• Nie Znaleziono Wyników

Kurjer Lubelski : pismo codzienne, R. 10, nr 4 (4 stycznia 1932 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kurjer Lubelski : pismo codzienne, R. 10, nr 4 (4 stycznia 1932 r.)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

NALEŻYTOŚĆ P O C Z T O W A U I S Z C Z O N A R Y C Z A Ł T E M

Rok X. Poniedziałek 4 stycznia 1932 r .

C e n a 15 g r .

Nr 4

KYRJER LUBELSKI

P I S M O C O D Z I E N N E .

Dnia 9 grudnia ub. r. przed Sądem O- kręgowyni w Łodzi rozpoczął się proces, l Który rzucił rewelacyjne światło na prak- K naszego .miłego* sąsiada z Zacho- d u . oprawiane w Polsce wogóle, w

szczególności zaś w naszym „Manche- K j a ławie oskarżanych zasiedli: Jobann

Danielewski, prezes związku .Deutsche MfinJ und Wirtschafstbund* w Łodzi, ilr. G u s t a w Jacob, jako autor artykułu w

L O e u t s c h e Yolksbote* (redaktorem tegol K u był J. Danielewski) i Bruno Ge- BRier—sekretarz związku .Deutsche Kul-

tur und Wirtschafstbund*. Jako oskar- K ś e l e występowali dyrektorzy gimnaz- tfuai niemieckiego w Łodzi Guthke i Ł ł i m i d ! oraz ciało nauczycielskie tegoż fcjainazjum w liczbie 29 osób.

T y imieniu nauczycielstwa oskarżenie Ipckltfźymywał adw. Forelli, w imieniu [detektorów—adw. Sieradzki. Oskarżonych

| B n i ł adw. Fichna.

oskarżenia opierał się na tem, że p r t y k u l e inkryminowanym dr. Jacob, I nauczyciel prywatnego gimnazjum!

jenieckiego w Łodzi zarzucał, że jego (oledzy, nauczyciele z tegoż gimnaz-

pobierają pensje dodatkowe z pru- ego ministerstwa oświaty, że nomi- be tychże nauczycieli zależą od władzi

jWidi, że wogóle- gimnazjum' to jest | [faktycznie kierowane przez wrogie Pol-B lace czynniki z poza granicy zachodniej l i e wychowuje ono młodzież w duchu fcnarchistyczno-niemieckim, w pogardzie j p e n a w i ś c i do Polski.

K w i e r z c h n i nadzór nad tem gimnazjum H f t o n y w a ł niejaki dr. Schónbeck z Byd

• z e z y , który wizytował je, terroryzował Tczycieli, podejrzanych o stosunek lo-

ly do państwowości polskiej, między M c m i spowodował usunięcie dr. Jacoba

j p o n a nauczycielskiego tegoż gim- [ # U D .

i frzewód sądowy, pomimo niestawien-J idwa paru świadków obrony, nietylko

"powicie potwierdził zarzuty, zawarte [artykule dr. Jacoba, ale ramy tych

łutów znacznie rozszerzył. Jako do- B oeczoivy oskarżeni złożyli między

ff f l i broszurę publicysty niemieckiego lwa, wydana niedawno w Wiedniu.

£woszurv tej okazuje się, że w budże- T w e s z y Niemieckiej figuruje 17 milj.

B I «a .robotę" wśród ludności nie- J » e i poza granicami Rzeszy, 4 milj.

- J u z i e na poparcie niemieckiego fwetwa prywatnego w Polsce, Danji

ęcaosłowacji, 2,4 milj, mk. na służ- P^ywiadowczą oraz utrzymanie gazet

•pieckich w Polsce i Czechosłowacji, o w i e j e cały szereg stowarzyszeń w

b S F > które mają specjalne zada-

»pfacować- wśród ludności niemiec- Bj polsce. A więc: „Stów. dla roz- uucha niemieckiego w Polsce*, BKWschodni Związek szkolny"',

Ostbund- (23 oddziały w wzech i 427 oddziałów poza grani- 1 Kieizy. członkiem honorowym jest J ^ e n i Hmdenburg),

• * i e t e stowarzyszenia, groma-

T0<Jki z ofiarności prywatnej, po- [tównież obfite subsydju z kas Td. iWyc h' krajowych, komunalnych L |8'tacja przeciwko Polsce, akcja

»vc>* ^C z n a* ^ P ^ g o s t w o wojskowe, ' gospodarcze, przeplatają się fllwzajem w zdradzieckiej pętli,

Da Się zacisnąć dokoła gardła Hł®»P0litej. Wszystko to ujawnił T P j w k i , zaś wyrok uniewinniający

p y c h o oszczerstwo pp. Danie- li—®' Jacoba i Gebauera, jest za- J H P W oskarżenia przeciwko ich

•pelem—nauczycielstwu i klerow- T e m i e c k l e g o szkolnictwa średnie-

go w Łodzi. Systematyczne szkodnictwo opłacane z kas skarbowych i stowarzy- szeń prywatnych, aranżowane przez na- szego .miłego" sąsiada, dokonywane jest wśród luęlności niemieckiej w Łodzi o sto kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Państwa.

Tak wyglądają .krzywdy* niemieckiej mniejszości w Polsce.

Proces łódzki daje nam bogaty mater- juł dla ilustrowania .żalów" niemieckich, jakie rozlegną się niewątpliwie na naj-.

bliższej sesji Ligi Narodów w Genewie.

Proces ten pobudzić również musi nie- tylko władze państwowe, ale i całą o- pinję polską do bacznej czujności w stosunku do akcji, która za pieniądze niemieckie rozgrywa .się na terenie Rze- czypospolitej.

Prześladowanie socjalistów w Z.S.S.R.

Moskiewski korespondent organu ro- syjskich socjaldemokratów „Socialistcze- skij Wiestnik" w Berlinie donosi, że w Rosji sowieckiej najbardziej prześladowa- ni i teroryzowani sa mieńszcwicy (socjal- demokraci), a to jak obecni tak i dawni, ponieważ — zdaniem władz — .dawni mieńszewicy są wielkiem złem, bowiem wytworzyli żyzny grunt dla mieńszewi- ków pracujących w obecnym czasie".

W więzieniu jarosławskiem w oddziel- nych celach siedzą K . I. Zederbaum, Anna Kraśnińska, Bazarów. Tam też od- siaduje karę S. N. Sałtykow, skazany na trzy lata więzienia. W więzieniu jaro- sławskiem stosowany jest bardzo ostry regulamin więzienny. Więźniowie znaj- dują się w osobnych celach, jednakowoż codziennie odbywają wspólną przechadz- kę. Ostre kary wymierzono Borysowi

T E L E G R A M Y

Śnieżyce na Węgrzech

Orient-Expres uwięziony na granicy w zaspach śnieżnych

B U D A P E S Z T , 3.1. (Tel. wł.) Szale- jące od dwuch dni na zachodzie i po- łudniu kraju burze śnieżne, spowodo- wały przerwy w komunikacji, kole- jowej.

