Bogdan Zakrzewski
Nieznana powieść Henryka
Kamieńskiego
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 45/2, 603-614
BOGDAN ZAKRZEWSKI
Wydawałoby się, że po intensywnych poszukiwaniach spuścizny pisarskiej H enryka Kamieńskiego bibliografia jego twórczości — prócz anonimowych, niezidentyfikowanych dotąd lub mylnie przy pisywanych Kamieńskiemu artykułów drukowanych w periodykach w arszawskich czy poznańskich z lat czterdziestych — jest już osta tecznie zamknięta. Można jedynie liczyć na odgrzebanie jakichś listów Kamieńskiego, spoczywających z całą pewnością w naszych bibliotekach i archiwach, można twierdzić, że część ich — znajdu jąca się w pryw atnym posiadaniu — uległa zagładzie, można wresz cie wierzyć w cudowne odkrycie rękopisów uratow anych poza W ar szawą.
Największą jednak niespodziankę gotuje fakt, że pośród druko wanej spuścizny Kamieńskiego nie zanotowano dotąd pozycji szczególnie dla historyka literatu ry ważnej. Jest nią powieść, której opis bibliograficzny brzmi: Pan Józef Bojalski dziedzic dóbr Osin
z przyległościami, przez Szymona G a d u l s k i e g o . Księga I. Poz
nań, w komisie księgarni J. K. Żupańskiego, 1854, czcionkami Lud wika Merzbacha, s. XIV, 15— 171. K artę tytułow ą książki wiernie przepisuje Estreicher w Bibliografii, nie rozszyfrowuje jednak nie wątpliwego pseudonimu.
Adam Bar w Słow niku pseudonimów i kryptonim ów nie wspomina nic o Szymonie Gadulskim, a pod hasłem „Kamieński H enryk“ wy mienia następujące pseudonimy i kryptonim y: „Autor Filozofii eko nomii m aterialnej ludzkiego społeczeństwa; Krakus; Corvin Henri; Prawdomowski Henryk; Prawdowski Filaret; X. Y. Z.“ W poznań skim T y g o d n i k u L i t e r a c k i m pisywał także, jak zdołałem stwierdzić, pod: ...(H. K.), a w warszawskim P r z e g l ą d z i e N a u k o w y m — pod „K“.
Wiadomości o autorstw ie tej powieści nie dostarczają także Pa
m iętniki i w izerunki Kamieńskiego, pisane były bowiem od końca
sierpnia 1852 do początku m arca 1853 r., to znaczy wówczas, gdy wspomniana powieść nie mogła jeszcze powstać. Wiemy także, że stanowią one drugą część zamierzonych trój częściowych P am iętni
ków z różnych okresów życia Kamieńskiego.
Ta c z ę ś ć II — p o d k r eśla au tor — k o ń c z y się z m oim ż y c ie m c zy n n y m . [. . . ] Z a czy n a m od tej c z ę ś c i m eg o ż y cia , k tórą sam z n a jd u ję n a jw ię c e j z a j m ującą, to je s t od p r z y ję c ia p rzeze m n ie za sa d lu d o w y c h 1.
A więc nie obejm ują w intencji autora spraw w ykraczających poza jego działalność krajow ą z lat czterdziestych. Przedmowę do części drugiej Pam iętników datował Kamieński: ,,Dn. 1 m arca 1853, Tunis“.
Kamieński naw et przy swej uciążliwej chorobie płuc pisywał zawsze „jednym tchem “. Z tekstu Bojalskiego oraz z jego kom en tarza odautorskiego, przy konfrontacji z datą wydania powieści d ru kiem, w ynika niedwuznacznie, że utw ór ten został napisany także „jednym tchem “, najpewniej w pierwszej poł. 1854 roku. H enryk K a mieński złożył rękopis powieści na ręce Władysława Kosińskiego najwcześniej w sierpniu 1854 r. podczas spotkania dawnych przy jaciół po raz pierwszy po dziesięcioletniej — od r. 1844 trw ającej — rozłące, u wód w Lippspringe. Kosiński w 1844 r. spotkał się z K a mieńskim w Lublinie po raz ostatni przed jego uwięzieniem i zesła niem do Wiatki. Kamieński pisząc Pam iętniki stw ierdza k ilkakrot nie, że odtąd, tj. do r. 1853, Kosińskiego nie widział (zob. np. s. 37— 38, 181, 184). To samo stw ierdza Kosiński w swym W spomnieniu
o H. Kam ieńskim. A więc daty się pokrywają.
Powieść ukazała się w druku z końcem r. 1854 lub też — jako antedatow ana — w początkach roku 1855. Dowody tej chronologii są następujące: akcja powieści, jak stw ierdza a u to r2 — rozgrywa się w r. 1834 lub 1835. Z tych dwóch dat należy wybrać r. 1834, po nieważ w innym miejscu tego utw oru Kamieński pisze: „Dziś już, lat dwadzieścia później...“ 3. Może to być więc jedynie r. 1854, w k tó rym została napisana i jednocześnie wydana powieść.
