Władysława Homowa
Motywy walk o wyzwolenie ziemi
koszalińskiej w literaturze pięknej
Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 10, 97-103
1975
SŁUPSK
W ładysław a H om owa
MOTYWY W ALK O WYZWOLENIE ZIEMI K O SZA LIŃ SK IEJ W LITERATURZE PIĘKNEJ*
T em at mojego k o m u n ik atu — sprecyzow any w ty tu le — przedstaw ię n a podstaw ie w y b ran y ch utw orów lite ra tu ry pięknej, któ ry ch treścią są w alki o Wał Pom orski i o Kołobrzeg. Tu bowiem koncentrow ały się najw ażniejsze w ydarzenia bitew ne, k tóre przyniosły w efekcie wyzw o lenie Ziemi K oszalińskiej.
L ite ra tu ra b atalistyczna z czasów ostatniej w ojny nie była, jak do tąd, przedm iotem w nikliw ych studiów historyczno-literackich. Złożyło się n a to kilka przyczyn. W śród nich n iebagatelną była zapew ne n ieuf ność h isto ryk a lite ra tu ry do przedm iotu badań wciąż jeszcze żywego i współczesnego, pozostającego raczej w k ręgu zainteresow ań k ry ty k i li terackiej. Stąd też zupełna praw ie nieobecność wzorców m etodologicznych do opracow ań teoretycznych.
„K to w ie — pow tórzm y za L. B artelskim — czy i m y nie zetkniem y się z podobnym zjaw iskiem , że o latach w ojny nie napisze, ten kto ją przeżył będąc dzieckiem ...” 1, jak to m iało m iejsce w w ypadku S te fan a Żerom skiego, piew cy pow stania 1863 roku.
Stw ierdzić należy, że dorobek literack i n a interesu jący nas tem at jest, co praw da, dość znaczny, ale bardzo frag m entaryczn y; nie powstała, jak dotąd, powieść, któ ra by ukazała w sposób pełny i sum ujący w alkę ludow ego w ojska polskiego w m inionej w ojnie.
"■Wszystkie referaty Oddziału Słupskiego podano w wersji skróconej z powodu ograniczonej objętości „Rocznika”.
— 98 —
Przyczyny takiego stan u rzeczy J. Z. Jakubow ski d o p atru je się w tym , że być może je st jeszcze za wcześnie na tego rodzaju pozycje; może potrzebny je st dystans epicki dla szerszego ujęcia tego zagadnienia2. W litera tu rz e o tem atyce w ojennej in teresu jąca jest nie tylko postać literack a żołnierza, ale i sytuacje, w który ch on uczestniczy: starcia bo jowe, bitw y. Sposób przedstaw ienia tychże sy tu acji prow adzi od sp ra w ozdania do literackiej syntezy, od relacji w spom nieniow ej do prób epic kiego obrazu.
W pierw szym okresie pow ojennym u k azują się u tw o ry b ezp reten sjo nalne, ograniczające się w zasadzie do relacji „jak to było”, a dopiero później autorzy s ta ra ją się odpowiedzieć na p y tan ie „dlaczego tak było” , w zbogacając fak ty oceną i refleksją.
Źródłem literatury batalistycznej w pierwszym okresie powojennym był — zdaniem Zbigniewa Załuskiego — „mus zrzucenia z siebie ciężaru przeżyć, potrzeba głośnego nazwania nie dających się w myśli ocenić doznań i doświadczeń. Była to spowiedź powszechna miliona homerydów, sprawozdanie przepojone zdumieniem i pełne prób autousprawiediliwień i tłumaczeń. Polska literatura w ojenna rodziła się z tego w łaśnie nurtu. Rodziła się z potrzeby opowiedzenia, co przeżyły miliony. Nie z dawnej potrzeby opowiedzenia m ilionom tego, co się przeżyło”8.
Stw ierdzenie to brzm i tym bardziej przekonyw ająco, że lite ra tu rę wo je n n ą tw orzyli i tw orzą niem al w yłącznie byli żołnierze. M łodych, nie znających w ojny z autopsji, tem a t ten raczej nie in teresu je. P otw ierd ze niem tego spostrzeżenia jest nikła liczba pisarzy tw orzących w oparciu o przekazy i m ateriały źródłow e drukow ane, by przytoczyć E rn esta B rylla
czy Zbigniew a Kiwkę.
