• Nie Znaleziono Wyników

Art. 49 k.p.k. na tle ustawy o przekazaniu niektórych drobnych przestępstw jako wykroczeń do orzecznictwa karno-administracyjnego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Art. 49 k.p.k. na tle ustawy o przekazaniu niektórych drobnych przestępstw jako wykroczeń do orzecznictwa karno-administracyjnego"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Zoll

Art. 49 k.p.k. na tle ustawy o

przekazaniu niektórych drobnych

przestępstw jako wykroczeń do

orzecznictwa

karno-administracyjnego

Palestra 11/6(114), 49-56

(2)

N r 6 (114) A rt. 49 k.p.k. na tle u sta w y z dn. 17.VI.1966 r. 49

wskazywał, iż jest to jedynie „fotokopia” banknotu, oraz że następnie falsyfikat ten zostawił w m ieszkaniu ojca, co świadczy o' tym, że mógł i powinien się liczyć z tym, że baniknot ten może być przez kogoś z rodziny wprowadzony do obrotu. Dodajmy — choć nie m a to bezpośredniego znaczenia dla odpowiedzialności oskar­ żonego — że falsyfikat został następnie rzeczywiście wprowadzony do obrotu, co stało się przyczyną pociągnięcia do odpowiedzialności k arn ej idwóch dalszych losób.

A utor om awianego arty k u łu kw estionuje także zasadność orzeczenia w 'omawia­ n ej spraw ie k ary grzywny i u tra ty praw ina tej podstawie, że oskarżany działał z chęci zysku. Podzielam te zastrzeżenia. W spraw ie nie ustalano bowiem tych pobudek w działaniu spraw cy, a fak t następnego w prow adzenia falsyfikatu do (obrotu i osiągnięcia w rezultacie tego zysku przez inne osoby nie m ógł m ieć z n a ­ czenia dla odpowiedzialności k arn ej oskarżonego.

ANDRZEJ Z O LL

Art. 49 k.p.k. na łle usławy o przekazaniu

niektórych drobnych przestępstw jako wykroczeń

do orzecznictwa karno-administracyjnego

U staw a z dnia 17 czerwca 1966 r. o przekazaniu niektórych drobnych przestępstw jako w ykroczeń do orzecznictwa karno-adm inistracyjnego (Dz. U. Nr 23, poz. 149) przeprow adza zasadniczą reform ę p raw a karno-adm inistracyjnego, ale jedno­ cześnie reform uje ona także w dużej m ierze dotychczasowe praw o k arn e sądowe przez uznanie w ielu stanów faktycznych, realizujących dotychczas ustaw ow e zna­ m iona typów przestępnych, za wykroczenia. Chciałbym w tym m iejscu zająć się interesującym i konsekw encjam i, jakie dla zasad praw a karnego sądowego w ynikają ze zmiany oceny ustawodawcy stanów faktycznych uregulow anych ustaw ą z dnia 17.VI.1966 r., a w szczególności w pływ em tej ustaw y na zakres, stosowania a rt. 49 k.p.k. O m aw iana ustaw a uznaje, że czyny w niej uregulow ane straciły charak­ te r przestępstw , stając się wykroczeniami.

S tany faktyczne stypizowane w przepisach a rt. od 1 do 10 ustaw y z dnia 17. V I.1966 r. zostały wyłączone z zakresu działania analogicznych przepisów praw a karnego sądowego, stanowiąc dla nich pewnego rodzaju znamiona negatyw ne. Na przykład pod art. 257 k.k. podpadają obecnie tylko te stany faktyczne, które nie w yczerpują znamion wykroczenia z a rt. 1 § 2 ustaw y z dnia 17.VI.1986 r. Takie uregulow anie wyłącza autom atycznie możliwość stosowania przepisów o zbiegu w ystępku z wykroczeniem (art. 14 § 2 ustaw y z dnia 15 grudnia 1951 r. o orzecz­ nictw ie karno-adm inistracyjnym ; tek st jednolity: Dz. U. z 1966 r. Nr 39, poz. 233).1

i P o r. J. B a f i a : U staw a o p rzek azan iu n ie k tó ry c h d robnych p rz estęp stw ja k o wykro* czeń do o rzecznictw a k a rn o -a d m in istra cy jn eg o , N P n r 11/66, s. 1344, 1351. P or. rów nież a r t. 31 u staw y z d n ia 17.V I.1966 r. (Dz. U. N r 23, poz. 49).

