UNI
VERSITATIS MARIAE C
UR
IE
-S
КŁ
O D OW
SК A
LUBLIN— POLONIA
VOL- V. 3 SECTIO H 1971
Instytut Ekonomii Politycznej i Planowania Gospodarczego Wydział Ekonomiczny UMCS
Sławomir KOZŁOWSKI
Pewne problemy związane ze stosowaniem metody różnic J. Czekanowskiego w badaniach przestrzennych
Некоторые проблемы, связанные с применением метода разностей Я. Чекановского в пространственных исследованиях
Einige mit der Anwendung der Differentialmethode von J. Czekanowski in Raumforschungen zusammenhängende Probleme
W ostatnich latach
coraz częściejstosuje się
do badań przestrzen nych taksonomiczną metodę różnic J. Czekanowskiego1 i
metodypokrew
ne.
Dotyczyto
szczególniebadań
ekonomiczno-rolniczych,choć
równieżi inne dyscypliny zaczynają posługiwać się tą metodą.1
2 Zzastosowaniem
1 Chciałbym tu zwrócić uwagę, że — moim zdaniem — powinno się zróżnicować stosowaną terminologię zależnie od używanego w metodzie wzoru. Naj
częściej metodę J. Czekanowskiego określa się mianem metody różnic przeciętnych.
Stosowanie generalnie dla wszystkich wzorów przymiotnika „przeciętnych” jest niewłaściwe. Nazwę metoda różnic przeciętnych należy pozostawić dla wzoru, w którym występuje dzielenie przez liczbę cech — n, a więc występują rzeczywiście różnice przeciętne:
Jeśli stosujemy wzór bez dzielenia przez liczbę cech, nie mamy do czynienia z różnicami przeciętnymi. Wówczas nie powinno się stosować terminu metoda różnic przeciętnych, lecz metoda różnic, czy ewentualnie różnic sumarycznych
n
I
R1.2- JEj . alj — a2j
2 Na przykład A. Fajferek (Region ekonomiczny i metody analizy regio
nalnej, PWE, Warszawa 1966), zastosował tę metodę do badań regionalnych, zaś Z. Gługiewicz (Zastosowanie taksonomicznej metody różnic przeciętnych przy próbie wydzielenia rejonów klimatyczno-glebowych, „Przegląd Statystyczny” 1961, nr 1) — do rejonizacji przyrodniczo-rolniczej.
tej
metody
do badańprzestrzennych wiążą się —
istotne moim zdaniem— problemy,
które będęstarał się
przedstawić wponiższych
uwagach.Metoda
różnic J. Czekanowskiego została opracowana dlabadań
antro
pologicznych.To samo
dotyczy pokrewnych jej metodtaksonomicznych,
jak np.metody
dendrytów,kwadratów różnic (Henzla) czy podobieństw.
Przeniesienie
jej
do —odrębnych bądź
co bądź — dyscyplin ekonomicz nych
pociągaza
sobąokreślone skutki.
Wbadaniach antropologicznych,
jakrównież
innych badaniachbiologicznych (np.
zootechnicznych)3,
przypomocy
tychmetod
wyszukujemy —ze zbiorowości osobników
danego gatunku czyteż rasy —
grupy osobników jak najmniejróżniących się
między sobąpod względem
wybranych cechdiagnostycznych. Wszystkie
osobniki badanejzbiorowości traktowane
są tujednakowo,
conie
budzizastrzeżeń. Mimo pewnych
różnic należą onedo
danegogatunku
czy rasy.Cechy
typologiczne(diagnostyczne) są
—w większości
przypad
ków— cechami mającymi
bezwzględny charakter, jaknp.: wysokość, ciężar,
wysokośći szerokość czaszki
itp.Występujące
oboktego wielkości relatywne
(np. stosunekszerokości do
wysokości czaszki)nie
wprowa
dzają zasadniczychzmian,
są one bowiemstosunkowo wyrównane.
Podsumowując powyższe
można stwierdzić, żezbiorowości osobników w tych
badaniachsą stosunkowo
wyrównane, a jednakowetraktowanie
wszystkichosobników
jestlogicznie uzasadnione.
Pod tym
względem badania
przestrzenne, różniąsię od
wyżejomówio
nych
dośćzasadniczo. W badaniach tego typu
miejsce poszczególnych osobników zajmująz
reguły jednostki podziałuadministracyjnego danego
terytorium. Zależnie od celui
zakresubadań
mogąto
byćgromady, po
wiaty lub województwa.
Opieranie się
na takichjednostkach
jestkoniecz
nością,
gdyżjedynie
dla nichmożemy otrzymać
niezbędne do badań danestatystyczne.
