• Nie Znaleziono Wyników

Faszyzacja polityki agrarnej w Polsce w latach 1934-1939

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Faszyzacja polityki agrarnej w Polsce w latach 1934-1939"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

CZESŁAW MADAJCZYK

Faszyzacja polityki agrarnej m Polsce ш latach 1934—19391

O k ies 1934 — 1939 to okres szybkiego um acniania się k ra ju socjalizmu, sukcesów budow nictw a socjalistycznego w ZSRR. Z najdow ały one żyw y oddźw ięk w społe­ czeństw ie polskim. W yrazem tego było m iędzy innym i z jednej strony zainteresow a­ nie mas S tronnictw a Ludowego i W ic i2 spraw ą kolektyw izacji i sytuacji chłopstw a radzieckiego, a z drugiej strony „naukow e" szkalow anie kolektyw izacji przez agentów burżuazji i o b sz arn ictw a3, ja k i dyw ersyjne koncepcje „uspółdzielczania" rolnictw a w ram ach kapitalizm u przy nienaruszaniu w łasności obszarniczej. W yrazem tego były również w alki chłopstw a pracującego, szczególnie w alki m ałorolnego chłopstw a biało­ ruskiego i ukraińskiego, dążącego do zrzucenia półpańszczyźnianego i półkolonialnego jarzm a oraz do w kroczenia na drogę chłopstw a radzieckiego w iodącą do dobrobytu.

Klika piłsudczykow ska po w zniesieniu się fali rew olucyjnej 1931 — 33 próbow ała ratow ać sw ą władzę, w prow adzając w życie szereg antydem okratycznych ustaw , faszy­ zując kraj w sojuszu z hitlerow skim i Niemcami. Po rozw iązaniu doszczętnie skom pro­ m itow anego BBWR po śm ierci Piłsudskiego zadanie ratow ania w pływ ów chw iejącej się i targ an ej w ew nętrznym i w alkam i (na tle różnic interesów ) sanacji podjął now outw o­ rzony Obóz Zjednoczenia N arodow ego (OZN). Polityka jego była polityką zdrady narodow ej (kontynuacja polityki prohitlerow skiej, udział w rozbiorze Czechosłow acji itd.), któ ra doprow adziła do tragedii w rześniow ej. Na odcinku agrarnym realizow ał on, podobnie ja k BBWR, politykę przepojoną pogardą dla mas chłopskich, politykę, która w istocie rzeczy coraz silniej biła w p racujące chłopstwo.

W okresie pokryzysow ym polityka szybkiego um acniania k ułactw a w dalszym cią­ gu n ap o ty k ała n a trudności, które rodziła d ep re sja szczególnego rodzaju, któ re w y­ n ikały z trw ania k ryzysu agrarnego i postaw y m as chłopskich. O grom ne niew ykorzy­ stanie p o tencjału produkcyjnego w przem yśle, opanow anym przez obce monopole, po­ głębiało przeludnienie, uniem ożliw iając odpływ ludności w iejskiej do miast. Na tere­ nach przeludnionych naw et pew na część kułactw a, na które monopole przerzucały rów ­ nież ciężar kryzysu, rozdrabniała swe gospodarstw a, nie znajdując możliwości o dpły­ wu do m iast członków rodziny, nie posiadając dostatecznych środków na spłaty ro ­ dzinne. W skazuje na to porów nanie stru k tu ry w łasnościow ej w oj. łódzkiego z 1921 i 1935 r., k tóre u jaw nia rów nocześnie niesłychanie szybki proces proletaryzacji p ra ­ cującego chłopstw a.

1 Artykuł niniejszy stanow i fragm ent przedstaw ionej w IKKN pracy kandydackiej pt. B urżuazyjno- obszarnicza reform a rolna w Polsce w okresie m iędzyw ojennym .

2 Na tam ach „ P ia s ta " , „Chłopskiego Życia G ospodarczego" itd.

3 Z. C z e r w i j o w s k i i T. S w i d a , K apitalizm i socjalizm a rolnictwo, W arszaw a 1935; E. M e j e r , Rolnictw o ZSR R w 1937, Wilno 1938.

(3)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934-1939 5T

Ilość gosp o d arstw 0—2 ha 2 — 5 5 - -10 1 0 — 20 20 — 50 50—100

1921 r. 48 037 59 150 63 589 26 143 3 497 286

1935 r. 95 422 104 234 63 701 17 657 2 238 305 4

Scalenie gruntów okazyw ało się nietrw ałe. Przeprow adzone w 1936 r. badania w 29 w siach 8 w ojew ództw środkow ych i w schodnich ujaw niły, że ilość gospodarstw w ynosząca po scaleniu w 1926 r. 3033 (przeciętny obszar 8,5 ha) w rezultacie rozdrab­ niania wzrosła w 1936 r. do 4088 (6,18 ha) 5.

Bezwzględnie i brutalnie eksploatow ane, uciskane, głodujące chłopstw o, nie mo­ gące wyżyć na sw ych poletkach, coraz silniej przeciw staw iało się d y ktaturze faszy­ stow skiej, parło do oddolnej, rew olucyjnej przebudow y u stro ju rolnego, do likw idacji obszarnictw a, do obalenia faszyzmu.

Postępow i chłopi spoglądali i dalej. Mimo w ahań dojrzało w śród nich słuszne spoj­ rzenie na kolektyw izację. „W spólne gospodarow anie w kołchozach —■ pisało «Chłop­ skie Życie Gospodarcze» w 1935 r. — ma dla sam ych chłopów znaczenie bardzo do­ niosłe, możemy przypuszczać, że chłopi złączeni i zorganizow ani w kołchozach w y­ walczą sobie lepszą przyszłość, niż gdyby gospodarow ali niezorganizow ani, samo­ dzielnie n a w łasnych kaw ałkach ziemi" °.

Postępow i chłopi polscy widzieli również, ja k wiele dał chłopu F ront Ludowy w H iszpanii, zohydzony przez burżuazję, a szczególnie przez kler.

W tych w arunkach dla chw iejącej się d y k ta tu ry sanacyjnej stało się jasne, że „przebudow a u stroju rolnego" zbyt pow oli um acnia kułactw o, a reform a rolna nie daje nadziei na „uspokojenie" chłopstw a. Już w 1934/35 klika faszystow ska, przestra­ szona rozm achem w alk chłopskich 1932/33 r., pow róciła do polityki m anew rów, fra­ zesów, jednocześnie um acniając kapitalistyczną gospodarkę rolną, uaktyw niając sw ą podstaw ow ą ostoję n a wsi — kułactw o — faw oryzow ane w pew nym stopniu kosztem innych grup b u rżu a zy jn y c h 7.

Faszyzm nauczył się doceniać znaczenie kw estii chłopskiej jako jednego z roz­ strzygających odcinków boju między burżuazją i proletariatem , przeszedł do „lew ej" polityki agrarnej. W yrażała się ona m iędzy innym i w oględniejszym stosow aniu gw ał­ tu przy zdzierstw ie podatkowym , w darow aniu chłopu na drodze um orzeń tej części za­ dłużenia, której ściągnąć z niego w żaden sposób nie było można, i w zapow iedzi K ozłowskiego i Poniatow skiego w prow adzenia zradykalizow anej reform y rolnej (gro­ żenie likw idacją zadłużonej w łasności obszam iczej). O w yrafinow anych m etodach kliki sanacyjnej św iadczyło różniczkow anie polityki podatkow ej i oddłużeniow ej w stosunku do poszczególnych powiatów, gmin, a n aw e t różnych części jednej wsi. Celem te j polityki było rozbicie jedności biedoty i zrujnow anych m as średniackich.

Gdy w 1935/36 r. okazało się, że m asy chłopskie, widząc iluzoryczność ulg, znów przeszły do w alki i parły do F rontu Ludowego, przed faszyzmem w yrosła gorączkow a konieczność zastosow ania now ych, skuteczniejszych m etod um acniania kułactw a, „uspokajania w si". Nie mogąc przeciw staw ić program ow i agrarnem u KPP żadnego innego program u, k lik a sanacyjna próbow ała zastosow ać w ytyczne hitlerow skiej

po-4 Spraw ozdanie z działalności Izby Rolniczej w Łodzi za rok 1935/36, s. 8 (woj. łódzkie bez po­ wiatu tureckiego na podstaw ie w ykazów bierczych podatku g runtow tgo).

* R a d w a n, Zagadnienie scalenia gospodarstw wiejskich w Polsce, „R olnictw o“ 1938, s. 31. * Nr 5 z I.V .1935 r., Položenie chłopów w R osji Sowieckiej.

(4)

58 CZESŁAW MADAJCZYK

łityki a g r a rn e j8, w ykazującej silne zainteresow anie k w estią agrarną w Polsce. K ulisy tego zainteresow ania odsłaniał organ hitleryzm u dla spraw wschodu, „O steuropa": „Pol­ skiej kw estii agrarnej pośw ięcam y tyle m iejsca nie tylko ze względu na jej znaczenie polityczne i gospodarcze dla państw a polskiego, ale i z pow odu grożącej od w schodu fali komunizmu agrarnego bolszew ickiego"9. K ontakty z k liką hitlerow ską sięgały 1934 roku, kiedy to. delegacja hitlerow skiego rolnictw a instruow ała w W arszaw ie sa­ n ac y jn e kierow nictw o co do zasad hitlerow skiej polityki agrarnej i tw orzenia osad dziedzicznych ( E r b h ö f e ) .10 N a szeroką skalę propagow ał je po powrocie ze zjazdu n o ­ rym berskiego C a t - M a c k i l e w i c z 11 oraz płk D ż u g a y.

Po w alkach chłopskich 1937 r. „O steuropa" radziła rozpraw ić się z żydowstwem, utw orzyć hufce pracy n a w zór hitlerow ski, n alegała „przyjacielsko" na w prow adzenie niepodzielności w szystkich zam ożnych gospodarstw 12, co pozwolić miał-o n a przezw y­ ciężenie nastrojów rew olucyjnych wsi, a czego nie m ogła spow odow ać sam a „reform a rolna".

