• Nie Znaleziono Wyników

INFORMATOR KULTURALNY STAROMIEJSKIEGO DOMU KULTURY NR 180/09/2019,

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "INFORMATOR KULTURALNY STAROMIEJSKIEGO DOMU KULTURY NR 180/09/2019,"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

INFORMATOR KULTURALNY STAROMIEJSKIEGO DOMU KULTURY NR 180/09/2019, www.sdk.pl INFORMATOR KULTURALNY STAROMIEJSKIEGO DOMU KULTURY NR 180/09/2019, www.sdk.pl

(2)

WSTEP ,

Polecamy Państwa uwadze...

Spis treści:

Łuna nad Warszawą ... 3

Mikroscena bez granic ...12

Informacje kulturalne - bieżące imprezy, wydarzenia, spotkania... ...15

Kluby, zajęcia, stałe formy pracy w SDK Plastyka...26

Galerie...26

Film...26

Muzyka...26

Dla dzieci...28

Hobby...28

Taniec...29

Literatura...29

Dla Seniorów...29

Edukacja kulturalna ...29

Piwnica na Wójtowskiej...30

Teatr...30

Kulturoterapia...30

Przenośnia - LAS (plakat) ...31

Dyskretny urok Stolycy - 1939...32

Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość zmian w programie (np.: terminu lub godziny rozpoczęcia imprezy, składu zespołów).

WWW

nasza strona internetowa:

www.sdk.pl

inne Domy Kultury w Warszawie:

www.domykultury.waw.pl

WWW

Okładka: wykorzystano pracę

„W cieniu drzew” autorstwa Doroty Szatańskiej, wykonaną podczas zajęć w projekcie SDK

"Dywizjonizm i Puentylizm - Malujemy jak neoimpresjoniści"

WSTEP ,

.

Od września nabory!

Nowy rok kulturalny 2019/2020.

Zapraszamy do naszych Klubów i Pracowni oraz do udziału w warsztatach i projektach.

www.sdk.pl Od września nabory!

Zapraszamy do naszych Klubów i Pracowni oraz do udziału w warsztatach i projektach.

Nowy rok kulturalny 2019/2020.

www.sdk.pl

(3)

Tekst: Stanisław Ordon „Łuna nad Warszawą”; Nakładem Wojsk. Biura Prop. i Ośw. Edinburgh 1941. Fragmenty pamiętnika (z dni: 22-23.09.1939 r.) - drukowaliśmy w nr 132/09/2015 „Rynku”.

STANISŁAW ORDON

[STANISŁAW ROSTWOROWSKI]

ŁUNA NAD WARSZAWĄ

(fragm.) 7 września.

W siódmym dniu wojny polsko-niemieckiej dojechaliśmy od zachodu do Warszawy. Okres walk pogranicznych w okolicy mego wojennego garnizonu Kalisza był już zakończony. (...) Przejazd dla szofera

był przykry, bo droga zapchana kolumnami taborów Historia jednego z tych wypadów godna wojskowych i wozami uchodźców z pod Poznania, zanotowania. Oto trzy czołgi licząc na moment Torunia, Inowrocławia i Kalisza. (...) Podróż odbywać zaskoczenia wtoczyły się na ulicę Warszawy nam przyszło jak wszystkim ze zgaszonymi światłami, i pierwszy z nich dojechał aż pod Plac Unii Lubelskiej.

to też o mało co nie wpadliśmy kilka razy w leje Zdarzyło się, że wśród publiczności rozbiegającej się wyrwane na szosie. na wszystkie strony i chroniącej się do bram domów (...) Przy dojeździe do miasta szofer był już znalazł się wysłużony podoficer broni pancernej, tak przemęczony, że dopiero w ostatniej chwili z zawodu szofer, który szedł właśnie z bańką benzyny zahamował gwałtownie przed wyrosłą nagle przesz- do garażu. Widząc posuwający się samochód kodą na środku ulicy i cudem uniknął z nią zderzenia. niemiecki przyczaił się w myśl regulaminu gdzieś Była to jedna z tych setek barykad, jakie ludność z boku, a gdy go czołg minął chlusnął benzyną i pod- Warszawy zbudowała w ciągu dwóch ostatnich dni. palił zapałką ślad wozu. Ogień wybuchającej benzyny Składały się na nie przewrócone wozy tramwajowe, przebiegł po asfalcie i objął cały wóz. Załoga wyrwane płyty chodników, deski i sztaby żelazne wyskoczyła. Teraz publiczność rzuciła się na żołnierzy z ogrodzeń. Nie wszystkie miały wartość przeciw- niemieckich i byłaby ich rozerwała na strzępy, gdyby czołgową, saperzy będą musieli je przerobić, ale nadbiegły posterunek żandarmerii wojskowej nie był widok tych barykad świadczy o jednym: mocnej woli ich uratował. Dwa inne czołgi wycofały się już na widok całej ludności niedopuszczenia Niemców do stolicy. ognia z miasta.

Warszawa chce i będzie się bronić! Spalony czołg pozostał na placu jako By nie szukać po nocy kwatery, zajecha- bezduszna i już nikomu niegroźna masa żelaza. Gdy liśmy do pierwszego z brzegu bloku domów robot- tylko ochłódł z żaru przetoczono go w triumfie na niczych, otworzono nam świetlicę, przespaliśmy się barykadę wzmacniając jej wytrzymałość. Długo jesz- dwie godziny na ławach. cze tłum ciekawych oglądał pierwszą zdobycz póki

kilka granatów lekkiej artylerii nie padło na miasto.

Ludzie rozeszli się, ale te strzały na nikogo wrażenia

8 września. już nie robiły. Wszak ilość nalotów w ciągu tygodnia

wojny obliczył mój dwunastoletni bratanek na Nad ranem zbudził nas gwar rozmów. To trzydzieści siedem. Tyleż razy odzywały się w mieście jakieś panie wprowadziły kilkadziesiąt chłopców syreny, głośniki radiowe ustawione po placach i dziewczynek na śniadanie do izby. Pogubione przez zapowiadały pospiesznie stan alarmowy i tyleż razy rodziców w czasie nalotów dzieci, pozbierane po wędrować przychodziło całym rodzinom do schronów drogach. Nie wiadomo czy nie są już sierotami. Przed piwnicznych.

śniadaniem modlą się chórem o zwycięstwo dla Służbę w Komendzie Miasta już rozpo-

Polski. cząłem. Chaos tam jeszcze panuje: niełatwo

Przygotowanie do obrony stolicy postępuje. przygotować milionowe miasto do obrony. Zgłasza się Setki i tysiące mieszkańców bez względu na wiek tam po przydziały setki ludzi, z którymi nie bardzo i stan zgłosiło się od rana do kopania rowów wiadomo co robić. Porucznik rezerwy J., twórca przeciwczołgowych. Adwokat w meloniku obok ele- pięknych fresków i witraży w kościołach, melduje się ganckiej damy, robotnik obok akademika. Oto po starej znajomości u mnie. Ten znajdzie: utworzy bezpośredni skutek tych kilku zuchwałych wtargnięć komisję dla ochrony dzieł sztuki. Zaraz dziś zbierze niemieckich samochodów pancernych na przedmieś- znajomych artystów, by ratować zabytki. Kto cia Warszawy od Mokotowa, które miały ludność przypuszczał, że w ósmym dniu wojny już będą nara-

zastraszyć. żone na obstrzał działowy.

WARSZAWA 1939

3

Wrzesień 1939 rok. Bombardowanie Warszawy. Zdjęcie lotnicze niemieckie. Widok od strony Targówka i Bródna (w prawym dolnym narożniku Cmentarz Bródnowski). Pobr. z: warszawa.fotopolska.eu (oryg. Deutsches Bundesarchiv)

(4)

dwunastoletnia córeczka nie zdążyła nałożyć płasz- cza, więc niosąc go w ręku wybiegła z pokoju do sieni, by zbiec do schronu. Bomba trzasła obok za oknem i odłamek przebijając szybę rozerwał jej futerko. Ona wyszła cało, bardzo dumna z tego, że została już bezpośrednio ostrzelana. A myśmy, z żoną tylko popatrzeli sobie chwilę w oczy.

(...) Rodzinę muszę gdzieś przewieźć, do domu nowszej konstrukcji i o lepszych piwnicach niż ten osiemnastowieczny budynek. Sam zgłaszam się o przydział na Pragę.

10 września.

Obejmuję funkcje w dowództwie obrony Pragi. Po wczorajszej kanonadzie nerwy nie tylko Na obiad zaszedłem na chwilę do Hotelu ludności, ale i oficerów i to dekorowanych za odwagę Europejskiego. Karta dań wygląda normalnie. Sala w dawniejszych wojnach, mocno wstrząśnięte.

pełna publiczności. Po tygodniu frontowych walk na Szkoła, w której mieścił się wczoraj sztab, rozwaliła się granicy i wrażeniach ostatnich dni obiad ten tworzy w gruzy. Najgorszy był jednak pożar szpitala dziwny kontrast. Jeszcze resztka spokojnego życia Przemienienia Pańskiego naprzeciw kościoła św.

podczas wojny. Floriana. Kilkuset rannych już w nim leżało. Gdy się

Ledwo wróciliśmy do sztabu, odezwały się zapalił od bomb, powstał popłoch. Żołnierz z ampu- syreny i za chwilę karabiny maszynowe ustawione na towanymi świeżo nogami próbował na łokciach wieżyczce Bristolu i na dachu Hotelu Europejskiego wyczołgać się z ognia, inni skakali z okien wyższych rozpoczęły trajkot. Artyleria z Ogrodu Saskiego wzięła pięter na bruk, dużo lekarzy i sióstr zginęło ratując również pod ogień niemieckie płatowce. Jeden z nich chorych, gdy największa sala zawaliła się nagle. Kto opadł na Marszałkowskiej. Pilot i obserwator zabici. widział pożar szpitala, ten Niemcom tego nigdy nie Przyniesiono ich książeczki wojskowe do Komendy. zapomni

Nazwisko pilota o brzmieniu polskim - Albert Jedynak, A dziś znowu bomby rozbiły szpital Chirurgii słuchacz teologii katolickiej z Wrocławia, lat 21. Jakaś Urazowej w Warszawie. Stał z dala od koszar:

tragedia bije z tych urzędowych danych(...). obiektów wojskowych, zbudowany był przed dwoma laty specjalnie w celu szkolenia lekarzy dla ran

9 września. urazowych, a więc powstałych w katastrofach

ulicznych i kolejowych, w wypadkach przy pracy tp.

