• Nie Znaleziono Wyników

"Franjo Marković", Branko Vodnik, Zagreb 1906 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Franjo Marković", Branko Vodnik, Zagreb 1906 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Magiera

"Franjo Marković", Branko Vodnik,

Zagreb 1906 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 5/1/4, 365-367

(2)

Becenzye i Sprawozdania. 3 6 5

m ego życia i pogląd mój na to ż y c ie “, „artyk u ł mojej w ia ry “), w drugiem daje pogląd na sprawę k o b iecą , na zadania k obiety w sp ołeczeństw ie. K ied y jednak m ówi: „Siła specyficznie kobieca, ta, która, przez kobietę do pracy powszechnej w niesiona, b yłab y na­ prawdę s iłą nową. określoną być może w najogólniejszem swem zna­ czeniu słow am i

rHomo homini res sacrau

i kiedy dalej m yśl tę roz­ w ija („N ie b y ły śm y obecne przy wyrabianiu w retorcie ludzkości takich in gred yen cyi jej p o ży w ie n ia , jak : wojna , d yp lom acya, pod­ boje , poddaństwo k l a s . . . Owszem nabrałyśm y do nich odrazy i tę w łaśn ie odrazę przynośm y do pracy pow szechnej“) , w ów czas stre­ szcza jedynie dawniejsze sw e h asła i wezwania, wypow iedziane szcze­ gółow a w L iście do kobiet niem ieckich i w L iście o Polsce Francu­ zom. T ylko tego zw ątpienia tam nie było, które w liście do pani P . w idnieje w yraziście. S łusznie jednak zwraca uw agę autorka, że zw ą t­ pienia tego pozbyła się Orzeszkowa, że owszem w czasach ostatnich od zysk ała pełną wiarę w m isyę cyw ilizacyjn ą kobiety. Na czem w e­ d łu g Orzeszkowej ta m isya polega, z tem zaznajamia nas rozdział trzeci k siążk i „El. Orz. i jej stanow isko w ruchu kobiecym “ . O roz­ wój h istoryczn y zapatrywań powieściopisarki nie chodzi pani P., pomija prace Orzeszkowej „Kilka słów o kobietach“ i „O kobiecie“, n ie stara się też nakreślić tła , na którem rozwijała się początkowa działalność ju b ilatk i (skarby do takiej pracy w rocznikach „Prze­ gląd u T ygod niow ego“), natom iast dzisiejsze stanow isko autorki „Nad Niem nem “ określa bardzo trafnie, a jednym z głów nych dokumentów, którym i się p osłu g u je, je s t powieść „Ad astra “. K s ążka pisana z entuzyazm em , podyktowana głębokiem przeświadczeniem o genial- ności naszej powieściopisarki. K iedy jednak pani P. w ypowiada ż y ­ czen ie, aby jej „ zarys“ znalazł się „pod każdą szczerze polską strzech ą, k ędy gościn y serdecznej nie znachodzą dotąd d zieła w iel kiej naszej J u b ila tk i“, a buduje takie zd an ia, ja k : „Ze szlachetnie dźwięczącej stru ny sw ego kapłaństw a w ydobyw ała tu ona (Orze­ szkowa) najw spanialsze sym fonie zespołu życia z Ideałem, staw iając strzeliste gm achy Dobra w duszach sw ych w spółrodaczek“ (str. ?-.), lub używ a takich ok reśleń , jak „p ostu laty krzykactw a bezlotków an arch istycznego rozw ichrzenia“ (str. 22.), w ów czas budzi się w nas tr w o g a , czy też strzechy polskie to zrozumieją. A taki s ty l „jubi­ leu szow y“ panuje najniepotrzebniej na w szy stk ich kartach k sią żk i — w szechw ładnie.

Konstanty Wojciechowski.

D r . B r a n k o V o d n i k : „ F r a n j o M a r k o v i é “ 1). Studija. Zagreb

1906. Nakłada Kujiżare Gj. Trpinca. str. 124.

Studyum chorwackie m łodego uczonego chorwackiego o d ziałal­ ności pisarza chorwackiego — a jednak dla czyteln ik a polskiego i dla

(3)

3 6 6 E ecen zye i Spraw ozdania.

n aszego piśm ien nictw a nie j e s t ono bez znaczenia podobnie jak i n ie ­ dawna praca tegoż autora (Branko Drechsbr — V odnik je st pseu ­ donim — „Petar Preradovic’ “, Zagreb 1903, zob. „M uzeum“ z r.

1904 str. 181 — 3).

Pranjo M arkovic’ (ur. 1 845) je s t profesorem w szech n icy zagrzeb- skiej. D ziałaln ość sw ą publiczną rozpoczął — jak w ielu uczonych — od poezyi i zdobył w niej w aw rzyn y tak bujne, iż sły c h a ć d ziś g ło sy , ż a łu ją c e , że pieśni n ie pozostał M arkovic’ w ierny. M łody patryota i gorący stron nik id ei Strossm ayerow skiej rozczytyw ał się z zapałem w rom antykach polskie. Z u st ś. p. profesora Śreplja s ły s z a łe m , źe M arkovic’ w tece poetyckiej ma w iele przekładów z poezyi naszej, które jeszcze tłoczn i drukarskiej czekają. Z bibliografii porównawczej słow iań sk iej wiem y, że jemu zaw dzięczają Chorwaci dość rych łe tłó- m aczenie „P arysa“ i „A lpuhary“ (1866), „ L ilij“ i „U cieczk i“ , „Ma­ r y i“ i „Ojca zadżum ionych“. Ze studyum zaś V odnikowego z p rzy­ jem nością Polak k ażd y przeczyta u stępy, w ykazujące, jak siln y i w ielk i w p ływ n asi w ielcy pieśniarze na chorw ackiego rom antyka i bajro- n istę w yw arli.

