• Nie Znaleziono Wyników

KAZANIE NA JUBILEUSZ 40-LECIA KAPŁAŃSTWA KSIĘDZA ALFONSA SCHLETZA

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "KAZANIE NA JUBILEUSZ 40-LECIA KAPŁAŃSTWA KSIĘDZA ALFONSA SCHLETZA"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

KS. BP TADEUSZ BŁASZKIEWICZ

KAZANIE NA JUBILEUSZ 40-LECIA KAPŁAŃSTWA KSIĘDZA ALFONSA SCHLETZA

WYGŁOSZONE PODCZAS UROCZYSTEJ MSZY SW. W DNIU 19 XII 1976 W KOŚCIELE OPATRZNOŚCI BOŻEJ W KATOWICACH

E kscelencjo, N a jd o sto jn ie jsz y K sięże B isk u p ie, C zcigodny i D rogi K sięże J u b ila c ie , B ra c ia w K a p ła ń s tw ie C h ry stu so w y m , B ra c ia i S io stry w S a k ra m e n c ie C h rz tu Ś w iętego.

N iecodzienna dziś uroczystość w te j św ią ty n i. Z g ro m ad zo n y w o ­ kół o łta rz a C h ry stu so w eg o L u d Boży p ra g n ie w sp ó ln ie z C zcigod­

nym K siędzem J u b ila te m , P ro fe so re m A lfo n sem S ch letzem z K o n ­ g reg acji K sięży M isjo n arzy złożyć B ogu w T ró jc y Ś w iętej J e d y ­ nem u przez Je z u sa C h ry stu sa w Jeg o N a jśw ię tsz e j O fierze E u c h a ­ ry sty czn ej d zięk czy n ien ie w d n iu złotego ju b ile u sz u za d a r w ez­

w a n ia do życia zakonnego, w cz te rd z iestą rocznicę św ięceń za ła ­ skę k a p ła ń stw a , w trz y d z ie sty m ro k u p ra c y re d a k to rs k ie j „N aszej P rzeszłości” za w s p a n ia łe je j owoce.

Liczne i b a rd zo w ie lk ie łask i, k tó ry m i B óg o b d arza h o jn ie sw o ­ ich w y b ra n y c h d la społeczności, u k a z u ją się n ie ty lk o ja k o ich osobisty d a r ale i całej w sp ó ln o ty L u d u Bożego. W życiu bow iem zakonnym C h ry stu s u o b ecn ia się ubogi, czysty i p osłuszny O jcu, w Jeg o osobie sp e łn ia k a p ła n s a k ra m e n ta ln e fu n k c je , On w h isto ­ rii K ościoła o d sła n ia dzieło d o k onanego i z a k tu alizo w an eg o zb a ­ w ienia.

Je ż e li o d w o łu jem y się do fa k tó w , d a t i liczb, czy n im y to w p rz e ­ św iadczeniu, że n a leży w zm ie n n e j teraźn iejszo ści życia u św ia d o ­ mić sobie p ły n ą c y sta le n u r t n ie o d w ra c a ln eg o czasu i zan u rz o n y c h w n im zd arzeń n ie ty lk o w h isto ry c z n y m ich w y m iarze, ale i e s­

chatologicznym , ab y m ożna było sięg n ąć do g łę b in ta je m n ic y ży­

cia i p o w o łan ia człow ieka. O św ieceni ła sk ą w ia ry p rzen o sim y się od o łtarza, p rzy k tó ry m jesteśm y , do p ierw szeg o o łta rz a w W ie­

czerniku, z k tó re g o w m ocy w iecznego trw a n ia p ły n ą sk ie ro w a n e do w szy stk ich w y b ra n y c h słow a C h ry stu sa : „N ie w yście M nie w y ­ b rali, ale J a w as w y b ra łe m i p rzezn aczy łem w as n a to, abyście szli i owoc p rz y n o sili i b y ow oc w asz t r w a ł” (Ja n 15, 16). J a k słońce ja ś n ie ją m ocą w iecznego m iło w a n ia słow a zap ew n ien ia:

(2)

20 B P T A D E U S Z B Ł A S Z K I E W I C Z

[ 2 ]

„ Ju ż w as n ie b ęd ę z w a ł słu g am i, bo s łu g a nie w ie, co czyni p a n jego, ale n a z w a łe m w as p rzy jació łm i, alb o w iem o z n a jm iłe m w am w szystko, co u sły sz a łe m od O jca m eg o ” (Ja n . 15, 16).

