Barbara Szacka
Wzory tradycji narodowej we
współczesnej świadomości potocznej
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5, 32-46Barbara Szacka
Obcy romantyzm?
Wzory tradycji narodowej
we współczesnej świadomości
potocznej
W d yskusjach n a d trady cjam i współczesności n ierzadko w skazuje się n a pew ne sym ptom y zdające się świadczyć, że tra d y c je r o m an tyczn e s ta ją się nam dzisiaj coraz dalsze 1. Z au w ażaln y jest tak że fak t, iż dziew iętnastow ieczne
dzieje naszego naro d u cieszą się w yraźnie m n ie j szym zainteresow aniem niż w cześniejszy, przedroz biorow y okres 2. A le czy m ożna zadowolić się stw ie r dzeniem , że rom an tyzm je s t obcy ludziom dzisiej szym? Czy nie n ależy raczej podjąć p y tan ia o m ie j sce dziedzictw a rom antycznego w naszej te ra ź n ie j
szości?
1 Por. wypow iedź K. Wyki na Kongresie Kultury Polskiej: 0 ż y w y m kontakcie z dzie dzic tw em kultury. W: Kongres Ku ltu ry Polskiej. Materiały i dokumenty. PWN 1967, s. 121— ■127.
2 W badaniach przeprowadzonych w 1965 roku wśród re prezentacyjnej próby m ieszkańców miast w Polsce, zain teresowania wiekiem X IX zadeklarowało 11,3°/o, zaś okre sem X X w. 22,5°/o badanych. Por. J. Pasisart: Wybrane elem enty „potocznej” świadomości historycznej m ie szkań ców miast Polski współczesnej. Warszawa 1967, s. 28. OBOP 1 SP Polskie Radio, nr 61.
33
Z adow alająca odpowiedź na takie p y tan ie może być, ja k sądzę, znaleziona dopiero wówczas, gdy zdam y sobie spraw ę, w jakiej postaci p rzejaw iają 'się obec nie te idee i postaw y, iktórydh rodow ód rom antyczny n ie budzi w ątpliw ości. W rozw ażaniach teg o ro dza ju kw estii dobrze jest niekiedy w yjść poza im presje i in tu icje i odwoławszy się do em pirii, przew rotnie posłużyć się pogardzanym pirzez rom anty kó w „m ę d rca szkiełkiem i okiem ” . '
Uw ażając tego rodzaju przedsięw zięcie za pożytecz ne i in teresu jące poznawczo, pragnę, opierając się n a badaniach ankietow ych przeprow adzonych przed p a ru la ty w śród ludzi z wyższym w ykształceniem 3, zastanow ić się, czy istnieje „rom antyczna” trad y cja narodow a. R ozpatryw anie teg o p roblem u chciałabym zacząć od p rzed staw ienia w zorów trad y cji narodo wej, jakie udało się odczytać w świadolmości potocz nej, a następ n ie rożważyć, czy k tóryś z nich może być u zn an y za rom antyczny.
Je d n ak zanim do tego przejdę, słów p arę poświęcić m uszę założeniom p rz y ję ty m w e w spom nianych ba daniach, pojęciom , jak im i tu ta j posługiw ać się bę dę, a tak że trudnościom , k tó re pojaw iają się wów czas, gdy w świadomości potocznej p róbujem y zna leźć jakiekolw iek zw arte całości światopoglądowe: syndrom y, wzory, kom pleksy ideologiczne itp. W yjaśnienia w ym aga przede w szystkim pojęcie tra dycji. Przez tra d y c ję rozum iem (zgodnie z propozy cją J. Szackiego) tę część dziedzictwa, k tóra a k tu a l nie poddaw an a je st w a rto śc io w a n iu 4. Takie pojm o
3 Badanda przeprowadzone zostały w 1965 r. przez zespół Katedry Historii Myśli Społecznej UW z inicjatywy i pod kierunkiem prof. dr Niny Assorodobraj. Badaniami objęte zostały wybrane grupy ludzi z wyższym wykształceniem, przedstaw icieli piędiu zawodów: inżynierów, lekarzy, praw ników, nauczycieli i ekonomistów, w pięciu miastach wo jewódzkich: Warszawie, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Lublinie.
