• Nie Znaleziono Wyników

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH W KONTEKŚCIE SPORÓW TEORETYCZNYCH I INTERPRETACYJNYCH

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH W KONTEKŚCIE SPORÓW TEORETYCZNYCH I INTERPRETACYJNYCH"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)

STUDIA SOCJOLOGICZNE 2003, 3 (170) ISSN 0039-3371

Arkadiusz Karwacki Dominik Antonowicz

U niw ersytet M ikołaja K opernika

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH W KONTEKŚCIE SPORÓW

TEORETYCZNYCH I INTERPRETACYJNYCH

Wśród mieszkańców terenów pegeerowskich, a późniejpopegeerow skich wy­

kszta łca j) się p rzez lata syndrom „kultury ubóstw a”. Środowiska wychowawcze tych społeczności przekazują specyficzny (zerowy z punktu widzenia szerszego społeczeństwa) kapitał kulturowy. W kontekście tych społeczności badacze zau­

ważają form ow anie się swoistej podklasy społecznej. Proces ten trwa ju ż od lat, a wątpliwości socjologów co do realności (ukonstytuowania się) underclass w Polsce wynikają często z nieporozumień interpretacyjnych, terminologicznych i specyficznego modelowania tego zjawiska. W niniejszym tekście podnosim y kwestię realności podklasy w Polsce w kontekście europejskiej dyskusji teore­

tycznej nad tym społecznym fenom enem , wspieranej odwołaniami do „klasycz­

nych ” amerykańskich refleksji. Staramy się pokazać, że w dyskusjach nad isto­

tą zjawiska underclass można odejść od sporów, dotyczących prym atu czynni­

ków strukturalnych lub kulturowych w złożonym, wieloaspektowym procesie je j form owania.

W kontekście naszych rozważań i przeglądu stanowisk wydaje nam się, że można mówić o ukształtowanej w społeczeństwie Polskim podklasie (o lokalnym - polskim - charakterze), która wykształciła system postaw, norm, wartości, które z kolei określić możemy mianem „ culture o f poverty ”.

Główne pojęcia: underclass, culture o f poverty, krytyczne, behawioralne, strukturalne ujęcie podklasy.

A. K arwacki: Instytut Socjologii U M K, ul. Fosa Starom iejska la , 87-100 Toruń, e-mail:

arekarwacki@ w p. p l; D. Antonowicz: Zakład Socjologii Ogólnej i H istorii Socjologii UM K, ul.

Fosa Starom iejska la , 87-100 Toruń, e-mail: dominik. antonow icz@ um k. pl

(2)

Wprowadzenie w problematykę

Świat u progu nowego tysiąclecia boryka się z wieloma kwestiami społeczny­

mi. Niemal wszystkie współczesne państwa starają się realizować na tyle sku­

teczne modele polityki społecznej, aby ograniczać przejawy niezadowolenia grup ekonomicznie upośledzonych. Wielu teoretyków, w tym np. R alf Dahren­

dorf, w zantagonizowanych współczesnych społeczeństwach widzi prosty układ sił: uprzywilejowanych beneficjentów gospodarki wolnorynkowej, cieszących się „dostatnim” życiem versus szerokie masy, pozostające bez pracy i tracące dy­

stans do uciekającego przed nimi pociągu zwanego dobrobytem (por. np. Martin i Schumann 1999). Przegrani w coraz większym stopniu wydają się tracić swoje obywatelskie prawa, z których nie m ogą korzystać bez ekonomicznych podstaw egzystencji. „(... ) Bycie bezrobotnym niszczy szacunek człowieka do samego siebie, burzy rutynę jego życia codziennego i uzależnia go od zasiłku. To go wy­

rzuca poza nawias i stwarza nowy problem uzasadnionych roszczeń” (Dahren­

dorf 1993: 229).

Niezależnie od naszej sympatii do którejkolwiek z opcji współczesnej teorii socjologicznej, niezależnie od tego, czy będziemy tłumaczyć obecność w społe­

czeństwie „konsumentów z uszczerbkiem ” (por. Bauman 1998) z punktu widze­

nia np. teorii stratyfikacji społecznej za Kingsleyem Davisem i W ilbertem Mo- orem (1989), czy też pójdziemy drogą teorii nowego konfliktu społecznego przywołanego tu Ralfa Dahrendorfa (1993, 1996), to codzienność nie pozosta­

wia nam złudzeń. W spółczesny świat jest podzielony, a linia demarkacji między

„bogactwem ” a „ubóstwem ” nieustannie przesuwa się, wyłączając poza nawias szerokie grono „zbędnych” jednostek. Globalizm ze swoją racjonalizacją nakła­

dów i m inim alizacją kosztów odsuwa na boczny tor zbędne ręce do pracy.

Z punktu widzenia bezpieczeństwa wewnętrznego krajów „bogatszego świata”, to nie Barberowski dżihad jest największym zagrożeniem dla M cŚwiata (por.

Barber 1997, 1999), a niechciani i sfrustrowani obywatele. Ludzie ci stanowią potencjalne zagrożenie dla porządku publicznego, dlatego też rządzący starają się co jakiś czas przypominać im, że nie są pozostawieni sami sobie i m ogą li­

czyć na wsparcie. Jednak we współczesnym świecie są i tacy, którzy już nawet nie liczą na popraw ę życiowej sytuacji. Są trwale odłączeni od życia społeczne­

go, wykluczeni poza nawias obywatelskiego uczestnictwa w podziale benefi­

cjów, zepchnięci na margines. Ukryci w swych m ikroświatach, w specyficznych niszach kulturowych wykształcili charakterystyczne wzory zachowań, normy społeczne, postaw y odmienne od tych, co do „prawomocności” których istnieje consensus dominującej większości. Przedstawiciele różnych dyscyplin nauko­

wych skłonni są określać tę grupę społeczną m . in. kategorią „underclass” lub

„kulturą ubóstw a” (często zamiennie). W naszej pracy chcielibyśmy wpisać się w tę dyskusję i wbrew apriorycznym lub potocznym opiniom postaramy się w y­

(3)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH... 71

kazać, że term iny „underclass” i „culture o f poverty” nie są synonimiczne, ale ze sobą współwystępują.

Należy zauważyć, że szereg nieporozumień interpretacyjnych dotyczących ka­

tegorii „underclass” i „culture of poverty” wynika z niedostatku na polskim grun­

cie analiz poglądowych, skoncentrowanych na tych kategoriach, a odwołujących się do tradycji tychże pojęć. Mimo sygnalizowania wagi tych kategorii przez Lu­

cjana Misia, Wielisławę Warzywodę-Kruszyńską (pierwsze „polskie” refleksje nad kategorią underclass w badaniach miejskiej biedoty w rokul992) czy też Henryka Domańskiego ciągle brakuje w tym względzie dysput naukowych, a niezwykle in­

teresującym „wyjątkiem” są publikacje wspomnianych Lucjana Misia (1998a), Wielisławy Warzywody-Kruszyńskiej (red. 2001, 1998), Henryka Domańskiego (1998, 2000, 2002), a także Jolanty Grotowskiej-Leder (2002) czy Pawła Poław- skiego (1997). Nasz artykuł składać się będzie z dwóch części. W pierwszej przed­

stawimy tradycję posługiwania się kategoriami „underclass” i „culture o f poverty”, a także ujęcia, czy też spory interpretacyjne, wynikające z wykorzystywania tych­

że pojęć, by w dalszej fazie analiz podjąć dyskusję na temat realności i związków pomiędzy nimi w kontekście polskich obszarów utrwalonej biedy.

Kwestia ubóstwa jest współcześnie analizowana z różnych perspektyw. M o­

żemy wyróżnić np. podejście kulturowe, skupiające się na odmiennych wzorach życia i postawach ludzi ubogich (Lewis 1970; Valentine 1970; Liebow 1967) czy też strukturalne, akcentujące uszeregowanie ludzi ubogich na najniższych szczeblach drabiny klasowej (Giddens 1973; Parkin 1979; Domański 1997). K a­

tegoria „underclass”, która współcześnie uznawana jest za skuteczne „narzę­

dzie” analiz szerokich, wielowątkowych charakterystyk ubóstwa, a obarczona szeroką debatą co do swej realności (Miś 1998; Katz 1993; Andersen i Elm Lar­

sen 1995), również pozostaje przedmiotem odmiennych oglądów naukowych:

zwolennicy kulturowych konotacji - Charles Murray, Ken Auletta, zwolennicy strukturalnego podejścia - Gunnar Myrdal, R alf Dahrendorf, Duncan Gallie, au­

torzy koncepcji „wysp ubóstw a”, mającej być pomostem, redukującym niedo­

skonałości wyżej wymienionych ujęć - John Kenneth Galbraith i W illiam Julius Wilson, czy inni badacze również skłaniający się ku syntezie kulturowego i strukturalnego ujęcia - Herbert Gans czy Kazimierz Frieske. Nasza perspekty­

wa analityczna, którą będziemy chcieli w niniejszej pracy zaproponować, bę­

dzie więc tylko jednym z wielu istniejących już ujęć tej kategorii.

