• Nie Znaleziono Wyników

Między antykomunizmem a demokracją : Stany Zjednoczone Ameryki wobec sytuacji politycznej w Argentynie 1961-1963

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Między antykomunizmem a demokracją : Stany Zjednoczone Ameryki wobec sytuacji politycznej w Argentynie 1961-1963"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Jagielloński

MIĘDZY ANTYKOMUNIZMEM A DEMOKRACJĄ:

STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI WOBEC SYTUACJI POLITYCZNEJ W ARGENTYNIE 1961–1963

Argentyna zajmowała znaczące miejsce w latynoamerykańskiej polityce USA okresu zimnej wojny. Rola tego odległego geograficznie kraju była określona jego poważną pozycją wśród państw południowoamerykańskich oraz silnie zaznaczającym się dą- żeniem do niezależności od Waszyngtonu, uznającego półkulę zachodnią za swoją strefę wpływów. To dążenie do niezależności znalazło wyraz już w okresie II wojny światowej, kiedy rząd argentyński, mimo narastającej presji ze strony Waszyngtonu, utrzymywał formalną neutralność1. Po zakończeniu wojny stosunki między północno- amerykańskim supermocarstwem a Argentyną rządzoną przez Juana Domingo Perona pozostawały napięte.

Poprawa wzajemnych stosunków stała się możliwa w związku ze zmianami po- litycznymi, które nastąpiły w Argentynie w drugiej połowie lat 50. oraz z ewolucją latynoamerykańskiej polityki USA2. Przywódcy USA, pod wpływem rewolucji ku- bańskiej uświadomili sobie konieczność wypracowania nowej polityki w stosunku do Ameryki Łacińskiej, odpowiadającej problemom społecznym, politycznym i go- spodarczym tej części świata. Choć już republikańska administracja Dwighta D. Ei- senhowera podejmowała działania mające doprowadzić do poprawy sytuacji krajów latynoamerykańskich, fundamentalna zmiana miała się wiązać z objęciem władzy przez demokratyczną ekipę Johna F. Kennedy’ego. To jego administracja zapropono-

1 Charakter polityki zagranicznej Argentyny i jej neutralizm, który był też związany z opozycją rządów argentyńskich wobec panamerykanizmu promowanego przez Waszyngton, omawia ob- szernie: Ryszard Stemplowski, Zależność i wyzwanie: Argentyna wobec rywalizacji mocarstw anglosaskich i III Rzeszy, Książka i Wiedza, Warszawa 1975.

2 Pozytywne tendencje w stosunkach dwustronnych były widoczne już wcześniej. Perón starał się wykorzystać przejęcie władzy w Białym Domu przez republikanów do zbliżenia z USA, co w pewnym stopniu się udało. Stephen G. Rabe, Dulles, Latin America and Cold War Anticom- munism [w:] Richard H. Immerman (ed.), John Foster Dulles and the Diplomacy of the Cold War, Princeton University Press, Princeton 1990, s. 169–170; Robert A. Potash, Army and Politics in Argentina, Peron to Frondizi, 1945–1962, The Athlanic Press, London 1980, s. 164–165.

(2)

wała rządom i społeczeństwom latynoamerykańskim najbardziej rozbudowany projekt modernizacyjny, który został ostatecznie ujęty w formule Sojuszu dla Postępu3.

Latynoamerykańska polityka administracji Kennedy’ego była silnie osadzona w re- aliach konfliktu zimnowojennego; kierownictwo USA za wszelką cenę chciało uniknąć powtórzenia się scenariusza kubańskiego w innym kraju Ameryki Łacińskiej. Konty- nent zagrożony rewolucją „komunistyczną” był, według oceny prezydenta Kennedy’ego, wyrażonej w rozmowie z brytyjskim premierem Haroldem Macmillanem „najbardziej niebezpieczną częścią świata”4. Jednak tłumaczenie programu demokratyzacji i moder- nizacji Ameryki Łacińskiej jedynie pragnieniem uniknięcia kolejnej rewolucji w duchu marksistowskim upraszczałoby motywację architektów latynoamerykańskiej polityki USA tego okresu. U źródeł koncepcji wyrażonej między innymi Sojuszem dla Postępu leżało przekonanie o konieczności i – co jeszcze ważniejsze – możliwości skutecznego zaangażowania się USA w proces reform w Ameryce Łacińskiej5.

Istotna rola w procesie kształtowania polityki Stanów Zjednoczonych wobec Ame- ryki Południowej przypadła Argentynie, rządzonej od 1958 r. przez prezydenta Ar- tura Frondiziego, który objął władzę po okresie rządów wojskowych6. Był jednym z tych przywódców latynoamerykańskich, z którymi wiązała nadzieję administracja Kennedy’ego. Będąc reformistą, politykiem „demokratycznej lewicy”, jawił się jako sojusznik USA w wielkim dziele przebudowy Ameryki Łacińskiej.

Frondizi, podobnie jak część przywódców latynoamerykańskich, którzy w tym okresie doszli do władzy, oraz tak jak sam Kennedy, chciał, by jego prezydentura otworzyła nowy etap w historii kraju. Dla Argentyny prezydentura Frondiziego mia- ła oznaczać głęboką reformę państwa według standardów demokracji zachodnich.

W swoim przemówieniu inauguracyjnym Frondizi otwarcie wezwał do zamknięcia przeszłości i, powołując się na mandat społeczny, zapowiedział zasadnicze zmiany w kraju7. Odcinał się od poprzedniego reżimu8 i deklarował przywiązanie do idei państwa prawa, zapowiadając rządy na podstawie konstytucji i poszanowania praw

3 Por.: Lincoln Gordon, A New Deal for Latin America: The Alliance for Progress, Cambridge University Press, Cambridge, Massachusetts 1963; Jerome Levinson, Juan de Onis, La Alianza Extraviada. Un informe crítico sobre la Alianza para el Progreso, Editorial Fondo de Cultura Económica, Mexico 1972.

4 The Most Dangerous Area in the World, za: Memorandum of Conversation between Kennedy and MacMillan 30 czerwca 1963, Foreign Relations of the United States 1961–1963 [dalej: FRUS 1961–1963], „American Republics”, Washington 1996, Vol. XII, s. 607–609.