(3)

50 A n d r z e j Z o l l Nr 6 (114) W nauce był przez w iele lat aktualny spór, jaka jest różnica między przestęp­ stwem a wykroczeniem. Różnicę form alną można określić bardzo łatwo: decydu­ jącym k ryterium jest wysokość zagrożeń karnych. Ale spraw ą znacznie w ażniej­ szą jest wydobycie różnicy m aterialnej: przyczyny, dla której ustaw odaw ca jedne czyny kw alifikuje jako przestępstw a, a inne jako w ykroczenia. Nauka socjalistycz­ na praw ie jednom yślnie znajm uje obecnie stanowisko, że wykroczenie różni się od przestępstw a stopniem społecznego niebezpieczeństwa czy n u ,2 który w w ypadku w ykroczenia nie zawiera, zdaniem ustawodawcy, tej „ilości” m aterialnego sub- stratu , który by uzasadniał jego przestępność. Taka ocena ustawodawcy co do czy­ nów uregulow anych ustaw ą z dnia 17.VI.1966 r. czyni aktualnym problem do­ tyczący tego, jaki jest stosunek tej ustaw y do art. 49 k.p.k., nakazującego um orze­ nie postępow ania w w ypadku znikomości społecznego niebezpieczeństwa czynu, oraz jakie konsekw encje w ynikają z niej przy stosowaniu art. 49 k.p.k. do czynów podpadających pod te typy przestępne, których zakres został ograniczony ustaw ą z dnia 17 czerwca 1966 r.

Możliwe są tu dwa rozwiązania:

1. pierwsze — ustaw a nie ograniczyła w ogóle stosowania art. 49 k.p.k., zmie­ niając jedynie zakres pojęcia „znikomość”. Wobec tego że a rt. 49 k.p.k. ma zastosowanie do czynów należących do kategorii uznanych w ustaw ie za prze­ stępne, a czyny regulow ane ustaw ą z dnia 17.VI.1966 r. przestały być prze­ stępstw am i — „znikomość” zaczyna się od wysokości, do której nastąpił« wyłączenie (np. 300 zł), i może być uznane za znikomo społecznie niebez­ pieczne np. zagarnięcie 320 zł;

2. drugie — ustaw a wyłączyła możliwość stosowania art. 49 k.p.k. do czynów realizujących typy przestępne, których zakres został nią ograniczony, gdyż wszystkie w ypadki, gdzie w ystępow ała „znikomość” stopnia społecznego nie­ bezpieczeństwa, zostały uznane za w ykroczenia, a pozostałe wypadki są już „nieznikom e” i z tego względu w yłączają one stosowanie art. 49 k.p.k. Przyjęcie pierwszego lub drugiego rozwiązania uzależnione jest między innym i od rozstrzygnięcia problem u, czy znikomość społecznego niebezpieczeństw a czynu wyłącza jego przestępność. Gdyby bowiem przyjąć, że a rt. 49 k.p.k. nie wyłącza przestępności czynu, to wówczas znikomy stopień społecznego niebezpieczeństwa byłby tą „ilością” m aterialnego substratu, który by uzasadniał — na gruncie m a­ terialnej definicji przestępstw a — uznanie czynu zawierającego tę ilość za prze­ stępny.

Czyny określone w ustaw ie z dnia 17.VI.1966 r. nie są przestępstw am i, wobec czego „znikomość” stopnia społecznego niebezpieczeństw a czynu zaczynałaby się od wysokości wyłączenia. Przy takim założeniu właściw e byłoby rozwiązanie pierwsze.

Inaczej jednak przedstaw ia się spraw a w sytuacji, gdy zajm ie się stanowisko, że „znikomość” stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu jest „ilością” nie uza­

2 P o r. J. B a f i a : op. cit., s. 1349; L. L e r n e l l : O kreślenie w ykroczenia w p ro jek cie praw a o w ykroczeniach, „Z ag ad n ie n ia k a rn o -a d m in istra c y jn e ” n r 2/61, s. 23. W n au ce r a ­ dzieckiej pogląd ten w y rażał A.N. T r a j n i n : S ostaw p rie s tu p le n ija po sow ietskom u ugo- łow nom u p raw u , M oskwa 1951, s. 114; p o r. rów nież W. C z c h i k w a d z e : R adzieckie p raw o k a rn e w ojskow e — Część ogólna, 1952, s. 176. W n au ce czechosłow ackiej stanow isko to po ­ d ziela: L. S c h u b e r t : Ob obszczestw iennoj o p astn o sti p riestu p n o g o d iełan ija, M oskwa 1960, s. 23. P rzeciw n e stan o w isk o , o g ran iczające cechę społecznego n iebezpieczeństw a do w łaś­ ciw ości jed y n ie przestęp stw , re p re z e n tu je N.D. D u r m a n o w : P o n ia tije p ries tu p le n ija, M oskwa—L en in g rad 1948, s. 290 o raz W. S w i d a : P raw o k a rn e, w yd. II, 1960, s. 83.

(4)

№ 6 (114) A rt. 49 k.p.k. n a tle u sta w y z dn. 17.VI.lSt6 r. '51

sadniającą uznania go za przestępny. Stanowisko ta k ie musi, moim zdaniem, im pli­ kować rozw iązanie drugie.

Socjalistyczne praw o karne przyjm uje — jako elem ent konieczny przestępstw a —• w ystąpienie w czynie, zakazanym przez ustaw ę pod groźbą kary, cechy społecznego niebezpieczeństwa. Cecha społecznego niebezpieczeństwa charakteryzuje się tym , że w ystępuje w różnym nasileniu i da się stopniować. Na skali obrazującej wzrost ilościowy stopnia społecznego niebezpieczeństw a interesow ać nas będzie wycinek, w którym stopień ten jest jeszcze znikomy. W ycinek ten ważny jest o tyle, że p rzyjm ując za obow iązującą m aterialną definicję przestępstw a, musimy rozstrzy­ gnąć kw estię, czy do pow stania przestępstw a wystarczy w ystąpienie w czynie- każdego stopnia społecznego niebezpieczeństwa, czy też tylko stopnia, który n ie

jest znikomy.

