• Nie Znaleziono Wyników

Głosy czcigodnych Ojców Kościoła i innych katolickich pisarzy o czytaniu Pisma Św.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głosy czcigodnych Ojców Kościoła i innych katolickich pisarzy o czytaniu Pisma Św."

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

♦-WVW V ♦’VVVVW>*** 1

♦z*

* ♦ ♦♦♦♦♦♦ ♦**♦*%*

l

♦:♦

♦:♦

♦:♦

♦:♦

♦:♦

♦:♦

*:

*

♦t

*

L

AAA/»A

W w

GŁOSY

czcigodnych Ojców Kościoła i innych katolickich pisarzy

o czytaniu Pisma św.

AAAAA

W V ]♦>

♦:**

♦:♦

❖ ♦:♦

❖ ❖

(2)

CHRYSTUS ZBAWICIEL NASZ.

Nap. E. G. White.

Książka ta, napisana stylem prostym i łatwym, nadaje się do czytania dla dzieci. Zawiera życiorys wielkiego Przyjaciela dzieci, który powiedział: „Do­

puśćcie dziatkom przychodzić do mnie, a nie zabraniajcie im; albowiem takowych' jest królestwo Boże." Czytanie tej książki może zapewnić wielkie błogosławieństwo, nie- tylko dzieciom lecz i dorosłym, przyniesie bowiem pod każdym względem dużo korzyści. Treść urozmaicona jest wielu pięknem! rycinami. Dzieło to zawiera 170 stron druku.

Cena w oprawie: zł S.—

Zastrzega się prawo zmiany cen.

TYTUŃ TRUCIZNĄ.

Przez Dr. med. E. Meyera.

Autor tej broszurki, opierając się na badaniach medycznych i naukowych, przedstawia w sposób przy­

stępny -szkodliwość jednego z najbardziej rozpowszech­

nionych nałogów ludzkich. Pokazuje też straszne choroby, jakie tytuń sprowadza, wskutek czego broszurka ta jest bardzo ważna dla każdego. Zawiera ona 8 stronic.

Cena: 20 groszy.

Zastrzega się prawo zmiany cen.

(3)

GŁOSY

czcigodnych Ojców Kościoła i innych katolickich pisarzy

o czytaniu Pj^ma św.

WYDAWNICTWO „POLIGLOT", T. z o. p.

w BYDGOSZCZY.

1926.

(4)
(5)

dzisiejszych czasach, gdy ludzie odpadłszy od Boga wątpią i błądzą, w wielu sercach budzi się tęsknota za prawdą, światłem i po­

ciechą. Widzą pustkę wokoło i pytają się siebie:

„Dokąd pójdziemy?" Porwani są wirem światowym, lecz cały bezmiar wód jest dla nich tylko kroplą spada­

jącą na gorący kamień. Tern, co świat im daje, serca nasycić nie mogą. Ocknąwszy się z upojenia,.coraz głośniej i beznadziejniej domagają się rosy nie­

bieskiej. Jak Hagar i syn jej na puszczy, giną prawie z wycieńczenia. A jednak bliżej są źródła, niż im się zdaje. Oby ci mężowie, którym chcemy tu udzielić głosu, byli dla tych ludzi, wzdychających do szczęścia, radości i spokoju, jak ów poseł niebieski prowadzący omdlewającą Hagar do zbawczego źródła. Może niejeden z czytelników usłyszy w słowach tych szmer strumienia, wypływającego ze źródła życia wiecznego, a gdy się zeń napije, orzeźwi siępo skwarze życia i dozna niebieskiej rozkoszy. Ludzie, którzy nie macie spokoju, którzy tak pragniecie pociechy i nasycenia, którzy nie wiecie, czego wam brak:

(6)

Boga wam brak, gdyż tylko On może zawiązać rany, pokrzepić zwątlone siły. Tylko jedna jest droga, która może doprowadzić do źródła szczęścia, do łączności z Bogiem. Nawrócenie! Strzeżcie się zapomnienia i obojętności względem Boga, gdyż tein Go obrażacie i siebie poniżacie. Kwapcie się do objawionego Słowa Bożego. Zegnijcie nabożnie kolana przy tern jedynem źródle życia i pijcie wielkiemi łykami swe zbawienie. Słowo Wszech­

mocnego i Świętego Boga, podobne do jasnego, kryształowego strumienia, jest najlepszym prze­

wodnikiem wśród mroków, jakie panują na tej ziemi.

Jeśli się przechadzać będziecie po jego brzegach, czerpiąc wodę z tych nurtów, możecie być pewni, że dostaniecie się kiedyś do praźródła, do miłującego Stworzyciela, Ojca nieba i ziemi. Jeżeliście gotowi wziąć krzyż prześladowania, to po obmyciu szat swoich i wybieleniu we krwi Barankowej, staniecie pod stolicą Bożą i będziecie Mu służyć na wieki wieków. Zbliżcie się więc do życiodajnego źródła!

W zatwardziałości serca swego nie oszukujcie samych siebie! Badajcie objawioną wolę Bożą. Badajcie sami! P/zekonajcie się bezpośrednio! Bóg dał swoje Słowo dla każdego poszczególnego człowieka, nie zaś dla pewnej tylko klasy ludzi.

Prorocy zapraszają: „Przyjdź!" „A Duch i oblu­

bienica mówią: Przyjdź 1 A kto słyszy, niech rzecze: Przyjdź! A kto pragnie, niech przyjdzie, a kto chce, niech bierze wodę żywota darmo."

Objaw. 22, 17.

(7)

Co mówił Zbawiciel i apostołowie o czytaniu Pisma Świętego.

Zanim przystąpimy do samej treści, którą ma być zapatrywanie Ojców Kościoła na czytanie Pisma św., uważamy za właściwe posłuchać najpierw, co o tein mówi sam Chrystus i Jego apostołowie.

W Mat. 22, 29 Jezus karci Saduceuszów, że za mało znają Święte Pisma: „Błądzicie", rzekł im, „nie będąc powiadomieni Pisma ani mocy Bożej."

W Janie 5, 39 Jezus mówi: „Badajcież się Pism, boć się wam zda, że w nich żywot wieczny macie, a one są, które świadectwo wydawają o mnie."

W Dz. ap. 17, 11 napisano: „A cić byli zacniejsi nad one, co byli w Tesalonice, którzy przyjęli Słowo Boże ze wszystką ochotą, na każdy dzień rozsądzając Pisma, jeśliby się tak miało."

W liście do Rzymian 4, 23. 24 czytamy: „A nic napisano tego dla niego samego (Abrahama), iż mu to przyczytano, ale i dla nas, którym ma być przy- czytano, którzy wierzymy w tego, który wzbudził Jezusa, Pana naszego, z martwych." Tamże w rozdz.

