P o s ie d z en ie z d n ia 14 lis to p a d a 1959 r .
Czł. Stefan S w i e ż a w s k i zreferow ał swoją pracę pt. Stan badań nad historią filozofii średniow iecznej. Praca ukaże się pt.
Pour in ieu x connaitre l ’am biance philosophiąue en Pologne m ed iśvale w: „M ediaeval and R enaissance Studies”, V (1959).
P o sie d z en ie z d n ia 11 g ru d n ia 1959 r.
Czł. Ks. Stanisław K a m i ń s k i zreferow ał swoją pracę pt.
K a n ta u jęcie p rzed m io tu logiki form alnej.
U praw iający jakąkolw iek dyscyplinę naukową uważa jakby za swój pierw szy obow iązek określić, czym się w niej zajm uje.
A toli niekiedy odpowiedź na to — jakby się zdawało — proste i n iew in n e pytanie nastręcza pow ażne trudności. Rodzi naw et osobną problem atykę. Tak dzieje się szczególnie w odniesieniu do nauk zw anych form alnym i. Logika i dyscypliny m atem a
tyczne m im o w spaniałego rozwoju, niezaprzeczalnych w alorów precyzji oraz kunsztow nych, lecz jednoznacznie w skazanych struktur, a co w ażniejsze — m im o ty lu ow ocnych zastosowań — n ie posiadają jednolicie określanego przedmiotu ontycznego, który badają. N ie chodzi tu oczyw iście o ogólne w skazanie czym te d yscyp lin y się zajm ują (tzw. przedmiot m aterialny nauki), ale o dokładne określenie aspektu dziedziny ontycznej, będącej przedm iotem ich zainteresowania (tzw. przedm iot form alny nauki). Ta niezw ykła sytuacja zachęca filozofów i m etodologów nauk form alnych do stałego podejm owania prób dającego sie ogólnie przyjąć w y św ietlen ia osobliwej zagadki przedmiotu logiki i d yscyp lin m atem atycznych. Do tej problem atyki naw ią
zują rów nież poniższe uw agi. Opisanie tego, co Kant nazyw ał przedmiotem, logiki form alnej oraz ocena roli ujęcia kantow- skiego w dziejach filozofii nauk form alnych pozwoli w szech
stronniej ująć różne ty p y stanowisk. W ybrano osobę k rólew iec
kiego m yśliciela dlatego, że stanow i on ważną, niem al centralną postać w historii now ożytnego sporu em piryzm u z aprioryzmem.
O kreślenie zaś udziału doświadczenia i rozumu w poznaniu logikalnym jest sprawą zasadniczej w agi. Odegrał też Kant w teorii logiki godną podkreślenia rolę w kształtowaniu się form a
lizm u i w w a lce z psychologizm em oraz w utorowaniu drogi onto- logizm owi. Por. R. Bayer, E pistem ologie e t Logiąue depuis K a n t ju sq u ’a nos jou rs, Paris 1954; H. R. Smart, T w o vie w s on K a n t
and f o r m a i l o g i e , „Philosophy and Phenom enological Research”, 16 (1955) 155— 71; H. J. Paton, Formal and transcendental logie, ,,K ant-Studien”, 49 (1957— 8) 245— 63.
Filozofowi badającemu dzieje logiki i jej teorii narzuca się m yśl w yróżnienia pięciu głów nych kierunków w wyznaczaniu przedmiotu logiki:
1. stawianie tezy o bezprzedmiotowości logiki (np. dawniej W ittgenstein i Carnap),
2. um ieszczenie przedmiotu logiki w dziedzinie czysto języ
kowej, wskazując, czy to na pew ne radzaje wyrażeń, w zględnie pewnego typu język, czy też na pew ne związki m iędzyw yraże-
niowe,
3. związanie przedmiotu logiki z konkretnym i czynnościami m yślow ym i lub abstrakcyjnie w ziętym i procesami m yślow ym i jak np. ze w zględu na ich strukturę formalną,
4. w yodrębnienie przedmiotu logiki form alnej jako pew ne
go przedmiotu m yśli,
5. utożsam ienie przedmiotu logiki z rzeczyw istością pozam yś- lową tylko w ziętą w bardzo ogólnym aspekcie.
