• Nie Znaleziono Wyników

Manna w tradycjach biblijnych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Manna w tradycjach biblijnych"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Poniży

Manna w tradycjach biblijnych

Studia Theologica Varsaviensia 26/1, 96-116

(2)

S tu d i a T h eo l. V ars. 26 (1988) n r 1

B O G D A N P O N IŻ Y

MANNA W TRADYCJACH BIBLIJNYCH

T re ś ć : W s tę p ; I. P r o b le m y lite r a c k ie r e la c ji o m a n n ie ; II. R e fle k s je te o lo g ic z n e n a d a ją c e f a k to w i h is to ry c z n e m u r a n g ę z n a k u ; II I. „ G ło s” o c u d o w n y m p o k a r m ie w k s ię d z e M ą d ro ś c i; IV . N o w o te s ta m e n ta ln e w z m ia n k i o m a n n ie ; Z a k o ń c z e n ie :

W S T Ę P

Boża in te rw e n c ja u początków Izraela b y ła ta k w ażna i brze­ m ien n a w n astę p stw a , że n a ró d żył nią przez n a stę p n e w ieki, w spom inając ją, w idząc ją w każdym n o w y m uw olnieniu. Dla późniejszych pokoleń lu d u w y b ran eg o owo p roklam ow anie d o b rej n o w in y o Bogu, k tó reg o im ię b rzm i „Z baw ca”, stanow i specjaln y u k ład odniesienia, w y id ealizo w any czas, w zorcow y okres dziejów , klucz do ro zu m ien ia h isto rii i w iz ji przyszło­ ści oraz podstaw ę do w y m ag ań etycznych. Owa d o b ra now ina o Z baw cy p rzek ształciła się w znak i a n ty c y p a c ję w ielkiego zw ycięstw a, w ty p przyszłego zbaw ienia m esjańskiego, zba­ w ienia pełnego i ostatecznego; a jed n y m z sym boli-znaków jest w łaśnie m o ty w m an n y , obok dw óch jeszcze m otyw ów z Pięcio­ księgu, a m ianow icie w o d y i przepiórek. W spom niany m otyw często m ożna spotkać w tek sta ch sta ro te sta m e n ta ln y c h .1 16 rozdział K sięgi W yjścia p rzedstaw ia ją jako tajem n iczy po­ k a rm — d a r Boży n a p u sty n i, dzięki k tó re m u synow ie Izrae­ la by w ali p o d trzy m y w an i podczas sw ej p ielg rzy m k i ku Ziem i O biecanej.

Rozdział 16 K sięgi W yjścia w całości pośw ięcony jest tem u tem atow i. O dtąd te n m o ty w p rzew ija się p rzez późniejsze

1 N a z w a „ m a n ” w y s tę p u je w S T w n a s tę p u ją c y c h m ie js c a c h : W j 16, 31.30.35; L b 1Ę6.9; P w t 8,3.16; J o z 5,12; N e h 9,2fl; P s 78,24. In n e o k r e ś le ­ n ia S T o z n a c z a ją c e t ę s a m ą tr e ś ć : „ c h le b n ie b ie s k i” P s 105, 40; „ c h le b z n ie b a ” W j 16, 4; „ p o k a r m n ie b ie s k i” P s 78, 24; „ c h le b a n io łó w ” P s 78, 25; „ c h le b ” W j 16, 8.12.15. R. M e y e r , T W N T , IV , s. 466—470; P . M a i b e r g e r , T W A T , s. 968—976; J . P l ą s t a r a s , I I D io d e ll È sodo, M r ie tti .1978, s. 184— 186.

(3)

MANNA W TRADYCJACH BIBLIJNYCH

tek sty Biblii, by w N ow ym T estam encie otrzy m ać ostateczn ą in te rp re ta c ję. Owo enigm atyczne określenie „ m a n -h u ” (Wj 16, 15) „co to je s t” S ep tu ag in ta oddaje greckim term in em „ m an n a”.

I. P R O B L E M Y L IT E R A C K IE R E L A C J I O M A N N IE

W n iniejszym a rty k u le o pierając się n a n a jsta rsz y ch prze­ kazach b ib lijn y ch u siłu je się określić bliżej, czym m anna, ten tajem niczy d a r Boży, b y ła d la Izraela. N ade w szystko jed nak chodzi o uchw ycenie w arto ści sym bolicznej tego znaku. P a u l M a i b e r g e r 2 po p rzepro w ad zen iu w n ik liw ej analizy te k ­ s tu n a różnych płaszczyznach (w yrażenia, specyficzne zw roty, pow tórzenia, s tru k tu ry ) doszedł do w niosku, że te n podstaw o­ w y, n a jsta rsz y i n ajo b szerniejszy przekaz B iblii o m annie został aż trz y k ro tn ie p rzepracow any. W rozdziale 16 W j w y ­ różnił o n te k s t podstaw ow y A (w. 1— 3, 6— 7, 9— 14, 15. 21. 35) o raz jego późniejsze re d a k c je : В (w. 22— 26), С (w. 16—20, 32— 34) oraz D (w. 4— 5, 27— 30).

O pow iadanie A — n a js ta rs z a w a rstw a rozdziału 16 i p u n k t w yjścia dalszych przem y śleń (В, C, D) stanow i pew ną zw artą tem atycznie i literack o jednostkę: w. 1 ·— to w prow adzenie, w. 35 — opis w ejścia do Ziem i K an aan, je st obram ow aniem tek stu . Osnowę stanow i 9 k ró tk ic h opow iadań.3

1 (w. 3) — n arz e k a n ie Izraelitów , w y ra z pow ątpiew ania w sensowność i celowość w yjścia;

2 (w. 6) — p rzekonanie się, że J a h w e jest jed y n y m W odzem, cel tego p rzek azu to b udzenie optym izm u i zaufania w szcze­ gólną Jego pomoc:

3 (w. 9) — to w ezw anie, b y otw orzyć się n a słowo Jahw e; 4 (w. 10) — teofania, objaw ienie się chw ały;

5 — to jedn o stk a c e n tra ln a (w. 11— 12) — Bóg ośw iadcza, iż wie, czego lu d p o trzeb u je, Izraelici o trz y m u ją pomoc, w tym objaw ia się ch w ała Jah w e;

6 (w. 13— 14) — d a r obiecan y przez Ja h w e — pokarm ; 7 (w. 15a) — zdziw ieni H ebrajczycy p y ta ją : „co to je s t”? „ m a n -h u ” ?

8 (w. 15b) — h isto ria osiąga sw ój cel, ro la M ojżesza, po­

2 D as M a n n a . E in e lite r a r is c h e , e ty m o lo g is c h e u n d n a tu r k u n d lic h e

U n te r s u c h u n g . 2 B d e Ä g y p te n u n d A lte s T e s ta m e n t 6 (1 + 2 ), W ie s b a d e n

1983, ss. 87—222. 8 J . w., s. 205—208.

(4)

98 BOGDAN PONIŻY

średn ik a zostanie ponow nie potw ierdzona, a Izraelici zostają nasyceni m an ną;

9 (w. 21 i 31) — obficie o trz y m u ją te n pok arm każdego dnia.

W o statn im opow iadaniu sp o ty kam y opis m anny: topnieje ona pod w p ły w em p rom ieni słońca, m u si być zb ierana ra n ­ kiem , gdy jeszcze jest chłód. Izraelici n a d a li tem u tajem n icze­ m u pok arm o w i n azw ę „m an- h u ”, w k tó re j zaw iera się aluzja

do zbaw ienia, jak ie pojaw ienie się jego w yw ołało. Opowieść kończy stw ierdzenie, że Izraelici p o k arm te n spożyw ali przez 40 lat, zanim n ie d o tarli do celu.

II. R E F L E K S J E T E O L O G IC Z N E N A D A JĄ C E F A K T O W I H IS T O R Y C Z N E M U R A N G Ę Z N A K U

To n a jsta rsz e opow iadanie b ib lijn e o m ann ie, zdaniem P. M a i b e r g e r a 4 w yw odzi się z tra d y c ji k ap łańsk iej, n a j­ m łodszej w a rstw y Pięcioksięgu. T akie zakw alifikow anie tego p rzek azu uśw iadam ia praw dę, że w iele czasu m inęło od w y ­ d a rz e n ia historycznego i te n n a js ta rs z y p rzekaz o cudow nym n a k a rm ie n iu jest nie ty lk o rela cją o fakcie, a le zaw iera, choć na razie jeszcze n ieśm iałe i p ro ste re fle k sje teologiczne, k tó re fakto w i h isto ry czn em u n a d a ją ran g ę znaku. Z biegiem czasu sam o w y d arzen ie pozostanie w cieniu, a ro zw iną się teologiczne speku lacje n a te m a t fu n k cji tego znaku. W pierw szym p rze­ kazie A (Wj 16, 1— 3. 6— 7. 9— 14. 15. 21. 31. 35) być może tk w ią też e le m e n ty tra d y c ji jahw istycznej.

S. Ł ach 5 słusznie zauw aża, że w n a js ta rs z e j tra d y c ji m an n a m a tzw . zw ykłe właściwości:

1. zjaw ia się z rosą (Wj 16, 13; także Lb 11, 9); 2. u k azu je się na p u sty n i (W j 16, 14);

3. podobna jest d o szronu (W j 16, 14);

4. jest podobna do ziarna k o le n d ry (Wj 16, 31; także Lb

u, Ό;

5. jest ko lo ru białego (Wj 16, 31);

6. przerobiona n a pieczywo m a sm ak ehleb a (Wj 16, 21). 7. znika pod w p ły w em p ro m ieni słońca (Wj 16,21).

