Rafał Leszczyński
"Tragedia żebracza nowouczyniona"
[tytuł oryginału: "Thragedya
żebrácza nowouczynyoná"],
dochowany fragment polski z r. 1552
uzupełnił przekładem przeróbki
czeskiej powstałej po r. 1975...:
[recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 49/4, 529-535
T R A G E D IA ŻEB R A C Z A N O W O U C ZY N IO N A (ty tu ł orygin ału : T H R A - G E D Y A Że b r a c z a N O W O U C ZY N Y O N A ). D och ow an y fra g m en t p o lsk i z r. 1552 u z u p e łn ił p rzek ład em p rzerób k i czeskiej p o w sta łej po r. 1575 J ó z e f M a g n u s z e w s k i . (W arszaw a 1957). P a ń stw o w y In s ty tu t W yd aw n iczy, s. 52, 4 nlb.
D z ię k i M a g n u szew sk iem u o trzy m a liśm y w całości jeszcze jed en za b y tek lite r a tu r y sta ro p o lsk iej, T r a g e d ię że b r a c zą , druk z 1552 r., znany dotąd ty lk o z czterech p ierw szy ch k art w y k le jo n y c h z k się g i m iejsk iej K rzyżanow ic. Z tego fra g m en tu , ogłoszon ego przez k sięd za W ła d y sła w a S ia rk o w sk ieg o *, a p o tem w y d a n eg o w ed łu g w y m a g a ń n au k ow ych przez K arola B a d e c k ie g o 2, n ie w ie le m ożn a się d o m y ślić o całości. N a szczęście istn ie je czeska przeróbka
T ra g ed ii, w y d a w a n a p ięcio k ro tn ie w latach: 1574 (?), 1608, 1619, 1878 i o sta t
nio — w r. 1950 przez H rabâka w zbiorze pt. S ta r o ć e s k e d ra m a . A le n a w e t to n a jn o w sze w y d a n ie b yło w P o lsce m ało d ostęp n e, a streszczen ia p rzeróbki czesk iej p rzez B r o n isła w a G r a b o w sk ie g o 3 i B r ü c k n e r a 4 n ie w y sta rcza ją do celó w n a u k o w y ch . A przecież godna je s t T ra g e d ia ż e b r a c z a b liższego p ozn an ia i ja k o za b y tek szesn a sto w ieczn ej lite r a tu r y dram atyczn ej, i jako p ierw szy w P o lsc e u tw ó r p rzed sta w ia ją cy ży c ie w łó częg ó w . D opiero przekład tek stu czesk ieg o z p ow rotem n a ję z y k p o lsk i p o zw a la n a sw ob od n e k o rzy sta n ie z Tragedii', zasłu ga tłu m acza je s t za tem niezaprzeczona.
Z a ch o w a n y fra g m en t T r a g e d ii ż e b r a c z e j — A r g u m e n t ( = Arg .) i o siem n a ście p o czą tk o w y ch w ierszy I ak tu — w łą c z y ł tłu m acz do sw ojej ed y cji. P o n iew a ż fra g m en t ów b y ł ju ż raz w y d a n y w postaci tra n slitero w a n ej, zu p ełn ie słu szn ie ob ecn y w y d a w ca zm od ern izow ał p iso w n ię. N ie m ożna się jed n ak zgod zić na zm ia n y ję z y k o w e w przed ru k u zach ow an ego uryw k a, zm ian y ty m d ziw n iejsze, że tłu m acz pragn ął zb liży ć języ k przek ład u do p o lszczy zn y sze sn a sto w ie c z n e j, „by k ażdy o d n o sił w rażen ie, iż czyta tek st sta ry “ (s. 10). T ym b ardziej w ię c n a leża ło za ch o w a ć w ła śc iw o śc i języ k o w e autora w d och o w an ej części T ragedii.
C h yb a n iep otrzeb n ie zm ien ił w y d a w c a „ w szy scy “ n a „ w szy tcy “ (w . 1
Arg.), „pirzchnąć“ na „pierzchnąć“ (w . 38 Arg.). L epiej b y ło b y p o zo sta w ić za
1 W. S i a r k o w s k i , U ła m e k „ T r a g e d ii ż e b r a c z e j “. B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1875, t. 3.
