• Nie Znaleziono Wyników

Tryptyk o pedagogice społecznej : rozważania na przełomie wieków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tryptyk o pedagogice społecznej : rozważania na przełomie wieków"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

WĄTKI PODSTAWOWE

M A R IU SZ C ICH O SZ A kadem ia Bydgoska im. Kazimierza W ielkiego

T

r y p t y k

o

p e d a g o g i c e

s p o ł e c z n e j

.

ROZWAŻANIA NA PRZEŁOMIE WIEKÓW

Z aprezentow ane poniżej rozw ażania

są p ró b ą refleksji nad jed n y m ze specy­ ficznych obszarów zainteresow ań p o l­ skich pedagogów , o dnoszą się do p eda­ gogiki społecznej. Jest to bow iem czas pewnego przesilenia, pewnego zwrotu dla pedagogów społecznych, czas odejścia od pew nych „schem atów przeszłości” i czas poszukiw ań, w obliczu „niezna­ nego”- używ ając języka H eleny R adliń­ skiej, tw órczyni pedagogiki społecznej. P edagogika społeczna zaw sze żyw o re­ agow ała na zm iany społeczne, ci, którzy j ą upraw iają, m ó w ią naw et, że: „ w yra­

sta ona z niezgody na zastaną rzeczy­ w istość sp o łeczn e j. Ten „rom antyczny”

w ym iar pedagogii społecznej jest dzisiaj szczególnie aktualny. C zym stanie się

współczesna polska pedagogika społecz­ na? C zy zachow a lub dopiero w ypracu ­ je sw oją naukow ą niezależność? Jak w y­ korzysta tw órcze zdobycze swojej prze­ szłości i czy będzie m iała odwagę na kry­ tyczne spojrzenie w obec czasów m inio­ nych? C zy nadal będziem y m ogli m ó­ wić o polskiej pedagogice społecznej, czy też bogate przejaw y życia społecznego oddam y tylko socjologom i p sych olo­ gom , a spraw y socjalne politykom spo­ łecznym ?

P rzedstaw ione tu rozw ażania p o dję­ to w zw iązku z pow yższym i pytaniam i. R ozw ażania te są jednocześnie fragm en­ tem szerszych i źródłow ych analiz, któ ­ re au to r n in iejszeg o arty k u łu za w arł w przygotow anej przez siebie m onogra­

(2)

fii pośw ięconej rozw ojow i polskiej p e­ dagogiki społecznej.

I. ŹRÓ DŁA IDEOW E

D anuta D rynda w jednej ze sw oich prac pośw ięconych pedagogice Drugiej Rzeczypospolitej charakteryzując polską pedago gik ę społeczną z punktu w id ze­ nia określenia jej ideowych źródeł stwier­ dziła: „ . . . W odniesieniu do źró d eł

narodzin p ed a g o g iki sp ołecznej w yda­ j e się, że racje m ają zarów no ci p e d a ­ gogow ie, którzy twierdzą, ż e ja k o j e d ­ na z odmian „ nowego wychow ania ’’zo ­ stała p rzen iesio n a na g ru n t europejski p r z y końcu X I X wieku, j a k i ci, którzy j e j rodow ód w w arunkach polskich w ią­

żą z osobą A. F rycza M odrzew skiego i działaczam i K o m isji E dukacji N aro­ dowej, a dalszy rozw ój z p ed a g o g iką „życia duchow ego ” i krystalizow aniem się obozów polityczn ych na p rzeło m ie w ieków oraz po czą tku X X wieku. S łusz­ ność j e s t także p o stronie tych, którzy uw ażają, że narodziny tej dyscyplin y były w yrazem p o zytyw n ej reakcji osób i grup na rodzące się p o trze b y sp o łecz­ ne, w yrastające ze zróżnicow ania eko­ n o m ic zn e g o i kla so w eg o , j a k i n ió sł ustrój kapitalistyczny, a także rozw ój nauk socjologicznych i m aterializm u hi­ sto ryczn e g o . . . ” (D rynda D. 1987,

s. 28). O pierając się na analizach histo­ rycznych i porów naw czych trudno nie zgodzić się z pow yższym i stw ierdzenia­ m i, p o tw ierd z an y m i n iejed n o k ro tn ie przez innych badaczy prądów i nurtów polskiej pedagogiki tego okresu. Podob­ nie bow iem „lokalizują” źródła polskiej pedagogiki społecznej, np.: St. Wołoszyn czy F. A raszkiewicz (W ołoszyn St., 1998

por. A raszkiew icz F., 1978). Sami zresz­ tą pedagodzy społeczni „kolejnych p o ­ koleń” potw ierdzali takie rodow ody tej d y sc y p lin y . C z y n ił to w ie lo k ro tn ie w sw oich opracow aniach R. W roczyń­ ski (W roczyński R., 1966, 1985), w ten sposób również określał przeszłość i źró­ dła ideowe pedagogiki społecznej A. K a­ m iński (K am iński A., 1982). Stanisław K ow alski, je d e n z tw órców pow ojennej polskiej pedagogiki społecznej, w je d ­ nej ze sw oich prac p ośw ięconych p re ­ zentacji po glądów H eleny R adlińskiej napisał: . . P od staw y w ychow ania

w zakresie przekazyw ania i upow szech­ niania kultury narodow ej oraz w zakre­ sie dem okratyzacji ośw iaty p o p rze z bu­ d zen ie i in sp iro w a n ie m ora ln ych s ił sp o łecznych zn a la zła (H. R ad liń sk a,

przypis w łasny) w p o stęp ow ych trady­

cja ch p o ls k ie j m y śli o w yc h o w a n iu (w dziełach H. K ołłątaja i K. Libelta). Ich p o g łęb ien ia za ś szukała zarów no w utopijnej teorii rew olucji m oralnej E. Abramowskiego, przyjm ującej sum ie­ nie je d n o s te k ja k o źró d ło p o stęp u sp o ­ łecznego, j a k rów nież w m arksistow ­ skiej koncepcji L. K rzyw ickiego do ty­ czącej rodow odu i w ędrów ki idei spo ­ łecznych ja k o fu n k c ji i rów nocześn ie czynnika tego po stęp u. . . (K ow alski St., 1980, s. 11-12). N a takie stosunko­ w o „szerokie”, ideowe usytuowanie pol­ skiej pedagogiki społecznej w skazyw ał rów nież w spom niany ju ż wyżej Ryszard W roczyński, który pisał: . . W teorii

p ed a g o g iczn ej lat trzydziestych rozw i­ nęły się w P o lsce dw a zn a n e kierunki interpretacji zja w isk w ychow aw czych, określane m ianem p ed a g o g iki kultury i pedagogiki socjologicznej. H elenę R a ­ dlińską i j e j szkołę p ed a g o g iczn ą w iąże