W opow iadaniu podstaw ow ym (A), n ależącym do g atu n k u opow iadań o n a rz e k a n iu Izraela, a u to r pokazuje, że pom im o n ie sp rz y ja ją c y c h w a ru n k ó w i m im o bu n tow n iczej i n ieu fn ej postaw y lu d u w zględem Jah w e, On z a o p atru je go w pokarm .

4 J . w ., s. 213—222; 422— 428.

(5)

R elacja odpow iada n a p y tan ie: z czego żyli Izraelici na p u sty n i podczas ta k d łu g ie j drogi? W yznacza też ra m y chronologiczne i topograficzne.

В — rozszerzenie opow iadania podstaw ow ego (w. 22— 26). Inform u je, że szóstego d n ia należy zbierać m an n ę w porcji podw ójnej o raz n ie w olno jej grom adzić w szabalt. Rozw inięcie opow iadania podstaw ow ego służy tu u zasad n ieniu p rak ty k i szabatu.

С — rozszerzenie opow iadania podstaw ow ego (w. 16— 20, 32— 34). Dzieli się n a dw ie zasadnicze części (w. 16— 20 oraz 32— 34).

Część I ro zp ad a się n a d w a odcinki:

— odcinek 1, o b e jm u ją c y w e rse ty 16— 17: n ależy zebrać ty lk o jeden o m er n a głowę; rów nocześnie zakazane jest zatrzy ­ m yw anie sobie czegokolwiek n a n a stę p n y dzień;

— odcinek 2, w e rs e ty 18— 20: om er m a n n y n a le ż y zachow ać d la przyszłego pokolenia.

Część II to te k st w ew n ętrzn ie soalony. Z aw iera polecenie, b y m annę zdeponow ać p rzed Jah w e, w p rzy b y tk u . A u to r ostrzega, b y jej n ie profanow ać. Ma ona być zabezpieczona, odizolow ana od w pływ ów otoczenia, n ie m oże znajdow ać się poza sa n k tu a ­ rium . M anna w te j w a rstw ie (C) tra k to w a n a jest jako coś w ięcej niż ty lk o zw ykły pokarm . J e s t ona pok arm em świę­ ty m . N aczynie ją zaw ierające, strzeżone w P rz y b y tk u , jest czym ś w ięcej niż czcigodną p am ią tk ą po cudo w n ym n a k a r­ m ie n iu n a pu sty ni. N ależy już do s fe ry 'sakralnej, s fe ry k u ltu , obw arow ane zostało p rzep isam i liturgicznym i. M anna jest tu tra k to w a n a jako zn ak i synonim Słow a Bożego, Za tak ą in ­ te rp re ta c ją przem aw ia p orów nanie tego te k s tu z frag m en tem K sięgi Pow tórzonego P ra w a (8, 3n). A uto r tego fra g m en tu na bazie dośw iadczeń Izraela n a p u sty n i stw ierdza, że człow iek żyje nie sam ym chlebem , lecz w szystkim tym , co pochodzi z ust Bożych. M an n a-p o k arm to in ne im ię słow a Bożego. Jak o coś kosztow nego i św iętego jest ona strzeżona w arce.

P rzed staw ienie słow a Bożego jako p o k arm u spotyka się u późniejszych proroków i w pow ygnaniow ej lite ra tu rz e m ąd ro - ściowej. U Jerem iasza czytam y: „Ilekroć o trzym y w ałem Tw oje słowa pochłaniałem je, a Tw oje słow o staw ało się d la m nie rozkoszą i radością serca m ego” (15, 16). P odobnie stw ierd za m ądrościow y P salm 119:

„O tw ieram sw e u sta i chłonę pow ietrze, bo p rag n ę Tw oich p rzy k a z a ń ” (w. 131).

W P salm ie 147, 14 obiecuje Bóg nasycić sw ój lud m iodem . J-^j MANNA W TRADYCJACH BIBLIJNYCH g g

(6)

1 0 0 BOGDAN PONIŻY

T en m o ty w w y stę p u je także w K siędze P ow tórzonego P ra w a (32, 13). Miód, k tó ry d la sta ro ż y tn y c h b y ł sym bolem słodyczy (S yr 11, 3), uzm ysław ia i unaocznia p rz y jm o w a n ie słow a Bo­ żego. Z n a n y je s t obraz, gdy Ezechiel zjada sw ój zwój, zaw ie­ ra ją c y słow o Boże, k tó ry sm ak u je m u ja k m iód (Ez 3, 2— 3). Także lite ra tu ra mącLrościowa m ów i, że ono m a ta k i w łaśnie sm ak, o czym czy ta m y w P salm ach 19, 11 oraz 119, 103. W K siędze S y rach a m ądrość m ów i o sobie: „Pam ięć o m nie je s t słodsza n a d m iód, a posiadanie m n ie — n a d p laste r m io­ d u ” (24, 20). Idea, że m an n a sym bolizuje słowo Boże, zn ajd u je się tak ż e w K siędze M ądrości. W m an n ie, k tó ra się w e w szy­ stk o zm ienia, co sobie człow iek życzy (16, 20. 25), objaw ia się dzieciom Bożym Jego słodycz w zględem ludzi 6 (16, 21). Izrae­ lici w in n i poznać, że n ie liczne owoce, lecz słow o Boże żywi człow ieka (M dr 16, 26). A nalogicznie ro zu m ie sym bolikę m an ­ n y F ilon A le k san d ry jsk i (Wj 16, 16), za n im zaś bogata tra d y ­ cja judaisty czn a. 7

D — dalsza in te rp re ta c ja m o ty w u (W j 16, 4— 5. 27— 30). M otyw m a n n y pow iązano z tem atem k u szenia i obow iązkiem zachow ania sz ab a tu , a zatem i P ra w a w ogóle. O bydw a ele­ m e n ty spina słow o „T o ra”.

Te trz y o sta tn ie o pow iadania w y ra sta ją z pierw szego: В — służy u zasad n ien iu szabatu, С — uczy, że m an n a jest syno­ n im em Słow a Bożego, D — a k c en tu je obow iązek posłuszeństw a w obec Tory.

W łaściw ości tzw . „nad zw yczajn e” 8 m an n y w y stę p u ją dopie­ ro po opow iadaniu A:

1. w y sta rc z y jeden o m er d la każdego Iz lra e lity (Wj 16, 16. 18) — C;

2. m a n n a p s u je się i uleg a zniszczeniu w pew ne d n i tygodnia (W j 16, 20) — C;

3. b ra k u je św ieżej m an n y w dzień szab atu (W j 16, 4— 5, 26— 27) — D i C.

N asuw a się p y tan ie , w jak iej re la c ji do pow yższych opo­ w iad ań z K sięgi W yjścia pozostają in n e przekazy sta ro te sta ­ m e n ta ln e (z w y j. K sięgi M ądrości). C zy są uzależnione od

te k s tu A — podstaw ow ego (Wj 16, 1— 3. 6— 7. 9— 14. 21. 31. 35) czy od fo rm rozw iniętych, czy też m oże w yw odzą się ze starszej, lecz n iezależn ej tra d y c ji? 9 W S ta ry m Z akonie zn

aj-8 P o r. P. M a i b e r g e r , D as M a n n a , dz. c y t., s. 217. 7 J . w ., s. 217.

8 P o r. S. Ł a c h , N a tu r a m a n n y b ib lijn e j, a r t . c y t., s. 68 n. 9 P o r. P. M a i b e r g e r , dz. c y t., s. 223—233.

(7)

ΜΑΝΝΑ W TRADYCJACH BIBLIJNYCH

d u je się sześć tak ic h przekazów : Lb 11, 6. 7— 9; P w t 8, 2— 4. 16; Jo z 5, 12; N eh 9, 15. 20; P s 78, 23— 25; P s 105, 40.

1. Lb 11, 6. 7— 11: w y g ląd i sm ak p rzed staw ian ej tu m an ­ n y p rzy w o łu je n a pam ięć W j 16 — A. O pow iadanie to brzm i

ja k echo В — uzasadnienie szabatu.

2. P w t 8, 2— 4. 16 — w sk azu je n a zależność od С i D. Za zależnością od С przem aw ia przedstaw ien ie m an n y jako sym ­ bolu słow a Bożego. W spom nienie kuszenia Izraela naw iązuje do D.

3. Joz 5, 12 — to fra g m e n t dłuższego te k s tu tra k tu ją c eg o o obchodzeniu P asch y w G ilgal; odw ołuje się do W j 16, 35, zależność od D.

4. N eh 9, 15. 20— 21: duchow e pokrew ieństw o z W j 16, 4 uw idacznia się w bliskim sąsiedztw ie m an n y i P raw a, zależ­ ność od D.

5. P s 78, 23— 25: w ty m fragm encie „chleb m ocarzy ” w y ­ stę p u je w opozycji do słów „p okarm ziem ski”. J a k p rze tłu m a ­ czyć w y rażen ie „chleb m ocarzy” ? S e p tu ag in ta słow em „m o­ c arze” ok reśla m. in. p ełn e m ocy anielskie potęgi. Dzięki chle­ bowi an ielskiem u Izrael staje się ta k m oony, jak aniołow ie. In te rp re ta c ja tego te k s tu w tra d y c ji chrześcijańsk iej, pocho­ dzącej m iędzy in n y m i od Ju sty n a , A u g u sty n a p rz y jm u je n a ­ stę p u ją cą propozycję: ja k anioł przew yższa pod każdym w zglę­ dem człow ieka, ta k te n chleb pod każdym w zględem p rze ­ wyższa ziem ski pokarm . P s 78, 23— 25 zda się stanow ić echo D. 6. P s 105, 40 — w y k azu je p o k rew ień stw o z W j 16, 3 (A) o raz z W j 16, 12 w w y ra ż en iu „nosił ich ” . U zależniony jest też od D: cuda (w. 2 i 5), znaki (w. 5 i 27). M anna dla P salm i­ s ty jest chleb em niebieskim .