P ierw iosn ek je g o p o ezy i, epos id yliczn e „ D o m i s v i j e t “ (Ś w iat i ojczyzna) z r. 1865 św iadczą, źe ideę i n atchnienie zaw dzię­ cza „Panu T ad eu szow i“ , choć ostatecznie stosunek wzajem ny obu utworów je s t podobny, jak arcydzieła naszego do sielan ki niem ieckiej. Pod w ład zą „W allenroda“ zostaje p oeta, k ied y tw orzy nowe dzieło „ K o h a n i V l a s t a “ (1 8 6 7 ). A utor studyum w skazał tu nawet ślad y w y b itn ego n atch n ien ia, jak iego Chorwatowi u ży czy ła Im prow izacya Konrada i „Pom nik P iotra W ie lk ie g o “ . Jak nasz Konrad, tak chor­ w acki K ohan osam otnieni są z ideam i swem i ; nasz nazyw a się „m ilion“, bohater M arkovic’a też czuje, że ręka jego

„to je m iliona ruka,

moj jad (ból), moj vaj (jęk) je m iliona muka (męka) kroz (przezem nie) mene vap i (woła) m iliona g la s u suzach (we łzach) mi je m iliona ja d “ .

K ied y próśb K ohana nie chce B jelobog w ysłu ch ać, w ted y woła : „Tad Crnobog si, i crt ti je in n e“ !

Ma Kohan kochankę we w ie ż y zam kniętą , z nią w nocy ta­ jemne prowadzi rozm owy, jak Aldona z sw ym mężem. Na uczcie K on­ rada je st wajdelota, on dzieje bohatera opowiada — tu starzec Drago- mir podobnie opowieścią zajął słu ch aczy u cztujących. To są tylk o punkty, które V odnik obszernie omawia i w reszcie podk reśla, że M arkovic’ b y ł „z g łę b i serca romantykiem , a polska poezya ze w s z y s t­ kich słow iań sk ich b y ła najrom antyczniejszą i on zaw sze do niej chętnie w racał“ . O jeg o um iłow aniu polskiej poezyi mówi i przekład autorów, w ojczyźnie jeszcze w ted y nie bardzo popularnych, jak Mal­ czew sk iego i Słow ackiego.

Znacznie sła b sz y b y ł w p ływ polski w d ziedzinie dram atycznej twórczości autora „Karola D ra czk ieg o “, „Berka B o tic ’a “ i

(4)

„Zvoni-R ecenzye i Sprawozdania. 3 6 7

m ira“ . N ie m yślę reszty utworów Markovic’a obejmować choćby krótką na tem miejscu wzm ianką , po temu jeszcze się znajdzie spo­ sobność ; aby jednak ry sy bohaterów chorwackich, interesujące Polaka, zazn a czy ć, wspomnę jeszcze za autorem studyum , iż „Zvonim ira“, granego w Zagrzebiu 1878 r., sprawozdawca dziennikarski w „Obzo- rz e“ zestaw ił w tedy z dramatami K rasińskiego, iż w reszcie p. Vod- nika uderzyło w oczy to, „że M arkovic’ w bohaterach sw ych w yraził jed ną w ielką m yśl ludzkości, jak w dziejach chorwackich z bohatera jednego w drugiego w przeróżnej szacie przechodzi w ład ztw o ducha, a bohaterami tym i są narodowi królowie“ ; prowadzić nas to m usi dp porównania z ideą podstawową „Króla D ucha“ polskiego.

Jeden jeszcze przyczynek uboczny. W iadom o, jak i zw iązek istn ieje m iędzy M ickiewiczowskim „Pomnikiem Piotra W ie lk ieg o “ a Puszkinow skim „Miedzianym rycerzem “. Oba te utwory stw o rzy ły juź sw ą literaturę piórem takich k rytyków jak S p a so w icz, Zdzie- chow ski i Tretiak. P rzygodn ie zaznaczył także Vodnik, jak on wbrew zdaniom naszych uczonych poemat P uszkina rozumie: „P uszk in w y ­ ra z ił tu niedolę druha p olsk iego, M ickiewicza: twarda tyrania je s t tak s il n ą , iż zaciskanie p ięści jednostki to pom ieszanie rozumu. E u gien iu sz to pieśniarz p olsk i, ...zburzony dom i matka to Polska, a córką je st L itw a, którą M ickiew icz tak ogromnie um iłow ał“ .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podaj szczegóły wykonania, takie jak: temat obrazu, kolorystyka, wyszczególnienie planów (kompozycja), nastrój, światłocień, odniesienie tematyki i kolorystyki do

Iloma zerami zakończone jest rozwinięcie dziesiętne liczby 1000!.. Iloma zerami zakończone jest przedstawienie w systemie szesnastko- wym

Fotony emitowane przez laser argonowy o długości fali 351 nm przechodzą przez kryształ BBO, generujący w procesie parametrycznego podziału częstości splątane fotony o

[r]

Pokazać, że każdy operator śladowy jest iloczynem dwu operatorów

Treści zadań nie trzeba przepisywać, ale należy zapisać numer karty, tematykę i numer zadania.. Rozwiązania muszą być

Choć z jedzeniem było wtedy już bardzo ciężko, dzieliliśmy się z nimi czym było można.. Ale to byli dobrzy ludzie, jak

Zdaniem 38% studentów polskich i 34% studentów zagranicznych, 10% doktorantów i 5% pracowników w Bibliotece jest za mało sal pracy zbiorowej.. Dominujący głos