• Nie Znaleziono Wyników

Nauka Apostoła Addaja : wstęp, przekład z języka syryjskiego, komentarz

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nauka Apostoła Addaja : wstęp, przekład z języka syryjskiego, komentarz"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

Witold Witakowski

Nauka Apostoła Addaja : wstęp,

przekład z języka syryjskiego,

komentarz

Studia Theologica Varsaviensia 22/2, 181-213

(2)

S tu d ia T h eo l. V ars. 22 (1984) n r 2

NAUKA APOSTOŁA ADDAJA

(W stęp, p rz e k ła d z ję z y k a s y ry jsk ie g o , k o m e n ta rz —■ W itold W i t а к o w s к i)

WSTĘP

Utwór religijnej literatury syryjskiej zatytułowany Nauka apostoła Addaja1 (dalej — NA) stanowi rozszerzone opracowanie apokryficz­ nej korespondencji króla Edessy Abgara z Jezusem 2.

Utwór w całości znany jest tylko z jednego, lecz dobrze zacho­ wanego rękopisu z VI w. znajdującego się w posiadaniu Biblioteki Publicznej w Leningradzie.3 Rękopis ten został wydany przez G. P h i l l i p s a w 1876 r .4 Kilka fragmentów, bez początku, jest za­ wartych w 2 rękopisach w British Museums. Wydał je w 1864 r. w zbiorku wczesnych tekstów syryjskich W. Gureton.6 Teksty Phillipsa (dalej — P) i Curetona (C) zgadzają się dość dobrze ze sobą, w y­ jąwszy drobne różnice, które zostaną zasygnalizowane w przekładzie. Inny, mocno uszkodzony fragment zawierający samą korespondencję został wydany przez I. H. Halla w 1884 r .7 Jak się jednak okazuje fragment ten zawiera tekst zgodny z syryjskim przekładem listów

1 Syr. mallepänütä d-’addaj selihä — dosłownie: „nauczanie (działal­ ność nauczycielska) apostoła Addaja”.

2 Zob. M. S t a r o w i e y s k i , A p o k ry fic zn a korespondencja króla

A bgara z C hrystusem , SThV 15:2, 1977, s. 177—200.

3 NA zawarta jest na fol. lv —33r rękopisu nr 4 sirijskoj novoj sërü. Opis rękopisu w: N. V. P i g u l ë v s k a j a , K a talog s ir ijs k ix ru ko p isë j

Lëning ra da, Palëstinskij Sbornik 6 (60), 1960, s. 140 nn.

4 G. P h i l l i p s , T h e D octrine of A d d a i the Apostle w ith an E n ­ g lish T ra n sla tio n and Notes, London 1876. Fragmenty tekstu P h i l l i p - s a wydał (wraz z wokalizacją, której oryginał nie zawiera) C. Bro- okelmann w chrestomatii do swej S y risc h e G ram m atik, Leipzig 19658, Si i2*___2 1 *

' 5 Są to BM 14654, tylko fol. 33, z V w., i BM Add 14644, fol. 1—9, z VI w. (w 4 fragmentach).

0 W. C u r e t o n , A n cien t S y ria c Docum ents R e la tiv e to the E a rlie st Esta blish m en t of C h ristia n ity in Edessa..., London 1864, repr. Amster­ dam 1967, s. 5—23 (tekst syr.), 6—23 (przekład ang.).

7 I. H. H a l l , S y ria c V e rsio n of E p istle of K in g A b g a r to Jesus, Hebraica 1, 1884—85, s. 232—235.

(3)

1 8 2 W I T O L D W I T A K O W S K I

w wersji podanej przez Euzebiusza w jego H isto rii Kościoła. Jako niezgodny z naszym utworem zostanie tu pominięty.

Na utwór składają się następujące części:

— wstęp mówiący o wysłaniu posłańców edesseńskich do Chrystusa; — list Abgara;

— odpowiedź Jezusa;

— nauki Addaja głoszone w Edessie, a zawarte w 3 mowach: 1. mowa wobec króla i dworu, w której zawarta jest też legenda o zna­ lezieniu krzyża; 2. właściwa nauka Addaja, tj. jego mowa misyjna głoszona wobec całego miasta, wynikiem której stało się nawróce­ nie większości jego mieszkańców i organizacja gminy chrześcijań­ skiej w Edessie i jej okolicach; 3. upomnienia skierowane do kleru Edessy;

— korespondencja Abgara z Tyberiuszem dotycząca ukarania Żydów winnych ukrzyżowania Chrystusa;

— fragment końcowy mówiący o losach bezpośrednich następców apo­ stoła, duchowych przywódców gminy edesseńskiej;

— kolofon podający imię autora.

Celem powstania utworu była niewątpliwie chęć dorobienia gene­ alogii apostolskiej dla kościelnej hierarchii Edessy, która w IV w. była niekwestionowanym centrum chrześcijaństwa syryjskiego.

W swej obecnej formie utwór pochodzi najprawdopodobniej z prze­ łomu IV i V w .3, zawiera jednak materiały wcześniejsze. Jego trzo­ nem jest apokryficzna korespondencja Abgara z Jezusem. Nie wiemy dokładnie, kiedy, gdzie i przez kogo zostaał ona spisana, jednakże rozumując na zasadzie is fecit cui prodest powstanie jej należy wią­ zać ze środowiskiem kleru edesseńskiego. Po raz pierwszy występuje ona w pisanej w latach 311—324 H is to rii K o ścio ła Euzebiu sza (I, 13), który podaje, że przełożył ją z oryginalnych dokumentów wydoby­ tych z archiwum w Edessie. Wydaje się prawdopodobnym (hipoteza W. B a u e r a 0), że „pobożni fałszerze” edesseńscy podsunęli ją po prostu Euzebiuszowi jako autentyczną. Opublikowanie jej bowiem w samej Edessie mogło napotkać na sprzeciwy, jako że przedrzymska historia Osroeny nie była jeszcze wówczas całkiem zapomniana. Uzy­ skawszy dzięki Euzebiuszowi szeroki rozgłos w świecie

chrześcijań-8 Por. S t a r o w i e y s k i , dz. cyt., s. 1chrześcijań-84, tj. między wizytą Egerii w Edessie w 384 r., która nie wspomina o portrecie Chrystusa namalo­ wanym przez Channana (por. przekład) a powstaniem H is to rii O rm ian Mojżesza Chorenaci w 471 r., który wie o portrecie:

9 W. B a u e r , Abgarsage, w: E. H e n n e c k e — W; S с h n e e m e i ­ c h e r, N eutestam entliche A p o kryp h e n in deutscher Ü bersetzung, Tü­ bingen3, Bd. I, s, 327, i szerzej: idem, R ech tg lä u b ig keit und K e tze re i

(4)

13]

N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A 183

skim, korespondencja ta „wróciła” do Edessy, gdzie została zaakcepto­ wana. Nie bez znaczenia zapewne był tu autorytet uczonego historyka. Konsekwencją tego rozgłosu było i to, że podniosły się głosy kwe­ stionujące autentyczność listów. Tradycja chrześcijańska nie mówi bo­ wiem nic o tym, że Jezus pozostawił teksty pisane. Gdyby to miało miejsce, byłyby one z pewnością szeroko znane. Krytyka ta znalazła później wyraz w tym, że oba listy zastały uznane za apokryfy.10 Wątpliwości te musiały być choć częściowo wzięte pod uwagę w Edessie, stąd przy dalszym redagowaniu materiału list Chrystusa stał się odpowiedzią ustną, która dopiero w trakcie jej relacjonowania przez posłańca na dworze Abgara została zapisana.

Innym dodatkiem w stosunku do tekstu euzebiańskiego było bło­ gosławieństwo Edessy przez Jezusa wraz z przyrzeczeniem, że miasto nie zostanie nigdy opanowane przez wrogów. To właśnie ten dodatek przyczynił się do popularności tekstu. Zaczęto go używać jako taliz­ manu chroniącego miasto i w takiej funkcji jest on już znany Egerii, która odwiedziła Edessę w 384 r .11

W dalszym ciągu rozwoju legendy zaczęły powstawać teksty z jed­ nej strony włączające fragmenty o charakterze magicznym12, z dru­ giej zaś rozwijające wątki wokół głównych postaci utworu — Abgara i Addaja. Ten drugi rodzaj, do którego należy Nauka Addaja, za­ symilował także inne legendarne opowieści. Zalicza się do nich wy­ stępująca tutaj historia odnalezienia krzyża przyjęta we wtórnej sy­ ryjskiej w ersji13, gdzie rolę cesarzowej Heleny odgrywa żona cesarza Klaudiusza — Protonike, której postać pasuje chronologicznie do ca­

łości relacji zawartej w tekście.

Dla nadania większej wiarygodności utworowi został doń dołączony kolofon przypisujący autorstwo całości skrybie Labbubnie, synowi Sen- naka. Wydaje się jednak, że jest to tylko próba naśladowania rzeczy­ wistych kolofonów spotykanych w dokumentach w archiwum Edessy.14

Nauka Addaja jako źródło do wprowadzenia chrześcijaństwa do Edessy nie może być oczywiście uważana za wiarygodną. Nie można też za takową uważać jeszcze do niedawna rozpowszechnionej opinii

10 W D ekretach pseudogelazjaüskich V, 8, 1—2, por. ANT s. 52. 11Itin e ra riu m 19, 8—9, por. P. D e v o s , Eg é rie à E d esse. S. Thom as l ’A pôtre. L e ro i A bgar, ABol 85, 1957, s. 394n.

12 For. E. K i r s t e n , Edessa, R Ch IV, 1959, szp. 589nn, S t a r o ­

w i e y s k i , dz. cyt., 187n; tłumaczony tu z greki teksit na s. 196—200 należy właśnie do tej kategorii.

23 Por. N. P i g u l e v s k y , In v e n tio n de la C ro ix , „Revue de l ’Orient Chrétien”, 26, 1927—28, s. 319—325.

14 Par. kolofon pierwszej lemmy K r o n ik i Edessy, wyd. I. G u i d i, CSCO, ser. Syr. 3:4, Parisiis 1903, s. 3 — textus, s. 4 — versïo.