2 K. B a d e c k i , „Sofrona", „ T r a g e d ia ż e b r a c z a “ i „ M a r a n c ja “. (N ieo d - szu k an e u tw o r y dram atyczn e z dru giej p o ło w y X V I w iek u ). W w yd.: K s i ę g a
p a m i ą t k o w a k u czci O s w a l d a B alc era. T. 1. L w ó w 1925.
3 B. G r a b o w s k i , T e a t r w Czechach. A t e n e u m , 1884, t. 3.
4 A. B r ü c k n e r , Ź r ó d ła do d z i e j ó w l i t e r a t u r y i o ś w i a t y p o ls k ie j. V II: O p is m a c h d z i ś nie zn a n y c h . B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , 1895, t. 1.
530 R E C E N Z JE
orygin ałem rozróżnienie „sie“ i „ się“, w zależności od p ozycji, i „s n im i“, „s p ok ojem “ n ie zm ien ia ć n a „z n im i“ (w . 30 Arg.), „z p o k o jem “ (w. 45 Arg .), bo w poł. X V I w . zaznaczano jeszcze ró żn icę m ięd zy z ‘e x ’ i s ‘c u m ’. S k oro za ś w y d a w ca za trzy m y w a ł k o ń có w k ę b iern ik a 1. poj. rzecz, żeń sk ich -ę , n a le ż a ło k o n sek w en tn ie p o zo sta w ić „nie j e d n ę n oc“ za m ia st „nie j e d n ą n o c“ (w. 10), a gdy o ścieśn io n e o zn aczał na sposób d zisiejszy p rzez ó, czem u z o sta w ił „przebóg“ (w. 20 Arg.).
S zczęśliw ie n a to m ia st u n ik n ą ł M a g n u szew sk i trudności, ja k ie czek ają filo lo g a , który dobiera ry m y i jed n o cześn ie chce zostać w ie r n y tek sto w i, z k tórego tłum aczy. Ju ż B rü ck n er w streszczen iu T r a g e d ii ż e b r a c z e j p rzeło ż y ł w ierszem k ilk a fra g m en tó w , ch ociaż g ra ficzn ie n ie z o sta ły one w y r ó ż n io ne. W p orów n an iu z rym am i sły n n e g o filo lo g a r y m o w a n ie M a g n u szew sk ieg o je s t staran n iejsze, tłu m a czen ie d o k ła d n iejsze, języ k w o ln y od czechizm ów . Z am ierzen ie tłum acza, b y „oddać treść jak n a jd o k ła d n iej“ (s. 10), z o sta ło p rzep row ad zon e z p ow od zen iem . P e w n e drobne o d stęp stw a od tek stu c z e sk ie go treści zasadniczo n ie zm ien iają, chociaż i tych m ożna b yło uniknąć.
P rzekład je s t d ok on an y n ie sk a z ite ln y m ośm iozgłosk ow cem . A b y te g o dopiąć, tłu m acz u ciek a ł się n iek ied y do w trą ca n ia w y ra zó w zb ędnych, do tzw . „ w a ty “ p oetyck iej. W y siłek m oże n iep otrzeb n y. W d o ch o w a n y m A r g u
m en c ie p olsk im na p ięćd ziesią t d w a w ie r sz e są dw a o d stęp stw a od n o rm y
ośm iozgłosk ow ej: sied m io zg ło sk o w iec — „Tym ż je p ob u d ził n a się “ (w. 37), i d ziew ięc io zg ło sk o w iec — „ B y liśm y gd zie i ty, w k o śc ie le “ (w. 16). P rze róbka czeska, p ew n ie za p rzy k ła d em p o lsk im , też n ie je s t n ap isan a b ez od ch y leń od ośm iozgłosk ow ca. G d y b y w ię c i tłu m acz u ż y ł tu i ów d zie s ie d - m iozgłosk ow ca, b y łb y ca łk o w icie u sp ra w ied liw io n y .