(3)

15

się zazw yczaj z socjologicznym nurtem, co j e s t sta now iskiem jed n o stro n n ym . Szkołę naukow ą p ed a g o g iki społecznej um ieścić należy na pograniczu tych dwu nurtów . D o k a żd e g o z nich w n io sła w kład o ryginalny i tw órczy . . O sta­ tecznie je d n a k m ożna pow iedzieć, że sprawa wskazania i określenia źródeł ide­ owych pedagogiki społecznej nie je st do końca rozstrzygnięta i rozpoznana. Po­ trzeba jeszcze wielu szczegółowych ana­ liz i badań tego zagadnienia. Trudności bo w iem , na ja k ie n ap o ty k am y w tej spraw ie m ają sw oje, co najm niej dw ie przyczyny: 1) z jednej strony om aw ia­ ny tu okres powstawania pedagogiki spo­ łecznej to okres przełom u X IX i XX w ieku, który charakteryzow ał się b ar­ dzo żyw ym w ów czas rozw ojem nauk społecznych, co ow ocow ało p o jaw ia­ niem się i ścieraniem wielu nurtów i prą­ dów w dziedzinie zarów no pedagogiki, ja k i socjologii oraz szerzej filozofii, co oczywiście odbijało się w poglądach ów ­ czesnych twórców, rów nież pedagogów społecznych, 2) z drugiej strony na tak szeroki charakter w pływ ów i inspiracji, jak ie odnajdujem y u źródeł polskiej pe­ dagogiki społecznej miała wpływ wyraź­ nie otw arta i eklektyczna postaw a tw ór­ czyni tej pedagogiki - H eleny R adliń­ skiej. W skazując na praktyczny i prak- seologiczn y ch arak ter tej dyscyplin y otw arta ona była na różne sposoby u za­ sadniania jej obszarów badawczych (R a­ dlińska H. 1951).

R easum ując pow yższe rozw ażania podejm ujące problem źródeł ideow ych polskiej p edagogiki społecznej m ożna pow iedzieć, że źródeł tych należy szu­ kać na przełom ie X IX i X X w ieku, kie­ dy to pedagogika społeczna wyłoniła się

z bogato ro zw ijający ch się w ów czas nurtów nauk społecznych. Szczególnie insp iru jące dla ped ag o g ii społecznej w tym w zględzie były rozw ijające się równolegle z nią: polityka społeczna i so­ cjologia w ychow ania. M ożem y tu m ó ­ w ić np. z jed nej strony o w pływ ie idei radykalnego socjalizm u (Ludw ik K rzy­ w icki, E dw ard A bram ow ski), z w y raź­ n ą p o staw ą reform atorską, a naw et re- w olucyjną w odniesieniu do określonych zjawisk życia społecznego. Z drugiej zaś strony m ożem y m ówić o wpływie takich idei przyjm ow anych w ów czas na g run­ cie socjologii w ychow ania (F. Z naniec­ ki, St. B ystroń), ja k założenia o decy ­ d u ją c y m w y c h o w a w c z y m w p ły w ie czyn ników środo w iskow ych (w ydaje się, że pedagodzy społeczni przyjmowali tu często determ inizm środow iskow y), p rzy jm ow anie koncepcji osobow ości ja k o m echanizm u zachow ań u kształto­

w anych na drodze „w rastania” jed n o st­ ki w kulturę. Czy dalej przyjęcie jak o podm iotu w y chow ania całokształtu in­ stytucji „społeczeństw a w y chow ujące­ go” (F. Z naniecki), a ja k o przedm iotu oddziaływ ań człow ieka w e w szystkich fazach jego życia (K ow alski St. 1980, także 1986).

P ozostałe inspiracje rów nież w ażne dla pedagogiki społecznej, to żywo dys­ k utow ane w ów czas idee R uchu N o w e­ go W ychow ania. B ardzo istotne są pod tym w zględem osobiste kontakty i za- angażow nie H eleny R adlińskiej, która w 1930 roku została p rzew o dn iczącą Sekcji Polskiej Ligi N ow ego W ychow a­ nia (L epalczyk I., 2001, s. 22). K on­ c e p c ja sił d u ch o w y ch p rz y jm o w a n a przez H. R adlińską w ydaje się być m oc­ no zbieżna i inspirow ana ko n cep cją sił

(4)

przyjmowaną przez LigęNowego Wycho­ wania (Kunowski S., 1993, s. 113-114). P edagodzy społeczni u sam ych źródeł kształtow ania się tej dyscypliny żywo w łączali się w nurt działań oświatowych podejm ując i dyskutując rów nież idee reform y szkoły, co rów nież, ja k się w y­ daje, m iało w pływ n a kształtow anie się obszarów badawczych pedagogiki społecz­ nej (Wroczyński R., 1987, s. 304-308).Dla kształtow ania się pedagogiki społecznej nie podlegający dyskusji je s t rów nież wpływ, j aki w yw ierała na n ią ów czesna pedagogika kultury. W ydaje się jednak, że pedagogika społeczna sprow adzała głównie te inspiracje do poziom u rozwa­ żań nad sposobam i uczestnictw a w kul­ turze (K. K om iłow icz, H. Radlińska), a odnośnie praktyki wychowania, do roz­ w ażań nad k sz ta łto w a n ie m p o staw y twórczości. H. Radlińska wypowiadała się na ten tem at w sposób następujący „ . . . Z rozległych spraw kultury pedagogika

społeczna rozpatruje p rzed e wszystkim warunki oraz sposoby uczestnictwa w je j dorobku i w yzw alaniu now ej twórczości

. . (Radl i ńska H., 1951).

Podjęte tu rozw ażania nad źródłam i ideowymi pedagogiki społecznej wskazują na dużą ich różnorodność, a więc i różne możliwości inteiprelacyjne ideowej struk­ tury pedagogiki społecznej. Sprawą mało dotąd badaną na gruncie polskim sąnp.: zw iązki m iędzy ów czesną polską peda­ gogiką społeczną a niem iecką filozoficz- no-spekulatyw ną lub postulatywno-nor- m atyw ną pedagogiką socjalną, czy też zw iązki z rozw ijającą się jeszcze przed pierw szą woj ną św iatow ą zachodnioeu- ropejską i am erykańską p racą socjalną. Jej inspiracje w idoczne są w pracach H. Radlińskiej. M ożem y tu m ów ić np.