Dziś Praga z drugiej strony Wisły miała swój Wszyscy lekarze wojskowi musieli przechodzić w nim ciężki dzień. Niemcy zachodzą od Prus Wschodnich praktykę, by doszkolić się do wymagań służby i zamierzają widać zdobyć Warszawę od wschodu. wojennej. Urządzenia miał świetne. (...) I ten szpital Przez cztery godziny trwał nalot. Z okien naszej został też rozbity. (...) Sztab zakwaterował się na małej komendy widać płonący Targówek, Stare Bródno, niepozornej uliczce bocznej, w mieszkaniu prywatnym a jak mówią część pięknej dzielnicy willowej na Saskiej pierwszego piętra, opuszczonym przez właścicieli.

Kępie również uległa zniszczeniu. Mosty na Wiśle Trochę przykro kulturalnemu człowiekowi być takim szczególnie były mocno obrzucane bombami, ale bez intruzem.

skutku, ruch na nich jeszcze dotąd możliwy, lecz (...) Kłopot był dziś z jedzeniem, bo żadnej uchodźcy boją się już je przekraczać i pozostają w kuchni żołnierskiej nie ma w pobliżu, a sklepy i restau- mieście. Całe kolumny taborów rozkwaterowały się po racje po wczorajszym piekielnym dniu już zamknięte.

parkach. Błąkające się od ustrzelonych wozów konie Po południu będąc krótko w mieście szczypią trawę. Kilka z nich rannych. Trzeba by prędko przeniosłem rodzinę, umieściłem ją w okolicy ulicy

je dobić. Wiejskiej. Śmieszne jest poczucie odpowiedzialności

Zgłosiła się do Komendy Miasta znana za wybór domu. Trafi w niego bomba, czy nie trafi?!

pianistka panna M. L. Wczoraj dała ogłoszenie do Trzeba to Bogu polecić (...).

radia o pomoc w organizowaniu szpitala w gmachu

uniwersyteckim, dziś zwieziono jej lub przyniesiono na 11 września.

plecach tyle łóżek, kołder, bielizny, sprzętu, że

w dziesięć godzin szpital był urządzony. Współpraca Wczoraj gdy tylko zapadły ciemności całej ludności budzi poprostu podziw. powtórzyła się na ulicach Pragi strzelanina, o której W godzinach popołudniowych wyrwałem opowiadano mi już w sztabie jako o codziennym się na chwilę do żony i dzieci, które przygarnęły zjawisku. To dywersanci niemieccy, których pełno jest znajome panie. Właśnie przyszedł nowy nalot. Nasza wśród tutejszej ludności próbują szerzyć popłoch 4

WARSZAWA 1939

Wrzesień 1939 rok. Płonąca Warszawa.

Pobrano z: warszawa.fotopolska.eu (oryg. Deutsches Bundesarchiv)

(5)

5 i przyczyniać nam straty. Gdy kapitan D. z konnej

artylerii wychodził z dowództwa i zbliżał się do swego samochodu padł nagłe strzał, który zabił go na miejscu. Otaczający go oficerowie schwycili mordercę - będzie postawiony przed sąd doraźny. Z okna bocznej ściany kamienicy padają od kilku dni strzały na przechodzących oficerów. Zarządzono już obławę żandarmerii i policji, która położy kres tej podziemnej dywersji. Dowodzi ona jednak, jak świetnie Niemcy tutejsi są zorganizowani i zaopatrzeni w broń.

Po wczorajszej odprawie objeżdżamy dziś poszczególne odcinki. Trzeba w terenie sprawdzić powzięte decyzje, zanim ubierze się je w formę ostatecznego rozkazu dla »Obrony Pragi«. (...) Kilku dowódców rozpoczęło już ziemne roboty. Niektóre celowe, inne zdradzające całą nieznajomość wojny młodego oficera rezerwy. Oto podchorąży, od wczoraj dowódca armatki przeciwczołgowej, dumny ze swego zadania, umieścił ją na torze, a dla zamaskowania od

Warszawy zachęci inne miasta do uporczywej obrony wglądu lotnika, obsadził ją dookoła laskiem brzózek

i utrudni Niemcom kampanię (...).

wyciętych na cmentarzu Pragi. Kochany nasz chłopaku! Czy Tobie się zdaje, ze lotnik sunący nad

12 września.

wstęgą toru zobaczywszy na szynach kolejowych wyrosły lasek brzozowy nie odgadnie Twego

Nocny atak niemiecki sprawił nam cokol- naiwnego podstępu? Zawróci on zaraz półkolem,

wiek niepokoju. Trafił na odcinek jeszcze źle umoc- przyszykuje bombę i ciśnie ją właśnie na Twoją

niony, obsadzony przez batalion marszowy jednego pracowicie osłoniętą armatkę, albo maszynówką

z pułków, w którym ani oficerowie nie zdążyli poznać spikuje wprost na ciebie z góry! Ale jakże tu się dziwić?

jeszcze swych żołnierzy, ani ci ostatni nie mieli Przecie mamy dopiero dziesięć dni wojny za sobą,

możności nabrać zaufania do dowódców. To też gdy a podchorąży o naszych dawnych krwią opłaconych

na tym froncie właśnie rozpoczęła się około północy doświadczeniach bojowych z przed dwudziestu laty

haratanina ogniowa nie byliśmy w sztabie pewni, czy wiedział tylko z książek. Tydzień walk szybko i lepiej

odcinek wytrzyma.

każdego z nich doszkoli, niż całoroczna służba

Meldunki telefoniczne brzmiały nerwowo, przebyta w pokoju.

że atakują duże siły wsparte mocno artylerią, że brak (...) W czasie objazdu odcinka nadleciały

jest rakiet, że batalion prosi o wsparcie odwodami.

dwa niemieckie płatowce. Bateria przeciwlotnicza

(...) Dobrze zorganizowany i ześrodkowany stojąca w pobliżu nas otwarła ogień i po chwili jeden

ogień kilku baterii, sprawił Niemcom takie lanie, że z bombowców dymem się zaznaczył, a potem runął

przerwali natarcie i z ogromnymi stratami wycofali się już w płomieniach na ziemię. Trzeba było widzieć

na poprzednie pozycje. Rano setki trupów na radość naszych chłopców! Ale go dostali! Nie będzie

przedpolu znaczyły drogę ich nieudanego wysiłku.

nam już domów rozwalał! Sukinsyn!

Odparcie ataku ma doniosłe znaczenie Referat aprowizacji miasta miałby z tym

moralne dla młodego żołnierza. Poczuł swą wyższość lotnikiem specjalne porachunki. Jak się dowiedziałem

nad przeciwnikiem, widział naocznie poniesione przez po powrocie do sztabu, bomby dziś rzucone zatopiły

niego krwawe straty, stwierdził słabą wytrzymałość na nam dwie barki pełne ryżu stojące w porcie wiślanym.

ogień piechoty niemieckiej i brak zaciętości w posuwa- Byłoby czym, przekarmić przez tydzień cały pułk

niu się jej naprzód. Jeszcze kilka takich prób ognio- piechoty. A z żywnością krucho. Mówił mi wczoraj rtm.

wych, a o moralny stan oddziałów możemy być spo- St., że zapasy żywności dla miasta obliczają

kojni.

w Ratuszu na 14 dni, straty od ognia nie są w rachunku

Sprawa naszego wyżywienia załatwiona uwzględnione. To słuszne, że porcja żołnierska

pomyślnie. Oto dwie panienki z sąsiednich domów i przydział dla ludności cywilnej zostały od razu

dowiedziały się przez niedyskrecję żołnierzy gońców, zrównane. Starczy chleba dla jednych, wystarczy dla

że sztab głoduje z braku kuchni i zgłosiły chęć urzą- drugich. Jeśli zabraknie, to równocześnie dla

dzenia kasyna dla naszych oficerów. Panna Władzia wszystkich. Ale przecie do tego nie dojdzie. Dwie

jest blondynką, panna Janka brunetką. Studiowały na nasze armie biją się jeszcze na przedpolu Warszawy,

uniwersytecie, a że wykładów pewno nie będzie tak dywizje rezerwowe tworzą się na całym terenie

prędko, więc czasu wolnego dość mają na gotowanie.

wschodnim aż do granicy sowieckiej. Mówią coś

Byle było co włożyć do garnków. Postara się o to i pan o planach angielskich opanowania Bałtyku. Odsiecz

kapitan i starszy szeregowiec, sam rodem z Pragi: on przyjść musi. A jeśli nawet nie przyjdzie, to przykład

WARSZAWA 1939

Budowa rowów przeciwczołgowych na rogu Wileńskiej i Targowej w Warszawie. Kadr z filmu "Siege" Juliena Bryana. Pobrano z:

warszawa.fotopolska.eu (ilustracja z francuskojęzycznego wydaw- nictwa)

(6)

6

gając druty kolczaste, zakładając pola minowe, kopiąc pułapki dla czołgów. I co noc ponoszą straty.

Inne znów bataliony porządkują Warszawę.