Połączenia kolejowe z Jugosjawją i Rumunją są częściowo przerwane, gdyż główne linje zostały całkowicie zasy- pane śniegiem, którego warstwa wynosi od 1 do 2 metrów grubości. W i e l e po-

ciągów stoi w polu. Również Orient -Express stoi w polu na stacji granicz-

nej rumuńsko-węgierskiej i nie może wyruszyć w dalszą drogę do Buda- pesztu. 1 r

Dyrekcja kolei państwowych donosi, że akcja nad oczyszczeniem torów ze śniegu jest prowadzona z wielką ener- gją i że ruch kole^awy będzie się od jutra odbywał normalnie.

Groźna powódź w pow. Garwolińskim

G A R W O L I N , 4.J. (tel. włas.) Wczo- rajszej nocy powiat Garwoliński na- wiedziła groźna powadź. Wezbrane wody Bugu zagrażały już wczoraj po- południu niebezpieczeństwem. Nocą u mostu kolejowego na Bugu, w pobliżu wsi Kijowiec utworzył się zator k r y lodowej blisko^-kilometrowy, co zko-

lei spowodowało spiętrzenie wód do wysokości prawie 2 metrów ponad nor- malny poziom. Rozlane wody rzeki zalały wsie Giełczew i Treblinka, oraz osadę gminną Prostyń.

Ze względu na to, że kra lodowa na zalewach atakuje, chaty, ludność ewakuowano. Akcja ratunkowa w toku.

Ofenzywa wojsk japońskich na Kinczau

T O K I O . 2.1. (Tel. wŁ). Ministerstwo wojny otrzymało z Mukdenu telegram o pochodzie wojsk japońskich na Kin- czau.

Straże przednie doszły już na odle- głość 20 km. od miasta. Zajęcie jego

jest już kwestją godzin. Na linii Czang- Czung-Mukden spowodowali Chińczycy wykolejenie pociągu wojskowego. Lo- komotywa i sześć wagonów uległo roz- biciu. Ośmiu żołnierzy poniosło śmierć, a 17 odniosło ciężkie rany.

Tragiczni koniec wyścigu automobilowego w Oakland

O A K L A N D . 2.1. ( T e l . wł.). P i ą t y w y ś c i g a u t o m o b i l o w y , w k t ó r y m brali udział n a j w y b i t n i e j s i automobiliści ame- rykańscy, zakończył się b. tragicznie.

D w a j najsłynniejsi k i e r o w c y , H a l - burns i Saulspangh, ulegli c i ę i k i e j ka- tastrofie i w stanie beznadziejnym prze- wiezieni zostali do szpitala. W y ś c i g od-

bywał się w przeszło 100 rundach po jednej mili angielskiej, obejmując prze- strzeń 160.9 km. (100 mil angielskich).

Saulspangh najechał w 24 rundzie na drzewo, zaś llalburns a zarzuciło w 50 rundzie przed trybuną sędziów.

Wyścig został przerwany w 51-szej rundzie z powodu ulewnego deszczu.

Gandhi i przywódcy hinduscy będą uwięzieni

B O M B A I . 2.1. (Tel. wł.). Oczekują tu powszechnie ogłoszenia dekretu spe- cjalnego, na podstawie którego wszyscy

główi przywódcy kongresu panindyj_

skiego, nie wyłączając Gandhiego, inie liby być aresztowani.

i Annie Wasilowym, którzy na trży lata zostali odcięci od świata w Czeljabińsku.

W Suzdalu odsiadują karę trzyletnią wię- zienia V. O. Zederbaum, Lewicki, Waj- cwajg i Róża Lewitowa. Ta ostatnia po- ważnie zachorowała. Jeżów Zederbaum by! najpierw więziony w Czelajabińsku, następnie w Wierchnie Uralsku. Ostanio przewieziony został do Jarosławia. W e więzieniu śledczem Jeżów poważnie za- chorował na żołądek, prawdopodobnie w następstwie głodówki.

L. N. Radczenkowa zesłana została do Kazakstanu. Najpierw wyznaczono j e j pobyt w Petropawlowsku, jednakowoż przypadkiem ocknęła w Kokczetawie, gdzie otrzymała pracę i znalazła sobie mieszkanie, ale ostatnio znów zmieniono jej miejsce zesłania. F. A. Czerewanin zesłany był do małej wioski przy Wjatce.

Kononienko zesłany zostanie w nabliż- szych dniach. Liber żyje na wygnanu w jednym z miasteczek nadwołżańskich.

Berdyczewskich przewieziono z Archan- i e l s k a do Saratowa. Większość zesłań- ców odprowadzana jest na miejsce ze- słania przez straż. Podróż taka trwa bardzo długo, niekiedy 3 — 4 miesiące.

We wszystkich więzieniach, zwłaszcza w więzieniach dla zesłańców panuje ty- fus, nie mówiąc już o strasznej nędzy i głodzie Więźniowie wdzięczni są i * każdą okruszynę suchego czarnego chle- ba. Oprócz głodu dokucza i m straszna zima. Skazani w procesie czternastu (proces t. zw. Związkowego biura mień- szewików) więzieni są w Wierchnie Ural- sku. Opowiadają, że uwięzieni już od- dawna socjaliści powitali nowych towa- rzyszy bardzo chłodno. W więzieniu tym w oddzielnej celi więziony jest również M. Am. Braunsztein. Ikow przewieziony pono do Moskwy, ponieważ przypu- szczano, że postradał zmysły.

W czasie procesu aresztowane zostały Alejnikowa - Zederbaumowa i G. K. Su- chanowa, lecz po dwumiesięcznym wię- zieniu zostały wypuszczone na wolność.

Rjazanow żyje w Sakatowie. Platonow zesłany został do Samary, Tarle do Tasz- keńtu lub Alma-A ty. Ciężko chory Ga- l o p p żyje w Taszkencie, a również ciężko

chory Rożen żyje na wygnaniu w Rjazani.

Subwencje państwowe dla wyznań w Rumunji

W roku bieżącym w Rumunji przy przydziale subwencyj państwowych dla wyznań religijnych przyjęta została za- sada stosunkowości. Cerkiew ortodok- syjna otrzyma w tym roku 426.611.543 lei, kościół grecko-rzymsko- i ormiań- sko katolicki—61.942.236 lei, kościół ewangielicki—11.830.531 lei, reformo- wani—14.069.698 lei, unicir-786.385 lei, moslemini — 5 071.245 lei. żydzi — 8.606.255 lei. Wszystkie wydatki per- sonalne zostały obniżone zarówno jak u urzędników państwowych.

Od Redadcji

Podjęliśmy wydawnictwo " K u r j e r a Lu- belskiego" w tej nadziei, iż inteligencja Lublina i Lubelszczyzny zechce skorzy stać z łamów naszego pisma, jako z try- buny czytelników.

Dlatego zwracamy się do wszystkich naszych czytelników o współpracę; każdy artykuł zgodny z charakterem i zakre~

sem pracy naszego dziennika powitamy z radością.

Z działalności "miłego" sąsiada

(2)

. K U R J E R L U B E L S K I " 4 s t y c z n i a 1932 r. No 4.

F R A N C I S Z K A A R N S Z T A J N O W A

P R Z E K Ł A D Y Z P O E Z Y J J. M O R E A S ' A

Kiedyż nareszcie, próżen czczych świata zabiegów.

