• Nie Znaleziono Wyników

Religie "drogami zbawienia" dla ich wyznawców : wokół ostatniej książki Jacquesa Dupuis

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Religie "drogami zbawienia" dla ich wyznawców : wokół ostatniej książki Jacquesa Dupuis"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Kubacki

Religie "drogami zbawienia" dla ich

wyznawców : wokół ostatniej książki

Jacquesa Dupuis

Studia Theologica Varsaviensia 42/2, 127-147

2004

(2)

S t u d i a T h e o l o g i c a V a r s a v i e n s i a U K S W

42 (2004) nr 2

Z B IG N IE W K U B A C K I

RELIGIE „DROGAMI ZBAWIENIA” DLA ICH WYZNAWCÓW.

WOKOŁ OSTATNIEJ KSIĄŻKI JACQUES’A DUPUIS’

Choć, ja k precyzuje jej a u to r, książka Chrześcijaństwo i religie nie jest tylko przystępnym streszczen iem jeg o głów nego dzieła Ku chrześcijańskiej teologii pluralizm u religijnego\ bow iem in n a jest jej w ew nętrzna dynam ika, niem niej głów ne jej zag ad n ien ia o raz zasad n icza teza są tak ie sam e. A teza ta je st n a s tę ­ pująca: Jezus C hrystus jest pow szechnym i „konstytutyw nym ” Z baw icielem ca­ łej ludzkości, n ato m iast inne religie w jedynym B oskim p lan ie w obec ludzkości odgryw ają pozytyw ną w artość zbaw czą w sto sunku do ich wyznawców. W yznaw ­ cy innych religii m ogą być zbaw ieni nie p o m im o , ani nie obok czy też poza ich religiam i, ale dzięki nim , bow iem są one nie tylko drogam i człow ieka p o szu k u ­ jąceg o Boga, ale najpierw i p rz e d e w szystkim d rogam i Boga do człow ieka -

„drogam i zb aw ien ia” .

1. INKLUZYWIZM JEZUSA HISTORYCZNEGO I KOŚCIOŁA APOSTOLSKIEGO WOBEC „POGAN” I ICH RELIGII

W spom nianą wyżej tezę D u p u i s przedstaw ia i uzasadnia od pierwszego roz­ działu, który nota bene w porów naniu z jego głównym dziełem z 1997 r. jest czymś nowym i inspirującym . W rozdziale poświęconym stosunkow i Jezusa historyczne­ go do innych religii i ich wyznawców oraz stosunkow i w obec nich Kościoła A po­ stolskiego na podstaw ie kilku kluczowych tekstów N owego T estam entu teolog bel­ gijski przeciwstaw ia się tezom tych teologów, którzy te dwa stosunki, Jezusa h isto ­

1 Por. J. D u p u i s , Chrześcijaństwo i religie. O d konfrontacji do dialogu, tłum . S. O birek, W AM K raków 2003, s. 356. W szystkie cytaty z tej książki zaw ierać b ęd ą w naw iasie o d n iesie­ nie to danej strony tegoż tłum aczenia.

2 K siążka u k azała się jed n o cześn ie w języku angielskim : Toward a Christian Theology o f

Religous Pluralism, O rbis B ook, N ew York 1997, włoskim , Verso une teologia cristiana de!plu- ralismo religioso, Brescia 1997, i francuskim : Vers une théologie chrétienne du pluralism e reli­ gieux, Cerf, Paris 1997.

(3)

128 Z B I G N I E W K U B A C K I [2]

rycznego i K ościoła A postolskiego w obec innych religii i ich wyznawców („p o ­ gan ”), in te rp re tu ją wyłącznie w paradygm acie ekskluzywistycznym. Zbyt często bow iem w tradycji Kościoła, ale także i obecnie zwłaszcza w fundam entalistycz- nym ruchu ewangelicznym w USA, na bazie N owego T estam entu argum entuje się, że „poza K ościołem - w sensie poza w iarą o ch arak terze explicite - nie ma zbaw ie­ n ia ”. Takiej pozycji broni chociażby R onald H. N a s h , profesor teologii i filozofii w R eform ed Theological Seminary, O rlando, Floryda*. Stw ierdza, że dla niego jak i dla wielu evangelicals jednoznaczne są takie stw ierdzenia Jezusa historycznego oraz K ościoła A postolskiego jak:

Ja jestem drogą, prawdą i życiem. N ik t nie przychodzi do Ojca inaczej ja k tylko przeze M nie (J 14,6).

I nie m a w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom p o d niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (D z 4,12).

Jeżeli więc ustam i sw oim i wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg G o wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. B o sercem przyjęta wiara p ro ­ wadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie je j ustam i - do zbawienia (R z 10,9-10).

A lbow iem Bóg nie p osiał swego Syna na świat p o to, aby świat potępił, ałe p o to, by świat przez Niego został zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu, a kto nie wieizy ju ż został potępiony, bo nie uwierzył w im ię Jednorodzonego Syna Bożego (J 3,17-18).

A ja k postanowione ludziom umrzeć, a potem sąd, ta k Chrystus raz jeden był ofia­ rowany dla zgładzenia gizechów, drugi raz ukaże się nie w zw iązku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy G o oczekują (Fibr 9,27-28).

Pozycję taką określa się albo jak o ekskluzywizm, albo restryktywizm (restricti- vism ). W swojej argum entacji N a s h o p iera się na w ielu innych tekstach. Stw ier­ dza np., że Rz 1-3, przytaczany przez inkluzywistów jak o argum ent za możliwością zbaw ienia dla nie-chrześcijan przez odpow iedź w iary na tzw. „generalne objaw ie­ n ie ”, nie znajduje potw ierdzenia w rzetelnej analizie tego tekstu. Owszem , stw ier­ dza, w Liście do R zym ian jest mow a o generalnym objaw ieniu, jed n a k objaw ienie to służy jedynie dla skazania człowieka na po tęp ien ie, a nie do zbaw ienia go. N i­ gdzie w Liście do Rzym ian 1-3 Paweł nadaje generalnemu objawieniu podwyższonego statusu instrum entu zbawienia4. Jestem restiyktywistą, poniew aż jestem pizekonany, że jest to pozycja nauczana p izez Pism o oraz poniew aż konkurencyjne spojrzenia zawie­ rają pow ażne błędy biblijne i teologiczne\

’ Por. R. H. N a s h , R estńcthdsm , w: G. F a c k r e, R. H. N a s h, J. S a n d e r s , W hat A b o u t

Those Who H ae N ever Heard? Three Views on the Destiny o f the Unevangelized, InterV asity

Press, D ow ners G rove. Illinois, 1995, s. 107-139. 4Tam że, s. 111.

(4)

[ 3 ] R E L I G I E . . D R O G A M I Z B A W I E N I A " D L A IC H W Y Z N A W C Ó W . W O K Ó Ł O S T A T N I E J K S I Ą Ż K I J A C Q U E S ’A D U P U I S

1 2 9

W przeciwieństwie do argum entacji N a s h ’ a D u p u i s przekonyw ująco, jak dla nas, pokazuje, że zarów no Jezus historyczny, jak i po nim Kościói A postolski, byli otwarci na wyznawców innych religii i widzieli możliwość ich zbaw iania p o ­ przez w iarę i naw rócenie. M ało przekonyw ująca jest natom iast dla nas teza D u ­ p u i s jakoby Jezus historyczny a po Nim Kościół A postolski nie tylko pozytywnie odnosili się do wyznawców innych religii, ale także postrzegali sam e ich religie ja ­ ko „ n atc h n io n e” przez Boga, jako „drogi B oga” do człowieka.

Przypatrzm y się argum entacji jezuity belgijskiego. W swoim studium w ybra­ nych tekstów N owego T estam entu skupia się on głównie na postaw ie Jezusa w o­ bec „p o g an ”. D u p u i s zauw aża, że horyzontem myśli, przepow iadania i misji Je ­ zusa historycznego jest horyzont pow szechności K rólestw a Bożego, które Bóg ustanow ił w Jego życiu i które przekracza granice Kościoła chrześcijańskiego. Jest to horyzont otw artości ludzi na K rólestw o Boże dzięki w ierze i naw róceniu. W je ­ go centrum i u sam ego źródła znajduje się nie Jezus, lecz Bóg. K onstytucję tegoż Królestwa stanow ią „K azanie na G ó rze” i „błogosław ieństw a”, zaś cudow ne uzdrow ienia oraz egzorcyzmy dokonyw ane przez Jezusa są jego znakam i i sym bo­ lami. D upuis stw ierdza, iż niezależnie od tego, jak tajem nicze byłoby położenie „pogan” w obec Boga zbaw ienia, dla Jezusa ten Bóg był Bogiem wszystkich ludzi, co oznaczało, że Jezus nie m ógł (...) podzielać skłonności do pewnego ‘ekskluzywi- z m u \ który m ógł naznaczyć umysły jiiektórych członków Izraela posiadających świa­ dom ość ludu wybranego (51). W edług Jezusa, kontynuuje dalej autor, zbaw ienie Boże skierow ane było do wszystkich ludzi i narodów . Z atem , choć niektóre teksty ew angeliczne sugerowałyby, że misja historyczna Jezusa była ograniczona wyłącz­ nie do Izraela (por. M t 15,24), to jed n ak wyżej naszkicowane Jezusow e rozum ie­ nie K rólestw a Bożego oraz inne ew angeliczne fragm enty ukazujące Jego otw artą postaw ę w obec „pogan” sugerują odpow iedź zupełnie inną.

