• Nie Znaleziono Wyników

Z recepcji św. Piotra z Alkantary w Polsce w XVII i XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z recepcji św. Piotra z Alkantary w Polsce w XVII i XVIII wieku"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiesław Murawiec

Z recepcji św. Piotra z Alkantary w

Polsce w XVII i XVIII wieku

Studia Theologica Varsaviensia 26/2, 29-53

(2)

S tu d i a T h e o l. V a rs. .26 (1988) n r 2

W IESŁAW M URAW IEC

Z RECEPCJI SW. PIOTRA Z ALKANTARY W POLSCE W XVII I XVIII WIEKU

I

P io tr J a n G a ra v ita zn an y w lite ra tu rz e duchow ości jako P io tr z A lk a n ta ry 1 (1499— lh62) sta n ą ł u początku całego szeregu w ielkich św ięty ch w Hiszpartii w w iek u X V I. N ależeli do nich święci T ow arzystw a Jezusow ego: Ignacy Loyola i F ranciszek K saw ery oraz refo rm a to rz y zakonu k arm elitańskieg o : T eresa

1 J a n G a r a v ita , im ię z a k o n n e P io tr , u ro d z ił się w 1499 r . w A lc a n ta r a (w p r o w in c ji E x tr e m a d u r a ) w H is z p a n ii, w ro d z in ie s z la c h e c k ie j P io t r a G a r a v ity , b u r m is tr z a m ia s ta , i M a r ii V ilela. Do z a k o n u b ra c i m n ie js z y c h o b s e r w a n tó w z re f o rm o w a n y c h , z w a n y c h w H isz p a n ii f r a n c is z k a n a m i b o ­ s y m i, w s tą p ił w 1515 r. w L o s M a ja re te s . S w o ją d z ia ła ln o ś c ią w ś ró d ty c h ż e fr a n c is z k a n ó w w p ły n ą ł n a u tr z y m a n ie w ś ró d n ic h r e f o r m y ż y ­ c ia , z w a n e j od jeg o o so b y a l k a n ta r i a ń s k ą , k tó r a n a s tę p n ie ro z s z e rz y ła s ię n a P o r tu g a lię , W ło ch y , M e k s y k , In d ie , F ilip in y i B ra z y lię . P rz e z tr z y la t a b y ł g w a r d ia n e m w p r o w in c ji św . G a b rie la w k la s z to rz e S. O n o fre d e l a L o p e (1532— 1534), g d z ie s tw o r z y ł k o m p i l a 'j ę tr e ś i a s c e ty c z n e j p t. T ra ta d o d e la o ra c ió n y m e d ita c ió n . P o te m b y ł tr z y k r o tn i e d e fi­ n ito r e m p r o w in c ja ln y m i k u s to s z e m k a p itu ln y m n a k a p it u le g e n e r a l­ n e j u lt r a m o n ta ń s k i e j w S a la m a n c e w 1553 r. J a k o p r o w in c ja ł p ro w in c ji św . G a b rie la (1538— 1541) w łą c z y ł tr z y n o w o u tw o rz o n e k o n w e n ty do te jż e p ro w in c ji, a w 1540 r . u ło ż y ł r e f o rm is ty c z n e k o n s ty tu c je p r o w in - c ja ln e i o trz y m a w s z y n o m in a c ję n a k o m is a rz a g e n e ra ln e g o , d o k o n a ł o s ta te c z n e j re f o r m y te jż e p ro w in c ji w 1556 r., z a tw ie rd z o n e j p rz e z S to ­ lic ę A p o sto lsk ą . W ro k p ó ź n ie j o p u śc ił p ro w in c ję św . G a b r ie la i od t e j p o ry p ę d z ił ż y w o t p u s te ln ic z y p o z a k o n w e n te m , w g ó ra c h A r r a b id a . J e d n a k i tu n a w ią z a ł w k ró tc e k o n ta k t y z b ra ć m i m n ie js z y m i k o n w e n ­ t u a ln y m i z p o r tu g a ls k ie j p r o w in c ji N a jśw . P a n n y M a r y i d e A rra b id a . O trz y m a ł n o m in a c ję g e n e r a ła k o n w e n tu a ln y c h J u liu s z a M a g n a n i n a k o m is a rz a g e n e ra ln e g o w iz y ta to r a , co m u p o zw o liło p rz e p r o w a d z ić r e ­ f o r m ę p ro w in c ji w A r r a b id a i u tw o rz y ć w 1559 r. w je j ło n ie k u s to d ię fr a n c is z k a n ó w b o sy c h św . J ó z e fa , p o d n ie s io n ą w 1561 r. do r a n g i p r o ­ w in c ji. O s ta te c z n e z a tw ie rd z e n ie sw o je g o u g ru p o w a n ia re f o rm is ty c z n e g o a lk a n ta r z y s tó w (d a w n i fr a n c is z k a n ie bosi), o tr z y m a ł P io t r od p a p . J u ­ liu s z a IV w 1562 r.

P io t r z A lk a n ta r y o d z n a " z a ł się d u c h e m ży czliw o ści d la b liź n ic h i d a ­ le k o p o s u n ię ty m sa m o z a p a rc ie m . B y ł sz e ro k o z n a n y ze s k r a jn e g o u

(3)

-3 0 WIESŁAW MURAWIEC {2]

z A vila i J a n od K rzyża. P io tr jest w raz z nim i zaliczany do czołow ych m istyków kato lick ich w w iek u refo rm acji. Ż ył w praw dzie w czasach rew olucji relig ijn e j w E uropie i now ych prąd ów m yślow ych, lecz p rak ty k o w a n a przezeń asceza nie przyp o m in ała w niczym s ty lu życia zalecanego w dobie re n e ­ sansu. W prost przeciw nie, jego życie stanow iło k o n ty n u ac ję surow ej ascezy średniow iecznej, z u m artw ien ia m i ciała dopro­ w adzanym i n iekied y do granic ludzkiej w y trzym ałości. Oto w jak i sposób św. T eresa z A vila m alu je sy lw etk ę P io tra w n a ­ pisan ej przez siebie jego biografii:

„T en m ąż św ięty żył za naszych czasów, a duchem b y ł po­ tężn y jak święci daw nych czasów i dlatego trz y m ał św iat pod nogam i. P io tr m iał w n ajw ięk szej pogardzie sp raw y te j zie­ m i ... P rzez czterdzieści la t — m ów ił mi, o ile dobrze pam iętam liczbę — żad n ej nocy czy też w e dnie nie spał dłużej niż pół­ to re j godziny; z w szy stk ich u m artw ień jak ie sobie zadaw ał, n a jtru d n ie j m u było w początkach sen zwyciężyć; w ty m celu ustaw icznie się trz y m a ł w postaw ie albo klęczącej albo stojącej. Tego snu ta k k ró tk iego używ ał siedząc z głow ą o p a rtą n a kołk u w b ity m w ścianie. Położyć się choćby b y ł chciał, nie mógł, bo cela jego, jak w iadom o, nie m iała w ięcej jak p ó ł p r t e j stopy długości ... W strzym yw ać się po trz y dni od p o karm u było

martwienia i umiłowania ubóstwa. Jego zamiłowanie do modlitwy i kon­ templacji, jego mistyczne praktyki i wielka siła przekonania, z jaką głosił kazania, zapewniły mu wi elki wpływ na współbraci, na wiernych, a nawet na dostojników kościelnych i świeckich, z monarchą portu­

galskim Janem III na czele. Był też powiernikiem św. Teresy z Avila i jej pomocnikiem w reformie zakonu karmelitańskiego. Napisała o nim, że umiłowanie kontemplacji oraz metodę modlitwy zawdzięcza Piotro­ wi. Beatyfikowany w 1622 r., kanonizowany w 1669, jest Piotr z Alkan- tary patronem Brazylii i Estremadury w Hiszpanii (od 1962 r.). Jest też czczony jako święty patron chorych z wysoką gorączką. W ikonografii najczęściej przedstawiany jest z krzyżem w ręce trupią czaszką lub dyscypliną. Zmarł w Arenas 18 X 1562 r. Por. Rene d e N a n t e s OFM Cap... S a in t P ie rr e d ’A lc a n ta r a e t s a in te T h é r è s e , „Etudes Franciscaines”, R. 10: 1903, s. 390—394; H. H o l z a p f e l OFM, M a n u a le h is to ria e O r d i­ n is F r a tr u m M in o r u m , Friburgi Brisgoviae 1909, s. 293; R. B ä u m e r ,

P e tr u s v o n A lc a n ta r a , w: Lexikon für Theologie und Kirche, t. 8, Frankfurt am Main 1933, col. 330, 331; Petro B o r g e s OFM, S a n P e d ro d e A lc a n ta r a h a sta s u in g r e so e n la O rd e n fr a n c is c a n a , „Archivo Ibero- - Americano”, R. 22: 1962, s 392; Arcângel Barrado M a n z a n o OFM,

S a n P ed ro d e A lc a n ta r a e n la s p r o v in c ia s d e S a n G a b rie l, L a A r r i b i d a y sa n J o se , „Archivo Ibero-Americano”, R. 22: 1962, s. 429; A. G. M a- t a n i i , G. O d o a r d i , P ie tr o D’A lc a n ta ra , w: Dizionario degli Istituti di Perfezione, T. 6, red. G. R о с с a, Roma 1980, col. 1697, 1698; L. W a d- d i n к OFM, Annales, an. 1552 nr 25, t. 18, Quaracchi 1933 s. 195 (167, 168).

(4)

m Z R E C E P C J I S w . P I O T R A Z A L K A N T A R Y ЗГ u niego rzeczą bardzo zw yczajną. Czasem, słyszałam od jednego z tow arzyszów jego, zdarzało m u się cały ty d zień pozostaw ać bez jedzenia. Byw ało to zapew ne w czasie m odlitw y, n a k tó re j m iew ał w ielkie zachw ycenia i zapały m iłości Bożej, czego raz b y łam św iadkiem ... P rz y całej jed n ak te j św iętości sw ojej i surow ości życia, bardzo b y ł u p rzejm y i ludzki dla drugich. Sam z siebie m ało m ówił, chyba zapy tan y , ale gdy m ówił, tr a f ­ n y sąd o rzeczach i dziw nie m iły dowcip jego n ad aw ał słowom jego w dzięk n iezró w n an y ” 2.