5 Por.: Max F. Millikan, Walt W. Rostow, A Proposal: Key to an Effective Foreign Policy, Harper

& Brothers, New York 1957; Timothy Maga, John F. Kennedy and New Frontier Diplomacy, 1961–1963, Malabar 1994.

6 Dr Arturo Frondizi – prawnik – startował w wyborach z ramienia Obywatelskiej Unii Rady- kalnej (UCR), która wyniosła do władzy twórcę argentyńskich reform społecznych z pierw- szej połowy XX w. – Hipolita Yrigoyena. Na tle kandydatury Frondiziego doszło do rozłamu w partii; frakcja prezydenta określiła się jako „nieprzejednana” (intransigente), tworząc UCRI.

Robert D. Crassweller, Peron and the Enigmas of Argentina, W.W. Northon & Company, New York–London 1986, s. 308.

7 Arturo Frondizi, Mensajes Presidenciales, 1958–1962, t. 1, Centro de Estudios Nacionales, Buenos Aires 1978, s. 13.

8 Ibidem, s. 15.

(3)

człowieka9. Odżegnywał się od obecnego silnie w polityce zagranicznej Argentyny neutralizmu i był zdecydowanym zwolennikiem współpracy ze Stanami Zjednoczo- nymi. „Argentyna już nigdy nie powróci do neutralizmu, który charakteryzował jej politykę w okresie dwóch wojen światowych, ani też do neutralistycznej trzeciej po- zycji reprezentowanej przez reżim Perona” – mówił10. Frondizi wierzył we współpracę z USA i od niej uzależniał powodzenie reform w krajach Ameryki Łacińskiej11. Wzy- wał do normalizacji stosunków między krajami latynoamerykańskimi (w szczególno- ści Argentyny z jej sąsiadami). Taka sanacja stosunków politycznych była warunkiem koniecznym rozwoju ekonomicznego regionu. Celem Frondiziego stała się aktywna obecność Argentyny na różnych forach współpracy międzynarodowej, przede wszyst- kim w ramach Organizacji Państw Amerykańskich (OPA)12.

Jakkolwiek sam prezydent Frondizi wydawał się idealnie pasować do modelu de- mokratycznego przywódcy latynoamerykańskiego i partnera USA w realizacji Soju- szu dla Postępu, polityka zagraniczna jego rządu budziła poważne wątpliwości ekipy Johna Kennedy’ego. Przedmiotem zainteresowania administracji amerykańskiej było stanowisko rządu argentyńskiego wobec Kuby. Po kompromitującej USA nieudanej próbie obalenia Fidela Castro przy pomocy emigrantów kubańskich podjęto w Wa- szyngtonie zdecydowaną ofensywę dyplomatyczną przeciwko Kubie.

Frondizi zachowywał w tej sprawie powściągliwość, którą w kontaktach z Kenne- dym uzasadniał sytuacją polityczną i nastrojami społecznymi w Argentynie. Wska- zywał, że podnoszenie kwestii kubańskiej na forum międzyamerykańskim mogłoby wpłynąć na argentyńską opinię publiczną i skłonić Argentyńczyków do poparcia pero- nistów w marcowych wyborach w 1962 r.13 Uważając, że w interesie wspólnoty państw amerykańskich leży normalizacja stosunków między Kubą a Stanami Zjednoczonymi, Frondizi, tak jak brazylijski prezydent Jânio Quadros, zaangażował się w rolę media- tora między USA a Kubą, jednak bez powodzenia. Działał w tej sprawie zresztą zgod- nie z sugestią Richarda Goodwina. Spotkanie Frondiziego z Che Guevarą w sierpniu 1961 r. w Buenos Aires, podobnie jak poprzednie inicjatywy mediacyjne, nie przy- niosło żadnych rezultatów. Argentyński przywódca jawił się Che jako marionetka Waszyngtonu, polityk dążący do utrzymania hegemonii Stanów Zjednoczonych14.

Prowadząc politykę bliskiej współpracy z USA i Europą Zachodnią oraz podej- mując reformę finansów publicznych w zgodzie z zaleceniami Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), prezydent Frondizi w sposób istotny osłabiał swoją pozycję w polityce wewnętrznej. Jego dotychczasowi zwolennicy uważali, w dużej mierze zasadnie, że odszedł od swojego programu wyborczego. Lewicowy intelektua-

9 Ibidem, s. 18.

10 Cyt. za: Tomasz Knothe, Ameryka Łacińska w polityce USA, Ossolineum, Wrocław–Warsza- wa–Kraków–Gdańsk 1976, s. 89–90.

11 Arturo Frondizi, Mensajes..., op.cit., s. 19–21; zob. również: Ryszard Stemplowski (red.), Dzieje Ameryki Łacińskiej od schyłku epoki kolonialnej do czasów współczesnych, t. III, 1930–1975/1980, Książka i Wiedza, Warszawa 1983, s. 488.

12 Arturo Frondizi, Mensajes..., op.cit., s. 54–56.

13 Memorandum of Conversation, 24 grudnia 1961, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 360.

14 Tomasz Knothe, Ameryka..., op.cit., s. 90; Edwin M. Martin, Kennedy and Latin America, Lan- ham, Maryland 1994, s. 196; Jean Cormier, Che Guevara, Iskry, Warszawa 2000, s. 317–318.

(4)

lista przeistoczył się w polityka umiarkowanego, wyraźnie zwracającego się w stronę Waszyngtonu i wprowadzającego kosztowne społecznie reformy gospodarcze. Otwar- cie Argentyny dla inwestycji kapitału międzynarodowego miało w dalszej perspek- tywie wyprowadzić gospodarkę kraju ze stagnacji, rychło zantagonizowało jednak prezydenta z sektorami krajowymi, które budowały pozycję na bazie interwencjoni- zmu państwowego charakteryzującego wcześniejsze rządy15. Frondizi utracił zaplecze polityczne, które pozwoliło mu odnieść sukces wyborczy, nie zyskując jednak w za- mian oparcia w innych siłach politycznych16. Polityka zagraniczna rządu prezydenta Frondiziego również wywoływała kontrowersje w samej Argentynie.

