Stefan Kornas
Moralne problemy z dziedziny
eugeniki
Studia Theologica Varsaviensia 14/1, 243-254
S tu d ia T heol. Vars. 14 (1976) nr 1
M O RA LNE PRO BLEM Y Z D ZIED Z IN Y E U G E N IK I
M inęło ju ż sto la t od c h w ili, gd y a n g ie lsk i p rzyrod n ik , sta ty sty k i l e karz F. G a l t o n (1822— 1911), w y d a ł sw oją p racę pt. H e r e d ita r y G e
n iu s, p ośw ięcon ą zagad n ien iom d z ie d z ic z n o śc i1. P r z e d sta w ił w n iej te o r ię głoszącą m o żliw o ść dosk on alen ia cech d zied ziczn ych człow iek a, a tym sam ym u lep szen ia ra sy lu d zk iej. T eorię t ę o k r e ślił po raz p ierw szy term in em eu g e n ik a (od g reck iego eu s — d o b r y i ghnos — g a tu n ek ).
Od teg o czasu term in te n oznacza sy stem p o g lą d ó w o m o żliw o ści do sk o n a len ia pod w zg lęd em fizy czn y m i u m y sło w y m czło w ie k a jako g a tu n k u , w op arciu o założen ia g en ety k i. P rzy ty m ce le m g e n e ty k i jest zb ad an ie p ra w id ło w o ści p rzek a zy w a n ia cech d zied ziczn ych z jednego p o k o len ia na d ru g ie oraz p ozn an ie m ech an izm ów , k tó r e u m o żliw ia ją dzied ziczen ie na w sz y stk ic h poziom ach o rgan izacji życia. E u gen ik a n a to m ia st k o rzy sta ją c z ty c h o sią g n ięć g e n e ty k i za jm u je się b ad an iem i ro zw ija n iem w a r u n k ó w u m o żliw ia ją cy c h za ch o w a n ie i d alsze ro zw i jan ie d od atn ich cech d zied ziczn ych czło w iek a , a jed n o cześn ie w p ły w a n a o gran iczen ie m o żliw o ści dzied ziczen ia u jem n y ch cech.
N iek tó re założenia eu g en ik i zn a la zły już z a sto so w a n ie w p ra w o d a w s tw ie całego św ia ta cy w ilizo w a n eg o , za b ra n ia ją cy m m a łż e ń stw m ięd zy b lisk im i k rew n y m i. Z asady t e są ró w n ież p rzestrzeg a n e w p o ra d n ictw ie p rzed ślu b n ym . Z adania, ja k ie sta ją przed sp e c ja lista m i z zak resu g e n e ty k i i eu gen ik i, są bardzo o d p o w ied zia ln e i d o ty czą n ie ty lk o jed n ostek , a le i c a ły ch sp o łeczeń stw . P o w sz e c h n ie u w aża się, że rea liza cja c e ló w e u g e n ik i p rzy czy n i się zarów n o do zm n iejszen ia w ie lu chorób d zied ziczn ych , jak ró w n ież p o z y ty w n ie w p ły n ie n a zd ro w ie całej w sp ó ł czesn ej p op u lacji*.
R óżn e za g a d n ien ia m oraln e g e n e ty k i i eu g en ik i jak o n au k śc iśle z w ią za n y ch z b io lo g ią m o lek u la rn ą są p rzed m iotem r e fle k s ji w ie lu sp ecja li stów . J ed n y m z n ich je s t D r P . R a m s e y , a m ery k a ń sk i w y b itn y zn a w ca p ro b lem ó w g en ety czn y ch , k tó ry w sw ej p racy p o d ejm u je in teresu
1 F. G a 1 1 o n, H e r e d ita r y G en iu s: a n I n q u ir y in to its L a w s an d
C o n seq u en ces, L ondon 1869.
* Por. C. O. C a r t e r — D. М. О x о n, A n A B C o f M e d ic a l G e n e
244 O M Ó W I E N I A 12]
ją ce za g a d n ien ie m o żliw o ści „ k o n stru k cji” lep szeg o c z ło w ie k a 3. U w aża, ja k zresztą w ie lu in n y ch sp e c ja listó w w z a k resie b io lo g ii m olek u larn ej, b io ch em ii i b io g en ety k i, że w sp ó łczesn a cy w iliz a c ja w ra z z m ed ycyn a i tech n ik ą u jem n ie w p ły w a na stru k tu rę g en ety czn ą rodzaju lu d zkiego. S tru k tu ra ta, w e d łu g p ra w ie p o w szech n ej o p in ii g en ety k ó w , u leg a sto p n iow o „n ieu b łagan ej d eg en era cji”, gd yż p ew n a ilo ść b rak ów fizy czn y ch , u m y sło w y ch i p sy ch iczn y ch je s t d zied ziczn ie p rzek a zy w a n a z p op u lacji na p opulację. P onado 20°/o ob cn ie ży ją cy ch lu d z i p rzejm u je d zied ziczn ie szk od liw ą m u ta cję, k tó rą p rzek aże sw em u p o to m stw u , a ono p óźniej d alszym p o k o len io m (s. 2—5). J e ś li już d zisiaj, ja k m ó w ią różn i sp ecja liści, n ie w p ro w a d zi się ja k iejś św ia d o m ej se le k c ji do p op u lacji i p o z y ty w n ie n ie u k ieru n k u je się zach od zących zm ian, w ó w cza s w jednej z p rzyszłych g en era cji 20% lu d zi b ęd zie p o w a żn ie ob ciążon ych o d zie d ziczon ym i u jem n y m i w ła ściw o ścia m i. A u tor p rop on u je ety czn ą k o n tro lę urodzeń jako śro d ek sk u teczn eg o p r z e c iw sta w ie n ia się p rocesow i „gen etyczn ego rozk ład u ”. T aka ety czn a k on trola urodzeń w ed łu g zasad g e n e ty k i ozn aczałab y: dla jed n ych d obrow olną rezy g n a cję z potom stw a, dla drugich d op u szczaln ość w sz y stk ic h d ziałań o k reśla n y ch term in em „m an ip u lacja” czy „in żyn ieria g en ety czn a ”, a jeszcze dla in n y ch a n ty k o n cep cję i różn e zn an e ju ż sp osob y sztu czn ego zap łod n ien ia.
P. R am sey z e sta w ia tę b ogatą i często jeszcze k o n tro w ersy jn ą p ro b lem a ty k ę w trzech rozdziałach. W p ierw szy m o m a w ia m oraln e i r e li g ijn e im p lik a cje g en ety czn ej k on troli, w d ru gim sta w ia p y ta n ie, czy m ożem y „ w y h o d o w a ć” czło w iek a , a w trzecim za jm u je się ro d ziciel stw em czło w ie k a sztu czn ie zap łod n ion ego i jeg o p rzyszłością. U k ła d ten jest w zasad zie lo g iczn y , ch ociaż n iek ied y p o w sta ją p ew n e w ą tp liw o ści. Np. czy d o sta teczn ie u sp ra w ied liw io n e jest za sta n a w ia n ie się nad zw ią zk iem m ałżeń sk im , jego god n ością i w a rto ścią ju ż w p ierw szy m rozdziale, k tó ry z o sta ł p o tra k to w a n y jako w p ro w a d zen ie do za g a d n ie nia, za w iera ją ce c h a ra k tery sty k ę m oraln ych i r e lig ijn y c h im p lik a cji g en ety czn ej kontroli? P ro b lem a ty k a m ałżeń sk a p ow in n a b yć raczej o m ów ion a w rozd ziale trzecim , p o św ięco n y m r o d zicielstw u i p rzy szło ści „ w y h o d o w a n eg o ” człow iek a.