Pierwszym ewangelicznym tekstem przytoczonym przez teologa belgijskiego jest epizod związany z rzymskim setnikiem z K afarnaum , który prosił Jezusa 0 uzdrow ienie sparaliżow anego sługi (por. M t 8,5-13). D u p u i s podkreśla, że J e ­ zus wyraził podziw dla wiary tego „poganina”. A słowa: Wielu pizyjdzie ze Wschodu 1 Z achodu i zasiądą do stołu z Abraham em , Izaakiem i Jakubem w królestwie niebie­ skim (M t 8,11-12) - są potw ierdzeniem tezy, że dla Jezusa historycznego K róle­ stwo Boże było otw arte rów nież dla „pogan” i że wejście do niego dokonuje się dzięki w ierze i naw róceniu (por. M k 1,15), nie zaś przez zwyczajną przynależność etniezno-religijną (por. M t 3,8). N a pow szechność K rólestw a B ożego wskazują także niek tó re przypowieści Jezusa, np. ta o „uczcie królew skiej” (por. M t 22,1- -14). Udział wszystkich w uczcie jest sym bolem udziału wszystkich w Bożym zbawie­ niu. Tak więc - konkluduje D upuis - dla Jezusa wiara i nawrócenie, które prowadzą do zbawienia, nie zakładają przejścia do jakiejś innej religii, lecz są nawróceniem do

(5)

1 3 0 Z B I G N I E W K U B A C K I [ 4 ]

Boga życia, m iłości i wolności, tzn. do Boga Królestwa Bożego wszystkich ludzi. D om zapełniony ludźm i zgrom adzonym i na uczcie symbolizuje uniwersalność przynależno­ ści do Królestwa Bożego (53). Stw ierdzeniem tym jezuita belgijski przeciwstaw ia się tezom tych teologów, którzy jak N a s h próbują uzasadniać ekskluzywizm w na­ uczaniu i postaw ie Jezusa w obec pogan. W swojej argum entacji D u p u i s przyta­ cza jeszcze kilka innych fragm entów , ja k chociażby podziw Jezusa dla wiary kobie­ ty kananejskiej (poganki) (por. M t 15,21-28). Z naciskiem stw ierdza, że zgodnie z myślą Jezusa nie m ożna zaw ężać K rólestw a Bożego do granic „ruchu” przez N iego rozpoczętego, czyli Kościoła, gdyż nie brak w Ew angeliach epizodów św iad­ czących o pow szechności K rólestw a Bożego. D u p u i s odnotow uje, że często w swoim nauczaniu Jezus stawiał jako przykład wiary, która zbawia, osoby przyna­ leżące do narodu sam arytańskiego, a więc pogan w oczach Żydów; służą one za przykład wzorcowy postaw wiaty i m iłości braterskiej, dzięki którym wchodzi się do Królestwa Bożego (57). W ym ienić tu m ożna epizod rozm owy Jezusa z kobietą sa­ m arytańską (J 4,1-42), uzdrow ienia dziesięciu trędow atych (Łk 17,11-19), z któ­ rych tylko jed en , w łaśnie Sam arytanin, przyszedł i o d d ał chw ałę Bogu, czy przypo­ wieść o m iłosiernym Sam arytaninie (Łk 10,30-37). Jeśli w dwóch pierwszych przy­ kładach ekskluzywista N a s h m ógłby zarzucić D u p u i s, że m am y tu do czynienia z postaw ą wiary explicite w obec Jezusa, tak w przypowieści, zbawczą jest sam a p o ­ stawa Sam arytanina, i jeśli m ożna mówić tu o w ierze w Jezusa, to jedynie wierze implicite, zgodnie z logiką „błogosław ieństw ” (M k 5,3-12; Łk 6,20-23), „K azania na G ó rz e ” (M t 5,1-7.29; Łk 6,17-49), słów Jezusa do apostołów Kto nie jest prze­ ciwko nam , je st z n a m i (M k 9, 40), albo przypowieści „o sądzie ostatecznym ” (M t 25,31-46): Zaprawdę pow iadam wam: Wszystko, co uczyniliście jed n em u z tych braci m oich najmniejszych, M nieście uczynili. Przekonyw ujące są dla nas te i inne arg u ­ m enty J. D u p u i s opisującego postaw ę Jezusa w obec możliwości zbaw ienia dla „pogan” oraz przekonyw ująca jest jego konkluzja: ludzie nie należący do ludu przy­ mierza mogą, według zam ysłu Jezusa, wejść do Królestwa Bożego dzięki wierze i n a ­ wróceniu do Boga Królestwa, i stać się jego pełnoprawnym i członkam i (60).

Pozostaje nam jeszcze zapytać, jak ie w nioski m ożna z tego wyciągnąć odnośnie do znaczenia, w edług Jezusa, sam ych tradycji religijnych dla ich wyznawców? Sam D u p u i s stawia to pytanie i sugeruje w nim , jakoby, w edług Jezusa, religie „po­ g an ” odgrywały pozytywną rolę w dziele ich zbaw ienia, czyli że byłby nie tylko d ro ­ gam i ich wyznawców do Boga, ale także, jak z pew nością Jezus myślał o judaizm ie - religii swoich przodków - drogam i Boga do nich. N iestety nigdzie Jezuita belgij­ ski nie odpow iada na nie jednoznacznie, a tym bardziej nie podaje przekonyw ują­ cych w tym w zględzie argum entów . Naszym zdaniem , Jezus po p ro stu takim pyta­ niem się nie zajm ował. Jedynie co do judaizm u m ożna z pew nością pow iedzieć, iż w idział w nim w artości zbawcze i traktow ał go jak o rełigię p ochodzą od Boga, cze­

(6)

go dow odem m ogą być słynne słowa z Ewangelii M ateusza: „Nie sądźcie, że przy­ szedłem znieść Prawo i Proroków . Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (M t 5,17; podkreślenie jest nasze).

Jak widzieliśmy, zdaniem eksluzywisty W. H. N a s h ’ a, ale również św . A u g u ­ s t y n a , Kościół A postolski głosił Jezusa Zm artwychwstałego jako Pana i jedynego Zbawiciela, i nie widział możliwości zbawienia - a jedynie potępienie - dla tych, którzy choć żyli uczciwie i w iarą odpow iadali na tzw. „generalne objaw ienie”, lecz ustam i nie wyznawali wiary w Jezusa Chrystusa, bo np. nigdy o Nim nie słyszeli. D u p u i s przeciwstawia się takiej interpretacji. Podkreśla, że w spólnota uczniów Jezusa, ukształtow ana na fundam encie wiary paschalnej, była przekonana, że wy­ darzenie paschalne m a wymiar zbawczy dla całej ludzkości, czyli że Jego skutecz­ ność obecna jest także pośród ludzi innych religii. By to wykazać poddaje analizie kilka kluczowych tekstów. Pierwszym z nich jest List do Rzymian. Powołując się na dokładniejsze badania egzegetyczne G. O d e s s o w jego książce Biblia i religie6, teolog belgijski stwierdza, iż pierwsze dwa rozdziały Listu do Rzymian podkreślają, ’że do pogan w ja k iś sposób dociera rzeczywistość nowego pizymierza, a więc i m oc zbawcza zmartwychwstania Chiystusa’. Chodzi tu o prawo wpisane w sercach pogan (Rz 2,14-16). Podkreślm y tu różnicę interpretacji między N a s h ’ e m a D u p u i s . W edług teologa am erykańskiego w Rz 1-3 nie m a mowy o żadnej rzeczywistości n o ­ wego przym ierza, lecz jedynie o rzeczywistości „objaw ienia generalnego”. In te rp re ­ tacja O d e s s o i idącego za nim teologa belgijskiego jest diam etralnie różna. D u ­ p u i s pisze: Tak więc nie pow inno się go rozumieć w sensie ‘prawa naturalnego’, ja ­ kiejś wrażliwości instynktownej czy wrodzonej. To prawo wskazuje natom iast na znany tekst Jer 31,31-34, gdzie ogłasza się nowe przym iene (65). Oznacza to, że także poga­ nie, o których jest mowa w Rz 1-2, są już objęci nowym przym ierzem , czyli tajem ni­ cą zbawienia w Jezusie Chrystusie, a więc wewnętrznie pom szeni w ja kiś sposób przez D ucha Bożego (66). Wniosek jest jasny: dla Apostoła poganie ‘zachowujący pra w o ’ są objęci, w tajemniczy sposób, przez łaskę zbawczą objawioną w Jezusie C hystusie; oni, nawet jeśli tego nie wiedzą, są ‘w D u c h u ’, nawet jeśli w sposób niedoskonały (66). Po­ brzm iew a tu echo słynnego tekstu z G audium et spes, 22. A rgum enty D u p u i s są dla nas przekonyw ujące, choć w iadom o, że z tą interpretacją pierwszych dwóch rozdziałów Listu do Rzym ian, dyskutować b ędą nie tylko restryktywiści z USA, ale rów nież niektórzy neotom iści, którzy w Rz 2,14-16 widzą odniesienie jedynie do „praw a n atu raln eg o ”, które jak o takie nie jest wystarczające do zbawienia.

W swojej argum entacji D u p u i s w spom ina także dwa epizody opisane w D zie­ jach A postolskich: jednym jest uzdrow ienie przez Pawia w Listrze sparaliżow ane­

[ 5 1 R E L I G I E „ D R O G A M I Z B A W I E N I A " D L A I C H W Y Z N A W C Ó W . 1 1 1 1 J W O K Ó Ł O S T A T N I E J K S I Ą Ż K I J A C O U E S A D U P U I S

6 Por. G. O d e s s o , Biblia e religioni. Prospeltive bibliche p er la teologia delle religioni, U rb a n ia n a U niversity Press, R o m a 1998.

