• Nie Znaleziono Wyników

Ostatnie demony, ostatnie pokusy : Isaac Bashevis Singer i opowiadania Aleksandra Wata

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ostatnie demony, ostatnie pokusy : Isaac Bashevis Singer i opowiadania Aleksandra Wata"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Giovanna Tomassucci

Ostatnie demony, ostatnie pokusy :

Isaac Bashevis Singer i opowiadania

Aleksandra Wata

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (108), 129-146

2007

(2)

Interpretacje

Giovanna TOMASSUCCI

Ostatnie demony, ostatnie pokusy.

Isaac Bashevis Singer i opowiadania Aleksandra W ata

R zadko się zdarza, ażeby S inger staw iany zwykle obok w ielkich zachodnich prozaików , ta k ich jak: F ra n z K afka, T hom as M a n n i Joseph R oth, był porów ny­ w any do pisarzy rep rezen tu jący ch tę sam ą narodow ość, a przecież - pod pew nym i w zględam i - m u najbliższych. C hodzi o m łodych Żydów należących do jego poko­ lenia, którzy zdecydow ali się pisać swoje utw ory w języku polsk im i stali się bez w ątp ien ia głów nym i uczestn ik am i aw angardy m iędzyw ojennej.

W iadom o, iż dla Żydów na W schodzie, w szczególności dla Żydów polskich w ybór języka stanow ił w istocie wybór kultury. S hm eruk zauw ażył, iż:

Jaw nie ideologicznem u charakterow i ośrodków k u ltu ra ln y ch posługujących się języka­ m i żydow skim i towarzyszyło często fanatyczne dążenie do wyłączności. U czestnicy k u l­ tu ry hebrajskiej przejaw iali to dążenie wobec dwóch pozostałych k u ltu r i to sam o czynili uczestnicy k u ltu ry jidysz. O bie g ru p y traktow ały k u ltu rę polsko-żydow ską z p o d e jrz li­ wością i obawą, jeżeli nie ze zdecydow aną niechęcią, gdyż w ich m n ie m an iu stw arzała ona niebezpieczeństw o asy m ilacji.1

F akt te n spraw ia, że zapom ina się często o g ru p ac h in telek tu alistó w piszących w jidysz bąd ź po h eb ra jsk u , któ rzy śledzili w spółczesne w ydarzenia k u ltu ra ln e środow isk posługujących się językiem polskim , choćby po to, aby p oddać je k ryty­ ce. S hm eruk przy p o m n iał ponadto:

M ożliw e, że uwaga żydow skich czytelników polskiej lite ra tu ry nie przeznaczonej dla Żydów koncentrow ała się na faktach odnoszących się w jakim ś sto p n iu do Żydów, na

C h. S h m e ru k Hebrew-Yiddish-Polish: a Trilingual Jewish Culture, w: The Jew s o f Poland

(3)

tem acie b ąd ź autorstw ie. [...] N iem niej jed n a k m ożem y założyć, że żydowscy odbiorcy byli przew ażnie bardziej zainteresow ani dziełam i J u lian a Tuwima, A ntoniego S ło n im ­ skiego i Józefa W ittlin a niż in n y m i polskim i pisarzam i, naw et w tedy gdy ci żydowscy p isarze nie podejm ow ali z ag ad n ie ń b e zp o śred n io b ąd ź po śred n io zw iązanych z ju d a ­ izm em .2

M ówi się tu o zjaw isku wciąż nie w p ełn i rozpoznanym . Z tego pow odu - m im o istn ien ia obszernej lite ra tu ry krytycznej - nie jesteśm y dostatecznie po in fo rm o ­ w ani o w pływ ach dziew iętnasto- i dw udziestow iecznej k u ltu ry polskiej na k u ltu rę języka jidysz. Ten, kto do tej pory zajm ow ał się zw iązkam i Singera z Polską, sku­ p iał się przew ażnie na sylw etkach b ohaterów pochodzenia polskiego: W iszniew ­ skim , Jam polskim , Z arzyckim , Jadw idze, Tekli, J a n in ie 3, nie zagłębiając się w b o ­ gactwo jego le k tu r i k ontaktów osobistych4. Badacze słusznie zw racali uwagę na p olsk ich autorów cytow anych przez niego (J.I. K raszew ski, B. P rus, S. P rzyby­ szewski) lub zn an y ch pow ieściopisarzy trze ch pierw szych dziesięcioleci w ieku, ta k ich jak Stefan Ż erom ski oraz Zofia N ałkow ska5. N ik t do tej pory - o ile w iem - nie zadał sobie py tan ia, czy au to r Rodziny M uszkatów czerpał z k u ltu ry swojego pokolenia, szczególnie z tw órczości pisarzy pochodzenia hebrajskiego, p rze d sta­ w icieli aw angardy literackiej i artystycznej, rozw ijającej się w W arszaw ie, gdzie Singer spędził część dzieciństw a i młodość.

Z daję sobie w p ełn i spraw ę, iż tego rod zaju h ipoteza m oże wydać się ryzykow­ na, zwłaszcza że au to r nie pozostaw ił żadnych św iadectw m ogących ją potw ierdzić zaś w ielokrotnie w ypow iadał się krytycznie wobec ówczesnych twórców fu tu ry ­

2 Tam że, s. 300-301.

3 Zob. T. G ladsky The Polish Side o f Singer’s Fiction, „S tudies in A m erican Jew ish L ite ra tu re ” 5 (1986); Ch. S h m eru k Stosunki polsko-żydowskie w powieściach

historycznych, w: Ś w ia t utracony. O twórczości Isaaca Bashevisa Singera, red.

M. A dam czyk-G arbow ska, L u b lin 2003; M. A dam czyk-G arbow ska Polska i Polacy

w powieściach I. В. Singera, „A kcent” 1980, 1; tejże Ziemia Św ięta w Biłgoraju. O polskich aspektach twórczości Isaaka B. Singera, „Więź” 1991, 1; E. W olicka, Wśród swoich obcy. Problem stosunków żydowsko-polskich w utworach Izaaka Bashevisa Singera,

„K rytyka” 1993, s. 40.

4 N a ten tem at zob. Ch. S h m eru k Stosunki polsko-żydowskie w powieściach historycznych, M. A dam czyk-G arbow ska Polska Isaaca Bashevisa Singera. Rozstanie i powrót, L u b lin

1994, s. 38-45; A. Tuszyńska Singer. Pejzaże pamięci, G d ań sk 1994, s. 152-164. 5 W ielu bohaterów Singera czyta lite ratu rę polską i dysk u tu je na jej tem at, skupiając

się na poetach i d ra m a tu rg a c h (rom antykach: A dam ie M ickiew iczu i Ju liu szu Słow ackim , sym bolistach: Stanisław ie W yspiańskim i S tanisław ie Przybyszew skim ), a także pow ieściopisarzach. Zob. M. A dam czyk-G arbow ska Polska Isaaca Bashevisa

Singera, s. 38-42. Ta sam a au to rk a porów nuje niektóre powieści Singera z Ludźm i bezdomnymi Ż erom skiego i Granicą N ałkow skiej, zob. Jew s and Poles in Yiddish Literature in Poland between the Two World Wars, P O L IN 5 (1990), s. 294, 298.

O zw iązkach m iędzy dziełam i Singera i Panem Tadeuszem M ickiew icza pisze I. B uchen Isaac Bashevis Singer and the Eternal Past, N ew York 1968, s. 48.

(4)

zm u i eksp resjo n izm u 6. Trzeba jednak pam iętać, że jego deklaracje dotyczące przy­ należności kulturow ej nie zawsze są w iarygodne, gdyż stanow iły próbę stw orzenia w łasnej au to biografii literack iej, w olnej od w szelkich wzorów. Jeżeli okazywał się n a d w yraz pow ściągliwy w m ów ieniu o swoich zw iązkach z k u ltu rą języka polskie­ go, to i ta k w łaśnie te n język, przysw ojony w m łodości w brew ojcu7, stanow ił jed­ n ą z dróg prow adzących do p rak ty k i pisarskiej, k tó ra dojrzała dzięki le k tu rze dzieł w ielkich pow ieściopisarzy dziew iętnasto- i dw udziestow iecznych, jak F iodor D o ­ stojew ski, K n u t H am su n , G abriele D ’A n nunzio i T h o m as M ann. Z resztą na p o ­ czątk u lat dw udziestych Singer, w raz z b rate m , zetk n ęli się p o n ad to z form acją artystyczną „C h aliastre” (co w jidysz oznacza „h o ło ta”), stw orzoną przez m alarzy i pisarzy żydow skich zw iązanych z rosyjskim ekspresjonizm em oraz futuryzm em .

A utorem piszącym w języku polskim , z któ ry m chciałabym porów nać Singera, jest jeden z tw órców m iędzyw ojennej aw angardy - poeta i p isarz A leksander W at (jest to p se u d o n im A lek san d ra C hw ata), u ro d zo n y w W arszaw ie w 1900 roku, zm arły śm iercią sam obójczą we F ra n c ji w 1967.