Postawiony wyżej problem jest bardzo ściśle związany z innym zagadnieniem, a mianowicie z tym , czy art. 49 k.p.k. wprow adza do naszego ustaw odaw stw a oportunizm .3 Omówienie tej kw estii przekraczałoby jednak ram y tej pracy. Na­ leży stw ierdzić tylko tyle, że większość autorów zajęła stanowisko, iż obecny a rt. 49 k.p.k. (w redakcji dekretu z dnia 21.X II.1955 r. o zmianie przepisów po­ stępow ania karnego — Dz. U. Nr 46, poz. 309) zerw ał z zasadą oportunizm u i nie stanow i żadnego wyłom u w obowiązującej u nas bezwzględnie w praw ie karnym powszechnym zasadzie legalizmu 4.

W ydawałoby się więc, że przy takim postaw ieniu sprawy znikomość społecz­ nego niebezpieczeństw a czynu, pow odująca konieczność umorzenia postępow ania, m usi autom atycznie wyłączać przestępność czynu, w przeciwnym bowiem razie pow stałby wyłom w zasadzie legalizmu. W ielu jednak autorów przyjm ując, że art. 49 k.p.k. jest zgodny z zasadą legalizm u i że jest wyrazicielem m aterialnej defi­ nicji przestępstw a, stw ierdza jednocześnie, iż brak przestępstw a w ystępuje tylko wtedy, gdy b rak jest społecznego niebezpieczeństwa czynu, natom iast gdy jego sto­ pień jest znikomy, to odpada jedynie karalność za czyn p rz e stęp n y 5. I ta k np. T. Cyprian uzasadnia swoje stanowisko tym , że czynów o znikomym stopniu spo­ łecznego niebezpieczeństwa nie należy „legalizować”, lecz zapewnić im tylko „w y­ jątkow y przyw ilej niekaralności” 6. Z. Syrek zaś uważa, że „brak jest podstaw do przyznania postanow ieniu um arzającem u postępow anie na podstaw ie art. 49 k.p.k. charakteru oczyszczenia oskarżonego z zarzutu popełnienia przestępstw a” 7 i że

3 p rz ez o p o rtu n izm rozum iem b ra k obow iązku k a ra n ia sp raw cy m im o do k o n an ia p rz e ­ stęp stw a. P o r. J. T y I m a n : Z asada legalizm u w procesie k arn y m , W arszaw a 1965, s. M (oraz podana tam lite ra tu ra ).

4 sta n o w isk o to re p re z e n tu ją m iędzy in n y m i: M. C i e ś l a k : Zbieg w aru n k ó w n eg aty w ­ nych w po stęp o w an iu k arn y m , N P n r 9/59, s. 36; J . D e r ę g o w s k i: P rzeciw a r t. 49 k.p„k., N P n r 1/58, s. 78; W. D a s z k i e w i c z : O skarżyciel w p olskim procesie k a rn y m , W arszaw a 1960, s. 235; A. G u b i ń s k i , J. S a w i c k i : A n ality czn y przegląd orzecznictw a SN, P iP n r 4/58, s. 637—638; L. L e r n e l l : W ykład p ra w a k a rn eg o , W arszaw a 1961, s. 61; L. S c h a f f : N owa refo rm a p ostępow ania przygotow aw czego, P iP n r 3/56, s. 515—516; S. Ś l i w i ń s k i : Z asadnicze problem y n ow ej k o d y fik ac ji p ra w a k arn eg o procesow ego, N p n r 3/57, s. 3; S. Ś l i w i ń s k i : P rzegląd orzecznictw a SN, P iP n r 3/58, s. 459; z. S y r e k : K ształto w an ie się zasady legalizm u w procesie k a rn y m PL, Ann. UMCS, Ius, Vol. III 1956 r., s. 150; J . T y I m a n : Z asada legalizm u w pro cesie k a rn y m , s. 1T4.

5 T ak : T. C y p r i a n : Uwagi o części ogólnej p ro je k tu k .k . PRL, N P n r 7—8/55, s. 57; W. D a s z k i e w i c z : In g eren cja p ro k u ra to ra w sp raw y o p rzestęp stw a p ry w a tn o -sk arg o w e w polskim pro cesie k arn y m , W arszaw a 1956 r., s. 102—103; H. R a j z m a n : Spraw a w y k ład n i, w y tycznych czy ustaw y?, P iP n r 8—9/58, s. 382—383; Z,. S y r e k : op. cit., s. 15 1.

• T. C y p r i a n : op. cit., s. 57.

(5)

52 A n d r z e j Z o l l Nr 6 (114ł a rt. 49 k.p k. „można by nazwać aktem perm anentnej abolicji dla winnych po­ pełnienia przestępstw a o znikomym ładunku społecznego niebezpieczeństw a” 8.