Szczególne znaczenie w życiu politycznym i społecznym państwa odgrywała armia, jakkolwiek Argentyna, podobnie jak Chile, mogła się szczycić wśród krajów regionu dość długą historią rządów cywilnych i ograniczonym zaangażowaniem sił zbrojnych w politykę wewnętrzną. Armia wpłynęła jednak w zasadniczy sposób na historię po- lityczną państwa, decydując w 1955 r. o odsunięciu od władzy Juana Perona. Dyktator odszedł, lecz pozostał ruch polityczny, który był jednym z kluczowych problemów w polityce wewnętrznej Argentyny na przełomie lat 50. i 60., kiedy to urząd głowy państwa po wojskowym poprzedniku – generale Pedro Eugenio Aramburu – sprawował Frondizi17. Choć elity wojskowe odnosiły się do nowego prezydenta niechętnie, cieszył się popularnością w społeczeństwie. Armia, która odsunęła peronistów od władzy, z nieufnością obserwowała politykę rządu Frondiziego. Sytuację argentyńskiego prezy- denta najtrafniej oddaje anegdotyczne pytanie z tego okresu: „Czy prezydent Frondizi ma poparcie armii?” i odpowiedź: „Nie, ale nie byłby prezydentem, gdyby na to nie pozwolili”18. Polityka prezydenta była stale recenzowana przez kręgi wojskowe.

W styczniu 1962 r. Frondizi stanął wobec groźby wojskowego zamachu stanu. Sze- fowie sztabu sił powietrznych otwarcie zażądali, by rząd argentyński zerwał stosunki dyplomatyczne z Hawaną. Pod wpływem nacisków ze strony armii, dążąc do unik- nięcia konfrontacji z siłami zbrojnymi, prezydent Frondizi podjął decyzję o zerwaniu stosunków z Kubą19. Ten ruch przyjęty został z zadowoleniem w Waszyngtonie, mimo pełnej świadomości nacisku, jakiemu został poddany prezydent ze strony kręgów woj- skowych20. Reperkusje tej decyzji jednak bardziej komplikowały sytuację w polityce wewnętrznej Argentyny, niż ją normalizowały. Rząd Frondiziego, ulegając armii, nie

15 Maria Monserrat Llairó, Raimundo Siepe, Chrześcijańska demokracja w Argentynie w okre- sie rządów Arturo Frondizi, 1958–1962 [w:] Katarzyna Krzywicka, Edward Olszewski (red.), Chrześcijańska demokracja we współczesnym świecie, UMCS, Lublin 1999, s. 172.

16 Kalman H. Silvert, An Assessment of the Frondizi Regime [w:] Richard R. Fagen, Wayne A. Cor- nelius Jr. (eds.), Political Power in Latin America, Prentice Hall, Englewood Cliffs, New Jersey 1974, s. 122.

17 Na temat peronizmu por.: Maria Marczewska-Rytko, Populizm. Zagadnienia teorii i praktyki politycznej w Ameryce Łacińskiej, UMCS, Lublin 1992, s. 58–69.

18 Kalman H. Silvert, An Assessment..., op.cit., s. 123.

19 Tomasz Knothe, Ameryka..., op.cit., s. 92; Stephen G. Rabe, The Most Dangerous Area in the World. John F. Kennedy Confronts Communist Revolution in Latin America, The University of North Carolina Press, Chapel Hill–London 1999, s. 60–61.

20 Telegram From the Department of State to the Embassy in Argentina 10 lutego 1962, FRUS 1961–1963, Vol. XII, doc. 175.

(5)

umocnił przecież autorytetu w relacjach z tym potężnym i wpływowym czynnikiem argentyńskiej sceny politycznej. Tak jak przewidywał Frondizi, jego jednoznaczne opowiedzenie się przeciwko rewolucji kubańskiej odsunęło od rządu część elektoratu, który zwrócił się w stronę lewicy i peronistów. Wyrazem zmiany nastrojów społecz- nych były wybory w marcu 1962 r.21

Narastający kryzys w relacjach między prezydentem a armią z niepokojem obser- wowano w Departamencie Stanu USA22. Waszyngton nie miał nic przeciwko temu, by nacisk armii wpłynął na zmianę argentyńskiej polityki zagranicznej w kierunku odpowiadającym interesom Stanów Zjednoczonych. Uważano jednak, że permanen- tna presja armii na rząd byłaby sprzeczna z zasadniczymi założeniami polityki USA w regionie23. Stanowisko dyplomacji amerykańskiej wobec narastającego kryzysu po- litycznego w Argentynie było nacechowane ambiwalencją wynikającą z jednej strony z chęci uzyskania jednoznacznego poparcia polityki USA wobec Kuby, z drugiej dą- żeniem do realizacji zasadniczego celu politycznego w Ameryce Łacińskiej, którym było wsparcie rządów reformistycznych i procedur demokratycznych.

Frondiziemu, który ustąpił w sprawach polityki zagranicznej, udało się wprawdzie powstrzymać interwencję armii, jednak wynik wyborów parlamentarnych z marca 1962 r. spowodował kolejne w dziejach Argentyny „wyjście armii z koszar”. Wybory ujawniły siłę polityczną ruchu peronistowskiego, który zdobył 35% głosów, zajmując pierwsze miejsce w jedenastu na szesnaście prowincji kraju. Peroniści zdobyli dziewięć urzędów gubernatorskich (w kluczowym dystrykcie federalnym Buenos Aires wybory na urząd gubernatora wygrał Guido Framini, peronista i przywódca związkowy)24. Ar- gentyna znalazła się w obliczu poważnego kryzysu politycznego, jako że negatywna reakcja wojska na sukces wyborczy peronistów wydawała się niemal pewna. Mimo że armia jednoznacznie opowiedziała się przeciwko ponownemu udziałowi peronistów w życiu politycznym kraju, to zwolennicy odsunięcia prezydenta wciąż nie odgrywali najważniejszej roli, co stwarzało szansę na ocalenie prezydentury Frondiziego25. Czy jednak Stany Zjednoczone mogły skutecznie „wyciągnąć rękę” do swojego argentyń- skiego sojusznika?