D od aw an e n iep otrzeb n ie w y r a z y to sp ójn ik i, p rzy słó w k i, zaim ki, n a j częściej p artyk u ła -c i, u ży w a n a ch yb a ró w n ie często jak w K a z a n ia c h g n i e ź
n ie ńskic h. Oto n ieco p rzyk ład ów : „U parł się o n tu przez noc b y ć “ (w. 54) —
„uprel se zde près noc b ÿ ti“, „C zym c i k to m ógł, tym go b ili“ (w. 606) — „ćim kdo m ohl, tim ho b ili“, „ P rzy jech a ł с i jed en k u p iec“ (w. 49) — „p ri-je l n yn i ri-jed en k u p ec“ (po p o lsk u b y ło b y lep iej: „przybył n i n i e jed en k u p ie c “), „K arta с i m i też sz k o d z iła “ (w . 129), „N ie m ogą с i im w ystarczyć" (w. 207), „Pole nasze jest с i p ło d n e “ (w. 213), „D om y с i się nam n ie b u rzą“ (w . 215), „N ikt c i w drogę nam n ie w k r o c z y “ (w. 237) itd. N ie w iem , d la czeg o w tłu m aczen iu opuszczony z o sta ł d w u w iersz:
ać sob ë z a v ë sil oëi,
p ro to t V tan ci m irn e skoći.
A rch aizacja języ k a p op raw n a, zresztą tłu m acz n ie p ra g n ą ł p rzek ła d a ć p olszczyzn ą szesn a sto w ieczn ą . A r ch a izo w a ł o ty le, ile trzeba, aby zrobić na czy teln ik u w ra żen ie daw n ości. W jed n y m ty lk o w y p a d k u sw ob od ę u w a ża m za zb yt dużą. C hodzi o u ży cie w y ra zu „ są m n ien ie“. Form a ta znana je st z K a z a ń ś w i ę t o k r z y s k i c h . M ogła b yć sto so w a n a i p óźniej, k ie d y zn ak ów ą
i u u żyw an o w n iek tórych ręk op isach w y m ie n n ie na ozn aczen ie jed n ego d ź w ię
ku. W drukach rzecz się porząd k u je. W k a żd y m razie w poł. X V I w . u s a lo - na jest p iso w n ia „ su m n ien ie“ i ta form a p ow in n a być u ży ta w tłu m aczen iu . P o sm a k archaizm u i tak by ocalał.
O b ja śn ien ia arch aizm ów w p rzyp isach na końcu k siążeczk i są trafn e M oże ty lk o k om en tarz do w y ra zu „p otrzeb n ości“ („potrzeby do czegoś, na c o ś“) troch ę n ieja sn y ; lep iej b y ło b y u żyć o k reślen ia: „sp rzęty“, „n aczyn ia“. P rzek ła d je s t p op rzedzony sło w em od tłum acza. M agn u szew sk i w y ja śn ia tu, jak szerząca się p laga żeb ractw a d ostarczyła p om ysłu n iezn an em u au to r o w i T r a g e d ii ż e b r a c z e j, za stan aw ia się nad stosu n k iem przeróbki czesk iej do za g in io n eg o o ry g in a łu polsk iego, op ow iad a szeroko treść dram atu. P rzy p o m in a sw o je d o m y sły o autorze w y ra żo n e k ilk a la t w cześn iej w P a m i ę t n i k u L i t e r a c k i m 5.
U sta le n ie a u to rstw a T r a g e d ii m a p ierw szo rzęd n e zn aczen ie d la w ła ś c i w ej in terp reta cji u tw oru. N a w e t częścio w e rozw iązan ie problem u, w sk a za n ie śro d o w isk a , w jak im autor się obracał, trzeb a u znać za pożyteczne. N ic też d ziw n ego, że p róbow ano już określić, do jak iej w a rstw y sp ołeczn ej au tor n a leża ł. P o n iew a ż w y p o w ied zia n o w tej k w e s tii dw a sąd y sprzeczne, n a leży p rzy to czy ć oba i za sta n o w ić się nad ich p ra w d ziw o ścią lu b fa łszy w o ścią .
O pinia p ierw sza:
„W yraźnie n iep rzyjazn e sta n o w isk o w o b ec żebraków , a z ło śliw e — w o b ec kupca, daje do m y śle n ia o p rzy n a leżn o ści sp ołeczn ej tego, co w k ącie sp ok ojn ie sied ząc i ob serw u jąc, u czy n ił to »pisanie«“ ®. A czk o lw iek M agnu sz e w sk i n ie stw ierd ził w p rost, iż au tor T ragedii, sta n ą w szy poza, alb o le piej: p o n a d sp iera ją cy m i się stron am i, b y ł szlach cicem , jego sfo rm u ło w a n ie p ozw ala na tak i dom ysł.