W katalogu nakładowym i komisowym księgarni J. K. Zupań- skiego w Poznaniu, z r. 1858, znajduje się omyłkowa chyba wiado mość, że powieść Szymona Gadulskiego wydano w roku 1855. Cenę
1 H. K a m i e ń s k i , P a m i ę tn ik i i w i z e r u n k i . W r o c ła w 1951, s. X V III. 2 Sz. G a d u 1 s к i, Pan J ó z e f B o j a is k i d z i e d z i c d ó b r O s in z p r z y i e g io ś c i a m i. P ozn ań 1854, s. 15.
N IE Z N A N A P O W IE Ś Ć K A M IE Ń S K IE G O 605
wyznaczono na 15 sgr. Na karcie tytułow ej okładki Bojalskiego podano cenę: złp. trzy = }lz talara = fr. 1 cent. 85.
Zajmując się wielkopolskim działaczem i publicystą W ładysła wem Kosińskim znalazłem dw ukrotną autorytatyw ną notatkę roz w iązującą pseudonim Szymona Gadulskiego na korzyść H enryka Kamieńskiego.
Władysław Euzebiusz Kosiński (1814— 1887), Wielkopolanin, uro dzony w Targowej Górce w powiecie średzkim, był synem Amilkara, generała legionów polskich we Włoszech, ziemianinem wielkopol skim, uczestnikiem spisku poznańskiego oraz więźniem stanu z roku
1846. W 1845 roku należał do radykalnego skrzydła Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, będąc członkiem Kom itetu Poznań skiego. Przechylał się w tych latach do utopijnego socjalizmu re prezentowanego przez grupę osób związanych wówczas z poznań skim T y g o d n i k i e m L i t e r a c k i m . Był zwolennikiem natych miastowej walki narodowo-wyzwoleńczej. K ontaktował się z ruchem rewolucyjno-dem okratycznym , szczególniej zaś z jego czołowym ide ologiem i przywódcą — Edwardem Dembowskim, bratem ciotecznym H enryka Kamieńskiego. Z Dembowskim łączyła go głęboka przyjaźń, ja k świadczy o tym zachowana, dotąd w rękopisach pozostająca ko respondencja oraz rękopiśmienny testam ent Dembowskiego z 29 listo pada 1844 roku. Kosiński był autorem szeregu programowych a rty kułów publicystycznych, zamieszczonych w r. 1843 w T y g o d n i k u L i t e r a c k i m , oraz broszur historyczno-politycznych (np.: Sprawa
polska z roku 1846 przed sąd opinii publicznej wytoczona..., Poznań
1850; Naturalna polityka Polski, Poznań 1851).
W ładysław Kosiński był, jak sam wspomina, jednym z najbardziej wypróbowanych „powierników“ Kamieńskiego nie tylko w Pozna niu i Berlinie, w czasie pobytu autora Prawd żyw otnych, ale na te renie Królestwa, przed aresztowaniem Kamieńskiego.
W księgozbiorze Kosińskiego, który znajduje się obecnie w zbio rach Biblioteki Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, jest k il k a książek autorstw a Kamieńskiego. Na bezimiennie wydanej u Ste fańskiego Filozofii ekonomii materialnej ludzkiego społeczeństwa (t. 1,
Poznań 1843; t. 2, Poznań 1845) Kosiński własnoręcznie dopisał na karcie tytułow ej pierwszego tomu: „przez Henryka Kamieńskiego. + 9 Stycz. 1865 w Algierze. W. Kosiński“. Na egzemplarzu omawia nej powieści, który figurował w bibliotece Kosińskiego pod num e rem 3545, właściciel książki na stronie tytułow ej, pod nazwiskiem
Szymona Gadulskiego, dopisał odręcznie: „przez H enryka K am ień skiego“ oraz podpisał się: „W. Kosiński“.
W obszernym W spomnieniu o H enryku Kam ieńskim , zamiesz czonym przez Kosińskiego w D z i e n n i k u P o z n a ń s k i m (XVIII, 1876, n r 277, 281, 282) znajdują się dalsze dowody autorstw a powieści. Na m arginesie muszę dodać, że wymieniony, przeglądany przeze mnie rocznik D z i e n n i k a P o z n a ń s k i e g o był w łas nością biblioteki Kosińskiego, a W spomnienie o H enryku K am ieńskim posiada własnoręczne poprawki autora, które zresztą do omawianej spraw y nie wnoszą nic nowego, ale gw arantują autoryzację tekstu i zaw artych w nim informacji.
