Beata Zając
Miłość w różnych odsłonach
Wydawnictwo Psychoskok Konin 2020
Wersja Demonstracyjna
Beata Zając
„Miłość w różnych odsłonach”
Copyright © by Beata Zając, 2020
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2020
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak Projekt okładki: Robert Rumak
Korekta: Renata Grześkowiak, "Dobry Duszek"
Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek
ISBN: 978-83-8119-683-3
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail: wydawnictwo@psychoskok.pl
Spis treści:
Dla Ciebie Tato! ...5
List do Matki ...6
Wakacyjni goście ...7
Mamo! ...9
Bursztynowy świat...10
Na spotkanie z Ojcem Świętym ...12
Szlakiem Ziemi Elbląskiej...14
Dumna, Niepodległa ...16
„ZICHERKA” – „PRZYPNIJ ŁATKĘ”...18
Dożynkowy raj...20
Radosna Pastorałka...22
Wiersz dla Chopina – W Żelazowej Woli...24
Pieśń dla Chopina – W Żelazowej Woli...25
Największy Dar Boży ...27
EPILOG ...28
Miłość w różnych odsłonach...28
Elbląg, 21 listopada 1980 r.
Dla Ciebie Tato!
Kochany Ojcze,
Ty wiesz, jak Cię kochamy.
Ty pracujesz ciężko, dlatego chleb mamy.
I często „wyjeżdżasz ” daleko, by móc dla nas zarobić na mleko.
Już wiemy, dlaczego Ciebie w domu nie ma, bo przyszło Ci walczyć o lepszy kawałek chleba.
Za to wszystko bardzo dziękujemy i mocno, mocno całujemy.
Beata i Andrzej
Beata Syryjczyk
5
Elbląg, listopad 1988 r.
List do Matki
11 Listopada rano, czy o zmroku, Tobie, Polsko, hołd składam,
boś wolna od 1918 roku.
Blisko 123 lata byłaś, Kochana Matko, w niewoli, jak w klatce ptak,
„dzięki” naszym magnatom.
Tyle przetrwałaś bitew, pod Dubienką i Zieleńcami.
To z Ciebie lała się krew w czasie walki pod Racławicami.
Już nigdy na polskiej ziemi nie będzie wojny.
Nie damy, co obcy wzięli, bądź, Kraju, spokojny.
Beata Syryjczyk
6
Elbląg, 15 sierpnia 2012 r.
Wakacyjni goście
Gdy siedziałam na pomoście, zawitali do mnie goście.
Słońce z uśmiechem na twarzy o swym szczęściu marzy i obłok w puszystej pierzynie, który wciąż przed siebie płynie.
A z wody wynurzył się rak i powiedział do mnie tak:
– Ciesz się każdą chwilą, ciesz się każdym dniem.
Już niedługo lato minie i nam wszystkim będzie źle.
Przyjdzie szara jesień, ona smutek nam przyniesie.
Niebo tonąć będzie w łzach, drzewa liście zgubią, ach!
– Ależ nie martw się, mój raczku, jesień nie jest taka zła.
Ona złotem nas obdarzy,
7
Koniec Wersji Demonstracyjnej
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok
30