Agnieszka Paja, Alicja Baluch
"Między baśnią a podwórkiem : gry
literackie w polskim dramacie dla
dzieci", Marta Karasińska, Poznań
1998; "Czyta, nie czyta... : o dziecku
literackim", Alicja Baluch, Kraków
1998 : [recenzja]
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 5, 371-375
ró żn y m o so b o m (we w stępie pojaw iło się określenie „w ędrujące an eg d o ty ”— s.6), które w tekście m iały odsyłacz takiej oto treści: „P odobną anegdotę przypisuje się ,...”(tu pojaw iało się nazw isko, n ie zro zu m iałe je s t tylko po co autorzy na p o w ró t przytaczali tę sam ą historię?).
P rzyw ołane w anegdocie sytuacje, obyczaje czy m ądrości znanych i łu bianych postaci to z p ew nością d o b re ź ró d ło w iedzy i h u m o ru , pełne zaskakujących sytuacji, n iespodziew anych rozw iązań, niezw ykle trafnych, w yszukanych odpow iedzi, często zm uszające cz ytelników do głębokiej refleksji. Z alety anegdoty m ożna m nożyć w nieskończoność. D ość, że podstaw ą działania je j m e c h a n iz m u je s t form a dynam iczn ie uzew nętrzniająca sk o n d e n so w an ą treść, która w p oincie em an u je sw oim bogactw em i w te n sposób zachwyca. Z e w zg lęd u na intrygującą, fryw olną i zabaw ną fo rm ę w ypow iedzi, a także na fakt zebrania tak dużej ilości anegdot w je d n y m to m ie m im o znacznych niedoskonałości książki być m oże w arto sięgnąć po te n „nieoszlifow any k le jn o t” ilekroć zapragniem y zasm akow ać w atm osferze literackiej przygody.
M arta Karasińska
M ięd zy baśnią a podwórkiem . G ry literackie w polskim dramacie dla dzieci,
Po
znań 1998, Biblioteka Literacka „Poznańskich Studiów Polonistycznych”
t. 9, s. 199
Alicja Baluch
C zy ta , nie czyta... (o dziecku literackim),
Kraków 1998, Wydawnictwo E du
kacyjne, s. 121
1 .
„Skoro w to się gra tak... grajm y w to w łaśnie tak” — b rzm i m o tto książki M a rty K arasińskiej. W ydaje się, że n ieprzypadkow o w pracy pośw ięconej teorii d ram a tu dziecięcego zn ajd u jem y ak u rat ury w ek z Końcówki S am uela B ecketta, tw ó rc y ja k najbardziej „do ro słeg o ”. T łu m a c z y to drugie m otto : „(...) nasz św iat współczesny, z którego nie p o trafim y w ybrnąć, nie je s t niczym in n y m , ja k ro zw in ięciem niektórej gry dziecięcej”. Z ain tereso w a n ia autorki
M iędzy baśnią a podwórkiem... zostały u k ie ru n k o w a n e na znalezienie w stru k tu rz e tekstu
dram atycznego adresow anego do dziecka m iejsc w sp ó ln y ch dla św iadom ego swej roli krea tora p rzekazu artystycznego oraz dziecięcego odbiorcy w spółuczestniczącego w akcie tw o rzenia u tw o ru . J a k czytam y w e w stępie: „(...) w pro w ad zen ie s tru k tu r w yo b rażeń dziecka, e le m e n tó w je g o języka, posługiw anie się dziecięcym fo lklorem czy w ątkam i baśni m agicz nych stanow ią charakterystyczną i w ysoce «efektywną» cechę zabiegu «uw spólniania» kodu nadaw cy i o d b io rcy w analizow anych tek stach ” (s. 8). M arta Karasińska p ró buje uchw ycić zasady gry prow adzonej przez autora z dziećm i w łączającym i się d o zabaw y w roli jej uczestników . „Przyjęty przez au to rk ę p u n k t w id zen ia p ro p o n u je d o k o n an ie oglądu tej d ra
372 R e cen zje, o m ó w ie n ia
m aturgii [przeznaczonej dla dzieci — A. R] p oprzez odczytanie reguł k om unikacji literackiej p row ad zo n ej na kilku ró żn y ch piętrach stru k tu ry dzieła” (s. 7). W śród ow ych p ięter znaj d ziem y m ięd zy in n y m i płaszczyznę fabularną, językow ą, narracyjną, dydaktyczną, a także szeroko ro z u m ia n ą in te rtek stu aln o ść czy w reszcie w arstw ę dotyczącą specyfiki sytuacji k om unikacyjnej. P o m im o natu raln ej p łynności granic m iędzy poszczególnym i aspektam i d ram a tu dla dzieci, K arasińskiej udało się ująć w yszczególnione p ro b lem y w o d rę b n e ro z działy o przejrzystej, lecz nie upraszczającej w b re w p o z o ro m stru k tu rze . D o d atk o w o analizę rozw ażań auto rk i ułatw iają liczne schem aty, tabele i w ykresy porządkujące m ateriał.
