• Nie Znaleziono Wyników

Semel defensor, semper defensor

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Semel defensor, semper defensor"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Emil Merz

Semel defensor, semper defensor

Palestra 11/1(109), 87-93

1967

(2)

EMIL MERZ

Sem el defensor, semper defensor

Kropla skalą drąży

Kiedy się zaczyna, a kiedy .kończy obowiązek obrońcy?

Odpowiedź n a to pytanie w ydaje się całkiem łatw a. Obowiązek ten zaczyna się

2 chwilą ustanow ienia obrońcy, a kończy z chwilą zupełnego w ykonania przez niego funkcji obrończych albo z chwilą cofnięcia upraw nienia do obrony. Przy bliższym jednak zanalizow aniu tego okazuje się, że odpowiedź ta bynajm niej nie jest tak prosta, jakby to się mogło wydawać, nasuw a ona bowiem cały szereg w ą t­ pliwości. Już choćby odpowiedź n a jedną z takich w ątpliw ości: kiedy i przez kogo następuje ustanow ienie obrońcy? — nie może być całkiem jednoznaczna.

i

A rtykuł 53 ust. 2 K onstytucji PRL stanow i: „Oskarżonemu poręcza się praw o •do obrony. Oskarżony może m ieć obrońcę z w yboru lub z urzędu”.

Pierwsze pytanie, jakie się tu nasuw a, dotyczy kw estii, czy tylko oskarżony '{a więc „ten, przeciw kom u wszczęto postępow anie sądow e” — a rt. 71 § 1 k.p.k.) może m ieć obrońcę? A zatem czy z argum entum a contrario (z reguły argum ent bardzo zawodny) w ynikałoby, że nie może mieć obrońcy w postępowaniu karnym podejrzany, tj. ten, „co do którego w ydano postanowienie o przedstaw ieniu za­ rzutów ” (art. 71 ust. 1 k.p.k.)?

Wymienione pytanie bynajm niej nie jest retoryczne, jeśli się zważy, że arty k u ł '53 ust. 1 K onstytucji PRL mówi o jawności rozpoznaw ania spraw przed w szyst­ kim i sądami. Czyżby więc przepis art. 53 ust. 2 nie łączył się rów nież z rozpo­ znawaniem spraw y przed sądem?

Nie bez kozery można postawić takie pytanie, a to tym bardziej, że K onsty­ tu c ja ZSRR, k tó ra stała się wzorem dla konstytucji wszystkich k rajów socjalistycz­ nych, stanowi w art. 111, co następuje: „Rozprawa sądow a we w szystkich sądach 2SR R jest jaw na, jeżeli ustaw a nie przew iduje w yjątków ; oskarżony m a zagwa­ rantow ane praw o do obrony”. W artykule tym zagw arantow anie p raw a do obrany ■nie znajduje się ani w odrębnym ustępie, ani w odrębnym zdaniu, oddzielonym od poprzedniego kropką, natom iast znajduje się w tym sam ym zdaniu, co i przepis

o jawności rozpraw y sądowej, oddzielony jedynie od (tego przepisu średnikiem.

W ydaje się, że oba te przepisy tra k tu ją o gw arancjach procesowych oskarżonego na rozpraw ie sądowej.

Czy zatem praw o do obrony przysługuje tylko osobie podejrzanej w postępo­ w aniu karnym , przeciwko której wszczęto postępowanie sądowe, i czy ty lk o ta ■osoba może mieć i ustanow ić obrońcę? Odpowiedź pozytyw na n a pierw sze p y ­

tanie w ydaje się błędna. Konstytucja, jako ustaw a zasadnicza, wspom ina i gw aran­ tu je pewne typowe, najbardziej podstawowe, najw ażniejsze p raw a m inim alne, -ale z tego bynajm niej nie w ynika, że mogą istnieć i istnieją p raw a idące znacznie ■dalej. Dlatego też K onstytucja kładzie szczególny nacisik n a to, że oskarżany w ża- «dnym razie nie może być pozbawiony praw a do obrony, a zwłaszcza wtedy, kiedy

(3)

88 E m i l M e r z Nr 1 >109) wszczęto przeciwko niem u postępow anie sądowe. Kodeksy postępowania karnego norm ują zresztą w ypadki w ystępow ania obrońcy w śledztwie lub dochodzeniu, a przepis art. 71 § 2 k.p.k. stanow i, że „gdy kodeks niniejszy używa w znaczeniu ogólnym w yrazu »oskarżony«, to odnośne przepisy m ają zastosow anie także do podejrzanego”. Ale jest to argum ent czysto formalny.

