• Nie Znaleziono Wyników

Rolnik 1934, R. 8, nr 14

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rolnik 1934, R. 8, nr 14"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Rok V III.

Bezpłatny dodatek do „Drwęcy“

Nowem iasto, dnia 10 m aja 1934. N r. 14

Rolnictwo, a eksport trzody bekonowej.

Polski interes gospodarczy wymaga, aby nasza hodowla trzody znalazła zbyt na rynkach zagra­

nicznych. Temi rynkami są t. zw. rynki południo­

we, a więc przedewszystkiem Wiedeń dla trzody żywej i bitej oraz Anglja dla trzody, przerobionej na bekon.

Wyższość jednak gospodarcza eksportu beko­

nowego nad eksportem żywca sprawiła, że niektó­

re dzielnice naszego Państwa, zbliżone swem poło­

żeniem terytorjalnem do portów wywozowych oraz reprezentujące już dawniej lepszy materjał beko- nowo-hodowlany, nastawione zostały przez odpo­

wiednie organizacje rolnicze prawie w całem po­

głowiu trzody chlewnej na hodowlę bekonu.

Mamy jednak w tej dziedzinie do pokonania poważne trudności. Po pierwsze, pomimo kilkolet- niej pracy hodowlanej w tym kierunku materjał nasz jest jeszcze wielce niewyrównany (jakkolwiek osiągnęliśmy daleko idące już rezultaty). — Przy­

czyną tego jest w dużej mierze wina samego rol­

nika — praktyka, który dość niedbale poddaje krytyce własny materjał hodowlany, kupując często, że tak powiem, kota w worku na przygodnych jarmarkach. Po drugie konkurencja nasza w Anglji jest utrudniona przez to, że nasze fabryki produkcji w stosunku do innych krajów są więcej oddalone od miejsca sprzedaży.

Inne kraje, a przedewszystkiem Danja, od da­

wna osiągnęła wysoki poziom produkcji dzięki wytężonej pracy stacyj doświadczalnych, powoła­

nych specjalnie do tego celu. Bekon duński cieszy się w Anglji wysoką marką, jest poszukiwany, a co zatem idzie i dobrze płacony, co jest przecie w tern całem zagadnieniu najważniejsze.

Nadto mała odległość Danji od Anglji w sto­

sunku do odległości Polski sprawia, że koszt trans­

portu jest znacznie mniejszy, a towar po wyjściu z bekoniarni szybciej dostaje się do rąk konsu­

menta.

Zdawałoby się zatem, że trudno byłoby nam konkurować z państwem, mającem starą tradycję w dziedzinie standartowo-eksportowej.

Jednakże ze spostrzeżeń, które poczyniłem»

będąc przed kilkoma miesiącami w Londynie, wy­

niosłem wrażenie, że, gdybyśmy byli nieco bliżej położeni tak dogodnego punktu angielskiego, jak również nieco wcześniejszymi, niż od siedmiu lat producentami bekonu, napewno stalibyśmy o niebo wyżej od rozreklamowanych Duńczyków. Dziś nawet śmiałbym twierdzić na podstawie widzianego prawie z wszystkich państw Europy materjału be­

konowego w Central Market w Londynie, że bekon produkcji szwedzkiej przewyższa pod względem jakości towaru bekon duński, pomimo niższej ceny na rynku angielskim.

A przecież Szwecja nie opierała swej hodowli bekonów na innym materjale jak nasze Pomorze, a więc na t. zw. uszlachetnionej świni niemieckiej, przyczem rozpoczęła swą pracę w tej dziedzinie dopiero od lat 9, podczas gdy Danja od lat zgórą 23.

Dalej trzy miljonowy kraj duński nie jest w stanie wyprodukować na własnej ziemi dostatecz­

nej ilości paszy dla swej trzody. Wielkie ilości zbóż, potrzebnych do tuczenia trzody, sprowadza­

ne są z zagranicy czyli produkcja duńska, jej świetność i rozwój zależny jest od dowozu zewnę­

trznego jednego z najważniejszych składników produkcji bekonowych, a mianowicie paszy.

