• Nie Znaleziono Wyników

"Przemysł naftowy w Polsce w okresie międzywojennym", Eugeniusz Dałek, Częstochowa 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przemysł naftowy w Polsce w okresie międzywojennym", Eugeniusz Dałek, Częstochowa 1976 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Bardzo interesujące są rozsiane po całej książce (zwłaszcza s. 77, 82 n., 88, 220 n., 321, 371) uwagi o roli Bismarcka. Prof. W ereszycki zastrzega się, iż „nie ma na celu pom niejszania roli Bismarcka jako męża stanu” (s. 77). N ie wiem , jaki cel sobie staw iał, ale w ydaje mi się, że rangę tę pom niejsza i to pomniejsza słusznie. Przym ie­

rze austriacko-niem ieckie, znegocjowane przez Bismarcka i Andràssy’ego i zawarte 7 października 1879 r., stało się czym ś zupełnie innym, niż miało być w zam ierze­

niach kanclerza. W intencji Bismarcka był to jeden z licznych m anewrów dyplom a­

tycznych, mających na celu utwierdzenie przodującej roli dyplom acji niem ieckiej, a przede w&zystkmi szachowanie Rosji. W rzeczyw istości wszakże przymierze austria­

cko-niem ieckie stało się trwałym związkiem łączącym oba imperia, a obow iązyw a­

ło do listopada 1918 r., do upadku monarchii Habsburgów i monarchii H ohenzoller­

nów. N iew ątpliw ie też istnieje związek przyczynowy pomiędzy przym ierzem austria- cko-niem ieckim z 1879 r. a przymierzem francusko-rosyjskim z 1892/1893 r. i na­

stępnie podziałem Europy na dwa przeciw staw ne sobie bloki, a w ięc oskrzydleniem Niemiec, przed czym wzdrygał się Bismarck („koszmar koalicji”). ■ I słusznie stw ier­

dza autor, że trafniejszą od kanclerza ocenę traktatu austriacko-niem ieckiego dał człowiek o przeciętnej inteligencji, W ilhelm I.

N iezupełnie natom iast m ógłbym się zgodzić z prof. W ereszyckim, że sojusznik austriacki w ciągał Niemcy w tzw. sprawę wschodnią, to znaczy, jak to było w ów ­ czas, w pow ikłania bałkańskie. Tak było w początkach sojuszu i przed tym Bismarck bronił się uporczywie, a nie zawsze skutecznie; ale przecież z końcem X IX w ieku Niem cy podjęły szeroką ekspansję im perialistyczną poprzez Bałkany do Turcji (ko­

lej bagdadzka). Przymierze z Austro-W ęgram i mogło niekiedy działanie niem ieckie na tej drodze ułatw iać, mogło czasem akcję dyplom acji berlińskiej kom plikować, ale zasadniczą przyczyną niem ieckiej ekspansji bliskowschodniej były dążenia m o­

nopoli niem ieckich.

Krótki ten przegląd nie wyczerpuje w szystkich poruszonych przez prof. Were- szyckiego zagadnień, ale powinien dać ogólne pojęcie, jak bardzo praca poszerza, a zwłaszcza pogłębia naszą wiedzę o stosunkach m iędzynarodowych w Europie w ostatnim ćw ierćw ieczu X IX wieku. Jeśli nie zawsze będą to fakty nowo ustalone, dotychczas historykow i nieznane, to zawsze n o w e będzie trafne ich powiązanie, słuszna ich ocena. Książka pogłębia uznanie dla w ielkiej w iedzy prof. W ereszyckie- go, dla jego um iejętności analizy i syntezy.

Janusz P a jew sk i

Eugeniusz D a ł e k , P rzem ysł n a fto w y w Polsce ou okresie m ię d z y ­ w ojen n ym , Zeszyty naukow e Politechniki Częstochowskiej — Prace ha­

bilitacyjne nr 14, Częstochowa 1976, s. 376.

Z dużą przykrością muszę zacząć recenzję od stwierdzenia, że książka niniejsza nie odpowiada warunkom, jakim powinna odpowiadać monografia naukowa. Złoży­

ło się n‘a to kilka istotnych przyczyn. Zasadniczymi są: po pierwsze — oparcie pra­

cy na zbyt w ąskiej i nie wystarczającej bazie źródłowej; po drugie — pominięcie kilku bardzo ważnych w ątków tematycznych; po trzecie — ograniczenie się przez autora do dość powierzchownej analizy w ielu istotnych zagadnień; po czwarte — mało pogłębione w nioski.