I wydarłszy się nudzie stołecznej otchłani;

Odnaleźć zdołam siebie u przeczystych brzegów Jeziora i wśród lasu zielonej przystani I

Lecz raczej chciałbym dumać, topiąc wzrok w twej fali, Morze, m y c h dni wiośnianych rozkoszna k o l e b k o : T a m słuchałbym, jak m e w y dziki jęk się żali, F\ w widoku pian białych otuchę brał krzepką.

Zali mnie się przedwczesnej z i m y dziwić s z r o n o m ? Wszystkie • m duszy swej wiosny rozproszył na wichrze.

I dłoni nie ściągnąłem k u jesieni g r o n o m .

A plon kłosów m y c h żrały kto inny zwiózł w spichrze.

(Stances — Deuxteme llvre VII)

O ty. co dni m y c h s m u t k o m i z m a g a n i o m Blaskiem przyświecasz w y t r w a ł y m ,

Jak niebo gwiezdne w c i e m n e j w ó d otchłani Ł a m i ą c e złote swe strzały.

Poezjo wdzięczna! D u c h a m e g o spowiń S u b t e l n y m swoim żywiołem,

B y m był jak fala, jak g r o m i jak płomień.

Liść i latorośl pospołu.

Niech rosnę, krzepnę, jako dąb t e n boski, Ma ludzi zabiegi płonę

Nietkliwy, niechaj jak p ł o m i e ń beztroski W e w ł a s n y m blasku s w y m s p ł o n ę !

(Stances — Troisieme livre XII)

Obniżenie cen w Niemczech Obiady dla głodnych dzieci!

Prawa i obowiązki nowego komisarza

Tegoroczne święta Bożego Narodze- nia upłynęły pod znakiem ciężkich walk o zarobki i ceny we wszystkich dziedzinach przedsiębiorczości niemiec- kiej. W i a d o m o dobrze, że ostatni , N .trerordnung" w Niemczech, Pru- sach i innych krajach Rzeszy znacznie obniżył płace urzędnicze a również przedsiębiorstwa prywatne mają wolną drogę do obcięcia płac swych praco- wnikow. W takich warunkach obecnie w Niemczech niema człowieka, który- by nie był dotknięty redukcją płac.

ktoremuby nie obniżono dochodów przynajmniej o 10 proc. Ponieważ no- we rozporządzenie nadzwyczajne liczy przedewszystkiem na obniżkę cen, pa- łacem zadaniem całego państwa jest, aby poziom cen wszystkich potrzeb życiowych dostosowany był do pozio- mu zarobkow, przyczem chodzi n i t - tyUco o ceny w drobnej sprzedaży, ale zarazem wprost o koszta produkcji, tak. że można powiedzieć, że proces deflacyjny objął całe życie gospodar- cze państwa.

Wiadomo również powszechnie, że rząd niemiecki ustanowi! komisarza specjalnego, którego w opinji publicz- nej nazwano człowiekiem dla obniże- nia wszelkiej wartości, aczkolwiek ten w pierwszem swem oświadczeniu za- protestował przeciwko przypisywaniu mu takiej (unkcji. W e d l e jego auten- znaczania oświadczenia, zadaniem no- wego komisarza jest doglądać na w y - n o wierne cen i dostosowywać j e do postanowień nowego rozporządzenia nadzwyczajnego, co w praktyce ma to samo znaczenie. Już przy dawniej- szej obniżce płac rząd niemiecki sta- rał się wpłynąć na producentów i kupców, aby stosunkowo do obniżki dochodów szerokich warstw obniżali również ceny swych towarów, ale na podstawie doświadczeń z ostatnich lat można twierdzić, że czyny nie zostały dostosowane do poziomu dochodów a jeśli się obniżały, to jedynie w następ-

stwie innych zjawisk gospodarczych.

Gdyby n o w y komisarz nie został wy- posażony w specjalne prawa i pełno-

mocnictwa, to obniżka cen oznaczała- b y t y l k o teorytyczne zarządzenie, pod- czas gdy w rzeczywistości nicby się nie zmieniło. Komisarz cenowy zagaił narazie rokowania w różnych kierun- kach. a przedewszystkiem w k w e s t i i obniżenia czynszów, stopy procentowej, taryf przewozowych oraz cen różnych ważniejszych towarów. Rząd usiłuje obniżyć poziom cen przynajmniej o 10 proc. W i a d o m o również, że komi- sarz bardzo energicznie odrzucił wnio- ski niektórych towarzystw przewozo- wych. które chciały obniżyć taryfę

o 5 proc. f ostro scharakteryzo- w a ł ich postępowanie j a k o niezadawa-

lające. Zadanie jest oczywiście wielkie ale dotychczas osiągnięte w y n i k i są znikome. Rząd Rzeszy jednakowoż me chce zatrzymać się w połowie dro-

gi. Komisja dla stanowienia cen upo- ważniona została do ogłoszenia w naj- bliższych tygodniach .cen stosunko- w y c h i złamała .przesadzone napię- cie handlowe". Fachowcy k t ó r y m po- wierzono to zadanie starać się będą jaknajprędzei zrealizować swe zadanie, bowiem rządowi chodzi o to. aby w y - niki akcji dały się zauważyć już po N o w y m Roku, kiedy to faktycznie ka- żdy Niemiec otrzyma j u ż dochody ob- niżone i aby nie nastał okres, w któ- r y m ceny t o w a r ó w b y ł y b y w znacznej dysproporcji do dochodów szerokich warstw. Pełnomocnictwa komisarza są tego rodzaju, że można powiedzieć, że wszelkiemu handlu w o l n e m u i przed- sięwzięciom położono kres. W e d ł u g rozporządzenia, komisarz może obniżać ceny dowolnie i bezwzględnie, obniżać może również k o s z u produkcji. G d y - by do jego rozporządzeń się nie za- stosowano lub nie usłuchano j e g o na- kazów, przedsiębiorcy ukarani mogą być grzywną lub więzieniem, która to kara nie jest nijak ograniczona. Peł- nomocnictwa komisarza sięgają jedna- k o w o ż jeszcze dalej. U r z ę d n i k ten może zamknąć przedsiębiorstwo, gdy- by j e g o właściciel nie zastosował się do jego rozporządzeń. Praca w przed- siębiorstwach p r y w a t n y c h może wstrzy- mana zostać nawet wówczas, jeśli oka

*e * « właściciel nie j e s t zaufania godny. Z r o z u m i a ł e m jest, że w takich warunkach odnośne przedsiębiorstwa odnosić się będą do zarządzeń k o m i - sarza z respektem.

Niemiecka opinja publiczna p r z y j ę ł a postanowienia rządu niemieckiego róż- nie. W i e l k a część o p i n j i niemieckiej uświadamia sobie, że D r a k o ń s k i e to rozporządzenie, k t ó r e w praktyce sto- sowane będzie t y l k o w najskrajniej- szych wypadkach są niepopularne i mało idealne, ale z d r u g i e j strony dru- ga część o p i n j i niemieckiej, jak sądzić można z prasy, wskazuje na to, że r ó w -

• nież w Niemczech są fabrykanci i kup- cy. * k t ó r y m i , sądząc z doświadczeń

| ubiegłych lat, nie można m ó w i ć ina-

| czej, ponieważ interes osobisty g ó r u j e i u ° 'c h ponad interesem o g ó ł u i nic i m

nie zależy na wielkich ofiarach szero- kich warstw. S c h y ł e k r o k u 1931 1 po- czątek r o k u 1932 jest ciężką próbą d l a i niemieckiego ż y d a gospodarczego. I m

gwałtowniejsza byłaby regulacja sto- sunków publicznych, tern większe szko- ą y Z tego w y n i k n ą . Niemieckie koła kierownicze ż y w i ą nadzieję, że nad- zwyczajne pełnomocnictwa komisarza cenowego skłonią uległych d o postu, szeństw. i t e nie trzeba będzie stoso- wać ś r o d k ó w drakońskich. N i e u l e m wątpliwości, że cała europejska o p i n i a publiczna z w i e l k i e m napięciem siedzi niemiecką próbę regulacji cen, b o w i e m próba ta i metody będą bardzo pou-

przykładem.