O pinia druga:
„P oczy tu jem y Tra g ed ią ż e b r a c z ą za p rod u k t n iep isa n ej i drobnej tw ó r czości h istrion ów , bo ty lk o stam tąd m ogła ona pochodzić. S p raw d źm y in n e m o żliw o ści: z k ręg iem k o ścieln eg o d ram atu n ie łączy jej d o sło w n ie nic, a róż ni bardzo w iele. Z m isteria m i n ie m a p u n k tó w styczn ych , poza p rzyp ad k o w y m i zbieżn ościam i. N ie sięg a ła też nasza sztuka po tem at do an tyk u , n ie je st przeróbką z obcego tek stu — tak p rzyn ajm n iej m ożem y tw ierd zić przy ob ecn ym sta n ie badań. U w ażajm y w ię c sztu k ę za orygin aln ą, za w y ra źn y początek tej linii, którą p op row ad zim y p o tem poprzez p rzyp ad k i A lb ertu sa aż do kom ed ii so w izrza lsk iej w iek u X V II“ 7.
P ierw sza opinia została w yd an a na p o d sta w ie a n a lizy tek stu . Ż ebracy to utracju sze, k tórzy ro ztrw o n ili m ajątek , a teraz żyją z w y łu d zo n y ch ofiar. Co zarobią, to p rzeh u lają. U praw iają szp ieg o stw o , n ie stron ią od zbrodni. Ż e bracy n ie przeczą tym zarzutom kupca. P o w ia d a ją tylk o, że on n ielep szy i, ko g o m oże, oszuka w handlu. W n iek o rzy stn y m św ie tle p rzed sta w ien i są ż e b racy b iją cy kupca, w n iek o rzy stn y m — zarozu m iały k u piec, k tórego u p ok o rz y li d ziad ow ie. K on k lu zja M agn u szew sk iego, że autor sta ł poza k łó cą cy m i się stronam i, je st logiczn ie w y sn u ta z tek stu .
P rzek on an ie, że T ra g e d ia ż e b r a c z a je s t p roduktem tw órczości h istrio n ó w , b y ło u zasad n ian e m etod ą w y łą czen ia . M etoda to n iezaw od n a pod w a ru n k iem ,
5 J. M a g n u s z e w s k i , U w a g i nad „ T ra g e d ią ż e b r a c z ą ". P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X L III, 1952, z. 1/2.
6 T a m ż e , s. 633.
7 J. L e w a ń s k i , S tu d i a n ad d r a m a t e m p o ls k ie g o O dro d zen ia . W rocław 1956, s. 146. S t u d i a S t a r o p o l s k i e . T. 4.
532 R E C E N Z JE
że się w y czerp ie w sz y stk ie m o żliw o ści; inaczej w n io sek b ęd zie b łęd n y . P r a w d ziw ość sp ostrzeżeń, że T r a g e d ia n ie łączy się z m isteriam i, dram atem - k o ścieln y m , an tyczn ym , zach od n ioeu rop ejsk im — n ie w y sta rcza do w n io sk o w a n ia o p leb ejsk im ch arak terze utw oru . A n a lo g ia z p óźn iejszą k o m ed ią so w iz - rzalsk ą zaw odzi. W p o ło w ie X V I w . nie uchodziło szla ch cico w i grać w tru p ie w e so łk ó w , ale god ziło się n a p isa ć ta k i u tw ór, który p a so w a ł do ich rep ertu aru. W tedy różnica m ięd zy k u ltu rą lu d ow ą a k u ltu rą p o sp o litej szla ch ty , zw łaszcza tej, która za gran icę n ie w y jeżd ża ła , b y ła n ieznaczna.