(7)

132 Z B I G N I E W K U B A C K I [6]

go człowieka, bowiem „miai w iarę p otrzebą do uzdrow ienia” (D z 14,8-11); innym - mowa Pawia na areopagu w A tenach (D z 17,22-31). Na pierwszym przykładzie au to r dowodzi, iż objaw ienie Boga przez „ n a tu rę ”, czy przez kosm os, któ re N a s h nazywa „objaw ieniem generalnym ”, jest już objaw ieniem Bożym mającym ch arak ­ ter zbawczy, bo jest zw iązane z m isterium paschalnym Jezusa C hrystusa. N ato ­ m iast na drugim , że religie narodów nie są pozbaw ione swojej wartości, lecz znajdują w Jezusie Chrystusie dopełnienie swoich dążeń (68). A le czy to już znaczy, że Paweł uważał inne religie i grecką filozofię za „dary B oga” i „drogi B oga” do człowieka? Wiemy, że deklaracja D om inus Iesus, uznając w artości innych religii, stwierdza, iż nie m ożna ich traktow ać, jako drogi Boga do człowieka, lecz jedynie jako drogi człowieka poszukującego Boga (por. D I, 4). Czy św. Paweł myślał tak jak a u to r d e ­ klaracji, czy tak jak J. D u p u i s i wielu innych w spółczesnych teologów (np. cyto­ wany przez niego w tym pierwszym rozdz. G. O d e s s o ) , dla których inne religie nie są jedynie drogam i człow ieka do Boga, lecz najpierw i przede wszystkim d ro ­ gami Boga do człow ieka? D u p u i s pisze, że teksty Nowego Testamentu pom agają w odkryciu pozytywnych wartości religijnych obecnych i działających w życiu religij­ nym ‘innych’, i w tradycjach religijnych, do któiych przynależą (64). Z goda! A le to jeszcze nie przesądza odpow iedzi na wyżej postaw ione pytanie. In terp retacją uczynioną już z perspektyw y X X I w. są następujące słowa autora: ’Poszukiwanie Boga jest darem Boga. Bóg objawia się p o to, by być poszukiw anym . (...) Poza tym doświadczenie religijne przeżywa się, ja k to znakom icie zauważył Karl Rahnei; we­ wnątrz danej religii, z której m oże być pojęciowo wyodrębnione, ale w rzeczywistości nie m ożne być od niej oddzielone (70). O sobiście podzielam opinię R a h n e r a i D u p u i s. A le czy to sam o myślał św. Paweł? Myślę, że do nauczania Pawła oraz K ościoła A postolskiego rów nie dobrze i przekonyw ująco m ogą odnosić się zwo­ lennicy tezy deklaracji D om inus Iesus, ja k i zwolennicy tez R a h n e r a i D u p u i s. N ajm niej uzasadniony biblijnie jest restryktywizm N a s h ’ a i m u podobnych.

W ydana w lutym 2001 r. przez K ongregację N auki W iary „ N o ta ” dotycząca głów nego dzieła J. D u p u i s , Ku chrześcijańskiej teologii pluralizm u religijnego, ok reśliła n ie k tó re z zaw artych w niej tezy jak o „d w uznaczne”7. Takie je s t i nasze w rażen ie po lek tu rze tam tej i obecnej pozycji. Ju ż w pierw szym jej rozdziale, z je d n e j strony w sposób jed n o zn a czn y stw ierdza on, że pozytyw na postaw a wobec ‘in n ych ’ nie dom aga się jed n a kże w żaden sposób, by zostało zrełatywizowane cen­ tralne twierdzenie wiary now otestam entow ej i chrześcijańskiej odnośnie do konsty­ tutywnej wyjątkowości Jezusa Chrystusa ja k o pow szechnego zbawiciela ludzkości (72), a z drugiej jego in te rp re ta c ja 1 Tm 2,3-5 i J 14,6 o raz w nioski z nich w ycią­

7 Polskie tłu m aczen ie N o ty zo stało opublikow ane w polskiej w ersji „ i;O s se rv a to re R o m a ­ n o ” (5/2001).

(8)

[ 7 ] R E L I G I E . . D R O G A M I Z B A W IE N I A " D L A ICH W Y Z N A W C Ó W .

W O K Ó Ł O S T A T N I E J K S I Ą Ż K I J A C Q U E S ' A D U P U I S 1 3 3

gnięte są b ard zo dw uznaczne. In te rp re tu ją c 1 Tm 2,3-5 teolog belgijski stw ier­ dza, że w tekście tym, gdy człowiek Jezus Chrystus zostaje nazwany ‘pośrednikiem ’, tym, który jest 'naszym zbaw icielem ’, pozostaje Bóg, który stoi p o n a d Chrystusem zmartwychwstałym , ja k o źródło pierwotne i ostateczne zbawienia ludzkości. (...) N ie zm artwychw stałem u Chrystusowi, ale Ojcu jest przypisana pow szechna ‘wola zbaw cza' w stosunku do całej ludzkości. To owa pow szechna wola zbaw cza je st ele­ m entem ‘a b so lu tn ym ’, który konstytuuje zbawienie świata (76). Z goda, to rzeczy­ wiście wynika z tego tekstu. A le wynika także z niego i to, że B ogiem jest tu tylko O jciec, n ato m iast C hrystus jest jedynie człow iekiem , czyli, że na podstaw ie tego tekstu m ożnaby uspraw iedliw ić subardynacjonizm A riusza. Czy tak a rzeczywi­ ście była w iara K ościoła A postolskiego w zbawcze pośrednictw o C hrystusa i w ła­ śnie to chce pow iedzieć D u p u i s ? Z pew nością nie. O n chce tylko przeciw sta­ wić się in te rp re ta c ji ekskluzywistycznej niektórych tekstów N ow ego T estam entu, tzn. takiej, w edle k tó rej, ja k np. u N a s h ’ a, jeśli ktokolw iek nie usłyszałby E w a n ­ gelii Jezusa Chrystusa i nie p oszedł za N im , znalazłby się poza zbawieniem (77). W osiągnięciu tego celu, jeg o egzegeza niektórych tekstów N ow ego T estam entu, jak np. 1 T m 2,3-5, nie jest pom ocna.

2. ARGUMENTACJA Z CHRZEŚCIJAŃSKIEJ HISTORII ZBAWIENIA I OBJAWIENIA

Z d a n ie m J. D u p u i s nieprzem ijająca w artość i zbaw cze znaczenie innych re- ligii wynika z chrześcijańskiego rozum ienia historii zbaw ienia i objaw ienia. W rozdziale czw artym książki dyskutuje on rozm aite koncepcje relacji historii zbaw ienia d o całościow ej historii św iata. Przeciw staw ia się redukcjonistycznej jego zd an iem koncepcji K. B a r t h a , k tó ra um ieszcza początek historii zbaw ie­ nia w chwili pow o łan ia A b rah am a, co prow adzi do konkluzji, że inne religie, p o ­ niew aż nie są to religie objaw ione, lecz jedynie wymysł ludzki, nie są niczym in ­ nym ja k tylko przesądam i (K. B a r t h a ) . N ie zgadza się także z propozycją J . D a - n t e l o u i H . U. v o n B a l t h a s a r a, d la których tradycje religijne ludzkości, z e ­ w n ętrzn e w obec n u rtu tradycji abraham iczno-m ojżeszow ej, są jedynie przykła­ dem n atu ra ln e g o d ążen ia człow ieka do B oga, bez im plikow ania jakiegokolw iek zaangażow ania osobistego Boga w życie narodów . Innym i słowy, są one drogam i człow ieka do B oga, ale nie drogam i Boga do człow ieka. Przypom nijm y, że je st to rów nież pozycja deklaracji D om inus lesus. Pozycja J. D u p u i s w tej kw estii p o ­ krywa się z m yślą K arla R a h n e r a. D u p u i s pisze: trzeba stwierdzić, że historia świata i historia zbawienia są ze sobą zbieżne i m ają tę sam ą rozpiętość; poza tym skoro historia ludzka jest, od początku do końca, historią Boga-z-ludzkością, to trzeba powiedzieć, że ona również zakłada, od sam ego początku i w każdym swoim

(9)

134 Z B I G N I E W K U B A C K I

[ 8 ]

m om encie, zarówno sam oobjaw ienie Boga, ja k i zbawienie. Jednoznaczne stwier­ dzenie nowotestamentowe, że Bóg ‘chce (thelei), by wszyscy ludzie byli zbaw ieni (1 Tm 2,4), zakłada to właśnie (149-150). N a p o tw ierd zen ie swojej tezy D u p u i s cytuje K. R a h n e r a: Tak więc historia zbawienia i historia objawienia ja k o rzeczy­ wiste sam oudzielanie się Boga w lasce współistnieją i w spólny stępują z historią świata, historią ducha, a więc również z historią religiP. Teolog belgijski, który - zaznaczm y - spędzi! p o n ad 30 lat w Indiach, przyw ołuje także biskupów Azji, dla k tórych w ielkie tradycje religijne p o siad ają ’ważne i pozytywne elementy w za m y­ śle zbaw czym B oga’ (152).

Interesujące są także myśli au to ra na tem at przym ierza Boga z narodam i. Jest to kolejny jego argum ent na korzyść głównej tezy o zbawczym wymiarze religii nie­ chrześcijańskich. D u p u i s wychodzi tu od definicji „przym ierza” jak o b e zin tere­ sownej inicjatywy Boga, który w sposób wolny w chodzi w ogobowy k o n tak t z ludź­ mi. Poniew aż Pismo Święte i tradycja K ościoła nie rezerw ują pojęcia „przym ierza” jedynie do przym ierza z A braham em , M ojżeszem i Jezusem , lecz Pism o mówi ta k ­ że o „przym ierzu kosm icznym ” (por. J e r 33,20-26), oraz o „przym ierzu w iecznym ” zaw artym z N oem (por. R dz 9,1-19), po d o b n ie ś w . I r e n e u s z pisze o czterech przym ierzach zaw artych przez Boga z ludzkością: w A dam ie, N oem , A b rah am ie i M ojżeszu oraz w Jezusie C hrystusie - dlatego teolog belgijski stwierdza: W kolej­ ności następujących p o sobie czterech boskich przymierzy nie m a niczego, co pozw a­ lałoby sądzić, że jed n o z nich przekreśla poprzednie (155). W swoich dalszych rozw a­ żaniach podaje jeszcze kilka w ażnych inform acji. Po pierwsze, opierając się n a a u ­ torytecie św . I r e n e u s z a , podkreśla, że wszystkie przymierza są wyrazem różnych sposobów włączenia Boskości w dzieje ludzkości przez swój Logos. Są one Logofania- mi, przez które Boży Logos zaświadcza, by tak rzec, o swoim wtargnięciu w ludzką h i­ storię przez wcielenie Jezusa Chrystusa. 1 ja ko takie pozostają we w zajem nym stosun­ ku nie ja k o stare, które staje się nieaktualne (obsoleto) z przyjściem nowego, które je zastępuje, ale ja k ziarno zawierające ju ż w form ie obietnicy pełnię rośliny, która z nie­ go wyrosła (156). Cytat ten wyraźnie pokazuje cel, ku jakiem u zm ierza D u p u i s . Jest nim stw ierdzenie, że nowe przym ierze w Jezusie nie znosi innych przym ierzy zaw artych przez Boga w innych religiach, lecz że w nim znajdują one swoją pełnię i w ypełnienie.