M.

Z wielką radością stwierdzamy, że świadczenia społeczne coraz bardziej wy- rugowują upokarzającą niegdyś lilantropję i .łaskę* wszelkich dobroczyńców. Po- czucie obowiązków społecznych obejmuje coraz szersze kręgi, dzięki czemu rozpo- częta akcja dożywiania w domach pry- watnych niezamożnej dziatwy, głodnej, osierociałej stanowi dziś już dość po- kaźną liczbę. Nie mamy słów uznania i wdzięczności dla tych wszystkich, którzy zaofiarowali łyżkę gorącej strawy dla dzie- ci m. Lublina. Ponieważ jednak od no- wego roku wzrosło zapotrzebowanie o '21 obiadów dla uczni Szkoły Ogrodni- czej—przeto zwracamy się jeszcze raz do wszystkich ludzi życzliwych, o Wyso- kiem poczuciu obywatelskiem, aby zech- cieli w jak najprędszym czasie wypełnić i to zapotrzebowanie chwili. Prosimy uprzejmie zgłoszenia skierowywać do Zw.

Pr. Ob. Kob., ulica Narutowicza 19, tel.

12-87, od I I do 18-ej, zaznaczyć jednak

| pragniemy, że w tym domach, gdzie wy. I dawanie obiadu poruczone zostało słuj.!

I bie domowej, zaisżnie od humoru tej!

! ostatniej—spotykało dzieci nieodpowied- i I nic ich traktowanie. Prosimy przeto]

I uprzejmie o zwrócenie uwagi, aby forma' załatwienia nic była upokarzająca i poni- żająca godność osobistą odbiorcy. 7, dru- giej strony o wszelkiego rodzaju nieod.

1 powiedniem zachowaniu się odbiorczyA I lub odbiorców prosimy o natychmiasto- j we zakomunikowanie Zw. Pr. Ob. Kob.

j Należy dobrze sobie /.dawać sprawę z tego, że akcja dożywiania w domach prywatnych zapoczątkowana zaledwie — siłą faktu — może mieć jeszcze pewne

| obustronne niedociągnięcia. W każdym i razie pocieszającem i zachęcającem do l dalszej pracy w tej dziedzinie jest stwier-

| dzenie tego, że od pięknych hMw częściej przechodzimy do czynów.

A to już jest bardzo wiele!

K. Gajewska.

M i a s t o n a j m i l s z e

O d wielu lat, bo jeszcze z przed woj- ny wszystkich turystów uderzała różnica, jaką widzieli w zewnętrznym wyglądzie miast na wschodzie i na zachodzie Europy.

Gdy w takim Paryżu np. ludzie pozna- ją się na ulicy z największą łatwością, gdy wszędzie brzmi śmiech, słychać we- sołe, głośne rozmowy, w miastach wscho- du panowała przygnębiająca cisza, żeno- wano się podnosić głos w miejscach pu- blicznych, rozmawiano ze sobą szeptem niemal. Jeżeli chodzi o Warszawę, było to zupełnie zrozumiałe. Wszędzie słuchał pilnie szpieg, co mówi i myśli ludnośc zagarniętego kraju. Ukrywano się więc z myślami i milczano. Milczenie to, bral?

wesołości na zebraniach publicznych, na ulicach miasta w miejscach spacerowych, b y ł y taką charakterystyką Warszawy przed- wojennej, że uderzało to natychmiast przyjezdnych z zagranicy.

I dziś nawet są jeszcze ślady lej strasz- nej niewoli, f dziś bowiem jeszcze nie umiemy się śmiać, a gdy ktoś przy nas.

czy to w wagonie kolejowym, czy w tramwaju, czy na ulicy rozśmieje się głoś- niej, gdy rozmawia z przyjacielem głośno, nie krępuje -się otoczeniem, karcimy go milczącem spojrzeniem, lub usuwamy się czemprędzej z tego hałasu. Są to skutki stuletniej zgórą niewoli.

Taką była i prawie jest jeszcze War- szawa. Nie trzeba więc było kryzysu i ogólnego spauperyzowania mas, by je uciszyć.

Co innego Paryż. Miasto to przepeł- nione tłumami turystów ze wszystkich stron świata, wrzało życiem wesołem, gwarnem, głośnem. Mieszkańca wschodu również uderzała ta zmiana... na lepsze w Paryżu. Szczęśliwiec, któremu udało się wydobyć paszport i przejechać* się trochę na zachód, odpoczywał moralnie, odzyskiwał wesołość i humor. Alę czy Paryż jest teraz jeszcze wesoły, gdy kryzys szczerzy zęby na każdym kroku?

Na takie pytanie wystosował jeden i I dzienników paryskich w tych dniach

kietę do swoich czytelników. Rzecz turalna, że wiele było odpowiedzi pesy mistycznych, w sumie jednak zwycięż) i przekonanie, że jednak, mimo wszysll I Paryż nie przestał być dawnym Parylea Takie stare miasto historyczne, kii I zdobyło w czasie wieków tyle cena

doświadczeń, które tyle razy stało czele miast świata, będąc ich Mekką, kij re potrafiło przeżyć okropności wojtj

| i wyjść z nich zwycięsko, me tak łat*

traci równowagę ducha. Powtzecb neurastenji przeciwstawił Paryż w siejszym chaosie gospodarczym swe niezmozonego ducha wesołości i swoi dy. Gdyby nawet w podziemiach baoM francuskich nie spoczywały takie wielktf nagromadzone, dzięki oszczędności • francuskiego, skarby w złocie i walut zagranicznych, to i tak przeciętny żanin nie utraciłby swej żywota i skrzącego dowcipu.

Jeżeli zajrzymy do takich kabaret jak .Noctambuies', .Lunę Rouse", , Anes*, tę spotkamy się tam na ka kroku z wesołą piosenką, wyszydtfjl na sto sposobów kryzys i biedę. . C l ' mal-il faut rire" jest źle, więc uzeba śmiać I — jest dewizą paryżanina.

I oto wyskakuje piosenka o mil|

rze Colty, od którego rozwiedziona żonka żąda 170 milionów (rankó»_

szkodowania. czyli alimentów. W żu bowiem wszystko kończy się senką.

Jednem krótkiem s ł o w e m : Paryż daje się...

(3)

„ K U R J E R L U B E L S K I " 4 stycznia J932 r . 3

Igrzyska olimpijskie w Los Angelos.