O stateczn ie rozstrzyga k w e stię d ed yk acja u tw oru A n d rzejo w i T r zecies- k iem u . Ze strzęp ów k a rty d ed y k a cy jn ej da się zrek on stru ow ać n a g łó w ek :
S lâ ch etn em u â vr[od zon em u Panu] A n d rzey o w i T [r z e c ie sk ie m u ]8
zacnem u br[atu] n as[sem u]
A w ię c ded yk acja je s t od b ra ta -szla ch cica , n ie zaś od ja k ieg o ś h istrion a. Z fak tu p rzyp isan ia T r a g e d ii ż e b r a c z e j T rzeciesk iem u w y n ik a w n io sek dla u sta le n ia a u to istw a n ieo b o jętn y . A u tor d ed y k o w a ł k siążk ę w y so k o p o sta w io nej osob istości, k ied y ch ciał zw rócić na sieb ie jej u w a g ę w n a d ziei w y n a g ro dzen ia czy sk u teczn ej p rotek cji, albo pragnąc p rzyp om n ieć się m ecen a so w i i jeg o szczodrobliw ości. P rzy p isu ją c k sią żk ę tak iem u p o te n ta to w i autor zn a ł go albo ty lk o ze sły szen ia , albo — je ś li już m ięd zy d ed y k u ją cy m a ob d arow an ym is tn ia ł ja k iś sto su n ek — b y ł to sto su n ek n ieró w n y , k tó ry tłu m a czy ł się w id o k a m i na jak ąś k orzyść. N ieró w n o ść stosu n k u w y c z u w a się z re g u ły i w ton ie ded yk acji. N a to m ia st d ed y k o w a n ie k sią żk i cz ło w ie k o w i n ie b ogatem u i bez sta n o w isk a b yło w y n ik ie m zn ajom ości m ięd zy au torem a ob darow anym . P ob u d k ą do n a p isa n ia d ed y k a cji b y ła ch ęć w y k a za n ia p rzy jazn ego u czu cia autora. O d m ien n y, p o u fa lszy jest w te d y sposób zw racan ia się do tego, k om u k sią żk ę d ed yk ow an o. Z atem au tor d ed y k u ją cy T ra g e d ią
ż e b r a c z ą T rzeciesk iem u , „ b r a t u n a szem u “, n a leża ł d o k ręgu jego zn a jom ych.
G rono osób, k tóre m o g ły n ap isać T ra g ed ię, zw ę z i się je sz c z e bardziej, g d y u w zg lęd n ia ją c odbicie „n ow in ek relig ijn y ch “ w eźm iem y pod u w a g ę tych zn ajom ych T rzeciesk iego, k tó rzy o k a zy w a li sk łon n ości do reform acji. N a su w a ją się dw a n azw isk a: B ie lsk i i R ej. Obaj zn ali T rzeciesk ich , obaj od eszli od k atolicyzm u , obaj n ie stro n ili od form y d ialogu i d a lecy b y li h u m a n isty cz nej k o n w en cji.
O m o żliw y m a u to rstw ie R eja w sp o m n ia ł już d a w n iej W ła d y sła w W i s ł o c k i9, n ie podając jed n ak żad n ych argum entów . Za R ejem zdają się p rze m aw iać zbieżności p ew n ych u stęp ó w K r ó t k i e j r o z p r a w y i T r a g e d ii ż e b r a
cz ej, w których au torzy litu ją s ię ciężkiej doli chłopa. C iek aw sze są zw iązk i T r a g e d ii z K u p c e m . Scena, w k tórej k u p iec u czy fa łszo w a ć pach olę, ż y w o
przyp om in a obraz fa łsz e r stw k u p ieck ich w T ragedii. P ogląd żebraków , że
8 O w ła śc iw e j rek on stru k cji u p ew n ia zach ow an e na in n y m m iejscu całe n a zw isk o „T rzećyesk i“.
9 W. W i s ł o c k i [w rubryce: K r o n i k a ]. P r z e w o d n i k B i b l i o g r a f i c z n y , V, 1882, s. 53.
u b ogi ry ch lej o sią g n ie n ieb o od bogacza (w. 274— 280), w y stęp u je i w K u p c u 10 N ie biorę ty ch p o d o b ień stw za a rg u m en t na rzecz au to rstw a R eja, bo n ie je s t zu p ełn ie p ew n e, czy K u p i e c , to j e s t k s z t a ł t a p o d o b i e ń s t w o S ądu B o żeg o
o s t a te c z n e g o je s t id en ty czn y ze w z m ia n k o w a n ą przez T rzeciesk iego S p r a w ą c z ł o w i e k a k r z e ś c ij a ń s k ie g o . D la n a szeg o za g a d n ien ia m a to zresztą d ru go
rzęd n e zn aczen ie. D ecy d u ją cy n a to m ia st p rzeciw a u to rstw u R eja je st arg u m en t B rü cknera, że T rzeciesk i m ło d szy p rzy p isa n ą sobie czy też ojcu.