W ybór i p o w o łan ie do k a p ła ń s tw a je s t w ezw an iem do z a w a rc ia z C h ry stu se m w ieczn ej p rz y ja ź n i, w k tó re j sw oim w y b ra n y m po­

w ie rz a u o b e c n ia n ie zbaw czego dzieła, o trz y m a n e g o od O jca. Im o d d aje sieb ie sam ego w sw oim Słow ie, im p o w ierza sw o je C iało i K re w , im u d z ie la D ucha Ś w ięteg o n a odpuszczenie grzechów . W ezw an i p rz y jm u ją zbaw czy p la n O jca, o b ja w io n y w Je g o S y n u ja k o sw ój oso b isty i z a w ie rz ają c B ogu p o w ie rz a ją C h ry stu so w i- -P rz y ja c ;e lo w i całe sw oje życie.

P o w o ła n y przez C h ry stu sa sz e sn a sto le tn i m łodzieniec A lfons o p u ­ szcza dom ro d zin n y , w k tó ry m w z ra s ta ł w w ie rz e i m iłości i od­

p o w ia d a ją c B ogu zg łasza się do Z g ro m a d z e n ia K sięży M isjo n arzy św. W in cen teg o a P au lo . P rzeło żen i sk ie ro w u ją k a n d y d a ta do ż y ­ cia zak o n n eg o do N iższego S e m in a riu m D uchow nego w W ilnie.

D ziw n y m i d ro g a m i życia lu d zk ieg o k ie ru je O p atrzn o ść Boża. P r o ­ w a d z i m łodego czło w iek a z diecezji C h e łm iń sk ie j do W iln a, b y z k ra ń c ó w R zeczypospolitej P o lsk ie j p rzy w ieść do h isto ry c z n e j i d u ch o w ej stolicy, do K ra k o w a . T u ta j rozp o czy n a w In s ty tu c ie F i­

lozoficzno-T eologicznym K sięży M isjo n a rz y n a S tra d o m iu stu d ia u n iw e rsy te c k ie , b y je u w ieńczyć u p ra g n io n y m i św ięcen iam i k a ­ p ła ń sk im i. W d n iu ju trz e jsz y m , to je s t 20 g ru d n ia , p rz y p a d a ich c z te rd z ie sto le tn ia rocznica. W ted y to b isk u p S ta n isła w R ospond, s u fra g a n k ra k o w s k i w łożył ręce n a m łodego d ia k o n a i u c z y n ił go p rz y ja c ie le m C h ry s tu s a n a zaw sze. „T y jeste ś k a p ła n do koń ca w ie k a w e d łu g o b rz ą d k u M elch ized ek a” . „ Ju ż n ie b ęd ę w as zw ał słu g am i, lecz p rz y ja c ió łm i”.

To C h ry stu s je st, w k tó re g o osobie sp e łn ia k a p ła n p o w ierzo n e m u przez N iego dzieło zb aw ien ia. O n p rzez u s ta k a p ła n a , jego lu d z k ie słow o, czyni obecnym S w o je S łow o, gdy głosi E w an g elię b ie d n y m i b o g a ty m , dzieciom i do ro sły m , m ą d ry m i m ało w ie d z ą ­ cym . On, C h ry s tu s m iło sie rn y , p rz e b a c za w S a k ra m e n c ie P o je d ­ n a n ia sk ru sz o n y m g rzeszn ik o m ic h w in y . C h ry stu s przez p o św ię­

cone d ło n ie k a p ła ń s k ie sk ła d a sieb ie w o fierze pod p o sta c ia m i ch le b a i w in a. P rz e z czterd zieści la t co d zien n ie p rz y o łta rz u p a ń ­ sk im s ta w a ł K siąd z J u b ila t, w s łu c h a n y w sło w a C h ry stu sa z n ie ­ o d w o łaln ą m ocą p ły n ą c e z W ieczern ik a. „To czyńcie n a m o ją p a ­ m ią tk ę ” — a w ięc w y d a w a jc ie m oje C iało i w y le w a jc ie m o ją K re w n a odpuszczenie grzechów . W y d aw ajcie, w y, k tó rz y jesteście m oim i p rz y ja c ió łm i i sw oje ciało, w y le w a jc ie i sw o ją k re w , czy­

li sw o je życie w sposób b e z k rw a w y , lu b , g d y zajd zie p o trz e b a m iłości, i w k rw a w y sw o je ciało i sw o ją k re w .