C harakterystyka ideologii i działalności Kamieńskiego (wpraw dzie już przez pryzm at pozytywistyczny, antyrewolucyjny), analiza jego utworów, określenie stosunku do Towarzystwa, Demokratycz nego Polskiego, wreszcie szczegółowa i pedantyczna bibliografia prac Kamieńskiego oraz drobiazgi biograficzne spraw dzalne z autop sji, a zaw arte w powyższym artykule Kosińskiego — świadczą, że znajomość oraz kontakty tych dwóch ludzi w ykraczały poza granice przypadkowych i oficjalnych spotkań. Potw ierdzają to w całej roz ciągłości Pam iętniki Kamieńskiego, w których autor Katechizm u
demokratycznego pisze*o Kosińskim bardzo często i bardzo serdecz
nie jako o bliskim sobie i oddanym człowieku:
M ia łem z a u fa n ie w ie lk ie w p e w n o ś c i i p r a w o ś c i je g o charakteru . [. . . ] P o sta n o w iliśm y z a w s z e z a c h o w a ć o s o b is te sto su n k i. P rzy rzek ł m i p om oc w m o ich d z ia ła n ia ch , ile b ym jej p o trzeb o w a ł, i z u p e łn ą o ty m ta jem n icę p rzed sw o im i w s p ó łsp is k o w y m i, z w ła sz c z a c e n tr a lc z y k a m i4.
Wdzięczność Kamieńskiego wypływa także z faktu, że Kosiński pośredniczył oraz załatwiał wszelkie spraw y związane z wydawa niem anonimowych prac Kamieńskiego za granicą, w Poznaniu, oraz z ich kolportażem. Jako jeden z bardzo niewielu wiedział więc o fak tycznym autorstw ie Filozofii ekonomii m aterialnej, Prawd żyw o t
nych, Katechizm u demokratycznego z tej choćby prostej przyczyny,
że zajmował się ich wydaniem, rozliczeniami finansowymi z księga rzam i i a u to re m 5, wreszcie — kolportażem. Do Lublina przyjeżdżał Kosiński, aby zabrać rękopis Katechizm u i podjąć się jego wy dania. Kamieński informował go także o swoich projektowanych
4 H. K a m i e ń s k i , P amiętn iki..., s. 190. 5 T a m ż e, s. 190— 191.
N IE Z N A N A P O W IE ŚĆ K A M IE Ń S K IE G O 607
podróżach spiskowo-agitacyjnych na Wołyń „i do innych gubernii zabranego k ra ju “ 6.
S to s u n ek p o m ię d z y n a m i — p isz e K a m ień sk i — b y ł bardzo ś c is ły , raz z p o w o d u ju ż w y ś w ia d c z o n e j p r z y słu g i przez p o d ję c ie s ię w y d a w n ic tw a P r a w d , a p o tem ty s ią c z n y c h in n y ch , k tó r y c h od n ie g o je s z c z e p o trzeb o w a łem , a k t ó re m n ie p o n iek ą d c z y n iły n ie w o ln ik ie m . W r e s z c ie m ia łem p r a w d ziw ą d la n ie g o ż y c z liw o ś ć , c o ś m n ie do n ie g o c ią g n ę ło . P r z y b y w a ła je s z c z e ta p r z y czy n a , ż e b ęd ą c p rzez n ie g o w p e w n y m z e tk n ię c iu z ty m i n ie c ie r p liw y m i s p is k o w y m i m o g łem m ie ć sp o so b n o ść w p ły n ię c ia n a h a m o w a n ie ich , a j e ż e li już b y ło n ie d o c o fn ię c ia p r z e d w c z e sn e p o w sta n ie , w o la łe m o n im b y ć u w ia d o m io n y m 7.
We W spomnieniu Kosińskiego znajdujem y uzupełnienie in tere sujących nas momentów:
W P o zn a n iu K a m ień sk i m ało z kim s ię k o m u n ik o w a ł, z a s z c z y c ił je d n a k jed n ą o s o b ę z u p e łn y m zau fa n iem , która b y ła od tą d s ta ły m je g o p o w ie r n i k ie m [tym p o w ie r n ik ie m b y ł sam K o siń sk i, co p o tw ie r d z a ją z re sz tą P a m i ę t
n ik i K a m ie ń sk ieg o ; p rzyp . B. Z.]. N a ręc e tej o s o b y p r z y s y ła ł p ó ź n ie j s w o je
pism a, m ia n o w ic ie n a jp rzó d o w e P r a w d y ż y w o t n e , k tó re E. D e m b o w sk i p r z y w ió z ł a p o w ie r n ik p o z n a ń sk i w B ru k seli d o d ruk u od d ał. P o tem p r z y b y ła je s z c z e c zw a rta c z ę ś ć P r a w d ż y w o t n y c h i K a t e c h i z m d e m o k r a t y c z n y , k tó re ó w p o w ie r n ik , n ie m a ją c in n ej sp o so b n o ś c i, do C e n tra liza cji do P aryża w y s ła ł, k tóra s ię n ie lo ja ln ie o b eszła ...
