Każdy może fotografować!
Aparaty od Rb. 2 kop. 5 0 do Rb. 2 0 0
= T - w a KO DAK i in n e ■
POLECA 1321
ERNEST NEUMANN
S kład p rz y b o ró w fo to g ra fic z n y c h Warszawa, MAZOWIECKA N 6, Telefon 54-96.
Nowy^polski cennik i objaśnienia bezpłatnie.
- A u to -G a ra g e
K O M E C K I & P E R R A U D IN
L e s z n o 2 5 , t e le p h o n 4 0 -1 6 .
Sprzedaż, reparacye i wynajem samochodów. Reparacya kiszek i opon za pomocą parowego wulkanizatora.
5
^ u e «
n B>
BIURO TECHNICZNO-HANDLOWE
E. Behsler i S-
Wirszawa, Tłomackle 3, tal. 140-41 Artykuły techniczne, pakunki, oleje cylindrowe i maszynowe. Smary, Wyroby gumowe, azbestowe. Arma
tury. Maszyny i narzędzia pomocni
cze i t. p.
HURTOWY I DETALICZNY SKŁAD SUKNA I KORTÓW
Leona Messinga
M io d o w a 7
poleca modne materyały krajowe i angielskie. Na prowincyę w y
syła za zaliczeniem pocztowem.
£
K o w a n Ó w k O , w W. Ks. Poznańskiem, stacya Kolejowa OBORNIKI (Obornik)
Zakład dla umysłowo i nerwowo chorych
w uroczem położeniu w lesistej okolicy z parkiem 60-cio morgowym Z a ło ż o n y 1858 r.
D r . A d a m K a r c z e w s k i D r . S t a n i s ł a w S z u m a n .
MAGASIN DE CORSETS
Aux quatre Saisons
Grand choix de corsets — la coupe franęaise
" W ie r z b o w a 6 = T e l e ± . 7 2 - 4 8 .
2 en
ca i *
|Xł
SKŁAD PAPIERU i DRUKARNIA
ANTONI SZUSTER
Warszawa, Krak.-Przedmieście Hotel Europejski tel. 12-23:
poleca: Materyały piśmienne i rysunkowe (kalki płócienne i papierowe), k s ię g i buch rtlfaryjne, R e je str a g o s p o d a r c z e . Menu, karty wizytowe, zaproszenia ślubne. D ruki w s z e lk ie g o r o d z a ju , galanteryę piśmienną skórzaną, Albumy do fotografii, do kart pocztowych, Papier do masła i t. d.
Obstalunki z prowlncyl załatwia się odwrotną pocztą.
AKCYJNE TOWARZYSTWO FABRYKI MEBLI
„ W o jc ie c h ó w "
MAGAZYN FABRYCZNY
K r a k o w s k ie P r z e d m ie ś c ie ( H o t e l E u r o p e j s k i) . Kompletne urządzenia lokali prywatnych, koncertowych, teatrów i t.
Paleniska bezdymne
do kotłów parowych systemu B-cl W. i F. KACZYŃSKICH*
d a ją c e d o 30% g w a r a n t o w a n e j o s z c z ę d n o ś c i n a o p a le . D o s z c z ę t n e s p a la n ie
węgla kamiennego, brunatnego, antracytu, miału węglowego, torfu, kory garbarskiej, drzewa I różnych odpadków.
O g n io t r w a ło ś ć r u s z t ó w przewyższa wszystkie dotąd znane systemy.
BIURO TECHNICZNE
W. i f . Kaczyńskich Warszawa, Wilcza 2
Telefon 25-85-
Ż ą d z ^ / c i e
S ta ló w e k k r a jo w y c h
f a b r y k i K - W A S I L E W S K I i S - k a C h ło d n a 2 9 , t e l e f . 17-91.
Pierwsze Kossyjskie towarzystwo Ubezpieczeń
założone w roku 1827
UBEZPIECZENIA OD OONIA, N A ŻYCIE I O D NIESZCZĘŚLI-
--- — WYCH WYPADKÓW. ...
AJENTURA JENERALNA
dom handlowy D . R O S G N ę i s U / W l Marszałkowska 149.
Agenci specyalni w większych miastach fabrycznych, gnbernialn. i powiatów
Fortepiany i Pianina
repr. firmy G A V E A U w P a r y ż u
= J. J. NIRNSTEIN =
Marszałkowska 136. Telefon 168-80
W a r s z a w . P e r f .- o n e m . f a b r y k a
„R E K O R D ”
Tow. Udziałowe Chemików Polaków
Poleca Szanownej Publiczności jako specyalność:
Mydło w a se lin o w e ,,REKORD“ 20 kop. sztuka.
Mydło lanolinowe „REKORD" 25 kop. sztuka.
Dostał można w składzie aptecznym A. Bukowieckiego, Marszałkowska 120.
NAJLEPSZE DO MYCIA SĄ
M Y D Ł A
Przetłuszczone hygieniczne
ndelikatniają skórą i chronią ją od wpljwu temperatury
wyrobu A pteki M. M alin ow skiego N o w y -S w la t S5 w W a r s a a w ie.
Farbiarnia Parowa, Pralnia Chemiczna i Dezynfekcya, w Brochowie
FILJE: Łódź, Zielona 5. Częstochowa, II Aleja 94.
MAGAZYNY w WARSZAWIE:
Niecała Nś 9. I Leszno M 4.
Sienna Nt 2a. 11 Dzika J4 7.
Chłodna M 18. | Długa Nt 19.
Nowy-Świat N b 49. | Praga, Brakowa M 93.
o O PJ
Najlepsze krajowe mydło Nie zawiera płynów niszczących tkaniny
Dozwolone przez Warszawski Urząd Lekarski za K? 6284.
O X o PT
Oszczędza czas, pracę, opał i bieliznę Wywabia wszelkie plamy.
--- ŻĄDAÓ WSZĘDZIE. --- Cham . F ab . „ O Z O N “ Kantor 1 Skład
Złota 27 Tel. 101 >73.
O X o
Kupuje Brylanty k*X r° o X
HENRYK JUWILER
N o w y -S w la t 59. l- s z e p iętro fron t Sprzedaj? Biżuterję i srebra okazyjnie Kontentuję się małym zyskiem bo
w mieszkania, telef. 55.28.