Stanow isku takiem u można, w ydaje mi się, zarzucić, że mimo opowiadania się za cbowiązywaniem zasady legalizmu w prow adza w rzeczywistości oportunizm. Stw ierdzenie, że dany czyn stanowi przestępstw o i mimo to niepociąganie sprawcy tego czynu do odpowiedzialności, a w każdym razie odstąpienie w ogóle od po­ stępow ania karnego — m usi razić swoim oportunistycznym zabarwieniem . Przy­ jęcie, że czyn o znikomym stopniu społecznego niebezpieczeństw a nie stanowi przestępstw a, nie oznacza w cale „legalizow ania” tego rodzaju czynów. Takie stw ier­ dzenie usuwa jedynie podstaw ę do stosowania represji sądow o-karnej, pozosta­ w iając ustawodawcy do zwalczania tego rodzaju czynów całą różnorodność innych środków.

J a k dalece stanowisko takie zbliżone jest do oportunizm u, ilu stru ją to najlepiej wypowiedzi Z. Sobolewskiego. Różnica pomiędzy czynem nie posiadającym cechy społecznego niebezpieczeństwa a czynem o znikomym niebezpieczeństwie społecz­ nym sprowadza się, jego zdaniem , do tego, „że spraw cy ostatniego z czynów można postaw ić zarzut, iż naruszył dobro społeczne. Jego czyn nie jest społecznie obo­ jętny, a tym bardziej nie jest społecznie pożyteczny” *. Dotychczas nie mam żadnych zastrzeżeń, ale Sobolewski stw ierdza dalej: „jeżeli przy tym zaw iera (czyn o zni­ komym społecznym miebezipieozeńsilrwie — 'dopilsek mój A .Z.) w szystkie ustaw ow e znam iona czynu, jest przestępstw em , ponieważ w pełni odpowiada jego m aterialnej definicji” oraz, że „taki czyn należy zgodnie z wolą ustawodawcy zbagatelizować, rezygnując ze ścigania i ukarania spraw cy”. 18

Sform ułow anie to chyba bardzo w yraźnie w skazuje na oportunistyczne tra k to ­ w anie a rt. 49 k.p.k. Oprócz tego, w ątpliw e jest i potrzebuje dowodu stwierdzenie, że każdy stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu stanow i m aterialny substrat przestępstw a. Wobec powyższego uw ażam za bardziej zgodne z duchem naszego system u praw a karnego, jak i z treścią a rt. 49 k.p.k. stw ierdzenie M. Cieślaka, że „znikomość społecznego niebezpieczeństwa jest (...) negatyw nym w arunkiem od­ powiedzią ności w sensie m aterialnopraw nym , skoro może oznaczać po prostu jeden z wypadków braku przestępności czynu”. 11

O ryginalne w tej kw estii stanowisko zajął W. W o lter.12 A utor ten tw ierdzi, że znikome niebezpieczeństwo społeczne czynu uzasadnia traktow anie go jako prze­ stępstw a, a to przede w szystkim ze względów polityczno-krym inalnych. Zdaniem W. W oltera stanowisko takie nie sprzeciwia się tw ierdzeniu, że przestępstw em jest czyn o wyższym stopniu społecznego niebezpieczeństwa, gdyż znamię „znikomości” można rozumieć jako zbliżenie do punktu, od którego zaczyna się wyższy stopień. Uważam, że stanowisko to nie znajduje dostatecznego oparcia w ustaw ie, gdyż z niczego nie można wnioskować, że a rt. 49 k.p.k. posługuje się pojęciem społecz­ nego niebezpieczeństwa w znaczeniu takiego jego stopnia, który uzasadnia jego przestępność.13 A rgum entem , który na gruncie a rt. 49 k.p.k. najw yraźniej wskazuje

8 T am że, s. 151.

» Z. S o b o l e w s k i : Z nikom e n iebezpieczeństw o społeczne czy n u ja k o podstaw a stoso­ w a n ia a r t. 49 k .p .k ., Ann. UMOS, IUS, Vol VI, 1959 r., s. 204.

10 T am że, s. 205.

11 M. C i e ś l a k : op. cit., s. 36.

i* W. W o l t e r : O k o n tra ty p a c h i b ra k u społecznej szkodliw ości czynu, P iP n r 10/63, s. 510—511.

18 N ależy zaznaczyć, że pogląd ten został w y su n ię ty p rzez W. W oltera n a podstaw ie p rze­ pisów P ro je k tu kod ek su k a rn eg o z 1963 r., gdzie zagadnienie sk u .k ó w znikom ości społecznego niebezpieczeństw a czynu było zap ro je k to w a n e inaczej n iż na g ru n c ie obow iązującego ustaw o­

(6)