Nowy, urzędujący od lutego 1962 r. ambasador USA Robert McClintock określił na gorąco sytuację po wyborach jako „niesatysfakcjonującą”, stwierdzając, że, „jak na ironię”, wynik wolnych i uczciwych wyborów może mieć negatywne konsekwencje zarówno dla Argentyny, jak i polityki USA. Umocnienie peronistów – oceniał ambasa- dor – może doprowadzić w perspektywie dwóch lat do zdobycia przez to ugrupowanie urzędu prezydenta. Możliwe jest w tej sytuacji – spekulował McClintock – zakwestio-

21 Prezydent mógł na mocy obowiązującego prawa wyłączyć peronistów z udziału w wyborach, jednak nie wykorzystał tej możliwości. Nastroje w kraju doprowadziły w konsekwencji do zwy- cięstwa peronistów i neoperonistów (zob. rozważania niżej). Maria M. Llairó, Raimundo Siepe, Chrześcijańska..., op.cit., s. 172.

22 Departament był informowany przez ambasadę o pogarszających się relacjach Frondiziego z ar- mią. FRUS, 1961–1963, Vol. XII, s. 175, przypis 1.

23 Telegram From the Department State to the Embassy in Argentina..., op.cit.

24 Wyniki wyborów za: Department of State, Central Files, 735.00, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 363, przypis 1.

25 Robert A. Potash, op.cit., s. 361.

(6)

nowanie przez prezydenta wyborów gubernatorów, co byłoby formalnie dopuszczalne (w Argentynie obowiązywał wciąż tak zwany stan oblężenia), jednak podważałoby proces demokratyzacji. Ambasador obawiał się, że w tych okolicznościach wojsko zirytowane postawą prezydenta, który umożliwił peronistom legalny powrót na sce- nę polityczną, może zdecydować się na usunięcie go z urzędu. McClintock spodzie- wał się, a może raczej życzył sobie tego, że w razie przewrotu wojskowego armia powierzyła władzę generałowi Pedro Aramburu. Uważał bowiem, że USA powinny uznać prezydenta ustanowionego przez armię, osoba generała zaś, który swego czasu wystąpił przeciwko Peronowi i torował drogę demokratyzacji systemu politycznego, pozwoliłaby administracji waszyngtońskiej uzasadnić taką decyzję26. Powszechnie zresztą uważano w Buenos Aires, że Aramburu zapewne zechciałby objąć najwyższy urząd, choć z inicjatywy Frondiziego początkowo zaangażował się w akcję media- cyjną27. Analiza McClintocka, bardzo trafna w przewidywaniu rozwoju wydarzeń, zawierała sugestię, że USA prawdopodobnie będą zmuszone uznać zmianę władzy w Argentynie, ale wskazane jest znalezienie właściwego uzasadnienia, które wyja- śniłoby akceptację przewrotu wojskowego przez administrację głoszącą poparcie dla procesu demokratycznego.

Dyplomacja amerykańska zachowywała całkowitą powściągliwość, kiedy Fron- dizi usiłował doprowadzić do uspokojenia argentyńskiej sceny politycznej i zapobiec interwencji ze strony wojskowych. W Waszyngtonie nie rozpoznawano celów, które chciał osiągnąć Frondizi prowadzący swoją „grę” (jak ujmowano to w Departamencie Stanu)28. Wyraźnie jednak życzeniem Waszyngtonu było podtrzymanie prezydentury Frondiziego, dlatego Departament zalecał placówce w Buenos Aires powstrzymanie się od jakichkolwiek działań, które mogłyby zachęcić argentyńskich wojskowych do przewrotu29.

W świetle znanych dokumentów nie wydaje się, by Waszyngton posiadał istotne wpływy w armii argentyńskiej, jednak jego stanowisko miało duże znaczenie dla uczestników kryzysu30. Najlepszy dowód na to dał sam Frondizi, zwracając się do ambasadora McClintocka z prośbą o interwencję w dowództwie marynarki wojennej, której szefowie wywierali na niego nacisk, by podał się do dymisji. Frondizi wyraź- nie przegrywał swoją walkę o prezydenturę. Kroki, które podjął, by uniemożliwić

26 Telegram From the Embassy in Argentina to the Department of State z 19 marca 1962, Buenos Aires, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 363–364.

27 Robert A. Potash, Army and Politics..., op.cit., s. 365.

28 Telegram from the Department of State, Central Files, 735.00/3–1862, FRUS 1961–1963, Vol.

XII, s. 366, przypis 2.

29 It is our strong desire and policy that Frondizi not be forced to resign by military and nothing should be done that might it any way encourage the military to take such action. Telegram 1738 to Buenos Aires, 23 marca 1962, za: Memorandum From the Assistant Secretary of State for Inter-American Affairs (Martin) to Acting Secretary of State (Ball), FRUS 1961–1962, Vol. XII, doc. 178, przypis 2.

30 Tradycje armii argentyńskiej były raczej związane z Niemcami. Wśród argentyńskich woj- skowych dominowała orientacja nacjonalistyczna, skłaniająca się ku hegemonii Argentyny na kontynencie, w pewnych kręgach wyraźnie niechętna mocarstwom. Ryszard Stemplowski, Ar- gentyna 1943: w stronę peronizmu [w:] Tadeusz Łepkowski (red.), Zamachy stanu, przewroty, rewolucje. Ameryka Łacińska w XX w., Książka i Wiedza, Warszawa 1983, s. 107–110.