W litera tu rz e pięknej poświęconej walkom o W ał Pom orski i Ko łobrzeg m ożna by w yodrębnić kilka pow tarzających się gru p zagadnie- niowych.
Jed n a z nich wiąże się z trak tow an iem w ojny jako czasu „ludzkich łow ów ”, okazji zem sty na wrogu.
Dodać należy, że lite ra tu ra daw na rzadko sięga do takiego sposobu przedstaw ienia w ojny: „ ra tu je się [...] suchością opisu, surow ością p rzed staw ien ia w ydarzeń, cezariańską oszczędnością słow a; tylko fakty, opis rzeczywistości zew nętrznej, co najw yżej reje strac je najprostszych lu dz kich reakcji, prosta fak tu ra, żadnej filozofii...”4
Znam ię „drugiej p raw d y ” o w ojnie dostrzec m ożna w opow iadaniu S tanisław a Lubisza pt. P aździorek ze zbioru Ziarna chleba (1962).
Paździorek, zdeterm inow any przez o k ru tn e czasy okupacji, czasy roz daw anej śm ierci, m artw o ty serc i panoszącego się otępienia na ból, za b ijał n ajp ierw Niem ców niejako pryw atn ie, na w łasną rękę, następnie w w ojsku jako strzelec w yborow y w czasie w alk o Kołobrzeg. W ydaje
się, iż a u to r poprzez swego b o h atera chciał udowodnić jed n ą z myśli w yrażonych w e w stępie do tego zbioru, iż okrucieństw o jest nieodłącz nym objaw em w ojny. S tw ierdzenie takie byłoby jednak zbyt jed n o stro n ne.
Inne opow iadania w skazują, że au to r św iadom ie przedstaw ił w każ dym z nich odm ienne oblicze człowieka i inaczej naśw ietlił i ocenił w j'd arzen ia w ojenne. Zw ycięska droga na Zachód to w alka nużąca swą codziennością i m onotonią. Ale w ojna spraw iedliw a ukazyw ała wielkość człowieka, wielkość jego w iary i poświęcenia. Poza miłością, stw ierdza Lubicz, nie m a chyba większej radości niż radość zw ycięstwa.
Podobny tem at, choć w innym już ujęciu, w ystęp uje w powieści Z big niew a K iw ki D w ie barw y jed n e j w io sn y (1966). M otyw acja postępow ania P aw ła S tefan iu k a w ypływ a z rozw ażań: zem sta czy hu m an itary zm wobec w roga odpow iedzialnego za śm ierć przyjaciela. Lotnik polski w ostatniej chw ili pow strzym a się od „osobistego w ym ierzenia spraw iedliw ości”, od zem sty. Nie strzeli do pokonanego wroga.
Obok przeżyć b o h atera utw ór re je stru je akcje bojowe, ukazujące udział polskich lotników w operacji I A rm ii W P na W ale Pom orskim . Lotnicy Z bigniew a K iw ki dokonują, zgodnie z faktam i historycznym i, lotów roz poznaw czych oraz staczają w iele w alk pow ietrznych w okolicy F rydląda Pom orskiego, Chojnic, Tarnów ki, Piły, Jastrow ia, Szczecinka i K ołobrze gu, i przeżyw ają niebezpieczeństw o lotów koszących. M iejscam i utw ór n ab iera cech rep o rtażu i w tedy w ydaje się, że jest to relacja o działaniach I P u łk u M yśliwskiego „W arszaw a” .
Pow ieść E rn esta B rylla Jałowiec o p arta została na dokum entalnym utw orze Stefan a W aysa Od Stecó w ki do Łaby. B ryll poprzestał, jak w ięk szość m łodych pisarzy u p raw iających powieść w ojenną, na kronikarskiej opowieści o żołnierzu-tułaczu, zabużańskim chłopie, k tó ry szlakiem I A r mii przez W arszaw ę podąża do Kołobrzegu, *by tu wziąć udział w jednej z najkrw aw szych i najcięższych bitew .
Podczas przem arszu i w alk na W ale Pom orskim i w Kołobrzegu bo h a te r Jałowca rozm yśla już o zorganizow aniu sobie życia w czasie m a jącego w krótce n astąpić pokoju.
