Cena egz. 2 0 groszy; Nakład
40 0 0 0 egzemplarzy. Dziś 14
stron.DZIENNIK
Wychodzi codziennie z wyjątkiem niedziel i świąt.BYDGOSKI
Do ,,Dziennika" dołącza się co tydzień ,,TYGODNIK SPORTOWY".
Redakcja otwarta od godziny 8-12 przed południem i od 5 -6 po południu.
Redaktor naczelny przyjmuje od godziny 11-12 przed południem.
Rękopisów niezamówionych nie zwraca się.
Redakcja i Administracja w Bydgoszczy, ulica Poznańska 29/30.
Filje: w Bydgoszczy, ul. Dworcowa 2 — w Toruniu, ul. Mostowa 17
w Grudziądzu, ul. Groblowa 5.
Przedpłata wynosi
wekspedycji
iagenturach
3.15 zł.miesięcznie,
9.45 zł. kwartalnie; przezpocztęwdom 3.54 zł.
miesięcznie,
10.61 zł. kwartalnie.Pod
opaską:
w Polsce 7.15 zł., zagranicę
9.65 zł.miesięcznie.
W razie
wypadków, spowodowanych siłą wyższą, przeszkód
w zakładzie,strajków itp., wydawnictwo
nieodpowiada
za dostarczaniepisma,
a abonenci
niemają
prawa do odszkodowania.Telefony: Redakcja
326,Naczelny
redaktor 316,Administracja
313, Buchalteria 1374. -Filje: Bydgoszcz
1299, 699, ToruA800,Grudziądz
294.Numer 178. BYDGOSZCZ, środa dnia 5 sierpnia 1931
r.Rok XXV.
Rzymska wizyta Bruninga i Curtiusa
Niemcy będą usiłowali nawiazać nici porozumienia
zWłochami.
(Telefonem od w!,
korespondenta.)
Berlin, 4. 8.Program podróży kancle
rza
Bruninga
oraz ministra sprawza
granicznych
Curtiusa doRzymu
zostałjuż
wszczegółach ustalony. Obaj mi
nistrowie
opuszczają
Berlinjuż
wśrodę
wieczorem
ekspresem północnym,
a wich
towarzystwie znajdują
siętylko dwaj urzędnicy,
a mianowicie z kance-la
rji Rzeszy
starszy radcarządowy
Frank i radca
legacyjny
dr. Thomsen.Na
granicy
oczekiwać będzieniemiec
kich ministrów
poseł
niemiecki wRzy
mie dr. Schubert i to w
wagonie salo
nowym,
który
Mussolini oddał dodys
pozycji gości. Pobyt
wRzymie będzie
stosunkowo krótki. Przewidziane
jest
śniadanie na cześć
Bruninga
i Curtiusau ministra spraw
zagranicznych
Gran-dbiego,
a wieczorem obiad uMussoli
niego.
W sobotę
przyj'mie Bruninga
iCurtiu
sa
Papież
naaudjencji prywatnej
are
wizytę złoży kardynał
i sekretarz stanuPacelli. Również wsobotę ambasada
wy
daje przyjęcie,
w którem weźmie udział Mussolini, a wieczoremwyjeżdżają
mi
nistrowie z powrotem do Berlina.
Przewidziane
jest
zarównozaprosze
nie
M'ussoliniego jak
iwłoskiego
mini
stra spraw
zagranicznych Grandhiego, jednak wydaje się wątpliwem, ażeby
Mussolini chciał z
zaproszenia
tegosko
rzystać. Polityczne
tłowizyty kancle
rza
Rzeszy
doRzymu
nieulega żadnej wątpliwości
i uważanejest jako dalszy
etap wzmocnieniasojuszników
nafron
cie
antyfrancuskim. Wprawdzie ofi
cjalnie
mówią, iżprzedmiotem
rozmów będziekwestja rozbrojeniowa, plan
Hoovera i
unja
celnaaustrjacko-nie-
miecka,jednak zdaje
sę nieulegać naj
mniejszej wątpliwości,
iżjednocześnie pójdą
usiłowania w kierunkuzmonto
wania
rodzaju porozumienia politycz
nego
Anglja—Niemcy—Włochy, jako przeciwstawenie wpływom
francuskim.O
jakichkolwiek decyzjach
lubwią
żących
uchwałach niema mowy, ara
czej
chodzi onastrojowe przygotowanie przyszłego europejskiego
układu sił. ARZmianywG.P Stalin nikomu już nie wierzy. .U
.Ryga,
3. 8. Nanaczelnych stanowi
skach G. P. U.
nastąpiły zmiany,
którewywołały żywe
komentarze i licznepo
głoski
w kołach moskiewskich.Zastępca
szefa G. P. U.Messing Zo
stał
usunięty
ze stanowiska iobjął sta
nowisko szefa
sekcji
wkomunistycznej międzynarodówce.
Namiejsce Messinga
mianowany
został zastępcą szefa G. P.U. Akułow,
dotychczasowy
wicekomi-sarz kontroli robotniczo -
włościańskiej.
Messing był faktycznie
szefem G. P.U.,
ponieważ
dowódca G. P. U. Mien-żyńskij
oddłuższego
czasujest chory
inie
wykopywa swych
obowiązków.Ocze
kują,
iż wnajbliższym
czasie odwołani zostaną komendanci G. P. U. naKauka
zie i Ukrainie.
Zmiany nastąpić miały
na
życzenie
Stalina.Według jednej wersji
wśródwyższych
oficerów 6, P. U.wykryto
grupęopozy
cjonistów, według innej wersji
Stalinusuwa ze stanowisk t. zw. starą gwar-
dję bolszewicką chcąc
w tensposób do
prowadzić
do odmłodzeniaadministra
cji komunistycznej.
Zjazd naukowy
wstolicy.
Stn anatomów i
zoologów zagranicznych
i 40
polskich obradnje.
