• Nie Znaleziono Wyników

Aluzje literackie w przekładzie "Ulissesa"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Aluzje literackie w przekładzie "Ulissesa""

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Paszek

Aluzje literackie w przekładzie

"Ulissesa"

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5 (11), 95-108

(2)

Jerzy Paszek

Aluzje literackie

w przekładzie „Ulissesa”

„Lektura Joyce’a jest wym arzon ą rozkoszą dla sm akoszy literackich

— tych, k tórzy czyta ją te kst jako

aluzję do innego te k stu ”.

A. Sandauer

I

W rozdziale „Scylla i C h a ry b ­ d a ”, n ajb ard ziej nasycony m alu zjam i fragm encie

Ulissesa (jest c z te ro k ro tn ie k ró tsz y od rozdziału

„ K irk e ”, a jed n a k zaw iera ta k ą sam ą ilość alu zji — jak ta najdłuższa część p o w ie ści1), czytam y na jed ­ nej stro n ie m iędzy in n y m i tak ie odw ołujące się do innych tekstów zdania 2:

1. Nie masz już Je h o w y — poborcy obrzezek. 2. S potkałem go w m uzeum , k ied y poszedłem po­ zdrow ić z p ian y zrodzoną A frodytę.

3. O, życie życia, w wargach tw o ich płom ień. 4. Sw e blade galilejsk ie oczy zw rócił k u rozcięciu jej pośladków .

5. Bóg ścigający dziew czę sk ry te .

6. Aż do tej chw ili m yśleliśm y o niej, jeśli w ogóle

1 Por. W. Thornton: Allusions in «Ulysses». An Annotated

List. Chapel H ill 1968, s. 150—220 oraz 358—428. Książce

Thorntona zawdzięczam w iększość inform acji o aluzjach literackich w Ulissesie.

2 J. Joyce: Ulisses. Przełożył M. Słom czyński. Warszawa 1969, s. 216; w dalszym ciągu artykułu, cytując ten prze­

kład, stronice um ieszczam bezpośrednio po przytocze­

niach.

Życie życia

(3)

Rodzaje -aluzji

o niej m yśleliśm y, jako o cierpliw ej G ry zeld zie (...)

7. S ztu k a jego, b ard ziej niż sztuka fe u d a ln a, jak ją nazw ał W alt W hitm an, była sztuką p rz e sy tu . P ierw sze dw a p rzytoczenia — to znane w sz y stk im a lu z je do B iblii (Gen. 17; 10— 14) i m itu greckiego o pow stającej z m orskich pian A frodycie. C y tat o statn i jest czy telny dzięki p rzyw ołaniu nazw iska poety, k tó ry często w iązał sztukę S zek sp ira z feu- dalizm em (np. w N otes on B ritish L itera tu re). Pozostałe cztery p rzy k ła d y można podzielić na dw ie grupy: do pierw szej należą te (3, 5), k tó re w y ­ odrębniono k u rsy w ą; do drugiej c y ta ty (4, 6), k tó re są w zasadzie zupełnie n iezauw ażalne poza e ru d y c y jn y m ko m entarzem . C y ta ty w yróżnione k u rsy w ą pochodzą z P rom eteusza rozpętanego

Shelleya (3) oraz z A ta la n ty w K alyd o n ie S w in - b u rn e ’a (5). Nie oznaczone cudzysłow em ni k u rs y ­ wą fra g m en ty to alu zja do H y m n u do P ro zerp in y S w in b u rn e ’a (O pale G alilean) oraz do O pow ieści

k a n te rb e ry jsk ic h C hau cera (6).

J a k z powyższego w p row adzenia w ynika, w U lisse­

sie (z p u n k tu w idzenia polskiego czytelnika) z n a j­

d u jem y aluzje, by tak rzec, jasne oraz ciem ne. Do pierw szej k ateg o rii zaliczają się te, k tó re są łatw o rozszyfrow alne, zrozum iałe dla każdego czytelnika in teresu jąceg o się lite ra tu rą . Do drugiej zaś te, co do k tó ry c h — n aw et wiedząc, że są jakim ś c y tatem (kursyw a, to k zdania, n ieja sn e sko jarzenie z czymś już znanym ) — m usim y upew nić się w kom entarzu lub w lite ra tu rz e specjalistycznej.

W k ateg o rii aluzji jasn y ch m am y dw ie podgrupy: do jed n ej n ależą te w szystkie zdania a naw et po­ jedyncze słow a, k tó re są pow szechnie znanym i po­ w iedzeniam i („sk rzy d late słow a”) — mogą tu w y ­ stępow ać dokładne c y ta ty z różny ch utw orów lite ­ r a tu r y św iatow ej i ich p ara fra z y , znane ty tu ły dzieł b eletrysty czn y ch , p o p u larn e postacie książkow e itp. D rugą podgrupę tw orzą te zdania czy zestaw ie­ nia k ilk u słów, do k tó ry c h Jo y c e dodał „e ty k ietk ę ”

(4)

9 7 A L U Z J E L I T E R A C K I E W P R Z E K Ł A D Z I E « U L IS S E S A »

prow eniency jn ą — nazw isko au to ra czy też ty tu ł książki, pow szechnie znan y szczegół (np. top o g ra­ ficzny w alu zji do H am leta na s. 51: „kuszące fale przypływ u E lsy n o ru ”) w iążący się z jed n y m tylko utw orem .

