• Nie Znaleziono Wyników

Początki Biskupstwa Krakowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki Biskupstwa Krakowskiego"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Początki Biskupstwa Krakowskiego.

(Z teki pozgonnej Maksymiliana Gumplowicza).

1. Skąd p r z y s z ło ch rzcścijań stY W do Polski?

D o p ółn ocn y ch krajów E u ropy chrześcijaństw o przy ch od ziło zaw sze z południa. T łu m a czy się to pop rostu geograficzn ym p o ­ łożen iem E u rop y w zględem kolebk i ch rześcija ń stw a — Palestyny.

T o też, zw ażyw szy ó w p ra w id ło w y p o c h ó d chrześcijaństw a, przypuścić trzeba, że i d o P olski nie m og ło on o przy b yć z innej

stron y św iata, jak tylk o z południa przez P anonię i państw o

W ielk om oraw sk ie.

Nastąpiło to zaś tem snadniej, że ziem ia K rakow ska, p óźn iej­ sza M ałopolska, n ietylk o graniczyła b ezpośred n io z W ielk om ora w ią , ale przez czas dłuższy stanow iła część tego państwa.

P on iew a ż w iem y, że ch rześcijań stw o w W ie lk o m o ra w ii sze­ rzy ło się g łów n ie w form ie obrządku g reck ieg o 2), zw łaszcza za cza só w św . C yryla i M etodego, przeto nie m oże p o d le g a ć kw estyi, że w tej form ie dostało się o n o i do ziem i K rakow skiej 3).

‘ ) T e g o ż zdania je s t A b ra h a m : O rgan izacya K o śc io ła w P o ls ce 1893 r. str. 3, r ó w n ie ż M aryan S o k o ło w s k i: Ruiny na O stro w ie str. 210.

2) P isze, d ob rze o tem p o in fo rm o w a n y , pisarz cze sk i X V II-g o w iekn. P a w e ł Stránský, w dziele R esp u b lica B ojem a . (L u gdu n u m B atavorum 1643 r.) str. 324.

3) N iem ożna tem u z a p rz e c z y ć, p isze ksiądz Buliński, idąc w tem za zdaniem N a ru szew icza i w ielu p is a r z y d u e h o w n y ch , „ż e ten o b r z ą d e k ( s ł o ­ w iań ski) u trzy m y w a ł się je s z c z e jakiś czas w k ra ja ch p o łu d n iow ej Polski i w ok olicach K ra k ow a .“ (H is to ry a K o ścio ła P o ls k ie g o 1873. T . 1. str. 70). Już ks. P ija r D o b n e r, w p rzy p isa ch do k ron iki H ageka, p ow ia d a (T o m III str. 161) że ch rześcijań stw o w p r o w a d z o n e zostało do P o ls k i p rzez m issy on a rzy s ło ­ w iań sk ich .

(3)

2 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

P on iew aż chrześcijaństw o d o W ielk om ora w ii m o g ło się prze­ dostać tylko z Panonii, zachodzi pytanie, kiedy to m o g ło nastąpić? O tó ż w iem y, że ju ż bardzo w cześnie, b o za cza sów pierw szych A p o s to łó w , szerzjdo się chrześcijaństw o w p row in cyi rzym skiej Illirikum, do której należała cała P anonia l).

P ierw szy w szeregu o jc ó w k ościoła, Tertulian, który pisał · przy k oń cu II i na początku III wieku, pośw iadcza, że chrześcijań­ stw o za je g o cza sów p ozy sk a ło ju ż ludy germ ańskie i sarm ackie 2). Przez „ludjr sarm ackie“ rozum iano w te d y te ludy, które m iesz­ kały w dzisiejszych W ę g rz e ch , a zatem ludy słow iańskie.

C h o ćb y w o w y c h słow a ch T ertuliana b y ło trochę przesady, jak niektórzy h istory cy utrzymują, w każdym razie je st w nich n ieco praw dy. O w o zaś św ia d ectw o Tertuliana odnosi się do lu d ów słow iańskich w II-gim w ieku.

C h o ć b y w ięc w ted y tylko najm niejsza część w spom n ian ych lu d ó w n a w rócon a b yła na chrześcijaństw o, o ileż bardziej m usiało on o rozszerzać się m iędzy nimi przez całe III i IV stulecie 3).

1) P o r ó w n . X . Bulińskiego Hist. K o ść. p o ls k ie g o I 22. O b sze rn ie o tem pisze Farlati: IUyrium S a cru m I 24b.

2) W liście ad S capulam , pisan ym o k o ło r. 212.

3) W naw racaniu lu d n ości pogań sk iej na ch rześcija ń stw o w ażną rolę odegrali żydzi. P o n ie w a ż p ie r w o tn ie nie b y ło w ielk ie j r ó żn icy m ięd zy ż y d o w - stw em a ch rześcijań stw em , a lb o w ie m to ostatnie b y ło tylk o reform a torsk ą sektą ży d ow sk ą , w ię c w p rzeciw ień stw ie do pogań stw a m on oteizm ż y d o w s k o -c h r z e - ścijański stan ow ił n iejako je d n ę n o w ą relig ię, której w e w n ę trzn e , odcien ia •sekciarskie nie b y ły dla lu dn ości p ogań sk iej zrozum iałe. T y m s p o s o b e m i ży dzi n aw ra ca li pogan na ch rześcija ń stw o, m niej lub w ię ce j ży d ow sk ie. P e łn o też b y ło w ó w cz e s n y m św ie cie rzym sk im gm in ż y d ow sk o -ch rze ścija ń sk ich . D o ­ p ie r o z czasem w y tw o r z y ły się tam c o ra z w y b itn ie jsze różn ice. M am y św ia­ d e ctw o h istoryczn e, że B u łg a r ó w n a w r ó c ił na ch rze ścija ń stw o ja k iś żyd. D o - ' p iêro późn iej ci, tak n azw ani B u łg a row ie, pytali się papieża M ikołaja 1-go, c z y d o b rze są och rzczen i, b o nie w iedzą, czy ten, co ich och rzcił, b y ł „christanus an paganu s“ . Ludzie n iew tajeraniczen i w sekciarsk ie odcienia, rozróżn iali tylk o „p og a n i c h rze ścija n “ , a do tych ostatnich zaliczali i ż y d ó w . P a p ież Mi­ kołaj I, w o d p o w ie d z i na ich zapytanie, tłum aczy im istotę chrześcijań stw a ka­ to lick ie g o . (P o r. Mansi C ollectio C on cilio ru m T . X IX . p. 432 i W a t t e n b a c h B eiträge zur G eschich te d e r christlich en K irch e in M ähren und B öhm en, str. 8.) T o też o p ro p a g a n d zie ch rześcijań stw a D u c h e s n e pow iada: „c ’est en passant p a r les com m unautés ju iv e s de l’e m p ire q u ’elle (la p rop a g a n d e é v a n g éliq u e) atteiguit les popu lation s pa ïen n es“ ....le com m unautés ch rétien n es locales se sont détachés de com m unautés ju iv e s p réexista n tes et de cette origine il est ré ­ sulté b e a u co u p de ressem blen ces entre l’organisation des ég lises et celles des s y n a g o g u e s“ (O rig in e s du culte chrétien 1889 str. І і 45). Są ślady, że i na p ó ł­ n o c od ziem słow iań sk ich ch rześcijań stw o, ja k o m on oteizm , k rz e w ion e b y ło p rzez ży d ów , a K osm as, kronikarz czesk i, pośw ia dcza w ia ro g od n ie, że o w i za

(4)

-B y ły to zarazem w ieki, w których z p ó łn o c y i w sch od u coraz to n o w e n ap ły w a ły najezdnicze szcze p y germ ańskie, a p otem ural- sko-tatarskie, które, lu dom tj^m narzucały jarzm o sw e g o panow ania.

W sk u tek tych n ajazdów , w yrabia ł się taki stosunek w o w y ch krajach, że klasa panująca b y w a ła pogańską, a p od b ite lu dy sło ­ wiańskie b y ły ju ż n a w rócon e na chrześcijaństw o.

T a k np. ju ż w III w . w krajach na p ó łn o c o d d o ln e g o D u ­ naju, poga n ie G o to w ie uciskali p o d b itą lu dn ość chrześcijańską 2), w V -y m zaś w ieku B ułgarzy w p o d b ity m przez siebie kraju, za­ stali ju ż S łow ian -ch rześcijan 3).

W praw dzie w sz3^scy tacy z d o b y w c y i „ P a n ö w ie “ p o niejakim czasie, z p o w o d ó w p olityczn y ch , a by w ładzę s w o ją ustalić, p rz y j­ m ow ali chrzest (jak n. p. G o to w ie w p o ło w ie IV -g o w ie k u )3), ale ó w stosunek chrześcijan, uciskan ych przez p og a ń sk ich P an ów , zaw ­ sze się odnaw iał, w miarę ja k coraz to n o w e najezdnicze szczepy pogańskie z p ó łn o c y i ze w sch od u d o k ra jów tych n ap ły w a ły i, w ypędza ją c daw n iejszych P an ów , sw oje tam zakładały państwa.

I tak G o t ó w wrypędzili H u n n ow ie, H u n n ów A w a ro w ie a p o części C hazarow ie, tych zaś w X -y m w ieku M ągyarow ie.