4 J. Szacki: Tradycja. Przegląd problematyki. Warszawa 1971, s. 147—163. Wzory tradycji narodowej Tradycja 3
B A R B A R A S Z A C K A 34
Fakty
Rocznice i wydarzenia
Postaci
w anie tra d y c ji, :nawet jeśli uznać je za d yskusyjne, w ibadaniach św iadom ości społecznej okaziuje się w ielce p rzy d atn e. Zapobiega (bowiem przekształceniu się tego ro d zaju 'badań w 'badania zakresu poinform o w ania i poziom u w iedzy o przeszłości i pozw ala na ograniczenie się do ty ch w ydarzeń i p ostaci przesz łości, k tó re w y stęp u ją w teraźniejszości jako znaki, sym bole, perso n ifik acje w artości w ażnych w a k tu a l nym życiu grupy, a więc do tego jedynie, co byw a też niekiedy o k reślane ja k o „historia żyw a” 5 cizy „h isto ria p ra k ty c z n a ” 6.
Z kolei pow iedzieć należy, do jakich fragm entów tra d y c ji narodow ej uzyskaliśm y dostęp w naszych badaniach. Zrozum iałe jest bowiem, że poprzez p y ta n ia jednej an k ie ty dotrzeć m ożna jedynie do części szerokiego kom pleksu tra d y c ji określanej m ianem „n aro d o w ej”. W ycinek, z ja k im tu ta j będziem y m ieć do czynienia, Składa się z n astęp u jący ch elem en tów:
1: Z bioru faktów w ym ienionych w odpowiedzi na p y tania: „Czy b y ły takie fa k ty w dziejach Polski, z k tó ry ch — zdaniem Pana(i) — P olacy m ogą być dum ni?... Ja k ie to fa k ty ? ” ; „Czy b yły takie fak ty w dziejach Polski, k tó re — zdaniem Pana(i) — p rzy noszą Polakom ujm ę?... Ja k ie to fa k ty ? ”
2. W ydarzeń, k tó ry ch pam ięć zdaniem osób odpo w iadający ch na an k ietę w in n a być otoczona szcze gólną czcią. O dpow iednie p y tan ie an k ie ty brzm iało: „Rocznice jakich w y d arzeń z h isto rii Polski n a le żałoby — zdaniem Pana(i) — obchodzić najb ardziej uroczyście?”
3. Zespołu szczególnie cenionych postaci z dziejów Polski. P y ta n ie : „Czy m ógłby (aby) Pan(i) w ym ienić kilka postaci z naszych dziejów — od początku ist
5 N. Assorodobraj: „ Ż yw a historia”. Świadomość historycz na: sy m p to m y i propozycje badawcze. „Studia Socjologicz n e” 1963 nr 2/9.
c M. Oakeshott: The A c tiv ity of being an Historian. W: Rationalism in Politics and other Essays. London 1967.
35
nienia Polski do chw ili obecnej — k tó re Pan(i) szczególnie ceni, i powiedzieć dlaczego?”
Ponadto poprzez uzasadnienia w yboru bohaterów otrzym aliśm y zestaw w artości w ystępujących p rzy ocenie postaci przeszłości.
P rzy jęcie wskazanego wyżej rozum ienia tradycji spraw iło, iż w ym ienione p y ta n ia zostały ta k sfo r m ułow ane, aby odpow iadając na nie w ym ieniać po stacie czy w ydarzenia pośrednio lub bezpośrednio w kontekście określonego — dodatniego lub ujem nego — w artościow ania. W szystkie odpowiedzi na tak zadane p y tan ia m ów ią w ięc o 'tradycji, jednakże n ie zawsze jest to tra d y c ja narodow a. Albowiem, abyśm y m ogli mieć do czynienia z tra d y c ją n a ro dową, nie dość jest, aby fa k ty czy postacie pocho dziły z przeszłości Polski. M uszą być one ponadto w artościow ane z pozycji P olaka — członka zbioro wości narodow ej, nie zaś z pozycji p ry w atn y ch czy p arty k u larn o -g ru p o w y ch . J e st to pojm ow anie tr a dycji narodow ej pokrew ne rozum ieniu historii n a rodu, jak ie spotkać m ożna u M. H albw achsa, dla którego h istoria n aro d u jest h isto rią najw ażn iej szych w ypadków , jak ie zm odyfikow ały życie n a ro du. O dróżnia się od h isto rii lokalnych, dzielnicow ych itp. tym , że ob ejm uje jedynie te fak ty , k tó re in te re su ją w szystkich jako członków n arodu 7.,
Oczywiście, w p rzyp ad ku w yd arzeń m ogących s ta nowić powód do du m y czy w sty du Polaków , czy też tych, k tó rych rocznice w in n y być szczególnie uroczyście obchodzone, samo sform ułow anie p y tań spraw iło, że w odpowiedziach m am y do czynienia w yłącznie z tra d y c ją narodow ą. Inaczej p rzy w y m ienianiu cenionych postaci z przeszłości Polski. Postacie te bow iem każdy cenić może bądź jako obyw atel, bądź jako lekarz, m ieszkaniec Poznania czy inteligent, bądź w reszcie jako człowiek p ry w a t ny p rzy w iązujący wagę do określonych cech cha ra k te ru . T u taj jed n ak pomocą służą uzasadnienia
Wartościo wanie z pozycji zbiorowości narodowej
E A R B A R A S Z A C K A 36 W yjaśnienia m etodologicz ne św iadom ość p o<t oczna
w yborów pozw alające na dokonyw anie pew nych elim inacji.