S t a n i e w i c z w 1937 r. na odczycie w Berlinie n a tem at kw estii agrarnej w Polsce pokornie uspraw iedliw iał niem ożność całkow itego zaniechania „reform y rol­ n ej" rosnącą groźbą rew olucyjnej likw idacji obszarnictw a i skarżył się na trudności w prow adzenia w Polsce niepodzielności zam ożnych gospodarstw, k tó rą sanacja w ysu­ n ęła na czoło polityki agrarnej n a przełom ie 1936/37 13.

W 1937 roku poseł kułacki z pow iatu sieradzkiego F. B a r t c z a k zgłosił w S ej­ mie p ro jek t ustaw y o niepodzielnych g o sp o d a rstw a c h 14, w edług którego „za niepo­ dzielne może być uznane tylko takie gospodarstw o w iejskie, któ re przedstaw ia ca­ łość gospodarczą, w ystarczającą dla produktyw nego zużycia pracy i dla zaspokojenia potrzeb bytow ych i kultu raln y ch w łaściciela oraz· jego rodziny". W edług wypowiedzi późniejszego szefa OZN-u St. S k w a r c z y ń s k i e g o , gorącego zw olennika w prow adzenia niepodzielności, m iały 'być nią objęte gospodarstw a od 5 ha w woj. południow ych do 10 ha w woj. w schodnich 15. G órna granica sięgać m iała 50— 100 ha (art. 3). W edług obliczeń niepodzielnością miało być objęty ch 500—600 tysięcy go­ spodarstw n a blisko 3,5 m iliona istniejących I0. Dobrowolność zgłoszenia gospodarstw jako niepodzielnych w y nikała z b raku dostatecznych kredytów n a realizację ustawy, przede w szystkim n a spłaty rodzinne 11. W łaścicielom gospodarstw niepodzielnych, n a ­ zyw anym przez Bartczaka d la zam azania przepaści między pracującym chłopstw em a dw orem „dziedzicami", przypaść m iały w udziale ogrom ne ulgi i przyw ileje. N ale­

żały do nich: niedopuszczalność licytacji, ograniczenie w ysokości spłat rodzinnych, uporządkow anie długów, obniżenie podatku gruntow ego i dodatków o połowę, nieza- liczanie ich dochodu do podstaw w ym iaru podatku dochodowego, zw olnienie od podatku spadkow ego i od darow izn przy nabyciu gospodarstw a niepodzielnego, pierw szeństw o przy uzyskiw aniu kredytów , w yw ołanie hipoteki z urzędu, ponoszenie kosztów pom ia­ rów przez państw o, ulgi przy opłatach stem plow ych, notarialnych.

J a k w idać, pro jek t ustaw y o niepodzielnych gospodarstw ach był n ajo rd y n a rn iej­ 8 W a 1 e r o n, żądanie przymusowej korporacji rolniczej na wsi na wzór hitlerow ski; Zakllka żąd an ie reglam entacji rynku itd.

9 В a 1,1 e r s t e d t, Um die A grarstruktur Polens, „O steu ro p a" nr 4, 1938, s. 269. 10 „Rolnik E konom ista“ , 1934.

11 „Słow o“ n r 260 Wilno, z 22.9.1936 r.

12 H. L a u e n , Der K am pf um das polnische Bauertum . „O steuropa“ nr 7, 1937. 13 „O steuropa“ n r 7, 1937, s. 437.

14 Druk sejmow y n r 343, Sesja 1936^7, s. 136. Równocześnie przygotow ano ustaw ę o „stan ie żyw i­ c ie li" również na wzór hitlerow ski.

15 M ateriały do zagadnienia niepodzielności gospodarstw włościańskich t. II, W arszaw a .1937, s. 136. 10 Tam że t. I, s. 120. Szacunek H u t t e n - C z a p s k i e g o .

(5)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934-1939 59

szym naśladow nictw em hitlerow skiego Reichserbegesetz (norma dziedziczna 74s— 125 ha, przyw ileje itd.) 18, był próbą zdobycia zamożnego średniaka przez sanację. Za pomocą tej ustaw y faszyzm zam ierzał stopniowo, m asowo w ydziedziczyć gospodarstw a malo- r o ln ę I9, spauperyzow aną część średniorolnych, zasilając ich gruntam i now ych „dzie­ dziców ”, uprzyw ilejow ując najzam ożniejsze rejony. Przyznaw ała to naw et „G azeta Pol­ ska", przyklaskująca dążeniu do um ocnienia kułactw a, przeciw staw iająca się jednak m etodzie zbyt jaw nego różniczkow ania ludności w iejskiej, zbyt prow okacyjnem u uprzy­ w ilejow aniu jednych kosztem drugich: „Pomoc dla jed n o stek silniejszych, pozostaw ienie słabszych ich losow i — oto założenia, k tóre św iadom ie czy nieśw iadom ie przyjął pro­ jektodaw ca" 20. Kosztem m ałorolnego chłopa, którego sanacja w espół z end ecją pchała na stragany żydow skie 21 i zam ierzała w ysłać do kolonii (które w G enew ie m iał w ycy­ ganić Beck), chciał faszyzm polski stw orzyć sw oich Erbbauerów, w arstw ę uprzyw i­ lejow anych drobnych burżua, n ajbardziej zaskorupiałych i tępych w rogów postępu.

Beznadziejna nędza w si m iała się stać żerem dla polskiego h itle ry z m u 22.

Jeśli pro jek t ustaw y B artczaka nie od razu został w prow adzony w życie mimo n a ­ cisku obszarnictw a i poparcia przez „D eklarację ideow o-polityczną" Ozonu, to zło­ żyło się n a to szereg przyczyn, do których należały: w rogość chłopstw a do ograniczeń w praw ie spadkow ym , w alki chłopskie w 1937 r„ obaw y przed m asam i chłopskim i te-

Tenów przeludnionych oraz przed u tratą w p ływ ów kułactw a na wsi w skutek prow o­ kacyjnego przeciw staw ienia go biedocie 23, b rak środków na sfinansow anie ustaw y i in­ ne. Spowodow ały one, że sanacja zdecydow ała się w prow adzić niepodzielność zamoż­ nych gospodarstw etapam i. Jednym z nich była ustaw a z 25.11.1937 r. o ograniczeniu o b rotu nieruchom ościam i pow stałym i z parcelacji bądź pow iększonym i. Zaczynano „od objęcia działaniem naprzód pew nej, szczuplejszej kategorii gospodarstw i rozsze­ rzania tego stopniowo, gdy akcja okaże się skuteczna" 24.

U staw a pow yższa m iała szeroki zasięg n a skutek możliwości stosow ania je j z mocą w steczną od 1.IX.1919 r. N iosła ona, ja k m ów iła odezwa KPP, „widmo zupełnego w y ­ w łaszczenia milionów synów chłopskich“ 25. Stw arzała możliwość w ydziedziczenia m a­ łorolnego chłopstw a białoruskiego i ukraińskiego, które odkupiło część działek zbytych przez osadników . U staw a z 1937 r. m iała rozbić w ieś pracującą, rodzinę chłopską i obok garści panów „dziedziców" postaw ić nieco w iększą garść chłopów „dziedziców" na stra ­ ży faszystow skiego reżimu, n a straży pańszczyźnianego jarzm a i kapitalistycznego w y­ zysku 20. Pew ne iluzje dla w yw łaszczonych synów chłopskich budzić m iała budow a kilku obiektów przem ysłow ych n a potrzeby w ojenne w przeludnionym tzw. COP-ie oraz szum na zapowiedź osuszenia Polesia. Szumna, bo żadnych realnych prób do 1939 r. n ie podjęto. Podjęła je dopiero w ładza radziecka, przygotow ująca osuszenie Polesia. Ja k ie znaczenie m iał COP dla rozładow ania przeludnionej Galicji, jeśli w 1938 r. ofi­ cjalnie notow ane bezrobocie sięgało 456 000, a faktycznie było dw ukrotnie wyższe, jeśli w Rzeszowskiem w ychodźstw o do przem ysłu sięgało zaledw ie 5,8°/o w ychodzących do m iast (wobec 47,1% idących do służby dom owej i 47,l°/o do różnych p ra c doryw ­

18 Przyznaje to sam B a r t c z a k . M ateriały... t. I, s. 194.

19 Szczególną nienaw iścią darzyła sanacja właścicieli gospodarstw karłow atych najbardziej zra- <lykalizowanych. G ospodarstw a te zam ierzono przekazać kompetencji Min. Op. Społ. „Wieś P o lsk a“

nr 5, 1938, s. 5.

’ 20 „G azeta P o lsk a“ nr 80 z 21.I II .1937.

21 H asła sanacji „unarodow ienie handlu i przem ysłu wsi**.

22 C harakterystyczne jest, że za niepodzielnością opow iadały się również endecja i Kościół a na· Ťvet SL.

23 F. K o z ł o w s k i , „ Niepodzielność”, „G ospodarka N arodow a“ n r 6 z І5.ІІІ.1937, s. 77. 24 „G azeta P o lsk a“ n r 77 z 18ЛІІ.1937.

25 Arch. КС PZPR Dz. KPP II c |V II, 1937 kwiecień. Do wszystkich obywateli. -2Є „ P rz e g lą d “ n r 3, -1937, *s; -6.

(6)

60 CZESŁAW MADAJCZYK

czych), a przy pracach ziem nych i budow lanych w COP-ie znajdow ało zatrudnienie zaledw ie 16,2°/o w ychodzących ze Wsi do pracy? 27 Nic w ięc dziwnego, że iluzje sze­

rzone przez sanację szybko opadały.

W 1938 r. po linii p rojektu ustaw y Bartczaka szły ulgi przy regulow aniu stanu hipo­ tecznego gruntów w zw iązku z „przebudow ą u stro ju rolnego i spłatam i rodzinnym i, uru ­ chom ienie k red y tu n a spłaty rodzinne dla gospodarstw silnych" oraz żądanie ustaw o­ w ego ograniczenia podzielności gospodarstw pow yżej 5 ha w program ie O z o n u 23, O bjęciu w odzostw a Ozonu przez jednego ze w spółtw órców pro jek tu ustaw y o niepo­ dzielności, St. Skw arczyńskiego, tow arzyszyła zapowiedź, że jednym z najw ażniejszych problem ów gospodarczych i społecznych O zonu je st „likw idacja gospodarstw k a r­ łow atych" 29. Była to po prostu zapowiedź w yw łaszczenia gospodarstw m ałorolnych, które w edług tez program u Ozonu „stały się ośrodkiem niepokojów społecznych i poli­ tycznych" w przeciw ieństw ie do gospodarstw zam ożnych, „opoki ładu społecznego", opoki faszyzmu na wsi.

