• Nie Znaleziono Wyników

$ ŁASKI. Przesilenie rządowe we Francji. Wielka bitwa na północy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "$ ŁASKI. Przesilenie rządowe we Francji. Wielka bitwa na północy"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Haleł»»łć pocztowa uiszczona ryczałtem

$ ŁASKI Cena 10 groszy

KURIER PORANNY

DZIENNIK NIEZALEŻNY POLITYCZNO-SPOŁECZNO-GOSPODARCZY,POŚWIECONY OBRONIE ŚWIATA PRACY

Baraa&aaa^ "^wuesaeDgiTOiiEma«aTOirniiB19Hlg»»ga!g!liaBB Redakcja i administracja: Chorzów ul. Krzywa 14 —Telefon 415-58

Hr. 231 Chorzów-Katowice, piątek 24 stycznia 1935 r. |

Wychodzi 7 razy w tygodniu

KoConto P. K. u. nr. 300699

I Rok II

Zwłoki króla W Londynie

Nieprzejrzane tłumy oddaje hołd zmarłemu monarsze

LONDYN, 23. 1. (Tel wł.) Dziś nastą­

piło przewiezienie zwłok zmarłego króla Jerzego V z kościółka w Sandringham dro­

gą kolejową do Londynu. W kościele św.

Magdaleny w Sandringham spoczywały zwłoki w otwartej trumnie. Na twarzy zmarłego nie widać żadnych oznak cierpie­

nia, Przed trumną defilowały tłumy męż­

czyzn, kobiet i dzieci. W towarzystwie braci przybył wczoraj do kościoła król Edward VIII, który po raz pierwszy sta­

nął przed zwłokami ojca jako król, modląc się przez dłuższy czas.

Kondukt żałobny z Sandringham do Londynu otwierał pociąg pancerny. Za nim posuwał się właściwy pociąg żałobny, a więc najpierw wagon — kaplica ze zwło­

kami króla Jerzego, następnie trzy wagony z wieńcami, potem dwa wagony salonowe przeznaczone dla rodziny królewskiej, wreszcie zamykał kondukt drugi pociąg pancerny.

Wzdłuż ulic Londynu, któremi przesu­

wał się kondukt, ustawiły się nieprzejrzane tiumy mieszkańców, oddając w ciszy i sku­

pieniu hołd zmarłemu monarsze. Z lon­

dyńskiego dworca Kings Cross aż do West­

minster Hall odbył król wraz z braćmi i dostojnikami drogę pieszo. Trumnę wie­

ziono na lawecie armaty. Przed West­

minster Hall oczekiwała już królowa. W chwili wnoszenia trumny do Hain gwardja honorowa sprezentowała broń. Trumnę złożono na purpurowym katafalku w miej­

scu, gdzie w dniu 8 maja uh. roku wśród niebywałego przepychu i powodzi świateł zmarły dzisiaj król wraz z królową Mary odbierał hołd od członków parlamentu z okazji 25-lecia swych rządów. 26 lat temu w tern miejscu spoczywały też zwłoki kró­

la Edwarda VII. U wezgłowia trumny spo­

czywa korona imperjum, wysadzona 3.000 wspaniałych diamentów, wśród tych zaś szczególnie jaśnieje najwspanialszy brylant świata, słynny Koh-i-Noor. Rodzina kró­

lewska po krótkim pobycie w opactwie u- dała się na zamek Buckingham.

Przed katafalkiem defilowali w ciągu wieczora członkowie parlamentu i dostojni­

cy państwowi, poczem dostęp będzie miała publiczność.

Długo jeszcze po przejściu konduktu ża­

łobnego ulice Londynu zapchane były pu­

blicznością, tak, że pojazdy wszelkiego ro­

dzaju tylko z trudem torowały sobie dro­

gę wśród ciżby.

Na dworce londyńskie co pięć minut przybywają specjalne pociągi, zwożące ty­

siące poddanych, którzy przybywają zło­

żyć ostatni hołd zmarłemu królowi. Po­

ciągi nie mogą pomieścić wszystkich, to

też z bliższej prowincji przybywają do Lon­

dynu prawdziwe karawany samochodów i autobusów.

HOŁD WOJSKA,

Londyn, 23. 1. Prócz ludności cywilnej przybywają liczne transporty wojska. Roz­

rzucone po całej Anglji pułki gwardji kró­

lewskiej ściągają w pełnym komplecie na pogrzeb swego najwyższego zwierzchnika.

Wczoraj przyjechał do Londynu ulubiony pułk króla Jerzego, gwardziści szkoccy.

Z dworca posuwał się batalion za batalio­

nem w barwnych mundurach: na znak ża­

łoby żołnierze przeszli ulicami Londynu z pochylonemi głowami.

Przesilenie rządowe we Francji

RADYKAŁ SARRAUTS PARYŻ, 23. (Tel. wl.) Po zrzecze­

niu się utworzenia nowego rządu przez przewodniczącego izby deputowanych Bouissona, i deputowanych Herriota i Delbosa, przyjął misję utworzenia no­

wego rządu radykalny senator Albert Sarraut, który przeprowadził szereg rozmów z członkami parlamentu, aby ich skłonić do wejścia do rządu lub też zapewnić sobie poparcie w parlamen­

cie.

W kolach politycznych utrzymują, że Sarraut dążyć będzie do utworze-

TWORZY RZĄD.

nia t. zw. rządu jedności narodowej, niewiele różniącym się od rządu Lava- la, lecz z pewnem odchyleniem w kie­

runku lewicowym. Wydaje się niepraw dopodobnem, aby doszedł do władzy rząd wyłącznie lewicowy to jest opie­

rający się tylko na radykałach, socja­

listach i komunistach. Nieprawdopo­

dobny jest też rząd wyłącznie złożony z radykałów.

Czy wyniki Sarrauta odniosą po­

żądany skutek okaże się dzisiaj wie­

czorem.

Wielka bitwa na północy

KILKA TYSIĘCY WŁ OCHÓW POLEGŁYCH?

ADDIS-ABEBA, 23. 1. (Tel. wl.) We­

dług źródeł abisyńskichL od wczoraj rozgo­

rzała wielka bitwa, w której wojska abi- syńskie odnieść miały decydujące zwycię­

stwo. W bitwie tej poległo według źródeł abisyńskich kilka tysięcy Włochów. W rę­

ce abisyńskie wpadł podobno wielki łup wojenny. Zdobyto również kilka bateryj polowych.

Abisyńczykom udało się znowu zestrze­

lić jeden ze samolotów włoskich. Twierdzą oni, że dotychczas zestrzelili 15 samolotów.

W czyich rękach znajduje się Makalle, tego nie daje się tu narazić wyjaśnić.

Na froncie południowym panuje cisza.

Jakkolwiek Abisyńczycy nie zaprzeczają, że na froncie tym Włosi zdołali w niektó­

rych kierunkach posunąć się dość daleko naprzód, jak np. do cdległego od Dolo 320 km miasta Negelli, to jednak tłumaczą tu, że tęm samem przedłużyli Włosi i tak już niezmiernie długi front o dalszych kilkaset kilometrów. Już dzisiaj na tyłach włoskich znajdują się oddziały abisyńskie, które stałem! walkami podjazdowemi zmuszą Włochów do wycofania się z zbyt wysunię­

tych pozycyj, aby nie narazić oddziałów na odcięcie.

RZYM, 23. 1. (Tel. wl.) Dzisiejszy ko­

munikat wojenny głosi, że od wczoraj toczy się na froncie erytrejskim (północnym) za­

żarta bitwa, w której główny udział bierze dywizja czarnych koszul.

A zatem komunikat włoski potwierdza fakt toczącej się na północy bitwy.

„Pójdą w ślad» ojca"

PIERWSZE PRZEMÓWIENIE KRÓLA EDWARDA Vlll-go,

Londyn, 23. 1. Na odbytem uroczy­

stym posiedzeniu Tajnej Rady Królewskiej, Edward VIII-my wygłosił następujące pier­

wsze swe przemówienie:

..Wasze Królewskie Wysokości, Lordo­

wie i Gentelmeni. Niezastąpiona strata, którą poniosło Imperium brytyjskie przez śmierć Jego Królewskiej Mości mego uko­

chanego Ojca, obarczyła mnie obowiązka­

mi zwierzchnictwa. Świadom jestem tego, jak bardzo wy i wszyscy moi poddani współ czujecie ze mną w moim smutku i wiem również, że pełne miłości współczucie oka­

zywane jest także mojej drogiej Matce w jej ciężkiej niedoli.

Gdy Ojciec mój stał tutaj przed wami 26 lat temu, oświadczył On, że jednym z celów jego życia będzie obrona rządów kon stytucyjnych. W tej mierze zdecydowany jestem pójść w ślady mojego Ojca i praco­

wać tak, jak on to czynił w ciągu całego swego życia, dla szczęścia i dobrobytu wszystkich klas moich poddanych.

Z zaufaniem liczę na lojalność i oddanie moich narodów na przestrzeni całego Impe­

rium oraz na mądrość ich parlamentów, że w tern ciężkiem zadaniu mnie podtrzyma­

ją, i zanoszę modły do Boga, aby kierował mną przy spełnianiu tego zadania",

NOWE ROZRUCHY W DAMASZKU.

Paryż, 23. 1. (Tel. wł.) Z Damaszku do­

noszą o nowych ciężkich rozruchach. Po­

licja użyła przeciw demonstrantom 9 czoł­

gów.

DELEGACJA POLSKA,

Warszawa, 23. 1. Jak się dowiadu­

jemy, w skład delegacji polskiej na po­

grzeb króla Jerzego V-go wejdą gen.

K. Sosnkowski, ambasador Raczyń­

ski i b. ambasador w Londynie Skir- munt.