Nr 6 (114) A rt■ *9 k .p .k . na tle u sta w y z dn. 17.VI.196S r. 53 na to, iż ustaw odaw ca nie uważa czynu o znikomym stopniu społecznego niebez­ pieczeństwa za przestępny, jest to, że takie konkretne czyny nie są w myśl k a te ­ gorycznego zakazu kontynuow ania postępow ania karnego zabronione pod groźbą kary z przyczyn powstałych w momencie dokonania czynu. Nawet więc gdyby przyjąć, że znikomy stopień społecznego niebezpieczeństwa jest już w ystarczającym w arunkiem przestępności czynu, nie będzie on odpowiadał jego form alnem u w a­ runkow i, jako czynowi zabronionemu przez ustaw ę pod groźbą kary, skoro byłoby to „nie zaigrożone karą przestępstw o”. W ydaje m i się, że przyczyną tego, iż czyn 0 znikomym stopniu społecznego niebezpieczeństwa nie stanowi przestępstw a, jest specyficzna funkcja praw a karnego, jak ą pełni ono w stosunku do innych dzie­ dzin praw a. F unkcja ta ma charakter posiłkowy, zabezp eczający najostrzejszym i środkam i nienaruszalność innych dziedzin praiwa tam , gd7ie dziedziny te dysoonu- ją zbyt słabym i środkam i. Dzieje się to w tedy, gdy przede w szystkim przedm iot ochrony (dobro społeczne) ma szczególną w artość dla społeczeństwa i z tego wzglę­ du musi on być silniej zabezpieczony.

Wśród kategorii czynów mających cechę społecznego niebezpieczeństwa w stopniu wym agającym uznania ich za przestępne są czyny, które w sposób atypow y m ają tę cechę w m niejszym , znikomym nasileniu. W niektórych w ypadkach udaje się stypizować — za pomocą znamion — takie czyny o znikomym społecznym niebez­ pieczeństwie. Tak stało się również z kategoriam i czynów, które zostały uznane za wykroczenia przez ustaw ę z dnia 17 czerwca 1966 r. Ustawodawca zajął tym samym stanowisko, że we wszystkich w ypadkach, gdy np. przy kradzieży w artość zagarniętego m ienia nie przekracza 300 zł, mam y do czynienia z czynem społecznie niebezpiecznym, ale w stopniu, który nie uzasadnia uznania go za przestępny. J e ­ żeli natom iast nastąpiło zagarnięcie kw oty przekraczającej 3D0 zł, to czyn ta k i zaw iera cechy społecznego niebezpieczeństwa w stopniu nie znikom ym .14 Z tego względu w ydaje się, że art. 49 k.p.k. de lege lata n ie może mieć izastosowsmia do tych w szystkich przestępstw , k tóre należą do typów ograniczonych w swoim za­ kresie ustaw ą z dnia 17.VI.1966 r. Stanowisko przeciw ne m usiałoby prowadzić do niepożądanych konsekwencji. Na przykład gdyby spraw ca zagarnął kw otę 320 zł, a p rokurator lub sąd ze względu na m ały stopień w iny zastosował a rt. 49 k.p.k., to spraw ca nie poniósłby wówczas żadnych ujem nych konsekw encji swojego czynu. N ato n rast gdyby spraw ca zagarnął kw otę poniżej 300 zł, zostałby ukarany przez kolegium karno-adm inistracyjne.

Należy się obecnie zastanowić nad tym , czy stanowisko zajęte przez ustaw odaw cę jest całkowicie uzasadnione. W doktrynie praw a karnego do dziś nie jest roz­ strzygnięty spór, jakie elem enty decydują o społecznym niebezpieczeństwie czynu 1 o stopniu jego nasilenia. Obecnie w nauce socjalistycznej najbardziej rozpowszech- mione są trzy stanowiska:

1) przedm iotowe, stw ierdzające, że o społecznym niebezpieczeństwie czynu de­ cydują elem enty obiektywne w pływ ające na pow stanie oraz wysokość szko­ dy I5;

daw stw a (por. a r t. 66 P ro je k tu z 1963 r.). P od o b n e stanow isko do stanow iska w yrażonego przez W. W oltera z ajm u je rów nież Z. S y r e k : op. c it., s. 142—144.

14 W ynika to z przy jęcia przez ustaw o d aw cą — jak o jedynego k ry te riu m p rz ek a za n ia — w ysokość szkody (p atrz niżej).

15 S tanow isko to w nau ce p olskiej re p re z e n tu ją m. in.: K. M i o d u s k i : Społeczne n ie­ bezpieczeństw o czynu ja k o zagadnienie term inologiczne, W PP 3/33, s. 22 i in.; S. P ł a w s k i : R ecenzja p ra c y A. G ubińskiego „S ocjalistyczna dyscy p lin a pracy w p raw ie k a rn y m ” , P iP n r 2/56, s. 376; T. C y p r i a n : W ina w p ro je k c ie kod ek su karn eg o P olski L udow ej, N P u r 10/52, s. 16; L. S c h a f f : P ro ce s k a rn y P o lsk i L udow ej, W arszaw a 1953, s. 212. W n a u ce

(7)

54 A n d r z e j Z o l l N r 6 (114) 2) dwie odmiany stanow iska przedmiotowo-podmiotowego, stw ierdzające, że:

a) o społecznym niebezpieczeństwie decydują zarówno elem enty wpływ ające na szkodę i winę, jak i charakterystyka osobowości spraw cy, '•

b) o społecznym niebezpieczeństwie decydują elem enty w pływ ające na w y­ sokość szkody w raz z elem entam i przesądzającym i winę spraw cy i jej n a sile n ie .17