Postaram się obecnie nieco szerzej uzasadnić sw oje zarzuty.

1. Baza źródłowa pracy jest bardzo przypadkowa i fragmentaryczna. Autor nie w ykorzystał zupełnie podstawowych opracowań książkowych, publikacji statystycz­

nych i czasopism. Również archiwalia uwzględnił1 tylko częściowo, chociaż w e w stę­

pie zapowiedział, że będą one stanow iły podstawę rozprawy (s. 12). W rezultacie

(3)

zasadniczym źródłem informacji stał się w ydaw any przez K rajowe Towarzystwo N aftow e w e L w ow ie w latach 1926— 1939 dw utygodnik „Przemysł N aftow y”, repre­

zentujący interesy i poglądy określanej grupy przem ysłowców naftowych.

Jest to o tyle niezrozum iałe, że autor w ielokrotnie sygnalizow ał brak m ożliwości przedstaw ienia w pracy pew nych zagadnień — wskazując jako na zasadniczą przy­

czynę — na brak źródeł, a rów nocześnie n ie w ykorzystał w ielu publikacji, które mogły mu być pomocne w w ypełnieniu tych luk. Spis w ykorzystanych przez E.

D a ł k a opracowań i artykułów obejm uje zaledwie 48 pozycji, które zostały przez niego ocenione „jako raczej fragm entaryczne — — przedstawiające jedynie pewne w ycinki z całokształtu problem ów związanych z rozwojem i działalnością polskiego przem ysłu naftow ego” (s. 16). Tym trudniej dociec, dlaczego autor pom inął praw ie 30 książek w ydanych przed wojną, a traktujących w całości o problem ach przem y­

słu naftow ego. N ie będę tu w ym ieniał pom iniętych tytułów , gdyż zainteresow ani mogą je znaleźć w w ydanym przez Andrzeja G r ó d k a „Katalogu B iblioteki Szko­

ły Głównej H andlowej”. Autor n ie w ykorzystał też bardzo w ażnych publikacji książ­

kowych w ydanych już po w ojnie przez B. R a t y ń s k ą , J. C h o n i g s m a n a , M.

M e n d y s itd. Nie zna też ogłoszonych w tym okresie artykułów M. M endys i K.

Z a j ą c a .

W bibliografii i w pracy uderza nieuw zględnienie publikacji, które sam ym sfor­

m ułow aniem tytułu nie sygnalizow ały, że dotyczą spraw naftowych. Autor pominął w ten sposób w iele zupełnie podstaw owych w ydaw nictw , często znacznie w ażniej­

szych dla tematu niż prace, które w tytu le zawierały słow o „nafta”. Jest ich tyle, że nie ma naw et sensu próbować ich w ym ieniać.

Na tej samej zasadzie dobierał też E. Dałek źródła statystyczne. Dlatego chyba nie w ykorzystał w książce tak zasadniczych publikacji, jak np. „Roczniki S taty­

styczne RP”, „Małe Roczniki Statystyczne”, „Statystyki spółek akcyjnych”, „Staty­

styka karteli”, „Statystyka pracy”, „Roczniki handlu zagranicznego” i szereg innych ważnych pozycji z serii „Statystyka Polska”.

Podobnie w yglądało w ykorzystanie czasopism. Autor n ie sięgnął np. do „Cza­

sopisma N aftow ego”,* „Kroniki N aftow ej Syndykatu Przem ysłu N aftow ego”, „Mie­

sięcznika Statystycznego Polskiego Eksportu N aftowego”, „Nafty” (pismo w ychodzi­

ło od 1922 r. do 1939 r.), „Przeglądu Naftow ego” oraz publikowanych sprawozdań firm naftow ych. N ie przejrzał też (poza nielicznym i wyjątkam i) pism , które w ty­

tule n ie zaw ierały słow a nafta. Tylko kilkanaście artykułów w ykorzystał np. z oficjalnego organu m inisterstw gospodarczych „Przemysł i Handel” (później „Polska Gospodarcza”) — przy czym nie w iadom o dlaczego uw ażał pismo to „za roczniki statystyczne w ydaw ane przez M inisterstwo Przemysłu i Handlu” (s. 14 i 349). Bez tego pism a, podobnie jak bez „Przeglądu Gospodarczego’’ — trudno w yobrazić so­

bie zebranie m ateriałów do m onografii przem ysłu naftowego.