Jeszcze wyraźniej w idać to - i to jest drugi w ażny punkt w tej kwestii - w rozw a­ żaniach au to ra na tem at relacji między chrześcijaństw em a judaizm em . Czy now e przym ierze w Jezusie C hrystusie zastępuje przym ierze m ojżeszowe pozbaw iając je posiadanej skuteczności? Twierdząco odpow iedzieliby ekskluzywiści, ja k np.

s K. R a h n e r , Podstawowy wykład wiaty, PAX, W arszawa 1987, s. 130. Cyt. w J. D u p u i s ,

(10)

[ 9 ] R E L I G I E „ D R O G A M I Z B A W I E N I A " D L A I C H W Y Z N A W C Ó W ,

W O K Ó Ł O S T A T N I E J K SI Ą ŻK I J A C Q U E S ' A D U P U I S 1 3 5

twierdzi) Sobór Florencki (1442) w dekrecie dla koptów, czy jak jeszcze w XX w. uważai Karl B a r t h . Teolog belgijski swoją odm ienną pozycję uzasadnia Listem do Rzym ian (rozdz. 9-11). Stwierdza: jed n o p izeko n a n ie nie opuszczało Pawła: Izra­ el był i p ozostał narodem Boga; przymieize mojżeszowe trwało niezmiennie, dzięki niewzruszonej miłości i wierności Boga (159). To zaś, idąc za niem ieckim egzegetą N orbertem L o h f i n k e m , prow adzi D u p u i s do teorii o podw ójnej drodze do zbaw ienia w ram ach jed n eg o przym ierza. Nie znaczy to - jak uw ażają pluraliści - że obydwie drogi są w stosunku do siebie rów noległe. Z p u n ktu widzenia chneści- jańskiego pozycja środkowa oznacza uznanie jednego przymierza i dwu dróg między sobą powiązanych w ramach jedynego i organicznego zamysłu zbawienia. (...) Przy­ mierze, dzięki którem u Izrael otrzymał zbawienie w pi-zeszlości i przez które nadał jest zbawiany, jest tym sam ym przymierzem, dzięki którem u chrześcijanie są wezwani do zbawienia w Jezusie Chrystusie (160); zbawienie jest udziałem żydów dzięki przym ie­ rzu zawartemu przez Boga z Izraelem i doprowadzonem u przez Jezusa do doskonało­ ści. Przymierze pozostaje do tej pory drogą zbawienia, jednakże nie w sposób niezależ­ ny od Wydarzenia Chrystusa (161). To ostatnie zdanie jest zasadnicze i elim inuje w szelkie dwuznaczności. Potw ierdzenie tej chrystocentrycznej tezy jezuity belgij­ skiego znajdujem y chociażby w egzegezie Rz 9-11 am erykańskiego egzegety J. F i t z m y e r a . W Rz 11,26 Paweł pisze, że cały Izrael będzie zbawiony. W in te rp re ­ tacji tego tekstu egzegeci dzielą się na dwie grupy. Jedni, reprezentujący tzw. opcję teo-logiczną, argum entują, że poniew aż ostatni raz w tych rozdziałach Paweł w spom ina Chrystusa w R z 10,17, dlatego tu chce powiedzieć, że Izrael będzie zba­ wiony przez Boga (Yahwe), a nie „przez C hrystusa”. Inni, reprezentujący tzw. opcję chrysto-logiczną, uważają, że Paweł nie myślał o dwóch rożnych sposobach zbaw ienia, jed en dla Żydów, drugi dla G reków , lecz że wszyscy znajdują zbaw ienie „przez C hrystusa”. W swojej interpretacji Listu do Rzym ian F i t z m y e r je d n o ­ znacznie przychyla się do in terp re tacji chrystologicznej podkreślając, że w liście tym nie m a podstaw do interp retacji teologicznej1'. Z atem choć dla Żydów przy­ m ierze m ojżeszowe pozostaje drogą zbawienia, niem niej nie jako droga rów nole­ gła w sposób niezależny od W ydarzenia Jezusa Chrystusa.

Co z tego wynika dla relacji między chrześcijaństw em a innymi religiam i? D la D u p u i s - bard zo wiele. Oczywiście Izrael i chrześcijaństwo stanowią przypadek je ­ dyny w swoim rodzaju, z pow odu właśnie jedynej w swoim rodzaju relacji istniejącej

11 J. A. L i 17 in y e r. R om ans: a new translation with introduction a n d com m entary, D o u b le­

day, New York, 1993, s. 620. Pisze: For it is dijficult to see how Paul w ould envisage two diffe­

rent kinds o f salvation, one brought about by G od apart fro m Christ fo r Jews, and one by Christ fo r Gentiles a n d believing Jews. That w ould seem to militate against his whole thesis o f justifica­ tion a n d salvation by grace fo r all who belive in the gospel o f Christ Jesus (1,16). For Paul the o n ­ ly basis fo r m em bership in the new people o f G od is faith in Christ Jesus.

(11)

136 Z B I G N I E W K U B A C K I [10]

m iędzy dwiem a ‘religiami’; m utatis m utandis, ten przypadek m oże jed n a k dostarczyć (...) wzorcowego m odelu relacji pom iędzy chrześcijaństwem i innym i religiami (157). 1 taka też jest pozycja jezuity belgijskiego. Nie jedynie jego sam ego. B ardzo p o ­ dobnie argum entuje i uważa chociażby francuski teolog C laude G e f f r e 1“. Z atem , zdaniem au to ra książki Chrześcijaństwo i religie, tak ja k przymierze m ojżeszowe nie zostało zniesione przez fakt, że osiągnęło swoją pełnię w Jezusie Chiystusie, podobnie przymierze kosm iczne w N oem z narodam i nie zostało zniesione przez fakt, że w Wy­

d a n em u Chrystusa osiągnęło cel, do jakiego zostało przez Boga przeznaczone. Z n a ­ czy to, że te przymierza zachowują do tej p o ty zbawczą wartość dla swoich wyznaw­ ców, choć nie bez zw iązku z Wydarzeniem Chrystusa (161). Po raz kolejny zwróćmy uwagę na ostatnie zdanie, w którym w yrażona jest istota tezy jezuity belgijskiego odnośnie do w artości zbawczej innych tradycji religijnych. O dróżnia ją od opcji pluralistycznej w skazanie na konstytutyw ny związek w artości zbawczej innych tra ­ dycji religijnych z W ydarzeniem C hrystusa. Jest to, jak pisze sam au to r, „pozycja środkow a”, k tó ra z jed n ej strony odrzuca ekskluzywistyczną teorię „prostego za­ stąp ien ia” jed n eg o przym ierza przez przym ierze Chrystusowe, i tak sam o z drugiej strony odrzuca pluralistyczną teo rię dwóch rów noległych dróg zbaw ienia. C hoć z pew nością jest to pozycja dyskusyjna, niem niej posiada - przynajm niej naszym zdaniem - solidne uzasadnienie egzegetyczno-teologiczne.

Podobnie, gdy chodzi o kw estię objaw ienia Boga narodom . Pytanie brzm i: Czy objaw ienie Boże m a taki sam zasięg ja k historia zbaw ienia? Czy z chrześcijańskie­ go p unktu w idzenia m ożna mówić, że Bóg objawi! się nie tylko w tradycji ju d e- ochrześcijańskiej, ale rów nież w innych tradycjach religijnych? Jeśli tak, to ja k a jest relacja między tym objaw ieniem w innych religiach a „p ełn ią” objaw ienia w Jezusie C hrystusie? Co sądzić o świętych Księgach innych religii? Czy zaw ierają one jedynie ludzkie m ów ienie o Bogu albo o A bsolucie, czy też zaw ierają słowa w ypow iedziane przez Boga do wyznawców tych religii?

W iem y że np. deklaracja D om inus lesus bardzo sceptycznie w ypowiada się na tem at roli różnych tradycji religijnych w dziele zbaw ienia. Choć z jed n ej strony, w duchu Ojców K ościoła mówiących o „ziarnach Słowa B ożego” (sem ina Verba), stw ierdza się, iż owe tradycje zawierają i ofiarowują elementy religijności, które p o ­ chodzą od Boga i stanowią część tego, co ‘D uch Święty działa w sercach ludzi i w dziejach narodów, w kulturach i w religiach’ (D I 21); tak z drugie strony, po tym pozytywnym ujęciu, czytamy w deklaracji, iż owym niektórym m odlitw om i o b rzę­

Por. Cl. G e f f r é , Croire et interpréter. L e tournant herm éneutique de la théologie, C erf, Paris 2001; o raz ten że, J edyność chrześcijaństwa a pluralizm religijny, „ Z n a k ” 8/2000, s. 15. T łum . z fr. „L a singularité d u ch ristian ism e à l’âge du pluralism e religieux”, Penser la fo i, C erf, P aris 1993.