Kto mógł przewidzieć, że taka ilość szkła leżeć będzie na chodnikach miasta po kilku nalotach i bombar- dowaniach. Rozdeptane kawałki szyb utworzyły warstwę jakby białego piasku, czy śniegu. Inży- nierowie obliczają, że dla wstawienia szkła w oknach i witrynach sklepów - potrzeba będzie czterech lat pracy wszystkich polskich hut szklanych. Otóż to szkło rozbire uprzątnęły bataliony pracy, wraz z gruzami, trupami koni, rozbitymi wozami i samochodami, każdy zaś nowo powstały lej na jezdniach bywa ogrodzony, a Warszawa co noc porządkuje się, jak szwoleżer przed bitwą. Rano wyczyszczona, schludna, oczekuje nowych wydarzeń bojowych. Jest w tym myśl głębsza.

Każdy mieszkaniec stolicy ceni sobie taką elegancję wie, gdzie »fasują« żołnierze, do której komisji

i jest za nią wdzięczny swemu prezydentowi. U nas na gospodarczej najlepiej się przydzielić. I od dziś mamy

Pradze komendant placu pułkownik N. wraz z dele- już obiady. Zupa ryżowa, potem ryż ze śliwkami,

gatem magistratu robią to samo, tylko gruzów wywozić mięsa nie ma, za to fabryka Wedla rozdaje czekoladę.

nie można. Jest ich juz za dużo.

Słuszna decyzja dyrektora, że wobec groźby pożaru lepiej porozdawać cukierki wojsku, a nie czekać na ich

14 września.

spalenie. Niech mu Bóg za to da zdrowie (...).

Od kilku dni dowództwo obrony Warszawy 13 września.

objął generał Rómmel, który dziś wraz z generałem Czumą objeżdżał przednie pozycje.

Jadąc na kwaterę majora A. z 40 pułku

(...) Woda znów przyszła do kranów, co ułat-

»dzieci lwowskich« zaszedłem dziś rano do kościoła

wi rolę gospodyń naszym Madelonkom. Odwiedziłem św. Floriana, który mieści się na przeciwko tej kwatery.

dziś na krótko rodzinę, zawożąc bochenek chleba.

Właśnie odbywała się msza święta w małej bocznej

Przydał się, bo choć mój 17-letni syn trzy godziny stał kaplicy. Sąsiedztwo mostu sprawia, że kościół jest w kolejce dla zdobycia pieczywa, wrócił z pustymi wciąż pod ogniem. Już ma kilka dziur w nawie głównej.

rękami: nie starczyło go dla wszystkich. Zapasy, jakie Miejsce raczej mało nadające się do spokojnych

zgromadziła zacna pani Antoniowa G. przed wojną rozmyślań pobożnych. A jednak ludzi na mszy nie

w mieszkaniu swoim, i którymi teraz dzieli się z moją brak. Przychodzą babiny w chustkach i żołnierze

rodziną, dopomogą na jakiś czas dla ochrony przed z hełmami stalowymi w rękach. Młody ksiądz głodem, ale brak chleba i mięsa daje się odczuwać odprawiający nabożeństwo w wojsku nie służy, lecz

coraz bardziej.

i on trwa na swej placówce, nie schronił się w bez-

Jedyną osobą cieszącą się w tym domu pieczniejsze miejsce. Kilka granatów przeleciało

z wojny jest nasz pięcioletni synek. Uważa on, że w czasie mszy nad Kościołem i wyrwało kilka dziur

wybuchy granatów są bardzo ciekawe, szybkie w domach sąsiednich. Może potrzebne były do pod- zbieganie do schronów po schodach w chwili alarmu niesienia modlitw o jeden krąg bliższy nieba.

stanowi miłą rozrywkę wobec ciągłego trzymania go w (...) Po powrocie do sztabu panna Janka,

czterech ścianach, pożary wieczorami bardzo ładnie nasz szef kasyna, czyni ostre wymówki. Pocisk jakoby

wyglądają, a przemarsze wojska w stalowych rozbił rurę dopływową wzdłuż mostu Kierbedzia

hełmach pod oknami dadzą pomysły do nowych z Warszawy na Pragę i stąd wody w kuchni nie ma. Jak zabaw. Nie gasimy z żoną tego entuzjazmów. Wszak można było do tego dopuszczać! Jakże teraz obiad

liczyliśmy na to, że to pokolenie będzie miało chyba ugotuje?!

lżejsze życie nie tylko od naszego, lecz od starszego Pod wpływem tych zarzutów telefonuję do

rodzeństwa. Zanim on dorośnie, dłuższy okres Dyrekcji Wodociągów. I tam p. dyrektor Downarowicz

pokojowej pracy musi stworzyć łatwiejsze warunki do jest srodze zmartwiony. Wysłał już ekipę inżynierów startu życiowego. Dziś przed nami wielka zagadka i robotników. Nie zważając na ogień artylerii, za-

i ciemne chmury. Jeśli nawet nie ogarną dziecka, to mieniają rozbite części przewodów. Jeśli ich granat życia mu nie ułatwią. Niechże więc się cieszy nie zmiecie, Praga już jutro będzie miała wodę. Nasi

pożarami miast, niech płatowce niemieckie bawią go, robotnicy nie pierwszy raz są godni pochwały.

jak duże białe zabawki zawieszone u sufitu nieba Bataliony pracy, sformowane przez prezydenta i niech zbieganie do schronów zastąpi mu pogoń miasta Starzyńskiego, zajęte są stale wraz z naszymi

z siatką za motylem. Niech się uchroni przed saperanu po nocach na przedpolach pozycji, zacią- zdumieniem, które w dzień i w nocy nas gnębi, czemu

WARSZAWA 1939

Barykada na ulicy Grochowskiej we wrześniu 1939 r.

Pobrano z: warszawa.fotopolska.eu

(7)

7 tyle zła, cierpienia i śmierci rozhulało się w Polsce.

Niechże mu w sercu jeszcze nie wzbiera nienawiść, której my go nauczyć i tak nie potrafimy, ale nauczyć by go mogło zrozumienie wojny.

Zanim wróciłem na Pragę powiadomiono mnie, że dwa dalsze szpitale zapełnione rannymi t. j.

św, Ducha i Dzieciątka Jezus uległy wczoraj pożarom od bomb zapalających rzuconych w czasie krótko- trwałego bombardowania. W jednym z nich leżał mój brat stryjeczny Kazimierz O. przestrzelony przez płuca i nogi. Gdzie go teraz można będzie odszukać i czy się go odszuka?

15 września.

Co rano o 6 budzi nas alarm gazeciarzy

dochodzący do mieszkania przez rozbite okna: swą główkę i cichym rżeniem dawała znak tęsknoty za

»Kurier Poranny! Ostatnie wiadomości! Kurier Po- opuszczonym widać niedawno jakimś towarzyszem ranny!« Skromne te gazetki z jednej kartki niewiel- ze stajni czy z szeregu. Sądziłem w pierwszej chwili, kiego formatu, ale mimo to chwyta je oficer i sze- że prowadzą ją gdzieś do opatrunku. Po chwili do regowiec, każda kucharka i szofer. Wszak mamy klaczy podszedł jeden z robotników rzeźni, przyłożył wszyscy uczucie odcięcia od świata, więc też każda do czoła automatyczny pistolet, sprężyna opadła, wieść z zewnątrz jest skwapliwie czytana. W gazecie a klacz trafiona w mózg zwaliła się jak piorunem rażo- komunikat dowództwa obrony Warszawy, tekst na na ziemię i po kilku chwilach już leżała bez życia.

przemówienia lub odezwa prezydenta Starzyńskiego, Stało to się tak prędko, że nie zdążyłem od czasu do czasu wiadomości, gdzie jeszcze toczą doskoczyć na jej ratunek. Z pasją rzuciłem się na się walki, lakoniczne komunikaty z frontu zachodniego zawracającego już ułana: »Z czyjego rozkazu klacz tu i wiadomości, że Francja i Anglia przygotowują się już była przysłana?« - »Wszystkie ranne konie przypro- do wojny. Poza tym kilka klepsydr żałobnych, kilka wadzamy tu co rano« zameldował posłusznie żołnierz.

ogłoszeń poszukujących rodzin. Trzeba tu coś zrobić! Przecie ta klacz po- Zakupioną gazetę odczytuje się raz i drugi, chodziła napewno z jakiejś starej hodowli arabskiej, po chwili dopiero przychodzi zrozumienie, że uparcie może miała w sobie z takim trudem odratowaną szuka się wieści, które by podniosły na duchu, a szuka w czasie wojny światowej krew sławnych sangusz- się ich napróżno. Dziwnie samotni czujemy się wśród kowskich ogierów, których ród w Anglii i Ameryce tego świata, który ze współczuciem obserwuje stanowi do dziś dnia podstawę hodowli arabów, może przebieg wojny w Polsce i czeka, co z tego wyniknie. była rodem z jednego z tych stad, którego właściciel Przychodzą pięknie wystylizowane depesze radiowe przepędzał co wiosnę tabun roczniaków przez pod adresem prezydenta Warszawy, wyrażając wezbrany Boh na Ukrainie. Który koń utonął podziw dla rozpoczętej obrony i zachęcając do w przeprawie, ten widać był słaby i nie umiał wykazać wytrwania. Odpowiada na nie uprzejmie major dosyć zaciętości w walce o swe życie, ale który z nich Starzyński, ale żołnierz wie, że może liczyć tylko na przepłynął szczęśliwie na drugi brzeg, ten miał już siebie. Wobec rozbicia lub zajęcia radiostacji w Poz- zdrowe płuca, serce i wypróbowaną dzielność. I taki naniu, Toruniu, Krakowie, Łodzi i Wilnie a przecięciu szedł do stada na dalszy wychów. Z takiego może rodu wszystkich kabli i drutów nie wiemy nic, co się dzieje pochodzącą klacz prowadzą teraz na rzeź!

w kraju. Może lepiej, że z zajętych obszarów nie Przecie to wysiłek kilku pokoleń hodowców

dochodzą nas wieści! idzie na marne!