Tak jak Z ejdł, b o h ater opow iadania Papież Zejdł, A leksander p ochodził, ze stro ­ n y m atki, z ro d u Raszi z m iasta Troyes (rabina Szlomo Icchaki), znanego k om en­ ta to ra biblijn eg o żyjącego w X I w ieku, którego ród - przy p o m in ał S inger - „wy­ w odził [się] od króla D aw ida” 8. R odzina W ata nie posiadała siedziby w dzielnicy żydow skiej, ale babka m ieszkała przy ulicy Złotej n r 40, n iedaleko K rochm alnej. O jciec godził silne ten d en c je m istyczne i w izyty u chasydów w G órze K alw arii (w jidysz Ger) z zam iłow aniem do filozofii K ierkegaarda9, m atka zaś należała do rod zin y b ardzo otw artej na św iat słow iański. W dom u rozm aw iano po polsku i w ji­ dysz (był to jedyny język, w którym dobrze m ów ił ojciec, choć czytał w p ięciu in ­ nych) oraz obchodzono święta żydowskie. D zieci m ów iły po po lsk u m .in. dzięki obecności w iernej dom ow niczki - chłopki, będącej na służbie przez czterdzieści sześć lat, a z pow odu swojego przyw iązania zgładzonej przez nazistów.

6 M. A dam czyk-G arbow ska Polska Isaaca Bashemsa Singera, s. 32.

7 „Było w ielu Żydów, k tórzy uczyli się języka polskiego, ale ja w zrastałem w tak pobożnej rodzinie, że dla m ojego ojca stanow iło to grzech. P am iętam , że pewnego razu, gdy m iałem szesnaście b ąd ź siedem naście lat oznajm iłem ojcu, że chcę uczyć się polskiego. W ted y ojciec zapytał, jak mogę myśleć o nauce języka polskiego, skoro M esjasz może w każdej chw ili nadejść. Taka byia odpow iedź m ojego ojca. M usiałem zatem odłożyć naukę na jakiś rok lub dwa. W ted y zro zu m iałem , iż M esjasz nie n a d ejd zie ” - I.B. S inger Portraits o f Famous American Artists, wywiad u dzielony M. Paris, zam ieszczony na stronie in ternetow ej w w w .m atth ew -p aris.co m . 8 I.B. S inger Papież Zejdł, w: Krótki piątek, przei. D. Bogutyn, G d a ń sk 1992, s. 147.

G rób Szlomo Icchaki (1040-1105) zn ajd u je się w K utnie, o czym w spom ina A. W at

K artki na wietrze, w: D ziennik bez samogłosek, W arszaw a 1990, s. 242.

9 Tam że, s. 264. N ależy w ziąć pod uwagę in teresu jące uwagi W ata na tem a t związków środow iska chasydzkiego z kom unizm em : M ój wiek. Pamiętnik mówiony, L ondyn 1981, t. 1, s. 132.

(5)

D um a z bycia Ż ydem i P olakiem oraz chęć zachow ania jednakow ego dystansu do obu k u ltu r odegrają znaczącą rolę w jego tw órczości i życiu. W n o ta tk ac h op u ­ blikow anych po śm iertn ie, a sięgających lat pięćdziesiątych, W at napisał:

N igdy nie czułem się Polako-Zydem czy Z ydo-Polakiem . N ie znosiłem Metysów. Zawsze czułem się i Z ydem -Z ydem , i P olakiem -P olakiem [...]. Jednocześnie tru d n e do w y tłu ­ m aczenia, ale praw dziw e. Zaw sze byłem d u m n y (o ile wolno w ogóle być d u m n y m z p rzy ­ należności do tej czy innej g ru p y ludzkiej), że jestem Polakiem , że jestem Ż ydem . A ta k ­ że zrozpaczony: że jestem Polakiem , że jestem Żydem . F u ra nieszczęść!10

Owo podw ójne pochodzenie stanow i przyczynę jego niech ętn ej postaw y wobec każdej form y nacjonalizm u. W latach dw udziestych W at był n iejed n o k ro tn ie oskar­ żany przez syjonistów o propagow anie antysem ityzm u. D o legendy przeszła k łó t­ nia, wywołana jego p aro d ią mowy an ty sem ick ie j11. W o d ró żn ien iu od innych m ło ­ dych pisarzy debiutantów , ta k ich jak Ju lia n Tuw im i A n toni S łonim ski, obracał się w rozm aitych kręgach in telig en cji żydow skiej12. N iew ykluczone, że zetk n ął się z b rać m i S inger w okresie ich przynależności do w spom nianej już gru p y „C halia- stre”13. Kolejna okazja spotkania nadarzyła się na przełom ie lat dw udziestych i trzy­ dziestych, gdy rozpoczął działalność w KPP, a Singer zw iązał się z czynną kom u- n istk ą R onie (Runią) Szapirą.

Trzeba dodać, że ta k jak Singer, rów nież W at łączył swoją działalność p isarską z aktyw nością tłum acza (z języka francuskiego, rosyjskiego i niem ieckiego). L ista p rze k ład a n y ch przez niego autorów jest długa i obejm uje G eorgesa B ernanosa, D ostojew skiego - pisarza ważnego rów nież dla Singera - A ntona Czechowa, Iw a­ na T urgieniew a, M aksim a G orkiego, R otha i H ein ric h a M anna. W spółpracow ał ze znanym w ydaw nictw em Rój, tym sam ym , w któ ry m ukazała się w języku polskim powieść Izraela Joszuy Josze Kałb. W 1966 Singer m ów ił o n im w „F orw erts”, po sp o tk a n iu w N ow ym Yorku z jego w łaścicielką H an n ą K iste r14.

M im o iż należeli n ieom al do jednej generacji, obaj pisarze kroczyli po z u p e ł­ n ie innych ścieżkach. W at dokonyw ał w yczerpujących eksperym entów ch a ra k te ­ rystycznych dla „O stju d en tu m ” . Z ostał fu tu ry stą i reprezentow ał n u rt aw angar­ dowy (m .in. jako p io n ie r zapisu autom atycznego), był dyrek to rem w w ydaw

nic-1(1 A. W at Moralia, w: Dziennik bez samogłosek, s. 19.

11 O zd arzen iu , w którym u czestniczył także fu tu ry sta A natol S tern, pisze W at w:

Wspomnienia o futuryzm ie, „M iesięcznik L ite rac k i” 1930, 2, s. 72.

12 W ata łączyły b liskie w ięzi p rzyjaźni z dzien n ik arzem B ernardem Singerem (pseud. Regnis), w spółpracow nikiem dzien n ik ó w „N asz P rzegląd” (1923-1939) i „ H a jn t” (1908-1939).

13 W śród członków grupy, zaw iązanej w W arszaw ie w 1922 roku, byli pisarze M. B roderson, M. B rauner, M. Rawicz, U.C. G rin b erg oraz artyści J. Sztern, W. W ein trau b , H. G otlib.

14 Zob. „F orw erts”, 14.04.1966, p rz e d ru k w: I.B. S inger K ilka godzin z Polakami, w:

(6)

tw ie O rgelbranda, gdzie ukazała się m o n u m e n ta ln a encyklopedia. P rzyjaźnił się z W ład im ire m M ajakow skim , P aulem E lu a rd e m i L ouisem A ragonem , „tow arzy­ szem w alk i” z p a rtii kom unistycznej. Po w ybuchu w ojny został aresztow any przez N K W D za utrzym yw anie k ontaktów z KPP, niedaw no rozw iązaną przez Stalina. Spędził praw ie dwa lata w radzieck ich w ięzieniach i na zesłaniu w K azachstanie. Powrócił do Polski w 1946 roku, przeszedł na katolicyzm . W 1963 ro k u w yem igro­ wał na Zachód. Po k ró tk im pobycie we W łoszech (gdzie p ełn ił funkcję dyrektora m ałej, ale znaczącej in sty tu cji k u ltu ra ln e j, jaką było wydaw nictw o Silva), a n a ­ stępnie w S tanach Z jednoczonych, osiadł we F rancji. W w ieku 67 lat odebrał so­ bie życie, dręczony p rzez bolesną chorobę, będącą w ynikiem b ru taln eg o trak to w a­ nia w w ięzieniu.

