• Nie Znaleziono Wyników

Problem prawomocności i różnorodności prognoz przyrodniczych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problem prawomocności i różnorodności prognoz przyrodniczych"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Mazierski

Problem prawomocności i

różnorodności prognoz

przyrodniczych

Studia Philosophiae Christianae 9/1, 87-102

(2)

S tu d ia P hilosophiae C hristian ae ATK

9/1973/1

STA NISLAW M A ZIERSKI

PROBLEM PRAWOMOCNOŚCI I RÓŻNORODNOŚCI PROGNOZ PRZYRODNICZYCH

I. K ry te ria u z n a w an ia prognoz za praw om ocne. II. Ź ródła różnorodności prognoz.

Je d n y m z celów, jakie staw iają sobie n au k i zwłaszcza p rzy ­ rodnicze, je s t prognozow anie czyli przew idyw anie zjaw isk. Podstaw ą, na k tó re j dokonuje się prognoz, są praw a (i hipo­ tezy) przyrodnicze. Te ostatnie — p rzy jednoczesnym uw zględ­ nieniu in nych czynników (uw arunkow ań) — pozw alają nie ty l­ ko przew idyw ać zjaw iska, k tó re zajdą w przyszłości, lecz rów ­ nież odtw arzać czy też rek o n struo w ać zdarzenia, k tó re m iały m iejsce w przeszłości. Z tej racji m ówi się niekiedy o p red y k - ty w n ej fu n k cji p raw i hipotez, k tó ra o b ejm u je fu n k cję prog­ nostyczną (przew idyw ania) i fu n k cję postgnostyczną (odtw a­ rzania).

Zadaniem niniejszego a rty k u łu będzie odpowiedzieć na py ­ tania, jak ie są k ry te ria u zn aw an ia prognoz za praw om ocne oraz od jakich czynników zależy ich różnorodność i w artość poznaw ­ cza. Ze w zględu n a olbrzym ią liczbę p raw fizycznych, które w p ierw szym rzędzie decy d u ją o typologii prognoz, ograniczy­ m y się do zaprezentow ania tylko niektó rych rodzajów w nio­ sków prognostycznych. Poniew aż schem at prognozow ania pod w zględem logicznym jest zbliżony do b ardziej znanego sche­ m a tu w yjaśniania, dobrze będzie zestaw ić je ze sobą dla uw y­ raźnienia prognostycznej fu n k cji praw .

(3)

I. Kryteria uznania prognoz za prawomocne

I

T eoretyczne w yjaśnianie jest procesem logicznego w niosko­ w ania, dzięki k tó rem u zdania! o em pirycznym stanie rzeczy

(e x p la n a n d u m ) o trzy m u je się z innych ogólnych zdań najczę­

ściej należących do danej teorii (exp la n a n s). N iektórzy daw ni teo rety cy poznania fizykalnego uw ażają, że w yjaśnianie jest rozum ow aniem dw uetapow ym : pierw szy etap to reduk cja, po­ leg ająca n a w skazaniu w arun k ó w w ystarczających dla expla ­

na ndu m , d ru g i etap to dedu k cja pozw alająca na przejście

logiczne od explanansa do zdań opisujących zjaw iska w y ja ­ śniane h W spółcześni m etodologow ie n a u k przyrodniczych zain­ teresow ani są ty m d ru g im etapem w y jaśn ian ia i dlatego an a­ lizu ją m ożliw ie w szystkie p rzesłan ki w aru n k u jące dedukcję

explan a nd um , k tó re jest p ew nym (niew ątpliw ym ) opisem ja ­

kiegoś zjaw iska fizycznego.

W skład explanansa w chodzą p raw a przyrodnicze, czyli tw ierd zenia ogólne w sensie ścisłym : Ζχ, . . . , Zn oraz zdania opisujące szczegółowe w arun k i: W 1( . . . , W n. Te ogólne tw ie r­ dzenia m ogą być p raw am i lu b hipotezm i. Z tych p raw i u w a­ ru n k o w ań zjaw iska w yjaśnianego w yprow adza się logicznie

explan a n d u m .

Podobny proces logiczny zachodzi w w y pad ku naukow ego prognozow ania. Prognoza jest zdaniem lub zbiorem zdań (wy­ powiedzi) o dotychczas nieznanym ale m ożliw ym stanie rzeczy. Z ajm u je ona m iejsce konkluzji. T en zabieg logiczny przew idy­ w ania nie m a na celu eksplikacji znanego zjaw iska (zdarzenia, procesu itd.): prognozy dopiero się po szukuje w oparciu o n a ­ ukow e przesłanki. F a k t ten unaocznia zestaw ienie dwóch logicz­

1 Por. D. S ztejnbarg, Z agadnienie w y ja śn ia n ia zja w isk i praw p r z y ­ rodniczych w n o w szej literaturze m etodologicznej, „ K w a rta ln ik Filozo­ ficzny”, 8 (1929), 74. Por. także S. M azierski, F izy ka ln e a filozoficzne w y ja śn ia n ie rzeczyw istości, „R oczniki Filozoficzne K U L ”, VII (1959), z. 3, 43—44. Por. rów nież Z. H ajduk, N iektó re a sp e k ty w yjaśniania, „R oczniki Filozoficzne K U L ” X V II (1969) z. 3, 85—122.