Stacja radiowa Warszawa II jeszcze pra- W sztabie wysłuchują raportu, ale jest on cuje, choć Raszyn już dawno uległ zniszczeniu (...). daremny. Ambulansu weterynaryjnego nie ma dla Interweniowałem (...) w sztabie w sprawie leczenia rannych koni. Wojskowy szpital koński rasowych koni: Oto rano przejeżdżając koło rzeźni na zawalił się przed kilku dniami od bomb. Można by Pradze, mieszczącej się blisko naszej kwatery klacz wyleczyć w pułku, zapewne, ale czym ją wykar- stwierdziłem, że wśród 700 koni bitych tam codziennie mić. Wielkie magazyny siana poszły na Targówku wobec zupełnego braku bydła rzeźnego - ginie wiele z dymem. Magazyn owsa też spalony. A zresztą... już cennego materiału hodowlanego. Przyprowadzono koni tak wiele nie ma w stolicy. Powoli codziennie ich do wielkiej hali w mojej obecności śliczną klacz liczba maleje... czyż nie lepiej, by ranne szły pierwsze arabską z lekką raną w szyi. Szła pięknym posuwistym na zatratę.

stępem, strzygąc pilnie uszami, rzucając spojrzenie Wesoła wojna niemiecka! Jak ona burzy z wypukłych oczów pełnych życia, tak znamiennych nasz polski dorobek w każdej poszczególnej dzie- dla gorącej krwi u koni, zadzierała od czasu do czasu dzinie! Trzeba bedzie to wszystko mocno zapamiętać,

WARSZAWA 1939

Śródmieście Warszawy (najpr. ul. Wiejska) we wrześniu 1939 r.

Pobrano z:: warszawa.fotopolska.eu

(8)

8

zabezpieczenie prawego skrzydła wojska polskiego broniącego Warszawy.

Obwałowanie brzegu Wisły utworzyło z tych nieużytków nowe tereny budowlane. Powstawało nowe osiedle jako miasto-ogród. I ludzie zamożni wznosili sobie wille i ludzie mniej bogaci składali przez długie lata grosz do grosza, by móc wreszcie postawić sobie, choć niewielki ale własny domek. Każda z willi nosiła na sobie piętno starań właścicieli: weranda pełna kwiatów, wodotrysk w ogrodzie, sad karłowa- tych jabłoni, wirydarzyk pełen róż, czy zbiór wartoś- ciowych obrazów, mebli, dywanów dla upiększenia wnętrza - oto rezultat wieloletnich starań a często i wynik wieloletnich ofiar dla stworzenia sobie pięknego środowiska życia rodzinnego.

Willowa dzielnica, z której tak dumna była Warszawa, stała się teraz terenem brutalnej walki.

by w chwili ostatecznego porachunku przedstawić do Pięknie nazwane aleje Obrońców, Walecznych, wyrównania. Ale cóż to pomoże! Czyż szlachetną Zwycięzców, nosiły na sobie ślady dzikiego klacz ożywi kilka tysięcy dodanych wojennych zniszczenia. Oto biała we włoskim stylu zbudowana

odszkodowań? willa ma jedną ścianę urwaną. Jakby w przekroju

Dobrze, że dzisiaj u nas tyle było roboty, że teatralnym widać urządzenia wnętrza. U sufitu pięknie czasu na dalsze myślenie zabrakło. Ostrzeliwanie wymodelowany złoty świecznik, na ścianie wiszą Pragi staje się (...) co dzień bardziej gwałtowne (...) . jeszcze portret Mehoffera i krajobraz Wyczółkow-

skiego, podziurawione odłamkami bomby. W ogrodzie 16 września. rzeźba kobieca ma oderwaną głowę, ale w słońcu

błyszczy jeszcze białością marmuru.

Dostałem dziś rozkaz omówienia z dowód- Przez ogrodzenie o stylizowanych szta- cą jednego z pułków, ppułk. K., pewnej sprawy i to chetach, rozbite w czasie przetaczania tamtędy w szybkim tempie. Jadę do jego kwatery w porcie armaty przechodzę do sąsiedniego ogrodu. Dom na wiślanym, lecz tam adiutant objaśnia mnie, że pozór cały, ale od wstrząsu jaki doznał przy jakimś pułkownik wyjechał na odcinek, skąd właśnie wyjść wybuchu, przez całą wysokość bladożółtej ściany ma dzisiaj lokalne natarcie, celem rozszerzenia frontowej ciągnie się, jakby rana cięta, długa biała pozycji obronnych. Jadę więc do dzielnicy willowej na szczelina. Czyż można będzie mieszkać w tak Saską Kępę, gdzie mieści się kancelaria batalionu. uszkodzonym pałacyku ? Czyż nie będą musieli Dowódca pułku był tam przez chwilę, ale poszedł do przyjść tu kiedyś saperzy, by po ostrożnym wynie- przedniej barykady na ul. Zwycięzców, skąd o świcie sieniu mebli dom zagrożony zawaleniem się rozsadzić wyruszyło natarcie. Podjeżdżam w tamtą stronę dla zrobienia miejsca dla nowej budowli?

samochodem. Na barykadzie już go nie zastałem, bo Gdy ginie od obstrzału zwykła kamienica niedawno poszedł za czołową kompanią, prowadzącą czynszowa, już żal i ludzi w niej mieszkających natarcie w kierunku na wał wiślany. i prostych robotniczych mebli, które może z dużym Chwila namysłu czy za nim podążać. Jak wysiłkiem kupowała sobie kiedyś na spłaty jakaś zwykle w tych razach decyduje rozkaz, a ten brzmi, że młoda para po ślubie. Ale kamienice takie łatwo sprawa jest pilna i wymaga natychmiastowego odbudować. Gdy przepadają na Saskiej Kępie, na uzgodnienia. A więc trzeba się z również towarzy- Żoliborzu, na kolonii Staszica, lub spółdzielni szącym podporucznikiem posunąć naprzód w świeżo oficerskiej na Grochowie, budowle mniejsze, ale zdobyty teren przed barykadami. będące wykwitem architektonicznego pomysłu, a za-

A teren to niezwykły. Wszak przed dwu- razem dorobku kulturalnego dwudziestu lat powojen- dziestu jeszcze laty Saska Kępa przedstawiała łachę nych, to znów budzi się ten ciągły, na każdym kroku wiślaną jedną z wielu zarosłą sitowiem i wikliną, za- podniesiony gniew przeciw sprawcom tej wojny.

lewaną przy każdym choćby niewielkim podnie- (...) Pod murem domu na wysokości sieniem się poziomu wody w rzece. pierwszej linii strzelającej kompanii stoi nasz szukany, Jedna i druga karczma stojąca na wyższych dzielny podpułkownik i przez telefon uzgadnia ogień skrawkach terenu cieszyły się wyrobioną sławą wśród artylerii.

Antków warszawskich i były uwiecznione w pio- Tutaj można spokojnie pogawędzić, senkach brukowych, jako miejsce zabaw ludowych omówić poleconą sprawę, wykreślić na mapie (»Antek z Mańką...«). Trafiały się tam i spelunki osiągnięte przez natarcie punkty terenu, by zdać gromadzące różne szumowiny wielkomiejskie. sprawę w Dowództwie Grupy (...). »Dajcie nam tylko A dawno, bardzo dawno, bo w czasie bitwy gro- większe wsparcie artyleryjskie, a my już damy sobie chowskiej roku 1831 błota tamtejsze stanowiły radę« - powiedział mi na pożegnanie pułkownik K.

WARSZAWA 1939

Zniszczenia na Saskiej Kępie, ul. Francuska.

Pobrano z: warszawa.fotopolska.eu

(9)

9 Trzeba było wracać przez otwarte pole, oraz

płoty, rumowiska i piękne pałacyki wśród więdnących już od przymrozków wrześniowych kwietników.

(...) Gdy wracałem na Pragę, od Saskiej Kępy grzmiał donośnie ogień. To Niemcy skoncen- trowali kilkanaście baterii na wydarty im dopiero co teren i szli do przeciwuderzenia. Załamie się ono napewno w ogniu naszej broni maszynowej, lecz utrzymać na stałe wału gocławskiego nie będzie nam danym. Trzeba będzie wieczorem wycofać kompanię czołową na dawne pozycje, poza barykady, oddać Niemcom punkty obserwacyjne, z których tak świetnie można obserwować miasto i skąd łatwo kierować ogniem na most ks. Józefa Poniatowskiego. Tak!

Samo męstwo żołnierza dzisiaj nie wystarcza.

Pisanie trzeba skrócić. Elektrownia miejska doznała dzisiaj mocnego uszkodzenia, prądu nie ma,

nawet linotypy w drukarniach stanęły i gazetki wyszły zmarł on w drodze, więc nie chcąc go nieść dalej, z opóźnieniem. Po szpitalach daje się odczuwać brak złożono ukosem nosze na schodach wrót głównych świec, nocne operacje tak często konieczne będzie kościoła. I tak leżał wśród pustego placu ten żołnierz się robić w półcieniu lub odkładać do świtu. o pożółkłej twarzy z białą opaską na głowie, jakby Właśnie wrócił z za Wisły major D. i przynosi prosząc się o pochówek kościelny. Kto zapisze jego potworne szczegóły z bombardowania Nalewek. Otóż imię? kto zawiadomi rodzinę?

dziś przy sobocie masy żydów ortodoksów zebrały się Drzwi główne zamknięte, widać w zasy- jak zwykle w synagogach na modlitwy poranne. panym gruzami kościele ani w jego kaplicach już nie Czekali tylko na to Niemcy i wnet nadleciały ich dało się mszy odprawiać i nie ma na co czekać. Ale eskadry i zaczęły krążyć nad żydowską dzielnicą jakaś starowina powstrzymuje mnie od odejścia. Tam Nalewek oraz nad przylegającymi ulicami zarzucając przy parafii są schody do piwnicy - można zejść na dół.

bóżnice setkami bomb. Gdy przerażeni chasydzi I rzeczywiście wśród klombów kwiatowych odnajduję z nich wypadli, nie zdążywszy zrzucić z siebie wąskie schody, potem ciemny korytarz, długi, bardzo śmiertelnych białych koszul ani cycełesów, lotnicy długi, gdy się stąpa w ciemności, jeden, drugi zakręt, karabinami maszynowymi kosili po plecach ucieka- aż nagle światło dochodzi. Obszerna, sklepiona jących, wreszcie zbombardowali w wyjątkowo okrutny piwnica, w niej przy świecach ksiądz odprawia mszę

sposób całą żydowską dzielnicę. św.