Elem enty faszystow skie i reakcyjne bynajm niej nie zrezygnow ały z om aw ianych planów w okresie okupacji hitlerow skiej. Gdy na terenach polskich przyłączonych do Rzeszy do w ielkich obszarniczych gospodarstw w łączano tysiące drobnych, gdy tw o­ rzono gospodarstw a gburskie, kułackie, likw idując drobne, organ m ikołajczykow skiej

reakcji „Przez w alkę do zw ycięstw a", pisał w 1942 r.: „najw iększa trudność nastręczy się już w pierw szych dniach upadku Niemiec, kiedy rzesze w ysiedlonych będą w racać w sw oje strony rodzinne, nie znajdując budynków , inw entarza, granic itd. Trzeba so­ bie z góry pow iedzieć w yraźnie, że nie będziem y pow racać do życia gospodarstw k ar­ łowatych... suchotniczych" 30. W 1934 r. organ ten, by nie było w ątpliw ości dodawał·, „pozostaw ienie, a jeszcze gorzej tw orzenie now ych gospodarstw karłow atych [chodzi o m ałorolne — C. M.] byłoby błędem nie do darow ania" 31. To stanow isko reprezentow ał również program rolny delegatury, ogłoszony w broszurze „Nowy w spólny dom", O enerow cy w broszurze — „Zagrody i w spólnoty" — pisali wręcz: „należy stw ierdzić, że zagroda dziedziczna stanow i postulat program ow y katolickiego ustroju, a ponadto odpow iada narodow ym potrzebom Polski".

Tak w ięc him lerow ską grabież ziemi polskiem u chłopstw u m ałorolnem u na rzecz kułactw a i o bszam ictw a k lika em igracyjna nie tylko uznaw ała za korzystną, pożą­ daną, ale przyjm ow ała ją jako p unkt w yjścia sw ej polityki agrarnej po wyzwoleniu, za­ m ierzała ją w łaściw ie kontynuow ać po w yzwoleniu.

C ały program O zonu przepojony był dążeniem do um ocnienia kułactw a (kom asa­ cja 500 000 ha rocznie, szybsza likw idacja w spólnot i służebności itd.). U stawa w ydana przez Poniatow skiego w 1938 r. w prow adziła opłaty od m ąki i kaszy. W ciągu 5 mie­ sięcy dała ona rządowi ponad 23 m iliony zam askow anego podatku, z którego p łynęły wysokie dopłaty do ceny zboża eksportow anego przez obszarników i kułaków . I w ten sposób przepom pow yw ano część dochodu chłopstw a pracującego do kieszeni kułacko- obszarniczych.

O dnośnie do parcelacji ścierały się w sanacji dw a stanow iska. G rupa obszarnicza skupiająca przew ażnie latyfundystów , n a skutek dogodnej sytuacji obszarników po mo­ ratorium , które rozłożyło ich zadłużenie na 17 lat, obniżając oprocentow anie, zmierza-27 [F.R, Wieś w liczbach. W arszaw a 1953, s. 30. (Na podstaw ie ankiety zebrane] w 1938—39 r. przez Wydział Ekonomiki Rolnej Instytutu Puław skiego w rejonie tzw. COP-u). Dla porów nania w 1951 r. z tego rejonu wyszło do przem ysłu 60,6% wychodzących do m iasta.

28 Zagadnienie w si i gospodarstw a w iejskiego w Polsce, 1938 r. Tezy w spraw ie struktury agrarnej w Polsce uchw alone przez Radę Naczelną Ozonu 14 sierpnia 1938 r.

29 Rola w si w podniesieniu obronności Rzeczypospolitej. „Wieś P o lsk a" n r 25 z 19.V I.1938. 30 Niemieckie reformy rolne nr 31 z 20.XII.1942.

(7)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 193-1-1939 61

la do całkow itego zaniechania parcelacji i .przejścia do m etod hitlerow skiej polityki ag ra rn e j (Cat-M ackiewicz, Zaklika i inni). G rupa Poniatow skiego podkreślała k o ­ nieczność m ów ienia jeszcze o spraw ach reform y rolnej w obec zaostrzonej sytuacji na wsi i realizow ania parcelacji na rzecz kułactw a. W ł. G r a b s k i stw ierdzając, że ■dążenie do likw idacji folw arków bez odszkodow ania „drzem ie na dnie [czyżby? — C. M.] duszy naszych włościan i ma szeroki posłuch", ostrzeqał obszarników , przeciw staw ia­ ją c y c h się parcelacji: „obrońcy przeto interesów ziem iaństw a, silący się na w ykazy­ w anie niebezpieczeństw a parcelacji, mogą oddać zła usługę temuż ziem iaństwu, bo w strzym ując proces dobrowolnego parcelow ania, przygotow yw ać będą grunt pod re­ formę bardziej od dzisiejszej radykalną" 32. Grożenie obszarnikom „zradykalizow aną r e ­ formą rolną", -antyobszarnicze, an ty k artelo w e frazesy Poniatow skiego, W alerona, Koca (D eklaracja), które m iały nadal łudzić m asy chłopskie, były nie tylko w yrazem sła­ bości obozu faszystow skiego, ale i nieu d an ą próbą przezw yciężania izolacji od mas rządzącej kliki. Chłopi m ałorolni n abierać już na to· się nie dawali. ,,Co to za parce­

lacja za pieniądze. N a taką p arcelację nie potrzeba nam łaski p. Poniatow skiego. P ar­ celacja musi dać nam ziemię za darmo. M y pieniędzy nie m am y" 33. N ie chw yciły ró w ­ nież próby skaptow ania wsi przez Rydza-Smigłego (Nowosielce).

Po rozbiorze C zechosłow acji klika sanacyjna, dążąc do podsycenia nacjonalizm u, p rzystąpiła natychm iast do regulow ania gospodarstw czeskich, pow stałych z parcelacji przeprow adzonej na podstaw ie ustaw czechosłow ackich n â Śląsku Cieszyńskim (dekret Prezydenta RP. z 19.XI.1938 г.). Te w yw łaszczała ona szybko bez w ahania, osadzając n a nich sw ych zauszników, byleby tylko m ajątki obszarnicze pozostały nietknięte.

N a tle om awianej polityki agrarnej faszyzmu w latach 1934—39 zrozum ialszym i stają s ię w yniki faszystow skiej „przebudow y u stro ju rolnego" 34 w tym okresie.

Tablica nr I na str. 62 pokazuje, że w zm agała się grabież ziemi m ałorolnego chłopstw a przez kułactw o poprzez kom asację, podział w spólnot, którego przeprow adzenie ułatw ić m iała now a ustaw a z 1939 r. Przeciętny rozm iar ekw iw alentu przy likw idacji serw i­ tutów (przeważnie przym usow ej) spadł do 1 ha na gospodarstw o. P arcelacja w o k re­ sie 1934—39 przeciętnie rocznie obejm ow ała 93 000, czyli znacznie m niej niż przed w ojną. D ochodziła ona zaledw ie połow y norm y ustaw ow ej, mimo że cena 1 ha ziemi słabej żytnio-ziem niaczanej w ahała się od 920 zł w woj. centralnych do 1640 zł w woj. południow ych, a w edług w artości zboża od 76 q do 136 q żyta, czyli w ięcej niż w 1928 r., g d y w ynosiła 44 q i 75 q 35.

W arto przy tym podkreślić, że ceny z w olnego zakupu b yły rów ne albo niższe od szacunkow ej ceny ziemi przy parcelacji, a znacznie niższe od ceny ostatecznej przy p arcelacji. Pokazuje to tablica nr I I 3e.

65% rozparcelow ali sami obszarnicy, przew ażnie średni. „W łasność latyfundialna — pisał Wł. G rabski — poza nieLcznym i w yjątkam i przew ażnie parcelow ać nie po­ trzebuje" 37.

P arcelacja w woj. zachodnich n a rzecz zam ożniejszych przesiedleńców z M ałopol­ ski m iała zaktyw izow ać kułactw o poznańsko-pom orskie n a korzyść faszyzmu. Prze­ ciętny obszar now otw orzonych gospodarstw w ahał się około 8,3 ha, a przy parcelacji

32 Parcela agrarna wobec struktury, koniunktury i chwili dziejow ej Polski, „E konom ista" z. IV. 1936, s. 19.

33 „D ziennik P o p u larn y " nr 54 z 3.X II.1936. Jakiej reform y chcieli chłopi? (C ytat — to wypowiedź -chłopów z terenu w alk w 1936 r. z lamów „B untu M łodych“ ).

34 M ały Rocznik S ta ty sty c zn y , W arszaw a 1939, s. 70J71. Zestawienie w łasne. 35 S I g n a r, Kw estia agrarna w Polsce kapitalistycznej, s. 92.

36 w ieś w liczbach, W arszaw a 1952, s. 10. 37 Wł. G r a b s к i, s. 27.