We współczesnej refleksji dotyczącej kategorii „underclass” możemy w yróż­

nić dwie podstawowe ścieżki (typy? ) analiz, które dość często współwy stępują ze sobą w tekstach naukowych. Z jednej strony mamy więc do czynienia z dys­

kusją dotyczącą użyteczności badawczej tej kategorii, prawomocności etym olo­

gicznej i statusu teoretycznego koncepcji underclass, a z drugiej dywagacje do­

tyczące demaskacji przyjętych przez autorów wyznaczników podklasy w kon­

kretnych społeczeństwach.

(4)

Duncan Gallie stwierdza, że zwolennicy różnych ideologii posługują się tym pojęciem na odmienne sposoby, w praktyce konstruując koncepcję underclass przy wykorzystaniu różnych elementów (hipotez), różnie interpretując przyczyny, konsekwencje i „skład społeczny” tej kategorii (por. Gallie 1992: 992). Właśnie dyskusja toczona wokół wskazanych wyżej elementów dyskursu związanego z underclass wypełnia różne naukowe opracowania. „Dla części badaczy biedy underclass jest tylko nazwą, myślowym skrótem pewnego zjawiska (... ) [Ken Au- letta], negatywnym stereotypem [Cyprien Avenel], m etaforą zmiany społecznej i transformacji, za pom ocą której opisuje się proces i rezultaty zmian społecznych w krajach kapitalistycznych (... ) [Michael Katz], jest intelektualną m odą (... ) [John Westergaard] i sposobem zwrócenia uwagi na problem kształtowania się nowych form społecznej stratyfikacji, procesów włączania i wyłączania się obserwowa­

nych na dole drabiny społecznej (... ) [John Andersen, Jorgen Elm Larsen]” (Gro- towska-Leder 2002: 45). Krytyka realności podklasy zyskała wśród niektórych badaczy (Alan Buckingham, Peter Lee) miano krytycznego ujęcia underclass, zgodnie z którym odrzuca się istnienie underclass jako odrębnej klasy społecznej.

Badacze reprezentujący to podejście stwierdzają, że grupa ludzi zwana potocznie podklasą nie wykazuje wystarczającej liczby specyficznych elementów kulturo­

wych, aby móc traktować ją jako odrębną klasę społeczną. „(... ) dorywcze formy zatrudnienia oraz długotrwałe bezrobocie w latach osiemdziesiątych mogły ufor­

mować strukturalne fundamenty do wyodrębnienia się underclass, ale nie do stworzenia jej podstaw kulturowych” (Gallie 1998: 473).

Charakteryzujący ich zestaw cech oraz wartości nie różni się zasadniczo od niższych warstw klasy robotniczej, a heterogeniczny charakter podklasy nie po­

zwala na rozwinięcie silnej identyfikacji i pełnej świadomości przynależności do odrębnej grupy społecznej (Heath 1992, Gallie 1994). Jak pisze Jolanta Gro- towska-Leder, odczytując Duncana Gallie, „(... ) bezrobotni rekrutują się głów­

nie z nisko wykw alifikowanych przedstawicieli klasy robotniczej, ale nie kształ­

tują odrębnej kategorii, nie rozw ijają własnej subkultury, lecz silniej aspirują do tradycyjnego systemu wartości klasy robotniczej” (Grotowska-Leder 2002: 52).

Ponadto, tacy badacze jak Peter Lee (1994) twierdzą, iż członkostwo w under­

class m a charakter nietrwały i przejściowy, bowiem jej wielkość i charakter w dużej mierze zależy od zmieniających się cyklów w gospodarce. Zatem z punktu widzenia perspektywy krytycznej nie można zidentyfikować oraz w y­

odrębnić specyficznych i trwałych cech społeczno-kulturowych typowych w y­

łącznie dla podklasy, co jednocześnie wyklucza istnienie, przekazywanej poko­

leniowo, kultury ubóstwa.

Inni badacze, których spostrzeżenia przedstawimy w dalszej części naszego tekstu (np. Charles Murray, Oscar Lewis, Anthony Giddens, R alf Dahrendorf, Walter G. Runciman) uważają z kolei, że underclass jest bardzo w ażną katego­

rią w yjaśniającą złożone procesy zachodzące w strukturze nowoczesnych spo­

(5)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH., 73

łeczeństw, ale przede wszystkim jest realnym tworem (bytem sui generis). Jak twierdzi A nthony Giddens, podsumowując spory wokół koncepcji underclass:

„termin ‘podklasa’ m iał początkowo dość klarowne znaczenie, zdecydowanie socjologiczne, a przy tym niespecjalnie kontrowersyjne. Został jednak upoli­

tyczniony w rezultacie wciągnięcia go do dyskusji o zaletach i wadach państwa opiekuńczego” (Giddens 2001: 160).

Koncepcja underclass zrodziła się na gruncie amerykańskim, ale na przeło­

mie lat osiem dziesiątych i dziewięćdziesiątych zainteresowanie kw estią under­

class zostało „przeniesione” do Europy, a wyrazem tego była publikacja Char- lesa M urraya z 1989 roku (broszura The Emerging British Underclass), nota be­

ne, amerykańskiego badacza, który zauważył, że w Wielkiej Brytanii również występują analogiczne procesy formowania się podklasy. Stwierdził on, że w wyniku pewnych zjawisk społecznych (będzie o nich m owa w dalszej części tekstu) problem istnienia underclass nabiera w Wielkiej Brytanii realności.

W dalszej kolejności dyskusja nad realnością podklasy przeniknęła do Irlandii oraz krajów Europy kontynentalnej: Holandii, Francji, Niem iec i Danii. W dru­

giej połowie lat dziewięćdziesiątych kategoria underclass stała się przedmiotem analiz polskich badaczy. Lucjan Miś wskazuje na obciążenie polskiego społe­

czeństwa w kontekście tworzenia się w strukturze nowej kategorii/klasy: Polska jest krajem pretendującym do członkostwa w Unii Europejskiej, która to od w ie­

lu lat cierpi na rosnące bezrobocie i dlatego polska gospodarka wym aga dal­

szych gruntownych procesów restrukturyzacyjnych, zwłaszcza w branżach związanych z przem ysłem ciężkim. Dodatkowo znaczna część społeczeństwa żyje zgodnie z wyuczonymi w okresie realnego socjalizmu normami i warto­

ściami, co m ożem y nazwać „kulturą uzależnienia” od pom ocy państwa (por.

Miś 1998: 28). W ostatnich latach problem tworzenia się enklaw utrwalonej bie­

dy stał się w Polsce na tyle poważny (realny), że znalazł stałe m iejsce nie tylko w dyskursie akademickim, a także w publicznej debacie na łam ach środków m a­

sowego przekazu (por. np. Bogucka 2000; Gadomski 2000; Hugo-Bader 1992;

Nowakowska 2000; Owczarek i M olęcki 2000; Podgórska, Rutkowski 1999;

Karwacki 2002c). Pytanie pozostaje jednak ciągle otwarte: czy mamy w Polsce do czynienia z ukształtow aną underclass, jaki jest związek pom iędzy kategoria­

mi „underclass” i „culture o f poverty” i jakie ramy teoretyczne czy konceptual­

ne sprzyjają rozstrzygnięciom tych problemów?

Underclass - historia refleksji

Za autora pojęcia „underclass”, demaskującego jej realne istnienie w społe­

czeństwie amerykańskim, uznaje się szwedzkiego socjoekonom istę Gunnara M yrdala (1963). Pojęcie „underclass” stworzone zostało do opisu sytuacji spo­

(6)

łeczno-kulturowej czarnoskórej ludności, zamieszkującej getta wielkich miast w czasie transform acji społeczeństwa amerykańskiego w latach sześćdziesią­

tych. Warto wskazać kontekst, w którym pojawiła się kategoria podklasy. Od­

krycie problem u underclass przypada na okres stałego wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych. Od roku 1961 do 1965 Produkt Narodowy Brutto wzrastał z 520 m ld dolarów skokowo - po 40 mld, 30 mld, 42 mld i 53 mld do­

larów rocznie. Stopa inflacji wynosiła około 1% rocznie. „Rozpasany triumfa- lizm ekonom iczny” ogarniał amerykańskich polityków, którzy nie kryli swego entuzjazmu: „nawet najbardziej optymistyczne prognozy na 1965 rok okazały się zbyt niskie. Jeśli mamy problemy gospodarcze, to są to problem y w ysokie­

go poziom u zatrudnienia, wysokiego wzrostu i wysokiego pułapu nadziei” (The Time 1965: 67B). W takim klimacie gospodarczym problem biedy wydawał się znikać z pola widzenia. Kręgi intelektualne uznawały za m arginalne problemy imigrantów, m niejszości etnicznych i rasowych. Jeżeli w ogóle zajmowano się ubóstwem, to traktowano je ze zdziwieniem, że jeszcze istnieje. Norm an Pod- horetz stwierdza, że wydawało się, że zasadniczego sukcesu amerykańskiego, który wyrażał się ekonomicznym boomem i popraw ą jakości życia obywateli, nie kwestionował nikt. „W szyscy zdawali sobie sprawę z tego, że wciąż istnie­

j ą „nisze” bezrobocia i ubóstwa oraz że wciąż istnieje znaczne zróżnicowanie w dystrybucji dochodu i bogactwa. Ale znaczenie tak dobrze znanych zjawisk malało w porównaniu z sytuacją, jaka teraz zdawała się przeczyć regule, zgo­

dnie z którą nic nowego nie może się pojawić: widocznym zlewaniem się całej ludności w jed n ą klasę” (Podhoretz 1979: 75). W tych okolicznościach ubóstwo pojawiło się niespodziewanie. „Na początku 1962 roku nikt nie m ówił o ubóst­

wie; w końcu 1963 było to natomiast najważniejsze zagadnienie polityki w e­

wnętrznej oprócz praw obywatelskich” (Murray 2001: 59). Od tego czasu pro­

blem biedy był często analizowany i opisywany w licznych publikacjach nauko­

wych i publicystycznych.