Można sobie wyobrazić, jak nowocześni Tych samych kilka babin i tych samych kilku rycerze powietrzni dumni byli z dokonanego czynu i na żołnierzy z hełmami na kolanach (...).

jakie pochwały zasłużyli w dowództwie niemieckim. (...) Jadę znów przy niedzieli odwiedzić A w tym czasie z tej bodaj najbiedniejszej dzielnicy rodzinę. Zastaję żonę i dzieci w schronie piwnicznym Warszawy, tak gęsto zaludnionej przez robotników wśród lamentujących kobiet, które za każdym i chałupników żydowskich, że nieraz w jednym pokoju bliższym wybuchem wznoszą okrzyk strachu:

mieszka po 12 i 14 osób, wynoszono do szpitali całą atmosfera, która najodważniejszego i najspokojniej- noc Bogu ducha winne kobiety, dzieci, starców, szego człowieka może wybić z równowagi. Wypro- młodzież ze strasznymi ranami szarpanymi od wadzam więc czym prędzej żonę z dziećmi na górę.

czerepów bombowych, odgrzebywano przywalonych, Mieszkanie parterowe równie pewne przy poziomym ratowano poparzonych od ognia. kierunku strzałów, jak piwnica. A przecie tu na górze (...) Świeca dopala się - trzeba kończyć piękne słońce, powietrze no i brak lamentów. Chyba rzeczywiście pisanie jedno z najgorszych wspomnień z tej wojny będą tworzyć zapchane tłumem podziemia, kobiety

17 września. z dziećmi na rękach przygotowujące strawę, rozbitki,

uchodźcy, którzy raz doznawszy ciężkich skutków Dziś przy niedzieli wybrałem się wczesnym nalotu za żadne skarby świata nie chcą opuścić swych rankiem do pobliskiego kościoła św. Floriana. Już legowisk wśród wilgotnych i straszliwie dusznych z daleka świeci dziwnie gotycką koronką murów. To podziemi (...) .

przedwczorajsza kanonada tak go misternie postrzę-

piła. Jest cały w ażurach, a pomimo to i wieża i ściany 18 września.

jakoś się trzymają.

Przy wejściu głównym bolesny widok. Oto (...) Warszawa broni się i ani myśli się w nocy jakiś oddział przechodzący tamtędy w drodze poddać. Byłem dzisiaj w Ratuszu. Urzędowanie idzie powrotnej z pozycji niósł na noszach rannego. Może tam trybem normalnym, choć ściany też wojny zaz-

WARSZAWA 1939

Stare Miasto, ul. Świętojańska. Wrzesień 1939 r. Pobrano z:

warszawa.fotopolska.eu (fot. w „Polscy filmowcy na frontach drugiej wojny światowej”. W.Jewsiewicki, Warszawa 1972 )

(10)

rowskich Niemiec by bić ich razem, czy też łamiąc 10- letni pakt nieagresji rzucają się na nas z tyłu w chwili, gdy my prowadzimy śmiertelną walkę.

Wódz Naczelny dał zakaz stawania im oporu. Dowodziłoby to raczej o jakimś wspólnym porozumieniu. Ale z drugiej strony od 300 lat sołdat rosyjski stawiający nogę na ziemi polskiej był przecież zawsze zaborcą. Trudno jeszcze myśli zebrać nad skutkami tego uderzenia w plecy. Dla Polski i dla Warszawy ma ono pozory śmiertelnego ciosu. Ale z drugiej strony wszystko, co w naszym chrześ- cijańskim zrozumieniu przedstawia dziś »zło« - szereguje się zgodnie przeciw Polsce. To już nie przypadek, nie kombinacja dyplomatów - Hitler ze Stalinem tworzą odległe bieguny - idą przeciw nam - razem.

Niech tak będzie. Zostaniemy do końca wierni sobie. Dziś, gdy już nadzieja na odsiecz zanika, nały. Żadnych zmian w rozkładzie biur. Żadnego rozpoczyna się dopiero prawdziwie piękna obrona przenoszenia się do schronów. Znać, że aprowizacja stolicy.

miasia stwarza największe trudności. Długie kolejki Będziemy honoru armii i narodu bronić, broniąc War- ludzi czekają na zaświadczenia, by móc chleb szawy, bo Polska tego wymaga.

dostawać za darmo. Formują sie nowe oddziały straży

pożarnych z tych plutonów, które przybyły z miast 19 września.

poprzednio ewakuowanych. Bez ich pomocy było by

ciężko, bo warszawska straż pożarna uszczuplona (...) Toczą się rokowania o wyjazd z War- mobilizacją i ewakuacją nie podołałaby zadaniu. szawy personelu ambasad i poselstw oraz obcych

Już dziś po południu wzmocnienie straży poddanych, którzy jeszcze wśród nas zostali. Niemcy ogniowej wydało rezultaty. Oto niewielki - War- robią trudności, nie chcą się zgodzić na godzinne szawiacy mówili »normalny« - nalot bombowy zagroził zawieszenie broni w odcinku szosy prowadzącej na olbrzymią stratą dla narodu. Bomba zapaliła skrzydło Pragę ku Litwie. Nie my te pertraktacje prowadzimy, królewskiego zamku. Trzeba było patrzeć na bucha- lecz czyni to sam korpus dyplomatyczny. Życie stolicy jący z dachu pożar, by odczuć naszą wewnętrzną staje się dziś tak trudne, że nie dziwmy się chęci wściekłość na niemieckich lotników (...). Na szczęście zamiany na inne, gdy serce i krew z Warszawą nie pożar trwał niedługo. Wspólnym wysiłkiem straży łączy. I tak wdzięczni jesteśmy panu B. (red. - chodzi pożarnej, wojska i ludności cywilnej udało się go zapewne o amerykańskiego fotoreportera Juliena ograniczyć do jednego skrzydła. Ale rana zadana Bryan'a), który z amerykańską flegmą czynił zdjęcia naszej godności narodowej i poczuciu tradycji z zapalonych granatami domów. Byleby te filmy pozostanie na długo otwarta. szczęśliwie trafiły do rąk właściwych. Trzeba szcze-

Jeszcze inny pomnik naszej polskiej kultury góły otwarcia drogi dla przejazdu kolumny samo- uległ wczoraj zniszczeniu, o czym dopiero dziś doszły chodów dyplomatycznych obmyśleć.

nas wieści. Oto w czasie uroczystego nabożeństwa (...) Gazety podały dziś przykrą wiadomość, niedzielnego w katedrze św. Jana, które odprawiał że Rząd Polski opuścił kraj, by na terenie sprzy- prałat Kępiński w obecności Biskupa Galla i sufragana mierzonej z nami Rumunii móc dalej państwo repre- - ciężki granat przebił ścianę Katedry i w gruzy rozbił zentować. Zdarzały się wyjazdy rządów przed chór pełen ludzi, wraz ze sławnymi w całej Polsce inwazjami w Belgii i Serbii, ale sam fakt dla nas, organami. Misterna gotycka koronka chóru zawaliła trwających w obronie, nie jest miły. Radio niemieckie się w dół grzebiąc setki ludzi. Dym i kurz wypełniły przyniosło dodatkową wiadomość, że i Wódz świątynie. Panika się zaczęła, ale ksiądz prałat mszy Naczelny, Marszałek Śmigły-Rydz opuścił armię uroczystej nie przerwał - popłoch dał się opanować wyjeżdżając za granicę rumuńską. Prędzej bym bez groźnych następstw. Wyniesiono zabitych i ran- uwierzył, że Pan Marszałek objął dowództwo nad nych. Msza dobiegła końca. kompanią sztabową swej Głównej Kwatery i na jej Za jeden Zamek Królewski w Warszawie czele uderzył na Niemców lub bolszewików. Ta sprawa i za świętojańską Katedrę, sto niemieckich zamków napewno szybko się wyjaśni.

i kościołów powinno ulec zniszczeniu!

(...) Przerwałem na chwalę pisanie pod wra- 20 września.

żeniem dopiero co otrzymanej ze sztabu wiadomości.

Wojska bolszewickie przekroczyły wczoraj na całej Dzisiaj dzień spokojniejszy więc odpo- szerokości naszą granicę. Cel ich marszu nieznany. wiedni do wyjazdu sztabowca na odcinek frontowy. Od Czy przychodzą jako najwięksi wrogowie hitle- kilku już dni meldunki przynosiły wieści o walkach i du- 10

WARSZAWA 1939

Amerykański filmowiec Julien Bryan rejestruje oblężenie Warszawy w 1939 r. Pobr. z: warszawa.fotopolska.eu (fot. z zasobów United States Holocaust Memorial Museum - https://www.ushmm.org)

(11)

11 żych stratach na reducie Utrata. Wysunięty ten punkt

frontu osłaniał od południa Elsnerów i umożliwiał utrzymanie na północnym skrzydle szerszego przyczółka. Trzeba tam pojechać, aby przekonać się, czy ten wrażliwy punkt frontu ma dosyć siły, by przetr- wać.