Polska produkcja bekonów oparta jest w ca­

łości na własnych, wewnętrznych rodzimych czyn­

nikach. Mamy własną paszę i to w dostatecznej ilości, własne środki transportowe i własny do­

stęp morza dzięki portowi w Gdyni.

Musimy zatem wszystkie te składowe czyn­

niki dokładnie przestudjować i£Stakj©| wprowadzić

(2)

do produkcji, aby naszą wytwórczość bekonów uczynić jak najlepszą i jak najtańszą.

W chwili obecnej jesteśmy świadkami zmniej­

szenia przez rząd angielski udziału procentowego Polski w przywozie bekonów do Anglji z 9.53 proc.

do 7.95 proc .

Zmniejszenie to niczem zresztą nieuzasadnione, godzi poważnie w nasz dorobek hodowlany na polu produkcji bekonów. Miejmy jednak nadzie­

ję, że życie gospodarcze nie zniesie na dłuższą metę sztucznych tam.

Państwa europejskie, ratując się przed skutka­

mi kryzysu, stworzyły cały szereg tego rodzaju barjer. Ale kryzys nie będzie trwał wiecznie, wrócą stopniowo dawne prawa naturalnego rozwoju gospodarczego, a wszystko to, co jest sztuczne, zniesie samo życie. I dlatego przed rolniczą ekspansją Polski stoi kolosalne zadanie umie­

jętnego wyzyskania powstających możliwości dal­

szego gospodarczego rozwoju, W obecnych na- i tomiast stosunkach, wyjątkowo trudnych, rolnictwo • polskie i jego organizacje muszą tem intensywniej wyzyskiwać każdą możliwość utrzymania się i utwierdzenia na zdobytych placówkach oraz roz­

wijać i pogłębiać osiągnięte rezultaty.

Nakazem więc chwili obecnej dla rolnictwa jest 1. wytężyć wszystkie siły dla pomyślnego rozwią­

zania zagadnienia produkcji bekonowej, 2. dbać 0 to, by ukazujące się możliwości rozwojowe na rynkach południowych czy innych natychmiast wyzyskać i skierować w łożysko naszej pracy i na­

szego rozwoju. Dlatego też rolnictwo powinno usilnie współpracować z istniejącemi organizacjami zbytu żywca i produkcji bekonowej, jako facho- wemi instytucjami, dbającemi o pomyślny rozwój hodowli trzody. Inż. Tadeusz Waxmann.

Zwalczanie chorób drobiu.

Gruźlica.

Gruźlica ptasia w rzadkich tylko wypad­

kach przybiera formę nagminną, zazwyczaj zaś poraża tylko jednostki.

Przyczyna. Przyczyną gruźlicy ptasiej są bakterje, podobne do bakteryj gruźlicy zwierząt sących i ludzi.

Zakażenie. Zakażenie następuje przez spo­

życie zakażonej karmy, a więc drogą przewodu pokarmowego. Chore sztuki wydzielają z kałem laseczki gruźlicy i przyczyniają się w ten sposób do zakażenia karmy i wody do picia. Gruźlica ptasia na potomstwo się nie przenosi — sztuki, pochodzące od gruźlicznych rodziców, dziedziczą jednak skłonność do zachorowania na gruźlicę.

O bjaw y chorobowe. Drób, dotknięty gruźli­

cą, w początkach choroby nie wykazuje znamien­

nych objawów chorobowych. To też rozpoznanie choroby jest trudne. Dopiero później zwierzęta smutnieją i leniwie spożywają karmę. Grzebień 1 korale są blade — często występuje przewlekła biegunka — kury chudną, niemal „nikną w oczach” . Przy końcu choroby występuje też często zapale­

nie stawów i kości na tle gruźliczem. Przebieg choroby jest bardzo powolny i kończy się zwykle śmiercią. W przypadkach niepewnych najlepiej jest chorą sztukę odrazu zabić, a sekcja wykaże istotę choroby, gdyż po charakterystycznych gruzełkach na wątrobie nieomylnie można rozpoznać gruźlicę.