T ak surow ą ascezę p rak ty k o w a ł w zakonie braci m niejszych, w hiszpańskiej gałęzi zrefo rm o w an ej pod nazw ą franciszkanów bosych, do k tó ry c h w stą p ił w 1515 r. Sw oją żarliw ością w za­ chow aniu reg u ły św. F ran ciszk a z Asyżu, ofiarną pracą apo­ stolską i a d m in istra c y jn ą p rzyczynił się do rozszerzenia te j r e ­ fo rm y zarów no w H iszpanii i sąsiedniej P o rtu galii, jak i w e W łoszech, M eksyku, B razylii, Ind iach i na F ilipinach. Od jego im ienia bracia zreform ow ani nazw ali się alk a n tarz y sta m i. Pod koniec życia P io tr w y w a rł też duży w pływ n a T eresę z A vila jak o je j doradca, in sp ira to r i obrońca w prow adzonym przez n ią dziele refo rm y zakonu k arm elitańskiego. Św iadczy o ty m m. in. nap isan a przez T eresę cytow ana już b iografia św iętego, w k tó re j jego w pływ ow i przy p isała isto tn e znaczenie w osta­ tecznym zw ycięstw ie podjętego przez nią dzieła r e f o r m y .3 W św ia d o m o śc i'n ie k tó ry c h braci m niejszych, zw anych u nas r e ­ form atam i, jeszcze w d ru g iej połowie X V II w. — po ro k u 1672 — dość pow szechne było przekonanie, że dorobek ascety ­ czny św. Teresy, a już z pew nością jej M onita spiritualia, by ły w jakim ś stopniu także ich w łasnością. 4

P io tr pisał niew iele. Poza k o n sty tu cjam i dla propagow anej przez siebie refo rm y franciszkanów bosych oraz listów , zajął się upow szechnianiem w iedzy ascetycznej o k o n tem p lacji i m o­

* T e r e s a o d J e z u s a ś w ., D zieła , T . 1, p rz e ł. z j. h is z p . b p H e n ­ r y k K o s s o w s k i , K r a k ó w 1962, s. 313, 316. 3 R e n é d e N a n t e s O F M C ap ., S a in t P ie rr e d ’A lc a n ta r a e t sa in te T h é r è s e , „ E tu d e s F r a n c is c a in e s ” , R. 10: 1903, s. 393; E. A l l i s o n P e e r e, T h e T h e r e s ia n p e rio d — S t. P e te r o f A lc a n tr a , w : S tu d ie s o f th e S p a n ish m y s tic s , T. 2, L o n d o n 1930, s. 99, 100. 4 A g a t a n g e l u s a s. T h e r e s i a (A le k s a n d e r P i n o c i p i u s ) O CD , R e sp o n sio ad q u e m d a m o rd in is s. F ra n c isc i ... c o n te n d e n te m „M o­

n ita s p ir itu a lia ” s. T h e r e s ia e n o n s u is c a r m e litis sed r e fo r m a tis s. F r a n ­ c isci fu is s e tr a d ita , w : B ib lio th e c a C a r m e lita r u m E x c a lc e a to r u m , re d .

M a r tia lis a s. J o a n n e B a p tis ta , t. 1, B u rd ig a la e 1730, s. 1; W z m ia n k a o ty m ż e o p ra c o w a n iu w : B ib lio th e c a C a rm e lita n a , R o m a e 1927, col. 11 n r 18; B a r t o l o m e u s a s. A n g e l o O CD , C o llectio s c r ip to r u m o r d i­

(5)

3 2 W IE S Ł A W M U R A W IE C [4 ]

dlitw ie. W ty m celu w y k o rz y sta ł obszerną kom pilację dom i­ n ik an in a L udw ika z G re n a d y pt. Księga o m o d litw ie i k o n te m ­

placji,5 dokonując w iernego jej streszczenia, k tó re zakończył

sw oją w łasną re k a p itu la c ją te m a tu o m odlitw ie, w skazu jąc na kon tem p lację jako na cel, do którego m odlitw a pow inna p ro ­ wadzić.® To jego streszczenie w zględnie k om pilacja pt. T ra k ta t

o m o d litw ie i ko n te m p la c ji,7 w y d aw an a pod jego nazw iskiem

do naszych czasów aż 175 razy, u trw a liła się w lite ra tu rz e asce­ ty czn ej jako w łasn e dzieło P io tra . O degrało ono bardzo w ażną ro lę w p ropagow aniu podstaw ow ej w iedzy o m odlitw ie i k on­ tem p lacji w śró d ludzi ubogich i średniozam ożnych w zachod­ n iej Europie, po Soborze T rydenckim , podczas gdy obszerne dzieło L udw ika z G ren ad y , ze w zględu n a w ysokie koszty p u ­ b lik acji, nie m ogło być ta k często w znaw iane. Sam a u to r kom ­ p ilacji pt. K sięga o m o d litw ie i ko n tem p la cji, L udw ik z G ren a­ dy, w spółczesny P iotrow i, n ig d y nie zareagow ał na streszcze­ nie swego dzieła; u czynił to dopiero d ru k a rz D om ingo de P o r- tónariis, k ie ru ją c y się chęcią uzysk an ia p opularności i zysku. On tó bez porozum ienia z L udw ikiem z G re n a d y dokonał sa­ m ow olnie zm iany nazw iska a u to ra T r a k ta tu P io tra z A lk an - ta ry , w y d ając dzieło (w 1574 r.) pod nazw iskiem L udw ika z G re n a d y i zao p atru ją c je w e w stęp z rzekom ym p ro testem tegoż, tzn. L udw ika z G ren ad y , przeciw „ n ie k tó ry m osobom pobożnym ”, k tó re stre ściły jego K sięgę o m o d litw ie i k o n te m ­

placji. J a k w y k a z u ją szczegółowe stu d ia znaw ców problem u,

w szczególności L eona A m orosa OFM, L u d w ik z G ren ad y nie m iał nic w spólnego z ty m w y d an iem Dom inga de P o rto n a riis z 1574 r. an i z jego w stępem . D ru k arz ten, zn an y z w cześniej­ szych p o d ejrzanych m ach in acji d ru k arsk ic h i fałszerstw , chciał po p ro stu i ty m razem zapew nić now ej p u b lik acji m ożliw ie jak najw ięk szą atrak cyjn o ść, a przez to w pły n ąć n a szybkie jej rozprow adzenie.8

' L u d w i k z G r e n a d y (1504— 1588) p ło d n y p is a rz a s c e ty c z n y z z a ­ k o n u d o m in ik a n ó w , k a p e la n k ró lo w e j K a ta r z y n y P o r tu g a ls k ie j, s io s tr y c e s a r z a K a r o la V, a r c y b is k u p B a rth o lo m e o de lo s M â r tir e s . B y ł a u to ­ r e m k o m p ila c ji p t. L ib r o d e la O ra c ió n y M e d ita c ió n , S a la m a n k a 1554. 9 L e ó n A m o r o s O F M , S a n P e d ro d e A lc a n ta r a y s u „ T ra ta d o d e la

O ra c ió n y M e d ita c ió n " . N u e v a r e v is io n d e l p r o b le m a , „ A rc h iv o Ib e r o -

-A m e r ic a n o ” , R. 22: 1962, s. 206, 207.

7 T v tu l o ry g in a łu : T r a ta d o d e la O ra c ió n y M e d ita c ió n , L is b o a (1556— — 1557).

8 P e łn y t y t u ł te g o rz e k o m o n o w e g o stre s z c z e n ia , w y d a n e g o p rz e z d r u ­ k a r z a D o m in g o de P o r to n a r iis , b rz m ia ł: R e c o p ila c ió n b r e v e d e l L ib r o d e

(6)

Z R E C E P C J I S f f , P I O T R A Z A L K A N T A R Y 3 3

D yskusję na te m a t T r a k ta tu P io tra z A lk a n ta ry w znow iono dopiero pod koniec X IX w. i n a początku w iek u obecnego, a kon tynuow ano ją w lata ch 50-tych.9 P ow raca się do n iej także w o statn ich latach , uw zględniając ówczesne poglądy na p raw a auto rsk ie. P o d k reśla się np., że P io tr z A lk a n ta ry w e w stępie do T ra k ta tu uczciwie zaznaczył: postanow iłem , o p ierając się n a te j K siędze,10 podać kró tk o w ty m T rak tacie w szystko to, co on uw aża za konieczne do m o dlitw y” .11. W rze ­ czyw istości zam ieścił tak że te m a ty zupełnie now e, o k tó ry c h n ie m a m ow y w dziele L u d w ik a.12

N asuw a się jed n ak p y tan ie, czy k om pilacja P io tra z A lk an ­ ta r y nie jest po p ro stu plagiatem ? Otóż n ależy pam iętać, że p raw a au to rsk ie w dzisiejszym rozum ieniu w XVI w. jeszcze nie istn iały . W H iszpanii, a tak że gdzie indziej, w kw estii p raw au to rsk ic h i odpow iedzialności za te k st kierow ano się przede w szystkim k ry te ria m i zgodności w ypow iadanych oraz pu bli­ ko w anych dru k iem idei z p raw dą w ogóle, a w szczególności z praw d ą relig ijn ą. A u to rzy n ieje d n o k ro tn ie zam ieszczali w sw ych dziełach te k s ty p rze jęte dosłow nie, bez pow oływ ania się n a pu b lik acje lu b źródła, z k tó ry c h je zaczerpnęli.13 P rz y k ła ­ dem m oże służyć sam L udw ik z G ren ad y ze sw oją kom pilacją

Księga o m o d litw ie i ko n tem p la cji, w k tó re j zam ieścił rozm y­

ślania o m ęce P ań sk iej, zaczerp nięte z dzieła P seu d o -T au lera to r ... S a la m a n c a 1574. P o r. L e ó n A m o r o s O F M , S a n P e d r o A lc d n - ta r a y s u T r a ta d o d e la O ra ció n y M e d ita c ió n , „ A rc h iv o Ib e r o - A m e r ic a -

n o ” , R. 22: 1962 s. 201, 203, 206.