W szystkie te ujęcia nie są tylko innym i sform ułowaniam i tej samej rzeczowo m yśli. Najlepiej ilustruje to historia teorii logiki.
Starożytni Grecy nie m ieli trudności w określeniu przedmio
tu logiki, jeśli chodzi o w ybór m iędzy bytem a m yślą. Identyfi
kowali m yśl i jej w yrażenie (przykładem pojęcie Logos, por.
również Platona Sofista, 263 E). Problem em pozostało jednak zde
cydowanie się,czy w logice bierze się pod uwagę również rzeczy
wistość pozamyślową. Skoro A rystoteles pojął zdanie jako w yra
żenie posiadające wartość logiczną, to im plicite trzeba było uwzględnić odniesienie się zdania-m yśli do desygnatu tej myśli, a więc zależność przedmiotu logiki od rzeczyw istości pozamyślo- wej i pozajęzykowej. K onsekw encji tej jednak nie uwyraźniano traktując logikę w zasadzie jako narzędzie poznania naukowego, a nie samo poznanie naukowe. Jeżeli stoicy m niem ali inaczej, to znajdowali jeszcze w yjście z konsekw encji tej sytuacji korzy
stając z utożsamienia m yśli i słowa. Tak w ięc posługując się pojęciami: porządek logiczny i porządek ontyczny, można z uproszczeniem powiedzieć, że w starożytności oddzielano na ogół porządek logiczny od porządku ontycznego, choć uznawano zależność jednego od drugiego.
Inną sprawą dotyczącą już bardziej natury logiki było dla Greków ustalenie w ładzy poznawczej zaangażowanej w tworze
niu praw logiki. W zasadzie i tu godzono się, że n ie doświadcze
nie, lecz rozum odgryw a jeśli n ie w yłączną, to przynajm niej decydującą rolę.
N iedające się zlikwidować rozbieżności w ujm owaniu przed
m iotu logiki pojaw iły się dopiero później. W średniow ieczu opra
cow anie teorii intencji poznawczych pozwoliło krótko odpowie
dzieć, że przedm iotem logiki są ,,drugie intencje”. A le z czasem zaczęto przedm iot logiki umieszczać w dziedzinie językowej (nom inaliści zw ani term inistam i). N a początku czasów now ożyt
n ych natom iast zrodziły się tendencje ontologistyczne i psycho- logistyczn e w ujęciu tego, czym ma zajmować się logika. Ontolo
gistyczn e traktow anie przedm iotu logiki form alnej najdobitniej przejaw ia się u Spinozy. Jego powiedzenie, że ordo et connexio- id e a ru m id e m est ac ordo e t connexio r e r u m (Ethica, II, prop. 7) stanow i przykład w yraźnego utożsam ienia porządku logicznego i ontycznego. Napisana w duchu K artezjusza La L ogiąue de P o rt-R o ya l, a potem u jęcie Locke’a zapoczątkowały identyfikow a
n ie porządku logicznego z częścią porządku ontycznego, a miano
w icie z konkretnym i procesami m yślenia. To ostatnie stanowisko dopełniono nadto tezą o em pirycznym , a nie apriorycznym cha
rakterze praw logiki.
K ant przeciw staw ił się utożsam ieniu porządku logicznego zarówno z całym porządkiem ontycznym jak i jego częścią, czyli czynnościam i m yślenia. Pojął jednak tę odrębność radykalnie i sw oiście. Przede w szystkim w skazał w yraźnie na rozmaitość przedm iotów faktycznie uprawianej logiki. Uważał za konieczne w yodrębnić samą logikę form alną od rozdziałów należących do psychologii, m etodologii nauk, teorii poznania, czy m etafizyki.
Logika form alna jako „ogólna” i „czysta logika” i zwana też
„logiką elem entarną” stanowi naukę zamkniętą i w ykończoną (przedmowa do 2 w yd. K r itik der re in e n V e m u n ft) . Dowodem tego są jej dzieje (od A rystotelesa n ie uczyniła ani kroku naprzód) oraz jej ograniczony przedmiot, a m ianow icie m yślenie w zięte od strony czysto form alnej, a niezależnie od tego1, ,,czy jest ono aprioryczne czy em piryczne, jakie jest jego źródło i przedm iot...” W logice in telek t n ie ma do czynienia z niczym innym jak tylko' z sobą sam ym i z swoją formą (B IX). Logika form alna staje się przeto nauką o zasadach intelektu w ogóle (B 76), a naw et krótko — czystą nauką o rozumie, elem entarną nauką o in telekcie (B 78). Kant nawiązał rów nież do tradycyj
nego sporu o em piryczny, albo aprioryczny charakter logiki.