L e c z e n ie . Leczeni® nie przynosi pożądanego skutku.

Zapobieganie i zwalczanie g ru ź lic y pta­

siej : Ponieważ gruźlica ptasia jest chorobą nie­

uleczalną, powinien hodowca zwracać baczną uwagę na to, by nie dopuścić do rozszerzenia się gruźlicy wśród drobiu. Ze sztuk, podejrzanych o gruźlicę, najlepiej jest jedną zabić, a skoro wynik sekcji potwierdzi gruźlicę powinno się wybić wszystkie podejrzane sztuki. Kurnik wydezynfekować 10 proc. rozczynem chlorku wapna, wybiegi zlać wapnem i przekopać. Dla rozpoznania gru­

źlicy ptasiej już w pierwszem stadium, dla oka jeszcze niewidocznem — stosuje się zastrzyk tu­

bę rkuliczny do dzwonka kury — przy dodatnim wyniku następuje silne obrzmienie dzwonka. W ten sposób można zawczasu rozpoznać kury chore na gruźlicę i usunąć je. Trzeba pamiętać o tem, że ciemne i wilgotne kurniki stwarzają korzystne warunki dla rozwoju gruźlicy.

Pleśniaw ka,

Pleśniawka jest chorobą dość rzadką — jed­

nakże w kurnikach wilgotnych i mało słonecznych może się rozpowszechnić wśród drobiu.

Przyczyna. Przyczyną pleśniawki jest grzybek.

Zakażenie. Zakażenie następuje przez spo­

życie karmy zakażonej oraz przez grzebanie w na­

wozie i ziemi zanieczyszczonej grzybkami pleśniawki.

O b jaw y chorobowe. Objawy chorobowe są miejscowe i ogólne. Pierwsze polegają na tworze­

niu się na błonie śluzowej jamy ustnej, gardła, przełyku i wola plamek, początkowo szaro-białych, które potem zwiększają się, przyjmując kolor żół- tawo-brunatny. Z jamy ustnej wydziela się nie­

przyjemna woń, wole jest otyłe i bolesne.

Ogółem objawy chorobowe są następujące:

Zwierzęta są smutne, mało wrażliwe na otoczenie i pomimo łakomego przyjmowania pokarmu chudną znacznie i wkrótce zdychają.

Leczenie. Błony śluzowe pendzluje się 10— 15 proc. rozczynem boraksu.

Zapobieganie i zwalczanie pleśniawki po­

lega na umieszczeniu drobiu w ubikacjach suchych i słonecznych. Taksamo wybiegi powinny być su­

che, nie na mokradle.

Pom ór kur.

Pomór kur jest chorobą nader zaraźliwą o prze­

biegu ostrym, podobnym do cholery drobiu.

Przyczyną pomoru kur są drobnoustroje ultra-mikroskopowe.

Zakażenie. Zakażenie najczęściej następuje przez spożycie karmy, zanieczyszczonej wydzieli­

nami chorych sztuk — a także zarazki mogą wni­

knąć do wnętrza organizmu przez skaleczoną skórę.

O b jaw y ch o ro b o w e. Objawy chorobowe przy pomorze drobiu wskazują przedewszystkiem na zaatakowanie systemu nerwowego : kurczowe wstrząsanie głowy, chwiejny, nierówny chód itp.

Grzebień i dzwonki przybierają zabarwienie ciemno- wiśniowe. Powieki obrzmiewają. Śmierć następuje zazwyczaj po 2—4 dniach.

Leczenie nie daje dobrych wyników, ponie­

waż nie ma dotychczas specyficznego środka leczniczego.

Zapobieganie i zwalczanie pomoru kur po­

lega przedewszystkiem na tem, by drób chory lub nawet podejrzany jak najprędzej usunąć — kurniki wyczyścić i wydezynfekować.

(3)

P a s o r z y t y . Wapniak czyli świerzb.

Przyczyną wapniaku jest specjalny kleszcz.

Kleszcze te powodują zgrubienia na nogach w for­

mie jakby skorupy wapiennej.