9 J u s to C u e r v o O P, F r a y L u is d e G ra n a d a , v e r d a d e r o y û n ic o a u to r

d e l „ L ibro d e la O ra c ió n ”. E s tu d io c ritic o d e fin itiv o . R é p lic o d c c u - m e n ta d a a u n e sc r ito r fr a n c é s , „ R e v is ta d e l A rc h iv o s , B ib lio te c a s y M u ­

se o s ” , R. 37: 1918, s. 293; A. H u e r g a O P , G é n e sis y a u te n tic id a t d e l

„ L ib ro d e la O ra ció n y M e d ita c ió n ”, „ R e v is ta d e l A rc h iv o s B ib lio te c a s y

M u s e o s” , R. 59: 1953, s. 139. Je s z c z e w c z e śn ie j n a t e n sa m te m a t z a b ie ­ r a l i ró w n ie ż glos fr a n c is z k a n ie b ro n ią c y a u to r s tw a P io t r a : L o re n z o P e r e z O F M , In fo m a c ió n so b re el T r a ta d o d e la O ra c ió n y M e d ita c ió n ”

d e S a n P e d ro d e A lc u n ta r a , ’’A rc h iv o I b e r o - A m e ric a n o ” , R. 7: 1917, s.

292, 293; M ic h e l A n g e l d e N a r b o n a O FM C ap ., L e v é r i ta b l e e t u n iq u e a u t e u r d u „ T r a ta d o d e la O ra c ió n y M e d ita c ió n ” , „ R e v is ta de A rc h iv o s , B ib lio te c a s y M u s e o s” , R . 35: 1916, s. 139— 222; L e ó n A m o ro s O F M , S a n P e d ro de A lc a n ta r a y su „ T ra ta d o ...” „ A rc h iv o I b e r o - A m e r ic a - n o ” , R. 22\: 1962, s. 163— 221, i in n i. 10 C h o d zi tu o d zieło L u d w ik a z G re n a d y p t. L ib r o d e l a O ra c ió n у M e d ita c ió n , (S a la m a n c a 1554). 11 L e ó n A m o ro s O F M , S a n P e d r o ... y su „ T r a ta d o „ A rc h iv o I b e r o - A m e r ic a n o ”, R . 22: 1962, s. 207. 12 T a m ż e , s. 207. 13 T a m ż e . 3 — S tu d ia T h e o l. V a rs. 26(1983) n r 2

(7)

3 4 W IE S Ł A W M U H A W IE C [6]

p t. E xercitia Joachim is T auleri, 14 a długie w stę p y p rze jął do­ słow nie z Savonaroli, nie w spom inając nigdzie obu ty ch au to ­ ró w .15 A więc jeśli P io tr w skazał w e w stęp ie do T ra k ta tu na L udw ika z G renady, nie b y ł zapew ne św iadom y tego, że L u d ­ w ik także był k o m p ilato rem .1® Z resztą tak ie postępow anie ów­ czesnych pisarzy w niczym ich nie um niejszało w oczach w spółczesnych, w ym agano od nich tylko, żeby ich n a u k a b yła zgodna z obow iązującą d o k try n ą Kościoła i aby kierow ali się w sw ojej tw órczości w zględem n a dobro duchow e bliźnich.

II

Pisząc o recep cji P io tra z A lk a n ta ry w Polsce, a ściślej m ó­ w iąc o recep cji jego n au k i w k laszto rach braci m niejszych re ­ form ató w i b ern ard y n ó w , m am y na uw adze przede wszystkim- om ówioną już w pew nym aspekcie kom pilację „ T ra k ta tu o m o­ d litw ie i k o n tem p la c ji”, w ydaw anego tra d y c y jn ie jako dzieło w łasne P io tra z A lk a n ta ry . W dalszym ciągu tego a rty k u łu pozostaniem y więc um ow nie p rzy ty m jego au to rstw ie, w ty m sensie, że nie będziem y za każdym razem pow tarzać, że by ł ty lk o jego kom pilatorem . Do takiego uproszczenia upow ażnia nas fak t, że obecny s ta n b ad ań w y kluczył L udw ika z G ren ad y jako oryginalnego a u to ra K sięgi o m od litw ie i ko n tem p la cji, a także i to, że zainteresow anie T ra k ta te m o m o d litw ie i k o n ­

tem p la cji P io tra z A lk a n ta ry w Polsce w yn ikało przed e w szy­

stk im z jego — jak w te d y uw ażano — pochodzenia ze środo­ w iska fran ciszk ańskiej refo rm y zakonnej w ieku XVI. D b te g o też propagow anie k u ltu tego św iętego ascety, a w szczególno­ ści jego poglądów na te m a t życia w ew nętrznego oraz w d ra ­ żanie jego w skazów ek w życiu codziennym , polscy refo rm aci i b ern a rd y n i po Soborze T ryd en ck im utożsam iali z n rzv ję- ciem zalecanego w ów czas przez w ładze c e n tra ln e w R zym ie w łaściw ego ducha refo rm y zakonu. M ożna n a w e t powiedzieć, że z tego w łaśnie w zględu w ydaw ano T ra k ta t nie ty lk o w Liz­ bonie i M adrycie, w K olonii i inn y ch ośrodkach edy torsk ich zachodniej Europy, ale rów nież w P oznaniu, B raniew ie i w Z a­ mościu.

Tłum aczenie T ra k ta tu o m o d litw ie i ko n te m p la c ji P io tra z A lk a n ta ry n a język łaciński, dokonane z języka hiszpańskiego

14 F id e l de R os O F M C ap.. L os m istic o s d e l N o rte y F r a y L u is d e G r a n a d a . „ A rc h iv o s Ib e r o - A m e r ic a n o s ”. R. 8: 1917, s. 145.

15 T a m ż e , s. 146. ls T a m ż e ..

(8)

Z R E C E P C J I S W . P I O T R A Z A L K A N T A R Y

35

przez k a rtu z a A ntoniego D ulckena w Kolonii, w yd ru k o w an e w kolońskiej oficynie J a n a C rith iu sa w 1607 r. in 12°, było w posiadaniu krakow skich b ib lio tek klasztornych , zarów no b ra ­ ci m niejszy ch (reform atów i bernard y nó w ), jak i k a rm e litó w bosych i jezuitów p rzy k lasztorze św. B arb ary . Do tego ro d zaju in fo rm acji bibliotecznych klaszto rów k rakow skich w w. X V II i X V III udało m i się dotrzeć. R eform aci, rep re z e n tu ją c y tzw. ściślejszą obserw ancję, posiadali w X V II w. najw ięcej, bo aż 5 egzem plarzy T ra k ta tu , w ty m jeden egzem plarz w y d ania poznańskiego z 1627 r. K arm elici bosi m ieli dwa egzem plarze, b e rn a rd y n i jed en i jezuici jeden .17 P ew n e zainteresow anie asce- zą św. P io tra z A lk a n ta ry , jak rów nież pism am i ascetycznym i św. B onaw en tu ry, d aje się zauw ażyć w Polsce już w 1612 r. W ty m bow iem ro k u b e rn a rd y n k rakow ski P aw eł z K cyni w y d ał swój W ize ru n ek ży w o ta zakonnego (K raków 1612), a w nim zw rócił szczególną uw agę n a potrzebę ciągłego rozw ażania m ęki C hrystusa. N aw iązyw ał w ty m do tra d y c ji fran ciszk ań ­ skiej, u trw alo n e j bardzo m ocno w spuściźnie duchow ej św. Bo­ n a w e n tu ry , zwanego doktorem serafickim . Je d n a k a u to r W i­

ze ru n k u a także i w spółcześni m u bracia m niejsi w Polsce

uw ażali, że ta tra d y c ja została n a jp e łn ie j uw zględniona w w y ­ d an ym p rzed pięciom a la ty w K olonii T raktacie o m o d litw ie

i k o n tem p la cji św iątobliw ego P io tra z A lk an tary . K orzeni te j

tra d y c ji d o p atry w ali się nie u S avonaroli czy P seu do-T au lera, w zględnie L udw ika z G renady, ale przede w szystkim w pis­ m ach św. B onaw entury. Jeszcze w ym ow niejszym dow odem na t^kie przek o nan ia było opracow anie w trzecim dziesiątku la t X V II w., w y d an ia w środow isku b e rn a rd y ń sk im nowego dzieła P io tra i opublikow anie go w P o znaniu w 1627 r .18 W y­

17 A rc h iw u m P ro w in c ji B e r n a r d y n ó w w K ra k o w ie R k p . I - h -1 : I n v e n ­ ta r i u m l i b r a r i a e c o n v e n tu s C ra c o v ie n s is ..., 1677—1680 s. 18, 19; R k p . I - h - 2 : I n v e n t a r i u m b ib lio th e c a e c o n v e n tu s C ra c o v ie n s is ..., 1704 s. 17, 18; R k p . I - h -3 : R e g e s tr u m lib r o r u m b ib lio th e c a s c o n v e n tu s c u s to d ia lis C r a ­ c o v ie n s is ..., 1763— 1766; A rc h iw u m P r o w in c ji K a rm e litó w B o sy c h w C z e r­ n e j. Z esp. A rc h . N ie p o k a l. Pocz. w K ra k o w ie R k p . A N P K 7: C a ta lo g u s lib r o r u m c o n v e n tu s I m m a c u la ta e C o n c e p tio n is B.V.M . F F . C a r m e lita r u m D is c a lc e a to r u m C ra c o v ia e a. D. 1702. W : L ib e r b o n o ru m c o n v e n tu s N o- v it ia t u s C ra c o v ie n s is ... s u b p r i o r a tu R .P . C y p ria n i a J e s u M a r ia k . 50, 52v; A rc h iv u m P ro w in c ji oo. R e fo rm a tó w w K ra k o w ie R k p . (bez sygn.): I n d e x B ib lio th e c a e F r a t r u m M in o ru m R e fo rm a to r u m C o n v e n tu s C ra c o ­ v ie n s is ad . S. C a s im ir u m , a.D . 1671 s. 31 n r 4— 8, s. 140 n r 40— 44. O p ró cz te g o n o tk a w ła s n o ś c io w a ,.D o m u s S .J. s. B a r b a r a e C ra c o v ia e ” n a e g z e m ­ p la r z u : P . d e A l c a n t a r a : D e m e d ita tio n e e t o ra tio n e lib e llu s a u re u s , C o lo n ia e 1607, n a le ż ą c y m do B ib lio te k i J a g ie ł, sy g n . T h e o l. 61.