I
i-0 i « E : L w
•©•O
. 2 2 JE
Ni 0 2 ’
“ O <v £ , Ł — *»
■ — (Z5 w
>X <U'*J
• f t ^ - N
© CO j
N jj
*2 L c p b i o N Ci! c O “ I ~ S* -f
! >»
K d
2
cj 44 08
fc*
4 -1 O o a
c c ia w
I
o e e
•*■ «
o h
c z f
L l
c t f
c c t f
CD
J i ć _ o
<
Lhć (/)
>> o C <D
£ N . £ Q bo . _
‘c
>>
N (S a i R3
Zą ?
j ć N a>
z
£
Dr Jan Kiełkiewicz
C h orob y d ró g m o c z o w y c h . Oświe
tlanie pęcherza i cewki dla celów dya- gnostycznych i leczniczych.
Nowogrodzka 37. Do 10 r. io d 5 —7pp.
S T Y LO W E M E B L E T R Z C IN O W E
T. i W. KRĄKO W SCY
WARSZAWA.
A le je U ja z d o w s k ie 16, te l. 70-10.
I AELEKTR.FAfcR. P A L E N IA K A W y D O M U M i A N b t O W f J O F R A N C I S Z E K F l / O i S i S ^ i S
* v W Ą R S 2 A W t E , 7
ZAKŁADY OGRODNICZE
= J. M I S Z C Z A K A :
' B iela ń sk a NS 9. (Hotel Paryski).
M a rsza łk o w sk a Ne 131, telef. 47-66.
Moniuszki Ns 1 2 ,róg Marszałkowskiej.
P r o s im y s ię p r z e k o n a ć !
< J . Z I Ó Ł K O W S K I i s * ’ \
u
Warszawie, Skład główny Marszałkowska 135 róg świętokrzyskiej, Tal. 70-49- I Filja: Nowy-Swiat M
26polecają jako n o w o ś ć :
Czekoladę „CRĆME de MOCCA“. Czekoladę „THAIS* gatunek nadzwyczajny.
Czekoladę „ORANGE", Czekoladę „LILLA WENEDA“
BIURO i SKŁAD: Wi3ak4
P osiada m y na s k ła d z ie : [
S A M O C H O D Y * )
B E L G IJ S K IC H F A B R Y K
„UsinesPipe“ i i„n,ch.
P r z y b o ry do S a m o c h o d ó w L A T A R N IE S A M O C H O D O W E
(jarage Widok 3, tel. 135-36.
Opony i Gumy Samochodowe fabryki „ J m t z y ”
w BRUKSELLI.
Uniwersalne ostrzegacze
od p o ż a r u j ^ ło c z y ń c ó w Dostawcy wszelkich Belgijskich Technicznych Towarów.
*) Firma nasza dostarczyła Samochody, kursujące pomiędzy Warszawą i Pułtuskiem jako też pomiędzy Kielcami i Buskiem.
W i n o S z a m p a ń s k i e
E I D S I E C K & C - - R e im s
Monopole
M onopole S ec G ou t A m e ric a in
Reprezentant na Król. Polskie
EDMUND STARKMAN
Warszawa, Trębacka 15.
Królowa wirówek do mleka
M E LOTT Ł
uznana zag ranicą za n a jle pszą I u nas p rze z szereg ob y
w a te li ziem skich ,oce n io n a n a d e r p o ch le b n ie : 1. P o z o s ta w ia w m le ku chudem ty lk o 0.05— 0.08% tłu s z c z u 2. O dzn acza s ię cho dem o 40% lżejszym niż inne s yste m y 3. P o sia d a bęben sa m o b a la n su ją cy się a w ię c niepodle-
gający częstym uszkodzeniom . 4. P ra c u je dług o bez p rz e rw i na praw . 5. Z u żyw a nader m a ło o liw y .
W y ł ą c z n y P r z e d s t a w i c i e l
£
TOWARZYSTWO AKCYJNE
ZaSeusz Kowalski i )I. Srylski
W a r s z a w a , M io d o w a JWł 4 . Oddział w W ilnie prospekt S w . Jerzego JM 32.
M IE S Z A N K I W PERęAW.PAUK
„ K O S T A R l K A ' ^ £ A N T O S "
K A W A HAG B E Ł K O F E I N Y
. Je d y n ed o p r a n i a B I E L I Z N Y . ’ ■
• -..acz
Z. B E Z M A S Z Y N -Oszczędność: ciflSU-OPfltU-PilflCY i B IE L IZ N Y .
C ena 1 6 kop. funtw M udlarniach i Składach Aptecznych/
A -FA lS Y FinK T Y ttlŚZCŻĄ BIELIZNĘ.;
Skład w Warszawie, Nowy-Swiat 31.
*
| A P T E K A
niszczt ^ ^ ^ ^
BAKTERJE1
O b ś w ie ź A X < J < W A R 5 Z A W A
ZAP9BIEQAB9L9-
|WIi FRÓCHMlEniU’^
Z Ę B Q W
z f f i / M / y Z fć o / > .
a
[JASKA
KDecor
1 -a w W A R S Z A W IE P R A C O W N IA
R Y S U N K Ó W i M O D E L I
Wszelkiego Przemysłu
W. MEDAL ZŁOTY: BRUKSELA 1907
Warszawa, SJLS?-
Woda naturalna mineralna
,,Vichy Kaukaskie"
U ła tw ia tra w ie n ie .
Jest do nabycia we wszystkich aptekach i skła
dach aptecznych w butelkach i półbutelkach.
♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
G R O D Z IS K Zakład wodoleczniczy i Sanatorium
40 minut od Warszawy koleją Wiedeńską. Ładny park. Kanalizacya.
Oświetlenie e le k t r y c z n e . Najnowsze urządzenia lecznicze. Kuchnia
| w ła s n a dyetetyczna. Zakład gruntownie odnowiony. Choroby nerwowe, I przemiany materyi, narządów krążenia, przewodu pokarmowego, alkoholicy i merfiniści. Cena 3.50
d o4.50 rb. dziennie. Kierownik Zakładu Dr. Bro
n isła w Malewski. Zakład wyrabia znany z dobroci ekstrakt Igliwia sosnow.
P R E N U M E R A T A : w W a r 8 z a w le kwartalnie Ró. 2. Półrocznie Rb 4 Rocznie Rb. 8. W K r ó l e s t w ie I C e s a r s t w i e : Kwartalnie R b.2.26 Półrocznie Rb. 4.60 Rocznie Rb. 9. Z a g r a n ic ą : Kwartalnie Rb. 3 Półrocznie Rb. 6. Rocznie Rb«12. M ie s ię c z n ie : w W arszawie, Kró
lestwie i Cesarstw ie kop. 76.