0 w idocznym w pływ ie prac M ary R ich­ mond czy Hildegardy Hetzer, często przy­ woływ anych w polskich badaniach tam ­ tych lat (Radlińska H., 1935, s. 20, por. W roczyński R., 1979, s. 465). Biorąc pod uw agę zakres w pływ u wspom nianych tu autorek, m ożna powiedzieć, że metodolo­ gia badań środowiskowych, przyjęta przez po lsk ą pedago gik ę społeczną, została w dużej m ierze zapożyczona od nich. Również słabo dotąd rozpoznany wydaje się związek ówczesnej polskiej pedagogi­ ki społecznej z pedagogiką środowiskową, jaka wtedy rozwijała się w innych krajach (St. Szacki, A. Busemann) (Kamiński A.,

1978, s. 15).

Podsumowując m ożna powiedzieć, że powstanie polskiej pedagogiki społecznej było uwarunkowane wielorako. Z jednej strony jej ideowe oblicze zostało ukształ­ towane przez określone, specyficzne w a­ runki społeczno-kulturowe, na które m ia­ ły wpływ takie czynniki, jak: 1) odzyska­ n ie p rz e z P o ls k ę n i e p o d le g ło ś c i 1 żyw e jeszcze hasła narodow ow yzw o­ leńcze, 2) trudna sytuacja ekonom iczna, rodząca określone oczekiw ania zm ian społecznych, 3) potrzeba budow y i re­ form y system u ośw iaty w odradzającej się Polsce. Z drugiej strony polska peda­ gogika społeczna dzięki otwartej posta­ wie Heleny Radlińskiej wpisała się w bo­ gato rozwijające się wówczas nurty nauk społecznych, czerpiąc z nich w iele w aż­ nych inspiracji. Ta postaw a otw arcia po­ wodująca dużą różnorodność i wielowąt- kowość polskiej pedagogiki społecznej na poziomie przyjmowanych idei rodziłajed- nak kłopoty definicyjne, co odbijało się na częstym braku ścisłości w podejm o­ w anych przez pedagogów społecznych ustaleniach . S przyjało tem u ró w n ież

(5)

M. CICHOSZ, Tryptyk o pedagogice społecznej... 17

w idoczne od sam ego p o cz ątk u szc ze­ gólne „nachylenie” pedagogiki społecz­ nej ku praktyce i sprow adzanie jej cz ę­ sto tylko do form ułowania dyrektyw p o ­ stępow ania praktycznego bez potrzeby racjonalnej p en e tracji i p o szu k iw an ia uzasadnień dla przyjm ow anych obsza­ rów badaw czych (co zdaje się być ró w ­ nież problem em w spółczesnej p edago ­ giki społecznej). B rak ścisło ści sto so ­ w an y ch pojęć w ped ag o g ice sp o łecz­ nej w idoczny je st rów nież u H eleny R a­ dlińskiej. D y sk u sy jn ajest np. w jej p ra­ cach k o n ce p cja k u ltu ry czy sił d u ch o ­ w ych. N ie w iadom o, czy przyjm ow ała ona i na ile ja k ą ś p ostać d eterm inizm u i natu ralizm u n a p oziom ie ontologicz- nym i epistem ologicznym , szczególnie w odniesieniu do koncepcji człow ieka, czy w tej spraw ie jej stanow isko było bardziej uniw ersalistyczne.

Dla rekonstrukcji podstaw ideowych pedagogiki społecznej problem em je st rów n ież to, że poza pracam i H eleny R adlińskiej m ało dziś znane są prace ped a g o g ó w społeczn y ch „p ierw szego p o k o len ia” - pierw szej K atedry, K ate­ dry Łódzkiej. Prace takich pedagogów , jak : A nny C hm ielew skiej, A leksandry M a je w sk ie j, Ire n y Ju rg ile w ic z o w e j, W andy W yrobkow ej Paw łow skiej, A n­ to n ie g o K a rw o w sk ie g o czy H e le n y Pleszczyńskiej czekają na opracowania. W yniki tych opracow ań m ogą być w aż­ nym głosem w dyskusji nad źródłam i i obliczem ideowym oraz rozw ojem pol­ skiej pedagogiki społecznej.

II. ETAPY RO ZW O JU

W roku 1913 została w ydana w K ra­ kow ie k siążk a pod tytułem : „ P raca

ośw iatow a — j e j zadania, m etody i o r­ ganizacja ”. K siążka ta w ydana została

pod red ak cją H eleny R adlińskiej, a jej współautorami byli m.in.: Z. Daszyńska, J. D ziubińska, Z. K ruszew ska, W. Wey- chert-Szymanowska, L. Krzywicki i inni (R adlińska H., 1913). D w adzieścia lat później w roku 1935 H elena R adlińska wydaje książkę zatytułowaną: „ Stosunek

w ychow aw cy do środow iska społeczne­ go ”. O bydw ie te prace przyw oływ ane

są przez badaczy ja k o źródłow e, kiedy pojaw ia się problem w skazania począt­ kó w po lsk iej p ed a g o g ik i sp ołeczn ej (C iczkow ski W., 1996, por. T heiss W., 2001, por. C ichosz M. 2003). W ydaje się, że bardziej w łaściw ą d atą je s t rok 1935, gdyż to dopiero w tej pracy au ­ torka ju ż w pełni dojrzale i w ok reślo ­ nym kontekście teoretycznym i m eto ­ dologicznym posługuje się pojęciem p e­ dagogiki społecznej. Oczywiście począt­ ków pedagogiki społecznej nie należy w iązać z je d n ą d atą czy z je d n ą k siążk ą - j e s t to bow iem problem pew nego p ro ­ cesu, zazw yczaj długotrw ałego i w ielo­ w ątkow ego, oraz w ielu długofalow ych inspiracji istotnych dla kształtowania się określonych idei. N iezależnie w ięc od tego, czy p rz y jm iem y rok 1913 czy 1935 jako datę graniczną pow stania pol­ skiej pedagogiki społecznej, m ożna p o ­ stawić pytanie, jakie były dalsze jej losy? Czy w sw oim rozw oju przechodziła ona określone etapy i okresy - na ile j edno- lite, na ile o dm ienne od siebie? C zy w ramach pedagogiki społecznej w ytw o­ rzyły się określone „szkoły” , tam gdzie chodzi zarów no o sposób rozum ienia przedm iotu tej dyscypliny, ja k i p ro p o ­ zycje określonych działań, określonej metodologii?