Kamieński miał wielki żal do Kosińskiego jako „pow iernika“ swoich rękopisów za tę kastrację w jego pismach przeprowadzoną bez upoważnienia i wiedzy autora przez Towarzystwo D em okra tyczne. W Pamiętnikach i wizerunkach kw estii tej poświęca wiele drobiazgowych domysłów i konfrontacji, choć w trakcie ich pisania zn alazł8 autorytatyw ne wyjaśnienie Kosińskiego, zamieszczone w przypisie do jego Spraw y polskiej z roku 1846:
J a k o g o d n y p a m ię ci p rz y k ła d w y łą c z n o ś c i d e sp o ty c z n e j T o w a r z y stw a D e m o k r a ty cz n e g o , w a rto tu n a d m ien ić , iż czw a rta c z ę ś ć P r a w d ż y w o t n y c h , k tóra d o s ta ła s ię w m a n u sk ry p cie do rąk c e n tra lcz y k ó w , p rzez ty c h ż e z n is z czo n ą z a sta ła , a ż e b y n a w id o k p u b lic z n y w y j ś ć n ie m o g ła . K a tec h izm z a ś d e m o k r a ty cz n y te g o ż autora, p r z e s z e d łsz y ró w n ie ż przez r ęc e c e n tra liz a c ji, d o z n a ł z n a c zn ej p rzez cen zu rę w e r s a lsk ą z m ia n y (s. 55).
W nocie do Pam iętników i w izerunków (s. 184) Kamieński, nie spotkawszy się jeszcze po zamieszkaniu za granicą z Kosińskim (1853),
• T a m ż e , s. 194. 7 T a m ż e , s. 192. 8 T a m ż e , s. 37— 38, 184.
poleca spadkobiercom tych Pam iętników sprawę ostatecznie w yjaś nić, prosząc:
D o W ł. B. l u b t e g o , k t ó r y m i e ć b ę d z i e t e n p a m i ę t n i k p o w i e r z o n y . J e ż e li n ie zd ą żę sam o to s ię od K o siń s k ie g o d o w ie d z ieć , m oim im ie n ie m o to z a p y ta j, daj m u o d p is te g o , co s ię je g o ty c z y w m oim p a m iętn ik u , i je g o o d p o w ie d ź z a m ie ść tutaj i do m e g o d o łą c z lub d o p isz n a p o z o s ta w io n y m tu b ia ły m p a p ierze , bo u m y śln ie k ilk a stro n do p o ło w y ty lk o d o p isu ję.
Przypuszczam, że Kamieński i Kosiński w yjaśnili obopólnie to nieporozumienie w rok później, to jest podczas swego sierpniowego (1854) spotkania u wód w Lippspringe. Kamieński jednak nie wpro wadził tego w yjaśnienia (jak zresztą i innych szczegółów nie zwią zanych z okresem opisywanym w Pamiętnikach i wizerunkach)
w pozostawione umyślnie na ten cel puste karty rękopisu, który sygnował jeszcze w listopadzie 1865 roku. Wiemy skądinąd, że po lem ika o konfiskatę czwartej części rękopisu Prawd żyw otnych oraz 0 zmiany poczynione samowolnie przez Centralizację w Katechizmie
dem okratycznym toczyła się jeszcze po śmierci Kamieńskiego
(w r. 1876 na łamach D z i e n n i k a P o z n a ń s k i e g o i w p ry w atnej korespondencji między Kosińskim a J. N. Janow skim 9).
Te wszystkie szczegóły, jak i inne przytoczone poniżej fakty, do wodzą niezmiennie, że Kosiński, jak nikt inny, był najlepiej zorien tow any i bezpośrednio zainteresowany w sprawach twórczości Ka mieńskiego oraz we wszystkich jego perypetiach edytorskich a na w et majątkowych. Dowodzą one także, że wiarogodność informacji Kosińskiego należy traktow ać jako sprawę nie budzącą zastrzeżeń 1 wątpliwości.
W dalszym ciągu Wspomnienia Kosiński pisze:
N ie u m ie m y p o d a ć roku w y ja z d u K a m ie ń sk ieg o n a o b c z y zn ę [po p o w ro c ie z w y g n a n ia i o p u sz cz e n iu kraju; przyp. B. Z.], to ty lk o p e w n e, że w roku 1854 już s ię tam z n a jd o w a ł, b o w sierp n iu te g o roku sp o tk a ł s ię ó w p o w ie r n ik [tj. K o siń sk i; przyp. B. Z.] p ie r w sz y raz u w ó d w L ipp springe w W e s t fa lii. — K a m ień sk i z m ie n ił się b y ł od o s ta tn ie g o z nim w id z e n ia w roku 1844 n ie do p o zn a n ia — o s iw ia ł i m iał p o s ta ć z u p e łn e g o starca. P łu ca je g o b y ły już z n a czn ie n a d w y rężo n e...
9 M. H a n d e l s m a n , Fra ncja — P o ls k a 1795— 1845. T. 2. W a rszaw a 1926, s. 284 i n. Tu fra g m en ty lis tó w W . K o siń s k ieg o do J. N . J a n o w sk ie g o . Zob. także W . D z w o n k o w s k i , N a m a r g i n e s i e m o n o g r a i i i o ru ch a ch r e w o l u c y j n y c h
w K r ó l e s t w i e K o n g r e s o w y m w la ta c h 1835— 1845. M y ś l W s p ó ł c z e s n a , III,
N IE Z N A N A P O W IE Ś Ć K A M IE Ń SK IE G O 609
Z noty do Pam iętników dowiadujemy się, że Kamieński już w sierpniu 1852 r. bawił w Lippspringe i zaczął tam spisywać owe
P a m ię tn ik i10. Do tego ,,badu“ na zlecenie lekarskie przyjeżdżał b ar
dzo często ze Szwajcarii lub z Algieru. Być może, że Bojalski „jed nym tchem “ został napisany lub wykończony w Lippspringe pod czas sierpniowej kuracji 1854 roku.