PRENUMERATA w Austryl: Kwartalnie 6 Kor. Półrocznie 12 Kor Rocznie 24 Kor. Na przesyłkę „Albumu Sztuki'* dołącza się 60 hal.
Numer 60 h.al. Adresować: Wydawnictwo „ŚW IATA " K r a k ó w , ul- Zyblikiewicza Ne 8.
CENA OGŁOSZEŃ: Wiersz nonpareiowy lub Jego miejsce na 1-e] stro
nie przy tekście R b -1. na 1-ej stronie okładki kop. 60. Na 2-eJ i 4-eJ stronie okładki oraz na stronicach przed tekstem kop. 30. 3-cia stro
na okładki i stronico poza okładką kop. 20. Za tekstem na białej stronie kop. 30. Zaślubiny i zaręczyny, Nekrologi, Nadesłane (w te
kście) kop. 76.
Adres Redakcyi
i Administracyi: W A R S Z A W A , Al.Jerozolim ska49:
T e le fo n y : Redakcyi 80-76, redaktora 68-76, Administracyi 73*22.
FILIE ADMINISTRACYI: Sienna Nfi 2 tel. 114-30 i Trębacka N9 10 KANTOR „ŚW IATA" W ŁODZI: ul. Zachodnia Ns 28.
ŚWIHT
Rok IV. Ns 25 z dnia 17 Czerwca 1909 roku.
P ATHŹFONY I GRAMOFONY S. Grudziński i T. Berger.
Kraków, Szewska, io.
Dom bankowy
K A ZIM IER Z J A S IŃ S K I Warszawa, Pi. Zielony, dom W-go Herse.
Załatwia wszelkie czynności bankierskie na najdogodniejszych warunkach.
ęT E F A N PORĘBSKI Kraków, Rynek O Gł. 32. poleca torebki damskie..
Od administracyi.
Szan. prenum eratorów upraszamy o najrychlejsze od
nowienie przedpłaty na lll-ci kw artał 1909 roku, celem uniknięcia przerwy w wysyłaniu pisma.
R ĘKAWICZKI, wyrób własny „Krój bez zarzutu dobry", w wielkim wyborze poleca, powróciwszy z długoletniej prak
tyki z zagranicy Józef Jurczykowski, syn.
Warszawa, Mazowiecka, 2, tel. 150-28.
K RAKÓW—Planty. Punkt zborny prze
jezdnych. Mleczarnia Dobrzyńskiej.
A TURCZYŃSKI Jubiler w Warsza- A . wie, ulica Czysta Ns 8. POLECA W WIELKIM WYBORZE GOTOWE WYROBY ZŁOTE I BRYLANTOWE.
Wyroby Platerowane To w. Akc.
Norblin, Br. Buch i T. W erner
w Warszawie.
Magazyny:
Krak. Przedmieście N2 67.
Marszałkowska Ns 127.
R estauracya HOTELU BRUHLOW- SKIEGO
„VERSAILLES“
Aleja Ujazdowska.
W IKTOR MATYJEWICZ (Molinari Kawa), Warszawa, Leszno NSI04.
Najlepsze kawy palone. Żądajcie wszędzie.
P IWO DROZDOWSKIE marcowe, ku
racyjne, sprzedaż wszędzie.
O WSIANA kasza Zdrowia. Sternickii Branicki, Sosnowiec. Żądać wszędzie.
Skarby niewyzyskane.
d szeregu lat roz
brzmiewa hasło: „nie jechać do obcych badów!" Nie bądź
my p e s y m is ta m i i nie twierdźmy, że propaganda ta nie odniosła żadnego skutku. Nie są
dzimy wprawdzie, aby trafnem by
ło postawienie sprawy, z jakiego hasło powyższe wypłynęło, gdyż wszelka negacya posiada z natury rzeczy mało siły twórczej, a ona właśnie, jako odwet za wywłaszcze
nie, za ustawę kagańcową i cały szereg innych ciosów, które ugo
dziły w nas z ręki niemieckiej, by
ła rodzicielką nakazu patryotyczne- go: „unikać niemieckich zdrojowisk!"
Byłoby głębszem, istotniejszem i skuteczniejszem ujęciem rzeczy wskazać na pozytywną raczej stro
nę sprawy, która istniałaby i wów
czas, gdybyśmy od sąsiedniego rządu i narodu żadnych krzywd nie doznawali. Wyzyskanie własnych naturalnych bogactw jest wszak po
stulatem rozsądku bez względu na taką czy inną politykę państwa, któremu nas losy poddały. Nasza reakcya uczuciowa wyładowała się tu w formie żądzy zapłacenia wro
gowi za ucisk, przyczem z koniecz
ności niejako skorzystać miały lek
ceważone tak często, niedoceniane i po macoszemu traktowane zdro
jowiska polskie. Niewątpliwie, ja
kąś korzyść odniosły. Nie posia
damy dat dla sprawdzenia, o ile hasło bojkotu znalazło praktyczne zastosowanie, o . ile kąpiele nie
mieckie straciły, a nasze zyskały.
Lecz samo manifestacyjne zwróce
nie uwagi na to, „co posiadamy", samo wniesienie sprawy zdrojowisk polskich na porządek dzienny dys
put publicznych, należy uważać za sukces wcale niepośledni. Może
my mówić o nich bez obawy, iż poruszamy temat „nie aktualny".
Z tego nastroju pragniemy skorzystać, aby zainteresowanie ogółu przygwoździć do jednej z waż
nych spraw naszego kulturalnego i ekonomicznego życia.
W źródłach mineralnych posia
da Polska niewyzyskany skarb, któ
ry mógłby się stać podstawą bo
gactwa całych warstw ludności.
Galicya zwłaszcza została tu hoj
nie uposażona przez przyrodę. Ca
łe Podkarpacie nasze, od śląskich granic aż po krainę hucułów, to jedno pasmo obficie rozsianych źródeł leczniczych. Gdyby możli- wem było wyzyskać je odrazu i na wielką skalę, możnaby zaspokoić potrzeby połowy Europy. Scepty
kowi należy powiedzieć, uprzedza
jąc jego ewentualną wątpliwość, że nie tylko uczeni i znawcy nasi, ale obcy, i to właśnie przedewszystkiem obcy, stwierdzili wielokrotnie, iż bogactwo to nie jest jedynie ilo- ściowem, że wartość lecznicza wód polskich jest olbrzymią i często przewyższa najbardziej renomowa
ne wody niemieckie. A przecież tylko znikomo drobną cząstkę tych bogactw wyzyskujemy dotychczas;
jak drobną, zaświadczy wymownie fakt, iż oprócz trzech eksploatowa-
1
Ign. Grabowskiego
Król Stanisław August. . —.90 kop.