(8)

62 CZESŁAW MADAJCZYK

Tablica n r I

i 1934 1935 1936

1937 1938 R azem

j Scalenie: ilość gosp. sc a ­

lonych 59 900 83 300 86 200 93 700 90 300 413 400

o b szar scalony w h a 352 700 473 400 471 600 470 200 429 600 2 197 500

: L ikw idacja se rw itu tó w :

ilość gospodarstw 9100 10 000 9 400 6 600 7 600 42 700

E k w iw ale n t w ha 10 600 10 500 11600 4 700 6 400 43 800

W ynagrodzenie gotów ką

w zł 95 900 110 400 43 300 114 200 92 900 456 700

] P o d ział w spólnot: obszar

w h a 3 300 4 500 5 300 6 400 1600 21 100

P a rc e la c ja : ilość kolonii

i p a rc e l 18 700 24 500 28 500 37 700 37 700 147 100

pow ierzch n ia ro zp a rc elo -

1 w an a 56 500 79 800 96 500 113 100 119 200 465 100

1 ilość now outw orzonych

gospod. 3 000 4 800 5 900 7 700 8 000 29 400

1 o b szar now outw orzonych

gospod. 27 100 41 800 30 500 60 300 64 900 224 600

ilość p a rc e l dodatkow ych 12 500 16100 18 100 26 000 26 600 99 300

o b szar p a rc e l dodatko-

; w ych 22 300 28 400 33 800 42 300 45 800 172 600

CENY ZIEM Z WOLNEGO ZAKUPU I PARCELACJI PRZED 1939 R. W NIEKTÓRYCH WOJEWÓDZTWACH (ZIEMIA 2YTNIO-ZIEMNIACZANA):

Tablica n r II Z akup w o ln y

w q żyta za 1 ha

C ena sz ac u n k u 1 h a ziem i w p arc e la c ji w g żyta

W ojew ództwo w dniu o ddania

w u żytkow anie o stateczn a — bez p ro - i ce n tó w za długi poznańskie 54,8 54,6 76,0 po m o rsk ie 54,8 59,4 74,0 rzeszow skie 92,5 135,1

1

rządowej dochodził do 10 ha i w ięcej 38. Za zezw oleniem MR i RR tw orzono ośrodki do 180 ha. W śród nabyw ców coraz w iększą rolę odgryw ali „nierolnicy“. „Spotykam y coraz częstsze zjaw isko — m ów ił niezadow olony z tego endek St. Z d z i a r s k i — że ziem ię n ab y w ają dyrektorzy koncernów , banków , agencji telegraficznych, kupcy, han­ dlarze i lichw iarze, ci k tórzy w ygrali n a dolarów ce, loterii, a naw et zakrystianie z ko­ ściołów w arszaw skich itp." 39. Rósł też w śród nabyw ców odsetek kułaków . W okresie

as P rzy parcelacji na Śląsku — 12,1 ha,

39 Zagadnienie ustroju rolnego — Referat wygłoszony w maju 1936 r. w P oznaniu na zebraniu dy­ skusyjnym rolników z wyższym wykształceniem , s. 25.

(9)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934—1939 63

1937/1938 r. n a skutek w ysokich cen za zboże m ieli oni dużo gotów ki, k tó rą lokow ali w ziemi. Często ogłaszano przym usow y w ykup, odnośnie do woj. zachodnich. W p ra k ­ tyce okazyw ało się, że w 1939 r. nie były jeszcze rozparcelow ane obszary um iesz­ czone w w ykazie im iennym w 1936 r. N iem ieccy junkrzy często w prost kpili sobie z niego 40. P arcelację posiadłości śląskiego ju n k ra — p o te n tata ks. von Pless — już po w ygaśnięciu konw encji genew skiej klika sanacyjna zdecydow ała dopiero po uzy­ skaniu zgody rządu hitlerow skiego 41.

By nie podlegać parcelacji latyfundyści — potentaci niem ieccy n a Śląsku — rugo­ w ali drobnych dzierżawców, zalesiając nieużytki rolne bądź zam ieniając dzierżaw ione łąki na staw y rybne (ks. D onnersm arck, G ięsche, ks. Raciborski itd.) 42.

Ten sabotaż gospodarczy pogłębiał zacofanie gospodarcze Polski, w której jeszcze w 1938 r. 55 ordynacji posiadało około 600 000 ha, a 1390 m ajątków obszarniczych, po­ siadających pow yżej 1000 ha, koncentrow ało w swym ręku około 5 milionów hektarów . 0 sytuacji latyfundystów św iadczy sy tu a cja J. Potockiego, posiadacza 31 350 ha i 2 do­ mów w Paryżu, który mimo oszukania go przez pełnom ocnika na sum ę 20 milionów złotych, był praw ie bez d łu g ó w 43. Św iadczyły o niej rów nież liczne lo k aty kapitałów przez obszarników w b ankach zagranicznych.

W 1938 roku Sejm uchw alił ustaw ę o zniesieniu ordynacji fam ilijnych. W ydaje się, że była ona po pro stu jednym z dem agogicznych gestów, gdyż do w rześnia 1939 r. żadnych praktycznych konsekw encji nie m iała, choć pew ne odłam y sanacji dążyły do przekształcenia latyfundiów w intensyw ne gospodarstw a rolne poprzez zm niejszenie ich obszaru w drodze parcelacji. W ten sposób zam ierzano jeszcze silniej pow iązać z p a ń ­ stwem faszystow skim kułactw o u k raińskie i białoruskie, um ocnić chw iejącą się d y k ta ­ turę faszystow ską.

Państw ow y Bank Rolny kontynuow ał tw orzenie kułackich gospodarstw oraz ośrod­ ków w ram ach p arcelacji. By ułatw ić kułactw u nabyw anie ziemi i w yelim inow ać m ało 1 średniorolnych, wzmocnić finansow o obszarnictw o, podw yższył on przy komisowej;

sprzedaży, k tó rą głównie prow adził, zaliczkę gotów ką w 1934 r. do 25%, w 1936 roku do 40°/o, a w 1937 roku do 50% ceny ziemi, obniżając rów nocześnie o p rocentow anie pozostałej części należności.

O bok parcelacji w okresie 1934—39 trw ało silne rugow anie drobnych dzierżawców (1 — 5 ha). Je śli około 1930 r. dzierżaw y obejm ow ały około 200 000 ha, to w 1937 r. już tylko 77 600 ha 44. Rugowanie odbyw ało się na podstaw ie zm ienionej ustaw y o w y­ kupie gruntów podlegających ustaw ie o ochronie drobnych dzierżawców rolnych, utrzym ującej w ykup po w ygórow anej cenie. W oparciu o nią, w woj. kieleckim w 1937/38 praw o w ykupu przyznano 170 drobnym dzierżawcom na 507 chcących w y­ kupu, w woj. poleskim 22 n a 338 (1937 r.), w w oj. białostockim Г n a 250 (1936/37) 15-. Pozostałych usuw ano z ich działek.

Tak „pruską drogą" um acniała d y k ta tu ra faszystow ska kapitalizm w rolnictw ie, ta k podporządkow yw ał sobie rolnictw o gnijący, pasożytniczy kap itał finansow y, którego część składow ą stanow ił i k ap itał obszarniczy. Była to droga szczególnie bolesna dla

40 Spr; sten. S. U. pos. 14 z 21.11.1939.

41 24.IV.1937 w Berlinie upow ażnieni przez rząd hitlerow ski F. Flick i A. Rhode w yrazili na to zgodę wobec d elegata rządu polskiego. Wpływy z parcelacji m iały być przelane do Niemiec na rzecz w ierzy­ cieli niemieckich. P arcelacja tych dóbr do w rześnia 1939 r. rozpoczęta nie została (Arch. Banku Rolne­ go, Dobra Pszczyńskie 255 II oraz V 123).

42 L. K o h u t e k, Spraw a drobnych dzierżaw ców rolnych na Śląsku. Katowice 1938, s. 14/15. 43 „G los Lubelski“ n r 69, 11.I I I .1935. ,

44 M. D u e t z, P lany parcelacyjne i Ich w ykonanie w latach 1926—1937 r. „R olnictw o“ , W arszaw a 1938, s. 15. (Przyczyną szerokiej ich likwidacji była I obaw a przed realizacją haseł K PP, wzyw ających do traktow ania ziemi dzierżawionej ja k sw ojej, niepłacenia czynszu).

(10)

<64 CZESŁAW MADAJCZYK

mało i średniorolnych nabyw ców ziemi z parcelacji. O ddłużenie niew iele im pomogło. Oto, co stw ierdził PBR Oddz. Grudziądz odnośnie do średniorolnych parcelantów na Pomorzu: „przyznać słuszność należy, że oddłużenie, które b uchalteryjnie może dla niektórych korzystnie w ypadłó w efekcie doraźnym, nie spełniło swego zadania, gdyż w skutek zniesionego ulgowego oprocentow ania względnie nagrom adzonych zaległości raty po obniżce niew iele różnią się od ra t ubiegłych" 40. Mimo oddłużenia okazywało się, „że nabyw ca, k tó ry już spłacił w artość n ab y tej ziemi w edług dzisiejszych cen ryn­ kow ych, ma jeszcze do zapłacenia sumę, za którą oddałby n ab y tą i już spłaconą ziem ię" 47. W innym w ypadku okazyw ało się, że nabyw ca, po uw zględnieniu ulg m a­ jący spłacić 6000 zł w ciągu 60 lat, po doliczeniu procentów m iał do spłaty ponad 12000 48.

Oto ja k k a p ita ł zapew niał sobie ponad półw iekow ą rentę gruntow ą. Chłopstwu drobnorolnem u nadal zapew niał on nędzę lub licytację. Straszliw ie zadłużeni parce- lanci mało i średniorolni 49 żyli z dnia na dzień w stałej nędzy, niepew ni przyszłego sw ego losu. „...Nie podołam y, chociażbyśm y żołądków nie m ieli i w stroju adamo- wym chodzili" — stw ierdzali parcelanci z Gorzyc koło Tarnow a 50. „...Koń ledwo żywy, wóz n a jednym kole, krow ę sprzedał n a raty, zboże zja d ł..."51 — oto częsty obraz ich pokryzysow ej sytuacji gospodarczej na terenie całej Polski. N a Śląsku 5660 nabyw ­ ców zadłużonych było w 1937 r. n a 15 m ilionów złotych. N a nabyw cę działki (1,7 ha) w ypadało ok. 2515 z ł 52.

W ieś C zarnożyły koło W ielunia, licząca 200 gospodarstw, w rezultacie parcelacji i kom asacji popadła w długi sięgające m iliona z ło ty c h 53. Coraz częstsze były licytacje, odsprzedaże. W śród 60 000 gospodarstw w ystaw ionych przez PBR na lic y ta c ję 54 zdecy­ dow aną większość stanow iły gospodarstw a pow stałe z „przebudow y u stroju rolnego". Spraw ozdania z działalności Lwowskiej Izby Rolniczej za 1934/5 r. mówiły o co­ raz częstszym przechodzeniu ziemi z rąk pracującego chłopstw a w ręce wierzycieli i bogatych chłopów. W woj. poznańskim w 1937 r. 72 nabyw ców działek od PBR, prze­ w ażnie robotników rolnych, zm uszonych było odsprzedać p a r c e le 55. Podobnie było z m ałorolnym i nabyw cam i parcel z okresu kryzysu z ordynacji zam ojskiej. PBR ocho­ czo likw idow ał tam drobne gospodarstw a parcelanckie, doradzając nabyw com o dstą­ pienie nab y ty ch działek δ0. Równocześnie na tych terenach kułacy-osadnicy w okresie w zrostu cen (1937 r.) rozpoczęli ożyw iony handel z ie m ią 57.