K w estię poruszam z tego powodu, iż przeprow adzo ne analizy u jaw n iły zespół w artości i bohaterów , którego nie m ożna było nie zinterpreto w ać jako ze społu tra d y c ji inteligenckich, a k tó ry w yłączam z n iniejszych rozw ażań, sk u p iając uw agę na tra d y cji narodow ej w podanym wyżej rozum ieniu. J e d nocześnie p ragnę zaznaczyć, że sform ułow ania tego nie tra k tu ję jako propozycji m ającej stanow ić p rzy czynek do teorii tra d y c ji narodow ej, lecz jedynie jako w yjaśnienie znaczenia term inu , k tó ry m się tu taj posługuję, a którego tak a w łaśnie treść uk ształ tow ana została pod w pływ em potrzeb p rakty czn ych i dla p rak ty c zn y c h celów.
S taw iając pytanie, czy istnieje zróżnicow anie wzo rów tak pojm ow anej tra d y c ji narodow ej, odpowie dzi na nie szukać m ożna rozm aicie. ^
Można, w oparciu o źródła innego niż an k ie ta typu, zbudow ać m odele polskiej tra d y c ji narodow ej, a n a stępnie, u staliw szy dla każdego z nich odpow iednie w skaźniki, badać ich w ystępow anie w świadomości potocznej.
T aki sposób postępow ania m a jed n ak widoczne w a dy, z k tó ry ch nie najm niejszą, chociaż i nie n ajw aż niejszą, jest niedogodność zw iązana z trudnościam i w stęp n ej fazy k o n stru k c ji m odeli m ających w dal szym etapie stanow ić narzędzie badaw cze. P o dsta w ow ym n ied ostatk iem takiej p ro cedu ry jest, m oim zdaniem , to, że zakłada ona, iż świadomość potocz na jest jed y n ie m niej lub bardziej dokładnym od biciem wzorów propagow anych w różnych okre sach i p rzez różne k ieru n k i ideologiczne. A przecież nie m ożna z góry w ykluczyć, że treści upow szech n iane w określonych zestaw ach ułożyły się w św ia domości potocznej w odm ienne całości. P roblem ten zresztą byw ał podnoszony w lite r a tu r z e 8.
s Wspomnieć tu należy klasyczne już dziś dzieło The Auto- ritarian Personality. Autorzy zwracają uwagę, że każdy
37
Z tych też powodów zdecydow ałam się poszukiwać odpowiedzi na innej drodze. P u n k tem w yjścia uczy niłam u zyskany m ateriał em piryczny i poprzez a n a lizy k orelacyjne poszukiw ałam elem entów p rzeja w iających tendencję do łącznego w ystępow ania. T a ka procedura, aczkolwiek też może budzić zastrze żenia, nasu w ając podejrzenie, iż uzyskane całości pow stały w sposób przypadkow y, m a jednak tę podstaw ow ą zaletę, że analizow anem u m ateriało wi nie narzu ca niczego z zew nątrz. Nie jest to bez znaczenia w sy tu acji teoretycznego zaniedbania roz p a try w an ej problem atyki, co spraw ia, że b rak jest podstaw dla form ułow ania w stępnych hipotez do tyczących zróżnicow ań trad y cji, k tó re następnie m ogłyby być w eryfikow ane w toku badań em pirycz nych.
Tak prow adzone badania u jaw n iły w pierw szym rzędzie ogrom ną płynność badanego przedm iotu. Okazało się, że w yodrębnienie wzorów napotyka na ogrom ne trudności ze w zględu na to, że poszczegól ne elem enty wchodzą z sobą w najróżniejsze kom binacje.