Na stosunek zaś liczeb n y takich „P a n ó w “ — pogan i tubylczej lu dności chrześcijańskiej, rzuca jaskraw e św iatło takie boda j św ia­ dectw o historyczne, jak list Piligrim a, biskupa P assaw sk iego, do papieża B en edyk ta V II z r. 974 4). O p o w ia d a w nim Piligrim o sku­ tecznych zabiegach w c e lu naw racania W ę g r ó w na chrześcijań­ stw o. „ G d y do nich w y sła łem zd oln ych m nichów , księży i różn ych stopni k leryk ów ... taki łaska B osk a dała nam o w o c, że ze s z l a c h t y w ęgierskiej o k o ło 5000 o b o jg a p łci chrzest przyjęło. C h r z e ś c i a n i e zaś, k t ó r z y s t a n o w i ą w i ę k s z ą c z ę ś ć l u d n o ś c i , a którym ni e- w oln o b y ło dawniej chrzcić dzieci, co tylko potajem nie czynić m o ­ gli, teraz ju ż bez żadnej o b a w y dzieci d o chrztu p rzyprow a dza ją “ . Z listu teg o pokazuje się także, że m issyonarstw o n i e m i e c k i e

k on n icy -p u steln icy, k tórzy w P o ls ce r. 1004 pon ieśli śm ierć m ęczeń sk ą, b y li p och od z en ia ż y d o w s k ie g o „M on achi et E rem itae viri Isra elita e“ , co też p o c z ę ­ ści ju ż z im ion ich w yn ik a; jed n em u z nich na im ię Izaak. W tej sam ej o k o ­ lic y i w tym sam vm czasie zn a jd u jem y też p resb y te ra M ojżesza. (Mon. P ol VII. p. 421.)

1) K nöpfler K irch e n g esch ich te str. 21 b. 2) A ssem an i: Calendarium T . I. p. 190.

3) Już na sy n od zie N icejsk im 325 r. zjaw ia się biskup gotski, T h eophilu s; n astępcą je g o b y ł słyn n y U lfilas r. 340.

■*) E n dlich er: M onum enta A rpadian a p. 131. D üm m ler: P iligrim v o n P a s ­ sau, str. 38.

(5)

4 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

na w sch od zie, a w ię c w krajach z lu dn ością słow iańską, miało g łów n ie klasy panujące na oku, b o lud ju ż daw niej b y ł n a w rócon y przez m isyonarzy z południa. Zapał zaś m isyonarski księży niem ie­ ckich nie m ało m ó g ł b y ć p o d sy ca n y nadzieją fu n dacyi i darow izn, na jak ie stać b y ło tylko „P a n ó w “ , k tórzy w ted y hojnie szafowali ziemią, z d o b y tą na pod bitej lu dn ości. D aw n iejsze naw racanie lu d­ n ości słow iańskiej w każdym razie mniej b y ło popłatne. Ł atw o też pojąć, że księża z g oryczą spoglądali na takich P a n ów , którzy, u jarzm iw szy chrześcian, sami w iary chrześciańskiej prz}.Tjąć nie chcieli. Im mniej m oże jed n a k m ożnym panom śmieli niechęć sw oją ja w n ie ok azyw ać, tem skw apliw iej zato w pism ach sw oich o d p ła ­

cali im p oga rdą za ich zatw ardziałość. Z a ch o w a ł się p o d tym w z g lę ­ dem ciekaw y dokum ent, anegdotka, którą o p ow ia d a bezim ienny, ale oczy w iście du ch ow n y autor pisma: „C o n v e rsio C arantanorum “ J): „Z a p ro sił raz do siebie biskup salcburski, A rn o, n ie w o ln ik ó w

w i e r n y c h na biesiadę i przy stole ich sw oim usadow ił. Panom

ich zaś n i e w i e r n y m - kazał nakryć stół za drzwiam i i p od a ć im ja d ło i napój w ordyn arn ych m isach, p od cza s k ied y ich n iew oln i­

k ó w częstow a ł z n aczyń pozłacan ych . A k ièd y pan ow ie, siedzący za drzwiam i, o to się obrazili i pytali: czem u nas tak traktujesz? odp a rł im: nie jeste ście god n i, ja k o n ieobm yci chrztem św iętym , w sp óln ie b iesia d ow a ć z och rzczon ym i ale za drzwiami, ja k psy,

żryjcie." P o takim afroncie, pospieszyli pan ow ie przyjąć chrzest

św ięty." S e non e vero... anegdotka ta w każdym razie je s t w ielce charakterystyczna dla o w e g o czasu i w ykazuje, jak ą drogą szła w krajach, przez S ło w ia n zam ieszkałych, chrystyanizacya, a m ian o­ w icie: o d dołu sp ołeczeń stw a ku je g o szczj^tom; K o ś c ió ł starał się przedew szystkiem m ieć za sob ą lud, a mając raz oparcie w m asach, nie trudno mu b y ło p ozysk a ć so b ie panujących 2).

D o p ó k i w ęd rów k i lu d ów nie ustały— a ostatnim w naddunaj- skich krajach najazdem b y ł w ęgierski — każda n ow a fala o b cy ch

') P o c h o d z i to pism o z kancelaryi biskupiej w S a lzburgu , g d zie o k o ło roku 872 u ło ż o n e zostało. W y d a n ie n ajlep sze u P e rtza M on. Germ . S S . 1.—-17.

2) A n eg d o tk ę p o w y ż sz ą p ó ź n ie jsz a legend a m ora w sk a p o w tórzy ła , p r z y ­ czep ia jąc ją do opow iad an ia o n aw rócen iu B o r z y w o ja , księcia czesk ieg o, p rzez św . M e tod eg o na d w o r z e S w a topłu ga. W e d łu g tej p r z e ró b k i, B o r z y w o j. p o ­ ganin, p r z y b y w s z y do księcia M oraw ii, S w a topłu ga, i z a p ro s z o n y p r z e z teg oż na biesiadę, m usiał się k on ten tow a ć pośledn im p rzy biesiadzie m iejscem , p o d ­ czas g d y p rze d n ie js ze za ję li ch rześcia n ie. U p o k o r z o n e g o w ten s p o s ó b k sięcia c z e sk ie g o za czą ł n aw racać na c h rześccija ń stw o S -ty M etody, a rcyb isk u p M o­ rawski. W tej form ie p o d a je tę an egdotk ę L e g e n d a M oraw sk a a następnie i K ro ­ nika M a rign olow a (F on tes reru m B oh em ica ru m III. :>29).

(6)

z d o b y w c ó w zmiatała w arstw ę pop rzed n ich panującj^ch, a w raz z nią i kw itnące ju ż często tu i ow d zie urządzenia kościelne, k ościoły , biskupstw a i klasztory; tylko lud zaw sze się tem u ostaw ał n ajczę­ ściej i za ch ow yw a ł przyjęte pierw ej chrześcijaństw o. Im bardziej b o w ie m w\rstawiany b y ł na gw ałty, ro zb o je i zdzierstw a z d o b y w ­ có w , tem u p orczyw iej trzym ał się przyjętej w iary, w której znaj­ dow a ł je d y n ą p o cie ch ę w sw y ch utrapieniach.

Ostatnią taką falą z d o b y w c ó w b yła z k oń cem IX w . madziar­ ska. D łu g o jeszcze, b o z górą przez w iek cały, trzjrniali się M a­ dziarow ie o jcz y s te g o sw e g o pogaństw a, p od cza s g d y lud p o d b ity trw ał w ch rześcija ń stw ie,. przew ażnie g reck ieg o obrządku.

D o p ie ro z k oń cem X -g o w ieku udało się R zj/m ow i pozysk ać książąt w ęgierskich (G ey zę, Stefana) dla chrześcijaństw a, m ian o­ w icie dla je g o obrządku rzym skiego, p oczem nastąpiła w W ę g rz e ch organ izacya hierarchii rzym sko-katolickiej i p o w o ln e przekształce­ nie obrządku k o ście ln e g o w całym kraju w ed łu g m o d ły rzym skiej,

oraz w prow ad zen ie w p ły w u R zym u do W ę g ie r, a w yparcie stam­ tąd w p ły w u K o ścio ła w sch o d n ie g o .

2. K o ś c i ó ł w śród w ędrów ek ładów.

W ś r ó d zaburzeń, sp o w o d o w a n y ch przez p o d b o je i najazdy, zdarzało się często, że K o ś c ió ł katolicki, z d o b y w sz y sob ie jakiś kraj i zorg a n izow a w szy tam hierarchię sw oją, nagle — w skutek n o ­ w e g o najazdu p o g a ń sk ie g o — w id zia łtę św ieżą w in n icę— spustoszoną. W y p a d k i takie zdarzały się różnym i czasy w w iekach śred­ nich i to w różn ych krajach, ja k np. w Norikum , w B aw aryi, na W ę g rz e ch , w D alm acyi, a naw et na R usi i na P om orzu ^ Z a każ­

*) T a k np. z k oń cem XI. w iek u bisku pstw o ła ciń sk o-ru sk ie zn isz czo n e zosta ło przez pogań skich P o ło w c ó w , w skutek c z e g o p r z e n ie sio n e zostało do L u bu sza (W o h lb rü ck , G eschichte des ehem aligen Bistum s L eu bu s 1. 11.)