Dla każdego jest jednak jasne,że
zbiorowośćskładająca
sięz
pewnej liczby jednostekadministracyjnego
podziału jestbez porówna
nia mniej wyrównana,
niżanalogiczna
zbiorowość osobnikówbiologicz
nych. Dotyczy
tow
pierwszymrzędzie
wielkościpowierzchni tych
jed
nostekoraz
liczby ludności. Wielkościte wahają się w
znacznych granicach(tak np. powierzchnia
użytkówrolnych
powiatówwojewództwa lubelskie
go waha się
od41,1
do148,0
tys.ha; włączając
zaś do analizy miasta wy
łączone z powiatówrozpiętość ta
jeszcze wzrośnie—
od2,9
do 148,0 tys.’ Por. prace: T. H en zel: Metoda różnic i metoda kwadratów różnic, „Prze
gląd Antropologiczny” 1953, t. 19; J. P e г к a 1: Taksonomia wrocławska, „Przegląd Antropologiczny” 1953, t. 19; S. Schmidt i innf: Zastosowanie metod taksono
micznych w zootechnice, „Zeszyty Naukowe WSR w Krakowie” 1963, seria Zootech
nika, z. 4.
ha).
4 Takwielkie różnice w zbiorowości osobników biologicznych są
nie
zmiernie rzadkie.To powoduje,
że—
w przeciwieństwie dobadań biolo
gicznych
—
wbadaniach przestrzennych stosowanie
miar(wielkości)
bez względnych
stajesię niecelowe.
Tegotypu
wielkościsą
bowiemcałkowicie
nieporównywalne. Stądw
badaniachprzestrzennych cechy diagnostyczne
są podawanew postaci
wielkości relatywnych,w
badaniach ekonomiczno--rolniczych
najczęściej w przeliczeniu na 100 haużytków rolnych,
wre
gionalnych — na
powierzchnię geodezyjną,
na 1000mieszkańców
itp.Fakt
stosowania takich
relatywnychwielkości w taksonomicznej me
todzie różnic wymaga
ustosunkowania się do
pewnych zagadnień.Celem metody
— wbadaniach
przestrzennych—
jestpołączenie w
grupy (regio
ny, rejony,strefy) tych obok siebie
położonychjednostek, które pod względem
wybranychcech różnią się możliwie
najmniej. A więc przy kładowo
wrejonizacji ekonomiczno-rolniczej
łączymy jednostkio moż
liwie
najbardziej zbliżonej do siebie
strukturze użytkówrolnych, upraw, obsadzie
zwierząt —wszystko
w przeliczeniu na 100 ha użytkówrolnych.
Właściwie dobrane cechy typologiczne
muszą się między innymicha
rakteryzować dużą
zmiennością
przestrzenną,bowiem jedynie
wtedy istnieje możliwość podziału badanegoobszaru. Dlatego z szeregu cech
typologicznych wybieramy takie, dlaktórych współczynniki
zmienności(V
=^
)są największe. Wielkości średniej arytmetycznej oraz odchy
lenia
standardowegokonieczne są
również dlaweryfikacji wyodrębnio
nych
rejonów, przeprowadzanej
przez większośćautorów
woparciu o kształtowanie się współczynników zmienności.
Obliczenieśredniej nie
zbędne jest
również
dlaprzeprowadzenia standaryzacji (normalizacji)5
różnicmiędzy wartościami cech,
zgodnie z najczęściej przyjmowanymwzorem
R = n
v
1=1
aij a2j
4 • 100
(dla przeprowadzenia
normalizacji „zerojedynkowej
”konieczne
jest rów nież
obliczanie odchylenia standardowego).Pojawia się wobec tego pro
blem,
wjaki sposób należy
obliczać wielkości odchyleniastandardowego (o) i
średniejarytmetycznej
(M).Duża nierównomierność
poszczególnychjednostek
administracyjne go
podziałusugeruje
konieczność liczenia średniej orazodchylenia
jakowielkości
ważonych.Praktycznie w żadnej ze
znanych miprac traktują- * 6
« Por. Rocznik statystyczny województwa lubelskiego 1969, s. 122.
6 Różni autorzy stosują tu różną terminologię używając określeń standary
zacja lub normalizacja.
cych o metodzie
J. Czekanowskiego
w badaniachprzestrzennych nie
spotkałemsię z
ustosunkowaniemdo tego
problemu. Zdrugiej strony w pracach
drukowanychnie
przytaczasię z
regułyszczegółowych da
nych
statystycznych, conie pozwala
na dojście wjaki
sposób autorzyobliczali te wielkości.
Stąd wydaje
się,
żewarto się zastanowić nad problemem,
jakmają być
obliczanewielkości średniej
arytmetycznej iodchylenia
standardo
wegow taksonomicznych
badaniachprzestrzennych.