Zam ierzam n a jp ie rw pokazać kilk a przykładów alu ­ zji jasnych, z k tó ry c h oddaniem w polszczyźnie tłum acz nie m iał zasadniczo kłopotu, by n astęp n ie przejść do sp ra w tru d n ie jsz y c h — w ątpliw ości n a ­ suw ających się w tra k c ie k o n fro n tacji p rzek ład u z oryginałem . Oto p rz y k ła d y „ sk rzy d laty ch słów ”, k tó re Joyce zacytow ał bez parodiow ania i p rze­ kształcania:

1) alu zje do B iblii, np.: „i że n iew iasta w bólach rodzić w in n a ” (s. 418; Gen. 3; 16), „ P io tr św ięty, opoka, na, k tó re j Kościół Ś w ięty po w szystkie w ieki w zniesiono” (s. 419; M at. 16; 18 o raz Ja n 1; 42), „sól ziem i” (s. 490; M at. 5; 13 oraz Ł u k . 14; 34), „Cesarzowi, co cesarskie, Bogu, co boskie” (s. 31;

Mat. 22; 21 o raz Mar. 12; 17, Ł u k . 20; 25); „Czy

pragniecie być jako bogow ie?” (s. 44; Gen. 3; 5), „O to ciało m o je” (s. 95; M a t. 26; 26 oraz Mar. 14; 22 i Ł u k . 22; 19);

2) aluzje do H om era, np.: „oinopa ponton, m orze ciem ne jak w ino” (s. 55; ep ite t p ersew eru jący w O dysei i Ulissesie, s. 9, 259), „P enelopa domowego ogniska” (s. 216), „wolooka bogini” (s. 345; m owa o Herze);

3) alu zje do utw orów p isarzy angielskich, np.: „Gdy R u tlandb aco n so u th am p to n sh ak esp eare czy też inny poeta tego sam ego nazw iska w owej kom edii om y­ łek nap isał H am leta ” (s. 224; alu zja do ty tu łu d ra - ma.tu S zek sp ira K om edia o m yłek), „Dusza pełna w ahań, w y stęp u jąca do boju przeciw m orzu tro s k ” (s. 198; w y im ek ze znanego m onologu H am leta „Być albo nie b y ć ”), „H ouyhnhnm , k o n io ch rap y ” (s. 46; o k reślen ie z P odróży G ulliw era Sw ifta), „nieszczęs­ ne ja h u s y ” (s. 352, też z Podróży G ulliw era), „aby n ap isali R a j utracony pod p ana d y k tan d o ” (s. 198;

Cytaty z Biblii Aluzje do Homera... ...pisarzy angielskich...

(5)

... B i b l i i . . . ...i Hamleta „Naładuj k iesę” — m ówi Szekspir

alu zja do ty tu łu poem atu M iltona), „ J a k ów g ru b y chłopiec u P ickw icka, chce nam zm rozić k re w w żyłach (s. 202; alu zja do u tw o ru D ickensa). Z auw ażalne i łatw e do o dszyfrow ania są ta k ż e pa­ ra fra z y ró żnorodnych jasn y ch aluzji. N ajczęściej p rzek ształca Joyce fra g m e n ty B iblii i „ sk rz y d la te słowTa ” z d ram ató w S zekspira;

4) alu zje do Biblii, np.: „M ałżonka i to w arzy szk a A dam a K adm ona: Heva, naga Ewa. Nie m iała pęp­ ka. Spójrz. B rzuch bez skazy (...) b iały bróg zboża” (s. 44; alu zje do G enesis oraz P ieśni Salo m on a), „Ewa. Nagi, pszenicznobrzuchy grzech. S p lo ty węża otaczają ją, w bija żądło c a łu jąc ” (s. 214; a lu z je do

G enesis i Pieśni Salom ona);

5) alu zje do H am leta, np.: „Mąż m etodysta. J e s t m e­ toda w jego szaleń stw ie” (s. 173), „M ieć albo nie mieć, oto jest p y tan ie (582), „W ejść albo n ie w ejść. P u k ać albo nie p u k a ć ” (s. 696). „Słabości, na im ię ci

S c e p tre ” (s. 348), „Słabości, na im ię ci m ałżeństw o”

(s. 574).

Do w y ją tk ó w n ależy p arafrazo w an ie znanych lite ­ rack ich nazw isk: „Sherllockholm esow ał go” (s. 658; b o h a te r u tw orów A.C. D oyle’a).