P on iew a ż w yp a d k i takie często się p ow ta rza ły , p r z e to w y r o b iły się w p ra k ty ce k o ścieln ej p e w n e zasady c o do traktow ania b isk u p ów , p o z b a w io ­ n y ch siedzib sw y ch p rze z p og a n . R o z p o rz ą d z e n ia ku ryi rzym sk iej, bu lle pa­ piesk ie, p r z y c z y n iły się do ustalenia p o d tym w z g lę d e m p e w n y c h zasad. I tak np., bulla p a p ieża G rz e g o r z a I-g o do b isk u p ó w illyryjsk ich , p rzy p om in a im, aby b isk u p ów , — w y p ę d z o n y c h z sied zib s w jc h p r z e z n ajazd b a r b a r z y ń c ó w ,— k tó rzy się do nich sch ron ią, g o ścin n ie p r z y ję li i w e w szy stk o, c o im do życia p otrzeb n e, zaopatrzyli. (R ački str. 238). P r z e p is ten ty czy ł się tych w y p a d k ó w , w k tórych w y zu ci z sie d zib s w y c h biskupi, chronili się do miast biskupich. O c z y w iś c ie —ile k r o ć ra zy bisk u pi tacy chron ili się do m iejsc, g d zie bisku pstw a nie b y ło , osiadając tam, daw ali p o czą tek n o w em u bisk u pstw u . Z o b a c z y m y , że tak się n a jp ra w d o p o d o b n ie j m iała rz e cz i w K ra k ow ie, dok ąd sc h ro n ił się naj­ bliższy biskup w ielk om oraw sk i z Nitry.

(7)

б P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

dym razem p ocią ga fy on e za sob ą charakterystyczne stosunki k o ś ­ cielne, które w p ły w a ły na pow staw an ie n o w y ch biskupstw . P o ­ niew aż, ja k zobaczym y, w ielkie je s t p ra w d o p o d o b ie ń s tw o , że w y ­ padki takie, m ianow icie najazd w ęgierski w półn ocn o-za ch od n ich W ę g rz e ch w X w. w y tw o rzy ł tam stosunki, które dały początek biskupstw u krakow skiem u, przyjrzyjm y się przeto najprzód bliżej isto cie oraz w arunkom p o d o b n y ch stosu n k ów w kraju, k tórego dzieje o przebiegu p o g a ń sk iego najazdu i je g o skutkach przeka­

zały nam w ia d om ości w ia rogod n e. M am y tu na myśli D ałm acyę

i C h orw a cyę.

W ia d o m o nam, że gdziek olw iek w krajach tych A w a ro w ie

zd o b y li starodaw ne siedzib у biskupstw (z koń cem V I-g o w ieku)

biskupi w raz z w iększą częścią k a n on ik ów chronili się d o najbliż­ szych prow in cyj rzym skich, ja k np. d o A k w ile i i do G ra do *). W miastach, przez pogan zd ob y tych , p ozosta w a ło niew ielu tylko k leryk ów , p o części, aby dzielić n iew olę sw y ch ow ieczek , p o czę­ ści zaś, aby zająć się w yku p em je ń c ó w , oraz w yk on yw a n iem dusz­ pasterstw a w śród chrześcijańskich p o d d a n y ch n o w y ch p a n ów p o ­ gańskich 2).

Z czasem jednak, k ied y się udało i P a n ów tych na w iarę chrześcijańską n a w rócić, w skutek czeg o hierarchia k ościelna na n o w o m og ła się organ izow ać, p ow sta w a ły sp ory pom ięd zy na­ stępcam i daw nych kapituł, a biskupam i p row in cyj rzymskich, k tó ­ rzy byli następcam i bisk u pów , zb ieg łych daw niej z p od b itych krajów . P ozostałe b o w ie m w p od b itych krajach kapituły, chciały teraz w y b iera ć b isk u p ów zp o śró d siebie, tw ierdząc, że im to służy pra w o w y b oru oddaw na, oraz, że ich kapituła, ja k o dawniejsza, ma pierw szeń stw o i w yłączn e pra w o w y b oru . T a część jed n a k du ­ ch ow ieństw a, która sw e g o czasu z biskupem schroniła się b yła do prow in cja rzym skich, zw ykła b yła p o śm ierci biskupa w y b iera ć sob ie następcę i rościła sobie praw o do reprezentow ania pierw otnej kapituły w daw nej siedzibie, jak rów n ież do w y b oru b isk u pów dla straconej dy ecezyi.

T y m sp osob em z d o b y cie miasta b isk u piego przez pogan sta­ w a ło się zaw sze p o w o d e m pow stan ia d w ó ch biskupstw , a m iano­

Ł) T a k np. bisk u pstw o D u b row n ick ie (R a gu ziń sk ie) p o w sta ło tym s p o ­ sob em , że p o zn iszczen iu E pidau ru (w V II-m w .) p r z e z „A w a r ó w i S ło w ia n “ , bisku p tam tejszy sam sch ro n ił się do D u b row n ik a i tam s ie d zib ę s w o ją za łożył. (Farlati tom VI.)

2) Jak to je s t op isan e w ż y w o c ie Ś -g o D em etriusza A cta S. S. p a źd zie r­ nik. IV p. 13.

(8)

w icie: 1) p r e p o z y t u r y bez biskupa w daw nem m ieście bisku- piem , w którem pierw otn ie b y ła siedziba biskupa i 2) kapituły z biskupem tam, dok ąd d a w n y biskup z częścią sw oich k an on ik ów sch ron ił się b y ł i g d z ie um arł *).

S tosu n ki te b y ły p o w o d e m liczn ych sp o ró w , z których szcze­ gólniej ciekaw e są sp o ry b isk u pów , zarów n o stałego lądu ja k o też w y sp D alm acja z biskupem ch orw ackim z Knina (T en en , po

łacinie Tinninium ). Biskup ten zam ianow any był, po naw rócen iu

księcia ch orw a ck ieg o, dla ca łe g o obszaru przez n iego o p a n ow a n e­ g o , 2) daw nem u zaś b isk u p ow i, k tóry na w yspę nadbrzeżną się b y ł schronił, przy słu g iw a ło praw o biskupie w całej C h orw acyi. T ym czasem ten biskup „K r ó le w sk i“ , ja k o biskup z siedzibą w sto­ łeczn ym m ieście, ro ścił sob ie praw o do prym atu nad w szystkim i biskupam i chorw ackim i, a nie p o d le g a kw estyi, że pretensyę taką pop iera ł panujący, b o ć p rym a sostw o je g o biskupa p ocią g a ło za sobą uznanie w łasn ych je g o praw m on arszych na całym obszarze

metropolitalnjnri. R e zy d u ją cy po w yspach biskupi N ony, R a gu zy

i S a lon y nietylko z oburzeniem odpierają pretensye św ieżo u tw o ­ rzon eg o biskupstw a słow iań sk iego d o prym asostw a, ale nadto żą­ dają o d papieża, aby zm usił św ie żo m ian ow an ego biskupa ch or­ w a ck iego do uznania p ierw szeń stw a prastarych biskupstw , które jedn ak pom iędzy sob ą zn ow u spierały się o. suprem acyę oraz o to,

*) D iim m ler (Z u r G eschich te der S la v en in D alm atien) i Klaič: (G esch ich te B osn ien s) p o d a ją liczn e p rzy k ła d y s p o r ó w , to c z ą cy ch się m ię d zy biskupam i dalm atyńskim i w takich m iejscach sch ron ien ia (N ona, G rado), dokąd sw e g o czasu biskupi, z m ie jsc p r z e z pogan za jęty ch , b y li się sch ron ili a — bisk u p ­ stw am i w e w sk r z e sz o n y ch na n o w o d a w n y ch siedzibach. S p o r y te toczą się o g ra n ice d y ecezy i, p ra w a m etrop olita ln e i t. p Z te g o też p o w o d u istniało w D alm acyi, a p o czę ści je s z c z e istn ieje tyle bisku pstw , z k tóry ch różn ym i czasy w y p a d a ło kilka w je d n o p o łą cz y ć , dla zb yt w ielk ieg o rozd rob n ien ia d y e-

cezyj> ja k np.: K rk, A r b ę , O że ro. W X -y m w . p ra w ie każda mała w y se p k a stan ow iła o so b n e b isk u p stw o, a ro ściła s o b ie nieraz praw a do d y e c e z y i na sta­ ły m lądzie, za jęty ch n ieg d y ś p r z e z A w a r ó w .

2) W s p o m in a o tem T om a sz, arch id ya kon , w H istorya Salonislana ed. R a čk i str. 45. „V o lu e ru n t etiam C h roatoru m r e g e s quasi sp eciá le m h a b e r e pontificum , petieruntque ab a rch ie p isco p o spalatensi et feceru n t ep iscop u m qui C roaten sis appellabatur, p osu eru n tq u e sed em eju s in cam p o, in ecclesia sanctae M ariae juxta castrum tiniense. H ie multas optinuit pa roch ias, habuitque predia et p os se sio n e s p e r totum p e n e regn u m C h robacia e, quia regalis erat e p isco p u s et regis curiam seq u eb atu r...“ P o r. Farlati: Illyria S a cra tom III p. 11. n ota с.

(9)

8 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

które z nich ma b y ć uw ażane za następstw o zn iesionych ongi przez S łow ian biskupstw rzym skich !).

P o d o b n e stanow isko, ja k ó w biskup K n i n u w C h orw acyi, zajm ow ał arcybiskup W ielk iej-M oraw ii, k tórego siedzibą bj^ł W e - łehrad 2); b y ł on b ow iem m ianow any m etropolitą dla ca łego pań ­ stw a Sw atopłu ga.

Sufraganem je g o był m iędzy innym i biskup Nitrzański, ná którą to g o d n o ść w r. 880 posu n ięty został W ich in g 3).