Konflikt uaiigwsisko-sowiecki

Horderia 12 chłopców

ODPOWIADA PRZED SĄDEM.

Berlin, 23. 1. (Teł. wł.) W Szczeci­

nie rozpoczął się sensacyjny proces, który okropnością swą przewyższa słynne rozprawy przeciwko masowym mordercom Harmannowi, czy francus­

kiego Landru.

Przed sądem staje 65-letni zegar­

mistrz Adolf Seefelt. Akt oskarżenia zarzuca mu, że od 1930 r. zamordował Przy pomocy jakiejś gwałtownie dzia- lającej trucizny 12 dzieci w wieku od

czterech do dwunastu lat. Zwłoki ofiar starego truciciela znajdowano w krza­

kach w rozmaitych miejscowościach, przez które Seefeld przechodził pod­

czas swoich wędrówek.

Był on sylwetką niezwykle popu­

larną, znaną w setkach miasteczek i wsi niemieckich. Nazywano go pow­

szechnie „Wujek Tik-Tak", był bo­

wiem wędrownym zegarmistrzem. Trze cią cześć swego życia spędził Seefeld

GENEWA, 23. 1. (Tel. wł.) Dzisiaj Ra­

da Ligi Narodów zajmowała się głównie konfliktem między Urugwajem a Rosją so­

wiecką. • Przedstawiciel Urugwaju dowo­

dził, że zrywając stosunki dyplomatyczne z Rosją rząd jego działał w obronie prżed zalewającą jego kraj wywrotową agitacją komunistów, kierowanych przez Komin­

tern, do którego należą również czołowe osobistości urzędowej Rosji, a m. in. sam Stalin. Przedstawiciel Sowietów Litwinów

w więzieniu: odsiedział ogółem 23 lat.

W latach od 1893 do 1930 był kilka­

krotnie podejrzewany o mordowanie dzieci, nawet go aresztowano, nigdy jednak nie zdołano udowodnić mu wi­

ny.

Obecnie znaleziono przy nim pod­

czas ostatniego aresztowania notatnik, który zdołano odcyfrować. Okazuje się z niego, że podstępem zwabiał dzieci z domów rodzicielskich, a następnie u- nosił je. Większości porwanych dzieci udało się zbiec potwornemu starcowi.

Seefelt wypiera się jakiejkolwiek winy i twierdzi: „Przeszłość dla mnie nie istnieje i nic mnie nie obchodzi, tylko przyszłość należy do mnie, a w przy­

szłości nie mam żadnych zbrodniczych planów i czuję się niewinny".

W RADZIE LIGI NARODÓW.

dowodził natomiast, że twierdzenia rządu urugwajskiego o robocie wywrotowej w je­

go kraju kierowanej rzekomo z Moskwy będzie uważał tak długo za gołosłowne, dopóki Urugwaj nie przedstawi konkretnych dowodów. To, że przywódca rewolucji w Montevideo był komunistą, zdaniem Litwi­

nowa niczego nie dowodzi, gdyż rewolucjo­

nista ten wysługiwał się w ciągu swego burzliwego życia również innym partjom.

Po ożywionej, a częściowo gorącej dy­

skusji, sprawę oddano do zareferowania i postawienia odpowiednich wniosków ru­

muńskiemu ministrowi Titulescu. Terminu opracowania referatu nie ustalono, sprawa zatem przejdzie do następnej sesji.

Zamath na wice-króla Indyj!

Londyn, 23. 1. (Tel. wł.) Policja in­

dyjska wykryła zorganizowany na wielką skalę spisek komunistyczny, którego cen­

trala znajdowała się w Kalkucie. Komu­

niści planowali szereg zamachów na wy­

bitne osobistości angielskie, jak i hinduskie.

Miał być zamordowany wicekról Indyj, wie­

lu urzędników angielskich oraz Gandhi, który — zdaniem komunistów — stoi na przeszkodzie zrewolucjonizowania Indyj.

Zamachowcy posługiwali się własną radio­

stacją.

(2)

Praca - podstawa potęgi Rzplitej

(Dokończenie ze strony 3-ej)

Str, 2 _______________________________ „ŚLĄSKI KURJER PORANNY" — 24 stycznia 1936 roku________

Co inni piszą?

Echa wizyty jen, Rydza-Śmiglego w Poznaniu,

Organ wojska „Polska Zbrojna“ za­

mieszcza obszerny wywiad z I oficerem do zleceń jen. Inspektora sił zbroj­

nych, pułk. K. Glabiszem na temat przyjęcia, jakie zgotowano jen. Rydzo- V, l-Śmigłemu w Poznaniu w grudniu r.

z. na uroczystości 17-lecia powstania poznańskiego. Płk. Glabisz, wska­

zawszy na wstępie, iź, jako poznańczyk specjalnie rozumie postawę psychiczną społeczeństwa tamtejszego, zwrócił u- wagę na wysoką temperaturę przyję­

cia.

Przechodząc do ustalenia przyczy­

ny takiego zachowania się społeczeń­

stwa poznańskiego, płk. Glabisz mó­

wił:

„Ogólne podłoże dała, jak mi się zdaje, rosnąca tęsknota za nowym Wodzem.Na masy polsk., bez wzglę du na takie czy inne ich nastawie­

nie, śmierć Komendanta rzuciła i rzucić musiała trwogę. Gdy od­

szedł Wódz, który od lat był ser­

cem, mózgiem i ramieniem Polski, który od lat dzierżył ster jej losów i wykuwał iej zdrowie i przyszłość, zapanował w szerokich masach lęk i defetyzm. Czy udźwigną ucznio­

wie — władycy to brzemię odpo­

wiedzialności, spadające na ich ra­

miona? Czy znajdzie się Wódz, który, gdy zajdzie potrzeba, popro­

wadzi do nowych zwycięstw, i o- broni naszą całość i niepodległość?

Dużo przemawia za tern, że obawy i wątpliwości przeobraziły wielu, że zrodziły w nich chęć dopomożenia swemu Wodzowi i wykazania tei go towości przy najbliższej okazji. Gdy się zjawił — namacalny, ludzki bli­

ski — ta tęsknota i to postanowie­

nie musiały znaleźć upust, Do tego doszło, że Wielkopolska, w pru­

skiej szkole urabiana, odczuwa, wbrew pozorom, potrzebę silnej władzy i Wodza może silniej, niż inne dzielnice."

Ale to nie był powód jedyny, we­

dług płk. Glabisza:

„Ten czynnik tęsknoty za Wo­

dzem zbiegł się poniekąd z drugim:

z kultem dla wojska, w Wielkopol- sce mocno zakorzenionym. Cenio­

nym. Ceniony jest tam każdy, kto mundur szanuje. Cóż dopiero ten, kto sławą go okrył i armji przewo­

dzi.

Ale tęsknota tęsknotą, kult — kultem. Te czynniki nie wytłuma­

czą wszystkiego. Istnieją, zdaniem molem, leszcze czynniki inne.

Przyjazd pana jeneralnego In­

spektora na pierwszą, po objęciu przez niego władzy, rocznicę po­

wstania wielkopolskiego, połechtał mile dumę (słuszną i rozumną) mo­

ich ziomków z czynu, dokonanego przed siedemnastu laty. Uprzytom nili sobie, że jest to dopiero drugi występ nowego Wodza Naczelnego na historycznej uroczystości, że po legunach“, po uczestnictwie na zic- ździe legionistów, wybrał ich „Po­

wstańców.“

„Express Poranny“ zastanawiając się nad wynikami akcji obniżki cen, do chodzi do wniosku, że „rozbiła się na okopach karteli i pośredników":

„Spójrzmy więc, co w mieście potaniało naprawdę? Operuiąc kon kretnemi dąnemi widzimy, że poza obniżką komornego — i to wyłą­

cznie w starych domach — potaniał nieco węgiel i o kilkanaście groszy na kilogramie cukier... Inne ob­

niżki są dotychczas na papierze...

A na wsi? Wiadomość o utrzy maniu ceny żelaza na poprzednim poziomie dowodzi, że i tu akcja obniżkowa nie przyniosła Istotnej ulgi rzeszy włościańskiej.. Na wsi panuje — jeśli sie tak można wy­

razić — głód żelaza. W ciągu 5- citt kryzysowych lat rolnik zużył zu pełnie narzędzia, pracy, sporządzone z żelaza... Z radością powitał wieść: żelazo potaniało! Liczył z całą pewnością: potanieją też i fa­

brykaty żelazne. I oto przekonuje się, że od zapowiedzi do realizacji droo'a bardzo daleka...

Kto te drogę skróci? Kto zara­

zem przvkroci wyzysk i szkodni­

ctwo? Czyż już na stałe mają się rozbijać u nas najlepsze intencje o opokę egoizmu kapitalistycznego?...

były stosowane bardziej liberalnie niż w zekresie pozostałych ubezpieczeń. Ogólną sumę ulg można oszacować na 80 milj. zł.

Zaznaczyć przytem należy, że ta suma nie obemuje strat, które ubezpieczenia społe­

czne poniosą z tytułu akcji oddłużenia sa- rrforządu terytorialnego.

Celem zwiększenia bezpośredniego i na­

tychmiastowego spożycia kosztem przymu­

sowej kapitalizacji wprowadzono na okres dwuletni przejściową obniżkę bieżących składek ubezpieczeniowych. Na obniżkę tę składają się elementy następujące: a) 1 proc. policzalnych zarobków w ubezpie­

czeniu emerytafnem robotników, b) 1 i pół proc. policzalnych zarobków w ubezpie­

czeniu emerytalnem pracowników umysło­

wych, c) obniżenie składek w ubezpiecze­

niu od wypadków. Omawiana obniżka wy-

Nowy Jork, 23. 1. W więzieniu Sing­

ling rozegrała się, krew w żyłach mrożąca, scena w czasie stracenia na krześle ele- ktrycznem skazanego na śmierć zbrodnia­

rza nazwiskiem Weppold.