Ta zmienność połączeń wiąże się, jak m ożna m nie mać, przede w szystkim z w ielow artościowością ele m entów trad ycji, k tó re w ystępow ać mogą jako sym bole różnych, niekiedy odm iennych treści. K onsty tu cja 3 M aja to sym bol zarów no w alki o postępowe refo rm y społeczne, jak i solidaryzm u stanow ego. Ta deusz Kościuszko to w rów nej m ierze b o hater w alk wolnościowych, jak i bojow nik o rów noupraw nienie chłopów itd. A skoro, jak w ykazały analizy, za te n dencją ido 'wisipółwystępowainia iskrywa się często po krew ieństw o czy iwręcz identyczność w artości
uotsa-człowiek, czerpiąc z różnych źródeł, stwarza w łasny kon glomerat. Mimo to, gdy zaczynamy badać postawy i w ar tości w ielu osobników, odkrywamy istnienie wspólnych wzorów, które jednakże niekoniecznie są odpowiednikami znanych nam, obiegowych ideologii. T. W. Ador.no, E. Frenkel Brunswik, Daviid J. Levinson, R. Navitt San ford: The Autoritarian Personality. N ew York 1950, s. 2.
Analiza korelacyjna Wielo w ar tościowość elem entów tradycji
E A R B A R A S Z A C K A 38' Zw iązki i podobieństwa Gramsoi o św iatopo glądzie
b ian y ch przez poszczególne fa k ty lub postacie, dzi wić nie może w ielka rozm aitość powiązań.
Pow iązaniom tak im sp rzy ja nie tylko w spom niane pow inow actw o uosabianych treści. Również pocho dzenie z w spólnej epoki — w śród bohaterów te n dencję do w spółw ystępow ania p rzejaw iają M ickie wicz i Chopin, w śród faktów przynoszących ujm ę: Zaolzie i w ojna 1920 roku. Nie bez w pływ u jest tez fa k t łącznego upow szechniania — w ym ienianie bo hateró w ru c h u robotniczego jest dodatnio skorelo w ane z w ym ienianiem K arola Św ierczewskiego, S ta szica z K ołłątajem . Te zasady doboru k rzy żu ją się tak, że określone elem enty w chodzą w zw iązki z pew nym i na jed nej zasadzie, a z innym i na innej. P rzyw ołać tu m ożna przy k ład rocznicy 3 M aja, k tó rej chęć obchodzenia jest dodatnio skorelow ana tak z p rag nien iem obchodów 22 Lipca, jak i innych rocz nic narodow ych. N ietru dn o zgodzić się, że pierw szy z ty ch zw iązków je s t rez u lta tem pokrew ieństw a de m o kraty czn y ch treści zaw arty ch w Trzeciom ajow ej K o n sty tu c ji i M anifeście PK W N , nato m iast inne w y w odzą się stąd, że chodzi o d a ty św iąt państw ow ych obchodzonych uroczyście w okresie m iędzyw ojen nym .
W rezu ltacie pow staje całość dosyć przem ieszana, z k tó rej tru d n o w yodrębnić w zględnie spójne n u rty . Obraz, jak i się zarysow uje, nasuw a nieo d p arty w nio sek, iż opozycje ideologiczne n a poziom ie św iado m ości potocznej z atracają sw oje o stre k o n tu ry i w y k azu ją ten d en cję do zlew ania się w jed ną całość. U derzająca jest analogia pom iędzy u zyskanym i w y nikam i a tym , co na tem at świadom ości potocznej pisał A. G ram sci, w skazując, że konsekw entny, spój ny św iatopogląd p o w staje w w yniku św iadom ie pod jętego w y siłk u intelektualnego, k tó ry jedynie może spraw ić, że zdajem y sobie spraw ę, iż „pozostaje on w sprzeczności z innym i św iatopoglądam i, czy też p ew n y m i ich elem en tam i” . Bez (tego w ysiłku m yśli się jed yn ie „w sposób nie pow iązany i od w ypadku
do w y p ad k u ” oraz uczestniczy „w poglądzie na św iat n arzuconym m echanicznie przez otoczenie, to jest przez jedną z w ielu g ru p społecznych, z jak ą każdy jest autom atycznie zw iązany od chwili w e j ścia w św iat świadom ości” . I dalej: „Jeśli dany św iatopogląd nie jest k ry ty czn y i konkretny, lecz jest niepow iązany i zależny od przypadku, jego w y znaw cy należą jednocześnie do w ielu grup m asy ludzkiej i posiadają osobowość stanow iącą dziwacz n y zlepek krańcow o różnych składników ” 9.
Nie znaczy to jednak, że poszukiw anie zróżnicow a nych w zorów ideologicznych jest przedsięw zięciem beznadziejnym , z góry skazanym na niepowodzenie. P rzy różnych okazjach stw ierdzano istnienie w św ia domości potocznej syndrom atycznych całości św ia topoglądowych. Podejm ow ane były rów nież próby w yjaśnienia, co k ry je się za tym , że pew ne poglądy w ykazują ten d encję do łącznego w y stę p o w a n ia 10.