N iedługi jednak b ył ż y w o t n ow oza łożon ej organizacja k o ś c io ­

ła W ie lk om ora w sk ieg o. R unęła ona w krótce, b o na początku

X w ieku, p o d barbarzyńskim najazdem pogańskich M adziarów . W eleh ard , siedziba arcj^biskupstwa, został zburzony: o bisku pstw ie Nitrzańskim ginie w szelki ślad; л w ieku X nie m am y o nim żadnej w iadom ości.

A le ten tajem niczy kon iec arcybiskupstw a W eleh ra d zk iego i biskupstw a N itrzańskiego sch odzi się dziw nie z rów n ież tajem ni­ czym początkim biskupstw a K rak ow sk iego, o którym pierw sze w ia d om ości sięgają p o ło w y X w ieku, tak że m im ow oln ie nasuw a się pytanie: czy też bisk u pstw o K rakow skie nie jest przypadkiem dalszym ciągiem biskupstw a N itrzańskiego?

C hcąc na to pytanie o d p o w ie d zie ć, m usim y się cofn ąć nieco w stecz i rzucić okiem na państw o W ielk om ora w sk ie, oraz na za­ łożen ie w nim odrębnej hierarchii k ościeln ej obrządku słow iań ­ skiego.

') Na początk u X w. s p ó r taki m ięd zy m etrop olitą S p lickim (Spalateń - skim ) a bisk u pem N oneńskim (w Nona) w y to cz o n y zosta ł na sy n od zie Spala- teńskim w o b e c legata papieskiego, M adalberta. S tw ierd z o n o w tedy, że k o śc ió ł N oneński, ani p ierw otn ie n aw et n ie b y ł siedzib ą biskupa, lecz archip rezbitera p o d ju r y z d y k cy ą biskupa: „N on en sis v e r o ecclesia n o n . e p is co p u m antiquitus sed aťch ipresb ytoru m sub ju risd iction e e p is co p i habuisse d ig n oscitu r“ L eg at papieski Medalbertus sp ó r ten za ła g od ził. P o r. R ački D ocu m en ta Hist. H roatiae p. 19b (M on. Hist. S lav M erid. 'Г. VII).

2) P o r ó w n . V in c e n te g o Brandla: P o lo h a S tarého V elehradu. B rn o, 1862 str. 35.

3) Z a g in ę ły w szelk ie w ia d o m o ści o r ó żn y ch in nych bisk u pstw ach w W ie l­ kiej-M oraw ii, k tórych ślad za ch o w a ł się je d y n ie w piśm ie Piligrima., bisk u pa P assaw skiego, do pa pieża B en ed y k ta V III z r. 974, o k tórym niżej w s p o m n i­ m y. A le zdaje się, że i biskupi na Śląsku, k tó ry należał do W ie lk o m o r a w ii (w S m o g o r z e w ie c zy też w e W r o c ła w iu ), by li r ó w n ie ż sufraganam i M etropolity W e le h r a d z k ie g o . „..es unterliegt kaum ein em Z w e ife l (pisze R i t t e r w sw ej .,G eschichte der D iözese Breslau 1845 str. 3) dass d e r erste Saam e des E van ­ geliu m s aus M ähren nach S ch lesien g ek o m m e n ist; denn dafür sp rich t selbst der Um stand, dass ein T h eil Oberschlesiens zur Olmnitzer Diözese gehört, und der M ährische D ialect daselbst im G ebrau ch e ist“ .

(10)

3 . Państwo W ielkom oraw skic.

W ielk om ora w ia b y ła je d n y m z tych licznych państw , które mniej w ięcej pom iędzy III-cim a X -tym w iekiem pozakładały w kra­ ja ch słow iańskich m iędzy B ałtykiem a M orzem Czarnym , różne drużyny z d o b y w có w , p o części z p ó łn o c y E u rop y a p o części

z A z y i zachodniej p och od zą ce. B yła ona fundacyą szcze p ó w pół-

nocno-germ ańskich, przew ażnie zapew ne G o tó w , na co w skazują im iona książąt w ielk om oraw sk ich jeszcze w IV -tym w ieku jak np. M oim ir, przypom in ający k o ń có w k ą im ię słyn n ego króla g o c k ie g o z IV w., Balam ir’a. N adto, zesłow ia ń szczon e przez późn iejszych h istoryków słow iańskich imię S w iętop ołk , brzm iało pierw otnie Z w en - tibald, zdradzając k o ń có w k ą sw oją czysto germ ańskie poch od zen ie; rów n ież ó w Skaglam ar, bliski krew n y Ś w iętopełk a , nosi oczy w iście imię niesłow iańskie. M usiało to państw o pow sta ć conajm niej w V I wieku, skoro w IX -tym tyle ju ż k rajów ja k Śląsk, dzisiejsze Mora" w y, C h rob a cy ę i S łow iań szczyzn ę obejm ow a ło, sięgając od źród eł C isy i w sch od n ich Karpat aż p o Ł abę J).

P otęga państw a tego m usiała b y ć więlką, sk oro książęta i k rólow ie n iem ieccy ubiegają się o przym ierza z niem 2).

A le przym ierza te nie b y ły trwałe, w net p rzy szło do w ojen , a za b orczość cesarstw a n iem ieckiego, nie znająca granic, zw łaszcza na w sch od zie, obrała so b ie za cel państw o w ielkom oraw skie. B yła to zaś znana taktyka cesarstw a niem ieckiego, że ilek roć razy na jakiś kraj słow iański się złak om iło, w y sy ła ło tam najprzód księży,

aby „naw racali p o g a n “ .

C ieszjdo się cesarstw o niem ieckie w tych przedsięw zięciach pop arciem R zym u i b isk u p ów baw arskich, bezpośred n io w tem

') W e d łu g T ietm ara M erseb u rsk iego f II. 60) S łow ian ie n adła bscy p ła ci­ li podatki S w a top łu g ow i, a n aw et w ie lu książąt czesk ich p o d le g a ło mu, (B re t- h olz, G eschichte M ährens). I X w . R oczn ik a rz Regino (v o n Prüm ) p ow iad a n aw et (p o d r. 890) że k ró l n iem iecki, A rn u lf, odstąpił S w a to p łu g o w i całe „ducatum B oh em ia e“ . C zęść dzisiejszej n iższej A ustryi należała do W ie lk o m o r a w ii, która czasam i, na połu dn ie rozcią g a ła się a ż . do D ra w y . (B reth olz 1. c. p. 136) P or. także O s s s o liń k i e g o: Przypisy do W in c . K adłubka w W ia d o m ościa ch histor. k rytycz. T II ob7).

2) P or. B üdinger, Ö sterreich isch e G eschichte str. 186. L eg en d a fczeska i o ś-tej Ludm ile z X II w. p ow ia d a o p ierw szy m S w a to p łu g u „K rólu m o r a w s k im ', że b y ł ,,tunc tem poris potentissim us, quasi im perator h aben s latissim um r e g i­ m e n “ (G inzel, C o d e x p. 20).

(11)

10 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

zainteresow anych, a b y d y e ce z y e sw e na w sch od zie ku krajom sło ­ wiańskim rozszerzyć.

I tak, k ied y cesarz L u dw ik II w ypraw ia się r. 864 przeciw R astycow i, papież M ikołaj I przez biskupa S a lom on a zK o n sta n cy i przesyła mu b łogosła w ień stw o.

W szystkim zresztą w y p ra w om N iem ców na M ora w y towarzjr-

szą, a naw et nimi dow od zą, biskupi i duchow ni baw arscy. T ak

np. na w ypra w ie r. 772 znajdują się: biskup E m brich z R atysbon y, A rn o z W irzbu rga, opat T igh a rd z F uldy, a je d n ą armią całą d o ­

w od zi arcybiskup L andbert z M ogu ncyi. W krajach słow iańskich

w iedziano co znaczą księża n iem ieccy; w iedziano, że to są p io n ie ­ rzy najazdu niem ieckiego. T o też, kiedy w p o ło w ie IX -g o w ieku, p o zw ycięsk iej w y p ra w ie L u dw ika N iem ca do W ielk iej - M oraw ii, zaczęli n apływ ać księża niem ieccjr, książę R astyc (846— 870), chcąc się p o z b y ć n ieproszon ych gości, w y sła ł do C a rogrodu poselstw o (862) do Cesarza M ichała, prosząc g o o przysłanie mu m isyonarzy, w celu nauczania ludu praw ej w iary chrzęściańskiej Ł).

L egen da panońska, która o poselstw ie tym don osi, podaje także treść orędzia R astyca d o cesarza Michała.

Z teg o w idać, że bynajm niej nie ch odziło o zaprow adzenie chrześciaństw a do W ielk o-M ora w ii, g d y ż b y ło on o tam oddaw na ju ż zaprow adzon e i szerzone przez „różn y ch d o k to ró w chrześcian z W ło c h , z G re cy i i z G erm an ii“ , ale ch odziło o to aby w o b e c ciągłych sp o ró w i sprzeczek w śród „d o k to r ó w “ , z C a rogrodu przy- słanjrch, znalazł się mąż, k tó ry b y całą praw dę lu d ow i o b w ie ś c ił2).

Nie p od leg a k w estyi że p o se lstw o R astyca b y ło krokiem w y ­ s o c e polityczn ym , w celu naw iązania ściślejszeg o stosunku z C

a-') D iim ler, Südöstl. M arken w A r c h iv für K u n d e öste rreich isch er G e ­ sch ich tsch reibu n g X . 1853 str. 45 na p od sta w ie le g e n d y panoń skiej.