(6)

Pom ijając lata obecne (a ściślej od przełomu w latach osiemdziesiątych, kie­ dy to nastąpiła transform acja społeczno- -polityczna, do jakiej doszło w Polsce w tym okresie, do chw ili obecnej), m oż­ na wyróżnić w rozwoju polskiej pedago­ giki społecznej co najm niej dw a okresy. P ierw szy zw iązany z osobą Heleny R a­ dlińskiej i jej sposobem rozum ienia tej dyscypliny, przy istotnym w pływ ie i in­ spiracjach płynących od przedstawicieli ów czesnych nauk społecznych, których w zw iązku z tym m ożem y nazw ać pre­ kursoram i pedagogiki społecznej (choć w ydaje się że form uła ta w ym aga dzisiaj reinterpretacji). Oraz drugi okres rozwoju tej dyscypliny po 1957 roku, kiedy to cała polska pedagogika, w tym pedagogika społeczna, była upraw iana w nurcie p e­ dagogiki socjalistycznej, na gruncie je d ­ nolitej ideologii. Pomijając tu szczegóło­ we omówienie pierwszego okresu rozwoju pedagogiki społecznej i jego charaktery­ stykę, co pokrótce zostało uczynione w pierw szej części tego artykułu, okres ten kończy się w roku 1950, kiedy to nie­ które nauki społeczne, w tym pedagogi­ ka społeczna, w zaistniałych nowych w a­ runkach społeczno-politycznych zostają zlikwidowane. Wiele nurtów pedagogiki przedw ojennej, w tym pedagogika spo­ łeczna, zostało w tym okresie skrytyko­ w anych jak o burżuazyjne - nieprzysta­ jące do nowych warunków społeczno-po­ litycznych i now ego ładu społecznego (A uleytner J., 2000, s. 33 por. Hejnicka- -B ezw inska T., 2000, s. 45). O cenzuro­ w ano w ów czas dorobek w ielu pedago­ gów, w tym pedagogów społecznych, przeznaczając na przemiał wiele cennych prac przez nich napisanych (H ejnicka- -B ezw ińska T., 2000, s. 174, por.

Trem-pała E., 1995, s. 7 5 -7 6 , także Trem Trem-pała E., 1999, s. 3 3-34 , por. Theiss W„ 1998, s. 174-176), a cały kierunek pedagogiki społecznej poddano ideologicznej kryty­ ce. Polska pedagogika społeczna odrodzi­ ła się jednak, po niespełna dziesięciu la­ tach w roku 1957, kiedy to po ogólno­ polskim zjeździe pedagogów społecznych, pow stała w W arszawie, pod kierunkiem Ryszarda W roczyńskiego na U niw ersy­ tecie Warszawskim, Katedra Pedagogiki S połeczn ej. B y ła to w ó w czas drug a w Polsce Katedra Pedagogiki Społecznej, po zlikw idow anej wcześniej K atedrze w Łodzi (Sm olińska-Theiss B., Theiss W., 1998, s. 175). W ten sposób rozpo­ czyna się drugi okres istnienia pedagogi­ ki społecznej, okres innych inspiracji, in n y c h w a ru n k ó w , o k re s z k tó re g o w pew nym sensie w y łan ia się zupełnie inna pedagogika społeczna. H. G ąsior pisał w ów czas o pedagogice społecznej w sposób następujący: „ M ożna p o w ie­

dzieć, że p ed a g o g ika społeczna w eszła w P olsce so cja listycznej w ja ko ścio w o now y etap rozwoju, w zbog aca ją c się 0 now e p o zy c je p o d sta w o w e z tego z a ­ kresu, m etodologię badań, dzia ły za in ­ teresowań badawczych ifo rm y kształce­ nia ka d ry p e d a g o g ó w sp o łe c zn y c h ”

oraz dalej „ W system ie w ychow ania so­

cjalistycznego zm ieniła się radykalnie p o lityka społeczna, ośw iatow a i opie­

kuńcza p aństw a. Z m ien ił się sp ołeczn y 1 klasow y sens działalności opiekuńczo- -w ychow aw czejped ag og a społecznego i teorii służby społecznej. O piekuństw o i w ych ow an ie śro d ow isko w e za jm u je d ziś p r io ty te to w e m iejsce w so c ja li­ stycznym , je d n o lity m system ie w ycho ­ wania. J e st to w yraz troski p a ń stw a d e­ m okratyczneg o o p ra w id ło w y rozw ój

(7)

19

m łodego p o ko len ia p o d w zględem f i ­ zycznym , intelektualnym i spoleczn o- -m oralnym ’’(G ąsior H., 1979 s. 74—75).

D o działów zaś pedagogiki społecznej zaliczono: - w ychow anie pozaszkolne, - kształcenie perm anentne, - ośw iatę dorosłych, - pracę kulturalno-ośw iato­ w ą, - rekreację, czas wolny, - szkołę o tw a rtą śro d o w isk o w ą - planow anie i organizowanie środowiska wychowaw­ czego, - edukację ró w n o le g łą - pracę so c ja ln ą - pracę o p iek u ń czą W ten oto sposób p olska p ed ag o g ik a społeczna w eszła w zupełnie now y okres sw ojego rozw oju. O dtąd była to głów nie p ed a­ gogika środow iskow a, która w m n iej­ szym stopniu zajm ow ała się p rob lem a­ ty k ą so cjaln ą pedagogika, która w spół­ pracując z p olityką ośw iatow ą państw a dążyła do w cielenia w życie określonej wizji społeczeństwa, gdzie w szelkie od­ działyw anie społeczne tw orzyłoby zin ­ tegrow any system pow iązań. O funk­ cjach i zadaniach tak rozum ianej p ed a­ gogiki społecznej jeszc ze w roku 1984 pisał A.O. U ziem bło: „Zadaniem, fu n k ­

cją, rolą p e d a g o g ik i sp o łeczn e j ja k o nauki i działań tych, którzy j ą p ra ktyc z­ nie s to s u ją je st w spólne z p o lity k ą sp o ­ łeczną w spółdziałanie w p rzeb u d o w ie struktur społecznych p op rzez w ychow a­ nie nowego człowieka ’’(Uziembło A.O.,