Logika czysta zajm uje się intelektem i rozum em całkow icie o prio
ri, stąd jej prawa stanowią kanon intelektu i rozumu jedynie co
do form alnych m om entów ich używania, zupełnie natom iast nie zależny od jakiegokolw iek doświadczenia (B 77 oraz B 174 i 175).
Jeśli w eźm ie się pod uwagę rozróżnienie treści i form y, to logika czysta zajm uje się w yłącznie tylko samą formą m yśli (B 78). Można powiedzieć, że kieruje sw ą uw agę na sposób w jaki poznajem y, m yślim y i to sposób nie związany, ani z przedm iotem (materią poznania) ani z jego treścią. Logika rozważa tylko aprioryczną i abstrakcyjną form ę poznań w ich w zajem nym stosunku do siebie tj. form ę m yślenia w ogóle (por. B 79 i B 77).
Tak w ięc porządek czysto logiczny u Kanta stanowią aprio
ryczne form y rozumu, albo inaczej — aprioryczny, subiektyw ny, sam orzutny w y p ły w um ysłu ludzkiego. W ypływ ten pozbawiony jest w szelkiego elem entu przedmiotowego, em pirycznego i treś
ciowego oraz posiada całkowitą autonomię. Takie u jęcie przed
miotu logiki formalnej było now e i przełom owe. W prawdzie już u Leibniza i H um e’a w ystępow ało oddzielenie zdań o faktach od zdań o ideach, co zakładało dwa zasadniczo różne i niezależne od siebie porządki, ale n ie było to związane z ontyczną dziedziną badaną w logice. Metodolog m atem atyki N ieu w en tyt (1654— 1718) podkreślił, że czysta m atem atyka zajm uje się (nie wychodząc z doświadczenia) czystym i ideam i i ich relacjami, a nie czymś realnym . A toli stanowisko królewieckiego filozofa radykalnie ujm owało to przeciw staw ienie i dawało mu bardziej aprioryczne i subiektyw istyczne podstawy, a ca najważniejsze czyniło je popularnym. Kanta ujęcie przedmiotu logiki formalnej w płynęło w yraźnie na późniejsze stanowiska w tej sprawie. N iejedno
znaczne sform ułowania i niedopowiedzenia tak w pływ ow ego filozofa dały pole do popisu w ielu filozofom logiki. Charakte
rystyczne jest to, że naw et przeciw nicy autora K r y ty k i byli kontynuatorami pew nych fragm entów jego ujęcia.
Kant oderwał zupełnie porządek logiczny od ontycznego;
przedmiot logiki form alnej nie m iał nic w spólnego z przedmio
tami realnym i, ani naw et ściśle mówiąc z konstrukcjami um ysłu.
Teoretycznie pozbawił przez to wartości logikę gdy chodzi o uży
cie jej w poznaniu świata. To w yw ołało reakcję Fichtego, a zwłaszcza Hegla. Ten ostatni przeciw staw ił się kantowskiej opozycji m iędzy formą a treścią, zupełnej odrębności porządku logicznego i ontycznego tak dalece, że utożsam ił form ę z treścią (formy sam e są treścią, a nie dopiero dla treści), pojęcie z bytem (logika jest ontologią). Zachował jednak aprioryzm Kanta oraz absolutne pierw szeństw o form y i porządku logicznego przed treścią i porządkiem ontycznym .
Bolzano przeciw staw ił się subiektyw izm ow i filozofa królew iec
kiego w ujm ow aniu przedm iotu logiki form alnej, ale kontynuo
w a ł —■ mim o innych pozorów — jego oderw anie porządku logicz
nego od porządku ontycznego. B y ł w ięc w tej spraw ie bardziej przeciw nikiem H egla niż Kanta. Podobnie dałoby się powiedzieć 0 całym praw ie kierunku zapoczątkowanym przez Brentanę.