W k ró tce po w zn io sły ch i ra d o sn y c h d n ia c h św ięceń k a p ła ń sk ic h i p ry m ic ji O p atrzn o ść B oża w zy w a m łodego k a p ła n a , ab y w in n y m

jnieście i w in n e j diecezji św iad czy ł o C h ry stu sie . L w ów , m ia sto zaw sze w ie rn e , do k tó reg o n a stu d ia i p ra c ę k a p ła ń sk ą s k ie ro w a ­ li przeło żen i n e o p re z b y te ra , s ta ł się n a k ró tk i ju ż o k res zagrożo­

nego p o k o ju i b o lesn y czas w o jn y m ia ste m jego m łodości k a p ła ń ­ skiej. P e łn i obow iązki w ik a riu s z a p rz y k o ściele św .Z ofii w p a ra fii św. W incentego a P a u lo , p re fe k ta w g im n a z ju m sió str b e n e d y k ty ­ nek, k a p e la n a w S z p ita lu P o w szech n y m i k lin ik a c h u n iw e rs y te c ­ kich. W b a rd zo la p id a rn y c h i zw ięzły ch u rzęd o w y ch o k re śle n ia c h fu n k c ji k a p ła ń s k ie j m ieszczą się w rzeczyw istości życia liczn e i tru d n e obow iązki. W ik a riu sz w d n i p o w szednie i św ię ta w p o słu ­ g iw an iu s a k ra m e n ta ln y m , p a ra fia ln y m i a d m in istra c y jn y m , k a ­ te ch eta w n a u c z a n iu re lig ii, p ro w a d z e n iu sto w arzy szeń re lig ijn y c h m łodzieżow ych, k a p e la n sz p itali, w z y w a n y w d zień i w n ocy do tych, k tó rz y cie rp ią , s z u k a ją s a k ra m e n ta ln e j pociechy i lu d zk ieg o serca w o s ta tn ic h ch w ila c h życia i o sa m o tn ien ia. K ażd em u n a le ż y usłużyć P ra w d ą i M iłością C h ry stu so w ą , o n ik im n ie zapom nieć, nikogo nie zaw ieść, n ig d zie się n ie spóźnić.

W ybuch d ru g ie j w o jn y św ia to w e j, p o n u re dni o k u p acji, a re sz to ­ w an ia, w yw óz do obozów zagłady, w y ro k i śm ierci, ch o ro b y i głód.

O k u p a n t niszczy w szy stk o co p olskie, zw alcza w szystko co Boże, gw ałci co sz la c h e tn e i uczciw e, p o p ie ra co sp rz e d a jn e , tc h ó rz liw e i podłe. M łody jeszcze człow iek i jeszcze m łodszy k a p ła n s ta je zbyt w cześniej w obec ta je m n ic y Z ła i słabości człow ieka. J a k ą będzie jego p o staw a? J a k się sp ra w d z i w sw oim k a p ła ń stw ie ?

Z a ra z n a p o c z ą tk u o k u p a c ji Ks. A lfo n s o rg a n iz u je g ru p y m ło ­ dzieży w ta jn y m n au czan iu . N ie m o żn a jej ja k o d o b ry p a ste rz opuścić, n ie w o ln o m u okazać s tra c h u , n ie w olno zostaw ić n a p a ­ stw ę losu. W ta jn y m n a u c z a n iu ro z p a la w serc a c h m łodzieży m i­

łość B oga i O jczyzny, p rz e k a z u je p ra w d y w ia ry św iętej, w y k ła d a h isto rię i n a u k ę o Polsce, K ażdego d n ia m u si b yć g o to w y m do złożenia w o fierze sw ojego życia, zaw sze czu jn y , b y sobą zasłonić pow ierzo n ą m u p rzez B oga i n a ró d m łodzież. W k a p ła ń sk ie j p ra c y tego o k re su życia k sięd za A lfo n sa m iłość do M atk i N ajśw ię tsz e j sta je się ź ró d łe m m ocy, odw agi i p o św ięcenia. Z a k ła d a ta jn ą S o - d alicję M a ria ń sk ą , re d a g u je w sp ó ln ie z m łodzieżą ta jn y m iesięcz­

