• Nie Znaleziono Wyników

Nowa Polska 1933, R. 1, nr 28

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowa Polska 1933, R. 1, nr 28"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Przed płata ,,Ndwa Polska“ vyełxodai

codziennie wiecz, i ko­

sztuje na grudzień zł. 1 ,«

z odnoszeniem do domu

yX, 1,20 Adres Redakcji i Administracji Toruń ul.

Wielkie Garbary 21,1 ptr.

T e le fo n nr. 259.

W ieczorna Gazeta Toruńska.

NOWA POLSKA

2# gr. wiersz mili » e t c Ogłoszenia na stronie 4 łamowej.

Drobne ogłoszenie: napi­

sowe słowo 10 groszy»

każde daiszę słowo 5 gr.

Redtfktor przyjmuje co­

dziennie od godz, 5—6.

Pismo niezależne poświęcone obronie interesów ludności ziem zachodnich

Rok I. N r. 28 Toruń, środa, dnia 20-go grudnia 19S3 r. Cena 7 gr.

Dążąc do upaństwowienia przedsię­

biorstw prywatnych, ludzie Wschodu uza­

sadniają działanie swe twierdzeniem, iż zyski z tych przedsiębiorstw, nie płyną do kieszeni ludzi prywatnych, lecz bez­

pośrednio i całkowicie do kas skarbo­

wych, przyczyniają się do wzrostu do­

chodów państwowych.

Tymczasem rzecz ma się tak tylko w teorji. W rzeczywistości wpływy przedsiębiorstw państwowych nie odpo­

wiadają nadziejom, pokładanym ze względu na miljardową wartość „Lewia- iana“ rządowego.

Oto fakty: (bilanse z r. 1932-34

— dochody według preliminarza bud­

żetowego z r. 1933-34).

Bilans „Zjednoczonych Fabryk A zo­

towych w Mościcach i Chorzowie** wy­

nosi 349 miljonów zł. (kapitał państwo­

wy 230 milj.). Dochody ża d n e, lecz państwo ma dopłecić 591.730 zł. Prócz tego „Mościce“ są winne skarbowi około 70 milj., a „Chorzów"6 około 10 milj. zł.

Bilans Państwowej Fabryki Olejów Mineralnych „Polmin** wynosi 61 milj.

(kapitał państwowy bądź „własny“ 45 mili,). Dochód daje 600.000 zł.

Bilans państwowej kopalni węgla

„Brzeszcze“ 33 milj. (kapitał państw.

28 milj.). Dochód daje 400.000 zł.

Saliny solne w Kałuszu i Stebniku, wydzierżawione Spółce Akcyjnej Eks- piotacfi Soli Potasowych („Tesp“) przy­

noszą 200.000 zł. dochodu.

Kopalnia węgla „Skarboferm“, wy­

dzierżawiona spółce polsko-francuskiej przynosi 1.500.000 zł. dochodu.

Razem z innemi drobnemi wpływami dochód czysty z przedsiębiorstw pań­

stwowych w resorcie Min Skarbu wy­

nosi raptem okrągłe 3 miljony zł.

Oto— „z dużej chmury, mały deszcz“.

Poco więc reklamuje się wciąż, że przedsiębiorstwa państwowe są bardzo korzystne dla Skarbu? Poco mydli się oczy ludziom i przedsiębiorstwom pry­

watnym, które mimo, że nie są w po­

łożeniu uprzywilejowanem, jednak wy­

gospodarowują wielokrotnie większe dochody 1 zyski? Mamy wrażenie, żę na reklamie takiej zależy przedewszy- stkiem prezesom, dyrektorem i innym dygnitarzom przedsiębiorstw państwo­

wych, którym doskonale powodzi się na dobrze płatnych stanowiskach. O deficyty kłopotać się aie potrzebują, przecież pokryje je przedsiębiorstwo podatkami. Skąd społeczeństwo w końcu weźmie pieniądze na podatki, o to tych panów głowa nie boli, byle tylko u nich „handel szedł“ . Dla uspokojenia opinji publicznej wystarczy od czasu do czasu artykulik o korzyściach przedsię­

biorstw państwowych ogłoszony w piś­

mie miarodajnem.

Ponieważ gospodarka przedsiębior­

stw państwowych nie wytrzymuje próby życia t. j, okazuje się nierentowana, należy przedsiębiorstwa p a ń s t w o w e znieść i oddać w ręce ludzi prywatnych.

Wszak wiemy z historji, że państwó ni«

umie gospodarować oszczędnie i kalku­

lować po kupiecku. Urzędnicy kieru­

jący przedsiębiorstwem państwowemu są zwykle lekkomyślni, niedbali i tra-

Gospodarka państwowa a prywatna.

Wymowną ilustracją do dzisiejsze­

go artykułu wstępnego jest przemó­

wienie pos. Strojnowskiego (B. B.), który w komisji budżetowej referował budżet min. rolnictwa.

Opierając się na uwagach Najwyż­

szej Izby kontroli, referent podkreślił, między innemi, że kontrola państwa, porównując roczny przyrost drzewa w lasach państwowych z wyrębem drzewca, doszła do wniosku, iż zapas drzewa wr drzewostanach rębnych sta­

le się obniża. Podnosi dalej kontrola państwa w swych uwagach, że podaż drzewa z lasów państwowych jest nadmierna w stosunku do zapotrzebo­

wania rynków' i że należałoby raczej zachować drzewostan na pniu do cza­

su lepszej konjunktury.

Podnosi dalej referent, że po wye­

liminowaniu kosztów surowrea, prze­

wozu materjałów tartych, ubezpieczeń i prowizji okazuje się. że 1 mtr. sześć, materjału okrągłego, przeznaczony do przetarcia w tartakach państwowych, o b e l ą i o u y Jest k w o t ą 10.58 z ł 9 z tytułu kosztów zarządu i prow adzenia tartaków. Natomiast koszty podwój­

nego przetarcia 1 mtr. sześć, surowca iglastego w ta r ta k u p r y w a t n y m w yn osi 4 — 6 zt. Nasuwa się więc pytanie, czy roli administracji lasów państwowych, jako regulatora rynku wewnętrznego, nie należałoby ująć w inny sposób.

Nie są to fakty nowe. Nowością jest natomiast to, że podniósł je poseł stronnictwa rządowego.

Straszna śmierć pijaka.

Mimowoli przeciął sobie gardło.