Można dostrzec, że 6 w ym ienionych przekazów naw iązu je do 16 rozdziału K sięgi W yjścia. Im p lik u je to w niosek, że ów fra g m en t jest podstaw ow ym , p ierw o tn y m źródłem m a te ria łu o m annie. Śladów inyeh, w cześniejszych albo niezależn y ch tra ­ d y c ji dotychczas n ie udow odniono.10

II I . „G Ł O S ” O C U D O W N Y M P O K A R M IE W K S IĘ D Z E M Ą D R O Ś C I

O statn im sta ro te sta m e n ta ln y m głosem o cudow nym po k ar­ mie, darze Jah w y -Z b a w c y dla pielgrzym ującego lu d u jest w y ­ powiedź K sięgi M ądrości. N apisana została w języku greckim najpraw d o po do b n iej w połow ie I w iek u przed Chr. w diaspo­

(8)

rz e ale k sa n d ry jsk ie j w klim acie zm agania się jud aizm u z h el­ lenizm em . M ądrość Salom ona w znacznej części to rozw ażanie o Bożej O patrzności ta k bardzo czy teln ej i łatw o dostrzeg alnej ,w dziejach P a tria rc h ó w (rozdz. 10) o raz podczas w ychodzenia ;z niew oli egipskiej (rozdz. 11— 19). Z a tło do reflek sji posłu ­ żyła autorow i p ostaw a Boga wobec E gipcjan — bałw ochw al­ ców, u jaw n ia jąc a się szczególnie w ich bolesnych dośw iadcze­ n iach , tzw. p lagach egipskich, o raz w dobrodziejstw ach, k tó ­ ry ch dośw iadczył Izrael podczas pielgrzym ow ania ku Ziem i Obiecanej. Je d n y m z ty ch d o b ro d ziejstw jest w łaśnie m anna, p o k arm — d a r.

Stosunkow o d u ż y d y stan s czasow y dzieli inne sta ro te stam e n - aln e echa o m an n ie od najm łodszego — z K sięgi M ądrości. J e j au to ro w i nie m ogły być otbce w cześniejsze p rzekazy o m annie z are je stro w an e w Biblii. N asuw a się w ięc p y tan ie: ja k m ę­ drzec u sto su n k u je się do w cześniejszych, w języku h e b ra j­ skim w y ra ż an y c h przekazów i p rzem y śleń n a te m a t m anny? Ja k ie św iatło znajdzie w ty m p ra s ta ry m przekazie ta k w ielo­ k ro tn ie ina now o i głębiej odczytyw anym ? J a k ą w artość ten p o karm — znak m a stanow ić dla jego słuch aczy i czytelników , p rzed k tó ry c h oczym a o dsłania p e rsp e k ty w y eschatologiczne?

LX X o d d aje tajem n iczy h e b ra jsk i te rm in y : „m an ” przez „ m a n n a ”.11 G reekojęzyczna M ądrość S alom ona nie stosuje tego term in u , a le używ a określeń zastępczych, św iadczących o po­ stęp u jącej re fle k s ji n a d przekazem K sięgi W yjścia. P rz y okazji ro zw a ża ń n a d plagą gradu, k tó ry zniszczył plon y bałw ochw al­

ców, w spom ina au to r, że synow ie Izra e la o trzy m ali pomoc — p o k arm . T en p o k arm b y ł d la n ich dobrod ziejstw em (16,2n). W ślad za P salm em 78 w. 24 — d a r Boży, m an n ę określa jako „chleb a n ie lsk i” („ a rto n angello n ”) — M dr 16,20a, czy też n ie ­ co d alej „p ok arm aniołów ” („angellon tro fe n ”) — M dr 16, 20b. T en opis b rzm i jako echo 24 w e rse tu P sa lm u 78. D ostrzega się też tu łatw o m odyfikację, uściślenie m y ś li.12 Owa nowość w y ra ż a się w tym , że zam iast m ów ić „chleb n ie b a ” (Ps 78,24) m ędrzec pow iada: „chleb (z gen. „ap ”) n ie b a ”. Zm ienia także czasow nik: zam iast „edoken” (jak w P s 78,24) pojaw ia się w M dr 16,20b „p aresch es” — „d ałeś” — w 2 sing. N adto c y ta t z P s 78 zostaje przez m ęd rca sy m etry czn ie rozszerzony:

„he-2 0 „he-2 BOGDAN PONIŻY (j-yj

11 S ło w o „ m a n n a ” w y s tę p u je w n a s tę p u ją c y c h m ie js c a c h : w L X X — W j 16,35; L b 11,6.7.9; P w t 8,,3.1«; J o z 5,11; N e h 9,20; 13,9; P s 78,24; J e r 17,26; 48,5; B a r 1,10; E z 45,25 ; 46,5.7.11.14.15.20. (por. E. H a t c h —H. R e- p a t h, A C o n c o rd a n c e to th e S e p tu a g in t, G ra z 1954, s. 895).

(9)

ΜΑΝΝΑ W TRADYCJACH BIBLIJNYCH

toim os” (gotowy) chleb z „ a p ” (nieba) dałeś im „akopiatos” (bez w ysiłku).

D alszym a rg u m e n te m ва ty m , że m ędrzec b a rd z iej niż w cze­ śniejsi hagiografow ie odcina się od korzeni h isto ry czn y ch i ge­ ograficznych m o ty w u m an n y , b y lepiej i głębiej w yrazić w y ­ m ow ę sym boliczną tego p ok arm u -zn aku , jest stw ierdzenie, że ow a m an n a d aw ała każd em u sm ak w ed łu g jego życzenia. Tę m yśl p recy zu je m ęd rzec w n a stę p u jąc y c h w ierszach. Oto ta p rze d z iw n a su b stan cja, k tó ra choć topniała w pro m ien iach słoń­ ca, a n ie paliła się w ogniu, tera z dla każdego jest tym , czym on sobie życzy, i m a w sobie w szelką słodycz. W opisie tego cudow nego p o k a rm u w m iejsce nazw y „ m an ” — „m an n a” p o jaw ia się w K siędze M ądrości (16,22) m e ta fo ra „śniegu i lo­ d u ” („chion de kai k ry sta llo s”). S tw ierdzanie, że m an n a jest pok arm em m ający m w szelką słodycz p rzypom ina sform ułow a­ n ie K sięgi W y jś c ia 13 (Wj 16,23.31). T ak a c h a ra k te ry s ty k a m an n y uzm ysław ia, że je j obraz pełn i fu n k cję synonim u sło­ w a Bożego, k tó re w szy stk ich k arm i. T u ta j po r a z pierw szy w S ta ry m T estam encie jest m ow a o słodyczy P a n a , te j słodyczy, k tó ra u późniejszych m isty k ó w chrześcijańskich będzie odgry­ w ać ta k w ielk ą ro lę .14 Ta słodycz d a ru -p o k a rm u — znak u w y­ raża serdeczność i czułość w sto su n kach m iędzy Bogiem a czło­ w iekiem , uzm ysław ia niew ypow iedzialną m iłość Boga wobec Jeg o dzieci. M anna to sym bol słow a Bożego, k tó re w u stach sm a k u je jak m iód (por. Ez 2,8n; P s 119,103; S y r 24,20) i za­ spokoi każde p rag n ie n ie d u szy ludzkiej. A rg u m en tem p rzem a­ w iający m za ty m , że chodzi t u o now e o kreślenie słow a Bo­ żego jest dosłow ne p rzytoczenie przez m ędrca afo ry zm u z K się­ gi Pow tórzonego P raw a, iż człow iek żyje nie tylko sam ym chlebem , ale w szelkim słow em , k tó re pochodzi z u s t Bożych (P w t 8,3; M dr 16,26).

Dla a u to ra K sięgi M ądrości to już n ie dziw ny, tajem n iczy pokarm , lecz sym bol słow a Bożego, k tó re to słowo pośredniczy w p rzek azy w an iu nadprzyrodzonego życia i jest przedsm a­ kiem n iew y czerp an ej m iłości i pięk n a Boga. W te n sposób m an ­

18 J. w ., s. 238— 241. E g zeg eci n ie m ie c c y ( Z j e n e r i O f f e r h a u s ) k o m e n tu ją c y r e f le k s ję m ę d r c a n a d z n a c z e n ie m r e la c ji o m a n n ie d la jeg o s łu c h a c z y i c z y te ln ik ó w (M d r 16) w y p r o w a d z a ją n a b a z ie te k s t u d w a w n io s k i p r a k ty c z n e : a) m a n n a w M d r je s t sy m b o le m sło w a B ożego, b) p rz e z t e n w ie lk i d a r B oży d la lu d u w y b r a n e g o c z ło w ie k z a c ią g n ą ł o b o ­ w ią z e k m o d litw y p o r a n n e j; w d z ię k c z y n ie n iu w in ie n o n u p rz e d z a ć w sc h ó d sło ń c a (16,27).

14 P o r . P . M a i b e r g e r , dz. c y t., s. 238—241 ; o r a z P . M a i b e r g e r , Z u r „D ulcedo D ei” im A l t e n T e s ta m e n t, T rT h Z 2/1985, s. 143— 157.

