www.e-bookowo.pl
M M a a ł ł g g o o r r z z a a t t a a S S t t a a s s z z y y ń ń s s k k a a
P P E E W W I I E E N N „ „ S S K K Ł Ł A A D D N N I I K K ” ” M M O O J J E E J J D D U U S S Z Z Y Y
Copyright by Małgorzata Staszyńska & e-bookowo 2009 Projekt okładki: Małgorzata Staszyńska
ISBN 978-83-61184-38-6
HUwww.e-bookowo.plU Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości bez zgody wydawcy zabronione Wydanie I 2009
Może przede mną jest jeszcze most...
Na który warto wejść – poczuć go I może za nim droga jest...
Która otworzy oczy me.
Z dedykacją - dla wszystkich tych, którzy wierzą w mosty i pomosty,
te energetyczne, żywo rozhuśtane i miłością podtrzymane...
Spisano: Grudzień 2005 – Marzec 2006
www.e-bookowo.pl
C
ZĘŚĆI
“23”
– D
ALSZA HISTORIA TEJ SAMEJ OPOWIEŚCI–
W CALE NIE – PO PROSTU
Mimo wszystko -
Kocham Świat, który blisko
I cały wszechobecny niebieski kosmos -
Może za bardzo, dobrze że wcale i nigdy nareszcie...
Kocham w nim To, mój widzący inaczej kolego Co dla ciebie niedostrzegalne – bo nieważne - nieodwołalnie
Lubię zapach powietrza i kolor nieba bez wiatru Po deszczu srebrnym, letnim, zapach i smak O poranku i nocą, od księżyca złotą
Lubię ciszę, niczym nie naruszoną Żadnym dźwiękiem nie zmąconą Jest i wystarczy...
Czasami nocą wychodzę na spacer, ot tak dziwnie
Wśród mroku tajemnic i mleczną drogą wśród gwiazd - na powrót
Nie czuję wtedy strachu, dostrzegam go wszędzie Błąd, ale opłacony nocnym pięknem...
Mam wtedy świadomość ciemności i braku Wszystkich Mam świadomość światła we mnie - i obecność Siebie Przy Mnie...
Wszyscy wtedy śpią, zasypiają słodko, bądź z innym smakiem
W środku i na ustach - z różnym odcieniem czerwieni – samoistnej i wilgotnej
Może oprócz mego sąsiada, amatora malarza, bo widzę światło w jego oknie
I pomarańczową roletę, zamkniętą nie do końca szczelnie
www.e-bookowo.pl
Co, nie smak, lecz zapach pomarańczy przypomina i może jeszcze...
Księżyc i słońce do środka wpuszcza, bez specjalnego zaproszenia
Chociaż ja ostatnio tęsknię za wiśnią soczystą, wiśniową dogłębnie i słodką, pyszną
Magiczną od swej słodyczy, gdy nocą z Tobą i nie tylko – Rozkosz...
Myślę wtedy o bliskich mi ludziach Zastanawiam się, jak zwykle...
Idąc, medytacji się poddaję, samoistnie...
Bezpieczeństwa szukam wokół Cisza i spokój
I tak dalej...
T YLKO TYLE DO POWIEDZENIA
Zamykam za sobą ostatnie drzwi Dotykam ostatni raz tej klamki Zostawiam tu jakiś – Ślad
Mój dotyk, na tych drewnianych i łatwopalnych drzwiach Zostawiam tu – coś, a może już nic, z obecnością, bez obecności dat
W końcu - byłam tu tyle lat, bezsprzeczny to fakt W końcu – odeszłam i dalej pragnęłam iść - we własny skrzydlaty świat
Naprzód me serce – już nie jedyne – w mym sercu obecne Dziś Wiem, że:
Następny przylot będzie lżejszy
Następny odlot – z pewnością jaśniejszy Być może nie spotkamy się więcej, cóż Przykro mi – i nic więcej...
I jeszcze mała chwila co zaraz przeminie - A gdzie ty mógłbyś trafić
A gdzie ty możesz – jeszcze – trafić
Bez skrzydeł co napędzane - miłości paliwem
Bo przecież trwanie nadal trwa i nigdy się nie wyczerpie Czy myślałeś o tym kiedyś, co dla siebie sam wybrałeś A nie tobie ktoś wybierał, bo to przecież twoje dzieło Choć Bez dzieła - najważniejszego
Czy są chwile, w których Myślisz ciepłem…
Zadaj sobie pobudzająco to pytanie, kiedy jasnym świtem rano wstaniesz
Choć nie wiem, czy zdolność do zadawania pytań w tobie Dlaczego, jak, i czemu akurat ...
Ale to już twoja rzecz, zdobycz do zdobycia
www.e-bookowo.pl
Mej przestrzeni – brak już tobie – w biegu moim ozłoconym przez wiatr
Prosto w oczy
Ja - może stanę się motylem...
Tak, to być faktem moim może
Moje Życie proszę pana - to znaczący Akt Urodziłam się jesienią, mam na imię Ja
N IEMOC – T WOJA
Byłam przy tobie - Każdej mojej nocy – kochanie
Grafitowej, kryształowej, od gwiazd moich jasno złotych Szarej w swej mrocznej wymowie, i nie wiem jeszcze jakiego koloru –
Byłam przy tobie...
O zmroku po zachodzie słońca, gdy następny etap niekoniecznie śpiący
W życie z lekkim lękiem wchodził...