Ustawodawca w ustaw ie z dnia 17.VI.1966 r. uznał za jedyne kryterium powo­ dujące obniżenie stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu (o tyle, że traci on charakter przestępny) wysokość wyrządzonej szkody, czyli elem ent obiektywny. W ynikałoby więc, że ustaw odaw ca opowiedział się tym samym za stanowiskiem przedm iotowym . W ydaje mi się jednak, że nie jest on w tym m iejscu całkowicie konsekw entny. A rt. 16 § 1 wyż. cyt. ustaw y stanowi bowiem, że „przepisów art. 1—10 nie stosuje się: 1) do osób, które popełniły czyn określony w tych przepi­ sach w ciągu 5 lat od upraw om ocnienia się orzeczenia za przestępstw o należące do tego samego rodzaju lub popełnione z tych samych pobudek, albo w ciągu dwóch lat od uprawom ocnienia się orzeczenia za wykroczenie należące do tego samego rodzaju (...)”. W ynika z tego, że chociaż spraw ca czynem swoim realizuje zna­ miona wykroczenia, to jednak ze względu na jego osobiste właściwości (recydywę) m am y do czynienia z przestępstw em .

Je st to możliwe tylko przy takim założeniu, że recydyw a powoduje w zrost stop­ nia społecznego niebezpieczeństw a czynu tak dalece, iż może ono nabrać tej cechy w takim nasileniu, który uzasadnia uznanie go za przestępny. S kutki takiego u re­ gulow ania sięgają bardzo daleko. Na przykład jeżeli spraw ca, który został skazany przez kolegium karno-adm inistracyjne za wykroczenie polegające na zagarnięciu pary butów w artości 290 zł, dokona — w ciągu 2 lat od upraw om ocnienia się tego orzeczenia — zagarnięcia paczki herbaty w sklepie samoobsługowym, to czyn jego m usi być uznany za przestępstw o z a rt. 6 ustaw y z dnia 18 czerwca 1959 r. o od­ powiedzialności karnej za przestępstw a przeciw własności społecznej.

Zagadnienie stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu m usi być zagadnie­ niem „ilości” (nasilenia) w ystępow ania elementów, które tw orzą cechę niebezpie­ czeństwa społecznego. Te same więc jakościowo okoliczności, które decydują o wzroście społecznego niebezpieczeństwa, powinny decydować o jego zmniejsze­ niu. Z tego względu jeśliby postępować konsekw entnie, należałoby określić także kierunek odwrotny, tzn. że mimo zrealizow ania przez spraw cę znamion przestęp­ stw a w w ypadku nieznacznego przekroczenia granicy szkody, jeśli właściwości oso­ ra d ziec k iej to sam o stan o w isk o z ajm u je m . in. A. P i o n t k o w s k i : Ugo’ow noje p raw o — O bszczaja c zast’, w yd. IV, M oskwa 1948, s. 296—297, 334.

ie T en pogląd w y ra ża ją m . in.: I. A n d r e j e w : N ow y kodeks k a rn y — Z rozw ażań n ad p ro jek tem , W arszaw a 1963, s. 31; M. C i e ś l a k : F a k tu ry przestęp n o ści czynu w zw iązku z p ro je k te m k.k. z 1963 r., W PP n r 3/63, s. 268; A. G u b i ń s k i : S o cjalistyczna dyscyplina p ra c y w p raw ie k a rn y m , W arszaw a 1954, s. 179—183; A. M a r e k : W sp ra w ie społecznego n ie ­ bezpieczeństw a czynu, N P n r 2/66, s. 203. W n a u c e rad zieck iej stan o w isk o to z a jm u ją : N. D u r - m a n o w : o«p. cit., s. 12—132, 156, 202 i A. N. T r a j n i n : op. cit., s. 30, a w nauce czecho­ sło w ack iej — M. S k a l n i k : N e k te re o tazk i u rc en i stu p n e nebezp ecn o sti ćin u pro spolecnost, „ P r ä v n ik ” n r 6/66, s. 502—503.

17 s ta n o w isk o to w d o k try n ie p olskiej z ajm u ją : W. W o l t e r : N ieśw iadom ość społecznego n iebezpieczeństw a a przestęp stw o nieu m y śln e, N P n r 1/55, s. 44—45; J. F e l d m a n : P rzyczynek dó zag ad n ien ia w in y , W PP n r 1/52, s. 64; J. T y I m a n : op. cit., s. 1C7, 189: W n au ce czecho­ sło w ack iej takież stanow isko z a jm u je L. S c h u b e r t : op. cit., s. 60, 237. W d o k try n ie NRD pogląd ten w yraża W. F r i e b e 1: D er E influss der su b je k tiv e n U m stände a u f die G esell­ schaf ts-g e fäh rlic h k e it der S tra fta t, ,.W issenschaftliche Z eitsch rift d er K arl-M arx U niw ersi- tä t, Leipzig, z. 1/64, s. 49—55.

(8)

N r 6 (114) A rt. i9 k.p .k. na tle u sta w y z dn. 17.VI.1S68 r 55 biste spraw cy za tym przem aw iają, pow inniśm y mieć do czynienia z czynem o zni­ kom ym stopniu społecznego niebezpieczeństwa. Jednakże tego rodzaju rozstrzygnię­ cie byłoby nadzwyczaj niebezpieczne, otw ierając szeroko fu rtk ę oportunizmowi.