2.
J u ż pierw szy rozdział książki w yjaśnia u sytuow anie gier literackich „m iędzy baśnią a p o d w ó rk ie m ”. O tó ż K arasińska na zasadzie analogii do d w ó ch typów relacji p o m ię d zy b o h a te re m d ra m a tu a je g o p rze ciw n ik ie m (na której to relacji zasadza się cała fabuła) w y o d ręb n ia dw ie grupy dram atów . P ierw szy z nich, „baśniow y”, cechow ałby u n iw ersa ln y w y m iar tekstu, m ityczność p rze strzen i i czasu oraz zderzen ie b o h atera z o d w iecznym i p ro b lem am i ludzkiej egzystencji. D ru g a o d m ian a d ram a tu dla dzieci, „p o dw órkow a”, charakteryzow ałaby się n ato m ia st realnością postaci, k tóre „odw zorow ałyby m iędzyludzkie k o nflikty ukazane na tle k o n k re tn y c h realiów sp o łe cz n y ch ” (s. 11).
A utorka, w ychodząc od w sp o m n ia n eg o wyżej p odziału oraz przystosow ując na w łasny u ży tek te rm in o lo g ię R ogera C aillois, ja k rów nież o m ó w io n e przez niego w Żywiole i ładzie pojęcie gry, tw o rzy interesującą typologię. U zasad n ia to w taki sposób (s. 48):
O m ó w io n e typy gier w raz z p rzyporządkow anym i im rodzajam i fabuł i postaci literackich stanow ią podstaw ę dokonyw ania w percepcji czytelniczej ro z ró ż n ie ń genologicznych. W p ro w ad zan e o n e zostają w m iejsce zd efiniow anych przez te o rię literatu ry w y zn aczn ik ó w gatunkow ych, nie od b ieraln y ch dla dziecka. Fabuła p o jm o w a n a ja k o gra w ystępuje w om aw ianej literatu rze w f u n kcji genotypu.
N iew ą tp liw ie zaletą pracy K arasińskiej je s t ja sn e określenie granic pola badaw czych zain tereso w ań z zaznaczeniem p u n k tó w w ym agających szerokiego o m ów ienia. D zięki te m u o trz y m u je m y syntetyczne opracow anie teorii d ram a tu polskiego dla dzieci, któ re nie tylko pozw ala na d o k ład n y ogląd te k stó w tego typu, lecz także w skazuje m ożliw e drogi dalszej p en etracji literatu ry „osobnej”.
W za k o ń czen iu książki czytam y (s. 189):
W y o d rę b n io n y w pracy arbitralnie zespół gier literackich odczytany w p olskim dram acie dla dzieci nie je s t ani zb io rem je d y n ie m ożliw ym , ani też zb io rem zam k n ięty m . W ystępujące w p o d d an y m analizie m ateriale literackim zjawiska artystyczne z p ew nością dopuszczają zastosow anie szeregu in n y c h u p o rz ą d k o w ań. P ro p o n o w an a w niniejszym o pracow aniu system atyka stanow i je d e n
z w ielu ty p ó w klasyfikacji i tym sam ym pozw ala się p otraktow ać ja k o obrany przez au to rk ę w arian t nieskończonej gry z tem atem .