WARSZAWA. — Feliks Wróblewski malarz pokojowy (Łomżyńska 24) wró­

ciwszy wczoraj wieczorem do domu po pijanemu rozpoczął awanturę z żoną.

W pewnej chwili zdenerwowany rozmo­

wą podbiegł do okna facjatki na 1 pię­

trze, gdzie zamieszkiwał i niewiadomo, czy chcąc wyskoczyć przez okno, czy też potknąwszy się, uderzył głową o szybę.

Szyba pękła, a Wróblewski upadł na pozostały w ramie kawałek szkła i przeciął sobie gardło. Nastąpił silny krwotok, którego nie umieli zatamować domownicy i nadbiegli sąsiedzi. Zanim przybył zaalarmowany lekarz Pogotowia Wróblewski skonał z upływu krwi.

Zwłoki zabezpieczono na miejscu.

Zmarły osierocił żonę i 2 małoletnich dzieci.

Iragcdja na morza!

Zarwany z kotw icy statek rozbił się na wybrzeżu

Z Lille donoszą: Panujące wichry i burze spowodowały straszną tragedję morską pod Calais, gdzie statek pożar­

niczy „Dyck“ zerwał się z kotwicy i po długiej walce z burzą rozbił się na wy­

brzeżu. Czterech marynarzy zabitych było na miejscu, a trzech innych prze­

wieziono w ciężkim stanie do szpitala.

Tego samego dnia rybacki statek bel­

gijski „Albert 1“ rozbił się na skałach pod Bray-Dunes. Załogę uratowano z wielkim trudem.

LONDYN. — Przypływ morza wy­

rzucił na wybrzeże koło Norfołku zwło­

ki 4 marynarzy, którzy należeli do za­

łogi angielskiego parowca towarowego

„Bioofleed“ , który w ubiegłą środę wy­

ruszył z Goole de Epswich i który od tej chwili nie dał żadnego znaku życia.

Na pokładzie parowca znajdowało się 13 osób załogi, które prawdopodobnie wszystkie zatonęły.

oOo

ktują cała rzecz z punktu widzenia biurokratycznego.

Dla pięknych marksowskich teorji nie wolno nam niszczyć sił gospodar­

czych narodu, gdyż działalność taka to zbrodnia. Przedsiębiorstwa państwowe niszczą przedsiębiorstwa prywatne, gdyż nadużywają swych przywilejów i, prze1 wagi, jaką daje im państwo. * '

Powódź no Krymie.

MOSKWA, 19. 12. — Po silnych mrozach nagle nastąpiła na Krymie odwilż. Rzeki wylały przerywając ko­

munikację kolejową. Z miejscowości nadbrzeżnych musiano ewakuowtć mie­

szkańców. t

Fabryka rozwodów...

R ew izja w konsystorzu praw o­

sławnym.

WARSZAWA. 19. 12. — Władze śle- dcze pod kierownictwem prokuratora Missuny przeprowadziły rewizję w kon­

systorzu prawosławnym w Warszawie, opieczętowując wszystkie aKty dotyczą­

ce spraw rozwodowych. Krok ten ze strony władz byl spowodowany maso- wemi skargami do prokuratury na nad­

użycia sądów prawosławnych przy u- dzielaniu rozwodów katolikom.

Politechnika ludowa.

WARSZAWA. 19, 13. — W sobotę odbyło się w Warszawie w obecności p. Prezydenta Rzpiitej poświęcenie Mn- zeum przemysłu i techniki, które to restytucja będzie miała charakter pols­

kiej politechniki ludowej.

Mniowa chińsko — japońska.

SZANGHAJ. 19. 12. — Wczoraj pod- pisana została umowa przywracająca normalną komunikację kolejową po­

między Mandzurją a Chinami.

Wydalenie niemców z Litwy.

KŁAJPEDA. 19. 12. — Nowy guber­

nator Kłajpedy Navakis wydalił 101 o- bywateli niemieckich, zajmujących do­

tąd jeszcze poważne stanowiska w Kłaj­

pedzie.

Mwm i W arszaw y.

Gospodarka ludzi Wschodu.

Jak dzienniki donoszą z nastaniem mrozów w województwie poleskiem nastąpiła wędrówka ludzi do województw południowych. Wędrówka ta na skutek nędzy, panującej na wsi, przybiera charakter masowy i odbywa się pieszo oraz „na gapę“ kolejami.

Liczba bezrobotnych w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosła • 17. 748 osób.

Związek miast polskich infor­

muje, że wpływy z tytułu danin publi­

cznych po przyjęciu przez władze skar­

bowe poboru i egzekucji tych danin bardzo się zmniejszyła.

M agistrat m, W arszaw y nie w y­

dał dotychczas bezrobotnym po 50 kg.

węgla, przypadający na każdą rodzinę bezrobotnógo.

Jak dzieniki donoszą ma nastąpić wzrost poborów urzędników wyższych katagorji o 70 - 120 #|„ gdy nato­

miast pobory urzędników niższych ob niżą się o 7 *j#.

t ,

(2)

Str.. 2 ą O W A P O Ł Y K A

>

Rr. 28

Czarni! „proroh“ w Ameryce.

Kryzys... telefonu.

„Telefon zaoszczędza czas i pienią­

dze !“ — „Telefon usprawnia życie, zbli­

ża i przyspiesza !

Takie zachwalanie telefonu czytamy na każdej pocztówce. Coprawda to różnie tam bywa z tern „zaoszczędza­

niem“ , kiedy przyjdzie płacić słony ra- rachunek za „instalację“ telefonu, któ­

ry przejęliśmy od poprzedniego właś- cilciela mieszkania. O „usprawnieniu“

też niejedno moźnaby powiedzieć gdy człowiek kręci i kręci a nikt się nie od­

zywa nie nawoływania te są zupełnie zro­

zumiałe, bo wraz z postępem kryzysu, liczba telefonów kurczy się zastraszająco na całym świecie. Według statystyki angielskiej liczba telefonów na całym świecie zmniejszyła się w r. 1932 o 2 miljony.

Najstarsza flaga.

Najstarszą flagą narodową jest po­

dobno flaga duńska: biały krzyż na czerwonern tle, zwana „danebrog“.

Wywodzi ona swój początek z wi­

dzenia, które w r. 1219 miał król duń­

ski Waldemar Zwycięski, gdy pod Dor­

patem dowodził wojskiem duńskiem, walczącem z Estończykami; wówczas thorągiew taka spaść miała z nieba na wojsko duńskie.