9 A. Gramsci: Wstęp do studiów nad filozofią i materializ m e m historycznym. W: Pisma wybrane. T. I. Warszawa, 1961, s. 4.
10 Autorzy w's(pomlnilalnej wyżej pracy The Autoritarian P e r sonality skłonni są to w yjaśniać czynnikami osobowościo wymi. Sądzą, że: „polityczne, ekonomiczne i społeczne prze konania jednostki często tworzą rozległy i koherentny wzór, jak gdyby wiązane razem przez «'mentalność» ozy «ducha” i że: „wzór ten jest wyrazem tendencji głęboko tkwiących w losobowości jednostki” (op. cit., s. 1).: Na naszym grun cie problem czynników warunkujących syndromatyczność poglądów podjął S. Nowak. Zob.: Treść i struktura w e wnętrzna społecznych postaw studentów. W: Studenci W a r szawy. Warszawa 1'965. W tymże samym tomie W. W iśniew ski w rozprawie: P ostaw y tolerancji na tle system u w a r to ści studentów, powołując się na znaną mu w maszynopisie inną pracę wyżej wspomnianego autora, przedstawia na stępującą typologię sytuacji „w jakich zachodzić mogą związki m iędzy zmiennymi psychologicznym i”: ,,a) łączy je w spólnota pozapsychologiicznych czynników — wspólnota sytuacji je w yw ołujących, b) wchodzą w skład pewnego szerszego w yuczonego kom pleksu 'ideologicznego czy wzoru kulturowego, c) mają pewne wspólne źródło w cechach osob niczych (np. są współkształtowane przez te sam e rysy oso
Ś wiadomość potoczna i całości światopoglą dow e
E A R B A P .A S Z A C K A 40 Wzory pośrednie W środo wisku studenckim
D latego też 'uspraw iedliw ione je s t poszukiw anie pew nych całości i w analizow anym przez nas m a teriale.
I całości tak ie dają się w końcu odnaleźć. Tyle ty l ko, iż zdawać sobie trzeba spraw ę, że są one w znacz nej m ierze teo rety cznym i kon struk cjam i, k tóre w postaci czystej w y stęp u ją niezw ykle rzadko. W rz e czywistości istn ieje zawszę szereg w zorów pośred nich, w y pełniający ch przestrzeń pom iędzy w szelki m i sk o n struo w an ym i przez nas ty p am i św iatopoglą du. Zróżnicow ań tra d y c ji na poziomie świadomości potocznej n ie m ożna rozpatryw ać w kategoriach opozycji, ale cieniow ania i stopniow ania, przecho dzenia jedn ej w drugą, niekiedy w sposób n iezau w ażalny, czem u sp rzy ja w spom niana wyżej wielo- w artościowość jej składow ych elem entów .
Płynność w yodrębnionych wzorów w ystąpiła nie tylk o w naszych badaniach. Również w badaniach przeprow adzonych w środow isku studenckim , gdy n a podstaw ie odpowiedzi n a p y tan ie k w estio n ariu sza: ,,0 jak ich fak ta ch historycznych chciałbyś po inform ow ać studenta-cudzoziem ca zapoznając go z P olsk ą?”, w ysunięto hipotezę o istnieniu kilku po staw wobec przeszłości, z których trz y uznano za najczęstsze i najb ard ziej charak tery sty czn e — stw ierdzono jednocześnie, że ty p y te nie w y stęp u ją w izolacji i niekiedy: „p rzep latają się w w ypow ie dziach poszczególnych respondentów ” 11.
P łynność syndrom ów ideologicznych dała się zau ważyć rów nież w toku b adań n ad św iatopoglądem studen tów W arszaw y, prow adząc do stw ierdzenia, iż: „m a się w rażenie, że pew ne ogólne sta n d a rd y ideow e u leg ają raczej cieniow aniu niż n egacji” 12. Można sądzić, że dzieje się tak zwłaszcza wówczas,
bowości), d) łączą je jakieś powiązania natury m otyw acyj nej, tak że w świadomości respondenta uznanie jakiegoś iz poglądów prowadzi do uznania drugiego” (op. cit., s. 310). II A. Prziecławslka, Jan K. Sawa: Studenckie ideały. „Poli tyk a” 20(741) z dn. 15 V 1971.