L e c z e n ie . Chore sztuki należy oddzielić do osobnego budynku, a kurnik i grzędy wyczyścić i wydezynfekować. Chore nogi przez 2 dni sma­

rować szarem mydłem i nazajutrz zmywać ciepłą wodą i szczotką. Gdyby wapienna skorupa nie zeszła, to trzeba jeszcze raz powtórzyć tak samo zabieg — a gdy nogi są już oczyszczone, to wysmarować je olejem z naftą albo z kreoliną.

Wapniak występuje zwykle u kur, trzymanych na brudnych grzędach.

P a s o r z y ty skórne. Dla wytępienia tych pa- sorzytów zasypywać pod skrzydła chlorkiem sodu (natrium fluoratum). Pasorzyty, niszczące pióra (piórojady), można wyplenić, smarując porażone miejsca balsamem peruwiańskim lub olejkiem any­

żowym. Środkiem zapobiegawczym wszelkim paso- rzytom jest czystość kurników — pozatem musi być w kurniku urządzona kąpiel z piasku i popiołu.

Anna Kurowska,

Zarodowa hodowla drobiu majątku Kurzętnik.

Walka z chrabąszczem.

Do rozmaitych utrapień rolników i ogrodników przybywa i chrabąszcz majowy, który w tym roku pojawił się w obfitości.

Chrabąszcz majowy i pędrak, czyli jego larwa, z której on się lęgnie, są wielkimi szkodnikami w rolnictwie i sadownictwie. Chrabąszcz, pojawia­

jący się w pierwszych dniach maja, odgryza mło­

dziutkie listeczki drzew owocowych, przydrożnych i leśnych. Okaleczone przez niego drzewa tracą zawiązki kwiatów i liści, wskutek czego rozwój ich zostaje zahamowany, drzewo choruje i, oczy­

wiście, nie może wydać normalnej ilości owocu, ani należycie przyrastać. Szkody, wyrządzone przez larwy, są jeszcze większe, choć nie rzucają się w oczy. Żarłoczne te pędraki w ciągu 4-le- tniego swego życia w ziemi pochłaniają masę po­

karmu. Za pokarm zaś służą im korzenie wszy­

stkich roślin i drzew. Takie stałe podgryzanie korzeni żadnej roślinie na dobre nie wychodzi.

Zboża giną gniazdami, a czasem łanami, starsze drzewa ustają we wzroście albo nie owocują — młodsze nawet usychają. Szkody, powodowane przez chrabąszcze, oblicza się na setki miljonów zł.

Walka z chrabąszczami polega na zręcznem zbieraniu chrabąszczy w okresie ich rójki. Zbie­

rania należy dokonywać wczesnym rankiem, kiedy te owady są zdrętwiałe od nocnego chłodu i nie mają siły fruwać ani nawet chodzić. Można to czynić najpóźniej do godziny 9-tej zrana. Chra­

bąszcze otrząsamy z gałęzi (trzęsienie calem drzewkiem jest szkodliwe, bo można nadwyrężyć system korzeniowy). Strącać można ręką, lub też przy pomocy lekkiej tyczki, zaopatrzonej na końcu w hak. Pod drzewem, celem ułatwienia zbierania, najlepiej podścielać płachty, rogoże lub maty. W braku ich strząsamy chrabąszcze na ziemię, zamia­

tając je miotłą. Sposób zbierania ręką jest naj- dokładniejszy. Zebrane chrabąszcze natychmiast należy niszczyć.

Samice składają jajka w pierwszej połowie maja — w tym właśnie czasie walka z chrabą­

szczami musi być najenergiczniej prowadzona.

Każda sztuka zabita w tym czasie, — to o kilka­

dziesiąt szkodników mniej za 4 lata. Zabijanie chrabąszczy dokonujemy przez sparzenie ich wrzą­

cą wodą w kubłach lub beczkach. Jeżeli zaś chrabąszcze chcemy suszyć, to zabijamy je dwu­

siarczkiem węgla lub eterem i następnie rozsypu­

jemy na ramach siatkowych na słońcu. Chra­

bąszcze sparzone możemy zużytkować doraźnie, karmiąc niemi ptactwo domowe. Chrabąszcze stanowią też cenny materjał na kupy kompostowe Najkorzystniej jednak przedstawia się suszenie chrabąszczy i gromadzenie z nich zapasów na zimę. Według obliczeń, na dzisiejsze c ny, wartość pokarmowa 100 kg. suszonych i zmielonych po­

tem chrabąszczy wynosi około 50 zł.

