• Nie Znaleziono Wyników

"Katalog prałatów i kanoników prymasowskiej kapituły łowickiej od 1433 do 1970 r.", Józef Wieteska, Warszawa 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Katalog prałatów i kanoników prymasowskiej kapituły łowickiej od 1433 do 1970 r.", Józef Wieteska, Warszawa 1971 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Hieronim Eug. Wyczawski

"Katalog prałatów i kanoników

prymasowskiej kapituły łowickiej od

1433 do 1970 r.", Józef Wieteska,

Warszawa 1971 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 10/2, 372-375

(2)

3 7 2 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [8] Ks. Józef W i e t e s k a , K a t a l o g p r a ł a t ó w i k a n o n ik ó w p r y m a s o w ­

s k i e j k a p i t u ł y . ł o w i c k i e j od 1433 do 1970 r., W arszaw a 1971 ss. 183 + nlb.

5 + 44 + 9 + nlb. 1 + 2 3 ilu stracji.

N ie trzeba podkreślać, jak znaczne u słu g i oddają p racow n ik om w szelk ieg o rodzaju sło w n ik i biograficzne. P o lsk a nauka historyczn a d y ­ sp on u je p ew n y m ich zasob em i to w zak resie różnych sp ecjaln ości. P o ­ siad am y k a ta lo g i-sło w n ik i b isk u p ów , p rałatów i k an on ik ów , sło w n ik i p isarzy, p racow n ik ów książk i, m uzyk ów , arch itek tów , m alarzy, lekarzy, św ięty ch i św ią to b liw y ch itd . Jed n e z nich są już przestarzałe, acz n a ­ d al służą jeszcze h istoryk om , in n e n ow sze od p ow iad ają w sp ółczesn ym w y m ogom m etod yk i n a u k ow ej. N a jw a rto ścio w szy m dziełem w tym za­ k resie jest

Polski slovmik biograficzny,

w y d a w a n y przez P o lsk ą A k a ­ d em ię N auk. H istorycy K ościoła najczęściej m uszą sięgać do k atalogów b isk u p ó w oraz k a ta lo g ó w p rałatów i k anoników ; ostatn io doszedł js s z - cze w yd a n y w 1971 r.

Słownik bio-bibliograficzny (Hagiografia polska,

t. 1— 2, P oznań 1971). N ie ste ty n ie w sz y stk ie p olsk ie d iecezje m ają k a ­ talogi sw oich b isk u p ów oraz kan on ik ów . T oteż z dużą radością w ita się każdą now ą pracę w tym zakresie. B yłob y id eałem , gdyby każda d ie­ cezja zdobyła się na sło w n ik biograficzn y w ła sn y ch b isk u p ów , n astęp n ie na sło w n ik i człon k ów k ap itu ł, k ated raln ej i k o leg ia ck ich , istn ieją cy ch n a jej terytoriu m , a każdy zakon na sło w n ik b iograficzn y w y b itn ie j­ szych sw y ch zakonników . P ożąd an ym b yłob y rów n ież p od jęcie reed y ­ cji u n ow ocześn ion ych k a ta lo g ó w -sło w n ik ó w już istn iejących .

O statnio literatu ra sło w n ik o w a w zb ogaciła się o k a ta lo g p rałatów i k an on ik ów k ap itu ły k olegiack iej w Ł ow iczu, jednej z n ajzn aczn iej­ szych w daw nej P olsce. O pracow ał go ks. Józef W i e t e s k a , p r o b o s z c z

w y m ien io n ej k ap itu ły i k olegiack iej parafii. K siążk a ks. W ietesk i nie m o że ujść u w agi h isto ry k ó w ze w zględ u na d oniosłość przedm iotu, o ja ­ kim traktuje. P raca ta w y ro sła z p ietyzm u sęd ziw eg o A u tora do in s ty ­ tu cji, której w 1959 r. został członkiem , i b yła p isan a na m argin esie bardzo liczn ych jego zajęć parafialn ych . F ak t ten m u si w zbudzić u k aż­ dego szacunek dla p racow itego A utora. N apisana zaś książk a sta ła się na p ew n o m iły m podaru n k iem dla d u ch o w ień stw a A rch id iecezji W ar­ sza w sk iej. Jed n ak że trzeba sob ie ró w n ocześn ie zdać spraw ę, w jak im za k resie praca ks. W ietesk i m oże słu ży ć nauce.