Gdy prokurator dał katowi-mechaniko- wi znak dla wykonania egzekucji, kat — przez pomyłkę włączył tylko połowę- na­

pięcia prądu elektrycznego, koniecznego do natychmiastowego zabicia delikwenta.

Prąd zaczął palić żywcem skazańca, tak

Warto się zatem potrudzić, aby odpowiedzieć na trapiące społe­

czeństwo pytanie: gdzie ugrzęzła obniżka cen i dla czego nie dotarła do mas konsumentów?"

A oddłużenie świata pracy?

„Kurjer Poranny“ zwraca uwagę, że gdy się tyle słyszy ciągłe o akcii od­

dłużeniowej na różnych odcinkach, na jednym zupełnie o niej cicho: gdy cho­

dzi o oddłużenie świata pracy. I nie- tylko to. Dotychczasowe projekty w tej sprawie

„daleko odbiegają od tego, co się powinno zrobić.

Przedewszystkiem zamieszenia idą tylko w kierunku samych Urzę­

dników państwowych, a o reszcie inteligencji pracującej wogóle nie­

ma nawet mowy. Następnie zakres tych zamierzeń, o ile chodzi o sumy, daleko i to bardzo daleko odbiega od rzeczywistej potrzeby. Rodzi

niesie koło 30 milj. zł., w stosunku rocz­

nym. Istotną cechą tej nowej i niewątpli­

wej ulgi dla życia gospodarczego, jest ob­

niżenie obciążenia na rzecz ograniczenia kapitalizacji przymusowej, nie zaś w dro­

dze redukcji świadczeń.

Jeżeli wziąć pod uwagę, że wskutek pe­

wnych wyłączeń w zakresie osób podlega­

jących obowiązkowi ubezpieczenia choro­

bowego, budżet ubezpieczeń społecznych został już przedtem zredukowany o kwotę około 9,2 milj. zł w stosunku rocznym, a obniżka składki w ubezpieczeniu od bez­

robocia pracowników umysłowych wynosi około 5,8 milj. zł. rocznie, tó łączne oszczę dności roczne, dzięki obniżce składek ubez­

pieczeniowych liczyć należy na 45 milj. zł.

Ulgi w zakresie obciążenia pracodaw­

cy na rzecz ubezpieczenia wypadkowego,

że w całej sali poczuto swąd palącego się ciała. Po chwili delikwent jakimś nadludz- wysiłkiem zdołał zerwać krępujące go więzy i aparaturę i zeskoczywszy z krze­

sła, runął bez przytomności na posadzkę.

Dwaj pomocnicy kata podnieśli go i po­

sadzili znowu na krześle elektrycznem, po­

czerń kat włączył cały prąd i po upływie 2 minut lekarz skonstatował śmierć ska­

zańca.

się wrażenie, że w sprawie oddłu­

żenia ludzi pracy powtarza się zno­

wu dawna metoda odkładania jej na dalszy plan, stary i stały svstem stosowała innej zupełnie miary dó świata pracy, niż do innych grup ekonomicznych...

, Tymczasem sprawa rozwiązana może być bez konieczności ucieka­

nia się do wyrządzania jakichkol­

wiek krzywd innym warstwom, spo­

łecznym, a zwłaszcza kupcom, bez konieczności stwarzania analogicz­

nego , jak w rolnictwie ulgowego ustawodawstwa. Chodzi jednak o podkreślenie samego faktu i stwier dzenie, że stałe traktowanie inteli­

gencji pracującej jako Kopciuszka, od którego żąda się tylko ofiar i cierpliwości, i którego interesy od­

suwa się na plan dalszy stało się zaraźliwe“.

Nr. 23 które wynosić mają 3,6 milj. zł. roczn e, są w zasadzie pomyślane jako ulgi czaso­

we, jednakże tylko od pracodawców zale­

ży nadanie tym ulgom cechy trwałości. Je­

żeli pracodawcy przez akcję zapobiegania wypadkom przy pracy zechcą i potrafią obniżyć dostatecznie poziom wypadkowo­

ści, ulgi te będą mogły być w całości utrzy­

mane.

W zakresie funkcjonowania instytucji ubezpieczeń społecznych, Ministerstwo kio dzie silny nacisk na uproszczenie, potanie­

nie i zwiększenie wydajności administracji Pewne rezultaty budżetowe w tej dziedzi­

nie już osiągnięto.

Głębsza reforma urządzenia, tak bar­

dzo skomplikowanego i opartego na poci stawach statystycznych i matematycznych jak ubezpieczenia społeczne, nie może wo- góle być przepracowana ani zrealizowana w tempie gwałtownem. Sprawa taka wv maga gruntownych studjów.

Reforma potrzebna jest przedewszys li­

kiem w ubezpieczeniu emerytalnem praco wników umysłowych, którego bilans ubez- pieczeniowo-matematyczny wykazał dość znaczny deficyt. Zapoczątkowano już pri­

ce nad tą reformą. Świadczenia z ubezpie­

czenia emerytalnego pracowników umysło­

wych w przeciwieństwie do innych pol­

skich systemów emerytalnych, pozostały dotychczas od 1 stycznia 1928 r. t. j. od wprowadzenia w życie tego ubezpieczenia na niemal niezmienionym poziomie. Trze­

ba też zaznaczyć, że czasowa obniżka skła­

dek tego ubezpieczenia nie wyraża zna­

cznego wpływu na jego sytuację finansową.

Do zakresu prac Ministerstwa należą również zagadnienia zdrowia publicznego.

Naogół stan zdrowotności pozostawiał i pozostawia dalej sporo do życzenia. W porównaniu jednak z r. ub. liczba zachoro­

wań na choroby zakaźne zmniejszyła się 0 przeszło 25.000 wypadków, ogólna zaś śmiertelność — z zastrzeżeniem, gdyż n e mamy jeszcze danych za ostatni kwartał r. ub. — utrzymała się w r. 1935 na wy­

sokości roku poprzedniego. Zdajemy so­

bie sprawę, że w obecnych warunkach eko­

nomicznych w razie osłabienia czujności przyjść może niespodziewanie katastrofa w postaci chorób epidemicznych, wielkie­

go wzrostu śmiertelności i spadku przy­

rostu naturalnego. Dlatego też budżet na cele zdrowotne nietylko nie jest zmniejszo­

ny, ale nawet uległ podwyżce.

Te same względy ogólne na skutki kryzysu, które mimo wszechstronnych wy­

siłków oszczędnościowych kazały podnieść preliminarz wydatków na zdrowie publi­

czne, nie pozwoliły uczynić żadnych oś? - czędności w zakresie wydatków na opiekę społeczną. Po wielkiej inicjatywie i roz­

machu opieki społecznej prywatnej, po większej części nie liczącej się na dłuższą metę z zasobami społeczeństwa i iego mo­

żliwościami finansowemi, po rozbudowie ustawodawstwa opiekuńczego i oparciu działalności opiekuńczej na samorządach, we wszystkich wymienionych dziedzinach musiało nastąpić w ostatniem pięcioleciu wyraźne zahamowanie. W tym stanie rze­

czy — przy ciągłych niedoborach budże­

towych i wzrasatającem zadłużeniu insty­

tucji społecznych -— Ministerstwo Opieki Społecznej zmuszone jest poświęcać swą uwagę zracjonalizowaniu zagadnienia opie­

ki społecznej i przystosowaniu jej treści i formy do aktualnych potrzeb i zasobów.

W obrębie tej działalności wysunęła śię sprawa fundacji opiekuńczo-społecznych ; leczniczych, podpadających pod nadzór Mi- nisterstwa Opieki Społecznej na mocy usta wy, a stanowiących dobra majątkowe, wartości około 200 milj. zł. Mogą one być poważnem odciążeniem dla zadań Państwa

1 związków komunalnych, przy należyte;

ich administracji i ustawowem normowa­

niu związanych z niemi zagadnień

ANGIELSKIE ORGANIZACJE ROBO TNICZE SKŁADA.IA HOŁD PAMIĘ­

CI KRÓLA.

Londyn, 23. i ..Narodowa Rada Pracy“, reprezentującą radę generalną Trade-tlnionów, Radę wykonawczą La v hour Party oraz frakcję parlamentarną Labour Party, złożyła na ręce Króla Edwarda Vlllego adres, wyrażający głębokie współczucie z okazii zgonu króla Jerzego V-go. Adres zawiera m. in. następujące słowa:

„W ciągu 25 lat, podczas których naród przechodził kryzysy polityczne i socjalne, J. K. M, Król Jerzy V-ty podtrzymywał najwyższe tradycje kon­

stytucyjnego panowania, które zara­

zem stanowiło próbę szlachetnego, cha­

rakteru oraz wysokiego zrozumienia osobistego obowiązku",

Delikwent na fotelu elektrycznym

ŻYWCEM SMAŻONY

Rugi obywateli polskich

ze Saska i Moraw

Władze czeskie w dniach ostatnich wzmogły niezwykle akcję wydalania z granic republiki obywateli polskich.

W większości wypadków wydaleni o- bywatele polscy urodzili się na Śląsku lub Morawach. Najliczniejsze wypad­

ki wydalenia mają miejsce w pow. o- strawskim. Z jednej tylko miejscowo­

ści Witkowice koło Mor. Ostrawy władze czeskie wydalają codziennie po kilku obywateli polskich.

Według czeskiego czasopisma „Try buna" Czesi wydalali w r. 1935 prze­

ciętnie po 200 Polaków miesięcznie, więc 2400 w ciągu całego roku.