(9)

3 6 W IE S Ł A W M U R A W IE C [8]

d an ie to zasługuje na uw agę p rzed e w szy stk im dlatego, że w y ­ szło daleko poza ra m y zw yczajnego w znow ienia, czy zw ykłego opracow ania redak cyjn eg o . W ydaw ca i re d a k to r tek stu , k tó ry m b ył anonim ow y b e rn a rd y n , w yeksponow ał rozm yślania o m ęce P a ń sk ie j, poszerzając ich objętość cztero k ro tn ie i tw orząc w ła ­

sne m etody rozw ażań p asyjn y ch, k tó re w zorem tra d y c ji sw oje­ go zakonu w Polsce nazw ał „drogam i” rozw ażań m ęki Z baw i­ ciela. Szczególnie silne zab arw ienie uczuciow e n a d a ł swoim rozm yślaniom dotyczącym sąd u n ad C h ry stu sem u K ajfasza, nocnych u d rę k w P iw nicy, jak rów nież sądu rzym skiego u P i­ ła ta .19

K im b y ł anonim ow y w yd aw ca T ra k ta tu P io tra z A lk a n ta ry , w ydanego w 1627 r. pod zm ienionym nieco ty tu łe m jako Z łota

książeczką ... o ro zm yśla n iu i m o d litw ie (A u re u s libellus ... de m ed ita tio n e et oratione)? K im b y ł a u to r większości rozm yślań

o m ęce P ań sk iej, p rzy p isan y ch P io tro w i z A lk a n ta ry ? Otóż w iem y z całą pew nością, że należał on do w spólnoty k laszto ru bern ard y ń sk ieg o w Poznaniu, gdyż w e w stępie zanotow ano, że w y dan ie to zostało przygotow ane do d ru k u „przez jednego ojca z k o n w en tu poznańskiego B ern ard y n ó w ” 20. B ył to zapew ­ ne kto ś zaangażow any w p rac y p rzy w e w n ętrzn e j odnowie P ro ­ w in c ji w lata ch d w udziestych X V II w. T acy ojcow ie jak Leo­ n a rd S tarczew sk i i J e rz y Godziszew ski rozpoczęli w ty c h w ła­

18 B y ło to w y d a n ie w ję z y k u ła c iń s k im w fo r m a c ie d w u n a s tk i p t. P e - t r u s d e A l c a n t a r a . A u r e u s lib e llu s ... d e m e d :ta tio n e e t o ra tio n e... P o s n a n ia e 1627. W d e d y k a c ji k la s z to r b e r n a r d y n ó w p o z n a ń s k ic h złożył h o łd d z ię k c z y n n y a k tu a ln e m u o rd y n a r iu s z o w i p o z n a ń s k ie m u M a c ie jo w i Ł u b ie ń s k ;e m u (1627 —1631). T a m ż e k. 3 n lb . 19 T r a d y c ję ro z m y ś la ń p a s y jn y c h e k s p o n u ją c y c h p o jm a n ie i s ą d u K a jf a s z a i P iła ta , ze w s k a z a n ie m n a n ie o k r e ś lo n ą b liż e j g e n e z ę f r a n ­ c is z k a ń s k ą , u tr w a l iła w p o ls k ie j p o b o żn o ści lu d o w e j w X V I i X V II w . p r z e r ó b k a p o ls k a z P s e u d o - B o n a w e n tu r y d o k o n a n a p rz e z B a lt a z a r a O p e - c ia p t. Ż y w o t w sze c h m o g ą c e g o P a n a J e z u K r y s ta m a ją c a ok. 40 w y ­ d a ń . (P ie rw s z e w y d a n ie u F lo r ia n a B a w a r a w K ra k o w ie w 1517 lu b 1518 r.) W y d a n ie to b y ło p o św ię c o n e s io s trz e Z y g m u n ta S ta re g o , k r ó le ­ w n ie E lż b ie c ie , k s ię ż n ie le g n ic k ie j ( t 1517), k tó r a je fin a n s o w a ła . P rz y k o m p ila c ji d z ie ła w y k o rz y s ta n o R o z m y ś la n ie o ż y w o c ie P a n a J e z u s a tz w . p rz e m y s k ie (W y d ał je A. B r iic k n e r w K ra k o w ie w 1907 r.) Zob. W. W i s ł o c k i , (K r o n ik a ), „ P rz e w . B ib lio g r.” 1889 n r 8/9, s. 146; n r 10 s. 168; W . A. B r u c h n a l s k i , O peć B a lta za r, w : E n c y k lo p e d ia K o ś­

c ie ln a (M . N o w o d w o rsk ie g o ), T . 17, W. 1891, s. 344, 345; J. J a n ó w ,

C h ro n o lo g ia p ie r w s z y c h w y d a ń d zie ła B. O p ecia , S p r. P A U 1916 n r 2;

T e n ż e , M ą k a P a n a J e z u s o w a w o b e c p ie r w s z y c h w y d a ń B. O p ecia , S p r. P A U 1946 n r 2; W. S m e r e k a, P r o to e w a n g e lia J a k u b a n a z ie m ia c h

p o ls k ic h , „ R u c h B ib lijn y i L itu r g ic z n y ” 1948, n r 5— 6.

20 P e t r u s d e A l c a n t a r a , A u r e u s lib e llu s ...de m e d ita tio n e e t o r a tio n e ... P o s n a n ia e 1627 s. 1 n ib.

(10)

śnie lata ch w ytężone działania m ające na celu p rzeprow adzenie w e w n ę trz n e j odnow y życia zakonnego, n ak azan ej przez Sobór T rydencki. W ty m też celu zaczęli tw orzyć tzw. dom y rek o le k ­ c y jne, k tó ry c h za p ro w in cjalstw a Starczew skiego (1623— 1626) było osiem, m. in. w Bydgoszczy, K alw arii Z ebrzydow skiej, K obylinie, O patow ie i Sw ieciu.21 P rzy jm o w ali do nich zakon­ ników prag n ący ch prow adzić życie ascetyczne n a w yższym po­ ziom ie.22 W zw iązku z ty m zaistn iała potrzeba przygotow ania dla nich odpow iedniej le k tu ry ascetyczno-m istycznej. W p raw ­ dzie T ra k ta t P io tra z A lk a n ta ry w w y d an iu kolońskim z 1607 r. b y ł znany, ale niełatw o d ostępny, gdyż w y danie to było już w yczerpan e. Znaczniejsze bib lio teki k lasztorn e posiadały to dzieło, ale np. krak o w sk a w klaszto rze św. B e rn a rd y n a ty lk o w jed n y m egzem plarzu.23 Istn ia ła więc nagląca p o trzeba p rzy ­ gotow ania nowego w ydania. Ó w czesny p row in cjał J e rz y Go- dziszew ski (1626— 1628) zlecił je zapew ne sw ojem u p rzy ja cie ­ lowi i poprzednikow i na urzędzie, Leonardow i S tarczew skiem u, k tó ry b y ł głów nym in sp ira to re m w e w n ętrzn e j odnow y, a po ukończeniu k ad encji p ro w in cjalsk iej w 1626 r. nad aw ał się, jak n ik t in ny , do tego dzieła. J a k in fo rm u ją słow a w stęp u do

Z ło te j książeczki, w ydaw ca o trzy m ał zlecenie p ro w incjała, żeby

stosunkow o szczupłe rozm y ślania o m ęce P ań sk iej P io tra z A l­ k a n ta ry uzu pełn ił zwłaszcza w części „od dom u K ajfasza do rozdziału ósm ego” 24 w łasn ym i reflek sjam i w oparciu o tra d y

-я К . K a n t a k , B e r n a r d y n i p o ls c y , T . 2, L w ó w 1933, s. 77.

22 W s w o je j m o n o g r a fii p t. B e r n a r d y n i p o ls c y k s. K a n ta k n ie d a ł p o ­ z y ty w n e j o p in ii o d u c h o w o śc i b e r n a r d y n ó w p o ls k ic h w X V II w . T o je g o n ie z d e c y d o w a n e s ta n o w is k o p r z e ją ł ta k ż e i K a r o l G ó r s k i . N a le ż y w s z a k ż e z azn aczy ć, że m im o ró ż n y c h n ie d o c ią g n ię ć m ie li b e r n a r d y n i ta k ż e i b e z s p o rn e i g o d n e u w a g i o s ią g n ię c ia w z a k re s ie d u c h o w o śc i. U za słu ż o n e g o a u to r a d z ie jó w b e r n a r d y ń s k ic h d a je się z a u w a ż y ć p e w ie n b r a k b liższeg o z a in te re s o w a n ia n u r t e m w e w n ę tr z n e j o d n o w y p r o w in c ji i z w ią z a n ą z n im li te r a t u r ą a s c e ty c z n ą , a ta k ż e d u c h o w o śc ią ro z w ija ­ ją c y c h się w X V II w ie k u o ś ro d k ó w k u lto w y c h , w sz czeg ó ln o ści p a s y j­ n y c h . N ie w s p o m n ia ł te ż s ło w e m o w p ły w ie ty c h o ś ro d k ó w p ie lg rz y m ­ k o w y c h n a życie w e w n ę trz n e ó w c z e sn y c h b e rn a r d y n ó w . T y m c z a s e m p o tę ż n y „ ła d u n e k ” p o b o ż n o śc i p a s y jn e j, k tó r ą b e r n a r d y n i k u lty w o w a li, n ie b y ł ty lk o ś r o d k ie m s to s o w a n y m d la p rz y c ią g n ię c ia w ie r n y c h i z w ię ­ k s z e n ia w ła s n e j p o p u la rn o ś c i. P o z a ty m o m a w ia n a t u t a j p e r c e p c ja d u ­ c h o w o śc i św . P io t r a z A lk a n ta r y b y ła ró w n ie ż w a ż n y m e le m e n te m o d ­ n o w y p o tr y d e n c k ie j. P o r. K . K a n t a k , B e r n a r d y n i p o ls c y , T. 2, L w ó w 1933, s. 209; K . G ó r s k i , Z a r y s d z ie jó w d u c h o w o ś c i w P o lsce, K r a ­ k ó w 1986, s. 190. 23 A P B K R k p . I-h -1 s. 18, 19; R k p . I - h - 2 s. 17, 18; R k p . I- h - 3 s. 38. 24 R o z d z ia ł ósm y w Z ło te j k s ią ż e c z c e ... P io tra z A lk a n t a r y ( A u r e u s

lib e llu s ...) o b e jm o w a ł ro z m y ś’aniia n a u ro c z y s to ść z e s ła n ia D u c h a Sw .