2) Z e M oraw ianie ju ż p rzed św . C y ry lem byli chrześcianam i, d o w o d z i bod aj w zm ianka o „n ieok rzesa n em ich C h rześcia ń stw ie'1 na sy n odzie M ogunc- kim r. 852; jed n a k w tym sądzie o ch rześcia ń stw ie M oraw skim w idać stron n i­ c z o ś ć sekcia rską p r z e c iw k o ś c io ło w i w sch od n iem u , G inzel G esch ich te der Sla- ven a postel. str. 33. Ż e zaś chrześciaristw o, k tó re p a n o w a ło w k rajach naddu- najskich, b y ło od sa m eg o początku „g r e c k im “ a nie „łaciń sk im “ , m am y na to św ia d ectw o w ia r o g o d n e w relacya ch o rok ow a u ia ch R zy m u z Bułgaram i (A s - sem ani Calendarium II, 190). Na zapytanie le g a tó w rzym sk ich , ja k ich księży B u łg a ro w ie w kraju sw oim zastali, o d p ow ia d ają b u łg a row ie: „N os illam patri- am a G re co ru m potestate armis evicim u s, in qua n o n L atin os sed G re c o s Sa- .cerd otes rep erim u s“ . Nie trzeba za pom in ać, że B u łgarya średn ich w ie k ó w r o z ­ ciągała się na p ó łn o c aż do ź r ó d e ł Cisy, g d zie są siadow ała z W ielk om ora w ią , dokąd ciż sam i „k s ię ża g r e c c y 1· w n osili i sz e rzy li chrześciaristw o.

(12)

rogrod em i p od dan ia W ie lk o m o ra w ii k o ścio ło w i w schodniem u, chroniąc ją przed náporem z łą czon ego z Rzjrmem C esarstw a N ie­ m ieckiego.

Nie trzeba zapom inać, że b y ł to czas, w którym się g otow a ła w ielka Schizm a m iędzy C a rogrodem a Rzym em , p o której p om ię­ dzy dw iem a stolicam i chrześciaństw a w szczęła się w iek ow a walka 0 panow anie k ościeln e nad E u ropą i w sp ółu b ieg a n ie się o zagar­ nięcie jaknajw iększej ilości państw p o d sw o ją opiekę, co, zw łasz­ cza dla R zym u, ozn aczało pobieran ie g ru b e g o haraczu w form ie św iętopietrza, oraz różn y ch k an onicznych danin i należności.

T o też łatw o b y ć m oże, że k rok R astyca nie p o ch o d ził z w ła­ snej je g o in icyatyw y, ale b y ł m u w jakiś s p o só b dyplom atyczn y podsu n ięty przez w y sła n n ik ów ca rogrod zk ich .

Jakkolw iekbądź jed n a k rzecz ta się miała, skutkiem poselstw a b y ło przyb ycie do M oraw C yryla i M etod eg o, nie tyle „pierw szych a p o s to łó w “ S ło w ia n M oraw skich, ile raczej pierw szych założycieli sam odzielnej organizacja kościelnej w państw ie W ielk om oraw sk iem 1 tw ó r c ó w obrządku słow iań sk iego, k tóry odtąd w yróżn ia ł chrze- ścian -Słow ian o d ch rześcian -N iem ców .

4 . O b rzą dek słowiański w Wielkom orawii.

W iad om e są trudności i przeszk od y, ja k ie ze stron y N iem iec i R zym u stawiane b y ły dziełu zesłow iań szczen ia k o ścioła w W iel-

kiej-M oraw ii. Przypom nijm y tu p ok rótce g łó w n e fakty z zakresu

tej spraw y.

Przjrbjdi obaj m isyonarze słow iańscj? d o M oraw w r. 863 i rozp oczęli działalność sw oją, nauczając m łodzież w języ k u sło ­ wiańskim .

Nic dziw n ego, że w krótce lu dn ość garnęła się do nich, opu sz­ czając księży niem ieckich obrządku łaciń skiego.

W o b e c takich p o w o d z e ń Cjrryla (K onstantyna) i M e to d e g o , naturalnem b y ło , że łacińskie d u ch ow ień stw o zazdrosn ym i p o d e j­ rzliw ym okiem patrzyło na księży słow iańskich, sp row a d zon ych ze „sch izm atyck iego C a r o g r o d u “ , b o sp row adzen ie ich miało oczj?- w iście ten dencyę nieprzj^jazną w stosunku d o du ch ow ień stw a ła­ cińskiego Ł).

(13)

12 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

Z drugiej strony jednak, książę R astyc dążył właśnie do zor­ ganizow ania przez tych d w óch braci k ościoła słow iań sk iego w kra­ ju sw oim i do w y zw olen ia się tym sp osob em z p o d w p ły w ó w du­ ch ow ień stw a n iem ieck iego i biskupstw a P assaw skiego.

C elu teg o nie m ó g ł on d op ią ć inaczej, ja k tylko w p o ro z u ­ m ieniu z papieżem , ja k o ze zw ierzchnikiem biskupa P a ssaw sk iego, roszczą ceg o sob ie pew n e praw a k ościeln e do Panonii i M oraw .

Nie p ozosta ło R a sty co w i nic innego, jak tylko w y p ra w ić do R zym u d w ó ch braci: C yryla (Konstantyna) i M etodyusza (867), aby przez nich w y ro b ić u papieża w ydzielenie M oraw , ja k o sam odziel­ nej p ro w in cy i k ościeln ej, z p o d w ła dzy dyecezyaln ej Passaw ii, oraz zam ianow anie dw óch braci Soluńskich biskupam i m oraw skim i 1).

Ż y czen ie to R astyca zostało spełnione i (po zaszłej w R zym ie śm ierci C yryla (K on stan tego) M etody w y św ię co n y został przez papieża Hadriana II na arcybiskupa M orawii (r. 868).

Jasna rzecz, że R zym uczynił to ze w zględu na k o śció ł W s c h o d ­ ni, aby tak w ielką p ro w in cy ę kościelną, ja k M oraw y, dla siebie ura­ tow a ć i nie d op u ścić do zu pełn ego odszczepień stw a od k ościoła Z a ch od n ieg o. A le w oczach kleru n iem ieckiego, a zw łaszcza zain­ teresow a n ych b isk u pów baw arskich, krok ten R zym u b y ł p o k rzy w ­ dzeniem praw k ościoła N iem ieckiego.

P o sz ły stąd długie niesnaski, sp ory i niechęci m iędzy k o ścio ­ łem w N iem czech a Rzym em , rów n ocześn ie zaś intrygi i napaści p rzeciw samem u M etodem u 2).

Cała ta w ojn a a rcy b isk u p ó w i bisk u pów niem ieckich z k o ­ ściołem słow iańskim w M oraw ii nie ob ch od zi nas tu bliżej; w y ­ starcza nam zupełnie stw ierdzenie, że p o d m etropolją m oraw ską z o ­

staw ały o czy w iście w szystkie biskupstw a W ielk om ora w ii. Ile ich

tam by ło, tego dla braku św iadectw h istorycznych dokładnie nie w iem y.

Pilgrim , biskup Passaw ski, w prośbie o pallyusz, w y sto so w a ­ nej do papieża B enedykta VII r. 974 8) tw ierdzi, że w M oraw ii

utrzym ały się c z te iy biskupstw a. M arignola zaś w K ron ice sw ej

pisze, że M etod y w d y ecezyi sw ej, w „K ró le w stw ie M oraw ii“ , miał 7 biskupstw 4).

!) G inzel 1 c. p. 44 R ettel; C yryl i M etody str. 77.

2) O pisują te zajścia o b s z e r n ie G inzel, R ettel i ks. G rom nicki w rozp ra ­ w ie : C y ry l i M etody, o g ło s z o n e j w R o z p r . A kad. K rakow skiej T . X —X II 1879.

3) C od. dy pl. B o cze k p. 89.

l) Fon tes reru m B oh em ica rn m T o m III str. 529. O siedm iu sufraganiach. M e to d e g o op o w ia d a także w spom n ia n a p o w y ż e j leg en d a cze sk a o ś-tej L u d m ile ; M etu d iu s. . . in a rch iep isco p u m ordinatur, sibi aliis sep tem sufraganeis su r ro -gatis (G in zel).

(14)

Jednym z tych biskupstw b y ło z p ew n ością biskupstw o N i-, trzańskie w S łow a czyźn ie, dom yślać się zaś m ożna, że drugim b y ło S m og orzew sk ie na Śląsku, które później przeniesione zostało

do W ro cła w ia . W szy stk ie te biskupstw a b y ły sufraganiam i me-

tropolji W elehradzkiej.

5. C zech y a W ielkom oraw ia .

T rzeb a sobie uprzytom nić, że W ielk om ora w ia była na 150 lat przed P olską M ieszkow ą pierw szym praw ie na w ielką skalę ro z ­

winiętym , państw em słow iańskiem . Z k oń cem IX w. m ożna b y ło

naw et sp odziew a ć się, że przy p om y śln y ch ok oliczn ościa ch państw o to w yrośn ie na pierw szorzędn e w E u ropie m ocarstw o o b o k N ie­ m iec i Cesarstw a B izantyńskiego.

P odczas k ied y C zech y b y ły tylko lennem cesarstw a n iem iec­ kiego, a książęta czescy, jako w asa low ie cesarstw a, p o d rozkazam i je g o w ypraw iali się na narodjr słow iańskie np. na O b o d r y tó w i pustoszyli różne ziem ie słow iańskie, a naw et i W ielk om ora w ię: państw o to, zw łaszcza za panow ania R astyca I i Ś w iętop ełk a II, nietylko bron iło sam odzielności i niezaw isłości sw ej o d Niem iec, ale najeżdżającym je w ojsk om niem ieckim w licznych bitw ach k rw aw o dało się w e znaki.