Kosiński nie tylko podaje dokładną bibliografię pism K am ień skiego (według tej bibliografii należałaby sprostować dotychcza sowe błędne zapisy), nie tylko cytuje fragm enty z prac, lecz infor m uje także o dziejach pośmiertnej spuścizny Kamieńskiego i o nie- urzeczywistnionych planach autora („miał zamiar pisania historii em igracji z r. 1831“). Przytacza także niewykorzystany i nieznany dotąd przyczynek dotyczący pośmiertnej historii wydania W ojny
ludow ej:
J e d n o m a łe p ise m k o o sta tn ią sw o ją w o lą p rzek a za ł K a m ień sk i o w e m u p o w ie r n ik o w i p o z n a ń sk ie m u [tj. K o siń sk iem u ; przyp. B. Z.], k tó r y też p o w o d o w a n y u c z u c ie m c zc i i b ratersk iej m iło ś ci do z m a rłeg o w y d a ł je w rok u 1866 w B e n d łik o n ie p o d Zürichern w drukarni n a le ż ą c e j w te d y do A g a to n a G illera, ch o ć w ie d z ia ł, że w y d a n ie m tym żad n ej p o tr z eb ie n ie d o g a d za i p o p e łn ia a n ach ron izm — ty tu ł b o w ie m pism a; W o j n a l u d o w a n .
W tym miejscu W spomnienia o H. Kam ieńskim następuje przypis Kosińskiego, który ostatecznie w yjaśnia autorstwo Pana Bojalskiego:
P o m in ęliśm y je d n o p ise m k o K a m ie ń sk ieg o m n ie jsz ej w a g i, tj. p o w ie ś ć pt.: Pan B o j a ls k i przez G a d u lsk ieg o , w y d a n ą w P ozn an iu 1854 r. u J. K. Zu- p a ń sk ie g o . P rz y p ise k autora.
Czy można w świetle tych dwóch dowodów Kosińskiego — odsu wając tymczasem na plan dalszy inną argum entację, która posiada niezwykle mocne atuty przem awiające także za autorstw em — przy puszczać, że Kosiński się mylił lub przejęzyczył? Nazywając utw ór Kamieńskiego powieścią, potwierdził jej znajomość. C harakteryzując ją jako „pisemko mniejszej wagi“ zwrócił słuszną uwagę, że w cało kształcie twórczości Kamieńskiego nie dorasta ona ambicjami do po ziomu teoretycznych rozpraw, do których Kamieński przywiązywał
10 H. K a m i e ń s k i , Pamiętn ik i... , s. 1.
11 K o siń sk i p isz e s w e W s p o m n i e n i e w D z i e n n i k u P o z n a ń s k i m — o rg a n ie b u rżu a zy jn y m — z p o z y c ji u w ste c z n io n e j, o r g a n ic z n ik o w sk ie j, p o tę p ia już z d e c y d o w a n ie (jest to p r zecież rok 1876) w s z e lk ie h a sła n a r o d o w o -w y z w o le ń c z e . D la te g o z tej p e r s p e k ty w y ch a ra k tery zu je i o c e n ia z u p e łn ie fa łs z y w ie id e o lo g ic z n e z a ło ż e n ia P r a w d i K a t e c h i z m u .
największą wagę jako do „piśmiennictwa politycznego“ służącego najpilniejszym potrzebom narodu.
W swych Pamiętnikach Kamieński podkreślał, że w chw ilach w y czerpania sił fizycznych i umysłowych, nie mogąc zostać z „założo nymi rękom a“
trzeba b y ło c o ś w y b ra ć ła tw e g o , n ie n ad m o je siły , a za r a z em u s tr z e c s ię od n a r a żen ia s ię r zą d o w i m o sk ie w sk iem u . O tóż m asz, c z y te ln ik u , p r z y c z y n ę , dla k tórej p is z ę p a m iętn ik i.
W innym miejscu zadaje sobie pytanie:
C zy to p isa ć w arto? C zy to n ie n a d to w ie lk i drobiazg? — N a c o s o b ie od p o w ia d a m : — A m o ż e ten d rob iazg b ę d z ie w ła ś n ie n a jw ię c e j za jm u ją c ą rzeczą d la n a s tę p c ó w , k tó rzy od n a s n ie b ę d ą c h c ie li n a u k i, a z w d z ię c z n o ś c ią o p is y w s z y s tk ie przyjm ą i ża d n e g o m o że d o s y ć s z c z e g ó ło w y m n ie zn a jd ą 12.