M im o że liczne dzieła W ata zostały opublikow ane w S tanach Zjednoczonych, Singer - o ile w iadom o - nie czynił do n ic h odniesień, choć w ielokrotnie w spom i­ nał innych polskich pisarzy żydow skiego pochodzenia z okresu m iędzyw ojenne­ g o 15. N ależy pam iętać, iż w w ielu kręgach żydow skich w yrażano d ezaprobatę dla w yborów dokonanych przez czołowych przedstaw icieli awangardy, którzy byli p o ­ chodzenia żydowskiego. U trzym yw ano, iż u tra c ili tożsam ość kultu ro w ą i nie byli an i Ż ydam i, ani P olakam i. W ypowiedź rozjaśniającą te n p roblem zaw iera dysku­ sja z P h ilip e m R othem na te m at B runona Schulza, opublikow ana na łam ach „New York T im es Review ” :

Ż ydzi m ieli w ielu w ażnych pisarzy piszących po polsku i wszyscy oni u ro d zili się m niej więcej w tym czasie, w latach dziew ięćdziesiątych. A ntoni Słonim ski, J u lian Tuwim, Jó ­ zef W ittlin - wszyscy ci pisarze byli m niej więcej w tym w ieku. Byli to dobrzy, u ta le n to ­ w ani pisarze, ale nic specjalnego. Je d n a k n iek tó rzy z nich pisali św ietną polszczyzną. Tuwim byl m istrzem polskiego. S łonim ski byl w nukiem C h aim a Z eliga Słonim skiego, k tóry założył h eb rajsk ą gazetę „ H aste fira ” w W arszaw ie. S łonim skiego rodzice ochrzcili w Kościele katolickim , gdy byl dzieckiem , n ato m iast Tuwim i W ittlin pozostali Ż ydam i, choć tylko form alnie. M ieli bardzo m ało w spólnego z tw órcam i piszącym i w jidisz. Mój starszy b ra t, Izrael Joszua Singer, u ro d ził się m niej więcej w tym sam ym okresie i byl znanym w Polsce pisarzem w jidisz, a nie m ia l z tym i p isarzam i żadnych kontaktów . Ja w Polsce byłem d o p iero początkującym tw órcą i nie m iałem z nim i nic wspólnego. M y piszący w jid isz p atrzy liśm y na nich jak na ludzi, którzy porzu cili swe korzenie i k u ltu ­ rę, stając się częścią k u ltu ry polskiej, któ rą m y uw ażaliśm y za m łodszą i może m niej w ażną niż nasza. O ni uw ażali, że m y piszący w jid isz tw orzym y dla ciem nego, biednego lu d u bez w ykształcenia, n a to m iast oni piszą dla czytelników , k tórzy chodzili na studia. M ieliśm y zatem słuszne powody, by gardzić sobą naw zajem . [...] D otyczyło to pisarzy żydow skich, którzy tw orzyli po polsku; wszyscy byli lewicowi albo uw ażani za lew ico­ wych przez starych p olskich pisarzy, którzy patrzyli na tych żydow skich pisarzy w łaści­ wie jak na intruzów . [...] M im o to w ia ta c h trzydziestych ci pisarze żydowscy stali się bardzo w ażni. Po pierw sze dlatego, że byli dobrym i pisarzam i, choć nie w ielkim i; po dru g ie dlatego, że byli lewicowi, a taka była w tedy tendencja; a trzeci powód jest taki, że byli energiczni, aktyw ni, często p u b likow ali w czasopiśm ie „W iadom ości L ite rac k ie ”, 15 Zob. tam że, s. 91-99.

(7)

pisali do k ab are tu i tak dalej. C zasam i ci żydowscy pisarze pisali rzeczy, które Żydom wydaw ały się antysem ickie. Oczyw iście nie zgadzałem się z tym , że jest to antysem ityzm , poniew aż krytycy m ów ili to sam o o m n ie .16

S inger odniósł się tu do cenionych poetów, którym prasa żydowska zarzucała odcięcie się od w łasnych korzeni. To stanow isko dotyczy także innych in te le k tu ­ alistów zgrupow anych na lewicy, ta k ich jak Wat.

Z w racałam już uwagę, iż Singer znał język k raju , w którym u rodził się i żył do 1935 ro k u oraz że wywiady, których u d zielał zaw ierają w ypow iedzi św iadczące o znajom ości polskiej literatu ry . O d 1923 ro k u , czyli od k iedy rozpoczął pracę jako k o rek to r w „ L ite ra risz e b le te r”, zetknął się z najciekaw szym i zjaw iskam i w li­ te ra tu rz e jego czasów. Polska lat dw udziestych - n ie zapo m in ajm y - była praw d zi­ wym tyglem k u ltu r i prądów artystycznych otw artych na nowe te ndencje w lite ra ­ tu rze nadchodzące zarów no ze W schodu jak z Z achodu (konstruktyw izm , fu tu ­ ryzm , ekspresjonizm ). Jak w spom inałam m łodzi Ż ydzi u ro d ze n i w ia ta c h dzie­ w ięćdziesiątych X IX w ieku oraz na p oczątku w ieku następnego stanow ili znaczą­ cą część populacji. M łoda lite ra tu ra polska po pierw szej w ojnie światowej była zjaw iskiem bezprecedensow ym , zyskującym nowe siły i w m niejszym sto p n iu n a ­ rodowym . Oczywiście wybór innego języka literackiego niż jidysz m ógł wydawać się odstępstw em . Jednakże in te le k t w olny od schem atyzm u, ta k i jak jego, m ógł z pew nym zainteresow aniem zagłębiać się w nowe tend en cje, gdzie jed n o stk i p o ­ chodzenia żydowskiego odgrywały znaczącą rolę. Z tego pow odu nie należy ak­ ceptow ać in toto w ypow iedzi Singera, w których przyznaje się do słabej znajom o­ ści polskich autorów i dzieł dw udziestolecia m iędzyw ojennego (w szczególności tych, które ukazały się po jego w yjeździe do Stanów Z jednoczonych)17. Pewne, że świat tej k u ltu ry nie był m u nieznany. Z resztą „L iterarisze b le te r”, z którym w spół­ pracow ał razem z b rate m , nie pozostaw ał za m k n ię ty na k u ltu rę polską. W ystarczy p rzejrzeć k ilka num erów , aby znaleźć arty k u ły i recenzje tego ro d z a ju 18. M iędzy

16 P. R oth, I.B. Singer O Brunonie Schulzu, przei. T. B ieroń, „N aG łos” 1992, 7, s. 50-51,52.

17 Trzeba uw zględnić p rzy p ad ek Sklepów cynamonowych B runona Schulza,

opublikow anych w 1933, których S inger - jak sam tw ierdzi - nie zn ai p rzed 1963, kiedy opublikow ano tłu m aczen ie angielskie. Zob. Recenzja książki Brunona Schulza, w: Felietony, eseje, wywiady o raz O Brunonie Schulzu. K onstatacje Singera dziw ią tym b ardziej, że powieść Schulza była ogrom nym w ydarzeniem literack im i pisało się o niej w iele w Polsce połowy lat trzydziestych, tj. przed w yjazdem Singera do Stanów Z jednoczonych, a także dlatego, iż Schulz w spółpracow ał ze znaczącym i czasopism am i żydow skim i, tak im i jak „C hw ila” i „O p in ia”.

18 Zaw dzięczam te inform acje uprzejm ości W łodka G oldkorna, w którego posiad an iu zn ajd u je się ro czn ik 1926 „L iterarisze b le te r”. Tylko w tam tym okresie ukazała się recenzja (z 11 czerwca) w spom nień Przybyszew skiego (J. Szacki Przybyszewski un

zeyne zichrones) oraz arty k u ł L. F in k elstein a o J. K asprow iczu (z 13 sierpnia).

C zasopism o m iaio profil m iędzynarodow y i inform ow ało o najnow szych w ydarzeniach k u ltu ra ln y c h w Polsce.

(8)

ro k iem 1928 a 1930 w czasopiśm ie opublikow ano m .in. serię wywiadów Sam uela L ejba S ch n eid erm an a ze Stanisław em Przybyszew skim 19, Ju liu sze m K adenem - -B androw skim (ówczesnym szefem P E N C lubu), Zofią N ałkow ską, Ju lian e m Tu­ w im em , A ndrzejem S trugiem i W acław em B erentem 20. Owo otw arcie n a nowe te n ­ dencje pozostaw iło ślady w dziełach Singera. W Trzech spotkaniach, opow iadaniu zaw ierającym wiele elem entów autobiograficznych, m łodem u p rotagoniście „po­ c how anem u” w „zabitym deskam i g rajd o le”21 prow incjonalnego m iasteczka, b rat zaproponow ał posadę k o rektora w now ym czasopiśm ie literac k im w W arszawie, w któ ry m sam pracow ał. W pierw szym n um erze, obok tekstów O sw alda Spengle- ra, T hom asa M an n a, A leksandra Błoka, M ajakow skiego i Siergieja Jesienina po ­ jawiła się także „recenzja to m ik u p oezji”, dziw acznie zatytułow anego B u t w buto­

nierce (w tłu m ac ze n iu w łoskim b rzm i to n ie fo rtu n n ie Uno scarpone all’occhiello, dosł. Bucior w butonierce)22. C hodzi o tom n ap isan y w języku p olskim w 1921 ro k u przez

B runona Jasieńskiego (był to p se u d o n im W iktora B runona Zysm ana) k tó ry - p o ­ dobnie jak W at - był najp ierw fu tu ry stą, później k o m u n istą 23. M ało znany jest fakt, iż jego kontrow ersyjna powieść Palę Paryż, opublikow ana w 1928 ro k u przez „ H u m a n ité ” w zbudziła zainteresow anie także w kręgach polsko-żydow skich, po tym jak została p rzetłum aczona dla „Neye K u ltu r” przez S hneiderm ana pt. C h’var-

bren Paris. S inger przytaczał Jasieńskiego n ie jed n o k ro tn ie czy to w swoich dzie­

łach, czy w M ayn tatns bes-din-sztub24, zarzucając m u zawiłość, efekciarstw o i id e­ ologizację.