Jak donoszą „Lidove Noviny“ wła­

dze czeskie zamierzają w najbliższej przyszłości wydalić z Rusi podkarpa­

ckiej 800 obywateli polskich, przeważ­

nie Ukraińców, żołnierzy byłej armji ukrańskiej.

łaponia - Chiny - Mandżuria

Nowa potęga rodzi się ńa Wschodzie.

Minister spraw zagranicznych Hiro ta wygłosił dziś w izbie dłuższe ex­

pose o polityce zagranicznej. Minister wypowiedział się na rzecz utworzenia bloku trzech państw Japćnji, Chin i Mandżukuó. Dla urzeczywistnienia tego celu Japonja wysuwa trzy żąda­

nia: 1) Chiny winny wypowiedzieć się niedwuznacznie za współpracą z Japo nją, która udzieli wówczas Chinom wszelkiej pomocy, zapobiegając wtrą­

caniu się strony trzeciej, 2) Chiny win­

ny uznać Mandżukuó, a uznanie to przygotować przez zgodę na autono- mję Chin północnych i 3) wszystkie trzy państwa winny zjednoczyć się dla walki z komunizmem . Jest to nie­

odzowne — mówił min. Hirofa — dla ułożenia stosunków z Sowietami, które przez wielkie zbrojenia na granicy wschodniej hamują porozumienie i stwarzają niebezpieczeństwo.

Dalej mówił min. Hirota, o stosun­

kach Japonji ze Stanami Zjednoczone­

mu Oświadczył on, że o ile położe­

nie geograficzne obu państw będzie po obu stronach uwzględnione, nie bę­

dzie näpewno mowy o zatargu pomię­

dzy niemi. Również i z W. Brytanią może Japonia dojść do porozumienia na szerokiej podstawie politycznej i go spodarczej, o ile W. Brytanja przysta­

nie na rozstrzygnięcie w duchu dawnej przyjaźni. Skolei Hirota omówił zaga­

dnienia handlu zagranicznego i surow­

ców, oświadczając, że Japonja domaga się uwolnienia handlu zagranicznego od niesprawiedliwych i nierozsądnych ograniczeń. Japonja żąda zapewnie­

nia jej surowcóy/, które stanowią pod­

stawę życia i wymiany międzynarodo­

we! szczególniej dla państw przeludnić nych.

(3)

Nr. 23 „SLĄSKI KUR JER PORANNY“ — 24 stycznia 1936 roku Strona 3

Praca-podstawą potęgi Rzeczypospolitej

Płace robotników nie powinny być obniżane

Warszawa, 23. 1. Wczoraj komisja budżetowa Sejmu rozpatrzyła budżety Ministerstwa Opieki Spałecznej i Fun­

duszu Pracy. Przed przystąpieniem do porządku dziennego przewodniczący p.

wicemarszałek Byrka zakomunikował, że dział zdrowia publicznego refero­

wać będzie pos. Krawczyński „poczem zabrał głos p. minister opieki społecz­

nej Jaszczołt.

MOWA MINISTRA JASZCZOŁTA Budżet Min. Opieki Społecznej na

rok przyszły wymaga zasadniczego wy­

jaśnienia. Dotyczy ono mianowicie zmniejszenia o 14,5 mil. zł. tak ważnej pozycji, jaką stanowią dopłaty do za­

bezpieczenia na wypadek bezrobocia oraz pomoc dla bezrobotnych. Dopła­

ty do zabezpieczenia na wypadek bez­

robocia, które wynosiły 10.000.000 zł.

preliminowane są na rok przyszły w sumie 1.000.000 zł. Różnica 9.000.000 wynika stąd, że 1) koszty administra­

cyjne Funduszu Zabezpieczeniowego mieszczą się obecnie w wydatkach ad­

ministracyjnych Funduszu Pracy w wy niku przekazania mu całokształtu po-

STRUKTURA BEZROBOCIA W POLSCE

mocy bezrobotnym, 2) można stwier­

dzić pewien wzrost wpływu składek do Funduszu Zabezpieczeniowego, co wobec jego zadłużenia, a właściwie za dłużenia b. Funduszu Bezrobocia w Skarbie Państwa na około 130.000.000 złotych zwalnia Skarb od prelimino­

wania efektywnego wydatku na do­

płaty do Funduszu Zabezpieczeniowe­

go. Uważam za niezbędne stwierdzić, że zasiłki będą bezrobotnym wypłaca­

ne w dalszym ciągu w ramach ustalo­

nych ustawą, a zobowiązanie Skarbu dopłacania 50 proc. do przepisu skła­

dek pozostaje nienaruszone.

Istnieją wszelkie dane, że w wyni­

ku planowej polityki Rządu nastąpi w najbliższym czasie ożywienie życia go­

spodarczego, które uczyni w dużej mierze zbędnemi skreślone wydatki na bezrobocie. Niemniej zdaję sobie sprawę z tego, że konieczne jest nie- ustawanie ani na chwilę w ciękiej wal­

ce z bezrobociem, tern cięższej, że Przekracza ono w Polsce zwykły brak Piacy w okresie kryzysu. Bezrobocie u nas potęguje się wraz z kryzysem, Podobnie jak gdzieindziej, lecz poza- łem tkwi stale w strukturze naszego społeczeństwa — w stosunkach demo­

graficznych, w niedomaganiach ustroju rolnego, w dziedzictwie braków gospo­

darczych, pozostałych po rządach za­

borczych, słabem tempie rozwoju ży­

cia gospodarczego, niewspółmiernemu do corocznego 400-tysięcznego przyro­

stu. nowych rąk do pracy, zatamowa­

niu upustu, jaki temu nadmiarowi da­

wała emigracja itd. Wszystkie powyż­

sze warunki razem wzięte sprawiają, że chociaż od połowy 1935 r. wzrasta powoli liczba zatrudnionych w prze­

myśle, jednocześnie wzrasta również liczba bezrobotnych. O wzroście za­

trudnienia świadczą zarówno dane sta­

tystyczne Głównego Urzędu Statysty­

cznego, dotyczące Zakładów przemy­

słowych, zatrudniających powyżej 20 pracowników, jak i dane ubezpiecze­

nia na wypadek braku pracy, obejmu­

jące również mniejsze zakłady prze­

mysłowe od 5 robotników. Ubezpie­

czenie obejmowało na 1-go listopada 1934 r. 837.000 robotników, zaś na 1- go listopada 1935 r. liczbę nie osiąga­

ną od 1931 r., mianowicie 901.000, tj.

nkoło 7,5 proc. więcej, niż przed ro­

kiem. Odpowiada to mniej więcej umniejszeniu liczby osób, poszukują­

cych pracy przez urzędowe biura poś­

rednictwa pracy w ciągu roku ub. o ja­

kieś 35.5 tys. Nie chciałbym jednak, by ta lekka poprawa w stanie zatru­

dnienia przesłaniała nam ogólny obraz bezrobocia, które we właściwem uję­

ciu oczywiście nie pozostaje w żadnym stosunku do środków i kompetencji po­

wierzonego mi resortu wraz z istnie- prC^™ obecnie przy nim Funduszem

dania, 'któ^%a%ia^pr%d%nń%to:

sunki bezrobocia przekraczają wielo­

krotnie nasze siły, musimy te siły tem- bardzie, wytężać na tych punktach, które są szczególnie groźne dla przy­

szłości, a więc przedewszystkiem na odcinku młodzieży bezrobotnej. Idąc Do linji zespolenia całei walki ze skut­

kami bezrobocia w Funduszu Pracy, yłączono również te sprawy w zakres jego działania, niemniej jednak odręb- n°ść ich wymagała stworzenia w łonie rady Funduszu oddzielnej komisji pod przewodnictwem dotychczasowego kie równika tej akcji b. min. Hubickiego.

Dotychczasowe doświadczenia pozwo­

liły ustalić pewną orjentację, która u- łatwi dalszą działalność na tern polu v' najbliższej przyszłości. Zagadnienie planowego wprowadzenia do życia Produkcyjnego dorastających roczni­

ków młodzieży jest jednakże niezmier­

nie skomplikowane i wysuwa się na czoło zagadnień w obrębie trudnej sprawy bezrobocia: roczniki te rosną w obecnym okresie szczególnie szyb­

ko. Liczba młodzieńców od 16 do 19 lat włącznie, wynosząca w 1935 roku 1,9 mili., wyniesie w 1941 r. około 3,1 milj. Wobec tego Instytut Spraw Spo­

łecznych za moją zgodą uczynił z tego zagadnienia główny przedmiot swoich studiów i badań, po których ukończe­

niu Ministerstwo Opieki Społecznej będzie mogło przystąpić do rozstrzy­

gnięć praktycznych w całokształcie wspomnianego zagadnienia. Zhedne na roli 4 do 6 milj ludności wiejskiej w wieku zawodowo czynnym, a jednak właściwie bezczynnej, wywierają na­

cisk na rynek pracy, ale temsamem i na płace robotnicze. Ta stała depre­

syjna tendencja zarobków potęguje się obecnie w przemyśle w związku z prowadzoną przez Rząd obniżką szty­

wnych cen; wydaje się bowiem rze­

czą najłatwiejszą przerzucenie przy­

najmniej znacznej części obniżki zysku na zarobek robotnika.

KONIECZNOŚĆ UTRZYMANIA ZDOLNOŚCI NABYWCZEJ

LUDNOŚCI MIEJSKIEJ.