(7)

peronistom skonsumowanie sukcesu wyborczego, a tym samym odzyskać kontrolę nad sytuacją polityczną i wytrącić argumenty przeciwnikom, zostały przez nich wy- korzystane w celu zdyskredytowania prezydenta, który miał działać wbrew prawu31. Prośba prezydenta, jak również fakt, że McClintock takie rozmowy przeprowadził, świadczą o potencjalnych możliwościach dyplomacji USA w Argentynie. Jednocześ- nie wyniki rozmów ambasadora, w których nakłaniał admirałów do zawarcia kompro- misu z prezydentem, wskazują, że możliwości te były w tej mierze niewielkie. Wedle relacji argentyńskich uczestników rozmowy, dyplomata stanowczo opowiedział się po stronie Frondiziego, którego miał określić jako „jedynego przyjaciela prezydenta Kennedy’ego w Argentynie”. Zagroził też wstrzymaniem pomocy USA w razie oba- lenia prezydenta32. Admirałowie pozostali jednak głusi na argumenty McClinotcka33, a ambasador, spełniwszy, wedle jego słów, „moralny obowiązek” wobec Frondiziego, spisał argentyńskiego sojusznika Waszyngtonu na straty i uznał, że USA powinny umożliwić samym Argentyńczykom wypracowanie rozwiązania34. Tak samo uważano w Departamencie Stanu, gdzie, rozważając wszystkie „za” i „przeciw”, prezydentowi wskazywano wprawdzie, że akceptuje cele polityki gospodarczej wyznaczane przez USA, jest legalnym prezydentem, a jego obalenie będzie stanowiło zły przykład dla Ameryki Łacińskiej, jednak nie ma zaplecza politycznego i jeśli nawet przetrwa kry- zys, to nie będzie w stanie stawić czoła następnym35. Kierownictwo Departamentu i ambasador zgodnie przyjęli taktykę wyczekiwania, świadomie odstępując ostatecz- nie od prób ocalenia prezydentury Frondiziego36.

Reasumując, dyplomacja USA podjęła próbę obrony prezydenta Frondiziego, jed- nak wobec braku wpływu na zwolenników odsunięcia prezydenta, starania te były bezskuteczne. W świetle źródeł należy odrzucić więc pogląd głoszony przez niektó- rych autorów, jakoby kręgi wojskowe w USA inspirowały czy wspierały puczystów, aby podważyć politykę zagraniczną ekipy Johna Kennedy’ego37. Nie wydaje się, by inne czynniki niż rząd USA usiłowały wpłynąć na rozwój wydarzeń w Argentynie bądź taki wpływ wywierały.

Po odsunięciu Frondiziego przez wojskowych w wyniku zamachu stanu z 29 mar- ca 1962 r. rząd USA oczekiwał ostatecznego wyklarowania się sytuacji, ponieważ nie było jasne, w jakim kierunku potoczą się wydarzenia. W odmiennym tonie wy- powiadał się doradca prezydenta Arthur Schlesinger Jr., który, oceniając sytuację

31 Robert A. Potash, Army and Politics..., op.cit., s. 363–364.

32 Ibidem, s. 368.

33 Tu zgodna jest relacja admirała Palmy i ambasadora McClintocka. Robert A. Potash, Army and Politics..., op.cit., s. 368; por.: streszczenie Telegramu 1779 McClintocka do Departamentu Stanu z 25 marca 1962 r., FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 367, przypis 4.

34 Patrz przypis 33.

35 Memorandum From the Assistant Secretary of State for Inter-American Affairs (Martin) to Acting Secretary of State (Ball) 26 marca 1962, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 366.

36 Takie zalecenia przekazywał McClintockowi zastępujący Ruska podsekretarz Ball. FRUS 1961–1963, Vol. XII, streszczenie Telegramu 1767, s. 367, przypis 5.

37 Robert A. Potash, Army and Politics..., op.cit., s. 368 (tam dalsza literatura). Potash także odrzu- ca taką tezę.

(8)

przez pryzmat zasadniczego celu polityki USA (którym było promowanie demokracji w Ameryce Łacińskiej), poddawał Kennedy’emu pod rozwagę możliwość potępienia argentyńskich puczystów. Milczenie Waszyngtonu – wywodził Schlesinger – może zostać odebrane jako „zielone światło” dla podobnych działań armii w innych krajach regionu38. Pozostali doradcy prezydenta, między innymi McGeorge Bundy, uważali jednak, że nie należy antagonizować nowego rządu argentyńskiego, który przecież

„wcześniej czy później” zostanie uznany39.

W zgodzie z literą konstytucji następcą Frondiziego ogłosił się przewodniczący senatu José María Guido40. Guido podlegał silnej presji zarówno ze strony antype- ronistowskich radykałów w armii, jak i najważniejszych sił politycznych (w tym partii Frondiziego), które domagały się uznania wyborów marcowych. Opierając się na umiarkowanym skrzydle sił zbrojnych i w porozumieniu z wojskowymi, Guido unieważnił wyniki wyborów, pozbawiając się jednak w ten sposób jakiejkolwiek bazy politycznej i skazując na łaskę armii. Co więcej, jego decyzja wyznaczająca datę no- wych wyborów nie wyjaśniła niczego na argentyńskiej scenie politycznej, w szcze- gólności nie uregulowała sytuacji peronistów, których sukces wyborczy był przecież bezpośrednią przyczyną zamachu stanu41.

W Waszyngtonie wykrystalizowały się dwa wyraźne stanowiska w sprawie uzna- nia argentyńskiego coup d’etat i nowego rządu. Pierwsze, przeważające, reprezento- wali między innymi sekretarz stanu Dean D. Rusk i ambasador Robert McClintock, którzy opowiadali się jednoznacznie za oficjalnym uznaniem nowych władz. Arthur Schlesinger oraz podsekretarz stanu George W. Ball byli temu przeciwni. Znamien- ne, że Schlesinger zajął w istocie stanowisko bardzo krytyczne wobec polityki USA, podając przy okazji w wątpliwość skuteczność działań Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla stabilizacji gospodarek w krajach latynoamerykańskich, „lekarstwa”, które – wedle jego słów – może „zabić pacjenta”42. Przeciwnicy uznania przewrotu jako jeden z głównych argumentów przywoływali negatywny efekt, jaki taka decyzja administracji Kennedy’ego mogła wywołać wśród latynoamerykańskich sojuszników.

Najbliższy chyba sojusznik Kennedy’ego w Ameryce Łacińskiej, prezydent Wenezueli Romulo Betancourt w dniu obalenia Frondiziego potępił zamach stanu i poinformował prezydenta USA oraz inne rządy amerykańskie, że jego kraj nie uzna nowego rządu w Buenos Aires. Wprawdzie w rozmowach z ambasadorem USA Betancourt nie naci-

38 Memorandum From the President’s Special Assistant (Schlesinger) to President Kennedy 30 mar- ca 1962, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 368–369. Schlesinger powoływał się na ożywienie, które kryzys argentyński wywołał w establishmencie wojskowym kilku krajów latynoamerykańskich.