Za właściwy punktwyjścia uważam
tu celmetody, który
sam — wydajesię — narzuca
określony sposób postępowania.Celem metody
jest — cowarto
jeszcze raz podkreślić—
połączeniejednostek znikom
różnią cych
sięrelatywnymi
wielkościami wybranych cech niezależnie od tegoczy jednostki te różnią się
od siebieznacznie
wiel kością
(doktórej odnosimy cechy),
czyteż
nie. Nieinteresuje nas za
tem jaka jest rzeczywista średnia
danej
cechy dla całego badane go obszaru i
jaka jestrzeczywista
dyspersja tejcechy. Interesuje
nasnatomiast
jak oscylują poszczególne relatywnewielkości
danejcechy wokół
swojej przeciętnejobliczonej
po prostu jako sumawzględ
nych
wartości
danej cechy dla wszystkichjednostek, dzielona przez
/ \
liczbę tych
jednostek (
jçI.®
Postępowanie powinno tubyć więc iden
tyczne
jak przy samym obliczaniu różnic,gdy odejmując od
siebiedwie
wielkościwzględne (|a
u—
a2j
|) abstrahujemy
całkowicie od bezwzględ nych
ich wartości.Wielkości
średnieji odchylenia obliczone
w tenspo
sób
są niejako wielkościami „fikcyjnymi
”,
służącymi jedynie samejme
todzie. Powinno to
znaleźćswoje
odbiciezarówno w
stosowanej symbo lice
(symbolenie
M, lecznp. afikc
CZYteż
MmetOd ),
jak i w terminologii.W
miejsce stosowanego czasem określenia — średnia dla całego badanegoobszaru
(np.:średnio powiat,
województwo—
śred
nia),powinno się
stosować—
średnia „fikcyjna” względnychwartości
cech dla wszystkichjednostek (gromad, powiatów).
W
końcowej fazie badań,
po zweryfikowaniu przeprowadzonej rejo nizacji, kiedy
przystępujemy do charakterystyki wydzielonych obsza
rów,powinno się
jednak przechodzić do rzeczywistejwielkości
średniej arytmetycznej.W
takiejcharakterystyce
posługiwaniesię
średnimi„fik
cyjnymi
” jest niedopuszczalne.Wielkości
tenie
charakteryzują nam bo wiem
wydzielonych obszarów.Po dokonaniu
podziału konieczne jest 8 Z danych, jakie są zawarte w pracy A. Fajferka (op. cit., tab. 2, s. 62—_ 63) można po przeliczeniu ich dojść do wniosku, że autor posługuje się tą właśnie metodą.
zatem
przechodzenie
napowrót do
wartości bezwzględnych, by na ichpodstawie
mócscharakteryzować
wyodrębnioneobszary.
Należy
bowiem jeszcze
razzaznaczyć,
że średnie —określone
tuja
ko „fikcyjne
” — sąkonieczne przy
posługiwaniusię
samąmetodą,
a więcw trakcie podziału, nie mogą
jednakcharakteryzować wydzie
lonych obszarów.
Można
się
tupowołać też
nastanowisko Z.
Gługiewicza, który sto sując
standaryzację (normalizację) naśrednią
arytmetyczną tak uza sadnia dzielenie przez średnią:
„Średnia ma dla tych celów najwięcej zalet. Na pierwszy rzut oka można by wyrazić obawę, że przy wymaganym dużym obszarze zmienności cech (warunek 2) ma się do czynienia z niejednolitą zbiorowością, dla której tym samym nie można sensownie stosować średniej wartości cechy. Średnia nie jest tu jednak przesłanką opisu zbiorowości i nie jest podstawą do wyciągania jakichkolwiek wniosków w zakresie rejonizacji.”7
Widoczne jest,
żeZ.
Gługiewiczrównież posługuje się średnią je
dynie dla wykorzystania jej w metodzie, ma
więcona
charakter — jakjuż
wspomniałem — wyłącznie metodologiczny.Proces
dokonaniapodziału, tj.
uporządkowaniadiagramu
jest wme
todzie
Czekanowskiego dosyć pracochłonny, gdyż dokonuje się
go „[...]drogą
kolejnych
prób aż doopracowania
zwartych, a zarazemodcinają
cych się wyraźnie od siebie
grup jednostek”8.
Stądniektórzy
badacze poszukująmetod usprawniających
porządkowanie.I
tak J. Liczkowski zwracauwagę, że
„pracętę
możnausprawnić,
wyznaczając kolejnośćwielkości
decydującychcech taksonomicznych
wdrodze
autopsji”9. Wy-
dajesię, że w
badaniachprzestrzennych
(rejonizacyjnych) naderpo
mocne
możebyć
wykorzystanie innegobardzo prostego kryterium
wstępnegoporządkowania.
Polega ono na układaniujednostek
na dia gramie w kolejności
zgodnejz
ichprzestrzennym
usytuowaniem nama
pie.
Kierunek, wktórym się
posuwamy(przenosząc poszczególne
jed nostki
z mapy na diagram) jest przytym
zależnyod kształtu
badanego obszaru. Najkorzystniejszy jestkierunek zgodny
zdługością,
tj. dłuż szym wymiarem
badanegoterytorium. Wykorzystujemy
przy tym gru
powaniu zasadę,że rejony
(obszary wydzielone) powinny być jednostkami przestrzenniezwartymi
(oczywiście pozalogicznie uzasadnionymi wyjąt
kami).
Takiepodporządkowanie nie
jest oczywiścieostateczne,
tymnie
mniej
jestogromnie pomocne
i późniejsze zmianyograniczają się
naj
7 Por. Gługiewicz: op. cit., s. 78.
8 J. Liczkowski: Badanie intensywności rolnictwa w ujęciu przestrzen
nym, PWRiL, Warszawa 1964, s. 42.