W okresie pisania Pam iętników i wizerunków, najbliższych chro nologicznie powstaniu powieści o Bojalskim wydawało się K am ień skiemu, że z różnych, przytoczonych zresztą przez niego powodów i obaw 13, nie może w najbliższym czasie wrócić „do pisarstw a rew o lucyjnego“, politycznego, choć marzył o nim i nie w yrzekał się go w swoich dalszych — obfitych zawsze w pomysły i przerastających w ątłe siły fizyczne — planach 14. Takim odprężeniem i jednoczesną potrzebą przy pasji ciągłej pracy pisarskiej mogła być także powieść o Bojalskim zakonspirowana nowym, nie budzącym domysłów i sko jarzeń pseudonimem Szymona Gadulskiego. Kamieński przez całe życie z maniacką omal trwożliwością czuwał nad „doskonałym zata jeniem “ autorstw a swych dzieł. Ileż natrętnych uwag poświęca tem u w Pamiętnikach i wizerunkach pisząc np.: „W żadnym razie do daw niejszych moich dzieł, jak to już mówiłem, za życia się nie przyz nam “ 15. Także i do późniejszych nie mógł i nie chciał się przyznać. Tak więc zakonspirowany pseudonim Szymona Gadulskiego mógł rozszyfrować jedynie ów „powiernik“ poznański — W ładysław Ko siński. Z jego wywodów można wysnuć zupełnie pewne przypuszcze nie, że bawiąc w sierpniu 1854 w Lippspringe odebrał rękopis Ka mieńskiego, by pośredniczyć w w ydaniu powieści w Poznaniu. Prze
12 H. K a m i e ń s k i , P am ię tn iki..., s. X V II— X V III. 13 T a m ż e, s. X V i n.
14 T am ż e, s . X V II— X IX . 15 T a m ż e.
N IE Z N A N A P O W IE ŚĆ K A M IE Ń S K IE G O 611
cież Kosiński był tylokrotnym pośrednikiem w tych sprawach, naw et po śmierci autora W ojny ludowej.
W spomnienie swe drukow ał Kosiński w r. 1876, nie popełniwszy
pomyłki w tytułach dzieł Kamieńskiego, w chronologii wydarzeń, w drobiazgowym podaw aniu wydawców zagranicznych, naw et w tym wypadku, gdy nie był „powiernikiem“ tych wydań. Spisywał je mając lat 62, to znaczy na 11 lat przed śmiercią.
Autorstwo powieści Kamieńskiego potw ierdzają także inne jesz cze dowody i wnioski. Już w Pamiętnikach i wizerunkach, najbliż szych chronologicznie Bojalskiemu, znajdujem y cenne wskazówki autora zwierzającego się z projektu napisania powieści w stylu Pana
Józefa Bojalskiego. Pam iętniki te zapowiadają niedwuznacznie, że
ich autor swoje wspomnienia o ludziach i obserwacje z k raju mógłby odtworzyć w innej formie, „żeby to w arto było“ 16. Zaw ierają one zresztą zbeletryzowane w formie opowiadań i gawęd dygresje oraz partie reportażowe jako m ateriał powieściowy, rozsadzający nie jednokrotnie narrację typu pamiętnikarskiego. Wspomnienia K a mieńskiego to nie suchy rejestr wypadków i faktów z jego życia, lecz utw ór o dużej wartości literackiej. Pewne ich fragm enty — a szczególnie W izerunki, skonstruowane na zasadzie dialogów po wieściowych — zdradzają duży talent literacki Kamieńskiego,
układają się w tej książce szeregiem opowiadań i obrazów, nie związanych często bezpośrednio z nurtem wspomnień. A utor zdaje sobie z tego sprawę, pisząc:
P ostrzegam , ż e n a d z w y c z a j w ie le c z y n ię u s tęp ó w , tak że c ią g g in ie . P r z e d się w z ią łe m p r z ec iw tem u ja k o śr o d e k za ra d czy , daj B oże, a b y d o sta - , te c z n y , o s o b n o o p is y w a ć w s z y s tk ie o so b y , k tó r y c h obraz s z c z e g ó ło w y n ie z n a la z łb y m ie js c a w c ią g u g łó w n y m . To sta n o w ić b ę d z ie o so b n ą k s ią ż e c z k ę
W i z e r u n k ó w , n ib y za p r z y p isy s łu ż ą c e do p a m iętn ik ó w , k tó re d otąd p r z y
n a jm n ie j są ta k że z b io rem po w ię k s z e j c z ę ś c i ta k że W i z e r u n k ó w . T ej s k ło n n o ś c i m o ż eb y m w ię c e j u le g a ł je s z c z e i m a lo w a ł d a le k o w ię c e j o só b , g d y b y m s ię m n iej ś p ie s z y ł, g d y b y m i k to ręc z y ł, ż e g łó w n ie jsz e m u w y d ą ż ę 17.