15, 4: „Bo cokolwiek przedtem napisano, ku naszej nauce napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę Pism nadzieję mieli."

W 1-szym liście do Koryntów 10, 10. 11 znaj­

dujemy: „Ani szemrzyjcie, jako niektórzy z nich szemrali i poginęli od tego, który wytraca. A te wszystkie rzeczy przydały się im za wzór, a napisane są dla napomnienia naszego, na których koniec świata przyszedł. Paweł napomina Kolosensów

(8)

(3,16): „Słowo Chrystusowe niechaj mieszka w was obficie, ze wszelką mądrością, nauczając i napomi­

nając samych siebie."

W 2-im liście do Tyrn. 3, 15—17 powiedziano:

„A iż z dzieciństwa umiesz Pisma św., które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie. Wszystko Pismo od Boga jest natchnione i pożyteczne ku nauce, ku strofo­

waniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu, które jest w spra­

wiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony."

Pomimo, iż ze słów Chrystusa i apostołów łatwo można wyrozumieć zamiar Boga, aby ludzie przez osobiste badanie zapoznali się z Jego słowem, istnieje w szerokich kołach niedorzeczne zapatrywanie, że nie każdemu można doradzić czytanie Pisma św., gdyż mogą to czynić tylko osoby uprzywilejowane.

Zasadniczy ten błąd zbijają, prócz Zbawiciela i aposto­

łów, najpobożniejsi i najwybitniejsi Ojcowie Kościoła i inni pisarze. Słowa naszego Zbawiciela: „Badajcie się Pism!" znajdują głośny oddźwięk w pismach owych mężów, oddźwięk, który rozbrzmiewał przez wszystkie wieki historji kościoła. W niektórych zwłaszcza kołach, unika się lękliwie samodzielnego badania Pisma św. J. E. Du-Pin, sławny doktór teologji w Paryżu żyjący około r. 1700, potępia takie postępowanie w dobitnych słowach. Pisze on:

„Jezus Chrystus i apostołowie sami przedstawiają nam korzyść, jaką można odnieść z czytania Pisma św.

Któżby jeszcze wątpił o tern, że czytanie Pisma św. jest

(9)

bardzo pożyteczne dla wszystkich chrześcijan, jeżeli się szczerze i z pokorą do tego zabierają? Gdy przej­

rzymy historję kościelną, tak grecką jak i rzymską, przekonamy się, że Święci Ojcowie, jednomyślnie i z naciskiem, zachęcali wszystkich wiernych do czytania Pisma św., a opierając się na silnych i nie­

zbitych dowodach, przedstawiali, jaki z tego osiąga się pożytek. (Tutaj Du-Pin przytacza wyjątki z dzieł Świętych Ojców). Wręcz przeciwnie jednak niektórzy utrzymują, że się nie powinno dopuścić, aby prości ludzie, jak również kobiety i dzieci, czytali Pismo św., gdyż zawiera ono tajem­

nice i wzniosłe myśli, których nie zrozu­

mieją; ich umysł jest zbyt słaby, mogliby więc źle pojąć prawdziwego ducha Pisma Świętego i wejść na błędną drogę. Ludzie, wy­

głaszający podobne zdania, wydają się być dalecy od posiadania Ducha Bożego, objawionego przez królewskiego proroka i syna jego Salomona, którzy powiedzieli, że zakon Boży dany był w tym celu, aby nauczyć mądrości maluczkich, prostaczków i nieuków; tak, ludzie ci są jeszcze bardzo dalecy od ducha naszego Zbawiciela... i za­

patrywań apostołów, a także od zdania Świętych Ojcó w kościoła, którzy zalecali codzienne czytanie Pisma św. prostakom, robotnikom, kobietom i dzie­

ciom, według zwyczaju kościelnego, tylu wiekami uświęconego..." (Dissertat. preliminaire ou pro- logem. sur la bibie. Paris 1701. Tom. 1, lib. 1, c. 9. § 3, pag. 230).

(10)

f Ci, którzy upierają się przy zdaniu, iż do Słowa Bożego nie należy się zbliżać, znajdą tu urywki z dzieł pierwszych i najdostojniejszych Ojców kościoła i katolickich pisarzy, rzucające światło na tę sprawę.

Gdy zrobimy przegląd stuleci, nadsłuchując, co mówią ci i owi, znajdziemy, że wszyscy potakują słowom Chrystusa: „Badajcie się Pism".

Pomijając zapatrywania apostołów na tę sprawę, gdyż wspominaliśmy już o nich na początku, poda- jemy napomnienia

Św. Klemensa, biskupa rzymskiego,

żyjącego przy końcu pierwszego wieku po Chrystusie.

Zachęcał on chrześcijan do czytania Pisma św.

w słowach: „Pilnie czytajcie Pismo św., prawdziwe słowa Ducha Świętego!" (Epist. 1, c. 45). Koryn­

tom polecał, dla poprawy, czytanie listu apostoła Pawła do Koryntów: „Weźcie sobie list Św, Pawła!"

(Tamże c. 53).

Św. Polikarp, biskup smyrneński,

męczennik, pisał około roku 110: „Pismo św. czy­

tajcie." (Epist., ad Philip. c. 13).

Św. Ireneusz

(około roku 180): „Zarówno zakon Mojżeszowy, jak i Nowy Testament pożyteczne są po wszystkie czasy i dane przez jednego i tego samego Boga całej ludzkości dla jej dobra. (Lib. III contra haeres.

(11)

cap. 12 Basileae 1548 und Lib. 4, c. 52). Dalej:

„Czytajcie tem gorliwiej Ewangelje, które nam prze­

kazali apostołowie i czytajcie proroków, gdzie macie objawione nauki i cierpienia naszego Pana" (ibid.

Lib. 4. c. 66).

Św. Klemens, biskup aleksandryjski,

(około 180 roku) pisze: „Jak morze jest dla każdego otwarte... jak ziemia wszystkich do siebie przy­

garnia... tak jest z czytaniem Pisma św.; jednego wzmocni w wierze, drugiego w moralności, trzeci odrzuci przesądy, dzięki lepszej znajomości Pismaśw.

(Apud. Damasc. lib. 2, Parał, c. 49). „Całe życie doskonałego chrześcijanina jest jak uroczysty dzień świąteczny, jego ofiary — to modlitwy, oddawanie czci Bogu..., czytanie Pisma św.... A ponieważ tak dobrze zna Pismo św., nad którem strawił długie lata, żyje zupełnie zgodnie z Ewangelją...

w życiu swem stosuje się, słowem i uczynkiem, do nauk Pańskich." (Strom. lib. 7).

Orygenes, nauczyciel kościoła,

pisze: „Niech Bóg nam dopomoże, abyśmy wszyscy mogli wypełnić to, co jest napisane: Badajcie się Pism!" (Homil. 2 in Jesaiam, c. 7).

