Łyżka koparki coraz odkrywała ludzkie kości.
J e r z y M u l a w a — o p e r a t o r k o p a r k i , j a k z w y k l e z a g ł ę b i a ł ł y ż - k ę w g r u n t . O d g a r - n i a ł z i e m i ę w o k ó ł k a p l i c z k i , k t ó r a b ę - d z i e p r z e n i e s i o n a d a - l e j , b y n i e w a d z i ć k o l e j n e m u b l o k o w i s p ó ł d z i e l n i „ K o l e - j a r z " s t a w i a n e m u p r z y u l . P o g o d n e j . N a g l e r a z e m z g l i - n i a s t ą , w i l g o t n ą z i e - m i ą , o p e r a t o r w y d o - b y ł l u d z k i e k o ś c i .
Majster Stanisław G a j k o pobiegł po kierownika b u - dowy Stanisława Ludiana, ten zaś w e z w a ł M O . Z W y - działu Dochodzeniowego R U S W przyjechał inspektor
Jerzy Dudkowski. Było p o - łudnie, 15 kwietnia.
Piędź po piędzi zaczęto s p r a w d z a ć ' wykop, który w y - glądał na zbiorową mogiłę z okresu II wojny. F u n k - cjonariuszowi pomagali d w a j pracownicy L P B : Leszek Porębski i Augustyn T o m a - szek. Wydobyto spod ziemi kilkanaście ludzkich cza-
szek. Niektóre przestrzelone, z wyraźnymi śladami pale- nia. K o p a r k a odkryła inne ludzkie szczątki, zbutwiałe resztki skórzanych w y r o b ó w , trochę złotej biżuterii, z dro- gocennymi — jak się w y - d a j e — kamieniami, a także sześć monet 5-rub!owych tzw. świnek. Czas i wilgoć nie zniszczyły złotych zębów, tkwiących na dobrze zacho- wanych szczękach ofiar zbiorowej śmierci.
Gdy na placu z pietyz- mem oglądano smutne zna- lezisko, po osiedlu gruchnę- ła wieść: odkopano złoto, worki złota. Pracownicy bu- downictwa powiedzieli póź- niej: — Ludzie zbiegli się błyskawicznie. Wielu chcia- ło kopać. W wolną sobotę ten i ów wchodził na te- ren budowy, matki asekuro- wały swoje pociechy, 'by te znalazły jak najwięcej.
Jednak nie wszyscy się tak zachowywali.
( D O K O Ń C Z E N I E N A STR 4)
Złote wyroby lewej na dole miedziane monety) znalezione u> motfCe.
Ziemia
łka
Ziemia łka
Jerzv Dudkowski i Stanisław Ludian oglądają wvkova- ne szczątki.
( D O K O Ń C Z E N I E ZE STR. 1)
Wczoraj odkryto jeszcze więcej szczątków. Ł y i k i ko- parki zagłębiana w ziemię, również kolo kapliczki, w y - garniała kosci, buty, monety, kieszonkowy zegarek z gra- werunkiem częściowo zatartym, trudnym do rozczytania gołym okiem.
W resztkach zbutwiałej tor- by był rozlatujący się plik dokumentów. Można z nich wywnioskować, że w mogile
Kurier Lubelski, 1988 nr 76, s.1, 4.
zakopano Żydów. Na karte- luszkach widać część gwiazdy Dawida i pieczęć z niemieckim orłem.
Na terenie dzisiejszej budo- w y (Pogodna 32) było w czasie w o j n y przejściowe getto na drodze do Majdanka. 72-Ietni Wacław Grochowski mieszkał niegdyś w miejscu, gdzie dziś stoi budynek oznaczony nume- rem 30/ Wraz z całą dzielnicą został ewakuowany, ale pa- mięta lata okupacji. Mieszkała tu także rodzina Jerzego Szczygielskiego. Oto co obaj powiedzieli:
— Obóz był ogrodzony dru- tem kolczastym. ciągnął*się od ulicy Gromadzkiej przez M a j - dan Tatarski, do ulicy Rolnej, od posesji M a l a j ó w do Nadul- skich, sąsiadował z lotniskiem L W S . Nikt nie widział, co się działo za drutami, bo przecież Niemcy nikogo w pobliże nie dopuszczali, ale grozę budziły odgłosy kanonad.
Należy wątpić czy kiedykol- wiek zostanie wyjaśniona ta- jemnica zbiorowego grobu, czy się odnajdą rodziny pomordo- wanych. Chociaż, kto wie?
Złota bransoletka przy zegar- ku i broszka wysadzana bry- lantami — są oryginalne.
Na razie majątek zabezpie- czono. pracownicy P U K prze- wieźli kości do Zakładu Me- dycyny Sądowej A M . Proku- rator Rejonowy dla Miasta Lublina nadzoruje postępowa- nie.
Lublin zaś, w rocznicę za- głady warszawskiego getta zobaczył przypadkiem próbkę tamtej gehenny.
Alicja Chwsiczyk Fot (me. majki