(4)

nych schem atów w yjaśniania i prognozow ania, re p re z e n tu ją ­ cych dw a logicznie ekw iw alentne procesy lo g ic z n e:2

Schem at w y jaśn ian ia S chem at prognozow ania

Zi , · . ., Z n i Zj , . . Z n

W j, . . W k explanans ^ w ^

E exp lan a n d u m P ... Prognoza P rz y w yjaśn ian iu expla n a n d u m E jest dane, a poszukiw ane są ogólne zdania Zi, . .., Z n, k tó re łącznie ze zdaniam i opisują­ cym i w a ru n k i W j, . .., W n zajścia zjaw iska w yjaśnianego po­ zw alają w yprow adzić e xplanandum . N atom iast w schem acie prognozow ania dane są ju ż ogólne zdania i określone w arunki, a poszukiw ane jest tw ierdzenie P (prognoza), k tó re odnosi się do dotychczas nieznanego, lecz mogącego zajść w przyszłości zdarzenia.

Zarów no w y jaśnian ie ja k prognozow anie m oże być „dobre” lub „złe”, adek w atn e lu b n ieadekw atne. C. G. H em pel i P. O ppenheim 3 po raz pierw szy usiłow ali sform ułow ać k ry te ria , które pow inny być spełnione przez popraw ne procesy ekspla- n aty w n e i prognostyczne. W ym ieniają oni cztery tego rodzaju w ym ogi (k ryteria) m etodologiczne, do k tó ry ch dołączym y piąty dla pełniejszej c h a ra k te ry sty k i podstaw y prognostycznej:

(Κχ) A rg u m en t, przy pom ocy którego przechodzi się od e x-

planansa, w zględnie od tw ierd zeń ogólnych i w arun kó w o k re­

ślających prognozę, m usi być ta k zbudow any, by przejście do

exp lan a n du m lu b prognozy było logicznie uzasadnione.

(K2) E xplanans lu b baza prognozow ania pow inny zaw ierać p rzy n ajm n iej jedno ogólne praw o przyrodnicze albo też zasadę, z k tó rej w ynika to praw o. U stalenie tego k ry te riu m n apotyka pow ażne trudności. Nie w szystkie ogólne tw ierdzenia em pi­ ryczne zasłu g ują na m iano p raw przyrodniczych. N iekiedy nie

2 G. K rö b er, G esetz u n d Prognose, w : Der G esetzesbegriff in der P hilosophie u n d den E inzelw issenschaften, B erlin, 1968, 180.

3 C. G. H em pel, P. O ppenheim , Stu d ie s in th e Logic o f E xplanation, w : A sp ec ts S cien tific E xplanation, N ew Y ork-L ondon 1965.

(5)

w iem y, czy dane tw ierdzenie ogólne zakw alifikow ać do g ru p y p raw naukow ych. T ak np. istn ieje spór, czy praw om K ep lera p rzy słu g u je ran g a praw , poniew aż w y stę p u je w nich nazw a indyw idualnego obiektu jak ą jest „Słońce” . Tym czasem p o stu ­ lu je się, ażeby p raw a naukow e zaw ierały tylko nazw y ogólne. Trudność tę p ró b u je się przezw yciężyć odróżniając praw a podstaw ow e (fundam entalne) od p raw pochodnych. Tylko dla pierw szych w ym agana jest nieograniczona liczba przypadków stosow alności. N atom iast praw o w yw iedzione z bardziej ogól­ nych zasad fizycznych może m ieć ograniczony zakres stosow al­ ności. P ra w a K ep lera czy też G alileusza praw o swobodnego spadania ciał są praw am i pochodnym i, k tó re d a ją się w ypro­ w adzić z new tonow skiego p raw a g raw itacji. O kreślenie k r y ­ teriu m nom ologiczności tw ierd zeń ogólnych n a tra fia na tru d ­ ności rów nież w aspekcie przestrzenno^czasow ej skończoności lub nieskończoności univ ersum . N iek tó rzy sądzą, że jeśli w szechśw iat jest skończony pod w zględem p rzestrzen n y m i cza­ sowym , to nie da się utrzym ać tezy, jak o b y istn iały u n iw e r­ salne p raw a przyrodnicze w sensie ścisłym , gdyż k lasy zdarzeń podpadających pod te p raw a b y ły b y skończone 4.

Dziś zd ajem y sobie spraw ę, że zdanie ogólne typu: „W szyst­ kie k ru k i są c zarn e” nie jest praw em p rzy ro dn iczym w sensie ścisłym , gdyż obok czarnych istn ieją k ru k i białe, podobnie ja k nie jest p raw em tw ierdzenie ogólne: „W szyscy pracow nicy in sty tu tu Q skończyli 30 la t życia” . Od czasów J . S. M illa 5 w yraźn ie zarysow ała się p otrzeba odróżniania p raw u n iw ersal­ nych, ściśle ogólnych (nomologicznych) od tw ierd zeń ogólnych akcyd en taln y ch (przypadkow ych). T ylko te pierw sze uw aża się za praw a, poniew aż m ają c h a ra k te r ściśle ogólny, tzn. dotyczą o tw a rty c h klas obiektów, zdarzeń, zjaw isk itd. N atom iast p raw

4 W. S tegm üller, P roblem e u n d R esu lta te der W issenschaftstheorie u n d A n a ly tisc h e n Philosophie, B and I: W issenschaftliche E rklärung u n d B egründung, S p ringer-V erlag B erlin. H eidelberg N ew Y ork 1969,

305.

5 P or. J. S. Mill, S y s te m logiki d e d u k c y jn e j i in d u k c y jn e j, Tłum . Cz. Z nam ierow ski, T. I, W arszaw a 1962, 448—476, 489—500.

(6)

akcyden taln y ch ze w zględu na to, że odnoszą się do skończonej liczby przypadków,, nie pow inno się trak to w ać jako p raw n a ­ ukow ych. W obec tego tylko p raw a u n iw ersalne m ogą stanow ić podstaw ę prognoz naukow ych.