W lipcu 1932 r. Los Angelos (Kali- fornia U. S. A . ) będzie areną między- narodowych zapasów olimpijskich.Olim- piada rozgrywać się będzie w specjal- nie wybudowanym o l b r z y m i m stadjo-

®ie, który pomieści 125.000 w i d z ó w , przybyłych z całej A m e r y k i i ze wszyst-

| £ jch stron świata.

W Olimpiadzie brać będą udział atleci i sportowcy p r z y b y l i ze wszyst- kich krajów w dużej liczbie. D l a "po- mieszczenia wszystkich ekip zawoani- buduje się miasto całe na zacho- dnim krańcu L o s Angelos. Miasto spor- towe składa się z cottage'ów dwuizbo- wych, w każdym zaś zostanie uloko- wanych czterech z a w o d n i k ó w . W i e l k a bala długości 400 m e t r ó w służyć będzie jako sala jadalna; kuchnia znajdować się będzie p o d k i e r o w n i c t w e m kucba- rxy różnych narodowości tak, ażeby każda ekipa narodowa mogła korzystać z tych dań, d o których jest p r z y z w y - czajona u siebie w domu. Z a w o d n i c y

— kobiety będą ulokowane osobno w w przebudowanym na ten cel hallu uniwersytetu kalifornijskiego, znajdu- jącego się w pobliżu stadjonu. ' Przed- stawiciele z w i ą z k ó w s p o r t o w y c h 65 krajów wezmą udział w Olimpjadzie.

Los Angelos p r z y g o t o w u j e się gorącz- kowo na przyjęcie spodziewanych gości z zagranicy.

W sprawie udziału zapaśników euro- pejskich, którzy będą mieli w Los A n - gelos ciężki orzech d o zgryzienia w po- staci najlepszych ekip s p o r t o w y c h N o - wego Świata, Japonji i A u s t r a l j i , za- biera głos W ł a d y s ł a w Barany, atleta węgierski, mistrz E u r o p y . Barany sta- wia pytanie, j a k i c h s p o r t o w c ó w i za- paśników winna wysłać Europa -do A m e r y k i , a b y w y j ś ć zwycięsko z ostrej

w a l k i .

Oceniając szanse lekko atletów euro- pejskich, sądzi Barany, iż jeśli chodzi 0 biegi na dystanse 100—200 metrów największe w i d o k i powodzenia mogli- b y mieć szybkobiegacze norwescy i nie- mieccy. Na dystanse dłuższe, do 1500 m e t r ó w liczyć można na Finladczyków 1 Francuza Ladoumeeue, do 5000 me- t r ó w wchodzi w g r ę N u r m l , K o s t r z e w - ski (Polska), L i d g r e n (Danja), S y r i n g (Niemcy).

W biegu Maratońskim i marszu 50 k i l o m e t r o w y m mają poważne szanse zawodnicy z k r a j ó w egzotycznych, co już się u j a w n i ł o swego czasu w A m - sterdamie. Jeśli chodzi o s k o k i na w y - sokość, nasi zawodnicy europejscy mo- gą śmiało zostać w d o m u gdyż nie dorównują s w o i m p r z e c i w n i k o m A m e - r y k a n o m i Japończykom j t o samo w skokach na długość. W rzucaniu dys- k i e m będą m o g l i się zmierzyć w w a - runkach dość pomyślnych W ę g r z y i Francuzi (Dongan i iRemesz). W rzu- caniu oszczepem p r y m trzymają przed- stawiciele k r a j ó w skandynawskich, F i n n o w i e , Szwedzi, N o r w e g o w i e .

Naogół można przypuszczać, że mi- m o znacznych kosztów podróży i po- b y t u w A m e r y c e , zapaśnicy europej- scy będą dość licznie reprezentowani na Olimpjadzie, Finlandja w y ś l e zape- wne 22 atletów, kraje skandynawskie

— ekipę liczącą o k o ł o 10-ciu osób, N i e m c y — prawdopodobnie tyleż za- w o d n i k ó w , Francja — o k o ł o tego.

W sumie w y r u s z y d o Los A n g e l o s z E u r o p y nie więcej zapewne niż 60 do 80 zapaśników, co i tak będzie zna- cznym w y s i ł k i e m ze w z g l ę d u na cięż- ką sytuację finansową, w j a k i e j znaj- dują się obecnie związki sportowe.

Elektryczny mózg aparatu nurkowego

Niemiecki inżynier Jan Philips skon- struował aparat, k t ó r y m może zapusz- czać się -w największe głębie oceanu i k t ó r y porusza się swobodnie jeszcze na głębości 3 tysięcy m e t r ó w .

Aparat zbudowany jest na t e j zasa- dzie, że ciśnienie w o d y od zewnątrz

równoważy się odpowiednikiem, auto- matycznie regułującem się ciśnieniem od środka, osiąganem za pomocą pa- rowania skroplonego powietrza.

Aparat posiada własny motor i jest u t r z y m y w a n y w równowadze z * pomo- cą specjalnego p ł y w a k a w kształcie kuli.

W s z y s t k i e prace, k t ó r e nurek ma wykonać, uskutecznia on zapomocą elektryczności.

' Energja zasilająca m o t o r oraz przy- rządy techniczne, doprowadzana jest do aparatu n u r k o w e g o z o k r ę t u macie- rzystego za pośrednictwem kabla.

Płynne p o w i e t r z e spełnia w apara- cie inne jeszcze zadanie, prócz w y r ó w - nywania ciśnienia. M i a n o w i c i e p o w o - duje ono w y p ł y n i ę c i e p r z y r z ą d u na powierzchnię, bądź na żądanie nurka, bądź też automatycznie, w razie naj- mniejszego uszkodzenia aparatu albo k t ó r e j k o l w i e k z maszyn.

W t a k i m w y p a d k u spoczywający na powierzchni w o d y p ł y w a k daje sygnał a l a r m o w y i w końcu p r z e r y w a połą- czenie z w e n t y l e m , t a k , że ten, zamy- kając się, p o w o d u j e w y p ł y n i ę c i e apa- ratu.

Aparat posiada własne stery i uzbro- j o n y jest w imadło d o chwytania przed- m i o t ó w , które mają być w y d o b y t e z dłębi morza.

Płynne powietrze mieści się w pus- tej przestryeni między dwiema ściana- mi aparatu.

Utworzenie oddziału Zw. Strzeleckiego w Chodywańcach

Z inicjatywy k i e r o w n i k a szkoły p.

Pawia W i l h e l m a Kaczora o d b y ł o się w Chodywańcach obok Tomaszowa febra nie młodzieży wiejskiej rozumie- jącej potrzebę zrozumienia i bliższych w i e c z n y c h w ę z ł ó w współżycia myślo- w o między społeczeństwem, młodzie- Hfi która pragnie b y ć spadkobierczynią wielkiego dzieła społeczno-odrodzenio-

wego wsi polskiej.

zebraniu uczestniczył p. Bolesław Oonten prezes Powiatowego Z w i ą z k u Rrzeleckiego. Obrady zagaił p. Kaczor, g ó r y przedstawił zebranym potrzebę g o r z e n i a miejscowej organizacji m ł o - Pficży, zestawił ś r o d k i i' f o r m y działa- na okres najbliższy, wyprowadził

| | d o w ó d organizacji Z w i ą z k u Strzelec- pego na tle ruchu niepodległościowego

| kształtowania się N o w e j Polski; dał Pogląd na państwo nowoczesne oraz p o zadania i określił życie wewnętrz- Jp w grupie strzeleckiej.