» Ibid., s. 43.
częściej do
niewielu
przesunięć.Tę metodę
wykorzystałem zpowodze
niem przy rejonizacji powiatu
lubelskiego.
Dokonanie
podziału
badanego terytoriumnie
kończy postępowaniabadawczego.
Zreguły
większość badaczyprzeprowadza
następnie we ryfikację dokonanego
podziałudla
stwierdzeniaprawidłowości
wyod rębnienia rejonów.
Co do
sposobów,
jakimitaką weryfikację się
przeprowadza, tonie ma zasadniczo
przystosowanych dometody różnic
(przeciętnych), gdzieposługujemy się sumami
różnic(lub różnicami
przeciętnymi)szeregu wybranych cech diagnostycznych.
Część
badaczy dlawykazania istotności różnic posługuje się
testem istotnościStudenta-Gosseta10 11 , tym niemniej stosowalność
jego jest ogra
niczonaz
dwu względów.Po pierwsze
jest tometoda nader
pracochłon
na, po drugie zaś daje jedyniemożliwość
porównywania ze sobąpary
rejonów ito
podwzględem jednej cechy.
Liczba obliczeń zwiększasię więc
znaczniewraz
ze wzrostem liczbyrejonów
i cech, aponadto czy
telność
(jasność) uzyskanych wyników
jestwątpliwa. Dwa
rejony mogąsię
bowiemróżnić
istotnie podwzględem
trzechcech, nie
różnićpod względem innych
trzech ikompleksowy
osąd jest—
w tymprzypadku
— utrudniony.
J.
Steczkowski11
natomiastproponuje
stosowanie nieparametryczne go
testuchi-kwadrat
(x2),
któryjednak
również ze względuna
dużąpracochłonność nie
przyjąłsię
powszechnie.Z tego
tytułu najczęściej
stosowanymobecnie
sposobem weryfikacji jestobliczanie współczynników zmienności
(V) dlawyodrębnionych jednostek
(rejonów,regionów) i
porównywanie ichz
takimi samymiwielkościami
dlacałego
badanegoobszaru.
Przyprawidłowej rejoni
zacji (podziale) współczynniki
dla rejonówwinny być
niższeniż
dla całegodelimitowanego
obszaru. Taka sama metoda zalecana jest dladołącza
nia do
wyodrębnionych rejonów jednostek
terytorialnychciążących do kilku
(najczęściej dwu)rejonów. Prawidłowe
rozwiązanieto
takie,przy którym „[...]
przesunięciejakiegokolwiek powiatu
[jednostki,na której opieramy
rejonizację — uwagamoja S.K.]
zjednego
rejonu dodrugie
go
nie
spowoduje:1) jednoczesnego
zmniejszenia średnich współczyn ników
zmienności (Vx)
dlaobu
rejonów,między którymi
zachodzi prze sunięcie powiatu; 2)
większegospadku
współczynnika zmienności (Vx)10 Test ten stosuje W. Kwiecień w pracy: Metoda modelowa w badaniach ekonomiczno-rolniczych, PWRiL, Warszawa 1968, s. 53—55.
11 Por. J. Steczkowski: Zasady i metody rejonizacji produkcji rolniczej, PWRiL, Warszawa 1966.
w jednym
rejonie
aniżeli wynosi wzrost tegoż współczynnikaw
drugim rejonie.”12
J. Steczkowski
opierając się
natym samym współczynniku zmien
ności wprowadza
innywzór:
D
J
=1 j-i
Mg
gdzie
V
oj — tozmienność całego
delimitowanegoobszaru pod
względem j-tej cechy,zaś Mg
—to średnia
geometrycznazmienności
tejcechy dla p
określonych rejonów. Im wskaźnik (suma) jestwyższy,
tympodział
jest lepszy.13
Metody oparte
na współczynnikuzmienności,
jakkolwiekmniej
pra cochłonne,
zajmują — szczególniew
fazieporządkowania diagramu
(częstowielokrotnego)
— sporo czasu.Wydaje się,
żenie
rezygnując zliczenia
współczynników zmiennościdla ostatecznej
weryfikacji,moż
na
dla
sprawdzeniapoprawności podziału stosować znacznie
prostszą metodę.Punktem
wyjściadla
tejuproszczonej
metody weryfikacjijest stwierdzenie, że
rejonyto
obszary jaknajmniej
różniącesię wewnątrz
(między jednostkamiwchodzącymi
wskład rejonu),
a jak najwięcej róż
niącesię
nazewnątrz.
Nadiagramie
więc rejony powinny zawierać jaknajwięcej powiązań
bliższychrzędów
(np.przy
skaliczterostopniowej
— pierwszego
i drugiego),zaś
pozaswymi
granicamizawierać tych po
wiązań jak najmniej.
Odwrotnie powinny
kształtowaćsię
proporcje co do powiązań dalszychrzędów (np.:
trzeciego i czwartego),których wew
nątrz rejonu
powinnobyć możliwie
jak najmniej,zaś
na zewnątrz jaknajwięcej.