1984, s. 29). Tak określona pedagogika społeczna, ja k było to ju ż wyżej pow ie­ dziane, była bardzo m ocno pow iązana z polityką ośw iatow ą państw a (por. pra­ ce J. W ołczyka czy J. Szczepańskiego), analiza w ięc tego zw iązku w ydaje się istotna dla zrozumienia specyfiki ideowej ów czesnej pedagogiki społecznej. P o­ dobnej próby periodyzacji tego okresu p odjął się m iędzy innym i A leksander

K am iński, który w roku 1978 pisał: „ In­

teresujące nas trzydziestolecie (1 9 4 5 - —1976)p o d zielić należy na trzy okresy: p ierw szy (1945-1950) - to okres konty­

nuacji dorobku z lat D rugiej R zeczypo ­ spolitej p rzysto so w a n y do now ych cza­ sów, drugi (1 9 5 0-1 955 ) to czas w ypa­ czeń, który sp ow od ow ał zam arcie p e ­ d a g o g ik i sp o łeczn e j, w reszcie okres trzeci (trw ający o d 1956 r.) to okres bu jnego j e j ro zw o ju ” (K am iń sk i A .,

1978, s. 61-62), określając jednocześnie kierunek ideow y tego okresu, w sposób następujący w P olsce Ludow ej,

(pedagogika społeczna - przypis własny)

do konując rew izji sw oich składników i u j ę ć - s ta ł a się członem fro n tu w ycho­ w ania socjalistycznego ’’(K am iński A.,

1978, s. 16). W racając jed n ak do w yżej przedstaw ionego przeze m nie podziału, m ożna powiedzieć, że dw a w yodrębnio­ ne tam okresy rozw oju polskiej pedago­ giki społecznej w w arstw ie ideowej, ak­ sjologicznej ró ż n ią się m ięd zy sobą. Pierwszy okres, zasygnalizow any tylko, a zw iązany z H eleną R ad liń sk ą kończy się w roku 1950, drugi rozpoczyna się w roku 1957 i choć inspirow any był przez uczniów H eleny R adlińskiej, na czele z R. W roczyńskim (Ryszard W ro­ czyński był asystentem w oluntariuszem w K a te d rz e P e d a g o g ik i S p o łe czn e j w Łodzi u H. Radlińskiej w latach 1947— -1 9 5 0 ), to jed n ak przybiera w yraźnie inny charakter ideowy. F akt ten należy w iązać z w pływ em określonych w arun­ ków społeczno-politycznych tamtych lat. P ozostaje jed n ak spraw ą o tw a rtą na ile pow stałe w latach pow ojennych o środ­ ki akademickie, w których uprawiano pe­ dagogikę społeczna, a więc U niw ersytet Łódzki, Uniwersytet Warszawski, Towa­

(8)

rzystw o W olnej W szechnicy Polskiej, U n iw ersytet P oznański i pozostałe p o ­ w stałe w latach siedem dziesiątych, ta­ kie ja k np. w Toruniu, w O lsztynie, na ile naw iązyw ały do poglądów i tradycji w ypracow anej przez H elenę Radlińską, na ile zaś podejm ow ały samodzielne, in­ terpretacyjne próby, i w jak im zakresie, tworzenia tej dyscypliny? W ydaje się bo­ w iem , iż zw iązki polskiej pedagogiki społecznej, tej uprawianej po 1957 roku z pedagogiką społeczną Drugiej R zeczy­ pospolitej są je d n a k duże. Jest to ró w ­ nież problem poszukiw ania odpowiedzi na to, czy m ożna m ów ić o ukształtow a­ niu się w Polsce „ szkół ” polskiej peda­ gogiki społecznej i co byłoby kryterium ich wyróżnienia. Poglądy Heleny Radliń­ skiej okazu ją się w tym w zględzie dość żyw otne i inspirujące. Z tego w zględu takie głosy, które m ożna było słyszeć jeszcze w latach osiem dziesiątych były raczej przejawem ideologicznej ortodok­ sji i partyjnego folkloru i m iały m ało w spólnego z dążeniem do obiektyw ne­ go poznania prawdy, jak o właściwej po­ staw y uczony ch. K azim ierz W ojcie­ chowski bowiem jeszcze w latach osiem­ dziesiątych pisał: „. . . J a k w iadomo,

pedagogika społeczna je stje d n y m z p r ą ­ dów, k ie ru n k ó w d a w n e j p e d a g o g ik i przezw yciężonych p rze z pedagogikę so ­

cjalistyczną (pedagogika naturalizm u, p ed a g o g ika kultury, p ed a g o g ika sp o ­

łeczna). I choć teoretycy określili p e d a ­ g og ikę społeczną ja k o sprzeczną z p o ­ stępem dzisiejszym i socjalizm em , nikt ze zw olenn ików nie sta n ą ł w j e j obro­ nie. Szczególnie n egatyw nie o cenił p e ­ dagogikę socjalną B. Suchodolski uży­ w ając na w et sło w a fa szy za c ja . . . ”.

(W ojciechow ski K ., 1980 s. 478). N a

przełom ie lat sześćdziesiątych i osiem ­ dziesiątych podejm ow ano w ielokrotnie dyskusje nad pedagogiką społeczną. Nad jej statusem m etodologicznym , m iej­

scem w system ie nauk pedagogicznych, ale i specy fiką i charakterem ideow ym (K aw ula S., 1996, s. 3 1 -3 8 , por. Sm o- liń s k a -T h e is s B ., T h e iss W., 1995, s. 3 7 ^ 6 )

Jakie będzie przyszłe oblicze polskiej p ed a g o g ik i sp ołeczn ej, p o k aż e czas. O becnie m ożna jed y n ie pow iedzieć, że w roku 1989 rozpoczął się nowy, trzeci okres rozw oju tej dyscypliny, szczegól­ nie m ocno zbliżający j ą i coraz bardziej utożsam iający z problem atyką socjalną. C zy będzie to jedn ak jak aś w yraźna ten­ dencja ukierunkowująca pedagogikę spo­ łeczn ą czy też pozostanie ona bardziej p ed ag ogik ą środow iskow ą. O tw artym pozostaje problem , ja k określi p ed ago ­ gika społeczna przedm iot sw oich za in ­ teresowań, do jakich wartości odwoła się na poziom ie przyjm ow anych założeń, ja k w płynie to na przyjm ow an e przez n ią dyrektyw y postępo w an ia p rak tycz­ nego, a w ięc budow aną m etodologię?