Ale obniżka cen została przedsię­

wzięta przez Rząd celem zwiększenia

zbytu i spożycia, a skurczenie zarob­

ku daje bezpośrednio efekt wręcz prze ciwny zamierzonemu. Uważam za swój obowiązek czuwać, aby całokształt ak­

cji rządowej nie doznał w tej drodze uszczerbku. Wprawdzie z pewnej stro­

ny powyższemu rozumowaniu usiłuje się przeciwstawiać wzrost płac real­

nych w ciągu przesilenia gospodarcze­

go w zestawieniu z rokiem pomyślno­

ści 1928. Jak jednak w życiu wygląda ten wzrost robotniczych płac realnych ze 100 w 1928 r. do 123 w sierpniu 1935 r.? Znaczy on przedewszystkiem, e cery artykułów, nabywanych przez robotników, spadły: wskaźnik kosztów żywności, stanowiący przy niskich pła­

cach conajmniej 2/5 budżetu robotni­

czego, wynosił w końcu r. ub. poniżej 50. Ale wskaźnik ten z wyjątkiem grudnia, podnosił się stale w Il-em półroczu r. ub., t. zn. że tendencja płac realnych w związku z tak pożą­

danym w ogólnym interesie naszego gospodarstwa, wzrostem cen artykułów rolnych, ulega zmianie — każda przeto zniżka zarobków podwómie obniża ich zdolność nabywczą. Co więcej, masowe bezrobocie i znana niedosta­

teczność pomocy dla bezrobotnych ze

źródeł publicznych, przerzucają ciężar ich utrzymania na barki rodzin. Je­

żeli przeto konsumpcja produktów wsi ma wzrosnąć, zarobki robotników prze myślowych nie powinny obniżyć się poza poziom osiągnięty.

Musimy pamiętać, że w Polsce — w przeciwieństwie do Zachodu — we­

wnętrzne spożycie zbóż wzrasta w la­

tach dobrej konjunktury, spada zaś w miarę pogłębienia się przesilenia. Wo- góle odbiorcą towarów, przechodzą­

cych przez rynek, jest w o wiele wyż­

szym stopniu miasto, niż wieś, mimo, że obejmuje ono niewiele więcej nad 1/3 ogółu ludności. A więc podtrzy­

manie zdolności nabywczej mas miej­

skich jest ważne nietylko ze względu na spożycie produktów rolnych, ale i dla uniknięcia komplikacji na rynku produktów przemysłowych, gdyż u- pragnione podniesienie spożycia szero­

kich warstw wiejskich, w wyniku zwyżki cen rolnych, nie może się do­

konać z dnia na dzień. A nawet przy takim ze wszechmiar pomyślnym obro­

cie rzeczy spożycie kilkomiljonowej ludności robotniczo-miejskiej pozo­

stanie poważną rubryką w obrocie wewnętrznym.

OCHRONA PRACY I UMOWY ZBIOROWE Patrząc na zarobki robotnicze

w skali całokształtu gospodarki naro­

dowej, nie zapominam bynajmniej o odwrotnej stronie wyższych zarobków

— o ich wpływie na koszty produk­

cji, jakkolwiek płace w Polsce są niż­

sze niż gdziekolwiek w Europie.

Do stałych obowiązków Minister­

stwa zaliczam, bez względu na sytua­

cję koniunkturalną, chociaż przy peł- nem braniu pod uwagę możliwości fi­

nansowych przedsiębiorstw, dbałość o zachowanie odpowiednich warunków higjeny i bezpieczeństwa pracy. Do przestrzegania tych warunków przy­

czyni się niewątpliwie dopiero zreali­

zowana, choć od początku istnienia polskiej ochrony pracy przewidziana instytucja asystentów inspekcyjnych, rekrutowanych z pośród samych pra­

cowników do pomocy inspektorów pracy. Przeprowadzone badania nad obsadą personalną inspekcji pracy, wykazały, iż celem zwizytowania w ciągu roku wszystkich zakładów pra-

me

MM Z ŻYCIA ZMARŁEGO KRÓLA JERZEGO V.

U góry na lewo: Król i królowa w rozmowie. U góry na prawo; Król Jerzy na przeglądzie gwardji królewskiej. Na dole; Król Jerzy na przeglądzie gwardji

szkockiej i podczas polowania (na prawo) w Ind jack w roku 1912-tym,

cy, objętych rejestracją inspekcji, na­

leżałoby zwiększyć personel inspek­

cyjny z obecnych 101 do 170 osób.

Szukanie współczesnych dróg w u- sHwodawstwie socjalnem wyraża się również w pracach, prowadzonych przez Ministerstwo nad Izbami Pracy i układami zbiorowemi. Powołanie do życia Izb Pracy, które przewidziała za­

równo poprzednia, jak i obecnie obo­

wiązująca konstytucja, nie jest rzeczą łatwą wobec tego, że problem samo­

rządu świata pracy nie posiada odpo­

wiednich doświadczeń ani u nas, ani zagranicą. Zwołana przed kilku tygod­

niami konferencja z udziałem b. mini­

strów opieki społecznej i działaczy związków zawodowych, wykazała, że istnieje u nas świadomość potrzeby lo­

gicznego powiązania zamierzonych Izb Pracy z całością organizmu życia pań­

stwowego. Ostateczne decyzje w tej sprawie wymatfaią jeszcze bardzo grun­

townych studjów.

Układy zbiorowe oracy dzisiaj regu­

lują już u nas, podobnie jak w całvm świecie, warunki oracy w wielu gałę­

ziach życia gospodarczego. Nowy ko­

deks zobowiązań wprowadził do pol­

skiego prawa poięcia zbiorow^o nkb- i-u: du pracy, a przeżywane powikłania go spodarcze uiawniły szczególnie mskra- wo potrzebę osobnych przepisów w tym zakresie: zdarzyły się bowiem wy­

padki, że władze administracji o^ólr-^i w drodze własnei interwendi musiały narzucać opornym warunki układów zbiorowych, zawartych miedzy strona- Wobec tego Ministerstwo podjęło na nowo prace na-5 uzgodnieniem nro- jektu ustawy o zbiorowych "kładach pracy z wymaganiami innych resor­

tów rządowych. Praca ta dobiega koń­

ca i w najbliższej przyszłości projekt znajdzie sie na Radzie Ministrów i zo­

stanie wniesiony do ciał ustawodaw­

czych.

UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE.

Z pośród aktualnych zagadnień ubez­

pieczeń społecznych zasługują na zaznaczę nie sprawy zaległości składkowych, obni­

żenia wysokości składek bieżących, oraz ulg w zakresie obciążenia nracodawcv na rzecz ubezpieczenia wypadkowego. Przv stosowaniu ulg celem bezpośredniego, lub pośredniego oddążenia warsztatów pracy przyjęto jako wytyczne z jednej strony możliwie radykalne odciążenie gospodar­

stwa narodowego' od narosłych, znacznych zaległości składkowych, z drugiej jednak strony, przestrzeganie koniecznej, ze wzglę dów ubezpieczeniowo-technicznych ostro­

żności w odpisywaniu należności na rzecz ubezpieczeń o świadczeniach długotermino­

wych. W konsekwencji tego stanowiska ulgi w spłacie zaległości na rzecz ubezpie­

czeń o świadczeniach krótkoterminowych

(Dalszy ciao na str. 2-ej)

(4)

Str. 4 „ŚLĄSKI KUR JER PORANNY1' — 24 stycznia l93b roku Nr. 23

Życiorys króla Jerzego V.

Wnuczki zmarłego króla, księżniczki Elizabetta i Margaretta Rosa, córki księcia Yorku, przebywające w Sandrinham — kiedy pogorszył się stan

zdrowia króla — wróciły do Londynu.

Jerzy V, król Wielkiej Brytanji i cesarz Indji urodził się dn. 3 czerwca 1865 r. w Marlborough House jako syn ówczesnego księcia Walji, a później­

szego króla Edwarda VII i duńskiej księżniczki Aleksandry. Wychowy­

wał się ze swym starszym o 2 lata brałem, późniejszych księciem Claren­

ce. W r. 1883 wstąpił do brytyjskiej marynarki wojennej. W r. 1898 został mianowany kapitanem marynarki, na- następnie z zachowaniem tego samego stanowiska — wiceadmirałem.

W r. 1892 po śmierci brata ks. Cla­

rence książę Jerzy, który posiadał ty­

tuł księcia Jorku, został następcą tro­

nu. W r. 1893 ks. Jerzy poślubił na­

rzeczoną zmarłego brata księżniczkę Marię, córkę Franciszka księcia Teck.

Księżniczka Mary była prawnuczką Jerzego III i faworytką swej ciotki kró lowei Wiktorji. Książęca para miała, sześcioro dzieci: Edward ks. Walji, nastęnca tronu, Albert ks. Jorku, księ­

żna Marja, obecnie wicehrabina Las- celles, ks. Gloucester, Jerzv ks. Kentu i ks. Jan, który zmarł w 1919 r.

Na życzenie króla Edwarda książę­

ca para w r. 1901 udała się w wielką podróż i odwiedziła 17 posiadłości bry­

tyjskich. W r. 1905 książęca para u- dała się do Indji na przeciąg prawie pół roku. Po powrocie król Edward nadał ks. Jerzemu tytuł księcia Walji.

Król Edward VII zmarł 6 maja 1910 roku. Tegoż dnia ks. Jerzy wstąpił na tron brytyjski. Uroczysta koronacja odbyła się w czerwcu 1911 r., a w 5 miesięcy później para królewska udała się do Indji na koronację w Delhi.

Po koronacji dzięki wysiłkom króla Jerzego i naskutek uregulowania sprawy samorządu Irlandji, udało się W Brytanji uniknąć poważnego kon­

fliktu z Irlandją. W r. 1913 angielska para królewska odwiedziła dwór ce­

sarski w Berlinie.

W lipcu 1914 r. wobec zbliżającej się groźby wojny światowej król zwró­

cił się z osobistym apelem do cesarza rosyjskiego, aby zaniechał mobilizacji.