Niewierny Tomek. . . . — 90 „ C zarna dam a . . . . . —.65 „ do nabycia we wszystkich księgarniach.
W IELKA KAWIARNIA Marszałkow
ska róg Złotej. Codziennie koncert od 8-ej w., 12 bilardów. Śniadania i po
dwieczorki po 40 kop.
T? WARYST FRYZYER Warszawa, Mar- l~y szałkowska 114, tel. 30.17. Poleca wielki wybór grzebieni śzyldkretowych, ozdobnych i gładkich Latouche’a.
H O T E L K R A K O W SK I w K rakow ie.
W najpiękniejszej części Krakowa, poło
żony przy plantach, wzorowa czystość, usługa grzeczna i szybka elektryczne o- świetlenie. — Kuchnia domowa,-smaczna.
Kąpiele w wannach i łaźnia parowa z tu
szami w hotelu, jako' też stajnia i wozo
wnia, poleca ZARZĄD HOTELU.
Dolina Szwajcarska
W OGRODZIE: codziennie koncerty Fil
harmonii Praskiej po koncercie od g w SALACH: Teatr Liter. Artystyczny
„Chochlik". Teatr „Fata-Morgana", Kine
matograf z obrazami żywymi w sali Kon
certowej od godz. 4-ej po południu.
uych źródeł siarczanych (Swoszo
wice, Truskawiec, Lubień) istnieje w Galicyi trzydzieści sześć miejsco
wości, posiadających takie źródła w stanie dziewiczym. Lecz nawet te wody krajowe, które znamy i do których jeździmy, dalekie są od te
go stanu, w jakim mogłyby i po
winny były znaleźć się od dawna.
Dlaczego tak jest?
Niewątpliwie jedną z przyczyn jest brak na tern polu ludzi twór
czych w wielkim stylu, którzyby wyjątkowym swoim zapałem, d a rem inicyatywy i siłą charakteru torowali drogi postępowi. Ośmie
lilibyśmy się jeszcze dodać: ludzi idei, którzyby nie w samym tylko kupieckim rachunku, ale w głęboko bijącem źródle troski o dobro po
wszechne czerpali podnietę do czy
nu. Ludzi takich posiadają zdro
jowiska polskie w krótkiej historyi swego rozwoju. Człowiekiem ta kim był przedewszystkiem Józef Dietl, znakomity obywatel i lekarz, którego naukowa działalność zyska
ła 'szeroki rozgłos na obczyźnie.
Wszystko, co Dietl uczynił dla rozwoju wód polskich, płynęło z gorącej żądzy służenia krajowi;
niepospolity ten człowiek pragnął dźwignąć swój naród na wszystkich polach; był nie tylko wielkim uczo
nym, cenionym w świecie, ale i zna
komitym rządcą Krakowa; nie tylko posuwał badaniami swemi wiedzę me
dyczną, ale żywo i czynnie zajmował się sprawą włościańską, sprawą wy
chowania narodowego. Można zro
zumieć, jak potężną dźwignią stała się ta wszystko ogarniająca miłość i troska o kraj, gdy wspaniałą swą wiedzę oddawał na usługi polskich zdrojowisk, których lecznicze i eko
nomiczne znaczenie pierwszy u nas w całej pełni ocenił. Z zaszczyt
nym tytułem „wskrzesiciela", a na
leżałoby raczej powiedzieć: twórcy wód polskich, zszedł Dietl z wi
downi. Pomniki jego w Krynicy i Szczawnicy są znakiem widomym nieśmiertelnej wdzięczności roda
ków dla jego nigdy nie zapomnia
nych zasług. Człowiekiem idei był inny wybitny uczony, Michał Zie
leniewski, który chlubnie zapisał się w dziejach rozwoju obu wspom
nianych zdrojowisk. Przykładem rzadkiej energii, której źródłem by
ło gorące i roztropne przywiązanie do kraju, był Józef Szalay, właści
ciel Szczawnicy, cudowne i tak bardzo niezwykłe w Polsce połą
czenie „idealisty" i praktyka, czło
wiek, który w ciągu 30 lat niestru
dzonej pracy rzucił podwaliny pod rozkwit jednego z najcenniejszych zdrojowisk polskich, wprowadzał w niem wszystko, co technika ów
czesna niosła na fali postępu, za
budowywał je domami, zakładał parki, zasklepiał potoki górskie, bu
dował drogi, a działalność swą zamknął wspaniałym aktem daro
wizny całego, mrówczą pracą zdo
bytego majątku na rzecz Akademii krakowskiej, odsłaniając tym aktem idealne pobudki, które kierowały jego działalnością.
Ludzi tej energii niespożytej, co Dietl i Szalay, tego zapału i du
cha twórczego, niestety, na długi czas zabrakło. Zastępuje ich no
woczesny człowiek zbiorowy: or- ganizacy a,— \zcz chociaż mamy pod
stawy sądzić, że zastąpi ich dobrze, niemniej byłyby jednostki twórcze dobrodziejstwem dla tej gałęzi n a
rodowej gospodarki. Wśród ludzi, działających u nas od lat paru na niwie balneologii, zdają się takie jednostki znowu wyłaniać. Oby wróżby były niemylne!
Przyczyny dalsze powolnego rozwoju: Jedna z najwybitniejszych, to niedostateczna opieka nad zdro
jowiskami ze strony czynników i władz publicznych, często kary
godne wprost zaniedbanie tej opie
ki. Ostatni zjazd balneologów pol
skich w Krakowie, wśród demon
stracyjnych oklasków uchwalił, na wniosek d-ra Bandrowskiego, votum nieufności dla tych władz za lekce
ważące traktowanie interesów zdro
jowisk. Aby zrozumieć tę mani- festacyę, wystarczy przypomnieć, że znaczna część zdrojowisk gali
cyjskich leży dotychczas na uboczu od linii kolejowych, że nie mają
dotąd kolei Krynica i Szczawnica!