19 Postać Przybyszew skiego rów nie zn an a jak kontrow ersyjna w zbudzała w ielkie zainteresow anie w środow isku posługującym się jidysz. S inger odw ołuje się do jego d zieł w ielokrotnie w sw oich opow ieściach i opow iadaniach. Zob. ponadto

tłu m aczen ia d ra m a tu Śnieg: Shnee, M ayzel & Co., N yu York 1911 oraz powieści

Der bal seychl, przeł. R. Z v ilinski, w stęp Sh. Yanowski, M ayzel & Co., N yu York

1917, t. 1-2.

20 Sam uel Lejb S ch n eid erm an (1906-1996) był jednym z tych intelek tu alistó w , którzy opow iadali się za dialogiem m iędzy k u ltu rą jidysz a polską, tłum acząc wiele w spółczesnych utw orów oraz utrzy m u jąc stałe k o n tak ty z p rzedstaw icielam i polskiej aw angardy (Jasieńskim , K azim ierzem W ierzyńskim , S ternem i A dam em W ażykiem ). C zerpię te inform acje z: S.L. S c h n eid erm an Notes fo r an Autobiography

(2001). Są zam ieszczone na stronie w w w .lib .u m d .ed u /S L S E S /d o n o rs/au to b io .h tm l. 21 I.B. S inger Trzy spotkania, w: Namiętności. Opowiadania, przeł. E. P e trajtis-O ’N eil,

G d ań sk 1992, s. 300. 22 Tam że, s. 296.

23 N a tem at Jasieńskiego i W ata zob. A. W at, M ój wiek, t. 1, s. 23.

24 C hodzi o strony Ich lejen die moderne literatur w oryginalnym w ydaniu w języku jidysz Urzędu mojego ojca, gdzie S inger z ajął krytyczne stanow isko zarów no wobec poezji Jasieńskiego, jak i Pereca M arkisza (I.B. S inger Мауи tatns bes-din-sztub

[Urząd mojego ojca], selection and in tro d u c tio n by C h. Shm eruk, Jeru salem 1996,

s. 290. T łu m aczen ie polskie Urząd mojego ojca, przeł. I. W yrzykowska, W arszawa 1992). Ten fakt spraw ił, że krytycy w ykluczyli jakiekolw iek zależności m iędzy

(9)

P rzejdźm y od k o n sta ta cji ogólnych do szczegółowej analizy dwóch opow iadań W ata zatytułow anych Bezrobotny Lucyfer i Żyd. Wieczny Tułacz, n ap isan y c h w la­ tach 1924-1925 i w krótce opublikow anych (1925-1926) w znanym i wpływowym aw angardow ym czasopiśm ie „S k am an d e r” (założonym m .in. przez Tuw im a i A n­ toniego S łonim skiego), a n astęp n ie w łączonych do zb io ru Bezrobotny Lucyfer, k tó ­ ry ukazał się w 1926 (istnieje w ersja włoska w dwóch tom ach z lat 19 94-199 5)25. W arto p am iętać, że m ówi się o przedsięw zięciu, k tóre odniosło niespodziew any sukces. „W iadom ości L ite ra c k ie ” (które S inger cytuje w sw oim w y stą p ien iu na te m at S chulza)26 u znały książkę za najlepsze wydaw nictw o tam tego ro k u 27.

W at nie był jeszcze m arksistą, zostanie nim kilka lat później. W Kartkach na

wietrze przyznał, iż czuł się jak Faust m łodym prow okatorem , który jest gotowy

podać pod dyskusję każdy dogm at i ideologię. W swojej obrazoburczej publikacji, prowadząc narrację od jednego do drugiego paradoksu wyśmiewał wszystko i wszyst­ kich - religie, tradycję judaistyczną, kult nowoczesności, relacje m iędzy płciam i, zaangażow anie społeczne i polityczne. W spółczesne społeczeństwo uważało się za laickie i otw arte? A utor n ap isał opow iadanie o Lucyferze, zbytecznym dem onie w świecie w yznającym kult techniki. A ntysem ici zarzucali zjudaizow anie społeczeń­ stwa polskiego? O n opowiadał o m łodym talm udyście, który zasiadł na tronie Pio- trow ym i o spektakularnej zam ianie ról m iędzy Ż ydam i i chrześcijanam i w średnio­ wieczu, które dopiero m iało nadejść. Było to pewnego rodzaju „intelektualne ch u li­ gaństw o” - wedle trafnego w yrażenia użytego przez niego czterdzieści lat później - które burzyło stereotypy, doprowadzając je po pro stu do ostatecznych konsekw en­ cji. „Jeżeli tak nowelę po noweli przejrzeć system atycznie, zebrałem w tym zbiorku w Lucyferze konfrontacje w szystkich podstawowych idei ludzkości. To znaczy: m o­ ralności, religii, naw et m iłości” - w spom inał W at w Moim wieku, wywiadzie rzece przeprow adzonym przez Czesława M iłosza28. Skorodow ane niejako od w ew nątrz

Singerem i aw angardą (zob. Ch. S h m e ru k Ś w ia t utracony. O twórczości Isaaca

Bashevisa Singera, L u b lin 2003, s. 160: „w ielokrotne pow tarzanie absurdalnego

ty tu łu B u t w butonierce [...] jest tylko w yrazem zakorzenionej aw ersji Baszewisa do fu tu ry zm u ”). N iew ykluczone, iż Singer m ógi interesow ać się innym i

przedstaw icielam i aw angardy, w szczególności ich prozą.

25 Zob. peine w ydanie polskie A. W at Bezrobotny Lucyfer i inne opowieści, wybór i opracow anie W. Bolecki i J. Z ieliń sk i, w stęp W. Bolecki, W arszaw a 1993. Istn ieją następujące tłu m aczen ia włoskie: Lucifero disoccupato, a cu ra d i L. M arin elli, Rom a 1994; L’ebreo errante, a cu ra d i L. M arin elli, R om a 1995.

26 N a tem at znaczenia „W iadom ości L ite rac k ic h ” dla intelig en cji żydowskiej zob. Ch. S h m eru k Hebrew-Yiddish-Polish, s. 301 oraz E. P rokop-Janiec Międzywojenna

literatura polsko-żydowska, K raków 1992, s. 106-115.

27 A. W at, M ój wiek, t. 1, s. 23.

28 Tam że, s. 78. Zob. Cz. M iłosz Foreword, w: A. 'Wat Lucifer Unemployed, E vanston Illin o is 1990, s. IX-X II oraz T. Venclova Aleksander Wat obrazoburca, przei. J. G oślicki, K raków 2000, s. 138-142.

(10)

ideały i święte pojęcia ojczyzny i religii zachowały pew ną pozorną konkretność, ale w rzeczywistości pozostaw ały bez jakiegokolwiek znaczenia29.

Oczywiście obrazoburczy sceptycyzm zbioru w zbudził negatyw ne reakcje ta k ­ że w środow isku żydow skim . Isaac D eu tsch e r, w owym czasie w spółpracow nik w ażnego dzien n ik a syjonistycznego „Nasz P rzeg ląd ”, po d d ał go krytyce, oskarża­ jąc o n ih iliz m i d ek a d en ty zm 30. N iew ykluczone, iż podobne atak i ze strony D e u t­ schem , k tó ry kilka lat później ocenił negatyw nie m itycznego Szoloma Asza na łam ach literackiego czasopism a p a rtii kom unistycznej, m ogły przyciągnąć uwagę m łodego Singera, krytykow anego nie tylko za am oralność i perw ersję, ale także za w zbudzanie przesądów antysem ickich.

Jak już stw ierdziłam , b o h ater tytułow y Bezrobotnego Lucyfera pozostaje o stat­ n im diabłem , który nie nadąża za b iegiem czasów i nie p o trafi jak daw niej przy­ w odzić na pokuszenie. A nalogicznie do swojego w spółbrata z opow iadania Singe­ ra Ostatni demon, zdobyw ając tę św iadom ość staje się pow oli b ardziej ludzki. Stwo­ rzone na g ruzach pozostaw ionych przez pierw szą w ojnę światow ą ówczesne społe­ czeństw o oddające się in n y m perw ersjom pogardza n im jednak, red u k u ją c do p o ­ staci patetycznej i pikarejsk iej. Lucyfer napotyka historyków , okultystów , w yna­ lazców, lekarzy, tan cerk i, pod ejm u je pracę w gazecie o wym ownej nazw ie „Śmierć B ogom ”, w szędzie k ró lu je je d n ak n u d a i sceptycyzm , p rzy p o m in ają ce o końcu m etafizyki i wszelkiej tajem nicy. P ostanaw ia więc przejść na katolicyzm , później p opełnić sam obójstw o, lecz naw et m in iste r w ojny i b isk u p z podejrzliw ością po d ­ chodzą do jego dek laracji. O d starom odnego d iabła w olą pok u sy now oczesnej m e tro p o lii stw arzającej iluzję odradzającego się postępu. Lucyfer, to w spółczesny D on K ichot, k tó ry uparcie p rag n ie czerpać przyjem ność z działalności, która nie jest m u już przeznaczona. To dem on błądzący m iędzy ru in a m i przeszłości, ta k jak niegdysiejszy tu ry sta w yposażony w b e d e k e ra . Czyniąc go niem odnym , sprow a­ dzając jego sztukę do iluzjonistycznych sztuczek, społeczeństw o neguje swoją tra ­ dycję, nie rozpoznając się już w system ie w artości i p rzyjm ując am erykański spo­ sób życia, polegający na p o szukiw aniu dobrobytu i przyjem ności. O pow iadanie kończy się niespodziew anie kom iczną sceną, której nie pow stydziliby się bracia M a rx 31. Lucyfer p rzem ien ia się w C harliego C h a p lin a , który w swojej sztuce wy­ raz ił d eh u m an izację w spółczesnego świata.