\W czasie wojny światowej, król Jerzy

kilkakrotnie wyi-edżał do Francji na front. W czasie jednego z pobytów na froncie król znalazł się w obrębie niemieckiego ognia. W ostatnim roku wojny król i królowa obchodzili sre­

brne wesele, a w rok przed zakończe­

niem wojny król Jerzy zamienił naźwi sko królewskiej rodziny Saxen-Koburg Gotha na Windsor.

W r. 1935 król przeszedł ostry atak parotygodniowej influenzy, po którym udał się na rekonwalescencję w podróż po morzu Śródziemnem.

Dnia 11-go listopada 1928 r. w ro­

cznicę zawieszenia • król Jerzy zapadł na ciężkie zapalenie płuc, Choroba trwała do listopada 1929 r. Pierwszą oficjalną czynnością króla po powro­

cie do zdrowia było otwarcie konfe­

rencji morskiej, w styczniu 1930 r., w w październiku konferencji imprerjal- nej, a w listopadzie indyjskiej konferen cji okrągłego stołu. W tym okresie król Jerzy nakreślił podstawy, na któ­

rych opierać się powinien ustrój auto­

nomiczny Indji z uwzględnieniem po­

stulatów większości i mniejszości kra­

ju. Rok 1932 był okresem całkowite­

go powrotu króla do zdrowia.

W maju r. 1933 król uległ ostremu atakowi reumatyzmu, lecz wkrótce po wrócił do zdrowia.

Rok 1935 był okresem wielkich u- roczystości, związanych z XXV roczni cą koronacji brytyjskiej pary królew­

skiej. Ze wszystkich stron rozległego Imperium Brytyjskiego przybyli wów­

czas do Wielkiej Brytanji przedstawi­

ciele poszczególnych krajów i domi­

niów składając hołd parze królewskiej.

Odbyły się wówczas wielkie manifestu cje na cześć króla i królowej. Izba gmin i izba lordów złożyły parze kró­

lewskiej hołd na specjalnych uroczy­

stych posiedzeniach. Podkreślono wów czas zasługi dynastji dla roli i znacze­

nia Wielkiej Brytanji.

Życiorys króla Edwarda V5II

Edward VIII, król Wielkiej Bryta­

nji, Irlandji i cesarz Indji wrodził się 23

czerwca 1894 r. w White Lodge. Rich mond Park, jako najstarszy syn zmai- łego króla Jerzego V i jego żony Mary

Z domu księżniczki Teck.

Lata. szkolne spędził w korpusie kadetów morskich, gdzie w 16-vm ro­

ku życia, po zgonie króla Edwarda VII, otrzymał tytuł księcia Wal"' :ako następca tronu. W 3 lata później nrze znaczono mu na siedzibę zamek narvon w Walji. Po odbyciu w r. 1912, 3-miesięcznej służby na okręcie ..Hin­

dustan" i 5-miesięcznym pobycie we Francji, udał się książę Edward na stu- dja do Oxfordu i był studentem wy­

działu prawa państwowego i historii.

Prowadził tam normalne życie studen­

ckie.

W chwili wybuchu wo:ny książę Edward wstąpił do 1 pułku grenadie­

rów gwardji, gdzie początkowo pełnił służbę w sztabie, następnie zaś na własne żądanie, przeszdł do służby frontowej. W marcu 1916 r. przeby­

wał w charakterze wyższego oficera w Egipcie, skąd przeszdł na front wło­

ski, a następnie na front francuski.

Po wojnie odbył książę Edward szereg wielkich podróży po Imperium Brytyjskiem. w r. 1919 odwiedził Ka­

nadę i St. Zjednoczone, w 1920 Nową Zelandję i Australje. w 1921 Indje i Ja ponję w 1925 — dominja afrykańskie i państwa Ameryki Południowej. Uj- mującem wszystkich zachowaniem, pro stotą, połączoną z wytwornością, zdo­

był sobie wszędzie wielką popular­

ność. Podróże miały częściowo cha­

rakter krajoznawczy, częściowo zaś wypełniały misję gospodarczo-politycz ną, majacą na widoku badanie rynków zbytu dla wywozu angielskiego. Pod­

czas jednej z takich podróży, w r. 1928, w głębi Afryki, doszła księcia Edwar­

da wiadomość o ciężkiej chorobie pica.

Powrócił wtedy w ciągu 9 i pół dm do Londynu, podczas gdy w normalnych warunkach na przebycie tej drogi trze­

ba było 23 dni.

W ostatnich latach książę Edward brał coraz większy udział w życiu pań stwowem W. Brytanji, przygotowując się do objęcia tronu, na który wstępu­

ję po zgonie swego ojca.

M

Ślepa niewolnica z Sziras

POWIEŚĆ NA TLE CZASÓW JANA SOBIESKIEGO

Odcinek 190.

Dwaj towarzysze, których ledwie nie zadusiło niezdrowe powietrze pod­

ziemia, wdychali chciwie świeże i za­

kryli ostrożnie ziemią klapę i otwór, tak, że kto nie wiedział o przejściu podziemnem, nie mógł zauważyć wyj­

ścia.

Zaledwie Tatar i Sarafan ukończyli tę czynność, gdy usłyszeli w pobliżu głosy.

Iszym Beli natężył słuch. Byli to Tatarzy zbliżający się do drzew. W całej tej okolicy pełno było Tatarów.

Czerwony Sarafan widział, że Iczym Beli zerwał się.

Głosy zbliżały się coraz bardziej i wkrótce ukazało się między drzewami kilku ludzi.

Pomimo zmierzchu spostrzegli oni Iszyma Beli, wskazali nań ze zdziwie­

nia.

Czerwony Sarafan nie miał ochoty pokazać się Tatarom, pragnął bowiem sam się wydostać i spełnić zlecenie Sassy, na przypadek gdyby Tatarzy zatrzymali Iszyma Beli.

Wdrapał się szybko na drzewo, tak, że go nie spostrzegli Tatarzy, któ rzy otoczyli Iszyma Beli.

— Jestem jeden z waszych! — za­

wołał Iszym Beli po tatarsku.

Zdziwienie Tatarów powiększyło się jeszcze, ponieważ go nie znali, ale mowa, odzież i rysy twarzy Iszyma Beli świadczyły, że mówił prawdę.

— Jeżeli nasz, to pójdziesz z nami,

— rzekł jeden z Tatarów.

— Skąd się tu wziąłeś? — zapytał drugi.

— Jak się nazywasz? — badał go trzeci.

— Pozwólcie mi wypocząć i dajcie mi co jeść, bracia, — rzekł Iszym Beli,

licząc na to, że przy pierwszej sposob­

ności ucieknie od swych ziomków i uda się dalej, — zabłądziłem i umie­

ram z głodu. Wszystko wam powiem potem.

— Musi pójść z nami! Jest w tern coś podejrzanego! — zauważył jeden z Tatarów.

Inny dał mu chleba i sera, które Iszym Beli spożył chciwie, oglądając się ukradkiem za czerwonym Sarafa- nem, lecz nie spostrzegł go nigdzie.

— Chodź teraz z nami! — naglili go Tatarzy, -— cóżbyś tu robił dłużej, co? — Musiałeś się puścić na poje­

dynkę, ażeby coś gdzie zrabować.

— Dość wam na tern, żem Tatar tak jak wy! Nie zatrzymujcie mnie! — odpowiedział Iszym Beli.

Tatarzy jednak nie chcieli o tern słyszeć.

— Musisz iść z nami do naszego wodza, Amora, rzekli.

Iszym Beli widząc, że opór na nic się nie przyda, uległ, zawsze licząc na okazję ucieczki.

— Dobrze, bracia, pójdę z wami do Arnera, — odpowiedział.

Przezorni i chytrzy Tatarzy wzięli go pomiędzy siebie. Posądzali go, ze należał do innej hordy i na własną rę­

kę rabował, a to nie podobało im się, gdyż byli chciwi.

Iszym Beli raz jeszcze z ukosa o- bejrzał się ża czerwonym Sarafanem, ale nie dostrzegł go i poszedł z Tata­

rami.

Gdy doszli na skraj lasu, Iszym Be­

li spostrzegł pomimo ciemności wie­

czornej zwaliska wioski i dokoła nich obozowiska Tatarów, którzy od tej strony uzupełniali obsaczenie Wiednia

— Przeklęci! — szepnął w duchu, widząc, że ucieczka nie będzie łatwa.

— Chodź z nami, tam jest Amer, nasz dowódca, rzekli Tatarzy, wskazu­

jąc ku zwaliskom.

Zdawało się Iszymowi Beli, że już gdzieś słyszał to nazwisko, pocieszał się jednak myślą, że Amer poznawszy w nim Tatara, nic mu nie bdęzie mógł zrobić.

Tatarzy zaprowadzili jeńca do zwa lisk jednego domu, na których Amer siedział zamyślony.

Zobaczywszy swych ludzi, Amer zapytał:

— Kogóż to prowadzicie?

Tatarzy zaczęli mówić jeden prżez drugiego, tak że wódź niewiele mógł zrozumieć.

Zeszedł on ze zwalisk i przystąpił do Iszyma Beli.

— Znaleźliśmy go w lesie! — mó­

wili Tatarzy.

— Jak się nazywasz? jesteś jed­

nym z naszych? — pytał Amer.

Iszym Beli uśmiechną! się.

— Twoi! ludzie poszaleli, dowódco,

— odpowiedział, — przyprowadzają ci Tatara jako jeńca!

Amer przystąpił do Iszyma Beli i spojrzał mu w oczy.

— Znam cię! — rzekł, — widzia­

łem cię już raz. Ale nie należysz do mojej drużyny. Powiedz, jak się na­

zywasz !

— Nazywam się Iszym Beli, do­

wódco.

— Iszym Beli? Tak, teraz cię po znaję! Dostałeś się w ręce nieprzy­

jaciół, Polaków! — odpowiedział A- mer. — Sobieski wziął cie do siebie i jesteś jego przybocznym Tatarem! Jak że się tu dostałeś? Wydajesz się szpiegiem, który nadużywa swej odzie ży i rodu, ażeby nas zdradzać Połakom i innym nieprzyjaciołom!