Jak krępuje to pod każdym wzglę
dem ich rozwój, nie trzeba dowo
dzić. Krynica otrzyma nareszcie kolej w roku przyszłym, po latach czterdziestu, ,a chodziło wszak o do
budowanie niewielkiej tylko linii od Muszyny! Historya kolei z Sącza do Szczawnicy wlecze się od nie
pamiętnych czasów i końca jej nie widać. Są to najjaskrawsze tylko próbki dbałości kół decydujących o rozwój zdrojowisk. Możnaby ich przytoczyć więcej. Stan ten musi wreszcie ustać pod naciskiem za
równo opinii publicznej, jak czyn
ników interesowanych. Te ostatnie zwłaszcza, wyszedłszy wreszcie z nie
pojętej bierności i bezczynności, muszą wszystkie siły wytężyć w so
lidarnej i nieznużonej obronie swych interesów, które są jednocześnie interesami całego kraju, i na współ
działanie jego mają prawo liczyć.
Brak organizacyi zdrojowisk i balneologów polskich opóźniał przez wiele lat normalny rozwój sprawy. Od „Spółki zdrojowisk krajowych", zawiązanej w r. 1859, której przewodniczył ks. Wł. San- guszko, a do której należeli mię
dzy innymi ludzie tej miary, co Dietl i Zyblikiewicz—rozwiązanej, po paru latach istnienia — zerwała się nić solidarnego działania zdro
jów polskich. Ostatnie dopiero la
ta przyniosły zmianę na lepsze.
Powstało w Krakowie „Polskie To
warzystwo balneologiczne" (1904), które, nakreśliwszy sobie szeroki program, obejmujący zadanie nau
kowe i praktyczne, pod prezesurą hr. Jana Potockiego z Rymanowa, rokuje najpiękniejsze nadzieje, a już po pięciu latach istnienia może się wykazać pokaźnym plonem. Uchwa
ły ostatniego zjazdu, dotyczące ca
łego szeregu reform technicznych, domagające się ulepszeń w zdro
jowiskach, poruszające myśl utwo
rzenia katedr balneologii i krajo
wej komisyi zdrojowej, ruchomych wystaw i t. d., stwarzają obszerne ramy dla pracy w najbliższych la
tach. Szczególne znaczenie należy przypisać żądaniu, aby balneologia znalazła się w programie nauk uni
wersyteckich. Umiejętne badaniabal- neologiczne w kraju, posiadającym takie bogactwa wód mineralnych, jak nasz, są rzeczą pierwszorzędnej wagi, a jak to wymownie wykazał dr. J. Jaworski podczas obrad w warszawskiem Tow. hygienicz- nem, rozstrzygają często o losie zdrojowiska. Dla obrony wreszcie wspólnych interesów zdrojowisk tworzy się, niezależnie od Tow. bal
neologicznego, „Liga zdrojowa".
Gruntownej reformie musi uledz
gospodarka zarządów zdrojowych
z których wiele daje powód do słusznych narzekań. Już nie tylko polski brak odwagi zdrowego ry
zyka, ale niezrozumienie znaczenia racyonalnego wkładu jest jedną z głównych zapór, które utrudniają rozkwit wód naszych. Groszowa, na krótką metę obliczona gospo
darka, nie może istnieć dłużej. Za
rządy zdrojowisk powinny zrozu
mieć, że opieranie rachuby finan
sowej na samym tylko patryoty- zmie publiczności, od której wyma
ga się bojkotowania wód obcych, jest rzeczą i niemoralną, i zawodną.
Jeśli już nie wykwint, na który nas tymczasem nie stać, to dostateczną wygodę i bezwzględną hygienę po
winna publiczność nasza znaleźć w krajowych, zakładach. Takich za
kładów mamy już sporo, ale ta- kiemi powinny być wszystkie. Wkła
dy w tym kierunku opłacą się z pewnością sowicie. Niechaj do
łączy się do tego żywsza, a nade- wszystko systematyczna agitacya, która dotychczas była u nas sta
nowczo zbyt ospała, jak to słusznie podniesiono na zjeździe balneolo
gicznym. Samo hasło bojkotu nie może wystarczyć. Publiczność na
sza, względnie jej ogromna jeszcze część, nie zna własności wód kra
jowych, nie docenia własnych urzą
dzeń leczniczych, dziś już często wzorowych, nie wie, iż górują one
Dom zdrojowy w Krynicy.
„Królowa wód polskich”.
Wśród zdrojowisk galicyjskich je
dyne w pełnem tego słowa znaczeniu europejskie, Krynica,—jak wszystkie in
ne zresztą nasze zdrojowiska—jest je
szcze daleką od ostatniego śłowa swe
go rozwoju. „Odkryte" w końcu XVIII w. zdroje krynickie przeszły rychło na własność rządu, który od włościan miejscowych nabył je wraz z obsza
rem trzymorgowym za bajecznie nizką, nawet na owe czasy, kwotę 51 złr.
i głównie niedołężnej gospodarce tego rządu mają do zawdzięczenia, iż tak późno dopiero zdołały się rozwinąć.
W pierwszych 30 latach zaczynała Kry
nica nabierać wziętości (frekwencya o- siągała 500 osób rocznie), ale już oko
ło r. 1830 zaczął zakład upadać tak gwałtownie, że po dłuższy czas trwa-
nad wielu rozreklamowanemi za
kładami zagranicznemi tern, że znaj
dują się na terenach, nie zatrutych chorobami, zwiezionemi z całego świata. To wszystko należy jej powiedzieć nie raz, ale mówić ciągle, systematycznie, uporczywie, jeśli się chce podważyć raz wresz
cie skutecznie jej nieufność do wód własnych, a zniweczyć przesąd, iż zdrowie odzyskać można najpew
niej w obcych kurortach. Wówczas przestanie się mówić w Polsce o „popieraniu" wód krajowych, gdyż każdy przybywający do nich będzie czuł, że „popiera" przede- wszystkiem siebie samego, zarówno w znaczeniu dosłownem, osobistem, znajdując zdrowie, którego szukał,—
jak w szerszem, społecznem, przy
czyniając się do rozkwitu narodo
wego bogactwa.
W tej myśli podjęliśmy zesta
wienie obrazu, który unaocznić ma obecny stan naszych zdrojowisk.
Obraz, obejmujący narazie tylko Galicyę, nie jest zupełny, gdyż krótkość czasu nie pozwoliła wy
czerpać należycie przedmiotu. Uzu
pełnimy go w przyszłości, starając się w miarę sił utrzymać stale „na wokandzie" jednę z ważnych, a da
lekich jeszcze od pomyślnego roz
wiązania naszych spraw publicz
nych.