(12)

R E L I G I E „ D R O G A M I Z B A W I E N I A ” D L A ICH W Y Z N A W C Ó W . 1 3 7 W O K Ó Ł O S T A T N I E J K S IĄ Ż K I J A C Q U E S A D U P U I S

dom innych religii przygotowującym na przyjęcie Ewangelii nie m ożna (...) przypi­ sywać pochodzenia Bożego oraz zbawczej skuteczności ex opere operato, właściwej chrześcijańskim sakram entom (D I 21). Oczywistym wydaje się stw ierdzenie, iż nie m ożna im przypisywać zbawczej skuteczności ex opere operato, właściwej chrześci­ jańskim sakram entom . Ale czy rów noznaczne jest to z zanegow aniem ich p ocho­ dzenia Bożego rozum ianego jak o wypływających z inspiracji D ucha Świętego? Rów nie sceptyczna jest wypowiedź deklaracji na tem at natchnionego charakteru świętych Ksiąg innych religii. Z hipotezą taką spotkać się m ożem y u niektórych teologów katolickich jak na przykład u indyjskiego jezuity M. A m a l a d o s s a i francuskiego dom inikanina Cl. G e f f r e. Wypływa o n a z prześw iadczenia, że Bóg m ocą swego D ucha działa w sercach ludzkich oraz w innych religiach i dlatego, przynajm niej częściowo, pism a święte innych religii zaw ierają słowa, jakie Duch Święty kieruje do serc ludzkich. Są to owe „ziarna Słow a” zaw arte w pism ach świę­ tych innych tradycji religijnych a w yrażone pod tchnieniem D ucha Świętego. Sam a deklaracja D om inus Iesus stwierdza, iż z pewnością należy uznać, że pew ne zawarte w nich elementy są w istocie narzędziami, poprzez które w ciągu wieków wielka liczba ludzi mogła i także dzisiaj m oże ożywiać i utrzymywać żywą więź z Bogiem (D I 8). Po tym pozytywnym podejściu n astępuje jed n ak jednoznaczna odpow iedź negatywna: Jednakże tradycja Kościoła zastrzega m iano tekstów natchnionych dla ksiąg ka n o ­ nicznych Starego i Nowego Testamen tu ja k o natchnionych przez Ducha Świętego (D I 8). W stw ierdzeniu tym deklaracja odw ołuje się do odpow iednich deklaracji Sobo­ ru Trydenckiego i I S oboru W atykańskiego. Po czym n astępują dwa cytaty z ko n ­ stytucji D ei verbum, 11, k tó re są uzasadnieniem w cześniejszego stw ierdzenia. Z d a ­ niem D om inus Iesus, K ościół uznaje jako teksty n atchnione jedynie księgi Starego i N owego T estam entu, poniew aż wierzy, iż jedynie te księgi „w całości” zostały spi­ sane pod natchnieniem D ucha Św iętego i że jedynie one w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, ja ka z woli Bożej miała być p n e z Pismo św. utm alona dla naszego zbawienia (D I 8; cyt. za Sob. Vat. II, K onst. Dei verbum, 11). Choć nie jest to jednoznaczne zaprzeczenie, iż teksty święte innych tradycji nie zostały w „ja­ kimś sto p n iu ” spisane pod natchnieniem D ucha Świętego, niem niej D om inus fe­ st« jednoznacznie zastrzega się przed stwierdzeniem , że „w jakim ś sto p n iu ” święte teksty innych religii są „ n atc h n io n e”.

Fakt, że pozycja J. D u p u i s bliższa jest pozycji M. A m a l a d o s s a i Cl. G e f f r e aniżeli deklaracji D om inus Iesus jest sprawą oczywistą. To, co nas in tere­ suje, to jej uzasadnienie teologiczne. Pierwszy argum ent przywołany przez jezuitę belgijskiego wypływa z pow szechności historii zbaw ienia, o czym była mowa wyżej. Skoro bow iem cała historia jest historią zbaw ienia, zatem zakłada to pow szech­ ność objaw ienia. Z e względu na współobecność Bożych dzieł i słów wydaje się teolo­ gicznie usprawiedliwione szukanie Bożego dyskursu w tradycjach religijnych

(13)

niebiblij-1 3 8 Z B I G N I E W K UB A CK I [12]

nych, podobnie ja k uznano za konieczne włączenie tych tradycji w ram y historii zb a ­ wienia. Bóg przem aw iał do całej ludzkości, gdyż je j całej ofiarował swoje zbawienie. Objawienie jest powszechne, tak ja k jest pow szechna oferta zbawienia (168). W sw o­ jej propozycji teologicznej D u p u i s mówi o objawieniu zróżnicowanym i ko m p le­ m entarnym . W yszczególnia trzy okresy lub rodzaje objaw ienia, k tó re krzyżują się w zajem nie i na różne sposoby noszą na sobie pieczęć działania D ucha Świętego (natchnienie) (192). W pierwszym okresie Bóg pozwala, by serca widzących usłyszały tajem ne słowo, którego przynajm niej ślady zawarte są w Świętych Księgach tradycji religijnych. W drugim okresie Bóg m ów i ‘oficjalnie’ do Izraela przez usta jego proro­ ków, i cały Stary Testament jest świadectwem tego słowa i ludzkich odpowiedzi na nie. W tych dwóch okresach Słowo Boga jest przyporządkowane - choć w różny spo­ sób - pełnem u objawieniu, które będzie m iało miejsce w Jezusie Chrystusie. W tym ostatnim okresie Bóg ogłasza swoje ostateczne słowo w tym, który jest ‘S ło w e m ’, i to tem u właśnie Słowu cały Nowy Testament składa świadectwo (190). Podkreślm y z tego dłuższego cytatu, iż po pierwsze choć zdaniem D u p u i s święte Księgi in­ nych religii zaw ierają Boże słowa, niem niej słowa te nie m ają ch arak teru „oficjal­ n ego”, ja k m ają słow'a wypowiedziane do Izraela oraz ostateczne Słowo wypowie­ dziane w Jezusie Chrystusie. Po drugie, dwa poprzednie okresy, czy też dwa p o ­ przednie rodzaje objaw ienia, przyporządkow ane są pełni objaw ienia w Jezusie Chrystusie. W ażna jest tu rów nież w cześniejsza uwaga D upuis, m ianow icie, że te trzy okresy nie rep re z e n tu ją porządku chronologicznego lecz logiczny. In te re su ją ­ ce jest to w przypadku islam u i K oranu jak o świętej Księgi zaw ierającej objaw iają­ ce Słowo Boże. C hoć napisany po W ydarzeniu Jezusa C hrystusa, K oran m oże za­ w ierać słowa B oga do ludzkości, zaś M a h o m e t może być uznany za praw dziw e­ go proroka. Teologowie chrześcijańscy, którzy to dopuszczają - trzeba to p o d k re ślić - św iadom i są faktu, że Koran w całości nie m oże być uznany za autentyczne Słowo B o ­ że. N ie brak w nim błędów. Wszelako to nie przeszkadza, by prawda, którą zawiera, mogła być uważana za Słowo Boże ogłoszone przez proroka. W idziana w sw oim k o n ­ tekście historycznym i środowiskowym, z powszechnie przyjętym i zaborczym połite- izmem, zdecydowana afirmacja przez M ahom eta m onoteizm u bez kom prom isów m o ­ że się objawić ja k o wypływająca z doświadczenia religijnego, które m ożem y nazwać

‘prorockim ’. N aw et jeśli Koran nie jest pozbaw iony poważnych błędów z p u n k tu obja­ wienia chrześcijańskiego, m oże m im o wszystko zawierać ja kieś Słowo Boże. Takie ob­ jawienie nie będzie nazw ane doskonałym, a tym bardziej ‘ko m p letn ym ’; ale to nie

oznacza, że jest pozbaw ione jakiejkolw iek wartości (182). Z atem zdaniem teologa belgijskiego K o ran oraz inne święte Księgi innych religii m ogą zaw ierać autentycz­ ne Słowo Boże. Oczywiście, z p u nktu w idzenia teologii chrześcijańskiej, n o rm a ­ tywnym kryterium rozeznania jest tu objaw ienie Boga w Jezusie C hrystusie, który jest Praw dą (J 14,6). To wszystko, co jest w sprzeczności z N im , który jest ‘S ło w em ’,

(14)

nie m oże pochodzić od Boga, który Go p ostai Po zdecydowanym stwierdzeniu tej prawdy - pisze dalej D upuis - pozostaje przestrzeń dla kom płem entarności Stówa Bożego, nie tylko pom iędzy dw om a tekstam i Biblii chrześcijańskiej, ale również p o ­ m iędzy p ism a m i biblijnymi i pozabiblijnymi. Te ostatnie mogą zawierać aspekty ta­ jem nicy Boga, których Biblia, w tym i Nowy Testament, nie podkreśla tak wyraźnie

(193). A u to r daje przykład K oranu, w którym szczególnie podkreślony jest m aje­ stat i transcendencja Boga oraz poczucie adoracji i poddania istoty ludzkiej o d ­ wiecznym dekretom Boga.

Przedstaw ionej tu pozycji J. D u p u i s nie należy utożsam iać z opcją plurali­ styczną, zwłaszcza gdy uwzględni się fakt, że dla niego wzajemna kom płem entar- ność nie pow inna być rozum iana w taki sposób, że chrześcijaństwu brakowałoby cze­ goś, co pow inno otrzym ać od innych religii, bez których nie cieszyłoby się pełnią obja­ wienia Bożego; ale raczej w tym sensie, że Bóg udzielił darów ludziom w innych trady­ cjach religijnych, którzy znajdując wypełnienie w objawieniu Boga w Jezusie Chrystu­ sie, reprezentują jed n a k autentyczne słowa Boga, daty dodane i autonom iczne (194). Te wszystkie stw ierdzenia rep rezen tu ją ducha otw artości na innych, a jednocze­ śnie m ieszczą się w granicach paradygm atu inkluzywistycznego jak o - jak stw ier­ dza sam au to r - „inkluzywny pluralizm ”. Choć z jednej strony - apriorycznie i do­ gm atycznie - skłaniałbym się ku większej ostrożności, którą rep rezen tu ją doku­ m en t M K T Chrześcijaństwo i religie (1997) oraz deklaracja D om inas lesus; tak z drugiej strony - bardziej intuicyjnie - bliższa mi jest perspektyw a J. D u p u i s . Słusznie w moich uszach brzm ią jego słowa: Tak ja k jest rzeczą istotną, by zachować szczególne znaczenie Słowa Bożego w odniesieniu do objawienia hebrajskiego i chrze­ ścijańskiego - włączając w to 'nieomylnośćpism ’ - tak równie ważne jest uznanie fa k ­ tycznej wartości i znaczenia Słowa Bożego zawartego w Księgach Świętych innych tra­ dycji religijnych. Słowo Boże, Pismo Święte i natchnienie są więc pojęciam i analogicz­ nymi, które stosuje się w różnym stopniu do różnych okresów objawienia postępujące­ go i zróżnicowanego (192).