III. M ETODOLOGIA

W roku 1967 Jan K onopnicki, zn a­ ny polski pedagog, w recenzji książki Ry­ szarda W roczyńskiego: W prow adzenie do pedagogiki społecznej, pisał: „ . . . Po

pierw sze, nie było d o tą d całkiem ja sn e, co p rze z taką dyscyplinę należy rozu­ m ieć i ja k i j e s t j e j zakres i treść. B ra k zg o d y w tej d zied zin ie p r o w a d z ił do tego, że w ykładający tzw. p ed a g o g ikę społeczną w różnych szkołach m ów ili o różnych rzeczach. W spólna była, j a k dotąd, tylko nazwa. K siążka prof. Wro­

(9)

czyńskiego kładzie takiej sytu a cji zd e ­ cydow any kres. . . ”. D alej, zgadzając

się z R. W roczyńskim , że pedagogika społeczna je s t przede w szystkim nauką o środow isku, pisze: „. . . Środow isko

j e s t c zy m ś ko n k retn ym , j e s t je d n y m z aspektów rzeczyw istości, którą m usi się badać. N ie ma tu m iejsca na intu­ icję i spekulację. Ta dziedzina n auki 0 w ychow aniu m usi być dyscypliną p a r excellence empiryczną ”, (Konopnicki J.,

1967, s. 268). O pinia profesora Jana K o­ nopnickiego, w ypow iedziana zresztą na gruncie określonego stanowiska metodo­ logicznego, okazała się zgodna z ustalo- n ą ju ż dużo w cześniej tradycją rozum ie­ n ia pedagogiki społecznej, ja k o nauki em pirycznej i przyjm ującej w zw iązku z tym określony m odel postępow ania b ad aw czeg o , w obec przy jm o w an eg o przedm iotu sw oich zainteresowań.

S ta n o w isk o H e le n y R a d liń s k ie j w tym w zględzie, k tó ra zaw sze w y raź­ nie p o d k reślała charakter p raktyczny 1 empiryczny pedagogiki społecznej, w y­ nikało z inspiracji płynących m iędzy in­ nym i od takich autorów , ja k S. K arpo­ w icz czy J.W. D aw id. P edagogika spo­ łeczn a bow iem , od sam ego początku w pisyw ała się w dom inujący w ów czas k ierunek p rzyjm ow any w pedagogice polskiej, jak im by ła em piryczna p ed a­ gogika naukow a. W szystkie nauki spo­ łecz n e, ja k ie w ó w czas w P o lsc e się kształtow ały, nie tylko pedagogika, ale ró w nież socjologia i psychologia, były pod dużym w pływ em , zw łaszcza teorii pozytyw istycznych, niosących określo­ ny sposób i m odel rozum ienia nauki, jej zadań, celów i przyjm ow anych p roce­ dur badaw czych. Spośród prekursorów pedagogiki społecznej taki w łaśnie kie­

runek reprezentowali wspom niani tu ju ż J.W. D aw id i S. K arpow icz, ale rów nież A. Szyców na czy I. M oszczeńska, a tak­ że H. R adlińska. P odobnie ja k H. R a­ dlińska rów nież i późniejsi pedagodzy społeczni, przyjmowali i utrwalali jej em ­ piryczny i praktyczny charakter. C zynił tak np.: A. K am iński, który w opraco­ w aniu pośw ięconym m etodzie, technice i p ro c e d u rz e b ad a w cz ej sto so w an ej w pedagogice społecznej pisał: „. . .

Warsztat pedagoga em piryka je s t w arsz­ tatem p ra co w n ika je d n e j z dyscyplin społecznych. M etodologia ped a g o g iki em pirycznej tkw i korzeniam i w m eto­ dologii na u k społecznych. N ie ma od­ rębn ej m eto do lo gii p e d a g o g iki em pi­ rycznej, j e s t n atom iast um iejętne spo ­ żytkow anie, przystoso w an ie i dopełnie­ nie m etodologii n au k społecznych do p o trzeb p ed a g o g iki em pirycznej . . . ”

(K am iński A., 1974, s. 50). Ten em p i­ ryczny charakter pedagogiki społecznej podkreślał w ielokrotnie w sw oich p ra­ cach R yszard W roczyński „. . . P ed a ­

gogika społeczna, opierając się na ba­ daniach em pirycznych, a w ięc na em- pirii, analizuje w pływ y w ychow aw cze, których źródłem j e s t środow isko, oraz ustala za sa d y organizow ania środow i­ ska z p u n ktu w idzenia p o trzeb w ycho­ w a n ia ”. (W roczyński R., 1966, s. 46).

P raktyczny i em piryczny charakter pedagogiki społecznej, podkreślany przez jej twórców, m ocno jednocześnie akcen­

tuje jej funkcje prognostyczną, a w ięc to, że wypowiada się na jej gruncie twier­ dzenia o przyszłości, ze szczególnym naciskiem na określenie sposobu d zia­ łań potrzebnych do zrealizow ania okre­ ślonych celów. P raktycyzm w ięc peda­ gogiki społecznej w yraźnie pokazuje jej

(10)

prakseologiczny charakter, jej nastaw ie­ nie na działanie (co oczywiście m a rów ­ nież sw oje podłoże i k ontekst ideow y). Ryszard W roczyński pisze o tym w spo­ sób następujący: „. . . G łów ną cechą

ind yw id u a ln ą p e d a g o g ik i sp o łeczn e j ja k o odrębnej dziedziny nauki j e s t j e j prakseologiczny charakter. Pedagogika społeczna zm ierza nie tylko do teore­ tycznego w yjaśniania procesów w ycho­ wawczych, uogólniając dorobek w ielu na u k biologicznych i społecznych, ale przede wszystkim do racjonalizacji oraz rozw iązania konkretnych sytu a cji w y­ chow aw czych. . . ” (W ro cz y ń sk i R .,

1985, s. 6 7 -6 8 ). P rakseologiczny cha­ rakter pedagogiki społecznej akcentował rów nież w sw oich pracach, pośw ięco­ nych tej dyscyplinie, Stanisław K ow al­ ski, zw racając jednocześnie uw agę na zw iązek pedagogiki społecznej z socjo­ logią w ychow ania:,,. .. Wszakże j u ż p o ­

bieżn y p r z e g lą d p r a c kon tyn u a to ró w dzieła H. R adlińskiej nasuw a hipotezę, że choć w rozw oju tym zaznacza się, zw łaszcza w ostatnich latach, ew ident­ ne dążenie do doskonalenia m eto dolo­ g ii na p rzesłankach p ra kse o lo g ii i so- cjotechniki — to dom inuje w nich, nie­ jednokrotnie twórcze, adaptowanie osią­ gnięć socjologii (w badaniach środowisk

wychowawczych) lub psychologii (w dia­ gnozow aniu indyw idualnych p rzyp a d ­ ków) ” (K ow alski St., 1980, s. 17).