(5)

1 8 4 W I T O L D W I T A K O W S K I [ 4 ]

o Osroenie jako pierwszym kraju chrześcijańskim.16 Opinia ta była bowiem oparta na założeniu, że jądrem historycznym legendy Abgara jest rzeczywisty fakt przyjęcia chrześcijaństwa przez Abgara VIII Wielkiego (177—212), znanego skądinąd jako „święty mąż”. Nie ozna­ cza to jednak, że chrześcijaństwo pojawiło się w Edessie po Abgarze Wielkim. Przeciwnie, coraz powszechniej uważa się — choć na in­ nych podstawach — że sięga ono okresu apostolskiego.16

Mimo swych wszystkich braków, licznych anachronizmów17, niekon­ sekwencji, naiwności i błędów logicznych, NA zawiera wiele inte­ resującego materiału, np. z punktu widzenia historii dogmatów czy

historii liturgii, który — jak się wydaje — nie został w pełni zanali­ zowany w trakcie dotychczasowych badań.

NA posiada również — na co dotąd zupełnie nie zwrócono uwagi —· walory literackie, oczywiście według orientalnych kryteriów estetyki. Utwór osiąga je dzięki specjalnym środkom stylistycznym. Mamy tu na myśli liczne powtórzenia, pleonazmy, a zwłaszcza nagromadzenie synonimów, tak rzeczowników, jak przymiotników czy czasowników (np. „cuda i rzeczy przedziwne” czy „czcić i cześć oddawać”). Wydaje się, że mamy tu do czynienia z przejawem tego samego poczucia estetyki, które dochodzi również do głosu w poezji starohebrajsfciej w tzw. paralielismus membrorum.

Przekładu dokonano z tekstu P h i l l i p s a z uwzględnieniem waż­ niejszych zmian i dodatków tekstu Curetona. Wókalizacja imion włas­ nych jest konwencjonalna.

NAUKA APOSTOŁA ADDAJA

L is t k ró la A bgara, s y n a k ró la М а’п и , (

o

ty m ) j a k 1

go

w y sła ł do P a n a naszego do J e ro zo lim y , (o ty m ) ja k p r z y b y ł do E d essy a p o sto ł A d d a j, i co m ó w ił głosząc sw e posłanie, a ta k ż e o ty m , co p r z y k a z a ł, g d y odchodził z tego św ia ta , ty m , k tó r z y o trzy m a li o d eń k a p ła ń stw o 2.

15 Por. G o m p e r z H., H at es jem als in Edessa ch ristlich e Kö nige

gegeben? „Archaeologiseh-epigraphische Mitteilungen aus Oesterreich-

-Ungarn”, 11, 1896, s. 154—157. Nie pozwala na to także negatywne świadectwo K r o n ik i Edessy, która podaje inne fakty z historii chrze­ ścijaństwa w mieście.

16 Por. W. W i t a k o w s k i , Geneza ch rze ścija ń sk ie j k u ltu ry s y ry js k ie j, SThV 16:1, 1978, s. 134—138.

17 Np. autor nie może się powstrzymać od nazywania cesarza rzym­ skiego „naszym panem”, choć w okresie Abgara V Edessa należała do partyjskiej strefy wpływów, por. J. B. S e g a 1, Edessa „the Blessed C ity ", Oxford 1970, s. 22.

1 Dosłownie: „kiedy”.

(6)

[ 5 ] N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A 1 8 5

W ro k u 343 p a n o w a n ia G r e k ó w 3, za p a n o w a n ia p a n a naszego cesarza rzy m sk ieg o T y b e riu sz a i za p a n o w a n ia k ró la A b g a r a 4, sy n a k ró la M a’nu, d n ia 12 m ie sią c a te s z r in p ie rw s z e g o 5, p o słał A b g a r C z a rn y M a rih a w a i S zam szy g ram a, czcigodnych d o sto j­ n ik ó w sw ego k ró le stw a , a w ra z z n im i C h a n n a n a , zau fan eg o a r- ch iw a riu isza6, do m ia sta zw anego E le u te ro p o lis — po a ra m e jsk u zaś — B e t G u w r in 7 — do czcigodnego S abinosa, sy n a E u sto r- giosa, n a m ie stn ik a p a n a naszego cesarza, tego k tó r y z arząd za ł S y ­ rią , F e n ic ją , P a le s ty n ą i cały m k ra je m M e z o p o ta m ii8. P rz y n ie śli m u oni lis ty d o tyczące s p ra w k ró le stw a . G d y p rz y b y li doń, p r z y ­ ją ł ich z rad o ścią i h o n o ram i. Z o stali u niego 25 dni, on (zaś) n a p isa ł im odpow iedź n a lis ty i o d e słał ic h do k ró la A b g ara.

W yszedłszy o d eń ru sz y li w d rogę k ie r u ją c się w s tro n ę J e r o ­ zolim y. Z obaczyli (tam ) w ie lu lu d zi, k tó rz y szli z d a lek a a b y u jrz e ć C h ry stu sa , ro zeszła się b o w iem (aż) do d a le k ic h k ra jó w w ieść o Jeg o czynach cu dow nych. G d y M a rih a w , S zam szag ram i O h a n n a n a rc h iw a riu s z zobaczyli ty c h lu d zi, ta k ż e o n i u d a li się w ra z z n im i do Jero zo lim y . P rz y b y w sz y do Je ro z o lim y u jrz e li C h ry stu sa i ra d o w a li się ra z e m z tłu m a m i, k tó re m u to w a rz y ­ szyły. b e c z w id zieli ta k ż e Ż ydów sto ją c y c h w g ru p a c h i z a ­ s ta n a w ia ją c y c h się ja k z N im po stąp ić. B y li b o w iem z ak ło p o tan i w idząc, że w ie lu lu d zi sp o śró d n ic h w y z n a je Go. P o z o stali ta m — w Jero z o lim ie ·—■ 10 d n i, a C h a n n a n a rc h iw a riu s z za p isał w sz y ­ s tk ie czy n y C h ry stu sa , k tó r e w id ział, a ta k ż e in n e, k tó ry c h te n b y ł d o k o n ał za n im ta m p rz y b y li. P o te m ru sz y li w drogę, p r z y ­ szli do E d essy i s ta w ili się p rz e d k ró le m A b g arem , ich p an em , k tó r y ich w y słał. W ręczyli m u odpow iedź n a listy , k tó rą p rz y n ie śli ze sobą.

3 Tj. według ery Seleukidów = 31/32 po Cbr. Korespondencja Abgara z Jezusem według E u z e b i u s z a , Hist Eccl. I, 13, 21, miała miejsce w 340 r. Sei, tj. 28/29 po Chr.

4 Chodzi tu o Abgara Czarnego, władcę Osroeny (której stolicą była Edessa) w latach 4 przed Chr. — 7 po Chr. i powtórnie 13—50 po Chr.

s Pierwszy miesiąc roku syryjskiego = październik.

6 Syr. ta b u lä rä z łac. ta b u la riu s, był to jednak w Edessie dość wyso­ ki urząd, por. S e g a l , dz. cyt., s. 22, który proponuje: „secretary”. „Za­ ufany” — słowo można też pojmować jako tytuł wysokiego urzędnika, syr. Sarrir, por. S e g a l , tamże.

7 Bet Guwrin (dziś Beit Guvrin w połowie drogi między Aszkelonem a Hebronem) zostało nazwane „Miastem Wolności” dopiero od nadania mu przywilejów przez Septymiusza Sewera (193—211); mamy więc w tekście do czynienia z nieświadomym anachronizmem.

8 Inny anachronizm: Rzym nie dysponował jeszcze wówczas żadnymi posiadłościami za Eufratem; pierwszy, efemeryczny zresztą podbój Me­ zopotamii przez Rzym miał miejsce za Trajana (w 116 r.).

(7)

1 8 6 W I T O L D W I T A K O W S K I [6]

G d y lis ty z o stały o d c zy tan e zaczęli o p o w iad ać k ró lo w i w szy stk o co w id zieli i w szy stk o , co C h ry stu s czynił w Jero zo lim ie. Z aś C h a n n a n a rc h iw a riu sz o d czy tał miu w szy stk o , co zap isa ł b y ł a co p rz y n ió sł ze sobą. S łu c h a ją c teg o k ró l A b g ar dziw ił się i z d u ­ m ie w a ł, a ta k ż e je g o d o sto jn icy , k tó rz y p rz y n im b y li obecni. R zek ł do n ic h A b g a r: „N ie lu d zk ie są to m oce, lecz bo sk ie, n ik t b o w iem n ie m oże w sk rzeszać z m a rły c h p ró c z sam ego B o g a”.

Z a p ra g n ą ł w ięc sa m A b g a r u d a ć się do P a le sty n y , b y n a w ła s ­ n e oczy zobaczyć w szystko, co ro b ił C h ry stu s. P o n iew a ż je d n a k n ie m ó g ł p rzek ro czy ć (g ran icy ) k r a ju R zy m ia n , k tó r y doń n ie n ależał, ta k a b y n ie s ta ło się to p rzy c z y n ą za g o rz a łej w rogości, n a p is a ł lis t do C h ry stu sa i p o sła ł go p rzez O h a n n a n a a re h iw a - riu sza. T e n w y ru sz y ł z E d e ssy 14 a d a r i p rz y b y ł do Je ro z o lim y w e śro d ę 12 n i s a n . 9 Z n a la z ł C h ry stu sa w d o m u d o sto jn ik a ży ­ dow skiego G am aliela . O dczytano m u list, k tó r y b rz m ia ł n a s tę ­ p u ją co : „A b g ar C z a rn y do Je z u sa , d obrego le k a rz a , k tó r y p o ja w ił się w m ieście Je ro zo lim ie; m e m u P a n u — p o zd ro w ien ie.

U sły szałem o T obie i T w o jej działaln o ści uzdrow icielsfciej (o ty m ), że n ie leczysz le k a m i an i k o rz e n ia m i, lecz (że jed y n ie) T w y m słow em śle p y m w z ro k p rz y w ra c a sz , sp ra w ia sz , że ch ro m i ch o d zą, trę d o w a ty c h oczyszczasz, g łu c h y m słu c h p r z y w r a c a s z 19, ró w n ie ż d u c h y (nieczyste w y p ro w a d z a s z n ), T w y m sło w em lu n a ­ ty k ó w i o p ę ta n y c h u z d ra w ia sz , n a w e t z m a rły c h w skrzeszasz. G dy w ięc u sły szałem o ty c h w ie lk ic h cudach, k tó ry c h d okonujesz, u z n a łe m , że albo B ogiem je ste ś, k tó r y z stą p ił z n ieb a i czyni to, alb o te ż S y n e m B ożym , k tó r y w szy stk o to czyni. D latego n a p isa łe m , ja , k tó r y C i cześć o d d a ję , pro sząc, b y ś p rz y b y ł do m n ie i w y leczy ł m n ie z p e w n e j d olegliw ości, n a k tó rą cierpię,

ja k o że u w ie rz y łe m w C iebie.

