• Nie Znaleziono Wyników

Intensywizm - zapomniany program modernistyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Intensywizm - zapomniany program modernistyczny"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Lewandowski

Intensywizm - zapomniany program

modernistyczny

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1 (7), 117-125

(2)

Roztrząsania

i rozbiory

Intensywizm — zapomniany program

modernistyczny

P ro ceso w i k ry s ta liz a c ji m ło do po lsk ich p ro g ra ­ m ów estety c zn y ch , n ie c ie rp liw e m u oczek iw an iu z b u n to w a n e j g e n e ­ ra c ji m ło d y ch n a arcy d zieło godne „epoki b rz em ien n iejszej od in ­ n y c h z ia rn a m i w a ż n y c h w y d a rzeń , an a liz ą i n ied o lą” , w ycho dzą n a ­ p rz eciw p ró b y zasad n iczy ch p rz e k sz ta łc e ń i p rz ew arto śc io w ań isto ­ ty i za d ań k ry ty k i lite ra c k ie j, zm ierzając e do pełneg o je j w y zw o le­ n ia spod p re s ji re g u ł b ad a w cz y ch p rz yrod ozn aw czego sc je n ty z m u . F o rm a ln y m w y n ik ie m u p roszczo nej i n ie to le ra n c y jn e j czasam i r e ­ w izji n u r t u s c je n ty sty c z n e g o w k ry ty c e lite ra c k ie j s ta je się — b y użyć o k re śle n ia , ja k ie p ra w d o p o d o b n ie odpow iad ało b y ta k ty c z n y m za m ie rze n io m o p o n en tó w F e rd y n a n d a B ru n e tie r e ’a, H ip o lita T a in e ’a i E m ila H e n n e ą u in a — m o d e rn isty c z n a n o b ilita c ja zaw o du k ry ty c z ­ nego. O ty m zn a m ie n n y m ak c ie d e c y d u je ró w n ie ż w n iem ały m sto p ­ n iu , w łaśc iw a czasom a n ty p o z y ty w isty c z n e g o p rzełom u , dążność do p rz ezw y c ięże n ia cy w ilizacy jn eg o k ry z y su , z n a jd u ją c a w y ra z w k o n ­ fro n ta c ja c h , w z a je m n e j w y m ian ie i su m o w an iu ro z m a ity c h do św iad ­ czeń św iato p o g ląd o w y ch , filozo ficzny ch i e stety c zn y ch , w p o szu k i­ w a n iu sy n te ty c z n e j w iz ji św iata, k o n stru o w a n e j p o przez p rz e ła m y ­ w a n ie tra d y c y jn y c h b a rie r, ja k ie is tn ie ją pom iędzy d y scy p lin am i n a u k o w y m i i k rę g ie m sz tu k p ięk n y ch .

In te rd y s c y p lin a rn e re k o n e sa n se u tw ie rd z a ją a k ty w n y c h u cz estn ik ó w p rz e m ia n m ięd zy ep o k o w y ch w p rześw iad czen iu , iż ró żn ica m ięd zy a r ty s tą a k ry ty k ie m je s t zw y cza jn y m p rzesąd em , że k r y ty k a lite ­ ra c k a i a rty s ty c z n a je s t s z tu k ą w ty m sam ym , jeśli nie w yższym sto p ­ niu, co poezja, m a la rstw o i rzeźba. Ó w k re a c y jn o -e ste ty c z n y c h a ra k ­ te r i cel k ry ty c z n o lite ra c k ie j akty w n o ści, w ró ż n o ro d n y sposób p od­ k re ś la n y w w y p o w ie d ziach E rn e s ta H ello, M ario P illo, Jo n a s a C ohna,

(3)

a p rz e d e w sz y stk im — J o h n a R u sk in a , O li H a n sso n a i O scara W il­ d e ^ , a k c e n tu ją w a rsz a w sc y w y z n a w c y in d y w id u a liz m u i s u b ie k ty ­ w izm u w s z tu c e *. P ra k ty c z n y m i re a liz a c ja m i ta k p o jm o w a n e j k r y ­ ty k i są w y stą p ie n ia Ig nacego M atu szew sk ieg o , A n to n ieg o L angego, Z en o n a P rz e sm y c k ie g o i C ezareg o J e lle n ty — w n ie ró w n y m s to p ­ n iu i n ie je d n o k ro tn ie w ró ż n o ro d n y c h f o r m a c h 2. K ry ty c y -m o d e rn i- ści głoszą konieczność em o cjo n aln eg o zesp o len ia się z d ziełem s z tu ­ ki, w y z n a ją sw o isty k o m u n io n izm , p o le g a ją c y n a in tu ic y jn y m „d u szo - zn a w c z y m ” p rz e n ik a n iu ta je m n ic tw órczości. P o d e jm u ją p ró b y s tw o rz e n ia n o w y c h g a tu n k ó w k ry ty c z n o lite ra c k ie j w y po w ied zi, n a ­ s y c a ją je dialogiem , e le m e n ta m i fa b u ły , liry c z n y m zw ie rze n ie m itp . W reszcie s y g n a liz u ją k re a c y jn y , a nie sp raw o zd aw czo -o p iso w y a sp e k t sw ej p ra cy , n a d a ją c je j w y b itn ie p o stu la ty w n y , zd ecy d o w a­ n ie p ro g ra m o tw ó rc z y c h a ra k te r, u s iłu ją c sz tu k ę p rzy szło ści o pisać i za m k n ą ć w e z o te ry c z n y c h fo rm u ła c h .