Tę
zasadę można
wykorzystaćdla utworzenia
mierników popraw
ności rejonizacji (podziału). Takimmiernikiem może być
liczba powią zań
I,II,...,
n-tego rzędu wyrażona w procentachw stosunku
do wszyst kich możliwych
powiązańwewnątrz
rejonu(wyodrębnionej
grupy),oraz
takiesame procentowe powiązania na
zewnątrzrejonu (tj.
między jednostkamiwchodzącymi w
składrejonu
apozostałymi
jednostkami).Dla
łatwiejszej
czytelnościmożna je
przedstawić w postacinastępują
cej tabeli
(tuprzyjmuję
skalę czterostopniową, gdziepierwsze
dwastopnie to
powiązaniasilne,
drugie dwa — powiązania słabe) — tab.1.
Na podstawie wielkości, jakie otrzymamy w
ten sposób,możemy są
dzić
o prawidłowości dokonanego podziału.
Oczywiście
od sporządzającegodiagram,
od przyjętej skali i oceny powiązań,zależeć będzie,
któregorzędu
powiązania uznamy zasilne,
12 Gługiewicz: op. cit., s. 82.
13 Steczkowski: op. cit., s. 95.
Tab. 1
Powiązania w % ogółu możliwych Wewnątrz rejonu
Poza rejonem I rzędu
Powiązania bliskie II rzędu I i II rzędu III rzędu Powiązania dalsze IV rzędu
III i IV rzędu
a więc
te, które
powinnysię skupiać w wybranych
rejonach,którego zaś za
luźne, a więcwystępujące
pozarejonami. Tu
przykładowo po- dajęskalę czterostopniową
z dwomapowiązaniami silnymi
i dwoma luź
nymi;opieram to na
skali, jaką zastosowałemdla rejonizacji
produk- cyjno-rolniczej powiatu lubelskiego. U innychautorów kwestia
zalicze nia powiązań do
silnych iluźnych
— ze względuna
określoną przyjętąskalę —
może wyglądaćinaczej.
I tak w dwóchwersjach rejonizacji
w
pracy W.Kwiecienia
14 — mimoczterostopniowej skali —
jedyniepo
wiązania I
rzędu można
uznaćza
silne,pozostałe za słabe.
Wielkości z tabeli
1 możnaprzedstawić w
formie jeszcze bardziej syntetycznej,w
łatwoczytelnej postaci
jednoliczbowego wskaźnika.Ta
ki syntetyczny, porównywalny
wskaźnik —
możnaokreślić go jako
wskaźnik zagęszczenia(koncentracji)
powiązań — może mieć, przyprzyjętej tu czterostopniowej
skali, następującąpostać:
Piw ~b ?2w Рэг P4Z Wzp P1Z + P2Z P3W + ?4W
gdzie W
zp__ wskaźnik
zagęszczenia (koncentracji)powiązań; piW
,p
2w, psw,P4w —
powiązaniaI,
II, III, IVrzędu występujące wewnątrz grupy
(rejonu)i wyrażone
wodsetkach
wszystkichmożliwych
powiązańwewnę
trznych;
zaś
piz,Paz,
P3z,P4z — powiązania I, II, III i
IV rzęduwystępu
jące
na zewnątrzrejonu (tj. między
jednostkamiwchodzącymi w skład rejonu
a pozostałymi)i wyrażone w procentach
wszystkich możliwych po wiązań zewnętrznych.
Najogólniej
(abstrahując
od skali) wskaźniktaki ma
postać:wewn. pow.
bliż.
rzędówzewn.
pow.dalsz.
rzędóww =___________________
-4- --- zp zewn.pow. bliż. rzędów
wewn.pow.
dalsz. rzędówgdzie
oczywiście wszystkie powiązaniawyrażone
są w procentach wszelkichmożliwych powiązań.
14 Kwiecień: op. cit.
Wskaźnik
taki w postaci jednejliczby
charakteryzujenam
„siłę”, z
jaką wydzielasię dany rejon z otaczającego obszaru
(badanego). Im wyższy wskaźniktym
lepiejwydzielony
rejon.Przesuwając poszcze
gólne jednostki z
rejonu dorejonu
możemybadać
jak wpływato
na kształtowaniesię
tegoż wskaźnika zagęszczeniapowiązań w
rejonach i wybrać optymalny wariant,przy którym wskaźniki przybierają
naj
wyższe wartości.Wskaźnik ten
ma
więc szczególneznaczenie dla wyboru
optymalne
gopodziału obszaru przy ustalonej już skali.
Tym niemniej możnanim operować
również przy ustalaniuskali,
przy przesuwaniu granicklas
szczególnie wniezbyt wielkim
zakresie iniezmienionej liczbie
klas.W
diagramie
Czekanowskiego — zewzględu
na jegokonstrukcję —
na przekątnej układająsię zerowe
różnice danychjednostek
samychz sobą.
Wydajesię
celowe przy stosowaniu wskaźnika zagęszczeniaрю
-wiązań przedstawionego
powyżej eliminowanietychże
powiązań(jed
nostek
samych
z sobą) z ogólnej liczbypowiązań wewnętrznych.