Warszawa, 3. 8. (PAT) Dziś
rozpo
częły
się w Warszawieobrady między
narodowego zjazdu
anatomów łącznie z trzecimzjazdem polskiego
towarzystwa anatomiczno -zoologicznego. Obrady otworzył
imieniempolskiego to
warzystwa anatomiczno -
zoologicznego prof.
Kostanecki zKrakowa. Poprzemó
wieniach
powitalnych przystąpiono
doreferatów
naukowych.
Narazieprzybyło
około 100 uczestników z
zagranicy, re
prezentujących
17państw
i 40uczestni
ków ośrodków
uniwersyteckich
Polski.Niemieckie poselstwo nie płaci pensyj.
Praga,
3. 8. (PAT)Tutejsze poselstwo
niemieckie nie
wypłaciło
dnia 1 bm.bw. swym
urzędnikom pełnych nale
żnych
impensyj,
atylko
zależnie odka
tegorii
udzieliło imwiększych
labmniejszych
zaliczek. Fakt tenwywołał
tu silne wrażenie.
Sidikauzkas odchodzi do Londynu,
Berlin, 4. 8.
Długoletni poseł
litewskiw Berlinie Sidikauzkas (właściwe
na
zwisko
polskie
Sędzikowski), opuszczaswoje
stanowisko,udając się
doLondy
nu
jako poseł
litewski.Jego
następcąjest dotychczasowy poseł
litewski przyWatykanie
dr. Szaulis.Sidikauzkas uchodził za
jednego
znajzręczniejszych
inajbardziej przebie
głych dyplomatów korpusu dyploma
tycznego w Berlinie i
rozporządzał nie
zwykle
wielkąjak
naprzedstawiciela małego państwa
ilością stosunków, n-możliwiających
mnsknteczną
pracędy
plomatyczną.
AR.Łotysze odwzajemniała sie Polsce
zapomoc przeciw
bolszewikom.
Dyneburg,
3. 8. (PAT) W mieście Ił- łuksztaodbył
się masowy proces,wyto
czony przez
miejscowego
dziekana ks.Wełkme
przeciwko
Polakom .katoli
kom w Iłłukszcie.
Tłem i
podstawą
do oskarżeniapo
służył
fakt, że 26 kwietnia i 3maja
rb.m
iejscowi Polacy
-katolicy
nanabożeń
stwie w kcściele
śpiewali
popolsku
wczasie przeznaczonym na. nabożeństwo łotewskie, formalnie nie
podanym
do wiadomościogółu.
Polacy, którzy
nie wiedzieli otej
zmianie,śpiewali
razem złotyszami
popolsku
na tę samą nutę,gdyż
niektórełotewskie i
polskie modlitwy śpiewane posiadają wspólną melodję.
Przyłączenie
się Polaków dowspól
nego
śpiewu miejscowy
dziekan Wełk
me
(Łotysz)
zparafjanami Łotyszami przyjął
za wrogądemonstrację
iprze
szkadzanie w
odprawianiu
nabożeństwa.W
wyniku
procesu,wydano wyrok, skazujący
1osobę
na dwamiesiące
a-resztu i 4
osoby
na 1miesiąc
i dwaty
godnie
aresztu, 2osoby
na 5tygodni
i38 osób na 3
tygodnie
aresztu. Zogólnej liczby
53oskarżonych^
uniewinnionotyl
ko 8; skazani
apelują.
Dodać
należy,
że wtej samej sprawie
na koniec
sierpnia
wyznaczonorozpra
wę
przeciwko drugiej partji
Polaków,liczącej
61 osób.Deficyt
wbudżecie
niemieckim.
Berlin, 3. 8. (PAT)
Według
stanu zdnia 30 czerwca br. budżet
zwyczajny Rzeszy wykazuje deficyt
wogólnej su
mie 1200
miljonów
marek, budżetnad
zwyczajny
zaś 274miljony.
Rokbudże
towy
zaczął się
1 kwietnia! — przyp.red.)
Deficyt
zmiesiąca
czerwca w bud-żecie
zwyczajnym wynosi
121miljonów,
w
nadzwyczajnym
6,7miljon.
Gen. Seeeht, Holenderskie wnioski Prusy Wschodnie
zpruskich przesłanek. i Holandia.
(Telefonem od
własnego korespondenta)
Berlin, 4. 8.Pacyfistyczny tygodnik
holenderski
,,Oorlog
en vrede"(Wojna
i
pokój),
zwrócił się do niemieckichgenerałów
Ludendorffa i von Seeckta zprośbą
o dostarczeniemotywów, dla
czego niemieckie
granice
wschodnie są nie doutrzymania
ijak się przedstawia
możliwośćobrony
Prus Wschodnichprzez
pozostałe Niemcy.
Generał Ludendorf w
odpowiedzi po
siał
pismu
znaną swą broszurę pt.,,Groźba
wojny światowej'*.
Generał v.Seeckt,
były
szef kierownictwa Reichs-wehry odpowiedział następująco:
,,Prusy
Wschodnie nie mogą bronićsię przeciwko
atakom Polski, albowiempotrzebne będzie
skoncentrowanie wkrótkim czasie około 20
dywizyj, tj.
liczbą, którą ludność Prus Wschodnich nie może
zgromadzić.
JeżeliNiemcy
nie zostaną
jednocześnie
zinnej
strony zaatakowane, topodejmą walkę
zata
kiem
polskim
zwszysłkiemi
swoimisi
lami
wojskowemi.
Nawypadek inwazji polskiej
do Prus Wschodnich pomocLigi
Narodówpod każdym względem nastąpi zapóźno, jeżeli wogóle mocar
stwa
zdecydują się
do wkroczenia, oczem
generał
Seecktwątpi. Prusy
Wschodnie
przeciwstawią
się marszowipolskiemu
ijakkolwiek opór
ten będziebezskuteczny,
całemi siłami staną w1obronie
stawićsię zupełnemu swojej
ziemi, zniszczeniuażeby przeciw kul
tury i
dobrobytu kraju. Tyle
gen. von Seeckt.Z oświadczenia tego
tygodnik pacy
fistyczny
wysnuwa w stosunku do Ho-łandji
te sameniebezpieczeństwa, gro
żące ze strony Niemiec,
jakie generał
Seeckt namalował ze strony Polski.