S ytuacja nielicznych drobnorolnych gospodarstw , pow stałych z p arcelacji w okre­ sie pokryzysow ym , nie była godna pozazdroszczenia. C h arakterystyczna je st w tym względzie sy tu acja przesiedleńców górali z Żyw ieckiego n a Pomorzu w 1937 r. (pow. morski). Działki ich 4—8 m orgowe w ykupił ks. Radziwiłł, z którego m ajątkiem g ra ­ ło Archiwum Banku Rolnego, Wydz. A grarny. K orespondencja w spraw ach agrarnych. Pismo z I2.XII.1935, s. 239.

47 Spr. sten. S. U., pos. 42 z 19.11.1937, s. 42. 48 Tamże.

40 W edług danych Indyw idualne w yn iki rachunkow e gospodarstw włościańskich za 1936/7 r. i Z adłużenie drobnych gospodarstw na I lipca 1936 r. i I lipca 1937 r., dotyczących gospodarstw średniorolnych najsilniejszych, widać, że zadłużenie gospodarstw parcelanckich było nadal przeszło dw ukrotnie w yższe od przeciętnego, a wyniki gospodarcze znacznie słabsze (niższe plony, niższy kapitał

inw entarza żywego).

50 Archiwum Banku Rolnego. List z 29.XII.1936 r. do Min. Skarbu. 61 E. К ł о с z o w s к i, Co sądzić o reformie rolnej? W arszaw a 1936, s. 21.

52 Obliczenia na podstaw ie: „Ś ląskie Wiadomości Statystyczne", styczeń 1937, s. 276. 53 „G ro m ad a" n r 2, maj 1935.

54 Spr. sten. S. U., pos. 10, z 17.11.1936, s. 76/77.

55 Archiwum Banku Rolnego nr VI A, s. 208 (Dobra K rotoszyńskie). 58 Tamże, s. 212.

(11)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934—1939 65

nićzyły, a gotów ką p rzejęły urzędy ziem skie n a poczet w płat za n ab y te osady 58. Brak środków na zagospodarow anie się spow odow ał popadnięcie osiedleńców w nędzę, którą

„doskonale" w ykorzystyw ał obszarnik niem iecki hr. Krokow. Żyto i ziem niaki za odro­ bek, orka za odrobek, całkow ita zależność od pruskiego junkra, nie w ykończone miesz­ kania, choroby, w yniszczenie inw entarza ■— oto co im d ała faszystow ska „reform a rolna". Żresztą sy tu acja pow yższa bynajm niej nie była odosobniona. Podobnie w y­ glądała ona w W ęgrowie, pow. g ru d ziąd zk i59. W tych w arunkach, ja k stw ierdzała pi­ sarka M. D ą b r o w s k a , · m asy chłopskie coraz lepiej rozum iały, że „reform a rol­ na robi się tylko dla silnych i bogatych, dodaje tym, co już i ta k m ają, a zostaw ia poza naw iasem n ajbardziej p o trz e b u ją c y c h "co. Tym na terenach okupow anych oferowano służbę u kułactw a łotew skiego. N ędza pchała n a tę drogę i śred n io ro ln y c h 61.

W alki chłopskie 1936/37 były również w yrazem tego, że chłop nie chce dalszego uszczęśliw iania go parcelacją, że rozumie, iż kupno ziemi z parcelacji je st po prostu zakładaniem sobie pętli na szyję.

Składkow ski m iał tyle bezczelności i głupoty, że chciał nędzę chłopską przystroić bielą w apna, w ydając n ak azy bielenia w alących się płotów, stodół. Ale ta nędza, szcze­ gólnie zaś nędza m ałorolnych parcelantów , ukryć się nie dawała.

Omówioną politykę parcelacyjną, um acniającą kułactw o, p o p arła w 1937 r. hie­ rarchia kościelna, pom agając utrzym ać m asy chłopskie w posłuszeństw ie dla burżuazji i obszarnictw a, poparło obszarnicze kierow nictw o A kcji K atolickiej — ostoja faszyzmu. W obec rosnącego w rzenia chłopstw a, p arcia m as do stw orzenia F rontu Ludowego na sk u tek dośw iadczeń h isz p ań sk ich 62 uznała h ierarch ia kościelna, że trzeba użyć w szelkich środków, by zaham ow ać radykalizow ańie się mas chłopskich, obronić ustrój faszystow ski.

D eklaracja Rady Społecznej przy Prym asie ze stycznia 1937 r. przyznaw ała, że „w y­ stępuje w Polsce kw estia agrarna, a szczególnie n a odcinku drobnej (włościańskiej) w łasności rolnej, w zaognionej formie" i że je st ona „źródłem w strząsów społecznych w kraju, zagraża jego pokojow i w ew nętrznem u i zw artości państw a [faszystow skiego — C. M.], stała się w dzięcznym podłożem dla akcji elem entów w y w ro to w y c h "63. Działacz A kcji K atolickiej ks. dr M a c h a у — apologeta „reform y upraw y roli" — m usiał stw ier­ dzić, że „głód ziemi je st dziś zagadnieniem o napięciu rew olucyjnym i w ysoce dla państw a szkodliwym...04 Chłopi pragną reform y rolnej w drodze parcelacji m ajątków dw orskich naw et bez odszkodowania" 65.

W tej sytuacji kościół, w iernie spełniając rolę nadbudow y służebnej w obec kapita­ listycznej bazy, zm ienił, taktykę, rozum iejąc, że trzeba coś dać oddanem u mu boga­ temu chłopstw u i posiać nowe złudzenia w śród mas chłopskich, by zachow ać władzę burżuazji. O dtąd usilnie w spom agał on chw iejącą się d y k tatu rę faszystow ską, „uaktyw ­ niając katolicyzm " m as chłopskich przeciw ko siłom rew olucyjnym , siejąc złudzenia, usiłując w yw ołać w śród mas chłopskich w rażenie, jakoby „przym us p arcelacy jn y " ozna­

czał w yw łaszczanie obszarników .

Kościół, k tó ry zaw sze popierał n ajbardziej reak cy jn e elem enty w społeczeństwie, uznał za konieczne um ocnienie kułactw a terenów zrew olucjonizow anych m iędzy innymi

58 WAP Bydgoszcz Rep. 4 rir 10 010. № Tamże.

«о M. D ą b r o w s k a , Rozdroże, W arszaw a 1938, s. 116.

61 B. K o p e ć , W ychodźstwo sezonow e z ziem i w ileńskiej do Ł otw y, Wilno 1938, s. 118. 62 poparcie F rontu Ludowego przez chłopstw o hiszpańskie.

«3 „G azeta P o lsk a” z 23.1.1937.

Ks. dr M a c h a y, Problem w si polskiej jako zagadnienie społeczne, Poznań 1937, Bibl. Akcji Katolickiej, s. II.

(12)

66 CZESŁAW MADAJCZYK

na drodze parcelacji. Stanow isko jego m iało przekonać obszam ictw o w ojew ództw zachód nich o potrzebie parcelacji przesiedleńczej z w ulkanicznej M ałopolski.

W spom niany już ks. M achay nie ukryw ał nadziei, że nasilenie parcelacji przez rząd faszystow ski u łatw i w yelim inow anie ze w si grożących w pływ ów k o m u n isty czn y ch G0. Z nany z w rogości do Polski Ludowej ks. Piw owarczyk, kom entując w ytyczne „Dekla­ racji" odnośnie do kw estii agrarnej, w yrażał nadzieję, że polski katolicyzm pójdzie rozsądniejszą drogą niż hiszpański" β7. Drogę tę ta k charakteryzow ał zw olennik dema- gogiczno-dyw ersyjnych m etod n a terenie chłopskim — ks. Bliziński: „Trzeba dokonać rew olucji w m ajestacie praw a, by usunąć podłoże rew olucji w m ajestacie nienaw iści i gw ałtu głodnych i obdartych..." 68.

Tę rew olucję „w m ajestacie praw a" sym bolizować miał „przym us parcelacyjny", niepodzielność zam ożnych gospodarstw chłopskich, faszystow skie p o stu laty u stroju k o r­ poracyjnego dla wsi, zaw arte w „D eklaracji" i „W ytycznych program u w iejskiego w św ietle zasad katolickich" 69. Te ostatnie aprobow ały w. pełni nie tylko faszystow ską kom asację, likw idację serw itutów , ale i pańszczyźniany szarw ark. „M obilizacja gospo­ darcza m arnującej się dotychczas obfitości p racy w iejskiej dla w ykonania program u m elioracyjnego może być dobrow olna (św ięta pracy) lub przym usow a (ustaw a szar- warkowa, ustaw a o zastępczej służbie pracy...)" 70.

W ierzące m asy chłopskie bynajm niej nie aprobow ały stanow iska hierarchii w obec polityki agrarnej faszyzmu. Dowodziła tego nie tylko ich w alka. Działacz A kcji K ato­ lickiej, zaciekły reak cjo n ista E. Kłoczowski m usiał przyznać, że w płockim Oddziale K atolickiego Stow arzyszenia Mężów n a zebraniu w obecności proboszcza i jego stw ier­ dzono, że „stalinizm je st najlepszym i najspraw iedliw szym ustrojem społecznym " 7ł. W ankiecie o życiu wsi, k tó rą w 1938 r. przeprow adziło K atolickie Stow arzyszenie Mło­ dzieży M ęskiej i Żeńskiej i w której znalazła odbicie rosnąca nędza m as chłopskich, nie podniósł się ani jed en w yw ód za utrzym aniem w łasności obszarniczej. N atom iast „część m łodzieży p ragnęłaby rozdziału m ajątków bez żadnego odszkodow ania, uważa ona bowiem , iż ziem ia należy się tym, którzy n a niej p rac u ją i do których przez wieki należała" 72.