Ażeby walka z chrabąszczem była całkowicie skuteczna, musi iść i w kierunku tępienia larw.

Tutaj pomóc nam mogą jedynie skrzydlaci sprzy­

mierzeńcy. W tym celu należy posiadać kurnik na kołach i podczas orki wywozić w nim kury na pole. W ciągu kilku godzin stado kur potrafi wy­

brać tysiące pędraków. Zyskają na tem nietylko rośliny, ale i kury, które karmione tłustemi pędra­

kami, będą się dobrze niosły. Rolnik winien pamiętać iż szkody, czynione przez owady, byłyby nieskoń­

czenie większe, gdyby nie ptaki. Do środków walki z tymi szkodnikami należy więc i ochrona ptactwa dzikiego. Z tego też względu rodzice powinni uświadamiać swoje dzieci, jak bardzo są nam te skrzydlate rzesze potrzebne i nie pozwolić na bezmyślne chwytanie w sidła, czy wybieranie z gniazd młodych ptaszków. Jak najdalej idąca ochrona ptaków leży w interesie rolników, ogrod­

ników oraz całego kraju.

W walce z chrabąszczami duże zasługi oddają nam szczególnie wrony, należy więc zapewnić im opiekę.

K O M U N I K A T Y

Zaległości rolników w instytucjach ubezpieczeń społecznych.

Na mocy ustawy z dnia 15 marca 1934 r. (Dz.

U. R. P. Nr. 29, poz. 237) o ułatwieniu spłaty za­

ległych składek i opłat na rzecz instytucyj ubez­

pieczeń społecznych rolnicy powinni zwracać się do instytucyj ubezpieczeń społecznych, w których zalegają ze składkami względnie opłatami, wnosząc o rozterminawunie lub umorzenie zaległości.

Ustawa przewiduje ulgi dla gospodarstw rol­

nych i leśnych w spłacie zaległych składek i opłat ubezpieczeniowych na rzecz ubezpieczalni społecz­

nych (b. kas chorych), których termin płatności upłynął do 1 listopada 1933 r., w sprawie zaś za­

ległych składek i opłat ubezpieczeniowych na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysło­

wych, Zakładu Ubezpieczeń od Wypadków, Zakładu Ubezpieczenia Emerytalnego Robotników i Ubez­

pieczalni Krajowej w Poznaniu, których termin płatności upłynął do 1 lipca 1932 r.

Odsetki, zwłoki i kary za zwłokę, przypada­

jące od zaległości, powstałych przed 1. XI. 1933 r., o ile chodzi o ubezpieczalnie społeczne (b. kasy chorych), a o ile chodzi o inne instytucje ubez­

pieczeń społeczn , powstałych przed 1 lipca 1932 r., ulegają obniżeniu do 6 proc. w stosunku rocznym za czas od ich powstania do 1. X. 33 r.

Po obniżeniu odsetek zwłoki instytucje, wyżej wymienione, rozłożą spłatę zaległości w razie hi­

potecznego zabezpieczenia na raty, płatne w ciągu

(4)

10 łat, poczynając od dnia 1 lipca 1934 roku, przy oprocentowaniu 4 i pół proc. w stosunku rocznym, licząc od dnia 1 października 1933 r. W razie braku zabezpieczenia hipotecznego — na raty, płatne w ciągu trzech lat, poczynając od 1 lipca 1934 r. przy oprocentowaniu 6 proc. rocznie, licząc od dnia 1 października 1933 r.