n ik so d a lic y jn y pod n a z w ą „K ró lo w ej S w e j”, u rz ą d z a n a J e j cześć ak ad em ie a n a w e t p rz e d sta w ie n ia . O to odpow iedź k a p ła n a i so- dalisek. M oże d zisiaj kto ś pow ie, iż n ie w szy stk o d la u trz y m a n ia w ia ry i polskości w z m a g a n ia ch o przyszłość n a ro d u by ło k o n iecz­

ne, n ie w szy stk o n a czasie, zb y t ry zy k o w n e.

In aczej w id zą ci, k tó rz y u m ie ją kochać, in n e je st ich w e jrz e n ie . M iłość n ie z w y k ła liczyć, n ie u m ie o d m ierzać a n i odw ażać, n ig d y n ie za sp o k a ja je j to co u d zieliła, zaw sze sk ło n n a raczej ro z d a w a ć niż o d b ierać. T a k a m iłość do N a jśw ię tsz e j P a n n y M ary i z a b a rw iła sw o isty m k o lo ry te m p ierw sze k a p ła ń s k ie la ta K siędza J u b ila ta

K A Z A N I E N A J U B I L E U S Z K S . S C H L E T Z A 2 1

[3]

(3)

2 2 B P T A D E U S Z B Ł A S Z K I E W I C Z

[4]

p ierw szą w iosnę m łodości jego sodalisek. Z n ie j rodzi się p rz y ­ szłość czynów i tw o rz y dzień dzisiejszy. G dzież są lu d z ie k tó ry c h w y ch ow aw cą b y ł K siądz Ju b ila t? O w ielu m ó g łb y zap ew n e n a m opow iedzieć in n i ro zb ieg li się po cały m św iecie O b o ^ tn e g d z £ fesT p e w n i ’ żk lm Są ter3Z’ ja k le ^ k h ]° Sy 1 k o leje ży cia’ Ń“d n o dan eS n m L nl€ m 0gą zapom nieć sw ° j eS ° k sięd za p re fe k ta , od- POSWlęCOn€g0 B ogu’ k o ch ająceg o N ajśw . P a n n ę N au k o w e zdolności p isarsk ie, i re d a k c y jn e , u ja w n iły się w życiu K siędza J u b ila ta ju ż w m łodości. Z a p a lo n y id eam i św. W incente-

P r l S Z księdzem m yśl w y d a w a n ia k w a rta ln ik a

” . y j leI P o lsk ie j M isji w C h in a c h ”. W p ra w d z ie u k a z a ł się ty lk o p ierw szy n u m e r k w a rta ln ik a , k tó ry b y ł ró w n o cześn ie i o sta tn im ale p ierw szy k ro k w stro n ę przyszłego w y d a w n ic tw a został p o d ­ św iad o m ie uczyniony. S tu d io m h isto ry c z n y m pośw ięcił się KsiacTz J u b ila t n a W y d ziale T eologicznym U n iw e rs y te tu J a n a K a z i m S S KośhT T ZS 1' f ? raTtTU P r0 f' B u la n d y - pod k ie ru n k ie m h isto ry k a S r a t e o W i P r J ’ U m in sk ieg°> u k tó re g o u z y sk ał sto p ień m a- k s t ó z S S t T P?.dstaW le p ra c y p t - -D ziałaln o ść w iz y ta to rs k a ks Jo zefa J a k u b o w sk ie g o w la ta c h 1796— 1814.”. H isto ry k k u ltu ry p o lsk iej p rof. S ta n is ła w Ł em p ick i k ie ro w a ł p ra c ą d o k to rsk ą K się- il748JU? 8 U v ’ p ytUi ° Waną ”JÓZ6f J a k u b o w sk i, żo łn ierz i k a p ła n L S , 1 } v ° Zak° nCzeniu d r u § ie i w o jn y św ia to w e j Ks. J u b i­

la t h a b ilito w a ł się n a W ydziale T eologicznym U n iw e rsy te tu W ar- Kda, r k l'eg M W 7 arCi" ? ? raCę ”W sp ó łp raca M isjo n arzy z K o m isją E d u k a c ji N aro d o w e j , k tó ra sta n o w i p o w ażn ą pozycję zaró w n o w b a d a n ia c h n a d h is to rią K ościoła ja k i o św iatą, k u ltu r ą w P olsce N ic tez dziw nego, ze w ro k po u k a z a n iu się w sp o m n ian ej pozy- J . K s' P r o f -. S ch letz zo stał m ia n o w a n y czło n k iem K o m isji do D ziejów O św iaty i S z k o ln ictw a w Polsce, w k ilk a la t później członkiem T o w a rz y stw a n au k o w eg o K ato lick ieg o U n iw e rs y te tu L u ­ b elsk ieg o o raz I n s ty tu tu G e o g rafii H isto ry c z n e j K ościoła w Polsce.