M yśl o zagospodarow aniu Ziem O dzyskanych należałoby traktow ać ja ko p rzejaw dalekow zroczności politycznej Czarnego oraz w szystkich chło- pów -żołnierzy, którzy tak samo m yśleli jak on.
Problem zem sty p o traktow anej jako p ry w a tn y akt spraw iedliw ości odnaleźć m ożna także w opow iadaniu A ndrzeja K anieckiego Zw iadow cy ze zbioru pt. Na w ojnie nie m a pożegnań. A utor ukazuje w ydarzenia cza su w ojny poprzez reakcje, słabości i w zloty ludzi w w aru nk ach toczącej się walki.
— 100 —
się w Zw iadow cach do zrelacjonow ania a k tu zem sty dokonanej przez szeregow ca Dąbrowskiego. Oceny tej postaw y dokona Chorąży. Jego zda
niem młodzi chłopcy chcą szybko załatw iać swoje porachunki, bo nie wiedzą, czy dożyją dnia, w k tó ry m zapanuje pokój. Dlatego zam iast w al czyć zespołowo, reg u lu ją swoje krzyw dy w pojedynkę.
D ruga gru pa zagadnieniow a — jak ą m ożna w yodrębnić w litera tu rz e batalistycznej, wiąże się ze zdeterm inow aniem b o h atera literackiego przez w yjątkow o doniosłe w ydarzenie historyczne, jakim było pow stanie w a r szawskie, k tóre zadecydw ało o chw ilow ym w yobcow aniu postaci bo h atera ze środow iska żołnierskiego.
Tak je st w przyp ad k u b oh atera powieści Zbigniew a K iw ki Na po
czą tku był fro n t (1963). Porucznik S tefan D rahan „oddala się” od siebie
dawnego stopniowo, powoli, lecz konsekw entnie, by stać się sobą nowym . W pwieści m ożna w yodrębnić pew ne ogniwa poprzedzające w alki o Ko łobrzeg, m ianow icie „rozpoznanie” w okolicy N ielepu i N adarzyć, m arsz ku Kołobrzegowi przez Dygowo i Budzistowo, rozbijanie g ru p n iep rz y ja cielskich spotykanych po drodze i wreszcie bitw a decydująca o zdobyciu m iasta-tw ierdzy.
E tapy poprzedzające w alkę o Kołobrzeg są skom ponow ane swobodnie, wzbogacone szczegółami niebatalistycznym i. Będzie to zm ęczenie m a r szem, poczuciem ciągle grożącego niebezpieczeństw a, rozm ow y żołniers kie o przejęciu gospodarstw przez przyszłych osadników w ojskow ych itp. K iw ka poruszył też problem istotny i żyw otny, przez innych twórców , oprócz K orczaka i Popławskiego, w zasadzie nie dostrzegany i pom ijany, a m ianow icie niesłuszne trak to w an ie K aszubów jak o Niemców, a więc wrogów.
Skutki w ojny w relacji K iw ki są przejm ujące. Opisy śm ierci i ran — naturalisty czn e, drastyczne, n aw et odrażające, rzadko spotykane u in nych autorów . W przeciw ieństw ie do Zofii N ałkow skiej, k tó ra w M eda
lionach sw ą w iedzę o zbrodniach hitlerow skich podała w form ie sta
tycznej no tatki sporządzonej jak b y dla celów naukow ych, a dającej św iadectw o tym czasom, ukazującej rozm iary zbrodni i rozm iary ludz kiego cierpienia, Zbigniew K iw ka in te rp re tu je je i ocenia poprzez w ypo wiedzi i czyny bohaterów .
In n y ty p żołnierza przedstaw ia A lojzy Sroga w powieści Karniacy. O krutne p raw a w ojny i okupacji zepchnęły n iek tó ry ch ludzi na m a r gines społeczny, ale w ojna wyzw oleńcza um ożliw iła im dokonanie czy nów bohaterskich, ak tó w poświęcenia, k tóre przek reśliły przeszłość i za pew niły im pow rót do św iata norm alnych odczuć, reak cji i przeżyć.
Trzecia g ru p a zagadnień w ystępująca w utw o rach pośw ięconych walce o W ał Pom orski i Kołobrzeg wiąże się z fo rm ą p rzed staw ian ia scen batalistycznych.