P o n iew a ż autor rezy g n u je w p racy z tr a d y cy jn eg o w stęp u i za k o ń czen ia, b y ło b y ch yb a lep iej, gd y b y rozd ział drugi sta n o w ił końcow ą część pracy. A u tor p o d ejm u je w nim zasad n iczą m y ś l sw ojej n au k ow ej reflek sji. W ysu w a m ia n o w ic ie d w ie m ożliw ości: alb o przyjąć d o ty ch czasow ą fo rm ę rep rod u k cji, dokonującą się p rzez ro d zicielstw o , a lb o też szu k ać n ow ych m o żliw o ści „.k on stru k cji” lep szeg o czło w ie k a przez jego sztu czn e za p ło d n ien ie i „h od ow lę” w p rob ów ce. S ąd zi jed n ak , że p rzy j m ując ro d zicielsw o n a leży ze w zg lęd u na coraz bard ziej osłab ion y g e
3 P. R a m s e y , F a b ric a te d m a n . T h e e th ic s o f g e n e tic co n tro l, N e w H a v en s 1971 s. 174.
[ 3 ] O M Ó W I E N I A 2 4 5
n ety czn ie rodzaj lu d zk i w p row ad zić g en ety czn ą k o n tro lę nad rep ro d u k cją (s. 9 n). P o leg a ła b y ona z jed n ej stro n y na b ezp ośred n iej e li m in a cji szk o d liw eg o gen u poprzez tzw . g en ety czn ą ch iru rgię czy m ik ro- ch iru rgię lu b za p om ocą ja k ieg o ś a n ty m u ta g en o w eg o środ k a ch em icz nego, który w y e lim in o w a łb y ten gen spośród p rzyczyn obciążających p o p u lację. Z d ru giej stron y w y ra ziła b y się w zw ró cen iu u w a g i na fe n o ty p i w k iero w a n ej eu g en iczn ie k o n tro li urodzeń p rzez selek cję ro dziców , dobór zarodka, a n a w et em p iryczn ą in g eren cję w proces r e p rod u k cji rod zaju lu d zk ieg o . A utor p rzy jm u je w tej p rop ozycji z a ło żen ia n ie ty lk o eu g en ik i p o zy ty w n ej, a le i n eg a ty w n ej, k tóra jednak z p u n k tu m oraln ego sta n o w i p o w a żn y problem . W p raw d zie uw aża, że z agad n ien ia te p o w in n y być p od d an e d alszym d y sk u sjo m i w n ik liw y m b adaniom , ab y m ożna b yło w yp row ad zić z n ich w ią ż ą c e zasad y w p ła szczyźn ie relig ijn ej i m oraln ej, a le n ie k orzysta np. z in fo rm a cji, jak ie w ty m p rzed m iocie zn ajd u ją się w n a u ce K ościoła.
P ra w id ło w a n a to m ia st w y d a je się jeg o ocen a p la n o w a n y ch i częścio w o ju ż rea lizo w a n y c h sp osob ów tzw . „ h o d o w li” czło w iek a . T e różne d ziałan ia „ in ży n ierii g e n e ty c z n e j” o k reśla jak o a p o k a lip sę człow ieka i sk u teczn y środ ek do zn iszczen ia r o d zicielstw a . B ad aczom z a fa scy n o w a n y m n ieo g ra n iczo n y m i m o żliw o ścia m i m o d y fik a c ji czło w ie k a przyp o m ina, ż e w tej d zied zin ie jeszcze ca ły szereg zagad n ień w y m a g a d a l szych rzeteln y ch d ociek ań n au k ow ych . P om im o teg o ,że w sz y stk ie w y siłk i lu d zi, zm ierza ją ce do p o p ra w y stru k tu ry g en ety czn ej istn ieją cej p o p u la cji u w aża za słu szn e, bo są one jak ąś a sp iracją do boskości, w id zi jed n a k że w nich p e w ie n rodzaj sa m o b ó jstw a (s. 103— 110).
C iek aw a je s t ta k że prop ozycja R am seya d otycząca szerszego u p o w sze ch n ien ia w śró d lu d zi in fo rm a cji g en etyczn ych . D o k o n y w a ły b y teg o p o ra d n ie g en ety czn e, w k tó ry ch lu d zie b ylib y u św ia d o m ien i o istn ien iu różn ych d e fe k tó w g en ety czn y ch . N ie m ożna jed n a k p rzyzn ać racji R am - sey o w i, g d y proponuje, b y w ła d zy p a ń stw o w ej p rzyzn ać p raw o do z a b ran ian ia p rok reacji ty m m ałżonkom , k tórzy są ob ciążen i p ew n y m i de fe k ta m i g en ety czn y m i (s. 97— 100). T a k ie d zia ła n ie b y ło b y sprzeczne z osob ow ym p ra w em czło w iek a . C złow iek ż y ją cy w m a łż e ń stw ie m oże b yć zach ęcan y do p o w strzy m y w a n ia się od p rzek a zy w a n ia życia z racji sp ołeczn ych lu b eu g en iczn y ch , a le n igd y n ie m oże b yć w ty m p ra w ie zew n ętrzn ie ogran iczan y. U rząd N a u czy cielsk i K ościoła w ie lo k r o tn ie od rzu cał b ezp ośred n ie p o zb a w ien ie p łod n ości sta łe czy czasow e, zarów no m ężczy zn y jak i k o b iety . M ożna tu p rzytoczyć w ie le d ok u m en tów K o ścioła, k tó re ostatn io przyp om n iał P a w e ł V I (H V 14, A A S 60 (1968) s. 490).
P. R am sey m ocn o p od k reśla zasadę, że n a tu ra lu d zk ieg o ro d zicielstw a w y m a g a ścisłej jed n o ści sfe r y p ro k rea cji z w za jem n ą m iło ścią m ałżeń ską. S tw ierd za, że ten zw ią zek sfe r y m iło ści z e zd o ln o ścią p rzek a zy w a
-246 O M Ó W I E N I A [4]
nia życia p och od zi od S tw ó rcy (s. 124), d la teg o n ie m ożem y rozd zielić tego, co B óg złą cz y ł w sam ym p oczątk u (s. 38). N a te j p o d sta w ie au tor odrzuca sztu czn e u n a sien ien ie, jako sp rzeciw ia ją ce się lu d zk iem u m a cierzy ń stw u , k tó re jest p o d sta w o w ą in sty tu c ją lu d zk o ści (s. 107). Zgadza się n a to m ia st na sztu czn e u n a sien ien ie w b ezp łod n ym m a łżeń stw ie (s. 112). A rg u m en ta cja jed n a k jaką p rzytacza n ie m oże przekonać czy teln ik a (s. 36— 40).