Można zaryzykow ać tw ierdzenie, że kontynuatorzy Bolzana 1 B rentany próbow ali arystotelesow skie ujęcie przedm iotu logiki form alnej opracować korzystając z powodzeń i niepowodzeń Kanta w tej dziedzinie.
N ie koniec na tym . Form alizm w filozofii nauk form alnych m iał w kantyzm ie sw e źródła zarówno co do aprioryzmu jak i co do przyjm ow ania za najbardziej podstaw ow y i ogólny elem ent poznawczy czystych form m yśli.
Form alizm kontynuow ał w ykopaną przez Kanta przepaść m ię
dzy czystą logiką a światem ; dodał tylko pod w pływ em dzie
w iętnastow iecznych m etodologów m atem atyki językow y aspekt traktowania przedm iotu logiki (aspekt ten objaw iał się zresztą w różnych postaciach i w cześniej — Rajmund Luli, Hobbes, Leibniz, Locke, Condillac).
Filozof królew iecki zaatakował w prost psychologizm . Z tego powodu jednak tylk o na bardzo krótko zaham ował jego- rozwój.
Subiektyw ne podejście Kanta oraz zbyt radykalne oderwanie przedmiotu logiki form alnej od rzeczyw istości okazało się na dalszą m etę sprzym ierzeńcem psychologizm u. Subiektyw izm kon
tynuow ano, a aprioryzm w yw ołał gw ałtow ne reakcje w postaci em piryzm u. .
N ow oczesny em piryzm choć przeciw staw ił się kantowskiej koncepcji zdania syntetycznego a priori, to jednak w ujmowaniu przedmiotu logiki form alnej niedaleki b ył poprzez form alizm od w ielu idei kantyzm u (por. np. osobliw e połączenie tak dobrze w yrażone w nazw ie „logikalny em piryzm ”). N ie trudno również dopatrzeć się źródeł intuicjonistycznej filozofii m atem atyki w ujęciach królew ieckiego filozofa.
Szkicow y przegląd dziejow ej roli kantow skiego ujęcia przed
m iotu logiki form alnej pozwala w yciągnąć pew ne wnioski o charakterze system atycznym .
Filozofia nauk form alnych łączy się z ogólną teorią bytu, a w szczególności z nauką o różnych kategoriach bytu. N aj
częściej przedm iot logiki form alnej byw a upatryw any (przeciw H eglow i) w dziedzinie odrębnej od bytu jak i odrębnej od pew nego typu b y tó w konkretnych (przeciw psychologizm owi).
N ie ma jednak zgody co do tego, jak daleko tę odrębność posu
nąć oraz co do tego, jak powiązać te odrębne dziedziny. Z jednej strony można bronić zupełnej niezależności od świata realnego dziedziny będącej przedm iotem logiki i to: bądź jako apriorycz
nych form intelektu i rozumu (kantyzm), bądź jako mniej lub w ięcej konwencjonalnych form języka (formalizm). Z drugiej strony można próbować indentyfikow ać przedmiot logiki formal
nej z pew nym aspektem świata realnego, a m ianow icie z naj
ogólniejszym i rysam i tej rzeczyw istości (logicy marksistowscy, Kokoszyńska, Gregorczyk). Między tym i krańcami m ieści się duży wachlarz stanowisk, w edług których przedmiotem logiki for
malnej są jakieś przedm ioty m yśli, począwszy od czystych struktur m yślow ych poprzez b y ty idealne (jak np. wartości logiczne), b y ty intencjonalne, drugie intencje, aż do najogólniej
szych abstrakcji zakresowych czy też abstrakcyjnie w ziętych rela
cji. Co się zaś tyczy charakteru związku m iędzy dziedziną bada
ną przez logikę formalną a dziedziną będącą przedm iotem nauk em pirycznych, jeśli te dziedziny traktuje się jako zupełnie odręb
ne, to trzeba je objąć jakąś jedną teorią bytu. Inaczej n ie w y tłu maczy się tego, jakie są podstawy stosowalności logiki w nau
kach. Przyjęcie jedynie odpowiedniości m iędzy porządkami logicznym i ontycznym (idoneizm Gonsetha) n ie w ystarczy.