Podejm ow ano różne p ró b y scharak tery zo w an ia różnicy po­ m iędzy tw ierdzeniam i ogólnym i o rand ze p raw a a tw ierd ze­ niam i akcy den taln y m i. Zdania ogólne nom ologiczne najczęściej fo rm u łu je się w postaci okresu w arunkow ego: Π χ (Ax ->B X) co czytam y: „dla każdego x, jeśli x m a cechę A, to m a rów nież cechę B ” . Je d n ą z m etod p rzeprow adzania linii d em ark acy jnej pom iędzy w ym ienionym i dw iem a g ru p am i tw ierd zeń ogólnych polega na analizow aniu sposobu, w jak i współczesna logika form alna b u d u je tw ierdzenia o postaci ogólnych zdań w a ru n ­ kow ych 6. Te ostatnie in te rp re tu je się następująco: „każdy obiekt, sp ełn iający w a ru n k i opisane w p oprzedniku okresu w arunkow ego, spełnia rów nież fak ty czn ie w a ru n k i opisane w n a stę p n ik u ” . W obec tego tw ierdzenie ogólne: „każdy kaw a­ łek m iedzi jest do b rym przew odnikiem elektryczności” stw ie r­ dza, że każdy obiekt in d y w id u aln y istn iejący w przeszłości, te­ raźniejszości lu b przyszłości oraz sp ełn iający w a ru n e k bycia m iedzią jest rów nież faktycznie do b ry m przew odnikiem elek­ tryczności. Innym i słowy, nigdy nie było takiego k aw ałka m ie­ dzi, k tó ry by nie by ł i k tó ry nie będzie dobrym przew odni­ kiem .

P raw o p rzy ro d y w sensie ścisłym (nomologicznym) nie jest tylko k o n iu n k cją zarejestro w an y ch zdań spostrzeżeniow ych, nie stw ierdza jed y n ie ogólności przypadkow ej, lecz m ocniejszy zw iązek — pom iędzy zdarzeniam i opisanym i w poprzedniku i n astęp nik u — od faktycznego ich w spółistnienia. N iektórzy m etodolodzy zwłaszcza m arsksistow scy przy p isu ją ty m związ­ kom cechę konieczności, k tó rą o kreśla się jako konieczność przyczynow ą, fizyczną, realn ą, a n aw et logiczną. Jeśli tw ier­ dzim y — ta k ro zu m u ją w ym ienieni rzecznicy zw iązków

ko-6 E. N agel, S tru k tu ra nauki, P rz ek ła d zbiorow y, Rozdz. IV : Logiczna ch a ra kte rystyk a pra w n a u ko w ych , W arszaw a 1961, 52—53.

(7)

niecznycH —- że m iedź jest dobrym przew odnikiem , to przez to nie tylko chcem y powiedzieć, że nigdy nie było i nie będzie k a w ałk a m iedzi, k tó ry by nie był dobrym przew odnikiem ale i to, że istnienie takiego kaw ałka m iedzi jest „fizycznie nie­ m ożliw e” . Tego ro dzaju zdania w aru n ko w e w y ra ż ają nom olo- giczną ogólność i są uw ażane za p raw a przyrodnicze w sensie ścisłym.

Istn ieją jeszcze inne sposoby odróżniania tw ierd zeń nom o- logicznych od ogólnych tw ierd zeń akcydentalnych. Pierw sze z nich bow iem p o tw ierd zają k o n trafak ty czn e okresy w a ru n ­ kowe, podczas gdy tw ierdzenia akcy d en taln e takiej cechy nie posiadają 7. W iadomo, że w szystkie m etale rozszerzają się pod w pływ em ciepła. Jeśli m am y do czynienia np. z ty m oto okre­ ślonym k aw ałkiem żelaza, k tó ry nigdy nie został ogrzany, m o­ żem y powiedzieć, że gdyby ten k aw ałek żelaza został podgrza­ ny, to by się rozszerzył. Co w ięcej, u trzy m u jem y , że „dla każdego x, gdyby x było k aw ałkiem żelaza i zostało ogrzane, to by się rozszerzyło” . A zatem ogólne p raw a w sensie ścisłym p o tw ierd zają rów nież nierzeczyw iste okresy w arunkow e. T w ier­ dzenia zaś ogólne przypadkow e nie p o tw ierd zają w ym ienionego zdania w arunkow ego.

D okładniejsze badania nad s tru k tu rą syn tak tyczn ą i sem an­ tyczną jed n y ch i drugich tw ierd zeń ogólnych prow adzą do w niosku, że dotychczas nie m a zadow alającej definicji ogólnej zdań ogólnych m ających ran g ę p raw w znaczeniu ścisłym. W szelkie p ró b y zm ierzające do ostrego rozgraniczenia tw ie r­ dzeń praw o-podobnych (law like sta te m e n ts) 8 od innych tw ie r­ dzeń ogólnych m ają c h a ra k te r a rb itra ln y . Idące w tym kie­ ru n k u zabiegi m etodologiczne są w ażne ze w zględu na problem postaw iony w ty m a rty k u le. P rognozy praw om ocne m ogą być w yw nioskow ane tylko na podstaw ie ogólnych tw ierdzeń po­

7 Tam że, 54.

8 P or. M. Bunge, A rte n u n d K riterien w issen sch a ftlich er G esetze, w : Der G esetzesb eg riff in der P hilosophie u n d den E inzelw issenschaften, B erlin 1968, 118.

(8)

m

P R O B L E M P R O G N O Z P R Z Y R O D N IC Z Y C H 93

siadających sta tu s praw a, a nie w oparciu o ogólne tw ierdze­ nia akcydentalne.