Z ob. P e t r u s d e A l c a n t a r a A u r e u s lib e llu s ... s. 3 n ib ., 263 lb.

(11)

38 WIESŁAW MURAWIEC

l [ 1 0 ]

cję zakonu w Polsce. Za a u to rstw e m Starczew skiego w y d ają się przem aw iać nieliczne w praw dzie, ale dość w y raźn ie z a ry ­ sow ane zbieżności m iędzy dodatk am i do tego w y d an ia a te k ­ stem jego późniejszej p rac y pt. O rd yna rz albo porządne opi­

sanie w ed łu g którego p a n n y za ko n n e now icje, a ta kże i inne m łode sio stry profeski, w zakonności ... ćw iczone być m ają (Lu­

b lin 1633). Otóż w obu ty ch dziełach w podobny sposób w y eks­ ponow ane zostały rozm yślania o m ęce P ań sk iej i p.ostawione ponad w szystkim i in n y m i ćw iczeniam i ascetycznym i. A utorzy, w zględnie te n sam a u to r tu i tam , w y m ien iają p raw ie te sam e ćw iczenia ascetyczne: post o chlebie i wodzie przez cały rok, codzienne u m artw ien ia ciała aż do krw i, codzienne odm a­ w ian ie officii D ivini, z tą ty lk o różnicą, że te ok reślen ia w ję­ zy k u łacińskim Z ło te j ksią żeczki (A u re i libelli) m ają c h a ra k te r b ard ziej k o n k re tn y aniżeli w języ k u polskim , np. „ c ru e n ta s disciplinas fac e re ”, a w O rd y n a rzu : „u m artw ien ia ciała aż do k rw i”, albo: „toto anno in p an e et aqu a singulis ferii 6tls ieiu- n a re ”, zaś w polskim tekście O rd yna rza: „post przez ro k o chle­ bie i w odzie” 25. Z apew ne b ard ziej k o n k retn e sform ułow ania w języ k u łacińskim w dodatkach do T r a k ta tu („Z łotej k sią­ żeczki”) odtw orzył a u to r z pam ięci po sześciu latach , w pol­ skim tekście dziełka ascetycznego z 1633 r. Poza ty m L eon ard Starczew sk i zalecił w O rd yn a rzu w szystkim „siostrom now i- cjom i profeskom ” tę sam ą m etodę codziennego rozm yślania p rz e ję tą z dziełka św. P io tra z A lk a n ta ry , uw zględnioną w obu w y dan iach , kolońskim i poznańskim , z podziałem n a sześć punktów : przygotow anie, lek tu ra, rozm yślanie, dziękczynienie, ofiaro w anie i p r o ś b a 2e. P u n k ty te a u to r dokładnie omówił. W szystko to św iadczy dobitnie o ty m , że Starczew ski jako in ­ s p ira to r i k iero w n ik p o try d en ck iej refo rm y b e rn a rd y n ó w do­ ceniał i szerzył duchow ość św. P io tra z A lk a n ta ry ja k żaden

15 L. S t a r c z e w s k i O F M , O rd yn a rz albo porządne opisanie w e ­ dług kórego p a n n y za k o n n e n o w icje (ta k że i insze m ło d e sio stry pro- fe sk i) w zakonności ... ćw iczone być m a ją ... P rzydane są na ko ń c u ex ercitia codzienne, L u b lin 1633, s. 148: „ T a k ż e A lb e r t W ie lk i p isze, że ro z m y ś la n ie m ę k i C h r y s tu s a w ię c e j z n a c z y n iż p o st p rz e z ro k o c h le b ie i w o d zie, a n iż e li u m a r tw ie n ie c ia ła c o d z ie n n e aż do k r w i, a n i­ ż e li o d p r a w ia n ie O ffic ii d iv in i n a k a ż d y d zfeń ” ; P e t r u s d e A l c a n ­ t a r a , A u re u s libellus ... s. 382: „ T este A lb e rto M ag n o m a io r e s t p ro ­

fe c tu s s in g u lis d ie b u s a liq u id p e n s a r e d e P a s s io n e D o m in i, q u a m to to a n n o in p a n e e t a q u a s in g u lis f e r iis 6tis ie iu n a r e v e l s in g u lis d ie b u s P s a l te r i u m r e c ita r e , a u t c r u e n ta s d is c ip lin a s f a c e r e ” .

“ P e t r u s d e A l c a n t a r a , De m ed ita tio n e e t oratione libellus a ureus ... C o lo n iae 1607, s. 150— 164; T e n ż e , A u re u s libellus ... P o s n a n ia e

(12)

Z R E C E P C J I Sw. P I O T R A Z A L K A N T A R Y

in n y ze w spółczesnych m u b e rn a rd y ń sk ic h au torów dzieł o te ­ m aty ce pasy jn ej. P ew n e analogie z n ajd u jem y ty lk o u M iko­ ła ja ze S kalb m ierza ( t 1654), gdy chodzi o określenie k alw a- ry jsk ic h tajem n ic m a ry jn y c h jako „drogi w spółcierp ien ia”. P a w e ł z K cyni ( t 1649) w sw oim W ize ru n k u ży w o ta za k o n n e ­

go (K raków 1612) a k c en tu je w praw dzie znaczenie i w ażność

rozw ażania m ęki P ań sk iej w życiu zakonnym n a codzień, ale śladów m eto dy rozm yślania P io tra z A lk a n ta ry u niego nie w idać, podobnie zresztą jak i u Aleksego P iotrkow czyka ( t 1659).”

W ydanie poznańskie T ra k ta tu P io tra z A lk a n ta ry , pod zm ie­ nionym ty tu łem : Złota książeczka ... bł. Piotra z A lk a n ta r y

H iszpana zostało uzupełnione przez b e rn a rd y n a poznańskiego,

najp raw d o p od o bn iej L eo nard a Starczew skiego, o dodatkow e p u n k ty rozm yślań o m ęce P ań sk iej, od dom u K ajfasza poczy­ nając. W w y d an iu kolońskim z 1607 r. (w form acie dw unastki), m ęka i try u m f Zbaw iciela zajm u ją 57 stro n (od s. 90 do 147), a w w y d aniu poznańskim (w ty m sam ym form acie dw unastki, ale zm niejszonej czcionce) te sam e rozm yślania z dodatkam i w y ­ daw cy z a jm u ją 165 stro n (od s. 97 do 262). W staw ki dotyczą w pew n ej m ierze pozaew angelicznej, apokryficznej w izji m ęki C hrystu sa, u trw alo n e j w polskiej pobożności p a sy jn e j XVI i X V II w. licznym i w ydaniam i polskich przeró b ek Pseudo-B o- n a w e n tu ry Ż y w o ta w szechm ogącego Pana J e zu K ry sta w o p ra­ cow aniu kan o n ik a krakow skiego B altazara O pecia,28 a n a stę p ­ nie przez p o w stające w X V II w. k alw arie i zw iązaną z nim i lite ra tu rę ascetyczną i dew ocyjna, a także przez pew ne p ró b y m isteriów p asy jn y ch p rzy kościołach k laszto rn y ch i p a ra fia l­ nych. W arto w zw iązku z ty m zauw ażyć, że zarów no w Ż y w o ­

cie Opecia, w nabożeństw ie tzw . dróżkow ym w K alw arii Ze­

brzydow skiej, jak i w do d atkach p asy jn y ch w poznańskim w y ­ daniu T ra k ta tu P io tra z A lk a n ta ry , n a jb a rd zie j rozbudow ane zo stały epizody sądu n ad C hrystusem , Jego w ieczorne i p o ran ­ ne p rz e słu ch a n iem K ajfasza z o ry g in aln ym dialogiem , w n ik li­ w e opisanie cierpień P a n a Jezu sa w Piw nicy u K ajfasza (In C arcere), rozpacz Ju d asza po dokonaniu zdrady, zaparcie się

27 H . E. W y c z a w s k i O F M , P a w e ł z K c y n i, w : S ło w n ik p o ls k ic h

p is a rz y fr a n c is z k a ń s k ic h , W. 1981, s. 369; T en że, M ik o ła j ze S k a lb m ie r z a , ta m ż e , s. 321; K . G r u d z i ń s k i O F M , P io tr k o w c z y k A le k s y , ta m ż e , s. 380, 381. P o r. M i k o ł a j z e S k a l b m i e r z a , D rogi tr o ja k i e j sp ó ł-

c ie r p ie n ia , P o g rze b u i W n ie b o w z ię c ia b ło g o s ła w io n e j P a n n y M a r y i n o ­ w a p a m ią tk a , K r a k ó w 1633 p a s s im ; P a w e ł z K c y n i , W iz e r u n e k ż y ­ w o ta z a k o n n e g o , K ra k ó w 2 1613 p a ss im .

(13)

4 0 W IE S Ł A W M U R A W IE C [12]

i płacz P io tra , w y śm ian ie Zbaw iciela p rzed H erodem , ubiczo­ w anie, „ecce Hom o”, oraz głośne w ołanie Żydów p rze d P iła tem (C lam or Ju d eo ru m ).29 W ym ienione tem a ty p a sy jn e są w w y ­ daniu poznańskim przew ażnie now e w sto su n k u do w y d an ia kolońskiego, albo znacznie rozw inięte. Nowe są tak że roz­ w ażania n a tem a t „ titu lu s c ru cis” 30, a rozw ażania o statn ich słów Jezu sa n a k rzy żu są tu rozw inięciem k ró tk ic h ty lk o w zm ianek z w yd an ia kolońskiego. W szystkie te uzupełnienia w y ró żn iają się c h a ra k te ry sty c z n y m ak cen tem ak tu alizacji i za­ stosow aniem w niosków p rak ty c zn y c h do sy tu a c ji życiow ej roz­ m yślającego. Tego ro d za ju ak tualizo w an ie ascetyczno-m oralne stanow i szczególną cechę poznańskiego w y d ania m ed y ta cji Pio­ t r a z A lk a n ta ry .