Żenująco ubogo reprezentowane są źródła drukowane. Brak tu naw et „Dzien­

nika U staw ” i „Monitora Polskiego”. Autor mając trudności „wobec braku m ate­

riałów ” z przedstaw ieniem polityki rządu w stosunku do przem ysłu naftow ego, nie sięgnął n aw et do stenogram ów sejm ow ych i senackich, do druków parlamentarnych, do spraw ozdań z narad organizowanych przez rząd, do oficjalnych w ydaw nictw rzą­

du. A przy tym — jak już wspom niałem — nie w ykorzystał porządnie „Przemysłu i Handlu”. W sum ie muszę zatem stw ierdzić, że zgromadzone i w ykorzystane w pra­

cy źródła n ie m ogły w ystarczyć i nie w ystarczyły do napisania poprawnej monogra­

fii naukowej.

2. Luki w znanych autorowi źródłach spowodowały pom inięcie w rozprawie k il­

ku bardzo ważnych problem ów. Zaliczyłbym do nich np. takie kw estie, jak w pływ zagranicznych przedsiębiorstw naftow ych działających na ziem iach polskich na kształtowanie się granic państwa polskiego po I w ojnie św iatow ej, pmzebieg od­

budowy po 1918 r., spraw y środków kapitałow ych spółek naftow ych, em isji akcji,

(4)

rozmiarów inw estycji w rafineriach i kopalniach ropy (poza opisaną kwestią w ier­

ceń), stosunków m iędzy należącym do państw a „Polminem ” a przedsiębiorstwam i prywatnym i, układu s ił wewnątrz poszczególnych ugrupowań kartelow ych, organi­

zacji handlu produktami naftow ym i itp. Brak również przedstawienia p olityki n afto­

wej rządu; to co jest w pracy na ten temat, n ie w yczerpuje problemu. A w szystkie te zagadnienia w in ny być w sposób m ożliwie pogłębiony przedstawione w mono­

grafii przem ysłu naftowego.

Oczywiście autor może bronić się koniecznością utrzym ania objętości pracy w rozsądnych rozmiarach. A le przecież m onografia miała dotyczyć okresu 1918— 1939, należało w ięc ograniczyć wykład pośw ięcony wcześniejszym latom. Autor zajm ował się nim i nie tylko w rozdziale pierwszym (62 strony), ale i w w ielu innych m iej­

scach. Nie w ydaje się na przykład potrzebne zam ieszczanie w rozprawie habilitacyj­

nej dotyczącej okresu Drugiej Rzeczypospolitej — życiorysu Łukasiewicza, czy opi­

sów techniki w ydobyw ania ropy przed 1918 r. Takich zbędnych w ątk ów jest w pracy w ięcej. Znalazło się też w niej w iele zupełnie niepotrzebnych powtórzeń.

Zamiast nich należało skoncentrować się na problemach zasadniczych dla tematu pracy.

3. Luki w zebranym m ateriale odbiły się na formie wykładu. Autor bardzo szczegółowo przedstaw ił np. kw estie w ydobycia ropy i jej przeróbki, w ierceń po­

szukiwawczych — gdyż miał do tego źródła. Już jednak rentowność przem ysłu, ka­

pitały zagraniczne, koncentracja i centralizacja analizowane są bardzo ogólnikowo i często tylko werbalnie, w oparciu o fragm entaryczne informacje. W paragrafie o kapitałach zagranicznych brak nawet tak elem entarnych informacji, jak dane o w ielkości udziału zagranicy w kapitałach zakładowych spółek akcyjnych w kolej­

nych latach. Brak też ścisłych danych o zm ianach w narodowości tych kapitałów.