N ie p rzy p ad k o w o o a rty s ty c z n e j ra n d z e k r y ty k i lite ra c k ie j za czyn a się m ów ić w m o m en cie p u b lik a c ji p ie rw sz y c h m a n ife stó w e ste ty c z ­ n y c h po lsk ieg o m o d ern iz m u . W ro k u 1891 — p a m ię ta m y — Z enon P rz e s m y c k i ogłasza c y k l p ro g ra m o w y c h a rty k u łó w H a rm o n ie i d y ­

sonanse, w ro k u n a s tę p n y m S ta n is ła w P rz y b y sz e w sk i — Z u r P s y ­ chologie des In d y w id u u m s . T ak oto z a ry so w u je się p o d staw o w a o p ozycja w o b rę b ie e ste ty c z n y c h p ro g ra m ó w la t d ziew ięćd ziesią­ ty ch .

T ak że w ro k u 1892 C e z a ry J e lle n ta op ow iada się za sam o istn y m ; n ie p o d le g ły m i tw ó rc z y m c h a r a k te r e m k r y ty k i lite ra c k ie j w zn aczą­ co z a ty tu ło w a n e j ro z p ra w ie M gław ice « k r y ty k i n a u k o w e j» . Z z a w a r­ teg o w n iej tw ie rd z e n ia , że „ k r y ty k a je s t p ra c ą a r ty s ty c z n ą ” , że je s t — w e d łu g o k re ś le n ia O sca ra W ild e ’a — „tw ó rczo śc ią w tw ó rczo ści” , w y w o d z ą się e s te ty c z n e re fle k s je J e lle n ty , p ro je k tu ją c e sz tu k ę p rzyszłości, u ję te w e w z g lę d n ie s p o is ty sy ste m p o stu la tó w , w y ra ż o ­ n y c h w P ra w ie zb iorow ości w tw o rz e n iu (1894), E s te ty c e (1895)

i w I n te n s y w iz m ie (1897). K ie ru n e k o w y m p rz em y śle n io m n a d a je a n ty m im e ty c z n e w y z w an ie, rz u c o n e w p o lem ik ach z g ru p ą „W ęd ­ ro w c a ” o raz — p o d p o rz ą d k o w a n a ro m a n ty c z n e m u id eało w i s y n te z y s z tu k — za sad a lib e ra liz m u k ry ty c z n e g o . J e j znaczenie tk w i w e s te ­

R O Z T R Z Ą S A N I A I R O Z B I O R Y j j g

* K r i t i k v o n O la Hansson. „Frede Biihine” 1892, s. 57; O. W ilde: K r y t y k jako

ar t y s ta . Przeł. R. W. „Ż ycie” 1898 nr 7/8, 10, 12— 13, 17, 20; I. M atuszew ski: S ta n is ła w W i t k i e w i c z i k r y t y k a s u b i e k ty w n a . „Tygodnik Ilu strow an y” 1899

nr 20; W. Jabłonow ski: J. R u sk in i e s t e t y k a uwie lbie nia. W: W śród obcych. 1905, s. 216, 220; E. H ello: C zło w iek. Z y c ie — w i e d z a — sztu ka. K raków 1907, s. 262—273.

2 C. Jellenta: M gławice „ k r y t y k i n a u k o w e j ”. „Ptrawda” 1892 nr 19—21, 23—24; I. M atuszew ski: op. cit.; M iriam : „M o d e r n iz m ” i p o s z u k iw a c z e arcydzie ł. „Chi­ m era”. T. V II 1904, s. 14il—142; A. Lange: O k r y t y c e i b e z k r y ty c zn o ś c i. „W ę­ d row iec” 1904 nr 47.

(4)

ty c z n y m ró w n o u p ra w n ie n iu w szy stk ich k ieru n k ó w , szkół i ro d z a ­ jó w w sztu ce 3.

T en lib e ra liz m d y k tu je k ry ty k o w i a ta k n a p rz e ro s t p seu d o in d y w i- d u a listy c z n y c h p o sta w w po ezji naszej z p ierw szej po ło w y la t d zie­ w ięć d ziesiąty ch . Z d an ie m J e lle n ty , jej d e w a lu a c ję d o b itn ie ilu s tr u ­ ją p ase isty c z n o -d e k a d e n c k ie i eg o ty czn e to ny , a rty s ty c z n a i in te le k ­ tu a ln a jałow ość, św iad cząca o k u ltu ra ln e j izolacji lite r a tu r y now ego pokolenia, o te j „ n a js m u tn ie js z e j z n iew in n o ści”, ja k ą je s t „d z ie­ w ictw o u m y słó w ” p isa rz y p o lsk ich o sta tn ie j doby.

„Pow tórzyło s ię itu to saimo, .co było z. sekcianskim realizm em . Jak tam ten, odrzucając treść su b iek tyw n ą i w yn osząc pod niebiosa przedm iotow ość i itrzeźwość, p o w o ła ł do życia nicości um ysłow e, które tem u w arunkow i n ajzu­ p ełniej odpow iadają, itak skrajny in dyw idualizm rozzuchw alił m iernoty tą za ­ chętą, że każda jednostka, b yleb y szczera i cierpiąca, m oże być poetą, tw ó r ­ cą” 4.