A sły szałem też, że Ż ydzi sz em rzą p rzec iw T obie i p rz e ś la ­ d u ją C ię, a ta k ż e to, że z a m ie rz a ją w y rz ą d z ić Ci k rz y w d ę chcąc C ię uk rzy żo w ać. W ład a m m a ły m , lecz p ię k n y m m ia ste m — s t a r ­ czy ono d la dw óch, b y ,w n im (mogli) m ieszk ać w s p o k o ju ”.

G d y Je z u s o trz y m a ł (ten) lis t w d o m u a rc y k a p ła n a żydow skiego rz e k ł do C h a n n a n a arch iw ard u sza: „Idź i p o w ied z (to oto) tw e m u p a n u , k tó r y cię p rz y s ła ł do m n ie: B ło g o sław io n y jesteś, bo choć m n ie n ie w id ziałeś, u w ie rz y łe ś w e m n ie. N a p isa n e je s t bo w iem

9 Adar, nisan — 6. i 7. miesiąc roku syryjskiego = marzec, kwie­ cień.

10 Por. Mt 11, 5; Łk 7, 22.

11 „nieczyste wyprowadzasz” — uzupełnione w g tekstu syryjskiego H istorii... Euzebiusza (T he E cclesia stica l H is to r y o f E u sebiu s in S yria c, ed. by W. Wright and N. McLean, Cambridge 1898, s. 52).

(8)

m

N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A

1 8 7

o m n ie, że ci, k tó rz y m n ie zobaczą n ie u w ie rz ą w e m n ie , ci zaś k tó rz y m n ie n ie zobaczą, u w ie rz ą w e m n i e .12 (Co się zaś tyczy) teg o , żeś n a p is a ł do m n ie, b y m p rz y b y ł do ciebie, (odpow iadam ): To po co zostałem tu p rz y sła n y je s t ju ż te ra z zakończone, a ja w s tę p u ję do m ego O jca, k tó r y m n ie w y sła ł. (Lecz) k ie d y ju ż w s tą p ię do N iego, w y p ra w ię do ciebie jed n eg o z m y c h uczniów , k tó r y w y leczy cho ro b ę n a k tó rą cierpisz, (ciebie) u zd ro w i, a k a ż ­ dego, k to je s t z to b ą p rz y w ró c i życiu w ieczn em u . M iasto tw o je n ie c h b ę d zie błog o sław io n e, a ż a d e n w ró g n iec h n ig d y go n ie o p a n u je ” 13.

W y słu ch ał i i C h a n n a n a rc h iw a riu sz tego co p o w ie d z ia ł m u Jezu s, a ja k o że b y ł m a la rz e m k ró le w sk im n a m a lo w a ł p o r tr e t Je z u sa w w y sz u k a n y c h k o lo ra c h i z a b ra ł ze sobą do k r ó la A b g ara sw ego p a n a . K ró l A b g a r u jrz a w sz y te n p o r tr e t u cieszy ł się b a r ­ dzo i u m ieścił go z w ielk ą czcią w je d n y m ze sw y c h p ałaco w y ch b u d y n k ó w . C h a n n a n a rc h iw a riu s z o p o w ied ział m u w szystko co u sły sz a ł b y ł od Je z u sa , zaś je g o sło w a b y ły zap isy w an e.

A p o tem , ju ż p o w n ie b o w stą p ie n iu C h ry stu sa , w y sła ł do A b ­ g a ra J u d a T om asz apo sto ła A d d a ja , je d n eg o z 72 a p o s to łó w .15 G d y A d d aj p rz y b y ł do m ia s ta E dessy zam ieszk ał w d om u T o ­ b ia sz a s y n a T obiasza, Ż y d a, k tó r y p o chodził z P a le s ty n y . G dy w ieść o n im ro zesz ła się po cały m m ieście, je d e n z d y g n ita rz y A b g a ra im ie n ie m A b d u s y n A bdu, n a le ż ą cy d o m ożno w ład có w z a sia d a ją cy c h w r a d z i e 16 A b g ara, p rz y szed ł do k ró la d o zn a jm ił (m u) o A d d a ju (co n a stę p u je ): „O to p rz y b y ł i m ieszk a tu w y ­ sła n n ik , o k tó ry m p o w ia d o m ił cię Je zu s (słow am i): W yślę do cieb ie jed n eg o z m y c h u czn ió w ” . G dy A b g a r d o w ied ział się o ty m , a ta k ż e o w s p a n ia ły c h cu d a ch (czynionych przez) A d d a ja i z a ­ d z iw ia ją c y ch u zd ro w ie n ia c h , k tó ry c h d o k o n ał, u tw ie rd z ił się w p rz e k o n a n iu , że je s t to n a p ra w d ę te n , o k tó ry m go pow iad o m ił

12 J 20, 29.

13 Błogosławieństwa tego brak jeszcze w przekazie Euzebiusza. Do­ dane zostało prawdopodobnie po klęsce Juliana w wojnie z Persją (363), kiedy Edessa uniknąwszy losu sąsiedniej Nisibis nie została zdo­ byta. Por. S e g a 1, dz. cyt., s. 73—75. Idea nietykalności miasta znana jest Egerii, która w swej pielgrzymce odwiedziła Edessę w 334 r.; por. P. D e v o s , E gérie à E desse. S. T h o m a s l’A p ô tre . L e r o i A b g a r, AB 85, 1967, s. 394 n; S t a r o w i e y s k i , dz. cyt., 182 n 22.

14 Dosłownie „zobaczył” — użyte synestetycznie.

15 Łk 10, 1; tekst syr. używa słowa Sliha — „apostoł” wymiennie z ta lm ïd â — „uczeń”, tym samym Dwunastu i Siedemdziesięciu Dwóch można nazywać w języku syr. tymi samymi terminami.

16 „Rada” — według poprawki tekstu syr. przez Brockelmanna, dz. cyt., s. 16*, 20.

(9)

1 8 8 W I T O L D W I T A K O W S K I

[8]

Je z u s i(mówiąc): „G dy w stą p ię do n ie b a w y ślę do ciebie jed n eg o z m y c h uczniów , by w y leczy ł tw ą d o legliw ość”.

Z aw ezw ał w ięc A b g a r T obiasza i rz e k ł doń: „Słyszałem , że p e w ie n m ą ż p o tę ż n y p rz y b y ł i zam ieszk ał w tw y m dom u. P r z y ­ p ro w a d ź go do m n ie n a górę. M oże dziękii n ie m u p o ja w i się dla m n ie n a d z ie ja n a szczęśliw e w y leczen ie.”

N a stęp n eg o d n ia w sta ł T obiasz w cześnie, w zią ł ze sobą a p o ­ sto ła A d d a ja i z ap ro w a d z ił go n a g ó rę do A b g ara, zaś A d d aj w ied ział, że z m ocą b o sk ą z o stał doń p o słan y . G dy A d d a j p rz y ­ b y ł n a g ó rę i w szedł do A b g a ra , s ta li p r z y n im jego d y g n ita rz e . A w ch w ili g d y w ch o d ził doń u k a z a ło się A b g a ro w i zad ziw iające w id zen ie tw a rz y A d d a ja. W m om en cie, g d y A b g ar zobaczył to w id zen ie, u p a d ł i o d d ał cześć A d d a jo w i. W szystkich, k tó rz y p rz y n im s ta li o g arn ęło w ie lk ie zd ziw ienie, n ie w id z ie li b o w iem w izji, ja k a u k a z a ła się A b g aro w i.

P o te m rz e k ł A b g a r do A d d a ja : „ Z a p ra w d ę ty ś je st u czniem Je z u sa , teg o m ęża potężnego, S y n a B oga, k tó r y m n ie p o w iad o m ił (w ty c h słow ach): W yślę do cieb ie je d n eg o z m y c h u czniów , (k tó ry p rz y n ie sie ci) u z d ro w ie n ie i życie.” O d rzek ł m u A d d aj: „Ja k o że ju ż w cześniej u w ie rz y łe ś w Tego, feto m n ie w y sła ł do ciebie, z tego w ła śn ie p o w o d u zn a laz łem się tu u ciebie, a sk o ­ ro w ciąż w ie rz y sz w eń , o trz y m a sz w sz y stk o w e d le tw e j w ia ry w N iego.” R zekł doń A b g a r: „ U w ie rzy łem w e ń do tego sto p n ia , że chciałem w ziąć ze ,so:bą w ojsko, p ó jść i ro zg ro m ić Ż ydów , k tó rz y Go u k rzy żo w ali, lecz p o n ie w aż k r a j te n n a le ż y do R zy ­ m ia n , p o w strz y m a łe m się ze w z g lę d u n a tr a k t a t p o k o jo w y za­ w a r ty p rz e z e m n ie , p o d o b n ie ja k d a w n ie j p rzez m y c h przo d k ó w , z m y m p a n e m cesarzem T yberiuiszem .” R zek ł d o ń A d d a j: „ P an m ó j p o stą p ił w e d le w o li O jca sw ego. S p ełn iw sz y w o lę sw ego R odzica, w zn ió sł się doń i sied zi w ra z z N im w ch w ale, w k tó ­ re j b y ł od w iek ó w .” R zekł doń A b g a r: „W ierzę zaró w n o w N ie ­ go, ja k i w Jeg o O jca.” R zekł m u A d d aj: „S koro ta k a je s t tw o ja w ia ra , k ła d ę m ą r ę k ę n a to b ie w ianię Tego, w k tó re g o u w ie ­ rz y łe ś .” I w ty m sam y m m om en cie, g d y położył n a ń sw ą rę k ę z o stał (A bgar) u leczo n y z choroby, ,na k tó rą długo cierpiał.