Tygodnik pisze,
żeHolandja
wobecNiemiec
znajduje
się wtej samej sy
tuacji,
coPrusy
Wschodnie wobecPolski i
dlatego
możespodziewać się takiego
samego ataku.Generał v. Seeckt
jest nadzwyczaj
o-burzony
terni wnioskamipisma
iuwa
ża się za
wprowadzonego
w błąd,albo
wiem chodzi
tyłko
onastrojowe przy
gotowanie przyszłego europejskiego
u-kładu sił. AR.
Czy kapitał ma naprawiać szkody
wyrządzane przez socjalizm?
Prasa francuska ostro krytykuje wiedeńskie rezolucje.
Paryż,
3. 8. (PAT) Prasa wieczorna omawiawyniki kongresu socjalistycz
nego,
odbytego
w Wiedniu. ,,L'Ami duPeuple"
uważaprzyjęte uchwały
zawy
rażenie
chęci przysłużenia się
interesomNiemiec. Chodzi tu o to,
by wszystkie narody rozbroiły się, pozwalając
naroz
budowę militaryzmu niemieckiego. Te
zy
drugiej międzynarodówki prowadzą
do
nowej wojny.
W ,,Liberte" Jacąues Baumlle
kryty
kuje
ostro odezwękongresu,
skierowaną do finansistówmiędzynarodowych, aże
by przyszły
z pomocąkredytową krajom najbardziej dotkniętym kryzysem.
Nienależy zapominać
—pisze
autor wza
kończeniu — że narodami,
których
stan finansówjest najgorszy,
są właśnie tepaństwa,
którezastosowały
wswej go
spodarce zasady socjal
-demokratyczne.
W rezultacie
więc kapitał
wezwanyjest
do
naprawienia
szkód,jakie wyrządził socjalizm.
Cóż się--stanie zsocjalizmem, gdy kapitał przestanie
istnieć.Przejdzie
on
chyba
w boiszewizm. Stać się tomo
że właśnie w chwili,
gdy wszystkie źró
dła
kapitału wyczerpią
się i zostanąpołknięte zasoby,
o którewczoraj ubie
gała
się uchwała z patetycznymapelem.
Btr.
2. DZIENNIKBYDGOSKI", środa, dnia
5sierpnia 1931
r. Nr; 178.Ufyścigi automobilowe o puhar Bałfyhu.
(PAT) W niedzielę
odbyły
się wGdy
'ni
wyścigi
samochodowe urządzone przez Pomorski Automobilklub. Trasawynosiła
7 km. Startnastąpił
wJa
strzębiej
Górze, meta w Wielkiej
WTsi.Startowały
24 maszyny.W
kategorji wyścigowej pierwsze miejsce zajął
inż. Liefeldt na Austro-Baimlerze w czasie 3 min. 4,33 sek.
Przeciętny
czas 136,7 kmgodz.
Dziękitemu
zwycięstwu
inż. Liefeldtzdobył pierwszą nagrodę,
tzw.puhar Bałtyku, ofiarowany
przez p.wojewodę
Lamotaza
najlepszy
czas dnia, oraznagrodę
mia sta
Bydgoszczy.
W
kategorji
wozówsportowych zwy
ciężył
J. Widawski na Austro-Daimle- rze w czasie 3,16,630 sek.zdobywając nagrodę
m.Gdyni.
W
kategorji
wozów typudominujące
go
zwyciężył
wpierwszej
klasie Makna Packardzie w czasie 3 min. 51,659 sek.
zdobywając nagrodę
ofiarowanąprzez Łódzki Automobilklub.
W klasie 2
tej samej kategorji pierw
sze
miejsce zajęła
p. Koźmianowa na Austro-Daimlerze w czasie 3 min. 40,470 sek.,zdobywając nagrodę Wielkopol
skiego
Automobilklubu,nagrodę
Automobilklubu Polski za
najlepszy wynik
wtej kategorji
oraznagrodę Po
morskiego
Automobilklubu zanajlep
szy
wynik
wśród zawodniczek.W 3 klasie
tej kategorji zwyciężył
Pawłowski na
Lancji
w czasie 3 min.56 sek. W:reszcie w 4 klasie
pierwsze miejsce zajął
J.Ripper
na Tatrze wczasie 4 min. 56,970 sek.
Przemówienie komandora wyścigu
inż. Wł. Stulgińskiego z Bydgoszczy.
Na
uroczystości
rozdanianagród
2sierpnia
wGdyni,
komandorwyścigu, zorganizowanego
przez Pomorski Auto- mobil-Klub inż.Stulgfński zaznaczył,
że coraz
więcej
osóbzdaje
sobie sprawę, żeumiejętność jazdy samochodowej, doprowadzona
do wyżyn,jest sztuką.
Wysiłek
więc sportowydzisiejszych zwycięzców oceniamy
bardzowys(oko.
lAle
impreza
ta majeszcze
inne bardzoważne znaczenie.
Jesteśmy
wposiada
niu
małego
skrawkawybrzeża,
na świat zewnętrzny,tętniący życiem, zorganizo
wany, potężny. A cóż ten świat
ze
wnętrzny, patrzący na nas przez te
sa
nie
szybki
widział na ekranie naszegomorskiego
okienkaprzed
dziesięciula
ty i co widzi obecnie?
Świat
widział Szmatupośledzonej
ziemikaszubskiej, prastarej
ziem i.słowiańskiej,
ludnośćktórej
niezapomniała jednak
zjakie
go szczepy
pochodzi.