W części teo rety czn ej Z ło te j książeczki, rozpoczynającej się od rozdziału 6-go, re d a k to r w y d an ia z 1627 r. dodał rów nież sw oje uzupełnienia. Bez zm ian p rze jął sześć p u n k tó w rozm y­ ślan ia alk an tariań sk ieg o , m ianow icie: przygotow anie, czytanie le k tu ry , rozm yślanie, dziękczynienie, ofiarow anie i prośbę. W osobnych rozdziałach om ów ił k ażd y z ty ch pun któ w , a n a stę p ­ nie zam ieścił bez opuszczeń w szy stk ie uw agi dotyczące dobre­ go rozm yślania, i om ówił je z ró w n ą dokładnością.31 Także d ru ­ gą część dziełka P io tra o istocie pobożności, o dziew ięciu śro d ­ kach, k tó re do n iej prow adzą, ja k rów nież o ty lu ż przeszko­ dach, o pokusach i sposobach p rzeciw działania im, p rze jął do­ słow nie z T ra k ta tu , w raz z kończącym i go ośm iom a n apom nie­ niam i.32 A u to r dodatków nie kończy jed n a k Z ło te j ksią żeczki

29 P e t r u s d e A l c a n t a r a , A u r e u s lib e llu s ... s. 120, 123, 126,

131, 134, 137, 150, 153. 30 T a m ż e , s. 195.

81 C h o d ziło o n a s tę p u ją c e p rz e s tro g i: 1. n ie n a le ż y z b y t d łu g o z a s t a ­ n a w ia ć się n a d je d n y m p u n k te m r o z m y ś la n ia , 2. w y s tr z e g a ć się n a d ­ m ie r n y c h s p e k u la c ji u m y s ło w y c h , 3. p o b o ż n o śc i n ie n a le ż y g w a łto w n ie w y m u s z a ć , 4. p o d c z a s m o d litw y z d o b y w a ć się n a ja k n a jw ię k s z ą u w a ­ g ę, 5. w p r z y p a d k u b r a k u d u c h a p o b o żn o ści n ie n a le ż y z a n ie d b y w a ć ć w ic z e ń a s c e ty c z n y c h ; 6. r o z m y ś la ją c y n ie p o w in ie n z a d o w a la ć się j a ­ k im ik o lw ie k p o c ie c h a m i d u c h o w y m i, 7. r a c z e j ro z m y ś la ć n ie c o d łu ż e j n iż d z ie lić m e d y ta c ję n a części, 8. w y b ie ra ć cz a s ja k n a jd o g o d n ie js z y d la ro z m y ś la n ia . T a m ż e , s. 308— 331.

32 N a p o m n ie n ia d la ro z m y ś la ją c y c h b y ły n a s tę p u ją c e : 1. u ś w ia d o m ie ­ n ie so b ie , że c e le m m e d y ta c ji je s t z b liż e n ie do B oga, a n ie s z u k a n ie sie b ie i w ła s n e j p rz y je m n o ś c i, 2. n ie g o d zi się p ra g n ą ć p o c ie c h d u c h o ­ w y c h , a ty m m n ie j w iz ji, o b ja w ie ń itd ., 3. n ie n a le ż y ro z p o w ia d a ć i c h w a lić się d o z n a n y m i p o c ie c h a m i, c h y b a ty lk o sp o w ie d n ik o w i, 4. z a ­ w sz e n a le ż y tr w a ć w p o k o rz e , 5. ro z m y ś la ć ty lk o w ta k im czasie, w k tó r y m m o ż e m y się z u p e łn ie o d e rw a ć od s p r a w z e w n ę trz n y c h , 6. w y ­ s trz e g a ć się le n is tw a p o d p o z o re m o d p r a w ia n ia r o z m y ś la n ia , 7. n ie n a

(14)

-[13]

Z R E C E P C J I â W . P I O T R A Z A L K A N T A R Y

41

napom nieniam i, ale dołącza stw orzoną w p rzew ażającej części przez siebie, a częściowo w y d o b y tą z niedzielnego rozm yślania P io tra m etodę rozm yślania m ęki Z baw iciela.33 Zaleca w ięc roz­ w ażanie poszczególnych tem ató w p asy jn y ch , odpow iadając so­ bie na osiem p y ta ń w edług następ u jąceg o schem atu:

„1. K to cierpi? — C h ry stu s, Słowo, M ądrość Ojca. 2. Co cierpi? — R any, ukłucia cierni, oplucie, krzyż. 3. Za kogo cierpi? — Za nasze i w szystkich ludzi zbaw ie­

nie.

4. Dlaczego cierpi? — 2 e b y człow iek nie cierp iał wiecz­ nie.

5. Od kogo cierpi? — Od swoich bliskich, od rodaków . 6. G dzie cierpi? — W m ieście św ięty m i poza jego m u -

ram i.

7. K ied y cierpi? — W m łodym w ieku, w pełni sw ojego ży­ cia.

8. W jak i sposób cierpi? — Sam ob rał sposób” 34.

W zasadzie ósme p y tan ie sch em atu m ieści się w drugim , ale a u to r dodał je zapew ne dla zachow ania a lk a n ta ria ń sk ie j ósem ­ ki, w y stę p u ją c ej niem al w e w szystkich podziałach T ra kta tu . Polski a u to r sch em atu rozm y ślan ia o m ęce P a ń sk ie j zda­ w ał sobie spraw ę z tego, że zb y t kurczow e trzy m an ie się sche­ m ató w nie pom aga rozm yślającem u, ale zabija jego inw en cję i swobodę m yśli. W zw iązku z ty m przypom ina, że zapropono­ w an e p y tan ia i odpowiedzi m ają stanow ić jed yn ie p u n k t w y j­ ścia dla dalszych w łasn y ch rozw ażań i w łasn ych przem yśleń, że p ow inny zostać w zbogacone o w łasne przeżycia duchow e w k o n tem p lacji w ielkości i w spaniałości m iłującego n as Boga. J e s t jednak w ty m zaleceniu niek o n sek w entn y, gdyż chciałby najw ido czn iej tow arzyszyć ro zm y ślającem u także w te j jego sam odzielnej ko n tem p lacji i zaproponow ać sposoby jej p ra k ty ­ kow ania, a w ten sposób p rzy jść z pomocą, zwłaszcza począt­ k ującym . Radzi więc, by odpowiedzi n a osiem p y ta ń p o tra k ­ tow ać jako przygotow anie um ysłu, pam ięci i w yob raźni przed w ejściem n a jed n ą z ośm iu dróg rozw ażania m ęki P ań sk iej, i dopiero po w ejściu n a o b ran ą drogę pow inno zabrać głos

ser-le ż y się k o n c e n tr o w a ć n a z d o b y c iu ty lk o je d n e j c n o ty z z a n ie d b a n ie m w s z y s tk ic h in n y c h . 8. n ie n a le ż y z b y tn io u fa ć o d p ra w ia n y m p rz e z s ie ­ b ie ć w ic z e n io m , a le p o k ła d a ć n a d z ie ję w B o g u i J e g o ła sc e . T a m ż e , s. 364— 380.

» P e t r u s d e A l c a n t a r a , D e m e d ita tio n e e t o ra tio n e lib e llu s

a u r e u s , C o lo n ia e 1607 s. 70.

(15)

W IE S Ł A W M O R A W IE C

ее przez naw iązanie bezpośredniego k o n ta k tu m odlitew no-uczu- ciowego. To z kolei pow inno skłonić wolę do działania w p ra k ­ tyce. W edług polskiego a u to ra ty c h uzupełnień, w spom nianych dróg k o n tem p lacji m ęki P a ń sk ie j jest osiem: droga naśladow a­ nia, podziw u, w iary , nadziei, wdzięczności, w spółcierpienia, s k ru c h y i m iłości.35 Poszczególne drogi a u to r rozw ija w edług skróconego schem atu rozm y ślań P io tra z A lk a n ta ry , w k tó ry m pierw sze trz y p u n k ty : przygotow anie, czytanie le k tu ry i roz­ m yślan ie p ro p on u je zastąpić uśw iadom ieniem sobie n a jp ie rw te m a tu rozm yślania i rozw ażeniem go p rzy pom ocy zam iesz­ czonych w yżej p y ta ń i odpowiedzi, ak cen tu jąc p rzy ty m i roz­ w ijają c szczególnie te p y tan ia i odpowiedzi, k tó re są b ardziej zw iązane z daną drogą. T ak np. w ro zm y ślan iu n a te m a t cier­ pienia C h ry stu sa niosącego k rzy ż n a K alw arię — rozw ażanym n a drodze podziw u — su g eru je n a jp ie rw rozw ażyć pytanie: k im jest Ten, k tó ry niesie krzyż? — a potem w zbudzić w sobie uczucie podziw u dla Jego w ielkiego uniżenia. T akie rozw aża­ nie p y ta ń i odpowiedzi w łaściw ych d an ej drodze, w zględnie w aspekcie d anej drogi, m oże się przerodzić w dialog z cierpią­ cym Zbaw icielem . K olejn e trz y p u n k ty schem atu: dziękczynie­ nie, ofiarow anie, prośba — polski a u to r u zupełnia sw oim czw ar­ ty m p u n k tem rozm yślania, m ianow icie zaw stydzeniem i szere­ g uje te p u n k ty po sw ojem u w n a stę p u jąc e j kolejności: dzięk­ czynienie, zaw stydzenie, p rośba i n a końcu ofiarow anie. Oto dla p rzy k ła d u dw ie drogi rozm yślania m ęki C h ry stu sa w e­ dług polskiego w ydaw cy Z ło tej książeczki (w tłum aczen iu a u to ­ r a a rty k u łu ).38

„ D r o g a p o d z i w u

Rozważ sy tu a c ję osoby, k tó ra cierpi ... To przecież Bóg cierpi. K to słyszał, żeby W szechm ocny okazał się słab y i cho­ ry ? S p raw ied liw y — niespraw ied liw ie skazany? Ś w ięty po­

85 N a s u w a się p e w n a a n a lo g ia do a k tu a ln y c h w ó w c z a s w y d a ń o „ d ro ­ g a c h k a lw a r y j s k ic h ” M i k o ł a j a z e S k a l b m i e r z a — w w e r s ji ła c iń s k ie j: V ia r u m c o m p a ssio n is ... g lo r io sissim a e V . M a ria e ... i n m e n t i ­

b u s C a lv a ria e r e m o n s tr a tio ... C ra c o v ia e 1630 — o ra z p o ls k ie j w e r s j i te e o ż : D roai tr o ja k i e j s p îlc ie r p ie n ia P o g r z e b u i W n ie b o w z ię c ia P a n n y M a r y i ... K ra k ó w 1633. W d r u g ie j p o z y c ji, po d e d y k a c ji A n n ie L u b o - m ir s k ie j, n a s tę p u je a p r o b a t a z p o d p is e m L e o n a r d a S ta rc z e w s k ie g o i d a ­ t ą : C a lv a r ia e 16 I 1633 r. 88 P e t r u s d e A l c a n t a r a , A u r e u s lib e llu s ... s. 386— 388, 394— —397.