A by tego rodzaju p u b lik acja od p ow ied ziała d zisiejszem u p oziom o­ w i w ied zy, p ow in n o się zebrać p ełn y m ateriał do ży ciorysów członków odnośnej k a p itu ły , n ie tylk o z arch iw a lió w k ap itu ln ych , a le z akt b i­ sk u p ich i o ficjalsk ich , n a stęp n ie ze źródeł dru k ow an ych (kodeksów d yp lom atyczn ych , źródeł a k tow ych i op isow ych , ak t syn od aln ych , p a ­ m iętn ik ó w itp.) oraz z opracow ań, przyn ajm n iej z tych , które dotyczą p olsk ich d iecezji i p olsk ich k apituł. Tego rodzaju szerok a k w eren d a jest kon ieczn a ze w zględ u na zachodzące w d aw n ej P o lsce zjaw isk o k u m u ­ la c ji prebend w k ap itu łach różnych d iecezji. Pod w zg lęd em m etod y o p ra ­

(3)

cow an ia zeb ran ych m a teria łó w i sam ej k on stru k cji biografii p ow inno się dążyć do poziom u ży cio r y só w w P o l s k i m s ł o w n i k u bio g r a ficz n ym .

Jak w św ie tle tych sp ostrzeżeń p rzed staw ia się praca ks. W ieteski? S tw ierd zić trzeba, że A u tor dał na p o d sta w ie ak t k ap itu ln ych p ełn y z e ­ sta w p ra ła tó w i kan on ik ów , jacy na p rzestrzen i istn ien ia k ap itu ły w n iej zasiad ali. B yło ich po 1970 r. 428, z k tórych aż 43 doszło do god­ ności b isk u p iej. P od tym w zględ em n ie m ożna chyba A u torow i zarzucić n ied ok ład n ości. T ak sam o w y k o rzy sta ł on su m ien n ie zaw arte w w y m ie ­ n ion ych a k tach in fo rm a cje o poszczególn ych prałatach i kanonikach, ja k k o lw iek m ało k ied y próbow ał je w ią za ć w całość biograficzną. N ie m ógł o czy w iście u w zg lęd n ić gn ieźn ień sk ich i w arszaw sk ich ak t arcyb i­ sk u p ich oraz oficja lsk ich łow ick ich , p on iew aż cały zasób archiw alny sp a lił się w p o w sta n iu w a rsza w sk im 1944 r. W p ew n y m stop n iu zastą­ p ił je p racam i ks. K o r y t k o w s k i e g o o arcybiskupach oraz p rała­ tach i k an on ik ach gn ieźn ień sk ich . N a to m ia st w zn ik om ym tylk o stop ­ niu w y k o rzy sta ł źródła d ru k ow an e i opracow ania. Z k o d ek só w d y p lo ­ m a tyczn ych m ia ł w ręce jed y n ie K o d e k s d y p l o m a t y c z n y W i e lk o p o l s k i i K o d e k s d y p l o m a t y c z n y K s i ę s t w a M a z o w ie c k ie g o , z in n ych w y d a w n ictw źród łow ych L ib e r b e n e fi c io r u m J. Ł a s k i e g o , A. T h e i n e r a V e ­

te r a m o n u m e n t a P olo n ia e e t L ith u a n ia e i B. U l a n o w s k i e g o V isi- ta tio n e s b o n o ru m a rc h ie p isc o p a tu s ... G n esn en sis saeculi X V I . Z d ruko­