Te przykładow o podane fakty w skazują, że mimo w ysiłków hierarchii kościelnej rów nież zorganizow ane d oły organizacji katolickich zaczynały dostrzegać, że droga spraw iedliw ości społecznej to droga usunięcia obszarników bez w ykupu, to droga so­ cjalizmu.

W S tronnictw ie Ludowym pogłębiał się antagonizm m iędzy kierow niczym w ierzchoł­ kiem kułackim a stu kilkudziesięcfertysięczną biedniacko-średniacką masą, prow adząc do rozkładu w kierow nictw ie. W yrazem przepaści m iędzy nim i były odezwy „Ludowców spoza w ładz naczelnych SL“, „G dy na wsi dużo się zm ieniło — głosiła je d n a z odezw — u nich [wodzów — C. M.] nic... W am trzeba sądu naszego, sądu ludu... Dlaczego mil­ czą do te j po ry pp. M alinow ski i Róg oraz R ataj, którym zarzuca się w prasie kon­ szachty z sanacją" 73. Inna odezw a w skazyw ała: „nasz program je st p isa n y krw ią, k ry ­ minałami, aresztam i, karam i w tysiące idącym i" 74.

ββ Problem w si polskiej jako zagadnienie społeczne, s. 10.

67 Katolicyzm a reform a rolna, Naczelny In sty tu t A kcji Katolickiej, Poznań 1938, s. 30/31. 68 „Wieś i P a ń stw o " 1938, s. 83.

69 L. G ó r s k i . Lublin 1937, s. 11. 70 Tamże.

71 E. K ł o c z o w s k i , Obecne prądy społeczne і. gospodarcze nurtujące wieś, Płock 1937. (Odczyt na Radzie D iecezjalnej Akcji Katolickiej w Płocku).

72 Wieś o sobie, Poznań 1938, s. 56,

73 „W arszaw ska Inform acja P ra so w a“ (W IP) n r 34, 23.VIII.1934, s. 698. 74 Tamże, nr 37, s. 343.

(13)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934—1939 67

„Lewy kurs" sanacji, a szczególnie m ianow anie byłego „w yzwoleńca" Poniatow skiego m in;strem rolnictw a i reform rolnych, ułatw iło kierow nictw u SL um ocnienie podw ażo­ nych pozycji. M anew ry d y k ta tu ry faszystow skiej przedstaw iało ono m asom jako u stęp ­ stwo, jako swe zw ycięstw o, jako zrozum ienie przez sanację konieczności zm iany kursu. M ianow aniu Poniatow skiego m inistrem , bojkotow i w yborów przez SL tow arzyszyło odejście z SL 13 posłów (przeważnie byłe Str. Chłopskie), którzy utw orzyli grupę pro- sanacyjną „Polska Ludowa", by tym bardziej zdezorientow ać m asy chłopskie. W odzo­ wie SL-u n ader przychylnie przyjm ow ali zapow iedź parcelacji m ajątków obszarniczych i konw ersji długów, dość otw arcie prow adzili flirt z s a n a c ją 73. U R a t a j a w ystąpiły oznaki sym patii dla p o lityki ag ra rn e j hitleryzm u. „H itleryzm jako prąd, k tó ry zw raca się tw arzą ku chłopstw u — mówił on w w yw iadzie —· je st dla mnie, jako chłopskiego syna i chłopskiego, przywódcy, n ad e r sym patyczny" 7C. Jednocześnie szerzył on an ty se­ mityzm, alarm ując w ieś rzekom ym m asow ym osiedleniem się na w si Żydów 77, by w y ­ wołać w śród chłopów w rażenie, że przyczyną ich nędzy są Żydzi. Sym patie prohitlerow - skie w yrażane były w referacie M i ł g u j-M a l i n o w s k i e g o , zaakceptow anym przez Radę N aczelną S L 78. Były one w yrazem nienaw iści kułacko-agenturalnfej części kierow nictw a S L d o „w yw rotow ego cham stw a" — m ałorolnych. KPP ostrzegała m asy przed kierow nictw em SL-u. „Nie w ierzcie wodzom SL, którzy za pomocą radykalnej de­ m agogii sta ra ją się W as odw ieść od jedynej słusznej drogi w alki przeciw faszyzmowi i obszarnictwu, od sojuszu rew olucyjnego z p ro letariatem dla w spólnej w alki o obalenie d y k ta tu ry faszystow skiej, w drodze pow stania zbrojnego. W odzow ie «ludowcy» p row a­ dzą kam panię oszczerstw przeciw ZSRR, bo boją się re w o lu c ji boją się rew olucyjnej w alki o ziemię bez w y k u p u "'70. W 1935 r. przede w szystkim bojow y nacisk dołów spo­ wodował usunięcie z SL sanacyjnego ag e n ta W rony, przeciw staw ienie się k onstytucji faszystow skiej, uchw alenie bojk o tu w yborów i w yw łaszczenia bez odszkodowania.. „W szelka w ielka w łasność ma być w yw łaszczona bez o d szk o d o w an ia"80 —■ głosiła uchw ała K ongresu SL w 1935 r., przeprow adzona przez delegatów w iciarzy i rad y k a l­ nych SL-owców. Do realizacji tej uchw ały, przyjętej olbrzym ią w iększością głosów, d ą­ żyli uczciwie radykalni działacze chłopscy, przede w szystkim g rupa skupiona później w o­ kół „Chłopskiego Życia G ospodarczego" 8l. Brak było jed n ak u nich zrozum ienia, że re­ formy rolnej bez odszkodow ania nie można przeprow adzić bez zw ycięskiej rew olucji w sojuszu robotniczo-chłopskim pod hegem onią k lasy robotniczej. Nie doceniali oni spraw y hegem onii klasy robotniczej, jedynej klasy konsekw entnie rew olucyjnej! hege­ monii, k tó rą dem agogicznie odrzucał agraryzm , głoszący hasło jedności całej wsi.

W 1935 r. M i k o ł a j c z y k , rep rezentant konserw atyw nej, gburskiej praw icy, w yraźnie ujaw nił swe oblicze, pro testu jąc przeciw ko w yw łaszczeniu bez odszkodow a­ nia, w ystępując przeciw ko ZSRR i radykalizm ow i chłopskiem u. U jaw nili również sw e oblicze zw iązani z Poniatow skim byli w odzow ie „W yzw olenia" (Róg, M alinow ski, Smoła, Stolarski) i byli wodzowie S tronnictw a C hłopskiego z W aleronem n a czele, k tó ­ rzy przeszli do sanacji, by ratow ać jej zachw ianą pozycję. W iększość pozostałego kie­ rownictw a SL, obaw iając się bardziej kom unistów niż sanacji, złożyła uchw ałę o wy­ właszczeniu do biurka, sta ra ła się nie dopuścić do stw orzenia F rontu Ludowego, skiero­

75 W rona, Smoła, M ilguj-M alinow ski ze Sławkiem, Prystorem . 76 W IP nr 14, 5.IV.1934, s. 309.

77 Tamże.

78 „Nowy P rz eg ląd “ n r 4, 1935, s. 355.

79 Archiwum КС PZPR. Dział KPP. Odezwy II C/VII. Odezwa z okazji 17 rocznicy Rewolucji P a ź ­ dziernikowej.

во 1. R e k , Ruch Ludow y w Polsce t. III, W arszaw a 1947, s. 136.

81 Staw ała ona w obronie republikańskiej H iszpanii, w ystępow ała przeciwko antysem ityzm owi, h it­ lerowskiemu program owi agrarnem u.

(14)

68 CZESŁAW MADAJCZYK

w anego przeciw ko faszyzmowi. Czyniła to, mimo że, ja k pokazały w alki żukow skie w 1936 r.82 i przebieg w arszaw skiego Zjazdu SL w końcu 1936 r., dołow i działacze SL parli ku niemu. W SL obok kieru n k u zbliżonego do F rontu M orges, będącego nowym w ydaniem p aktu lanckorońskiego, obok grupy dyw ersyjnie w spółpracującej z PPS prze­ ciw kom unistom był i kieru n ek ludow o-frontow y, m ający szerokie poparcie w masach. „Trawi nas myśl F rontu Ludowego — pisało «Chłopskie Życie Gospodarcze» — zjed­ noczeni [z robotnikam i — C. M.] łatw iej sobie poradzim y z m istyczną »siłą« wroga. W jedności mas p racujących je st w ielka moc" 83. O radykalnym kierunku w SL jako o mafii, „która robi zam ieszki w tajem nicy naw et przed całością w ładz stronnictw ", mówił po w alkach 1937 r. Składkowski.

O bchody 1-majowe, Św ięta Ludowego w 1936/37 r., m anifestacja now osielska, racła­ w icka, uchw ały K ongresu N adzw yczajnego SL w 1937 r. p o kazyw ały,,że m asy chłopskie dążyły do w alki o wolność, o dem okrację, o ziemię, do w alki w espół z klasą robotni­ czą. Je d n ak praw icow i wodzowie SL odpow iedzieli odmownie na propozycję KPP przy­ stąpienia do F rontu Ludowego, zabronili dołom w spółdziałania z nim. N iem niej jednak w obliczu ofensyw y faszyzmu n a praw a i zdobycze mas pracujących, w obliczu zagroże­ nia niepodległości Polski przez hitleryzm świadom ość konieczności w spółdziałania z ko ­ munistam i przenikała coraz silniej do dołow ego aktyw u SL. Jednocześnie wodzowie SL prowadzili rozmowy w spraw ie F rontu M orges, a R ataj po N ow osielcach w ielokrotnie pertrak to w ał z sanacją 84. W 1938 r. w SL um ocniły się w pływ y reakcyjnego kierow nic­ twa, któ re w oparciu o w ypadki m iędzynarodow e85, w ykorzystując rozw iązanie KPP, starało się odw rócić uWagę mas chłopskich od w alki z faszyzmem bądź usiłow ało skie­ row ać ją przeciw straganom żydowskim, by rozładow ać sytuację n a wsi, k tó ra była ,,w najw yższym stopniu nap ięta" 8e.