(K3) Jed n ak że na podstaw ie sam ych p raw n aw et w znacze­ n iu ścisłym nie da się ani w yjaśnić zjaw iska ani w yprow adzić prognozy. P o trzeb n e są k u tem u w aru nk i, dzięki k tó ry m p ra ­ wo fung u je, czyli zachow uje swą ważność. P raw o opisuje pole m ożliw ych zdarzeń, k tó re się a k tu a liz u ją zależnie od realizacji określonych w arunków , stąd w ielką w agę p rzyw iązuje się do badania zespołu czynników o kreślających fungow anie praw a. W yróżnienie p raw i ich w aru n k ó w prow adzi do p recy zy jn iej­ szego sform ułow ania ogólnych tw ierd zeń no m ologicznych9. Również ro la tych w arun k ó w w określaniu prognoz jest bardzo ważna. P rzez zespół w aru nkó w p raw a rozum iem y tak ą klasę czynników , k tó re są potrzebne dla określenia stałych praw i­ dłowości zjaw isk. W śród nich (w arunków ) są specyficzne i nie­ specyficzne 10. Do specyficznych należą te, k tó re w spółokreślają istotę (stru k tu rę) jakiegoś stałego zw iązku fizycznego. Tak np. w aru n k iem dla drugiego p raw a term o d y n am ik i jest przyjęcie u k ładu zam kniętego. Albo też dla fungow ania p raw staty sty cz­ nych po trzeb n a jest dostatecznie duża liczba indyw iduów . Bez tych w aru n k ó w w ym ienione p raw a tra c ą sw ą ważność.

Spośród specyficznych w arun k ó w należy w ym ienić kon sty ­ tu ty w n e i n iek o n stytu ty w ne. Pierw sze z nich stanow ią te w ła­ sności obiektów fizycznych, m iędzy k tó ry m i istn ieje bezpo­ średni związek. W przy p ad k u p raw a O hm a w a ru n k am i ko n sty ­ tu ty w n y m i są: napięcie na końcach przew odnika (V), natęże­ nie (I) i opór (R). Te wielkości są konieczne dla sform ułow ania praw a. P rzez „n iek o n sty tu ty w n e w aru n k i p ra w a ” rozum iem y takie w łasności obiektów, k tó re nie wchodzą bezpośrednio w zw iązek nom ologiczny, ale m im o to są niezbędne dla okre­ ślenia stałej relacji m iędzy wielkościam i. Na przykład w p ra ­ wie O hm a takim w aru n kiem jest stała te m p e ra tu ra przew

od-9 Por. W. M ejbaum , G esetze un d ihre F orm ulierungen, w : Der G e­ setzesbegriff..., 165—168.

(9)

nika, przez k tó ry p rzepływ a prąd. Je śli ten w a ru n e k nie jest spełniony, zw iązek m iędzy V, I, R p rzy b iera in ną postać, a w konsekw encji s tru k tu ra praw a m usi się zmienić. Dla w y ­ m ienionego p raw a w ym agana jest stała te m p e ra tu ra przew od­ nika, lecz tak a lub inna k o n k retn a w artość liczbow a stałej tem ­ p e ra tu ry nie m a znaczenia, gdyż nie w spółokreśla fo rm u ły stałego zw iązku nom ologicznego; w p ływ a n ato m iast na kon­ k re tn e w arto ści k w a n ty ta ty w n e rela cji m iędzy V, I, R.

N iespecyficzne w a ru n k i p raw a to takie, k tó re w praw dzie są niezbędne dla istnienia stałego zw iązku fizycznego, jed n ak nie o k reślają isto ty czy też s tr u k tu ry praw a. Np. p raw a fizyki m o lek u larn ej nie są w ażne w odniesieniu do cząstek elem en­ tarn ych .

Różne rodzaje u w arun k o w ań p raw a m ają w pływ na w ypro­ w adzenie prognoz z odpow iednich zw iązków nom ologicznych. Od u stalen ia p rzed e w szystkim specyficznych w aru nk ów zależy w ystąpienie określonych praw idłow ości zjaw isk i określenie zakresu obiektów , w jak im prognoza może być dokonyw ana na podstaw ie p raw a. Prognoza w yw iedziona w oparciu o dane praw o jest w ażna tylko dla tego obszaru obiektów (zdarzeń, procesów itd.), w k tó ry m w aru n k i specyficzne (konstytu tyw ne i niek o n sty tu ty w n e) zostały zrealizow ane. Innym i słowy, na podstaw ie danego praw a m ożna w yprow adzić w niosek progno­ styczny tylko d la ty ch w łasności obiektów , k tó re k o n sty tu u ją w a ru n k i tegoż praw a. Wobec tego z ró w n an ia idealnych gazów nie da się w yw nioskow ać prognozy o ich przew odnictw ie elek­ trycznym . A by zagw arantow ać pew ność (względnie w ielkie praw dopodobieństw o) prognozy, należy rów nież zbadać, w ja ­ kiej m ierze w a ru n k i praw a, odnoszące się do określonej czaso- -przestrzeni, n a k tó rą rociąga się prognoza, są urzeczyw istnio­ ne. Jeżeli w a ru n k i k o n sty tu ty w n e są zrealizow ane, a w aru n k i n iek o n sty tu ty w n e nie są spełnione, to prognoza w zasadzie jest m ożliw a ale niedokładnie określona. W tej bowiem sytu acji zm ienia się s tru k tu ra zw iązku nom ologiczniego. A żeby m iało m iejsce dokładne przew idyw anie, trzeb a zdać sobie spraw ę, jak

(10)

się zm ienia s tr u k tu ra p raw a w zależności od w aru nk ów nie- k o n sty tu ty w n y c h .