Na d ru g im biegunie alu z ji jasn y ch leżą te, k tó re zaw ierają „ e ty k ie tk ę ” z nazw iskiem cytow anego pi­ sarza. N ajprostsze i bezproblem ow e jest odczyta­ nie ty ch przytoczeń, gdzie na cytow anie w skazuje bądź treść zdania, np. „gdy u m y sł — jak pow iada Shelley, jest ja k dogasająca gło w nia” (s. 209), bądź form a zapisu, np. „n ieśm ierteln e stro fy Thom asa O sborne’a D avisa (...) S ta ń się narodem raz jeszcze” (s. 339), „co pow iada S hakespeare? N aładuj kiesę” (s. 36; c y ta t z Otella, I, 3, w. 345). T ru d n iej w y­ łapać te rem iniscencje, gdzie podano co praw da nazw isko au to ra , ale a n i fo rm a zapisu, ani sama treść w ypow iedzi nie w sk azu je bezpośrednio na p rzy taczan ie w cudzysłow ie danego w yim ka. P rz y ­ kładow o: „Ale w zrośli w dniach zła i ciem noty. To p ięk n y poem at: In g ra m ” (s. 258; jest to aluzja

(6)

9 9 A L U Z J E L I T E R A C K I E W P R Z E K Ł A D Z I E « U L IS S E S A »

do w iersza pt. T h e M em o ry o f th e Dead poety J. K. Ingram a, gdzie jed n a ze zw rotek rozpoczyna się słow am i: „ T hey rose in dark and evil days”), „w zruszający w iersz T om m y M oore’a o S arze C u r­ ran, a jest ona z dala od k r a ju ” (s. 327; T. M oore napisał pieśń S h e is fa r fro m th e Land o narzeczo­ nej R oberta E m m eta — S a ra h C urran).

Większość — czego się m ożna było spodziew ać — alu z ji jasn ych została po m istrzow sku przełożona, przez tłum acza. P o jaw ia się jednakże k ilk a p rze­ oczeń lub d y sk u sy jn y c h tra n sla c ji. Dla unikn ięcia nieporozum ień przy n astęp n y ch edycjach Ulissesa pozwolę je sobie tu w skazać czy zasygnalizow ać (to ostatn ie dotyczy sp raw dyskusyjn y ch ).

1. Joyce k ilk a k ro tn ie p a ra fra z u je w sw ojej pow ie­ ści w yim ki ze słynnego m onologu H am leta „Być albo nie b y ć ” . Tak jest tak że i n a s. 665, gdzie do­ szło do zderzenia w jed n y m zdaniu aż d w u odw o­ łań do w ym ienionego m onologu: „czy jej k res tak i byłby, czy nie, celem na te j ziem i n ajp ożąd ań szym ” (po angielsku: „pending th a t consum m ation d e ­ v o u tly to be or not to be w ished fo r ”). W idać więc, że

zachow ując w całości m niej zn an y fra g m en t mo­ nologu H am leta (w przek ład zie Paszkow skiego: „K res ta k i b y łb y celem na tej ziem i // N ajpożądań­ szym ” 3), przechodzi do porząd k u nad n a jb ard ziej znanym i „sk rzy d laty m i słow y” : być albo nie być. P ro p o n u ję tu dać n astęp u jącą w ersję: „czy jej k res m ógłby być albo nie być...”

2. W rozdziale pierw szym czytam y: „W y d ru k o w a­ ne przez sio stry P a rk i w ro k u w ielkiego w ic h ru ” (s. 17). „ S io stry P a r k i” są odpow iednikiem alu z ji do

M akbeta, w k tó ry m w y stę p u ją „weird sisters” (I, 3,

w. 32). P rz e k ła d Słom czyńskiego jest w p ew nym stopn iu uzasadniony, bo w yrażenie to rzeczyw iście m ożna p rzetran sp o n ow ać tak , jak to uczynił w pol­ skiej w e rs ji Ulissesa. A le tra fn ie j — bo n aw iązując

3 W. Szekspir: Hamlet. Przekład J. Paszkowskiego. W:

Dzieła dram atyczne. T. VI. W arszawa 1963, s. 79.

Dyskusyjne tłumaczenia

(7)

„W rzeczy sam ej” lepiej

do słów p rzy jęteg o od la t przek ład u J. P aszk o w ­ skiego oraz do a u ry em ocjonalnej zdania: „w ielki w ic h e r”, stąd i „czarow nice” — oddać to sfo rm u ło ­ w anie Jo y c e ’a m ożna by przez „sio stry w ied źm y ” czy „w raże w ied źm y ” 4.

3. A luzję do słów Poloniusza „V e ry lïke a w h ile ” , k tó re P aszk o w sk i p rzetłu m aczy ł jako: „W rzeczy sam ej, istn y w ie lb łą d ” 5, stan ow ią słow a S te fa n a

„ A y, v e r y like a w h a le ”, co Słom czyński o d d a ł przez

„W istocie, w ielce jak w ielo ry b ” (s. 47). M yślę, że lepiej b yłoby sk o rz y stać z „ro z p ę d n ik a ” starego tłu m aczen ia H a m leta („W rzeczy sam ej, istn y ...”), przez co u n ik n ię to b y niezręcznego „w ielce ja k ”. 4. Jo y ce k ilk a ra z y naw iązu je w tekście sw ej po­ wieści do ty tu łu słynnego poem atu C oleridge’a The

R im e o f th e A n c ie n t M ariner, co p rzy ję to u nas

oddaw ać przez P ieśń o s ta ry m żeglarzu bądź Pieśń

o sę d ziw y m m a r y n a r z u 6. Słom czyński zaś daje

albo „odwiecznego żeg larza” (s. 234, 686), albo „daw ­ nego żeglarza” (s. 659). W ydaje się, że tra fn ie j było­ by pozostać p rzy epitecie „ s ta ry ” bądź p rzy m io tn i­ k u „sędziw y”.