A utor zw ra ca jeszcze u w agę, że przy d o k o n y w a n iu działań na orga n izm ie lu d zk im trzeba k o n ieczn ie p a m ięta ć o różn icy m ięd zy terapią a ek sp erym en tem . C złow iek bow iem k orzystający z terap ii m oże być ta k że tra k to w a n y jako p rzed m iot badań, gdy słu żą one jego dobru. N ig d y zaś n ie m oże być p od aw an y tak im zab iegom , k tó re n ie m ia ły b y w p ły w u na jego le c z e n ie (s. 116— 120). C złow iek n ie p o w in ien być tylk o p rzed m iotem ja k ic h k o lw ie k działań, a le z a w sze trzeb a u w ażać go za podm iot, do k tó reg o dobra m u si w sz y stk o zm ierzać.
C enne są ta k że stw ierd zen ia autora, op arte o zd ob ycze b io lo g ii m o lek u la rn ej, co do p o czą tk ó w in d y w id u a ln eg o życia czło w iek a . Z aczyna się ono w ó w cza s, gdy się zesp olą z e sobą d w a jąd ra k om órek rod zi cielsk ich . R ozw ój czło w ie k a zarów n o przed u rod zen iem jak i po u ro dzeniu jest p ro cesem sta w a n ia się tym , czym je s t on ju ż w c h w ili sw o jeg o p oczęcia (s. 11 n). T ak ie sta n o w isk o je s t jak w iadom o, zgodne z n au k ą ob o w ią zu ją cą w K o ściele k atolick im .
P raca P. R a m sey a je s t szeroko u d ok u m en tow an a. A u to r o d w o łu je się do w ie lu źród eł, k tó ry ch sp is w e d łu g ro zd zia łó w p o d a je n a k ońcu k siążk i. P rzep ro w a d za n e n a jej k a rtk a ch in te r e su ją c e a n a lizy p o zw a la ją c z y te ln ik o w i u św ia d o m ić sob ie praw d ę, że p o stęp w n au k ach b io lo g iczn y ch n ie s ie c zło w ie k o w i w zg lęd n e b ło g o sła w ień stw o . P o stęp ten, w e d łu g R am seya, p o zw a la n ie ty lk o w ie lu lu d zio m p rzejąć k o n tro lę nad różn ym i procesam i w ła sn ej stru k tu ry p sy ch o so m a ty czn ej, ale zaw iera ró w n ież p ow ażn e n ieb ezp ieczeń stw a , jak ie m ogą stąd w y n ik n ą ć dla ca łeg o rodzaju lu d zk ieg o . Z dobycze n a u k o w e d zisiejszej lu d zk ości m ogą przyczyn ić się do teg o , że ci, k tó rzy p rzyjd ą po nas, b ęd ą do nas — n ie ste ty — niep od ob n i. A u tora cech u je g łęb o k a trosk a o lo sy p rzy szłe go czło w ie k a oraz obaw a, czy b ęd zie on le p s z y do w sp ó łczesn eg o . P r a ca P. R a m sey a św ia d czy , że p ro b lem a ty k a d otycząca w p ły w u czło w ie k a na p ro cesy ży c io w e w e d łu g zasad b io lo g ii m o lek u la rn ej i g e n e ty k i p rze sta ła b yć ju ż scien ce fic tio n , a je s t rzeczy w isto ścią , k tó rą n a leży tra k to w a ć bardzo od p ow ied zialn ie.
C iek a w y z e sta w p ro b lem ó w m oraln ych o d n oszących się do szeregu d y scy p lin sp ołeczn ych , b io lo g iczn y ch i m ed y czn y ch za w iera zbiorow a praca, ja k a się u kazała w e w ło sk im w y d a w n ic tw ie O riz zo n te M e d ic o 4. W y d a w n ictw o to od w ie lu la t w y d a je co p e w ie n cza s teg o rod zaju p
O M Ó W I E N I A 2 4 7
ce, d otyczące zagad n ień m ed yczn ych i m oraln ych . Z a ło ży cielem w y d a w n ictw a , a o b ecn ie jeg o d yrek torem jest bp A . F i o r e n z o. W y d a w n ictw o za w d zięcza sw o je istn ien ie p raw d op od obn ie in sp ira cji Soboru W atyk ań sk iego II. S ło w a o jcó w Soboru, aby sp ecja liści w d zied zin ie biologii, m ed y cy n y , so cjo lo g ii i p sy ch o lo g ii p o d jęli się w sp ó ln y ch badań w celu n iesien ia p om ocy m a łżeń stw u i rod zin ie (K DK 52, A A S 58 (1966) s. 281—284), zrozum iano jako w e z w a n ie do w sp ó ln ej pracy. R ów n ież zach ęta P a w ła V I (HV 24, A S S 60 (1968) s. 498), b y u czen i ro zw ija li i p o g łęb ia li stu d ia w o d n iesien iu do p rob lem ów ży cia lu d zk ieg o , została o d czy ta n a przez za in tereso w a n y ch jako aprobata M a g iste r iu m E cclesiae dla now ych p o szu k iw a ń i k ieru n k ó w m y śli lu d zk iej. W szy stk ie te p o szu k iw a n ia oży w ia jed en c e l, a jest n im dobro całej rodziny lu d zk iej. O w ocem h arm on ijn ej w sp ó łp ra cy m o ra listó w ze sp ecja lista m i in n y ch nauk jest om a w ia n y 4 -ty tom stu d ió w m ed yczn »m oraln ych . K ażdy ze sp e c ja listó w d u ch o w n y ch i św ieck ich p rzy jm u je o so b istą od p o w ied zia l ność za g ło szo n e pogląd y. S am u k ła d jed n a k a rty k u łó w jest n ie ty lk o tru d n y do zrozu m ien ia d la czy teln ik a , a le ta k że n ieu sp ra w ied liw io n y m etod ologiczn ie i m erytoryczn ie. N p. u m ieszczon y jako p ierw szy a rty k u ł kard. A. D e l l ’ A c q u a , w ik a riu sza g en era ln eg o d iecez ji rzym skiej, m ó w ią cy o u k ieru n k o w a n iu m ed y cy n y na B oga, w c a le n ie jest zasad n iczy dla ca łej p u b lik a cji, an i te ż n ie sta n o w i w p ro w a d zen ia do w szy stk ich p o zo sta ły ch w y p o w ied zi. W oparciu o w e w n ętrzn ą lo g ik ę bogaty treścio w o i różn orod n y m a teria ł m ożna u szereg o w a ć n a stęp u jąco: A. F l o r e n z o, M e d y c y n a i m o ra ln o ść w o b ro n ie ż y c ia ja k o
p ra w o i o b o w ią z e k ; ogóln e p r o b le m y lu d z i s ta r y c h , n ie d o łę żn y c h , e m i g r a n tó w o ra z ich c z y n n y u d zia ł w s p o łe c z e ń s tw ie (s. 89— 110); L. G e d
d a — E. С h i a V а с с i. P r o b le m y m o r a ln e e u g e n ik i (s. 171— 194); P. G. V i s s e r C SSR , L e g a liza c ja p r z e r y w a n ia c ią ż y i o d p o w ie d zia ln e
o jc o w s tw o (s. 65— 68); P . D. M o n g i l l o O P,M o r a ln e r e f le k s je co do w o ln e j i p r a w n e j s p r z e d a ż y ś r o d k ó w a n ty k o n c e p c y jn y c h (s. 51—64); G. l ’ E l t o r e — P . M. Z a l b a SJ, M e d y c y n a p s y c h o s o m a ty c z n a a w sp ó łc z e sn e s p o łe c z e ń s tw o (s. 211—256); G. V e d o r a t o , G łó d na św ie c ie i z w ią z a n e z t y m lu d z k ie s p r a w y (s. 29—50); A . F i o r e n - z o — R. L i b e r t i — A. B o m p i a n i — B. F i s c h e t t i — D. L. R o s s i, O g ra n iczen ia d e m o g r a fic z n e ja k o s y s te m zw a lc z a n ia gło d u (s. 111— 170); A. D e l l ’ A c q u a , W ie d za m e d y c z n a sk ie ro w a n a do B oga (s. 9— 14); P . M. A l d r o v a n d i OSM, K r a je b o g a te w o b e c lu d ó w b ie d n y c h (s. 195— 210). W śród ty c h 10 a rty k u łó w szczególn ą w artość
m ają w y p o w ied zi dw óch zn a w có w sp ra w g e n e ty k i i eu gen ik i, tj. prof. L. G edda, d yrek tora In sty tu tu G en ety k i M ed yczn ej p rzy U n iw ersy tecie R zym sk im i ks. E. C h iavacci, prof. teo lo g ii m o ra ln ej w S tu d iu m T eo lo giczn ym w e F loren cji.