Z d ziw ił się A b g ar i zd u m iał, bow iem ta k ja k sły szał o ty m co ro b ił Je zu s u z d ra w ia ją c , ta k te ż i A d d aj czynił — u z d ra w ia ł bez żadnego le k a rs tw a , (sam ym ) im ien iem Jezu sa. T ak że A b d u sy n A b d u , k tó r y m ia ł p o d ag rę, p o d szed ł doń ze sw y m i (chorym i) n o g a m i, a A d d aj położyw szy n a n ie r ę k ę w y le c z y ł go, ta k że n ie m ia ł ju ż p o d a g ry . R ów nież w cały m m ieście d o k o n y w a ł w s p a ­ n ia ły c h u z d ro w ie ń o k azu ją c ty m , że m a z a d ziw iające m oce.

(10)

[ 9 ]

N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A

1 8 9

d ziw n e rzeczy m ocą Je z u sa C h ry stu sa , ta k że zd u m ien i je steśm y tw o im i czynam i, chcę oto b y ś o pow iedział n a m o w y stą p ie n iu C h ry stu sa — ja k ie ono było — i o m ocy Jeg o w sp a n ia łe j i cu ­ dach, k tó re ja k sły szeliśm y czynił, a k tó re ty w ra z z re sz tą tw y c h to w a rz y sz y w id z ia łe ś” 17. R zekł d o ń A d d a j: „N ie om ieszkam tego głosić, b o w ie m po to w ła śn ie zo stałem tu p rz y sła n y , b y m m ó w ił (o tym ) i n au czał k ażdego, k to ja k ty zechce u w ierzy ć. Z b ierz md n a ju tr o całe m ia sto a zasieję w n im słow o życia k azan iem , k tó re w ygłoszę p rz e d w a m i o w y stą p ie n iu C h ry stu sa — jak ie ono b y ło i o Jeg o m ocy w sp a n ia łe j; o ty m k to Go p o słał, po co i ja k Go posłał; o Jeg o m ocy, czy n ach za d z iw ia jąc y c h i w s p a ­ n ia ły c h ta je m n ic a c h Jeg o w y stą p ie n ia , k tó re głosił n a św iecie; 0 p ra w d ziw o śc i Je g o p o słan ia ; (o ty m ) ja k i dlaczego (um niejszył się i p o n iży ł sw ą boskość n a jw y ższą p o p rze z ciało 18, k tó r e p rz y ­ b ra ł; (o tym ) ja k zo stał u k rz y ż o w a n y i zstąp ił do o tc h ła n i18, gdzie p rz e ła m a ł zam k n ięcie, k tó re n ig d y n ie było o tw a rte , a u - m a rły c h p rz y w ró c ił życiu p oprzez sw ą śm ierć. Z stą p ił sam , lecz w ra z z w ielo m a 20 w zniósł się d o sw e g o O jca otoczonego c h w a łą , w ra z z k tó ry m istn ia ł zaw sze w je d n e j boskości n a jw y ż sz e j” .

R ozkazał A b g a r, b y d ano A d d ajo w i s r e b r a i złota. N a to A d d aj rziekł doń: ^Jafcże m ożem y w ziąć coś, c° n ie je s t n asze, g d y oto p o rz u ciliśm y — ta k ja k n asz P a n n a m p rz y k a z a ł — to co n asze b y ło ? 21 R ozkazano n am , b y śm y bez sa k ie w i bez t o r e b 22, lecz d ź w ig a jąc k rz y ż e n a w ła sn y c h b a r k a c h 23 g ło sili Je g o p o s ła ­ n ie po cały m św iecie — (bo przeoież) cały św ia t odczuł z c ie r­ p ie n ie m Jeg o u k rz y ż o w a n ie , k tó re s ta ło się dla n as, dla z b a w ie ­ n ia w sz y stk ic h lu d z i.”

I o p o w iad ał k ró lo w i A b g aro w i w obecności jego d o sto jn ik ó w 1 d y g n ita rz y , A u g u sty n y , m a tk i A b g ara i S zalm at, có rk i M ih rd a ta , żony A b g a ra , o z n a k a c h P a n a naszego, o rzeczach p rz e d z iw n y c h i cu d ach w sp a n ia ły c h , k tó ry c h d o k o n y w ał; o Jeg o b o sk ich tr iu m ­ fa c h i o w n ie b o w stą p ie n iu Jeg o do O jca; (o ty m ) ja k w ted y , gdy d o ń w stą p ił, n a b r a li w ła d z i m ocy, k tó r ą to o n (A ddaj) u z d ro w ił A b g a ra i A bdu sy n a A bdu, d ru g ą (osobę) jego k r ó le ­ stw a . D alej (opow iadał o tym ), ja k (Jezus) d ał m u poznać, że o b jaw i się u k r e s u czasu i u k o ń ca w sz y stk ic h stw o rzeń , p rz y

17 C: „wraz z uczniami, twymi towarzyszam i”. 18 C: „poprzez naturę ludzką”.

19 Dosłownie: „do domu zmarłych”. 20 Mt 27, 52.

21 Mt 19, 27; Mk 10, 28; Łk 18, 28.

22 oo ot;

(11)

1 9 0 W I T O L D W I T A K O W S K I [10]

w sk rz e sz e n iu i z m a rtw y c h w sta n iu p rzy szły m , k tó re n a sta n ie dla w sz y stk ic h lu d zi; (także o) ro zd ziale m ię d zy ja g n ię ta m i a k o ź lę ­ ta m i i m ię d zy w ie rn y m i a n ie w ie rn y m i.

P o w ie d z ia ł im (A ddaj): „P o n iew a ż b ra m a życia je st ciasn a, a d ro g a p ra w d y je st w ą sk a , d la te g o n ie w ie lu je st w ie rn y c h p r a w ­ d z ie 24, n ie w ia ra zaś cieszy sz a ta n a . S tą d w ie lu je st k ła m c ó w , k tó ­ rz y zwodzą, w id zący ch . Bo g d y b y n ie to, że d o b ry m a b y ć k o n iec d la lu d zi w ierz ący ch , P a n nasz n ie z stą p iłb y z n iebios, n ie p r z e ­ sz e d łb y p rz ez n a ro d z in y i przez c ie rp ie n ie śm ierci, a n i te ż n as sam y ch b y n ie w y sła ł, a b y śm y się s ta li jego g łosicielam i i k a z n o ­ d z iejam i. To, cośm y w id zieli, że ro b ił, i sły sz e li o deń, ja k n au cz ał, g ło sim y k a ż d e m u w ie rn ie , b y śm y się n ie s ta li fa łsz e rz am i p r a w ­ d y Jeg o p o sła n ia . I n ie dość na ty m , bo p o k a z u je m y i głosim y ta k ż e to, co m iało m iejsce w Jego im ię po Jeg o w n ie b o w stą ­ p ien iu . O pow iem w am (teraz) o ty m co b y ło i co zd a rzy ło się lu d zio m ta k im ja k w y (którzy) u w ie rz y li w C h ry stu sa , iż je st O n S y n e m B oga żyw ego.

P ro to n ik e , żona cesarza K la u d iu sz a , k tó re g o T y b e riu sz u czy n ił d ru g ą (osobą) sw ego k ró le stw a , k ie d y w y p ra w ia ł się n a w o jn ę p rze ciw H iszpanom , g d y ci zb u n to w a li się p rz e c iw n iem u -— (otóż) k o b ie ta ta zobaczyw szy znaiki, cuda i czy n y zad ziw iające , k tó re Szym on, je d en z uczniów , czynił im ie n ie m C h ry stu sa — w y rz e k ła się p o g a ń stw a sw y c h przodków , w k tó ry m tk w iła i b ożków p o ­ g ań sk ich , k tó re czciła, a u w ie rz y ła w C h ry stu sa , P a n a naszego. O d d aw ała m u cześć, w y c h w a la ła w ra z z ty m i, k tó rz y to w a rz y ­ szy li S zym onow i i p o w aż ała go w ielce. P ó źn ie j z a p ra g n ę ła też zobaczyć Je ro z o lim ę i m ie jsc a gdzie d ziały się cuda P a n a n a ­ szego. P o w sta ła ochoczo i u d a ła się z R zym u do Je ro z o lim y w ra z z d w o m a s y n a m i i có rk ą dziew icą. G dy w k ra c z a ła do J e r o ­ zolim y m ia sto w yszło n a je j sp o tk a n ie i p rz y ję ło ją z w ielk im i h o n o ra m i ja k się to n ależało k ró lo w e j, P a n i w ielkiego k r a ju — p a ń s tw a rzym skiego. Z aś J a k u b , k tó ry b y ł m ia n o w a n y p rz y w ó d ­ cą i z w ierzch n ik iem w kościele, k tó ry ś m y ta m źb u d o w ali, g d y u sły sz a ł dlaczego ta m p rz y b y ła , p o w sta ł i u d a ł się do n ie j. W szedł do n ie j ta m gdzie m ieszk ała, to je s t do w ielk ieg o p a ła c u k r ó ­ lew sk ieg o k ró la H ero d a. G dy u jrz a ła go p rz y ję ła go z w ielk ą ra d o śc ią, p o dobnie ja k (w cześniej) S zym ona K efasa. A on p o ­ d o b n ie ja k Szym on czynił w obec n iej u z d ro w ie n ia i cuda. R zekła d oń: „P okaż m i G olgotę, n a k tó re j został u k rz y ż o w a n y C h ry ­ stu s, d rzew o Jeg o u k rz y ż o w a n ia , n a k tó ry m zo stał p o w ieszo n y p rz e z Ż ydów , i g ró b w k tó ry m został złożony.” O drzekł je j J a ­

(12)

[U ] N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A

1 9 1

k u b : „Te trz y rzeczy, k tó re W asza K ró le w sk a Mość chce zo b a­ czyć są w rę k a c h Ż ydów . O ni je (posiadają i n ie p o zw alają , b y śm y chodzili ta m m odlić się p rzed G olgotą i g rab em . N ie chcą n am te ż w y d a ć d rz e w a Je g o u k rz y ż o w a n ia. I n ie dość n a ty m , bo ta k ż e w ielce n as p rz e śla d u ją , b y śm y n ie m ogli głosić i w ieścić p o słan ia w im ię C h ry stu sa . W iele też ra z y za m y k a li n a s w w ię ­ z ie n iu .”