Cześć tymdziel
nym
obywatelom! Świat
zatem widziałbiałe tło ekranu, nic
więcej, patrzał
na
niego
i czekał,przeważnie wątpią
cy,
ponieważ dosyć mieliśmy przyjaciół, którzy
dowodzili, że i to małe oki'enkojestdlanaszadużeiżenicnatym
ekranie
godnego uwagi nigdy zauważyć
się nie da. Przeszło parę lat,jak
zaskinieniem różćzki
czarodziejskiej
naskromny
ekran w morskiem okienku zaczął sięożywiać, pojawiły
sięjakieś kontury,
corazczęściej
nahoryzoncie pojawiały
siępióropusze dymków okrę
towych,
corazczęściej głosy
syrenwtó
rowały głosom
morskichczajek. Zdzi
wione morze nie
mogło już
rwaćbrze
gów
bezkarnie, musiało uznać, żejego zaślubiny
zPolską nakładają
naniego
też pewne
obowiązki.
Corazpotężniej zarysowywały
siękontury
portu,zmie
niała się panorama
wybrzeża.
Rosłomiasto
Gdynia, cywilizowało
sięwy
brzeże.
Zdziwiony
cudzoziemiec, patrzą- cy na naszskromny
ekranprzyznać
musiał, że stoi nieprzed zwykłym ekra
nem, ale
przed
ekranemkinematogra
ficznym.
Wreszcie w rokubieżącym
Polska
otoczyła pierścieniem wspania
łego
bulwaruczęść
swegowybrzeża,
temsamean uwidoczniła
symboliczny swój
akt zaślubin zBałtykiem. Tym
aktem
zostały
wyzwane na ekrankluby
samochodowe
polskie.
Szczęśliwi
jesteśmy
i dumni, żedzi
siejszą imprezą przyszyliśmy
skromnąperełkę
dosymbolicznego
welonuślub
nego, które tka cała Polska dla swego
wybrzeża.
W stan spoczynku
przeniesieni
zostaligenerałowie
J. Wró
blewski, Skierski
(dawniej
w Toruniu) i komendantstraży granicznej płk.
Jar Gorzechowski, 3dalszych pułkowników,
16
majorów,
27kapitanów,
43poruczni
ków i 2
podporuczników.
I dyrektor Pata powrócił.
Warszawa, 3. 8. (PAT)
Dyrektor Polskiej Telegraficznej
p. RomanSta
rzyński powrócił
zurlopu wypoczynko
wego i w dniu
dzisiejszym objął urzę
dowanie.
Pomnik Józefa Lompy
naSlasku.
W
Lubszy
pow. Lubliniecodbyła
sięuroczystość
odsłonięciapomnika krze
wiciela
polskości
naŚląsku
ś. p. JózefaLompa.
Po odsłonięciupomnika
ludnośćokoliczna uczestnicząca w
tej manife
stacji,
udała się dobudynku szkolnego,
Iw
którym
ś. p.Lompa
nauczał przez lat: 30. W szkole odsłonięto tablicępa
miątkową.
Autcmatyczne telefony
wPolsce
W Radomiu uruchomiono centralę
automatycznych
telefonów. Wspecjal
nie na ten cel
wybudowanym gmachu, 'uwzględniającym najnowsze zdobycze
techniki i
higjeny,
mieścisięinstalacja
na 3000 abonentów z możliwością
roz
szerzenia do 10000.
Po Warszawie, Poznaniu,
Gdyni
iKrakowie Radom
jest
5-em z koleimia
stem w Polsce,'
posiadającym automa
tyczne
telefony.
1Kradzież znaczków poczto
wych
zapół miljona złotych.
Warszawa, 4. 8. W ub. poniedziałek rano zaalarmowano urząd śledczy owłamaniu do ma
gazynów pocztowych na poczcie głównej. Łu
pem złodziei padło kilka paczek znaczków
pocz
towych nasumę pół miljona złotych. Magazyny pocztowe znajdują się w gmachu warszawskiej dyrekcji poczt i tccgrafów. Złodzieje nie we
szli drogą zwykłą do magazynów pocztowych, opieczętowanych i zabezpieczonych
urządzenia
mi alarmowemi, lecz wtargnęli przez szereg in
nych kancclaryj, graniczących z magazynami, zrobili większy wyłom w murze i dotarli w ten sposób do olbrzymich zapasów znaczków
pocz
towych, ułożonych wzdłuż ściany. Kradzieży dokonano prawdopodobnie już w niedzielę po jjoludniu między godziną4 a 7.
Warszawa, 3. 8. (PAT) P. Marszałek Józef Piłsudski,
który
w sobotępowró
cił do
Warszawy,
w dniudzisiejszym objął
w Min.Spraw Wojsk,
normalneswe urzędowanie.
Warszawa, 3. 8. (PAT) Dziś o
godz.
6,30
powrócił
doWarszawy
p.premjer Prystor
pokilkudniowym wypoczynku.
P.
premjer objął
urzędowanie od rana.Z
powodu opuszczenia
przez marsz.Piłsudskiego
Pikiliszekotrzymała
lwowska ,,Chwila", dobrze
zorjentowa-
na i informowana a nie lecąca na tanie
sensacje
—następujący telegram
ze sto-lic3".
Warszawa, 2. 8. (tel. wł. Chwili). W związku z
przyjazdem
marsz.Piłsud
skiego, który nastąpił niespodziewanie
nawet dla
najbliższych, zwracają
u-wagę, że
każdy niespodziany przy
jazd
marsz.Piłsudskiego jest zwykle zapowiedzią pewnych posunięć poli
tycznych,
— Wubiegłym
rokuroz
wiązany
zostałSejm, przeprowadzone
nowe
wybory
i Brześć. W sferachpo
litycznych spodziewają
się i terazra
dykalnych posnnięć
nikomujednak bliżej nieznanych.
Na nic radjowrzaski, na nic megafony, Bo gdy towar lichy, Twój grosz jest
stracony.