Istota 'bowiem zagadnienia polega na tym, że żaden człowiek nie może być w ogóle pozbawiony pomocy i parady praw nej w żadnej sytuacji, że żaden czło­ w iek — choćby naiwet wszyscy zw racali się przeciwko niem u i potępiali go — nie może być pozbawiony pomocy praw nej ze strony tego jednego, do którego m a zau­ fanie jako do obrońcy. I dlatego granice pomocy i porady praw nej udzielanej przez obrońcę nie tylko nie są zbieżne ani z rozpraw ą sądową, ani z postępowaniem sądowym, ale m ają zasięg znacznie szerszy. O bejm ują one stadia, w których nie doszło jeszcze do postępow ania karnego w sensie proceduralnym , w których nie wydano postanow ienia o przedstaw ieniu zarzutów. Znacznie bowiem wcześniej, gdy dana osoba jest jeszcze przedm iotem badań milicyjnych, może się ona zwrócić do obrońcy o poradę praw ną; może ona to uczynić naw et wtedy, gdy obawia się, że może się stać przedm iotem badań m ilicyjnych (nie mówiąc już o tym, że może się stać przedm iotem albo, ściślej mówiąc, podmiotem postępowania k ar­ nego). Ju ż żartem w tedy, fciedy nie ma jeszcze „spraw y”, dany człowiek może się zwrócić do swego obrońcy o udzielenie mu pomocy w form ie porady prawnej. Celowo używam tu ta j w yrażenia „dany człowiek”, albowiem osoba, która się zw raca do obrońcy o poradę praw ną, nie musi być ani oskarżonym, ani naw et sprawcą. Słusznie m ówi F erri, że o ile ludzie uczciwi mogą być pewni, iż całe życie nie popadną w konflikt z k o d e k s e m k a r n y m , nazyw anym dlatego k o- d e k s e m z ł o c z y ń c ó w , o tyle n ikt nie może być nigdy pew ny tego, że w życiu swym nie stanie pod fałszywym oskarżeniem, że nie będzie m iał w skutek tego do czynienia z k o d e k s e m p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o , który dlatego nazyw ają k o d e k s e m l u d z i u c z c i w y c h .

W tym aspekcie zrozumiały staje się przepis art. 91 lit. b) k.p.k. stanowiący, że „nie w olno przesłuchiwać jako św iadka (...) obrońcy oskarżonego co do faktów, o których się od niego dow iedział przy udzielaniu porady praw nej lub prow a­ dzeniu spraw y”. U staw a rozróżnia zatem dokładnie między „prowadzeniem spraw y” przez obrońcę a udzielaniem przez niego „porady p raw n ej”, kiedy się jeszcze spraw y nie prowadzi, fciedy się nie jest jeszcze czynnym w postępow aniu k ar­ nym, w szczególności kiedy nie może się być czynnym w postępow aniu karnym , bo ono jeszcze się nie toczy, bo nie ma jeszcze „spraw y”, k tórą obrońca mógłby prowadzić. Zarówno w jednym, jak i w drugim w ypadku jest on już jednak obrońcą i jako ta k i nie może być słuchany w postępow aniu karnym co do fa k ­ tów, o których dowiedział się od oskarżonego przy udzielaniu porady praw nej. Obrońcą jego m ógł się on zatem stać znacznie wcześniej, a więc zanim pow stała „spraw a”, k tó rą by „prow adził”. U staw a idzie tu ta k daleko, że ze względu n a istotę obrony i przestrzeganie jej funkcji jako gw arancji praworządności, zaka­ zuje („nie wolno”) z całą stanowczością przesłuchiw ania obrońcy co do wspomnia­ nych faktów , bez w zględu n a jakikolw iek inny interes społeczny, który przem a­ w iałby za jego przesłuchaniem . Interes społeczny, k tó ry polega n a nieprzesłuchi- w aniu obrońcy w interesie oskarżonego, przeważa tu zatem nad w szelkim i innym i interesam i społecznymi. Problem mógłby powstać dopiero w tedy, gdyby według oceny obrońcy i oskarżonego interes oskarżonego m iał przem aw iać w łaśnie za przesłuchaniem w danym w ypadku obrońcy.

Ponadto na uwagę zasługuje ograniczenie zakazu przesłuchiw ania obrońcy tylko oo do faktów , o których dow iedział się od oskarżonego. Z przepisu tego w ynika,

(4)

N r 1 (109) S e m el d efen so r, sem p er d efen so r 89 że m ógł on przecież udzielać porady praw nej dotyczącej oskarżonego nie tylko sam em u oskarżonemu, ale także innym osobom, od których dowiedział się pew ­ nych istotnych faiktów dotyczących oskarżonego. Byłby on wówczas — rzecz jasna — również obrońcą, jednakże przed ujaw nieniem tych faktów strzegłby go obowiązek zachow ania tajem nicy zawodowej (sub sigillo defensoris) i dlatego m iałby w tym w ypadku zastosowanie art. 92 § 1 k.p.k. a nie art. 91 k.p.k.