5. W fan ta sm a g o ry jn y c h scenach rozdziału „ K irk e ” pojaw ia się i Szekspir, k tó ry (w p a ra lity c zn e j furii) krzyczy tu: „Szu k o k am y kokogo pierkow szego m orkodokow ać!” (s. 593; w oryginale: „W ęda seca

w h o killa fa rs t”). J e s t to alu zja do słów K rólow ej

A k to rk i z H am leta, m ów iącej: „T aka ty lk o drugiego

4 W. Szekspir: Makbet. Przekład J. Paszkowskiego, W:

Dzieła dram atyczne. T. V. W arszawa 1963, s. 816. Prze­

kład francuski (J. Joyce: Ulysse. Przełożył A. Morel przy pomocy S. Gilberta, przejrzał V. Larbaud i autor. Paris 1958, wyd. 20) jest tu jeszcze mniej ścisły — brak rzeczow ­ nika „siostry”: „Des presses des Parqu es” (s. 16).

5 Szekspir: Hamlet, s. 99.

6 Por. np. Poeci j ę z y k a angielskiego. T. II. Warszawa 1971, s. 224; M. Bodkin: S tu diu m o «S ę d z i w y m m arynarzu» i ar­

chetypie odrodzenia się. Przekład M. Sprusińskiego. W: S ztu ka interpretacji. T. I. Wybór i oprać. H. Markiewicza.

(8)

A L U Z J E L I T E R A C K IE W P R Z E K Ł A D Z I E « U L IS S E S A »

może zostać żoną, // Co zabiła pierw szego 7 („None

w eds the second b ut w ho k ille d th e fir s t”). P rzek ład

zbliżony m ógłby brzm ieć (bez zniek ształceń ek spre- syjnych): „Poślubi drugiego, k tó ra zabije pierw sze­ go” . Tak m niej w ięcej alu zja ta oddana została w innym m iejscu przek ładu : „poślubiła swego d ru ­ giego, zabiw szy p ierw szego” (s. 218).

6. M am też pew ne w ątpliw ości co do p rze tra n sp o ­ now ania p o jaw iających się w księdze Eol p alin - drom ów . P ro p o n ow ałb y m przesun ięcie słynnego polskiego palin d ro m u o kobyle, co m a m ały bok, n a drugie m iejsce, a w ysunięcie n a p ierw sze w ie rn ie j­ szego zapisu angielskiego w y rażen ia „ M adam , F m

A d a m ”. Może: „Madam, a ja m A d a m ”? Chodzi o to,

że palindrom te n k o jarz y się z poprzed zającym te k ­ stem : „Dick A dam s, n a jb a rd zie j gołębiosercy pie­ przony m ieszkaniec C orku z w szystkich, w k tó ry ch kiedykolw iek Bóg tch n ął życie, i ja ” (podkr. J.P.) (s. 148)8.

7. W ydaje się, że m ożna także przełożyć in ną sztuczkę Jo y c e ’a: „D źw ięki oszukują, pow iedział S te fa n po przeciągającej się pauzie. J a k im iona, Cy- cero, Podm ore, Napoleon, pan Goodbody, Jezus, pan D oyle” (s. 644). Chodzi tu o to, że w ym ienione na drug im m iejscu p o p ularn e nazw iska angielskie są w zasadzie alu zjam i czy „ u k ry ty m i p rzek ład am i” ty ch w ym ien ion ych na pierw szym m iejscu. „Cyce- ro ” (czy „C yceron”) pochodzi od łacińskiego „ci- cera” („groch włoski, ciecierzyca”) czyli odpow iada p o p u larn e m u polskiem u nazw isk u „G roszkow ski” . Na tej zasadzie „D oyle” m ożna oddać przez „O liw ę” czy „O liw skiego” a „Goodbody” p rzez „D obrow ol­ skiego” (bo „D obrocielski” jest ch yba nie sp o ty k a­ n ym w Polsce nazw iskiem ) lu b podobnie.

8. O b łęd n y m oddaniu fra z y „ E verym a n or N o m a n”

7 Szekspir: Hamlet, s. 91.

8 C ytow any przekład francuski stara się tu dać i Adama, i króciutki palindrom: „C'est Adam, Madame, A dam du fait

d ’Evâch h â v e ” (s. 135). „Poślubi drugiego, która zabije pierwszego” Kto zna Dobrociel-skich?

(9)

Kłopoty z piosenką

przez zdanie „W szelkiczłek lub N ieczłek” — fra z y alu d u jącej do ty tu łu X V -w iecznego m o ra lite tu oraz odpow iedzi udzielonej przez U lissesa P o lifem o w i — zam iast „K ażdy lu b N ik t” pisał już Z b ig niew Le­ w icki 9.