W izerunki to doskonałe nam iastki biograf iczno-powieściowe,
w których pasja obserwowania ludzi z dużym znawstwem psycho logicznym uzależniona jest od ścisłej obserwacji rzeczywistości. Za w ierają one „rysy praw dziw e“ :
G d y b y m p isa ł p o w ie ś c i — za zn a cz a K a m ień sk i — u b rałb ym w n ie ja k ą k o lw ie k o s o b ę i zaraz b y m m ó g ł w y d a ć , le c z p o s ta n o w iłe m n ic od ś c is łe j 18 T a m ż e , s. 199.
p ra w d y n ie o d stą p ić. Z d ejm o w a n ie za ś ż y w c e m z n a tu ry m a o g r o m n e k o rzy ści, k tó r y c h m oże n ie w id z ie ć sam autor, a raczej — w ty m ra zie — ty lk o k o p ista 18.
Ten postulat wypełnił Kamieński w omawianej powieści o Bo- jalskim, poprzedzonej teoretyczną rozprawką na tem at realizm u po wieści. „Zdejmowanie żywcem z n atu ry “ (bo to zagadnienie metody realistycznej n u rtu je zarówno autora Pam iętników i w izerunków jak i autora powieści) inaczej oczywiście konkretyzuje się w obrazku i relacji typu pam iętnikarskiego, inaczej znów w powieści.
W izerunki, które w brew pam iętnikarskiej kompozycji utw oru
Kamieńskiego narzucały się w tak licznych w ariantach jego „skłon nościom“ pisarskim, są próbą, zapowiedzią i jednocześnie uspraw ie dliwiają oraz tłumaczą genezę powieści jako typowego literackiego „w izerunku“ feudalnego dworu i obszarnika z centralną postacią Józefa Bojalskiego. Bojalski — to rozwinięcie W izerunków w kom pozycji powieściowej, z obowiązującą ją fikcją literacką, to literacka synteza reportażowych doświadczeń zanotowanych w W izerunkach.
Ideologiczną koncepcję postaci Bojalskiego i jego środowiska ro dzinnego odnajdujem y w dygresyjnych obrazkach obyczajowych zbieranych z natury oraz wspomnień, którym i tak obficie zapełnił Kamieński swoje po latach spisywane Pam iętniki i w izerunki. Bo jalski jest np. prowincjonalnym wydaniem jenerała K urnatow skiego 19 lub Zenona Bonasińskiego, o którym Kamieński pisał:
N ie z a w s z e m am o sa m y ch tę g ic h i z n a m ie n ite g o ch a ra k teru lu d zia c h m ó w ić. Są ta k że n a ś w ie c ie lu d zie m ali, i w s z ę d z ie ich p ełn o , w e w s z y s tk ie sto su n k i s ię w m ię sza ją 20.
Środowisko ideowe Osin jakże przypom ina fragm ent z Pam ięt
ników, w których Kamieński charakteryzuje środowisko wołyńskiej
szlachty 21. Podobny stosunek reprezentuje autor do „polskiego to warzystwa zamkowego“ bywającego na przyjęciach u Paskiewicza. Najogólniejszą, analogiczną do powieści charakterystykę pokolenia popowstaniowego (1833/1834) odnajdujem y także w uproszczonym oczywiście wspomnieniu w cytowanych Pamiętnikach i w izerun
k a c h 22. Rzecz charakterystyczna, że tu, jak i w powieści, wspomina
Kamieński o pojawieniu się pierwszych popowstaniowych
„geryla-18 T am ż e, s. 293. 19 T am ż e, s. 279. 20 T a m ż e, s. 286. 21 T am ż e, s. 196 i n. 22 T a m ż e, s. 2— 4.
N IE Z N A N A P O W IE ŚĆ K A M IE Ń S K IE G O 613
sów“ (A. Zawisza,-K. Dziewicki), którzy ponieśli śmierć męczeńską, oraz bardzo w yraźnie podkreśla, że narastanie „pojęć dem okratycz nych“, jako typowego ruchu ideowego w kraju, obce było społeczeń stw u polskiemu koło roku 1834.
Fakt, że Kamieński jest autorem Bojalskiego, potwierdza także zbieżność jego zainteresowań i poglądów teoretycznych dotyczących zagadnień realizm u powieści współczesnej, zbieżność sformułowań wyśledzona na przykładzie jego niezidentyfikowanej dotychczas roz praw ki o Parafiańszczyźnie 23 z przedmową do Bojalskiego. Przy tej paraleli należy oczywiście uwzględnić regres ideowy, który prze żył Kamieński między latam i powstania obu rozprawek (1843—1854). W swych pracach Kamieński lubił się posługiwać przypisami. Za w ierają je Prawdy żyw otne, Pam iętniki i wizerunki, Demokracja
w Polszczę oraz powieść o Bojalskim. W przypisach do Pam iętników
oraz do Bojalskiego spotykamy nie tylko identyczne sformułowania dotyczące pewnych term inów wyjaśniających np. zakres władzy ro syjskich urzędników lub adm inistracji gminnej czy m ajątk o w ej24. W przypisach do Pam iętników i do Bojalskiego natrafiam y na ana logiczny, niezmiernie charakterystyczny stosunek Kamieńskiego do pewnych wyrazów „cudzoziemskich“ lub „salonowych“ powszechnie wówczas używanych. Kamieński w tego typu przypisach podkreśla swą awersję do używania takich wyrażeń, przeciwstawiając im równocześnie inne (rodzime lub „mniej okazałe“) i wyszydzając parafiańszczyznę stylu puszącej się szlachty. Np. w Pamiętnikach
i w izerunkach:
U nas, tj. w K ró le stw ie K o n g r eso w y m oraz w zab ran ym kraju, m ó w ią o fic ja lista n a s łu g ę p r y w a tn e g o , np. ek o n o m a , d ozorcę, p isarza, le ś n ic z e g o itd. W W iel. Ks. P ozn ań sk im m ó w ią u r zęd n ik p r y w a tn y . P rzek ład am to o s ta t n ie w y r a ż e n ie ja k o n a r o d o w e (s. 5).