Ż e W ielk om ora w ia dążyła św iadom ie d o rozszerzenia granic sw oich na zachodzie, ja k daleko tylko sięga ły ziem ie słow iań sk ie, d o w o d zą tego liczne w y p ra w y na C ze ch ó w , m ające na celu z d o b y ­ cie tego kraju, k tóry C esarze niem ieccjr uważali za „m archię“ n ie­ m iecką, a k tórego książęta nie p oczu w a li się do żadnej o d r ę b n o ­ ści n a rodow ej i z hołdam i sw ym i spieszyli na sejm y rzeszy n ie­ m ieckiej.

U tw orzenie zaś arcybiskupstw a M oraw sk iego przez książąt m oraw skich m iało także i to znaczenie, że m o g ło o n o rozszerzać obrządek słow iański na zach odzie na C zech y, i propagandą reli­ gijną m iędzy ludem słow iańskim p r z y g o to w y w a ć grunt p o d p o z y ­

skanie tej ziemi słow ia ń sk iej dla W ie lk om ora w ii, co się też

w k oń cu S w ia to p łu g o w i udało.

N ietylko bow iem , że o d r. 874 faktycznie doszedł on d o posia ­ dania C zech, ale w r. 890 na zjeździe w K ró lo d w o rze (K ön igsstet­ ten) uzyskał o d króla A rn u łfa form alne zrzeczenie się praw zw ierz - chniczych N iem iec d o C zech na rzecz W ie lk o m o ra w ii *).

*) P or. łóz. und H erm en egild Iireczek : E ntstehen ch ristlich er R eich e v o n ЬОО— 1000. W ien . 1865 str. 204.

(15)

14 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

N astępstw em tego b y ło , że lud czeski coraz bardziej p o d le ­ gał w p ły w o m d u ch ow n ym m etropolii W elehradzkiej, bo, słysząc sło w o B oże, głoszon e w ojczystym język u , od w ra ca ł się o d księ- ży niem ieckich i lgnął do „ s w o ic h “ duszpasterzy.

Jakiekolw iek lo sy o so b iste sp otyk a ły św. M etod eg o i ja k ie­ k olw iek przykrości zg o to w a li mu biskupi niem ieccy: w ątpić nie m ożem y, że, uznany przez papieża H adriana II za p ra w o w ie rn y 1), obrządek słow iański p o d osło n ą (ch w iejn ą niekiedy) w ła d có w W ie l- kom oraw ii, szeroko się rozk rzew ił z koń cem X w ieku pom iędzy L abą czeską a Cisą, aż d o Bułgaryi, i o d ziemi W iślick iej przez C h rob a cy ę i P anonię aż d o siedzib C h orw a tów nad D raw ą i Sa­ w ą, oraz że naw et w zaw isłych o d N iem iec i do niem ieckich m etro­ polii należących, C zechach, licznych zyskał zw olen n ik ów 2).

S łabym echem tego faktu są bezw ątpienia podania o chrzcie K sięcia czeskiego, B orzy w oja , ja k o b y przez św . M etod ego dok on a ­ nym , ja k oteż o p ro ro czy ch słow ach , przesłanych przez M etod ego pogańskiem u księciu na W iś lic y 3).

Naturalną też jest rzeczą, że liczni uczn iow ie M etodego, o któ­ rych źródła kilkakrotnie w spom inają, nie przebyw ali stale z nim razem, lecz w szerz i w zdłuż p o ziem iach W ielk om ora w sk ich ro zch o ­

dzili się, krzew iąc w szędzie obrządek słow iański. WTszak M etody

rozw inął tak gorliw ą czyn n ość m isyjną, że do 200 księży słow iań ­ skich: p resb yterów , d y a k o n o w i p o d d y a k o n ó w w y ś w i ę c ił 4).

6. Polska i C z e ch y po tipadka Wielkiej /iora\»ji.

Z upadku W ie lk o m o ra w ii m u sia ły starać się skorzystać naj­ bliższe jej sąsiednie państwa, m ia n ow icie C zech y i Polska.

P ow iadam — m usiały, b o jasn a rzecz, że polityka sam ozacho­ w a w cza zm uszała te państw a ościenne do w strzym ania za p ęd ów

Ł) Uznanie to w yra ża pa pież w liście d o R ostislaw a i K o če la w Vita M ethodii. (L e g e n d a p a n n on ica ) cap. 8 por. G inzel str. 26. (cod.).

2) W y k a za ł to g ru n tow n ie W a tten b a ch na p o d sta w ie leg en d y o św . W a c ła w ie , w r o z p ra w ie „D ie slaw isch e L itu rgie im B öh m en und die altrussi­ sch e L e g e n d e v o m hl. W e n z e l (1857) p or. także „L e g e n d a p a n n on ica“ ro żd z. 10. 3) L e g e n d a pannonica cap. 11 u G inzla C od. str. 28.— R ettel loc. cit. str. 127.

ł) Por. B reth olz G esch. Mähr. str. 95; L e g e n d a B u lgarica cap. 6 u Gin« zla, C od ex , str. 40: „ .. m ultitudo p resb y tero ru m et diacon orum et su bd iacon o- rum , q u os m orien s, d u cen tos intra fin es ecclesiastica s suae dioecesis reliqu it“ .

(16)

d ziczjr azyatyckiej a by ją, o ile m ożn ości, o d w łasn ych granic utrzy­ mać zdala, i przez zagarnięcie p ogran iczn ych dzielnic upadającej W ielk om ora w ji, u tw orzyć m iędzy sob ą a W ęgram i niejako w ał graniczny przeciw grożącym , dalszym dziczy tej zaborom .

T em i pogranicznem i m iędzy Czecham i a P olsk ą z jed n ej, zaś W ę g ra m i z drugiej strony, dzielnicam i W ielk om ora w ji, b y ły Śląsk, M oraw y i C h rob a cy a (t. j. ziem ia K rakow ska i Słow aczyzn a).

R z e c z oczyw ista, że plany zabezpieczenia się tym sp osobem od W ę g r ó w , m o g ły pow sta ć dop iero z chw ilą, kiedy ci w r. 955 ponieśli stanow czą klęskę w N iem czech i, w nieładzie uciekając, schronili się do św ieżo z d o b y te g o kraju s w o je g o — za D unaj— nad Cisę.

A le plany te nie tak prędko i nie tak łatw o m og ły b y ć usku­ tecznione.

Na razie, w krajach W ielk om ora w sk ich p o upadku Sw atopłu - ga, panow ali drobni dynasto wie, którzy daw niej p od lega li w ła d z - com w ielkom oraw skim , a ob ecn ie jako tako w dzielnicach sw oich zdołali się uchronić przed náporem madziarskim.

W o b e c g rożą ceg o w ciąż o d M adziarów niebezpieczeństw a, m u­ sieli ci dyn astow ie szukać z jed n ej strony p o d p o r y w sąsiednich krajach słow iańskich i chrześciańskich, z drugiej zaś P olsk a i C ze­ chy w e w łasnym interesie m usiały się ubiegać o posiadanie tych

krajów . T o też w drugiej p o ło w ie X w ieku pom ięd zy Czecham i

a P olsk ą to cz y ły się ze zm iennym pow od zen iem w alki o te kraje. I tak, w iem y np. że B olesła w II czeski o k o ło r. 970 zajął K ra k ó w 1). Natomiast M ieszko, I w jakim ś późn iejszym czasie, za w o jo w a ł Śląsk, do k tórego C zesi rościli sob ie preten sye, b o Thietm ar M ersebur- ski don osi, że B olesław II czeski szukał p o m o c y książąt n iem iec­ kich przeciw M ieszkow i I w celu odzyskan ia za ich p o m o cą „z a ­ branego mu przez M ieszka kraju",

P on iew aż z bliższych o k oliczn ości wynika, że krajem tym, za­ branym przez Mieszka I, b y ł Śląsk, przeto pokazuje się, że M ieszko kraj ten p om oraw ski m iędzy r. 970 a 984 zajął— co m oże b y ło o d ­ w etem za zajęcie K rak ow a przez C ze ch ó w . D op ełn ił zaś od w etu tego B olesła w C h robry, k tóry n ietylk o K ra k ów w r. 999 na C ze­ chach odb ił i całą C h rob a cy ę w raz ze S łow a czyzn ą do P olski

*) W s p o m in a o tem K osm a s p o d r. 906 w m o w ie przed śm iertn ej c z e s ­ k iego B olesła w a II. Nie op a rty na żadnem ś w ia d e ctw ie ź r ó d ło w e m je s t d o ­ m y sł S z a jn och y , ja k o b y C h rob a cy a r , '906 „p rz y p a d ła do Polski p o d o jc e m M ieszka“ (B olesła w C h rob ry. L w ó w 1849 str. 98).

(17)

16 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

przyłączył, ale na krótki czas naw et C zech y i M ora w y zajął,

„i w Pradze na książęcym osiadł tron ie" J).

Jeżeli zaś P olsk a w zabiegach o k o ło zagarnięcia k ra jów po- m oraw skich była ostatecznie szczęśliw szą, niż C zechy, i ze spuścizny w ielkom oraw skiej z początkiem X I w ieku posiadła lw ią część, bo Śląsk, część M oraw , C h rob a cy ę i S łow a czyzn ę, to zaw dzięczała to bezw ątpienia g łęb ok iej nienaw iści, jak a w ziemiach tych p a n ow a ­ ła ku Niem com , którym i czescy w ła d zcy się w ysłu giw ali, oraz— ku napływ ającym z C zech k s i ę ż o m n i e m i e c k i m , uw ażanym słu­ sznie za w r o g ó w obrządku słow iań sk iego w ziem iach p om ora w - skich.