& Drugi zkolei zabrał głos p. Donten Bolesław, k t ó r y określił pojęcie oby-

• M e l s t w a , dzieje i idee Z w i ą z k u Strze- leckiego. Po tych przemówieniach i

g ó t k i e j dyskusji założono Oddział Z w . strzeleckiego i dokonano w y b o r u Za- Al^du w skład którego w e s z l i : 1) ob.

#»czor Paweł, jako prezes, 2) ob. Trój- J«n, jako wiceprezes, 3) ob. K u b l -

szyn Józef, j a k o sekretarz, 4) ob. D a w i - d o w s k i Jan, j a k o skarbnik i komendant, 5) ob. Rachański Jakób — j a k o zastępca komendanta i gospodarz świetlicy, k t ó r a na razie będzie się mieścić za zezwole- n i e m władz w szkole. D o Z w i ą z k u przy- stąpili miejscowi rezerwiści w o j s k o w i i 24 członków w w i e k u przedpoboro- w y m , j a k o Przysposobienie W o j s k o w e .

K o l o n i a Plebanka zaś utworzyła p o d - oddział Strzelecki p o d przewodnictwem dziedzica Plebanki ob. Paluszyńskiego Żelisława. Postanowiono prowadzić chór związkowy pod k i e r o w n i c t w e m ob. Brudta, teatr z w i ą z k o w y p o d kie- r o w n i c t w e m miejscowego grona nau- czycielskiego, referat oświatowy uni- wersytetu niedzielnego p o d kierownic- t w e m prezesa nowopowstałego Związ- k u i ze współudziałem zaproszonych poza gronem nauczycielskiem człon- k ó w honorowych, przyjaciół Strzelca ob. dziedziców w s i Radosława i Zeli- sława Paluszyńskiego oraz ks. Edwarda Gajewskiego, miejscowego proboszcza.

Na zakończenie zebrani odśpiewali z entuzjazmem Strzelecki h y m n ^ w i ą z - k o w y oraz „Pierwszą Brygadę" i w ś r ó d podniosłego nastroju opuścili salę, co pozwala żywić nadzieję, że przyczyni się do silniejszego zespolenia miejsco- w e j młodzieży; .,,} JK W. K.

Osadnictwo wojskowe w opresji

Od dłuższego już czasu na łamucli pism stołecznych i prowincjonalnych ukazują się glosy oświetlające ciężkie położenie osadnictwa wojskowego. Jak się okazuje, położenie to smutne jest nietylko na Kresach, lecz i w Lubelszczyżnie.

W pow. hrubieszowskim istnieją dwo- jakiego rodzaju osadnicy. Jedni nabyli na spłaty t. zw. „popówki" (grunta po nieistniejących probostwach prawosław- nych), Ci nietylko nie otrzymali żadnej pomocy na zagospodarowanie się, ale jeszcze do tej chwili—po kilku latach—

nie są pewni posiadania nabytych grun- tów, których wpis prawa własności nie został dotychczas przeprowadzony wo- bec nieuregulowania spraw majątkowych z kościołem prawosławnym w Polsce.

Drugi rodzaj osadników hrubieszow- skich stanowią ci b. wojskowi, którzy nie starali się o darmowe nadanie im ziemi, uważając, że za obronę Ojczyzny nie należy żądać zapłaty, ale skorzystali z oferty właściciela wsi Lipowiec, p. Chrza- nowskiego i za zgodą głównego urzędu ziemskiego nabyli w dobrowolnej parce- lacji na spłaty ziemię z folwarku Li- powiec.

Z kół tej ostatniej kategorji osadników otrzymujemy rozpaczliwy list, który pod- kreślając tragiczne położenie osadników, cytuje dla illustracji nastrojów fakt usiło- wania samobójstwa prezesa osadników powiatu hrubieszowskiego, oficera rezer-

wy, który nie mogąc znaleźć żadnej po- mocy kredytowej dla podołania wyma- ganiom kryzysowej sytuacji, kulą rewol- werową usiłował przeciąć pasmo swej rozpaczy. Bo też sytuacja ta—przy ko- nieczności dokonywania spłat za ziemię, a równoczesnym braku wszelkiej pomo- cy kredytowej, gdyż wszelkie starania o pożyczkę w Banku Rolnym zawiodły — stała się wprost beznadziejna, gdy wła- dze skarbowe podjęły obecnie egzekucje za niezapłacone podatki dochodowe, z gospodarstw, które w opisanych warun- kach, na dobitek przy trwającym od dłuż- szego czasu kryzysie rolnym, nie mogły

przynieść żadnych dochodów, gdyż bie są urządzone w sposób racjonalny, właś- nie z powodu braku wszelkiej pomocy kredytowej.

List podkreśla dalej, że osadnicy hru- bieszowscy, którym obecnie urządzenia domowe i maszyny rolnicze jak również i na wyżywienie rodziny—władze skarbo- we licytują za podatek dochodowy, to są przeważnie inwalidzi i b. żołnierze, z któ- rych wielu wróciło do Polski swego cza- su z armją Hallera z Ameryki dla obro- ny swej Ojczyzny podczas najazdu bol- szewickiego.

Należałoby aby odpowiednie czynniki wniknęły w istotę rzeczy: przecież ideą osadnictwa wojskowego było ulżenie do- li obrońców Ojczyzny, nie zaś rujnowa- nie ich stanu majątkowego. (x)

Praca społeczno-oświatowa w pow. zamojskim

P o w i a t zamojski należy d o t y c h p o - w i a t ó w w o j . lubelskiego, które naj- wcześniej poczęły prowadzić prace społ.-oświatowe w sposób p l a n o w y i systematyczny. W pierwszych latacn zakrzątnięto się o k o ł o zorganizowania młodzieży w i e j s k i e j w K o ł a Młodzieży W i e j s k i e j . O d d z . Z w i ą z k u Strzeleckiego, Oddz. Ochotniczej Straży Pożarnej i t . p. W czasie t y m w y z y s k u j ą c i ist- niejące j u ż potrzeby ludności i sprzy- jającą k o n j u n k t u r ę , w y b u d o w a n o dość

dużo d o m ó w l u d o w y c h , które dają gwa- rancję, i ż praca społeczno-oświatowa może b y ć systematycznie i ciągle p r o - wadzona w odpowiednich warunkach l o k a l o w y c h : Po ujęciu ludności w w i ę z y organizacyjne, rozpoczęto pracę prze- dewszystkiem w k i e r u n k u kształcenia dorosłych i młodocianych. Praca ta b y ł a prowadzona na wieczorowych kursach dla dorosłych, w szkołach wie-

czorowych, w świetlicach, a ostatnio prowadzi się ją w powiecie na większą skalę w uniwersytetach ludowych.

W s z y s t k i e f o r m y pracy społeczno- oświatowej prowadzi ofiarnie nauczy- cielstwo szkół powszechnych, nie żału- jąc czasu przeznaczonego na odpoczy- nek p o pracy zawodowej. Prace t e stara się ułatwić sejmikowa komisja oświatowa z przewodniczącym p. W n u - k i e m na czele, która posiada opraco- w a n y plan pracy na dłuższy okres.