29 C h arak tery zu jąc swój stan psychiczny w tam ty ch latach W at odw ołuje się do p aradoksalnej sytuacji przedstaw ionej w o p ow iadaniu G ra h am a G reena: „Ktoś w yjechał ze swojego d om u na u rlo p i m łodzi c h u lig an i zajęli ten dom . I w yjęli caiy środek, rozebrali schody w ew nątrz, w szystko w ynieśli, zostały tylko ściany. K iedy ten ktoś w rócił potem , zobaczył z d alek a swój dom zu p ełn ie w porządku, taki jak byi. I zn alazł w yjedzoną w ew nątrz p u stą przestrzeń. W łaściw ie m oja złośliwość ówczesna, jakaś straszliw a, zacięta złośliwość polegała na tym in telek tu aln y m c h u lig ań stw ie”, w: A. W at M ój wiek, t. 1, s. 78-79.

30 T. Venclova Aleksander Wat obrazoburca, s. 140. 31 Cz. M iłosz Foreword, s. X II.

(11)

W łodzim ierz Bolecki napisał, iż Lucyfer stał się zbyteczny „nie dlatego, że zło przestało istnieć, lecz dlatego, że stało się w szechobecne”32. U W ata w groteskowej form ie zostaje ujaw niony proces desakralizacji współczesnego świata, w opow iada­ niach Singera zaś „zm ierzchu praw a”, gdyż - jak zauważył C laudio M agris - wszystko uspraw iedliw iono, a „ratio i religio” zan ik ają33. W Ostatnim demonie prosty diabełek, który w łaśnie przeprow adził się z m iasta na prow incję, w daje się z kolegą w rozm o­ wę, którą m ogliby prowadzić kom iw ojażerow ie b ądź czynownicy z epoki carów („ty­ dzień w Tyszowcach to ta k jak rok w L u b lin ie ”34). Pogm atw aną drogą dochodzą obaj do podobnych wniosków, które sform ułował Lucyfer w opow iadaniu W ata, p ięt­ nując szerzenie się świeckiej literatury, najważniejszego środka transgresji:

To Oświecenie! [...] Ż ydzi doro b ili się teraz pisarzy. Jed n i piszą w jidysz, d ru d zy po he- b ra jsk u i o d b iera ją nam chleb. Z d zieram y sobie gardła, p róbując p rzekabacić każdego po dlotka i podrostka, a oni d ru k u ją swoje kicze w tysiącach egzem plarzy i rozprow adza­ ją je w śród Żydów. Z n ają w szystkie nasze sztuczki - szyderstw o, pobożność. W ym yślają sto powodów, dla których naw et szczur m usi być koszerny. C h cą jedynie zbawić św iat.35

W edle dem ona z Tyszowiec ów rozkw it now oczesności spraw ia, iż „ani sędzie­ go, an i w yroku”36 oraz potw ierdza opinię n a rra to ra innego opow iadania Singera o konw ersji: „jeżeli bow iem istnieje coś takiego jak praw da, jest ona ta k skom pli­ kow ana i tajem nicza jak korona z p ió r”37. Pewne, że u m łodego W ata, w yznające­ go praw ie dadaistyczny n ih ilizm , ow ładniętego ideą przek ształcan ia wszystkiego w żart, b ra k u je dojm ującej tęsknoty za m ikrokosm osem sztetł, który stał się p rze d ­ m io tem p arodii. O pow iadanie um iejscow ione całkow icie w typowej nowoczesnej m etro p o lii, uprzyw ilejow uje zjaw iska ch arakterystyczne dla w spółczesnej cywi­ lizacji, któ re k ilka lat później znajd ą w yraz w Ferdydurke G om browicza. Są n im i now oczesne środki k o m u n ik acji, sport oraz rozryw ki społeczeństw a masowego. Owa wizj a odwołuj e się z pew nością do toposu występuj ącego w k u ltu rze środkowo- europejskiej na przełom ie X IX i X X w ieku, czyli do refleksji na te m at roli de­ m ona jako w cielenia absurdalnego i absolutnego zła, a także sa tan izm u w stylu H uysm ansa z jego o d gałęzieniam i polskim i i rosyjskim i, w iodącym i do P rzyby­ szewskiego i do B riusow a38. P oddana krytyce klisza ta została pozbaw iona jak iej­

32 W. Bolecki Wstęp, w: A. W at Bezrobotny Lucyfer i inne opowieści, s. 10.

33 C. M agris I B . Singer, w: Novecento americano, opera d ire tta da E. Z olla, R om a 1983, t. 2, s. 261 i nn.

34 I.B. Singer Ostatni demon, w: K rótki piątek, przei. D. Bogutyn, G d ań sk 1992, s. 105. 35 Tam że, s. 102.

36 Tam że, s. 109.

37 I.B. Singer Korona z piór, w: Korona z piór. Opowiadania, przei. R Śpiew ak, P oznań 1994, s. 27.

38 W lite ra tu rze M łodej P olski pojaw ia się n ad er często postać w szechm ocnego dem ona, a n arc h isty i niszczyciela, zob. Piekło K azim ierza Przerw y-Tetm ajera,

(12)

kolw iek treści i stała się p u sta jak m uszla m ięczaka. Być m oże na początku dw u­ dziestego w ieku także S inger interesow ał się pew nym i literac k im i w a ria n tam i de­ m onologii. Stworzona przez niego grom adka nieszczęsnych dem onów, odzw ier­ ciedlająca nowe paradoksy h eb ra izm u , posiada swoje źródło w synkretycznej k u l­ tu rze, na któ rą złożyła się nie tylko tradycja chasydzka i słow iańsko-orientalny folklor, ale i pozostałe obrazoburcze ujęcia tego te m atu z początków X X w ieku.

Podoba m i się m yśl, iż dzięki te m u sym patycznem u i b ie d n em u d ia b łu m ie j­ skiem u, blisko spokrew nionem u z uczłow ieczonym i d em onam i w wysokiej k u ltu ­ rze Z achodu, ta k im i jak Belfagor i A sm odeusz albo przebiegły diabeł z M ickiew i­ czowskiej b allad y Pani Twardowska, Singer znalazł in sp iracje prow adzące do w zbo­ gacenia trad y c ji zachodniej o pew ną dozę dziw acznej, ludow ej, m istycznej drw i­ ny, posiadającej korzenie w p o p u la rn e j k u ltu rz e chasydzkiej.

Przyjrzyjm y się teraz kolejnej bezbożnej apologii W ata - Żydowi Wiecznemu

Tułaczowi - fantastycznej opow ieści, któ ra p rze n o si nas z lat dw udziestych XX

w ieku w przyszłe tysiąclecie ludzkości. N ata n , m łody ortodoksyjny Żyd z hebraj- sko-chrześcijańskiej m iejscow ości Zebrzydów, m iejsca na w pół w yobrażonego39, na którego m u rac h w idać jeszcze „liczne ślady k u l C hm ieln ick ieg o ”40, u czestn i­ czy w snach o w ielkości baro n a G oulda, oryginalnego konw ertyty ze w schodniej G alicji. Obaj m ają am bicje stw orzenia „arki p rzym ierza m iędzy Ż ydam i a E u ro ­ pą, m iędzy Z ach o d em a W schodem ”41 oraz p o je d n a n ia „z krzew em p łonącym M ojżesza, z K alw arią, z M a rk se m ”42. P rojekt pogodzenia przeciw ieństw w ydaje się m ożliw y do zrealizow ania tylko wtedy, gdy u ru ch o m i się m ech an izm m ający zatrzym ać h istorię. E d ukacja N ata n a p rzechodzi zatem przez kilka etapów. Ze swojej jesziwy przeprow adza się on do W iednia, Paryża i Nowego Yorku, stu d iu je ekonom ię polityczną i m a teria liz m dialektyczny (będący scholastyką XX w ieku), po zm ianie wiary, zostaje księdzem . W podeszłym w ieku, w 1964 ro k u (opow iada­ nie zostało n ap isan e czterdzieści lat w cześniej !) zasiada na tro n ie Piotrow ym przy j­ m ując im ię U rbana IX. R ozpoczyna się nowe średniow iecze - teokracja h ebraj- sko-chrześcijańsko-kom unistyczna zm usza w szystkich Żydów do konw ersji i p o ­ w ołuje do życia now ą Inkw izycję. W odpow iedzi antysem ici po d w odzą Yankee

h ym n Dies irae Jan a K asprow icza przede w szystkim zaś powieści Przybyszew skiego

- Satans Kinder (1897), Synowie ziemi (1904-1911) oraz Ilregno doloroso (1924) (gdzie

pod p ostacią pająka wysysa duszę z b o h a te ra - Czerkaw skiego). P onadto zob. W. G utow ski Królestwo Antychrysta i tęsknota Lucyfera. Oblicza szatana w literaturze

Młodej Polski, w: Stulecie M łodej Polski, red. M. Podraza-K w iatkow ska, K raków 1995.