Albo:
D o d ziś d n ia m ó w ią zam iast „ o b e jśc ia się" — „m anierów " (m anières). N ie je s te m n a w e t p e w n y , c z y ten w y ra z „ o b e jśc ie się" b y łb y u n a s zro zu m ia ły . B e zp ie cz n ie j g o o b ja śn ić (s. 76).
„D onos" je s t w y ra z z m o s k ie w s k ie g o ję z y k a w z ię ty , i z te g o p o w o d u u n a s razi u szy , a le ja z a w sz e go w o lę od w y r a zu „ d en u n cjacja" , b o k r ó tsz y i s ło w ia ń s k i (s. 212).
W Bojalskim przykładów tego typu znajdujem y cały szereg (np. s. 168, przyp. 11, 13, 15, 16; s. 170, przyp. 31).
23 P r z e g l ą d N a u k o w y . W a rsza w a , II, 1843, t. 3, s. 345— 352.
24 H. K a m i e ń s k i , P amię tniki..., s. 5, 196, 231, 235. — Pan J ó z e i B o jals ki, s. 167, przyp . 6, s. 168, przyp. 11.
Powieść o Bojalskim była po wyjeździe autora na em igrację pierwszą książką, która ukazała się w druku, i jedyną, która została wydana pod pseudonimem Szymona Gadulskiego. Em igracyjne prace Kamieńskiego, podobnie jak omawiana powieść, która pojaw iła się tylko w „księdze pierw szej“ (dalszego ciągu Kamieński nie napisał), w większości nie zostały ukończone lub nie doczekały się druku za życia autora: Demokracja w Polszczę (Genewa 1858) uryw a się na stronie 128 w połowie zdania; Rosja i Europa, Polska (Paryż 1857) ukazała się tylko w tomie 1; Wojna ludowa jako niedokończona w y szła dopiero po śmierci autora; La Pologne inconnue nie doczekała się nigdy druku. Trudności zdobywania środków finansowych na druk, ciągle pogarszający się stan zdrowia i obawa o nie, natłok coraz nowszych projektów pisarskich, oderwanie od żywotnych spraw k raju oraz uwstecznienie ideowe, które spowodowało pustkę, w jaką trafiały jego pisma — te wszystkie czynniki wytworzyły wprost tragiczną sytuację dla pisarza, który czuł ciągłą potrzebę tworzenia i służenia swą myślą krajowi. Już w trakcie pisania Pa
m iętników i w izerunków Kamieński tłumaczy:
A ch o ć n ie w ierzą , ż e ż y ć b ęd ą, n ie m o g ę s ię w strz y m a ć od p la n ó w n a p r z y sz ło ść, k tó r y m z a le d w ie ż y c ie n a jz d r o w s z e g o c z ło w ie k a b y s t a r c z y ło 25.
Szymon Gadulski, literacki pseudonim Kamieńskiego, z uzasad nionych przez dawnego zesłańca obaw i względów maskował au torstwo pow ieści26. Kamieński bowiem nie mógł i nie chciał zer wać radykalnie z krajem oraz zrezygnować z dochodów swego m a jątku ziemskiego w Rudzie nad Bugiem.
Powieść o Bojalskim miała być, w edług dosłownej stylizacji autora, „nauką serca ludzkiego“ (s. 70). To samo sformułowanie wraz z jego ideowym sensem odnajdujem y w rozdziale 3 W izerunków, gdy Kamieński ocenia istotne wartości i zasługi Benedykta Kosie- wicza: „Kosiewicz dał mi bardzo ważną n a u k ę s e r c a l u d z k i e g o w ogólności“ 27 (podkr. B. Z.). Nie jedyna to, oczywiście, uderzająca zbieżność ideowo-artystyczna w tych dwóch chronolo gicznie najbliższych sobie utworach.
Przywołane dowody w yjaśniają dostatecznie autorstwo Bojal-
skiego — jedynej powieści H enryka Kamieńskiego 28.
25 T a m ż e, s. X IX . 26 T a m ż e, s. X V i n., 36. 27 Ta m ż e, s. 270.
28 P o w ie ś ć K a m ie ń sk ieg o u k a że się n a k ła d em P a ń s tw o w e g o In sty tu tu W y d a w n iczeg o .