41
gdy podobnie ja k w wyżej w spom nianych badaniach m am y do czynienia z g ru p ą dość jednorodną — stu dentów czy ludzi z w yższym w ykształceniem . N asuw a się też hipoteza, że gdy przedm iotem roz w ażań czynim y trad y cję narodow ą, wówczas m am y do czynienia z tru d n o różnicow alną całością także i dlatego, że jako naród jesteśm y obecnie zbiorowo ścią w zględnie jednolitą, m ającą w spólną przeszłość, a więc i wspólne tradycje. Można m niem ać, że zróż nicow anie tra d y c ji w ystąpiłoby w yraźniej wówczas, gdyby przedm iotem zainteresow ania uczynić nie trad y cje narodow e, ale tra d y c je różnych grup spo łecznych, takićh jak inteligencja, chłopstw o i in. W przeprow adzonych analizach dosyć w yraźnie w yodrębnił się zespół określony przeze m nie jako tra d y c ja inteligencka. Znacznie bardziej p łynna by ła reszta, w śród której pew ne w zory przy jednym rodzaju postępow ania badawczego pojaw iły się, przy innym zaś znikały. W szystko zdaje się świadczyć o tym , że v/ przypadku tra d y c ji narodow ej nieunik- nienie m am y do czynienia ze słabo zróżnicow anym am algam atem , w któ rym możemy w praw dzie w y różnić pew ne wzory, ale w szystkie płynne i bez
ostrych granic.
W zory te, jak się ostatecznie okazało, sprow adzają się do dwóch podstaw ow ych typów: tra d y c ji walk o w yzw olenie narodow e i społeczne oraz trady cji organizacji państw ow ej. T y p y te, w yodrębnione po przez analizy korelacyjne elem entów tra d y c ji współ- w ystępujących w w ypow iedziach respondentów , są w yraźnie zbieżne z w yróżnionym i przez S. Ossow skiego dwom a w zoram i ideologii narodow ej. Jeden z nich to ideologia W iosny Ludów, w której, jak pisze, słowa „n aró d ”, „ k ra j” (Ojczyzna) w iązały się ściśle ze słowem „w olność”.
„Była to przede w szystkim ideologia ludów uciska nych, ożywiona przez rew olucyjną żarliw ość” . Była to rów nież tak a ideologia, której „podstaw ow ą ce chą (...) był p o stu lat b rate rstw a narodów ”. D rugi zaś
Wspólna tradycja narodowa Dwa pod stawowe typy tradycji
B A R B A R A S Z A C K A 4 2
w zór to: „ideologia p ań stw a narodow ego. U znaje ona suw erenność n a ro d u i tra k tu je państw o jako własność, narzędzie i rów nocześnie — najw yższe dobro n a ro d u ” 13.
Ten o statn i w zór w naszym m ateriale nie jest jed no lity i w y stęp u je w dw u odm iennych w ariantach : gospodarczym i m ilitarnym . Jak o tra d y c ja zw y cięstw orężnych i jako tra d y c ja sukcesów pokojo wego budow nictw a.
W yrazem ty ch trzech w zorów tra d y c ji narodow ej jest ten d en cja do łącznego w ystępow ania zestaw io nych w poniższych tab elach w artości, a także fak tów i postaci naszych dziejów:
T ra d y c ja w alk o w yzw olenie narodow e i społeczne
yjr + a ■ „ , P ó w o d y P o w o d y n . Wartości Bohaterzy , , , . , Rocznice
do du m y do w s ty d u
Postęp, d e - Kościuszko Walka Targowica 22 Lipca mofaradja Kołłątaj o niepod- Fakty X X
-Walka! Staszic ległość lecia mdę-o 'nliepmdę-od- S w ier- z zaborca- dizywojen-ległość czewski mi nego:
Bohaterzy Walki za obóz w ruchu naszą Berezie, robotni- i waszą faszyzacja czego wolność Polski,
Udział Po- polityka, laków w która do-walkach prowadziła rew olu- do klęski cyjnych w 1939 r. Tradycje organizacji państwowej
a) Chwała oręża
Silne pań- Chrobry Grunwald ftozkład Powstanie stwo Jagiełło Wiedeń XVTII w. państwa Sukcesy Batory Zachowanie Grunwald w ojskow e Sobieski m agnatów
Piłsudski w czasie najazdu Szw edów
13 S. Ossowski: Przemia ny w zorów w e współczesn ej ideo logii narodowej. W: Dzieła. T. III. Z zagadnień psychologii społecznej. Warszawa 1967, s. 243—244.
b) Pokojowe budownictwo
Mądra Kazimierz Konstytu- Zaolzie 3 Malja/ polityka W ielki cja 3 Maja
Rozwój Sikorski Unia Lu-gospodar- bełska
CZY Tolerancja
— libera lizm
Pożyteczne jest zestaw ienie z przedstaw ionym i, wzo ram i trzech typów postaw wobec przeszłości w y różnionych w śród młodzieży studenckiej w uprzed nio w spom nianych badaniach.