(10)

n a pokazu je n a Niego, najw yższe Dobro, któreg o ludzie p ra ­ gną, k tó reg o głód odczuw ają. Tylko O n jeden, je s t w stan ie te n ich w e w n ę trz n y głód zaspokoić. M ożna zatem do tego p okarm u odnieść stw ierd zen ie odnoszone p rzede w szystkim do w ęża m iedzianego — „sym bolon soterias” — „sym bol zbaw ie­ n ia ” (M dr 16,6b).

Na początku rozw ażań o m an n ie w K siędze M ądrości (16, 20) zn ajd u je się w y rażen ie „angellon tro fe n ” — „pokarm a n ie l­ ski” . W d alszym to k u rozw ażań m ędrzec w prow adza szereg innych określeń, k tó re bliżej uściślają, co p ro ro k rozum ie pod znakiem tego dziw nego pokarm u, czym on jest d la jego słu ­ chaczy i czytelników :

— jest to „hetoim os” — „gotow y” ch leb (w. 20b), — „h y po stasis” — „ d a r”, k tó ry p o d trz y m u je (w. 21a), — „p an to tro fo s d o re a ” — „dar, k tó ry żyw i w szystk ich ” (w. 25b).

W reszcie t e n p o k a rm anielski — chleb z n ieb a — zostaje tu o k reślany m etafo ry cznie jako „chion d e kai k ry sta llo s” — „śnieg i ló d ” (w. 22a).

Do p ro b lem u m an n y -p o k a rm u a u to r w ra c a jeszcze raz w przed o statn im w ierszu K sięgi M ądrości (19,21). Do opisania p o k arm u — d a ru — podczas pielgrzym ow ania m ędrzec posłu­ g u je się te rm in e m „k ry stallo eid es” — jak „śnieg” — lodopo- dobny, co zda się być a lu z ją do K sięgi Liczb (11,7).

P o d ejm u jąc w cześniejszą m yśl, gdzie m an n a określona jest jako chleb aniołów i p o k arm z n ieb a (16,20) — w prow adza tu m ędrzec now e, n iezn an e tra d y c ji b ib lijn e j określenie, „am ­ brosia tro fe ”. T en te rm in jest określeniem często stosow anym w hellenizm ie. „A m brosios” — znaczy „n ie śm ie rte ln y ”, rz e ­ czow nik „am b ro sia” 15 ■— „nieśm ierteln o ść” . S ynonim em rze ­ czow nika „am b ro sia” są w y ra z y „ n e k ta r” i „atham asia”. Ten znan y w greckich w yobrażen iach m itologicznych p o k arm n ie­ śm iertelności zapew niał niekończące się trw a n ie bóstw om . Dla ziem ian zaś b y ł w zasadzie — w edług ty ch że poglądów — n ie ­ dostępny. W yjątkow o ty lk o bogow ie m ogli do niego dopuścić człow ieka, co sp o ty k ało n ieraz herosów . W starożytności utoż­ sam iano pojęcia „ a th a n a sia ”, „am b rosia” i „ n e k ta r”. W

szy-^ 0 4 BOGDAN PONIŻY jjgj

15 P o r. P . M a i b e r g e r , Das M anna, dz. c y t., s. 242—24,5. J. R e e s e ,

H ellenistic in flu e n c e on th e B ook o f W isd o m and its concequences (A nalecta B iblica 41), R o m e 1970, s. 69— 71. J. R e e se z w ra c a u w a g ę , że te r m in „ g ly k y te s ” — sło d y c z u ż y w a n y b y ł w re lig ijn y c h p is m a c h p o g a ń ­ sk ic h i że w g n a u k i E p ik u r a w ie c z n e szczęście id o li o z n a c z a ra d o ś ć p ły n ą c ą z n ie p r z e r w a n e j p rz y je m n o ś c i.

(11)

stkie słu ż y ły jako określenie w iecznego trw a n ia bogów. A wieczne trw an ie to w ed łu g ów czesnych pojęć w łaśn ie słodycz. Skoro d la słuchaczy g reckich te rm in „am b rosia” oznaoza n ie ­ śm iertelność, słodycz, stąd te rm in te n m ógł w ydaw ać się a u to ­ row i odpow iedni ido p rzybliżenia n im p ra w d y o znaczeniu m an ­ ny. M ędrzec, szu k ający k o n ta k tu z człow iekiem hellenizm u, dla którego p rzygotow yw ał m isjo n arzy spośród w łasn ej w spól­ noty, zdecydow ał się n a pojęciow ą in k u ltu ra c ję i p rze jął ten term in, ab y opisać, że m an n a oznaczała po k arm nieśm iertelności.

Tak w ięc spośród określeń m a n n y — d a ru Boga d la swego lu d u — w opisie K sięgi M ądrości sp o ty k am y aż trz y o k re ­ ślenia h a p a x legom ena w c a łe j Biblii:

— „akopiastos” — „bez w y siłk u ” (16,20b) le, — „kry staloeid es” — „lodopodobny” (19,21c) 17,

— „am brosia” (dom yślne: „ tro fe ”) —· „p o karm n ieśm ie rte l­ ności” (19,2 I e) . 18

W arto też p am iętać o późnożydow skich rozw ażaniach escha­ tologicznych, w k tó ry c h uw ażano m an n ę za po k arm sp raw ie­ dliw ych w niebie. Czy tak ie przed staw ienie m an n y -p o k a rm u było znane m ędrcow i, tru d n o rozstrzygnąć. N ie w ypow iada się o ty m w prost. Chociaż ta k a m yśl może być u k ry ta w jego w yrażeniach, a przede w szystkim w bardzo w sp ó łgrającą z tym m yśleniem „ a d ap tacją te rm in u „am brosia”.

IV . N O W O T E S T A M E N T A L N E W Z M IA N K I O M A N N IE

W N ow ym T estam encie w trzech m iejscach w y stę p u je m o­ ty w m anny, a m ianow icie w E w angelii św. J a n a (6,39.49), w Liście do H ebrajczy k ów (9,4) o raz w A pokalipsie (2,17). O m ann ie tra k tu je tak że fra g m e n t 1 L istu do K o ry n tia n (10, 1— 3). A u to r nie używ a jed n a k te j naizwy, lecz zastępczą: „po­ k a rm duch o w y ” . Poniew aż w Liście do H ebrajczyk ów (9,4) w opisie p rz y b y tk u ty lk o w spom ina się, że a rk a zaw ierała m iędzy· in n y m i m ann ę, co n ie wzbogaciło teologicznie now o- te sta m e n ta rn e j n a u k i o ty m p okarm ie, stą d pozostaje on w niniejszy ch rozw ażaniach pom inięty.

W 6 rozdziale E w angelii św. J a n a m ow a, autośw iadectw o Jezu sa o p raw d ziw y m chlebie, k tó ry zstąpił z n ieba, stanow i zw artą jednostkę litera c k ą (w prow adzenie w w . 25— 30, tem a t

16 E. H a t c h , a n d H. R e d p a t h , C o n co rd a n ce to th e S e p tu a g in t, G ra z 1954, s. 45.

17 C o n co rd a n ce, dz. c y t., s. 792. 18 C o n co rd a n ce, dz. c y t., s. 65.

(12)

1 0 6 BOGDAN PONIŻY '[11]

w. 31, jego rozw inięcie w k ilk u odcinkach: ww. 31— 32, 34— 40, 41— 48, 49— 58). W zdaniu p o d ający m te m a t zaw arte są sło­ w a, stanow iące c y ta t ze sk arbca S tareg o T estam entu : „Chleb z n ieb a d a ł im d o sp ożycia” (w. 31). T ak sfo rm u ło w an a w y ­ pow iedź n ie z n a jd u je w pełn i żadnego p raw zo rca s ta ro te s ta ­ m entalnego. W zw iązku z ty m p odejm ow ano w ysiłki, b y w y ­ jaśnić pochodzenie tego c y ta t u .19 Je d n i egzegeci m niem ają, że E w an g elista zm ienił nieco tek st, n a k tó ry się powołał, by podporządkow ać go w łasn ej teologii i ten d en cji, inni — że sko rzy stał z w ielu m iejsc tw orząc tzw. c y ta t m ieszany. W 1 w y p ad k u m óg łb y św. J a n bazow ać n a 24 w ersecie P sa lm u 78. N atom iast g d y b y p rzy ją ć 2 w ersję, bazę m ogłyby stanow ić d w a te k sty z K sięgi W yjścia: 16,4 i 16,15. W edług żydow skie­ go k o m en tarza do 16 rozdziału E xodusu, to Mojżesz, a nie Bóg d a ł Izraelito m m an n ę. Do te j w ypow iedzi naw iązał Jezus. W m ow ie o p raw d ziw y m chlebie, k tó ry zstąp ił z nieba. Nie d o w ierzający Ż ydzi dom agali się .znaku, leg ity m acji n a d p rz y ­ rodzonej m ocy Jezusa, a m y śleli o p rze m ija ją c y m pokarm ie. W rozm nożeniu ch leb a nie m usieli d ostrzec dow odu m esja ń ­ skiej godności C udotw órcy, bo i Eliasz rozm nażał chleb. Iz ra ­ elici oczekiw ali, że ja k pierw szy Z b aw ca (Mojżesz) dał im m ann ę, ta k po stąp i też i ostatn i, M esjasz. Istnien ie takiego oczekiw ania pośw iadcza w ypow iedź ra b in a Jish a q a (ок. 300 r. po Chr.). Je zu s n a k a rm ił ludzi chlebem z jęczm ienia. N atom iast w p rzek o n an iu Ż ydów m an n a pochodziła nie z ziemi, ale z nieb a i o trz y m y w a li ją przez 40 la t n a pu sty n i.