To ograniczenie zakazu przesłuchiw ania obrońcy co do faktów, o których dowie­ dział się tylko od sam ego oskarżonego, nie w ydaje się słuszne, ponieważ obrońca w żadnym razie nie może się znaleźć w takiej sytuacji, by m iał przedsię­ wziąć cokolwiek, co mogłoby szkodzić oskarżonem u. Jego zadanie s p o ł e c z n e w interesie praw orządności polega bowiem na udzielaniu pomocy oskarżonemu bądź człowiekowi zagrożonemu naw et ściganiem, mianowicie n a udzielaniu pomocy w sposób nie kolidujący z prawem.

Ale z przepisu powyższego w ynika jeszcze co innego. Można mianowicie być i stać się obrońcą oskarżonego przez udzielenie — w jego interesie — porady p raw nej innej osobie niż jem u samemu. I oto mam y odpowiedź na drugie pyta­ nie: obrońcę może ustanow ić nie tylko sam „oskarżony”, ale także inna osoba działająca w jego interesie, jeżeli — oczywiście — oskarżony jej nie zdezawuuje. To ostatnie zastrzeżenie jest konieczne, ponieważ obrońca m a być osobą zaufania oskarżonego. Jego interes oraz jego ocena są tu ta j decydujące. Tą inną osobą może być mp. żona, ojciec, m atka, a naw et przyjaciel lub przyjaciółka, jednakże obrońca nie mógłby wówczas działać, gdyby z postępowania oskarżonego w ynikało, że nie uznaje go za swego obrońcę.

Obrońcę można ustanow ić w dowolny sposób, z którego wynikałoby, że został on uznany za obrońcę (per facta concludentia). Z treści bowiem rozdziału VI k.p.k. w ynika, że dotyczy on obrońców i pełnomocników. Część jego przepisów dotyczy obrońców, część zaś — w yraźnie zresztą oddzielona — pełnomocników. W szcze­ gólności przepisy art. 85—87 kjp.k. dotyczą tylko pełnomocników i tylko do nich, a n ie do obrońców odnosi się przepis art. 86 k.p.k. stanow iący, że „strony m ogą udzielać pełnomocnictwa bądź n a piśmie, bądź ustnie wobec sądu”.

II

O ile można zatem być obrońcą zarówno podejrzanego, jak i oskarżonego sensu

stricto (art. 71 k.p.k.), o ile można wykonywać funkcje obrończe zarówno w postę­

pow aniu przygotowawczym (dochodzenie, śledztwo), jak i sądowym (rozprawa, po­ stępow anie odwoławcze), sporny zaś może być tylko zakres tych funkcji w poszcze­ gólnych stadiach postępow ania — o tyle nie zawsze jest całkiem jasne, czy można pełnić funkcje obrończe już po uprawom ocnieniu się wyroku, zwłaszcza w yroku skazującego. Niejako jako essentiale negotii uważa się nieraz, że obrońca pow o­ łany jest w łaściw ie do obrony oskarżonego w procesie karnym , tj. przy rozstrzy­ ganiu kwesitii dotyczącej w iny i ew entualnie k ary oskarżonego. Oto officium no-

bile defensoris w św ietle spotykanych często poglądów nie tylko sam ych obroń­

ców, ale i innych .prawników. Jest to niew ątpliw ie officium nobile defensoris, ale czy z jego spełnieniem kończy się jego o fficium jako obrońcy, tj. jego obowiązek wobec skazanego? Czy przestaje on być jedynym jego pow iernikiem i przyjacielem , kiedy w szystko się już przeciwko niem u zwróciło? Czy również i on m a go opuś­ cić? Opuścić — opuszczonego? That is the question. Oto pytanie!

Z rozstrzygnięciem zagadnienia w iny i kary , tj. kw estii odpowiedzialności p raw ­

nej, a w szczególności odpowiedzialności k arn ej oskarżonego, kończy się proces karny.