„Chyba byliby głupi i ślepi ci, którzyby nie zrozu­

mieli, że czytanie Pisma św. budzi wielkie i podniosłe myśli." (Mat. tract. c. 25. c. 23).

„Ty sam dla siebie musisz posiadać to źródło (Pismo św.), abyś czerpiąc z niego, mógł sam dojść

2

(12)

do zrozumienia, a to, czegoś się nauczył w kościele, starał się pojąć własnym rozumem" (Genes. c. 25.

hom. 12).

„Chcielibyśmy, abyście nietylko słuchali Słowa Bożego w kościele, lecz pilnie czytywali w domach waszych i w zakonie Pańskim szukali, gdyż i tam jest Chrystus, a wszędzie bliski jest temu, kto Go szuka"

(Levit, cap. 16 hom. 9).

„Gdy syn twój ma się kształcić w sztukach pięknych, czyż nie zostawiasz mu zupełnej swobody?

Czyż nie ułatwiasz mu wszystkiego, aby tylko mógł się poświęcić swemu zawodowi? Niczego mu nie odmawiasz, ani mistrzów, nauczycieli, ani podręczni­

ków, pieniędzy, dosłownie niczego, aby tylko mógł dojść w swoim zawodzie do doskonałości. Kto z nas tak się stara o znajomość Pisma św.? Kto jest taki gorliwy ? Kto się tak troszczy o nabycie znajomości Boskich rzeczy, jak o znajomość rzeczy ziemskich?

(Exod. c. 34. hom. 12).

„Oto jak bliskie niebezpieczeństwo grozi tym, którzy się zaniedbują w czytaniu Pisma św.!" (in Epist. ad Rom. c. 16, lib. 10). To, co napisano, na­

pisano ku naszej nauce. Nam przynosi korzyść osobistą, choćby się stosowało i do późniejszych stuleci. Pocóżby pisano, jeżeliby to nie miało być przeczytane. Pismo św. bezwarunkowo pisane jest w tym celu, aby było czytane i rozumiane, a nie dla­

tego, aby go nie czytano i nie rozumiano. Ci, którzy je rozumieją, doznają niewątpliwie tego, co w liście do Rzymian rozdz. 15 powiedziano: „Abyśmy przez

(13)

cierpliwość i przez pociechę Pism nadzieję mieli".

(Epist. ad Rom. c. 15, Jib. 10).

Przechodzimy teraz do czwartego wieku po Chrystusie.

Ksiądz Arnobjusz

(304) pisał o prześladowcach chrześcijaństwa: „Wiem, że niektórzy są przeciwni czytaniu tych książek, gdyż obalają one ich przesądy; inni znów bardzo głośno szemrzą i mówią: „Zwierzchność musiałaby zakazać, aby odrzucono Pismo, na którem opierają się zasady religji chrześcijańskiej; musianoby wpierw obalić jego odwieczny autorytet; ale podobne przedsięwzięcie, polegające na odrzuceniu naszych Pism i zabronieniu czytania zna­

czyłoby, że świadectwo prawdy wzbudza obawę" (advers. Gent. lib. 3).

Prawo, wydane za czasów prześladowania chrze­

ścijan przez Dioklecjana i Maksymjana, groziło śmiercią każdemu, ktoby nie wydał Pisma św. na spalenie. (Patrz Lactantii lib. de mortib. pen. Secut.

cap. 12 i Optat Milevit. lib. 6. de Schism. Donat.

Euseb. hist. eccl. lib. 8. c. 2 i 3. Baronii Annal. eccl.

ad Annum 303 et 304. Alb. Frick in liistor. Tradi- torum Ulmae 1740). Na dowód jednak, jak pierwsi chrześcijanie poważali Pismo św., narażając nawet swe życ e, przytoczymy tylko niektóre wyjątki z historji męczenników.

Markuljusz i Katulinus zmuszeni byli przez Feliksa do wydania nazwisk osób posiadających

(14)

Pismo św. Obaj jednak odpowiedzieli: „Nie jesteśmy zdrajcami, wolimy raczej umrzeć, oto jesteśmy."

— Saturnjusz młodszy nie oddał swego Pisma św.

i poniósł śmierć męczeńską. — Eupljusza pytano:

„Dlaczego miałeś Pismo św. u siebie i nie oddałeś stosownie do rozkazu cesarskiego?" Odpowiedział:

„Jam chrześcijanin i nie wolno mi go oddać, prędzej- bym umarł, niż je oddał. Pisma te zapewniają mi życie wieczne, a ktoby je oddał, straciłby życie; aby więc nie stracić życia wiecznego, ofiaruję doczesne."

Przywiązano mu Ewangelję do szyi i tak go ścięto.

— Pogański przełożony Dulcesjusz tak mówił do chrześcijanki Ireny na sądzie: Ponieważ przetrzymy­

wałaś u siebie aż do dnia dzisiejszego pisma chrześci­

jańskie, a gdy je znaleziono, przyznałaś, że są chrze­

ścijańskie; nie opamiętałaś się też, gdy ukarano siostry twoje i nie zlękłaś się nawet kary śmierci, i ty podlegasz tej samej karze; mimo to, wszystko ci będzie darowane, jeżeli uczcisz naszych bogów..

Irena: „Tego nigdy nie uczynię, tak mi Boże wszechmogący dopomóż!"

Dulcesjusz: „Kto cię do tego nakłonił, abyś prze­

chowywała Pismo św. aż do dnia dzisiejszego?"

Irena: „Bóg wszechmogący, który nam przykazał, abyśmy Go kochali aż do śmierci; dlatego nie mogli­

śmy się Go wyprzeć, lecz woleliśmy dać się żywcem spalić i znieść wszystko, co na nas spadnie, niż wydać Pismo św.“

Dulcesjusz: „Kto wiedział jeszcze o tern, że książki znajdują się w twoim domu?"

(15)

Irena: „Wiedział Bóg wszechmogący, który wszyst­

ko wie, zresztą nikt. Naszych własnych domowników uważaliśmy za bardziej niebezpiecznych od wro­

gów; nie chcąc, żeby nas wydali, nie pokazywaliśmy nikomu."

Dulcesjusz: „Gdy w zeszłym roku zakaz ten wyszedł, gdzieżeście się ukrywali?"

Irena: „Tam, gdzie Bóg chciał, w górach; Bóg to wie, żyliśmy pod golem niebem!"

Dulcesjusz: „Gdzie mieliście żywność?"

Irena: „Pod gołem niebem, wędrowaliśmy z góry . na górę."

Dulcesjusz: „Kto wam dostarczał pożywienia?"

Irena: „Bóg, który wszystkich karmi."