Po ośm iu la ta c h p o b y tu w e L w o w ie Ks. J u b ila t p o w ra c a do K rak o w a. W ted y rodzi się m y śl u tw o rz e n ia w y d a w n ic tw a p o św ie­

conego h isto rii i k u ltu r y w Polsce. T rzydzieści la t te m u w 1946 ro k u u k a z a ł się pod re d a k c ją sw ojego założyciela p ierw szy n u m e r

„N aszej P rz eszło ści”. N a stę p u je k ilk u le tn ią p rz e rw a w p ra c y w y ­ d aw n iczej. S k o ro ty lk o zm ien iła się s y tu a c ja , w y d a w n ic tw o rozpo­

czyna sw o ją p ra c ę od now a, ro zw ija coraz in te n sy w n ie jsz ą d z ia ła l- nosc n a u k o w ą i w y d aw n iczą. Dziś w ju b ileu szo w y m trz y d z ie sty m ro k u N ąszą P rz e sz ło ść ” liczy ju ż 45 tom ów i oczek u je 46-stego . V. k ™ 1 oczym P1SZ£1 a u to rz y o b szern y ch p ra c n a u k o w y c h i a rty - kułow ? O h is to rii K ościoła w Polsce, czyli o h is to rii B oga w życiu

™ d ,U Polskiego i h is to rii n a ro d u żyjącego w B ogu, o h isto ry c z ­ n y m d ialo g u osob, ic h m y śli i czynów , o św ięty ch , bło g o sław io -

15]

K A Z A N I E N A J U B I L E U S Z K S . S C H L E T Z A 23

nvch słu g a c h i słu ż e b n ic a c h B ożych, k a n d y d a ta c h n a o łtarze, ja k hied aczy n a B r a t A lb e rt, m iło sie rn y k siądz M ark iew icz, b isk u p P e .- czar o rd y n a riu sz p rz e m y sk i, o zak o n a c h i z g ro m ad zen iach d iece- U ach i p a ra fia c h . N ie sposób p o ru szy ć ca łą te m a ty k ę k ilk u d z ie ­ sięciu już tom ów , z a w ie ra ją c y c h k ilk a d z ie s ią t ch y b a ty sięcy stro n d ru k u , w y m ien ić ty tu ły , podać n a z w isk a a u to ró w . Je d n o ty lk o po­

w ta rz a się w k a ż d y m tom ie: n azw isk o zało ży ciela i n aczelnego r e ­ d a k to ra.

K ażdy p o d e jm o w a n y tr u d p ra c y lu d z k ie j, w k tó ry m p rz e ja w ia sie dążen ie do ja k ie g o ś d o b ra, m ożna zm ierzyć m ia rą m iłości.

W iadom o, że człow iek ze śro d o w isk a, w k tó ry m u fo rm o w a ła sie tego osobow ość, p rz e jm u je o k re ślo n e p o sta w y i w y n o si a k c e p to ­ w ane w arto ści. Ż ycie K s. J u b ila ta w e d łu g ty c h załozen odczytać m ożem y jed n o zn aczn ie: w szędzie gdzie zył, p raco w ał, stu d io w ał, k ształcił się, p a n o w a ła n iep o d zieln ie a tm o sfe ra m iłości B oga, e- zusa C h ry stu sa i założonego przez N iego K ościoła. K to poczy n a d a ­ rzyć m iłością C h ry stu sa , zaczyna ko ch ać P ra w d ę . T y lk o ci, k tó rz y nie k o c h a ją C h ry stu sa , n ie k o c h a ją P ra w d y , lek cew ażą ją i nie zależy im n a n ie j, u n ik a ją jej jasn eg o ś w ia tła a n a w e t ch cielib y ją zan u rzy ć w ciem ność zapo m n ien ia. J e ś li C h ry stu s S iebie u to z- sam i! z P r a w d ,, m ćw iąc: „ J a je ste m P r a w d ," , to n ależy P ra w d o utożsam ić z C h ry stu se m . W szędzie, gdzie