K ró lo w a zara z po w y słu c h a n iu tego w y d a ła rozkaz i p r z y p ro ­ w adzono do n iej p rzeło żo n y ch i z w ie rzc h n ik ó w ży d o w sk ich : k a ­ p ła n a O niasza sy n a A n n asza, G ed eliasza s y n a K a jf a s z a 25 i J e - h u d ę s y n a A bszalom a. R zekła im : „O d d ajcie G olgotę, g ró b i d rz e ­ w o u k rz y ż o w a n ia J a k u b o w i i jego lu d zio m i n ie c h n ik t im n ie p rz e sz k a d za w o d p ra w ia n iu słu żb w ed le ich z w y czaju .” T ak ro z ­ k a z a w sz y k a p ła n o m p o w sta ła b y pójść zobaczyć ow e m iejsca, a ta k ż e b y p rz ek azać to m iejsce J a k u b o w i i jego ludziom . P o ­ te m w eszła też do (g ro b u i z n alazła w n im tr z y k rz y ż e — je d en P a n a naszego i dw a o w ych ło tró w , k tó rz y w ra z z N im zo stali u k rz y ż o w a n i po Je g o p ra w ic y i lew icy . G d y w ch o d ziła do g ro b u w ra z ze sw y m i d ziećm i w te j sam ej ch w ili je j có rk a dziew ica u p a d ła i z m a rła , m im o, że nic ją n ie bolało, n ie b y ła chora, a n i n ie by ło żad n ej (innej) p rz y c z y n y śm ierci. K ró lo w a zo baczyw ­ szy , że je j có rk a naigle zm a rła , u k lę k ła do m o d litw y w e w n ą trz g ro b o w ca i ta k m ó w iła m o d lą c się: „Boże, k tó ry ś się o fia ro w a ł u m rz eć za w sz y stk ic h lu d zi, k tó ry ś zo stał w ty m m ieście u k r z y ­ żo w a n y i w ty m g ro b ie złożony, i ja k o Bóg p rz y w ra c a ją c y w sz y ­ s tk im życie p o w sta łe ś i p o d n io słeś w ie lu w ra z z sobą — (nie pozw ól), żeby dow iedzieli się Ż ydzi w in n i u k rz y ż o w a n ia (o ty m , co się stało ), an i też p o g an ie b łąd zący , k tó ry c h bożków , posągów i k u ltó w się w y rz e k ła m , b y n ie p a tr z y li szyderczo n a m n ie m ó ­ w iąc: „W szystko to, co się je j p rz y d a rz y ło , sta ło się d lateg o , iż w y p a rła się bogów , k tó ry c h czciła (a zaczęła) w y z n a w a ć C h ry ­ stu sa , k tó reg o n ie zn ała i posżła oddać M u cześć w m ie jsc u Jego g ro b u i u k rz y ż o w a n ia .” I choć ja, P a n ie m ój, n ie jeste m g o d n a, b y ś m n ie w y słu c h a ł, g dyż o d d a w a ła m cześć rzeczom s tw o ­ rz o n y m m ia s t T obie — T y z litu j się, b y n ie b lu źn io n o T w em u czcigodnem u im ie n iu w ty m m ie jsc u , ta k ja k b lu ź n io n o Ci p rz y u k rz y ż o w a n iu ” .

A g d y m ó w iła to w sw e j m o d litw ie i p o w ta rz a ła w b o lesn y m k r z y k u w obecności w szy stk ich , p odszedł do n ie j je j s ta rs z y sy n

25 Nawiązanie do postaci z Nowego Testamentu jest próbą historyzacji legendarnego materiału, osadzenia go w historycznym kontekście; „An­ nasz” — syr. h annân (Channan).

(13)

1 9 2 W I T O L D W I T A K O W S K I [1 2 ]

i rzek i: „P o słu c h a j co ci pow iem , W asza K ró le w sk a Mość. O tóż sąd zę rw m y m ro zu m ie i m y śli, że n a g ła śm ierć m o je j sio stry n ie b y ła n a p ró żn o , lecz że w y d a rz e n ie to z a d z iw ia jąc e (m iało m iejsce) po to, b y Bóg p o p rz e z n ie b y ł ch w alo n y , n ie zaś po to , b y b lu źn io n o Je g o im ie n iu , ja k sądzą ci, k tó rz y u sły szeli o tym . Oto w eszliśm y do g ro b u i zn aleźliśm y w n im 3 krzyże, lecz n ie w iem y , n a k tó ry m z n ich pow ieszono C h ry stu sa . P o ­ p rz e z śm ierć m o je j s io s try m o żem y zobaczyć i dow iedzieć się, k tó r y k rz y ż je s t C h ry stu sa , bo C h ry stu s n ie o d w ra c a się od w ie ­

rzą cy ch w e ń i p o trz e b u ją c y ch G o” .

Z aś k ró lo w a P ro to n ik e , choć dusza jej b y ła b ard zo s m u tn a w ty m m om en cie, d o strze g ła w sw y m u m yśle, że m ą d rz e , w ła ś ­ ciw ie i słu sz n ie m ó w i jej sy n . W zięła (tedy) do rę k i je d e n z k r z y ­ ży i u m ieściła (go) n a ciele córki, k tó r a le ż a ła p rz e d n ią. I ta k m ó w iła m o d ląc się: „Boże, k tó ry w ty m m iejsc u okazałeś m oce z a d z iw iające .— ja k (to) sły szeliśm y i (w co) u w ie rz y liśm y ·— je śli T w ój je st, P a n ie m ój, te n k rz y ż i n a n im zo stała p o w ie ­ szona p rz ez zu chw alców T w o ja n a tu r a lu d zk a, okaż w ie lk ą i p o ­ tę ż n ą m oc T w o jej boskośei, k tó ra z a m ieszk a ła w n a tu rz e lu d z ­ k ie j i p rz y w ró ć do życia m ą córkę, b y p o w sta ła i b y p oprzez to sła w io n e było im ię T w oje. G dy dusza je j w ró ci do ciała niech z a w sty d zą się T w oi o p raw cy , a czciciele T w oi n ie c h się u c ie ­ sz ą ”.

P o w ied ziaw szy to o d czekała dłuższą chw ilę, po czym p o d n io ­ sła ów k rz y ż z ciała sw ej c ó rk i a położyła (na niej) d ru g i i ta k m ó w iła m o d ląc się: „Boże, p rzez k tó reg o sk in ien ie is tn ie ją św ia ­ t y i stw o rz e n ia , k tó r y z a p ra g n ą łeś życia dla w sz y stk ic h lu d zi z w ra c a ją c y c h się do C iebie i n ie o d w ra c a sz się od p ro śb y p o ­ trz e b u ją c y c h Cię — je śli T w oim jest, P a n ie , te n k rzy ż, okaż m oc T w y ch triu m fó w , ja k to m asz w zw y cz aju i p rz y w ró ć do ży c ia m ą córkę, b y p o w stała. N iech z a w sty d zą się p o g an ie czczą­ c y T w e tw o ry m ia s t C iebie, a w ie rn i i sp o leg liw i n iech Ci d zięk cz y n ią ch w aląc Cię w obec ty ch , k tó rz y C ieb ie się w y p ie ­ r a j ą ”.

O dczekaw szy po ty m dłuższą c h w ilę z a b ra ła d ru g i k rz y ż z c ó r­ k i sw ej, w zięła zaś k rz y ż trz e c i i położyła go n a n ie j. A g d y z a m ie rz ała w znieść oczy k u n ieb u i o tw o rzy ć u s ta do m o d litw y — w te jż e chw ili, w m om en cie ró w n y m m g n ie n iu p o w iek i oka, g d y ty lk o k rz y ż te n d o tk n ą ł ciała je j có rk i, ona n a g le ożyła, p o w ­ s ta ła i zaczęła ch w alić B oga, k tó r y w sk rzesił ją p rzez sw ó j krzyż. Z a ś k ró lo w a P ro to n ik e , g d y zobaczyła, ja k ożyła je j c ó rk a , b y ła b a rd z o p o ru szo n a i p rz e stra sz o n a. I choć w z b u rzo n a, c h w aliła C h ry stu sa , w ierząc, że je s t O n S y n e m B oga żyw ego. R zekł do

(14)

[ 1 3 ] N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A 1 9 3

n ie j jej syin: „Z obaczyłaś, P a n i m o ja , że g d y b y to .(wszystko) d ziś ,nie n a stą p iło , (m ogłoby) się zdarzy ć, że zo sta w ilib y śm y k rzy ż C h ry stu sa , dzięki k tó re m u ożyła m o ja sio stra , a w zięlib y śm y k rz y ż jed n eg o z ty c h ło tró w — zabójców i czcilibyśm y (go). T eraz, (gdy) oto zobaczyliśm y (to), u ra d o w a liśm y się, a C h ry ­ s tu s je s t ch w alo n y p rze z to, co z ro b ił” . P o d n io sła w te d y k rz y ż

C h ry stu sa i dała go J a k u b o w i, b y strzeżo n o go z w ie lk ą czcią. R ozkazała też zb u d o w ać w ie lk i i w sp a n ia ły b u d y n e k n a G o l­ gocie, gdzie b y ł u k rz y ż o w a n y i n a grobie, w k tó ry m z o stał p o ­ ch ow any, ta k a b y czczono te m iejsca i a b y b y ł ta m dom na sp o tk a n ia dla m o d litw i (na) z e b ra n ia dla n ab o żeń stw .

G d y k ró lo w a u jrz a ła całą ludność m ia sta , k tó ra z e b ra ła się b y ła , a b y o b ejrzeć to w y d a rzen ie, ro zk az ała sw ej córce iść ze sobą do p a ła c u k ró lew sk ieg o , w k tó ry m m ie sz k a ła — ja w n ie , bez zasło n y godności ja k p rz y sto i kredow ym , ta k a b y k a ż d y m ógł ją w idzieć i chw alić Boga. L ecz tłu m Ż y d ó w i pogan, k tó ry z p o czątk u cieszył się i ra d o w a ł, p o d k o n ie c b a rd z o się z a sm u ­ cił. B y lib y zadow oleni, g d y b y się to n ie zd arzy ło . S p o strzeg li b o w iem , że z tego p o w o d u w ie lu u w ie rz y ło w C h ry stu sa , a p o ­ n a d to w idzieli, że po Je g o w n ie b o w stą p ie n iu m iało m ie jsc e w Jeg o im ię w ięcej z n ak ó w niż p rz e d w n ie b o w stą p ie n ie m .