T ru d n iejszy m zadaniem dla tłum acza jest zauw aże­ nie i p rzek ład ty c h alu z ji literack ich, k tó re po­ przednio nazw ałem c iem n ym i. Pozornie w y m y k a ją się spod tej k ateg o rii w szelkie odw ołania do ir ­ land zk ich i angielskich piosenek, k tó re w dużej m ie­ rze zostały w y o drębnione k u rsy w ą i um iejsco­ w ieniem na osi stro n icy . Ale tylko pozornie, gdyż Słom czyński n ap o ty k a tu przeszkodę nie do poko­ nania: nie da się bow iem p rzetransp on ow ać au ry , em ocjonalnych n a stro jó w i sk ojarzeń zw iązanych nieoddzielnie z określoną piosenką w d a n y m śro ­ dow isku (tu k u ltu ra angielska, a jakże często jesz­ cze w iększe zaw ężenie — k u ltu ra irlandzka!). K aż­ dy się zgodzi, że tłum acząc ta k ie np. polskie pio­ senki, jak Góralu c z y ci nie żal, Szła d ziew eczka do

laseczka czy C h ry za n te m y złociste — w języ ku ob­

cym n a jtru d n ie j w y jaśn ić (bez, oczywiście, w szel­ kiego k o m en tarza poza tek ste m sam ej piosenki) sw oisty c h a ra k te r ty ch utw orów , z k tó ry c h p ierw ­ szy n o tab en e stał się z czasem p raw ie narodow ym h y m n em pijackim ... T ak sam o m a się spraw a z róż­ n o ro d n y m i piosenkam i irlan dzkim i, k tó ry c h pono w Ulissesie jest blisko 800. A by p rzybliżyć ich w y ­ m owę em ocjonalną, tłum acz n iek ied y w yzyskuje alu zje do pow szechnie zn an ych u nas piosenek. Na p rzy k ła d gdy n ak ład a n a angielski te k st piosenki

W h en th e B loom Is on th e R y e (słowa E. Fitzball,

m u zyk a S ir H. Bishop)

My p r e tty Jane! My p r e tty Jane! Ah, never, n ever look so shy,

But m e et me, m e et me in the evening, While the bloom is on the ry e

8 Z. Lewicki: Jak czytać «Ulissesa»? Zam ia st klucza.

(10)

A L U Z J E L I T E R A C K I E W P R Z E K Ł A D Z I E « U L I S S E S A »

— tek st p o p u larn e j piosenki Uciekła m i przepió­

reczka w proso. C zy tam y więc w p rzekładzie po­

w ieści Jo y c e ’a:

1. „ Leopoldo, czyli u ciekł m i Blocmn w proso, p o ­ w iedział L e n e h a n ” (s. 250).

2. „B lady Bloom w ” (s. 274; w oryg.: „Blue Bloom

in on th e ”).

3. „Bttoom b ied n y w p ro so ” (s. 2i80).

4. „Teczka G ouldinga, Collisa i W arda p oprow a­ dziła Blooma w proso m iędzy ukw iecone sto lik i” 5. „Z p rosa boso biedny. Bloom w s ta ł” (s. 307). J e s t to więc n iew ątpliw ie w ielki sukces tłum acza — zasugerow anie czytelnikow i n arzucającego się m o ty w u m uzycznego zw iązanego z postacią Blooma, ale jednocześnie p rzy k ład p rzym usow ej in te rp re ­ ta c ji n ad d an ej, w niesienie asocjacji obcych o rygi­ nałow i. M yślę, że n iep o trzeb nie n ato m iast naw iązał Słom czyński do tejże piosenki w ry m ie innego p rz e ry w n ik a m uzycznego (s. 168):

Jutro w pogrzebie cię poniosą, Choć dzisiaj idziesz przez to proso.

— p rz e k ła d u piosenki w oryg in ale brzm iącej:

Y ou r fu n eral’s tom orrow

W hile• y o u ’re com ing through the rye.

W zw iązku z tym , że m ało znane aluzje (dodatkowo jeszcze nie w yróżnione k u rsy w ą, jak to jest w w ięk­ szości a lu z ji do u tw orów m uzycznych) są w zasa­ dzie n iew y k ry w a ln e bez szczegółow ych studiów (sa­ m o d zielny ch tłum acza oraz in n y ch badaczy), tra n s ­ la to r m oże je niekiedy zupełnie pom inąć. Oto dwa p rz y k ła d y tak ic h pom inięć:

1. Z d a n ie „Próżna na dnie se rc a ” (s. 112) w n i­ czym. n ie przypom ina alu zji do Szekspirow skiego

,,im m y heart o f heart” (H am let III, 2, w. 79), u w i­

docznion ej w oryginale: „In her heart o f hea rts”. A m ożna by tu przecież dać w y ra z istą k alkę b a ro ­ kow ej m eta fo ry Szekspira, gdyż jest precedens u P aszkow skiego: „w se rc u sam egoż se rc a ” 10.