Dulcesjusz: „Gdyście zeszli z gór, czy nie czyta- 'iście Pism przy świadkach?"

Irena: „Były w naszym domu, ale nie zdobyliśmy się na odwagę, aby je wydostać; i to nam właśnie sprawiało taką przykrość, bośmy nie mogli czytać dzień i noc, jak mieliśmy zwyczaj aż do zeszłego roku, pókiśmy ich nie pochowali."

Irena, z którą się bezczelnie obchodzono, była znów wezwana na posłuchanie.

Dulcesjusz: „Czy nie odwołujesz swego zuchwal­

stwa?"

Irena: „Nie przez zuchwalstwo, lecz przez bojaźń Bożą, nie odwołuję."

Wtedy wyrok zapadł, że zostanie żywcem spalona;

poszła na śmierć z radością.

(16)

Św. Atanazjusz, biskup aleksandryjski, (326), wymieniwszy Księgi Starego i Nowego Testa­

mentu, dodaje: „One są źródłem zbawienia, z którego - każdy, kto pragnie, może czerpać Słowo Boże;

przez nie tylko można poznać naukę, która przynosi błogosławieństwo i prowadzi do wiecznej szczęśli­

wości. Dlatego Pan zawstydził Saduceuszów, gdy im powiedział: „Błądzicie, nie będąc powiadomieni Pisma", a żydów napomniał słowami: „Badajcie się Pism!" (Epist. festał. 39).

Św. Hieronim

pisze (około roku 382): „Musisz bardzo pilnie czytać Pismo św., którego nie powinieneś nigdy z rąk wy­

puszczać." (Epist. I. ad Nepotian, tom I, pag. 14.

Basil. 1537).

„Często się zdarza, że ludzie świeccy, choć nie uchwycą rzeczy trudniejszych do zrozumienia, budują się, gdyż to, co czy­

tają, przyjmują z całą prostotą. (Comment.

Jesaiae ad Eustoch. virg. praefat. in Jes. II. lib. IV.

Tom. V. p. 49).

„Pismo św. występuje przeciw próżniakom, lu­

dziom leniwym i ospałym, którzy poczytują sobie za grzech czytanie Pisma św...." (Epist. ad. Titum.

c. 1. page 247).

„Kto się zresztą sam prowadzi zamiast dać się prowadzić Słowu Bożemu; kto lekceważy Słowo Boże i przekłada swoje własne rady nad rady Boże,

(17)

niech się lęka groźnych słów proroka: Biada temu, kto Pismem św. pogardza!!!" (ibid, de Srientia legis div. Tom. IV pag. 59).

Św. Augustyn, biskup w Hippon

(394) pisze: „Każdy gorliwy badacz Pisma św.

będzie pobudzony do miłowania Boga i bliźniego...

Każdy też powinien ujrzeć w Piśmie św. siebie samego, jak porwany będąc miłością do świata i rzeczy ziemskich, daleki jest jeszcze od miłości Boga i bliźniego, do której Pismo nawołuje (de doctr.

Christ, lib. II. c. 7).

Św. Augustyn, wspomniawszy o księgach Starego i Nowego Testamentu, pisze dalej: „Każdy człowiek bojący się Boga i pobożny, powinien w tych księgach szukać woli Bożej..." (ibid. c. 9).

Św. Jan Chryzostom, biskup w Konstantynopolu

(397) pisze: „Myślicie, że czytanie Pisma św. dobre jest dla zakonników (duchownych), kiedy ono wam jeszcze bardziej jest potrzebne niż im. Gdyż ci, którzy w świecie żyją i którzy codzień bywają zranieni, najbardziej potrzebują uleczenia; zdroż- nością więc jest myśleć, że Pisma św. są bezpoży- teczne, gdyż takie myśli tylko zły może nasuwać.

Wszak Paweł mówi-: Ku naszej nauce wszystko jest napisane, a wy nie chcecie się dotknąć Ewangelji chociaż jest włożona w wasze nieczyste ręce...

(18)

Dlaczego więc gardzicie Pismem św.? Takie myśli pochodzą_od djabła, który chce przeszkodzić żebyśmy do tego skarbu (do Pisma św.) nie zajrzeli, i nie odnieśli z tego wielkiego pożytku."

(Tom II, bom. 2 in Cap. Matth. I. pag. 25.)

Św. Izydor z Peluzjum

(412) pisze: „Ponieważ Pismo św. ma pomagać, nawet najmniejszym i najprostszym ludziom, do zbawienia, nasz zakonodawca, który ludzi kocha i wszystkich obdarza miłością, kazał je tak przystępnie napisać, aby przystosowane do umysłowości każdego, każ­

demu służyć mogło" (lib. II, Epist. 5).

„Wiele szkody wyrządziło ludowi chrześcijań­

skiemu to, że czytanie biblji zostało zaniedbane"

(lib. II Epist. 73).

Św. Grzegorzew., papież

(540) pisze: „Znać Słowo Boże, to nic wielkiego, lecz trzeba żyć podług niego!... Smutkiem przej­

mują mię te czasy, jakie obecnie nastały; gdyż jest wielu ludzi, należących do naszego kościoła, którzy albo nie chcą żyć według tego, czego się nauczyli, albo wcale nie uznają, że znajomość Pisma św.

jest rzeczą dobrą... Dane są nam Boskie Pisma, które wszędzie są do nabycia, ale ludzie nic o tern wiedzieć nie chcą; nikt się nie stara przekonać o tern w co wierzy." (Expos. Morał, lib. 19. c. 29. in cap.

29- Job. Tom. I. pag. 116.)

(19)

Św. Bernard

(około 1115) pisze: „Czytanie Pisma św. jest dla nas koniecznością, dowiadujemy się zeń, co czynić należy, a czego nie czynić, i o co powinniśmy się starać. Dlatego napisano (Psalm 119): „Słowo Twe jest pochodnią nogom moim, a światłością ścieżce mojej"... Czytajcie więc wytrwale i z przejęciem Pismo św:; chodźcie zawsze w zakonie Bożym;

okażcie gorliwość w czytaniu Pisma św. i nigdy tego czytania nie przerywajcie." (Lib. de modo bene vivendi cap. 50. de Lection.)

Tomasz z Kempis

(około 1450) pisze: „Nieznajomość Pisma św. jest źródłem wszystkich błędów, jest drzwiami do zatra­

cenia, utraty czci, cnoty i zbawienia. Gdyż w Słowie Bożem i w nauce Chrystusowej znajdujemy światło żywota, zbawienie świata, drzwi do nieba, pokój dla duszy i prawdziwą rozkosz dla serca, które miłuje Boga nadewszystko." (Opera et libri vitae fratris Thomae de Kempis. Nueremberge 1494.)