2 4 8 O M Ó W I E N I A [6] m a ją cy ch o d n iesien ie do życia lu d zk iego. E u g en ik ę tra k tu je jako n aukę ś c iśle zw ią za n ą z g en ety k ą . Z adanie jej p o leg a n a w ielo a sp ek to w y ch d ziałan iach , m a ją cy ch n a celu w y k sz ta łto w a n ie p ra w id ło w ej p op u lacji lu d zk iej. C ie k a w ie m . in. u zasad n ia p ra w d ę o m a łż e ń stw ie jako p od sta w o w ej i n a tu ra ln ej k om órce sp o łeczeń stw a . C ałą argu m en tację w ty m p rzed m iocie opiera na b iologiczn ym p o k rew ień stw ie, jak ie is tn ie je m ięd zy d zieck iem a jeg o rodzicam i. Z au w aża słu szn ie, że n ie m a na ś w ie c ie b liższej za leżn o ści osob ow ej n iż ta, jaką sta n o w i b iologiczn e p o k rew ień stw o . O no k o n sty tu u je p o d sta w y k ażd ej rodziny. P o n iew a ż stru k tu ra p sych o so m a ty czn a rod ziców je s t w 50%> p rzek a zy w a n a ich p otom stw u , d la teg o au tor jest zdania, że n a le ż y w p ro w a d zić ilo ścio w ą i ja k o ścio w ą g en ety czn ą k o n tro lę urod zeń (s. 171 n.). K on trola taka p o zw o liła b y zn a leźć „optim um ” dla g en ety czn y ch zadań całego gatu n k u .
P rop on u je ta k że o rg a n izo w a n ie o d p ow ied n ich p orad n i dla n a rzeczo n ych , aby k a n d y d a ci do m a łżeń stw a św ia d o m i sw o jeg o g en otyp u i f e n otyp u m o g li dokonać w ła śc iw e g o w yb oru (s. 173 n.). W ta k iej poradni n a rzeczen i b y lib y p o u czen i ta k ż e o zn a czen iu k o n flik tu serologiczn ego d la ich p rzy szłeg o w sp ó ln eg o życia. A u tor jed n a k że przypom ina, że w ta k ich p orad n iach eu g en iczn y ch za in tereso w a n y m osobom , u k tórych w y k r y to is tn ie n ie d e fe k tó w gen ety czn y ch , w o ln o ty lk o odradzać m a ł żeń stw o , a ży ją cy m ju ż w n im prop on ow ać c a łk o w itą w strzem ięźliw o ść p łcio w ą , alb o m eto d ę o k reso w ej w str z e m ię ź liw o śc i opartą na te śc ie te r m icznym . P rzy ty m G edda p o zy ty w n ie w y p o w ia d a się o n iezaw od n ości te j d rugiej i jej zn aczen iu dla życia m ałżeń sk iego. K a teg o ry czn ie n a to m ia st odrzuca w sz e lk ie form y n a cisk u lu b p rzym u su w stosu n k u do lu d zi, k tórzy św ia d o m i sw o ich ob ciążeń d zied ziczn ych za w iera ją m a ł żeń stw o lu b rodzą d zieci. U w aża za n ieu sp ra w ied liw io n e, ta k z pu n k tu m ed y czn eg o jak i m oraln ego, w sz e lk ie sp osob y p rzym u su sto so w a n e w tej dzedzinie.
C en n e są w y p o w ie d z i L. G ed d y o środku ch em iczn y m p rzeciw p oczę- cio w y m , sto so w a n y m p rzez k o b iety w p o sta ci p ig u łek a n ty k o n cep cy j n ych. S tw ierd za, że to d zia ła n ie a n ty k o n cep cy jn e sp ra w ia u k o b iety w a ru n k i sztu czn ej cią ży , k tó re w za leżn o ści od in d y w id u a ln ej stru k tu r y som atyczn ej w y w o łu ją ro zm aite sk u tk i (s. 176 n.). W szy stk ie sk u tk i ok reśla jak o u jem n e dla zd row ia i życia k o b iety oraz potom stw a. Ten u jem n y w p ły w rozp atru je w p ła szczy źn ie m ed y czn ej i g en ety czn ej. C y tu je ca ły szereg au to ró w , k tórzy w ciągu w ie lu la t badań p row ad zo n y ch w różn ych ośrodkach n au k ow ych , u d ow od n ili, ż e u ży w a n ie p igu łk i p o w o d u je p o w a żn e zagrożen ia zarów no d la m a tk i jak i p otom stw a. A n o m a lie ch ro m o so m o w e i n o w e m u ta cje g en o w e oraz zw ięk sza ją ca się ilo ść p oron ień sta n o w ią w ed łu g au tora o w oc in te r w e n c ji czło w iek a w sk o m p lik o w a n y m ech a n izm gen o ty p u (s. 179).