P rz e c iw s ta w ia ją c m o d e rn isto m h ero ic zn y in d y w id u alizm w ielk ich ro m a n ty k ó w , fo rm u łu je J e lle n ta im p e ra ty w tw ó rczej w sp ó łp ra cy a rty s tó w , głosi p o trz e b ę sta łe j k o n fro n ta c ji ro d zim y ch osiągnięć a rty s ty c z n y c h ze zdobyczam i sz tu k i „ w sz ech lu d z k ie j” , u n iw e rsa ln e j. T ylko ta k a je s t d ro g a do m o d ern isty cz n eg o arcyd zieła:

„Jak m iód pszczeln y je s t m ieszaniną sok ów z różnych kw iatów , tak język i poezja w in n y być u jaźn ion ym , (...) z je d n o lic o n y m w osobie pis arza u tw o r e m

w s z y s t k i c h szkół, jeśli m ają być one k w in tesen cją epoki, ludzkości lub naro­

d u ” 5.

A rty s ta — d o p ow iedzm y — m u si b y ć k ry ty k ie m i zn aw cą k o n cep cji este ty c z n y c h . I to n ie dlatego , a b y sp ro sta ć id eało w i głoszonem u p rz e z k ry ty k a , k tó ry od rzu ca w szelk i n o rm aty w izm , ale poniew aż t a ­ kie w ym ogi n a k ła d a n a ń rozw ój sztu k i d ziew iętn asto w iczn ej. N a p o d staw ie k ry ty c z n e g o p rz e g lą d u h isto rii m y śli estety c zn ej, doko­ n an eg o w 1895 rok u, J e lle n ta dochodzi do p rzek o n an ia, że

„w m iarę zbliżania się d o 'naszego w iek u rozum ow a estetyk a i tw órczość bra­ ta ły się. S z t u k a now oczesna, bardz iej św ia d o m a siebie, niż daw na żyw iołow a,

z a s ta n a w ia się nad sobą sama. Zaczyna pojm ow ać, że oderw ane m ędrkow anie

na jej (temat osłab ia poczucie życia i n am iętności, a co ‘najw ażniejsza, grzeszy nałogow ą skłonnością d o nakładania p ęt” 6.

J e s t to o b se rw a c ja w a żn a i tra f n a n ie ty lk o d la p o szuk iw ań p ro g ra ­ m o w y ch J e lle n ty . S ied ząc w łaściw e sztu k o m końca w iek u dążności

3 P orów naj amtykuły opublikow ane w 1888 r. w „Praw dzie”: S e k ta e stetycz na

(nr 32—33), Z a k a p tu r z o n y id ealiz m (nr 35— 36).

4 C. Jellenta: P r a w o z b io ro w o ści w tw o rz e n iu W: P a m ię tn ik z j a z d u lite rató w

i d zi e n n ik a r z y polskich. T. I. L w ów 1894. R e fe r a t y i wnioski, s. 6, 12— 13.

5 Ibidem , s. 8, (podkr. m oje — T. L.).

6 C. Jellenta: E ste tyka. „Przegląd Pedagogiczny” 1895 nr 7, s. 54. W y k ł a d y

(5)

sy n te ty c z n e , k r y ty k u s iłu je za ry so w ać p rz y sz łe k s z ta łty po żądan ego dzieła. Z d a je się su g ero w ać, w p ra w d z ie n a d e r ogólnikow o, że n o w a sz tu k a , „ s z tu k a p ra w d z iw a ” b ęd zie n asy c ać się w y p o w ie d zią n a sw ój w ła s n y te m a t, p o szu k iw ać b ęd zie n o w y ch fo rm e k s p re s ji p op rzez w to p io n ą w dzieło d e m o n s tra c ję e ste ty c z n o -w a rsz ta to w y c h p rz e ­ m y śleń . W a rto p o d k re ślić, że ta in te re s u ją c a zapow iedź z 1895 r. sy g ­ n a liz u je isto tn e p rz e m ia n y , ja k ie n ie b a w e m n a s tą p ią w sztu ce n a r ­ r a c y jn e j, p rz e m ia n y , pośw iad czo n e ró w n ie ż p rz e z p o lsk ich m o d e rn i­ stó w . J e d n a k ż e a n i P a łu b a K a ro la Irzy k o w sk ieg o , a n i p ro z a A n to ­ niego S ta n is ła w a M u lle ra i L u d w ik a M arii S ta ffa n ie zw ró cą u w a g i k r y ty k a . D la J e lle n ty - k r y ty k a lite ra c k ie g o o w a p rz e p o w ie d n ia pozo­ s ta je w y łą c z n ie p o stu la te m , do a r ty s tó w a d reso w an y m , je d n y m z ele­ m e n tó w k sz ta łto w a n e g o p ro g ra m u estety c zn eg o .