Wraz z debatą dotyczącą ubóstwa pojawiła się refleksja nad tworzeniem się i jakością życia podklasy. Jak wcześniej wspominaliśmy, za twórcę koncepcji underclass uznaje się Gunnara Myrdala, ale to M ichael Harrington w głośnej pracy The Other Am erica wydanej w 1962 roku (czyli przed pojawieniem się Challenge to Affluence M yrdala) podkreślał, że w Stanach Zjednoczonych jest 50 m ilionów osób żyjących w ubóstwie, wśród których rozpowszechniony jest syndrom m iędzypokoleniowego „przekazu” biedy: „grupa ta składa się z ludzi starszych, niewykwalifikowanych pracowników, samotnych kobiet wychowują­

cych małe dzieci i innych, skazanych na odrzucenie bez względu na to, jak w y­

soki osiągnięto by wzrost gospodarczy - z powodu sposobu, w jaki system do­

konuje dystrybucji dochodów” (Harrington 1962, za: M urray 2001: 59). W spo­

strzeżenia Harringtona wpisał się Gunnar Myrdal, definiując underclass jako zbiór jednostek, charakteryzujących się deprywacją warunków materialnych

(7)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH... 75

i m arginalizacją w ramach stosunków społecznych. M arginalizacja była skut­

kiem strukturalnego bezrobocia, wynikającego z rozwoju technologii i wzrostu poziomu wym aganych kwalifikacji zawodowych, którym nie są w stanie spro­

stać klasy niższe (por. Domański 2002: 26, 2002a: 24). M ożna kolokwialnie stwierdzić, że kategoria podklasy „chwyciła”, a kolejni badacze starali się dołą­

czyć bądź zaakcentować inne/istniejące wątki, w kontekście przedstawionej przez M yrdala koncepcji. Warto w tym miejscu wskazać nazwiska Toma Kah- na, który w pracy The Economics o f Equality (1964) określił podklasę jako zbio­

rowość osób rekrutujących się z kategorii o niskich kwalifikacjach, narażonych na długotrwałe bezrobocie i pozostawanie bez środków do życia, Lee Rainwa- tera, który w szkicu The Problem o f Lower-Class Culture and Pover ty-War Stra­

tegy (1968) akcentował brak ruchliwości społecznej spauperyzowanych jed n o ­ stek, a także Kena Auletty, który znacznie później, bo w 1982 roku w znaczą­

cym monograficznym studium biedy The Underclass, podjął rozważania doty­

czące (nie)skuteczności polityki welfere state w kontekście wzrostu nakładów na świadczenia z zakresu polityki społecznej i rozprzestrzeniającego się zjawi­

ska trwałego ubóstwa. Tytuły amerykańskich periodyków: „The Cry o f the Ghetto” (1967), „The Dark Ghetto: Dillemmas o f Social Pow er” (1965), „Urban Aid K ic k o ff’ (1966) czy „O akland’s Not for Burning” (1968) również nie pozo­

stawiały złudzeń, że w Stanach Zjednoczonych obecność podklasy, czyli trw a­

łego ubóstwa połączonego z biernością, patologiami i społeczną izolacją, stało się doniosłym problem em społecznym, który stawiał i do dnia dzisiejszego sta­

wia przed światem nauki i polityki nowe wyzwania, a także skłania do ożywio­

nej dyskusji.

Jak wcześniej wspominaliśmy, na kontynencie europejskim koncepcja pod­

klasy na początku pojawiła się na Wyspach Brytyjskich. Tradycyjnie w Wielkiej Brytanii wyróżnia się trzy główne klasy społeczne: wyższą, średnią i niższą (Davies, M oore 1945), chociaż ju ż właśnie na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w badaniach nad brytyjskim społeczeństwem pojawiła się refleksja o istnieniu czwartej klasy społecznej - underclass - skupiającej ludzi trwale pozostawionych poza nawiasami społeczeństwa. Teza, dotycząca w ystę­

powania podklasy na gruncie brytyjskiego społeczeństwa, spotkała się z kryty­

ką. Spostrzeżenia Charlesa M urraya starali się podważyć tacy badacze jak Lidia M oris i Sarah Irvin (1992), Judy Payne i Geoff C. Payne (1994), John Wester- gaard (1992) czy Jane Pilcher (1996), którzy stwierdzają, że trudno określić je d ­ noznacznie skład podklasy (duże zróżnicowanie wewnątrz kategorii bezrobot­

nych), brakuje kumulacji cech i negatywnych czynników. Nie ma jednak w ąt­

pliwości, że mamy do czynienia z realną groźbą ukształtowania się klasy spo­

łecznej, ale jak na razie jesteśm y świadkami jedynie koncentracji ludzi o nie­

pewnym statusie zawodowym i szansach życiowych. Koncepcja underclass jest tylko intelektualną modą, nie popartą empirycznymi rozstrzygnięciami, a karie­

(8)

ra pojęcia podklasy ukazuje nam zależność między teorią społeczną a specyficz­

nym klim atem społeczno-politycznym (por. Miś 1998: 35).

We Francji próbuje się demaskować cechy podklasy w tzw. banlieux, czyli przedm ieściach wielkich miast. Badacze starają się odpowiedzieć na pytanie, czy we francuskim społeczeństwie występują, analogiczne do amerykańskiego cechy podklasy. Cyprien Avenel dowodził, że przedmieścia m iast skupiają m niejszości etniczne, które charakteryzują się takimi cechami jak: handel nar­

kotykami, rodziny niepełne, wysoki poziom bezrobocia. Francuskie przedm ie­

ścia w ykazują opisywane już przez Oscara Lewisa kontrasty sąsiedzkie naju­

boższych z zamożnymi mieszczanami. „La Esmeralda, chociaż oddalona o dziesięć m inut drogi od pałacu gubernatora i samego serca San Juan, jest zarów­

no terenowym, ja k i społecznym marginesem tego m iasta” - pisał w Nagim ży­

ciu Lewis (1976: 35). We francuskich banlieux bieda graniczy z „koloniami”

dostatku ludzi uciekających od zgiełku miasta. Przestrzennie definiowana pod- klasa nie wykształca jednak tzw. „kultury getta”, to znaczy odrębnej formacji kulturowej i dlatego francuska underclass ciągle pozostaje stereotypem m yślo­

wym, negatywnym, ale nie do końca adekwatnym pojęciem (por. Avenel 1997, za: Miś 1998: 37-38). W tym miejscu należy zaznaczyć, że to właśnie na grun­

cie francuskiej debaty politycznej zrodziła się w latach sześćdziesiątych - „po­

krew na” do podklasy - koncepcja wykluczenia społecznego. Była to kategoria adekwatna dla tych członków społeczeństwa, którzy nie zostali objęci ubezpie­

czeniem społecznym: fizycznie i psychicznie upośledzonych, starszych, schoro­

wanych, narkom anów i rodzin patologicznych. W latach osiem dziesiątych kate­

gorię tę rozszerzono na długotrwale bezrobotnych (a w konsekwencji ubogich) imigrantów. Francuską koncepcję wykluczenia społecznego, staw ianą opozy­

cyjnie do tradycyjnych anglosaskich ujęć biedy, parafrazując M artine’a Xiber- rasa, można zdefiniować jako stopniowy rozpad tradycyjnej więzi i solidarności społecznej, łączącej jednostki ze społeczeństwem (por. Lepianka 2002: 6).

W nurt krytyki bezrefleksyjnego przenoszenia am erykańskiej koncepcji underclass w pisuje się C hristopher W helan ze swoimi w nioskam i z badań nad irlandzkim społeczeństw em . W refleksjach W helana w yróżnikam i underclass są: długotrw ała nieobecność na rynku pracy, przynależność kulturow a i raso­

wa oraz segregacja przestrzenna. Jego zdaniem odcięcie od rynku pracy p o ­ w oduje w łączenie jednostek w zamknięty krąg ubóstw a, ale kwestie, rasowe, etniczne zupełnie nie m ają zastosowania w Irlandii. Istnieje duża grupa osób bezrobotnych, która nie podlega m arginalizacji rozprzestrzeniającej (W helan rozróżnia m arginalizację ograniczoną / restricted/ i rozprzestrzeniającą się Ipervasive/). N ie ma także zam kniętych gett ludzi biernych zawodowo, a tak­

że dowodów dziedziczenia pozycji marginalnej w społeczeństw ie. W ystępują procesy m arginalizacji, ale nie m ożna mówić o podklasie (W helan 1992, por.

M iś 1998: 3 9-40).

(9)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH...