Otaczaiący Tatarzy trącili się i wskazywali na Iszyma Beli, mówiąc do siebie:

— Widzicie? Złapaliśmy nielada ptaszka!

— Jesteś Tatarem i trzymasz z So bieskim? — mówił Amer dalej, — to

cię podaje w podejrzenie. Zginiesz, je­

żeli tego podejrzenia nie obalisz.

Iszym Beli patrzył ponuro przed siebie i milczał. Widział, że niebez­

pieczeństwo rosło.

-— Dobrze, że nie próbujesz zaprze czać! — rzekł Amer, powiedz jak się tutaj dostałęś? Czy przejęła cię skru­

cha i przywiązanie do twojego naro­

du? Jeżeli tak, to przyjmiemy cię do siebie, ale tylko w takim razie, jeżeli trzymasz z Sobieskim i nieprzyjaciółmi naszemi, będziemy cię uważali za szpic ga i musisz umrzeć!

Ciężka alternotywa stanęła przed Iszymem Beli, Miał wyprzysiądz się, zdradzić Sobieskiego, pana, którego kochał, i przejść do jego nieprzyjaciół lub zginąć.

— Milczysz?... To cię podaje w jeszcze większe podejrzenie, Iszymie Beli, mówił dowódzca dalej, — jeżeli F» możesz lub nie chcesz odwrócić od siebie podejrzenia, to los twój jest zde cydowany! Będziemy musieli postą­

pić z tobą jak z odstpępcą, ze zbie­

giem, który przybył do nas dla szpie­

gowania i został przez nas schwytany.

Głuchy szmer otaczających Tata­

rów, których liczba zwiększała się cią­

gle, świadczył, że słowa dowódcy o- burzały ich przeciwko Iszymowi Beli i że byli gotowi uznać go za nieprzy:a cielą.

— Zdecyduj się, — rzekł Amer, —•

wszystko jest w twoich rękach, wszy­

stko zależy od twojego oświadczenia!

Jeżeli chcesz wyprzysiądz się swojego pana i zostać przy nas, to ocalisz ży­

cie i wolność.

Wszyscy czekali na odpowiedź Iszy ma BeU on iednak milczał ciągle.

— Zdecyduj się! Cierpliwość moki wyczerpana, — rzekł Amer, — mil­

czenie twoje potępia cię!

— czegóż żadasz odemnie, dowód­

co? — zapytał Iszym Beli.

— Przysięgi, że nie będziesz trzy­

mał z Sobieskim i wyrogami naszymi, lecz z nami, — odrzekł Amer. — pyta nie jest Droste i jasne: czy chcesz się wyrzec Sobieskiego?

(5)

/Jr. 23 „SLĄSKI KURJER PORANNY" — 24 stycznia 1936 roku Str. 5

KTO MA IMIENINY?

Piątek, dnia 24 stycznia:

św. Tymot.

Wschód słońca 7,57, zachód 16,28.

Hessertsiar teatr«

REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO W KATOWICACH:

Sobota: godz. 15,30 ,,Krewniak:" (dla szkół).

Wtorek: godz. 20 ,,Koncert Art, Rubin­

steina“

Środa: godz. 20 „Trafika pani genera­

łowej“.

TEATR POLSKI NA PROWINCJI Tarn, Góry: piątek, 24 b. m,, g. 20 „Mu­

zyka na ulicy“.

Mikołów: 27. bin., godz. 20 „Muzyka na ulicy“.

Chorzów: 28. bm., godz. 19 „Moja sio­

stra, i ja" (dla bezrobotnych).

REPERTUAR TEATRU DOMU LUDOWE­

GO W CHORZOWIE

Sobota, 25-go stycznia 1936 r., godz. 20:

Gościnny występ polskiego zespołu teatral­

nego z Bytomia (Śląsk Opolski) „20 Aktów Konania" ze śmiechu . .. pstrokacizna w 4 częściach, 15 obrazach. Dochód przeznaczo­

ny na cele kulturalno-oświatowe Polaków na Śląsku Opolskim.

leiertisr km:

KATOWICE, Capitol: „Gra o kobie­

tę". Casino: „Angielskie wesele“, (Jej ekscelencja babka). Colosseum: „Szalony

porucznik". Rialto i „Ucieczka", Stylo­

wy: „Armja Ewy". Union; „Cyrk Saran", SZOPIENICE. Hcljos: „Dziewczę z Bu­

dapesztu".

KATOWICE - BOGUCICE. Atlantic:

„Tajemnica Expresu Nr. 6" i dodatek. Baj­

ka: „Julika" oraz bogaty nadprogram dźwiękowy.

MYSŁOWICE. Casino: „Kocham Wszystkie kobiety". Odeon: „Katarzynka"

Helios: „Flip i Flap jako piechurzy indyj­

scy“.

TARN, GÓRY. Nowości: „Baron cy­

gański".

RUDA ŚL. Apollo: „Karjera" i nad­

program. Piast: „Nasi chłopcy marynarze"

i „Zew dzikich".

WODZISŁAW. Słońce: „Ucieczka" i nadprogram.

RYBNIK. Apollo: „Szalony porucznik"

i „Żona z ogłoszenia". Pałac: „Promenada miłości" i „Drogi bez wyjścia". Heliog:

„Najszczęśliwszy dzień mego życia i nad­

program.

Komunikat

DO CZŁONKÓW ZWIĄZKU GÓRNIKÓW Z. Z. P.

Doszło do naszej wiadomości, że pe- pewien Komitet zwraca się do naszych członków Rad Zakładowych i zarządów fi- lijnych z żądaniem wypełnienia przesłanego kwestjonarjusza w sprawie Kas Pośmier­

tnych Zakładów Pracy,

Ponieważ okólnik odnośny wysłany zo­

stał bez porozumienia się z nami, uprasza­

my członków Związku, nie wysyłać żąda­

nego kwestjonarjusza, pod podanym adre­

sem, lecz przesłać material ten przy oka­

zji do biura głównego naszego Związku.

Zarząd Główny Związku Górników Z. Z. P.

Seminaräm żydowskie

W KATOWICACH.

Żydzi katowiccy zajęli się energi­

cznie akcją kulutralno-oświatową, szczególnie w Katowicach. M. in. przy­

stępują do założenia seminarjum dla kobiet żydowskich. Na stanowisko kie­

rownika tego seminarjum przewidzia­

ny jest dr. Better.

Komentarze są zbyteczne.

Zamówieni sew’etkie

Jak się dowiadujemy przedstawi­

ciele hut śląskich prowadzą obecnie pertraktacje w Moskwie o zamówie­

nia dla R ‘s;i na produkt’, walcówai- cze.

Uzasadnione żale inwalidy górniczego

Takie słowa padły nie tak dawno z ust jednego z byłych premjerów, przyczem uzasadnił, że zachodzi ko- nieczonść lepszego traktowania tych

„szarych obywateli". Słowa bardzo piękne i wypowiedziane niewątpliwie w dobrej intencji. Niestety ten szary człowiek myśli zgoła inaczej, gdyż

rzeczywistość wykazuje w jego „sza­

rym życiu“ wręcz coś przeciwnego.

Chyba nikt nie będzie oponował, jeże­

li do rzędu tych szarych obywateli zaliczyć także inwalidów, wdów i po­

dobnych im biedaków. Codziennie ża­

le, podnoszone chociażby tylko z tej kategorji szarych ludzi, niewskazują

Zginął w obroni

Na terenie otwartego szybiku ko­

palnianego w Zagórzu pod Sosnowcem rozegrała się krwawa bójka. Na teren szybiku eksploatowanego przez grupę bezrobotnych przybyli strażnicy po­

bliskiej kopalni, zabraniając wydoby­

wania węgla. W toku kłótni jeden z robotników niejaki Stasik usiłował u-

ie bieda-szybiku

derzyć strażnika kilofem, naco straż­

nik strzelił z rewolweru, kładząc ro­

botnika trupem na miejscu. Drugi do­

zorca kopalniany odniósł również ra­

ny. Zajście zlikwidowała policja. Zwło­

ki zabitego robotnika umieszczono w kostnicy.

Bezczelny osznsl

NA PRZESZŁO 6 TYS.

W Chorzowie II, przy ul. 3-go Maja prowadzi sobie — najspokojniej dotąd

— interes z owocami niejaki Walter Kosz. Nic napozór nie wskazałoby na- to, że właściciel — nieźle prosperują­

cego składu — jest zwykłym oszu­

stem, który tylko czeka na sposobność ograbienia jakiegoś naiwnego.

Chcąc uprościć sobie przestępstwo, a może uzyskać większy „sukces", Walter Kosz' ogłosił w pewnym dzien­

niku, że poszukuje wspólnika do swe­

go doskonale prosperującego interesu, w celu przerowadzenia większych

ranzakcji.

Ogłoszenie wyczytał inwalida — ostatnio zwolniony z pracy, Józef Trojanowski, który zaofiarował się — nie przeczuwając nic złego —- Koszo­

wi na wspólnika. Trojanowski oddał kupcowi uciułane przez całe ciężkie

nabrał inwalidę

ZŁOTYCH W CHORZOWIE.

życie 6.850,— zł (!!!), chcąc widocznie zapewnić sobie dobrobyt na tym świę­

cie łez i płaczu. Stało się niestety ina­

czej...

Jakież bowiem było zdziwienie nie­

szczęśliwego inwalidy, kiedy przyszedł po kilku dniach milczenia Kosza, do składu owoców i został stąd wyrzuco­

ny najbrutalniej na ulicę! Kosz popro- śtu oświadczył, że nie zna „natrętnego żebraka“!