„ J e s te ś m y sk ło n n i u w a ż a ć za p u n k t w sz e c h istn ie n ia — d u szę lu d z ­ k ą (...) O n a o św ie tla p rz e d m io ty i o p ro m ie n ia je (...)” — stw ie rd z a p ro je k to d a w c a s z tu k i p ra w d z iw e j, n a w ią z u ją c w y ra ź n ie w sw y ch e ste ty c z n y c h p o g ląd ac h do p o d staw o w y c h te z psycholog iczn ie zo­ rie n to w a n e j e s te ty k i E u g e n iu sz a V e ro n a 7. D o k o n a n e p rz ez b ad acza fra n c u sk ie g o u s ta le n ia ty p o lo g ic zn e w z a k re sie m eto d tw ó rc zy ch w sztu ce są J e lle n c ie szczeg ólnie b lisk ie ze w zg lę d u n a fin a ln e w n io ­ ski, ja k ie z n ic h d a ją się w y p ro w ad zić. D o k o n a n y z p e rs p e k ty w y h i­ sto ry c z n e j p o d ział sz tu k n a ozdobnicze, p la sty c z n e i uczuciow e, w k tó ry m J e lle n ta z u p e łn ie p o m ija k a te g o rie tw o rz y w a, od p o w iad a całkow icie V e ro n o w sk iem u ro z ró ż n ie n iu tw órczości k o n w e n c jo n a l­ n e j, re a listy c z n e j i o so b istej. „Z ty c h trz e c h ro d z ajó w (...) — pisze E. V ero n — trz e c ia ty lk o z a słu g u je p ra w d z iw ie n a m ian o s z tu k i” 8, gd yż o n a je d y n ie „ je s t w z ru sz e n io w y m o b ra zem o sobistości lu d z ­ k ie j” . Z ro z u m ia łe zatem , iż p o d sta w o w y m k ry te r iu m w a rto śc io w a ­ n ia zja w isk a r ty s ty c z n y c h s ta je się d la k r y ty k a sfo rm u ło w a n a p rzez V e ro n a za sad a „ilości i n a tę ż e n ia w z ru sz e ń ” . N a p o d staw ie ty c h ogól­ n y c h tw ie rd z e ń J e lle n ta w n io sk u je, że ro z w o jem s z tu k i rz ąd zi „ p r a ­ w o w z ro stu n a tę ż e n ia w z ru sz e ń ” i czy ni zeń fu n d a m e n t sw ej p ro g ra - m o tw ó rc z e j re fle k sji. O k re śla ono g e n e ra ln e te n d e n c je rozw o jo w e w lite ra tu rz e , m a la rstw ie , m u zy ce i rzeźbie, w sp ó ln e w y b itn y m je d ­ n o stk o m tw ó rc zy m , bez w z g lę d u n a ich p rz y n ależn o ść do sty ló w , szkół czy p rą d ó w . K ry ty k o w i lite ra c k ie m u -a rty ś c ie sta w ia zaś, w sk a ­ zan e w m e ta k ry ty c z n y c h ro z w aża n iach O. H an sso n a 9, zad an ie o pisa­ n ia fe n o m e n u tw ó rc zej in d y w id u a ln o śc i a r ty s ty bez o d w o łań do j a ­ k ich k o lw iek zjaw isk , s u g e ru ją c y c h „w sp ó ln o tę te c h n ik i” .

7 Ibidem.

8 E. Veron: E stetyk a . Przełożył... A. Lange. W arszaw a 1892, s. 16.

9 „Stara k rytyk a zajm ow ała się grupam i, prądam i i zjaw iskam i ogólnym i, u si­ łu jąc pogodzić w szy stk o to ze sobą, jak m ożna b yło najlepiej. K rytyka now a poczyna i kończy się na osobow ości” (O. Hansson: K r y t y k a . „K rytyka” 1896 listopad, s. 324).

(6)

„Praw o w zrostu n atężenia w zruszeń k ieru je rozw ojem treści i postępem środ­ ków tech n iczn ych , o n o jest dążeniem do:

a) syn tezy m ięd zy jednym a drugim ,

b) do syn tezy w ie lu sztuk naraz z celem w strząśn ięcia całej duszy ludzkiej, c) do sy n tezy w sen sie tw o r z e n ia d ziel z ziaren .przyszłości i w y m a g a n i a od dizieł .tchnienia jutra, zamiasit biernego o d tw arzania , iczyli przeżuw ania m otyw ów , id ea łó w i luciauć m in ion ych ” 10.

N in iejsza „ tró j-s y n te z a ” k o re sp o n d u je z w cześn iejszy m i p o stu la ta m i k ry ty k a , sfo rm u ło w a n y m i w polem ikach, p ro w a d zo n y ch ze S ta n i­ sław e m W itk iew iczem i H e n ry k ie m S tru v e m n a te m a t re a listy c z ­ nego m a la r s tw a i n a tu ra lis ty c z n e j prozy. A n ty m im e ty c z n e aw ersje, n a k a z y id ealiza cji i tra n s fo rm a c ji rzeczyw istości, k o n s tru k c ji b o h a­ te r a lite ra c k ie g o w o p arciu o m ity , ideał in te g ra c ji sz tu k — te n ze­ spół p rz eśw iad c zeń e stety c zn y ch , o becny w a rty k u ła c h p ro g ra m o ­ w y ch z ro k u 1888 i w p ra k ty c e k ry ty c z n e j la t 1886— 1893, a n ty c y p u ­ je z a p o m n ia n y p ro g ra m m o d e rn isty c z n y p t. In te n s y w iz m , o p u b lik o ­ w a n y n a ła m a c h „ G ło su ” w 1897 r o k u n .

N a k re śla ją c lin ie rozw ojow e sz tu k i w spółczesnej, p rz ed e w szy stk im m a la rstw a i rzeźby , u s iłu je J e lle n ta p rz y pom ocy m e ta fo r zan oto ­ w ać zasadnicze p rz em ian y , ja k ie d o k o n u ją się w o s ta tn ic h la ta c h w tech n ic e k o m p o zy cy jn e j, o p ero w an iu św iatło cien iem i u k ła d a c h k o lo ry sty c z n y c h . W h ip e rb o liz u ją c y m s ty lu s ta ra się u chw ycić n o ­ w e sposoby k s z ta łto w a n ia rzeczyw istości p rz e d sta w ia n e j w d ziele m a la rsk im . Z arazem z a n ty filis te rs k ą zapalczyw ością tę p i w szelkie p rz e ja w y k o n w e n cjo n alizm u w sztuce, za V e ro n em p o w tarzając , że „a k a d e m ia je s t g ro b e m ta le n tu ” 12.