3. ARGUMENTACJA CHRYSTOLOGICZNA

C ałe rozum ienie procesu Bożych auto-m anifestacji w zbaw ieniu-odkupieniu i wynikającej z nich tezie o zbawczej w artości innych religii J. D u p u i s o piera na m odelu „chrystologii try n itarn ej” - zaproponow anym już w jego głównym dziele z 1997 r. i przywołanym w om aw ianej książce. W ielokrotnie teolog belgijski p o d ­ kreśla w niej, że W ydarzenie Jezusa Chrystusa jest punktem kluczowym i cen tral­ nym procesu Bożego objaw ienia i zbawienia. Stąd, jak już zostało podkreślone, różnica między Jezusem a innymi prorokam i jest natury „jakościow ej” a nie jedy­ nie - jak tw ierdzą przedstaw iciele opcji pluralistycznej - „ilościowej”. Jezus jest

r 1 3 1 R E L I G I E „ D R O G A M I Z B A W I E N I A ” D L A IC H W Y Z N A W C Ó W . 1 3 9 L J W O K Ó Ł O S T A T N I E J K SI Ą Ż K I J A C Q U E S 'A D U P U I S

(15)

1 4 0 Z B I G N I E W K U B A C K I 114]

Zbaw icielem wszystkich ludzi. Jego jedyność i pow szechność są konstytutywne, tzn. przynależą do istot)> zbawienia w tym sensie, w ja k im Jezus Chrystus posiada zn a ­ czenie zbawcze dla całej ludzkości, ja ko że Wydarzenie Chrystusa - a szczególnie ta­ jem nica paschalna Jego śmierci i zmartwychwstania - jest naprawdę ‘przyczyną ’ zba­ wienia dla wszystkich ludzi (228-229). Te i im p odobne stw ierdzenia, których jest w książce pełno, jednoznacznie odżegnują perspektyw ę teologa belgijskiego od tez opcji pluralistycznej i sytuują ją, zwłaszcza jego chrystologię trynitarną, w paradyg­ m acie inkluzywistycznym. Sam D u p u i s w yraźnie dystansuje się od chrystologii takich teologów ja k J. H i c k, R. P a n i k k a r czy P. K n i 11 e r, i chce by jego p ro p o ­ zycje sytuować w tej sam ej perspektyw ie co chrystologię trynitarną K arla R a h n e - r a . Cytuje np. słynny tekst jezuity niem ieckiego: W stopniu, w ja kim działanie p o ­ wszechne D ucha jest od początku skierowane ku szczytowi swojej historycznej m edia­ cji, w stopniu, w ja kim - inaczej m ówiąc - Wydarzenie Chrystusa jest ostateczną przy­ czyną udzielania się D ucha światu, m ożem y zp e tn ą prawdą powiedzieć, że taki Duch jest w punkcie wyjścia i wszędzie D uchem Jezusa Chrystusa, Logosu Boga, który stal się człow iekiem '1. D o tego cytatu teolog belgijski dodaje osobisty kom entarz: Wy­ darzenie Chrystusa nie jest nigdy izolowane od działania Logosu i Ducha, ja k też te ostatnie nie działają bez odniesienia do niego. (...) D ziałanie Logosu, działanie D u­ cha i Wydarzenie Chrystusa są więc aspektam i nierozdziełnymi jedynego zam ysłu zba­ wienia (164).

N ależało zacytować te dwa fragm enty, jednoznacznie inkluzywistyczne w swo­ jej wypowiedzi, by właściwie ocenić dalsze propozycje jezuity belgijskiego i naszą ich krytykę. Bowiem obok takich stw ierdzeń, w yraźnie inkluzywistycznych, rzeczy­ wiście w duchu teologii K. R a h n e r a oraz afirm acji soborow ej w G audium et spes, 22, znajdujem y u J. D u p u i s szczególne rozróżnienia na zbawcze działanie „Słowa jak o tak ieg o ” i „Słowa w cielonego” oraz na zbawcze działanie D ucha Św iętego i Słowa w cielonego, gdzie te pierw sze są i „szersze” i „p o za” tym drugim , choć pozostające z nim w łączności. Swoją propozycję D u p u i s bud u je na bazie egzegezy Prologu do Ewangelii Jana, zwłaszcza J 1,9, definicji Soboru C halcedoń- skiego i jego rein terp retacji na Soborze K onstantynopolitańskim III, oraz w o p a r­ ciu o a u to ry tet kilku innych w spółczesnych teologów . W przeciw ieństw ie do logo- centryzm u R. P a n i k k a r a , który nie tylko rozróżnia, ale wręcz oddziela zbawcze działanie L ogosu jak o takiego od zbawczego działania Jezusa C hrystusa, D u p u ­ is, w duchu definicji chalcedońskiej, jedynie „rozróżnia” zbawcze działanie Słowa jak o takiego i działanie Słowa w cielonego. Z tego „rozróżnienia” - przy

jednocze-" K. R a h n e r, G esu Cristo nelle religijni non cirsiane, w: Teologia d ell’esperienza dello Spi-

rito. N u o v i Saggi, t. V I, E dizioni P aoline, R o m a 1978, s. 453-469; cyt w: J. D u p u i s, Chrześci­ jaństw o i religie, dz. cyt., s. 163.

(16)

[ 1 5 ] R E L I G I E . . D R O G A M I Z B A W I E N I A D L A ICH W Y Z N A W C Ó W . W O K Ó Ł O S T A T N I E J K S I Ą Ż K I J A C Q U E S ' A D U P U I S

1 4 1

snym stwierdzeniu o ich konstytutywnej więzi oraz w zajem nym odniesieniu - te o ­ log belgijski wywodzi stw ierdzenie o zbawczym działaniu Słowa jako takiego, któ­ re w łaśnie jako „różne” istnieje nie tylko przed w cieleniem , ale także po wcieleniu i po zm artwychwstaniu. Słowo nadal pozostaje prawdziwym światłem, tym, ‘które oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego’ (J 1,9), poza działaniem zbawczym Słowa wcielonego przez jego człowieczeństwo (204; podkreślenie jest n a ­ sze). Inaczej mówiąc, Słowo jako takie również po w cieleniu Słowa i po zm ar­ twychwstaniu Jezusa C hrystusa zbawczo działa w świecie, a działanie to choć k on­ stytutywnie związane z W ydarzeniem Jezusa C hrystusa jest od niego „różne” - j e s t niejako „poza” Nim.

M am y pow ażne w ątpliwości czy ta teologiczna propozycja respektuje dynam ikę Prologu oraz definicji chalcedońskiej. Czy jest teologicznie upraw nione przen ie­ sienie kategorii definicji chalcedońskiej, mówiącej o rozróżnieniu (nie oddziele­ niu) dwóch n atu r w jednej osobie Jezusa C hrystusa, na rozróżnienie zbawczego działania Słowa jako takiego i Słowa w cielonego? Ponadto, jak pogodzić stw ier­ dzenie, że odwiecznie Bóg działał w Slowie-mającym-się-wcielić (180) - w yrażenie sugerujące, że w zbawczym działaniu Słowa Bożego przed w cieleniem nie m a prze- strzeni w olnej od Jezusa, bow iem w swoim zbawczym działaniu przez historię było O no z N im odw iecznie związane - z w yrażeniem , że działanie Słowa Bożego nie jest jed n a k związane z jego stawaniem się człowiekiem histoiycznym w Jezusie Chrystusie (222)? Jednym słowem, w ątpliwa, dwuznaczna i m ało przekonyw ująca jest dla nas propozycja jezuity belgijskiego rozróżniająca, tak przed jak i po wcieleniu, zbaw­ cze działanie Słowa jako takiego i zbawcze działanie Słowa w cielonego. A wszyst­ ko to po to, by m óc pozytywniej p atrzeć na inne religie, jako drogi zbaw ienia dla ich wyznawców. P onadto, w arto zapytać czy w propozycji tej rola i zbawcze działa­ nie Słowa jak o takiego nie jest dublow aniem roli zbawczej D ucha Świętego. W przedstaw ionej bow iem propozycji teologicznej J. D u p u i s rola i zadnie Słowa jak o takiego jest dokładnie takie sam o, jak w klasycznej teologii oraz w przytoczo­ nym wyżej cytacie z K arla R a h n e r a rola i zadanie D ucha Świętego: jest ono zbawcze; jest różne od zbawczego działania Jezusa C hrystusa, a jednocześnie z nim konstytutyw nie zw iązane12.

Pisząc o zbawczej obecności i działaniu D ucha Św iętego J. D u p u i s stwierdza, że źródłem , jak i wynikiem, tego działania w świecie jest W ydarzenie Chrystusa. Jest to teza klasyczna. N a tym jed n ak propozycja teologiczna jezuity belgijskiego się nie kończy. Stw ierdza on dalej, że w świetle m etafory „dwu rąk ” Boga, użytej przez ś w . I r e n e u s z a a odniesionej do zbawczego działania Boga w świecie

12 Por. co wyżej na te n te m a t pisze K. R a h n e r , oraz co na ten tem at mówi Sob. VAT. II w Konst. G audium et spes, n r 22.