77

Podobna sytuacja została zaobserwowana na grancie społeczeństwa holender­

skiego. Badania przeprowadzone przez Godfrieda Engbersena, Keesa Schuyta, Jaapa Timmera, Fransa Van Waardena wskazują na brak wyodrębnionych gett biedy, a także brak dużego zróżnicowania w poziomie życia ludzi egzystujących pod i nad ustanow ioną linią ubóstwa. Można zidentyfikować grapy długotrwale bezrobotnych (kultura bezrobocia), którzy m ają nikłe szanse na włączenie się do rynku pracy, a zatem istnieje realna groźba powstania (pod)klasy najuboższych (por. Engbersen, Schuyt, Timmer i Van Waarden 1993).

Underclass - podstawowe ujęcia

Badacze zajm ujący się problem atyką podklasy proponują szereg różnych klasyfikacji pozornie tylko porządkujących czynniki determinujące jej pow sta­

nie, jak i charakter. Spory metodologiczne bardzo często przysłaniają istotę sa­

mego problemu, jaki stanow ią ludzie trwale ubodzy w społeczeństwie. Stoimy na stanowisku, że w tej doniosłej problematyce niezbędne jest ograniczenie cha­

osu term inologicznego, który uniemożliwia podjęcie praktycznych działań w celu rozwiązywania tej kwestii.

Spośród występujących ujęć underclass warto wskazać propozycję Christo- phera W helana (1992) rozróżniającego ideologiczne i naukowe znaczenie tego terminu. Paweł Poławski (1997) proponuje podział na urban underclass, „pod- klasę jako koszt system u”, underclass jako sferę głębokiego ubóstwa, a także ujęcia antropologiczne. Inną klasyfikację, skoncentrowaną na genezie proble­

mu, przedstaw ił Alan Buckingham (1999) wskazując na behawioralne, struktu­

ralne i krytyczne ujęcie podklasy. Szeroką perspektywę teoretycznego dyskursu w obrębie koncepcji underclass najlepiej jednak odzwierciedla podział na nurt kulturowy, strukturalny i trzeci - łączący oba stanowiska (M acnicol 1987; Pahl 1984; Domański 1998, 2002, 2003; Grotowska-Leder 2002; Warzywoda-Kru- szyńska 1998). Poniżej postaramy się przedstawić podstawowe założenia tych trzech perspektyw teoretycznych.

Pierwsze podejście - podejście behawioralne (zwane podejściem kulturo­

wym, konserwatywnym, moralnego skażenia [moral turpitude], genetycznym czy patologicznym) zostało rozwinięte w końcu lat siedemdziesiątych, opiera się na występowaniu różnic we wzorach zachowań (niewłaściwych zachowań [be­

havioural deflciences]) pomiędzy członkami underclass, a resztą społeczeństwa.

Z punktu widzenia tej perspektywy teoretycznej występowanie różnic behawio­

ralnych ma kluczowe znaczenie i wynika przede wszystkim z całkowitego uza­

leżnienia potrzebujących od materialnej pomocy państwa, gwałtownego wzrostu związków konkubinackich, braku aktywności zawodowej u mężczyzn, oraz du­

żego stopnia przestępczości (por. Murray 1984, 1990; Dennis i Erdos 1992).

(10)

„Nadopiekuńczość socjalna sprzyjała rozpadowi rodziny nuklearnej i powodo­

wała socjalizacją do kontrkultury, która charakteryzuje sią niską wartością ludz­

kiej pracy i sprzyja tworzeniu sią trwałych form socjalnej zależności od państwa oraz cechuje sią wysokim stopniem kryminogenności” (Murray 1984: 27).

Charles Murray, czołowy przedstawiciel nurtu kulturowego, analizując pro­

ces powstawania podklasy w Anglii zwrócił uwagą na trzy (powyżej sygnalizo­

wane przez nas) podstawowe wskaźniki identyfikujące jej obecność. Są to: bez­

robocie wśród m łodych mążczyzn, przestępstwa dokonywane przeciwko oso­

bom (w odróżnieniu od przestępstw dokonywanych przeciwko mieniu) oraz liczba dzieci przychodzących na świat w niepełnych rodzinach. Kryteria te za­

sługują na bardziej szczegółową analizę.

Nieobecność na rynku grupy młodych mężczyzn jest zjawiskiem bardzo istotnym z punktu widzenia formowania się underclass. Ilustruje odejście od tradycyjnych norm, zgodnie z którymi młodzi m ężczyźni pracują na utrzymanie swoich żon i dzieci, ale również wspierają swoich rodziców. Zwykłe sprawdza­

nie statystyk osób niezatrudnionych może być jednak niewystarczające, ze względu na osoby objęte obowiązkiem szkolnym, poszukujące pracy lub zatru­

dnione w szarej strefie. Dlatego też konieczne jest włączenie do analiz podkla­

sy wyżej wym ienionych okoliczności.

Zdaniem M urraya, przestępstwa przeciwko osobom w przeciwieństwie do przestępstw przeciwko rzeczom nie są wynikiem chłodnej kalkulacji. Są one spowodowane ludzką impulsywnością, która jest wyznacznikiem „zachwianej”

socjalizacji. Ponadto, przestępstwa przeciwko osobom charakteryzują się tym, że znacznie częściej w ystępują w wielkomiejskich ubogich dzielnicach, co skła­

nia Charlesa M urraya do włączenia tej zmiennej do swoich analiz.

Trzecim wskaźnikiem kształtowania się underclass jest upadek nuklearnego modelu rodziny. M urray zaobserwował w ubogich środowiskach gwałtowny wzrost liczby dzieci przychodzących na świat w rodzinach niepełnych. Wyniki badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych w skazują na fakt, że dzie­

ci wychowane w pełnych rodzinach radzą sobie w życiu znacznie lepiej pod wzglądem wyników w nauce, są mniej podatne na zachowania aberracyjne, a także ju ż jako dorośli osiągają wyższy status materialny (por. M urray 2001).

Kulturowe ujęcie underclass opiera się na czterech podstawowych założe­

niach:

- życie w nędzy stawia ludzi w szczególnej sytuacji, nie mającej odpowiedni­

ka w życiu innych środowisk;

- kategoria osób dotkniętych ubóstwem przystosowuje się do trudnych w arun­

ków, kreując styl i strategie adaptacji, tworząc zamknięty system wartości;

- osoby o niskich kwalifikacjach zawodowych nie m ogą znaleźć pracy, bądź nie ch cąjej zdobyć;

- rezultatem tej dobrowolnej adaptacji jest formowanie się odrębnego systemu

(11)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH... 79

orientacji i postaw, składających się na kulturę, a w gruncie rzeczy na sub­

kulturę ubóstwa (por. Domański 2002: 102).

Centralną kategorią podejścia kulturowego jest dziedziczenie pozycji spo­

łecznej wynikającej z przekazu negatywnych norm i wartości. „Jest to kluczo­

wy punkt, albowiem zakłada się, że instytucjonalizacja, czyli utrw alanie się (... ) orientacji i postaw, powoduje, że zaczynają one kształtować bieg życia jed no ­ stek w postaci samodzielnego czynnika” (tamże: 103). Podklasę w koncepcjach behawioralnych tw orzą w dużej mierze uzależnione od pom ocy społecznej m at­

ki samotnie wychowujące dzieci oraz ‘workshy’ mężczyźni, którzy zostali znie­

chęceni do pracy zarobkowej poprzez regularne otrzymywanie świadczeń so­

cjalnych. Zdaniem Murraya, do grup tworzących kategorię underclass zalicza się środowiska, które nie asymilują się z resztą społeczeństwa:

- biedni, przez długi czas pobierający zasiłki z pomocy społecznej;

- samotne matki;

- agresywni uliczni przestępcy;

- narkomani;

- m łodzież niekontynuująca nauki i sprawiająca kłopoty wychowawcze;

- osoby pracujące w szarej strefie;

- nałogowi alkoholicy;

- bezdomni, włóczędzy;

- pozbawieni opieki umysłowo chorzy (por. Grotowska-Leder 2002: 48).

Zwolennicy nurtu kulturowego twierdzą, że funkcjonujący w rozwiniętych państwach zachodnich system pomocy, oferujący dochody niepowiązane z pracą kształtuje w tych kategoriach społecznych specyficzne strategie życiowe, którym towarzyszy załamanie się tradycyjnej moralności i zastąpienie jej przez kontrkul- turę deprecjonującą i odrzucającą społeczną wartość ludzkiej pracy. Cechy życia społeczności underclass wzajemnie się nie wykluczają, a wręcz przeciwnie, wy­

stępowanie jednych cech wpływa na spotęgowanie innych, pogłębiając błędne koło społecznej deprywacji (Macnicol 1987). Uzależnienie od pomocy socjalnej, główna przyczyna tworzenia się underclass, wywołuje silną potrzebę wsparcia z zewnątrz i powoduje niesamodzielność jednostek z niej korzystających, ni­

szcząc tym samym inicjatywę do poszukiwania alternatywnego sposobu pozy­

skiwania środków do życia. W dłuższej perspektywie przyczynia się do stopnio­

wej demoralizacji i całkowitego odrzucenia wartości pracy, co w efekcie może przerodzić się w tworzenie kulturowego wymiaru biedy. M ożna zatem logicznie kontynuować, że w myśl tej koncepcji czynniki kulturowe są pierwotne w sensie tworzenia underclass, w stosunku do czynników strukturalnych, a długotrwała bieda jest wynikiem wytworzonej (sub)(kontr)kultury. Charles Murray, pisząc o możliwościach zmian niekorzystnych tendencji i poprawy życia amerykań­

skich obywateli, stwierdził: „Zacznę od propozycji, której realizacja mieści się w granicach naszych możliwości, a która niektórym ludziom może szybko przy­