(K4) E xplanans w zględnie tw ierdzenia będące podstaw ą p ro ­

gnoz pow inny m ieć em piryczną treść. K ry te riu m (K4) w y k lu ­ cza zasadniczo ale nie absolutnie nieem piryczne te rm in y (po­ jęcia). H em pel i O ppenheim fo rm u łu ją te n spraw dzian jako potw ierdzalność w yjaśn ian ia i praw om ocność bazy prognozo­ w ania p rzy pom ocy ek sp ery m en tu i obserw acji. O m aw iany spraw dzian ściśle łączy się z k ry te riu m (K2). Je śli z założenia

expla na n d u m opisuje dobrze stw ierdzony fa k t em piryczny

(zjawisko), a prognoza m ożliw e zdarzenie em piryczne, czyli m ogące ew entu aln ie zajść w przyszłości, to k lasa tw ierdzeń, z k tó ry ch w yprow adza się zarów no exp la n a nd um jak i prog­ nozę, pow inna m ieć rów nież c h a ra k te r em piryczny p rzy n a j­ m niej w sposób pośredni. Nie żąda się rygorystycznie, ab y w szystkie p rzesłanki m iały cechę em piryczności, m ogą być bo­ w iem poszerzone o dow olne nieem piryczne n aw et m etafizyczne założenia. N iem niej jed n ak te ostatnie nie s ta ją się przez to tezam i em pirycznym i, p o trzebnym i do w ydedukow ania expla-

n adum lu b progonozy.

(K5) P rzesłan ki, służące do eksplikow ania i prognozow ania, pow inny być tw ierdzeniam i praw dziw ym i. Na pierw szy rz u t oka w a ru n e k ten w y d aje się za m ocny. O czekiw alibyśm y raczej słabego p o stu latu , ażeby w ym ienione p rzesłanki b y ły p o tw ier- dzalne p rzy pom ocy stojącego do dyspozycji doświadczenia. W ym ienieni w yżej au to rzy (zob. k ry te riu m K 4) w e w cześniej­ szym okresie badań preferow ali jed n ak m ocniejszy w aru nek , poniew aż słabszy prow adziłby do w niosków nie będących w zgodzie z ustalo ny m naukow ym sposobem m ów ienia. Pojęcia w yjaśniania i prognozow ania stały b y się rela ty w n e ze w zględu na p a ra m e tr czasu ale w tak im zastosow aniu, k tó re by było tru d n e do przy jęcia n . G dyby bowiem ogólne praw o (względnie hipoteza) Z m ogłoby być dobrze potw ierdzone w chw ili t b zaś w chw ili t2 uległoby falsyfikacji, wówczas stan ęliby śm y w

(11)

czu następ u jącej trudności: w chw ili ti w yjaśnianie i progno­ zowanie było praw om ocne (słuszne), n ato m iast w chw ili tz byłoby niepraw om ocne (niesłuszne). W tak iej sy tu acji nie mo­ glibyśm y posługiw ać się p red y k atam i „w y jaśn ian ie” i „pro­ gnozow anie” w p rzy ję ty m w nauce ogólnym znaczeniu, lecz bylibyśm y zm uszeni do zaw ężenia zak resu ty ch term in ów w n a ­ stęp u jący sposób: „w yjaśnianie w chw ili t i ” , „prognozow anie w chw ili t i ”, co jest niezgodne z p rzy ję ty m pow szechnie spo­ sobem używ ania tych w yrażeń w m etodologii nauk.

Jeżeli m am y pozostać w zgodzie z no rm aln y m sposobem posługiw ania się ty m i term inam i, pow inniśm y w procesach eksplikaty w ny ch i prognostycznych odstąpić od ry go ry sty cz­ nego w ym ogu w ychodzenia z praw dziw ych przesłanek. Z bie­ giem czasu p o stu la t ten został złagodzony. H em pel odróżnia obecnie pojęcie praw dziw ego w y jaśn ian ia od ogólniejszego po­ jęcia w y jaśn ian ia potencjalnego. A nalogicznie m ożna b y mówić 0 p o ten cjaln y m prognozow aniu. W ydaje się, że w parze z tą m odyfikacją om aw ianego w a ru n k u sch em aty ek splikatyw ne 1 prognostyczne należałoby w łączać w szerokie ram y system u naukow ego 12 i uzgadniać je z in n ym i tezam i tegoż system u.

II. Źródła różnorodności prognoz

Różnorodność prognoz zależy przede w szystkim od rodzaju praw ogólnych (Zb . .., Z n), z k tó ry ch się je w yprow adza i od sposobu w nioskow ania, dzięki k tó rem u u zy sk u jem y prognozy. N asuw a się pytanie, w jakiej zależności pozostają różne typy przew idyw ania od odm iennych rodzajów praw . Zgodnie z uczy­ nioną uw agą, że ze w zględu na to, iż olbrzym ia ilość praw oraz b ra k ad ek w atn ej ich klasy fik acji uniem ożliw iają zapre­ zentow anie w yczerpującej typologii prognoz, ograniczym y się do podania przykładow o tylko n iek tóry ch b ardziej c h a ra k te ry ­ stycznych w niosków prognostycznych.

P rognozy o p arte na praw ach stru k tu ra ln y c h i dynam icz­ nych.