(16)

115]

Z R E C E P C J I S W . P I O T R A Z A L K A N T A R Y

43

staw ion y w m iejsce w inow ajcy? Ten, k tó ry d a je życie — nie w zb ran iał się p rzy ją ć śm ierci?

Co cierpi i za kogo? — W szystko to jest dla m nie p rzedm io­ tem najw yższego podziwu.

D ziękczynienie

D ziękuję Ci, n ajsłodszy Jezu , że dla m nie ta k bardzo się uniżyłeś ... By m oje ra n y uleczyć p rzy ją łe ś na siebie ta k w ie­ le niepokoju. D ziękuję Ci za to, że k rw ią się pociłeś, znosiłeś boleści, w ziąłeś n a Siebie ta k w ielkie katusze, a w końcu za­ prag n ąłeś śm ierci.

Z aw stydzenie

W stydzę się, że do te j po ry nie podziw iałem tego w szyst­ kiego, i w ta k i sposób, jak to czynią aniołowie, prorocy, słoń­ ce, księżyc, sk ały etc.

P ro śb a

D aj m i łaskę D ucha Św iętego, dzięki k tó re j aniołow ie w niebie podziw iają n ieu stan n ie naszego Zbaw iciela, by m i ja tu n a ziem i chciał podziw iać C h ry stu sa P a n a za m nie cierp ią­ cego.

O fiarow anie

Oto ja, P an ie, o fiaru ję Ci m ój um ysł, b y rozw ażał to, co za m nie w ycierpiałeś. O fiaru ję Ci w szystkie m oje w ładze du ­ chow e i fizyczne”

„ D r o g a m i ł o ś c i

Rozważ niezm ierzoną m iłość C h ry stu sa P a n a okazaną w J e ­ go cierpieniu. (Tu zw racaj się do Zbaw iciela:)

— Cóż Cię, Je zu C hry ste, trz y m a n a krzyżu? — Czy n a jo k ru tn ie jsz e gwoździe? — Nie.

— Czy może szalony gniew Tw oich rodaków p rzy b ił Cię do krzyża? — Nie.

— Cóż więc, o d o bry Jezu? — Miłość k u tobie, o człow ieku. Ta m iłość sprow adziła m nie z nieba, m iłość uczyniła m nie człow iekiem , m iłość kazała m i p rzy ją ć obnażenie, uderzenia, biczow anie, ukrzyżow anie, przebicie boku, kazała m i p rz y ­ jąć w końcu n a jo k ru tn ie jsz ą śm ierć. To w szystko sp raw iła miłość.

D ziękczynienie

Dzięki Ci składam , o n ajw sp an ialszy m ój Zbaw icielu, k tó ry m nie tak bardzo um iłow ałeś, że Siebie n ajniew inniejszego ofia­ row ałeś za m nie n a jb a rd zie j w innego. Znienaw idziłeś samego Siebie ze w zględu n a m nie. Cóż oddam Ci za to? Je śli bym

(17)

oddał Tobie bogactw a tego św iata, nic to nie jest. Je śli b y m oddał w szystkie uciechy i rozkosze, słabości i przeciw ności, k a ra n ia i u dręczenia tego św iata, czyśćca i piekła ... byłoby niew iele. Je śli Ci oddam m oje serce i duszę, rów nież będzie niew iele. Tę więc Tw oją m ękę, Tw oją śm ierć n ajsroższą Tobie o fiaru ję, daję, poświęcam .

Z aw stydzenie

K orzę się i oblew am g w ałto w n y m zaw stydzeniem , o n a jc ie r­ pliw szy Jezu . J a , k tó ry jestem ta k daleki od T w ojej pokory, uniżenia, cierpliw ości, posłuszeństw a, czystości, ub óstw a i n a ­ de w szystko T w ojej n ajw y ższej miłości. K orzę się i padam pod nogi w szy stkich ludzi, w szy stk ich zw ierząt, w szystkich stw orzeń, b y m nie p odeptały.

P ro śb a

P roszę Cię, n ajp o k o rn iejszy Je zu , racz m i udzielić, n ie­ szczęsnem u grzesznikow i, p rag n ien ia łaski Tw ojego zm iłow ania i poucz m nie przez n ajszczerszy i n ajw sp an ialszy pierw ow zór Tw oich cnót. D aj w pokusach zw ycięstw o, d aj mi w iarę p ra ­ wą, n ad zieję pew ną, m iłość doskonałą, roztropność w uczu­ ciach, um y sł p rzenikliw y, w olę stanow czą — żebym poznał, iż jestem n ajn ęd zn iejszy , a zarazem najw y żej w yniesiony, i żebym p rag n ął, szukał i pożądał Tw ojego najsłodszego uści­ sku.

O fiarow anie

O fiaru ję m oją wolę, m oje serce, i łączę je z Tobą. P ra g n ę m iłow ać Cię ponad w szystko i w żadnym m om encie nie odłą­ czać się od Ciebie. R aczej pozwolę oczy sobie w yłupić, s tr a ­ cić słuch i m owę, niż odłączyć się od Ciebie. K tóż m nie od­ łączy od m iłości Boga? Polegam n a łasce T w ojej, o najsłodszy Jezu , gdyż ani śm ierć, an i życie ... ani św iat, ani ciało, ani kuszenie, ani uciecha, ani jakiekolw iek stw orzenie nie oddzie­ li m n ie od T w ojej m iłości. Nie dozwól Panie, bym m iał do­ puścić tak ie zło, bym z ab rał Ci m oją miłość, a dał ją kom u in ­ nem u. Ciebie, P an ie, w y b ie ra m na ojca, m atkę, b rata , Ciebie n a m ój skarb. Tyś m oja miłość, um iłow any m ój, Tyś panem , w odzem i kiero w nik iem m ojej duszy, ciała i całego m ojego życia. Tobie na w ieki p rag n ę dochow ać w ia ry i miłości. Pole­ cam Ci siebie sam ego z całą m oją pobożnością, z najw yższą m oją d e te rm in a cją .”

W podobny sposób jak w zam ieszczonych dla p rzy k ła d u dw u d rogach — podziw u i m iłości — a u to r uzup ełnień do poznań­ skiego w y d an ia T ra k ta tu P io tra z A lk a n ta ry , zapew ne L eonard S tarczew ski, om ów ił i opracow ał tak że sześć pozostałych dróg

(18)

rozw ażania pasyjnego: n aśladow ania, w iary , nadziei, w dzięcz­ ności, w spólcierpienia i sk ru c h y .37 I na ty m kończy Z łotą ksią ­

żeczkę ... P iotra z A lk a n ta ry H iszpana ... o m e d y ta c ji i m o d li­ tw ie (Poznań 1627), jed yn e polskie w ydanie łacińskiego tłu m a ­

czenia dzieła tego m isty k a znane w X V II w.

P ozostaje jeszcze p y tanie, czy w n a stę p n y m w ieku polscy b racia m niejsi k o n tyn u o w ali sw oje ed y to rsk ie zain teresow an ia dorobkiem ascetycznym P io tra z A lk a n ta ry ? Otóż okazuje się, że tego ro d zaju zainteresow ania, a co za ty m idzie — recepcja jego duchowości w życiu w e w n ętrzn y m klasztorów p ro w in cji w ielkopolskiej b ern ard y n ó w , a następ n ie ru sk ie j prow incji re ­ form atów , nie stra c iły n a ak tu aln ości także w X V III w. W s tu ­ lecie w y d an ia poznańskiego z 1627 r. ojcow ie p ro w incji w iel­ kopolskiej z pro w in cjałem J a n e m K a p istra n em Szysieckim n a czele doszli do w niosku, że dzieło to jest ta k sam o użyteczne w X V III w. jak było użyteczne w okresie p rzeprow adzania w e­ w n ę trz n e j refo rm y p o try d en ck iej zakonu w Polsce w w ieku X V II, i należy je wznow ić, aczkolw iek w w e rsji poszerzonej i w now ym układzie. W te n sposób przez dodanie now ych roz­ m y ślań n a A dw ent (4), Boże N arodzenie (2), N adanie Im ienia J e zu s (1), T rzech K róli (1), n a św ięta M atki Bożej (8), a także dodanie in stru k c ji o sposobie o dpraw iania nabożeństw a w iel­ kopostnego z dyscyplinam i, w raz z zakończeniem o p a rty m n a objaw ieniach p ry w atn y ch , z dok ład n y m w yliczeniem ilości ude­ rzeń, k ro p li k rw i i in ny ch szczegółów z m ęki P a ń sk ie j,38 po­ w sta ła now a w e rsja łacińsko-polska T ra k ta tu św. P io tra z A l­ k a n ta ry , pod now ym ty tu łem : Droga krzy żo w a ... lub r o z m y ­

ślanie codzienne o w szy stk ic h tajem nicach B ożych ... (B ran ie­

wo 172^). 39 To now e dw ujęzyczne w y d anie w części p rz e ję te j bez zm ian z w y d an ia poznańskiego z 1627 r. otrzym ało ty lk o now y układ. Część tęoretyczna T ra k ta tu , czyli om ów ienie sześ­ ciu p u n k tó w a lk a n ta ria ń sk ie j m etod y rozm yślania, zam 'eszczo- no n a początku. N astęp n ie po om ów ieniu tru dno ści k o n tem p la­ cji oraz p rzed staw ien iu m eto d y rozm yślania „dróg m ęki P a ń