R.
jącej stagnacyi, w r. 1853, postanowio
no znieść go zupełnie. Niezapomnia
ny prof. Józef Dietl przy pomocy gor
liwego współpracownika, d-ra Ziele
niewskiego, ocala od upadku przyszłą
„królowę wód polskich" i staje się jej wskrzesicielem, właściwym twórcą jej świetności. Od czasów Dietla Krynica dąży już pewnym krokiem ku tej roli dominującej, jaką dziś zajmuje. Rządy Juliusza Sieglera zapisują się złotemi głoskami w półwiekowych dziejach jej odrodzenia. Powstaje szereg urządzeń, umożliwiających racyonalne wyzyski
wanie skarbów zdrojowych, wznoszą się gmachy, zarysowuje się przyszły nieporównanie piękny park, miejsco
wość przyozdabia się, zyskuje na wy
godzie i wytworności, mnożą się wille
Z widoków krynickich. Pod Jaworynami.
i przedsiębiorstwa prywatne, powstają zakłady lecznicze — wreszcie wystrzela w samem sercu zdrojowiska wspaniały dworzec zdrojowy. Frekwencya doszła w ostatnim sezonie 9,000 osób.
Niestety, jest to zaledwie część te
go, co możnaby i co należałoby dawno osiągnąć, a przeszkodą, tamującą ro
zwój zdrojowiska, jest niesłychanie skomplikowana biurokratyczna jego za
leżność od władz centralnych włWiedniul
*
Naturalne warunki lecznicze Kry
nicy są wręcz idealne. Urządzenia, które ulepszane są ciągle i wymagają jeszcze dalszych ulepszeń, stanęły już obecnie wysoko.
Położona w Karpatach, 590 m. nad poziomem morza, zabezpieczona od wiatrów, posiadająca czyste, pełne ozo
nu powietrze, mogąca pochlubić się je
dynym w swoim rodzaju parkiem-ol- brzymem o obszarze 100 morgów i ścieżkami, długości 15 kilometrów, bo
gata wreszcie w malownicze otoczenie, już z tych wszystkich tytułów jest Kry
nica wymarzoną miejscowością leczni
czą. Jej wody mineralne: znakomite szczawy żelazisto-wapniowe i magne- zyowe, odznaczające się wielkim zaso
bem kwasu węglowego, należą do naj
silniejszych w świecie. Odpowiednie zakłady lecznicze rządowe i prywatne, osiemnastu lekarzy, ordynujących w se
zonie, wspaniały dom zdrojowy o za
kroju pałacu, liczne pensyonaty, skle
py, czytelnie, teatr i t. d. składają się na całość w wielkim stylu. Kąpiele mineralne, ogrzewane metodą Schwarza, kąpiele borowinowe, parowe, elektrycz
ne, picie wód mineralnych (zdrój „głów
ny" i „słotwiński"), zakład wodoleczni
czy rządowy pod kierunkiem radcy d-ra Ebersa, zakład dyetetyczny d-ra Skór- czewskiego, park dla leczeń tereno
wych — oto lecznicze środki, jakiemi rozporządza Krynica.
Zakład wodoleczniczy znajduje się w warunkach niezwykle korzystnych.
3
Jarm ark w K rynicy*
’ A
Klimat ożywczy, nie podniecający nad
miernie, położenie zakładu w miejscu zacisznem, odpowiednio urządzony pen- syonat d-ra Ebersa, zabezpieczający wszystkie potrzeby pacyentów, począw
szy od mieszkania, pożywienia i opie
ki lekarskiej, do rozrywek i ułatwień swobodnego życia towarzyskiego, wresz
cie obfitość naturalnych środków lecz
niczych — wszystko to składa się na skuteczną działalność kuracyi. Hydro- patya krynicka należy do największych zakładów tego typu w Austryi, 600 — 700 pacyentów leczy się tu rocznie.
Pensyonat hydropatyczny d ra Ebersa, będący uzupełnieniem rządowego za
kładu, urządzony dla kuracyuszów, któ
rych leczenie wymaga ścisłego dozoru, wygód i spokoju, mieści się w dwóch dużych willach poblizkich.
Pierwszorzędnej wagi dla osób, przybywających do wód żelazistych Krynicy, jest tutejszy, na wielką skalę urządzony, wzorowy zakład dyetetycz- ny d-ra Skórczewskiego. Znaczenie dyety dla lecznictwa („dyeta dzisiejsza nie znaczy: głodzić się, ale raczej: do
brze odżywiać się“) jest niezmiernie doniosłe i ogólnie już uznane, ale za
razem przedstawia ona zadania tak skomplikowane i trudne, iż zupełnie bez zarzutu może być stosowaną wła-
Z a k ła d d ye te tyczn y d-ra S kórczew skiego w Krynicy.
ściwie tylko w specyalnym, celowo u- rządzonym zakładzie. Taki zakład stwo
rzył w Krynicy w r. 1888 d-r Bolesław Skórczewski, ulegając gorącej zachęcie kół lekarskich. Po latach dwudziestu, rozwijając się i doskonaląc ustawicznie, stoi w pierwszym szeregu wśród pol
skich zakładów leczniczych, posiada sławę ustaloną i zasłużoną. Obszerny, wykwintnie urządzony gmach, wznie
siony umyślnie na ten cel, położony w centrum Krynicy, posiada własny park dziesięciomorgowy, niezrównanie malowniczo założony na wzgórzu, ze ścieżkami, przeprowadzonemi w ten sposób, iż służą chorym na serce do leczenia terenowego systemu Oertla.
Jakkolwiek zakład opiera się głównie o zasadę należytego odżywiania cho
rych (dyetetyka), to w założeniu swem i prowadzeniu nie pomija wskazań hy- gieny we wszelkich jej kierunkach.
Uwzględniono to przy budowie domu, przy zakładaniu ogrodów, a następnie w utrzymaniu możliwie największej czystości, ciszy i bezwzględnego spo
koju. Samo leczenie dyetetyczne zre
sztą jest pierwszorzędnie ważnem, czę
sto decydującem w całym szeregu wy
padków, które sprowadzają chorych do Krynicy.