(17)

1 4 2 Z B I G N I E W K U B A C K I [ 1 6 ]

przez Syna i D ucha, m ożna łatwo zrozumieć, że pizekazywanie Ducha przez Chrystu­ sa zmartwychwstałego nie wyczerpuje w sposób ostateczny działalności D ucha p o Wy­ d a n e m u Chrystusa. (...) To prawda, że nie m ożna stworzyć ‘autonom icznego’ działa­ nia Ducha, odłączonego od działania Słowa wcielonego; prawdą jest również, że D uch nie m oże być zredukowany do ‘fu n k c ji’ Chrystusa zmartwychwstałego, będąc, by się tak wyrazić, Jego 'wikariuszem ’. W ten sposób D uch utraciłby pełnię swego oso­ bowego i zbawczego działania (246). Jak najbardziej zgadzam się z takim stw ierdze­ niem , bow iem w odniesieniu do Jezusa C hrystusa, Słowa w cielonego, D uch Święty jest o d ręb n ą O sobą Trójcy Świętej. A le czy p odobnie się m a relacja między Sło­ wem jak o takim i Słowem w cielonym ? N ie m am y tu przecież relacji jednej Osoby Boskiej do drugiej O soby Boskiej. O to zasadniczy pow ód, dla którego chrystolo­ giczna propozycja D u p u i s rozróżniająca zbawcze działanie Słowa jak o takiego i zbawcze działanie Słowa w cielonego nie jest dla nas przekonyw ująca, lecz raczej dw uznaczna. W przeciwieństwie bow iem do rozróżniania na zbawcze działanie Sy­ na i D u ch a Św iętego, „dwu rąk ” Boga, które jest realne, to pierwsze co najwyżej m oże być dokonane w umyśle ludzkim . C hoć w swojej propozycji D u p u i s odw o­ łuje się to chrystologii trynitarnej K. R a h n e r a , to je d n a k tru d n o byłoby doszukać się u jezuity niem ieckiego p roponow anego przez jezu itę belgijskiego rozróżnienia na zbawcze działanie Słowa jak o takiego i zbawcze działanie Słowa w cielonego. To powiedziawszy, choć je st to propozycja, k tó ra nas nie przekonuje i budzi nasze w ątpliwości teologiczne, niem niej w cale to nie oznacza że posądzam y chrystologię try n itarn ą J. D u p u i s o logocentryzm czy pneum atocentryzm , lansow ane przez zw olenników opcji pluralistycznej, gdzie w pierwszym przypadku oddziela się zbawcze działanie Logosu od zbawczego W ydarzenia Jezusa C hrystusa, a w d ru ­ gim - zbawcze działanie D ucha Św iętego od zbawczego W ydarzenia Jezusa C hry­ stusa. D u p u i s natom iast pisze: Zaw sze trzeba pam iętać o centralnym miejscu Wy­ darzenia Jezusa Chiystusa w jedynym planie Bożym (248).

4. KONSEKWENCJE DLA DIALOGU I MODLITWY MIĘDZY RELIGIAMI

Fakt, że w choć niedoskonały i niepełny, lecz prawdziwy i rzeczywisty sposób Bóg objawił się i zbawczo działa w innych tradycjach religijnych jest nowym wy­ zw aniem dla rozum ienia dialogu m iędzyreligijnego oraz modlitwy międzyreligij- nej. Z d an iem D u p u i s zarów no je d n o jak i drugie nie tylko jest możliwe, lecz p o ­ żądane. W jednym i drugim przypadku teolog belgijski w skazuje na to sam o u za­ sadnienie teologiczne. Tych fundam entów jest pięć. N a pierwszym m iejscu w ymie­ n iona je st „tajem nica jed n o ści”, o której mówi soborow a deklaracja N ostra Aetate, 1. C hodzi tu o podw ójny fu n d am en t w spólnego początek całego rodzaju ludzkiego w Bogu dzięki stw orzeniu oraz o jego w spólne przeznaczenie w Bogu dzięki tajem

(18)

-f 1 71 R EL IG IE „ D R O G A M I ZBAWIENIA” DLA ICH WYZNAWCÓW. ] 4 3 I J WO KÓ Ł OSTATNIEJ KSIĄŻKI JA C Q U ES ’A DU PUIS

nicy odkupienia. Kolejnym , trzecim fundam entem jest pow szechna obecność i działanie D ucha Św iętego pośród innych i w ich tradycjach religijnych. Stanowi to najważniejszy w kład Ja n a Pawła II. W ten sposób papież uzasadnia konieczność dialogu m iędzyreligijnego oraz Światowy D zień M odlitw o Pokój w Asyżu w 1986 r. O to, jak teolog belgijski syntetyzuje stałe nauczanie J a n a P a w ł a II w tej kwestii: D uch Święty jest powszechnie obecny i działa, również w wyznaw­ cach innych tradycji religijnych. Każda autentyczna modlitwa, nawet jeśli jest skiero­ wana do Nieznanego Boga, jest owocem Jego aktywnej obecności w ludziach, nawet więcej - jest Jego dziełem w nich. Poprzez m odlitwę zarówno chrześcijanie, ja k i wy­ znawcy innych tradycji religijnych sq więc głęboko zjednoczeni z D uchem Świętym (320). Kolejnym, czwartym fundam entem zarów no dialogu m iędzyreligijnego, jak i w spólnej modlitwy jest uznanie pow szechnej obecności K rólestw a Bożego. K ró­ lestwo Boże, uzasadnia D u p u i s, nie jest zaw ężone do granic Kościoła, czy chrze­ ścijaństwa, lecz m a wymiar powszechny. Jest ono pow szechną obecnością tajem ni­ cy zbaw ienia w Jezusie C hrystusie, obecnej i działającej w całej ludzkości. Innymi słowy, przystępujący do dialogu czy wspólnej modlitwy wyznawcy innych religii, podobnie ja k chrześcijanie, już uczestniczą w K rólestw ie Bożym. D o tych czterech elem entów , k tó re w całości lub częściowo spotkać m ożna w nauczaniu M agiste­ rium Kościoła, zwłaszcza u J a n a P a w ł a I I , D u p u i s dodaje piąty fundam ent - jest nim stw ierdzenie, że religie są daram i Boga dla ludów, czyli że nie re p re z e n tu ­ ją one wyłącznie i głównie wysiłku, z ja kim ludzie i narody szukały Boga”, lecz są róż­ nym i sposobami i różnymi drogami, poprzez które sam Bóg wyruszył, ja ko pierwszy, na poszukiw anie łudzi, i ju ż ich znalazł, zanim oni zaczęli G o szukać i zanim w sw o­ im Synu, który stal się ciałem między nimi, połączył się z nim i węzłem ostatecznym i niezniszczalnym (322). W ten sposób teolog belgijski argum entuje, iż inne trady­ cje religijne nie istnieją jedynie de facto, ale istnieją de jure, czyli że m ają swoje źródło w autom anifestacji Boga dla ludzkości. Jest to teoria, którą deklaracja Do- m inus lesus kwalifikuje jak o „relatyw istyczną” (por. D I 4). Z drugiej jed n ak strony należy zauważyć, iż p o p ierają ją tak wybitni współcześni teologowie jak Karl R a h n e r , C l a u d e G e f f r e , oraz teologiczna szkoła na K U L -u 13.

D la J. D u p u i s ten ostatni elem ent w raz z czterem a pozostałym i stanowi te o ­ logiczny fu n d am en t dialogu m iędzyreligijnego oraz w spólnej modlitwy - tak, wspólnej! U waża on, iż teologicznie uzasadnione je st nie tylko bycie razem, by się modlić'*, ale w spólna m odlitw a wyznawców różnych religii. Swoją tezę w tej kwestii

13 Por. I. S. L e d w o ń , Geneza religii pozachrześcijańskich w ujęciu So b o m Watykańskiego

II, „R oczniki te o lo g iczn e”, t. X LV II, (2000) z. 9.

11 Są to słowa Ja n a Pawła Ił w yjaśniającego znaczenie i sposób postępow ania na sp o tk a ­ niu w Asyżu: być razem , ale nie m odlić się razem .

(19)

Z B I G N I E W K U B A C K I [ 1 8 ]

jezu ita belgijski wyraża w dwóch podstawow ych zasadach: 1. Z natury rzeczy i m ó ­ wiąc ogólnie, wspólna modlitwa chrześcijan i wyznawców innych religii jest m ożliwa i pożądana, nawet należy ją pozytywnie zalecać w kontekście dzisiejszego dialogu mię- dzyreligijnego; 2. Trzeba jednak, ze względu na zaangażowane w nią rodziny religijne, wziąć p o d uwagę różne sytuacje i konkretne okoliczności, choćby wybór modlitw, k tó ­ re mogą być szczerze podzielane przez różnych uczestników, i tak dalej (318). D latego po tym ogólnym wyliczeniu teologicznych fundam entów wskazujących na w arunki możliwości w spólnej modlitwy, D u p u i s przechodzi do relacji między chrześci­ jaństw em a poszczególnymi religiam i: w spólna m odlitwa chrześcijan i Żydów; m o ­ dlitwa chrześcijan z m uzułm anam i; m odlitwa chrześcijan z „innym i”.

Z p unktu w idzenia uzasadnienia teologicznego w ym ienione pięć fundam entów odnosi się tak sam o do każdej z religii, lecz z p u nktu widzenia tego, co nas łączy i dzieli z innymi religiam i, szczególnie na poziom ie doktrynalnym , różnice są ogrom ne. Najwięcej łączy nas z judaizm em . Łączy nas to sam o przym ierze (por. Rz rozdz. 9-11; Sob. Vat. II, Nostra A etate 4; J a n P a w e ł 11, AAS 73, 1981, 80), co do którego D upuis stw ierdza: Izrael i chiześcijanie są nierozłącznie połączeni, w historii zbawienia, p o d lukiem tego samego pnym ierza, choć dzielonego na różny sposób (325). Stąd, zdaniem au to ra, w spólna m odlitwa chrześcijan i żydów polegać będzie na rozpoznaniu związku, który ich wzajemnie łączy w Bożym planie zbawienia dla ludzkości, niezależnie od ich różnic i sprzeczności. Polegać będzie na dziękowaniu Bogu za Jego darm owe i nieodwołalne daty (325). W spólna m odlitw a chrześcijań- sko-żydowska przede wszystkim w inna się opierać na Psalm ach, ale zdaniem je z u ­ ity belgijskiego do przyjęcia pow inna też być m odlitw a Pańska, „Ojcze nasz” , gdyż jej zawartość i form a są głęboko inspirowane przez duchow ość Biblii hebrajskiej (326). F u ndam entem modlitwy z m uzułm anam i jest w spólnie dzielona w iara A b rah am a w jedynego Boga. B óg A braham a jest również Bogiem Jezusa Chrystusa. Jest to również Bóg Koranu i islam u (328). Stąd pom im o niezaprzeczalnych różnic doktrynalnych w rozum ieniu jedyności Boga, z chrześcijańskiego p u n k tu w idzenia możliwa jest w spólna m odlitw a z m uzułm anam i. Teolog belgijski czyni swoimi sło ­ wa niem ieckiego teologa K-J. K u s c h e la : Chrześcijanie, jeśli wezmą na serio fakt, że również m uzułm anie wielbią tego samego Boga, to mogą zwracać się ich m odlitw a­ m i do tego Boga, stworzyciela nieba i ziemi, p/zew odnika miłosiernego i pełnego d o ­ broci historii, do sędziego i tego, któiy udoskonala świat i ludzkość'5. Obydwaj te o lo ­ gowie podzielają zasadę, iż w takich wspólnych m odlitwach winny być wyrażone tyl­ ko wspólne przekonania zwrócone do różnych tradycji (329). Jest to z pew nością

za-' K-J. K u s c h e 1, L a controversia su Bramo. Cio che divide - e cio che unitce ebrei, cństani

e m u su lm a n i, cyt.: R. A r n a i d e z , Trois messagers p o u r un seul D ieu, A lbin M ichel, Paris