M ikołajczyk, k tó ry stał na czele dyw ersji przeciw ko Frontow i Ludowemu i kom uni­ stom, dokładał w szystkich sił, by z program u SL usunąć w alkę o praw o chłopskie do ziemi obszarniczej. W. W i t o s , pow róciw szy do k raju w 1939 r., żądał od mas chłopskich bezw zględnego podporządkow ania się zd rajcy narodu — dyktaturze faszy­ stow skiej ■— prow adzącej do upadku niepodległości. „M acie służyć państw u bez wzglę­ du n a to, ja k i je st rząd" 87 — mówił on chłopom w przededniu katastro fy wrześniow ej. Przez cały okres pokryzysow y praw icow e kierow nictw o SL uniem ożliwiało skutecz­ n ą w alkę w obronie dem okracji i niepodległości, o ziemię obszarniczą, przeciw grabież­ czej polityce ag rarn ej sanacji — w alkę w espół z klasą robotniczą. H am ow ała tę w alkę również PPS, działająca głów nie w śród pro letariatu rolnego.

Endecja w zm agała działalność w śród chłopstw a w kieru n k u podżegania n acjonali­ stycznego. Kurs antysem icki na strag a n y żydow skie i kurs antyukraiński m iały odw ra­ cać uw agę mas chłopskich od w łaściw ych przyczyn nędzy, od w łaściw ych celów walki, m iały łudzić m asy nadzieją na złagodzenie przeludnienia na tej drodze 88. Endecja rów­ nież staw iała na kułactw o jako elem ent „najbardziej odporny na w szelkie hasła rew o­ lucyjne i w yw rotow e" 8Э. Umocnić je m iała całkow icie sam orzutna p arcelacja i niepo­ dzielność gospodarstw kułackich. W edług pro jek tu endeka T. Skrzypka na parcelację m iały być przeznaczone g runty niem ieckie i żydow skie (bez wykupu), państw ow e i laty- fundia.

82 P atrz s. 70.

PS N r 7 z 15.I I I .1936. Podstaw y gospodarcze Frontu Ludowego.

84 „O steu ro p a " X.1937 - IX liBfł, «. 17. . . . 85 Zw łaszcza spraw a Zaolzia, Czechosłowacji.

86 Uchwały NKW SL z 27.VIII.1938.

87 Z. L a s o c k i , Z lat niedoli W. Witosa, Kraków 1947, s. 32.

88 Akcenty te b, silne byty na IX ogólnopolskim zjeździe fachowo-rolniczym w m arcu 1939 r. «9 B. B y k o w s k i , Zagadnienia kultury polskiej a reform a rolna, W arszaw a 1937, s. 21,

(15)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934—1939 69

Latyfundyści m ieli otrzym ać odszkodow anie w lasach państw ow ych, co dałoby im cał­ kow ite zm onopolizowanie w swym ręku w ysoko dochodow ej gospodarki leśnej.

Na Białorusi Zach. utw orzona przez faszyzm w okresie kryzysu Białoruska H rom ada zrezygnow ała z frazesu opozycyjnego, w ycofała hasło ziemi bez w ykupu i w pełni po­ parła politykę rolną faszyzmu polskiego, co w dalszym ciągu czyniły również ukraińskie partie burżuazyjne.

M asy chłopskie uciskane, w yzyskiw ane przez faszyzm, obszarników , kułaków , kapitał finansowy, doprow adzone do niesłychanej nędzy, cierpiące niesłychany głód ziemi, szu­ kały w dalszej w alce obrony sw ych praw, ziemi i wolności. W 1936/37 r. stanęły one znowu do potężnych w alk, stanow iących ogniw o w alki antyfaszystow skiej, toczonej pod hegem onią klasy robotniczej.

Pod kierow nictw em KPP rósł w tedy ruch strajkow y robotników (1934—37 —τ szcze­ gólnie w Zagłębiu i w woj. łódzkim), skierow any głów nie przeciw ko faszystow skiej „unifikacji" zw iązków zaw odow ych i faszystow skiej konstytucji. S tra jk okupacyjny w „Sem pericie" w K rakow ie, zakończony m asakrą strajk u jąc y ch robotników (10 zabi­ tych), m anifestacyjny pogrzeb we Lwowie zam ordow anego przez policję bezrobotnego i w alki na tym tle zakończone m asakrą bezrobotnych — oto potężne m om enty b o h ater­ skiej w alki klasy robotniczej w 1936 r., momenty, które zaktyw izow ały w alkę chłopstw a pracującego osłabłą w 1934/35 r. O słabienie to było rezultatem nie tylko te rro ru faszy­ stow skiego i zm ęczenia, ale i takich czynników, ja!: „lew a" polityka ag rarn a faszyzmu, aktyw izacja kułaka w jego obronie, m anew ry wodzów SL-u. W okresie tym m iały m iej­ sce rozproszone na ogół w ystąpienia chłopskie. W iększe w alki to stra jk i robotników, rolnych w 63 folw arkach oraz strajk i chłopskie (Kowelszczyzna, Łuck), skierow ane przeciwko opłatom rogatkow ym , kierow ane przez KPZU i dem onstracje 1-majowe 1935 r.90. Pod m iasteczkiem Kołki dw utysięczny pochód 1-majowy chłopów ukraińskich zm asakrow any został przez policję. Padło 20 zabitych i około 50 rannych. Kulami przy­ w itała policja dem onstrację chłopską w Zaborolu pod Łuckiem, pacyfikacjam i odpow ie­ działa na inną w pow. dubieńskim (zabici i ranni). Za strajk w m ajątk u hr. Ledóchow- skiego, za w alkę z łam istrajkam i zrów nano z ziem ią w ieś Bokoimy i dwie sąsiednie, przełam ując opór chłopów przy pom ocy ułanów z K rzem ieńca. Potężna b y ła ta fala w alki narodow o-w yzw oleńczej.

N a pozostałych teren ach w alka m as chłopskich szła w kilku kierunkach. Trw ały sil­ ne w alki antyszarw arkow e (pow. łow icki,91 Suwalszczyzna, gdzie przy w ystąpieniu soli­ darnym kilku gmin padło 3 zabitych a 8 ciężko rannych,92 M ołodeczno 93) i w alki z sek- w estratoram i (pow. łowicki, gdzie chłopi w ym usili zw rot 4 zajętych krów ,94 pow. w ieluń­ ski) 95. N ad jeziorem N arocz pod kierow nictw em KPP m iał m iejsce zw ycięski strajk kilk u ­ dziesięciu wsi rybackich przeciw grabieżczej ustaw ie rybackiej, połączony z przeciw sta­ w ieniem się policji. Trw ały nocne om łoty stogów, w yręby lasów obszam iczych. W pow. iłżeckim rozw inęła się w alk a o l a s 90. W e w si Kam ionka doszło do w alki m iędzy zamoż­ nymi chłopam i i biedotą n a tle dzielenia łąki grom adzkiej w edług ilości ziemi posiada­ nej 97. W Rakocim ach p arcelanci utw orzyli kom itet do w alki z długam i p a rc e la c y jn y m i9il. W e wsi Guzów pow. radom skiego w czasie w iecu w starciu z p olicją padł zabity, liczni chłopi byli ranni. Podobne w alki toczyły się w całej Polsce.

«o Archiwum КС PZPR, Dział KPP. Odezwa КС 1935 r. m aj, n r 3.II. C/VII. 91 Spr. sten. S. U. pos. 131 z 8 .II. 1935, s. 87.

»2 Spr. sten. S.U. pos. 145, z 25.VI. 1935. 93 „Nowy P rz e g lą d " n r 6, 1935, s. 597. . 94 Spr. sten. S. U. pos. 131, z 8.11.1935, s. 87. 9ε „G rom ada“ n r 2, 1935. 90 „G ro m ad a" n r 2, 1935, m aj. 97 Spr. sten. S. U. pos. 131 z 8.Π.1935, s. 87. »6 Tamże.

(16)

70 CZESŁAW MADAJCZYK

N a wsi rósł radykalizm , chłop pracu jący nie w ierzył w popraw ą b y tu przez sanację, szukał oparcia w klasie robotniczej, parł do sojuszu z nią. M ów iły o tym w spólne ob­ chody 1-majowe i Św ięta Ludowego. W czasie strajk u w fabryce Polcerów w Często­ chowie n ajbiedniejsi chłopi przyw ozili na w ypożyczonych koniach kartofle dla strajk u ­ jących. W pow. puław skim chłopi, w pow. gnieźnieńskim bezrobotni nie zgodzili się p ra­ cować jako łam istrajki na folw arkach. W pow iecie iłżeckim i kozienickim chłopi ze­ brali 5000 podpisów o uw olnienie E. T h ä 1 m a n n a.

W m asach chłopskich „nienawiść... gotuje się do w yraźnego ataku" 09 — p isał w 1936 roku Kłoczowski — sługus obszarniczy, działacz A kcji K atolickiej. Burżuazji nie udało się skierow ać tej nienaw iści przeciw ko straganom żydow skim i rozładow ać energii mas w różnych m anifestacjach i obchodach. H asła F rontu Ludowego coraz silniej docierały n a wieś, w alka klasy robotniczej była dla wsi coraz silniejszym bodźcem do walki, od której w strzym ać ją chciało kierow nictw o SL. „S ytuacja polityczna w Polsce — pisał zaniepokojony «Goniec W arszaw ski» (3.VI. 1936 r.) ·— wciąż je st taka, że czynniki... dysponujące zorganizow anym i masami chłopskim i zm uszone są pow tarzać w kółko je d n o i to samo: czekać... Czy chłop długo zechce czekać? Je st ktoś taki, kto czeka tylko na odpow iednią chwilę, by zniechęconej i zniecierpliw ionej masie chłopskiej n a ­ rzucić hasło czynnej, bezpośredniej walki. Komuniści. Tu leży sedno spraw y".