ona

ro zsiew a sw oje b lo - gosław ione istn ie n ie , z n a jd u je m y C h ry stu sa . N ależało b y w ięc w każdym n a u k o w y m w y siłk u , zm ie rz a jąc y m do o d k ry c ia i u k a z a ­ n ia P ra w d y , d o strzec m ozolne zb liżan ie się do C h ry stu sa , pos i k iw a n ie Jego, k tó ry je s t P ra w d ą .

N iech n a m w o ln o b ęd zie w y ra z ić u z a sa d n io n e p rz e k o n a n ie , ze m iłość C h ry stu sa , żyjącego w K ościele i P ra w d y , k tó rą je s t On sam , b y ła tw ó rczą m ocą o g ro m n ej i w ie lo le tn ie j p ra c y n a u k o w e j K s P ro fe so ra i jego w sp ó łp raco w n ik ó w . K a ż d a p ra w d a m a p raw o do is tn ie n ia i obow iązek u d z ie la n ia się człow iekow i k aż d e j n a ­ leży się p o słu szeń stw o i szacu n ek ze w z g lęd u n a je j C h ry stu so w e znam ię i społeczną doniosłość. Ż ad n e b o w iem sp ołeczeństw o bez n iej żyć n ie m oże i k a ż d e jej p o trz e b u je . Z a ro w n o n a ró d ja k i K o­

ściół m u szą żyć św iadom ością sw o je j h is to rii d la u trz y m a n ia i za­

ch o w an ia sw o jej ży w o tn e j trw a ło śc i i ciągłości. . D latego też m y, lu d zie X X w iek u , lu d zie pisan eg o słow a, k siążk i i b ib lio tek i, k a te c h iz u ją c y i k a te c h iz o w an i, stu d iu ją c y i n au czan i, znani i n ie z n a n i, w y ra ż a m y C zcigodnem u K sięd zu J u b la to w i g łę ­ b oka w dzięczność za c a ło k sz ta łt Jeg o p ra c y n a u k o w e j, za 150 po­

zycji, sta n o w ią c y c h c h lu b n ą k a r tę h is to rio g ra fii p o lsk iej, za w y ­ b itn e o siąg n ięcia i w k ła d n a u k o w y Jeg o w sp ó łp ra c o w n ik ó w w w y ­ d a w n ictw ie „N asza P rzeszło ść” , k tó re j c h lu b n y i zasłużony ty tu ł n a d a ł Ojciec Ś w ię ty P a w e ł V I, n a z y w a ją c ją d o c u m e n tu m fid e i N a ro d u P olskiego.

(4)

24 B P T A D E U S Z B Ł A S Z K I E W I C Z

[6] N au k o w e w y d a w n ic tw a w k r a ju i za g ra n ic ą ro z w ija ją sw o ją działaln o ść w y d a w n ic z ą zazw yczaj w o p a rc iu o in s ty tu c je , dysp o ­ n u ją c e zn aczn y m i zaso b am i p e rso n a ln y m i i m a te ria ln y m i. W y d a ­ w n ictw o „N asza P rzeszło ść” n ie p osiadało od p o c zątk u sw ego za­

łożenia a n i m ożn y ch p ro te k to ró w , a n i zasobów m a te ria ln y c h . C a­

ły m jego zapleczem b y ła zaw sze w y trw a ła w ola, s iln a w ia ra i go­

rące se rc e zało ży ciela i naczeln eg o re d a k to ra o ra z cz u w a ją ca n ad w sz y stk im O p atrzn o ść Boża. D zięki n ie j m o żn a by ło d la w ielkiego dzieła i tru d n e j p ra c y pozyskać w o k resie trz y d z ie stu la t p o n ad k ilk u s e t w sp ó łp ra c o w n ik ó w n a u k o w y c h o n ie p rz e c ię tn y c h k w a li­

fik a c ja c h i w y n ik a c h b a d a ń . K siądz R e d a k to r s ta w ia ł w szy stk im w y so k ie w y m a g a n ia , d zięk i czem u w y d a w n ic tw o zdobyło w św ię­

cie n a u k o w y m p o w a ż n ą pozycję.