T r a g e d ię z p ew n o ścią w y m ie n iłb y m ięd zy d ru k am i R eja, gd yb y isto tn ie b yła
R ejo w a 11.
Za a u to rstw em M arcina B ie lsk ie g o p rzem a w ia ją jeszcze in n e o k o liczn o ści, k tórych n ie m ożna od n ieść do żad n ego ze zn ajom ych T rzeciesk iego.
1) P otok Z łoty, w k tórym autor w id z ia ł zw ad ę żeb rak ów z kupcem , leży na drodze z B ia łej do K rak ow a. O becność B ie lsk ie g o na ty m m iejscu , na p rzyk ład na p op asie, je s t b ardziej p raw d op od obn a niż k ogoś in n eg o ze zn ajom ych T rzeciesk iego.
2) J u lia n L ew a ń sk i w ten sposób ch a ra k tery zu je tw órcę T r a g e d i i : „ P ie r w szy to i je d y n y na d łu g i czas autor sc e n y p o lsk iej, k tóry p rzem aw ia w p ie r w szej osob ie i w ogóle d aje s ię p ozn ać słu ch a czo m “ 12. W yn u rzen ia o ch arak terze o sob istym w A r g u m e n c i e są n aów czas isto tn ie czym ś n iezw y cza jn y m , ale pop rzed zająca K o m e d i ę J u s t y n a i K o n s t a n c j e j rozm ow a M istrza z k siążk am i tak sam o o b fitu je w zw ierzen ia autora.
3) W w iek a ch śred n ich brak b y ło p recy zy jn ej term in o lo g ii tea tra ln ej. O k reśleń „ traged ia“ i „k om ed ia“ w zn a czen iu w sp ó łc z e sn y m zaczęli u ży w a ć d opiero h u m an iści. A u tor T r a g e d ii ż e b r a c z e j n a zw a ł sw ój u tw ó r „ traged ią“ zg o d n ie z b a ła m u tn ą term in o lo g ią śred n io w ieczn ą . B ie lsk i zaś K o m e d i ę J u
s t y n a i K o n s t a n c j e j n a zw a ł „arcyp ow ażn ym m o ra lite tem “. I tu, i tam n ie
p rzy jęli autorzy n o w o czesn ej term in o lo g ii.
4) P od ob ień stw a w treści. Z jaw isk o w łó c z ę g o stw a zajm ow ało B ie ls k ie go ja k nikogo ze w sp ó łczesn y ch . On to całą p a rtię o „C yganiech tu ła cza ch “ n a p isa ł w K r o n i c e ś w ia t a , on w o ła ł, że C ygan ie „na szp ieg i jeżd żą“ 13. O „ło trach C yganach“ czytam y też w S e j m i e n i e w i e ś c i m :
W idząc w ie lk ie zło d z ie jstw o p rzez ło try C ygany, O sadzajm y je w p olach od ta ta rsk iej ś c ia n y 14; albo:
' Ośm rzeczy na św ie c ie , k tóre p rzek ażają N am w R zeczy p o sp o litej i szk o d y działają: S ęd zia w p ra w ie fa łsz y w y , k u p iec, k tó ry szydzi,
K siąd z ła k o m y w k o ściele, a z C y g a n y Ż y d z i15.
10 M. R e j , K u p ie c . (1549). W yd ali R u d o lf K o t u l a i A lek sa n d er B r ü c k n e r . K ra k ó w 1924, s. 87, 89. B i b l i o t e k a P i s a r z ó w P o l s k i c h . Nr 77. 11 A. B r ü c k n e r , M i k o ł a j Rej. S tu d iu m k ry ty czn e. K ra k ó w 1905, s. 67. “ L e w a ń s k i , op. cit., s. 147. 13 M. B i e l s k i , K r o n i k a ś w ia t a . K ra k ó w 1564, f. 261v.
14 M. B i e l s k i , S e j m n ie w i e ś c i. W k siążce: S a t y r y . W yd ał W ła d y sła w W i s ł o c k i . K ra k ó w 1889, s. 82. B i b l i o t e k a P i s a r z ó w P o l s k i c h . T. [4].