Pozostawiając samochód za przejazdem kolejowym dochodzę do kwatery kapitana P. miesz- czącej się w ulicy Ząbkowskiej. Dokoła stoi domów już niewiele całych, ale ten jeszcze się ostał przed pożarem. Kapitan z obwiązaną głową, bo cierpi na bolesną newralgię, siedzi w małej izbie ze swym adiutantem. Ale humory doskonałe

- »Na Utracie - mówi kapitan - rzeczywiście ciężko. Gdy z początku na okopaną tam kompanię zaczęły lecieć pocisk z trzech stron, narobiła gwałtu.

Co chwila telefonowali z oburzeniem, że nasza własna artyleria bije za krótko i przyczynia im straty. Gdy wyjaśniło się, że to krzyżowy obstrzał - niemiecki - kompania uspokoiła się. Wie czego trzymać się.

Chciałem ją wczoraj zluzować. Dowódca prosił schowali się oni pod kanapę i trzeba było cały dom o pozostawienie. Urządził się, przyzwyczaił, woli front podpalić, by stamtąd Prusaków wygonić. Zabawa jak bomby na kwaterach »wypoczynkowych«. w wojnę na całego.

»Do Utraty Pana nie puszczę, bo łażenie Okazało się, że kapitanowa W. z Alei wywołuje zaraz napad ogniowy i niepotrzebne straty Walecznych na Saskiej Kępie, która z pięciorgiem ludzi. Z takim wojskiem jak mam, możemy się tu rok dzieci musiała opuszczać ostrzeliwany od frontu dom trzymać. Tylko więcej amunicji do armat!« i która na Wiejskiej znalazła również jak moja żona Podejrzewam, że to kapitan swoim space- gościnne schronienie, przeszła kurs sanitarny i może rami na Utratę wywoływał ten ogień i dlatego innych dawać zastrzyki przeciw anemii mej żonie. »Tylko nie chce dopuścić. W każdym razie o ten odcinek dobrze się odżywiać, dużo mleka, witamin« radził na można być tak długo spokojnym, jak długo dom nie dwa dni przed mobilizacją zacny dyrektor sanatorium, przywali dowódcy, co się lada chwila może przecie który leczył mą żonę. Ale skąd tu w oblężonej zdarzyć. Bo i w tej chwili jakiś sąsiedni budynek Warszawie wziąć witamin albo mleka?! W naszej oberwał swoją dzienną porcję granatów. kamienicy na Pradze stoją w podwórzu co prawda Nie mogąc dojść na Utratę, trzeba choć dwie krowy i co rano te pięć litrów mleka wydojonych obejrzeć ją z góry. W kamienicy pięciopiętrowej, która po paszy ze słomy siennikowej znoszonej przez same dzięki widać jakiemuś niewygodnemu kątowi w usta- baby i z małej ilości obierzyn kartoflanych rozdziela wieniu dla niemieckich dział zawdzięcza swoje właściciel krów między dziesięć czy piętnaście matek ocalenie, mieści się na poddaszu nasz artyleryjski mających niemowlęta do wykarmienia. W tych punkt obserwacyjny. Młody kapitan B. z przyjem- warunkach nawet dla chorej ale dorosłej osoby trudno nością pokazuje mi rozległą panoramę z okienka jakąś część pozyskać. I słomy siennikowej nie ma w dachu. (...) Wczoraj gwizdało koło nich zdrowo. Ale skąd za mleko dostarczyć. Trzeba więc choć cały zwiad artyleryjski tym się nie przejmuje. Czy zastrzykami wątroby zdrowie żony ratować.

lecieć z piątego piętra na dół, czy czuć pięć pięter Dziś zresztą obiad był tam wspaniały. Na walących się na głowę w piwnicy - to przecie wszystko cały blok mieszkalny przypadło z magistrackiego jedno, a tu przynajmniej świeże powietrze na górze. podziału kilkanaście kilo masła (...).

Byle dali więcej pocisków do armat. Inna bieda zagraża. Skończył się węgiel Tak, ta sprawa amunicji, której było niewie- i jutro nie ma na czym ugotować obiadu. Trzeba będzie le, a której jest coraz mniej - to wciąż ciążąca w pa- gdzieś w składach kolejowych o niego postarać się mięci bolączka. Nie powiem kapitanowi B., ile jeszcze i samochodem worek tu przywieźć za najbliższą pocisków na działo zostało na składach. Po co go bytnością. Okazuje się, że Remarque miał rację, martwić. I tak mu dziennie z góry wyznaczają dotacje. rozpoczynając swą powieść o wojnie od opisu O ileż weselej tutaj - jak w wysokich dowództwach, bo rozdawania obiadu. Tak łatwo zamiast od kul - zginąć za dobrze tam zna się położenie. wśród wojny od głodu.

W południe zajechałem »do domu«. Rodzi- Gdy wracałem przez most Kierbedzia na na szła właśnie do górnego mieszkania na obiad. placu Zamkowym koło kolumny gwizdnął szrapnel Nasz Stasinek z okrzykiem radości wita każde i zabił człowieka w czarnym płaszczu. Niby dzień odwiedziny i to bez względu na to, czy przywożę, czy spokojny i na froncie, jakby Remarquowskie »nic nie przywożę paczki cukierków od Wedla. Opowiada nowego nie zaszło«...

z zapałem »o wojnie« - o tym jak rozbił Niemców, jak

WARSZAWA 1939

Płonący Zamek Królewski we wrześniu 1939 r.

Pobr. z: warszawa.fotopolska.eu

(12)

MIKROSCENA - WARSZTATY W WALII

12

MIKROSCENA BEZ GRANIC

Warsztaty Samorozwoju przez Teatr

„Dialogi”. Warsztaty odbyły się po raz drugi, jak rok temu, w Newport, w dniach 16 - 25 czerwca 2019 r.

„To było niedzielne popołudnie, dzień chmurny i wietrzny” - wspomina Małgosia Piotrowska, koordynatorka warsztatów ze strony Polish Community Group LUDEK -

„Wszędzie wokół dominowały odcienie szarości poprzeplatane przebłyskami słońca.

Rozpaczliwie poszukiwałam czegoś pozytyw- nego, czegoś co mogłoby rozświetlić i ogrzać mnie od wewnątrz skoro walijska pogoda nie rozpieszczała.

Pomoc nadeszła nieoczekiwanie.

Ktoś, całkiem naturalnie, rzucił w moim kierunku pytanie: "Kicia, kiedy robisz kolejne warsztaty?"

Pojawiła się setka pytań. Gdzie i kiedy? Jaka tematyka? Jaka grupa docelowa? Bariery, które zobaczyłam oczyma wyobraźni, nie dawały mi spokojnie spać. Jedną z nich były noclegi, inną

wyżywienie, jeszcze inną transport. Powiem wskazówki. Ostatecznie, prowadząc konsul- tylko, że wystarczył weekend, aby powstał tacje w internetowej przestrzeni, ustaliliśmy pierwszy zarys, podstawowy szkic tegorocz- wspólnie, że skupimy się na radzeniu sobie nego projektu. Ten pomysł ewaluował wraz z dysfunkcyjnym myśleniem, wpływającym z biegiem czasu.” negatywnie na emocje i reakcje, zajmiemy się krytyką konstruktywną i stosowaniem technik

„Późną zimą przyszła wiadomość od

eliminujących krytykę złośliwą; poprawimy mojej walijskiej Mikrosceniary - „Robimy war-

współdziałanie w zespole zadaniowym elimi- sztaty?!” Mikroscena nie spodziewała się

nując myślenie grupowe, nauczymy się ne- powtórzenia takiej współpracy, bo wiedzieliśmy,

gocjowania integracyjnego.” - Gosia Graczyk.

ile wysiłku organizacyjnego wymaga ona od

LUDEK PCG z Newport. Zaczęły krążyć wiado- „W naszych warsztatach samorozwoju mości przez Messenger, WhatsApp.”- Gosia wzięli udział ludzie o przekroju wiekowym 17-50 Graczyk, koordynator warsztatów ze strony lat. I każdy z nas znalazł w nich coś dla siebie, Staromiejskiego Domu Kultury. dowiedział się czegoś o sobie i o technikach, które możemy wykorzystać, kiedy przyjdzie się

COLLAGE, CZYLI DOKONYWANIE

nam zmierzyć z czymś trudnym.” - Małgosia

ZMIAN W SOBIE.

Piotrowska.

„Warsztaty z dorosłymi były, jak to ujęła

„Grupa dorosłych postanowiła praco- jedna z uczestniczek - nietypowe (w bardzo wać nad szeroko pojętym samorozwojem.

pozytywny sposób). Ciekawym doświad- Wydawało mi się, że żyjąc na emigracji, bory-

czeniem było dzielenie się swoimi spostrze- kamy się z ogromem kwestii dodatkowych,

żeniami i poznawanie punktu widzenia innych.

o których istnieniu nie mielibyśmy pojęcia

Te zajęcia dały mi osobiście dużo do myślenia mieszkając u siebie (w Polsce). Pomysł okazał

i sądzę, iż nie byłem jedynym uczestnikiem, się rewelacyjny.” - Małgosia Piotrowska.

który wyszedł z nich wzbogacony o nową pers-

„Miałam wątpliwości, jakie wybrać pektywę.” - Karol Stanisz (Mikroscena) tematy do zajęć, chociaż dostałam z Newport

(13)

13

„Po raz kolejny miałam możliwość ciom, wspieranie innych, stawanie w obronie wzięcia udziału w warsztatach prowadzonych słabszych, radzenie sobie ze strachem. Było przez warszawską Mikroscenę i kolejny raz dużo zabaw plastycznych, ruchowych oraz przerosły one moje oczekiwania. Każdy wieczór improwizacji” - Gosia Graczyk.

otwierał inne przestrzenie mojego umysłu. Na

„Po sukcesie w zeszłym roku chciałam nowo nauczyłam się reagować w codziennych

dać dzieciom szansę wystawienia ich własnego sytuacjach i kontrolować moje emocje i reakcje.

przedstawienia. Mieliśmy 10-cioro dzieci Nabrałam większego dystansu do siebie i moje-

w wieku od 5 do 12 lat. Trudna grupa nie tylko ze go otoczenia.” - Monika Jones (Newport).

względu na różnicę wieku, ale także problemy

„Dzięki wiedzy wyniesionej z Warszta- wynikające z ograniczeń w znajomości języka tów wiem, że mogę pozwolić sobie czasami na polskiego. Tu znowu Mikroscena stanęła na bycie niedoskonałą. Dokonuję racjonalnej wysokości zadania. Młodzi przybysze z War- samooceny. Wiem, że stresu nie trzeba się bać, szawy świetnie posługują się językiem angiel- tylko rozłożyć go na czynniki pierwsze. Zajęcia skim i bez problemu kooperowali z naszymi prowadzone przez Gosię otworzyły mi oczy na milusińskimi.” - Małgosia Piotrowska.

wiele nowych możliwości. Pozwoliły na pozna- nie wspaniałych, młodych, inspirujących osób.

Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo jestem skupiona na zarobkowaniu i utrzymaniu głowy nad powierzchnią wody.” - Wioletta Dembek (Newport).

„Czekając na pierwsze zajęcia czułem

BADAMY NASZE KORZENIE

pewien niepokój. Nie wątpiłem w umiejętności

ZAKLĘTE W LEGENDY

Mikrosceny, martwiłem się, kto przyjdzie i czy

I UCZYMY SIĘ SIEBIE.

zobaczę znajome twarze dzieci, które mimo upływu roku doskonale pamiętałem. Imiona

„Program zajęć dla dzieci został zresztą też. Początkowo nikogo nie było, jednak bardziej sprecyzowany niż w zeszłym roku. tuż przed wyznaczoną godziną rodzice z Rodziny polonijne poprosiły o zapoznanie ich dziećmi zaczęli się schodzić. Widok każdej pociech z polskimi legendami. Najmłodsi kolejnej znajomej twarzy wywoływał mimowolny przerabiają je w polskiej szkole, więc posta- uśmiech.” - Paweł Stanisz (Mikroscena).

nowiłam, że przede wszystkim skupimy się na

„Dzieci fantastycznie wczuły się w kli- opowieściach mniej znanych. Stały się one

mat prezentowanych przez nas legend. Nie przyczynkiem nie tylko do poznawania polskiej

tylko były zaintrygowane formą krótkich impro- kultury, ale również do rozwijania kompetencji

wizowanych przedstawień (które de facto bar- psychospołecznych m.in. takich, jak poczucie

dzo polubiły), ale również ich treścią. Wielo- sprawiedliwości, niepoddawanie się trudnoś-

MIKROSCENA - WARSZTATY W WALII

(14)

14

„Dzieci były zachwycone, rodzice dum- ni ze swoich pociech, a z nas wreszcie uszło po- wietrze. Całość warsztatów wspominam bardzo pozytywnie i cieszę się, że znowu udało mi się być częścią Polonii w Newport, chociaż na dziesięć dni.” - Paweł Stanisz (Mikroscena).

JAK U SIEBIE

„Przyjęcie u rodzin z Polonii było fan- tastycznym przeżyciem. Pozwoliło nam na swobodę poruszania się po okolicy i zobaczenia kawałka świata z najlepszymi przewodnikami.”- krotnie zadawały pytania i uczestniczyły w ćwi- Karol Stanisz (Mikroscena).

czeniach z dużym zapałem, z czego miały

„U Lucyny czuliśmy się z Krzyśkiem, również mnóstwo radochy. Ważne jest również

jak w domu. Rozmowy, które toczyliśmy czasem to, iż miały możliwość używania języka pols-

do później nocy, zapadły mi w pamięć jako kiego w grupie rówieśniczej, co jest zjawiskiem

rozmowy z ludźmi, którzy swobodnie mówią rzadkim, bądź dla niektórych nawet nie-

o własnych doświadczeniach i słuchają, co inni dostępnym.” - Karol Stanisz (Mikroscena).

mają do powiedzenia. Kompletnie nie czułem

„Na pierwszy ogień poszła legenda się tam obcy, czy niechciany. Gdybym miał ująć o Smoku Wawelskim. Zapadła w pamięć nie mieszkanie u nich jednym słowem, byłoby to tylko moją, ale jak później miałem okazję się słowo „rodzinnie”. Mieszkało się rodzinnie.” - przekonać, niemalże wszystkim uczestnikom. Paweł Stanisz (Mikroscena).

Szczególne postać samego potwornego miesz-

Mamy szczególne podziękowania za kańca jaskini pod Wawelem, która w wykonaniu

wspólne wyprawy po bliższych i dalszych mojego brata Karola, miała szczególny

zakamarkach Walii dla Kacpra i Martyny charakter, ponieważ smok był w równym stopniu

P i o t r o w s k i c h , M o n i k i J o n e s , J o a s i przerażony ludźmi, co oni nim. Aczkolwiek, jeśli

Sikorskiej-Czyczyło, a dla Lucyny Lasoty, miałbym wybrać mojego faworyta wśród

Małgosi Szydlik i Małgosi Piotrowskiej oraz naszych króciutkich inscenizacji, byłaby to

ich rodzin za ugoszczenie nas w swoich Legenda o Nadwiślańskiej Biedzie. Łucja

domach. I oczywiście nigdy nie zapomnimy Mysiorska (Mikroscena) wcieliła się w postać

o wspaniałym talencie kulinarnym Macieja Biedy, która w komiczny i nieco abstrakcyjny

Szczuki oraz goszczeniu nas z zajęciami w pro- sposób przyczepiła się do Walerego, głównej

gach Muffles. - Mikroscena.

postaci.” - Paweł Stanisz (Mikroscena).

„Co tu dużo mówić. Daliśmy wszyscy

„Ja - introwertyk, z ogromną sympatią

radę. Po raz kolejny daliśmy radę. I wiecie obserwowałem, jak wraz z kolejnymi zajęciami

Państwo co! Ja idę po więcej. Moje własne nieśmiałe dzieciaki otwierają się i angażują, aby

dzieci mnie o to poprosiły, czy może być lepsza w końcu wystąpić wspólnie z nami przedsta-

motywacja?” - Małgosia Piotrowska.

wienie wg legendy o Popielu. Po raz pierwszy

graliśmy spektakl razem z dziećmi. To sprawiło, „Bardzo dziękuję za ten czas, również że podążała za nami drobna nuta niepewności, za wspólne wycieczki i twórcze odkrywanie czy wszystko się uda, czy nasi młodsi koledzy naszego walijskiego domu. Do zobaczenia i koleżanki nie speszą się przed publicznością, następnym razem. Z wdzięcznością.” - Monika czy nie zapomną, co robić w danym momencie. Jones.

Tym większy był nasz podziw dla dzieci, kiedy

nie tylko zrobiły wszystko zgodnie z planem, ale Roztrzepane myśli zebrała również niektórzy z nich dodali do swoich Małgorzata Graczyk kwestii dodatkowe kilka zdań, które swoim

fot. Archiwum Mikrosceny dowcipem i pomysłowością prawie zwaliły mnie

z nóg.” - Krzych Wichowski (Mikroscena).

MIKROSCENA - WARSZTATY W WALII

(15)

Bieżące wydarzenia, koncerty, imprezy, spotkania tel. (22) 831-23-75, www.sdk.pl

Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość zmian w programie (np.: terminu lub godziny rozpoczęcia imprezy, składu zespołów).

LITERATURA

dLA DzieCi

i młOdziEży

GALERie TeaTR

MuZyKA

EDUKAcjA

PLASTyKA TANieC

Informacje kulturalne

Informacje kulturalne

(16)

16

Galeria Promocyjna - II piętro SDK, od wtorku do soboty: 11.00 - 18.00; w niedzielę: 13.00 - 17.00. Kurator Galerii: Kaja Werbanowska.

GALERIA PROMOCYJNA

Galeria Promocyjna wspiera twórców w ich działaniach artystycznych wysyłających ich na rezydencje artystyczne za granicę. Yui Akiyama i Ewa Dąbrowska w sierpniu odbyły rezydencję Artcolony Cered na Węgrzech. We wrześniu (25.09-4.10.2019) Jozef Pilát będzie miał okazję tworzyć prace w ramach Hybridart Space w Budapeszcie.

Kolejna wystawa w Galerii Promocyjnej już w październiku 2019 r.

INFORMACJE KULTURALNE INFORMACJE KULTURALNE

WYSTAWY

GALERIA WYJŚCIE AWARYJNE

MARIOLA PRZYJEMSKA ANTYFA/UN

fotografia - pokaz projektu

Wystawa czynna od 1 do 14 września 2019 r.

Mariola Przyjemska - malarka, autorka fotografii i obiektów, akcjonistka. Studia na warszawskim ASP, dyplom 1988 w pracowni Tadeusza Dominika. Brała udział w wielu wystawach w Polsce i za granicą.

Jej twórczość charakteryzuje praca seriami. Tematycznie często odbiegającymi od siebie obszarami, jak obrazy greckie, kosmetyki, alkohole, metki, jazy, MSN w Warszawie, Warszawa w budowie, skarpetki, sektor9, Rondo ONZ i inne.

Projekt Antyfa/un mówi o semiotyce znaków z obszaru ideologii faszystowskiej, nacjonalistycznej, feministycznej, ekologicznej i przyszłości. Projekt składa się z pięćdziesięciu barwnych fotografii podzielonych na serie: sztandary, wota, mare nostrum, brunatna woda i królestwo niebieskie.

Artystka mieszka i tworzy w Warszawie.