(5)

DO E m i l l i e r z N r 1 (109) Widzieliśmy — w św ietle dotychczasowych wywodów — że funkcja obrońcy m oże się zacząć znacznie wcześniej niż postępowanie k a rn e sensu stricto, funkcja ta zatem bynajm niej nie jest związana czasowo z funkcją sędziego w procesie karnym . Jeże'.i przedmiotem procesu karnego jest rozstrzygnięcie kw estii w iny i kary oskarżonego (używamy tu ta j niew ątpliw ie 'pewnych skrótów myślowych i wyrażeniowych) i z rozstrzygnięciem tej kw estii kończy się proces k a m y , to z chwilą jej rozstrzygnięcia bynajm niej nie kończą się funkcje obrońcy. Podobnie jak mogły się one zacząć, zanim przedstaw iono podejrzanem u zarzuty i zanim wszczęto przeciw oskarżonemu postępowanie sądowe, ta k sam o trw a ją one nadal także po prawom ocnym rozstrzygnięciu kw estii w iny i kary , a w ięc po ukończe­ niu procesu karnego.

Kodeks postępowania karnego zajm uje się w zasadzie procesem karnym , n ato ­ m iast kwestie w ykonania kary, które tra k tu je jeszcze tradycyjnie jako „wyko­ nanie w yroku”, odgryw ają w n :m znaczenie marginesowe. Nieprzypadkowo w ięc stanow i art. 71 § 2 k.p.k., że „gdy kodeks niniejszy używ a w znaczeniu ogólnym w yrazów »oskarżony«, to odnośne przepisy m ają zastosowanie także do podej­ rzanego”. N atom iast art. 71 § 2 k.p.k. nie wspom ina o skazanym . Skazany nie jest bowiem w rzeczywistości więcej uczestnikiem procesu karnego; jest on uczestni­ kiem postępow ania karno-wykonawczego. O ile przedm iotem procesu karnego jest rozstrzygnięcie kw estii istnienia i ew entualnego zakresu odpowiedzialności p raw ­ nej, a w szczególności odpowiedzialności karn ej oskarżonego, o tyle przedmiotem postępowania karno-w ykonaw czego jest uregulow anie stosunków i postępow ania przy w ykonaniu kary. Chodzi o stosunki w zajem ne m iędzy poszczególnymi orga­ nam i państwowym i biorącym i udział w w ykonaniu kary, między tym i organa­ mi a organizacjam i społecznymi biorącym i udział w w ykonaniu kary oraz m iędzy tym i organam i i organizacjam i społecznymi a skazanym i innym i uczest­ nikam i postępow ania karno-w ykonaw czego w celu urzeczyw istnienia wykonalnego orzeczenia sądowego co do k a ry przy jednoczesnym zabezpieczeniu i ochronie praw i praw nie chronionych interesów skazanego.

Postępow anie to mogło powstać dopiero w tedy, kiedy w ykonanie k ary przestało być autom atycznym „wykonaniem w yroku” n a skazanym , przekształciło się zaś — na skutek rozw oju myśli penitencjarnej — w cały złożony proces w pływ ania n a skazanego i w ychowywania go w kierunku resocjalizacji, którego przedm iotem w ym agającym dla skuteczności samego procesu również aktyw nego udziału skaza­ nego w tym procesie, a tym samym również podmiotem — staje się także sam skazany. Z chw ilą pojaw ienia się n a widowni konieczności w yposażenia skaza­ nego w odpowiednie p raw a podmiotowe jako praw a skazanego oraz w praw nie chronione jego interesy, a w szczególności z chwilą norm atyw nego uznania ipraw więźnia, pow staje potrzeba zabezpieczenia tych praw i praw nie chronionych in ­ teresów. Tym sam ym rodzą się przesłanki pow stania postępow ania karno-w yko­ nawczego, regulującego te nowe stosunki społeczne.

Chodzi zatem o ochronę praw i praw nie chronionych interesów skazanego przy w ykonaniu kary, tj. przy realizacji w stosunku do niego sankcji p ra w a karnego m aterialnego. Chodzi o to, by stosowanie do skazanego tych sankcji nie p rz e k ra ­ czało granic legalności i celowości, by nie w yrządzało skazanem u dolegliwości przekraczających uzasadnione granice. Gdy zdamy sobie z tego- spraw ę, to sta je się rzeczą jasną, że rów nież i w tym postępow aniu pomoc obrońcy jako ostatniego przyjaciela, doradcy i pocieszyciela skazanego (wedle słów w ybitnego adw okata francuskiego, A lberta Salle’a, obowiązki adw okata d a ją saę streścić w trzech słowach: conseiller, concilier, consoler) staje się nie ty lk o potrzebna, ale w ręcz — i to w coraz to większej m ierze — konieczna. Nie jest o na niczym innym, jak d a

(6)

ł-N r 1 (109) Semel d efen so r, sem per d efen so r 91 szym ciągiem podjętych i pełnionych przez niego funkcji obrończych. Zm ieniła się sytuacja praw na podopiecznego. Z oskarżonego przekształcił się w skazanego, któ­ rego status praw ny wym aga szczegółowego, jak najkorzystniejszego dla niego określenia. Nie zm ieniła się jednak osoba podopiecznego potrzebującego pomocy. Funkcje obrońcy trw a ją nadal.