Więc jest
tylko
jedna rada mądra,szczera:
Pierz MYDŁEM REGERA,
pierz
,5578) PROSZKIEM REGERA!
szeregach
niezachwianie i bez przerwy od chwili założenia,specjalnemi krzy
żami honorowemi. Jeden z
tych jubila
tów, Fabrowski
liczy
80 lat, .Miłowali go czerwoni
-szanowali biali.
Bp. Mikołaj
Hankiewicz. \ Lwów, (PAT). We Lwowie zmarł w wieku lat 62śp. Mikołaj
Hankiewicz, znany działaczpolityczny
ispołeczny,
dziennikarz i
publicysta
ijeden
zzało
życieli ukraińskiej partji socjal-demo
kratycznej,
którąpóźniej opuścił, wstę
pując
do PPS.Zmarły
przez cależycie pracował
nadzgodnem współżyciem połeczeństwa polskiego
iukraińskiego
w
Małopolsce wschodniej.
Jeszczeprzed wojną ogłosił
drukiem szereg prac, aje
go
broszusy, traktujące
oniepodległości
Polski ze stanowiska twórców
socja
lizmu,
akcentowały
koniecznośćodbu
dowania
państwa polskiego.
* * *
Ś.
p.Mikołaj
Hankiewicz, acz przez całeżycie
czerwonyradykał
izdecy
dowany
szermierz walki klas, a wiącpolityk obcy
nam duchem i prooara.- mem,— ma wkresowym grodzie lwow
skim tę
piękną zasługę,
żenawoływał
niezachwianie do
polsko-ruskiej zgody,
którą ztylu
stronpodpalano. Natural
nie
jak caly
świat tak i naszekresy
wschodnie
pragnął
widziećsocjalistycz
nemu błędnie wierząc, że wówczas
zni
knęłyby
wszelkie troski iniezgody.
Zmarły był fanatycznym
wyznawcąka
techizmu Marksa a przytem
płomien
nym ukraińskim
patrjotą.
Naturalnie tę śnioną Ukrainęprzedstawiał
sobierównież czerwoną. Te dwa uczucia
so
cjalizmu
i ukrainizmuzrodziły
trzecie:śmiertelną nienawiść
rosyjskiego cara
tu,
władającego bujnemi krajami, któ
re
śp.
Hankiewiczpragnął
widzieć wol- nemi isocjalistycznemu
To też nalu
dowych zgromadzeniach
biłnajchętniej
w carat i
wtedy
nie miał sobierównych
nawet wśród
'najlepszych
mówcówso
cjalistycznych. Był
przytemczłowie
kiem
wykształconym
i po ukończeniuprawniczego
fakultetu kierował sięna
wet zrazu na adwokata — ale
polityka pochłonęła
gocałego,
zadowolnił siępo
sadą sekretarza
lwowskiej Kasy Cho
rych, poświęcając
się równocześniepra
cy
dziennikarskiej. Wydał
pracę o hi-storji
ruchu kobiet ukraińskich,po
święcił także szereg
artykułów
atama-nowi Petlurze,
padłemu
naparyskim
bruku z rąk
sfanatyzowancgo żyda, jak
chcąjedni,
azwyczajnego nasłanego
przez
Sowiety
zbira Szwarcbarta,jak zapewniają drudzy.
Prasa lwowska, bez
względu
nakie
runki
polityczne, poświęciła śp.
Han-kiewiczowi słowa
cieple,
pomna, żepra
cował on zawsze nad
polsko-ruskiem
zbliżeniem.
Rewanżowe spotkanie przyniosło
naszym wioślarzom świetne zwycięstwo.
Londyn,
3. 8. (PAT) Dziś w dniu święta zabawludowych
isportów odby
ło się na Tamizie nawprost
słynnego
Naval
Colege
w Greenwich rewanżowespotkanie pomiędzy
wiośłarkamipoi-
skiemi i
angielskiemL
Wioślarki
polskie odniosły ponownie
świetnezwycięstwo.
W
jedynkach
Grabickazwyciężyła Angielkę
Chamberlain, która nie mogącopanować wysokiej
lali,utknęła
na 300 metrówprzed
metą. Grabickankończyła
wyścig
wdoskonałej
formie.W następnym
biegu
czwórek Polskapobiła czwórkę angielską
oprzeszło pół
torej długości
mimosilnej
fali, doktórej
wioślarze
polscy
na Wiśle nie sąprzy
zwyczajeni.
Przeszło 10 000
publiczności przyglą
dało się zawodom. Wieczorem na cześć
zwycięskich
Polekwydał
bankiet mermiasta Greenwich. Pozatem
odbyło
sięprzyjęcie
w NavalCollege połączone
zezwiedzaniem statku
wojennego.
Z Gdańska.
Hr. Gravina wrócił z
nrlopn.
,,Gazeta Gdańska" zawieszona zapiętnowanie
zbrodni i
zbrodniarzy.
Gdańsk, 3. 8. (PAT.) Dziś
powrócił
z
urlopu
iobjął
urzędowaniewysoki
komisarz
Ligi
Narodów hr. Gravina.Gdańsk, 3. 8. (PAT.) W dniu
dzisiej
szym
rozporządzeniem prezydenta poli
cji gdańskiej
na mocyspecjalnego usta
wodawstwa o
pełnomocnictwach
dlase
natu
zawieszony
został na okres 6tygo
dni
jedyny
organpolski
naterytorjum Wolnego
Miasta Gdańska ,,Gazeta Gdańska" za ustęp wartykule pod ty
tułem ,,Nowa zbrodnia na
granicy pol
skiej" omawiającym zabójstwo funkcjo
nariusza straży
granicznej
MichałaNo
wakowskiego.