w a n y ch akt syn o d a ln y ch przegląd n ął ty lk o akta sy n o d ó w arch id iecezji g n ieźn ień sk iej z 1612 i 1720 r. oraz zbiór J. W ę ż y k a z 1630 r. P oza tym sięg n ą ł do jed yn ego za led w ie sch em atyzm u a rch id iecezji w a rsza w ­ skiej z 18,18 r. Gorzej jeszcze p rzed sta w ia się sp raw a p oszu k iw an ia za w iad om ościam i o ło w ick ich kanonikach w op racow aniach. P rzeg'ąd n ął drobną ich część, nie m ó w ią c już o tym , że w ich zesta w ien iu na s. 9—· — 10 n ie w szęd zie podał przejrzan e tom y (К o r y t к o w s к i, Prałaci; K u b i c k i , B o j o w n i c y k apłan i; M ia sta p o ls k ie w ty sią cleciu ; Ł ę t o w - s к i, K a ta lo g ; P o d r ę c z n a e n c y k lo p e d ia kościeln a; P o ls k i słownik, b io ­

graficzny). N ie w ła śc iw ie też za liczy ł n a s. 8 H e r b a r z N i e s i e c k i e g o ,

czy A r c h i t e k t ó w Ł o z y do źródeł. Z ty ch przeto p ow od ów n ap isan e p rzez ks. W ieteskę' życiorysy p rałatów i k a n on ik ów ło w ick ich n ie m rgą być trak tow an e jako op racow an ia w y czerp u jące, a w k o n sek w en cji n ie m cgą sp ełn ia ć w ła śc iw e j ro li u słu gow ej. P rezen to w a n y K a ta l o g p ozw ala jed y n ie sp raw d zić przyn ależn ość tych czy in n ych d u ch ow n ych do k a p i­ tu ły ło w ick iej oraz daje bardzo ograniczony zasób o nich w iadom ości. N a s. 17— 18 m am y k ilk a in form acji o d aw n ych kanonikach hono­ row ych k ap itu ły, a n a s. 182 zesta w ie n ie n a zw isk tych że k an on ik ów od 1962 r. Jeżeli już A utor p od jął ten tem at, n ależało dążyć do podania p ełn ej ich liczby. Za w iek X IX sporo n a zw isk dostarczyłyb y m u sch e- m atyzm y tak arch id iecezji w a rsza w sk iej, jak i elen ch u sy in n ych d ie­ cezji w K o n gresów ce.

S am o k o rzy sta n ie z k sią żk i ks. W ietesk i je s t bardzo utrudnione. A u tor b o w iem n ie ze sta w ił ży ciorysów p rałatów i k an o n ik ó w w p orząd­

(4)

3 7 4 S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E [10] ku a lfab etyczn ym , ale obrał fa ta ln ą zasadę u łożen ia ich w e d łu g chro­ n o lo g ii in sta la cji w k ap itu le. W p raw dzie na s. 176— 182 podał ich a lfa ­ b etyczn y w yk az, co u m o żliw ia o sta teczn ie od szukanie w książce tego· czy innego n azw isk a, ale n ie objął tym sk orow id zem p rzyp isów do p o­ szczególn ych b iografii, które ułożone w ed łu g porządku życiorysów , p o ­ zb a w io n e przy ty m ciągłej n um eracji, n astręczają n iem ało trudności przy spraw dzaniu p ow ołan ej d okum entacji. Co w ięcej za sto so w a ł A utor do nich osobną p aginację.

P racę sw ą poprzedził A u to r w stęp em , w k tórym zam ieścił garść in form acji o m ieście Ł ow iczu i o p o w sta n iu k o leg ia ty , n astęp n ie o sta ­ tu tach k ap itu ln ych i o p rzy w ileja ch k ap itu ły, w reszcie o w sp o m n ia ­ nych już k an on ik ach h on orow ych , m ajątk u k ap itu ły, o jej osiągn ięciach i o k a p itu le „w w y p o w ied zia ch arcyb isk u p ów ”.