Uznaje to zresztą im plicite obowiązujące ustawodawstwo, w spom inając o obo­ w iązku zawiadom ienia obrońcy o term inie w ykonania kary śm ierci, i o jego obec­ ności przy egzekucji oraz o upraw nieniach obrońcy w postępow aniu o p rzed ter­ minowe zwolnienie. Poszczególne przepisy nie w yczerpują jednak szerokich m o­ żliwości i upraw nień obrońcy w postępow aniu karno-wykonawczym . O bejm ują one cały szereg poszczególnych instytucji tego postępowania, poczynając od jego wdrożenia aż do jego zakończenia.

Podstaw ow ą przesłanką całego tego postępowania jest wykonalność zapadłego wytfoku. Już przy stw ierdzeniu wykonalności w yroku przysługiw ałyby obranie poważne upraw nienia, jeśli się zważy, że do wykonalności w yroku należy m. in. zarządzenie w ykonania kary w arunkow o zawieszonej w raz z uprzednim badaniem problem atyki dotyczącej w arunków próby i dozoru ochronnego (probation), ich dotrzym yw ania, a często ich celowości. Zarządzenie to zapada w praw dzie n a posie- •dzeniu niejaw nym , jednakże n a postanowienie w tym przedmiocie przysługuje zaża­

lenie, otw arta jest więc droga do ingerencji cbróny. Należy też zwrócić uwagę na •dopuszczalność wniosków o złagodzenie nałożonych w arunków próby lub o ich usunięcie. Bardzo wiele możliwości otw ierają też przed obrońcą negatyw ne p rze­ słanki postępow ania, jako to: prośby o ułaskaw ienie, kw estie zachodzące przy sto­ sow aniu ustaw o am nestii, cała problem atyka (aczkolwiek w praktyce m niej aktualna) przedaw nienia wykonania kary lub czasowej kolizji ustaw przy zmianie ustaw y na korzyść skazanego, bez uchylenia jednak przestępczości czynu, problem odbycia kary i zaliczenia aresztu tymczasowego oraz wiele innych. Nie należy natom iast do postępow ania karno-wykonawczego wznowienie postępowania. Do­ tyczy ono bowiem by tu samego wyroku, będącego przesłanką postępow ania k a r­ no-wykonawczego, a nie jego wykonalności, a zatem dotyczy rozstrzygnięcia po­ nownego kw estii w iny lub kary i należy tym samym do procesu karnego.

Bardzo tru d n e zagadnienia pow stają nieraz przy w ydaniu w yroku łącznego. P rzy rozwiązywaniu tych zagadnień interw encja obrońcy może się okazać bardzo potrzebna i skuteczna. Nie mówię już o kw estii odroczenia wykonania kary i od­ w ołania odroczenia. Szereg problemów w ysuw a też samo stadium w ykonania k a ry , a zwłaszcza kary pozbawienia wolności, kiedy to stosowanie niektórych k ar ■dyscyplinarnych powodować może znaczne pogorszenie statusu prawnego więźnia i zm niejszenie, jego perspektyw wcześniejszego opuszczenia m urów więziennych <nie mówiąc już o doraźnej dolegliwości, ja k ą te kary spraw iają). K w estia sto­

sow ania w ielu k ar dyscyplinarnych ogranicza w znacznym stopniu pew ną w ol­ ność skazanego n a karę pozbawienia wolności i tu taj pomoc praw na w obronie te j wolności może mieć swoje znaczenie.

Nie bez znaczenia może się też okazać obrona w zakresie granic ściągnięcia grzyw ny lub w ykonania kary przepadku m ajątku, zwłaszcza przy zachodzącej często kolizji między tą k arą a kosztam i procesu. Szerokie możliwości otw ierają się przed obroną przy rozstrzyganiu kw estii warunkow ego zawieszenia w ykonania zastępczej k ary aresztu zam iast nieściągalnej grzywny lub zarządzenia w tym w ypadku w ykonania pracy n a rachunek grzyw ny (art. 2 § i i 2 ustaw y z 16 li­ stopada il960 r. oraz znowelizowany art. 43 k.k.). Interw encja obrońcy dla uzy­ skania przerw y w ykonania kary może się okazać nieraz konieczna. M ając to na uwadze, przepis § 74 ust. 2 rozporządzenia M inistra Sprawiedliwości z dnia 7 lu ­

(7)

92 E m i l M e r z N r .1 (10?> tego 1966 r. w spraw ie regulam inu w ykonywania k ary pozbaw ienia wolności (Dziennik Urzędowy M inisterstw a Sprawiedliwości z 1966 r. Nr 2, poz. 12) stanowi, że „więzień ma praw o do widzeń z ustanowionym obrońcą w spraw ie (...) przerw y w ykonania kary (...).”