B o h a te ra m i g a le rii now oczesnego m a la rstw a cz y n i J e lle n ta C h ris tia ­ n a K ro g h a , A rn o ld a B ó cklina i W ład y sła w a P odkow ińskiego. O ni — p rz e d e w szy stk im — są a u to ra m i a rty sty c z n e g o p rz e w ro tu i zw ia­ s tu n a m i „ sz tu k i p ra w d z iw e j” . D zieła ty c h m a la rz y dow odzą n iezb i­ cie, że u sc h y łk u stu le c ia „ tra c i ra c ję b y tu w y sz u k a n y u k ła d o b ra ­ zu ” , że „o słab ła cześć d la ró w n o w ag i i h a rm o n ii w ro z p ro w ad z an iu te m a tu n a p łó tn ie , ry tm ik i, w dzięk u w ogólnej arab esc e lin ii” , że poszczególne e le m e n ty s tr u k tu r a ln e dzieła, łączone dysonansow o, oczyszczone z w szelk ich „ ru p ie c i a k c e so ry jn y c h ” , zo stały p o d p o rząd ­ ko w an e „z asad n iczem u m otyw ow i, k tó ry nazw ać b y m o żna po W ag- n e ro w sk u — m o ty w em p rz e w o d n im ” . A k t tw ó rczy w iąże się u n ich b e z w aru n k o w o z „p o d m io to w y m odczuciem sił n a tu ry , po tęg d uszy lu d zk iej, czy w reszcie p o tęg d ra m a tu m ięd zy lu d zk ieg o ” 13. Z ależy on

10 Ibidem.

11 C. Jellenta: I n t e n s y w iz m . „Głos” 1897 nr 34—36, przedruk: Galeria ostatnich

dni. W izerunek, rozbio ry , p o m y s ły . K raków 1897, s. 299—327 oraz w e fragm.

w: M oder niści o sztuce. W ybrała, opracow ała i w stęp em opatrzyła E. Grabska. W arszaw a 1971, s. 391—399.

12 C. Jellenta: R ozu m n a e s te ty k a . „Przegląd T ygodniow y” 1892 nr 32, s. 368. 13 Jellenta: Gale ria ostatnich dni..., s. 306— 307.

(7)

R O Z T R Z Ą S A N I A I R O Z B I O R Y 122

od p rz y ję c ia e k s ta ty c z n e j p o s ta w y w obec p rz e d sta w io n e g o św iata, d zięk i czem u a r ty s ta m oże p o d d aw ać rz ecz y w isto ść n a p rz e m ia n ła ­ g o d n y m i o s try m d e fo rm acjo m .

V e ro n o w sk a d e fin ic ja s z tu k i ju ż n ie w y sta rc z a . N ie p rz y s ta je w d o ­ s ta te c z n y m s to p n iu do o p isy w an y c h w I n te n s y w iz m ie zja w isk a r ­ ty sty c z n y c h . T w órczość bow iem B ó ck lin a czy P o d k o w iń sk ieg o n ie ty lk o w y ra ż a „osobistość lu d z k ą ” , ale zm ierza do zd y n a m iz o w an ej m o n u m e n ta liz a c ji je j w e w n ę trz n y c h sta n ó w p rzez sto p n io w e o g ra ­ n ic z a n ie e le m e n tó w opiso w y ch i fo rm a ln y c h d zieła o ra z o p ero w a­ n ie a lu z ją , c y ta te m i elipsą. W ob razie P o d k o w iń sk ie g o te n n o w y sposób e k s p re s ji w y g lą d a tak :

„Proszą spojrzeć raa itę obłąkaną z rozpaczy (twarz, n a >te usta rozdarite k rzy ­ k iem nadludzkim , w ściek ły m — krzykiem , który z d a się b yć zu ch w ałym p y ­ taniem , skąd /ta k rzyw da, jaka racja tego ok ru cień stw a, tej podłości; proszę spojrzeć n a te w y cią g n ięte w okam ieniałym «piorunow aniu ręce i na palce rozstaw ion e kurczow o, k o n w u lsy jn ie, obłąkane — na te oczy nieprzytom nie wpaitrzone w b iałe, a n ie lsk ie w idm a, otaczające tą, co «na atłasie piękna, cicha, ręce trzym a w krzyż», ina całą t ę podroizgotaną cierpieniem p ostać, co z ta ­ jem n iczych m roków jesien i, z czarnego (przestworza sm utku, spod stada k raczą- cych p osępnie 'wron, p a trzy dzika i w yjąca, aż p ra w ie h isterią sw ej rozpaczy śm ieszn a ty m (w szystkim , -co takiego p ołam ania d u szy n ie w id zieli i n ie rozu­ m ieją” ł4.

S ty l p rzy to c zo n eg o o p isu n a jw y ra ź n ie j słu ży p o trz e b ie em o cjo n a ln e j id e n ty fik a c ji k ry ty k a z ty m i treśc ia m i, ja k ie p rz e k a z u je P o d k o w iń - ski. D zieło in te rp re to w a n e g o m a la rz a u m ie jsc a w ia J e lle n ta w je d n y m ciąg u sty lo tw ó rc z y m z m u z y k ą C h opina. W a rto p o d k reślić, iż te n fra g m e n t a r ty k u łu d o b rz e p rz y s ta je do ek sta ty c z n e g o p o e m a tu -e s e ju P rz y b y sz e w sk ie g o o ro m a n ty c z n y m k o m p o z y to rz e 15. A d m ira to r tw órczości E d w a rd a M u n ch a i J u liu s z a S łow ackiego „ p rz e k ła d a ” w n im e k sp re sjo n isty c z n y p o r tr e t C hopina, w y k o n a n y p rz ez W ojcie­ ch a W eissa, n a p o e ty c k ą prozę:

„W szystkie św ia ty toczyły w szalon ych pędach k ręgi w ok ół niego. A przed oczym a jego p rzela ty w a ły ogrom ne globy, czerw one jak rozpalane żelazo, z ie ­ lon e i lśniące, ja k łu sk i jad ow itych w ężów ; św ia ty zam arłe, p okryte w ieczn ym śniegiem , p ełn e otch łan n ych .przepaści i iglastych grzb ietów p otw ornych skał, św iaty k w ieciem umaj'one, gdyby d ziew icze raje, to znow u św ia ty w ogniem i law ą w rzących odm ętach poczęcia; w olbrzym ich łukach p rysk ały przez niebo spadające gw iazd y i ton ęły w oceanach (...)” 16.

K o n s ta ta c jo m p ro g ra m o w y m S. P rzy b y sz ew sk ieg o i C. J e lle n ty w sp ó ln e je s t u z n a n ie p ry m a tu p o zn a n ia in tu ic y jn e g o n a d in te le k tu a l­ n ym , n a w ią z y w a n ie do ro m a n ty c z n y c h n u rtó w w sztuce, ze w zg lędu

14 Ibid em , s. 310.

la O bserw ację n in iejszą zaw dzięczam M irosław ie P u chalskiej. i0 St. P rzyb yszew sk i: Na dro gach d u sz y . K raków 1900, s. 89.

(8)

n a u d u ch o w ie n ie i in d y w id u alizo w a n ie ek sp resji, o raz p o d p o rząd k o ­ w y w a n ie n a tu r y — d e fo rm u ją c e j ją w y o b ra źn i tw ó rc zej a rty s ty , k tó r y ze szczególną in te n sy w n o śc ią b ad a n iezw y k łe s ta n y w e w n ę trz ­ n e czło w ieka i h ip e rb o liz u je p re z e n to w a n e w dziele treści. M etoda p rz e d s ta w ia n ia d u szy jak o „p o tęg i o so b iste j” , k tó ra, w e d łu g a u to ra

C o n jiteo r, p o leg a n a „ o d d a w an iu i o d tw a rz a n iu uczuć, m yśli, w ra ­

żeń, snów i w izji bezp o śred n io — ja k się o ne w du szy p rz e ja w ia ją , bez lo gicznych zw iązków w e w szy stk ich ich g w a łto w n y c h przesk o ­ k a c h i sk o ja rz e n ia c h ” 17 — odpow iada żąd aniom Je lle n ty .

R ozw ój p o stu lo w an eg o k ie ru n k u , nazy w an eg o in ten sy w izm em , u za­ le ż n ia k r y ty k od sto p n ia „ in te n sy w n o śc i” , czyli „sk o n c e n tro w a ­ n e j „ e k s p re s ji” k re o w an eg o w o b razie m a la rz a m oty w u , p rz y m a k sy ­ m a ln e j re d u k c ji e lem e tó w treśc io w y ch i fo rm a ln y c h , tego w szy stk ie­ go, „co ro z ry w a u w a g ę i ro z s trz e la w ra żen ie n a rzeczy uboczne i m n iej p o trz e b n e ” . K o n c ep cja sz tu k i in te n sy w n e j, zw iązanej z obec­ nością re fle k s ji este ty c z n e j w procesie tw ó rc zy m i te n d e n c ja m i k re a c jo n isty c z n y m i, odbiega w szakże zd ecydow anie od s k ra jn ie su b ie k ty w isty c z n y c h i an ty sp o łec zn y ch in te p re ta c ji p o sta w y tw ó r­ czej, ab so lu ty zo w a n ej w C on jiteo r. J e lle n ta — w s p ó ła u to r For-

p o czt — d a le k i je s t od tra k to w a n ia a r ty s ty jako d em iu rg a , s to ją ­

cego „p o n a d życiem , po n ad ś w ia te m ” . A k c e n tu ją c podobnie ja k P rz y ­ byszew sk i „ su b ie k ty w iz m po m y słu i w y k o n a n ia ” , n ie u k ry w a ją c eli­ ta rn e g o c h a ra k te r u sz tu k i in te n sy w n e j, k r y ty k re z e rw u je dla niej — o gólnoludzkie tre śc i i idee. R ów nocześnie żyw i u to p ijn e p rz ek o ­ n an ie, iż z in te n sy fik o w a n a e k sp re sja ow ych treśc i i idei p rz y czy n i się w n ie d a le k ie j przyszłości do pow szechnej re e d u k a c ji estety c zn ej od­ biorców dzieł a rty sty c z n y c h .

In te n sy w iz m u o becnia się w sz tu k a c h p lasty cz n y ch k o ńca w ieku. A le n ie ty lk o . B ow iem „ p raw o w z ro stu n a tę ż e n ia w z ru sz e ń ” p o tw ie r­ d z a ją ró w n ie ż p rz e m ia n y p o staw id eo w o -arty sty czn y c h , d o k o n u ją­ ce się w m u zy ce i lite ra tu rz e o raz o d m ien ne od tra d y c y jn y c h , k la ­ sy cz n y ch — sposoby u p ra w ia n ia filozofii. K ry ty k su g e ru je , iż in ­ w a z ja sz tu k i in te n sy w n e j, k tó ra n ie w ą tp liw ie n a stą p i w p oczątk ach X X w ieku, zo stała p rz y g o to w a n a p rzez czołow ych m istrzó w e u ro p e j­ skiego m o d ern iz m u . E d g ar A lan Poe, C h arles B au d elaire, R yszard W ag n er, M au rice M a e te rlin c k i F ry d e ry k N ietzsche to in ten sy w izm u s tra ż p rz e d n ia . Jeg o dalsze fazy, ja k z p ó źniejszych szkiców J e lle n ty w olno p rzypuszczać, r e p re z e n tu ją m iędzy in n y m i k o n ty n u a to rz y A u g u sta R odina — F ra n c isz e k F la u m , X a w e ry D unikow ski, G u staw V ig elan d (dodajm y , że i oni b y li b o h a te ra m i k ry ty c z n y c h poem atów P rzy b y szew sk ieg o ) oraz W acław S zym anow ski, F e rd y n a n d Ruszczyc,