Trojanowski udał się czemprędzej na policję, której zameldował o wy­

padku bezczelnego oszustwa. Kosza niezwłocznie zaaresztowano i oddano do dyspozycji sędziego śledczego.

Nowy — nienotowany jednak do­

tąd Wypadek oszustwa — na terenie Chorzowa musi wywołać oburzenie wszystkich!

Epilog rozboju w

w Siemi

PRZYKŁA Sąd Okręgowy w Katowicach zaj­

mował się w dniu wczorajszym spra­

wą głośnego rozbroju, którego dopuś­

cili się Benon Gruszka, Szymon Ja­

giełło oraz Józef Janiga z Siemiano­

wic na 62 letnim inwalidzie Ignacym Gollą.

Dnia krytycznego wiecozrem wra­

cał Ignacy Goiła przez park hutniczy do domu mając przy sobie resztę ren­

ty inwalidzkiej w kwocie 23 zł. Kiedy odpoczywał na jednej z ławeł rzuciło

parku hutniczym

Mówkach

DNA KARA.

się na niego trzech rozbójników. Ban­

dyci zatkali mu usta, zabrali mu pie­

niądze i inne przedmioty poczem zbie­

gli-

Policji udało się przytrzymać Grusz­

kę oraz Jagiełłę. Janiga do tej pory się ukrywa.

Oskarżeni do winy się nie przyzna­

li. Dokonanie rozboju udowodniono im jednak zeznaniami świadków, wo­

bec czego sąd skazał ich po półtora roku więzienia.

Węgrzy w

W czwartek, dnia 23 bm. rano przy­

była z Krakowa do Katowic wycieczka prawników węgierskich, bawiąca w Polsce od kilku dni na zaproszenie Ra­

dy Naczelnej Związku Zrzeszeń Mło­

dych Prawników R. P. W skład wy­

cieczki wchodzą: Pros. Uniwersytetu Budapeszteńskiego i członek Węgier­

skiej Akademji Nauk dr. Edmund Kuncz, asystent Uniwersytetu dr. Ka­

rol Puskas, prezes Związku Aplikan­

tów Adwokackich dr. Tihor Koszmo- viszky. Wycieczka zwiedziła hutę Fal- wę w Świętochłowicach, poczem zło-

Katowicach

żyła wizytę marszałkowi Sejmu Śląs­

kiego Grzesikowi, prezesowi Sądu- A- pelacyjnego dr. Frendlowi, oraz kon­

sulowi Węgierskiemu Reszczyńskiemu.

Popołudniu To w. Polsko-Węgierskie podejmowało gości herbatą, wieczorem zaś zrzeszenie Asesorów i Aplikantów Zawodów Prawniczych podejmowało ich kolacją. W piątek rano goście zwie­

dzą szyb „Prezydent Mościcki" w Chorzowie poczem w południe opu­

szczają granice Polski powracając do Budapesztu.

Wynik wyborów

do Przemysłowej Kasy Chor. buty „Laura"

w Siemianowicach.

W dniu wczorajszym odbyły się wybory do Przemysłowej Kasy Chorych huty „Lau­

ra" w Siemianowicach. W wyniku wybo­

rów uzyskała lista P. P. S. 258 głosów (11 mandatów), Ch. Z. Z. 94 głosy (4 mandaty), Z. Z. P. 140 głosów (6 mandatów), Z. Z. Z.

88 głosów (4 mandaty) oraz lista wniesiona przez urzędników 87 głosów (3 mandaty).

Złodzieje w restauracji

W nocy włamali się nieznani sprawcy przez otwarte okno w ustępie do restau­

racji Stefana Jaworka w Nowej Wsi, któ- rymu skradli około 20 butelek likieru, 2 butelki koniaku, 16 but. wódki monopolo­

wej, kilka but. jarzębiaka, 4 butelki wina, kilkanaście tabliczek czekolady, oraz wię­

kszą ilość papierosów, nakrycie stołowe i t. p. rzeczy, łącznej wartości 400 zł. Spra ycy po dokonanej kradzieży zbiegli.

wcale na zwrócenie się frontem do szarego człoweika. Niechaj na to po­

służy jako praktyczny dowód jeden chociażby wypadek z hardzo wielu po­

dobnych przykładów.

Mianowicie jednemu z inwalidów górniczych z Bielszowic wstrzymała Spółka Bracka płacenie wysługi do pensji inwalidzkiej od 1 stycznia 1932 r. w kwocie 13,33 zł miesięcznie. Spół­

ka Bracka twierdziła, że czerpie kilka złotych dochodu z wydzierżawionego kawałka roli, dlatego należało płace­

nie wysługi wstrzymać. Zgodnie ze sta­

tutem odwołał się dany inwalida do Wyższego Urzędu Górniczego w Kato­

wicach i ten orzeczeniem z dnia 7. 11.

1933 r. orzekł na korzyść inwalidy.

Lecz Spółka Bracka wniosła rekurs przeciwko temu do Ministerstwa Prze­

mysłu i Handlu w Warszawie, przezco nie potrzebowała płacić wzgl. wyko­

nać orzeczenia. Pomimo kilkakrotnych upomnień ze strony inwalidy o zatwier dzenie orzeczenia Wyż. Urzędu Gór­

niczego, by tym sposobem zmusić Sp.

Bracką do zapłacenia wstrzymanej wy­

sługi, nie udzielono mu żadnej odoo- wiedzi. W międzyczasie orzekazano a- gendy nadzoru nad Sp. Bracką, Mini­

sterstwu Opieki Społecznej. Czyniono dalsze wysiłki w Ministerstwie, lecz wszystko nadaremnie. Inwalida dotąd pozostał bez odpowiedzi, pomimo po­

wtórnych próśb o załatwienie sprawy.

W związku z tą sprawą znajduje się także odwołanie w Brackim Sądzie Rozjemczym w Katowicach, który je­

dnak nie może wydać decyzji, <*dyż wszystkie akta znajdują się w Mini­

sterstwie, a to od 193.3 roku. Chodzi tutaj o marną napozór rzecz, lecz jaka jest rażąca sprzeczność pomiędzv pię­

knem! słowami o szarym człowieku a rzeczywistością. Czy ów inwalida za życia doczeka się odpowiedzi nie wiadomo. A gdyby to nastąpiło kie­

dyś, to upłynie z pewnością sporo czasu.

Tą drogą prosi dany inwalida o pomoc i doradę, by za życia jeszcze doczekać się ostatecznego załatwie­

nia sprawy „szarego człowieka“.

B. S.

Samobójstw® ucznia

Wstrząsające wrażenie wywarło sa­

mobójstwo, jakie popełnił uczeń 3 kla­

sy gimnazjalnej Jan Grajner, zamiesz­

kały w Sosnowcu. 14-letni chłopiec po powrocie ze szkoły około godz. 14-ej w suterenie domu powiesił na pasku.

Zawezwany lekarz stwierdził zgon chłopca Powód samobójstwa nie zo­

stał ustalony.

Zderzenie Dojazdów

Samochód półciężarowy firmy mebli Emila Skrzywanka w Cieszynie na szos1?

w Włoszczycach zderzył się z furmanka Franciszka Ratki z Łazisk Dolnych. Wsku­

tek zderzenia zabity został koń Ratki a samochód lekko uszkodzony. Ofiar w lu­

dziach me było. Dochodzenia wykazały, że winę wypadku ponosi Ratka, który je­

chał w stanie nietrzeźwym, nieprzepisową stroną szosy bez światła.

Krwawa bójka

W Brynowie na tle osobistych pora­

chunków został pobity sztachetą, kolejarz Jan Kubista zam. w Brynowie przez braci Bełkotóyy Pawła, Franciszka i Leona, rów­

nież z Brynowa. Kubista doznał okaleczeń głowy i twarzy. Wymienionego przewie­

ziono do szpitala miejskiego w Katowicach gdzie pozostaje w opiece lekarskiej.

los górnika

Jak podaliśmy w kopalni Paweł wskutek oberwania się stropu i odniósł ciężkie rany pracujący tam górnik Emil Kępa. Ofiarę wypadku przewie­

ziono do szpitala, lecz mimo starań lekarzy nie udało się Kępy uratować.

Naskutek odniesionych ran zmarł tego dnia wieczorem.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W 1868 r., a więc dopiero po trzech latach od daty uruchomienia kolei tylżycko-wystruckiej, kontynuując swoją pozorną proprywatyzacyjną politykę kolejową, zadeklarował on, o

Jeszcze przez jakiś czas chodził i szukał, przemieszczał się od jednego przystanku autobusowego do tramwajowego, pohuśtał się trochę na placu zabaw przy szkole, ale

wierzchni morza, ogromne więc ich budowle, dochodzące do dwu kilometrów wysokości, mogły się w każdym razie wytworzyć jedynie przez powolne zagłębianie. A utor

The “En-Route Air Traffic Control for Weather-Related Training” program consists of two main components: the radar image where data blocks representing aircrafts move along their

Utrzymuję, że ten niepokój jest usprawiedliwiony. Judaizm jest ważny i musi pozostać obok chrześcijaństwa. Kto posiada taki niepokój jest prawdopodobnie dręczony przez

Innymi słowy, poprzed- nie zadanie prowadzi do CTG w sensie zbieżności momentów (można pokazać, że w tym przypadku zbieżność wg momentów implikuje zbieżność wg

- Przysłówki stopnia, takie jak: quite (dość), almost (prawie), fully (całkowicie, w pełni) występują zawsze przed innymi przysłówkami lub przymiotnikami:... quite interesting

cykl tworzenia świata trwa sześć dni; z chaosu wyłaniają się bóstwa; jest porządek tworzenia, Bóg jest jedynym pierwiastkiem twórczym, bogowie walczą między sobą o władzę