Samolotem $© wiezienia.

W Kanadzie niedawno 83 więźniów odbyło bezpłatną podróż samolotem ; przewieziono ich z pewneg© przepełnio­

nego więzienia do innego, odległego o 150 km , gdzie było więcej miejsca.

Transport uskuteczniony został na dwóch samolotach, które nawracając 8 razy zabierały po 5 więźniów.

33T h©tów

i 333 ©g©n6w.

W Londyn otwarto w tych dniach wystawę kotów. Nagromadzono 337 okazów najróżniejszych ras kocich. Po­

mimo różnicy pochodzenia koty czuły się nieźle; z pogardą jednak spogląda­

ły na cztery okazy, odróżnajĄce się brakiem ogona. Były to koty z wyspy Man, gdzie gnieździ się właśnie rasa kotów bezogonastych, podobnio bardzo cennych, cenniejszych nawet niż słynne zielonookie, puszyste angory.

Podsłuchane.

--- n --- i-irrrniimr i na r t i iii «i i»....

— Nie wierz ty, co to właściwie znaczy magister?

— Magister? Hm, jakby ci to wy­

tłumaczyć... Widzisz jak ktoś wybija magistrackie szyby i tłucze magistra­

ckie lustro, żeby odznaczywszy się w ten sposób wleźć do magistratu, to taki nazywa się m a g i s t e r ! !

Podobno zarząd miasta Torunia ura­

dował się wielce z nastania mrozów.

Właśnie miał bowiem zamiar zakoń­

czyć swe 700-1ecie bardzo uroczyście, a brak gotówki stanął temu na przeszko­

dzie. Teraz wszystko będzie można zwalić na mrozy i zakończenie roku jubileuszowego odłożyć do przyszłego roku. Bo jeżeli czekaliśmy na most przez 700 lat, to czemu nie mamy po­

czekać jeszcze przez rok 701 ?

Cukier nie potanieje, znaczki po­

cztowe też nie. Ale zato do każdego znaczka ponad 30 gr. dostaniemy za darmo papier i kopertę; poprostu po­

darek, prezent gwiazdkowy, rozdawany przez cały rok; monopole państwowe powinny też pójść śladem poczty: do funta soli dodać centnar kartofli, do butelki monopolówki — kiełbasę a do pudełka zapałek paczkę rarytasów.

Wtedy ludzie przestaną narzekać na kryzys.

Popierajcie rzemiosło

===== pomorskie! =

Jerzy Baker, murzyn — kaznodzieja jest obecnie bardzo głośną osobistością w St. Zjednoczonych; liczy lat 34 i jest twórcą nowej sekty. Otacza go stale gromada czarnych i białych, słuchają­

cych jego słów jak objawienia.

Tymczasem jednak zajmuje się dzia­

łalnością jego sąd nowojorski i szcze­

gółowo bada jego sposób życia. W społeczeństwie amerykańskiem, które nawet w życiu duchowem goni za

„sensacją“ zdołał Baker zdobyć niemały wpływ; dysponuje on znacznemi środ­

kami materjalnemi, co przy obecnym kryzysie nawet w Ameryce wydaje się podejrzanem Główną kwaterą jego jest ,,świ Otynia potęgi boskiej“ w Harlem, murzyńskiej dzielnicy N. Jorku, dwie inne ,,świątynie“ posiada w Newarku.

Parafje znajdują się w Waszyngtonie, Baltimore, i wzdłuż wybrzeża Pacyfiku.

Baker podróżuje włąsnym samolotem

Pies spadkobiercą.

Zapisy na rzecz zwierząt należą do rzadkość, zwykle dotyczą one towarzy­

stw opieki nad zwierzętami. W tych dniach otwarto jednak w Ohio w St.

Zjednoczonych testament niejakiej Mary Smart, która swemu psu wabiącemu się Jack zapisała pokaźną bądź Cu bądź sumę 5000 dolarów. Odsetki od tej sumy mają być użyte na „pożywienie i wygody“ psa.

Jakby w St. Zjednoczonych nie było dość biedy i nędzy, którą możnaby zmniejszyć tą sumą.

W łaśnie dlatego*

— Nie rozumień, dlaczego matka zezwala na twój ślub z Alfredem ! Prze­

cież ona go nie nawidzi !

— Właśnie dlatego. Cieszy się, że zostanie jego teściową.

lub też samochodem a wówczas towa­

rzyszy mu wielka ilość innych samo­

chodów. Pokazuje się zawsze w towa­

rzystwie czterech murzynek, zwanych ,,C7arnemi aniołami“ . Obrządki nowej sekty są niezwykle prymitywne i pole­

gają na dzikich okrzykach na cześć Bakera. Biorą w nich udział tłumy murzynów. Zdumiewa zwłaszcza fakt że Baker, który jeszcze półtora roku temu był zupełnie nieznany, w tak krótkim czasie zdołał zyskać rozgłos i wpływ na masy. Do N. Jorku przy­

był on z garstką „uczniów“ z Long Island, gdzie odsiadywał karę więzienną za publiczne zgorszenie.

Obecnie sąd nowojorski zadecyduje, czy „proroka“ nie należałoby ponownie zamknąć za organizowanie sekty, która słusznie obraża uczucia religijne wie­

rzącego społeczeństwa.

9 B i i i i i i i ijto ii

pilił

Sejmowa komisja administracyjna zajmowała się wspólnym wnioskiem klubów opozycyjnych żądającym unie­

ważnienia wyborów gromadzkich.

Pos. Wierczak i Wrona uzasadniając wniosek wytoczyli cały szereg zarzutów:

późne ogłoszenie wyborów, uniewa­

żnienie wyborów i cały szereg nad- użyć.

Odpowiadał p. wicem. Korsak, pod­

kreślając, że 86 proc. wyborców nie wniosło sprzeciwu. P. wiceminister u- waża wynik wyborów za kompromi­

sowy, gdyż na 43.945 radnych wybrano 20.379 z B. B„ 7.866 ludowcowa 5.203 Stronnictwa Narodowego.

Abonujce Nową Polskę.

Straszna ©mila.

(16) P O W I E Ś Ć

Juljusz Mary.

(Przekład z francuskiego).