W ieść o ty m w y d a rz e n iu k tó re m ia ło m iejsce, d o ta rła tak że do o d leg ły ch k ra jó w i do m y c h to w a rz y sz y apostołów , k tó rz y g łosili C h ry stu sa . N a sta ł sp o k ó j w kościo łach J e ro z o lim y i m ia st okolicznych, a za ró w n o ci, k tó rz y to w id zieli, ja k i ci, k tó rz y teg o n ie w id zieli ch w alili Boga. G d y k ró lo w a w ra c a ła z J e ro z o li­ m y do R zym u, k aż d e m iasto , do k tó re g o p rz y b y w a ła (po drodze) tłoczyło się, b y p rz y p a trz e ć się j.ej córce. K ie d y p rz y b y ła do R z y ­ m u o p ow iedziała c esarzo w i K lau d iu szo w i o ty m , co się zdarzyło. U sły szaw szy (to) c e sa rz ro zk a zał, łby w szyscy Ż ydzi o p u ścili k r a j I ta lii.26 T ym czasem w ca ły m (kraju w ie lu rozgłaszało to w y d a rz e ­ n ie. Talkże S zym onow i K efaso w i o p o w ied zian o o ty m , co m iało m iejsce.

C okolw iek bow iem ro b ią ap o sto ło w ie, n a s i to w arzy sze, k a ż d e m u o tw a rc ie głosim y, co C h ry stu s czyni p rz e z nas, b y u sły szeli t a k ­ że ci, k tó rz y n ie w iedzą, i b y przez każd eg o b y ł n asz P a n s ła ­ w io n y . W am zaś p o w tó rz y łe m to, b y ście się dow ied zieli i z ro ­ zum ieli, ja k w ie lk ą je st w ia ra (Chrystusowa d la ty ch , k tó rz y p rz y ­ lg n ą do n ie j n a trw a łe .

J a k u b zaś p rzy w ó d ca kościoła Jero zo lim y , k tó r y na w ła sn e oczy w id z iał to z d arzen ie o p isał je (w liście, k tó ry ) ro ze słał do

28 Euzebiusz, Hist Eccl II, 18, 9. 13 — S tu d ia T h e o l. V a rs. 22 (1084) n r 2

(15)

1 9 4 W I T O L D W I T A K O W S K I , [ 1 4 ]

apostołów , m y ch to w arzy szy , do m ia s t w k r a ja c h ich (d ziałal­ ności). (Inni) ap o sto ło w ie ta k ż e o p isa li i p o w iad o m ili Jakuiba o w szy stk im , co u czy n ił C h ry s tu s za ich p o śre d n ic tw e m , a (listy te) z o stały o d c z y ta n e w obec całego zg ro m ad ze n ia lu d u kościo­ ła .”

K ró l A b g a r i jego m a tk a A u g u sty n a , S zalm at, có rk a M ih rd a ta , P a q o r, Abd-Szytm esz, S zam szy g ram , A bdu, A zzaj, B a r-K a lb a i i n ­ n i to w arzy sze u sły szaw szy to b a rd zo się ucieszyli. W szyscy c h w a ­ lili B oga i w y z n a w a li C h ry stu sa . R zek ł k ró l A b g a r do A d d aja : „C hcę, b y ś w szystko, co sły szeliśm y dziś od ciebie, a ta k ż e in n e rzeczy o p o w ied ział p u b liczn ie p rz e d cały m m ia ste m , ta k b y k a ż ­ d y m ógł usłyszeć głoszenie p o sła n ia C h ry stu sa , b y śm y zasp o k o ili (naszą ciekaw ość) i b y śm y tr w a li w n a u c e , k tó rą n a m p rz e k a ­ zujesz. N iech ta k ż e liczn i z ro zu m ieją , że słu sz n ie u w ie rz y łe m w C h ry stu sa , (czem u d a łe m w y raz) w liście, k tó r y doń w y s ła ­ łem . I n ie c h dow iedzą się, że je s t On B ogiem , S y n e m B ożym , i że t y je ste ś Jeg o p ra w d z iw y m i w ie rn y m u czn iem i że m oc Jeg o w s p a n ia łą okazujesz czy n am i w obec ty c h , k tó rz y chcą w e ń u w ie rz y ć ” .

N a stęp n e g o d n ia ro z k a z a ł A b g a r A b d u sy n o w i A bdu, te m u k tó ­ r y został u zd ro w io n y z p rz y k re j dolegliw ości w n o g a c h b y w y ­ s ła ł h e ro ld a dla obw ieszczenia w c ały m m ieście, a b y z e b ra ł się w sz y stek lu d — m ężczyźni i k o b ie ty w m ie jsc u z w a n y m B e t T y w a ra w p rz e stro n n y m p o m ieszczeniu dom u A w id y s y n a A bd- -N ach a d a, i w y słu c h a ł n a u k i A d d a ja ap o sto ła: teg o co n au cza, w czy je im ię u z d ra w ia , ja k ą m ocą c z y n i z n a k i i ro b i ouda. W te d y bow iem , g d y w y lec zy ł k ró la A b g a ra ty lk o d y g n ita rz e b y li p rz y n im i w idzieli, ja k sło w em C h ry stu sa go u zd ro w ił. W ielu le k a rz y przecież nie moigło go w yleczyć, zaś m ąż obcy w y leczy ł go w ia rą C h ry stu sa.

A g d y zebrało się całe m ia sto — m ężczyźni i k o b ie ty , ta k ja k ro zk aza ł k r ó l — zn aleźli się ta m A w id a, L eb b u , C h a fsa j, B a r-K a lb a , L a b b u b n a , C h o sra w a n , S zam szygram , in n i p o d o b n i im m ożnow ładcy, d y g n ita rz e k ró lew scy , dow ódcy, w szyscy żo łn ierze i ,(inni) lu d zie — rzem ieśln icy , Ż ydzi, p oganie, k tó rz y b y li w ty m m ieście, a ta k ż e cudzoziem cy z m ia st S o b a 27, H a r r a n i in n i m ie sz k a ń c y k r a ju M ezopotam ii. W szyscy s ta w ili się, b y w y s łu ­ chać n a u k i A d d aja , o k tó ry m słyszeli, ż e je st u czn iem C h ry stu sa U krzyżow anego w Jero zo lim ie, w k tó re g o im ię (A ddaj) d o k o n y w a ł w yleczeń.

A d d aj rozpoczął m ó w iąc do n ic h ta k : „ S łu ch ajcie w szyscy i zro-27 Inna nazwa Nisibis.

(16)

[ 1 5 ] N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A 1 9 5

zum eie to co do w as m ów ię. N ie je s te m le k a rz e m (używ ającym ) le k a rs tw i k o rz e n i w e d le sz tu k i lu d z k ie j, lecz u czn iem Je z u sa C h ry stu sa , le k a rz a dusz u d rę c z o n y c h i Z baw icie la (do) życia przyszłego, S y n a B oga, k tó r y z stąp ił z n ie b a, p rz y b ra ł ciało i s ta ł się człow iekiem , k tó r y o fia ro w a ł się i z o stał u k rz y ż o w a n y za w szy ­ stk ic h ludzi. A g d y został p ow ieszony n a k rz y ż u , ściem niło się sło ń ce n a firm a m e n c ie. I choć w sz ed ł do g ro b u — z m a rtw y c h ­ w sta ł. W yszedł ,z g ro b u w ra z z w ielo m a, a ci, k tó rz y strz e g li g r o ­ b u n ie w id zieli ja k zeń w ychodził. Z aś an io ło w ie (z) w ysokości b y li h e ro ld a m i i g ło sicielam i Jego z m a rtw y c h w s ta n ia . On g d y b y zech ciał — n ie u m a rłb y , g d y ż On to je s t P a n e m śm ierci (k tó ra jest) k o ń cem . I g d y b y M u się (talk) inie spodobało n ie p r z y b r a ł­ b y te ż ciała, ja k o że O n .sam je s t (twórcą ciała. W ola, k tó ra p o d ­ d a ła Go n a ro d z in o m z dziew icy, u p o k o rz y ła Go te ż do c ie rp ie n ia śm ierci. P o n iży ł m a je s ta t sw e j boskości n a jw y ż s z e j2S, On, k tó r y b y ł u O jca sw qgo zaw sze i od w ieczności. O N im (to) m ó w ili ju â o d d a w n a p ro ro c y w sw y ch (m ow ach p e łn y c h ) ta je m n ic o d m a lo ­ w u ją c Je g o n a ro d z in y , męikę, z m a rtw y c h w sta n ie , w n ie b o w stą p ie n ie do O jca i Je g o z a sia d a n ie po [prawicy. O to o d d a ją M u cześć m iesz­ k a ń c y n ie b a i z ie m i29, Je m u , k tó re g o zaw sze czczono. Bo n a w e t je śli Jeg o w y g lą d b y ł lu d zk i, to Je g o m oc, w ied za i w ład za b y ły boskie, zg o d n ie z ty m , co n a m pow ied ział: „Oto te ra z w y c h w a la n y je s t S y n C złow ieczy, a Bóg, k tó ry w N im je st, s ła w i Go p o p rzez c u d a i zaszczyt p ra w ic y ” 30. C iało Jeg o je s t czystą sz a tą p u r p u r o ­ w ą Jeg o boskości w sp a n ia łe j, w k tó re j m o g liśm y dostrzec Je g o m a je s ta t u k ry ty . Jeg o w ięc, Je z u sa C h ry stu sa głosim y i w ieścim y a w ra z z N im sła w im y O jca Jeg o , a ta k ż e w y w y ższam y i czci­ m y D ucha Jeg o boskości. R ozkazał n a m bo w iem , b y śm y ty c h , k tó ­ rz y w ie rz ą ch rzcili i o d puszczali im g rz e c h y w im ię O jca i S y n a i D u ch a Ś w ięteg o 31.