„Wypisz Zakon Boży na sercu swojem! O słodkie Słowo Boże, o zbawienna rado, jak głęboko powinnaś być wyrytą w sercu i jak trwałe pozostawić wspo­

mnienie." (Ibid. c. 4.)

Uczony J. E. Du Pin, doktór teologji w Paryżu,

o którym już wspominaliśmy na początku, czyni bardzo słuszną uwagę: „Pismo św., jak Święci

(20)

Ojcowie nadmieniają, zawiera niezliczoną ilość ściśle wyrażonych tekstów, dotyczących moralnych prze­

pisów i istotnych obowiązków religijnych. Pisane jest tak prostym stylem, że każdy może je zrozumieć.

Jasne prawdy w niem wyrażone zdołają zupełnie prostych i nieuczonych ludzi wykształcić i pouczyć;

tak samo jak głębiej ukryte prawdy mają wyćwiczyć ludzi światłych. Jeżeli w Piśmie św. znajdują się miejsca mniej jasne i zrozumiałe, prosty człowiek tego nie przekręci, lecz ludzie pyszni i mądrzy na złe je obrócą; gdyż nie prosty, zwyczajny czło­

wiek uczynił zły użytek ze Słowa Bożego i wpro­

wadził kacerstwo, lecz właśnie mądre i uczone głowy?' (Dissertat. preliminaire ou prologem. sur la Bibie.

Paris 1701. Tom. 1. lib. 1. c. 9. § 3. pag. 230.) „Ileby sobie chrześcijanie zaoszczędzili zmartwienia, ilu z nich nie poszłoby na zatracenie, gdyby czytanie biblji nie było zabronione, gdyby ją można było czytać bez pozwolenia!" (Tamże.)

Papież Pius VI.

(około 1778) pisał do opata Martini, późniejszego arcybiskupa florenckiego: „Bardzo dobrze robisz, że starasz się nakłaniać wierzących do czy­

tania Boskich Pism; gdyż to są najbogatsze źródła, które powinny być dostępne dla wszystkich, aby stamtąd można było czerpać czyste obyczaje i nauki." Ildephons Szwarc, podręcznik religji chrześcijańskiej, III tom, str.

65. 1801.

(21)

Ks. Józef Archutowski, prof. uniwersytetu Jagiellońskiego,

w książce swej p. t. „Co to jest Pismo św.?", wy­

danej nakładem księgarni św. Wojciecha, pisze:

„Jako zawierające Objawienie Boże i naukę religijno- moralną bardzo wzniosłą, Pismo św. sprawia nad­

zwyczaj zbawienne skutki w duszach czytel­

ników. Jak bowiem Objawienie Boże dane jest dla dobra ludzi czyli dla pouczenia człowieka o przy­

czynie Najwyższej, o stosunku jego do Niej i dla poznania środków, prowadzących do osiągnięcia celu ostatecznego, podobnież dla tych samych względów było i Pismo św. napisane... To wszystko zaś potrzebne jest człowiekowi, jako istocie rozumnej, ażeby sobie dokładnie uświadomił, jakie jego jest przeznaczenie, zadanie i stosunek do całego świata, a następnie, ażeby poznał właściwą drogę do wy­

pełnienia swego zadania... To więc, co potrzebne do prowadzenia życia doskonałego, t. j. wy­

zbycia się z jednej strony wad i grzechu, a z drugiej do nabycia cnót — to wszystko właśnie znajdzie człowiek w Piśmie św. Stąd słusznie św. Chry­

zostom nazwał Pismo św. apteką, w której się znaj­

dują lekarstwa na wszystkie niedomagania duszy ludzkiej... Jeśli jest kto, powiadał on, gniewliwy, niech czyta: ,,a ja wam powiadam: iż każdy, który się gniewa na brata swego, będzie winien sądu...“

(Mat. 5,22); jeśli kto skąpy, niech czyta: „niemożecie Bogu służyć i mamonie" (Mat. 6,24), „jeśli chcesz być doskonały... idź sprzedaj co masz..-.“ (Mat. 19,

(22)

20 n.); jeśli kto pyszny, niechaj czyta: „jam (t. i.

Chrystus) cichy i pokornego serca" (Mat. 11, 29),

„błogosławieni cisi,..„jeśli nie staniecie się jak te dzieci, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego"

(Mat. 18, 3).

Możnaby przytoczyć jeszcze mnóstwo wyjątków z dzieł nowszych katolickich teologów, ale i te, któreśmy nadmienili, prowadzą do celu. Dlatego, kto chce się przekonać, wystarczy to, cośmy podali.

Należy jeszcze powiedzieć cośkolwiek o historji powstania czwartego paragrafu przepisów, dołączonych do wykazu zabronionych ksią­

żek. Ten czwarty paragraf dosłownie brzmi: „Po­

nieważ wiadomo z doświadczenia, że (wobec licznych tłumaczeń) dowolne czytame Pisma św., bez zas- strzeżeń, w języku miejscowym, z powodu zbytniej zarozumiałości ludzkiej przyniosłoby więcej szkody, niż pożytku, należy zwrócić się z prośbą do biskupa lub inkwizytora; ten zaś po naradzie z proboszczem i spowiednikami może wydać pozwolenie na czytanie Pisma św. w języku krajowym, tylko osobom, o których wie, że takie czytanie im nie zaszkodzi, lecz przeciwnie pogłębi ich wiarę i pobożność. Po­

zwolenia te powinny być wydawane na piśmie. Kto jednak będzie nabywał lub czytał Pismo św. bez takiego upoważnienia, nie otrzyma odpuszczenia grzechów, dopóki nie odda Pisma św. odpowiedniej władzy. Również i księgarze, którzy sprzedają Pisma św. w tłumaczeniu lub jakąkolwiek drogą je sprowadzają, bez powyższego pozwolenia, tracą

(23)

osiągnięte ze sprzedaży pieniądze i obowiązani są oddać je biskupom na cele dobroczynne; mogą otrzymać jeszcze inne kary, dowolnie przez biskupa nałożone, stosownie do stopnia nieposłuszeństwa.

Wielu ludzi sądzi, że te przepisy,» tyczące się zabronionych książek, uchwalił sobór trydencki i uważają je za ogólnie obowiązujące. Lecz pewną jest rzeczą, że:

a) ani wykaz, o którym jest mowa, ani przytoczone przepisy nie powstały na soborze trydenckim i nie były przezeń potwierdzone;

b) Komisja, zwołana do sporządzenia wykazu, nie była wcale przez sobór upoważniona do spo­

rządzenia ani zatwierdzenia wymienionych prze­

pisów;

c) przepisy te ukazały się dopiero w trzy miesiące po zamknięciu soboru;

d) wydały je osoby prywatne;

e) potem dopiero zostały zatwierdzone i ogło­

szone. Dlatego nie można uważać

f) tego wykazu, jako też przepisów, za ustawę soboru trydenckiego

g) ani za prawo ogólne. Nie zostały też h) odrazu przyjęte przez większość państw kato­

lickich, jak Francja, Belgja i inne;

i) co najwyżej miały znaczenie w Hiszpanji, na sądach inkwizycyjnych.

j) Więc i dla katolików powyżej przytoczony czwarty paragraf nie jest obowiązujący.