Jaka w takiej sytuacyi musiała b y ć polityka w ła d zcy polskie- .

g o w tych krajach, ła tw o odgadnąć. P olsk a musiała p od trzy m y ­

w ać tam o p o z y c y ę przeciw książętom czeskim , lennikom niem iec­ kim, a zarazem p ro te g o w a ć obrządek słow iański, różn ią cy kraje te od C zech, p od lega ją cych biskupom bawarskim i stan ow iących p o d w zględem kościeln ym część d y ecezyi R atysbońskiej.

M usiała zatem P olsk a pod trzym yw a ć i pop ierać resztki arcy- biskupstw a W eleh ra d zk iego i zależnych o d n iego b isk u pów pom o- raw skich, przedew szystkiem zaś musiała starać się o pozyskanie sob ie tych czyn n ików i p o tę g społeczn j/ch , które na lo sy tych k rajów m og ły w danjrm razie w y w rze ć w p ły w stan ow czy.

Jakież to m o g ły b y ć czynniki? R zecz jasna, że o b o k książąt d zieln icow y ch i m agn atów , z których żaden nie w y ró sł do takie­ g o znaczenia, aby o d g ło s sław y je g o o d b ił się w rocznikach za­ granicznych, czynnikiem takim m usiało b y ć du ch ow ień stw o k rajo­ w e, ow a sw ojska hierarchia kościelna, opierająca się conajm niej na czterech biskupstw ach, o k tórych w spom in a Piligrim Passaw - ski i na licznjrch k o ścio ła ch , pozakładanych od cza sów M etodego, w którjrch uczn iow ie u czn ió w je g o o d stu lat praw ie głosili lu d o ­ w i sło w o B oże w oj czystym języ k u .

') Balduin Gallus; Lib. I. cap. 6. „N um quid n on ipse M oraw iam et B oh em iam su bjugavit et in P rag a ducalem sed em obtin uit“ . R ó w n ie ż K osm as o tem w spom ina p o d r. 999. B reth olz (G esch ich te M ährens, str. 165) k ła d zie za w o jo w a n ie M oraw p rzez B ole sła w a C h r o b r e g o m ię d zy r o k ie m 999 (za ję cie K ra k o w a ) a r. 1003 (zajęcie P ragi). A n atol L e w ic k i słusznie gra n ice P olsk i za B olesła w a C h ro b re g o w y zn a cza na za ch ód aż „d o w y s o c z y n c ze sk o - m o r a w ­ skich S u detów , g ó r o lb rzy m ich , Elby, czarnej E lstery i S p r e i“ na p o łu d n ie za K arpaty „ p o za S ło w a c z y z n ę “ , aż „ p o C isę i D u n aj“ (patrz te g o ż r o z p ra w ę „M ieszk o II“ w p u blik acya ch A ka d. K ra k ow sk iej 1876). W s zy s tk ie te k ra je stan ow ią sp uściznę W ielk om ora w sk ą , b o w ièm y z T h ietm ara M erso b u rsk ie go (V I 60), że słow ian ie n adła bscy płacili haracz S w a top łu g o w i.

(18)

M usiała w ięc P olska w krajach ty ch pop ierać obrządek s ło ­ wiański i zw alczać w p ły w księży łacińskich.

D la tego też w X w. nie m am y żadn ych śla d ów w p ły w u ła ­ ciń sk iego k ościoła w tych krajach i dlatego o założeniu biskup­ stwa k rakow skiego w źródłach łacińsko-rzym skich śladu nie znaj­ dujem y, ch oć z pogm atw an ych i połatanych w p óźn iejszych czasach k a ta logów b isk u p ów krakow skich, których szereg zaczyna się ju ż od r. 965 l), ja sn o w ynika, że conajm niej ju ż o d p o ło w y X w . w K rakow ie byli biskupi— o czy w iście obrządku słow iań sk iego.

7. A e t r o p o l j a Welehradzka po üpadkü Vielkomoravoii.

Nie m oże p o d le g a ć najm niejszej w ą tp liw ości, że arcybiskup- stw o W ie lk o m o ra w sk ie p o upadku W ie lk o m o ra w ii utrzym ało się na stanow isku m etropolitalnem i w raz ze sw em i sufraganiami fu n ­ k cjon ow a ło, ch o ć p o je d y ń cze siedziby arcybiskupa, ja k i bisk u pów , „pod grozą" n a p a d ów m adziarskich m o g ły b y ły b y ć cz a so w o tu i ow dzie z m iejsca na m iejsce przen oszon e.

Zupełnie słuszną p o d tym w zględem czyni uw agę zasłużony badacz, ks. Sasinek.

„T a k w ielkie dzieło, jakiem b jd k o ś c ió ł cy iy lsk o -m e to d y jsk i, nie da się tak łatw o zgładzić z pow ierzch n i ziemi.

„U przątnienięm kilku znakom itszych o so b isto ści m ożna w p ra w ­ dzie dziełu takiemu w yrządzić pew n ą szkodę, ale niem ożna (go) obalić, zw łaszcza je ż e li on o korzeni się w l u d z i e .

„T a k się rzecz miała z k ościołem cyrylsko-m etodyjskim ... „K o śció ł ten w krajach, nad którym i pan ow a ł S w ia to p łu g I, b y ł tak kw itnący, że nie b y ło miasta, ani m iasteczka, g d z ie b y nie b y ło dom u B o ż e g o lub szkoły, k sięży i nauczycieli...

„C zyż z d ro w y rozu m m oże przypu ścić, ż e b y k ościół, który tak się w ży ł w lud, m óg ł b y ć u n icestw ion y przez je d n e g o bisk u ­ pa W ich in ga , lub kilku n ajm itów n iem ieck ich “ 2).

A le rów n ież jasną jest rzeczą, że książęta czescy, licząc na po m o c R zym u i cesarstw a N iem ieckiego w zd ob y w a n iu krajów pom oraw skich, starali się w y tęp ić w krajach tych obrządek s ło ­ wiański i w tym celu dla przeciw w ażen ia w p ły w u arcybiskup stw a

') Biskup K ra k ow sk i Ł ę to w s k i początek biskupstw a k ra k ow sk ieg o kła­ dzie na r. 965 (K atalog b isk u p ó w k ra k ow sk ich T . I str. 1).

2) Sasinek: C zech y w X stoleti. 1886 str. 22.

(19)

18 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

m oraw skiego, dążyli do założenia łacińskiego biskupstw a w sto licy

sw ojej w Pradze.

B yła to spraw a niełatw a, b o C zech y p o d le g a ły biskupstw u R atysbońskiem u; założenie w ięc biskupstw a praskiego sprzeciw ia­ ło się interesow i biskupstw a R atysboń skiego.

A nadto i cesarze n iem ieccy w spraw ie tej stali p o stronie a rcybisku p ów i b isk u p ów niem ieckich, g d y ż zaw isłość du ch ow n a C zech od N iem iec b y ła p o części także gw aran cyą za w isłości p o ­ litycznej kraju te g o o d cesarstw a niem ieckiego.

T o też, dop iero k ied y B olesła w II czeski, o k o ło r. 970, zajął K raków , udaje m u się uzyskać p ozw olen ie na założenie biskupstw a

w Pradze. Musiał o czy w iście interes m ateryalny biskupstw a R a ­

ty sb oń sk iego ustąpić w o b e c w ażn iejszego interesu Rzym u, aby słow iańskiem u biskupstw u krakow skiem u przeciw staw ić łacińskie biskupstw o Praskie.

R zym , b o w iem z w y cię zcy K rak ow a nie m óg ł o d m ó w ić z a ło­ żenia biskupstw a w Pradze, które przeciw działać m iało słow ia ń ­ skiem u obrządk ow i, szerzonem u z siedziby pom ora w sk ieg o biskup­

stw a w K rak ow ie. A le przeciw działanie takie b y ło d op iero na­

dzieją Rzjnnu. T y m cza sem b o w ie m d y e cy zy a Praska nie o b e jm o ­ w ała M oraw , gdzie n astępcy M etodyusza dzierżyli w ładzę bisku­

pią. Jeszcze w r. 976, a zatem ju ż p o założeniu biskupstw a P ras­

k iego, na M oraw ach b y ł o so b n y „e p isco p u s M oraviensis“ , o k tó­

rym w spom in a akt są d ow y arcjHbiskupa M ogu n ck iego R ów n ież

K osm as w spom ina o biskupie m oraw skim jeszcze w X I w ieku 2). M usiało zatem bisk u pstw o M oraw skie istnieć przez ca ły czas

o d upadku W ielk om ora w ii. Z a b ó r b o w iem w ęgierski nie sięgał

kraju nad M oraw ą, a c h o ć b y n aw et d o granic późniejszej M oraw ji dotarł, to nie naruszył hierarchii k ościelnej na M o ra w a ch 3). W ię k ­ sze jednak, ja k w idzieliśm y, istnieje p ra w d o p o d o b ie ń stw o , że Mo- rawj7 w X w. jeżeli nie należały do P olsk i bezpośrednio* to p o d ­ lega ły przynajm niej jakiem uś księciu dzielnicow em u, k tóry w o b e c

>) B reth olz 1. c. 167.

! ) F ertur autem, qu od fuisset in M oravia ante tem p ora S e v e r i quidam episcop u s, ut re or, n om in e W r a c e n (tit. II sub a. 1067). W zm ianka ta K osm a - sa od n osi się do czasu p rze d r. 1030, w którym został biskupem Praskim S e w e r.