R ó w n ież p ro ro c y p rz e d n a m i m ó w ili ta k : „ P a n Bóg p o sła ł nas i D u ch a sw eg o ” 32. Je ślib y m m ów ił coś, co n ie je s t n a p is a n e u p ro ro k ó w n ie p rz y ję lib y (m ych słów ) Ż ydzi, k tó rz y s to ją w śró d w a s i słu c h a ją m n ie. J e ś li z k o lei w y m ie n ia łb y m im ię C h ry stu sa n a d ty m i, k tó rz y m a ją bóle i choroby, a n ie o d z y sk alib y z d ro ­ w ia p o p rzez to im ię w sp a n ia łe , n ie u w ie rz y lib y (ci) czciciele tw o ­ r u sw y c h r ą k .33 J e ś li w ię c te sp ra w y , o ja k ic h m ó w im y zap isa n e

23 Pip 2, 8.

29 Dosłownie „jest czczony przez dolnych i górnych”. Я T 15 41 n

31 Mt 28, 19;’ Mk 16, 15. 32 Iz 48, 16.

(17)

1 9 6 W IT O L D W IT A K O W S K I ,[16] są w K sięg ach i u P ro ro k ó w i (skoro) m ogą okazać sw e m oce u z d ro w ic ie lsk ie n a c h o ry ch , n ik t nde p o p a trz y n a n a s bez z ro ­ zu m ien ia w ia ry , k tó rą g ło sim y — iż B óg został u k rz y ż o w a n y za w sz y stk ic h lu d zi. A jeśli są ta c y , co nie chcą się p rz e k o n a ć do ty c h słów , niech się zbliżą do nas i n ie c h w y ja w ią nam , ja k ie je s t ic h zdanie, b y śm y sto so w n ie do c h o ro b y ich u m y słu (mogli) im podać le k k u ru ją c y , k tó r y b y w yleczył ic h dolegliw ość. Bo choć n ie b y liście o b ecn i p rz y m ęce C h ry stu sa , to je d n a k w idzieliście słońce, k tó re się ściem niło. M usicie w ięc znać i zrozum ieć tę w ie l­ k ą trw o g ę , ja k a za p a n o w a ła w m o m en cie Je g o u k rz y ż o w a n ia — Jeg o , k tó reg o p o sła n ie ro z p rz e strze n iło się po całej ziem i p oprzez z n ak i czynione n a całej ziem i p rzez Je g o u czn ió w — n a szy ch to ­ w arzy szy . O ni, k tó rz y b y li H e b ra jc z y k a m i i z n ali ty lk o ję zy k h e ­ b ra js k i, z k tó ry m się u ro d z ili, oto dziś m ó w ią w sz y stk im i ję z y ­ k a m i, by] ei, co są d aleko, ja k i ci, co są b lisk o m a g li słyszeć i u w ierzy ć. O n bow iem , k tó r y w te j o kolicy leżącej p rz e d n a m i p o ­ p lą ta ł ję z y k i śm iałkom , dziś, za p o śre d n ic tw e m n a s p ro sty c h i n ie ­ g o d n y c h <z G alilei w P a le s ty n ie n au c za w ia r y p ra w d z iw e j i p e w ­ n e j. T a k że ja, k tó reg o (tu) w idzicie, pochodzę z P a n e a s, m iejsca g dzie w y p ły w a rz ek a J o rd a n . Z o sta łem w y b ra n y w ra z z m o im i to ­ w a rz y sz a m i, b y m b y ł głosicielem tego p o słan ia, k tó ry m oto w szę­ dzie ro z b rz m ie w a ją k ra in y , (tak ja k i) ch w a le b n y m im ie n ie m C h ry s tu s a czcigodnego. N iech w ięc n ik t z w as n ie u czy n i sw ego ro z u m u z a tw a rd z ia ły m w obec p ra w d y i n ie c h n ie o d d a la sw ego u m y słu od słuszności. N ie d a jc ie się p o jm ać zak u so m zgubnego b łę d u w y p e łn io n y m rozp aczą g o rzk iej śm ierci. N ie d a jc ie się o p a­ n o w a ć z ły m zw y czajo m p o g a ń stw a w aszy ch p rzo d k ó w . N ie o d su ­ w a jc ie się od życia słuszności i p ra w d y w C h ry stu sie . B o w ie m ci, k tó rz y w e ń w ierzą , b ę d ą (rów nież) dla N iego g o d n i z a u fa n ia . On to z stą p ił do n as w sw e j łasce, b y u su n ą ć z ziem i o fia ry p o g a ń ­ s k ie i lib a c je 34 p rz e d bożkam i, a b y nie b y ły w ięcej czczone r z e ­ czy stw o rzo n e , lecz b y śm y czcili Jeg o , Jeg o O jca i Jeg o D ucha Św iętego.

J a zaś obw ieszczam oto i głoszę ta k ja k p rz y k a z a ł m i m ój P a n , Je g o s re b ro rz u c am oto p rz e d w a s n a stó ł a z ia rn o Jeg o słow a z a siew am w u szac h każdego. Ci, k tó rz y zechcą (to) p rz y ją ć , o trz y ­ m a ją godziw ą n a g ro d ę za ich w y z n a n ie , ci zaś, k tó rz y n ie dadzą się p rz e k o n a ć — n a n ic h s trz e p u ję p y ł stó p m o ich 35, ta k ja k p o ­ w ie d z ia ł m i m ó j P a n . Z aw ró ćcie w ięc u m iło w a n i m o i ze złych d ró g i od n ieg o d ziw y ch czynów . Z w ró ćcie się k u N iem u, ta k ja k

34 W ła śc iw ie : „ o fia ry p ły n n e ”. 35 M t 10, 14.

(18)

[17] N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A 197 O n zw ró cił się k u w a m w sw ej łasce i lito ści w ie lk ie j. N ie b ą d ź ­ cie taikimi, ja k p o p rzed n ie, m in io n e p o k o le n ia, k tó re z teg o pow o-

diUi, że zatw airdziły sw e u m y sły p rz e d bo ja ź n ią Bożą o trz y m a ły o tw a rc ie k a rę , a b y one sa m e m ia ły n au czk ę, zaś te (pokolenia), k tó re p rz y jd ą po nich b y z a d rż a ły i zlęk ły się. P a n n asz p rz y ­ sz e d ł b o w iem n a te n ś w ia t ty lk o po to, b y nau czy ć n as i p o k a ­ zać n am , że p rz y k o ń cu s tw o r z e ń 38 n a s tą p i z m a rtw y c h w sta n ie w sz y stk ic h ludzi. W ted y n a n ich sa m y c h o d m a lo w a n e z o stan ą ich p o stęp k i, a ciała ich s ta n ą się zw o jam i do z a p isy w a n ia s p ra w ie d ­ liw ości. I n ie będzie ta m nikogo, k to n ie z n a łb y pism a, k ażd y bo w iem w ty m d n iu będ zie czy tał za p isy sw ej k sięg i, a ra c h u n e k sw y c h czynów będ zie trz y m a ł w p a lc a c h sw y c h rą k . R ów nież n ie ­ p iśm ie n n i b ę d ą z n a li n o w e pism o n ow ego ję zy k a 37 i n ik t n ie p o ­ w ie do sw ego to w a rz y sz a : „P rz e c z y ta j m i to ” . J e d n a bow iem n a u ­ k a i jed n o n a u c z a n ie rz ą d z ić będ zie n a d w sz y stk im i ludźm i. M ie j­ cie tę m y śl (stale) o d m alo w an ą p rz e d w aszy m i oczym a i n iech tr w a (ona) w w aszy m u m y śle. Bo n a w e t je ślib y w w aszy m u m y ­ śle trw a ć p rz e sta ła , to w sp ra w ied liw o śc i (nadal) trw a ć będzie. P ro śc ie o ła sk ę u B oga, b y w a m p rz e b a c zy ł w s trę tn ą bezbożność w aszego p o g ań stw a . O puściliście bow iem teg o , k tó ry w as stw o rz y ł n a p o w ie rz c h n i ziem i i s p ra w ia , b y Je g o deszcz p a d a ł, a Jeg o sło ń ­ ce w schodziło n a d w am i. W y zaś zam iast N iego czciliście Jego tw o ry .

B ożki, rzeźb io n e poisągi p o g ań sk ie i w szystko, co je s t stw o rz o ­ ne, a w co w ie rz y c ie i co ’czcicie, g d y b y o n e m ogły czuć i ro z u ­ m ieć — za co w ła śn ie je czcicie i h o n o ru je c ie — p o w in n y b y b yć w a m w dzięczne, p o n iew aż to w y je w y rzeźb iliście, u sta w ili, u m o ­ co w ali i p rz y b ili gw oździam i, a b y się n ie ch w iały . G d y b y w ięc te rzeczy stw o rz o n e b y ły św iad o m e czci, ja k ą w obec n ich żyw icie, p o w in n y b y zaw ołać do w as k rzy cząc: „N ie o d d a w a jc ie czci w am po d o b n y m , k tó rz y ta k sam o ja k w y zo stali zro b ien i i s tw o rz e n i” . B o w iem (to) n ie zro b io n e stw o rz e n ia m a ją być czczone, lecz one (w łaśnie) m a ją czcić sw eg o S tw ó rcę i w y c h w a la ć Tego, k tó ry je stw o rz y ł. C hociaż tu ta j (na ziem i) ła sk a Jeg o pobłaża z u c h w a l­ com , to je d n a k tam , w przyszłości Je g o sp ra w ied liw o ść zażąda zadośću czy n ien ia od n iew ie rn y ch .

W idziałem , że to m ia sto często p o p ad ało w b ę d ą c e p rz eciw B o­ 36 S y r. berjätä — „(rzeczy) s tw o r z o n e ”. С m a barîta — „ stw o rz o n e (1. p o j.) s tw o r z e n ie ”, s tą d — „ ś w ia t” . P o n ie w a ż o b a te k s ty n ie są w okalizow a-ne, ró ż n ic a p o le g a ty lk o n a o b ecn o ści w z g lę d n ie b r a k u id e o - g ra m u lic z b y m n o g ie j (tzw . sajame), k tó r y w w ie lu r ę k o p is a c h sy r. b y w a p o m ija n y .