[ 7 ] O M Ó W I E N I A 2 4 9
A u tor n e g a ty w n ie o c e n ią p u n k cję p ęch erza p łod ow ego (am niocentezę), poprzedzoną b ad an iem k om órek z p u n k tu w id zen ia chrom osaln ego i b iochem icznego. N ie k w estio n u ją c w ie lk ic h m o żliw o ści, ja k ie o tw iera ta m etod a w za k r e sie b ad an ia em brionu, a b y p ozn ać jeg o p łeć, ty p h em a to lo g iczn y , a ta k że zbadać k a rio ty p i p o czą tk o w y bioch em izm , u w aża jed n ak to d zia ła n ie za n iezg o d n e z reg u ła m i m o ra ln o ści i d eon - to lo g ii. O cenia to d zia ła n ie jako eu ta n a zję p ren a ta ln ą (s. 180). G edda n a zy w a lek a rza k a p ła n em życia, a n ie śm ierci i to w każd ym p rzy padku (s. 181). Z w raca ró w n ież u w a g ę na w a żn ą sp raw ę, jaką w życiu lu d zk im sta n o w i okres p rzed m ałżeń sk i. P o w in ie n to b yć czas do w ła ściw eg o p rzy g o to w a n ia się do ro d zicielstw a , w k tó ry m n arzeczeń stw o p ołączon e ze zd row ym rom an tyzm em u w zg lęd n ia ło b y za lec en ia g en ety k i i eu gen ik i.
L. G edda w in te r e su ją c y sposób p rzed sta w ił n iek tó re p rob lem y m o raln e, w y n ik a ją c e z p o stęp u n au k b io lo g iczn y ch i m ed yczn ych , jakie stają przed lu d zk im su m ien iem . R ozw iązan ie ty c h p rob lem ów dom aga się jeszcze d alszych badań n a u k o w y ch i r e fle k sji teologiczn ych . Sam autor p o tra k to w a ł sw ój a rty k u ł jako p ew n ą pom oc d la w szy stk ich za in tereso w a n y ch p o stęp em n auk m ed y czn y ch i za g a d n ien ia m i m oralnym i. F. Chdavacci z a sta n a w ia się nad różn ym i p rob lem am i eugeniki. O sią gn ięcia tej n au k i słu szn ie u w aża za dobro m oraln e, k tó r e m oże słu ży ć m isji K ościoła w św ie c ie . K ościół ok reśla jako sak ram en t obecności B oga w ro d zin ie lu d zk iej. W yraża p rzek on an ie, że K o śció ł przy sp e ł n ia n iu sw o jeg o zad an ia w stosu n k u do lu d zk o ści u w zg lęd n i n ie ty lk o zasad y e u g e n ik i n e g a ty w n e j, a le p rzed e w sz y stk im sk u p i u w a g ę na z a g a d n ien ia ch e u g e n ik i p o zy ty w n ej.
A u tor rozw aża p ro b lem a ty k ę zarów n o m o ra ln o ści życia społeczn ego jak i życia in d y w id u a ln eg o . W zak resie m o ra ln o ści ży cia społecznego p ostu lu je, ab y za in tereso w a n i lu d zie zg ła sza li się do b ęd ących na w y sokim p oziom ie p orad n i p rzed m a łżeń sk ich i m ałżeń sk ich , jak ie istn ieją w w ie lu krajach . W cza sie trw a n ia k u rsó w p rzed m a łżeń sk ich w in n a b yć p od aw an a in fo rm a cja g en ety czn a i w y ja śn ia n a od p ow ied zialn ość m oralna w a sp ek cie eu gen ik i. N ie p ow in n o się d op uszczać do p rzek a z y w a n ia życia p rzez tych , k tórzy są p od ejrzan i o u jem n e cech y d zie dziczne. T rzeba te ż p rzeciw sta w ić się c y w iliz a c ji tech n iczn ej, która u jem n ie w p ły w a na n a tu rę ludzką i w p ro w a d zić w ż y c ie zasad y e u g e nik i p o zy ty w n ej i n eg a ty w n ej (s. 183 nn.). N a to m ia st za k res m oraln ości życia jed n o stk i sp row ad za C h iavacci do od p ow ied zi na problem : czy m ogą za w rzeć m a łżeń stw o osoby b ęd ą ce n o siciela m i u jem n y ch cech d ziedzicznych? R o zw ią zu je go na drodze w ie lu an aliz, k tó re p ogłębiają zagad n ien ie. W yraża słu szn y pogląd, że lu d ziom , m ogącym przekazać sw o jem u p oto m stw u u jem n e cech y dzied ziczn e, w in n o się w poradni odradzać m ałżeń stw o. To od rad zan ie m a łżeń stw a tra k to w a ć n ależy t y l
2 5 0 O M Ó W I E N I A [8]
ko jako prop ozycję, k tóra n ie p ozb aw ia w o ln y c h lu d zi p raw a do z a w a rcia m a łżeń stw a .
W spom ina o is tn ie n iu w k ilk u k rajach u sta w ogran iczających w o ln ą d ecyzję lu d zi b ęd ą cy ch n o siciela m i u jem n y ch cech dziedzicznych. P raw o to ok reśla jako n iesp ra w ied liw e. R ea liza cja n iesp ra w ied liw eg o u sta w o d a w stw a d ok on u je się p rzez p o zb a w ien ie ta k ie g o m a łżeń stw a p rzy słu g u ją cy ch m u z n a tu ry rzeczy sk u tk ó w p ra w n y ch i stery liz a cję osób ob ciążon ych d zied ziczn ie. P ie r w sz y sposób p o stęp o w a n ia autor n azyw a w yraźn ą d y sk ry m in a cją , a drugi — k ry m in a ln y m n aru szen iem praw o sob y lu d zk iej. W edług k a to lick iej n au k i ta k ie d ziałan ia m uszą być u zn an e jak o p rzestęp stw a w stosu n k u do in te g r a ln o śc i osob y lu d zk iej (s. 186). C h iavacci c y tu je przy tej ok azji sło w a P iu sa X I z jego e n c y k lik i C a stii co n n u b ii, że m a łżo n k o w ie ze w sk a za ń sp ołeczn ych i eu g e- n iczn ych m ogą i p o w in n i się p o w strzy m a ć od p ro k rea cji (A SS 22 (1030) s. 564). Sądzi, że zn ajom ość d zisiejszej w ied zy i św iad om ość o d p ow ie d zialn ości, o k tó rej w sp o m in a S obór W a ty k a ń sk i II (KDK 50, A A S 58 (1966) s. 1070— 1072), w sk a zu je iż p ew n i lu d z ie p o w in n i się p o w strzy m ać od p rzek a zy w a n ia życia. C zyn i jed n ak słu szn ą u w agę, że te n w n io sek n ie u p o w a żn ia n ik o g o do w y p ro w a d zen ia dla ty c h lu d zi m oraln ego ob ow iązk u w strzy m a n ia się od m a łżeń stw a . W ty m m iejscu o d w o łu je się do p rzem ów ien ia P iu sa X II do p ołożn ych z 28 X 1951 r. (A A S 43 (1951) s. 843— 846), z którego w y n ik a , że osob y za w iera ją ce m a łżeń stw o m ogą b y ć zw o ln io n e z p o w o d ó w eu g en iczn y ch od p ozy ty w n eg o p raw a do p rok reacji, a le m uszą b yć jed n o cześn ie g o to w e do p rzyjęcia p o to m stw a p rzy z m ia n ie ich w a ru n k ó w ży cia i w przyp ad k u , g d y b y m etod y g od ziw ej a n ty k o n cep cji ok azały się n iesk u teczn e. A u tor, p r z y p om in ając w a rto ść i zn a czen ie m a łżeń stw a w e d łu g G a u d iu m e t S p e s jak o c o m m u n ita s v ita e e t a m o r is c o n iu g a lis (K D K 48, A A S 58 (1966) s. 1067 nn.), p ro p o n u je b ezd zietn ym m ałżonką adop cję. U w aża ją za w ła śc iw ą p om oc dla zd row ia p sy ch iczn eg o m a łżo n k ó w (s. 187).