P iszą c o sta n ie m a ją tk o w y m k ap itu ły, A utor p rzed sta w ił w ła śc i­ w ie tylk o p óźn iejszy w zro st jej u p osażenia i dok on yw ane przez k a p i­ tu łę tran sak cje m a ją tk o w e, nic n atom iast nie p o w ied zia ł o p ierw otn ym i p o d sta w o w y m jej u posażeniu. Stąd czyteln ik n ie m oże w y ro b ić sobie n a p o d sta w ie odnośnego u stęp u żadnego poglądu na całość dóbr i do­ chodów in teresu ją cej nas k ap itu ły. N a s. 21 czytam y, że poddany w d o­ brach k ap itu ln ych „m iał zagw aran tow an ą w ła sn o ść sw eg o gospodar­ stw a ”, że „n ab yw ał je z nadania, drogą dzied ziczen ia lu b kupna, m iał sw o b o d ę rozporządzania w testa m en cie rolą, b u dynkam i, in w en tarzem ży w y m i m a rtw y m ”, że „każda w ie ś m ia ła sw ój sam orząd w in sty tu cji «radzkich» od p ow ied zialn y przed k a p itu łą ”, że „m iał m ożność n a b y w a ­ nia d om ostw w Ł ow iczu...”, W przek on an iu A u tora m iało to stan ow ić dow ód w sp a n ia ło m y śln o ści k ap itu ły ło w ick iej w zg lęd em jej poddanych. T ym czasem n:ie b yło w tym nic n ad zw yczajn ego, bo i w in n ych m a ją t­ kach duch ow n ych , jak zresztą i w dobrach k ró lew sk ich czy szlach eck ich poddani p osiad ali p raw o p rzek azyw an ia w testam en tach sw y m sp ad k o­ biercom u ży tk o w a n y ch p rzez sieb ie ról, zabudow ań, posiadanego in w e n ­ tarza. Z aznaczyć w sza k że trzeba, że n igdzie nie b y li oni w ła ściciela m i p osiad an ych g osp od arstw —■ jak chce tego ks. W ietesk a — a le tylk o ich u żytk ow n ik am i. P rzecież k ażdy pan d u ch ow n y czy św ieck i m ógł ich w każdej ch w ili ru gow ać z zajm ow an ych g osp od arstw i przenieść na in n e m iejsce. Z aznaczyć też należy, że w szęd zie, n ie tylk o w dobrach k ap itu ln y ch ło w ick ich , p o sia d a li poddani, ch łop i i m ieszczan ie, sw o je sam orządy. Jed yn a różnica, jak a zachodziła m iędzy p ołożen iem podda­ nych w dobrach d u ch ow n ych a sytu acją w m ajątk ach szlach eck ich , po­ le g a ła na tym , że w dobrach d u ch ow n ych m o g li oni o d w oływ ać się od w y ro k ó w ła w m iejsk ich czy w ie jsk ic h do sąd ów w y ższej in stan cji, w dobrach bisk u p ich do sąd u b isk u p iego, w dobrach k ap itu ln ych do sąd u k ap itu ły. K a p itu ła ło w ick a n ie sta n o w iła pod ty m w zględ em żad­ nego w yjątk u .

P rzytoczon e przez A u tora na s. 21—22 op in ie a r cy b isk u p ó w o k a­ p itu le ło w ick iej są n iczym innym , jak tylk o k o w en cjo n a ln y m i form u ­

(5)

łam i, sto so w a n y m i d aw n iej p o w szech n ie w sty liza cji dokum entów , stąd niczego nie m ożna budow ać na tego rodzaju p ochw ałach.

P raca została o p u b lik ow an a sy stem em m ałej poligrafii. J eżelib y A utor zam ierzał ogłosić ją drukiem , w a rto by ją u lep szyć przez p o­ szerzen ie p o d sta w y źród łow ej i u d osk on alen ie k on stru k cji życiorysów . Są do d ysp ozycji dobre w zory. O dnośnie do p rob lem atyk i zam ieszczonej w e w stęp ie m ożn a dużo skorzystać choćby z rozpraw y ks. S ta n isła w a L i b r o w s k i e g o o k a p itu le kated raln ej w ło cła w sk iej (S tu d i a h is to -

ric o -e c c le sia s tic a 5, W arszaw a 1949), w sp ra w ie zaś sam ych b iografii

m am y g o to w e m od ele w życiorysach k an on ik ów różnych k ap itu ł w w ielo k ro tn ie przytaczan ym P o l s k i m S ł o w n i k u B io g ra f ic zn y m .

H ie ro n im Eug. W y c z a w s k i

K arol G ó r s k i , M a t k a M o r tęsk a . L u dzie i czasy, nr 7, Znak, K ra­ k ów 1971 ss. 185 + 3 nlb.