(9)

R O Z T R Z Ą S A N I A I R O Z B I O R Y 124

M aria K o m o rn ic k a i S te fa n Ż e r o m s k i18. G o d n y u w a g i i n ie p rz y p a d ­ k o w y w y d a je się być z tego p u n k tu w id ze n ia szkic o h y m n a c h J a n a K a sp ro w icza z c y k lu G in ą ce m u św ia tu , a ta k ż e z a in te re so w a n ie k r y ­ ty k a tw ó rczo ścią T a d e u sza M icińskiego. F ra g m e n ty jego d ra m a tu p t. N oc ra b in o w a i cy k l p o e ty c k i K a u k a z u k a ż ą się w la ta c h 1903— 1904 n a ła m a c h re d ag o w an e g o p rz e z J e lle n tę „ A te n e u m ” . T a k a je s t lis ta obecności w g a le rii in te n sy w istó w . Ich cred o e s te ty c z n e „ s tre s z ­ cza” k o ń co w y w y w ó d z zap o m n ian eg o m a n ife stu :

„Sztuka m a p raw o w sp ółzaw od n iczyć z nią (z nalturą — T. L.) i na rówtni z nią tw orzyć, w o ln o ,je|j Stw arzać w rażenia, w zru szen ia i wstrząśm ienia, których rzeczyw istość n ie stw a rza i których ogół n ie przeczuw a; w o ln o jej p otęgow ać n ajw yższe poftęgii, użyźniać siamo życie, 'Upięksizać piękno, urucham iać ruch, obnażać p raw dę z w szy stk ich k ła m stw .społecznych, uosabiać ico inieosobiste, k oncentrow ać sk u p ien ie, p rzebarw iać barw y, przekszitałcać k szta łty — jeśli ty lk o zdoła tymii sposobam i stw orzyć n ow e w zru szen ie, potrącić drzem iące stru ­ ny, zbogacić duicha lu d zk iego inowym i stan am i, lu b 'Choćby stw orzyć n ow y dreszcz” 19.

In ten sy w iz m , w y ra s ta ją c y z a n ty n a tu r a lis ty c z n e j o rie n ta c ji, je s t k re a c jo n is ty c z n y i d y n am icz n y , je s t sz tu k ą ru c h u , sw o bo dy i a firm a - c ji życia, u jm o w a n e g o w fo rm y w iz y jn o -fa n ta s ty c z n e , z m o n u m e n ta - lizo w an e a za ra z e m — w sw ej n a r ra c y jn e j w a rs tw ie — m a k s y m a l­ n ie sk ró to w e . J e s t sz tu k ą , w k tó re j w ch od zą z sobą w zw iązki ro z ­ m a ite n ie rz a d k o a n ty n o m ic z n e s ty le i m e to d y tw ó rcze, zgodnie z „ p ra w e m zbiorow ości w tw o rz e n iu ” .

P o s tu la ty p ro g ra m u e stety c zn eg o w sp ó łb rz m ią z zasad n iczy m i fo r- m a n ta m i ś w ia to p o g lą d u k ry ty k a — z ety zm em , a k ty w iz m e m i h e ­ ro izm e m u p a rc ie , acz b e z p ow odzenia, p ro p a g o w an ej p ro m e te jsk ie j uto p ii. Z a p o w ia d a ją k o le jn y spór, ja k i J e lle n ta p o d e jm ie w okoli­ ca ch ro k u 1905 z p o lsk im i m o d e rn ista m i, z este ty z m e m M iriam a, z te o rią „n a g ie j d u sz y ” P rzy b y sz ew sk ieg o , z p rz e ja w a m i bezd ziejo - w ości w m ło dopolskiej lite ra tu rz e , w k tó re j „człow iek, b o h a te r zie­ m i, św iata, m y śli, h is to rii m ie jsc a d la siebie n ie m a ” 20. A je śli ta k , to — u w z g lę d n ia ją c zw iązki p ro g ra m o w y c h p ro p o z y cji J e lle n ty z p r a k ty k ą k ry ty c z n ą o ra z w sk az an e p o d o b ień stw a ogólne m ięd zy n i­ m i a m a n ife sta m i P rzy b y sz ew sk ieg o — m ożna in te n sy w iz m tr a k to ­

18 P e jz a ż e i landszafty. „Przegląd T ygod n iow y” 1900 nr 2, s. 17— 18; Z a p o m ­

niany. „G łos” 1901 nr 48, s. 749— 750; nr 49, s. 765—767; Flaum i jego k r y t y c y .

„G łos” 1902 nr 23, s. 366— 367; A u gust Rodin. „Literatura i Sztuka”. D odatek do „D ziennika P ozn ań sk iego” 1909 nr 14, s. 211—214. Patrz także Franz Flaum:

F uenj E ssays v o n S ta n i s l a w P r z y b y s z e w s k i , Rudolf v o n Delius, S. Lubiliń sk i, d r Emil G e y e r , C e z a r y Jellenta . B erlin 1904.

llJ Jellen ta: G aleria os tatn ich dni..., s. 326— 327.