Ostatecznie więc m ożna powiedzieć, że u sam ych początków istnienia p o l­ skiej pedagogiki społecznej ukształtował się w niej, a potem był rozw ijany jej empiryczny, praktyczny i prakseologicz­ ny charakter. Tam w ięc, gdzie chodzi o sposób zdobywania i uzasadniania wie­ dzy odw oływ ała się ona do dośw iadcze­

nia em pirycznego, z p referen cją do ilo­ ściow ego pom iaru rzeczyw istości spo­ łecznej, z wyraźnym nastawieniem prak­ tycznym i prakseologicznym co do osią­ gania w yznaczonych celów. W ydaje się, że taki był m etodologiczny m odel peda­ gogiki społecznej - względnie jednorod­ ny przez cały okres jej istnienia, choć z m ożliw ością pojaw iania się różnych nachyleń i interpretacji. Szczególnie in­ teresująca byłaby analiza zw iązku peda­ gogiki społecznej z socjologią wychow a­ nia. Pojaw ia się tu rów nież problem , na ile praktycyzm pedagogiki społecznej m a charakter epistem ologiczny, a więc szu­ ka uzasadnień dla dyrektyw postępow a­ nia praktycznego (a przede w szystkim , czy robi to w sposób sw oisty i specy­ ficzny) w określonej filozofii, na ile zaś je s t bardziej instrum entalny, a przez to bliższy socjotechnice. W w arstw ie ak­ sjologicznej odniesienia pedagogiki spo­ łecznej były zaw sze bardzo w yraźne, natom iast na poziom ie epistem ologicz- nym wydaje się być ona dyscypliną mało sam odzielną. Jest to dzisiaj p ro blem szerszy - potrzeb y określonej m etare- fleksji nad koncepcjam i w ypracow yw a­ nym i dotąd na gruncie pedagogiki spo­ łecznej, problem rozczytania założeń j a ­ kie przyjm ow ane były na jej gruncie, za­ łożeń odnośnie życia społecznego (kon­ cepcja środow iska), odnośnie człow ie­ ka, w reszcie działania społecznego. Jest bow iem problem em czy i na ile pedago­ gika społeczna była i je s t sam odzielna w tego typu refleksjach (C ichosz M ., 2001).

Problem em dyskutowanym również w pedagogice społecznej, a po zo stają­ cym w zw iązku z określeniem jej sp e­ cy fik i m e to d o lo g ic z n e j, j e s t to, czy

(11)

M. CICHOSZ, Tryptyk o pedagogice społecznej. 23

w stosunku do rzeczyw istości społecz­ nej badanej przez pedagogów społecz­ ny ch bard ziej ad e k w atn e są m eto d y i pom iar ilościowy czy jakościowy. B io­ rąc bow iem pod uw agę specyfikę relacji społecznych, szczególnie zaś na pozio­ m ie ich hum anistycznej interpretacji, ilościow y pom iar statystyczny jest tu nie tylko mało adekwatny, ale i zniekształca­ ją c y (Pilch T., Lalak D., 1995, s. 33^12,

por. C iczkow ski W., 2000, s. 5 4 -6 2 ). W ydaje się, że pedagodzy społeczni za­ w sze m ięli św iadom ość tego problem u. Zagadnienie to odnajdujem y w dyskusji nad tzw.: „badaniem w działaniu” (Smo- lińska-T heiss B., 1988, por. T heiss W., 1997, s. 118-126)). W skazuje się na to,

że w e współczesnej pedagogice społecz­ nej uprawianej np. w N iem czech nurt badań aktyw izujących jest dom inujący (Pilch T., Lalak D., 1995, por. Urbaniak- -Zając D., Piekarski J., 2001, s. 18-29). Jaka pod tym w zględem będzie polska pedagogika społeczna? jak ie tendencje będą w niej dom inujące? - pokaże czas.

Tradycja polskiej pedagogiki spo­ łecznej, choć nie je s t zbyt długa, to je d ­ nak je st bogata w różnorodne teoretycz­ ne odniesienia, a przede w szystkim b a­ dania. D obrze by w ięc było, ażeby bez obaw sięgała do swojej tradycji, z je d ­ nej strony poddając j ą krytycznej anali­ zie, lecz z drugiej czerpiąc z jej ró żn o ­ rodnego dziedzictwa.

Bibliografia

1. Araszkiewicz F.W., Ideały wycho­

w awcze D rug iej R zec zyp o sp o lite j.

Warszawa 1978.

2. Auleytner J Polityka społeczna. Teo­

ria i organizacja. Warszawa 2000.

3. Cichosz M„ Poszukiwania za pomo­

cą analizy kontekstu uzasadnienia twierdzeń. Próba nowego spojrzenia na badania teorii wychowania, (w:)

Z problematyki metodologicznej teo­ rii wychowania, pod red. Tchorzewski A., Bydgoszcz 1994.

4. Cichosz M., Założenia filo zo ficzn e

w pedagogice społecznej, pola poszu­ kiwań, (w:) Pedagogika społeczna, tradycja - teraźniejszość — nowe wy­ zwania, pod. red. Trempała E., Cichosz

M„ Olecko 2001.

5. Cichosz M„ Wychowanie pozaszkol­

ne, pozalekcyjne oraz edukacja rów­

noległa - rozwój i przemiany. (W:) Pe­

dagogika społeczna z. 2, Warszawa 2001.

6. Ciczkowski W. (red.), Prace promo­

cyjne z pedagogiki, Olsztyn 2000.

7. Drynda D„ Pedagogika Drugiej Rze­

czypospolitej. Katowice 1987.