Ju ż dzisiaj odgryw ają w praktyce obrończej poważną rolę wnioski i interw encje w postępow aniu dotyczącym warunkow ego zwolnienia lub jego odwołania. W resz­ cie końcowy akt postępowania w form ie zatarcia skazania, m ający na celu osta­ teczne zlikwidowanie wszelkich dolegliwości wymierzonej kary, otw iera przed obrońcą coraz to więcej możliwości, jak również w ysuw a przed nim obowiązek udzielenia podopiecznemu odpowiedniej pomocy.

*

W sum arycznym tym przeglądzie w skazałem na otw ierające się dla obrony możliwości w postępow aniu karno-w ykonaw czym , a w raz z nim i — na pow stające dla obrońcy nowe praw a i obowiązki. W alka o uregulow anie i popraw ę statusu praw nego skazanego nie jest rzeczą łatw ą. Nie jest nią dlatego, że w znacznej m ierze jest ona czymś nowym, mniej dotychczas-znanym i uśw iadam ianym sobie w praktyce nie tylko obrońcy, ale i wszystkich uczestników postępow ania karno- -wykonawczego: zarówno organów penitencjarnych, jak i organów spraw ujących nadzór. W łaśnie rola i zadania obrońcy mogą się stać na tym polu szczególnie do­ niosłe przez przezwyciężanie ugruntow anych nieraz naw yków myślowych i przez w alkę o uznanie nowych m yśli zgodnych z zapotrzebowaniem społeczeństwa. Wiele z nich może się wydawać na pierwszy rzut oka szokującymi. O drzucane są nieraz wnioski, k tóre pow tarzane następnie w różnych spraw ach i w różnych sytuacjach, doprow adzają do stw arzania w yjątków i wyłomów od jednolitej przedtem opinii negatyw nej i kształtują stopniowo zgoła nowy pogląd praw ny na dane zagadnienie, w pływ ając n a pow staw anie nowej świadomości praw nej.

Na tym w łaśnie polega praw otw órcza działalność obrony. Nie należy się zra­ żać czy zniechęcać ponoszonymi porażkam i, lecz ciągle n a nowo, kropla po kropli, przekonyw ać o słuszności swego stanow iska i walczyć — zgodnie z potrzebam i życia — o tw orzenie wciąż nowego statusu praw nego skazanego.

Oto nie kończące się z procesem szczytne, praw otw órcze zadanie obrońcy.

L I T E R A T U R A

A . B r a m s o n : P o m o c p r a w n a i u d z ia ł o b ro ń c y w s p r a w a c h o z b r o d n ie w o je n n e , D P P 1948 r ., n r 4; M. C z e l c o w ; S o w ie ts k ij u g o ło w n y j p ro c e ss , G o s u d a rs tw ie n n o je Iz d a tie lstw o - J u r id ic z e s k o j L it i e r a t u r y , M o sk w a 1962, s. 102 i n . ; S. G l a s e r : Z a ry s p o lsk ie g o p r o c e s u k a r n e g o , N a k ła d e m „G aizety A d m in is tr a c ji i P o lic ji P a ń s tw o w e j” , W a rsz a w a 1929, s. 74—86; A D ą b : ( r e f e r e n t g łó w n y ), K . C i n c i o : P r a w o d o o b ro n y , M a te ria ły S e s ji N a u k o w e j P A N , P W N , W a rsz a w a 1954, t. I II, s. 244 1 n .; W . D a s z k i e w i c z : P r a w o o s k a rż o n e g o d o o b r o n y w ś w ie tle o rz e c z n ic tw a S ą d u N a jw y ż s z e g o , P iP 11955, z. 2; S. K a l i n o w s k i : P rz e b ie g p r o ­ c e s u k a r n e g o , PW N , W a rsz a w a 1957, s. 8, il7, 78—81, 173; A. L e w i n , P. O g n i e w, W. R o s s e l s : Z a s z c z itn ik w so w ie tsk o m su d ie , G o s u d a rs tw ie n n o je I z d a tie ls tw o J u r id ic z e s k o j L it i e r a t u r y , M o sk w a 1960, s. 6 i n .; A . M o g i l n i c k ł : O b ro ń c a k r y m in a ln y , W a rsz a w a 1901; J . O r - d y n i e c : Czy w o ln o k ła m a ć i z a t a j a ć p r a w d ę p r z e d s ą d e m ? , D P P 1947, n r 4; N . P o ­ l a ń s k i ] : W o p ro sy tie o r ii so w ie tsk o g o u g o ło w n o g o p r o c e s s a , Iz d a tie ls tw o M o sk o w sk o g o U n iw ie r s itie ta 1956, s. 178 i n .; K . P e t e r s : S tra fp r o z e s s , V terlag C. F . M ü lle r, K a r ls r u h e 1952, s. 82—83, 165; F . P a y e n : O p o w o ła n iu a d w o k a tu r y i s z tu c e o b r o ń c z e j, K s ię g a rn ia P o w ­ s z e c h n a , W a rsz a w a —K ra k ó w ; H . R a j z m a n : P r a w o o sk a rż o n e g o d o o b r o n y , N P 1952, z. 8—9; W . S ł u c z e w s k l j : U c z e b n ik r u s s k o g o u g o ło w n o g o p r o c e s s a , P e t e r s b u r g 1913, s. 27, 70, 215, 222 i n ., 218; M . S t r o g o w i c z : P r a w o o b w in ia je m o g o n a z a s z c z itu w s o w ie ts k o ia u g o ło w n o m p ro c e s s ie , „ S o w ie ts k o je G o s u d a rs tw o i P r a w o ” 1953, n r 7; M . S t r o g o w i c z : K u r s s o w ie ts k o g o u g o ło w n o g o p ro c e s s a , I z d a tie ls tw o A k a d ie m ii N a u k S S S R , M o sk w a 1958,.