*
Wzrastająca frekwencya gości, któ
ra z jednej strony dowodzi skuteczno
ści wód krynickich, z drugiej: że ro
zwój Krynicy, chociaż za powolny, po
stępuje jednak ciągle, skłoniła sfery rządowe do koniecznego rozszerzenia zakładu. Kwota 800,000 kor., uzyska
na dzięki zabiegom ś. p. Andrzeja Po
tockiego i reprezentacyi polskiej w Wied
niu na budowę nowych łazienek boro
winowych i zakładu hydropatycznego, będzie wreszcie mogła być już w tym roku na ten cel użytą. Ministerstwo przyjęło ofertę architektów Stryjeńskie- go i Mączyńskiego i w ten sposób
rozpoczęciu budowy nie stoi już nic na przeszkodzie.
Rozszerzenie zakładu musi mieć na względzie również możność dostar
czania gościom kąpieli mineralnych, których brak już obecnie jest powodem ogólnego niezadowolenia. Unikając słusznie połowicznego załatwienia tej ważnej sprawy, zarząd Krynicy, dzięki staraniom radcy dworu Merunowicza, uzyskał zgodę ministerstwa na prze
prowadzenie próbnych wierceń dla o- trzymania większej ilości wody mine
ralnej. Prof. Zuber, inżynierowie Łaszcz i Sulikowski, znana spółka wiertnicza z Borysławia, i radca dworu Meruno- wicz przeprowadzili badania odnośne—
i oznaczono już miejsce, w którem spo
dziewać się można uzyskać pomyślne wyniki. Kosztorys robót (około 100,000 kor.) przedłożono ministerstwu do za
twierdzenia. Tymczasem zarząd Kry
nicy przez budowę nowego, drugiego zbiornika na wodę mineralną rozporzą
dzać będzie już teraz stu kąpielami dziennie więcej.
Z inwestycyi i ulepszeń, które ze sfery abstrakcyi, po przejściu przez a- lembik najróżnorodniejszych orzeczeń znawców, komisyi, wydziału krajowe
go, sejmu, namiestnictwa i ministerstw, weszły już w sferę urzeczywistnienia, należy wymienić: regulacyę potoku Kryniczanki, budowę kolei z Muszyny do Krynicy i rozszerzenie sieci wodo
ciągów po całym obszarze zdrojowi
ska. Regulacya Kryniczanki ma być przeprowadzona kosztem 300,000 kor.—
rozpoczęcie robót nastąpi w r. 1910, a być może, że równocześnie usku
teczniona zostanie kanalizacya uzdro
wiska, o co gmina czyni zabiegi. Bu
dowa kolei z Muszyny do Krynicy rozpocznie się w sierpniu b. r. — i na sezon następny będzie gotowa. Rów
nież w tym roku rozpoczną się, po se-
W jazd do Krynicy od strony Muszyny.
zonie, roboty około rozszerzenia sieci wodociągów.
Z instytucyi społecznych i dobro
czynnych warto zapisać działalność sto
warzyszenia „Lecznica sezonowa" (za łożyciel i prezes d-r Wąsowicz), która ułatwia leczenie się osobom niezamoż
nym i w najbliższej przyszłości przy
stąpi do budowy własnego domu. Dom własny projektuje również dla człon
ków swych i ich rodzin stowarzysze
nie urzędników „Złoty krzyż".
Pobieżny ten przegląd dowodzi, że losy Krynicy złożone są w dobrych, rozumnych i życzliwych rękach — nie
stety, najlepsze chęci i najwytrwalsza celowa praca utykają często o bezprzy
kładnie skomplikowaną administracyę zdrojowiska w kilku ministerstwach:
w ministerstwie oświaty, rolnictwa, skarbu, spraw wewnętrznych, pracy i Galicyi. ^Życzliwe poparcie namiestnic
twa we Lwowie i Koła polskiego w Wiedniu przyczynić się może sku
tecznie do pokonania trudności, wypły
wających z tego anormalnego stanu, to też od tych dwóch czynników zależy w wysokim stopniu dalszy rozwój i dalsza przyszłość największego pol
skiego zdrojowiska.
LeliisM.
W Pieninach.
Szczawnica.
Zaliczająca się do najstarszych wód polskich, posiadająca przeszłość dawną i świetną, Szczawnica jest zdro
jowiskiem, a zarazem stacyą klima
tyczną. Zdrojowisko, wzniesione oko
ło 500 metrów nad poziomem morza, otoczone wyniosłemi górami, w za
cisznej dolinie, niedostępnej silniej
szym wiatrom, posiada pierwszorzędne własności lecznicze. Tutejsze szczawy sodowo-alkaliczne nie mają sobie rów
nych pod względem skuteczności dzia
łania. Rozbioru ich dokonali najpierw cudzoziemcy (dr. Rodius w r. 1816, dr. Ressig w r. 1827), którzy wysta
wili im też chlubne świadectwo i prze
powiedzieli Szczawnicy wspaniałą przy
szłość. Badania prof. Schramma, przeprowadzone nad zdrojem „Jana", wykazały, iż przewyższa on wartością leczniczą słynną wodę ze źródła Giess- hiibl.
Mimo to stosunkowo późno na
brała Szczawnica należnego sobie roz
głosu. W r. 1828 nabył dobra szczaw
nickie (wieś i grunta ze zdrojami) Stefan Szalay, który położył pierwsze podwaliny pod przyszły rozwój zdro
jowiska. Za staraniem Szalaya napisał monografię Szczawnicy dr. Herbich i ogłosił ją w Wiedniu r. 1830. W ko
łach lekarskich zyskiwała nowa miej
scowość kuracyjna coraz bardziej na znaczeniu, powstała niebawem cała pokaźna liczebnie literatura fachowa, zajmująca się jej oceną, a wśród pi- szących o niej spotykamy imiona po
wag, jak późniejszego prezesa Aka
demii, znakomitego prof. Majera, Dietla, Zieleniewskiego, Pola i Radziszewskie
go. Syn założyciela, Józef Szalay, umiał skorzystać z tego naukowego rozgłosu i, objąwszy Szczawnicę w r.
1838, przy energicznem poparciu Dietla, nie żałując znacznych wkładów, po
stawił ją na wysokiej, jak na owe czasy, stopie. Od r. 1848 datuje się rozkwit Szczawnicy, która ściąga tłu
my kuracyuszów z Polski i Węgier i rywalizuje zwycięsko z zakładami obcemi. W piątem, szóstem i siódmem dziesięcioleciu, przez lat 30, jest to naj
wybitniejsza polska miejscowość lecz
nicza, a Szalay staje się niedoścignio
nym wzorem umiejętnego i roztropne
go kierownika zdrojowiska. W r. 1876 umiera Szalay i zapisuje cały majątek na własność Akademii Umiejętności w Krakowie. W pierwszych kilkunastu latach Akademia okazuje się wzoro
wym gospodarzem. Obracając wszel
kie dochody z zakładu na ulepszenia,
Dworzec zdrojowy w Szczawnicy.