S tre sz c z e n ie : Sąd w Chateau-le-Chatei skazał Annę Combredel, oskarżoną o otrucie swego męża. Wyrok zapadł na podstawie ekspertyzy dr. Madelor, który stwierdził, że Combredel został otruty arszenikiem, obciążały oskarżoną ze­

znania świadków o tajnych schadzkach z nieznanym męż­

czyzną, co do których na rozprawie uparcie zachowywała milczenie. Oczekując wykonania wyroku, Anna pożegnała się ze swym synkiem.

W przeddzień wykonania wyroku dr. Madelor, nie mo^- gąc zasnąć, wziął do ręki „Rocznik medycyny sądowej“ i zna­

lazł w nim opis wypadku, w którym również ekspertyza le­

karska wykazała otrucie arszenikiem, lecz kontrekspertyza dowiodła," że lekarz się mylił. Sprawa była łudząco podobna de sprawy Anny Combredel.

Dr. Combredel biegnie, by powstrzymać egzekucję, lecz gdy zdaleka ujrzał gilotynę, skazana znajdowała się już na szafocie...

Anna Combredel nie znała swych rodziców. Wychowali Tą krewni w Paryżu, małżeństwo Baeheur, zastępując jej zmarłych rzekomo rodziców. Wyszła zamąż za dzierżawcę Combredela i żyła z nim szczęśliwie. Mieli już kilkoletniego syna, gdy pewnego dnia zjawił się u Anny jakiś podejrzany osobnik i przedstawił się jako drugi mąż jej matki, żyjącej jeszcze, kobiety upadłej, pijaczki i złodziejki. Zwał się Pie- queur. Dowiedziawszy ślę od żony, gdzie umieściła swą cór­

kę, odnalazł Annę, by groźbą ujawnienia jej pochodzenia wymusić pieniądze dla siebie i żony. Anna ulękła się groźby i w tajemnicy przed mężem wspomagała szantażującą zbrodniczą parę.

(Ciąg dalszy).

Pogrążył się w zadumie, której nikt nie śmiał przerwać, wkrótce jednak zapanował nad sobą i zwrócił się do swego k olegi:

Panie Madelor, jestem gotów dostarczyć ci wszelkich objaśnień, jakich tylko zażądasz... Py­

taj mnie.

Dwaj doktorzy długo ze sobą rozmawiali.

Savigne opowiadał, w jaki sposób objawiła się choroba Combredela, jakie były jej symptomata i postęp. Madelor niedbale wyciągał się w fotelu, ręce skrzyżował na brzuchu, wielki palec okręcał łańcuszkiem od zegarka i słuchał uprzejmie, pota­

kując głową i przymykając oczy.

Uczony z Chateau był mężczyzną wysakim i chudym. Twarz jego blada, okolona faworytami blond. Była to głowa więcej adwokata niż doktora.

Wargi blade, których kąciki opadały ku dołowi, nadawały całej jego twarzy osobliwy wyraz, jakby tajonego smutku. Włosy nosił bardzo długie, w u- braniu przebijała wielka staranność, na palcach — pierścionki.

— Było to w poniedziałek 10 lipca o godzinie drugiej po południu — opowiadał Savigne, zbie­

rając swoje wspomnienia. — Josillet, rządca, przy­

biegł do mnie i oznajmił, że Combredel potrzebu­

je bezzwłocznie mojej pomocy. Rozstałem się z moim przyjacielem tego dnia rano; był uśmiech­

nięty, spokojny nie zdradzał żadnej ukrytej myśli, nie miał najmniejszej chmurki na czole, ani śladu cierpienia. Kiedy przybyłem do Glorietty, zasta­

łem Combredela w łóżku. TwTarz jego była kredo­

wo biała, oczy podkrążone, policzki zapadłe; ledwo zdołałem ukryli przerażenie.

— Każesz się bardzo prosić, mój stary — rzekł do mnie z zupełną przytomnością umysłu.—

Radź mi, bo cierpię strasznie.

Żona go uspakajała; jednak po jej bladości, po oczach, które patrzały na mnie trwożnie i bła­

galnie, poznałem, że była bardzo niespokojną.

Combredel opowiedział mi, że nagle, w godzi­

nę albo dwie po śniadaniu, porwały go gwałtow­

ne wywioty, bardzo obfite i często się powtarza­

jące. Uskarżał się na bolesne palenie w gardle.

Miał ciągle pragnienie, którego nie mógł niczem ugasić. Język jednak nie był obłożony, żołądek dobry, oddech regularny. Zauważyłem tylko wiel­

kie osłabienie, nierówne uderzenia pulsu i bicie serca.

Czuwałem przy nim noc całą w towarzystwie żony jego i Jossilieta. Nie spał. Wymioty ustały.

Natomiast pojawiła się przykra duszność i chłód w całym organizmie. Kurczowa ściskanie gardła, które sprawiało wrażenie pieczenia, wyrywało mu żałosne skargi, pomimo odwagi i swobody umy­

słu, jakie go zawsze cechowały.

Nazajutrz w wieczór nastąpiło dziwne zjawisko reakcji. Brzuch zrobił się t^wardy, wzdęty, oblały.

Pojawiła się gorączka, uderzenia pulsu stały się szybkie i dość silne. Popadał w omdlenia, a na­

stępnie zaraz wystąpiła maligna i chwytały go nerwowo kurcze. Dw^a razy, podczas mojej nieo­

becności, wyskoczył z łóżka i krzycząc, biegał po pokoju. Po takich chwilach gorączkowego podnie­

cenia, zapadał w sen letargiczny, robiący wraże­

nie śmierci.

Trzeciego dnia rysy twarzy tak się okropnie zmieniły, że trudno go było poznać. Oczy podkrą­

żone silną obw;ódką, zapadły głęboko, zwierzchnie powieki ociężałe, nawpśł przymknięte, pozwalały widzieć tylko część gałki ocznej, której rogówka pomarszczona, zapadła w głąb-

Plamy brunatno-czerwone wystąpiły na twarzy obrzękłej i ohydnie zeszpeconej. Wargi nabrzmia­

ły ! Skórę w różnych miejscach pokrywały sina­

wa plamy, jakby żyłki marmurowe. Nadzwyczajna chudość pokrywały sinaw7e plamy, jakby żyłki marmurowe. Nadzwyczajna chudość pozwala od­

różnić każde ścięgno i zamieniła tego żywTego tru­

pa na istny szkielet.