Minister Opieki Społecznej może upoważnić wyżej wymienione instytucje ubezpieczeń społecz­

nych do umorzenia w całości lub w części należ­

ności tych instytucyj, tytułem zaległych składek i opłat ubezpieczeniowych w wyjątkowych, gos­

podarczo uzasadnionych, przypadkach, a w szcze­

gólności w przypadkach, gdyby ściągnięcie tych zaległości spowodować mogło ruinę gospodarczą gospodarstwa rolnego.

W każdym z wyżej wymienionych wypadków, a przedewszystkiem, gdyby chodziło o umorzenie zaległości, z uwagi na zagrożoną egzystencję gos­

podarczą, Pomorskie Towarzystwo Rolnicze zaleca członkom swoim zwracać się do Wojewódzkiego Biura do Spraw Finansowo-Rolnych z prośbą o za- opiujowanie wniosku, wystosowanego do przed­

miotowej instytucji ubezpieczeń oraz stwierdzenie, że zaległości nie powstały wskutek złej woli płatnika.

DZIAŁ KOBIECY

Jakidi pokarmów nie dawać dzieciom?

Często przez brak zastano­

wienia lub wręcz przez nie­

świadomość daje się dziecku pokarmy i potrawy, zgubne dla jego zdrowia. Szkodliwe są : kawa w każdej postaci

— jak kawa biała, tembardziej czarna, podana w kremie kawowym lub Lodach itd, za to polecenia god­

na jest kawa zbożowa (t. zw. Kneippa) — zdrowa i pożywna. Nie dawać kakao we wszystkich ja- kościa^h, — a natomiast specj. mieszankę kakaową dla dzieci (kakao owsiane). Czekolada, którą dzieci tak chętnie się obdarowuje, nie jest pożywieniem zdrowem, a niektóre gatunki, zaprawione wanilją, są wręcz szkodliwe. Nie dawać też potraw, zapra­

wionych octem ani tembardziej kwaskiem cytryno­

wym — można je zastąpić sokiem z cytryny, a potrawy przyrządzać zawsze na świeżem maśle.

Dzieci nie powinny też jeść wędlin ani potraw pieprznych, zaprawionych ostremi przyprawami, a przedewszystkiem nie dawać alkoholu, kompo­

tów, zaprawionych alkoholem, galaretek z winem, ani cukierów z likierem, ani ciastek z arakiem, bo jest to trucizna dla małego organizmu. Nie kupować dzieciom kul czekoladowych ani zwierząt z czeko­

lady lub owoców z marcepanu, nie pozwalać na zjadanie karmelków, zabarwionych często niezdro- wemi specyfikami — wszystko to nie przyczynia się do ich zdrowia. Lepiej zamiast tych smakoły­

ków dać dziecku jabłko, pomarańczę lub wreszcie suszonych śliwek po wyjęciu z nich pestek, jeśli dziecko jest jeszcze małe.

Mięsa dzieciom nie należy dawać za wiele i to dopiero po 2 latach w oględnej mierze, jajka do­

piero po 1 i pół roku. Codziennie dziecko winno otrzymywać jakąś jarzynę i surowy owoc. Już od 5—6 miesiąca można w odpowiednich dozach da­

wać soki z surowych owoców, marchwi, przetarte­

go jabłka. Dzieciom, nie mającym wszystkich zębów, jarzyny przecierać przez sitko (lepiej wło- siane niż metalowe).

Niemowlęta chętnie jarzyny te zazwyczaj przyj­

mują, zaś w stosunku do dzieci kilkoletnich, które nie chcą jadać jarzyn, nie pomogą nagany ani pieszczoty, a jedynie zrozumiałe argumenty: gro­

żenie np. chorobami, niesmacznemi lekarstwami, dentystą itd. Często się zdarza, że dzieci nie lubią gotowanych jarzyn, a chętnie za to spożywają je

na surowo, co dla nich jest jeszcze zdrowsze. Np.

rzodkiewki i sałaty powinny wchodzić w codzienny jadłospis dzieci.