Zaniepokojenie to było uzasadnione. Silne w rzenie ogarnęło teren y M ałopolski i Lu­ belszczyzny. U roczystości now osielskie 29.VI. 1936 r. były w yrazem potężnej aktywizacji' mas chłopskich przeciw ko faszystow sko-obszarniczej samowoli, którą reprezentow ał tam Rydz-Smigły 10°. Już 2 lipca krw aw ym terrorem rozpraw iła się klika sanacyjna ze stra j­ kującym i robotnikam i ■— chłopam i w pow. przeworskim , rudeckim , jarosław skim 101. W krótce potem, by uprzedzić m asowe w ystąpienia, podjęła ona pacyfikację pow. zam oj­ skiego 102, tom aszowskiego, hrubieszow skiego, gdzie m ałorolni chłopi polscy i ukraińscy, zorganizow ani w SL i W iciach, żądali generalnego strajk u przeciw sanacji. Chłopi ci dom agali się rządu robotniczo-chłopskiego, zacieśnienia w spółpracy z KPP, a separo­ w anie SL od KPP uw ażali za zdradę interesów chłopskich. Na dożynkach w Łaszczowie komuniści, ludowcy, w iciowcy w spólnie m anifestow ali na rzecz jednolitego frontu, so­

juszu robotniczo-chłopskiego, rządu republikańskiego w Hiszpanii, rew olucji w Pol­ sce 103. P racujący chłopi pow iatu zam ojskiego, hrubieszow skiego, tom aszowskiego odm a­ w iali w ykonyw ania zarządzeń władz, podporządkow ania się władzom naczelnym SL, W ici, zbierali składki na Czerw oną Hiszpan ę, silnie w spółpracow ali z KPP i KZM, M ałorolne chłopstwo dążyło do o debrania ziemi obszarniczej a naw et kułackiej i po­ dzielenia jej między m ałorolnych i bezrolnych. „Ustalono — mówił a k t oskarżenia —

że na zebraniach urządzonych w poszczególnych w siach om awiane były w yraźnie kw e­ stie odebrania drogą gw ałtu ziemi obszarnikom i bogatym chłopom oraz rozdzielenia jej m iędzy siebie" 104.

Na terenie Lubelszczyzny dojrzew ało zrozum ienie, że w alka o ziemię to w alka o wla* dzę. Tym okrutniejsza była pacyfikacja, kierow ana osobiście przez Składkowskiego. Zaczęto ją we w rześniu 1936 r. od wsi Zuków, pow. hrubieszow skiego, któ rej na pomoc

90 Co sądzić o reformie rolnej? s. 12.

loo W 1939 r. poparł on osobiście parcelację, oddając PBR na rozparcelow anie po wysokiej ceniť (800 — 1050 zł) folwarczek Borówko w pow. lidzkim. (Archiwum Banku Rolnego. Wydz. A grarny. Akta parcelacyjne: paczka 5/250). W obliczu katastrofy wrześniowej i ten zdrajca narodu przygotow yw ał si^ w porę do ucieczki z kraju.

ιοί Dzienna ich płaca w ynosiła 60 — 80 gr. ‘„Zielony S z ta n d a r" nr 30, 1936).

102 W edluą aktu oskarżenia w Zamościu znajdow ać się m iało kierownictwo -jednolitego frontu, kie­ rujące w alką.

юз Arch'wum M inisterstw a Sprawiedliwości. Akta Sądu Okręgowego w Zamościu, K- 572/37. 104 Tamże. К 572/37 i К 30/37.

(17)

POLITYKA AGRARNA W POLSCE 1934—1939 71

pośpieszyły okoliczne wsie. 6 chłopów i 1 p olicjant zostało zabitych, a policja zmu­ szona była do w ycofania sią. Dopiero dalsze posiłki pom ogły przeprow adzić pacyfika­ cję. D obra organizacja, ostre form y w alki (rozrzucanie n a drogach bron, pługów, roz­ bieranie mostów, szerokie używ anie broni, kategoryczny opór) w skazują n a pow stań­ cze te ndencje i w y staw iają chlubne św iadectw o w alce pracującego chłopstw a polsko- ukraińskiego 105.

W 1937 r. sy tu ację pracującego chłopstw a pogorszył nieurodzaj paszy i zboża na skutek suszy i atak instytucji kredytow ych n a dłużników drobnorolnych. Nędza po­ głębiała się. Coraz częstsze były m łócenia zboża na polu, rozkopyw anie kopców, a sądy w ydaw ały w yroki z zaw ieszeniem , bo w ięzienia były przepełnione m . N ie rozładow ał nie­ zadow olenia obchód Św ięta Ludowego, w którym w zięły udział liczne delegacje i grupy robotników , w itające zgrom adzonych chłopów okrzykam i n a rzecz sojuszu robotniczo- chłopskiego i jedności w w alce z faszyzmem, „Udział organizacji robotniczych w tego­ rocznym św ięcie ludow ym — pisał «Czerwony Sztandar» 107 — podobnie ja k udział organizacji ludow ych w w ystąpieniach pierw szom ajow ych w M ałopolsce, Zagłębiu i niezliczonych m iejscow ościach kraju, je st dokładną m iarą nacisku, jak i m asy ludow e

w yw ierają na oportunistycznych przyw ódców sabotujących front ludow y". Coraz ściślej­ szą staw ała się łączność KPP-owców z dołowym i aktyw istam i SL-u i W ici. Przygotow ane pod kątem antyradzieckim obchody 15 sierpnia przekształciły się w dem onstracje mas robotniczo-chłopskich o w olność i niepodległość i rozpoczęły generalny stra jk chłopski. „Setki tysięcy chłopstw a w ystąpiły 15 sierpnia, w ystaw iając burżuazji i faszyzmowi ra­ chunek za 17 lat krzyw d i nieszczęść, ucisku i krzyw dy" X08.

S tra jk mimo w yłączenia z jego zasięgu przez kierow nictw o SL terenów okupow anych z obaw y przed zradykalizow anym chłopstw em białorusko-ukraińskim , mimo w ysiłku m ikołaj czykow skiego kierow nictw a, by go utrzym ać w ram ach legalnej m anifestacji, przekształcił się w rozpraw ę z d y k ta tu rą faszystow ską. „Strajk, ja k było do przew i­ dzenia — pisał M. K u k i e l do S i k o r s k i e g o 24. VIII. 1937 r.109— autom a­ tycznie przechodził w ruchaw kę, której uniknąć chcieli przyw ódcy i której s ta ra ją się zapobiegać w brew naturze rzeczy. Chłop jest n astro jo n y nie tylko bojkotow o, ale pow ­ stańczo uo. Doły n aciskają na gprę. U tyskują, że ma to być dem onstracja, gdy oni chcą

do ostatka walczyć. G dyby nie ham ow ały władze SL, policja byłaby do tej pory roz­ brojona na dużych połaciach kraju, m ielibyśm y jaw n ą w ojnę dom ową". „Trzeba było — uzupełniał on 25 sierpnia — bardzo silnego nacisku w ładz SL z W arszaw y, by przełam ać opozycję dołów i skłonić do rezygnacji z dalszego strajku, zw inięcia posterunków etc." K ierow nictwo SL przerw ało w alkę, gdyż w pow iecie przew orskim i jarosław skim doszło do starć chłopów z policją (41 zabitych chłopów), gdy na w ezwanie KPP 111 w brew pepe- sowskim przywódcom, którzy odm ów ili strajku, z pom ocą przyszli chłopom robotnicy (19.VIII), T am ow a (24 t. m.), Bochni, W ieliczki, K rakow a (25 t. m.), Lubelskiego,

ogła-105 Po tych w alkach obszarnik J. H u p к a proponow ał przywrócenie jeszcze jednego elem entu p a ń ­ szczyźnianego: kary chłosty wobec chłopów (Spr. sten. pos. 4 z 19.11.1937).

106 Spr. sten. S. U. pos. 60 z 1—2.XII.1937, s. 68. >07 1937, n r 6: O dalsze kroki.

Ю8 Archiwum ICC PZPR. Odezwy КС KPP. II C /V II, n r 3, sierpień 1937 r.

109 K u k i e l przebywał w Krakowie, S i k o r s k i za gran icą (Kukiel to historyk, działacz poli­ tyczny zw iązany z Chjenopiastem , Frontem Morges, m ający szerokie kontakty z czołowymi przyw ód­ cami P iasta i SL-u). Archiwum M inisterstw a Spraw Zagranicznych, papiery po Ignacym P a d e r e w ­ s k i m ,

n o Świadczyły o tym formy walki: straże chłopskie, rew idujące pojazdy na drogach, barykadow anie dróg, rozbieranie mostów, zryw anie połączeń telegraficznych (WIP, 1937, n r 118, s. 275).

m ,;A więc wszyscy w m iastach i po wsiach, każdy kto ma dość upodlenia i nędzy, komu drogie ju tro w łasnego kraju, komu leży na sercu przyszłość swoich dzieci". (Do walki, Do pomocy braciom chłopom! Arch. КС PZPR Dział KPP, II C/VII. Odezwa z sierpnia 1937 n r 2).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Według mego zdania jednak Faust z »Romantycznością« nie ma nic wspólnego prócz przypadkowych chyba i powierzcho­ wnych podobieństw w wyrażeniach; bo

Results: Although it is shown that the DKI-FWE model parameter estimation problem is ill-conditioned, DKI-FWE was found to describe the data significantly better compared to

Twórcy szkoły polskiej zarówno w sposób świadomy, jak też i nieświadomie nawiązują nie do równolegle z ich dokonaniami rozwijającego się kina lat pięćdziesiątych, lecz do

A.W.: To też nie jest kwestia, która urodziła się z sufitu, tylko to jest temat, który został wypracowany najpierw przez pełnomocników do spraw studen- tów

This makes SES the antithesis o f sail boats, for which the wetted surface (neglecting the effect o f deformation o f the free surface) and frictional drag is considered

Nauka interesuje się przyrodą, natomiast Biblia ludzkim zbawieniem: „autorytet Pisma Świętego ma na celu tłumaczenie ludziom głównych artykułów wiary oraz przykazań, które

velli to the Nuclear Age, red. Hanson, The Mod- ern Historiography of Ancient Warfare, w: The Cambridge History of Greek and Roman Warfare, t. 1, Greece, the Hellenistic World and

Brock’s focus on specific insti- tutional and policy prescriptions as plausible candidates for duties that are com- pelling on the grounds that they will move us closer to