Nareszcie, czwartego dnia rano, umysł jego, który dotychczas pomimo strasznych cierpień fizy­

cznych pozostawał nienaruszony, zaćmił się. Koń­

czyny zrobiły się zimne jak lód. Schwyciły go przedśmiertne kurcze. Puls przestał bić. Nastąpi­

ła śmierć rozłączenie okrutne dla nas, wyzwole­

nie dla niego.

— Który to był dzień ?

— Trzynasty lipca, godzina dziewiąta rano.

Madelor słuchał opowiadania |Savignego, nie przerywając. Niekiedy kiwał głową w sposób od­

znaczający pojmowanie, raptem otwierał szeroko- oczy, które błyszczały chwil kilka, to znówr przy­

mykał je, przytupywał nogą, przygryzał wargi, na znak, że to wszystko jest dla niego jasne i że w mózgu jego zbiera się cały tłum myśli.

Zadał jeszcze kilka pytań swemu koledze dla dokładnego zbadania kilku szczegółów, zastanawiał się nad niektóremi objawami. Mówił zdaniami ury- wanemi, zamyślał się, opuszczał połowę słów, nie wyrażał całej myśli, lecz raczej pozwmlał ją odga­

dywać. Urywał nagle i pogrążał się w zadumie, którą trzeba było uszanować w człowieku, nad któ­

rym spoczywała tak ciężka odpowiedzialność.

Kiedy skończył pytać i rozważać, podał rętaę Savignernu.

— Drogi kolego, dziękuję ci — rzekł tonem wyższości. — Sprawiedliwość będzie ci wdzięczną, ułatwiłeś mi zadanie.

Savigne wrócił do Armoises.

Wieczorem o godzinie szóstej, w chwili, gdy słońce dosięgało czarnej granicy lasu jodłowego, która na końcu piaszczystej równiny stykała się z horyzontem, przez wioskę przejeżdżał powóz a w nim siedziało trzech mężczyzn. Powóz zatrzy­

mał się przed domem mera Peligrin, Wysiedli z niego prokurator państwowy, sędzia Limet i doktór Madelor.

Peligrin przyjął ich w progu.

P. Monsejou zapytał krótko:

— Czy to daleko?

(Ciąg dalszy nastąpi).

(3)

Nr. 28 « 4 0 W A P f t L S K A Str. 3

K r o n i k a JGościnne wislcpi“ kosiarzy.

I Środa j l o r im

20 I K a le n d a r z y k rz y m s k o -k a t.

« r u d n ia 1 f torek: Dari UBZa'

“■nrnni---- r Tir Środa: Teofila.

K ina:

M a rs: „Mistigri“ .

Ś w ia to w id: „Kurtyzana“ .

P alace: „Odzyskanie Niepodległo- ści Polski“ .

Liras „Miłość złoczyńcy“.

Teatr N arodow y s

W t o r e k: Grand Hotel, premjera, występ gościnny Skalskiej i Niewiaro- wicza.

Środa*. Grand Hotel.

■a

łfalwytworniejsze i największe Kino Torunia

„ M A R S “

ui. Warszawska.

a

i udziölem

nadaleine mmam i mu mu.

Nadto:

Doborowy nadprogram.

Początek o godz.: 17, 19, 21.

W niedziele i święta: 15,17,19, 21

— P o g rz e b y . W środę o godz. 14 z kość. św. Jana śp. Balbiny Zimnej, o godz. 15 z ul. Małachowskiego 24a, śp.

Marji Batorowej

— Konferencja kolejow a. Dziś, we wtorek odbyła się w auli urzędu wojewódzkiego konferencja przedsta­

wicieli powiatów, miast i władz kolejo­

wych w sprawie rozkładu kolejowego.

Szereg miast i pow;atów wniósł o po­

prawki w rozkładzie jazdy.

— N agła śmierć. Dnia 19 bm. o godz. 9.30 zmarł nagle samotnie mie­

szkający przy ui. Kionowicza nr. 1, Wal­

ter Gustaw lat około 70. Zwłoki zabez­

pieczono do dyspozycji władz sądo­

wych.

— Pożary. Zgłoszono w Toruniu 3 wypadki drobnych pożarów, które nie wyrządziły większych szkód, a ugaszo­

ne zostały w zarodku.

— Prymicja. W drugie święto Bożego Narodzenia odprawi ks. Kon­

rad Kamiński, o godz. 10-ej w koście­

le św. Jana swoją pierwszą mszę św.

— Zmiana w toruńskim szpita­

lu wojskowym. Z wojskowego szpi­

tala okręgu w Toruniu przenie­

siony został do Warszawy, do nowo­

utworzonego szpitala wypadkowego, chirurg dr. Sokołowski. P. dr. Soko­

łowski pracował w toruniu przeszło 10 lat i w tym czasie zaskarbił sobie dużo sympatyj tak ze względu na swoją wiedzę fachową, jak i zalety charakteru.

KANTOROWKZA

WlRiahi - Uliterii - Wina

najtaniej

T O R U Ń , S Z E R O K A 18.

Winiak but 5,60 zł.

Wiśniak but. 4,25 zł.

Likiery od 5,60 zl.

TORUŃ. — W nocy z 18 na 19 bm.

dokonano włamania kasowego w firmie

„Hurtownia rowerów“ Oskara Klamera przy ul. Bydgoskiej nr. 84 w Toruniu, gdzie rozpruto rakiem tylną ścianę kasy ogniotrwałej, z której skradziono kase­

tkę z zawartością około 30 zł. gotówki oraz różne papiery wartościowe. Wdro­

żono dochodzenia.

NOWEM1ASTO. — W nocy z 18. na

19 bm. dotychczas niewykryci sprawcy dokonali włamania kasowego na szkodę firmy „Rolnik“ w Nowemmieście, gdzie zapomocą raka rozpruli kasę ogniotrwa­

łą, z której zabrali 40,15 zł. gotówki za 17 zł. znaczków stemplowych, oraz za 14,65 zł. znaczków pocztowych. Po­

nadto zabrali z szuflady biurka praco­

wnika firmy, Zimy 20 zł. w banknocie, poczem zbiegli. Wdrożono dochodzenia.

N a p a d r a b u n k o w y p o d T c z e w e m .

TCZEW Dnia 18 fom. o godz. 23-ej na szosie Czarlin-Tczew około 150 mtr.

za miejscowością Górki został napad­

nięty Pioch Michał lat 57, mieszkaniec m. Tczewa, woźnica, który powracał do Tczewa po sprzedaniu cysterny nafty, będącej własnością kupca Struczyńskiego Jana z Tczewa. Sprawca oddał do Piocha 4 strzały z rewolweru, z których dwa zraniły go w głowę. Pioch zaciął kosie i zdołał uciec. Piocii miał przy sobie 1,134 zł. gotówki za sprzedaną naftę.