Są to informacje zbytnio generalizujące, a to nie wystarcza. Podobnie jest w para­

grafie o koncentracji i centralizacji. W ym ieniono tam niektóre zmiany dokonujące się w organizacjach przem ysłu naftowego, a le bez ścisłych informacji chociażby o przyczynach łączenia się poszczególnych firm , o w ielkości kapitałów, którymi d yspo­

now ały itd. Autor zresztą niesłusznie postaw ił tu znak równości m iędzy karteliza- cją a centralizacją kapitału. Analiza rentow ności jest szalenie powierzchowna, bo

„zachowane m ateriały źródłowe nie pozwalają na otrzymanie pełniejszej odpowiedzi na to pytanie” (s. 249 i 10). A le te m ateriały przecież są — i do rentowności, i do kapitałów obcych, i do koncentracji produkcji. O czywiście n ie dotyczą całego okre­

su 1918—1939, ale są znacznie bogatsze od zaprezentowanych w pracy.

4. W nioski autora są mało pogłębione. Znalazł się on pod wyraźnym w pływ em literatury „nafciarskiej” i s w e oceny form ułow ał z punktu widzenia interesów prze­

m ysłow ców naftowych. Cała polityka rządu oceniona została li tylko z punktu w i­

dzenia, czy w pływ ała na wzrost, czy na spadek zysków nafciarzy. A przecież poli­

tyka przem ysłu naftowego i wobec przem ysłu naftowego nie może być analizowana w oderwaniu od ogólnej sytuacji i polityki gospodarczej państwa. Kryterium mógł tu być ogólnie traktow any interes państwa czy społeczeństwa. Tego autor jakby nie dostrzegł. Stąd trudno przyjąć za słuszne jego rozważania np. o rządowej akcji obni­

żania cen, która m.in. objęła produkty naftow e, o polityce podatkowej czy eksporto­

w ej. Trudno też czynić zarzuty rządowi, że dbał o interesy konsum entów (np s. 257).

Razi w rozprawie dość częsty brak precyzji i konsekw encji w form ułowaniu sądów. Na s. 118 autor stw ierdził np., że w latach kryzysu eksport polskich produk­

tów naftow ych był praw ie nieopłacalny; na s. 126 — że b ył deficytow y; na tej sa­

m ej stronie — że był w ybitnie deficytow y; na s. 137 — że b ył niem al deficytow y;

a na s. 218 — że był „mało opłacalny, a nawet prawie deficytow y”. A przecież chodzi o k w estię zupełnie zasadniczą i w roipraw ie — mimo wracania do niej wielokrotni^ — nigdzie porządnie n ie zanalizowaną.

(5)

W innym miejscu czytam y na przykład, że w sp raw ie roli jaką odegrał kapitał obcy w rozwoju polskiego przem ysłu naftow ego, „trudno będzie zająć jednoznacz­

ne stanow isko” (s. 196). Można się z tym oczyw iście zgodzić, ale po kilku stronach autor stw ierdził, że „krytyczne zarzuty licznych artykułów prasow ych i w ypow iedzi pew nych działaczy naftow ych, oceniających n egatyw nie rolę obcego kapitału dla rozwoju przem ysłu naftow ego w Polsce b y ły na ogół słuszne” (s. 203). A w ięc jed­

nak stanow isko autor zajął, naw et chyba n ie zdając sobie z tego sprawy.

Niektóre sform ułowania są zbyt naiw ne, jak na rozprawę o am bicjach nauko­

wych. Np. konstatacja, że kryzys nadszedł do Polski z zachodu; czy to ma znaczyć, że w kraju n ie było w ew nętrznych przesłanek załamania? Że ograniczenie produk­

cji rafinerii w latach kryzysu w ynikało z dostosow yw ania się do ilości w ydobywanej ropy; czy to ma znaczyć, że nie spadający efektyw ny popyt, ale procłukcja ropy decydowała o w ytw órczości rafinerii? Że m ałe rafinerie b yły w korzystniejszej sy­

tuacji pod w zględem rentow ności niż duże, przy czym autor abstrahuje od różnic w kosztach prod uk cji Naiwne i ahistoryczne są poglądy o stosunku rządu do karteli (s. 220), czy o rezultatach w ycofania się Niem ców z przem ysłu naftowego w Polsce (s. 256). Można też w pracy przeczytać, że przyczyną niskiego spożycia nafty w latach kryzysu był m.in. „stosunkowo n isk i poziom życia kulturalnego ludności w iejskiej, nieum iejętność w ykorzystania długich w ieczorów zim ow ych” (s. 124). Czyż­

by autor nie czytał nic o kryzysie rolnym i jego skutkach dla wsi?