39 W Polsce z n ajd u ją się dwie m iejscowości o nazw ie Zebrzydów, ale nie w G alicji, gdzie w 1648 doszło do w alk z C h m ieln ick im .

40 A. W at Żyd Wieczny Tułacz, w: Bezrobotny Lucyfer i inne opowieści, s. 105. 41 Tam że, s. 109.

42 Tam że, s. 110.

O'

(13)

Jana F orda opuszczają Z achód i skryw ają się w sztetł Zebrzydow ie - o statn im b a ­ stionie zam ierającego ju d a izm u , którego czystość odkryw ają, a n astęp n ie zm ie­ n ia ją w iarę. K ontakty m iędzy Ż ydam i i gojam i odw racają się sp e k tak u larn ie - N a ta n oraz jego w spółrodacy o bejm ują najw ażniejsze funkcje w h ie ra rc h ii kościel­ nej, podczas gdy ostatn i (ex)chrześcijanie-antysem ici są prześladow ani. Po w ie­ kach w alk, w k ońcu opowieści, gdy n astaje czw arte tysiąclecie, nowe średniow ie­ cze, w łaśnie w Zebrzydow ie pow tarza się znana sytuacja - in n y N a ta n , tym razem antysem ita, k tóry przyjął ju d a izm nie jest już w stanie - to sam o przydarzyło się jego im iennikow i sprzed tysiąclecia - odróżnić tw arzy proboszcza (Żyda) od ra b i­ na (antysem ity).

W opow iadaniach W ata dochodzi do w zajem nej a n ih ila cji w szelkich m itów i ideologii, do zakw estionow ania rozm aitych i w ykluczających się form życia h e­ brajskiego pierw szych dziesięcioleci X X w ieku, do śm iałego w ykorzystania anty­ sem ickich stereotypów (G ould jest p lu to k ra tą , k tó ry w łada pięciom a k o n ty n e n ta ­ m i, N a ta n sprzeniew ierza się swoją konw ersją fu n d am e n to m christianitas). A utor p oddaje dyskusji także toposy pisarstw a w jidysz - m it sztetł jako c e n tru m świata oraz k u ltu ortodoksyjnych i uczonych Żydów. Żyd. Wieczny Tułacz rozpoczyna się i kończy w m ałej typowej m iejscowości, gdzie „błoto jest zawsze. N a w iosnę stru- m ieniste, falujące - la tem gęste, grząskie, czarne - jesienią lepkie, kleiste - zim ą chrzęszczące po d n o g am i”43. W podobny sposób są ukazane Tyszowce w Ostatnim

demonie - zapadła m ieścina, gdzie „A dam n ie w depnął [...] naw et po to, aby się

wysikać [...] w błocie od S ukkot aż do Tisza be-Aw”44. Rów nież podróż N ata n a z Zebrzydow a do Nowego Yorku zostaje parodystycznie przedstaw iona jako p ie l­ grzym ka na wzór wizyt u cadyków w opow iadaniach chasydzkich.

C zytelnicy Singera uchwycą pew ne wspólne elem enty w izjiszierf zawartej w jego opow iadaniach oraz w spólne m om enty h isto rii N ata n a i opow iadania Papież Zejdł, opublikow anego w 1943 roku, w p ełn i d ziała ń w ojennych, przedstaw iającego - jak w iadom o - p rzy p a d k i gorliwego rab in a , k tó ry uległ diabelskiej pokusie łudząc się, iż pozostanie papieżem . N iew ykluczone, iż S inger zapoznał się z Żydem Wiecznym

Tułaczem, gdy opow iadanie ukazało się d ru k iem i że po praw ie d w udziestu latach,

zaczerpnął z niego pew ne motywy.

O bie opow ieści dotyczą niespodziew anego przejścia na katolicyzm dwóch p o ­ bożnych Żydów. P rzedstaw iają b ohaterów n a d wyraz religijnych, odw ołując się do poetyki właściwej opow ieściom i legendom m ów iącym o cudow nych rab in ach . Oto stu d e n t jesziwy N a ta n z Zebrzydowa:

W ósm ym roku życia recytow ał na pam ięć sto stro n G em ary. W piętn asty m słynął z m ą­ drości i z nadzw yczajnej pam ięci. C zytał w księgach o brązow ych, złotem w yciskanych opraw ach, o podartych, skórzanych grzbietach, i tylko czasem spoglądał w górę na księ­ gę z ap isan ą niezn an y m p ism em bożym . W ówczas m o d lił się żarliw ie pełen zachw ytu 43 Tam że, s. 105.

(14)

i podziw u dla W iekuistego. [...] W dziew iętnastym roku życia N a tan u m iał więcej niż wszyscy talm udyści zebrzydowscy.45

A oto ra b in z Janow a Z ejdł Cohen:

W w ieku p ięciu lat studiow ał G em arę i K om entarze; m ając siedem lat zn ai na pam ięć Praw a o M ałżeństw ie i Rozwodzie, a jako dziew ięcioletni chłopiec w ygłosił kazanie, przy­ taczaj ąc cytaty z tak w ielu ksiąg, że naw et naj starsi spośród uczonych poczuli się zaż en o ­ w ani. D oskonale zn ał B iblię i nie było nikogo, kto by m u dorów nał w znajom ości g ra m a ­ tyki hebrajskiej. P on ad to b ezu stan n ie studiow ał: zim ą i latem w staw ał w raz z ju trzen k ą i zaczynał czytać. [...] K iedy tylko przek raczał próg dom u n au k i [...] n aty ch m iast p o d ­ biegał do półek z k siążkam i i kartkow ał w olum iny, w dychając w płuca tony k u rzu p o k ry ­ wającego p radaw ne stronice. M iał tak św ietną pam ięć, że w ystarczał m u jeden rz u t oka na jakiś fragm ent T alm udu lub jakąś nową in te rp re ta cję w K om entarzu, aby z ap am iętał je na zawsze.46

Pewne, że obaj p isarze w ykorzystują i po d d ają dyskusji te sam e stereotypy. Ich bohaterow ie są w ykształceni p o n ad swój wiek, posiadają w spaniałą pam ięć, chcą być w ielcy i czują się n ie z ro z u m ia n i w „zapom nianej przez Boga m ie śc in ie”47, w której przyszło im żyć. Z ejdł m arzy o „w ielkim sk oku”, k tó ry zaprow adziłby go do W atykanu, gdzie zostałby w ybrany p ap ieżem Z ejdlusem Pierw szym oraz o tym , aby podziw iano jego w izerunek „w Rzym ie, M adrycie i K rakow ie”48. Z tego pow o­ d u dem on z łatw ością n ak łan ia go do przyjęcia katolicyzm u. Tak jak w opow iada­ n iu W ata, Żyd, k tó ry zgłębił całą lite ra tu rę talm u d y czn ą, lepiej p o trafi przystoso­ wać się do w arunków religijnych i społecznych. Z ejdł jest przyjm ow any z h o n o ra­ m i przez dobrze urodzonych i duchow nych, zostaje ochrzczony p rzez b isk u p a pod im ien ie m B enedykta Janow skiego, opanow uje do p erfekcji łacinę i poświęca się stu d io m n a d żydow skim i ap o statam i w b ib lio tek a ch L u b lin a i K rakow a. Jego in ­ teligencja i braw u ra w zbudzają zazdrość w śród innych księży, któ rzy się od niego odsuw ają. K iedy tra c i wzrok, po p ad a w nędzę i kończy jako żebrak pod k ated rą w K rakow ie. Powraca w sekrecie do ju d a izm u i „m arzy jedynie o tym , by poznać p raw d ę”49, lecz um iera pogardzany i zdradzony.

Z resztą w w ielu opow iadaniach Singera podobny los - śm ierć i porzucenie - spotyka Żydów, k tórzy odchodzą ze w spólnoty i w ybierają świat chrześcijan (my­ ślę o Leli z Jednego dnia szczęścia oraz o rebie Jom tow ie, k tó ry został n akłoniony p rzez d iabla do c h rz tu , a n a s tę p n ie pow ieszony [Opowieść o parze kłamców])^0.

45 A. W a tŻ y i Wieczny Tułacz, s. 105 i 106. 46 I.B. S inger Papież Zejdł, s. 147. 47 I.B. S inger Ostatni demon, s. 100. 48 I.B. S inger Papież Zejdł, s. 152. 49 Tam że, s. 155.