A. C h ia v a cci w y ra źn ie ok reśla sw o je sta n o w isk o w o d n iesien iu do tzw . w sk a za ń eu g en iczn y ch , m ających u sp r a w ie d liw ić p oronienia. W szy stk ie ta k ie w sk a z a n ia odrzuca, bo n ie są one w y ższej w a rto ści n iż sam o ży cie lu d zk ie. Ż y cie p och od zi od B oga, a k a żd y c zło w ie k ma b y ć jego sługą. M oralnie n ied op u szczaln e je s t ja k iek o lw iek d ziałan ie p rzeciw k o p oczętem u ży ciu lu d zk iem u . C złow iek n a b y w a ju ż w ch w ili sw eg o p oczęcia ab so lu tn ą w a rto ść w sto su n k u do in n y ch stw orzeń (s. 192 n.). P rzy tej ok azji a p elu je o stw o rzen ie w ła śc iw y c h w a ru n k ó w sp o łeczn o -ek o n o m iczn y ch dla rodzin, k tó ry ch d zieci p rzychodzą na ś w ia t o b ciążon e d zied ziczn ie. U w aża, że m ó w ie n ie o n ieg o d ziw o ści p o ro n ień z ra cji eu g en iczn y ch jest faryzeizm em , gd y n ie p rzep row ad zi się zm ia n y w ie lu stru k tu r ek on om iczn ych , k tó re u su w a ją d zieci u p ośled zo n e poza m a rg in es życia sp o łeczn eg o (s. 194).
[ 9 ] O M Ó W I E N I A 2 5 1
W n ik liw a jest ró w n ież r e fle k sja autora n ad m oraln ością a k tó w m a ł żeńskich. S tw ie r d z a w ty m p rzed m io cie dużą e w o lu c ję p ogląd ów . Z a uw aża, że p rzez d łu g ie w ie k i sto su n ek p łcio w y m u sia ł m ieć za w sze c e l prok reacyjn y. K ażd y sto su n ek m ałżeń sk i, k tó ry w y k lu c z a ł ten cel, b y ł ocen ian y p rzez różn ych teo lo g ó w jako grzeszn y. T a k m . in. rozu m iał tę sp raw ę św . A u g u sty n i św . Tom asz. W ielu in n y ch te o lo g ó w i m o ra li stów , aż do cza só w P iu sa X II, ocen iało jako n iem o ra ln ą m etod ę r e g u la c ji w sp ó łży cia m a łżeń sk ieg o op artą n a b a d a n ia ch O g i n o — K n a u - s a. D opiero w sp o m n ia n e p rzem ó w ien ie P iu sa X I I w y g ło szo n e w 1951 r. do położn ych , w k tó ry m O jciec św . u zn ał jak o g o d ziw e i dop u szczaln e k o rzy sta n ie ze sto su n k ó w m a łżeń sk ich w d n i n iep ło d n e, p o łożyło k res tw ierd zen iu , że ty lk o ca łk o w ita a b sty n en cja je s t złotą drogą do u n i k n ięcia p o to m stw a i w y ra zem p ra w d ziw o ści cnoty.
A utor tw ierd zi, że Sobór W atyk ań sk i II w K o n sty tu cji d u szp aster skiej o K o ściele w y ja śn ił i ro zw in ą ł n o w ą d o k try n ę K ościoła co do sto su n k ó w m ałżeń sk ich . S to su n ek m a łżeń sk i n iep ło d n y p rzestał b yć tra k to w a n y jako ty lk o coś d ozw olon ego czy to lero w a n eg o alb o u zn a w a n y jako u stę p stw o w o b ec słab ości cia ła (św . Tom asz). W d ok u m en tach o sta tn ieg o Soboru stosu n ek m ałżeń sk i z o sta ł o k reślon y jak o dobro m a ją ce sw oją w a rto ść i zn aczenie. A u tor sądzi, że p o zb a w ien ie m ałżon k ó w p raw a do o b d a ro w y w a n ia się m iło ścią w a k cie sek su a ln y m jest złem . S to su n ek b o w iem m a łżeń sk i jest zn ak iem m ięd zyosob ow ej m i ło ści i zasad n iczym elem en tem ca łeg o zw ią zk u (s. 188 n.). A probując w sz y stk ie w sk a za n ia e n c y k lik i H um a n a e vita e, C h ia v a cci u w aża ją jednak za dok u m en t o ch arak terze p o jed n a w czy m m ięd zy nauką P iu sa X II, d otyczącą sto su k ó w m a łżeń sk ich , a n au k ą S ob oru W atyk ań sk iego II o m a łż e ń stw ie (s. 190 n.). W ydaje się, że au tor je s t pod w p ły w em p o g lą d ó w ta k ich teo lo g ó w jak K. R a h n e r i H ä r i n g , k tórzy w p racy R iflessio n i suW eąciclica H um a n a e v ita e (w yd an ej w serii:
P u n ti sc o tta n ti di teologia), R om a 1968 p róbują zagad n ien ia en cy k lik i utrzym ać na p o zio m ie tzw . „ k w estii d y sk u to w a n ej”. T rudno zgodzić się z tą opinią.
E. C h iavacci słu sz n ie u w ra żliw ia w sp ó łczesn y ch lu d zi n a zagad n ien ia m oraln e w za k resie eu g en ik i, a le w y d a je się, że n ied o sta teczn ie u w zględ n ia a rg u m en ta cję an trop ologii teo lo g iczn ej, k tó ra sta n o w i p od sta w ę dla m o ra ln o ści życia sp ołeczn ego i in d y w id u a ln eg o . C ały jed n ak a r ty k u ł au tora trzeb a o cen ić p o zy ty w n ie. J eg o r e fle k sja p o g łęb ia naszą in fo rm a cję o zn aczen iu eu g en ik i dla w ie lu sp ra w m o ra ln y ch i p a sto ra ln y ch oraz p o zw a la lep iej zrozum ieć w p ły w p ro b lem ó w eu gen iczn ych na ży cie o so b iste p o szczeg ó ln y ch lu d z i jak i sp o łeczeń stw a .