10 S z e k sp ir : H a m l e t , s. 86. Uciekł mi Bloom w proso Serce serca

(11)

Pom inięcie spolszczeń

2. Nie jest też ścisłym przek ład em o ry g in aln eg o

„He b urst her ty m p a n u m ” zdanie Słom czyńskiego:

„P rzeb ił jej b łonę” (s. 550), gdyż chodzi t u o alu zję do średniow iecznych w ierzeń, iż M aria poczęła J e ­ zusa przez ucho za po średnictw em słow a bożego (tak m.in. tw ierdzili i św. A ugustyn, i św. B ona­ w e n tu ra ; alu zje do tego sp o tykam y w G a rga ntu i

i P antagruelu oraz w K u b u siu Fataliście). P o w in n o

tu raczej być: „P rzeb ił jej b ęb e n k i”, p rzez an alo ­ gię do w cześniejszego dialogu (s. 289):

„— Pew nie, rozwaliłbyś bębenki jej uszu, pow ied ział pan Dedalus, spow ity aromatem dymu, takim organem jak twój.

Brodaty, bogaty śmiech Dollarda zatrząsł klaw iaturą.

Rozwaliłby.

— N ie m ówiąc już o innej błonie, dodał ojciec C ow ley”.

Do in n ej k ateg o rii pom inięć — tu już w chodzi w grę sfera dowolnego w y b o ru tłum acza — należą te, gdy w przekładzie przechodzi się obok osadzo­ n ych już w naszej tra d y c ji litera c k ie j spolszczeń. Oto jed en z k ilk u przykładów : zdanie „A K seno- font spoglądał k u M aratonow i, pow iedział pan D e­ dalus, spoglądając ponow nie na kom inek i okno, a M arato n spoglądał k u m o rzu ” (s. 135) — jest p a­ ra fra z ą dw óch w ersów z Don Juana B yrona:

The mountains look on Marathon — And Marathon looks on the sea

— co E dw ard Porębow icz oddał przez

Na Maratonu błoń patrzą skały, Błoń Maratonu patrzy na w o d ę n .

Czy Słom czyński, chcąc zw rócić uw agę polskiego czy teln ik a na tę aluzję, pow inien był w yko rzy stać tłu m aczen ie Porębow icza? Wyda,je się, że m ożna by to zrobić ty lk o wówczas, gdy w y dan ie Ulissesa będzie kom entow ane: w te d y pozostaw iając p rze­ k ład om aw ianego fra g m en tu bez zm ian, dodano by w przypisie: „A luzja do w ersó w Don Juan a B yrona, k tó re w przek ład zie Porębow icza brzm ią...”

11 G. Byron: Don Juan. Przełożył E. Porębowicz. Warszawa 1954, s. 153.

(12)

A L U Z J E L I T E R A C K IE W P R Z E K Ł A D Z I E « U L IS S E S A »

II

W pracach teoretycznych, do­ tyczących p ro b le m aty k i przek ład u , często m ówi się o trudnościach zw iązanych z tra n sla c ją w a rstw y brzm ieniow ej dzieła lite ra c k ie g o 12. E dw ard Balce- rzan w podstaw ow ej na naszym tere n ie książce 0 m etodologii i p ra k ty c e tłu m aczeń podaje — za W. K optiłow em — c ztery czynniki główne, decy d u ­ jące o poziom ie i m ożliwości ścisłego p rzek ład u po­ etyckiego, z k tó ry c h dw a m ożna odnieść do tr u d ­ ności i skom plikow ania p racy Słom czyńskiego. M yślę o p u n k tach : „różnice system ow e języka p rze ­ k ład u i o ry g in a łu ”, a tak że „sw oiste elem en ty s ty ­ lu au to ra i niezw ykłość m an ie ry in d y w id u a ln e j” 13. Do przeszkód zw iązanych z p u n k tem „różnice sy­ stem ow e języka p rzek ład u i o ry g in a łu ” zaliczył­ bym p ro b lem aty k ę hom onim iczności i s tr u k tu ry brzm ieniow ej w y rażeń o ry g in ału — tu rzeczyw iście trzeb a w w iększości p rzyp ad k ó w rezygnow ać z ad e­ kw atności (tra n slite ra c ji) p rzek ład u lub też re ­ kom pensow ać n iep rzek ład aln e g ry w yrazów in n y ­ mi środkam i sty listy czny m i. D am dw a p rzy k ład y tak iej dźw iękow ej nieprzekładalności:

1. Na s. 430 Ulissesa z n a jd u je się zdanie: „To ten sam b y k , k tórego w ysłał na naszą w yspę fa rm e r M ikołaj” (podkr. J.P.), jako p rzek ład oryginalnego:

„That sam e b u l i th a t was sent to our island b y fa rm e r N icholas” (podkr. J.P.). Po angielsku „buli” jest hom onim em oznaczającym jednocześnie

1 „ b y k a ” i „bullę p ap iesk ą” . Z danie o ry g in ału s ta ­ now i alu zję do bulli papieskiej, L audibiliter, w k tó ­ rej papież H a d ria n IV (był papieżem w lata ch 1154 — 1159; jed y n y papież narodow ości an g ielsk iej — jego w łaściw e nazw isko brzm iało: Nicholas B reak

-12 Por. np. Aktualn y je p ro b le m y tieorii chudożestwiennogo

pieriewoda. Moskwa 1967 (t. I, s. 347; t. II, s. 278—286).