P o m im o tak sk ro m n ej sam ooceny auto rk i M iędzy baśnią a podwórkiem... w ydaje się, że jej opracow anie w nosi w iele cen n y ch dla te oretyków literatury spostrzeżeń, dotyczących choćby — najbardziej w yrazistych przy tego typu literaturze — „strategii nadaw czy ch ” (s. 175), zw iązanych oczyw iście z uprzyw ilejow aną pozycją dziecka ja k o w sp ó ła u to ra tekstu. K arasiń ska w ychodząc od tradycyjnego w yznacznika „osobności” literatu ry dziecięcej, czyli w sp o m n ianej specyficznej sytuacji kom unikacyjnej, zastanaw ia się nad różn icam i m iędzy k o m p e tencją o dbiorczą dziecka i dorosłego, a co za tym idzie — nad ich k onsekw encjam i dla stosow anych reg u ł gry tek sto w ej. N o w ato rsk ie ujęcie tw órczości dla dzieci w znanej skądinąd fo rm u le „gry” podkreśla wykraczającą daleko poza dojrzały typ o d b io ru fo rm ę u czestnictw a dziecięcego odbiorcy. Je st on nie tylko czytelnikiem czy teatralnym w id zem . Staje się je d n o c z e śn ie w sp ó łtw ó rcą tekstu oraz a k to re m -b o h a te re m całego przedstaw ienia. Z aw ę że
nie pola zain tereso w ań do dram atu rg ii pozw ala b o w iem na szczególne zaakcentow anie w ieloaspektow ości o d b io ru dziecięcego. P rzeżyw anie literatu ry w łączone zostaje w te n spo sób do re p e rtu a ru zabaw, tak ja k sposób przeżyw ania zabaw y je s t inspiracją do tw orzenia literatury, b o „(...) w łaściw ości psychiki dziecięcej d e te rm in u ją zarów no sposób postrzegania rzeczyw istości, ja k i zasady uczestnictw a w k u ltu rze, dla k tórych w sp ó ln ą w ykładnią je s t zabaw a” (tam że).
Praca M a rty K arasińskiej stanow i d o w ód na m ożliw ość „pow ażnego” potraktow ania tylko p o zo rn ie „n iep o w aż n ej” literatury.
3.
N ie c o in n y ch arak ter — p o p u la rn y raczej niż n aukow y w ścisłym tego słow a znaczeniu — posiada n ajnow sza książka w ieloletniej badaczki tw órczości dla dzieci, Alicji B aluch. Tytuł:
Czyta, nie czyta... (o dziecku literackim) sugerow ałby, iż autorka podjęła p ro b le m recepcji
czytelniczej w śró d najm łodszych, gdyby nie p o zo rn o ść dylem atu. Skoro rzecz je s t „o dziecku literac k im ”, czyli (jak dow iad u jem y się ze w stępu) o dziecku, które „bardziej od inn y ch przyjm uje p o rzą d ek świata w e d łu g w zo ró w literackich” (s. 8), to tytułow a antyn o m ia p rze staje istnieć. T akjest w istocie, gdyż książka Alicji B aluch dotyczy z u p e łn ie innej sfery o d b io ru literatu ry „o so b n ej”. D o k o n u je p rezentacji różn y ch m ożliw ości w p ro w ad zan ia dziecka w li teracką rzeczyw istość z p o d k reślen iem istotnej roli dorosłego „opiekuna le k tu ry ”1. O kazu je się przy tym , że czytanie tek stó w dziecięcych m oże być interesujące dla oby d w u stron, a „ p o ro z u m ien ie p rzez literatu rę staje się realne: n ik t nie m usi się zniżać ani stawać na palcach, aby w yrów nać p o z io m le ktury — d orosłego i dziecka” (s. 7).