Z treści in n y ch a rty k u łó w zn a jd u jących się w o m a w ia n ej p racy w o l no sąd zić, że ich au torzy w id zą is tn ie n ie w y ra źn eg o k o n flik tu m ięd zy n au k am i b io m ed y czn y m i a św ia tem w a rto ści lu d zk ich . N iek tó rzy z nich
2 5 2 O M Ó W I E N I A [1 0 ]
zw ra ca ją ta k że u w a g ę n a e w o lu cję p ojęć m oraln ych , k tó re często w p rzeszło ści b y ły zw ią za n e z h isto rią ja k ieg o ś sp o łeczeń stw a albo k u ltu rą . Z au w ażyć ró w n ież m ożna w p ły w p o g lą d ó w S. E. L u r i a, p ro feso ra b io lo g ii w M assach'ussetts In stitu te o f T ech n o lo g y , na w sp ó ła u to ró w tej p u b lik acji. S. L uria, la u rea t n agrod y N ob la z d zied zin y m e d y cy n y w 1969 r., w ie lo k r o tn ie u zasad n iał, że czło w ie k w sp ó łczesn y p o siad a zd olność p rzek szta łca n ia w a r to śc i m o ra ln y ch pod w p ły w e m n o w o czesn ej tech n o lo g ii, a jego rea k cje n a sy tu a c je stw a rza n e p rzez w ła sn e d zia ła n ie p rzy b iera ją ty lk o w jeg o p rześw ia d czen iu p ostać w artości, k tó re z k o lei o d g ry w a ją „rolę n orm y” 5. To sta n o w isk o jest zu p ełn ie sp rzeczn e z k a to lick ą k o n cep cją n orm m oraln ych , k tó re sw oją treść czerpią z o b ja w ien ia e.
W szy stk ie a rty k u ły w tej p racy w ie r n ie rea lizu ją w sp ó ln y cel, jak im je s t in fo rm a cja o m ed y czn o -m o ra ln y ch p rob lem ach w sp ó łczesn eg o życia oraz ch ęć p rzy jścia czło w ie k o w i z p om ocą w tej dzied zin ie. B y ło b y rzeczą pożądaną, ab y i w n aszym k raju w y c h o d z iły p u b lik a cje o p o dobnym ch arak terze, w k tó ry ch sp e c ja liśc i ś w ie c c y i d u ch ow n i m oglib y w sp ó ln ie słu ży ć lu d ziom w za k resie p ro b lem a ty k i m o ra ln ej w m e d y cyn ie.
O m ów ion e ob ie p race św iad czą, że is tn ie je n ie ty lk o p otrzeba, a le i k o n ieczn o ść m o ra ln eg o ro zw ią za n ia szeregu zagad n ień , ja k ie w y su w a w sp ó łczesn a g e n e ty k a i eu g en ik a . W szczeg ó ln o ści d alszej r e fle k sji sp e c ja listó w w ty ch n au k ach w ym a g a ją : m a n ip u la cje m ed y czn e na orga n izm ie lu d zk im z w a n e „in żyn ierią b io lo g iczn ą ” czy „gen etyczn ą” w od n iesien iu do czło w ie k a , sztu czn e u n a sie n ie n ie (n a zy w a n e b łęd n ie w p o to czn y m języ k u sztu czn y m zap łod n ien iem ) i w p ro w a d za n a coraz szerzej eu g en ik a n eg a ty w n a oraz za b ieg i a m n io cen tezy i p rzery w a n ia c ią ż y 7. N ie tru d n o zau w ażyć, że te w ła śn ie w ie lo r a k ie d zia ła n ia zasad n iczo p o m n iejsza ją o b iek ty w n ą w a rto ść życia lu d zk ieg o , bo sprow adzają je do sfery czy sto b iologiczn ej, a ty m sam ym n aru szają p o d sta w o w e za sady porządku m oraln ego i r e lig ij n e g o 8. C hociaż w y s iłk i u czon ych zm ie rza ją ce do u d o sk o n a len ia czło w ie k a pod w zg lęd em jego stru k tu ry cie - le sn o -d u c h o w e j trzeb a o cen ić p o zy ty w n ie, jed n a k m u szą b yć one zaw sze
5 S. E. L u r i a , L es n o u ve lle s p e rsp ec tiv es de la recherche b iom é dicale envisagées sous l angle de I e th iq u e, M ed icin e et H y g ien e 988 (1971) s. 1969 nn.
e Por. J. G r ü n d e l , M oraltheologie. W: E. N e u h ä u s l e r — —'E. G ö s s m a n (red.), W as ist Theologie? M ü n chen 1966 s. 230 nn.; S. S m o l e ń s k i , Teologia m oralna w obec św ia ta w spółczesnego, CT 38 (1968) nr 1 s. 22 nn.
7 Por. B. P o p i e l s k i , M edycyna i praw o. W arszaw a 1968, s. 346 nn.
8 Por. S. D ą b r o w s k i , E u g en ika ze sta n o w isk a katolickiego, Poznań 1935 s. 23 nn.
LU] O M Ó W I E N I A 2 5 3
zgodne z jego p o w o ła n iem doczesn ym i w ieczn y m . D ośw ia d czen ie zaś poucza, że tam gd zie w prow ad zon o w fo rm ie p rzep isó w u sta w y euge_ n iczn e i gen ety czn e, d ok on ał się zam ach na p ra w a o sob ow e setek i t y sięcy lu d zi, k tó ry ch jak o ob ciążon ych u jem n y m i c ech a m i d ziedzicznym i, alb o p ozb aw ian o życia, alb o u n iem o żliw ia n o jeg o p rzek azyw an ie. W 1934 r. T rzecia R zesza u zn ała za ob ow iązu jącą u sta w ę eugen iczn ą, k tórą n azw an o u sta w ą d la ochrony d zied zictw a zd ro w ia narodu n ie m ieck iego. Z m u szała ona w sz y stk ic h o b y w a te li do sp ecja ln y ch badań w urzęd ach zd row ia, a lu d zi ch orych p y sch iczn ie i u p ośled zon ych do p oddania się zab iegom stery liza cy jn y m . P rzy tej ok azji m ożna w sp o m n ieć, że i u n a s w o k resie m ięd zy w o jen n y m do M in isterstw a O pieki S p ołeczn ej w p ły n ę ło k ilk a u sta w eu g en iczn y ch zb liżo n y ch w treści do n ie m ie c k ie j9. Istn ie ją c e n a to m ia st ob ecne p ra w o d a w stw o w n aszej o j czyźn ie n ie zo b o w ią zu je n ik ogo do sp ecja ln y ch b ad ań lek a rsk ich ze w z g lęd ó w eu g en iczn y ch czy g en etyczn ych , an i te ż n ie zab ran ia z a w ie rania m a łżeń stw osobom obciążonym u jem n y m i cech a m i dziedzicznym i. K od ek s rodzinny i op iek u ń czy w y m ie n ia w p ra w d zie ch orob ę psych iczn ą lu b n ied orozw ój p sy ch iczn y jako p rzeszk od y w za w a rciu m a łżeń stw a lu b p ow od y do jeg o u n iew a żn ien ia , a le gdy sch orzen ia t e n ie zagrażają m a łżeń stw u a n i zd row iu p rzyszłego p o to m stw a , sąd m oże zezw olić na za w a rcie m a łż e ń s tw a 10. J e d y n ie lu d z ie d otk n ięci ch orob am i w e n e r y c z n ym i i gru źlicą oraz alk o h o licy są zob ow iązan i do lecz en ia , k tóre jest b ezp łatn e. M ogą on i z ty tu łu p rzestęp stw a p rzeciw zd row iu drugiej o sob y być p o cią g a n i do o d p o w ied zia ln o ści s ą d o w e j n . W p a ń stw o w y ch p oradniach Św iadom ego m a cierzy ń stw a jak ró w n ież w k o ścieln y ch p o rad n iach życia rod zin n ego ,k tórych ilo ść po e n cy k lice H um anae vita e
w zrasta, lu d zie za in tereso w a n i m a łżeń stw em i w n im ży ją cy , otrzym ują n ie ty lk o in fo rm a cje p ra w n o -m o ra ln e, ale ta k że eu g en iczn o -g en ety czn e d otyczące życia i zd row ia w ła sn eg o oraz sw eg o potom stw a.
