• Nie Znaleziono Wyników

Praktyki w wydawnictwach handlu zagranicznego - Iwona Burdzanowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praktyki w wydawnictwach handlu zagranicznego - Iwona Burdzanowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

IWONA BURDZANOWSKA

ur. 1960

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, PRL

Słowa kluczowe Warszawa, PRL, fotografia, szkoła fotograficzna, edukacja, drukarstwo

Praktyki w wydawnictwach handlu zagranicznego

[Uczyłam się w] szkole fotograficznej [na] słynnej ulicy Spokojnej w Warszawie. Szło się do niej [koło] izby wytrzeźwień na [ulicy] Kolskiej. Po jednej stronie [znajdowała się] szkoła fotograficzna (oczywiście policealna), po drugiej cmentarz Powązkowski z wielkim murem. [Uczęszczałam tam przez] jakieś dwa lata. Potem [odbywałam]

praktykę w wydawnictwach handlu zagranicznego. To było mistrzostwo świata i najbliższych okolic. Ekskluzywne wydawnictwo. Jedyne, które wtedy promowało cokolwiek, co miało związek z Polską. Przygotowanie [publikacji do druku wyglądało]

kosmicznie. Nigdzie indziej nie można było zobaczyć, jak to się robi. Przyzwoita drukarnia, sprzęt fotograficzny do reprodukcji [wysokiej] jakości (nie [istniała] taka jakość [nawet] w książkowych obrazkach). Więc [te praktyki stanowiły mój] pierwszy kontakt z wydawnictwami i drukarstwem (które też wciąga). Ale ponieważ drukarstwo miało związek z techniką opartą [na] związkach ołowiu, to nie bardzo się do tego pchałam.

Data i miejsce nagrania 2012-11-06, Lublin

Rozmawiał/a Marcin Sudziński

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Już wtedy wiedzieliśmy, jak to mniej więcej rozwijać i wtedy pojawili się współpracownicy, ponieważ nawet gazeta zaczęła mieć większą objętość i już jednej osobie trudno

Nie pamiętam czy policja, czy to straż miejska wtedy już była czy nie, w każdym razie ganiali tych ludzi, żeby uporządkować ten teren trochę i postawić te budy, które są

Ja miałam ochotę się czegoś nauczyć, a w ogóle ta nauka to był błądzenie po ciemku, bo przecież żadnych innych wzorów nie miałam, oprócz tego co widziałam w

Bo ja lubię takich ludzi z dystansem do zawodu, ale jednocześnie, że jak się trafia klatka no to wiadomo, że to jest ta klatka, która –patrzysz na to i: „A, wiedziałam że

Sprzęt po raz pierwszy w życiu zostawiłam w redakcji, ponieważ rano miałam jechać na angielski, więc mówię: „Nie będę wlokła tego sprzętu, bo mi się nie chce..

Szkoła znajdowała się w baraku, który jest do dzisiaj.. Były tam dwa takie

No i Grzesiek wtedy też przyjechał i on cały czas był z nami, tłumaczył, no i to był ten przegląd jakiś.. A no „Martwa natura” była grana

[Kiedy] zaczęłam się zarażać tym narzeczonym i fotografią, to nagle się okazało, że w domu jest jakiś aparat.. [Więc] przyczynkiem do rozmowy z narzeczonym ([w ogóle