aut. Marek Dąbrowski 15.03.2017
KRABY STRZELAJĄ W ORZYSZU [DEFENCE24.PL TV]
Artylerzyści z Węgorzewa przeprowadzają badania haubic samobieżnych Krab. Do 11 pułku artylerii wkrótce mają trafić kolejne systemy tego typu, co pozwoli na zwiększenie tempa szkoleń.
11 pułk artylerii z Węgorzewa wraz z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia z Zielonki pod nadzorem Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii (ZWRiA) przeprowadzają badania eksploatacyjno- wojskowe 155 mm haubic samobieżnych Krab. Ich celem jest m.in. przygotowanie tabel strzelniczych dla nowego systemu artyleryjskiego wchodzącego do eksploatacji w Siłach Zbrojnych RP. Mierzono m.in. prędkość początkową pocisków i celność ognia haubicy. Oprócz tego jest to kolejny test możliwości i dostosowania tego działa do naszych wymagań.
Konstrukcja ta obecnie jest po raz drugi wprowadzana na wyposażenie wojska (po pierwszym
falstarcie, związanym z problemami technicznymi poprzedniego podwozia). Po kilkunastu latach udało się wreszcie pomyślnie zakończyć proces rozwoju Kraba i obecnie przechodzi on do etapu
eksploatacji. Istotne znaczenie miało tutaj podpisanie umowy na licencyjną produkcję podwozi K9 produkcji koreańskiej w Hucie Stalowa Wola należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, które zastąpiły pierwotnie przewidziane dla tych haubic pojazdy.
Samo strzelanie jest też okazją do kolejnych ćwiczeń zgrywających pododdziałów wchodzących w skład dywizjonu haubic. Przygotowanie dział do strzelania, zgrywanie systemu kierowania ogniem oraz wykonywanie innych czynności zabezpieczenia logistycznego ich eksploatacji to ważne
czynności, trenowane przed kolejnymi dostawami nowych dział do jednostki. Jest to również okazja do przekazania uwag od użytkownika dla wykonawcy, które mogą zostać zaimplementowane w nowo produkowanym sprzęcie.
Jak zapowiedzieli przedstawiciele ZWRiA pomiędzy 21 a 26 marca do jednostki trafią dwie haubice a za kolejne dwa tygodnie powinno być ich już 14. W ten sposób pułk uzyska możliwość prowadzenia ćwiczeń zgrywających całego dywizjonu już na prawie kompletnych stanach zasadniczego sprzętu bojowego. Dowództwo pułku zgodnie z obowiązującymi planami pod koniec czerwca powinno mieć w pełni ukompletowany dywizjon.
Również na przełomie kwietnia i maja mają być przeprowadzone próby zmodernizowanego samobieżnego radaru rozpoznania artyleryjskiego Liwiec.
Ciekawostką jest również informacja, że istnieją plany dostosowania radiolokatora Bystra do pełnienia roli samobieżnego radaru rozpoznania artyleryjskiego dla 120 mm moździerzy samobieżnych Rak.
Wynika to poniekąd z przyjętego w fazie jego projektowania założenia o wielozadaniowości tej stacji. Z kolei Zarząd Wojsk Rakietowych i Artylerii zapowiedział, że w najbliższych miesiącach będzie
testowany zmodyfikowany pocisk Feniks do wyrzutni WR-40 Langusta, przenoszący głowicę bojową o większej masie.
być trochę odłożony w czasie. Pewne nasycenie wojsk rakietowych i artylerii nowymi systemami (Krab, Rak, Langusta) w ostatnim czasie powoduje, że zakres dostępnej amunicji jest ograniczony. W wypadku Kraba może być wykorzystywana klasyczna amiunicja odłamkowo-burząca i z
gazogeneratorem produkowana na słowackiej licencji (OFdMKM i OFdMKM DV). Natomiast amunicja kierowana w odbitej wiązce laserowej jest dopiero badana. To pozwoli spełnić wymagania wojska odnośnie zasięgu strzelania do 40-42 km (proponowana do opracowania amunicja kierowana ma zasięg do 20 km, ale mówi się o wymaganiu wojska zapewnienia zasięgu przynajmniej 30 km co nie będzie zadaniem łatwym do spełnienia).
Rejon stanowisk ogniowych będzie dalej oddalony od przedniego skraju, przez co dywizjon taki będzie mniej narażony na oddziaływanie środków ogniowych przeciwnika. Poza tym uzyskujemy zdolność do zwalczania artylerii przeciwnika na dużo większe odległości niż dotychczas (było to głównie 16 do 20 km). Po cofnięciu dywizjonu do załóżmy 10 km od przedniego skraju w głąb, uzyskujemy tą zdolność na 30 km.
płk dypl. Waldemar Janiak, Szef Oddziału Gestorstwa i Rozwoju Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii
Gorzej jest z amunicją dedykowaną do zwalczania broni pancernej (w ogóle amunicją specjalistyczną w tym kasetową amunicją przeciwpancerną) czy specjalną-programowalną. Wysokie koszty jej
pozyskania jak na razie odsuwają w czasie ten proces chociaż zarówno żołnierze, jak i przedstawiciele ZWRiA uważają, że jest ona niezbędna i wymagana na współczesnym polu walki.