Osobiście mam w ogóle wątpliwości, czy uzależnienie stopnia nasilenia m aterial­ nego su b stratu od okoliczności ściśle osobistych, takich jak recydyw a, jest p ra ­ widłowe, biorąc pod uwagę fiumtocję, j.aiką m a spełnić m aterialne ujęcie przestęp ­ stw a. Jedną z podstawowych funkcji m aterialnej definicji przestępstw a miało być zlikw idow anie oportunizm u oraz realne i rozsądne oparcie praktyki na zasadzie legalizm u. W sytuacji, gdy uważa się, że do pow stania przestępstw a konieczny jest pew ien nieznikomy stopień społecznego niebezpieczeństwa, jedyną gw arancją za­ bezpieczającą przed oportunizm em jest niew łączanie do oceny stopnia społecznego niebezpieczeństw a elem entów dotyczących osobowości sprawcy, w przeciw nym bo­ w iem razie musimy się liczyć z oportunizm em pozaustawowym. Okoliczności cha­ rak tery zu jące osobowość sprawcy powinny mieć znaczenie wyłącznie jako w skaź­ n iki w ym iaru kary, celowej z punktu w idzenia postulatów dyrektyw y prew encji szczególnej. Nie mogą natom iast one w pływ ać na ocenę samego czynu, a tym bardziej przesądzać o jego przestępności.

Biorąc powyższe pod uwagę, w ydaje mi się, że należałoby zmienić obecny prze­ pis art. 16 § 1 ustaw y z dnia 17.VI.1966 r. Recydywa m usi powodować oczywiście zwiększenie rep resji karnej w łaśnie jako jeden z wyznaczników kary celowej i wobec tego należałoby zwiększyć represję k arn ą za w y k r o c z e n i e popełnione mimo poprzedniego skazania za przestępstw o lub wykroczenie tego samego ro ­ dzaju albo popełnione z tych samych pobudek. Można to przeprowadzić analogicz­ nie ja k w kodeksie karnym , zwiększając m aksim um zagrożenia (lub naw et m ini­ mum). F akt, że wykroczenie popełnione w recydyw ie będzie zagrożone k a rą prze­ kraczającą 3 miesiące aresztu czy 4 500 zł grzywny, nie będzie kolidow ał z podzia­ łem form alnym (według kryterium zagrożenia) na wykroczenia i w ystępki, gdyż będziem y m ieli do czynienia z nadzw yczajnym w ym iarem kary nie powodującym zm iany ciężaru przestępstw a czy wykroczenia.

Ze w zględu na wagę recydywy, uważam za słuszne, aby w w ypadkach, gdy m a ona m iejsce, organem w łaściwym do orzekania był sąd. Sąd jednak nie po­ w inien orzekać co do s p r a w c y p r z e s t ę p s t w a , tak jak jest to uregulo­ w ane obecnie w a rt. 16 cytowanej ustaw y, lecz co do s p r a w c y w y k r o c z e ­ n i a . Fakt, że spraw ca jest recydyw istą, powinien znaleźć srwaje odbicie w w y­ m iarze k a ry i sąd powinien — moim zdaniem — w w ypadku recydyw y orzekać za w y k r o c z e n i e tak ą karę j a k z a p r z e s t ę p s t w o .

Postulow ana przeze m nie zm iana m usi rów nież rzutow ać n a treść arty k u łu 23 ustaw y z dnia 17.V I.1966 r. A rtykuł ten pow inien zezwalać sądowi — w razie istnienia szczególnych okoliczności — na pow rót do norm alnego w ym iaru kary za w ykroczenie, a nie stanowić, jak to czyni obecnie, że w w ypadku w ystąpienia szczególnych okoliczności sąd może wymierzyć za przestępstw o karę tak ą ja k za w ykroczenie, stosując w pew nym sensie nadzw yczajne złagodzenie k a r y .18

W ątpliw e jest również, czy ustawodawca, opierając się w zasadzie na stano­ w isku przedm iotowym , postąpił słusznie. W ydaje mi się, że rację m ają ci, którzy uznają w inę spraw cy za konieczny w arunek w ystąpienia cechy społecznego nie­ bezpieczeństwa. Dla praw a karnego, w odróżnieniu od szeregu innych dzfedzin, nie jest w ystarczające do uruchom ienia swojej akcji zapobiegawczo-ochronnej w y­ stąpienie szkodliwego zjawiska.

i* In sty tu c ję z a r t. 23 uw aża za fa rm ę n adzw yczajnego złagodzenia k a ry J. B a f i a ip o r. U staw a o p rzek azn iu (...), s. 1352).

(9)

56 P yta n ia ł o dpow iedzi p ra w n e N r 6 (114) Zarzucalność zachowania się jest czynnikiem tw órczym przestępności czynu od jego strony m aterialnej istoty, jest więc czynnikiem tw órczym cechy społecznego niebezpieczeństwa, traktow anej jako w yraz tej istoty. W ina jako zarzucalność umyślnego lub nieum yślnego, bezprawnego zachow ania isię jest wartiośoią, która może być stopniowana. Stopień .zawinienia w pływ a n a stąpień społecznego niebez­ pieczeństwa czynu.