534 R E C E N Z JE
W T r a g e d ii żeb racy są n ieo k reślo n ą grupą etn iczn ą, ale p rob lem jest id en tyczn y. T ak sam o jak C ygan ie w łó czą się po św iecie, ich p rzy w a ry są tak ie jak cygań sk ie: życie p różn iacze i h u laszcze, oszu stw o, szp ieg o stw o , ło - t r o s t w o ie. C hłopów , w e d łu g autora T ra g ed ii, trapią d an in y — „Drą ich, jako zechcą sa m i“ (w. 172) — i n ied ostatek :
W idać często, że oracze R zadko m iew a ją k ołacze. Ż y tn ie g o ch leb a n ie m ają,
M nodzy jęczm ien n y jadają, [w . 165— 169]
W szystk o dlatego, że p a n o w ie tracą m a ją tk i na u czty, częste b a n k iety , stroje, a „na km iotk ach [się to] zm iele“ (w. 210).
N arzek an ia na op łak an ą d olę ch ło p ó w ż y w o p rzyp om in ają „rozd zielen ie d z ie w ią te “ R o z m o w y n o w y c h p r o r o k ó w d w u b a r a n ó w i a rty k u ł X V III S e j m u
n iew .e ściego. C hociaż w ie lu p isarzy X V I w . biad ało nad lo sem chłopa, B ie l
sk i w y ró żn ia ł się pod ty m w zg lęd em od w sp ó łczesn y ch , zw łaszcza od R eja. Z w rócił na to u w a g ę W acław N a r to w s k i17, zesta w ia ją c sta ra n n ie w y p o w ied zi o chłopach p o etó w X V I w iek u . B ie lsk i n ie p op rzestaw ał na stw ierd zen iu z łe go położen ia chłopa, ale w sk a z y w a ł na p rzyczyn ę: żądzę lu k su so w e g o życia panów . A ta k i na w y m y śln e stroje, p o tra w y i tru n k i zagraniczne łączą się u n iego logiczn ie z k r y ty k ą sto su n k ó w w iejsk ich . Z u tra cju szo stw a k o rzy sta ją kupcy:
P rzedaj szafran m ieszan y, a rzecz, iż m oraw sk i, W szak n ie k ażd y k róla zna, k u p i pan N iezn a lsk i. P rzedaj drogo zło to g łó w , p ow ied z, iż dziś drogi [ ...]18.
I rzeczyw iście, lich y m a te r ia ł sp rzed aje k u p iec jak o dobry, zm ien iw szy p ieczęć („pieczęciam i n a d sta w i m itelfo rd er k ieru “ ie), i jeszcze oszuka na m i arze:
B o najdzie w S u k ien n ica ch ta k o w eg o nokcia, M ierząc sukno, w y ciąga, zgin ą go dw a ło k c ia 20. P od ob n ie w T r a g e d ii ż e b r a c z e j :
К tem u m iew a sz ło k ieć krótki, P rzyk re tego lu d ziom sk u tk i, M iast ośm iu p ięć b ęd zie łokci,
Od la t sposób ten znan je s t ci. [w. 509— 512]
16 P e r e g r y n a c j a d z i a d o w s k a , w . 468— 470. W książce: P o l s k a k o m e d i a r y -
b a łt o w s k a . P ie r w sz e zb iorow e i k ry ty czn e w y d a n ie. O p racow ał K arol В a -
d e c k i . L w ów 1931. 17 W. N a r t o w s k i , S ta n w ło ś c i a ń s k i w u tw o r a c h p o e ty c k ic h d o b y r e n e s a n s o w e j . L u d , X X , 1918, z. 1/2. 18 M. B i e l s k i , R o z m o w a n o w y c h p r o r o k ó w d w u b a r a n ó w o j e d n e j g ło w ie . W książce: S a t y r y , s. 31. 19 T a m że , s. 33. 20 T am że.
K u p iec w T r a g e d ii też „przydaje in n e p ie c z ę c ie “, by upozorow ać, ż e to w a r je s t w dobrym gatu n k u , w m a w ia , iż szafran to „cym en t p ra w y “, sta w ia w y g ó r o w a n e cen y. N arzek a na drożyzn ę au tor T r a g e d ii, sk arży się n a nią B ie lsk i („A no w szęd zie pobożna p ra w ie tan iość z g a sła “ 21), który chyba n a j częściej u ty s k iw a ł z tego p ow odu. R o z m o w a d w u b a ra n ó w m a ty le cech w sp ó ln y c h z T ragedią, że w y d a je się b y ć ro zw in ięc iem p o m y słó w n a szk i c o w a n y ch w T ragedii.