W P o lsce eu g en ik ę n a zy w a się z w y k le h ig ien ą sp ołeczną. Do jej z a dań n a leżą m. in. za jm o w a n ie się ta k im i za g a d n ien ia m i, jak św iad om e m acierzyń stw o, w a lk a z alk oh olizm em i ch orob am i w en ery czn y m i, h i gien a p sy ch iczn a i h ig ien a pracy oraz p ro p a g o w a n ie w y ch o w a n ia f i zycznego. Z u w a g i n a p ow szech n ą trosk ę o zd ro w ie i ży cie w sp ó łcze sn ych ludzi, a zarazem ro zw in iętą św ia d o m o ść o d p o w ied zia ln o ści za te w artości m oraln e w sto su n k u do p rzyszłych pok oleń , jest pow in n ością k ażd ego ch rześcijan ina n ie ty lk o p ozn an ie zasad g e n e ty k i i b iologii m o
9 Por. S. D ą b r o w s k i , dz. cyt., s. 6 nn.; A. G r o t j a h n , H ygie- na ludzkiego rozrodu. Z a rys p ra k ty c zn e j e u g e n ik i, W arszaw a 1930 s. 304.
w Por. B. P o p i e 1 s к i, dz. cyt., s. 258 nn.
11 Por. J. I n d u l s k i -7- J. L e o w s k i , P o d sta w y m e d y c y n y społecz nej, W arszaw a 1971 s. 450 nn.
2 5 4 O M Ó W I E N I A [12]
le k u la rn ej, a le r ó w n ież ich w p ro w a d zen ie w co d zien n e życie, przy z a ch o w a n iu B ożego p orząd k u m oraln ego u .
S te fa n K ornas
A N T R O PO L O G IA M O R A LN O ŚC I
W ydana na p ra w a ch sk ry p tu k siążk a ks. S. W i t k a pt. Teologia m oralna fu n d a m e n ta ln a , cz. 1. A n tropologia m oralności, L u b lin 1974 K U L, ss. 213 jest p ierw szą częścią p ierw szeg o to m u p od ręcznika, k tó ry m a lic z y ć cztery tom y. C hociaż w ię c n ie d y sp o n u jem y je szcze m a te r ia łem , n a p o d sta w ie k tó reg o m ożna b y ocen ić ca ło ść p od ręcznika, to jed n ak n ie n ależy n ie d ocen iać zn a czen ia tego, co ju ż zo sta ło o p u b lik o w a ne. P o d sta w y a n trop ologiczn e b o w iem rzu tu ją d ecyd u jąco na sen s w szy stk ich tw ierd zeń teo lo g iczn o m o ra ln y ch i n a ch a ra k ter u zasad n ień ety czn y ch . W olno za tem na p o d sta w ie ogłoszon ego dotąd tek stu p okusić się o sfo rm u ło w a n ie p rób n ej p rzyn ajm n iej, o góln ej ocen y p odręcznika, zw łaszcza że sam au tor p od k reśla fu n d a m en ta ln e zn aczen ie a n trop olo g ii dla całej d ok tryn y teologiczn om oraln ej. Co w ięcej, w iz ję teologii m oraln ej S. W itk a m ożna sch a ra k tery zo w a ć jako isto tn e i fo rm a ln ie an trop ologiczn ą. T eologia ta p ragn ie u w zg lęd n ić w sz y stk ie a sp ek ty czło w ie c z e ń stw a , w s z y stk ie r e la c je m a ją ce o p a rcie w b y c ie lu d zk im oraz w ta k i sposób u jm o w a ć i w y ja śn ia ć norm y, ab y z a w sze m ieć na u w a dze p rzed e w sz y stk im ich lu d zk i sens. Ma to b y ć w ię c ety k a g ru n to w n ie i is to tn ie an trop ologiczn a, n ie p rzesta ją c b y ć zarazem teologiczn ą. O m aw ian a p raca m a, w e d łu g autora, od p ow iad ać treścio w o d aw n ym p rin cip io m z tra d y cy jn y ch p od ręczn ik ów . T y tu ł c a łe g o to m u brzm i jed nak: T eologia m oraln a fu n d a m en ta ln a . U ży cie teg o ty tu łu oznacza n ie ty lk o w p ro w a d zen ie n o w eg o słow a, le c z w y ra ża n o w e sp o jrzen ie na r o lę p rin cip ió w w ca ło ści m oraln ej d ok tryn y, a w ła ś c iw ie n o w y , p o sz e rzon y i zin teg ro w a n y sposób p o jm o w a n ia p o d sta w te o lo g ii m oralnej. D a w n ie jsz e p rin cip ia za w ie r a ły o g ó ln e za sa d y n o rm a ty w n e, słu żące n a stęp n ie do o k reśla n ia norm szczegółow ych . N a to m ia st p ra w d y fu n d a m e n ta ln e z a w iera ły się w w y k ła d z ie B ib lii, d o g m a ty k i czy filo zo fii. A n trop ologia b y ła z a w a rta w w y k ła d z ie dogm atu o stw o rzen iu , o ła sce, o u p adku i od k u p ien iu , a tra d y cy jn a teo lo g ia m oraln a w z ię ta w od e rw a n iu od ty c h założeń b y ła m ało zrozum iała. W n a szy ch czasach p ró b u je się p rzen osić o w e założen ia do sam ego w y k ła d u te o lo g ii m oraln ej, ro zb u d ow u jąc w te n sposób p ierw szą, ogóln ą część i n ad ając jej zara
12 Por. S. G e e r t s , Eugenietica, K a th o liek A irtsenblad 48 (1969) s. 378 nn.; P. S p o r к e n, D arf die M ed izin w as sie kann? P roblem e der m ed izin isc h en E th ik , D ü sseld o rf 1971 s. 111 n.