Je z u s — w ychodząc z tra d y c ji o m an n ie -— obiecuje, że chleb, k tó ry O n d a je , n ie jest żadnym zw ykły m pokarm em .

W yższość chleba, k tó ry obiecu je Jezus, ilu s tru ją trz y sobie przeciw staw ne tezy:

1. dał n ie M ojżesz, a le Ojciec — spraw ca; 2. n ie dał, ale d a je — a k tu aln o ść cudu;

3. te n chleb jest praw dziw ym , rzeczy w istym chlebem n ie­ bieskim — p rzed m io t d aru .

Z aak cen tow anie Boga, a nie M ojżesza, p o d k reśla i unaocznia praw dę, że p o k arm — Jego d a r — jest pochodzenia pozaziem ­ skiego. P rz ez to w sk azu je się też w y ra ź n ie j n a m isję pośred­ n ik a — Jezusa. J a k ongiś Bóg dał m an n ę za pośrednictw em M oj­ żesza, ta k teraiz, za p o śred n ictw em Jezu sa, daje praw dziw y chleb z nieba. W te n sposób Jezu s p o d ejm u je m isję drugiego Zbaw iciela, od k tó reg o oczekiw ano m a n n y — d a ru czasu m

(13)

ΜΑΝΝΑ W TRADYCJACH BIBLIJNYCH

sjańskiego. Czas tera źn ie jsz y „ d a je ” w skazuje, że te n ocze­ k iw an y m o m en t nad szed ł i że w Jezusie eschatologiczne zba­ w ienie już się uobecniło. Oto bow iem w te j chw ili Bóg d aje obiecany chleb z nieba. P rz y m io tn ik „aletin os” a k c en tu je a tr y ­ b u t tego chleba: jest on p raw d ziw ie niebieski, zaiste Boski. W przeciw ieństw ie do niego m an n a b y ła zaledw ie m g listy m o b ra ­ zem — „ a n tity p o n to u a le tin o u ” — a n ty ty p e m praw dziw ego, posługując się term in o lo g ią L istu d o H ebrajczy kó w (9,24). N ie­ pow tarzalność teg o praw dziw ego chleba pod kreśla w yrażenie: „chleb B oży”. Je g o niebiańskie, n ad p rzy ro d zon e pochodzenie jest jeszcze w te n sposób u w ypuklone, że w prow adzono cza­ sow nik „ k a ta b a in e in ” — „zstąpił”. Tego sam ego słow a używ a w opisie m a n n y a u to r K sięgi Liczb (11,9), lecz bez dodatku: „z n ie b a ”. Poniew aż p o k arm jest nadprzyrodzonego pochodze­ nia, w y k azu je całk iem in n ą siłę i działan ie n iż m an n a. Pocho­ dzi bow iem ze sfe ry Bożej i m oże dać praw dziw e, Boskie ży­ cie, i to n ie ty lko ludow i izraelskiem u, ale całem u św iatu. Ten n iezw y k ły ch leb zasługuje n a m iano „chleba życia” — w y ra ż en ie to p ojaw ia się dw a ra z y u św. J a n a (6,35 i 48).

Zdaniem : „ Ja jestem chlebem życia” (w. 35) to sam ookreśle- nie się Jezusa. Nie m a ono żadnego w zorca w e w cześniejszej tra d y c ji b ib lijn ej, a n i też nie p o w tarza się w in n y ch tek sta ch Nowego T estam en tu . To p u n k t szczytow y dotychczasow ych rozw ażań, p u n k t k u lm in acy jn y , k u k tó re m u zdąża rozw ażanie 6 rozdziału E w angelii św. Ja n a . W yrażenie: „ J a jestem ch le­ b em ” zostanie jeszcze raz u ży te w ty m rozdziale (w. 48). W ty m now ym kontekście p osłuży jako w y jaśn ien ie te rm in u „fa- gein ” — „spożyw ać” , „jeść” . T e k st um ieszczony m iędzy ty m i dw iem a iden ty czn ym i w ypow iedziam i (ww. 35— 47) jest w y ­ raźnie sk o n stru o w an y z ok azji n arz e k a ń n a synów Izraela i ich n iew ia rę n a p u sty n i. T ra k tu je o postaw ie człow ieka, k tó ­ r a uzdolnią go do pożyw ania chleba życia: jest n ią w iara, dzie­ cięce zaufanie, ta k bardzo k o n tra stu ją ce z postaw ą Izraelitów n a p u sty n i (por. W j 16) i pow tórzoną, uobecnioną w n a sta w ie ­ n iu słuchaczy Jezu sa (J 6,41).

W 6 rozdziale E w angelii Ja n o w e j rozw ażania o chlebie ży­ cia z a w a rte są szczególnie w w e rseta c h 31— 51. Na początku i na końcu tego fra g m e n tu w y stę p u ją d w a passusy, przypo­ rządkow ane sobie n a zasadzie przeciw staw ień: w e rse ty 32— 35 i 49—51. Ilu s tru je to schem at: 20

(14)

108 BOGDAN PONIŻY [13] n e g a ty w n e o k reślen ie — opozycja:

w. 32 — „nie M ojżesz w am w. 49 — „ojcow ie w asi po­

d a ł” m a rli”

określenie:

w. 33 — chleb Boży... w. 50 — „ te n z nieb a po­ chodzący ch leb” a u to p re ze n ta cja Jezusa:

w. 35 — „ja jestem chlebem w. 51 — „ja jestem

chle-ż.” b em ”

żądanie:

w. 35b — „ k to do m n ie p rzy - w. 51b — „kto m nie spoży-

chodzi” w a, p rz y jm u je ”

„k to w e m nie w ie­ rz y ”

o b ietn ica:

w. 35c —- „nie będzie głodny” , w. 51 — „będzie żył na „n ie będzie p ra g n ą ł” w iek i” .

Je d n o stk a d ru g a, w w . 49— 51, p o d e jm u je rozw ażania p ie r­ w szej części (ww. 32— 35) i p recy zu je m y śl Jezusa. Dopowie­ dzenie w y ra ż a się w tym , że p rzy jm o w an ie ch leb a życia — zaspokajające głód Boga w człow ieku — d a je m u życie n ie­ śm ierteln e. W o dcinku w w . 49— 51 aż trz y k ro tn ie p ow tarza się słowo „fag ein ” — „jeść”, „spożyw ać”, „p rzy jm o w ać”. Ta czę­ stotliw ość, n ie m ająca żadnego 'odpow iednika w I części (ww. 31— 35) św iadczy o tym , że n a ow ym „fagein” sk u p ia ją się rozw ażania Jezusa. W k o lejn e j części m o w y Jezu sa (ww. 49—■ 51) d a się zauw ażyć przejście od jednego sposobu przyjm o­ w an ia Jezu sa (w słowie) do drugiego (w E uch arystii). Pierw sze użycie słow a „fag ein ” odnosi się do ojców n a pu sty n i, k tó rz y chociaż spożyw ali m an n ę, to jed n ak pom arli. O jak iej śm ier­ ci tu m ow a, biologicznej czy w iecznej?

W edług opinii k o m en tato ró w żydow skich, rozpow szechnio­ n ej w czasach p isania E w angelii (a później coraz m n iej popu­ la rn e j istn ia ł pogląd, że pokolenie W yjścia z a n iew ia rę i b u n ­ tow nicze n a sta w ie n ie u traciło życie w ieczne. M anna okazała się m im o w szystko d la n ich chleb em śm ierci. W ty m k o n tek ­ ście Je zu s w y stę p u je z n a u k ą , że te n chleb, k tó ry m On jest,

(15)

On — k tó ry przezw ycięży śm ierć przez Z m artw y ch w stan ie, może udzielić św iatu życia wiecznego. W tein sposób Je zu s d a ­ je d efin ity w n ą odpow iedź n a p y tan ie, postaw ione po raz pierw szy przez zdziw ionych Izraelitó w n a p u sty n i, n a k tó re od­ pow iadano w ciągu w ieków frag m entary cznie: „co to je st? ” — „m an -h u ?” doty czy n ie ty le w yg lądu , co raczej znaczenia — co przez te n chleb n a m chce Bóg powiedzieć. P y ta n ie to o trz y ­ m u je ostateczną, a u to ry ta ty w n ą odpowiedź. M anna — pokarm , d a r P a n a podczas w ęd ró w k i k u Ziem i O biecanej, jest zaledw ie cieniem , obrazem , sym bolem , w skazów ką, n ap row adzen iem n a Jezu sa jako żyw y i d a ją c y życie Chleb.

W św ietle późnożydow skieh przek on ań m an n a n ie b y ła zw y­ kły m pokarm em , lecz m ia ła w arto ść sym bolu, była znakiem słow a Bożego. Ja k o ta k ą w idzą ją: re d a k to r w e rsji С 16 roz­ działu K sięgi W yjścia, a u to rz y K sięgi P ow tórzonego P ra w a

(8,3) oraz K sięgi M ądrości (16,26).