Ibidem, s. 368.

39 Memorandum for the Record 30 marca 1962, National Defense University, Taylor Papers, Daily Staff Meeting, January–April 1962. Cyt. za: FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 369, przypis 3.

40 Nie jest w pełni ścisła uwaga Stephena Rabe’a, że Guido został obsadzony na stanowisku przez wojskowych. Stephen G. Rabe, Dulles..., op.cit., s. 61.

41 Edwin Lieuwen, The Overthrow of Frondizi and the Return of Military Rule [w:] Richard R. Fa- gen, Wayne A. Cornelius Jr., Political Power..., op.cit., s. 136.

42 Memorandum for the record (by Colonel Julian J. Ewell) 2 kwietnia 1962, National Defense University, Taylor Papers, Daily Staff Meetings, January–April 1962. Cyt. za: FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 373.

(9)

skał na administrację Kennedy’ego w sprawie relacji z Argentyną, ale obstawał przy swoim stanowisku, które w Waszyngtonie rozumiano bardzo dobrze. Pozycja Betan- courta na wenezuelskiej scenie politycznej nie była stabilna i jego stanowczość w spra- wie Argentyny była demonstracją skierowaną pod adresem kręgów wojskowych oraz lewicowych i prawicowych radykałów w samej Wenezueli. Jednak, mimo że w Wa- szyngtonie z powagą traktowano stanowisko Betancourta, Departament Stanu USA nie uważał – w przeciwieństwie do Schlesingera – by wsparcie wenezuelskiego sojusznika wymagało zerwania z Buenos Aires43. Tym bardziej że rząd USA, inaczej niż pozostałe państwa Zachodu i część republik amerykańskich, długo zwlekał z uznaniem nowych władz44. Wreszcie, co było równie istotne, urząd prezydenta Argentyny sprawował po- lityk cywilny (Guido), a jego umocnienie poparciem ze strony Waszyngtonu mogło zapobiec ewentualnemu przejęciu władzy przez wojskową juntę. Takie stanowisko zajął odpowiedzialny w Departamencie Stanu za sprawy latynoamerykańskie Edwin Martin, który w analizie przesłanej Ruskowi wyraźnie wskazywał na konieczność uregulowa- nia oficjalnych relacji z nowymi władzami w Buenos Aires, „bez dalszej znaczącej zwłoki”45. Martin wskazywał, że rząd Guida stwarza „najlepszą i jedyną obecnie możli- wość stopniowego przywrócenia w Argentynie procesu demokratycznego”. Dyplomata uważał zresztą, że restytucja prezydentury Frondiziego jest niemożliwa; nie pozwoliła- by na to armia, a zdaniem ambasady w Buenos Aires nikt tak naprawdę tego powrotu nie chciał, nawet macierzysta partia obalonego prezydenta (UCRI). Polityka nowego prezydenta, nastawiona na stabilizację gospodarki i współpracę z MFW, utwierdzała dyplomację USA w przekonaniu, że należy nowy rząd zaakceptować46.

Istotne z punktu widzenia Waszyngtonu było współdziałanie ze strony najważ- niejszych państw Ameryki Łacińskiej, a za takie uważano (obok Argentyny) Brazylię, Chile i Urugwaj47. Edwin Martin rekomendował jednakże Ruskowi uregulowanie sto- sunków z Argentyną nawet wówczas, jeśli wymienione państwa nie będą współdzia- łały z USA i sekretarz stanu tę rekomendację zaakceptował. Podobnie zaaprobował pozostałe proponowane przez Martina wytyczne polityki USA, w tym kontynuację pomocy gospodarczej dla Argentyny, uwarunkowanej ze strony USA koniecznością przeprowadzenia reform gospodarczych i stabilizacji finansów48. Asystent sekretarza

43 Sam Betancourt nie oczekiwał tego od administracji Kennedy’ego; w rozmowie z ambasadorem USA wyjaśniał, że przyjaźnie odniesie się do dalszego utrzymywania relacji USA–Argentyna, a stanowisko Wenezueli ma służyć wypracowaniu wspólnego z innymi państwami latynoame- rykańskimi sposobu formalnego uznawania faktycznie istniejących rządów (Memorandum from the Executive Secretary of the Department of State [Battle] to the President’s Special Assistant for National Security Affairs [Bundy], 14 kwietnia 1962, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 380).

44 Ibidem, s. 379–381.

45 Asystent sekretarza stanu do spraw międzyamerykańskich stwierdzał jednoznacznie: Any con- siderable further delay by U.S. Government in regularizing relations would increase substan- tially the risk of military dictatorship. Cyt. za: Memorandum From the Assistant Secretary of State for InterAmerican Affairs (Martin) to Secretary of State (Rusk), 13 kwietnia 1963, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 376.

46 Ibidem, s. 375–378.

47 Spośród krajów amerykańskich stosunki z nowym rządem kontynuowały Kolumbia, Haiti, Hon- duras i Salwador. Ibidem, s. 377.

48 Ibidem, s. 377–378.

(10)

stanu Martin uważał też, że administracja powinna dać jednoznaczny wyraz żalu z powodu zakłócenia procesu demokratycznego w Argentynie w formie wypowiedzi dla mediów, ale Rusk zalecił złagodzenie nawet tak oględnej krytyki przewrotu w Ar- gentynie49. Według sekretarza stanu nawet retoryczny sprzeciw (bo przecież propo- zycja jego zastępcy nie szła dalej) musiał ustąpić przed racjami politycznymi, choć w tym wypadku, jak się wydaje, ostrożność Ruska była przesadna.