1
O kreślenia tego używa Baluch w om aw ianej pracy, na przykład w e w stępie, wyjaśniając ideę swojej książki: „Interpretację u tw o ró w literackich oparte najczęściej o założenia krytyki m itograficznej — pokazują, a raczej odkrywają głęb ie tych d zieł — nie zaw sze od razu d ostępne dla dzieci, ale na p ew n o pasjonujące dla dorosłych, o p iek u n ó w lektury, rod ziców i n au czycieli” (s. 9).374 R e cen zje, o m ó w ie n ia
W ydaje się, że publikacja ta stanow i k o m p e n d iu m streszczające i przedstaw iające w sp o p ularyzow anej form ie dotychczasow e przem yślenia, dośw iadczenia badaw cze autorki. Alicja B aluch b o w iem ju ż w sw ych w cześniejszych pracach zajm ow ała się poezją dziecięcą ja k o
9
3sw oistą szkołę czytania poezji w ogóle- , „tajem nicam i dziecięcej le k tu ry ” — czyli w p ły w o m książek na proces sam opoznaw ania i odkryw ania świata, a także w yko rzy stan iem k o n te k stó w m itograficznych w in terpretacji „czw artego stanu sz tu k i”4. W Czyta, nie czyta...zetk n ie m y się w łaśnie z takim kręgiem zainteresow ań. A utorka po raz kolejny p ró b u je zgłębić, na czym polega funkcja literatury w „w ychow yw aniu przez sz tu k ę ” (s. 7).
4.
W książce Alicji B aluch znajdziem y kilkanaście rozdziałów o bardzo zróżnicow anej tem atyce: od przeglądu Bohaterów tradycyjnych w literaturze dla najmłodszych (na przykładzie
utworów J. Tajca) po interpretację w ierszy W isław y Szym borskiej w ykorzystującą kategorię
paidialności. W b re w p o z o ro m nie czyni to publikacji chaotyczną. Szeroki przekrój przez ró żn e g atunki literackie (baśń, w iersze dziecięce, liryki Jo a n n y K ulm ow ej, Stanisław a G ro - chow iaka, Tadeusza Różew icza, pow ieść inicjacyjną) pokazuje rozm aitość zastosow ań, m ię dzy in n y m i, krytyki archetypicznej. M im o licznych od w o łań do B e tte lh eim a czy Frazera, B aluch potrafi przekroczyć granicę odw zorow ującego naśladow nictw a, użyć u zn a n y ch ju ż narzędzi interp retacy jn y ch do badania now ych obszarów literatury.
In teresu jąc o zostało potrak to w an e przez au to rk ę pojęcie sacrum. P oszukując w zo rcó w w artości w u tw o rach o w ym ow ie religijnej Stanisław a Jachow icza, M arii K onopnickiej, Jo a n n y K ulm ow ej, E w y S z e lb u rg -Z a re m b in y i in., w y o d rę b n iła dw a sposoby opisyw ania
dośw iadczenia sfery sakralnej. Ja k czytam y na s. 83,
P ierw szy to n arz u co n y przez o p ie k u n ó w i w ychow aw ców gotow y p o rząd ek i ład świata, którego się trzeba nauczyć i który trzeba zaakceptować. D ru g i sposób — unaoczniony w szeregu w ybranych wierszy, zwłaszcza poetów m ło d szych — stwarza m ożliwości m edytacyjnego w niknięcia w głąb siebie i dośw iad czenia poetyckich ilum inacji. To sacrum, sam odzielnie odkryw ane, sięga często istoty poezji, jej p ierw o tn eg o rytuału i znaczenia, a po p rzez to odsłania, zw ła szcza dzieciom , drogę do przeżycia tajem nicy, czyli tego, co je s t dla n ich najw ażniejsze (w m iarę dorastania — tajem nica ta coraz bardziej będzie u to ż sam iać się z B ogiem , k tó ry je s t źró d łem , drogą i h arm o n ią w szechrzeczy).