(12)

N ajp ierw sch ara k te ry zu je się ogólnie p raw a s tru k tu ra ln e w takiej m ierze, w jak iej to będzie p o trzebne dla u w y raźnie­ nia prognoz z nich w yprow adzonych. P ra w a te odnoszą się do pew nych uporządkow anych układów (stru k tu r). S tru k tu rą u k ła­ du nazy w am y sposób podporządkow ania elem entów jak iejś ca­ łości, a w szczególności zachodzące rela cje m iędzy elem entam i jak iejś klasy. Dw a u k ład y m ają analogiczną s tru k tu rę , jeśli m iędzy ich elem en tam i istn ieje jednoznaczne przyporządkow a­ nie. Nie m a znaczenia, jakiego ro d zaju są te elem enty. O kre­ ślone związki m iędzy nim i m ogą być: konieczne lub p rzyp ad­ kowe, isto tne lu b nieistotne. Praw idłow ości zachodzące po­ m iędzy elem entam i (cechami) s tr u k tu r w y raża się w form ie p raw s tru k tu ra ln y c h , zw anych inaczej koegzystencjalnym i. U kład może mieć w ielopoziom ow ą s tru k tu rę cech k o n sty tu ­ tyw nych, tj. takich, bez k tó ry ch nie może on istnieć i być po­ m yślany. S tały zw iązek pom iędzy ty m i cecham i stanow i okre­ ślone praw o koegzystencjalne. P ra w a s tru k tu ra ln e odzw ier­ ciedlają niezm ienny sposób w ew nętrznego uorganizow ania ele­ m entów w określoną całość. Jak o p rzy k ład m ogą służyć praw a chemii, k ry stalo g rafii, k rystalochem ii i inne.

S tru k tu ra ln y rozk ład cech nie dotyczy jedynie w ew nętrznej stro n y jednego u k ład u (uorganizow anie w ew nętrzne). Dow olny obiekt może być s tru k tu ra ln ie pow iązany z in ny m i przedm io­ tam i (uorganizow anie zew nętrzne), poniew aż zw ykle w y stęp u je w obrębie innych układów 13. T ak np. Jow isz łącznie z n a tu ­ raln y m i satelitam i stanow i uk ład o pew nej s tru k tu rz e w e­ w n ętrzn ej, k tó ry z kolei je s t składnikiem u k ład u słonecznego. Istota więc przed m iotu jest określona nie tylko jego w ew n ętrz­ ną s tru k tu rą , lecz rów nież m iejscem i funkcją, jak ą pełni w układzie, którego jest elem entem .

W zasadzie p rzy jm u je się, że czas nie odgryw a roli w p ra ­ w ach s tru k tu ra ln y c h . N iem niej jed n a k nie m ożna powiedzieć bez zastrzeżeń, że p raw a koegzystencjalne są niezależne od

13 Por. S. M azierski, E le m e n ty kosm ologii filo zo fic zn ej i przyrodniczej, P oznań-W arszaw a-L ublin, 257—258.

(13)

p a ra m e tru czasu, gdyż w stosunkow o dużych okresach czasu u k ład y podpadające pod te p raw a u leg ają ew olucji i p rzeja­ w ia ją sw ą d y n a m ik ę 14. Sam a różnorodność s tru k tu r jest kon­ sekw encją dynam icznego procesu m iędzy różnym i układam i, w w y n ik u którego u sta la ją się związki genetyczne. S tany s tru k ­ tu ra ln e u leg ają zm ianie i w ty m w y p ad k u m am y do czynienia z ew olucją s tru k tu r. S tru k tu ry zatem nie są czym ś bezw zględ­ nie stabilnym , raz na zawsze danym , u leg ają bow iem ewolucji. Przez s tru k tu rę m aterialnego u k ład u m ożna także rozum ieć p rzek ró j czasow y ew olucyjnego u k ład u w czasie. G enetycznie s tru k tu ra ta „w yn ik a” z innych s tru k tu r, jest bow iem rez u l­ ta te m oddziaływ ania w cześniejszych s tr u k tu r z otoczeniem, czyli konsekw encją kom pleksow ej g ry zm ian wieloczłonowych rela cji kauzalnych.

Je śli jed n ak m am y do czynienia ze stosunkow o m ałym i p rze­ działam i czasu, m ożem y akceptow ać, że w praw ach s tru k tu ­ raln y c h nie wchodzi w grę p a ra m e tr czasu i prognozy na nich o p a rte rów nież nie zależą od czasu, ale to b ynajm niej nie zna­ czy, że tego ro d zaju prognozy nie dotyczą w łasności obiektów czy też stanów rzeczy w przyszłości (lub w przeszłości), d a ją ­ cych się przew idzieć z praw dopodobieństw em rów nym lub zbli­ żonym do jedności. Na przy k ład na podstaw ie tablicy M endele- jew a m ożna u stalić prognozy, odnoszące się do istnienia i w łasności dotychczas nie znanych pierw iastków .

N atom iast w w y p ad k u olbrzym ich w skali kosm icznej o k re­ sów czasow ych w nioski prognostyczne op arte na praw ach s tru k tu ra ln y c h m ają niew ielką w artość praw dopodobieństw a, gdyż u k ład y objęte ty m i p raw am i są „układam i z pam ięcią” , k tó ry ch zm iany czasowe zależą od całej dotychczasow ej zm ien­ ności, a nie ty lk o od teraźniejszości. Jeśli ta „pam ięć” jest skończona, tzn. gdy przyszłość jest zd eterm inow ana przez skończone w ycinki przeszłości, praw dopodobieństw o realizacji prognozy w zrasta. Jeżeli zaś „pam ięć u k ła d u ” jest nieskończo­ na, czyli gdy przyszłość jest zd eterm inow ana przez nieskoń­

(14)

czony zespół elem entów , to dla w yznaczenia przyszłości po­ trzeb n a b y była znajom ość całej dotychczasow ej przeszłości. Tu już w chodziłyby w g rę nie tylko p raw a s tru k tu ra ln e ale i rozw ojow e, a w konsekw encji zachodziłoby zróżnicow anie typów prognoz i ich ró żn y stopień praw dopodobieństw a. P rz e ­ w idyw ania o p arte n a tak ich p raw ach należałoby nazw ać p ro ­ gnozam i „perspektyw icznym i” , poniew aż nie p o trafim y do­ kładnie określić czasu ich re a liz a c ji15.