Oczy
wiście liczba powiązańpierwszego
rzędu ulegatakże zmniejszeniu
opo
wiązania ułożone
naprzekątnej.
I takjeśli
przykładoworejon
składasię
z 10jednostek, to nie odnosi się powiązań wewnętrznych
różnychrzędów
dowszystkich
powiązańw
liczbie 10Q,lecz
eliminuje 10 powią
zań I rzędu ułożonych naprzekątnej
(jednosteksamych
z sobą)i
odnosiwszystkie powiązania
do90.
Takieeliminowanie przeprowadzamy
zdwu
zasadniczych powodów: 1— powiązaniajednostek
samychz sobą nie
charakteryzujążadnych cech
rejonu, występująone
naprzekątnej
zawsze, co wynikaz
konstrukcjidiagramu
ibędą wobec tego
wystę powały również
przy braku jakichkolwiek połączeńbliższych rzędów
między jednostkami;2— mają
oneróżny wpływ
na strukturępowią
zań w
rejonie,
stanowią przykładowo w rejonieskładającym się z
10jednostek
tylko 10%,przy
rejonie z 4jednostek już 25% wszystkich
wewnętrznychpowiązań.
Nieeliminowanie ich zatem wpływałbyko
rzystnie na
kształtowanie się
wielkości wskaźnikazagęszczenia w rejo
nach
małych,
niekorzystniedużych.
Przy takiejsamej
strukturze powią zań zewnętrznych i
wewnętrznych, pozapowiązaniami w rejonie uło
żonymi na
przekątnej, w
rejonie małym (składającymsię
z mniejszej liczby jednostek) wyższabędzie pierwsza
część wskaźnikazagęszczenia
powiązań (pierwszy składnik sumymówiący
o koncentracji powiązańbliższych rzędów
wrejonie), a
zatem wyższy będzie równieżcały
wskaźnik Wzp. Wobec
tego wskaźnikobliczany
zwyeliminowaniem
tych powiązań jestbardziej
prawidłowy.Wielkość wskaźnika liczona
zgodnie z
podanym tuwzorem nie mo
że
być
obliczona jedynie wtym
przypadku,jeśli
nazewnątrz rejonów
nie istnieją
powiązania bliższychrzędów
bądźteż
wewnątrznie istnieją
powiązania
dalszychrzędów (np. przy przyjętej
tuskali
—III
i IV)lub oba
teprzypadki
występują jednocześnie(W = œ). Należy jednak za
znaczyć,
żetakie przypadki są
w rejonizacji opartej na kilkucechach bardzo
rzadkiei dowodzą
wtedy—
oile
tylko granice, comamy
możność kontrolować nadiagramie,
wyznaczonesą prawidłowo — wręcz
idealnego wydzieleniarejonów. Zawsze
bowiem trzebakierować się
logiką w wy
odrębnianiurejonów.
Można tak rozszerzyć granicerejonu
nadiagra
mie,
żeby zmieścić
wnim
wszystkie bliższe powiązania — nawetjeśli
sąone
pojedyncze — nazewnątrz
pozostawiając tylkopowiązania dal
szych
rzędówi
w tensposób
doprowadzićdo ukształtowania się wskaź
nika
równego nieskończoności.
Takie postępowanienie ma jednak sensu.
Kontrolą
prawidłowości
postępowania jest tuw pewnym
stopniu struk tura
wskaźnika koncentracji powiązań. Niepowinno
być tak,że np.
część pierwsza (pierwszy
składnik sumy) jest mniejszaod
jedności,a
jednocześnie druga równasię nieskończoności.
Zarównopierwsza
częśćwskaźnika
— świadcząca o zagęszczeniupowiązań bliższych rzędów
wrejonie,
jaki druga
—świadcząca
o koncentracji dalszych powiązań poza rejonem,powinny
byćwielkościami
zbliżonymi do siebie.Zaznaczyć
też
warto,że kształtowanie się
Wzp=oo może wynikaćz
nieprawidłowego wyboruskali (np. bardzo
ostre granice pierwszych stopni podobieństw, co możepowodować wydzielenie
dużejliczby nie
wielkich
rejonów o
braku powiązańzewnętrznych
lubteż
przyjęcia bardzoluźnych granic dla
pierwszychstopni,
co możepowodować, że
całybadany
obszarstaje się
jednymdużym
rejonem).Obok
łatwościobliczeń na
dobrowskazanej
tumetody
należy zapi sać także
to,że dla
przesuwaniajednostek między rejonami w
celu jaknajlepszego podziału w oparciu o
ten wskaźnik,nie trzeba
sporządzać nowychdiagramów. Zmiany w
strukturzepowiązań,
a zatem iwe wskaźniku,
możemy obliczaćbez
przesuwaniajednostek na diagramie,
kreśląc diagramdopiero
wprzypadku
wyboru najlepszego podziału.Wszelkie powiązania można
bowiemodczytywać
beztrudu
z diagramu uporządkowanegow
pierwszej wersji. Dokonujesię tego w
ten sposób,że
klasyfikujewszystkie powiązania
danej jednostkiz
innymi jednost
kami dopowiązań wewnętrznych
izewnętrznych (zależnie
od przyjętej wersjipodziału) oraz
do silnych isłabych
(nieistotnych),dla
każdej wersjipodziału
obliczającwskaźniki powiązań
i wybierając wersję naj korzystniejszą o najwyższych wskaźnikach.