Dużą pomocą w poczynaniach spo- łeczno-oświatowych b y ł d o niedawna wychodzący miesięcznik „ G ł o s Zamoj- szczyzny", organ oddz. powiat, związku nauczycielstwa Szkół Powszechnych, k t ó r y przestał niestety wychodzić. Pis- mo t o o charakterze społeczno-oświa- towo-gospodarczym oddawało dość znaczne usługi w t e j pracy.

temat.

Prace Uniwersytetu Powszechnego w Wierzbinie

pow. zamojski

Miejscowe nauczycielstwo szkoły po- wszechnej prowadzi co roku pracę oświa- tową z dorosłymi. W t y m roku w Wie- rzbie jest prowadzony Uniwersytet po- wszechny. Nauka odbywa się trzy razy w tygodniu po trzy godziny wieczorem.

W uniwersytecie t y m pracuje miejscowe grono nauczycielskie pod kierownictwem p. Waśki. W programie jest nauka języ- ka polskiego, rachunków, nauka o Polsce i omawianie spraw aktualnych. Kładzie się duży nacisk na związanie głoszonych wiadomości z życiem. Przy uniwersyte- cie istnieje chór młodzieży wiejskiej, pro- wadzony przez utalentowanego dyrygen- ta p. Warkę, który na powiatowych za- wodach w Zamościu zdobył w miesiącu

czerwcu 2-gą nagrodę. Ambicją chóru jest zdobyć w b. r. pierwszą nagrodę i w t y m kierunku prowadzona jest inten- sywna praca. Uniwersytet i chór cieszą się dużą frekwencją. Ostatnio zastałem tam około 150 osób.

Nastrój do pracy b. dobry. temat.

Termometry Reaumura

O d 1 stycznia r . b. zabroniona jest sprzedaż termometrów o przedziałach Reamura.

Nie wolno również wywieszać tych termometrów w miejscach publicznych, n& ulicach i przed składami o p t y k ó w i aptek.

Kary za sprzedaż sacharyny

Ministerstwo sprawiedliwości wnio- sło do S e j m u projekt u s u w y obostrza- jącej sankcję karną za sprzedaż sztu- cznych środków słodzących (sacharyny).

W e d ł u g tego projektu winni sprze- daży sztucznych środków słodzących w przedsiębiorstwie, mającem zezwolenie na sprzedaż osobie nieuprawnionej do nabycia tychże, ulegać będą karze pie- niężnej od 500 do 5000 zł. (dotąd u s u - wa przewidywała karę od 150 do500 »ł.)

Ogłaszajcie się

w „Kurjerze Lubelskim"

(4)

„KURJER L U B E L S K I " 4 stycznia 1932 r. J* 4.

Z Lublina i okolicy

REPERTUAR WIDOWISKOWY

TEATR MIEJSKI.

KINO .CORSO*.

KINO .APOLLO' KINO .PAŁACE*

KINO .ADRJA*. | KINO .ITALIA".

KINO .UCIECHA*

Dziś .Perfumy mojej t o n y * . Dziś .Maradu-.

. Dziś .Ben-Hur*:

Dziś ..Na arabskim froncie*.

Dziś .Miaslo bez kobiel*.

Dztś .Okręl straceńców*.

Dziś .Pal i Patachon*.

KINO , V £ N U S \ Dziś .Pokusa".

K R O N I K A

— Związek K s i ę g o w y c h w Polsce Oddział w Lublinie. Sekcja Naukowo-

Organizacyjna urządza we wtorek dn.

5 stycznia r. b. o godzinie 6-ej po po- łudniu (JS-ej) zebranie dyskusyjne w lokalu Stow. Kupców ul. Powiatowa 1.

Przedmiotem dyskusji będzie organi- zacja księgowości kupieckiej, rachun- - kowość związana z rozdziałem mająt-

ku i inne zagadnienia, które wysuną zebrani. Wejście dla członków Z w . Księgowych bezpłatne, a dla nieczłon- ków 50 groszy.

— Przeniesienie b i u r a L e g j i Inwa- l i d ó w . Biuro lubelskiego oddziału Legji Inwalidów W . P. zostało prze- niesione z ulicy Okopowej 12 do gma- chu Szelostw (ul. Szpitalna 12 pokój N r . 9).

— Poradnia d l a k o b i e t . Poradnia dla kobiet brzemiennych, chorych na płuca, rozpoczęła swą działalność w lokalu przychodni Przeciwgruźliczej Lub. T o w . W a l k i z Gruźlicą (uL Szo- pena >6 18). Porad udziela dr. W o ś - kowski, w każdą sobotę od godz. 3—4 popołudniu.

O d e z w a

Z lubelskiej szkoły ogrodniczej 21 uczniów wniosło prośbę do Miejskiego Komitetu dla spraw Bezrobocia o w y - dawanie obiadów z kuchen dla bezro- butnych. Ponieważ Komitet miejski dożywia wyłącznie zarejestrowanych bezrobotnych nie mógł przychylić się do prośby uczniów. Jednak społe- czeństwo nasze nie da .żakom" lubel- skim zginąć z głodu i uczyć się o pus- tym żołądku, zgłaszając pomoc do Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet w Lublinie przy ul. Narutowicza 19 tel. 12-88 w godzinach od 11 do 6.

Odezwa mniejsza qie powinna minąć bez echa. Muszą się znaleść ludzie li- tościwego serca, którzy nie pozwolą,

aby uczniowie — p r z y s z ł o ś ć na- szego narodu raz na dzień nie otrzy- mali ciepłego obiadu. Związek Pracy Obyw. Kobiet wydał j u ż dwieście k i l - kadziesiąt obiadów dzieciom bezrobot- nych i ufa. że jeszcze 21 obiadów znajdzie się u zacnych pań lubelskich.

KRYZYS GOSPODARCZY

nie powinien się j u ż powiększyć.

Chcesz wstrzymać je- go pochód—reklamuj się.

Y.M.C.A. (Warszawa) zwycięża w ping-pongu W.K.S. Unje w stosunku 3:2

Dnia 3 b. m. odbyły się ping-pongo- we zawody między drużynami Y.M C.A.

i Unji. Powitał gości prezes klubu miej- scowego i wręczył im pamiątkowy pro- porczyk. poczem przystąpiono do rozgry- wek. Poszczególne wyniki przedsta- wiają się następująco: Lewandowski (YMCA) zwycięża łatwo zdenerwowane- go Jaworskiego (Unja) 21 : 11 i 24 : 22.

Fryk (YMCA) zwycięża Ćwikłę (Unja) 21 : 15 i 21 : 16. Podłowski (YMCA) ulega Malcowi (Unja) 14 : 21 i 11 : 21.

Sadler (YMCA) mimo upartej obrony zostaje pobity przez Pełczyńskiego (Unja) 18 : 21, 24 : 22 i 19 : 2 ) . Gra ta zresz- tą była mocno nie ciekawa. Wreszcie zwycięstwo YMCA pieczętuje Mieczkow- ski, bijąc w ładnej formie Łysakowskiego (Unja) 21 : 17 i 21 : 14, przyczem za- znaczyć należy, że Łysakowski bardzo dzielnie i ambitnie bronił barw klubu.

Spotkanie z YMCA było do wygrania i gdyby nie trema naszych zawodników, Unja mecz ten wygrałaby niezawodnie.