W om awianej ustaw ie stopień zawinienia jako czynnik w pływ ający na wzrost lub zm niejszenie się stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu nie został uwzględniony. Uważam, że należałoby uzupełnić a rt. 49 k.p.k. w tym sensie, żeby p ro k u rato r czy sąd m usiał umorzyć postępowanie w sytuacji, gdy przy mi­ nim alnym przekroczeniu granic podanych w ustaw ie z dnia 17.VI.1966 r. (wyso­ kość dopuszczalnego przekroczenia mogłaby być naw et określona liczbowo) w ystą­ piły okoliczności zm niejszające znacznie w inę sprawcy. W ystąpienie bowiem takich okoliczności powinno powodować również — przy jednoczesnym niew ielkim stopniu obiektyw nej społecznej szkodliwości — znikomość stopnia społecznego niebezpie­ czeństw a czynu. W takich w ypadkach organ um arzający postępow anie z powodu b raku przestępstw a (niew ystarczającej „ilości” m aterialnego substratu) powinien przekazyw ać spraw ę jako w ykroczenie do orzecznictwa kolegium karno-adm ini­ stracyjnego.

Przy uw zględnieniu czynnika w iny, nie w ydaje mi się rzeczą konieczną uwzględ­ nienie procesu odwrotnego, tzn. że w w ypadku realizacji przedm iotowych znamion wykroczenia znaczny stopień w iny spowoduje pow stanie wyższego stopnia społecz­ nego niebezpieczeństwa czynu, wystarczającego do uznania czynu za przestępny. Stopień zawinienia bowiem jest uzależniony w pew nym sensie od stopnia szko­ dliwości czynu, gdyż czynnik obiektyw ny jest jednym z w yznaczników w pływ a­ jących na nasilenie zarzutu. Wysokość szkody jest jednym z elem entów w skazu­ jących na wysokość w iny. Wobec powyższego ścisłe oznaczenie granic wysokości szkody w ustaw ie z dnia 17.VI.1966 r. o przekazaniu niektórych drobnych prze­ stępstw jako wykroczeń do orzecznictwa karno-adm inistracyjnego autom atycznie przesądza również, do pewnego stopnia, o granicy zawinienia.

R y T A I M A I O D P O W I E D Z I P H / IW % E 1. P Y T A N I E : 1. C z y i w j a k i e j w y s o k o ś c i p e ł n o m o c n i k p o w o d a w s p r a w i e • 5000 zł, j e ż e l i o t r z y m a ł z a p r o w a d z e n i e s p r a w y t a r y f o w e w y ­ n a g r o d z e n i e , j e s t u p r a w n i o n y — w r a z i e z g ł o s z e n i a p o w ó d z ­ t w a w z a j e m n e g o o 50 000 zł — d o ż ą d a n i a o d p o w o d a d o d a t k o w e ­ g o w y n a g r o d z e n i a o d p o w ó d z t w a w z a j e m n e g o ? 2. C z y i w j a k i e j w y s o k o ś c i p e ł n o m o c n i k p o w o d a w s i p r a w i e o 50 000 zł, j e ż e l i o t r z y m a ł z a p r o w a d z e n i e s p r a w y n a j w y ż s z e t a r y f o w e w y n a g r o d z e n i e , j e s t u p r a w n i o n y — w r a z i e z g ł o s i z e

Cytaty

Powiązane dokumenty

Karty Paliw Flota Pronar słuŜą do potwierdzania transakcji zakupu Paliw dokonywanych przez Klienta lub Kierowcę w Punktach sprzedaŜy (Stacjach Paliw) administrowanych przez

Zdecydowanie wyższy był również odsetek osób karanych za przestępstwa przeciwko mieniu (71,4% licząc od ogółu uprzednio karanych w grupie sprawców zamachów na mienie prywatne

Autorka koncentruje się na ukazaniu roli liturgii w rozwoju ruchu krucjatowego: u jego początków w Europie (rozdz. V), a wreszcie opisuje proces adaptacji szerokiej wizji kru-

Dramat zaś osoby polega na tym, że osoba, dążąc do posiadania siebie, przeczuwa siebie jako dobro, które jednocześnie ukazuje się jako zagrożone przez możliwe

Zazwyczaj też konstruktor nie przyjmuje żadnych parametrów, co nie znaczy jednak, że nie może tego czynić. Dokładniej wyjaśnimy to w następnym paragrafie. Warto też wiedzieć,

przypuszczać, że mimo zbliżenia górnej granicy kary za czyny przekazane do orze­ cznictwa karno-administracyjnego, przeciętny wymiar kary orzekany za te czyny przez kolegia nie

W związku z powyższym 20 października 2020 r. zwrócił się do Piotra K. o zwolnienie go z obowiązku zapłaty czynszu dzierżawnego za 2020 r., argumentując, że za ten

Gierowski J.K., Relacje pomiędzy płcią psychologiczną, a agresywnością na tle czynników ryzyka przemocy u nieletnich dziewcząt i chłopców [w:] Gulla M., Wysocka-Pleczyk M.. Aspekty