1. T y p mart yrol ogi czny. W skazyw anie na cierpienia,
jakich P olska doznała w ciągu dziejów. Rozbiory Polski, M ęski pow stań, zsyłki n a Sybir, ek sterm in a cja naro d u w czasie II w ojny, obozy k o n centracyj ne.
2. T y p w i k t or y jn y . Nacisk pada na zw ycięstw a: G runw ald, W iedeń, a także Lenino. Zdobycie B erli na, b itw a o M onte Cassino. J a k piszą autorzy: „M a m y więc tu do czynienia ze sw oistą polityką z po
zycji siły ”.
3. T y p k ul tu r owy . Z w racanie uw agi nie na osiąg nięcia orężne, lecz n a pracę. Podkreślanie osiągnięć w dziedzinie dorobku m aterialnego i duchowego. T rudno nie dostrzec podobieństw pom iędzy obiema typologiam i. To, co tu ta j zostało określone jako „ty p w ik to ry jn y ” i „ty p k u ltu ro w y ” , zbiega się z w yróż nionym i przeze m nie dwom a w arian tam i tra d y c ji o r ganizacji państw ow ej. „Typ m arty rologiczny” w yda je się n a pierw szy rz u t oka całkow icie różny od wzo ru tra d y c ji w alk o w yzw olenie narodow e i społecz ne. A le różnica ta zm niejsza się, jeśli p o tra k tu je m y oba jako części szerszej k ategorii tra d y c ji n arodu nie zw iązanych z organizacją państw ow ą. To, że w obu badaniach w ystąpiły w tym punkcie odm ienne ele m enty, dziwić nie może, zważywszy, że obie typolo gie p ow stały w oparciu o dane dostarczone przez od powiedzi na różne pytania. Nie w ykluczone też, że
Typy postaw: m artyrolo giczny wiktoryjny kulturowy Różne pytamia
B A R B A R A S Z A C K A 44 Gdzie szukać tradycji ro m antycznych? Realizm i ro mantyzm w polityce
ow a szersza k ateg o ria po szczegółowym przebad aniu podzieliłaby się n a p odtypy, podobnie jak to n a stą p i ło z tra d y c ją org an izacji państw ow ej.
Zauw ażone zbieżności pozw alają przypuszczać, że od nalezione w zory nie m ają c h a ra k te ru przypadkow e go, oraz żywić nadzieje, że udało nam się dotrzeć do pew nych praw idłow ości.
P ozostaje teraz podjąć problem tra d y c ji rom anty cz nej. P oszukując jej z pew nością nie będziem y tego czynić w śród tra d y c ji organizacji państw ow ej, nieza leżnie od w ersji, w jakiej w ystępuje. Z atrzy m am y się n ato m iast p rzy tra d y c ji w alk o w yzw olenie n a ro dowe i społeczne, by zastanow ić się, w jak iej m ie rze ten sk o n stru o w an y przez nas wzór odpow iada tem u, co byw a określane jako tra d y c ja ro m an ty cz na. Z ajrz y jm y do p rac leżących pod ręką, w k tó ry ch w y stęp u je pojęcie tra d y c ji rom antycznej.
J. P o ssart omaiwiając k o n tro w ersje ideologiczne w P P S w lata ch 1906— 1908 część swoich rozw ażań pośw ięca stereo ty po w i „ re a listy ” i „ro m an ty k a po litycznego”, fu n k cjo n u jący ch w publicystyce pepee- sow skiej ta m ty c h l a t 14. N a czym, zdaniem ówczes nych działaczy, polegało „odrodzenie się ro m a n ty zm u w polskim ru ch u socjalistycznym ?”. Otóż po legało n a siprzeciwie wobec pozytyw izm u, z czego, ja k pisał M. K ukieł, n a którego pow ołuje się a u to r ka, w yniknęła: „retro sp ek cja p rzew rotow a socjaliz m u polskiego n a polską dem okrację doby pow stanio w ej. N aw iązano n a p o w ró t zerw aną nić tra d y c ji bo jow ej (...) b ra ł so cjalista polski z rą k stareg o pow stań ca «pierścień przym ierza m iędzy daw nym i a no w ym i laty». In ny m i łącznikam i były: w iekow a tr a dy cja w iążąca spraw ę P olski ze sp raw ą rew olu cji na Zachodzie (...) pism a tułaczy, k tó ry c h ro zpam ięty w anie sta ry c h win i błędów do socjalizm u przyw io dło” i „pam ięć ro zb itkó w ostatniego pow stania, k tó rzy za K o m u ny P ary sk iej w alczyli i m arli w szere
iA J. Possart: Str uktury myślenia teoretycznego, a kontro~ w ersje ideologiczne. Warszawa 1963.
gach zbuntow anego p ro le ta ria tu ” . W łaśnie publicy ści F rak cji uw ażają, że rep rezen tu ją „najpiękniejsze tra d y c je w alk o w yzw olenie narodow e i społeczne” i oni też określani są m ianem rom antyków politycz nych 15.