(24)

Dowody na powyższe twierdzenia podajemy w następujących wyciągach z dzieł katolickich pi­

sarzy, pomijając ich kolejność.

I. Na czwartem posiedzeniu soboru trydenckiego decretum de editione et usa sacroruin librorum (rozporządzenie o drukowaniu i czytaniu biblji) i na ostatniem posiedzeniu de Indice Librorum... (o wy­

kazie książek...) niema sprawozdania o przepisach;

na tern ostatniem posiedzeniu nadmieniono tylko:

„Sobór polecił kilku Ojcom sporządzenie wykazu szkodliwych książek, który miał być przedstawiony zgromadzeniu; słyszał też (rzecz ta więc nie była na soborze załatwiona), że polecenie już jest na ukończeniu: gdyż sprawdzanie tylu tak różnorodnych książek nie mogło być na czas uskutecznione; cała więc sprawa miała być oddana papieżowi, aby według swej woli i zapatrywania zatwierdził ją i ogłosił." W Bulli „Doininici gregis", wydanej 24 marca 1564 r., odnośnie indeksu książek (sobór skończył się 4 grudnia 1563 r.) Pius IV. oznajmił:

„Po zamknięciu soboru został nam wręczony na jego zlecenie wykaz książek, który nie wyjdzie, póki nie zostanie przez nas zatwierdzony." Nie znajdu­

jemy też w historji tego soboru, napisanej przez Pallavicin Carpi... w opisie rozpraw, od­

bytych na sesjach, ani słowa o nadmienionych przepisach.

II. Franciszek Forecjusz, sekretarz Komisji ma­

jącej opracować wykaz książek, w przedmowie do wzmiankowanych wyżej przepisów sam stwierdza:

(25)

„Zauważono, że w wielu krajach i miejscowościach do tej pory wykaz zabronionych książek nie został przyjęty."

III. Uczony Du Pin (Dissertation preliminaire sur la Bibie liv. I. Chap. IX.) mówi: „Aż do soboru trydenckiego nie wyszedł żaden (ogólny) zakaz czytania ani tłumaczenia biblji na język miejscowy; sobór trydencki również tego nie uch­

walił; pod tym względem wszystko pozostawił tak jak było dotychczas, mianowicie katolicy mogli zupełnie swobodnie czytać i tłumaczyć Pismo św.

Wykaz zakazanych książek nie był (przy zaniknięciu soboru) zaopatrzony żadnemi przepisami, które zostały później dodane i razem z wykazem ogłoszone przez Piusa IV.

w 1564 r."

Po pierwsze należy zaznaczyć, że wykaz za­

bronionych książek nie był wcale przez sobór za­

twierdzony ani przez niego ogłoszony, co nastąpiło dopiero po zamknięciu zjazdu. Sobór wprawdzie zarządził sporządzenie wykazu szkodliwych książek, ale ani jednem słowem nie wzmiankował o otrzy­

maniu tych przepisów, ani nie wydał zakazu czytania Pisma św. w języku miejscowym. Zamierzał tylko zrobić spis podejrzanych i złych książek, zawierają­

cych fałszywe nauki; do takich jednak książek przekłady Pisma św., bez bluźnierstwa, zaliczone być nie mogą. Po drugie, przepisy te powstały na sądzie inkwizycyjnym, którego Francja nie uznaje.

(26)

Po trzecie, nigdy nie były przyjęte ani opubliko­

wane we Francji, w Belgji i wielu innych krajach.

Po czwarte, nigdy nie weszły w użycie ani we Francji ani w innych katolickich państwach. Co się bowiem tyczy katolickich książek spornych (zostały one również w tych przepisach zabronione), czytanie ich było wszystkim dozwolone; co do Pisma św., bez względu na to, jak brzmi zakaz, nigdy nie sądzono, aby było potrzebne szczególne pozwolenie na czytanie Nowego Testamentu..., a chociaż stosownie do tego przepisu wymagane jest piśmienne pozwo- Jenie, jednak nigdy jeszcze w żadnym kraju takiego nie wydano. Po piąte, uwagi, dotyczące biskupów, dołączone do czwartego paragrafu przez Syks­

tusa V. i przez Klemensa VIII. zatwierdzone, zabraniające nawet biskupom udzielania pozwolenia na czytanie Pisma św. w języku miejscowym, były dla nich obrazą; był to podstęp inkwizycji, aby sobie zapewnić większe prawa... Po szóste, przepisy wykazują, jak łatwo można zbłądzić, zgóry przewidując, czy powszechne czytanie biblji w języku krajowym przyniesie korzyść czy szkodę...

Po siódme, ten zakaz, tyczący się czytania Pisma św. opiera się tylko na przypuszczeniu, jakoby zarozumiałość ludzka mogła doprowadzić do tego, iż czytanie Pisma św, wyrządzi więcej szkody niż pożytku: odkąd jednak zabrakło podstawy do tego przypuszczenia, zakaz ten powinien być cofnięty.

Wiadomo bowiem ogólnie, że na tysiąc ludzi czytających obecnie Pismo św., znajduje się

(27)

zaledwie jeden, któremu przyniesie szkodę zamiast pożytku.

Niema w tern stuleciu państwa, gdzieby tłuma­

czono i sprowadzano tyle biblji co we Francji.

Znajdują się w ręku każdego, czytane są z wielkim pożytkiem przez wszystkich chrześcijan, bez względu na ich stanowisko. Biskupi nie są temu przeciwni, zachęcają nawet do czytania Pisma św., jak również innych dzieł uczonych ludzi. Nie potrzeba wcale prosić o pozwolenie na czytanie i niema zwyczaju wydawania takich pozwoleń. I tak jest wszędzie.

IV. Uczony von Espen (Jurę eccles. univ.

part. I. Tit. 22 pag. 171) pisze: „Chociaż sobór trydencki wydał tylko polecenie sporządzenia wy­

kazu kacerskich i innych szkodliwych książek, a wy­

znaczeni do tego Ojcowie nie otrzymali żadnych dalszych rozporządzeń, sądzili, że obowiązkiem ich jest wydać kilka przez nich ułożonych przepisów...

Przepisy te znane są pod nazwą Regulae Indicis; były one przedstawione soborowi, ale nie zostały ułożone z jego polecenia ani rozporządzenia; nadmieniony wykaz, do którego dołączono przepisy, Pius IV.

zatwierdził i wprowadzić kazał dopiero 24 marca 564 r., czyli w trzy miesiące po zamknięciu soboru.