J eszcze do n ied a w n a h agiograficzn e prace o św ięty ch i św ią to b li­ w y ch p isa li w P o lsce lu d zie, k tórzy n ie b yli h istoryk am i, w zg lęd n ie zaw od ow i h istorycy, którzy n ie b y li hagiografam i. P o w sta w a ły przeto albo ży w o ty bez w artości n a u k ow ej, albo biografie, k tóre odp ow iad ały w p raw d zie w y m ogom m etod y h istoryczn ej, a le w y k a z y w a ły braki w za­ k resie hagiografii. D obre b o w iem b io g ra fie i m on ografie ludzi, zm arłych w op in ii św ięto ści — bez w zg lęd u na to, czy K ościół u zn ał ich już za św ięty ch albo b ło g o sła w io n y ch , czy n ie — m ogą p isać tylk o autorzy, którzy z jednej stron y p osiad ają n a leży te p rzygotow an ie h istoryczn e, a z drugiej u m ieją czytać i in terp retow ać źródła h agiograficzn e oraz o rien tu ją się w form ach i p rzejaw ach ch rześcijań sk iej ascezy i m isty ­ ki, i to n ie ty lk o w p o sta ci obecnej, a le i w p rzekroju historyczn ym . H agiografia p o lsk a w e sz ła ostatn io na w ła śc iw e tory n a u k o w e i m a am b icję sto so w a ć w sw y ch b adaniach n ajn o w o cześn iejsze m etody. N ie m ożna ukryć, że sta ło się to pod w p ły w e m zdobyczy h agiografii z a ­ ch o d n io -eu ro p ejsk iej. Coraz częściej prace p olsk ich au torów -w y k o rzy ­ stu ją w y n ik i badań h a g io g ra fó w tej m iary co H. D e l e h a y e (Les

lé g en d es h a g io g a p h ią u e s, B ru x elles 1927 i d alsze w yd an ia; Cin q leçons sur la m é t h o d e h a g io g r a p h iq u e , B r u x e lle s 1934), R. A i g r a i n (L ’h a ­ g io g r a p h ie ,, ses sources, ses m é t h o d e s , son histoire, Paris 1953) i h isto ­

ryk ów ży cia w ew n ętrzn eg o jak P. P o u r r a i (La sp i r it u a li té c h r é t ie n ­

ne, t. 1— 4, P aris 1919— 1928), L. C o i g n e t (De la d é v o ti o n m o d e r n e à la s p i r it u a li té française, P aris 1958), L. L e c l e r c q, F. V a n d o n -

b r o u c k e , L. B o u y e r (La s p i r it u a li té du M o y e n - A g e . H istoire d e

la s p ir itu a lité ch rétien n e, t. 1— 2, P aris 1961). Co w ięcej p olsk a lite r a ­

tura n au k ow a m oże się poszczycić zn ak om itym w p ro w a d zen iem do h a ­ g iografii pióra M ariana P l e z i (W stęp do d zieła Jak u b a de V o r a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Największym problemem w tym względzie nie jest fakt, że pewni ludzie nie akceptują tego właśnie syste­ mu, ale fakt, że nawet wśród deklarujących się jako

On the other hand, dual- resistor-based sensors can be used in a stand-alone manner and can be more energy efficient, as their sensitivity can be boosted by using

-lecie uniwersytetu 2 i na jego 100-lecie 3 , a także nieopublikowana pra- ca Aleksandra Kani Studia uniwersyteckie członków Towarzystwa Li- teracko-Słowiańskiego we Wrocławiu

The RIO 2 model based on Carman-Kozeny has a voidage prediction inac- curacy of only 1% and can be used for calcite pellets as well as for spherical grains used in full-scale

Badanie pacjenta powinno obejmować wywiad, ocenę ustawienia stopy (wysokość łuku podłużnego, oś usta- wienia tyłostopia, oś ustawienia kolana), ocenę rucho- mości stawowej (w

Andrzej Kozieł (Uniwersytet Warszawski, Polska), Dafne García Lucero (Universidad Nacional de Córdoba, Argentyna), prof.. dr Carlos Maciá (Universidad Carlos III de Madrid,

To build the best possible and most efficient simulation model supporting management of passenger transportation systems several approaches to generating passenger flows were