Prezydent Kennedy, który w pierwszej publicznej wypowiedzi na temat przewrotu argentyńskiego uchylił się od jednoznacznej oceny wydarzeń50, skłaniał się ku uznaniu nowych władz. Chciał jednak uczynić to dopiero wtedy, gdy taką decyzję podejmie jedno z czołowych państw amerykańskich – Brazylia bądź Meksyk51. Ostatecznie ambasador McClintock potwierdził 18 kwietnia 1962 r. przyjęcie przez USA noty rzą- du argentyńskiego, co oznaczało kontynuację stosunków dyplomatycznych z Buenos Aires i uznanie nowych władz przez Waszyngton52.

Uznanie nowego argentyńskiego prezydenta i rządu nie oznaczało dla Waszyng- tonu „zamknięcia” sprawy Argentyny. Zastanawiano się, jaką należy prowadzić po- litykę, by uniknąć niepożądanego scenariusza wydarzeń. Najbardziej obawiano się wzrostu wpływów peronistów i lewicy; podejrzewano również możliwość infiltracji ze strony Hawany. W ocenie analityków Departamentu Stanu, USA powinny wspierać

„na wszystkie możliwe sposoby” rząd prezydenta Guida, by wzmocnić jego pozycję w stosunku do armii. W ramach tych „możliwych sposobów” wymieniano metody wywiadowcze. Jednoznacznie sprzeciwiano się kolejnej interwencji wojska i choć z sympatią spoglądano na te kręgi armii, które popierały Guida, odżegnywano się od jakichkolwiek działań, które mogłyby pogłębić podziały frakcyjne w armii53. Rozwa- żano również możliwość wsparcia „umiarkowanych” wojskowych, jeśli pojawiłaby się groźba zamachu stanu ze strony wojskowych radykałów. Znamienne też, że na argen- tyńskiej scenie politycznej nie widziano żadnego polityka, na którego Waszyngton mógłby „postawić” w grze o przyszłość kraju54.

W łonie argentyńskiej armii istotnie zaostrzał się spór między frakcją radykalną a umiarkowaną. Ta ostatnia, choć ustosunkowana negatywnie do peronistów, stała na straży porządku konstytucyjnego i przeciwstawiała się rewolucyjnym planom radyka- łów. Na nich też opierał się Guido, którego nominacje miały służyć wzmocnieniu tej frakcji w siłach zbrojnych. Głównym problemem polityki argentyńskiej pozostawał ruch peronistowski, którego siły nie sposób było zakwestionować po marcowych wy- borach. Prezydent Guido i Legalistas opowiadali się za nowymi wyborami, wyklu- czając oczywiście udział partii peronistowskiej. Dla wojskowych radykałów sprawą kluczową była również skuteczna eliminacja peronizmu z życia politycznego, jednak w ich przekonaniu taką politykę mogły zagwarantować tylko rządy wojskowe, dlatego

49 Ibidem, s. 378 oraz przypis 1.

50 President John F. Kennedy, News Conference No. 29, 29 marca 1962, http://www.jf klibrary.

org/jf k_press_conference_620329.html (28.03.2008).

51 Memorandum From Martin to Rusk, 17 kwietnia 1962, Department of State, Central Files, 611.35/4–1762, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 382, przypis 1.

52 Ibidem, s. 382, przypis 5.

53 Za: Plan of Action for Argentina, niedatowane, FRUS 1961–1963, Vol. XII, s. 389.

54 Ibidem, s. 391–392.

(11)

kwestionowali decyzję o przeprowadzeniu wyborów55. Narastający kryzys zakończył się otwartym konfliktem, w którym sukces odnieśli Legalistas, rozpoczynając czystkę przeciwników rządu w armii56.

Konflikt w armii nakładał się zatem na kryzys państwa trwający praktycznie od wyborów marcowych. Kolejna próba buntu, podjęta tym razem przez radykalnie nasta- wionych oficerów marynarki wojennej, zakończyła się niepowodzeniem, ale oznaczała też zakończenie kryzysu w siłach zbrojnych. Kierownictwo armii skłoniło pozbawio- nego już jakiegokolwiek znaczenia politycznego prezydenta Guido do swoistej „pre- wencji” w stosunku do peronistów przez prawne uniemożliwienie im udziału w wybo- rach. Elekcję 7 lipca 1963 r. wygrali w sposób zdecydowany radykałowie z niechętnej Frondiziemu frakcji partii UCRP. Konsekwencją wyborów było, charakterystyczne zresztą dla przewrotów wojskowych w krajach latynoamerykańskich, zakończenie przez armię „misji stabilizacyjnej” wraz z przekazaniem władzy wyłonionemu w wy- borach prezydenckich Arturowi Ilii 12 października 1963 r.57 Objęcie urzędu przez tego polityka czyniło stabilizację wielce kruchą, głównie ze względu na fakt, że nowy prezydent był pozbawiony wizji wyprowadzenia państwa z kryzysu58.

Polityka USA wobec Argentyny w latach 1961–1963 dobrze ilustruje dylematy, przed którymi stawała administracja Kennedy’ego w swojej polityce latynoamerykań- skiej. Zasadniczym założeniem tej polityki było, jak wskazywano wyżej, wspieranie ugrupowań reformistycznych, opowiadających się za jednością republik amerykań- skich w warunkach rywalizacji Wschód-Zachód (tak jak rozumiano tę jedność w Wa- szyngtonie). Argentyna w latach 40. i 50. zajmowała szczególne miejsce w polityce USA ze względu na silne wpływy populizmu o nastawieniu wyraźnie „antyjanke- skim”. Peronizm, który wpłynął znacząco na stosunki wewnętrzne i argentyńską sce- nę polityczną, miał też swój wymiar międzynarodowy, przeciwstawiając się dążeniom Stanów Zjednoczonych do hegemonii w Ameryce Południowej59. Objęcie władzy przez armię zdawało się wróżyć wewnętrzną stabilizację w Argentynie. Jednak dla Stanów Zjednoczonych argentyńska „rewolucja wyzwoleńcza”60 zapowiadała przede wszyst- kim zerwanie z peronowską „trzecią drogą” w polityce zagranicznej, stanowiącą jeden z najpoważniejszych problemów w latynoamerykańskiej polityce USA.