(12)

nieść wiele dobra. Dysponujemy programem, który dużą część młodszego poko­

lenia chronicznie bezrobotnych przekształciłby w stałych pracowników zarabia­

jących na godziwe życie. Ten sam program znacznie obniżyłby liczbę dzieci uro­

dzonych przez nastoletnie matki, odwróciłby trendy w zakresie rozpadu bied­

nych rodzin, zauważalnie zwiększyłby awans społeczno-ekonomiczny rodzin ubogich. Zmiany te objęłyby kilka milionów osób. (... ) Program ów, nasz osta­

teczny i najbardziej ambitny (... ) polega na likwidacji całej struktury zasiłków fe­

deralnych i pomocy socjalnej przeznaczonej dla osób w wieku aktywności zawo­

dowej, (... ) bonów żywnościowych, rekompensat pracowniczych, dodatków mie­

szkaniowych, ubezpieczenia niepełnosprawnych i innych. Program pozostawiłby osobę w wieku aktywności zawodowej bez żadnych środków, z wyjątkiem ryn­

ku pracy, pomocy ze strony członków rodziny, przyjaciół czy służb finansowa­

nych publicznie lub prywatnie” (Murray 2001: 326-327). Wydaje nam się, że cy­

tat ten znakomicie oddaje istotę kulturowego podejścia dotyczącego przyczyn powstania i charakteru podklasy.

Podsumowując charakterystykę podejścia behawioralnego warto dodać, że w tym rozum ieniu podklasa społeczna w obecnej wielkości i formie jest rela­

tywnie nowym zjawiskiem, powstałym w wyniku funkcjonowania państwa wel- fe re state oraz wynikiem pojawienia się gwałtownych zmian w moralności, które stanow ią w yróżnik pomiędzy uznającą wartość ludzkiej pracy „working cla ss” i underclass negującą „pracę” jako wartość społeczną. M ożna mieć je d ­ nak wątpliwości, czy rzeczywiście mamy tu do czynienia z pierwotnością kul­

turowych czynników w formowaniu się underclass i pozostawaniu w perm a­

nentnej biedzie wielu gospodarstw domowych. Relację pom iędzy systemem opieki społecznej a członkami społeczeństwa nazywane przez Charlesa Murraya

„m ylącą zachętą”, a przez M arię Hirszowicz „pułapką świadczeń socjalnych”

(por. Grotowska-Leder 2002: 48) (wskazywane przez zwolenników behawioral­

nej perspektywy analiz underclass jako jeden z głównych czynników spraw­

czych w form owaniu się specyficznej kultury ludzi ubogich) należy bowiem po ­ strzegać jako zm ienną strukturalną. Koncepcja państwa welfere state, w dużym uproszczeniu, jest odpowiedzią na strukturalne procesy, powodujące, że w spo­

łeczeństwach pewne grupy społeczne nie nadążają za innymi. Z drugiej strony należy pamiętać o występowaniu kulturowych różnic, które powodują, że różne grupy/kategorie społeczne (np. mniejszości etniczne) są bardziej lub mniej po­

datne na strukturalne zmiany.

D rugą perspektyw ę w yjaśniającą genezę i charakter underclass m ożna scharakteryzow ać jak o podejście strukturalne. N a poziom ie ogólnym struk­

turalna perspektyw a kładzie nacisk na fakt, że społeczeństw o je st hierar­

chicznym układem , jednakże w obrębie tego ujęcia m ożna w yróżnić dwa za­

sadnicze stanow iska, które dzieli stosunek do kw estii istnienia klas społecz­

nych.

(13)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH.. 81

Przedstawicielam i pierwszego są głównie neomarksiści, wśród których w ar­

to wskazać Erika Olina Wrighta (1997), wyznającego pogląd, że klasy społecz­

ne są bytem realnym i zachow ują wewnętrzną spoistość. W tym układzie najni­

żej położoną klasą - trwałym elementem tego układu - jest underclass, która skupia najbiedniejszych ludzi, oddzielonych od reszty społeczeństwa sporym dystansem. Przeciwnicy tego stanowiska (czytaj: Clark i Lipset 1991; Pakulski i Waters 1996) podw ażają istnienie klas, zwracając z jednej strony uw agę na du­

żą mobilność społeczną, unifikację wzorów konsumpcji czy stylów życia, z dru­

giej strony w skazują także na dynamiczny proces różnicowania się klas społecz­

nych od wewnątrz, w rezultacie czego granice pom iędzy klasami stają się coraz mniej wyraziste.

Henryk Domański w książce pt. Ubóstwo w społeczeństwach postkom uni­

stycznych wskazuje dwa podstawowe wyróżniki podejścia strukturalnego:

- interpretacja strukturalna odwołuje się do zestawu makrostrukturalnych czynników związanych z funkcjonowaniem gospodarki rynkowej;

- interpretacja strukturalna wykazuje, że uwarunkowania strukturalne, będące imm anentnym atrybutem współczesnego kapitalizmu, stanow ią ogniwo pier­

wotne, co oznacza, że są one odpowiedzialne za zachowania i postawy zali­

czane do syndromu „kultury ubóstwa” (por. Domański 2002: 107).

W ram ach paradygm atu strukturalnego Domański wyróżnia cztery podsta­

wowe przyczyny trwałego ubóstwa. M ożna tu wyodrębnić zmienność koniunk­

tury gospodarki kapitalistycznej oraz segmentację rynku, czyli wyodrębnianie się peryferyjnych i kluczowych sektorów na rynku pracy, w poszczególnych branżach oraz przedsiębiorstwach. Dodatkowo wskazać należy na przestrzenne podłoże procesów wyłączania jednostek z rynku pracy (zamykanie zakładów w obrębie jakiegoś terytorium), w rezultacie czego tw orzą się tzw. „kieszenie ubóstwa” . Ostatnim determinantem trwałej biedy w ujęciu strukturalnym jest przesunięcie wytwórczości z przemysłu do usług, czego konsekw encją są zm ia­

ny struktury zawodowej, polegające na stopniowym zanikaniu kategorii charak­

teryzujących się niską złożonością wykonywanych zadań, związanych z pracą fizyczną. M arginalizowane są i w konsekwencji zanikają zawody, a z nimi m iej­

sca pracy, które tradycyjnie wykonywali reprezentanci klas niższych (np. gór­

nictwo na Śląsku - tamże).

Zdaniem Duncana Gallie, w społeczeństwach gospodarki rynkowej zawsze istnieje grupa ludzi, którzy ponoszą koszty przemian ekonomicznych w dłuższej perspektywie czasowej. Jego zdaniem, stanowią oni na tyle odrębną grupę lu­

dzi, że m ożna traktować ich jak odrębną klasę społeczną. Jest ona złożona z lu­

dzi, którzy są chronicznie bezrobotni albo pracują dorywczo i nieregularnie.

Zdaniem Gallie kategorię underclass można wyróżnić na podstawie specyficz­

nej pozycji społecznej, ale w swych analizach daleki on jest do przyznania pod- klasie świadomości klasowej oraz odrębnych cech kulturowych (por. Warzywo-

(14)

da-Kruszyńska 1998). Zaznacza on jednak, że pojęcie „underclass” często uży­

wane jest w nieakadem ickich debatach, co powoduje, że przypisuje się mu zna­

czenie wygodne z „politycznego” punktu widzenia dla uprawomocnienia przy­

jętych wcześniej hipotez (por. Miś 1998).

W edług strukturalnej koncepcji Waltera G. Runcimana underclass w hierar­

chicznym porządku znajduje się na najniższym szczeblu drabiny społecznej, to znaczy poniżej klasy pracującej i grupuje ludzi o najniższym statusie społecz­

nym. Członkami tej kategorii nie są robotnicy, którzy z powodu swoich niskich kwalifikacji stali się w pewnym sensie upośledzonymi na rynku pracy, ale przy­

należą do niej ludzie zmuszeni przez swoją sytuację ekonom iczną - z reguły długotrwałe bezrobocie - do stałego korzystania z finansowej pom ocy państwa (por. W arzywoda-Kruszyńska 1998).

Kategoria „underclass” jest pojęciem, które wykracza poza wąskie określe­

nie grupy osób trwale pozbawionych partycypacji na rynku pracy, mimo tego że jest ona często utożsam iana z długotrwale bezrobotnymi (za: Gans 1972). Peter Towsend (jeden z najwybitniejszych badaczy biedy w drugiej połowie XX w ie­

ku i autor kategorii relatywnej deprywacji) i Runciman zaliczają do underclass również innych trwale wykluczonych z rynku pracy, takich jak ludzie starzy, chronicznie chorzy czy samotne matki - jednym słowem wszystkich tych, którzy nie są zdolni do pełnego uczestnictwa w rynku pracy (por. Runciman

1990; Grotowska-Leder 2002).

Przekonania o dużej roli strukturalnych uwarunkowań przy formowaniu się underclass podzielają R alf Dahrendorf (1987) i Anthony Giddens (1973).