Wodospad pod Jaworynami.
rozszerza park, buduje chodniki, wzno
si dom zdrojowy znacznym na owe czasy kosztem 27,000 zł., stawia łazien
ki i prowadzi dalej rozpoczętą przez Szalaya budowę drogi nad Dunajcem wzdłuż Pienin. Lecz dla instytucyi naukowej, mającej inne zadania do spełnienia, staje się administracya zdro
jowiska rzeczą uciążliwą, skutkiem czego w r. 1893 Akademia wypuszcza Szczawnicę w dzierżawę. Ta forma prowadzenia zakładu nie mogła się, z natury rzeczy, okazać idealną. Tak świetnie dotąd rozwijające się zdrojo
wisko zatrzymuje się w swym rozwoju i zwolna zaczyna podupadać. Lata ostatnie przyniosły jej znaczny uszczer
bek w pierwszorzędnej niegdyś opinii.
A przecież posiada Szczawnica wszyst
kie warunki, aby iść w zawody ze słynnemi cudzoziemskiemi zakładami.
Położeniem swem w malowniczej gór
skiej okolicy, w bezpośredniem są
siedztwie z prześlicznem pasmem Pie
nin, łagodnem i zdrowem powietrzem i skutecznością swych wód, bijących z siedmiu zdrojów, przewyższa z nich wiele. Przepyszne cieniste parki tu
tejsze mało mają sobie równych. Lecz frekwencya nie stoi na dawnej wyso
kości, życie towarzyskie upadło, a daw
ną zamożną i wytworną publiczność zastąpiły rzesze starozakonnych.
Istnieje przecież uzasadniona na
dzieja, iż dla Szczawnicy rozpocznie się na nowo era świetności, na którą to piękne i tak bogato we własności lecznicze uposażone zdrojowisko za
sługuje w całej pełni. W roku bieżą
cym, z wygaśnięciem dzierżawy, prze
szły zdroje szczawnickie drogą kupna od Akademii na własność hr. Adama Stadnickiego z sąsiedniej Nawojowy.
Nowy nabywca, zwolennik racyonalnej gospodarki, patrzącej na dalszą metę, zamierza dźwignąć Szczawnicę ener
gicznie i, nie żałując wkładów, przy
wrócić jej stracone znaczenie i zapew
nić warunki rzetelnego rozwoju.
Szczawnica dzieli się na „górną"
i „dolną", a w tej ostatniej, „na Mie- dziusiu", gdzie znajdują się dwa źródła mineralne, zachowała się, wśród ogól
nego upadku zdrojowiska, istna oaza w postaci wzorowego, znanego od szeregu lat zakładu wodoleczniczego d-ra Józefa Kołączkowskiego. Zakład rozpoczął swą działalność w r. 1889, a prowadzony osobiście przez założy-
5
• Wypływ Dunajca z Pienin. Widoki z Pienin.
cielą, znakomitego specyalistę w dzie
dzinie hydroterapii, Stał się ważnym czynnikiem w kuracyi zdrojowo-klima- tycznej dla osób, przybywających do Szczawnicy. Położony niezmiernie ko
rzystnie, w pobliżu prześlicznych Pie nin, oddycha cały czystem, balsamicz- nem, górskiem powietrzem. Urządzo
ny z zastosowaniem do nowoczesnych zasad wodolecznictwa podług systemu Winternitza, rozmieszczony w kilku do
mach w obrębie rozległego parku, istny kolos, zawierający sto dwadzie
ścia pokoi mieszkalnych, łączy wygo
dę z postępem, nie zatrzymującym się ani na chwilę, któremu zawdzięcza też swój rozgłos i wziętość w kraju. Perłą zakładu jest jego blizko dwudziesto- morgowy wspaniały park, zarezerwo
wany dla kuracyuszów. Ź zakładem połączony jest pensyonat. Liczba osób, leczących się wodą w zakładzie, wzmaga się progresyjnie z roku na rok, a w roku ostatnim dosięgła nie
bywałej u nas cyfry tysiąca. Sukces to, który sam przez się wystawia chlubne świadectwo tej wzorowej pol
skiej lecznicy.
Krościenko.
Typowy przykład niedocenia
nia naszych naturalnych leczniczych bogactw przedstawia historya zdroju w Krościenku nad Dunajcem, którego wodę klasyfikuje analiza chemiczna, jako pierwszorzędną szczawęalkaliczno- słoną, zdaniem prof. Pareńskiego lepszą od słynnych wód: emskiej, sel- terskiej i gleichenberskiej.
Krościenko, położone w okolicy górskiej nad Dunajcem, oddalone jeśt o milę od; Szczawnicy i leży w tym samym, co ona, terenie wodonośnym, /.ródłami tutejszemi zajmowali się che
micy (Markowski, Trembecki, War- schauer, Aleksandrowicz), ale o wyzy
skiwaniu ich dla celów leczniczych nikt nie myślal aż do ostatnich cza-, sów. Dopiero nowy właściciel Kro
ścienka, inżynier Stefan Dąiewolski, zaopiekował się jego zdrojami, oddał wodę ich do ponownego chemicznego zbadania, ujął źródła i rozpoczął eks-:
ploatacyę. Skuteczność wody ze zdroju
„Stefana" okazała się nadzwyczajną, a cały szereg wybitnych powag le
karskich stwierdził jej znakomite dzia
łanie zarówno w określonych wypad
kach chorobowych, jak w ogólnym wpływie na przemianę materyi.
W ostatnich latach woda kroścień
ska zdobywa sobie szybko należne uznanie w świecie lekarskim i wśród publiczności. Dziś już jest wodą, dzielnie konkurującą z obcemi. A prze
cież: jakże daleko jeszcze do wypar
cia tych ostatnich! Jednym tylko Prusom sama Galicya wypłaca za szczawy alkaliczne rocznie około mi
liona koron!
Sewer.
Solanki jodowe wGalicyi
„Skoro w kraju m am y wody nie — takie same, ja k w Hall, ale napewno o wiele lepsze (jak Iwonicz, Rabka, Ry
manów), wtedy popieranie obcego zdro
jowiska je st rzeczą złą i g o d n ą napięt
nowania."