Wszczęty natychmiastowy pościg do­

prowadził do ujęcia napastnika, w oso­

bie Rockela Alberta, lat 21, zam. w Tczewie. Przytrzymany przyznał się do oddania strzałów, lecz zaprzeczył, by uczynił to w zamiarze rabunku, ani też nie miał żadnego zamiaru zabicia wzgl.

postrzelenia Piocha, a strzelał rzekomo jedynie do wron, przyczern ,,przypad­

kowo“ tylko trafił Piocha. Przytrzyma­

nego osadzono w areszcie śledoeym.

DI& 180® zł. zaöiisili reemigranta i Francji.

G rudziądz W ostatnim czasie kursowały na terenie powiatu grudzią­

dzkiego pogłoski, jakoby w maju 1931 r. został zamordowany i obrabowany reemigrant z Francji, obywatel polski niejaki Zywełt Józef, ur.' 8. XII. 1877.

w Swierankach pow. Swięciny, kawa­

ler, z zawodu robotnik.

Przeprowadzone w sprawie powyż­

szej dochodzenia dały następujący w y­

nik :

Zywełt przybył do Grudziądza w kwietniu 1931 r,, w celu zawarcia zwią­

zku małżeńskiego z^niejaką Kuklińską.

Małżeństwo to nie doszło jednak do skutku. W międzyczasie zapoznał się Zywełt z mężatką Martą Pruszezyńską z Małego Tarpna pow. grudziądzki, którą zamierzał poślubić, ponieważ o- świadczyła mu, iż jest panną. Na za­

proszenie Pruszczyńskiej przybył Zy­

wełt w dniu 3 maja 1931 r. "do jej

mieszkania, gdzie urządzono libację, w której poza Pruszezyńską brał u- dział jej mąż Bronisław1, oraz brat je­

go Leon.

Podczas zabawy pomiędzy godz. 22 a 23 napadnięto na Zywołta i zamor­

dowano go przez uduszenie, a następ­

nie obrabowano z posiadanej gotówki w kwocie około 1800 zł. Po dokona­

niu morderstwa, trupa zaszyto do wor­

ka i zakopano go w dole obok ustępu przy domu mieszkalnym Pruszczyń- skich, nad rzeką Trynką. Z obawy jednak, by rzeka nie wypłukała zwłok na wierzch, po upływie' 2 tygodni wy­

kopano ponownie trupa i po zaszyciu go w inny worek, bracia Pruszczyń- scy zanieśli zwłoki na cmentarz ewan­

gelicki w Matem Tarpnie i tam ie za­

kopali.

Pruszyńscy podczas badania przy­

znali się do zbrodni.

219 owiec 140 świii padło pastwa płomieni.

WftRSZEWICE, pow. toruńsKi. — Dnia 16 bm. o godz. 9-tej w majątku Warszewice w pow. toruńskim na szko­

dą Hulewiczowej powstał pożar, który zniszczył owczarnią, w której spaliło sią 219 owiec i około 40 świń, oraz wszystkie narządzi* rolnicze wyrządza­

jąc szkodą na sumą około 35.000 zł- Spalone mienie było ubezpieczone na sunaą 30.000 zł. Pożar powstał wskutek nieostrożnego obchodzenia sią z ogniem przy ogrzewaniu rur wodo­

ciągowych.

oOo

Zebranie restauratorów

TORUŃ. W poniedziałek wieczorem odbyło się w sali Trzech Koron ze­

branie inies. Tow. restauratorów, któ­

remu w obecności 40 członków prze­

wodniczył prezes p. Penkalla. W spra­

wie wykupienia świadectw przemy­

słowych odczytał prezes wyjaśnienie, według którego świadectwa przemy­

słowe na rok 1944 — na prowadzenie restauracji można wykupić III kate- gorji, o ile obrót danego przedsiębior­

stwa w roku 1931 nie przekroczył kwoty 25.000 złotych. Restauracje na wioskach mogą wykupić świad. przem.

IV. kategorji, o ile obrót w r 1931 nie przekraczał kwoty 3.600 zł.

W obydwóch wypadkach bez wnie­

sienia próśb.

Lokale restauracyjne z wyszynkiem niskoprocentowym tj. piwa^ miodu i

wdna owocowego, zatrudniające od 4 do 10 osób, mogą wykupić świad.

przem. III. kategorji, a przy zatrud- nie*iu do 3-ch osób, świad. przem. IV kategorji bez wn esienia próśb.

Pozatsm wszyscy inni mogą wyku­

pić świadectwa przemysłowe niższej kategorji, podając do końca grudnia r. b. prośby o udzielenie zezwolenia w drodze łaski.

Dalej podał jeszcze p. prezes do wiadomości, że właściciele restauraeyj I i II kategorji mogą ubiegać się o przedłużenie godzin policyjnych w swych lokalach. Wnioski należy po­

dawać za pośredn. zarządu. Zezwole­

nie na przedłużenie godzin kosztuje 55 zł na rok.

W sprawie sprzedaży wyrobów wódczanych w niedzielę wigilijną po­

stanowiono wysłać deLgację do władz.

Skład delegacji: Penkalla, Gośiiński, Maćkowiak.

Poza tem odczytcno m in. a; tyku!

„Nowej Polski“ w sprawie projektu bu­

dowy domu spoiecznego. Zebrań so- l.daryzowali sią z wy w darni .. utora artykułu podkreślając, że lokaje słotą puste i potrzeba budowy nowych nie zachodzi. Do innych spraw zebiania jeszcz-e powrócimy.

SZMśI.

1 rar f i

1

Dorocznym zwyeżajeru zorganizowa­

ła Konfraternia i w obecny ■ okresie gwiazdkowym wystawę obra.. w i rzeźb, tym razem w stare] Strzelnicy.