A u to ry ta ty w n y przed staw iciel żydow skiej m yśli u p rogu Nowego T estam en tu , filozof F ilon z A leksandrii, pró b u jący pogodzić lub p rzy n a jm n ie j zbliżyć ju d aizm d o hellenizm u, w i­ dzi w tra d y c ji o m an n ie sym bol Bożego słow a i Bożej Mą­ drości, p o k arm dla duszy człow ieka.21 Nie bez w p ły w u tego m yśliciela chrześcijań sk a szkoła egzegetyczna w A leksan drii u p raw ia ła też alegoryczną in te rp re ta c ję Biblii. T ypow y re p re ­ z e n ta n t te j szkoły, K l e m e n s A lek san d ry jsk i, w Pedagogu p rzedstaw ia C h ry stu sa jako N auczyciela, W ychow aw cę. Uży­ w a do tego w ielu litera c k ic h obrazów , tak ich jak pokarm , m ię­ so, posiłek, chleb, krew , m leko. T ym w szy stk im jest d la nas P an , w którego w ierzym y. A legoryczną in te rp re ta c ję osoby Jezu sa sp oty kam y tak że u św. E u z e b i u s z a w dziele O

teologii kościelnej: Jeg o słow a i n au czan ie są Ciałem i K rw ią.

P rz ez n ie ten , k tó ry m a w n ic h udział, jest k arm io n y Chle­ bem nieb iesk im i w sk u te k tego m a udział w życiu n ieb ie­ skim . 22

Obok eu ch arystyczn eg o b ra n e b y ły także pod uw agę inne znaczenia alegoryczne. W edług in te rp re ta c ji O jców w m owie te j jest zarów no n a u k a o E u ch ary stii, jak i o słow ie Bożym, gdyż w jed n y m i d ru g im w y stę p u je C h ry stu s jako chleb życio­ dajn y . W czasach now ożytnych katolicka re fle k sja teologicz­ n a b ard ziej a k c en tu je w Ja n o w e j m ow ie C h ry stu sa C hleb życiodajny — E u ch ary stię, a p ro testan ck a — słowo Boże.

j |- J 4 ] M A N N A W T R A D Y C J A C H B I B L I J N Y C H

21 P rz y ta c z a m z a : P . M a i b e r g e r , D as M a n n a , s. 251. 22 J. w., s. 251.

(16)

1 1 0 BOGDAN PONIŻY i[ 15]

T ek st w raz z in te rp re ta c ją Ojców d a je podstaw ę do oby­ dw u k ieru n k ó w in te rp re ta c y jn y c h . Np. M. W a l t h e r 23 zw ra­ ca uw agę n a analogię m iędzy m an n ą, a słow em Bożym. Oto n iek tó re z podobieństw :

1. M anna odpow iadała k ażd em u w edłu g jego życzeń, podo­ b nie słowo Boże służy każdem u i w p e łn i go zaspokaja.

2. M anna b y ła m ała i biała, podobnie jaw i się ludziom słowo Boże jako m ałe, niew iele znaczące, chociaż pro m ien iu je z n ie ­ go Boże św iatło (Ps 119, 105; 2 P 1,19).

3. M anna b y ła strzeżo n a dla p rzyszły ch pokoleń w sp ecjal­ n y m n ac zy n iu w A rce P rzy m ierza, podobnie słowo Boże m a być strzeżone w lud zk im sercu (Łk 2,51 i 8,15) oraz przepo­ w iadane przyszły m pokoleniom .

4. P ojaw ien ie się m an n y ustało, gdy Izraelici doszli do Zie­ m i O biecanej, podobnie słowo Boże n ie będzie przepow ia­ dane w p rzyszłym św iecie (1 K o r 13,13: u s ta je w iara, nadzieja, zostaje miłość).

W yżej cy to w a n y M. W a l t h e r , 24 w idząc w m annie sym ­ bol D obrej N ow iny, p rzy tacza w iele analo g ii m iędzy obiem a. Oto n iek tó re z nich:

1. J a k m an n a b y ła d la Izraela n ieznana, podobnie E w angelia je s t u k ry tą m ądrością Bożą, za k ry tą przed w ielkim i, a o b ja­ w ioną m aluczkim (1 K o r 2,7; M t 11,25; Ł k 10,21).

2. J a k m an n ę o trz y m ali Izraelici bez żadnego w y siłk u i żad­ n ej z ich s tro n y zasługi, podobnie E w angelia jest łaską Boga dla grzesznego św iata.

3. J a k m a n n a b y ła czysta, podobnie słow o Boże jest nie- sfałszow ane (1 P 2,2).

4. J a k m an n ę tra c ili oporni, podobnie E w angelia dla tych, k tó rzy ją o d rzu cają, jest zw iastunem sądu (2 K o r 2,16 i praw ie cała E w angelia św. J a n a opisująca d ialek ty k ę objaw ienia i n ie­ w iary).

Jeszcze b ard ziej n a rz u c a się analogia m iędzy m an n ą a E ucha­ ry stią: jak m an n a p rzechow yw ana b y ła w A rce w M iejscu N ajśw iętszym , podobnie E u c h a ry stia w tab e rn a k u lu m . J. A. S c h m i d w k o m e n ta rz u do K sięgi M ądrości 25 w ydobyw a a n a ­ logię m iędzy m a n n ą a E u ch ary stią:

1. Izraelici o trz y m ali m an n ę po p rzekroczeniu M orza

Czer-23 C y tu ję za: P . M a i b e r g e r , D as M a n n a , s. 292. 24 J. w ., s. 253.

25 K o m m e n ta r г и т d e r W e is h e it, W ie n 19G5; c y t. z a : P . M a i b e r g e r ,

(17)

wonego, podobnie E u ch ary stię o trz y m u je m y po przejściu przez b ram ę c h rz tu św.

2. Izraelici pokrzepieni m an n ą stoczyli zw ycięską b itw ę z A m elekitam i, podobnie n a s um acnia E u c h a ry stia d o w alki ze złem i dośw iadczeniam i.

3. W szyscy w ró w n e j p o rcji o trzy m y w ali m annę, podobnie każdy p rz y jm u je C h ry stu sa w E ucharystii.

4. Sześć d n i — poza szabatem — o trzy m y w ali Izraelici m an ­ nę, podobnie m y, chrześcijanie, m am y m ożność ta k długo przyjm ow ać C h ry stu sa, ja k długo p ielg rzym u jem y, a w w ieczny szab at p rzyjm ow ać Go będziem y tw a rz ą w tw arz. C złow iek w inien zdać się przede w szystkim n a pożyw ienie, k tó re pochodzi z nieba, n a ów tajem n iczy pok arm , którego sym bol to m an n a, a k tó ry m w rzeczyw istości jest słowo Bo­ że i E u charystia.

C h ry stu s p rzeb y w ając n a p u s ty n i,26 sa m sw oim życiem po­ tw ierdził lekcję d a n ą przez S ta ry T estam ent: n ie sam ym chle­ bem żyje człow iek (Mt 4,1— 4; P w t 8,3). P o n aw iał tę lekcję k a r­ m iąc lu d Boży chlebem cudow nie rozm nożonym . D la nas praw dziw y m i cudow nym chlebem jest Jezus, bądź to obecny i działający w słowie, bądź też w E u ch ary stii (J 6, 31— 34)

F ra g m e n t 10 ro zd ziału 1 L istu do K o ry n tia n (ww. 1— 3) sta ­ now i sw oisty m id rasz do E x odusu i w ęd ró w ki Izraela. 27 P rz e ­ strzega w n im P a w e ł ch rześcijan w K o ry n cie przed udziałem w pogańskich ucztach i w zyw a do dyscypliny. A rg u m en ty czerpie z historii, szuka korzen i w y d arzeń Now ego T estam en ­ tu w S tary m . W ty m tekście daw n e dzieje Izra e la o trz y m u ją transpo zycję n o w o testam en taln ą. A postoł (spogląda n a p ro ble­ m y chrześcijan, K o ry n tu przez p ry zm a t dośw iadczeń epoki W yjścia. Uczy, że chociaż Izraelici n a p u sty n i spożyw ali m an ­ nę i p ili w odę, szczególne d a ry P an a, m im o to w ielu z nich n ie doszło do celu. D la jed n ych ten sam d a r okazał się pom o­ cą, dla inn y ch nie. N adużyw anie wolności, ufność p ok ładan a w sobie, pow strzym y w anie się od w alk i z w łasn y m i słaboś­ ciam i — to postaw a, k tó ra spraw ia, że d a r duchow ego po­ k a rm u czy n a p o ju m oże okazać się dla człow ieka n iesku tecz­ ny, jak n iesk u teczn e okazało się n a p u sty n i cudow ne pokrze­ pienie.

J-^gj LIANNA W TRADYCJACH BIBLIJNYCH

26 P o r. „ m anna”, w : S ło w n ik Teologii B ib lib n ej, L. D u f o u r, P o z n a ń 1973, s. 448— 450.

27 P o r. P . M a i b e r g e r , Das M anna, s. 255. E. D ą b r o w s k i , L isty św . P aw ła do K o ryn tia n , P o z n a ń 1965, s. 2(19.