N ie tw ierd zę, że au to rstw o B ie lsk ie g o je s t c a łk o w icie p ew n e. N ie da się w y k lu c z y ć m ożliw ości, że m ięd zy zn ajom ym i T rzeciesk ieg o b y ł k toś n am n ie znany, a lb o m ało znany, kom u b y au to rstw o teg o dram atu m ożna przyp isać. Od p ół w iek u , od p ierw szeg o w y d a n ia m o n o g ra fii C h rzanow skiego o B ie l sk im , bad an ia nad tym pisarzem n ie p o su n ęły s ię p raw ie naprzód. P rzy ob ecn ym sta n ie b adań uw ażam a u torstw o B ie lsk ie g o za w y so ce p raw d op o dobne. W yłączyć tę h ip o tezę m o g ły b y ch yb a ty lk o n o w e stu d ia i dok ład n a an aliza tw ó rczo ści autora S e j m u n iew ieścieg o .
D o d a tk o w o w sp o m n ę o tłum aczu T r a g e d ii ż e b r a c z e j na czeski, bez a sp i racji do rozw iązan ia problem u. J e st to raczej p y ta n ie, które ro zstrzygn ąć m ogą b ad acze czescy i sło w a ccy . M oże ow ym tłu m a czem b y ł P a w e ł K yrm ezer, S ło w a k p iszą cy po czesku? P rzeb y w a ł on p rzez ja k iś czas w K rak ow ie, jest autorem K o m e d i i o b ogaczu i Ł a z a r z u i K o m e d i i n o w e j o w d o w i e . Ta o sta t nia b y ła d ru k ow an a w L ito m y ślu w 1573 г., a w ię c w tym roku i m iejscu , gd zie T ra g e d ia że b r a c za . W czesk iej przeróbce T r a g e d ii je st ustęp , d od an y zap ew n e przez tłum acza, w k tó ry m gan i się n o w y ch chrześcijan: „netreba jim k n eżi m iti, snad budou i sam i k r titi“. W y cieczk a to w guście P a w ła K yrm ezera, k tó ry zw a lcza ł sk rajn e k ieru n k i refo rm a cji, a ch ciał pogodzić resztę w y zn a ń .
N ie ste ty , o p ob ycie K yrm ezera w P o lsc e w ie m y m ało. N ajn ow sza m o n o - g ra fistk a K yrm ezera, M ilena C esn a k o v â -M ich a lco v â , krótko in form u je, że pisarz ten b y ł w K r a k o w ie 22. Z w rócen ie u w a g i n a la ta p o lsk ie K yrm ezera, na jego k o n ta k ty osob iste i znajom ość litera tu ry p o lsk iej m o g ły b y tę k w e stię rozstrzygn ąć.
Rafał L e s z c z y ń s k i
J a n K o c h a n o w s k i , FR A SZ K I. O p racow ał J a n u s z P e l c . W ro c ła w — K ra k ó w (1957). Z akład N arod ow y im . O sso liń sk ich — W yd aw n ictw o, s. L X X V I, 166, 2 nlb. + 1 kartk a erraty. B i b l i o t e k a N a r o d o w a . S eria I, nr 163.
P ie ty s ty c z n e a zarazem leg ity m u ją ce się r z e te ln y m i w a lo ra m i n a u k o w y m i w y d a n ie fo to o fse to w e w ła śc iw e g o p ierw od ru k u F r a s z e k (redakcja A w e d łu g k la s y fik a c ji P iek a rsk ieg o ‘), p rzy g o to w a n e p rzez W ła d y sła w a F loryan a, o tw o rzyło n ow ą ep ok ę w dziejach ed y cji zbioru d rob n ych u tw o ró w J a n a K o
21 T a m ż e , s. 30.
22 M. C e s n a k o v â - M i c h a l c o v â , D i v a d e l n é h r y P a v l a K y r m e z e r a . B ra tisla v a 1956, s. 30.
1 K. P i e k a r s k i , B ib l io g r a f ia d z i e ł Jana K o c h a n o w s k ie g o . W iek X V I i X V II. K ra k ó w 1930, s. 26.