59 N a tem a t tragicznych losów konw ertytów w tw órczości Singera zob. Ch. S h m eru k

Stosunki połsko-żydowskie w powieściach historycznych, s. 139 i nn; M. A dam czyk-

(15)

W opow iadaniu Papież Zejdł zm iana w yznania prow adzi do jeszcze pow ażniejszych konsekw encji. Pow oduje nie tylko u tratę k o n ta k tu ze św iatem (um ierający Z ejdł tra c i poczucie czasu i m iejsca, jest przekonany, że zn a jd u je się „w A tenach albo w Rzym ie, albo m oże w K arta g in ie”51), ale także odrzucenie samej h isto rii. W obu p rzy p ad k ach konw ersja k ie ru je h isto rię na ślepy tor. U W ata h isto ria kręci się wokół siebie. U Singera - jak zauw ażył S. Schatt: „człowiek, k tó ry asym iluje się i tra c i żydow ską w iarę trac i także łączność z h isto rią i w ypada z n ie j”52. Koniec h isto rii jest ściśle pow iązany z u tra tą związków z h eb raizm em albo wręcz z jego w łasnym kresem .

Uwaga in terp retato ró w opow iadania Żyd Wieczny Tułacz koncentrow ała się p rze­ w ażnie na jednym z m ożliw ych odczytań. T raktow ali je jako m etaforę masowego akcesu in telek tu alistó w do stalin izm u . Stało się to pow odem w ielkiej p o p u la rn o ­ ści, jaką opow iadanie cieszyło się w m om encie drugiego w ydania, w 1957 roku, a więc w trak cie Odwilży. W efekcie W at zainteresow ał się h isto rią m aranów i zja­ w iskiem neofickiego fan aty zm u w śród apostatów w idząc w n im prefigurację stali­ now skiego pow ołania w śród w ielu in te le k tu alistó w tam tego o k resu 53. N ie w strzy­ m u je to je d n ak dalszych poszukiw ań. Jest pew ne, że W at odw ołuje się przede w szystkim do legendy o pontyfikacie A ndreasa, w ystępującej w żydow skim folk­ lorze i odnotow anej w M ay se Buch (Księdze opowieści), k tóra ukazała się w roku 160254. Ciekawe, że w edle trad y cji leg en d arn y A ndreas był w spaniałom yślny i so­ lidaryzow ał się ze swoim i w spółw yznaw cam i, w Żydzie Wiecznym Tułaczu zaś pozo­ staje prześladow cą, k tó ry niszczy fu n d am e n ty hebraizm u. W bezbożnej w izji W ata każda droga m oże doprow adzić do przem ocy, a każda rzecz jest tożsam a ze swoim przeciw ieństw em .

N ie jest w ykluczone, iż m otyw te n został zaczerp n ięty z innych dzieł. Także w świecie chrześcijań sk im pow raca postać p apieża lu b inkw izytora żydowskiego p ochodzenia, co m a w ydźwięk obrazoburczy i antyżydow ski (m .in. legenda o ży­ dow skim inkw izytorze stanow i istotę h isto rii A lfonsa, b o h atera Rękopisu znalezio­

nego w Saragossie Potockiego).

Rów nież m otyw zam ian y ról m iędzy ch rześcijan am i i Ż ydam i, a p o n ad to obec­ ności p rzechrztów we w szelkich d zied zin ach życia społecznego pojawia się w p u ­ blicystyce antyjudaistycznej i antysem ickiej. Pom ysł żydowskiego p apieża mógł n asu n ąć się W atowi w w yniku jednoczesnej le k tu ry dwóch innych tekstów. P ierw ­

51 I.B. Singer Papież Zejdł, s. 156.

52 S. S ch att The Dybbuk had Three Wives. Isaac Bashevis Singer and and the Jewish Sense

o f Time, „Ju d a ism ” 23 (1974), 1, s. 108.

53 Zob. A. W at Moralia, s. 17-18.

54 H.G. Enelow Jewish Pope: Andreas, hasło zam ieszczone w internetow ej Jewish

Encyclopaedia (jew ish encyclopaedia, com.). Zob. także A. Je llin e k Beth ha-Midrash,

L eip zig -V ien 1877, t. 5, s. 148 i t. 6, s. 137 o raz С. G atto Trocchi Leggende e racconti

popolari di Rom a, R om a 1982 (obie inform acje zaczerpnęłam z a rty k u łu R. D i Segni L a cultura folclorica degli ebrei d ’Italia udo stęp n io n y m na stro n ie www. m orasha. it.).

(16)

szym z n ic h jest Moszkopolis. R ok 3333 czyli sen niesłychany, antysem icka opowieść n a p isan a w 1817 ro k u przez Ja n a N ep o m u cen a N iem cew icza, au to ra pierw szej polskiej pow ieści um iejscow ionej w środow isku żydow skim noszącej ty tu ł Lejbe

i Siora (1821)55. W ykorzystał tu w sposób an tyjudaistyczny znany m otyw świata

na opak, w którym doszło do znaczącego odw rócenia relacji sił m iędzy Ż ydam i i chrześcijanam i. N a rra to r we śnie przenosi się do W arszawy ro k u 3333, która nosi teraz nazw ę M oszkopolis (M oszko to zdro b n ien ie w jidysz od „M osze”, im ienia, k tó ry m często określano pogardliw ie w szystkich Żydów) i gdzie Żydzi oraz polska arystokracja za m ie n ili się rolam i - pierw si zajęli w szelkie ośrodki życia ekono­ m icznego i politycznego, a także przy jęli arystokratyczne ty tu ły i m aniery, d ru ­ dzy zaś p rzejęli obow iązki służby, woźniców i karczm arzy. To praw ie pew ne, że W at znał opowieść N iem cew icza, gdyż była ona dostępna m .in. w w ielu w ydaniach, któ re od początku lat dziesiątych przygotow yw ano w kręgach nacjonalistycznej praw icy56. D ru g ą praw dopodobną le k tu rę W ata stanow i znany fragm ent Dzienni­

ka pisarza D ostojew skiego. W at, k tó ry znakom icie znał język rosyjski i p rz e tłu m a ­

czył niektóre dzieła D ostojew skiego, cytował je n ie jed n o k ro tn ie w swoich pism ach. Jeżeli naw et nie m am y tu do czynienia z żydow skim p apieżem , to napotykam y m otyw pokrew ny - papież, zagrożony w w yniku likw idacji Państw a Kościelnego, chcąc urzeczyw istnić m arzenie o teokracji, ak ceptuje socjalizm i bosy opuszcza W atykan stając na czele zbuntow anego tłu m u 57.

55 O antysem ickich obsesjach N iem cew icza zob. bardzo in te resu jący esej M. Jan io n

Czarne królestwo Judeo-Polonii, w: Do Europy, tak, ale razem z naszymi umarłymi,

W arszaw a 2000, szczególnie s. 120-124.

56 J.U . N iem cew icz R ok 3333 czyli sen niesłychany, W arszaw a 1911; kolejne w ydania: „D zie n n ik P o zn ań sk i” 1912 i W arszaw a 1913. Ponow nie utw ór przedrukow ano w 1926 roku w d o d a tk u do „G azety P olskiej”. O rozpow szechnianiu tek stu w latach trzydziestych trak tu je arty k u ł R. B ran d staettera: Moszkopolis, „M iesięcznik Ż ydow ski” 1932.

57 Zob. ten frag m en t Dziennika pisarza z 1877 roku, gdzie ujaw nia się obsesyjny strach, że papież, po zajęciu Państw a Kościelnego przez K rólestw o W łoch, stanie na czele rew olucji socjalistycznej: „Ale bardzo możliwe, że [...] papiestw o zostanie kiedyś porzucone i odrzucone przez rządy tego św iata, to całkiem możliwe, że rzuci się w objęcia socjalizm u i zespoli się z nim . P apież w yjdzie do w szystkich nędzarzy boso i powie, że to wszystko, co oni głoszą i czego chcą, jest już od daw na w Ew angelii, że dotychczas nie pora im jeszcze było dow iedzieć się o tym , a teraz czas n adszedł [...]. R zym skiem u katolicyzm ow i [...] p o trzeb n y jest nie C hrystus, lecz w ładza n ad św iatem ”, w: F. D ostojew ski D ziennik pisarza 1877-1881, t. 3, przeł. M. Leśniew ska, W arszaw a 1982, s. 167 (szkic pt. Gniewni i mocni), zob. też w t. 2 szkic pt. Siła m artwa i siły nadciągające. Podobne o pinie na tem at możliwej milczącej zgody m iędzy katolicyzm em i socjalizm em (zw iązane z an alizą hasła „Wolność, równość, braterstw o albo śm ierć!”) w ystępują także w in n y ch częściach Dziennika

pisarza i były p rzed m io tem k om entarzy W ata w: M ój wiek, t. 1, s. 132. „Bosy p ap ież”,

któ ry po u tracie w ładzy doczesnej odw ołuje się do lu d u stanow i rów nież p o stu lat w yw rotowego p ro g ram u P iotra W ierchow ieńskiego z Biesów. W arto przypom nieć, iż

(17)