Winkryminowanym
u-stępie
autorartykułu
stwierdza żebez
karność zbrodni
dokonanej
w Gdańskuprzez
Gengerskiego
na osobiefunkcjo- narjusza
PKPStyrbnickim
orazznane
go
wypadku
z marynarzemJeżykiem podziałała
widoczniezachęcająco
dladokonania
nowej
zbrodni na osobieNo
wakowskiego. Społeczeństwo polskie
w Gdańsku widzi w tem zarządzeniu
policji dalszy
krokakcji
władzgdań-
skich
zmierzającej
doszykanowania
Polaków natutejszym
terenie.Jubileusz Z. Z. P. w Gdańsku.
Zjednoczenie
Zawodowe Polskie w Gdańsku obchodziło 25-leciedziałalno
ści.
Zjednocz.
Zawodowe Polskieliczy zgórą
3.000 członków iodgrywa poważ
ną rolę w
życiu polskiem
na terenieGdańska. Obchód,
poświęcony długie
mu okresowi pracy w bardzo
trudnych
warunkach,skupił tysiące
osób. PrezesLendzion
przedstawił zebranym
zaryshistoryczny organizacji
i warunkijej
pracy w chwili
obecnej.
Dłuższe prze- mówienewygłosił
minister Strasbur-ger,
podnosząc wybitną
rolę,odegraną
przez
Zjednoczenie
Zawodowe Polskiei
zasługi
zarządu,jako
organu,pośred
niczącego pomiędzy
warstwami pracu-jącemi
ainstytucjami
i władzamipol-
skiemi w Gdańsku.
Po tem
przemówieniu nastąpił wznio
sły
moment udekorowaniapięciu człon
ków
Zjednoczenia, którzy stoją
wjego
G.P .U
.morduje katolików.
Wilno, 3. 8. Z
pogranicza sowieckiego
z
okolicy Dzisny
donoszą, że w pogra- nicznem miasteczku sowieckiem Wie- trynolotny
oddział GPUwpadł
doka
plicy katolickiej, zorganizowanej
wstodole i rozniósł na szablach
modlą
cych się, zebranych
w liczbie około 200 osób. Wwyniku tej
rzezi 7 osóbzosta
ło
zabitycbi
14rannych
i 145areszto
wano.
Rzekomo miała tu
miejsce' omyłka, gdyż
naczelnik GPUpowiadomiony zo
stał przez konfidenta, że we
wspomnia
nej
stodoleodbywa
siętajne
zebraniekontrrewolucyjne.
Ponieważ: zebraniw stodole nie
otworzyli
odrazu drzwi, żołnierze oddziału wyłam
alije
iprzy
puścili
szturm dobezbronnych
inie
winnych, zakończony
taktragicznie.
Nr. 178.
,,D
Z IE N N IKBYDGOSKI**, środa, dnia
5sierpnia 1931
r. Str. 3.Zwierciadło żydowskie.
Dostał
palestyńską grzędę
— zawołał:jeszcze wyżej siędę!
Arabowiesię burzą.
Anglja trąbi
na odwrót.Kongresowe plewy bazylejskic.
Nietylko socjaliści
wracalirozczaro
wani z Wiednia, o czem
pisaliśmy
we wstępnymartykule
w numerzenie
dzielnym (,,Socjalistyczne
widowisko").To samo
spotkało
niecowcześniej ży
dów w
Bazylei, gdzie odbyt
się XVIIświatowy kongres sjonistyczny.
Mielina nim
żydzi twardy
orzech dozgryzie
nia. Bo oto
największy dobrodziej sjo
nizmu, rząd
angielski, który
w roku1917
słynnym
listem lorda Balfoura dobarona Rothschilda
położył
kamieńwę
gielny pod
budowęnarodowej siedziby żydowskiej
wPalestynie
— zatrąbił do odwrotu i to ustami samego MacDo
nalda, na
którego żydzi
takprzecież liczyli.
Rząd
angielski jest
bowiemtrzeźwy.
Docenia znaczenie
Palestyny.
Wie, żetam
leży
kluczobrony
Kanału Suezkie-go i
prowadzi droga
doMezopotamji.
Toteż zastanawiał się,
czyby
rękamisjoni-
stów nie udało się zbudować ośrodka
sil
nego
wpływów angielskich,
owego szóste-godominium brytyjskiegojak
to doradzałzapaleniec sjonizmu Wedgewood. Pró
bował i od
próby odstąpił, gdy
siępoka
zało; że nim
wejdzie sjońskie
słońce, może arabska rosawyjeść angielskie
oczy. Bo Arabowie
palestyńscy, mając
za sobą rodaków w Iraku i
Transjor- danji,
aprzedewszystkiem
potężneple
cy mahometańskie w
Indjach—
anisły
szeć nie chcą o rozszerzaniu
żydowskie
go
panowania
nad Jordanem.Zaw iniła tu dużo zachłanność
żydów, którzy
niezadawalniając
się obiecaną imwyraźnie tylko
siedzibę narodowąw
Palestynie
— dążą do zbudowaniatam
państwa
o większościżydowskiej,
co
jest
równoznacznem z wezwaniem Arabów,by pakowali
manatki i robiliżydom miejsce,
służąc im wnajlepszym
razie za niewolników.
Tymczasem przy
szły
niewolnik zbuntował się w roku .19.29 nie na żarty iwyładował swoją
nienawiść do
panów
z Izraela wpogro
mach. Trzeba
przyznać,
żeżydzi pale
styńscy, których
trud kolonizatorskihartuje,
a miłość ideikrzepi
— bronili się mężnie i Arabowiedrogo zapłacili
za umiłowanie ziemi i
swobody,
no i...rabunków.
Rząd
angielski,
widzącjarzącą
się wsjoniźmie
iskrę na mahometańskiepro
chy
—wstrzymał dopływ żydów
doPalestyny,
co naturalnierozgoryczyło
w
najwyższym stopniu sjonistów
ibu
rza
przeciw Anglji
nabazylejskim kon
gresie
zdawała siębyć
bliską.Było
nawet całe
skrzydło
tzw.,,faszystów sjonizmu",
gotowe do rzuceniarękawi
cy
potężnej Anglji. Skończyło
się naostrych
mowach ikongres
w rezultaciewykazał
bezradność i bezsiłęsjonizmu.