Wiem – że o tym nadal Wiesz, wtedy i na zawsze
Czuję - że Czujesz, bo nie o to chodzi co zazwyczaj się widzi Lecz o to, co w tak zwanej emocji i czuciu, przypływa do ciała i głowy
Niekoniecznie bezboleśnie i po cichu...
Dlaczego nic nie mówisz -
Skoro ty też o tym myślisz, ale nie potrafisz tego z miłością oswoić, tej myśli...
Odczuwałam to przecież, więc świadoma pewność we mnie jest
Przebywanie ciche i tajemnicze –
Jednak niepotajemne, a nawet śmiałe w swym ukryciu i ucieczce
Kogo się dziś Boisz, a mówisz że Nie
Czułam rano twoje włosy przy mnie, mogłam ich dotykać A przecież ty - tak daleko...
A przecież ty nadal - przy mnie – blisko...
Wiesz, że to możliwe, uczyłam cię przecież tej możliwości i tego przeskoku
W ten sposób utracimy siebie - Wzajemnie
www.e-bookowo.pl
W tym życiu na pewno i może następnym, już nie naszym
„wspólnym” bycie...
Na dojrzałość tobie trzeba więcej, niż mnie
PA PA
Ciągle mi Uciekasz, nic nowego w roli twojej Jeden moment – Jedna chwila nieuchwytna Pstryk bezgłośny - bez użycia dłoni - Znikasz...
Przyzwyczaiłam się – trochę – z mych przyzwyczajeń wielu Ciągle jeszcze podobnych do siebie, od lat niezmiennie, mocniej
Zaakceptowałam, więcej aniżeli trochę... bo już cię nie gonię Nawet w swych myślach, okrytych twym wzrokiem
Czasami patrzę jeszcze na ciebie –
Czasami patrzysz jeszcze na mnie – ale tak inaczej z daleka...
Ty mówisz „pewnie” - Ja nie patrzę w twoją stronę A ja - widzę twoje oczy - w oczach moich zatopione W moim sercu są odbite – dumnie bez łez, lękiem zaprószone
Tak jak zimnym śniegiem liliowy bez Możesz zaprzeczać - Słowa mogą kłamać...
Można patrzeć swoim oczom, prawdzie prosto w oczy i jej zaprzeczać...
A twe ciało? - A twoja dusza, co z nią? - Szkoda...
www.e-bookowo.pl
M OŻE M ORZE
Błękit moich Oczu To błękit moich fal
Wiem, że lubiłaś moje Oczy
Czy lubiłaś moją falę – moją duszę Tę, która mnie niesie
I nie chce zrezygnować...
Co ją tworzy – Ja
A może to ona tworzy – mnie To znaczy jedno... i to samo Ale o tym ty najpewniej – wiesz Ja lubiłam twój spokój...
C
ZĘŚĆII
M YŚLI , KTÓRE PIESZCZĘ SŁOWEM I DOTYKAM MOJĄ MUZYKĄ –
(
MOJE PIOSENKI)
www.e-bookowo.pl
P AMIĘTAM
Jest wieczór Ty i Ja Ulica niebo we łzach
No zatańcz dla mnie choć raz Nim świt zaskoczy nas
Jest świt rosa u stóp A ty patrzysz tak znów I jest dźwięk, dźwięk, dźwięk Deszczu twych słów
I ja wkładana w tłum
I Ja i Ty I wiatr i sny
I gra co trwa bez przerwy
I Ja i Ty
I wszystko i nic Ta gra co trwa Bez przerwy...
I NNY L ĄD
Może gdzieś gdzie nie ma nas Lepszy jest gdzieś świat
Może gdzieś gdzie nie ma mnie Inaczej wieje wiatr
Tak niespodziewanie i szybko Mija każdy dzień
Biegnie i ucieka – sama nie wie gdzie Niebieska policja z nieba
Ciągle goni Ją
Białe listy gończe wysyła W dzień i noc...
Ile jeszcze razy potknie się Ile razy trafi tak źle
Ona jednak wierzy i ufa w to
Że gdzieś znajdzie swój własny inny ląd
Może gdzieś...
www.e-bookowo.pl
R ZEKA K TÓRA N IESIE M NIE
Noc już pełna gwiazd Ty jeszcze nie śpisz
Jeszcze przez długą chwilę Nie będziesz spać
Nie wiesz nawet w tej Najmniejszej części Co przyniesie ci ten Za oknem wiatr
Ja wciąż tak daleka A jednak bliska
Nie mam sił by wracać Do tamtych chwil Chcę widzieć i czuć Swoją nową rzekę Co śmiało niesie mnie Przez wszystkie mgły
I NA KONIEC JUŻ... BEZ PRZYMRUŻENIA OCZ U MOICH
Mosty zawsze istnieją, w książkach zawsze są miejsca, nie tylko na słowa
i niekoniecznie na wiersze... Miejsca zawsze są wszędzie, energią wypełnione – przez nas i przez nie, tak to jest spełnione. Miłość daje nam moc i zdrowie, i buduje mosty
w pomosty energetyczne przekształcone i na powrót gotowe, dalej... Dalej, bez bólu głowy.
Ps. Budujcie mosty w sobie na stałe, dla siebie, aby zawsze odnaleźć drogę – niekoniecznie powrotną!
Przyjdzie czas, aby słowa te zostały odczytane, może przy kominku, w jesienny, ciepły i pachnący inaczej wieczór, wieczór, tak niecodziennie w codzienność zamieniany –
z kimś bliskim obok siebie.