B y ć je d n a k m o ż e , że siedziba biskupstw a M ora w sk iego cza sow o p r z e ­ niesiona z W e le h ra d u do O łom u ń ca. „O lom u cen sis den iqu e E cclesia... aut ea- dem dicitur qu e olim M ethodi A r ch ie p is c o p i sed es fuerat, aut c e rte in locu m M etrop olitan ce su ccessisse...1· A ssem a n i C alendarium . T . III p. 179.

(20)

najazdu w ę g iersk ieg o ocl w sch o d u i nieprzyjaźnie zaw sze dla M o­ raw u sp osob ion ych C zech o d zachodu, m usiał szukać oparcia na p ó łn o cy u książąt d zieln icow y ch ziemi K rakow skiej.

Niestety, nie za ch ow a ły się o tych książętach żadne bliższe

w iadom ości. Natomiast, w ątp ić nie m ożna, że biskupi M oraw scy,

pom im o zaboru w ęg iersk ieg o, uważali się za zw ierzch n ik ów du ­ ch ow n ych całego niegdyś arcybiskupstw a M oraw sk iego, które o b e j­ m ow a ło całą W ielk om ora w ię.

C o do tej ostatniej o k oliczn ości m am y praw ie d o w ó d w p rzy ­ w ileju, udzielonym biskupstw u praskiem u przez cesarza H enryka IV w r. 1086, a w sz cze g ó ln o ści w p rzytoczon ym w tym akcie opisie granic rzek om o pierw otn ej dyecezj-7i Praskiej, o którym tutaj p o ­ m ów ić musimy.

O g óln a panuje m iędzy historykam i zgod a na to, że p o w o ła n y w przyw ileju biskupstw a P raskiego z r. 1086 pierw otn y rzekom o przyw ilej fu n dacyjn y teg oż biskupstw a, nadany przez papieża B e­ nedykta II (972— 974) i p o tw ie rd z o n y przez cesarza O ttona I, je st o tyle falsjrfikatem, że zaw arty w nim opis granic d y e ce z y i P ra­ skiej w żadnym razie nie odn osi się do pierw otn eg o biskupstw a P raskiego.

Niemniej atoli w tym opisie granic pow ażni h istorycy szukają jądra h is to r y c z n e g o Ł). I to z zupełną racyą. W żaden sp o só b b ow iem nie m ożna przy p u ścić, ja k o b y biskup Jaromir, który pier­ w o tn y ten przyw ilej p rz e d ło ży ł 1086 do potw ierdzen ia C esarzow i H en ryk ow i IV , b y ł sob ie treść je g o z palca w y ssa ł i zawarte w nim rzekom e granice biskupstw a P raskiego z fantazyi sk om p o­ now ał!

P rzeciw n ie, je st rzeczą jasną, że tego opisu granic nie w y ­ m yślił, lecz z ja k ie g o ś starego aktu, p o ch o d zą ce g o m oże je szcze z IX w., w ypisał, a fałszerstw o na tem tylko p o le g a ło , że ó w stary opis granic biskupstw a nie b y ł opisem granic biskupstw a Praskie­ g o, lecz innego, a biskup Jarom ir przepisał opis ten na Pragę. T o b ow iem je st jasne, ja k słoń ce, że w X w. biskupstw o Praskie nie m og ło sięgać poza K ra k ó w aż d o Bugu i Styru, pon iew a ż C ze­ ch y tak daleko nie sięgały, a naw et dzisiejszych M oraw w te d y nie p osiad ały 2).

') W o jc ie c h K ętrzyń sk i: G ranice P olsk i w X w . (1892) str. 8.

2) P orów n . L o se rth : D er U m fang des b oeh m isch en R e ich e s unter B o ­ lesław II w M ittheilungen des Instituts f. ö G. T . II. Z resztą B reth olz w A r ­ chiv für oester. G esch ich te T . 82 p. 139 słusznie p odn osi, że M ora w y nie m o ­ g ły n ależeć do n o w o z a ło ż o n e g o bisk u pstw a P rask iego, a lb ow iem je s z c z e w cza­ sie p o tym założen iu istnieje o s o b n e b isk u p stw o m oraw sk ie.

(21)

20 P O C Z Ą T K I B IS K U P S T W A K R A K O W S K IE G O .

Musiała w ię c istnieć w ó w cza s inna jakaś dyTecezy^a, która tak

daleko sięgała, a której opis granic per abusum w cie lo n y został do

przyw ileju z r. 1086.

Z ach odzi pytanie jak a to m ogła b y ć dyecezya ? R zecz o c z y ­ wista, że żadna inna, lecz tylko m etropolja W ielk om ora w sk a ś-gó M e to d e g o , u tw orzon a w w ieku I X przez papieża Hadriana II.

W przyw ileju tedy udziêlon ym biskupstw u praskiem u r. 1086, m am y św ia d ectw o ja k daleko sięg a ło w IX w ieku państw o W ie l- kom oraw skie i m etropolia ś-go M etod eg o.

8. Biskapstvs?o Nitrzańskie w Krakowie.

Jeżeli sob ie teraz uprzytom nim y, że stacye k o ście ln o -h ie ra r­ chiczne w o b e c n ajazdów pogańskich n igd y nie ginęły bez śladu, lecz chron iły się w najbliższych przed dziczą barbarzyńską m iej­ scach b e z p ie czn y ch ,' upraw n ion y będzie domjrsł, że biskupstw o Nitrzańskie przed najazdem M adziarskim sch ron iło się na g ó łn o cn ą stronę Karpat, do ziemi K rakow skiej, i tutaj w stolicy tej ziemi siedzibę sw oją obrało !).

Przem aw ia za tem ta ok oliczn ość, że niem a nigdzie śladu o s o ­ b n eg o założenia biskupstw a K rak ow sk iego, c o b y się tem tłum aczy­ ło, że nie b y ło on o de ju re żadnym n ow ym biskupstw em , lecz tyl­

ko biskupstw em Nitrzańskim, które cza sow o zm uszone b\rło de

facto przenieść się w bezpieczn iejsze m iejsce.

C o w ięcej, w iem y, że w takich w ypadkach na m iejscu pier­ w otn ej siedziby? zostaw ało zw yk le kilku kleryk ów , którzy tw o ­ rzyli kapitułę b e z g ło w ą (akephalos). I otóż jest ślad, że w Nitrze znajdow ała się taka Kapituła.

Istnieje b o w iem akt darow izn y króla Stefana I w ę g iersk ieg o z r. 1006, uczynionej na rzecz k ościoła N itrzańskiego, w którym na­ daw ca w spom ina, że „ku najw iększem u sw em u zdziw ieniu i z a d o ­ w oleniu, odk rył w Nitrze zgrom adzenie księży7, którzy?· służbę B o ­ żą tam odpraw iali, a do których z M o r a w i C z e c h ludność p ob ożn a

na nabożeństw a tłumnie się grom adziła“ . B yła to oczyrwiście d a w ­

na, pozb a w ion a biskupa sw eg o, kapituła, którą teraz król Stefan

‘ ) W s p o m in a Konstanty P o r p h y r o g e n e ta (D e adm inistr. im perii cap. 41 p. 143 ed. B eker), że p o upadku Ś w iętop e łk a „resztk i ludu je g o u ciek ły i s c h r o ­ n iły się do sąsiedn ich lu d ó w t. j. do B u łg a ró w , T u rk ów i C h o r w a t ó w 1·. Ś w ia d e ctw o to m o ż e b y ć w sk a z ów k ą , że i c z ę ś ć k leru w ie lk o m ora w sk ie g o szukała sch ron ien ia w C h robacy i, a w iem y , że P o r p h y r o g e n e ta p rzez C h ro b a - c y ę rozu m ie kraje, o d p ow ia d a ją ce p óźn ie jszej M ałopolsce. Słuszn ą co do tej u cieczk i zn akom itszych M oraw ian czyn i u w a gę Ritter (G esch ich te der D iözese Breslau str. 4) „G d zie ż się P a n o w ie M ora w scy p r z e d Madziarami i C zecham i m og li lepej sc h ro n ić , je ś li nie u p o k r e w n y c h L a c h ó w ? “

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

40) A.. Mariae de Fonteneto eduen ac etiam В. Mariae de Villavio Betuac Meten, et Vachocen. Papież pozwolił mu zatrzymać dziekanat stanisławowski lwowskiej diecezji,

Biskupi za czasów Hieronima posiadają dwie władze: jurysdykcję nad swoim kościo­ łem i pełnię kapłaństwa. Pierwsza władza jest pierwotnie sprawowana kolegialnie

Przy kruszcach szlachetnych (srebrze i złocie) powszech­ ne ich pożądanie jest faktem, przyczem być może, że bierze swój początek z wierzeń religijnych, upatrujących w nich

We consider a two-sorted algebra be- cause we want the operations of combine, common, and complement to extend upon the respective op- erations of sum, product, and difference, and

metakrylowych pozostaje nienaruszona. 6) Wraz z wydłużeniem czasu ekspozycji na promieniowanie UV zmniejsza się intensywność sygnału EPR pochodzącego od jonów

Im Gegenteil, die aktive Begünstigung der Entwicklung des russisch-deutschen Di- alogs kann nicht nur sehr hilfreich fuer die Förderung der Interessen der Europaeischen Union

to sum up, it should be stated that if a return to classical philosophy is proposed as a remedy for the crisis of contemporary culture and con- temporary man, it is because