Ten wykaz nie może się więc nazywać trydencki, pod żadnym pozorem, gdyż sobór tylko polecił kilku Ojcom zestawienie wykazu, ale sprawy tej do końca nie doprowadził. Co się zaś tyczy omawianych przepisów, sobór wcale nie upoważnił nadmienionych

(28)

Ojców do ich opracowania, gdyż zlecenie soboru odnosi się tylko do ułożenia spisu szkodliwych książek. Wynika z tego, że przepisy te nie mogą być nazwane trydenckie; trzeba uważać za auto­

rów jedynie wydelegowanych Ojców, którzy je wydali, nie będąc do tego upoważnieni przez sobór.

Nawet ten wykaz zabronionych książek nie został przyjęty, o czem dostatecznie świadczy to, że ludność w Niderlandach pozostała przy dawnych swych zwyczajach.

V. W przedmowie do francuskiej biblji, wydanej przez Ojca Verona w 1646 r. i oddanej do użytku całego kleru (duchowieństwa) francuskiego, napisano:

„1. Pewną jest rzeczą, że sobór trydencki nie za­

bronił czytania biblji, ani wymagał, aby ktokolwiek posiadał pozwolenie na czytanie, nikomu też nie polecił wydania takiego zakazu. 2. Żaden uczony, bez naruszenia wszystkich zasad teologji, nie może utrzymywać, jakoby we Francji istniał kiedykolwiek taki zakaz lub jakieś prawo czy rozporządzenie, któreby wywołało konieczność posiadania szczegól­

nego pozwolenia na czytanie biblji. Stanowczo obstaję przy tern, co powiedziałem, gdyż teologowie tacy jak Driedo, Medina, słowem wszyscy teolo­

gowie, tak scholastycy jak moraliści, wypowiedzieli zdanie, że prawa zapadłe na soborach nie są obo­

wiązujące (tembardziej, jeżeli chodzi o przepisy, które są wydane przez osoby postronne, które w kraju nie zostały przyjęte ani ogłoszone a nawet sprzeciwiają się panującym od wieków zwyczajom). Zdanie to jest

(29)

uzasadnione i żaden teolog nie może temu za­

przeczyć.

W uwadze do nadmienionego czwartego para­

grafu powiedziano dalej, „że żaden biskup, żadna zwierzchność zakonna nie posiada prawa wydawania pozwoleń na czytanie, kupowanie lub posiadanie biblji". Czyż to we Francji zostało przyjęte i prze­

prowadzone, chociażby przez takich teologów, którzy wogóle odznaczają się bojaźliwem usposobieniem??

Kończę więc, opierając się na tern, co było powie­

dziane, że we Francji każdy prosty człowiek może czytać francuską biblję, nie krępując się żadnem prawem ani rozporządzeniem, tiakazującem wpierw prosić o pozwolenie."

Na tych wyjątkach poprzestaniemy. Mając tak wielki zastęp świadków, czyż trudną jest rzeczą, dla prawdziwego chrześcijanina, rozstrzygnąć, czy ma tą kosztowną perłą pogardzić, czy też uchwycić się Słowa Bożego, aby czerpać zeń bez końca dar łaski.

Czyżby się mylili ci najpobożniejsi w historji kościel­

nej mężowie, których głosy nawet dla ludzi uprze­

dzonych, muszą być przekonywujące. Czyżby wreszcie słuszność była po stronie tych, którzy upierają się przy swem zdaniu, że czytanie od Boga danego Pisma św. może być dla prostych ludzi zgubne i szkodliwe. Czyżby Bóg dał swym dzieciom kamień lub skorpiona, kiedy Go proszą o światło.

Czyżby się lękano tego światła, kryjąc się w cieniu.

Prawda nie lęka się Słowa Bożego, lecz w niem pokłada całą swą nadzieję. Kto unika światła,

(30)

które opromienia prawdę i odkrywa błędy, ten się kocha w ciemności. Chodźcie więc w świetle.

A gdyby nawet ci wszyscy Ojcowie kościoła byli w błędzie i mówili: „Nie czytajcie Pisma św., ono zatruwa wam życie, na wieki zginiecie, jeżeli je czytać będziecie!" wówczas jeszcze ponad wszyst- kiem górują Słowa Zbawiciela: „Badajcie się Pism!"

Wznoszą się jak skała, o którą rozbić się musi wszelki opór. Niema sposobu uchylenia się od Słowa Boga Wszechmocnego. Jeden jest wybór: śmierć lub życie. Albo pójdziecie za wolą Bożą jak Psalmista, który mówi (Psalm 119, 45): „A ustawicznie będę chodził na przestrzeństwie, bom się dopytał roz- kazań Twoich!" albo pogardzicie Słowem Zbawiciela i odrzucicie je. W pierwszym wypadku Bóg, mocą swej łaski, może pobudzić wasze serce do lepszego życia i na was może się wypełnić słowo: „Jeżeli mię kto miłuje, słowo moje zachowywać będzie i Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy, a mieszkanie u niego uczynimy." Jan 14, 23.

W drugim wypadku do was się stosuje Słowo Boże (Jan 12, 48): „Kto mną gardzi, a nie przyjmuje słów moich, ma, ktoby go sądził;

słowa, którem ja mówił, one go osądzą w osta­

teczny dzień."

Wiedzcie o tern, że ten sam Bóg, który każdemu grzesznikowi daje w swej niewyczerpanej łasce ratunek, będzie was sądził, według tego Słowa, w ostateczny dzień. Wszyscy musimy stanąć przed Bożą sędziowską stolicą. Jeżeli się okaże, że życie

(31)

nasze zgodne było z Jego Słowem, wtedy otrzymamy wieczny dział w dziedzictwie świętych; jeżeli zaś okaże się, żeśmy nie żyli według Pisma św., lecz wzgardziliśmy ofiarowaną łaską, wtedy będziemy przez to samo Słowo, któreśmy odrzucili, osądzeni i z dziedzictwa wiecznego wykluczeni. Czy możemy jednak żyć według woli Bożej, jeżeli nie poznaliśmy wcale woli Boga ze Słowa Jego, poprzestając na naszej nieświadomości. Kto wie co znaczy dobrze czynić, a nie czyni, ten grzeszy. Bóg nie będzie miał wyrozumienia dla tych, którzy zaniedbywali się w czytaniu Jego Słowa. Krzyż, wzniesiony na Golgocie, jako widoczny znak miłości Bożej, jest zarazem groźnie wzniesionym palcem Bożym nad lekkomyślnym bluźniercą, który łaskę Bożą depce nogami.

Stoimy na przełomie historji świata. Bliski już kres ostateczny. Czas łaski skończy się wkrótce.