18 E. Balcerzan: S ty l i p o e ty k a twórczości dw u ję zy c zn e j

Brunona Jasieńskiego. Z zagadnień teorii przekładu. Wro­

cław 1968, s. 38. Cztery głów ne czynniki Jedyny angielski papież

(13)

Maniera indywidualna pisarza

spear) daro w ał Irla n d ię angielskiem u k rólow i H en­ rykow i II jako lenno papieskie. Ja k widać, nie moż­ n a tu — bez w y jaśn ień przypisow ych — zaw rzeć jednocześnie a lu z ji do w ym ienionej b u lli oraz utrzy m ać opis całego fra g m en tu rozdziału „W oły H eliosa” w sty lizacji o ry g in ału (persew eracja w y­ razów „b y k ”, „k ro w a ” itp.).

2. N iep rzek ład aln a jest też aluzja za w a rta w zda­ niu: „Pierw sze, ocalone z wód starego Nilu, pośród sitow ia, łóżeczko z w iklinow ej plecionki: w końcu pieczara górska, ta je m n y grobowiec pośród gło­ sów żbika i p tak a drap ieżneg o” (s. 423—424). „ P ta k d rap ie żn y ” to w oryg inale „ossijrage” , w któ ry m , dzięki rozbiciu na łacińskie „ossi” i niem ieckie

„Frage”, u k ry ta jest p oin ta całego zdania: pro blem

esencji człow ieka, w iążący się z m otyw em o brazo­ w ym kości (bones) 14.

A le i do drugiego p u n k tu — „niezw ykłość m an ie ry in d y w id u aln ej p isa rz a ” , gdzie zaliczam także alu- zyjność Ulissesa — odnosi się pojęcie n ieprzek ła- dalności: w iele z przeszkód zw iązanych z alu zjam i litera c k im i nie udało się i nie uda pokonać. Nie da się w szczególności pokonać ty ch przeszkód, k tó re są nieodłącznie zw iązane z tra d y c ją litera c k ą angielszczyzny o raz z k u ltu rą irlandzką. W ydaje mi się bowiem , że d o k ład ny k o m en tarz do Ulissesa (np. na poziom ie filologicznym w y jaśn ień S ta n isła ­ wa Pigonia do Pana Tadeusza w serii B iblioteki N arodow ej) liczyć b y m u siał co n a jm n ie j ty le s tro ­ nic, co o ry g in aln a w e rsja pow ieści Jo y c e ’a — i to jeszcze nie wiadom o, czy w yczerpano by w tak im tom ie w szystkie realia i ró żn orakie aluzje tej n a j­ b ardziej szczegółowej epopei D ublina. Niech w y­

14 Zob. H. Bonheim: Joyce’s Benefictions. Berkeley, Los Angeles 1964, s. 31. Inne przykłady nieprzetłum aczalnych gier słów, aliteracji itp. przynosi artykuł E. M uskat-Taba- kowskiej The Polish Translation of James Joyce’s «Ulysses»

and Some Underlying Problems („Prace H istorycznoliterac­

k ie” z. 24. „Zeszyty Naukowe U nw ersyteitu Jagiellońskiego” CCXCIII. Kraków 1973).

(14)

A L U Z J E L I T E R A C K IE W P R Z E K Ł A D Z I E « U L IS S E S A »

starczą za p rz y k ła d tru d n ości w iążące się z tra n s ­ plan tacją fo lk lo ru m uzycznego Irlan d ii.

Z powyższych uw ag o p rzek ład an iu alu zji lite ra c ­ kich chciałbym w ysunąć jed en g e n e ra ln y w niosek: n ie jest praw dą, że n ajw iększe tru d n o ści n ap o tyka tłum acz na n ajn iższy m poziom ie s tr u k tu ry dzieła literackiego — w jego w arstw ie brzm ieniow ej. Nie m niej skom plikow ane zadania czekają go na n a j­ w yższym p iętrze s tr u k tu ry u tw oru : w oddaw aniu takiego drobnego w zasadzie i m arginalnego szcze­ gółu św iata przedstaw ionego powieści, jakim jest aluzja literack a.

A luzja litera c k a m a bow iem — z p u n k tu w idzenia tłum acza — co n ajm n ie j dw ie stron y . J e d n ą jej stro n ę stanow i aluzja, k tó rą nazw ałem tu jasną — alu zja do zn an y ch pow szechnie dzieł lite ra tu ry św iatow ej (B iblia, Hom er, Szekspir, Sw ift), dzieł fu n d am e n ta ln y ch w k ręg u k u ltu ry śródziem nom or­ skiej.

D rugą jej stro n ę p rze d staw ia ją zaś odw ołania do w szelkich m ikrokosm osów literack ich , do k u ltu ry ściśle zw iązanej z określonym środow iskiem , odwo­ łan ia nie d ające się w przew ażnej m ierze p rze­ tran sp on ow ać na język in n ej k u ltu ry (n ajd o b itn iej­ szym p rzy k ład em m ogą 'tutaj być prob lem y n a su ­ w ające się p rzy p rzek ład zie piosenek w Ulissesie). Ś w ie tn y rad ziecki sp ecjalista od p ro b lem atyki p rzek ład ó w p oetyckich J.G . E tk in d cały rozdział jed n e j ze sw ych książek pośw ięcił w spółzależności poziom u tłum aczen ia i dociekań nau k o w ych tłu m a ­ cza. K ończy te n rozdział słow am i: „P oeta z a jm u ją ­ cy się przek ład am i w ierszy, czyli sw oistą, bardzo złożoną i odpow iedzialną sztuką, nie może się obejść bez n a u k i filo lo g iczn ej — w n ajszerszy m znaczeniu tego słow a, zaw ierający m w sobie lingw istykę, estety k ę, h isto rię społeczeństw a i lite ra tu ry , poe­ ty k ę ” 15.