(8)

N r 1 (109) P rzeka za n ie n ie k tó r y c h d ro b n ych p rz e s tę p stw do orzeczn. k.-a d m . 93

s . 131; L . S c h a f f : P ro c e s k a r n y P o lsk i L u d o w e j, W y d a w n ic tw o P ra w n ic z e , W a rsz a w a 1953, s. 312 i n .; J . S z e n k i e r : A d w o k a tu r a a p r a w o rz ą d n o ś ć , „ P r a w o i Ż y c ie ” 1956, n r 4; S . Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p r o c e s k a m y p rz e d s ą d e m p o w s z e c h n y m , P W N , W a rsz a w a 1959, s . 194; G. V i d a l : C o u rs d e d r o it c r im in e l e t d e s c ie n c e p é n ite n tia ir e , to m II, P r o c é d u r e p e n a le , E d itio n R o u s se a u e t Co., P a r is 1949, s. 1070, 1184 i in .; S. B e k i e s z k o : Z a sz c z ita k a k p r o c e s s u a ln a ja f u n k c y a w so w ie tsk o m u g o ło w n o m p ro c e ss ie (w p r a c y z b io ro w e j: W o- p r o s y u g o ło w n o g o p r a w a i p ro c c s a ), I z d a tie ls tw o B ie łg o s u n iw ie rs itie ta im ie n i W. I. L e n in a , M iń sk 1958, s. 227; M . C z e l c o w : o p . c it., s, 306 i n ., 395 i n .; M. C i e ś l a k : Z a g a d n ie n ia d o w o d o w e w p ro c e sie k a r n y m , W y d a w n ic tw o P ra w n ic z e , W a rsz a w a 1955, s. 132—137, 286—291, 347, 358; L . H o c h b e r g : W y ja ś n ie n ia o sk a rż o n e g o w p ro c e s ie k a r n y m , W y d a w n ic tw o P r a w ­ n ic z e , W a rsz a w a 1962; S. K a l i n o w s k i : o p. c it., s. 63—64, 77—78, 371; E . K r z y m u s k i : W y k ła d p r o c e s u k a r n e g o , N a k ła d e m K ra k o w s k ie j S p ó łk i W y d a w n ic z e j, K r a k ó w 1922, s. 93—95, 160, 166; A . L i e b e s k i n d : R o la o b ro ń c y w t o k u śle d z tw a , N P 1954, n r 7—8; M. L i p - c z y ń s k a : S ta n o w is k o o sk a rż o n e g o w p ro c e s ie k a r n y m P o ls k i L u d o w e j, W y d a w n ic tw o P ra w n ic z e , W a rsz a w a 1956, s. 237 i n .; M. L i p c z y ń s k a : R o la o b ro n y w s ta d iu m w y k o ­ n a n ia k a ry * N P 1965, n r 12; A . M u r z y n o w s k i : A re s z t ty m c z a s o w y o ra z in n e ś r o d k i z a p o b ie g a ją c e u c h y la n iu się od są d u , P W N , W a rsz a w a 1963, s. 203 i n .; J . M a k a r e w i c z : Z a r y s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o a u s try a c k ie g o , L e o n F ro m m e r , K r a k ó w 1909, s. 50, 81, 102, 134; M . M a ś l a n k o : O b ro ń c a o sk a rż o n e g o w ś w ie tle d e k r e t u z< 13.V.1953 r. o z m ia n ie p r z e ­ p is ó w k .w .p .k ., W P P 1953, z. 2; M. M a ś l a n k o : S ta n o w is k o o b ro ń c y n a tle n o w e li d o k .w .p .k . w g d e k r e t u z 21 g r u d n i a 1955 r ., W P P 1956, n r 2; E. M e r z: O c e n a w p o s tę p o ­ w a n iu k a r n y m w y k o n a w c z y m , „ P a l e s t r a ” I960, n r 3; T . M i g d a ł : R o la o b ro ń c y w p ro c e sie k a r n y m , N P 1954, n r 3; S o w ie ts k ij u g o ło w n y j p r o c e s s ( p ra c a z b io ro w a ), G o s u d a rs tw ie n n o je Iz d a tie ls tw o J u r id ic z e s k o j L it i e r a t u r y , M o sk w a 1953, s. 258; W . S ł u c z e w s k i j : o p . c it., s. 613; M . S a w i c k i : Z a d a n ija i s itu a c y a z a s z c z itn ik a w so w ie tsk o m u g o ło w n o m p ro c e ss ie , „ S o w ie ts k o je G o s u d a rs tw o i P r a w o 1955, n r 7; M. S t r o g o w i c z : P ro c e s k a r n y , W y d a w n ic ­ tw o P ra w n ic z e , W a rsz a w a 1952, s. 98, 357, 392; M. S t r o g o w i c z : K u r s so w ie tsk o g o u g o ło w ­ n o g o p ro c e s s a , o p. c it., s. 303, 347, 395, 437; E. W i e r z b o w s k i : R o la o b r o n y p r z e d są d a m i d l a A ie lę tn ic h , N P 1951, Z. 9.