20 C. Jellenta: G r a ją c y s z c z y t. S tu dia s y n t e t y c z n o - k r y t y c z n e . K raków 1912, s. 154.

(10)

w ać ja k o je d n ą z w e rs ji w czesnego ek sp resjo n iz m u a v a n t la le ttr e 21. W p e rs p e k ty w ie g e n e ra ln y c h opozycji, w y o d rę b n io n y c h w m o d e r­ n izm ie e u ro p e jsk im p rz ez M ieczysław a P o ręb sk ieg o w opisie p ie rw ­ szego e ta p u tw órczości P a b la P icassa, in te n sy w iz m r y m u je się z m o ­ d e rn iz m e m ek sta ty c z n y m , k tó ry c h a ra k te ry z u je się „e g zaltac ją b a rw n e g o e fe k tu (...) re w in d y k a c ją ru c h u , sw obody, rad ości życia, p ły n ą c e j z p rz e ła m y w a n ia d e k a d en ck ich k lim a tó w i sy m bo listy cz- n y c h zaw iłości (...)” 22.

K o n c e p c ja sz tu k i in te n s y w n e j C ezarego J e lle n ty w y ra ż a n o w ą fu n k ­ c ję k r y ty k i lite ra c k ie j. J a k o a r ty s ta k r y ty k nie czyni dzieła p rz e d ­ m io te m im m a n e n tn e j analizy, nie n a ty m bow iem polega tw órczość w k ry ty c e , lecz o d d ziały w u je n a proces p rz e m ia n a rty s ty c z n o -lite ­ ra ck ich , w p isu ją c w d zieła is tn ie ją c e „w ła sn ą a b o g atą treść, w fo r­ m ie uczuć i idei co n a jm n ie j ró w n ie in ten sy w n y ch , ja k te, k tó re w y ­ d a ł n a ś w ia t u p a trz o n y p rz eze ń a r ty s ta ” 23.

U z y sk u je w te n sposób, n iezb ę d n ą d la w ła sn y c h poczynań, p ełn ą n ie ­ zależność, u w a ln ia ją c się od n au k o w eg o m o delu p o zy ty w isty cz n ej k r y ty k i lite ra c k ie j o ra z o d żeg n u jąc się od ró ż n o ro d n y ch p rz ejaw ó w je j b ez refle k sy jn e g o , en tu z ja sty c z n e g o em ocjon alizm u , stale po­ w ra c a ją c y c h w p rocesie h is to ry c z n o -lite ra c k im .

Tom asz L e w a n d o w s k i

Powaby nonsensu

(...) w z r a s ta ilość z j a w i s k , na któ re nie z n a j d u je m y p r z e k o n y w a j ą c e g o w y tłu m a czen ia . G u b im y się w ię c w d o m ys ła ch i ż e b y nie zgu bić się do r e s z ty , p ło s z y m y m a ł e r y b k i dla p sychicznego w y p o c z y n k u .

S tan isław Z ieliński

G ro te sk a w polskiej p rozie zadom ow iła się ju ż n a dobre. Z a ry z y k o w a łb y m tw ierd z en ie, że w obcych lite ra tu ra c h n ie je s t to zjaw isko a n i ta k pow szechne, a n i ta k w e w n ę trz n ie zróż­ nicow ane, a p rz y ty m — to w szak n ajw a żn iejsze — n ie cieszące się ta k ą p o p u larn o śc ią cz y te ln ik ó w ja k u nas. N ie będę w szelako k r u ­ szy ł kopii w obro nie tego p rzek o n an ia. O ileż bow iem w ażniejsze w y d a je się, skoro ju ż o ty m m ow a, że g ro te sk a to nie ty lk o zabieg

21 Porów naj w stę p E. G rabskiej do antologii Moderniści o sztuce, s. 334 oraz rozw ażania W. Juszczaka z rozpraw y pt. W o j tk i e w i c z i n o w a sztuka. W ar­ szaw a 1965, s. 53—68.

22 M. P orębski: M o d er n izm i m o d e r n iz m y . W: S ztu k a około 1900. W arszawa 1969, s. 46.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Drained triaxial compression tests are conducted at a strain rate of 0.2 mm/min on the samples subjected to different amounts of internal erosion as well as a sample which had not

Pytanie o „konstytucję gospodarczą” stało się bardziej wyraziste w okresie jednoczenia Niemiec, kiedy do byłej NRD należało wdrożyć zasady ładu opartego na konku- rencji

Technologie mobilne pozwalają kształtować globalne zasoby informacji niezależnie od miejsca i czasu, umożliwiając aktualiza­ cję w czasie rzeczywistym tworzącej się

historię Mahkarolli – swojego tubylczego kluczowego informatora i bli- skiego przyjaciela. Rozdział ten skomponowany jest przede wszystkim z zanotowanych przez Warnera

Czapiewskiego dotyczącą podróży lądem, autor zgodził się z jego założeniem, że musiała się odbywać wzdłuż utartych szlaków komunikacyjnych, ale w kwestii

"Struktura osobowości", Joseph

60% of all warehouse costs are caused by the picking process, to lower these costs a lot of research has been done which can be divided into three general design problems: (1)

W fazie A każdego cyklu mamy do czynienia ze zmniejszaniem się tem­ pa wzrostu dochodu narodowego oraz wzrostem stopy inwestycji, skiero­ wanej głównie do działu środków