K ościół K a to lic k i w y p e łn ia od w iek ó w sw o ją m isję e w a n g e liz a ­ cji w n a ro d z ie po lsk im , k u ltu ro tw ó rc z ą i jedn o czącą n a ziem iach w dorzeczu O dry, W isły i B u g u i n a obczyźnie, w k tó re j osiadł w ciąg u w ie k o w y c h m ig ra c ji. P ra w ie trz e c ia część n a ro d u naszego żyje poza g ra n ic a m i M acierzy, zjednoczona z n ią h isto rią , tr a d y ­ c ją i św iadom ością p rzy n ależn o ści n a ro d o w e j. N ie zaw sze łączy się z ty m trw a ło ść k u ltu ry , zaw sze p ra w ie w sp ó ln o ta w ia ry , k rz e ­ w io n ej w p o lsk ich p a ra fia c h przez p o lsk ich k a p ła n ó w , w o b rzę­

d a c h litu rg ic z n y c h , g d y ro z b rzm iew a h y m n „B o g u ro d zica” ojczy­

stą m o w ą p ia sto w sk ie j P o lsk i, zach w y ca m e lo d y jn o ścią psalm ów poezja K o ch an o w sk ieg o , w znosi się u w ie lb ie n ie B oga w o sie m n a ­ sto w ieczn ej p ieśn i „K ied y ra n n e w s ta ją zorze”.

S iad am i e m ig ra n tó w , po d ro g a c h p ie lg rz y m stw a N a ro d u P o l­

skiego, poprzez S ta n y Z jednoczone A m e ry k i P ó łn o c n e j, B razy lię, P a ra g w a j, N iem cy Z ach o d n ie i W łochy w y ru sz y ł Ks. J u b ila t w d a le k ą podróż n a u k o w ą , ab y od n aleźć i zg ro m ad zić z a p o m n ian ą d o k u m e n ta c ję h is to rii n a ro d u i K ościoła n a obczyźnie. O w ocem ż m u d n y ch p o szu k iw ań je s t 40 to m ó w ró ż n y c h arch iw a lió w , d o ty ­ czących h isto rii e m ig ra c ji, p ra c y p o lsk ich k a p ła n ó w i m isjo n arzy . B o g aty m a te ria ł n a u k o w y In s ty tu tu H isto ry czn eg o czeka n a sw o­

ją kolejność. W ezm ą go w sw o je d ło n ie m łodzi uczeni, p ochylą n a d n im i s tro sk a n e czoła, ab y w m ilczący ch d o k u m e n ta c h o d n a ­ leźć ży jącą k ied y ś rzeczyw istość, o d k ry ć P ra w d ę . W ted y p om yślą i o ty m , k tó ry b ezcen n e d o k u m e n ty zb ie ra ł, zabezpieczał, u c h ro ­ n ił od zniszczenia i p rz e k a z a ł ja k o św ia d k ó w h isto rii. J u ż d zisiaj p ra g n ie m y i za to B ogu dziękow ać, że u trw a lo n e zo stały w św ia ­ dom ości n a ro d u i K ościoła z n a k i z b a w ie n n e Je g o d ziałaln o ści przez posługę k a p ła n a , zapobiegliw ość h isto ry k a , p rzezorność uczonego.

P rz e d n a sz y m i oczym a p rz e su n ę ło się życie czło w iek a w e z w a ­ nego przez B oga do słu ż e n ia Je m u S a m em u w zak o n ie, w k a p ła ń ­ stw ie, w p o sz u k iw a n iu i u tr w a la n iu P ra w d y . U p ro g u tego życia s ta je C h ry stu s p o w o łu jący , p rz e d sta w ia sw ój p la n i ro z d a je ta le n -

(5)

Ju b ileu sz 40-lecia kapłaństwa ks S chietza K atow icach, w kościele O patrzności

(6)

na Mszvb^wT ' , B^ f k -eWiKZ1 SUfrag,ann , przem ys k i w ygłasza kazanie na Mszy sw. z o kazji ju b ileu szu 40-lecia k a p ła ń stw a ks. Schletza

K A Z A N I E N A J U B I L E U S Z K S . S C H L E T Z A 25 ,[7]

tv, p rzy zy w a sw ą m ąd ro ścią do w in n ic y , do z a d a ń i p racy . I u p o ­ czątków tego ży cia sły szy m y odpow iedź człow ieka: „O to jestem , oto idę, p o ślij m ię P an ie! P a n ie p rz e k a z ałe ś m i pięć ta le n tó w , o to d ru g ie pięć z y sk a łe m ” .