Tak samo jak za czasów pierwszego przyjścia naszego Zbawiciela, ludzie nie chcą poznać czasu nawiedzenia swego. Ważne ostrzegawcze poselstwo o bliskiem powtórnem przyjściu naszego Zbawiciela nie jest głoszone. Ludzie zdają się wogóle nie wiedzieć, że istnieje Pismo św., nawet wśród protestantów autor niniejszego spotkał j-uż takich, którzy myśleli, że Luter jest twórcą Pisma św. Taka panuje nie­

świadomość co do najważniejszych rzeczy. Opa­

miętajcie się, Bóg jest wszechobecny. Nie przypadek zrządził, że czytacie te słowa. Sam Bóg tak pokiero­

wał, aby mógł być i waszym Zbawcą. Zbawienie

(32)

jednak może być waszym udziałem tylko wtedy, gdy jesteście gotowi poznać Jego Słowo i przyjąć je.

Dlatego zwraca się do każdego z was osobiście:

Badajcie się Pism! Usłuchajcie Jego zachęcającego, dobrotliwego napomnienia. Sprawdzicie przez to, czy się znajdujecie na właściwej drodze, Pismo św. bowiem jest jedynym probierzem życia chrześcijańskiego.

Bóg porówna życie wasze ze Słowem swem, kiedy będzie was sądził. Kwapcie się do Jego Słowa. Jak miecz obosieczny przebije duszę, rozszczepi zwinięty pąk serca waszego, tak iż ukaże się kwiat miłości pochodzącej od Boga. Łaska Jego zamieszka w niem, i chodzić będziecie drogą prawdy i sprawiedliwości w Jego pokoju. Woda ze studni Bożej zwilży wam wargi. Porzucicie wszystko co znikome, zwrócicie się do Boga przedwiecznego i ubogaceni będziecie Jego dobrami. Próżność tej ziemi odpadnie od was jak szata zwiotszała. Pan napełni was swem światłem, da wam spokój i czystość. I staniecie się jako niwa kwiecista, wydająca słodkie owoce. A Pan będzie dla was jako słońce, które oświeca ziemię. Błyszczeć ono będzie w oczach waszych. Na oblicze wasze padnie rosa niebieska i oddychać będziecie wonnością Pańską. Miłosierny Bóg wleje pociechę, jak balsam, do zranionego serca: „Pan, Pan, Bóg miłosierny i litościwy, nierychły do gniewu, a obfity w miło­

sierdziu i w prawdzie. Zachowywujący miłosierdzie nad tysiącami, gładzący nieprawość i przestępstwo i grzech, nie usprawiedliwiający winnego..."

(2. Mojż. 34, 6.) I powiecie: „Jestem towarzyszem

(33)

wszystkich, którzy się Ciebie boją i tych, którzy przestrzegają przykazań Twoich." „Daj, abym chodził ścieżką przykazań Twoich, gdyż w tern jest upodobanie moje." „I będę strzegł zakonu Twego zawsze, aż na wieki wieczne." „Lepszy mi jest zakon ust Twoich, niżeli tysiące złota i srebra." „O jakom się rozmiłował zakonu Twego! Tak, iż' każdego dnia jest rozmyśla­

niem mojem." Psalm 119, 63. 35. 44. 72. 97.

Wtedy zegniecie kolana i drżącym od wzruszenia głosem modlić się będziecie tak, jakeście się dotąd nigdy nie modlili: „Wyszpieguj mię, Boże!

a poznaj serce moje, doświadcz mię, a poznaj myśli moje i obacz, jeśli droga odporności jest we mnie, a prowadź mię drogą wieczną." Psalm 139, 23. 24.

261156

(34)

Drukarnia Nadnotecka, Nakło.

(35)

PRZYJŚCIE CHRYSTUSA W CHWALE.

Wykład Mateusza 24.

Książka ta obejmuje 96 stronic i zawiera 20 dużych ilustracyj. Stawia czytelnikowi jasno przed oczy, jak wypełniły się słowa Chrystusa w czasie ubiegłym, jak wypełniają się obecnie w otaczających nas zjawiskach i jak wypełnią się jeszcze w przyszłości. Każdemu, kogo zaciekawiają słowa Chrystusa w Mateuszu 24, kto cieszy się, iż wnet nadejdzie czas, w którym skończy się na zawsze niedola tego świata, możemy polecić tę książkę z całego serca.

Cena w oprawie: zł3.80.

Zastrzega się prawo zmiany cen.

DROGA DO CHRYSTUSA.

Przez E. G. White.

W książce tej opisano w sposób zrozumiały miłość Boga do ludzi, objawioną przez oddanie Syna Jego jednorodzonego dla zbawienia grzeszników; pokazano, jak człowiek potrzebuje Zbawiciela, dalej konieczność pokuty, oddania się Bogu i przyjęcia przez Boga wzrostu w Chrystusie, modlitwy i. t. d. O powodzeniu tej książki, obejmującej 150 stronic, świadczy wielka ilość wydań w różnych językach.

Cena w oprawie: zł 3.80.

Zastrzega się prawo zmiany cen.

(36)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest jednak cennym narzędziem, które może być wykorzystanie do prowadzenia badań w zakresie nauczania Stefana Kardynała Wyszyńskiego na temat małżeństwa i rodziny..

(Wszystko to przez zbyt mały margines w książce). Udało się znaleźć racjonalne dowody na poparcie twierdzenia Fermata dopiero, gdy wypraco­ wane zostały nowe działy matematyki,

„Jest zaś rzeczą bardzo stosowną, aby — jak to zresztą liturgia nakazuje, — lud przystępował do Komunii świętej po spożyaiu boskiego/pokarmu przez kapłana przy ołtarzu,

dualną ufność, Kościół orzeka, że łączność z Chrystusem dokonuje się w społeczności i przez społeczność. Wbrew pesymizmowi Lutra, nauczającego, że człowiek

Inni natomiast sądzą, żc nie brak tekstów, które, aczkolwiek niejasno, jednak formalnie ją zawierają, tak iż z tego również tytułu należy uważać, że prawda ta już

Ponadto na okresowo odbywanych konferencjach dekanalnych liturgiczno- moralnyeh, dobrze by było poświęcić trochę czasu tematom z Nowego lub Starego Testamentu, stosownie

Spomiędzy wszystkich ksiąg Pisma św. jest jednak w liturgii Kościoła księga jedna specjalnie uprzywilejowana. Gdy z innych czyta się tylko fragmenty, z tej poza

Nie był ojcem Jezu- sa, ale troszczył się tak serdecznie, że sąsiedzi i znajomi mówili wprost o Jezusie: „Czyż nie jest to syn Józefa cieśli” (Łk 4,23), a innym razem