Objęcie władzy przez reformistyczną ekipę Artura Frondiziego wpisywało się w pozytywne zjawisko upowszechnienia cywilnych rządów demokratycznych, które na początku lat 60. charakteryzowało Amerykę Południową. Administracja Kennedy’ego mogła oczekiwać, że nowy rząd argentyński stanie się sojusznikiem USA w ambitnym projekcie zmian społecznych, gospodarczych i politycznych, który miał być realizo- wany w regionie, tak jak np. wenezuelski przywódca Romulo Betancourt. Jednak,

55 Edwin Lieuwen, The Overthrow..., op.cit., s. 136.

56 Ibidem, s. 137.

57 Ibidem, s. 138.

58 Ciasne horyzonty oraz mała wiedza o społeczeństwie i gospodarce czyniła wybór Artura Illíi w warunkach systemu prezydenckiego wyjątkowo niefortunnym. Robert D. Crassweller, Peron..., op.cit., s. 324).

59 Tomasz Knothe, Ameryka..., op.cit., s. 32–39; Robert D. Crassweller, Peron..., op.cit., s. 136–155.

60 Chodzi o okres po obaleniu rządów peronowskich. Por.: Maria Monserrat Llairó, Raimundo Siepe, Chrześcijańska..., op.cit., s. 169–170.

(12)

podobnie jak wspomniany Betancourt, Frondizi musiał w swojej polityce uwzględ- niać nastroje własnego zaplecza politycznego, wyraźnie lewicowego, niekoniecznie sprzyjające działaniom zbieżnym z oczekiwaniami USA. Sam prezydent skłaniał się zresztą ku zachowaniu autonomiczności argentyńskiej polityki zagranicznej, choć podkreślał jej prozachodni kierunek. Argentyna Frondiziego stanęła więc w opozycji do forsowanej przez Stany Zjednoczone polityki izolacji dyplomatycznej Kuby, co wywołało irytację w Waszyngtonie. Zmiana tego stanowiska nastąpiła pod wpływem armii, zaniepokojonej peronowskimi rysami polityki zagranicznej prezydenta. Armia też ostatecznie zwróciła się przeciwko prezydentowi, niezdolnemu – w przekonaniu generalicji – do przeciwdziałania renesansowi politycznemu peronistów.

Stany Zjednoczone starały się wpłynąć na rozwój sytuacji w Argentynie, dążąc do utrzymania prezydentury Frondiziego. W polityce USA ujawniły się wyraźnie dwie tendencje. Z jednej strony Waszyngton dawał argentyńskim kołom wojskowym do zrozumienia, że Stany Zjednoczone nie pochwalają pozakonstytucyjnych działań armii, zwłaszcza jeśli miałyby doprowadzić do obalenia legalnego kierownictwa poli- tycznego kraju. Z drugiej strony dotychczasowe doświadczenia z Frondizim nie prze- konywały Waszyngtonu, że jest to polityk w pełni popierający politykę zagraniczną USA oraz, co gorsza, jego przywództwo jest na tyle silne, by zapobiec destabilizacji wewnętrznej w Argentynie. Taka destabilizacja mogłaby doprowadzić do powrotu peronistów bądź nawet objęcia władzy przez lewicę marksistowską. To, że były to dla Amerykanów czarne scenariusze, jest oczywiste.

Analiza działań dyplomacji USA wobec argentyńskiego kryzysu politycznego ilustruje też, jak ograniczone były w gruncie rzeczy możliwości Waszyngtonu, o ile chciał polegać tylko na dyplomacji. Argentyńska generalicja nie wsłuchiwała się przecież w deklaracje formułowane przez ambasadora McClintocka, konsekwentnie zmierzając do politycznej eliminacji Frondiziego. Stany Zjednoczone nie mogły wobec Argentyny posłużyć się mechanizmami bardziej skutecznymi niż presja gospodarcza bądź militarna z wielu powodów, które sprowadzały się do uznania, że polityczny koszt takich działań znacznie przeważałby nad korzyścią, jaką była ochrona demokra- tycznego procesu politycznego. Dlatego nie natrafiamy w źródłach na ślad, by użycie takich mechanizmów w ogóle rozważano.

Reakcja USA na odsunięcie argentyńskiego prezydenta od władzy i ingerencję armii w proces polityczny dowodzi, że obawa przed destabilizacją wewnętrzną i jej długofalowymi skutkami była najważniejszym czynnikiem określającym stanowisko Waszyngtonu wobec problemu demokratyzacji Ameryki Południowej. Należy pod- kreślić jasne stanowisko rządu USA, który oczekiwał od ustanowionych przez armię władz powrotu do procedur demokratycznych. W istocie polityka USA wobec argen- tyńskiego kryzysu politycznego wiosną 1962 r. była wypadkową trzech zasadniczych elementów: obrony reguł demokratycznych, przeciwdziałania rewolucji (bądź pero- nowskiemu populizmowi) oraz faktycznej możliwości oddziaływania supermocarstwa na regionalne mocarstwo.

Cytaty

Powiązane dokumenty

M., Bastos R., redaktorzy, Gesture Workshop, wolumen 5085 serii Lecture Notes in Computer Science, strony 69–80.. S.:

Tak, jak w miarę klarownie prezentuje się koncepcja społeczeństwa informacyj- nego na poziomie badań struktury gospo- darczej, tak trudno mówić o jasności, gdy chodzi o

Mimo pewnych problemów, nadal są kluczowym członkiem najważniejszych organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ, NATO czy WTO [Światowej Organizacji Handlu].. Ich

Celem artykułu była analiza wpływu wydobycia ropy naftowej ze złóż niekonwencjonalnych na rynek naftowy Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz określenie potencjalnych konsekwencji

Pomimo współcześnie wysokiego poziomu wydobycia ropy naftowej w Stanach Zjednoczo-

Model cyklu życia obszaru turystycznego TALC (Butlera 1980). a) Złożony jest on z krzywej sigmoidalnej obrazującej zmiany liczebności N populacji turystów z upływem czasu t

The algorithm will perform C-shape searching on the partial point cloud of the target object to quickly synthesize an executable grasp.. Specifically, Fig.3 (b) shows a

Ship operation data obtained from shipping information platform and monitoring platform mainly include ship dynamic data (such as ship position, speed, draft, and