Obliczanie
—zgodnie
z podanym tu wzorem—
takiegowspółczyn
nika
zagęszczenia (koncentracji) powiązań wymaga wielokrotnie mniejczasu
niżobliczanie
na przykładwspółczynników
zmienności.Jedno
cześnie uzyskane
wyniki są
podobne.Takim wskaźnikiem
posługiwałemsię z
powodzeniem przy rejoni
zacjiprodukcyjno-rolniczej indywidualnej
gospodarkichłopskiej powia
tu lubelskiego.
Poniżej podam
dla ilustracji wyniki uzyskanedzięki za
stosowaniu
wskaźnika koncentracji
powiązań, oraz dlaporównania kształtowanie się współczynników
zmienności.Kwestia dotyczyła
ewen
tualnego dołączenia do któregośz
rejonówmiasta Świdnika
leżącego na granicy oburejonów
i do obuciążącego.
Rejonizacja przeprowadzona
dlalat 1966
—1968 (średnietrzyletnie) opierała się
na dziewięciucechach diagnostycznych przeliczonych
na 100 ha użytków rolnych.Były to
mianowicie: powierzchniatrwałych
użyt
ków zielonych (1), pszenicy(2),
żyta (3),buraków cukrowych
(4), wa rzyw
(5), motylkowych drobnonasiennych(6),
przemysłowych pozabu
rakami cukrowymi
(7)
orazobsada w
sztukachdużych
trzodą chlewną(8)
i bydłem (9). Różniceobliczano według wzoru:
Rl,2 — n X j=l
aij a 2,i
Mj
• 100
S^ala, która służyła
ostatecznemu porządkowaniu, była
czterostop
niowa, amianowicie:
I stopień do 270, II od 270do 360 (te
dwastopnie
powiązań uznawałemza bliskie), III od 360
do540
i IV powyżej 540(te
dwa stopnieto
powiązania dalekie).Miasto Świdnik
ciążyło dodwu re
jonów
(można też je traktować
jakowydzielające się, gdyż
powiązań bliższychrzędów
niema dla niego
wiele):1 —
rejonu Głuska (gromady: Dąbrowica,
Głusk, Jastków, Kawę czyn, Konopnica,
Kozice Dolne,Krasienin,
Piaski,Tomaszowice, Zem-
borzyce);2
—rejonu Łęcznej
(gromady:Ciecierzyn, Krępiec,
Łęczna, miastoŁęczna,
Łuszczów, Mełgiew,Wólka).
Na podstawie wykreślonego diagramu Czekanowskiego
obliczono wskaźnik zagęszczenia powiązań dla dwóch możliwychrozwiązań:
mias to
Świdnikw
składzie rejonuGłuska
i miasto Świdnikw
składzie re jonu
Łęcznej.Wskaźniki
teprzedstawia tabela
2.Kształtowanie
się wskaźnikówzagęszczenia powiązań
jestkorzyst
niejsze
w
drugimwariancie,
gdyż spadkowiwskaźnika w rejonie Łęcz
nej
towarzyszy znacznie silniejszyjego wzrost w
rejonie Głuska (ito zarówno w
wielkościachbezwzględnych,
jaki względnych).
Współczyn
niki zmiennościdla obu wariantów
przedstawia tabela 3.15 Posługuję się tu co prawda w miejsce stosowanych przez Z. Gługiewicza średnich współczynników zmienności (v ——wielkościami
vx n sum współczyn
ników zmienności, tj. XVx. Nie zmienia to istoty samego kryterium. Unika się w ten sposób po prostu zbędnych dodatkowych dzieleń przez liczbę cech (N).
Tab. 2
Wariant Rejon Głuska Rejon Łęcznej
powiązania w % ogółu możliwych powiązań rząd
powiązań
wewn. poza rejonu rejonem
rząd wewn.