JANUSZ TYLMAN

Ustawa o przekazaniu niektórych drobnych

przestępstw do orzecznictwa karno-administracyjnego

(W ybrane zagadnienia procesowe)

U staw a z dnia 17 czerwca 1966 r. o przekazaniu niektórych drobnych p rze­ stępstw jako w ykroczeń do orzecznictwa karno-adm inistracyjnego (Dz. U. Nr 23, poz. 149) oddzieliła od poważniejszych naruszeń praw a karnego pew ną kategorię czynów, k tó ra charakteryzuje się stosunkowo m ałym stopniem społecznego niebez­ pieczeństwa 1. Pam iętać wszakże trzeba, że czyny przekazane cechuje z reguły większa w aga i negatywność społeczna niż przeciętne wykroczenia. F ak t ten spowodował wprow adzenie do procedury stosowanej przed kolegiami karno-adm ini­ stracyjnym i szeregu zmian (w wielu w ypadkach rozciągniętych na postępowanie w spraw ach o w szystkie wykroczenia), zbliżających ją w znacznym stopniu do procedury sądowej, głównie przez zwiększenie gw arancji procesowych obwinio­ nego. Biorąc ponadto pod uwagę pow stałą nową problem atykę karnom aterialną,

1 P o r. M. G r e n d y s : O d p o w ie d z ia ln o ść za d r o b n e p r z e s tę p s tw a , „ P r a w o i Ż y c ie ” n r 14 z d n ia 3.V II.1966 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In more collaborative approaches between these scholars and researchers from the natural sciences, the interaction between the two over the period of various months, allowed for

105—112 An examination of the Egyptian and Judaic Prophetic literature leads the author to the assertion that the influence was exercised by the Egyptian literature and

Global Wellness Institute (GWI) definiuje wellness jako aktywne dążenie do zajęć, wyborów i stylu życia, które prowadzą do stanu holistycznego zdrowia.. Sektor wellness

Rodzajem instytucji ombudsmana funkcjonującej w Polsce jest Rzecznik Praw Obywatelskich. Pierwszy polski Rzecznik rozpoczął swoją kadencję 19 listopada 1987 r. Obecnie funkcję

Inspiracją do modlitwy poprzez śpiew stały się słowa: „Napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wza­. jemnie w psalmach i hymnach, i

Czyli tak: funkcja jest bardzo porządna 8 , jej szereg Taylora jest świetnie zbieżny 9 , ale suma tego szeregu Taylora nie ma wiele wspólnego z samą funkcją, bo suma szeregu

Mówiąc najprościej, Gellner stara się wyjaśnić dwa zdumiewające zjawiska współczesności: błyskawiczny i pokojowy zanik komunistycznego imperium wraz z ideologią

Po zatrzymaniu linii przyciskiem STOP lub po zaniku napięcia zasilającego powinno nastąpić zachowanie aktualnego stanu pracy linii w pamięci sterownika, tak aby po ponownym