Obok „techniki film ow ej” zastosowanej przez Zbigniew a K iw kę na uw agę zasługuje ukazanie scen batalistycznych nie bezpośrednio, lecz przez „krajo braz w o jn y ”, jaki w alki pozostaw iają po sobie. Ta form a przekazu w ystąpi w utw orze A ntoniny Latoszek i Józefa Płornieńca pt.
Bose i obdarte (1961), opow iadającym o losach g rup y dziewcząt, sani
tariuszek I A rm ii WP.
Ze względu na rodzaj swej służby bohaterki poznają przede w szyst kim sk utki w ojny, a nie jej przebieg: rodzaje ran żołnierskich oraz strzę py rozgorączkow anych relacji ran n y ch o przebiegu bitw y.
Siostry przyfrontow ego szpitala „Pod K łębkiem ” jad ą szlakiem arm ii tuż za pierw szą linią frontu, po nie u p rzątn iętej jeszcze ziem i rozoranej granatam i, przez porozw alane schrony, resztki okopów, zagajniki w y- karczow ane bom bam i. O glądają „krajo b raz w o jny ” .
Zm agania o Wał Pom orski w relacji A. Latoszek i J. Płornieńca nie są po prostu opisem walk, lecz w ydarzeniem przeżytym i zarejestrow anym przez dziew częta już po ich zakończeniu. Mimo przew agi scen pośw ię conych opisowi cierpień żołnierzy powieść nie jest przesycona pesym iz m em i beznadziejnością. Obok tych spraw sn u je się w ątek narodow y do tyczący upartego posuw ania się naprzód i zw ycięstw polskiej arm ii. R an ny żołnierz, skopiow any przez pisarzy w m om encie przym usow ego prze czekiw ania w ojny do czasu w yleczenia się, żyje nadzieją, że jeszcze dopi sze kilka aktów b o h aterstw a do swej w ojennej biografii.
O statnia gru pa zagadnień powieści b atalistycznych zw iązana jest z w ielostronnym w idzeniem w ojny, z jej wzniosłością i okrucieństw em , bohaterstw em i strachem , pośw ięceniem i słabością.
Czesław Czerniaw ski podjął w swej powieści S zli żołnierze (1966) te m at taki jak Bohdan Czeszko w Trenie — m arsz ku frontow i, potw orne zm ęczenie żołnierzy, oparzeliny, pragnienie, głód i strach. B ohaterow ie Czerniawskiego p rzejd ą szlak tropem nieprzyjaciela od W arszaw y po Wał Pom orski i Kołobrzeg.
Przebieg akcji bojowej au to r opisuje ustam i młodego żołnierza, któ ry ogranicza się do w yliczenia w ydarzeń będących jego udziałem . Nie stać go na szerszą persp ekty w ę i k ry ty czn ą ocenę.
S trach nie w yklucza bohaterstw a. Tego zdania jest A ndrzej Kaniecki. W edług niego każdy przeżyw ał na froncie strach, chociaż nie wszyscy o tym mówią. Po p ro stu om ijają ten tem at, uw ażając, że lęk jest czymś niskim , do czego nie w ypada się przyznaw ać. Podczas w ojny chodzi o to, żeby znaleźć w sobie dość siły do poskrom ienia tego uczucia.
Zarówno lite ra tu ra faktu, k tó ra jest bogatsza i szczególnie nasycona opisam i rzeczyw istych w ydarzeń i sytuacji, jajk i w dużej m ierze lite ra tu ra piękna, w ty m przyp ad k u powieści i opow iadania, o pierają się na w łasnych przeżyciach autorów oraz n a źródłach historycznych w postaci
— 102 —
kronik dywizji, pułków , batalionów , rozkazów dowódców, w łasnych za pisków pisarzy, artyk u łó w z p rasy żołnierskiej, opracow ań naukow ych.
S ub iek ty w n y sposób reagow ania na świat, em ocjonalny stosunek do niego zm ienia się w raz z upływ em dzielącym w ojnę od jej opisu. I tak w latach pięćdziesiątych zarów no lite ra tu ra fak tu jak i b e le try sty k a tra k tow ały uczestnictw o żołnierza w w ojnie jako konieczność dziejow ą i mo raln y obowiązek. W ojnę upiększano spraw am i tak w zniosłym i i m oralnie pozytyw nym i, jak ludzkie boh aterstw o i pośw
ięcenie.-W latach sześćdziesiątych obserw uje się now e próby oceny faktów , podejm uje się nowe syntezy. Zm ienia się też sposób p a trz en ia na w ojnę: obok wzniosłości dostrzega się ohydę i strach, obok bo h aterstw a i pośw ię cenia — słabość czy n aw et tchórzostw o. B ohaterstw o w ypływ a z m usu udow odnienia swej słuszności. Za św ietność zw ycięstw i triu m fó w wo jen n y ch płaci się życiem ludzkim , krw ią, straszliw ym zniszczeniem za bytków k u ltu ry i pracy ludzkiej, cierpieniem żołnierzy i ludności cy w ilnej.