(19)

198 W IT O L D W IT A K O W S K I [18] g u p ogaństw o. K tóż to je st te n Nefoo, bożek zro b io n y , k tó re g o czcicie, czy B el, k tó reg o h o n o ru je c ie ? Oto są w śró d w as n iczy m m ie sz k a ń c y H a rra ru , waisi sąsiedzi — czciciele B a t N ik k al, i n i­ czym m ie szk ań cy M ab b u g — T a r ’a ty i niczym A ra b o w ie — O rła i jaik in n i w am p o d o b n i — S łońca i K siężyca. N ie d a jc ie się u p r o ­ w ad zić p ro m ien io m św iate ł, a n i G w ieżdzie P ro m ie n n e j 38, p rz e k lę ­ t y je st b o w iem u B oga k ażd y , k to czci rzeczy stw o rzo n e. N a w e t je śli są w śró d ty c h s tw o ró w tafcie, k tó re są w iększe od sw y ch to ­ w a rzy szy , to je d n a k w ciąż są ty lk o (tw o ram i), ta k im i ja k ich to w a ­ rzy sze, ja k (już to) w a m p o w iedziałem . G o rzk im bólem , z k tó reg o n ie m a w y leczen ia je s t to, że tw o ry o d d ają cześć tw o ro m , a s tw o ­ rz e n ia w y c h w a la ją stw o rz e n ia . B ow iem ta k , ja k n ie m ogą (one) istn ie ć sa m e p rz e z się, lecz ty lk o m ocą Tego, k tó r y je st stw o rzy ł, ta k i n ie m ogą b yć w ra z z N im czczone i h o n o ro w an e. B lu ź n ie r- stw e m je s t bow iem zaró w n o w dbec s tw o rz e ń (to), że o d b ie ra ją cześć, ja k i w obec S tw ó rcy , że (w o d b ie ra n iu czci) to w arzy szą M u (te) stw o rz e n ia , kitóre isą obce n a tu rz e Jeg o is tn ie n ia .39 C ałe p ro ro c tw o p ro ro k ó w i n asze p o sła n ie, k tó re n a s tę p u je po p ro ro ­ k a c h (m a n a celu to), b y nie o d b ie ra ły czci s tw o rz e n ia w ra z z T w ó rcą i b y lu d zie n ie b y li w p rzęg n ię ci w ja rz m o zgubnego p o ­ g a ń stw a . N ie d lateg o z a k azu ję czcić stw o rz e n ia , że są w id zialn e, lecz dlateg o , że w szystko, co je st zrobione, czy to w id zialn e, czy n ie w id z ia ln e je s t stw o rz o n e. Z b ro d n ię o k ru tn ą p o p e łn ia te n , k to im n a d a je c h w aleb n e im ię boskości. M y oto n ie g łosim y a n i nie czcim y s tw o rz e ń ta k ic h ja k w y, lecz P a n a stw o rz e ń . P rzecież tr z ę ­ sienie ziem i, k tó ry m w s trz ą s n ą ł n im i p o p rzez k r z y ż 40 św iadczy, ż e is tn ie n ie w szystkiego, co je s t zrobione zależy od m ocy S p ra w ­ cy, k tó r y is tn ia ł p rz e d ś w ia ta m i i stw o rzen ia m i, a k tó re g o n a tu ra je s t n ie p o ję ta p o p rzez to, że n ie je st w id z ialn a. W ra z z O jcem

38 B el = M a rd u k , głów my bó g p a n te o n u b a b ilo ń s k ie g o ; N e b o = N ab u , s y n M a r d u k a , b ó g m ą d ro ś c i i s z tu k i p is a n ia ; B a t- N ik - k a l ( = C ó rk a N ik k a l) (N IN .G A L . su m . „ w ie lk a pand”) to b a b ilo ń s k a Isztacr, czczona w H a r r a n i e ja k o c ó rk a N ifckal i S in a ( = K sięży ca), g łó w n e g o b o g a m ia s ta ; T a r ’a ta ( = A ta rg a tis , D ea S y ria ), k tó r e j k u lt ro z p o w sz e c h n io n y b y ł szczeg ó ln ie w M a b b u g H ie ra p o lis , b y ła T y c h e B d essy ; k u lt y O rła , S ło ń c a (n ie M itry ) i G w ia z d y P r o m ie n is te j ( = W e n u s) są p o c h o d z e n ia a ra b s k ie g o . N a te m a t ty c h k u ltó w p o g a ń s k ic h p o r. H. J. D r i j v e r s , D ie G ö tte r E d es sas, w : S tu d i e n z u r R e lig io n u n d K u lt u r K le in a sie n s , F e s ts c h r ift f ü r F. K . D ö rn er, B d 1, L e id e n 1978, s. 263— 283; te n ż e , C u lts a n d B e lie fs a t E dessa, L e id e n 1980.

39 „ N a tu r a is tn i e n ia ” sy r. k a ja n a d la -’/îtu tâ ; oba sło w a to w a ż n e p ó ź n ie j te r m in y te o lo g ic z n e (k a ja n a ■— fu s is , ’it ü tä — ousia), tu n a j ­ p ra w d o p o d o b n ie j u ż y te jeszcze b ez ty c h s p e c ja ln y c h z n aczeń .

40 M o żn a tłu m a c z y ć te ż : „ tr z ę s ie n ie ziem i, k tó r e w s tr z ą s n ę ło n im i p o ­ p rz e z k r z y ż ”.

(20)

1 1 9 ] N A U K A A P O S T O Ł A A D D A J A 1 9 9

sw y m je s t u św ię co n y n a w ysokościach n a jw y ższ y ch , gdyż je st P a n e m i B ogiem w iecznym .

O to je s t n asza n a u k a , (k tó rą głosim y) w k a ż d y m k r a j u i s tr o ­ n ie św ia ta. A ta k b y ło natm p rz y k a z a n e , b y śm y głosili (ją) tyb^, k tó rz y n as s łu c h a ją : n ie przem ocą, lecz praw^dą n a u k i i m ocą b o ­ ską. A zn a k i w Jeg o im ię św iadczą, że n asza w ia ra je st p ra w d ą i ostoją. P rz e k o n a jc ie się w ięc do m oioh słów i p rz y jm ijc ie to co w am p o w ied ziałe m i m ów ię. I a b y m n ie m u sia ł od p o w iad ać za ■waszą śm ierć 41, oto p o w ta rz a m w obec w a s u p o m n ien ie. P r z y jm ij­ c ie m e sło w a i n ie lek cew ażcie (ich). Z bliżcie się do m n ie dalecy o d C h ry stu sa i sta ń c ie się bliscy C h ry stu so w i. Z a m ia st o fia r i lib a c ji b łę d n y c h s k ła d a jc ie Mju o d tą d o fia ry d ziękczynienia.

Cóż to za w ielk i o łta rz zb u d o w aliście w ś ro d k u m ia sta , gdzie w ciąż chodzicie sk ła d a ć o fia ry d iab ło m i w y le w a ć d em onom . J e ś li n ie znacie P ism (czyż) w id o k sam ej n a tu r y n ie uczy w as, iż b o ż­ k i m a ją oczy, lecz n ie w idzą. A w y m o g ący w idzieć 42, p rzez to, że n ie rozum iecie, jesteście ta c y sa m i ja k one, k tó re n ie w idzą i n ie słyszą. N a p ró ż n o i b ezsk u teczn ie n atę ż a cie w asze głosy dla g łu c h y c h uszu. O n e je d n a k nie m ogą b yć o b w in ia n e za to, ż e n ie .słyszą, p o n iew aż z n a tu r y są g łu ch e i niem e. W asza zaś s p r a ­ w ied liw o ść je s t obciążona ta k im z a rz u te m , że n ie chcecie z ro z u ­ m ieć n a w e t tego, co w idzicie. C iem ność b o w iem b łę d u z a sn u w a - ją c a w asze u m y sły n ie .pozwala w a m o siągnąć św iatło ści n ie b ie ­ s k ie j b ę d ącej zro zu m ien ie m w iedzy. U c iek a jcie w ięc ta k ja k w a m p o w ied ziałem od rzeczy z ro b io n y ch i stw o rzo n y ch , k tó re są b o g a­ m i ty lk o z im ie n ia , podczas g d y w sw ej is to c ie 43 n ie są bogam i, a zbliżcie się do Tego, k tó r y w sw e j isto c ie je s t B ogiem o d w ie ­ kó w i od zaw sze. N ie je s t czym ś z ro b io n y m , taik ja k w asze b oż­ k i, a n i też n ie je s t czym ś .stw orzonym czy w y k o n a n y m , ja k p o ­ są g i, z k tó ry c h je steście d u m n i. Bo chociaż p rz y b ra ł ciało, je st

B ogiem w ra z ze sw y m O jcem . S tw o rz e n ia , k tó re za d rż a ły poprzez to, że został zab ity , i p rz e s tra s z y ły się z powodiu Jeg o śm ierteln eg o c ie rp ie n ia św iadczą, że (to) O n s tw o rz y ł stw o rz e n ia .44 N ie ze w z g lęd u n a człow ieka przecież z a d rż a ła ziem ia, lecz ze w zg lęd u n a Tego, k tó r y .um ieścił ziem ię n a w odzie. I n ie ze w zg lęd u n a czło­ w ie k a ściem niło się słońce n a n ie b i e 45, lecz ze w z g lęd u n a Tego, k tó r y u czy n ił w ie lk ie św datła. I n ie dzięki człowdekowi z m a r­ 41 W e d łu g p o p r a w k i T h . N ö 1 d e к e, L ite r a r is c h e s C e n tr a lb la tt f ü r D e u ts c h la n d 1876, sap. 639.

42 С: „w y, k tó r z y m a c ie o czy”.

48 D o sło w n ie: „w n a tu r z e s w e j” (syr. k a ja n a , p o r. p rz y p . 39). 44 C : „że O n je s t B o g ie m s tw ó r c ą ” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wolnos´c´ wyznawania i praktykowania religii nalez˙y do podstawowych praw człowieka, zaro´wno w aspekcie materialnym, czyli poprzez wskazanie katalogu czterech praw z tego

Ostateczny kształt ewentu- alnego ustawodawstwa dotycza˛cego funduszy hedge be˛dzie zalez˙ał od postawy nadzorco´w i regulatoro´w lokalnych europejskich rynko´w finansowych oraz

Ve vztahu k teorii fikćnich svetu budou ućitele jiste schopni vysvetlit primerenym zpusobem żakum nejen stredni, ale i zakladni śkoly, że „literatura neni

Durant la phase pendant laquelle les participants cherchent à comprendre le terme catherinettes, ils disent avoir déjà entendu parler de la fête Sainte-Catherine, sans

Zestawienie wyników badania dzieci (Tabele 4 i 5) w rodzinach borykających się z kryzysem upośledzenia pokazuje, że matki odbierają więcej uczuć pozytywnych a mniej negatywnych

W niniejszej pracy wzięto pod uwagę wszystkie aspekty, jakie mają wpływ na dostępność przestrzeni miasta przy dojazdach komunikacją publiczną i każdy z nich poddano

Następnym przedmiotem wymiany pomiędzy Pomorzem a Kujawami były ryby, a zwłaszcza śledzie42. Przyjąć jednak należy dużą samowystarczalność Kujaw w tym zakresie,