-Z R E C E P C J I S W . P I O T R A -Z A L K A N T A R Y 4 5 87 T a m ż e , s. 383— 386. 388—394. 88 C h o d zi tu o p r y w a tn e o b ja w ie n ia z a w a r te w d z iele k a r t u z a n ie m ie c ­ k ie g o J o h a n a L a n d s b e r g a v. B a y e r n ( t 1539) p t. G e sp rä c h e C h r i­ s t i m i t e in e r g lä u b ig e n S e e le (B .m .r.w .). P o r. A llg e m e in e s G e le h r te n L e x ik o n , h rs g . C h J ö c h e r , T . 2, L e ip z ig 1750, k ol. 2271. 89 K r ó tk ą o c e n ę d z ie ła w r a z ze z g o d ą n a d r u k z a m ie śc ił p r o w in c ja ł b e r n a r d y n ó w w ie lk o p o ls k ic h J a n K a p is tr a n S z y s i e c k i p o d d a tą : L u b a v ia e 5 I I I 1728. V ia c ru c is ... s e u M e d ita tio n e s q u o d tid ia n a e de

o m .n ib u s m is te r iis D ei ... p e r a n n i c ir c u lu m d isp o sia ta e ; B r u n s b e r g a e

(19)

s k ie j”, p rz e ję te j z dodatków w y d an ia poznańskiego, re d a k to r now ego w y d an ia ułożył rozw ażania m ęki C h ry stu sa kolejno w edług części R oku kościelnego. R ozw ażania P io tra z A lk an ­ ta r y z dodatkam i w yd an ia poznańskiego rozłożył w ydaw ca na ko lejn e niedziele, zaczynając od d ru g iej po T rzech K rólach, czyli po O bjaw ieniu P ań sk im , m odlitw ą w O grojcu i kończąc n a niedzieli k w ietn ej, czyli P alm ow ej, pogrzebem Zbaw iciela. N a niedzielę W ielkiejnocy i pięć n a stęp n y ch n ied ziel przezna­ czył rozm yślania o Z m a rtw y c h w stan iu P ańskim . K olejne n ie­ dziele: po W niebow stąpieniu, n a Zesłanie D ucha Sw., T ró jcy

Sw. i uroczystość Bożego Ciała o trzy m ały w łaściw e ty m ta je ­ m nicom rozm yślania. N ato m iast niedziele po Z esłaniu D ucha

Sw. o trzy m ały jak w W ielkim Poście rozm yślania o m ęce P ań sk iej, ale bez pow tórzeń w ielkopostnych rozw ażań. Do­ d a tk i w y d an ia poznańskiego z 1627 r. okazały się ta k obszer­ ne, że w y starczy ło rozm yślań p a sy jn y c h na W ielki P o st i na ok res po Zielonych Św iętach. N a ostatn ie cztery niedziele Ro­ k u kościelnego zostały przeznaczone rozm yślania o czterech rzeczach ostatecznych. Now a edycję kończą dodane rozm y­ ślan ia n a św ięta m ary jn e: N iepokalane Poczęcie NM P, Oczy­ szczenie, Z w iastow anie, N aw iedzenie i O fiarow anie. Polski w y ­ daw ca i tłum acz całości z języka łacińskiego by ł zapew ne au to ­ re m dodanych rozm yślań do te k stu w y d an ia poznańskiego. P o­ został jed n ak b ard ziej u k ry tv niż re d a k to r w y d an ia sorzed w ieku. N ie w iem y naw et, z jakiego pochodził k lasztoru . D ato­ w anie prow incjalskiego zezw olenia na d ru k nowego w yd an ia dzieła P io tra z A lk a n ta ry w L ubaw ie 5 III 1728 r. w raz z pod­ pisem pro w in cjała J a n a K a p istra n a Szysieckiego w skazuja n a k laszto r, w k tó ry m być m oże je przygotow ano. L ubaw a b y ła m iastem rod zinn y m Szysieckiego nazyw anego Lubaw czykiem , a w lata ch dw udziestych X V III w. Szysiecki b y ł gw ard ian em tam tejszeg o klasztoru . Ja k o pro w in cjał b e rn a rd y n ó w w ielko­ polskich dbał o w y k ształcen ie zakonników i podniesienie w p ro w in cji zakonnej dy scy p lin y ,40 w czvm m iało m u pomóc no­ w e w yd anie om aw ianego dzieła. W ydana p rzezeń w 22 la ta później Droga k rzy żo w a ... w języku polskim (nakładem b e r­ n ard y n ó w , P oznań 1750) św iadczy o tym , że te m a tv k a p asy jn a n a d a l nie b y ła m u obca.41 Podobnie jak L eo n ard Starczew ski, k tó ry po ukończeniu k ad en cji p ro w in cjalsk iej w 1626 r. zajął się w y d an iem dzieła P io tra z A lk a n ta ry , ta k w sto la t później,

40 H . E . W y c z a w sk i O F M , S z y s ie c k i ( L u b a w c z y k ) J a n K a p is tr a n , w : Siow n-'k p o ls k ic h te o lo g ó w k a to lic k ic h , t. 4, W a rs z a w a 1983, s. 29S, 296.

41 T a m ż e .

(20)

[19]

Z RECEPCJI SW. PIOTRA Z ALKANTARY

47

w 1728 г., Szysiecki, pod koniec swojego pro w incjalstw a, za­ jął się k o lejn y m w y daniem tego dzieła i jeśli nie sam je tłu ­ m aczył i opracow ał, to n a pew no b y ł głów nym in sp irato rem tego w ydania.

K o lejn a edy cja rozm yślań P io tra z A lk a n ta ry , ale w y łącznie w polskim przekładzie, ukazała się w Zam ościu w 1750 r. Za­ rów no tłum aczenia jak i przygotow ania dzieła do d ru k u doko­ n a ł anonim ow y b ra t m niejszy ściślejszej o bserw ancji z k u sto ­ dii ru sk ie j refo rm ató w podpisany pod przedm ow ą k ry pto nim em X.S.K.R. J e s t to p rzek ład z języ k a łacińskiego Z ło te j ksią żecz­

k i ... bł. P iotra z A lk a n ta ry H iszpana (A u reu s libellus ... P o­

sn aniae 1627) z dodatkam i b ern ard y ń sk ieg o w ydaw cy oraz w łasnym i, w połączeniu z m yślam i Tom asza à K em pis.42 A noni- m rw y re d a k to r w y d an ia zam ojskiego zam ieścił też csiem dróg rozw ażania m ęki P a ń sk ie j,43 p rzy p isu jąc je P io trow i z A lk an ­ ta r y i poszerzając o dw ie n a u k i dotyczące sześciu p un k tó w ko­ niecznych jego zdaniem w rozw ażaniach p asy jn y ch .44 Sw oje n a u k i podsum ow ał zaleceniem , żeby ro zm y ślający zw racali bard ziej uw agę na w ew nętrzn e, duchow e cierpienia C h ry stu ­ sa niż na zew n ętrzne cierpienia Jeg o Ciała. W całym opraco­ w aniu, do w szystkich p u n k tó w rozm yślań, po dodatkach z edy ­ cji poznańskiej, anonim ow y b ra t m n iejszy ściślejszej obser­ w a c j i dołączył „ a k ty i a fe k ty ” z różnych dzieł Tom asza à K em pis, k tó re dostosow ał tem aty czn ie do p u n k tó w rozm yślań P io tra z A lk a n ta ry i o p atrzy ł przy p isam i w skazującym i na m iejsce pochodzenia. Część teo rety czn ą w raz z m etodą P io tra z A lk a n ta ry oraz drogam i rozw ażań p asy jn y ch a u to rstw a w y ­ daw cy poznańskiego (z 1627 r.) zam ieścił przed rozw ażaniam i, jak to m am y w Drodze k r zy ż o w e j ... lub ro zm yślan iu codzien­

n y m ... (B raniew o 1728), co uzasadnił w zględam i p rak tyczn ym i.

C ały u k ład dzieła p rzedstaw ił w „słow ie do czy te ln ik a ” jako now y i odbiegający od trad y cyjn eg o , co b y świadczyło, że stw o­ rz y ł go niezależnie od w y d an ia braniew skiego. W znow ienie polskiego p rzek ład u T ra k ta tu P io tra z A lk a n ta ry znacznie

42 T y tu ł p r z e k ła d u : R ozm yślania codzienne św . P iotra z A lk a n ta ry ... p rze z jednego z za k o n n ik ó w św . O. F ranciszka re jo rm a ta ku sto d ii r u ­ s k ie j p rzetłu m a czo n e ... Z a m o ść 1750 8° ss. 606 i k. 3 r e j e s tr u . D o t e k ­ s t u ro z m y ś la ń d o łącz o n o m y ś li T o m a s z a a K e m p is . O w y m r e f o r m a t a je s t S ta n is ła w K le c z e w sk i. 43 T a m ż e , s. 258. 44 R o z m y ś la ją c y p o w in n i ro z w a ż a ć : 1. p rz y k r o ś ć b ó ló w Z b a w ic ie la , 2. c ię ż a r w ła s n y c h g rz e c h ó w , 3. w ie lk o ś ć J e g o d o b ro d z ie js tw , 4. w s p a ­ n ia ło ść B o żej m iło ś c i i d o b ro c i, 5. g łę b ię ta je m n ic y , 6. w ie lk o ś ć c n ó t C h ry s tu s o w y c h . — T a m ż e s. 274.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykaz

Oczywiście związek zawodowy pomagał „Solidarności” na inne sposoby: kupił powielacze, które zostały przemycone do Polski, płacił pensje części pracowników

Nowym postulatem duchowieństwa łużyckiego, wysuniętym w 1966 r., stało się życzenie zaistnienia w hierarchii kościelnej poprzez powołanie biskupa pochodzenia łużyckiego,

Ponadto przynosi opis wielorakiej inteligencji: ja k ucaiiow ie m ogą wykorzysty­ w ać posiadane przez nich różne typy inteligencji podczas procesu zdobyw ania

Dokonana została analiza jakościowa i ilościowa poszczególnych rodzajów tłuszczów w wybranych województwach. Dokonano szacunków produkcji i wielkości rynku tłuszczu odpadowego

проведения критического сравнительного анализа коммерческого потенциала определить факторы и составлящие

Zrekonstruowana norma ulegnie zmianie w całej strukturze, gdyż składać się będzie z dziesięciu, a nie ośmiu rozdziałów. W rozdziale 4 pojawi się kluczowe wymaganie

Byli nimi adwokaci, członkowie rodzin, znajomi uczestników oraz przedstawiciele rad adwo­ kackich, z których rekrutowali się uczestnicy konkursu.. Na sali panowały