P.
Henryk
Hescheles,powołany
wśródpublicystów żydowskich
talentem iod
wagą
pisania prawdy najbardziej
dowypowiedzenia
sądu — nazywa nała
mach ,,Chwili":
,,plon kongresu nikłym;
wpływ jego
na kształtowanie siępro
gramu pracy
sjonistycznej
nanajbliż
szy czasokres
wątłym
".Sycn
mcżna budowaćnietylko
nadJor
danem. Nad
Wisłą
także.Angielski do
brodziej
zpolskiej
kieszeni.Pokażmy, żeśmy godni nazywać się
Polakami!Kongres bazylejski powinien otwo
rzyć
oczy Polsce. Apowinien dlatego,
że
sjoniści jedną
ręką, znacznie mniej
szą
organizowali ekspedycje żydów pol
skich do
Palestyny
—drugą,
o wiele większą starali się tęPalestynę budo
wać w Polsce. Bo
sjonizm,
zwłaszczapowojenny, nawiązując
dopaństwo
wych tradycyj żydowskich, akcentując
silnie odrębną narodowość
żydowską,
ibojując
o praważydów
— stara! się znatury rzeczy i poza
Palestyną pozycję żydów jako
narodu wzmocnić iwynika
jące
ztej
odrębności prawarozszerzyć,
zwłaszcza w
tych państwach,
wktórych żydzi mieszkają
zwartemi masami,po
siadłszy bogactwa
iwpływy. Natural
nie że Polska
wydawała
się wprostidealnym
terenem dlapodbojów żydow
skich. Te
podboje,
wciążnarastające oglądamy
co dzień igotowiśmy
się ocknąć po niewczasie.Że
sjoniści
i ichprotektorzy zupeł
nie
jawnie
dążą do utworzeniażydow
skiego państwa
wpaństwie polskiem,
co
nadałoby
obliczu Polskimięszany
charakter, - tegoklasyczny
dowódmieliśmy przed jłaru laty, gdy kraj
naszobjeżdżał generał
Deeds, wielki trębaczsjonizmu.
Na szczere i serdeczne zapy.tanie grupy
polskich dziennikarzy,
coPolska może
uczynić
dla ideisjońskiej
i
emigracji żydowskiej
doPalestyny?
— dał
generał
Deeds dopoznania,
żekolonizację palestyńską należy pozo
stawić na
dalszym planie
i krzewićsjonizm przedewszystkiem
u siebie wdomu. A więc po to
cierpieliśmy
zapol
ską wolność i
walczyliśmy
o nią.Płaczliwy kongres
wBazylei dowo
dzi, że
Żydom
niewszystkie plany
sięudają,
żebyle przeciwstawić
imzde
cydowaną
moc i solidarność, — możnaodeprzeć
ichzakusy
i zachłanność. Azdobyć
się na to trzeba nam tembar-dziej,
żeŻydzi,
zawiedzeni wrachu
bach
palestyńskich,
temnamiętniej po
dejmą rachuby
na Polskę. Honor ina
rodowy
nasz interesnakazują
dowieśćŻydom,
że sięprzeliczyli.
*
Najazd
narewolucyjna Hiszpanie.
Co
pisze
o tem,,Rozwój"?
Na razie może nawet trochę
wy
tchniemy.
BoŻydzi planują
wtej chwi
li marsz na
Madryt
i Barcelonę.Je
dnych pcha
tam rozkaztrzeciej bolsze
wickiej Międzynarodówki, ogrzewającej
ręce nad
płomieniami burzonych ko
ściołów;
drugich
nieostudzona nawet przez stulecia żądzapomszczenia prze
śladowań i
wypędzenia
zHiszpanji,
awszystkich nadzieja
zrobieniadobrego
interesu w nowem
hiszpańskiem
kotło-wisku.
Na powyższy temat
pisze warszaw
ski
,,Rozwój":
Już
nietylko
wEuropie,
ale i wAme
ryce rozwinęła się w tym kierunku
sze
roko
zakrojona akcja.
- WNowym Jor
ku
odbywa
się zbieranie funduszów nakolonizację żydowską
wHiszpanji, któ
re w
pierwszej swej zakładowej serji, mają osiągnąć
sumę 10miljonów dola
rów.
Słoneczna kraina Andaluzji ciągnie ich,— a może też i pieszczą się nadzieją tak jak ongi przed wiekami rozgospo- darowania się tu na dobre, - .może
pie
szczą się w'iększą jeszcze i
okrutniej
szą nadzieją ugięcia pod swe stopy ka
tolickiego ludu hiszpańskiego.
W każdym razie ta ich gorliwość osie
dleńcza, która nawet Palestynę odsuwa
z przed ich oczu na dalszy plan, jest znamienną.
W
każdym
razie,żałując hiszpań
ską, — strzeżmy
pilnie własnej skóry.
Za dużo w
niej
dziurżydowskich.
Czas soi rany.
Na cmentarzu poległych w Douai (we Francji) podała sobie dłonie do pojednawczego uścisku młodzież gimnazjalna niemiecka i francuska.
Kr. Stasicki. (14
Zrzy nadwunastą
(POWIEŚĆ.)
(Ciąg dalszy).
Nie stało się
jednak zgodnie
z wolą adwokata,gdyż
w tenże wieczór nawiedziła godepesza
zwia
domością o
niebezpiecznem zapadnięciu
na zdrowiumatki staruszki.
Ruszył
Sowa skoro świt wdrogę
i zabawił dwa
tygodnie, doczekawszy
siępogrzebu swej
rodzicielki. Popowrocie
nie uchodziło z czarnąopaską
na ramieniuwynurzać swoje afekty przed Julją,
więcodwlekły
sięoświadczyny,
tymczasem zaśzaszły niby
drobne, aleniepokojące zmiany.