Gościom zaproszonym oddając prym, pozostawiła Konfraternia najwięcej miej­

sca dla prac artystów bydgoskich, tu­

dzież zmarłego artysty paryskiego Ja­

rosza. Na plan pierwszy zarówm» co do ilości jak i jakości wysunął s ę akware­

lista Jerzy RupniewsKi, który wystawił ogromną wprost ilość akwarel, przewa­

żnie dużych rozmiarów, w czem domi­

nują widoki archit ktoniczne, pejzaże, jednak nie brak portretu, studjćw głó ­ wek, wreszcie kwiatów. Rupn wskl u- mie akwarelować dobrze, pracuje su­

miennie i stara się wydobywać z akwa­

reli coraz głębsze efekty, nie puszcza­

jąc się na biagę i tanie wirtuozostwo.

Batyckiego, również akwarelisty, pej­

zaże wykazują dużo rutyny, jednak nie osiągają bogactwa kolorytu, jaki widzi-, my u Rupniewskiego,

Francuskim impresjonizmem z epo­

ki Maneta pachną obrazy Jarosza, z temperamentem oddane sceny cyrko­

we, dobrze rysowane akty, a przede- wszystkiem umiejętnie komponowane.

Przedwcześnie niestety zmarły artysta objawiał talent niepospolity.

Piotr Chmura, wystawił trzy pejza­

że, niestety wiszą w świetle niekorzy- stnem. O ile goście popisali się na ogół bardzo dobrze, o tyle malarze to­

ruńscy nie osiągnęli zbyt wysokiego poziomu artystycznego. Wyróżniają się studja^ figuralne i portrety Karnieja do­

skonałą stylizacją. M- żurek wystawił kilka widoków Toruma, które aczkol­

wiek ich rutyna pointylistyczna i kolo­

ryt swoisty niezupełnie oddaje charak­

ter naszego grodu, przecież przekonu- ją widza swoim temperamentem, czego nie można powiedzieć o twardych w kolorycie i światłocieniu widokach to­

ruńskich Grossa. Tegoż artysty natury martwe w kolorycie niezłe, w ujęcru kompozycyjnem i koncepcji mało przed­

stawiają wal rów.

Dopełniają wystawę wcale popraw- ne pejzaze Pindelskiego, obrazy Gę- stwickiego, nie odpowiadające zwykle mu poziomowi artysty, wreszcie Brej- skiej, Szulcówny i Szulce-Kóperowej. "

Rzeźbę reprezentuje Zelek, który wystawił dobrze wystylizowaną Madon­

nę.

Pożar w Wąbrzeźnie.

Dnia 15 bm. o §odz. 13.10 w gma­

chu szkoły powszechnej żeńskiej w Wą­

brzeźnie powstał pożar, który zniszczył połowę dachu oraz częściowo salę fi­

zykalną. Szkodę oblicza się na surnę 15.000 zł. Gmach szkolny jest własno^

ścią gminy Wąbrzeźno i jest ubezpie­

czony na sumę 200.000 zł. Pożar pow­

stał wskutek nieostrożnego obchodze­

nia się z ogniem przy ogrzewaniu za­

marzniętych rur centralnego ogrzewa­

nia.

Hrólhie wiadomości.

Podróż francuskiego ministra spraw zagr. Paul Boncoura do Pragi i War­

szawy nastąpi dopiero w połowie sty­

cznia.

W Hiszpanji utworzył się nowy rząd z radykałem Lerru na czele ; liczy on na poparcie centrum i prawicy.

Pomiędzy Boliwją a Paragwajem nastąpiło zawieszenie broni.

i

(4)

Nr. 28

Str. 4 N O W A P O L S K A

r K ii

mmi i

spędzisz najm ilej c z a s sw ój przy

R A D JO

g d y k u p i s z g o w f ir m ie

$chwenkgrub-K

adio

Toruń, ul. Łazienna 17.

N a j n o w s z e k o n s t r u k c j e , f a c h o w a o b s ł u g a . C e n y n i s k i e !

i* V<!-

EJ?

m

f V * v

N A JST A R SZA

PO LSK A F A B R Y K A P IE R N IK Ó W

I. Ruclffitewicz Toruń

poleca w bogatym wyborze

od najwykwintniejszych do najtańszych wyrobów.

S k ł a d F a b r y c z n y T o r u ń , S z e r o k a 13.

A*7Ü

*«2£> F i

Kawiarnia

HALINKA

Cnbiernla

RynoK Staromiejski — obok poczty.

, w * i i śniadania, obiady i k ola-

p„ieca wyborową kawę i ciastka cje p o c e n a c h n a j n i ż s z y c h .

Obsługa rzetelna i fachowa. J. Swidrowicz

Wódhi wina 1 likiery

p o le c a na św ięta

W. Haćftowiah

S z e r o k a 24

STEPIPŁE

kauczukowe i metalowe oraz wszelkie grawury szybko, tanio i gustów.

wykonuje

Fa&rjte Szyldów Metalów, i stempli

Henryk Rausch, Toruń Mostowa 16 - Te! 5 4-9

W

Firm a

„ Z I E M I O P Ł O D Y “

Toruń, W. G arbary 21. - T eł. 259.

z a k u p u j e

sian o, sło m ę , z ie m n ia k i, o w ie s , g r o c h y dla d o s ta w w o js k o w y c h , w a g o n o w o i d e t a lic z n ie — po cenach ryn kow y ch .

Oferuje każdą ilość s ma l c u czysto wieprzowego w s k r z y n k a c h .

Lampy - Żyrandole

E. SIWIEC, TORUŃ, Żeglarska 31.

A b a ż u r y

E. SIWIEC, TORUŃ. Żeglarska 31.

Ż a r ó w k i

E. SIWIEC, TORUŃ, Żeglarska 31.

R a d j o

E. SIWIEC, TORUŃ, Żeglarska 31.

,re l u r o w e

Kapelusze weil

™ Bieliznę — K ra w a ty i r ę k a w i c z k i

k u p i s z najtaniej u

© NA G WI A Z D K Ę ©

wtelhl wubór «Kia, porcelan«.

serwis« do Kaw« I Herbat«

Komplet« do ciasto l Konfitur i setKl innych arl«Kułdw poleca

la bezcen

E. SZYM AŃSK I

S ta ry R ynek 11. 2-gi sklep S zew sk a 12.

ró g St. R yn ku — tel. 27.

aimumwumiHiaiiiiiiHiiaHiiiiiHiuiHHUiiiiiHHiHiniiiiiiunHiiiiitmittiiiiwmtimywBw

D r o a e r j a T o r u ń

„ S A N I T A S "

właśc : B. S I K O R A

Sidry Bgaek naprzeciw ftopernlfta

Specjalność: zioła lecznicze

TO RU Ń.