(18)

BOGDAN PONIŻY

Czym jest ów tajem n iczy „pokarm d u ch o w y ” — owa m an na z pusty ni? T erm in „p n eum atik o s” 28 nie z n a jd u je w łaści­ wego, jednoznacznego ek w iw alen tu w te k sta c h S tarego T e­ sta m e n tu i lite ra tu rz e rab in isty czn ej, n a to m ia st ponad 20 r a ­ zy w y stę p u je w tek sta ch Nowego P rz y m ie rz a i to praw ie za­ wsze w pism ach P aw iow ych. 29 B y określić zakres sem antycz­ n y tego określenia, trz e b a uw zględnić jego k o n tek st. W om a­ w ian y m frag m en cie „p n eu m atik o s” — „d u ch ow y ” stoi w opo­ zycji do „fysikos” — „cielesny” . C złow iek du cho w y jest w y ­ pełn io n y przez D ucha Bożego i w k o n sek w en cji uzdolniony do rozpoznania d ziałan ia Boga — Zbaw cy, człow iek fizyczny zaś to istota p rze n ik n ię ta przez d u ch a tego św iata. Człowiek duchow y dzięki o tw arciu się n a D ucha Św iętego rozum ie i poznaje posłannictw o C hry stu sa, k tó re dla ziem skiej m ądrości jest obce i niedostępne. P rz ez otw arcie się n a św iat Boży, p rzyjm ow anie Ciała i K rw i, m a g w a ra n cję życia wiecznego. „D idache” , p raw ie w spółczesne 1 L istow i d o K o ry n tia n , w y ­ raża podziękow anie za p o k arm du ch o w y o raz n a p ó j i żyw ot w ieczny (10,3).

„P o k arm d u ch o w y ” — m etaforyczne o k reślen ie m an n y — nie jest zw y k ły m pok arm em ziem skim , lecz po darow anym z nieba, od Boga, k rze p i w drodze k u N iem u. N iejed n o zn aczn y 30 te rm in „p n eu m atik o s” (1 K o r 10,3) b y w a różnorako p rzek ła­ dany: „n ad p rzy ro d zo n y ”, „Boski”, „du chow y”, „cudow ny” . M a- l i n a 31 n a p o d staw ie p raw ie w spółczesnego tek sto w i św. P a ­ w ła — 2 L istu K lem en sa (14, ln ) tłu m aczy te n te rm in przez „z w y so k a”, „ p reeg zy stu jący ”. P ow ołuje się n a egzegezę ży­ dow ską, w ed ług k tó re j m an n a została stw orzona w niebie i za­ strzeżona d la Izraela. A nalogicznie duchow ą sk a łą — jest p re ­ eg zy stu jący C h ry stu s (Syn Boży), później w cielony, a m an na jest zaledw ie Jeg o obrazem . T en „duchow y p o k a rm ” to Z ba­ w iciel w sp ie ra jąc y człow ieka już w S ta ry m P rzy m ierzu.

W sum ie k o m en ta to rz y zgadzają się co do tego, że „pneum a- tik o n b ro m a ” — „p o k arm d u ch o w y ”, to p o k arm nadzw yczaj­ ny, p rze k ra cz a ją c y ra m y m aterialn e.

Izrael uczył się stopniow o w yzw alać sw oje pojęcia relig ij­ ne od rzeczyw istości h isto ry cznej i te ry to ria ln e j. Pow oli z a ry ­ sow yw ała się p ersp e k ty w a eschatologiczna. P roces sp iry tu

ali-28 J . w ., s. <256.

29 M o u l t o n a n d G e d e n , A C o n co rd a n ce to th e G r e e k T e s ta m e n t,

s. 824.

*° P o r. P . M a i b e r g e r , D as M a n n a , s. 257.

(19)

,[18] MANNA W TRADYCJACH BIBLIJNYCH 113 zacji tra d y c ji relig ijn ej w y d a tn ie przygotow ał N ow e P rz y m ie ­ rze, w k tó ry m dziedzictw o duchow e Izraela — p rzetran sp o n o ­ w ane — znalazło sw oje w ypełnienie, a ty m sam ym p rzek ro ­ czenie ra m tra d y c ji. F in a ł ow ego procesu znalazł swój w y raz w łaśnie w om aw ianym fragm encie Paw iow ego tek stu , w k tó­ ry m A postoł zw raca uw agę w ie rn y m na ich jedy neg o Boga, odwiecznego Daw cę d arów n ad przy ro d zo ny ch i su g e ru je n a ­ leżną M u wdzięczność, zaufan ie i posłuszeństw o.

Podobnie jak w o sta tn ie j księdze S tarego T estam en tu , tak i w końcow ym ogniw ie Nowego w spom ina się o m annie. 32 J a k K sięga M ądrości id ealizu je te n pokarm , w ynosi m an n ę na w y ży n y p o k arm u niebieskiego dla spraw ied liw ych na ziemi, ta k A pokalipsa — księga p o w stała u k resu I w iek u po C hr. — w idzi w m ann ie sym bol p o k arm u spraw ied liw y ch w życiu w ie­ cznym , w życiu, k tó re zaczyna się w człow ieku od chw ili

ch rz tu świętego.

Część I A pokalipsy (rozdz. 1— 3) zaw iera 7 listów do sied­ m iu w spólnot kościelnych A zji M niejszej, pośrednio zaś do całego Kościoła Pow szechnego. W 3 liście ad resow an y m do w spólnoty kościelnej w P erg am o nie czytam y: „zw ycięzcy dam m an n y u k r y te j” (2,17). K o n tek st bliższy i dalszy te j w ypo­ w iedzi w y jaśn ia, k to otrzy m a tę nagrodę. Zdobędzie ją ten, to nie spożyw ał o fiar sk ład an y ch bożkom o raz n ie u p raw iał rozpusty.

W ielu w czesnochrześcijańskich teologów (rnp. O r y g e n e s ) 33 łączyło „m annę u k r y tą ” z pojęciem E uch ary stii. To p rze k o n a ­ nie zn ajd u je jeszcze dziś w ielu zw olenników . S p o ty k am y rów ­ n ie ż tak ich teologów, k tó ry c h poglądy różnią się od tra d y ­ cyjnych. Np. Z a h n 34 tw ierdzi, że ow a u k ry t a m an n a rea liz u ­ je się n a dw óch poziom ach. P ierw szym stopniem jest E uch a­ ry stia, gdzie w ie rn i ją o trz y m u ją . N atom iast d ru g a realizacja spełni się, gdy zjednoczym y się ze sw ym uw ielbionym P an em w wieczności. P o dobną opinię w ypow iada A. J a n k o w s k i 35 odnosząc om aw iany fra g m e n t do w iecznego sk u tk u E u c h a ry ­

stii. 82 P o r. P . M a i b e r g e r , dz. cy t., s. 259—264. A. J a n k o w s k i , A p o ­ k a lip s a św . J a n a , w s tę p — p r z e k ła d — k o m e n ta r z , P o z n a ń 1959, s. 1Ö2— — 153. 88 P . M a i b e r g e r , D as M a n n a , s. 259. 84 J. w ., s. 259. 85 A. J a n k o w s k i , „ M a n n a a b s c o n d itu m ” (A p . 2,17); q u o n ia m s e n s u a d E u c h a r is tia m r e fe r a tu r , CTih, W a rs z a w a 1958, s. 3— 9; F . S i e g , L is t do s ie d m iu K o śc io łó w , A p o k a lip s a św . J a n a 1— 3, W a rs z a w a 1985, s. 70—73. 8 — S tu d ia T h e o l. V a rs. 26 (1988) n r 1

(20)

W iększość egzegetów p rzy jm u je pogląd, że podkładem do p rzed staw ien ia m an n y w Ja n o w e j A pokalipsie są jej ówczes­ n e żydow skie p rzedstaw ienia. S p ró b u jm y to pokazać, p rz y ta ­ czając p ró b y odpow iedzi ma p y tan ie o pochodzenie i w y ja ­ śnienie pojęcia „kekrym enois” — „ u k ry ty ”.

W śród egzegetów zarysow ują się zasadniczo dw a stanow iska w in te rp re ta c ji ow ej obiecanej zw ycięzcy ap o kalip tyczn ej m an ­ ny. P ierw sze w y stę p u je u egzegetów w cześniejszych. Przew aża w śród n ich pogląd, że za podstaw ę om aw ianego te k s tu służy­ ła m u E w angelia św. Ja n a, dzieło tego sam ego au tora, i w zw iązku z ty m w m an n ie d o p atry w an o się alu z ji do E u ch ary ­ stii. W spółcześnie coraz bard ziej to ru je sobie dro gę przek on a­ nie, że ów tekst, podobnie ja k w iele in n y ch obrazów z Apo­ kalipsy, w y ra s ta z pojęć i w yob rażeń S tareg o T e sta m en tu crarz w spółczesnej autorow i pozabiblijmej lite r a tu r y żydow skiej.

W ielu k o m en tato ró w jest zdania, że u podstaw tego n ie ­ zwykłego, tajem niczego przed staw ien ia m a n n y stoi żydowska legenda o u k ry ty m dzbanie z m anną. W edług re la c ji 2 K sięgi M achabejskiej (2,4— 8) p ro ro k Jerem iasz przed zburzeniem J e ­ rozolim y m iał zabrać nam iot, a rk ę i o łtarz 'kadzielny, i uk ry ć na górze Nebo. Tym , k tó rz y p rag n ę li d o k ładn ie wiedzieć, gdzie te św ięte przed m ioty k u ltu zo stały zdeponow ane, oświadczył: „M iejsce to pozostainie nieznane, aż Bóg n a pow ró t zgrom adzi sw ój lu d i okaże m u m iłosierdzie” (2 M ch 2,7). T alm udyczna w e rsja tego opow iadania in fo rm u je b ard ziej szczegółowo o przedm iotach, k tó re znajd ow ały się w a rc e (por. też opis H b r 9,1— 5), a ich u k ry cie (m. in. m anny) p rzy p isu je królow i Jo - z ja sz o w i.36

Inni egzegeci w ychodzą w sw oich poglądach z rozpow szech­ nionych i zadom ow ionych w św iadom ości H ebrajczyków ocze­ kiw ań apokaliptycznych. M anna, p o k a rm -d a r zostanie ludziom udzielona w czasach m esjańskich, a także u k re su dziejów . Do tego czasu pozostanie „ u k ry ta ”, strzeżona w niebie.