Od p raw stru k tu ra ln y c h trzeb a odróżnić praw a dynam iczne, niekiedy zw ane przyczynow ym i, sukcesyw nym i lub d e te rm i­ nistycznym i w sensie ścisłym. Są jed n ak takie sytuacje, w k tó ­ ry ch tru d n o przeprow adzić w y raźn ą granicę pom iędzy p ra ­ w am i koegzystencjalnym i a d y n a m ic z n y m i16. To samo tw ier­ dzenie w yrażające praw o przyrodnicze koegzystencjalne i sfor­ m ułow ane p rzy pom ocy orzeczników dyspozycyjnych, jak np. „W szystkie g atu n k i c u k ru są rozpuszczalne w w odzie”, m ożna sform ułow ać bez tych orzeczników dyspozycyjnych (zdolność do rozpuszczania się w wodzie), a wówczas przybierze ono po­ stać p raw a dynam icznego, sukcesyw nego: „Jeżeli dow olny ga­ tu n ek cu k ru zanurza się w wodzie, to się w niej rozpuszcza” . P ra w a dynam iczne p rzy b ie ra ją postać tw ierdzeń ogólnych, w y rażający ch stałe zależności przyczynow e m iędzy w ielkościa­ mi czy też zdarzeniam i. F o rm y tych p raw są różnorodne, za­ leżnie od języka danej dyscypliny przyrodniczej, k tó ra takie praw a u s ta l a 17. W fizyce klasycznej p rzy b ie ra ją one postać new tonow skich ró w n ań ru ch u . D la opisania ru ch u u k ład u po­ trzebn a jest znajom ość sił działających na jego elem enty skła­ dowe i zależności tych sił od położenia i pędu elem entów u k ła ­ du oraz elem entów ciał zew nętrznych, oddziałujących na roz­ p a try w a n y układ. Znając w ym ienione dane na podstaw ie rów nań ru ch u p o trafim y przew idzieć zachow anie się układu

15 Tomże, 193.

16 Por. S. M azierski, W spółczesne koncepcje pra w przyrody, „Zeszytyr N aukow e K U L ”, X (1967), n r 2 (38), 26—27.

(15)

fizycznego w dow olnej chw ili przyszłej. Isto tn ą cechą w szyst­ kich p raw dynam icznych jest to, że w iążą „wielkość zm ian na jed n o stk ę czasu pew nego zbioru w ielkości z innym i w ielko­ ściam i” 18. T aka zależność m iędzy w ielkościam i fizycznym i po­ zw ala n am przew idyw ać zachow anie się układów w sposób jednoznaczny w przyszłości (i odtw arzać je w przeszłości). P ra w a dynam iczne podpadają pod ogólną zasadę d eterm inizm u przyczynow ego lub infinitezym alnego, głoszącego, że przyszłość u k ład u da się przew idzieć na podstaw ie znajom ości jego zacho­ w ania w dow olnie k ró tk im okresie czasu, p rzy czym w ystarcza n i e p e ł n a c h a ra k te ry sty k a ew olucji u k ład u w niew ielkim przedziale czasow ym . S ta n u k ład u z jed n e j chw ili d e te rm in u je sta n y tegoż u k ład u w przyszłości i pozw ala odtw arzać histo rię u k ład u z przeszłości.

P rob lem przew idyw ania naukow ego od daw na łączono z w ła­ snościam i p raw przyczynow ych. W okresie m iędzyw ojennym filozofow ie Koła W iedeńskiego niem al identyfikow ali relacje przyczynow e (dynam iczne) z m ożnością prognozow ania. W edług M. Schlicka isto tn a cecha związków k au zaln y ch red u k u je się do p rze w id y w aln o śc i19. Jeśli tw ierdzi się, że „stan u k ład u Si d e te rm in u je przyczynow o stan u k ład u S2” , znaczy to tyle co: „Jeżeli znany jest dokładnie stan u kład u Si oraz odpow iednie praw o różniczkow e L, to m ożna obliczyć stan u k ładu S2” . Przyczynow e d eterm inow anie oznacza u niego możliwość k a l­ k u lacji oraz przew idyw ania i nic poza tym .

Ze stanow iskiem neopozytyw istów nie m ożna się zgodzić z w ielu powodów. Nie należy bow iem m ieszać k ry te riu m roz­ poznaw ania praw idłow ości przyczynow ych z sam ym zw iązkiem kauzalnym . Możność prognozow ania w skazuje na relację p rzy ­ czynow ą ale się z nią nie utożsam ia. S taw ianie znaku rów ­

18 E. Nagel, S tru k tu ra nauki..., 1961, 257, przypis 10.

19 Por. M. Schlick, Die K a u salität in der gegenw ärtigen P hysik, w : Die N a tu rw issen sch a ften , H. 7 (1931), 150. P ra c a ta została ponow nie w y d an a w zbiorze arty k u łó w M. Schlicka, Gesetz, K a u sa litä t u n d W ahrsch ein lich keit, W ien 1948, 3—55.

(16)

ności m iędzy praw em nau k i a p raw em przyczynow ym jest dziś anachronizm em . To, co stanow i cechę rzeczyw istości fizycz­ n e j (w arunkow anie przyczynowe), nie należy identyfikow ać z k ry te riu m pozna walności. W arunkow anie przyczynow e jest kateg o rią ontologiczną a przew idyw alność jest k atego rią epi- stem ologiczną. Możliwość prognozow ania opiera się na różnego ro d za ju praw idłow ościach, a nie tylko na reg u larn ości związków kau zalnych.