Co łączy oba opow iadania o żydow skim papieżu? W obu zostaje pod jęty tem at asym ilacji, a akcja um ieszczona w nieokreślonej przeszłości (nie jest istotne, iż u W ata m ów i się o przyszłości, skoro m a ona być now ym średniow ieczem , w iecz­ nym pow rotem prześladow ań i walk). Żyd. Wieczny Tułacz u jm u je w sposób paro- dystyczny skłonność do asym ilacji, któ rą objawiało w ielu in telek tu alistó w żydow­ sko-polskich i czyni aluzje do socjokulturalnych p rze m ian zachodzących w żydow­ skim świecie na przełom ie X IX i X X wieku:

D aw niej nie m iałby kłopotu. N a tan obrastałb y m ądrością T alm udu w d om u bogatego teścia. [...] - pow iada n a rra to r - A liści dziś w szystko zm ien iło się na gorsze.58

Po n a ru s z e n iu odw iecznej rów now agi i z n ie s ie n iu ró żn ic m ię d zy Ż y d am i i c h rz eśc ija n am i, h isto ria pow raca jak p iłk a o d b ita od m u ru . W łaśn ie z tego p o ­ w odu groteskow a zam ian a ról m ięd zy Ż y d am i i szlach tą n a b ie ra k a ta stro fic z n e ­ go w ydźw ięku, ch a rak te ry sty cz n eg o ta k że dla S ingera, u któ reg o przypow ieść o Z e jd lu - dedykow ana in te le k tu a listo m łu d zący m się, iż m ożna znieść granice - m ów i o n ieb ezp ieczeń stw ie za n ik u ju d a izm u , spow odow anym przez w yzbycie się w łasnego języka i trad y c ji. W o p o w iad a n iu n ap isan y m na p o cz ątk u lat dw u­ d ziesty ch , obok d rw in y z d e te rm in iz m u m a rk sisto w sk ie g o , m e sja n isty c z n y c h n a d z ie i na zbaw ienie i ap o k alip ty czn y ch zapow iedzi końca cyw ilizacji Z ach o d u W at d e m o n stru je w yjątkow ą u m ie ję tn o ść p o słu g iw a n ia się i łą czen ia a rc h e ty ­ pów oraz legend, a także u jm ow ania k w estii asy m ilacji w sposób k p iący i now a­ to rsk i. Jest to a k tu a ln e zag ad n ien ie , przez cały czas pojaw iające się w p ra sie an ­ tysem ick iej, k tó re p isa rz e żydow scy tw orzący w języku p o lsk im zw ykle p o m ijali (w yjątek stanow i ostra satyra S łonim skiego M urzyn warszawski z 1928). W łaśn ie owo p rze m ilc ze n ie m ogło w ydać się S ingerow i pociągające. N ie zapom inajm y, że w jego d ziełach pokusa ze stro n y św iata gojów zn a jd u je się w c e n tru m uw agi oraz iż także postać głów nego b o h a te ra w op o w iad an iu Papież Z ejdł została p rz e d ­ staw iona ironicznie.

Z biór Bezrobotny Lucyfer stanow ił ponad to eksperym ent, k tó ry staw iał pod z n a­ kiem za pytania sam o pojęcie praw dopodobieństw a. W at przy p o m n iał, iż:

D ając realistyczne k o n stru k cje paradoksów , u p raw dopodobniając realistycznie w szyst­ ko, co może być pom yślane, usiłow ała kom prom itow ać nie tylko realizm , ale i sam o praw ­ dopodobieństw o [...] Jeżeli w szystko może się stać praw dopodobne, czym że jest p raw d o ­ podobieństw o i czym się staje sam a praw da? Skoro w szystko jest możliwe i da się u p ra w ­ dopodobnić, czy jest ten św iat?59

m arzenie o pap ieżu , k tóry opuszcza boso W atykan pojaw ia się także w Pożegnaniu

jesieni i Nienasyceniu W itkacego.

58 A. W at Ż yd Wieczny Tułacz, s. 106.

59 A. W at Przedmowa do drugiego wydania, w: A rchiw um W ata, teczka 35, cyt. z: T. Venclova Ałeksander Wat obrazoburca, s. 139.

(18)

To tw ierdzenie nie odbiega od rew izji rzeczywistości, k tó rą podjął Singer w swo­ ich dziełach. G im pel G łupek w spom ina: „bez w ątp ien ia świat jest w yłącznie zbio­ rem naszych w yobrażeń, któ re tylko jedyny raz u stę p u ją p rze d rzeczyw istością”60. Z pew nością p isarz posługujący się językiem polskim m oże m nożyć am biwa- lencje i podw ojenia, uw zględniając każdy p u n k t w idzenia, podczas gdy S inger w yznacza ce n traln e m iejsce m ikrokosm osow i sztetł, jedynem u stałem u m iejscu w świecie, k tó ry chyli się ku upadkow i. N ie ulega n ato m ia st w ątpliw ości, iż obaj polscy p isarze żydowscy pośw ięcili swoje dzieła tem atow i końca: o sta tn im dem o­ n om i pokusom , kresowi k u ltu ry hebrajskiej. Tam, gdzie ulega ona asym ilacji i ustę­ p u je chrześcijaństw u, pojaw iają się tony groteskow e i k atastroficzne. K onwersje N ata n a i Z ejdła, m im o że jednostkow e, zapow iadają pew nego ro d za ju kres samej h isto rii. U podstaw tego zjaw iska z n a jd u je się podw ażanie przez W ata k u ltu p o ­ stę p u . U p o jo n y do n ie d aw n a fu tu ry z m e m , gra on e le m e n ta m i sp en g lery zm u , rozpow szechnionego w m iędzyw ojennej Polsce. N ie inaczej u Singera, gdy jasna św iadom ość Shoa w yraża się w obsesji H erm an a B rodera, b o h atera Wrogów. Opo­

wieści o miłości, zw iązanej z ciągłym pow rotem pogrom u:

To się n apraw dę stało. [...] Czcze o b ietnice postęp u nie były niczym więcej niż pluciem w tw arz m ęczennikom w szystkich pokoleń. Jeśli czas jest tylko form ą p ercepcji, czy k a­ tegorią rozum u, to przeszłość jest rów nie obecna jak teraźniejszość: K ain nad al m o rd u je A bla, N abuch o d o n o zo r m o rd u je synów Z edekiasza i w ylupuje m u oczy. Pogrom w Ki- szyniowie nigdy się nie skończy. Żydzi na zawsze są p aleni w O św ięcim iu.61

Przełożył M ikołaj Sokołowski

60 I.S. S inger Gimpel Głupek, w: Gimpel Głupek, przel. A.A. Z asad ziń sk i, W arszawa 1994, s. 25.

61 I.B. S inger Wrogowie, opowieść o miłości, przel. L. M elchior-Y ahil, W arszaw a 1992, s. 71, 28-29.

(19)

Abstract

Giovanna TOMASSUCCI U n iversity of Pisa

Last demons, last temptations: I.B. Singer vs. Aleksander W at’s short stories

Did Isaac Bashevis Singer know the works of Polish avant-garde masters, particularly of those ofjewish descent? Singer himself would deny, here and there, although he did acridly allude to Tuwim o r Jasieński in some of his writings. M y present attempt is to prove that I. B. Singer knew not only the Skamander group m embers’ output but also Polish futurists’ works. H e has also built up on Aleksander W a t’s Bezrobotny Lucyfer [‘Lucifer Unem ployed’], the Polish literary hit of I 920s, learning on it the techniques of nonsense and pastiche. In spe­ cific, I have compared tw o novels by W at: Bezrobotny Lucyfer and Zyd wieczny tutacz [Je w the Eternal W anderer] against The Last Dem on and Pope Zejdl, the tw o short stories by Singer.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dlatego powstały „Warianty" - spektakl, od które- go rozpoczął się mój romans z Teatrem (wtedy Studio) Wizji i Ruchu.. Pamiętam takich maniaków tamtego przedstawienia,

Spinoza z ulicy Rynkowej i inne opowiadania (od tego momentu podaję jedynie daty wydań wersji angielskich, ale należy pamiętać, że wszystkie utwory Baszewisa zostały najpierw

Chociaż Baszewis umiejscowił wiele najbardziej znanych opowieści w żydowskich dzielnicach Warszawy, na ulicach o konkretnych nazwach – Krochmalna, przy której

W przetargu mogą uczestniczyć osoby fizyczne i prawne, które zapoznają się z pełną treścią ogłoszenia (zamieszczoną na tablicy ogłoszeń w budynku

Ogłoszone tutaj listy Zw ierkow skiego18 to jeszcze jedna nieznana „roz­ m owa“ z Mickiewiczem, stanowiąca początek owej tak często cytowanej rozmowy tegoż

Nie kryjąc więc zastrzeżeń co do wartości poznawczej rejestrów estimes, w y ­ kazuje autor, że przy umiejętnym korzystaniu z nich i uzupełnieniu ich w

Witam, ostatnie tematy, które realizowaliśmy na lekcjach języka polskiego dotyczyły obozów koncentracyjnych.. Kontynuacja tego bloku tematycznego obejmuje zagadnienia związane z

Zapoznajcie się proszę z materiałem z e- podręcznika na temat Innego świata Gustawa Herlinga Grudzińskiego.. „Pokolenie” Krzysztofa