W przeciw ieństw ie do obrazu w ojny ukazyw anej w latach pięćdzie siątych jako rom antyczne i piękne widowisko, w latach późniejszych tra k tu je się ją jako ciężki i tru d n y obowiązek, k tó ry trzeb a podjąć i w y pełnić. Ocena w ojny rozszerza się o rozp atry w an ie takich choćby pro blemów, jak odpowiedzialność za decyzje, życie ludzkie, m echanizm w oj ny, odw et na Niemcach, doraźna zem sta czy spraw iedliw ość. Rozszerza się też tem atyk a opisów w ojennych. U tw o ry -„la u rk i” re je stru ją c e chwałę i sław ę polskiego oręża spod Lenino czy po przekroczeniu B ugu znikają, w ich m iejsce pojaw iają się inne, oddające: stan em ocjonalny tw órcy przez opis „k rajo b razu w ojennego — k rajob razu śm ierci” ; dram atyzm w alk przez zastosow anie m igaw ek kinem atograficznych; plan bliski, śred ni i dalszy bitw y; um iejscow ienie się n a rra to ra w śród w alczących lub obok. Obrazowość w alki potęguje się odpow iednim doborem w yrażeń. A nalizuje się n astro je żołnierzy przed w alką i w toku jej trw ania.
Sceny batalistyczne w większości przypadków potrak o w ane zostały w sposób fragm entaryczny, w ycinkow y. Zdaniem Zbigniew a Flisow skie- go dzieje się tak dlatego, że autorzy nie p odejm ują jak o tem a tu w iel kiego w ydarzenia w ojennego, które zgrom adziłoby interesu jący m ateriał dram atyczny, silne konflikty ograniczone czasem i przestrzenią, a przez to frap u jące w lek tu rze5.
Zauw ażyć rów nież należy stopniow e poszerzanie się tem aty k i u tw o rów d okum entalnych i prozatorskich o tzw. „spraw y polskie”, n iero zerw alnie związane z działaniam i w ojennym i. Należą do nich zachodzące w k ra ju przem iany społeczne, polityczne i obyczajowe oraz w alki z b an dami leśnym i przeciw staw iającym i się tym przeobrażeniom . Zm ienia się m otyw acja czynów b o h atera literackiego, zawsze realistyczna, w y
znaczona w ydarzeniam i historycznym i. N ajpierw jest nią chęć pow rotu do Polski, potem prag n ien ie zem sty i odw etu za zbrodnie n a Polakach i polskiej ziemi, n astępnie zaakcentow anie udziału arm ii polskiej w osta tecznym rozgrom ieniu wroga, czy w reszcie potrzeba poszukiw ania „ n a j bliższej ojczyzny” na Ziem iach O dzyskanych przez żołnierzy-tułaczy z rejonów wschodnich.
F ragm entaryczność i cząstkowość opisów w alk oraz ich cząstkowe sy ntezy w artościujące skłan iają au to rk ę do pow tórzenia sądu większości recenzentów , że czytelnik nadal oczekuje n a pow stanie epopei o szlaku bojow ym polskiego żołnierza od Lenino po Berlin.
P r z y p i s y
1 Lesław M. Bartelski, Genealogia ocalonych. „Żołnierz W olności” 1969, nr 270, s. 7.
2 Fragment wypowiedzi J. Z. Jakubowskiego. „Żołnierz Polski” 1968, nr 48, s. 12 oraz J. Z. Jakubowski, Literatura i je j patriotyczne obowiązki, „Życie W arszawy” 1968, nr 241, s. 5.
8 Zbigniew Załuski, Wstęp w: Żołnierskim szlakiem. Antologia. Wyboru dokonał Stanisław Nadzin. MON. Warszawa 1967, s. 6.
4 Tamże s. 11.