Toże do Buczkowa
zjechał
bratKwaśnickiego Kon
stanty,
którego nieszczęśliwy w.ypadek przyprawił
o przymusowe
wakacje,
— tolekceważył
sobiedzie
dzic
Ślebodziniec,
mimo ostrzeżeń Norberta,wietrzą
cego we
wszystkiem niebezpieczeństwo.
Okazało się, że
przystojny, pełen wielkomiejskiej ogłady
młodzieniec stał się istotniegroźnym rywa
lem dla
Sowy. KicMy
bowiem adwokat wskutekna
legań
Norbertazdecydował
sięwyznać Jplji swoje zamiary matrymonjalne, spotkała
go rekuza, aMar
kiewiczowie
zgoła
nienalegali
na córkę — nawet poostrych
słowach mecenasa, którechybiły
celu.A
były
to słowa - w mniemaniuSowy
- grozą brzemienne. Wszakbył pewien,
żeposiada tajemni
cę
pani Markicwiczowej
w swoich rękach.Zasza
chował
ją tedy
w tensposób:
— Od woli
państwa zależy
skłonić córkę do za- mężcia lub nie.Czy pani
nie raczyskorzystać
zro
dzicielskiego prawa?
— Nie, proszę
pana!
Anija,
animój
mąż nie- l'nożomv braćodpowiedzialności
za los córki,zgoto
wany
jej
wbrewjej
woli.— Ani
pani?
—powtórzył
Sowa z naciskiem.— Czemuż
specjalnie ja?
— To się w
dalszym ciągu
rozmowypokaże. Te
raz
pozwolę
sobie zwrócićpani
uwagę, żeja
znampewną
intymną
rzecz, która,wyjawiona, mogłaby
mieć niemiłe następstwa.
—
Zaczynasz
panbyć niegrzecznym.
Co to maznaczyć? Czy moja
osoba zawikłana w tęsprawę?
Obyś
się pan niepomylił.
— Ja Się nie
mylę.
Zaraz siępani przekona.
Niemylę
się co do tego, że rzekoma córkapaństwa jest podrzutkiem.
— Jak pan śmiesz w ten
sposób wyrażać
się?—: A co? —
tryumfował
szantażysta. — Znalazło się kukułczejajo,
aleja
znam też i kukułkę, cocu
dze
gniazdo plugawi.
— Precz! — uniosła się oburzeniem kobieta.
— Owszem
odejdę
i czekamżyczliwszej odpo
wiedzi w
mojej kancelarji. Drugi
raz nie zniżę się doprogów państwa. Żegnam.
Po krotce
wtajemniczył
adwokat swegosekreta
rza w
przebieg niefortunnych
zalotów i nakoniec ofuknął gowymówkami:
— Rada
pańska, ażeby
sięspieszyć, była idjo-
tyczna. Conagle,
to podjable.
Trzebabyło wstrzy
mać się.
Julja jeszcze
za młoda; sama Markiewiczo- wa to mówiła, i muszęjej przyznać rację.
Córkagłu
pia gęś
bezpierza.
Pan zaśniby
mi pomagasz, a za oczamikoszachty
wiedziesz z moimiwrogami.
— To
znaczy?
— Nie
udawaj
pangłupka! Dopiero
co widziano cię z Kwasińskim.— To
niczego
nie dowodzi. Przeciwnie — wrtembył pański
interes. Ładna minagroda
zamoje
wier-ne
usługi!
— Mów
pan!
— Twierdziłem i twierdzić nie przestanę, że
naj
twardszym
orzechem dla nasjest
Kwasiński.Który?
tego sam
już
dobrze nie wiem.Najlepiej zgryźć oby
dwóch.
— Słucham! Słucham!
—
Poczyniłem
bardzo wielkie krokinaprzpd
z
majem
ogromnemniebezpieczeństwem,
awszystko
dla pana mecenasa.
— To
znaczy?
—
Durnego
Waeusiadoprowadziłem
dotakiego
stanu, żewyprowadził
się z domu i nie chce znać brata. Wszelkieporozumienie
bezmojej interwencji wykluczone.
—
Icóztego?
— To z tego, że
zaprowadzę
ich tam,gdzie
zechcę.—
Choćby
na tamten świat?— Pan mecenas się
śmieje?
Możeprzyjść
i do tego.Pan mecenas nie
wierzy,
żeja
zastałem Wackaz
pistoletem, czatującego
na Kostka?Dlatego
niemam sobie nic do
wyrzucania.
— Do czego właściwie pan
dążysz? Żeby
bratbrata zamordował?
— Pan mecenas się boi?
Legalnie wszystko
wolno.
— Nie rozumiem.
—
Pojedynek
niejest
morderstwem.— Nie chcę.
— I
ja
nie chcę, ale to się samojuż
robi. Wacławo niczem innem nie chce
słyszeć,
a Kostek teżjuż zawzięty
naniego,
bo go natych zwarjowanych ćwi
czeniach strzeleckich braciszek
skompromitował,
czy nawet —jak
on się wyraża —znieważył.
Panmece
nas wie, że oni bawią się w
wojsko? Zwarjowane chłopy!
Pół Buczkowazwarjowała
i chcąpatykami
budować
ojczyznę.
Ale nie o to chodzi.—
Tylko
o co?—
Ażeby
ich zdrogi
usunąć, aż się panumece
nasowi
powiedzie.
^— Nie mam nadziei.
— A
ja
mam. Markiewiczowa musiskapitulo
wać. To
jasne. Zagrozi
się skandalem.— Już
zagroziłem,
iwyrzuciła
mnie za drzwi.— Może i
prędzej zniewolimy
oporną westalkę.Dzisiejszy
wieczórpowinien
namwytknąć
dalszadi-ogę
do celu.— Mów pan