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl
Jak na razie wojsko zainteresowane jest pozyskaniem zestawów zwiększających precyzyjne
naprowadzanie, takich jak np. Precision Guidance Kit (PGK). Tutaj występował będzie mały problem techniczny związany z różną długością samego zestawu a obecnie używanych zapalników w
słowackiej amunicji, ale w przypadku jego wyboru jest to pod względem konstrukcyjnie problem do rozwiązania.
Obecnie używana amunicja odłamkowo-burząca posiada znaczny rozrzut ponad 260 metrów na maksymalnych odległościach strzelania (co jest wartością porównywalną do innych typów amunicji niekierowanej) więc docelowo ważne było by pozyskanie przynajmniej partii pocisków precyzyjnych zapewniających zdolność trafienia celu w granicach 5-10 m od niego i o promień okręgu opisującego 50 proc. trafień przynajmniej 10-15 m (Circular Error Probable – CEP) na większych odległościach strzelania. Użycie takiej precyzyjnej amunicji odpowiada średnio wystrzeleniu 4-6 konwencjonalnych pocisków, co w przypadku PGK praktycznie równoważy koszt pozyskania takich zestawów.
Również w obszarze osiąganych zasięgów i precyzji prowadzenia wymagany jest ciągły rozwój systemów. Przykładowo obecnie w USA realizowany jest projekt Extended Range Cannon Artillery (ERCA) w ramach którego rozwijane będą technologie zwiększające zasięg będących w eksploatacji systemów artyleryjskich o kalibrze 155 mm do ponad 70 km. Jednym z powodów zapewnienia własnym systemom artyleryjskim tak dużych zasięgów jest uzyskanie przewagi ogniowej nad potencjalnym przeciwnikiem. Oprócz opracowania zupełnie nowych pod względem balistyki i aerodynamiki pocisków czy materiałów pędnych pracuje się nad zupełnie nowymi technologiami wytwarzania luf oraz zwiększa objętość komory nabojowej. Jest to w pewien sposób łamanie założeń Joint Ballistics Memorandum of Understanding (JBMoU) dotyczącą objętości komory ładunkowej wynoszącej 23 dm3 i maksymalnego ładunku o nr 6 dla haubic o długości lufy 52 kalibrów.
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl
W tym miejscu należy postawić pytanie na ile obecne rozwiązania Kraba są modułowe i pozwalały by w przyszłości wprowadzać w nim podobne zmiany oraz wyposażyć go w system zarządzania walką BMS czy dostosować do programowania amunicji specjalnej.
Szkoda też, że brak jest zainteresowania innych Gestorów w wykorzystaniu potencjału tej haubicy w realizacji innych zadań wsparcia wojsk – chociażby ustawianiu pól minowych.
Jak na razie w ramach modułu dywizjonowego Regina udało połączyć się część zadań związanych z procesem kierowania ogniem, pozycjonowaniem własnego systemu artyleryjskiego, wprowadzaniem danych balistycznych i meteorologicznych oraz dokładnym przygotowanie nastaw. Trochę gorzej wpisuje się on w ideę działania w systemie broni połączonych i współdziałania na polu walki z innymi systemami, ale przede wszystkim ze względu na fakt, że inne systemy w większości na razie nie zostały wdrożone do służby, czy nawet nie rozpoczęto procesu ich zakupów.
Pomimo optymizmu związanego z wprowadzaniem haubicy do eksploatacji widać i pewne braki/wady systemu. Należą do nich niektóre zastosowane w niej rozwiązania, które odpowiadają technologii z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (pomimo zastosowania do ich budowy nich dużo
nowocześniejszych komponentów), całkowity brak nowoczesnego rozwiązania systemu symulacyjno treningowego czy mało efektywny system załadunku amunicji (w praktyce ręczne jej przygotowanie i załadunek do haubicy).
Fot. R.Surdacki/Defence24.pl
Wadą obecnego modułu ogniowego jest też brak w nim specjalistycznego gąsienicowego
transportowo-załadowczego wozu amunicyjnego (obecnie załadowanie jednego działa wynosi ok. 15 minut w dobrych warunkach) oraz właśnie trenażera-symulatora, który pozwoliłby na szkolenie
większej liczby specjalistów przy dużo mniejszych kosztach oraz na wypracowanie pewnych procedur i taktyki użycia haubicy na polu walki. Ponadto, żołnierze wyrażali potrzebę posiadania bardziej
rozbudowanego systemu rozpoznania celów opartego o współpracujące ze sobą komponenty o różnych metodach zbierania danych. Widać tutaj między innymi potrzebę realizacji zakupów systemów bezzałogowych różnych klas.