53 gr.

litr Nafty, szare mydl® 50 gr.

rygiel mydlą 65 gr.

U. eottwąli

M ostow a 25.

arfgKulOw

IMA PODARUNEK znajdziesz najtaniej w shladzłe papieru 1 galanterii

j. MsiaMewla, Mnliska 2ł

Ziemianka Polska

poleca

w y b o r n e wędliny, sery, pasztety chleb wiejski i drób

Toruń, Żeglarska 26.

BROŃ, amunicję

i przybory m yśliwskie poleca po najniższej cenie

PomorsKa SpółUa liiuśiiwsfcd

Toruń, Łazienna 32.

kryształowy p u d r o w y

k o s t k o w y mąkę czekoladową

masę persipanową

margarynę, tłuszcz kokosowy marraeladę owocową

mak cukrowy kolorowy mak biały, niebieski masło kakaowe agra agra fistaszki, kakao orzech kokosowy wyroby Oetkera

kuwertura słodka i gorzka

Cukier

p o l e c a

Hurtownia tow. piekarsko- cukierniczych — kolonjainych

i Prosta 10

Telefon 364.

Napiórkowski,

Z a k ł a d

Jubilersko - zegarmistrzowski

L U D W I K KONCKI

i o r u ń. Królowej Jadwigi Nr. 13.

poleca na gwiazdkę

z e g a ry — zeg a rk i — b iżu te rję , w ielk i w y b ó r obrączek ślubnych po cenach

znaczni© zniżonych.

Przy każdym zakupie dodaję prezent.

■ M iiM B is s m iM is iE i

p

«Ig* Najtaniej

j|g) ÖWIÄ2DORY CZEKOLADOWE g g i PIERNIKI

S w Wytwórni czekolad«

UJ _ _ « 1HI

1 F , L ę g o w s k i i

m T o r u ń , S z e r o k a 4. ffl

v

■■saarnsnimam

iiiiiiiiiiwiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiifiiiiffliiiiirtiiiiiiiiiiiimiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiiiiiiiiiiiiiiHyiro

N a ś w i ę t a !

Orzechy, owoce, cukry, marcepany, bonbonierki,

poleca po zniżonej cenie

E. SZY M A Ń SK I

S zerok a 42. T e le fo n 27.

HllliMIIIIlilililllllllltllillllililliillllilliilHIW

Nim umrzesz

czytaj pilnie plan wroga ludzkości pod tytułem

„ P r s tG ló li mędrców S j u r

N A G W IA Z D K Ę !!

swetni (toiKShie. męsiiic i tfziecięce

Trifholü, pońciofUy ręKawiczkt, ürawaly. hoinierzyHi 3 koszule

po niskich cenach

A. C ZEC H O W SK I

Chełmińska 1.

A l b u m y

d o f o t o g r a f j i , p o c z t ó w e k i p o e z j i — n a j t a n i e j w n a j ­ w i ę k s z y m w y b o r z e w s k ł a ­

d z i e p a p i e r u

L. G U L D A

Ż e g l a r s k a 2 4

lilllllltlllllllllllillllłllllHIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIlillllllllllllllllllllllllllillliltllllllllllin

F IR A N K I

narzutki i kołdry watowane, poleca B. S t r y c z y ński , T o r u ń

ul. Królowej Jadwigi 12/14

Na g w i a z d k ę

p o l e c a

i h qM 3 w s z e lk ie

aruifcuibs mluńsKle

po cenach konkurencyjnych

M, G ó r z y c k i — T o ru ń

Małe Garbarv 10.

v,|,ii\oiirAM||f“t|!i>uiriytHf^R>kOlUkłnliL,Uli’,H|t*'ripuilli Sprzedaż hurtowa i detaliczne.

Kawa - Herbata - Kaiiao Cuhierhi, Ctekolady

Biszkopt«, PierntKi

Jss L e o p o l t

T. z o. p.

T O R U Ń , Św. Katarzyny 10.

P . K . O . n r . 2 0 7 5 9 4 .

I N S T Y T U T O P T Y C Z N Y

G U S T A V M E Y E R

Zał. 186t

żeglarska 23 T O R U Ń Tel. 24S Naprzeciw kościoła św. Jana.'

f echowe zestawienie okularów

Reperacje wykonuje się prędko i tanio.

Wędzarnia ryb poleca

Łososia, węgorze, flądry, po- muchle, sielawki, śledzie wę­

dzone (matjasy)

specjalność szprotki z własnej wędzarni skrzynka 3 funty 1 złoty,

T o r u ń , Szczytna 5. Telefon 281.

Przyjmuje wszelkie gatunki ryb i wy­

roby mięsne do wędzenia.

M Codziennie

i K O N C E R T

b y muzyków artystów. Niskie ceny FS1

| | Cisftiernia „ S A M “

Wydawca: Marcin Wojdyło, Toruń, Piekary 2$. Bedaktar odpow. Leo« Kum, Toruń, Łazienoa 2H . ii# w ilrwkarai Starczew«Mego, Torwfc

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rzucił papierosa i wziął się napowrót do pracy. Kazał sobie przynieść dwa duże słoje, jeszcze nie używane, z szerokiemi ©tworami, zaopatrzone- mi pokrywą z

1 znów, jak zresztą zawsze się działo i dzieje, zapewnią się szpalty czasopism i dzienników, wszelkiego pokroju i wszelkich zabarwień politycznych, bilan­?. sami

dnią odpowiedzialność za ostatnie próby dokonania przewrotu, zwróciło się do wszystkich swych członków z apelem o podjęcie pracy.. Strajk w całej Hiszpanji

W chwili, gdy w kawiarni znajdował się właściciel i żona jego oraz kilku gości wtargnął Rosiak domagając się dla siebie i oczekujących na ulicy trzech

By zrozumieć dzisiejszą rewoltę, trzeba się cofnąć do tych czasów, gdy Hiszpanja była jeszcze monarchją tj.. król Alfons XIli miał ^słabość do wojskowych

Koło godziny trzeciej po południu, znajdowali się w tern biurze trzej jego właściciele, kas­.. jerka oraz

Panem powietrza nie jest już ptak, lecz człowiek, który potrafi już wznieść się wyżej, lecieć prędzej i dalej, niż jakikolwiek ptak. Także jako akrobata

Kiedy ukazały się pierwsze objawy wodowstrętu było już zapóźno, aby nieszczęsnego