Stąd tak w ażn e je s t m iejsce poezji (w ogóle literatury) w życiu dziecka.
0
“ Z ob. A. B aluch, Poezja współczesna w szkole podstawowej, Warszawa 1984.
3
Por. taż, D ziecko i świat przedstawiony; czyli tajemnice dziecięcej lektury, Warszawa 1987, w yd. 2 p o sze rz.: Warszawa 1994.4
Pojęcie „czwarty stan sztuki” w prow adził na określenie literatury dla dzieci C zesław H ernas, o czym pisze A. Baluch w pracy p ośw ięconej krytyce archetypicznej: Archetypy literatury dziecięcej, W rocław 1993.Książka Alicji B aluch m oże być rów nież dość ciekawa z p u n k tu w id zen ia teorii literatu ry ja k o przykład posługiw ania się sw ego rodzaju fo rm u łą in terpretacyjną „dziecięcości”, a więc czytania aktualizującego archetypy, integrującego ró żn e m e to d y lektury. „D ziecięcość” byłaby m o d e lem o d b io ru , k tóry w ynika z połączenia w racającej do stanu niew in n o ści, otw arcia — dojrzałości d o ro słeg o oraz przechodzącej w św iadom ość w eryfikującą podaw ane praw dy specyficznej w rażliw ości dziecka. N asu w a się pytanie, czy tak ro zu m ian a „dziecięcość” m ogłaby się w przyszłości stać ró w n o p raw n y m p artn e re m zaró w n o tradycyjnej, ja k i — na przykład — fem inistycznej krytyki literackiej? M yślę, że o d p ow iedzią b ędą kolejne o praco w ania badaczy literatu ry dla dzieci. Czyta, nie czyta... nie spełnia w y m o g ó w profesjonalnej pracy n aukow ej, chociaż w yrasta z p rez en to w an y c h w p o p rze d n ich publikacjach zain tereso w ań autorki. N ajn o w sz ą książkę Alicji B aluch należy polecić raczej ro d zic o m i nauczycielom — ja k o p o ra d n ik przy d atn y w po szu k iw an iu ciekaw ych rozw iązań w ychow aw czych.
5.
O m ó w io n e pow yżej now ości w ydaw nicze łączy p ragnienie stw o rzen ia oryginalnego i przystaw alnego do literatury dla dzieci klucza interpretacyjnego. W yraźne są też fascynacje ob u a u to re k p ierw o tn o ścią u m ysłu dziecka, je g o nieskażonym schem atam i i stereotypam i przeży w an iem rzeczyw istości. W takim ujęciu to nie dorośli pokazują najm ło d szy m czytel n ik o m św iat literatury. W gru n cie rzeczy b o w iem w sp ó ln ą lek tu rę czy tw o rzen ie tekstów literackich dla dziecięcego o d b io rcy w ykorzystują do podejrzen ia sposobów , w jak ie dziecko ko n tak tu je się z najgłębszym i w arstw am i znaczenia. Alicja B aluch napisała p rzed laty:
(...) istnieje jeszcze in n y m o d el Księgi, pojęty tak szeroko, że w szystko m oże się w n im zm ieścić. W m o d e lu tym podstaw ę on to lo g iczn ą stanow i p rze k o n a nie, że św iat cały p rze p ełn io n y je s t B ożym L ogosem , czyli ro zp ro szo n y m B ożym S łow em . To m ityczne przek o n an ie w ym aga od boh atera u tw o ru , a także od je g o o d b io rcy -czy teln ik a w ysiłku usłyszenia tego słow a, z ro z u m ie nia go i podjęcia działania w k ie ru n k u m e tam o rfo zy św iata5.
Z a ró w n o w książce tej autorki, ja k i pracy M a rty Karasińskiej okazuje się, iż w łaśnie dziecko posiada u m ie ję tn o ść odczytyw ania m itycznego Logosu, którą d orośli m u sz ą nabyw ać na now o.
Agnieszka Paja