Sum ując uwagi dotyczące w niosków autora muszę stwierdzić, że czytając pra­

cę m iałem czasam i w rażenie, że nie w pełni orientow ał się on w ogólnych proble­

mach gospodarki Drugiej Rzeczypospolitej, jak też nazbyt ogólnie zapoznał się z m echanizm am i gospodarki kapitalistycznych przedsiębiorstw naftowych.

5. Oczyw iście w pracy są rów nież partie wartościowe, zawierające nowe m ate­

riały i form ułujące now e wnioski, ale n ie one decydują o ogólnym obrazie rozprawy.

W sum ie książka jest przykładem pracy pisanej pospiesznie, „na stopień”, a prze­

cież chyba n ie o to powinno chodzić w prawdziwym badaniu naukowym . Z bign iew Landau

Harry Kenneth R o s e n t h a l , G erm an and Pole. National C on jlict and M odern M yth, U niversity Presses of Florida, G ainesville 1976, s.

175.

Zbiegiem okoliczności pierwsze egzem plarze om awianej książki nadeszły do Pol­

ski mniej w ięcej w tym sam ym czasie, kiedy jesienią 1976 r. odbyw ała się w Trze- bieszowicach interdyscyplinarna konferencja naukowa poświęcona wzajem nym ste­

reotypom folsko-aiiem ieckim *. W tej sytuacji praca H. K. R o s e n t h a l a, stanow ią­

ca jak gdyby głos w toczącej się w łaśnie dyskusji, spotkała się od razu z żywym zainteresowaniem polskiego środowiska historycznego.

Tytuł jej zapowiada am bitne przedsięw zięcie naukowe — próbę ukazania pro­

cesu kształtowania się wyobrażeń Niem ców o Polsce i Polakach, wyobrażeń zm ie­

niających się w zależności od potrzeb politycznych. Autor stw ierdza w e w stępie, że celem jego pracy jest analiza związków przyczynow o-skutkowych pomiędzy nega­

tywnym wizerunkiem Polaka pow ielanym przez niemiecką literaturę i publicysty­

kę a sposobem traktowania Polaków i przestępczą działalnością Niemców w Polsce w latach II wojny św iatow ej. Idzie w ięc o przyczynek do zagadnienia odpow iedzial­

ności za zbrodnie niem ieckie w Polsce, przy czym autor kategorycznie przeciw sta­

P o r . m o j e s p r a w o z d a n i e z t e j k o n f e r e n c j i , ,» D zieje N a j n o w s z e ” 1977, n r i .

Cytaty

Powiązane dokumenty

The use (frequently indiscriminate) of urban space by private owners, who neither comply with city planning rules nor respect public spaces, and informal settlers who

For the reasons given above, the midship stresses, given in various units in the different publications, are converted into a (wave) bending ioment coefficient , where M X

potrafiłby to uskutecznić, sądząc z łatwości, z jaką zalicza całe falangi do tego zgromadzenia : całkiem bezzasadnie dowodzi, że Lelewel się wpisał w poczet

Zgodnie z nim 9% społeczeństwa uważa, że wirusem można zakazić się poprzez podanie ręki; 87% Polaków jest przekonanych, że problem HIV/AIDS ich nie dotyczy i tylko 5%

Przeciętna liczba stale bezrobotnych wykwalifikowanych robotników budowlanych w okresie międzywojennym na Lubelszczyźnie wahała się w granicach 10—15% ogólnego

There are many different combinations of initial capacity, design and construction for durability, and IMR programs that can be used to develop tanker hull structure systems that

chmura obliczeniowa (ang. cloud computing) to model przetwarzania da- nych oparty na użytkowaniu usług dostarczonych przez usługodawcę. Funkcjo- nalność ta jest tu rozumiana

gesteld door Provlak dat er geen enkele bemoeienis is geweest met de feitelijke werlczaamheden, doch slechts partijen met elkaar in contact zijn gebracht; het instemmen met