Janusowe oblicze aluzji literackiej

15 J. Etkind: Poezija i pieriewod. Moskwa — Leningrad 1963, s. 201.

(15)

Talent poetycki i filologiczna dociekliwość

Myślę, że M aciej Słom czyński w sw ojep ra c y n a d p rzekład em powieści Jo y c e ’a pokazał n ie ty lk o w ielki ta le n t poety ck i (bo nie m a praw ie ró żn icy pom iędzy prozą Ulissesa a poezją), ale i d o ciek li­ wość i a k ry b ię iście filologiczną. K ilka znalezio ny ch w tak olbrzym im tekście uchybień literz e o ry g i­ n ału nie może zm ienić tej oceny. D latego też n ie mogę się zgodzić z k ry ty k ie m , k tó ry um ieszcza pol­ ski p rzek ład Ulissesa na rów ni z niem ieckim , a po­ niżej francuskiego: w tekście fran cu sk im zn alazłem sporo przeoczeń w tra n sla c ji aluzji lite r a c k ic h 16.

18 G. Sinko: «Ulisses» jakim go m am y. „M iesięcznik L ite­ racki” 1970 nr 7, str. 60. Legendę o doskonałości przekładu francuskiego i niem ieckiego rozw iew a i burzy esej Fritza

Senna «U lysses» in Translation. W: Approaches to

«U lysses». Ten Essays. Ed. T. F. Staley i B. Benstock. Pittsburgh 1970, s. 252 i n. Oto dobitny i ciek aw y p rze­ kład. Przekład paronomazji oryginału: „What opera is

like a railw ay line? (...) «The Rose of Castille». See the wheeze? R ow s of cast steel. Gee!”, z którym nie uporały

się tłum aczenia niem ieckie, duńskie i szwedzkie (pozosta­ w iając w ersję angielską), a także francuskie („Quel est

l’opéra qui ressemble à une filature? «L’Êtoile du Nord». Les Toiles du Nord”), hiszpańskie („Cuâl es el pais que tiene mâs hoteles? Suiza. La patria de Guillermo-h otel”)

i portugalskie „Que opera é vegetal e minerai? «Palhaco».

Palha e aco”) najlepiej został oddany w w ersji polskiej:

„Jaka opera przypomina eunucha? (...) — Róża Kast(r)yliL Rozumiecie? K astr-ylii. Ha!” (s. 145; 459: „Jaką operę by lubił? Róża K astylii. Rusza K astr” i 488: „Zna pan ten stary dowcip. Róża K astylii. Kastrylii. B loom ”; a także na s. 522:

„Jaka opera przypomina aunuchów w Gibraltarze? Róża

Kastylii. Róża K astrylii”) oraz włoskiej: „Quale opera

assomiglia a una donna frigida? (...) «La Rosa di Castiglia». (...) La Rosa casti li ha”.

Także w w ielu innych fragm entach oryginału, które ok a­ zały się zbyt trudne dla tłum aczy zachodnioeuropejskich

(jak widać z cytowanego eseju Senna, om awiającego

w szystkie tłum aczenia Ulissesa do roku 1968 — w k oń ­ cowym przypisie wspom niano tu także i o polskim p rze­

kładzie), polskie tłum aczenie w ychodzi obronną ręką

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zaświadczenie wydaje psycholog dla osoby upośledzonej umysłowo ubiegającej się o skierowanie do domu pomocy społecznej (dla dzieci od 3 roku życia zaświadczenie

Rada Stanu ma ustalić, jaki stosunek ma być podległych jej organizacyi do niej, ale nie zjazd tych organizacyi, które rzekomo »oddają się całkowicie na rozkazy Rady Stanu«.. W

[r]

rządów i t. Komisya rozporządza następującemi środkami: a) sumą, przeznaczaną corocznie na badania fizyograficzne przez Zebranie ogólne Towarzystwa, b) wpływami

REWITA Pieczyska to także idealne miejsce do organizacji szkoleń, konferencji lub innych wydarzeń o charakterze biznesowym.. Dysponujemy salą konferencyjną mogącą

zabawa do świtu nawet do 5 rano tylko 7 minut do pomnika adama mickiewicza. zniżka do 25% na pokoje

Jako obecnego wodza plemienia Netologów bardzo cieszy mnie, że nasi mędrcy dzielą się wiedzą, ponieważ przepływ informacji i doświadczeń z różnych ob- szarów

Pom im o, że to język angielski był przez dw a lata językiem w iodącym w klasie Anny, a na rosyjski przeznaczano przez pierw sze dw a lata nauki tylko po dwie godziny