W swych analizach, skoncentrowanych na rozwoju podklasy w Wielkiej Bryta­

nii, szukali przyczyn jej narodzin w restrukturyzacji oraz kryzysie brytyjskiej gospodarki. W ich ujęciu kultura ubóstwa jest form ą adaptacji do zmieniających się warunków egzystencji i pełnienia nowej roli społecznej, a underclass stano­

wi grupę kulturowo odmienną, względnie homogeniczną, grupującą jednostki pozbawione formalnej edukacji i zawodowych kwalifikacji. Z tego powodu jej członkowie m ogą odrzucać instytucje życia publicznego i podejm ować bezpo­

średnie i radykalne działania o charakterze politycznym, zmierzając do zmiany swojej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Zdaniem Dahrendorfa, podstaw ową barierą, która na równi z dyskrym inacją społeczną i kulturową różnicuje społe­

czeństwa, są realne dochody. Realne dochody wiążą się ściśle z korzystaniem z praw obywatelskich, a osoby bezrobotne wydają się je tracić bezpowrotnie.

Systematyczne, wielopłaszczyznowe procesy marginalizacji, zdaniem Dahren­

dorfa, dotykają zwłaszcza tzw. podklasę, która właściwa jest „(... ) grupom mniejszościow ym żyjącym w najbiedniejszych rejonach naszych (... ) miast, charakteryzującym się słabą więzią ze środowiskami ludzi pracujących, naduży­

waniem alkoholu i narkotyków, rodzeniem nieślubnych dzieci, długoterm inową zależnością od opieki społecznej oraz, przynajmniej wśród m ężczyzn skłonno­

(15)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH... 83

ścią do zachowań przestępczych” 1. Anthony Giddens definiuje podklasę jako zbiór ludzi zatrudnionych na najmniej płatnych stanowiskach, w niepełnym w y­

miarze czasowym, a także (przede wszystkim) chronicznie bezrobotnych, których brak kompetencji zawodowych spowodowany jest złożonym procesem socjalizacji do m arginalnej pozycji w społeczeństwie. Zw iązane jest to z usztyw nianiem się struktury społecznej i dziedzicznością pozycji zawodowej i statusu społecznego. Giddens twierdzi, że na podstawie tych cech można w y­

odrębnić w Wielkiej Brytanii underclass. Zdaniem tego autora: „wpływy spo­

łeczne stwarzające podklasy m ają charakter strukturalny, zanim staną się kultu­

rowe, ale kiedy ju ż działają, m ogą spowodować głęboką demoralizację kulturo­

wą. (... ) Uzależnienie od opieki społecznej może wiązać się z kulturami biedy;

nie należy jednak sądzić, że cechuje je całkowita odmienność od postaw spo­

łecznych i kulturowych, jakie znajdujemy w szerszym świecie” (Giddens 2001:

163-164).

Trzecie ujęcie podklasy łączy paradygmat kulturowy i strukturalny. Zdaniem Herberta Gansa, w sporze pomiędzy interpretacją kulturową i strukturalną praw­

da znajduje się gdzieś pośrodku. Dlatego też potrzebna jest synteza perspekty­

wy kulturowej i sytuacyjnej (strukturalnej) (por. Gans 1996, za: Tarkowska 2000: 23, a także: Frieske 1999). Jak odczytują Gansa Kazimiera W ódz i Krzy­

sztof Łęcki, zabieg ten ma na celu odejście od błędnego m ieszania struktural­

nych barier wynikających z ogólnej sytuacji ekonomicznej, warunków, w jakich żyją poszczególne grupy społeczne i zachowań adaptacyjnych z nich wynikają­

cych z ograniczeniami kulturowymi, które w ystępują w sytuacji reprodukcji nieadekwatnych w szerszym kontekście wzorów, sprawdzonych w przeszłości przy realności wyboru innych (adekwatnych) możliwości (por. Łęcki i Wódz 2002: 43). „Wyważenie wpływu obu tych elementów tj. uwarunkowań struktu­

ralnych i kulturowych, wydaje się w każdym konkretnym przypadku badaw­

czym spraw ą pierwszorzędną” (tamże). Ta perspektywa teoretyczna czerpie z am erykańskich studiów nad najuboższymi grupami społecznymi prowadzony­

mi w latach siedemdziesiątych przez Williama Juliusa W ilsona (1978, 1987), który upatrywał powstania amerykańskiej podklasy w efekcie załamania się po­

pytu na niew ykwalifikowanych robotników na rynku pracy w dużych miastach.

Proces ten spowodowany był m igracją przedsiębiorstw z wielkom iejskich ob­

szarów określanych w ramach klasycznej teorii ekologii społecznej jako zdegra­

dowane. Pozostawieni bez możliwości pracy i stopniowo popadający w biedę ludzie znaleźli się poza nawiasem społecznym, stwarzając podwaliny kultury opartej na całkowitej negacji wartości uznawanych przez społeczeństwo. Propo­

zycja konceptualna W illiama Juliusa Wilsona zaliczana jest do nurtu relatyw ne­

1 D efinicja przytoczona za M ary Bane i Paulem Jagow skym , pochodząca z nieopublikow anej pracy pt. „U rban Poverty: Basic Q uestions”.

(16)

go, zgodnie z którym linia ubóstwa oddzielająca ubogich od reszty społeczeń­

stwa jest przeprowadzana na różnych poziomach w zależności od zasobności danego społeczeństwa i momentu czasowego (historycznego). W określaniu ubóstwa niezbędne jest odnoszenie zawartych w nim stwierdzeń do poszczegól­

nych sytuacji społecznych w konkretnych momentach czasowych (por. Kraczla 1993: 12; Karwacki 2001: 26). Dla Wilsona kultura jest odpowiedzią na spo­

łeczne przym usy - strukturalne przymusy, a także ograniczone możliwości.

W rezultacie m ożna stwierdzić, że status kulturowy członków badanych w yklu­

czonych społeczności jest z jednej strony zależny od towarów, usług i um iejęt­

ności, które ludzie m ają do zaoferowania, ale z drugiej strony należy zauważyć, że towary usługi i umiejętności nie są wolne od wpływu czynników kulturo­

wych (np. rasy), które zmniejszają szanse życiowe trwale ubogich społeczności.

Chociaż spostrzeżenia W ilsona były niewątpliwie jedną z inspiracji nurtu struk­

turalnego, to jednak, jak już wspominaliśmy, otwierają one osobną kategorię zw aną „wyspami ubóstw a” z „docenieniem” w niej czynników zarówno struk­

turalnych, ja k i kulturowych.

Zgodnie z ujęciem W ilsona „(... ) przemiany zachodzące w społeczeństwie, zarówno w makro-, jak i w mikroskali, powodują w m iarę stałą, a nawet postę­

pującą m arginalizację pewnych kategorii osób, wyw ołującą skutki psychospo­

łeczne, takie ja k negatywne postawy społeczne, brak pozytywnych wzorów za­

chowań czy też ograniczony poziom aspiracji. Są one następnie przekazywane w procesie socjalizacji kolejnym pokoleniom” (Osińska i Śliwińska 1999: 215).

W śród przyczyn zmian, które powodują wyłączanie niektórych kategorii osób poza społeczeństwo, W ilson zalicza procesy makroekonomiczne związane z po­

stępem technicznym , zmiany w strukturze zatrudnienia, zm niejszenie liczby miejsc pracy, a także przemiany makrostrukturalne i wynikające z nich ubóst­

wo, ograniczony dostęp do pełnienia prestiżowych ról społecznych, „ubogi”

przekaz kulturowy. Członkowie takich wyizolowanych grup wytw arzają swój własny świat podkulturowy, w którym dominuje silna orientacja na teraźniej­

szość, brak umiejętności planowania przyszłości, rezygnacja, fatalizm i toleran­

cja dla patologii. Według Wilsona: „Dzisiejsze sąsiedztwa w getcie są zamie­

szkane prawie wyłącznie przez najbardziej upośledzone segmenty czarnej m iej­

skiej społeczności, które składają się z rodzin i jednostek znajdujących się poza głównym nurtem amerykańskiego systemu zawodowego. W skład grupy wcho­

dzą jednostki niem ające przygotowania i kwalifikacji zawodowych, które albo są długotrwale bezrobotne, albo w ogóle nie są w składzie siły roboczej; jed no­

stki, które są zaangażowane w działalność przestępczą i inne formy aberracyj- nych zachow ań oraz rodziny, które doświadczają długotrwałej biedy i/albo uza­

leżnione od zasiłków” (Wilson 1987: 8).

Przedstawiliśm y powyżej główne nurty dyskursu wokół problem atyki zw ią­

zanej z underclass. Jak widać, nie wszyscy badacze skłonni są widzieć w utrw a­

(17)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH... 85

lonym ubóstw ie obecność odmiennych wzorów kulturowych i stosownych w tworzeniu nowej klasy społecznej więzi. Na tym etapie wstrzym ajm y się je d ­ nak z dyskusją, dotyczącą polskiej odmiany underclass i sporów dotyczących jej realności w naszych warunkach, a skupmy się na drugiej kategorii związanej z długotrwałym ubóstwem - koncepcją culture o f poverty.