8. Gąsior H„ Zadania pedagogiki spo­

łecznej w dziedzinie kształtowania sys­ temu edukacji narodowej w rozwiniętym społeczeństwie socjalistycznym (w:)

Wychowanie i środowisko, pod. red. B. Passini, T. Pilch. Warszawa 1979. 9. Hejnicka-Bezwińska Т., O zmianach

w edukacji. Bydgoszcz 2000

10. Kamiński A., Metoda, technika, pro­

cedura badaw cza w p e d a g o g ic e empirycznej, (w:) Metodologia peda­

gogiki społecznej, pod. red. Wroczyń­ ski R., Pilch T., Wrocław 1974.

(12)

11. Kamiński A., Funkcje pedagogiki

społecznej. Warszawa 1982.

12. Kamiński A., Studia i szkice pedago­

giczne. Warszawa 1978.

13. Kamiński A., Pedagogika społeczna

w dorobku nauk pedagogicznych w Polsce Ludowej. (W:) Człowiek

w pracy i osiedlu. Biuletyn TWWP 1/71/XVII, Warszawa 1978.

14. Kamiński S., Pojęcie nauki i klasyfi­

kacja nauk, wyd. I 1981, wyd. II Lu­

blin 1995.

15. Konopnicki J., Ryszard Wroczyński,

Wprowadzenie do pedagogiki spo­ łecznej, recenzja. (W:) Kwartalnik Pe­

dagogiczny, nr 43, Warszawa 1967. 16. Kowalski S., Socjologia wychowania

w zarysie. Warszawa 1974.

17. Kowalski S., Pedagogika społeczna

Heleny Radlińskiej a socjologia wy­ chowania. (W:), Studia Socjologiczne,

nr 3, W rocław-W arszawa-Kraków- Gdańsk 1980.

18. Kunowski S., Podstawy współczesnej

pedagogiki. Warszawa 1993.

19. Lalak. D., Pilch T., Strategie badaw­

cze i funkcje utylitarne badań w pe­ dagogice społecznej. (W:) Pedagogi­

ka społeczna. Pod. red. Pilch T., Lepal- czyk I., Warszawa 1995.

20. Lepalczyk I., Helena Radlińska. Ży­

cie i twórczość. Toruń 2001.

21. Radlińska H., Rola badań społeczno-

-pedagogicznych w planowaniu or­ ganizacji życia społecznego. (W:)

Chowanna, r. VI. Warszawa 1935. 22. Radlińska H. (red.), Praca oświato­

wa - j e j zadania, metody i organiza­ cja. Kraków 1913.

23. Radlińska H., Egzamin z pedagogiki

społecznej. Łódź 1951.

24. Such J., Szczęśniak M., Filozofia na­

uki. Poznań 1997.

25. S m oliń sk a-T h eiss B., B adanie

i działanie. Warszawa 1988.

26. Smolińska-Theiss B., Theiss W., Pe­

dagogika społeczna a polityka. (W:) Pedagogika społeczna jako dyscypli­

na akademicka. Pod. red. Ewa Mary-

nowicz-Hetka, Jacek Piekarski, Ewa Cyrańska. Łódź 1998.

27. Theiss W., Radlińska, Warszawa 1997. 28. Theiss W., Pedagogika społeczna

okresu II Rzeczypospolitej. (Pytania 0 naukowy dyskurs), (w:) Pedagogika

społeczna. Tradycja - teraźniejszość - nowe wyzwania, pod. red. Trempała E., Cichosz M. Olecko 2001.

29. Trempała E., Panorama pedagogiki

społecznej. Bydgoszcz 1999.

30. Trempała E., Geneza, ewolucja, stan

1 prognozy pedagogiki społecznej.

(W:) Rocznik Pedagogiczny. T. 18, Warszawa 1995.

31. Urbaniak-Zając D., Piekarski J., Ja­

kościowe orientacje w badaniach p e­ dagogicznych. Łódź 2001.

32. Uziembło A.O., Zadania i przedmiot

pedagogiki społecznej. (W:) Studia

z pedagogiki społecznej. Tom 46, War­ szawa 1984.

33. Wojciechowski K., Pedagogika do­

rosłych czy pedagogika społeczna.

(W:) Oświata Dorosłych, nr 8, Warsza­ wa 1980.

34. Wołoszyn St., Nauki o wychowaniu

w Polsce w X X wieku. Kielce 1998.

35. Wroczyński R., Wprowadzenie do

pedag og iki społecznej. W arszawa

1966.

36. Wroczyński R., Pedagogika społecz­

na. Warszawa 1985.

37. Wroczyński R., O niektórych właści­

wościach badań pedagogicznych, (w:)

Metodologia pedagogiki społecznej, pod. red. Wroczyński R., Pilch T. War­ szawa 1974.

38. Wroczyński R., Rozwój nauk peda­

gogicznych, (w:) Dzieje oświaty pol­

skiej. Warszawa 1987.

39. Wroczyński R., Pedagogika społecz­

na Heleny Radlińskiej na tle myśli wychowawczej drugiej Rzeczypospo­ litej, (w:) Przegląd historyczno-

Cytaty

Powiązane dokumenty

wprowadzono nowy in- deks selekcyjny PFSM (Produkcja i Funkcjo- nalność Simentali) dla buhajów i krów rasy simentalskiej. Wprowadzenie indeksu będzie miało pozytywny

Section 2 contains the derivation of the maximum transmission coefficient, which is defined as the ratio of output energy over input energy. We show that at low values

Dokonuj¹c analizy porównawczej modelu danych INSPIRE dla tematu dzia³ki katastralne oraz polskiego modelu danych ewidencji gruntów i budynków nale¿y stwierdziæ, ¿e wymagane

[r]

of sodium chloride (10 wt. Rheological properties were investigated using the case of a study of obtained aqueous part by observation effective viscosity response to

The Urban Technology research areas of expertise are: Smart Energy Systems, Smart Urban Design, Smart Mobility and Logistics and Circular Design and Smart Production which are

czego nie zrobiliśmy!” 27. W oświadczeniu podpisanym „Ruch Społeczeństwa Alternatywnego”, opub- likowanym w lutym 1984 r., poparto „Stanowisko w sprawie wyborów do rad

o dysfunkčné rodiny, s prítomnosťou alkoholizmu, vyšším výskytom punitivity a kombináciou viacerých negatívnych činiteľov (Hroncová, J., 1995, Matoušek, O.