(20)

sada słuszna. I w przypadku trzech religii m onoteistycznych, pom im o różnic dok­ trynalnych, których nie należy bagatelizow ać, w spólna w iara A b raham a w jed y n e­ go Boga stanowi takie w spólne przekonanie. Jakie jednak będzie w spólne przeko­ nanie z religiam i W schodu, np. z hinduizm em i buddyzm em ? Jaka relacja zacho­ dzi pom iędzy „Rzeczywistością A b solutną”, głoszoną przez religie azjatyckie, a Bogiem religii m onoteistycznych, który został objawiony, w edług wiary chrześci­ jańskiej, w sposób ostateczny w Jezusie C hrystusie? D u p u i s znajduje taką rela­ cję, takie w spólne przekonanie. D la nas jed n ak nie jest ono podobnie przekony­ w ujące. gdy chodzi o oparcie na nim w spólnej modlitwy. Z daniem teologa belgij­ skiego zasadne jest myślenie, że zarówno chrześcijanie, ja k i ‘in n i’, niezależnie od p o ­ jęciowych różnic odnośnie do Absolutu Bożego, mogą wspólnie zwracać swoje m odli­ twy czy m edytacje do tego Absolutu, który w każdym przypadku istnieje poza ja k im ­ kolwiek adekwatnym wyobrażeniem myślowym (331). Nie poddaję wątpliwość fak­ tu, że jak pisze J a n a P a w e ł I I m odlitwa wyznawców innych religii, także tych azjatyckich, m oże być autentyczna, pochodząca z natchnienia D ucha Świętego. A le na poziom ie doktrynalnym - a przecież m odlitw a opiera się na jakieś doktry­ nie - tyle nas dzieli. Myślę, że przedstaw ione przez J. D u p u i s uzasadnienie te o ­ logiczne (pięć fundam entów ) dla dialogu międzyreligijnego chrześcijan z wyznaw­ cami innych religii m a solidne podstawy teologiczne, ale czy koniecznie w każdym przypadku musi ten dialog prow adzić do w spólnej modlitwy. Czy, szczególnie w przypadku mistycznych religii W schodu, bardziej p asto raln ą i właściwszą nie jest zasada papieska: być razem, by się modlić, ale nie m odlić się razem ?

O m ów iona tu książka J. D u p u i s , Chrześcijaństwo i religie, jest chyba n ajb ar­ dziej solidnym w prow adzeniem w zagadnienia chrześcijańskiej teologii religii o p u ­ blikowanym dotychczas w języku polskim . N apisana językiem prostym i przejrzy­ stym je st jednocześnie dogłębnym studium najważniejszych zagadnień podejm o­ wanych przez tę dość now ą dyscyplinę teologii - studium ugruntow anym nie tylko w nauczaniu Pism a Świętego i Tradycji K ościoła, ale rów nież w nauczaniu najnow ­ szego M agisterium Kościoła, w obec którego teolog belgijski odnosi się z dużym pow ażaniem . K siążka ta posiada przynajm niej dwa walory: po pierwsze, w prow a­ dza w najw ażniejsze zagadnienia teologii religii i szkicuje trzy zasadnicze p ersp ek ­ tywy teologiczne ich rozw iązania (ekskluzywizm, inkluzywizm, pluralizm ), oraz, po drugie i przed e wszystkim, przedstaw ia osobistą refleksję i odpow iedź au to ra na staw iane pytania. A pytań tych dotyczących stosunku chrześcijaństw a do innych religii nie brakuje i nie stawiają ich jedynie teologowie. W naszym krytycznym om ów ieniu wskazaliśmy, że nie wszystkie tezy i teologiczne propozycje J. D u p u i s

[ ] 91 R E L I G I E „ D R O G A M I Z B A W I E N I A " D L A IC H W Y Z N A W C Ó W . 1 4 5 1

1

W O K Ó Ł OS T A T N I E J K SI Ą ŻK I J A C Q U E S ' A D U P U I S

(21)

1 4 6 Z B I G N I E W K U B A C K I [20] są dla nas jasne i przekonyw ujące. Szczególnie jego rozw iązania chrystologiczne budzą nasze wątpliwości i pytania. Bronić jed n ak będziem y ortodoksyjności teo lo ­ ga belgijskiego w tym, co dotyczy jego intencji wiary. Owszem, sform ułow ania jego propozycji teologicznych m ogą być określane niekiedy jako dw uznaczne. N ato ­ miast co do treści wiary, któ rą wyznaje i w której obronie staje w polem ice z opcją ekskluzywistyczną i pluralistyczną, to nie mamy najm niejszych w ątpliwości, że w pi­ suje się ona w tradycję wiary chrześcijańskiej, która wyznaje jedyność Jezu sa C hry­ stusa jak o pow szechnego Zbaw iciela wszystkich ludzi. Na zakończenie oddajm y jeszcze glos sam em u J. D u p u i s: Jestem świadom, że zaproponowałem coś, co n a ­ zwałem ‘jakościow ym sk o k ie m ’, który otworzy nowe horyzonty w tym, co nawet dzisiaj jest oficjalnym nauczaniem Magisterium Kościoła, chociaż m yślałem i myślę, że te nowe horyzonty są głęboko zakorzenione w żywej tradycji Kościoła i na niej budują. Byłem i jestem nadal przekonany, że oficjalne nauczanie Kościoła nie zam ierza usta­ lić stałych i zam rożonych niejako granic, poza którymi badania teologiczne byłyby za ­ bronione, lecz, choć określając autorytatywnie, co jest Bożą wiarą, wytycza główne li­ nie i wskaże szlaki, według któiych teologia winna m yśleć i na nowo reflektować na tem at niezgłębionych Bożych tajemnic, stopniowo otwieranych przed ludzkością przez historię, a 'w tych ostatnich dniach ’ ‘w pełni objawionych ’ w Jezusie Chrystusie. Jako wynik uzyskam y to, co nazywam ‘inkłuzywnym pluralizm em ’, który ch o ć nie m a nic wspólnego z pluralistycznym paradygm atem 'teologów pluralistów ’, próbow ał p o k a ­ zać, ja k wiara i doktryna chrześcijańska m oże połączyć wyznanie wiary w jedyność Je­ zusa Chrystusa ja k o powszechnego Zbawiciela z teologicznym zrozum ieniem p o zy­ tywnej roli zbawczej w Bożym planie względem ludzkości innych tradycji religijnych (348-349). Z a te odw ażne teologiczne poszukiwania m ożem y być jedynie ojcu Ja- cques’owi D u p u i s w dzięczni, ja k i tłum aczow i ojcu Stanisławow i O b i r k o w i za przetłum aczenie tej w sum ie grubej książki, oraz wydawnictwu W AM , któ re ją wydało.

Les religions comme des voies de salut. Autour du dernier livre de Jacques Dupuis

Résumé

D ans son d ern ier livre, Il Cristianesimo e le religioni, publié en italien en 2001 et récem m en t trad u it et publié en polonais (2003), J. D upuis à la fois in tro d u it dans la p ro b lém atiq u e de la théologie des religions et p résen te sa p ro p re théologie en la m atière. Sa thèse principale l’on est que dans le plan salu taire de D ieu p o u r l’hum anité Jésus C hrist, l’”uniq u e voie”, est le S auveur universel de tous et en m êm e tem ps les au tres religions peuvent être considérées com m e les “voies de sa­ lu t” p o u r leurs m em bres. Sur le fond plus large d ’autres perspectives théologiques l’a u teu r de l’article p ré se n te la thèse et l’argum entation de J. D upuis, exprim e sa

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uczniowie uzyskali wartość powiększenia 400x podczas obserwacji trwałego preparatu mikroskopowego. Dokończ poniższe zdanie. Wpisz w ramki właściwe nazwy narządów zaznaczonych

William James nigdy nie praktykował jako lekarz, a dzień, w którym objął [...] stanowisko profesora psychologii na Uniwersytecie Harvarda w roku 1875, stał się datą

Mamy tutaj pewne odniesienie do rozumowania Starego Testamentu, gdzie głową ludzkości był Adam, protoplasta wszystkich, praojciec 7 • Chrystus jako Głowa należy do Ciała

Jako że wiele aktywności twórczych ulega obecnie mediatyzacji, a internet staje się przestrzenią, w której stale powstają nowe formy literackie (takie jak chociażby

Jednak, z po- wodu szczególnego charakteru rozruszników, bra- ku zrozumienia przez lekarzy i pacjentów istoty dzia- łania tych urządzeń i konsekwencji ich wyłączenia, zwłaszcza

Wartość urządzeń IT, krytyczne myślenie na temat war- tości urządzeń, których istnienie wydaje się dzieciom tak oczywistego, że nie zastanawiają się nad ich ceną.. Język

kwiatek), jednocześnie pyta klasę, jak nazywa się taki sposób przekazywania treści.. uczniowie nie potrafią go nazwać, nauczyciel tłumaczy, iż jest to przekaz niewerbalny, czyli

Wśród nich znajduje się drugi obraz Roberta Śliwińskiego „Wiejski strumyk”, zakupiony do kolekcji Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu razem z