Koncepcja „kultury ubóstwa” Oscara Lewisa i jej niedostatki

W wyjaśnianiu specyfiki świata ludzi trwale ubogich badacze często korzy­

stają z koncepcji „kultury ubóstwa” Oscara Lewisa. Lewis, amerykański antro­

polog, na podstawie własnych badań prowadzonych w Ameryce Łacińskiej oraz w portorykańskiej części Nowego Jorku zwrócił uwagę, że długotrwałe ubóst­

wo m a podbudowę kulturową. Liznął on nędzę i związane z nią cechy społecz­

ności za subkulturę o odrębnej budowie i zasadzie funkcjonowania. Podkreślił też dziedziczność tych cech, czyli sposób życia przechodzący w poszczegól­

nych rodzinach z pokolenia na pokolenie. „Kultura ubóstwa jest to pewien spo­

sób życia szczególnie niezmienny i trwały, przechodzący z pokolenia na poko­

lenie w poszczególnych rodzinach. Kultura ubóstwa ma dla tych, którzy należą do jej kręgu właściwe, przypisane sposoby postępowania i wyróżniające spo­

łeczne i psychologiczne skutki. Jest dynamicznym czynnikiem, który bierze udział w szerszej narodowej kulturze, a sam staje się jakąś subkulturą” (Lewis

1973: 25).

Lewis postrzegał styl życia ludności ubogiej, jej przekonania i wartości, ja ­ ko odmienne od reszty społeczeństwa, a wykazujące podobieństwa do sfer ubóstwa w różnych społeczeństwach2. Sytuacja materialnej deprywacji pow o­

duje bardzo podobne warunki życia, a tym samym podobne problemy, które lu­

dzie zmuszeni są w swym życiu codziennym rozwiązywać. Rozwiązywanie tych problem ów powoduje zbliżone reakcje, które w biednych społecznościach utrw alają się, obiektywizują i przeobrażają w normy i wzory kulturowe (por.

Kraczla 1993: 14). Jedną z podstawowych cech „kultury nędzy” jest jej uniw er­

salność, przekracza ona bowiem różnice zarówno narodowe, ja k zachodzące po ­ między m iastem i wsią, i wykazuje wyraźne podobieństwa zarówno w struktu­

rze rodziny, a także w stosunkach międzyosobowych, wzorach wydawania pie­

niędzy, orientacjach czy systemach wartości (por. Karwacki 2002b). „Kultura nędzy” może powstać w najróżniejszych kontekstach historycznych (prze­

2 Chodzi przede w szystkim o społeczeństw a „now oczesne”, w których m uszą m ieć m iejsce określone, sprzyjające tw orzeniu się i funkcjonowaniu „culture o f p o verty" w arunki. Jednym z takich w arunków je s t istnienie gospodarki tow arow o-pieniężnej charakterystycznej dla czasów

„now oczesnych” . Będzie o tym jeszcze m ow a w dalszej części pracy.

(18)

strzennych i czasowych), ale zazwyczaj wskazuje się, że m uszą temu sprzyjać następujące warunki: a) istnienie gospodarki towarowo-pieniężnej oraz pracy zarobkowej i produkcji dla zysku; b) stale wysoka liczba bezrobotnych i doryw- czość zatrudnienia robotników niewykwalifikowanych; c) niskie zarobki; d) brak m ożliwości tworzenia organizacji socjalnych, politycznych i gospodar­

czych wśród najbiedniejszych w wyniku własnej niem ocy lub pod naciskiem rządowym; e) system pokrewieństwa raczej bilateralny niż unilateralny; f) ist­

nienie w klasie panującej szeregu wartości, które kładą nacisk na pomnażanie majątku, awans społeczny i dopatrują się w kiepskiej sytuacji materialnej oso­

bistej nieudolności i niższości.

„Kultura ubóstw a” charakterystyczna jest dla grupy ludzi najuboższych w społeczeństwie tzw. lower-lower class, w praktyce potocznie nazywanej underclass. Najpewniejszym i kandydatami na przedstawicieli „kultury nędzy”

są ludzie, którzy pochodzą z najniższych warstw zmieniającego się społeczeń­

stwa, ju ż przed ow ą zm ianą częściowo wyobcowani (por. tamże).

Bardzo ważnym aspektem koncepcji „kultury ubóstwa” jest dziedziczenie biedy, czyli immanentna, tkwiąca w samej gnipie społecznej przyczyna trwania w ubóstwie. Rom an Kraczla uważa, że „kultura ubóstwa jest tu kategorią (... ) determ inującą sposoby zachowań, hierarchie wartości ludzi ubogich (... ) okre­

ślającą sposób socjalizacji kolejnych pokoleń. Kultura ubóstwa, gdy już istnie­

je, ma duży w pływ na dzieci” (Kraczla 1993: 15). Szczególny wpływ specyficz­

nego przekazu kulturowego na najmłodszych członków enklaw biedy wskazują w swych pracach m . in. Robert J. Samuelson i William A. Niskanen (por. Samu- clson 1997; Niskanen 1996). Niskanen w swej pracy odwołuje się do spostrze­

żeń i badań Susan M ayer (z Uniwersytetu w Chicago), która stwierdziła, że:

„Cechy rodzicielskie, które pracodawcy bardzo cenią i chcą je pracownikom fi­

nansowo wynagradzać, to uczciwość, zaangażowanie, dobre zdrowie czy nieza­

wodność. Równocześnie m ają one znaczącą rolę w procesie socjalizacji i sprzy­

ja ją polepszeniu życia dzieci, bez względu na wysokość dochodu rodziców.

Dzieci, których rodzice posiadają takie atrybuty, radzą sobie w życiu dobrze, na­

wet jeśli dochód rodziców nie jest duży” (Samuelson 1997: 21 A).

Susan M ayer wskazuje międzypokoleniowy przekaz jako podstaw ow ą (nie­

porównywalnie w ażniejszą od innych) determinantę wzorów zachowań, warto­

ści i norm socjalizowanych przez dzieci. Przekaz ten jest „ważniejszy“ niż eko­

nom iczny niedostatek, tzn. w analizowaniu losów jednostek lub pewnych grup społecznych czynniki kulturowe dom inują nad materialnymi.

Oscar Lewis konkretne cechy społeczności uwikłanych w kulturowe ubóst­

wo um iejscow ił na czterech poziomach analizy: szerszego społeczeństwa, spo­

łeczności lokalnej, rodziny i jednostki. Na poziomie szerszego społeczeństwa (poziomy analizy wyodrębnione za: [Lewis 1976: 52-56]) „kultura nędzy”

odznacza się brakiem czynnego uczestnictwa w dużych instytucjach (np. brak

(19)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH.. 87

przynależności do partii politycznych, stowarzyszeń). W ynika to m . in. z braku środków finansowych, czasami dyskryminacji, lęku, podejrzliwości bądź apatii.

Brak związków z instytucjami szerszego społeczeństwa przekłada się na brak uczestnictwa w życiu społeczności. Oscar Lewis podkreśla jednocześnie, że sa­

mo uczestnictwo w którejś z instytucji nie „usuwa” przynależności do „kultury biedy”. Inne cechy na tym poziomie, to stałe bezrobocie i dorywczość pracy, które w pływ ają na niski poziom zarobków. Ubodzy reagują na tę sytuację czę­

stym zastawianiem rzeczy osobistych, pożyczaniem pieniędzy, nabywaniem ubrań i rzeczy używanych. Charakterystyczna jest też krytyka zasadniczych in­

stytucji społecznych wyrażana np. niechęcią do policji, dygnitarzy i rządu.

N a poziom ie miejscowej społeczności życie mieszkańców „enklaw biedy” to zmaganie się z kiepskimi warunkami mieszkaniowymi, ciasnotą. Powszechna jest też niedostateczność organizacji wychodzącej poza ramy rodziny, czyli za­

mykanie się w kręgach rodzinnych i niechęć do sąsiadów i otoczenia.

Na poziom ie rodziny główne cechy „kultury biedy” to brak dzieciństwa jako etapu specjalnie chronionego i przedłużanego w cyklu życia, powszechne kon­

kubinaty, związki niezobowiązujące czy tendencja do tworzenia rodzin m atriar- chalnych.

Na poziom ie psychologicznym (indywidualnej jednostki) podstawowe cechy to poczucie zepchnięcia na margines, bezradność, uzależnienie, widzenie siebie jako kogoś gorszego od innych. Rezygnacja, fatalizm i duża pobłażliwość w sto­

sunku do licznych patologii to codzienność trwale ubogich.

Koncepcja „kultury ubóstwa” spotkała się również z głosami krytycznymi.