W edług A pokalipsy B aru ch a (29,8) 37 w czasach m esja ń ­ skich — podobnie ja k ongiś n a p u sty n i — lu d będzie ponow ­ nie k arm ił się m anną, bo spadnie jej m nóstw o z nieba. Podobna w izja futurologiczna z n a jd u je się w 7 w yroczni s y b illiń s k ie j38 (w. 149), (pow stałej w II lub III w iek u po Chr.). M ówi ona, że w now ym św iecie n ie będzie w ięcej cierni, lecz w szystko bę­ dzie m anną. W T argu m ie P se u d o -Jo n a tan a do W j 16,4

czyta-36 P . M a i b e r g e r , D as M a n n a , s. 267.

37 P r z y ta c z a m za: P. M a i b e r g e r , D as M a n n a , s. 261. 38 J. w ., s. 261.

(21)

[ 2 0 ] MANNA W TRADYCJACH BIBLIJNYCH 115

m y, że ów chleb z nieba — m an n a, „był od początku z a k ry ­ ty dla w as”.39

N ależy przypuszczać, że podobne poglądy, rozpow szechnio­ ne i zadom ow ione w ów czesnej świadomości, n ie b y ły obce J a ­ now i Ew angeliście i m ogły w pły n ąć ina sposób przedstaw ienia m anny. J a k w lite ra tu rz e żydow skiej, ta k i w A pokalipsie m an ­ na jest przedstaw io na jako po k arm w y b ra n y c h w przyszłym świecie. W tej sy tu a c ji przez „zwycięzcę” m ożna rozum ieć nie tylko tego, k tó ry n a ziem i trw a w iecznie p rzy C h ry stu sie i pełn i Jego w olę m im o w ielu trudności i przeciw ieństw , lecz tak że i przede w szystkim uczestnika rzeczyw istości m esja ń ­ skiej. Oczywiście człowiek, k tó ry w iernie strzeże E w angelii i żyje w edług jej zasad już jest ty m uczestnikiem , choć n ie ­ doskonale. Doskonale zaś — te n , k to skończyw szy swe życie zw ycięskim finałem w chodzi n a w esele P ana. S tąd nagroda, o k tó re j m ów i w spom niany fra g m en t Jan o w ej A pokalipsy, je s t udzielana podczas życia ziemskiego. Ma jed n ak c h a ra k te r eschatyczny, podobnie ja k w szystko, co p rzybliżyło się w raz z królestw em Bożym , k tó reg o w ik to rii pośw ięcona jest prze­ cież A pokalipsa.

T rad y cja judaizm u uw ażała m an n ę za po k arm eschatyczny, nie do znalezienia n a ty m świecie, a zatem u k ry ty , o d k ry ­ w an y ty lk o dzięki Bożej łasce. P rz y jm u ją c te w yobrażenia, św. J a n prag nie głosić sw y m ad resato m i całem u Kościołowi, że żaden p o k arm n ieśm ierteln ości nie n a le ż y do zakresu fi­ zycznego, em pirycznego św iata, ludziom nie jest dostęp ny w ram ach ich czysto ludzkich możliwości. B iorąc pod uw agę Ew angelię Jan o w ą (rozdz. 6) oraiz 1 L ist do K o ry n tia n (10,3), m ożna ów pokarm odnieść do E ucharystii. U znać za m annę, za sym bol d ó b r jednocześnie przyszłych i obecnych, błogosła­ w iony owoc poznania rzeczy u k ry ty c h od założenia św iata.

Z A K O Ń C Z E N IE

J a k w ogrom nym skrócie m ożna było prześledzić, „ m a n -h u ”, „co to jest? ” , przez w ieki pow staw ania tek stó w b ib lijn y ch u w y d atn iało tajem n iczy ry s sam ej rzeczyw istości. E w olucja pojęcia m anny, jej stopniow a sp iry tu alizacja, zbliżała do po­ siadania te j tajem nicy. P rzy g o to w ała bow iem objaw ienie C hle­ ba p raw dziw ie niebiańskiego, którego była zapow iedzią i ty ­ pem (J 6,31:n), a którego przy jm o w an ie nie ty lk o przyw ołuje

(22)

1 1 6 BOGDAN PONIŻY 4 2 1 ]

nia pam ięć jego n ik ły obraz — m annę. W ty m P o k arm ie p rz y j­ m u je m y C h ry stu sa, „p raw dziw y Chleb, k tó ry z nieb a zstąpił” i d a je życie św iatu (J 6, 33). U czta zaś eu ch ary sty czn a jest zapow iedzią i ręk o jm ią uczty niebieskiej, jak ą przygotow ał Bóg „tym , k tó rz y Go m iłu ją ” (1 K o r 2, 9). M a n n a i n t h e b i b l i c a l t r a d i t i o n s S u m m a r y T h e m o tif o f „ m a n n a ” o f E x 16 is clo se ly c o n n e c te d w i t h th e th e m e of E x o d u s. T h e a s to n is h m e n t of th e Is r a e lite s e x p r e s s e d i n th e w o rd s ” m a n - h u ” , s tr e s s e s th e m y s te r y o f th i s w o n d e r f u l g if t o f G od. P . M a - i b e r g e r , d is tin g u is h e s f o u r v e rs io n s o n th e E x 16, w h ic h sh o w t h e c h ro n o lo g ic a l d e v e lo p m e n t of t h e id e a ’’m a n n a ” : t h a t is t h e A — f u n d a ­ m e n ta l v e rs io n , a n d t h e B, C, D — v e rs io n s w h ic h r e i n t e r p r a t e th e v e r s io n A. T h e d e v e lo p m e n t c o n c e rn s th e s p ir it u a li s a tio n o f t h a t te r m a n d it s c o n n e c tio n w ith th e s p h e r e of la w — i.e . t h e s a n c tif ic a tio n of s a b b a th , o f re lig io u s tr a d it io n s f o r f u t u r e g e n e ra tio n s , a n d also w ith th e s p h e r e o f litu r g y .

T h e m o tif o f „ m a n n a ” in N u m 11, 6. 7 — 11, D e u t 8, 2—4. 16, J o s 5, 12, N e h 9, 15. 20, P s 78, 23—25 a n d P s 1105, 4i0 — is s tr ic tly d e p e n d e n t o n th e s e v e rs io n s a n d is also c o n n e c te d w ith M e s s ia n ic h o p e s a n d w ith th e m o tif o f G o d ’s w o rd .

I n th e B ook o f W isd o m 016, 20— 29 a n d IS, 21) in r e f e r e n c e to th e s u p e r n a t u r a l fo o d of th e B ook o f E x , w e d o n o t fin d t h e t e r m ’’m a n ­ n a ” b u t ’’th e a n g e lic fo o d ” a n d ’’th e b r e a d o f H e a v e n ” . T h e th e r e a p p lie d G re e k t e r m ’’a m b r o s io s ” fo r H e lle n is m m e a n s im m o r ta lity a n d th e r e f o r e th e a u t h o r p o in ts to th e e s c h a to lo g ie a l m e a n in g o f th e a c c o u n t a b o u t ’’m a n n a ” . Tthe h is to r y o f th e food fo r t h e Is r a e lite s in th e d e s e r t is r e f e r r e d to b y J e s u s i n J o 6, i n c o n n e c tio n w ith h is p e rs o n . T h e fu ll s p i r itu a li z a ti o n o f th i s m o tif h a s also its p la c e in 1 Co 10, 3, w h e r e t h e t e r m ’’s p i r it u a l fo o d ” — is a p p lie d to th e p r e e x i s te n t C h r is t — th e S a ­ v io u r. „ T h e h id d e n m a n n a ” of R e v 2,17 — p ro b a b ly is th e a llu s io n to th e o ld b ib lic a l a n d to so m e e x tr a b ib lic a l J e w is h i n t e r p r e ta ti o n s of t h a t m o tif. I t jo in s t h e s u p e r n a tu r a l a sp e c t, te m p o r a ly m o d e rn iz e d , w ith th e p ro m is e d e t e r n a l r e w a r d fo r th e w in n e r. Bogdan P oniży

Cytaty

Powiązane dokumenty

lu b elsk im --- zeznał, że sławetnego Wawrzyńca Bo­ rowca, obywatela i brązownika czyli kotlarza lubelskiego, urodzonego we wspomnia­ nej wsi Łukowiec z rodziców

Jego ideą było wychowanie samo- dzielnych pracowników naukowych, którzy specjalizowaliby się w różnych dyscyplinach wchodzących w zakres nauk pomocni- czych historii.. Stał na

Numerous factors were in favor of this choice: ideo­ logical and political (this unsettled area was the only possible location for the future town of Nova

Heydenkorn (1999: 1849–1850) sees six waves of Polish immigration to Canada: the first wave from 1854 to 1901, especially from the Kashubia region of northern

Zarówno na liczbę osób osiedlających się na terytorium powiatu, jak i na liczbę mieszkańców opuszczających go na stałe władze samorządowe mogą mieć wpływ –

Celem artykułu jest prezentacja i ocena zróżnicowania wielkości środków wykorzystanych w ramach Programu Rozwoju Obszarów W iejskich na lata 2007-2013 w

ustawa o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. Działania dla zwiększenia aktywności zawodowej osób w wieku 50+”, projekty ma- jące na

Na szczególne wyróżnienie zasługuje zawarty tu Stan badań, w którym w sposób syntetyczny, ale zarazem bardzo rzetelny Autorka przedstawia istniejące opracowania twór-