Ogólny wynjk 3 : 2 na korzyść YMCA.

Sędziowali pp. Lewandowski YMCA Moskal Unja. Poza konkursem odbyło się spotkanie Tłuchowskiego (YMĆA) z Ćwikłą na korzyść pierwszego w stos.

21 : 15, 18 : 21 i 21 : 19.

Nowe pismo w Siedlcach

Na bruku Siedleckim ukazała się odez- wa, zapowiadająca ukazanie się nowego pisma. Pismo będzie nosić nazwę „Nowa Gazeta Podlaska". Zaznaczamy, że Siedl- ce już mają gazetę p. t. .Gazeta Podlas- ka", która ukazuje się trzy razy w mie- siącu.

PROGRAM RADJOWY WARSZAWY

P o n i e d z i a ł e k 4,1 32 r.

11.45 Przegląd prasy krajowej PAT. 12.10 Płyty gramofonowe. 14.45 Muzyka z płyt gra- mofonowych. 15.25 Odczyt z cyklu—.Melodycz- na i teoretyczna wartość euloinologji*—prof. St.

Sumiński. 15,50 Muzyka z płyt gramofonowych.

10.20 Lekcja języka irancusklego (kurs element.)

—Lektor L. Roquigny. 16.40 Płyty gramofonowe.

17.10 .Jeden dzień pod ziemi'q* — p. Tadeusz KUlz. 17.35 Transmisja muzyki lekkiej z kawiar- ni .Gastronomja*. 19.35 Płyty gramofonowe.

19.45 Prasowy dziennik radjowy. 2000 Feljeton muzyczny ze Lwowa. 20.15 .Królowa*—operet- ka w 3-cli aktach Oskara Straussa w radjofoni- zacjl i retyserji M. Makowieckiej (Pierwszy raz).

22.25 Feljeton p. t. .Bezrobotny w kasynie gry"

—p. Cezary JellenU. 22.50 Muzyka lekka i ta- neczna.

K o n i e c części r e d a k c y j n e j .

O g ł o s z e n i e .

Sąd Okręgowy 1 Wydział Cywilny w Lublinie na mocy art. 4 Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 23.XII 1927 r. o zapobieganiu upa- dłości (Dz. U. R. P. Ks 3/28 poz. 20) ogłasza, że Kasa Przemysłowców i Rol- ników Lubelskich, Spółdzielnia Kredyto- wa z nieogr. odp. w Lublinie, ulica Kra- kowskie-Przedmieście No 56, wniosła do Sądu Okręgowego w Lublinie podanie o odroczenie wypłai na przeciąg 3-ch mie- sięcy. Podanie to będzie rozpoznawane przez Sąd Okręgowy w Lublinie w dniu

12 stycznia 1932 r. o godzinie 12-ej w południe w sali Wydziału Cywilnego Są- du Okręgowego w Lublinie.

Wierzyciele powołanej firmy mogą przybyć na rozprawę w terminie powyż- szym, celem udzielenia sądowi wyjaśnień.

w/z. Wiceprezesa (—) I. Bęski.

06 i

N O W E K S I Ą Ż K I O D P O W I E D Z I O D REDAKCJI.

A . M a d e j — .Pieśń o Bałtyku*. Poezje.

Lublin i m . Blbljoteka Kadry.' 18 x 18 cm.

Str. 48. 7. okładka projektowani! przez Juliusza Kurzątkowskiego- Cena 1.BO zł.

K . Saymanowakl — .Wychowawcza rola kultury muzycznej W spoleczeńslwle*. J. Morłko- wlcz. Str. 50.

P . K . w C h o d y w n ń c n c h . Po lekkich lach zamieścimy. Prosimy o korespondent^4

K s . J . C h . — Prosimy o osobiste p o r o n i , nie sic z Redakcja.

P. A . M . w L u b l i n i e — W niedziel

merze. nvm

Z T E A T R U

Redakcja czynna cały dzień. W tfedzlelfclimu. ^y n k a P ° ", o w" Nr. 50. Adminiatrac a czynna od godziny 8-e rano d o godz. o e | w««»

, ' *l k o o d «od*lny 9-e) d o 7-eJ wieczorem. Rękop.sów R e d a k c j a nic zwraca.

WnKUriKI PREMU/nERATY: k w ,f " ' °l e 9-75, rocznic 3 9. - , t odnoazeuiem d o d o m u miesięcznie 375. kwartalnie u . a5. rocznie $ L>la pracowników pań.iwowycb. komunalnych, wojskowych i p o l i c l U n d i w ™ T . . J kwartalnie . a zl., rocznie 48 zl„ zagranicą w i e . l ę c f i i c 8 zł., kwartalnie a * ił., coczoie w Administracji zl. 3 7 5 , z odnoszeniem >1 3.05 i z przesyłkapocztnwn ,1 f F N V fl fi ł I M 7 F N ' " w ,.e r M • " " " m n r o w y lub lego m l e j i c e przed lekatem 35 g r , w tekście

IJrobpe z . jeden wyraz 10 gr. W ńledzjrlc l o a s proc d m i e 7 . J J Ź ' a . ? U U Ł 0 4 I L I I . za tekstem a o groazy (w układzie 8 szpalt). Nadealane 1 Nekrologi 35 i Redaktor naczelny JÓZEF CZECHOWICZ Za treść ogł płatnych wydawnictwo nie odpowiada. Administracja przyjmuje o g i o k e n i a d o g . 6 w. PfriaicJ o % Proc

A Sekreurz Redakcji i Ked.ktor Udpowie*Uloy: JAN MIKLASZEWSKI. Odbito w Drukarni Udziałowej - Plac Litewski 1.

• S B •

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zabójstwo obywatela polskiego na granicy Litewskiej. Rozłam w rządzie narodowym

Leśnej Podlaskiej przez przeciąg dzie- sięciu dni (tu właśnie chcę sprostować mylną wiadomość jakoby kurs w Le- śnej Podlaskiej organizował i subsydjo- wał powiat

da Zawadzkiego. prowadzi również pod kier. Zawadzkiego chór ludowy, który wybija się na pierwsze miejsce w powiecie. Teatr ludowy jest żywo reprezentowany. Na zebraniu ogól-

zawdzięczają swe bogactwo reklamie.. Jedną z przy- czyn kryzysu jest zdaniem Masaryka roz- rzutność. Nadmiar przy stole zdaje mu się być symbolem eksccntrycznoścl,

Porównajmy chociażby szkoły rzemieśl- nicze (kwalifikowane obecnie jako niż- sze zawodowe) i szkoły techniczne średnie zawodowe. Do szkół rzemieśl- niczych nominalnie

&#34;którzy pozostać mają na wsi, by w przy- szłości gospodarować na ojcowiźnie, za- mierzona reorganizacja szkolnictwa nie przyniesie większego pożytku, jeżeli pro-

Nareszcie dociekaliśmy się tej rado- snej chwili, zapowiadającej reorganizację szkolnictwa u nas w Polsccl Reorgani- zacją, na którą czekamy już od kilku lat, gdyż wszyscy

Miasta Dortmund i Drezno są zagro- żone bankructwem. Dortmund ogłosił już oficjalnie niewypłacalność Bur- mistrz Drezna bawił w czwartek w Berlinie, zabiegając u ministra