W książce pow stałej jako re z u lta t zupełnie innego ty p u zainteresow ań, tym razem czysto literackich, a dotyczących tra d y c ji poezji ro m antycznej w latach 1866— 1881, E. W arzenica tak c h a ra k te ry z u je „św ia domość rom an tyczną” :
„Są to nie tylko w pływ y Wielkiej polskiej poezji roman tycznej, w pływy «wieszczów» wskazujących narodowi dro gi walki o niepodległość, ale również żywe oddziaływanie tendencji demokratyzmu, ukształtowanego w epoce rnię- dzypowstaniowej, oddziaływanie tendencji mistycyzmu, zwłaszcza w pojmowaniu narodu, jego cech i sposobu ist nienia (...) Główną inspiracją i podstawą m yślenia było romantyczne rozumienie ducha narodu pojmowanego w spo sób m istyczny, jako obowiązek cierpienia, ofiarnictwa, któ rych wym agała dziejowa sprawiedliwość za popełnione w i ny ojców i popełnione w iny ludzkości”.
A w innym m iejscu:
,,istniały kółka samokształceniowe nawiązujące wprost do rom antycznego pojęcia narodowego ducha polskości utajo nej w tradycji, zwłaszcza w tradycji walk o wyzwolenie narodowe” i6.
P rz y k ła d y m ożna by oczywiście m nożyć, lecz już te dwa, z różnych przecież dziedzin zaczerpnięte, w y starczą, aby zdać sobie spraw ę, że naw iązyw anie do tra d y c ji w alki o wolność sprzęgniętej z ten dencja m i dem okratycznym i określane jest jako „rom an tyczne” . N asuw a się pytanie, czy w ogóle cały ów, w yróżniony pirzez S. Ossowskiego, wzór ideologii narodow ej, uk ształto w anej w epoce W iosny Ludów, nie zasługuje n a m iano „rom antycznego”? Skłania łabym się tu ta j do odpow iedzi tw ierdzącej.
15 M. Kulkiel: O „rom an tyzm ie” i „realizmie” słów parę. „Przedświt” 1908, nr 8. Cyt. wg. J. Possart: op. cit., s. 219. 16 E. Warzenica: P o zy ty w isty c zn y „obóz m ło dych” wobec tradycji wielk iej polskiej poezji romantycznej. (Lata 1866— 1881). Warszawa 1968, s. 25 i 91. Świadomość romantyczna Romantyczna tradycja walk w yzw oleń czych
B A R B A R A S Z A C K A 46
Dwa (nurty tradycji
T ak rozum iana rom an tyczn a tra d y c ja narod ow a jest w yraźnie zibieżna z w yróżnionym przeze m nie wzo re m tra d y c ji wailk o w yzw olenie narodow e i spo
łeczne.
Nie w yczerpu je to jed n a k kw estii. P ozostaje bo wiem , zary so w an y dość niew yraźnie, niem niej nie d a ją c y się pom inąć n u r t tra d y c ji cierpień i m ęczeń stw a n arodu. W jak iej m ierze je st on zw iązany z n u rte m tra d y c ji w alki o wolność narodow ą i spo łeczną, w ja k ie j zaś stanow i całość całkow icie od rębną, w oparciu o posiadane dane rozstrzy g nąć nie sposób. Zw ażyw szy jednak, że tego rod zaju w ątek w y stęp u je także w tym , co E. W arzenica określa ja k o „świadom ość rom an ty czn ą”, m oże być uzasad nione, iż w tak im sjpojrzeniu n a przeszłość Polski d o p atry w ać się n ależy p rzejaw ów postaw y ro m an
tycznej .
B iorąc zaś pod uw agę, że oba te n u r ty trad y cji, tj. w alk o w yzw olenie n aro d o w e -i społeczne oraz cier p ień i m ęczeń stw a n arod u, m ogą być tra k to w a n e ja ko m niej lub bardziej odrębne w a ria n ty w ram ach jednego ty p u tra d y c ji narodow ej niepaństw ow ej, p o w staje py tan ie, czy n a m iano rom antycznej tr a d y cji narodow ej nie zasługuje w szelka tra d y c ja n a rodow a nie zw iązana z tra d y c ja m i organizacji p a ń stw ow ej. P y ta n ie to pozostaw iam otw arte.