Być może powodem było to, że Oscar Lewis, który od 1959 roku, kiedy po raz pierwszy użył terminu „culture o f poverty”, wielokrotnie uszczegóławiał i kon­

kretyzował sw oją koncepcję, to jednak nigdy nie opracował jednolitej i spójnej teorii. Zarzucano mu uproszczoną wizję trwania w ubóstwie, skupianie się głównie na uwarunkowaniach kulturowych i psychologicznych. Wskazywano też na duże podobieństwo wartości wyznawanych zarówno przez przedstaw icie­

li warstw ubogich, jak i pozostałych warstw społecznych, co zdaniem oponen­

tów zaprzecza jej głównym założeniom (por. np. Osińska i Śliwińska 1999; M il­

ler 1976). „Konserwatywni” uczniowie Lewisa, stosując tę koncepcję, skoncen­

trowali się praw ie wyłącznie na cechach jednostek, normach, wartościach, orientacjach, aspiracjach, wywołując szereg interpretacji, które w normach i za­

chowaniach jednostek w idzą przyczynę ubóstwa. Choć Lewis nigdy nie pow ie­

dział, że biedni sami winni są swemu ubóstwu, to niezależnie od tego taka in­

terpretacja jego teorii istniała. Badacze posługujący się term inem „culture o f po ­ verty” zwykle zakładają, że biedni żyją w kulturze znacząco odmiennej od tej związanej z resztą społeczeństwa. Takie podejście implikuje odniesienie do koncepcji „subkultury”, czyli realnego tworu społeczno-kulturowego. Jednak chcąc posługiwać się pojęciem „subkultura” musimy liczyć się ze wszelkimi

(20)

konsekwencjami płynącymi z tego faktu, a zwłaszcza z chaosem term inologicz­

nym. Pojęcie „(sub)kultura” w kontekście ubogich społeczności używane jest najczęściej w studiach w sytuacji, kiedy autorzy chcą podkreślić normatywny aspekt zachowań, zasadniczo różniący się od generalnych standardów. Jednak­

że aprioryczne przyjmowanie takiej konwencji byłoby uproszczeniem sensu tej kategorii. Zdaniem M iltona Yingera, oprócz wyżej wymienionej interpretacji terminu, traktuje się „(sub)kulturę” jako grupę, społeczność pozostającą w kon­

flikcie z resztą społeczeństwa w znaczeniu przeciwieństwa wyznawanych war­

tości. Według Yingera „culture o fp o v e rty ” będzie m iała sens, kiedy nie będzie­

my traktować jej ani jako szczególnie specyficznej jakości o charakterystycz­

nym międzypokoleniowym rozwoju, ani jako przeciwstawnej (czyt. „kontrkul- tury”) do tradycyjnej kultury. „Kultura ubóstw a” bowiem nie jest ani wynikiem ewolucji, ani reakcji. W ynika z tego, że należy j ą traktować jako jed n ą z dróg życiowych, um iejscow ioną pomiędzy wieloma innymi, ale czerpiącą elementy kulturowe, postaw y i normy również z pozostałych dróg (por. Roach i Gursslin

1967: 383-387; Sewell 1961: 352; Yinger 1960: 625-635).

Jack L. Roach oraz Orville R. Gursslin zauważają, że naukowcy często dla

„własnych potrzeb” zm ieniają definicję „kultury ubóstw a” i w ten sposób po­

wstaje chaos terminologiczny. Chaos ten po części wynika z konieczności inter­

dyscyplinarnych studiów zjawiska, a to powoduje często nieporozumienia. Zda­

rza się również, że analizując prace badawcze, trudno wskazać cel, któremu słu­

żyć m a posługiwanie się koncepcją „culture o f p o v e rty ”: wyjaśnianiu czy opi­

sowi zjawisk społecznych? W analizach często niespójne są także analizy ele­

m entów subkulturowych, poprzez łączenie ze sobą najróżniejszych (często nie- przystawalnych) faktów socjologicznych, antropologicznych i kulturowych.

W rozw ażaniach dotyczących „kultury ubóstwa” bardzo często brakuje także specyfikacji co do zmiennych zależnych i niezależnych. Przykładowo przekona­

nie, że przyszłość nie może być w żaden sposób kontrolowana, może być przy­

czyną kultury ubóstwa, jak również jej cechą (por. Roach i Gursslin 1967).

Underclass i „culture o f poverty” - związki i definicje

N ie sposób przedstawić wszystkich kontrowersji związanych z występowa­

niem w naukach społecznych terminów „underclass” i „culture o f poverty”.

Podstawowe problemy, które możemy wyróżnić, to niesygnalizowane przez au­

torów posługujących się tymi pojęciami współistnienie w pracach badawczych zdroworozsądkowych i bardziej usystematyzowanych (naukowych) definicji oraz niekonsekwencja (nieostrość) w ich używaniu. Ponadto, ze względu na m ultidyscyplinarny charakter refleksji nad problem atyką podklasy i „kultury ubóstwa” m ożem y zaobserwować pewien nieład definicyjny, gdyż socjologo-

(21)

UNDERCLASS I KULTURA BIEDY W ŚRODOWISKACH POPEGEEROWSKICH... 89

wie, psychologowie, antropologowie, politologowie, historycy czy ekonomiści wprowadzają w łasną perspektywę w ramy definicyjne. Warto wspomnieć o ba­

daczach, którzy posługują się tymi pojęciami bezrefleksyjnie w potocznym te­

go słowa znaczeniu. M amy tu na myśli np. bardzo charakterystyczną tendencję do traktowania a p rio ri tych terminów w ujęciu synonimicznym. Elżbieta Tar­

kowska stwierdza, że „sposób rozumienia kultury w badaniach biedy, w konty­

nuacjach i nawiązaniach do koncepcji Oscara Lewisa nie m a wiele wspólnego z jego oryginalną szeroką antropologiczną koncepcją, obejm ującą różne w ym ia­

ry życia jednostek i rodzin, które tworzą ich specyficzny sposób życia (way o f life). Kultura w badaniach biedy często bywa sprowadzana do jednostkowych postaw i poglądów, które można dowolnie zmieniać i przekształcać (... ) Kultu­

ra ujmowana szeroko, antropologicznie - jako dorobek zbiorowy grupy [wy­

tłuszczenie - autorzy], jako składnik zewnętrznej wobec jednostki sytuacji, a nie jako wąska sfera wyboru i odpowiedzialności jednostek - nie mieści się w tym ujęciu” (Tarkowska 2000a: 24). Najczęściej powtarzanym błędem, poja­

wiającym się w pracach, odwołujących się do kategorii „underclass” i „culture o f poverty” jest brak precyzji w definiowaniu punktu odniesienia własnych dy­

wagacji. W analizach badawczych, zwłaszcza w aspekcie realności underclass, najważniejsze jest wskazanie kompletnej charakterystyki pojęć, którymi się po­

sługujemy. W kontekście wyżej zaprezentowanej debaty wokół koncepcji underclass należy stwierdzić, że jest to kategoria relatywna, wym agająca precy­

zyjnego określenia przypisanego jej znaczenia.

Dla potrzeb naszych rozważań przyjmujemy, że w koncepcji underclass m o­

żemy wyodrębnić szereg równoważnych poziomów analiz, które pozw alają na wyodrębnienie konstytuujących podklasę elementów, co znakomicie uw ypukli­

ła M ary Dały, wyróżniając:

- wym iar przestrzenny (znajdowania się w bliskości przestrzennej, zamieszki - wanie w sąsiedztwie z innymi będącymi w takiej samej sytuacji społecznej);

- wym iar strukturalny (wykluczenie społeczne i marginalizacja);

- w ym iar tem poralny (trwanie określonych zachowań, stanów czy warunków w dłuższym okresie czasu);

- wym iar deprywacji (równoczesne doświadczanie różnych problem ów spo­

łecznych - złych warunków mieszkaniowych, izolacji społecznej, wyklucze­

nia z rynku pracy, bierności politycznej);

- wym iar kulturowy (podobieństwa kulturowe - cechy kultury ubóstw a [Dały 1995]).

W ujęciu M ary Daly underclass jest zatem kategorią społeczną podlegająca marginalizacji społecznej i wykluczeniu przez dłuższy czas, doświadczającą de­

prywacji w różnych sferach życia, skupioną w zubożałych sąsiedztwach i cha­

rakteryzującą się podobieństwem kulturowym, które możemy określić jako kul­

turę ubóstw a (Dały 1995, za: Warzywoda-Kruszyńska 1998: 40). W dalszych

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kolejny referat także dotyczył filozofii odpow iedzialności, jednak ujmowanej w kontekście środowiskowym, m gr Dominika Dzwonkowska podjęła próbę porów ­ nania myśli

Morphometric features of thalli (length and width, percentage of furcated and young thalli) and surface area of free-floating mats formed by the freshwater populations of Ulva

During the surface layer modification, the solid lubricant nanoparticle mixture infiltrates into the porous structure of the sleeve forming a thin lubricant film on its

3 „Cnocie, której aktem jest pomsta, przeciwstawiaj¹ siê dwie wady: przez nadmiar – grzech okrucieñstwa lub przesadnej surowoœci w wymiarze kary, przez niedomiar zaœ –

Pierwsze kryterium zawiera aspekty filozoficzne podstawy programowej funkcjonowania szkoły jako instytucji, a zalicza się do nich: cel społecznego (kulturowego,

Oczywiście, Szujski miał świadomość, że nie jest to łatwe, bo trzeba wyrzec się „politycznego fetyszyzmu”, który dotąd przyświecał narodowi, że rzeczy- wistość powinna

Wnioski ogólne Za istotne, oryginalne osiągnięcia metodyczne i praktyczne pracy, można uznać:  osiągnięcia metodyczne: o badanie właściwości zbiornikowych porowatości

fragmenty zabudowy gospodarczej datowanej na XIX v., zaś v dwóch pozostałych wykopach na bardzo dobrze zachowane relikty wału kanienno-zieonego przynależnego do grodziska