powiązań rejonu
poza rejonem I — Świdnik
w rejonie Głuska
I + II 81,81 37,76 III+IV 18,19 62,24
Wzp = 2,17 +3,42=5,59
I + II 95,24 III+IV 4,76
Wzp=2,06+11,30 = 46,22 53,78 13,36 II — Świd
nik w re-
I + II III+IV
95,56 37,86 4,44 62,14
I + II 82,14 III+IV 17,86
42,19 57,81 jonie
Łęcznej Wzp = 2,52+14,00 = 16,52 Wzp = l,95 + 3,24=5,19
Tab. 3
Cecha Powiat
Wariant I Wariant II
rejon Głuska
rejon Łęcznej
rejon Głuska
rejon Łęcznej Trw. użytki zielone 89,58 76,98 36,91 74,15 46,81
Pszenica 30,53 20,84 12,10 21,58 11,95
Żyto 28,20 20,41 18,12 21,30 18,91
Buraki cukrowe 42,04 26,40 24,49 26,55 23,57
Warzywa 65,77 73,81 50,97 29,59 60,22
Motylkowe 34,68 12,51 16,10 12,60 17,37
Przemysłowe 100,54 54,41 64,75 47,54 62,71
Trzoda chlewna 21,03 11,51 17,50 11,70 13,19
Bydło 5 14,10 10,28 14,79 9.72 15,43
Vx 426,47 307,15 255,73 254,73 270,16
Widoczne jest zatem,
że
wskaźnik zagęszczenia powiązań jestnader
pomocny dlaprawidłowego
dokonaniapodziału. W
szczególności ułat
wia on zaliczanie jednostek wątpliwych do któregośz
wydzielonychre
jonów, czyli
umożliwia najbardziej prawidłowe
—przy
danej przyjętej skali—
podzieleniebadanej
zbiorowości.Dla
uchwycenia,
jakie wielkości przybiera wskaźnikkoncentracji
powiązań, pokusiłemsię
o obliczenietakich wskaźników
dla przepro
wadzonychjuż
podziałów, uznanychprzy pomocy pewnych kryteriów za
dobre. Dotyczyto
diagramów zprac A.
Fajferka, W. Kwiecienia, J.Łączkowskiego.
16
Wielkościwskaźnika kształtują się najczęściej
powy- 16 Por. Fajferek: op. cit.; Kwiecień: op. cit.; L i c z к o w s к i: op. cit.żej 10.
Dosyć często zdarzasię jednak, że
w danympodziale dla
jedne go
zwydzielonych
rejonów wskaźnik jest niższyod 10, dla pozostałych
— wyższy.
W
żadnymprzypadku wielkość jego nie
spadaponiżej 5.
W
odniesieniu dotego
jednegorejonu
(Wzp
<10) wiążesię to
chyba ztym, że
naogół dokonujący rejonizacji niechętnie
pozostawiają sła biej
łączącesię jednostki
w ogólepoza rejonami.
Przyudziale tych
sła biej
łączącychsię jednostek tworzy się z reguły rejon o niższym wskaź
niku.
Można
bybyło
więc przyjąć 10 za granicznąwielkość
wskaźnika dla prawidłowego podziału (z tym, żedla jednego rejonu
może onewen
tualnie wahać się
w granicachod 5
do 10). Jeśliwskaźniki zagęszcze
nia powiązań kształtują się
poniżej tejgranicy i żadne
zmiany wpodzia
le (przesunięcia jednostek) nie powodują
korzystniejszego ich ukształ
towania, wskazuje to nakonieczność dokonania
zmiany w skali(grani
cach
przedziałów).РЕЗЮМЕ
Первая часть статьи посвящена проблематике расчета средней ариф
метической и стандартного отклонения в таксономическом методе раз
ностей Я. Чекановского, примененного в пространственных исследо
ваниях. Эти величины, по мнению автора, не являются характеристика
ми для исследуемой совокупности, они служат только самому метод/, что вызывает как бы их фикцийность.
Во второй части представляется введенный автором (для улучшения раздела) упрощенный показатель. Автор называет его показателем сгущения связей. Достоинством его является простота расчета и воз
можность расчета из первого варианта диаграммы (без трудоемкого черчения новых диаграмм).
Автор приводит результаты использования представленного пока
зателя, которые совпадают с результатами, опирающимися на коэф
фициенты вариантности.
ZUSAMMENFASSUNG
Im ersten
Teil
des Aufsatzeswird die
Problematikder
Errechnung desarithmetischen
Mittels und der Standardabweichungen bei der ta-xonomen
Differentialmethodevon
J. Czekanowski erörtert,in
derAn
wendung
auf
räumliche Forschungen.Nach dem Verfasser
sind diese Wertekeine
Charakteristiken deruntersuchten
Gruppe,sie
dienennur
derMethode selbst
undsind demzufolge
gewissermassen fiktiv.Im
zweiten Teil
stellt derVerfasser den
vonsich selber
eingeführ
ten—
zurErleichterung der Optimalisierung
der Einteilungverein
fachten
— Index dar. Dieser wirdvon
ihm Indexder eingedichteten
Zusammenhängegenannt.
Seine Vorteilesind Einfachheit
in denBe
rechnungen und die
Möglichkeit, auf Grunddes ersten Diagramms
zuberechnen (ohne
dassehr zeitraubende Entwerfen
weitererDiagram
me).
Der
* Verfasser
bringt Ergebnisse der Arbeit mit
demdargestellten Index, die
mitden
aufGrund
vonVariabilitätskoeffizienten
ermit telten Werten übereinstimmen.
Pap. druk. sat. Ill kl. 80 g Format B5 (70X100) Stron druku: 14 Annales UMCS, Lublin 1972 Drukarnia Uniwersytecka w Lublinie Zam. nr 241 z dn. 15 VI 72 Nakład: 800 + 50 egz. — B-4 Maszynopis otrzymano 15 VI 1972 r. Druk ukończ.: XII 1972 r.