W ju b ile u sz o w y m d n iu p ra g n ie m y B ogu w T ró jc y Ś w ię te j J e ­ d y n e m u złożyć d zięk czy n ien ie w ra z z C zcigodnym K siędzem J u b i­

la te m za ła sk ę w y b o ru , p o w o łan ia, o trz y m a n e ta le n ty i n ie z a ­ w iedzione n a d zieje. C złow iekow i, k tó re g o B óg d la d o b ra L u d u Bożego, K ościoła i O jczyzny w y b ra ł, u sta n o w ił i posłał, ch cem y w y razić w dzięczność, że p o w ierzo n y ch m u przez P a n a ta le n tó w d la d o b ra L u d u Bożego n ie ro zp ró szy ł i n ie zakopał, lecz rz e te ln ą p ra c ą pom nożył, zg ro m ad ził i p rz e k a z ał P a n u w in n ic y do Jeg o k ró le stw a w n ie b ie i tu n a ziem i.

W y ra ż a jąc szczere u czu cia rad o ści z g ro m ad zo n y ch w te j ś w ią ty ­ ni u czestn ik ó w ju b ileu szo w y ch uro czy sto ści p ra g n ę serd eczn ie p o ­ dziękow ać C zcigodnem u K sięd zu J u b ila to w i o raz Jeg o w s p ó łp ra ­ cow nikom , obecnym i n ieobecnym , za tr u d i p ra c ę p o d ję tą w p rz y ­ g o to w an iu d w ó ch tom ów „N aszej P rzeszło ści”, p ośw ięconych d zie­

jom D iecezji P rz e m y sk ie j w sześćsetn ą rocznicę jej założenia.

P ro sim y B oga, aby D rogiego K sięd za P ro fe so ra J u b ila ta o b d a ­ rz a ł d łu g im la ta m i życia, zdrow iem , tw ó rc z ą m ocą u m y słu w p ra c y n a u k o w e j i św ięto ścią k a p ła ń sk ie g o życia. W życiu n aszy m n ie ­ u n ik n io n y je s t k rz y ż i w sp ó łu d ział w c ie rp ie n ia c h C h ry stu sa . P r o ­ sić w ięc b ęd ziem y B oga, aby w e w sz y stk ic h tru d n y c h m o m en tach p rz y sy ła ł z pom ocą w n ie sie n iu k rz y ż a d obrego C y ren ejczy k a.

N iech n a w sz y stk ich d ro g ach , k tó re O p atrzn o ść Boża w y k re ś liła w sow ich zbaw czych p la n ach , zaw sze to w arzy szy M u N a jśw iętsza P a n n a M a ry ja , k tó rą u m iło w a ł od z a ra n ia sw ojego k ap ła ń sk ie g o życia. A m en.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako pierwsze, na początku sierpnia, zagrożone został)' przez Armię Czerwoną teren) powiatów' sokołowskiego i węgrowskiego. Na mocy rozporządzenia Komendy

Od nich — w sposób istotny — zależy jakość przekazu tradycji regionalnych i emocjonalny klimat podczas celebrowanych świąt, co jest znaczące dla odkryw ania

The ellipse labelled C indicates a scatterer that is better imaged using the data from the CRSS; rectangle F shows an example of worse imaging in SI; rectangle D shows an area in

Auch wenn sie nur erwähnt oder angedeutet werden, erweitert der Verfasser den Unter- suchungshorizont von denen, die an der Thematik interessiert sind. Neben den fiktional

Koyré urodził się w Taganrog (Rosja) 29. otrzymuje nominację na dyrektora l’École pratique des hautes études de Paris. Okres drugiej wojny światowej spędza Koyré

Schletz, za nim Cecylia Turek i Andrzej Rybicki... Schletz, rysunek ołówkiem

[r]

Andrzej Kozielski, Komisja integracji środowisko- wej, Sportu i Wypoczynku przy naczelnej radzie Adwokackiej oraz orA w olszty- nie zapraszają adwokatów, aplikantów