Z resztą p raw a nauki nie w yłączając przyczynow ych nie po­ zw alają na całkow icie pew ne prognozow anie przyszłych zda­ r z e ń 20. Dzieje się ta k dlatego, że m ogą tkw ić błędy (1°) w sa­ m ych praw ach, (2°) w w aru n kach , od k tó ry ch zależy fungow a- nie praw a, (3°) w procesie w nioskow ania. W odniesieniu do pierw szej g ru p y błędów trzeb a powiedzieć, że praw a nauki są niedokładne: nie są bow iem jak ąś w iern ą kopią rzeczywistości fizycznej, lecz jej uproszczeniem i stylizacją. Ze w zględu na ew olucję u k ład u (pow staw anie now ych cech) praw idłow ości w yrażone przez praw o u leg ają zakłóceniu i w rezultacie sta ją się n iep rzy d atn e do spełnienia fu n k cji przew idyw ania.

Analogiczne w a ru n k i (2°), w jakich u k ład działa, mogą być niepełne i niedokładne. Je śli np. u k ład nie jest odpowiednio izolow any, wówczas wchodzą w g rę nieprzew idziane oddzia­ ływ an ia u k ład u z najbliższym otoczeniem . Ażeby praw o mogło być stosow ane, m uszą być podane tzw. w a ru n k i początkowe, brzegow e, c h arak tery sty czn e stałe fizyczne, k tó re są obarczone błędam i. Inform acje o układzie są z re g u ły ograniczone bądź trudno ściam i technicznym i, bądź n a tu ra ln y m i. W tym d rugim w ypad k u sam a s tru k tu ra rzeczyw istości fizycznej uniem ożliw ia n am zaczerpnięcie dostatecznej ilości inform acji, potrzebnych do zastosow ania p raw fizycznych. T ak np. skończona prędkość sygnałów św ietlnych ogranicza nasze m ożliwości p red y k ty w n e rozciągnięte na obszar poznaw ania przeszłości i przew idyw al­ n ej przyszłości.

20 Por. M. B unge, O przyczynow ości. M iejsce zasady p rzy czy n o w e j w e w spółczesnej nauce, tłum . S. A m sterdam ski, W arszaw a 1968, 393—396.

(17)

Poniew aż proces prognozow ania zakłada ogólne praw a oraz hipotezy upraszczające, szczegółowe opisy w arunków , w jakich praw a m ają zastosow anie, przejście do prognozy może zaw ie­ rać błędy logiczne i m atem atyczne. A zatem nie da się u trz y ­ m ać stanow iska filozofów K oła W iedeńskiego jakoby trafność prognozow ania zakładała przyczynow ość. U podstaw tego sta ­ now iska tkw i po stu lat, ażeby w yelim inow ać z nauki przedm io­ tow y c h a ra k te r przyczynow ości i zastąpić ją funkcjonalizm em . Nie jest rów nież praw dą, że sam e praw idłow ości przyczyno­ w e stanow ią podstaw ę przew idyw ania. G dyby tak było progno­ zowanie byłoby m ożliw e tylko w tedy, g dyby się m iało do czy­ nienia w yłącznie ze zw iązkam i kauzalnym i. A przecież p rze­ w idyw ania są m ożliw e wszędzie tam , gdzie zachodzą jakiekol­ w iek praw idłow ości niekoniecznie przyczynow e. P raw a rów nież niekauzalnego ty p u m ogą być i są podstaw ą wniosków prognostycznych i to nieraz nie o m n iejszym stopniu praw do­ podobieństw a, aniżeli prognozy w yw iedzione z p raw k au zal­ nych. Do nich należą praw a statystyczne. Jed n ak że s tru k tu ra ty ch p raw , ich niezw ykle skom plikow ane uw arun ko w ania i n ajrozm aitsze in te rp re ta c je (pojęcie praw dopodobieństw a) są źródłem w ielkiego bogactw a i różnorodności prognoz, któ re dom agają się osobnego opracow ania.

LE PROBLÈME DE LA JUSTIFICATION ET DE LA DIVERSITÉ DES PRÉVISIONS SCIENTIFIQUES

L ’a u te u r de l’a rtic le analyse les critè re s de la ju stifica tio n des p r é ­ visions scien tifiq u es en é tu d ia n t les sources de le u r diversté. 11 en d éd u it que les p révisions scientifiques p e u v e n t ê tre form ulées dès q u ’une ré g u la rité q uelconque existe, sans q u ’elle soit obligatoirem ent causale.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W ramach Konferencji przewidujemy dwa panele eksperckie oraz panel studencko - doktorancki na wystąpienia oscylujące. wokół tematyki ochrony praw dziecka i

 „Jeżeli skutki zabiegu operacyjnego są do przewidzenia, a przed jego dokonaniem pacjent nie został poinformowany, to brak pouczenia pacjenta o normalnych przy tego

Pojawienie się problemu cyberbezpieczeństwa i jego ochrony jest więc wynikiem coraz szerszego pojmowania klasycznego bezpieczeństwa człowieka.. Autorka stara się w

w Genewie Mię- dzynarodowego Związku Pomocy Dzieciom (Union International de Secours aux Enfants – UISE). Przełomem w walce o prawa dziecka stało się przyjęcie przez UISE

Przede wszyst- kim, w porządku prawa polskiego nie ma żadnej wyraźnej podstawy prawnej, która dawałaby adwokatowi kościelnemu prawo do odmowy zeznań/ odpowiedzi na pytania

wyższy przełożony zakonny, na podstawie upoważnienia Stolicy Apostolskiej (na mocy przywileju apostolskiego lub własnego prawa zakonnego zatwierdzonego przez Stolicę

Prawo dziecka do obojga rodziców ze szczególnym uwzglêdnieniem instytucji pieczy naprzemiennej.. 161 A GATA

Domañski, Rozdzielnoœæ p³ci nupturientów jako przes³anka istnienia ma³¿eñstwa (art. Wierciñski [w:] Kodeks rodzinny i opiekuñczy.. 18 Konstytucji RP ustanowiono,