W porze więc wiosennej, letniej i jesiennej, gdy mamy obfitość jarzyn i świeżych owoców — da­

wać mniej potraw mięsnych i mącznyeh, natomiast zupy owocowe, dużo jarzyn, np. groszek z mar­

chewką, kalarepę młodą, puree z sałaty młodziut­

kiej — surowe owoce (wymyte i wypłókane w go­

towanej wodzie). Truskawki po zdjęciu skórki razem z ziarenkami można dawać 1-roezo. dziecku, poziomki, czarne jagody, truskawki ze śmietanką byle z młodą, ewent. z mlekiem, starszym dzieciom. Przy dawaniu mleka, które w dni cieplejsze łatwo kwaśnieje, ograniczyć jego ilość. Nie dawać również mleka jako napoju, zmniejszamy wtedy łaknienie dziecka, lepiej dawać limonjadę z cytryny, pomarańczy — co jest bardzo wskazane ze względu na witaminy.

Moda w słońcu«

Od przeszło dwóch tygodni mamy czas wymarzony, sło­

neczny— upalny. My kobiety cieszymy się z upałów, ze wzglę­

du na zdrowie, a także ze sposobności włożenia letnich, naj­

lżejszych sukien i letnich kapeluszy.

Jakkolwiek moda od kilku lat nie ulega zasadniczym zmianom, to jednak każdy sezon przynosi jakieś interesujące nowości, a ogólnie biorąc zaznacza się coraz więcej dążenie do prostoty i estetycznej linji.

O ile kostjumy, jak już pisaliśmy, są raczej w kolorach spokojne, o tyle suknie letnie są barwne i wzorzyste, o mo­

tywach kwiatowych drobnych, a gęstych lub dużych, mienią­

cych się tęczą barw; nie wykluczone są wszelkiego rodzaju pasy, kraty, wzory geometryczne i grochy. Panie nasze wie­

dzą, że tego rodzaju suknie są żywe i robią »młodo*, więc uwaga ich skierowana jest obecnie na barwne mater- jały i przeróżne zestawienia materjałów wzorzystych z gład- kiemi, które swym spokojem uwydatniają efekt, jaki w yw o­

łują jedwabie barwne.

Piękne tkaniny, jak mousellina, krepa, organdyna, sztucz­

ne i prawdziwe jedwabie, tafta (tafta w sezonie letnim będzie jednym z najmodniejszych materjałów nietylko na suknie, ale też na bluzki i jako przybranie sukien wełnianych) — nadają się na suknie letnie. Do modnych szczegółów letniej sukni należą: plisowane rysze, falbanki, małe pelerynki, ko- kaidy duże, żaboty, ładna klamra, krótkie bufiaste rękawy lub zwykle kloszowe „skrzydełka“ na ramionach. Ta&że pa­

sek odgrywa dużą rolę w sukniach letnich: z tego samego co suknia materjału lub z odcienia gładkiego jedwabiu.

Wśród kolorów na pierwszeństwo zasługuje : zielony, nie­

bieski we wszystkich odcieniach pastelowych, żółty i różowy, obok tego siwy, zawsze ładny czarno-biały i jako nowość:

kolor miodu. Piękne są zestawienia miodowy i czarny lub po­

pielaty z brouzowym, bleu, zielonym, granatowym i ostatnio modnym wiśniowym.

Jeszcze jedna uwaga : modne są, noszone do letnich sukien, krótkie, przylegające kaftanki lub też luźne trzyczwar- tej długości okryeia! (Dokończenie nastąpi).

Cytaty

Powiązane dokumenty

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

Bywa, że każdy element zbioru A sparujemy z innym elementem zbioru B, ale być może w zbiorze B znajdują się dodatkowo elementy, które nie zostały dobrane w pary.. Jest to dobra

Następujące przestrzenie metryczne z metryką prostej euklidesowej są spójne dla dowolnych a, b ∈ R: odcinek otwarty (a, b), odcinek domknięty [a, b], domknięty jednostronnie [a,

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Zbiór liczb niewymiernych (ze zwykłą metryką %(x, y) = |x − y|) i zbiór wszystkich.. Formalnie:

też inne parametry algorytmu, często zamiast liczby wykonywanych operacji rozważa się rozmiar pamięci, której używa dany algorytm. Wówczas mówimy o złożoności pamięciowej;