FRANCISCO JOSÉ MARÍN GONZÁLEZ PODRÓŻ DO WNĘTRZA SAMEGO SIEBIE POPRZEZ INTRAHISTORIĘ ILUSTROWANĄ

Wystawa czynna od 15 do 29 września 2019 r.

Wystawa prac towarzysząca warsztatowi arteterapii “PODRÓŻ DO WNĘTRZA SAMEGO SIEBIE POPRZEZ INTRAHISTORIĘ ILUSTROWANĄ” (28 lub 29.09.2019 r.), który poprowadzi w Staromiejskim Domu Kultury Francisco José Marín González. W trakcie warsztatu prowadzący zabierze uczestników w introspekcyjną podróż, a uruchomiony proces kreatywny nastawiony będzie na stworzenie własnej intrahistorii ilustrowanej.

Więcej o warsztacie i prowadzącym na str. 21.

Galeria Wyjście Awaryjne - parter SDK, codziennie: 9.00 - 21.00. Kurator Galerii: Tomasz Świtalski.

Galeria Wyjście Awaryjne - parter SDK, codziennie: 9.00 - 21.00. Kurator Galerii: Tomasz Świtalski.

(17)

17

INFORMACJE KULTURALNE INFORMACJE KULTURALNE

POLECAMY!

PROJEKT MUZYCZNY - KONCERT

14 września 2019 roku (sobota) o godz. 17.00 w sali Kameralnej SDK odbędzie się koncert

NIEOPOWIEDZIANE 39-45

pomysłodawczyni projektu

- BASIA GAŁAJ

„Nieopowiedziane 39-45" jest to utrwalenie historii osób walczących i żyjących podczas II Wojny Światowej w formie 8 piosenek napisanych na podstawie ich historii i wspomnień. Piosenki pokazują różne perspektywy Wojny. Perspektywę zakochanych, dzieci, rodziców, dziadków, studentów...

"Nieopowiedziane 39-45" jest to projekt muzyczny, który skupia się na pokazaniu tego, że gdyby wojna wybuchła dzisiaj - to my moglibyśmy być jej uczestnikami oraz uświadomieniu sobie, że osoby żyjące w 1939 miały takie same uczucia, emocje, marzenia jak my. www.nieopowiedziane.com Basia Gałaj jest młodą artystką, kompozytorką oraz songwriterką, której muzyka ujmuje za serce i zaprasza słuchacza do świata radości oraz miłości. W jej jazzowo-popowych, delikatnych utworach, można usłyszeć uśmiech, przejęcie i emocje w każdym wyśpiewywanym słowie. Każda piosenka/utwór jest historią opowiedzianą prosto z serca. W 2014 roku Basia dostała się na University of North Texas na wydział jazzu. W 2016 przeniosła się na Berklee College of Music gdzie była stypendystką i studiowała kompozycję, aranżację oraz produkcję muzyczną jak również biznes muzyczny. Jej debiutanckie EP “Day By Day” ukazało się 19 lipca 2017 roku.

Wstęp za zaproszeniem. Zaproszenia do odbioru w Sekretariacie SDK.

NABORY SDK - SEZON 2019/2020

Zespół Tańca Dawnego „Pawanilia”

Pracownia Edukacji Teatralnej KONKRET

Pracownia Plastyczna "Mansarda"

Chór Jubilus.

Od września zaczynamy nabory w nowym sezonie kulturalnym 2018/2019!

Staromiejski Dom Kultury w Warszawie zaprasza na zajęcia stałe, do udziału w projektach, warsztatach, seminariach. Nasza oferta programowa jest niezwykle bogata i każdy znajdzie coś dla siebie. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami o zajęciach i do kontaktu z instruktorami (sekretariat - tel. 22 831 23 75 lub e-mail: sekretariat@sdk.pl).

Szczegółowe opisy wszystkich zajęć znajdziecie Państwo na stronie: ww.sdk.pl.

Wybór z oferty:

ogłasza nabór na zajęcia z rysunku i malarstwa dla seniorów.

Zajęcia odbywają się w poniedziałki, czwartki 8.00 - 13.00, w piątki 8.00- 14.00, oraz w soboty i nie- dziele od 8.00 do 16.00. Zapraszamy osoby dojrzałe wiekiem chcące rozwijać swój talent plastyczny.

Kontakt telefoniczny 22 831-23-75 wew. 126 lub adres e-mailowy: mansarda@sdk.pl

Jeśli jesteś pasjonatem śpiewu chóralnego, lubisz wyzwania, ale masz też duże poczucie humoru - przyjdź do Staromiejskiego Domu Kultury i przekonaj się, czy to miejsce może być również Twoim miejscem spędzania wolnego czasu. Wiek, zawód, stan cywilny i zasobność portfela nie grają roli. Więcej informacji o Chórze: www.facebook.com/Chor.Skoraczewskiego. Kontakt telefoniczny 503 814 164 lub adres e-mailowy: skoraczewski.chor@gmail.com

zaprasza do swojego grona osoby z doświadczeniem tanecznym, szczególnie panów. Repertuar zespołu stanowią tańce od XV do XIX wieku. Chętne osoby zapraszamy od połowy października - po umówieniu się e-mailowym. Prowadzenie: Ewa Bargiel. Informacje i zapisy: ebargiel@sdk.pl

zaprasza młodzież w wieku 17 - 22 lata. Zajęcia grupowe - niedziela godz. 12.00 - 17.00 - warsztaty aktorskie, działania sceniczne, próby, małe formy sceniczne.Opłata miesięczna za zajęcia 100 zł. Zajęcia indywidualne - czwartek godz. 16.00- 21.00;

sobota godz. 9.00 - 14.00; niedziela godz. 9.00 - 12.00. W ramach 1,5 godziny pracy indywidualnej raz w tygodniu - wybór, adaptacja, analiza i interpretacja tekstów. Opłata miesięczna za zajęcia 100 zł.

Prowadzenie: Zuzanna Górniaszek. Kontakt telefoniczny: 22 831-23-75 (Sekretariat SDK).

NABORY

(18)

18

KLUB SENIORA „WARS I SAWA”

Zapisy:

- w dniach od 02.09 do 31.10.2019 r. w godz. 11.00 - 15.00 do Klubu „Wars i Sawa” na 2019/2020 rok [wpisowe 120,- patrz regulamin opłat stałego uczestnika – (60,- raz na pół roku)]

- w dniach 23, 24.09.2019 r. w godz. 11.00 - 13.00 (lub u prowadzącego) na kursy:

- j. angielskiego - Maria Bogobowicz (cena w zależności od ilości osób w grupie) - j. włoskiego - Iza Święcka (cena w zależności od ilości osób w grupie) - j. niemieckiego - Anna Paplińska (cena w zależności od ilości osób w grupie) 5 września 2019 r. (czwartek) w godz. 11.00 - 13.00 spotkanie pt.:

„TRANSPORT PUBLICZNY W WARSZAWIE” prelekcję poprowadzi Karol Mórawski 12 września 2019 r. (czwartek) w godz. 11.00 - 13.00 spotkanie pt.:

„STANISŁAW MONIUSZKO - ZNANY I NIEZNANY PATRON ROKU 2019”

prelekcję poprowadzi Ewa Andrzejewska

19 września 2019 r. (czwartek) w godz. 11.00 - 13.00 spotkanie pt.:

„NA HUCULSZCZYŹNIE” prelekcję poprowadzi Katarzyna Węglicka 21 września 2019 r. (sobota) o godz. 18.00 zapraszamy na

w wykonaniu Chóru „Starówka”

W dniach 25 - 26 września 2019 r. wycieczka: „KATOWICE I SZTOLNIA CZARNEGO PSTRĄGA” (zbiórka: pl. Bankowy, przy pomniku J. Słowackiego, godz. 6.45)

koncert pt.:

„BO NAM JEST SZKODA LATA”

INFORMACJE KULTURALNE INFORMACJE KULTURALNE

DLA SENIORÓW

HOBBY

KLUB MIŁOŚNIKÓW DAWNYCH MILITARIÓW POLSKICH

Zarząd Stowarzyszenia Klub Miłośników Dawnych Militariów Polskich ma przyjemność zaprosić 16 września 2019 r. o godz. 18.00, na Zebranie Naukowe, na którym pan Jacek Jaworski wygłosi prelekcję: „Niezwykłe pociski i granaty, kuriozalne bomby i miny”.

NA STARÓWCE

STAROMIEJSKA BIBLIOTEKA

Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy

przy ul. Świętojańskiej 5 zaprasza (więcej na: www.biblioteka.waw.pl):

- w dniach 2-30.09.2019 r. - wystawa - Stacja Muranów. Metro nieistniejące.

Organizator: Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych „Stacja Muranów”

- Klub 5+ - 18.09.2019 r. godz. 10.00 - Salon dawnej Warszawy, czyli spacerkiem po Ogrodzie Saskim - prowadzenie Karolina Głowacka - zbiórka o godz. 9.50. pod pomnikiem „Grób Nieznanego Żołnierza” - wstęp wolny.

- Piwnica pod Regałami - 25.09.2019 r. godz. 18.00 - „Piwnica poetów” - spotkanie z Rafałem Rutkowskim poprowadzi Adam Wiedemann

- Spotkania Kominkowe (zajęcia dla dzieci 4-8 lat; w czwartki , godz. 17.30) - Wrześniowe kulinarno-parateatralne spotkania z warzywami: 19.09.2019 r.

- Pomidor na tyczce i na straganie; 26.09.2019 r. - Grzyby w lesie i w koszyku - Akademia Młodego Czytelnika (zajęcia dla dzieci 8-12 lat; w piątki, godz.

17.15) - cykl Kocham matmę: 27.09.2019 r. - Zapałczane łamigłówki z cyframi rzymskimi.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pacjent skarżył się, iż odczuwa obawę, że może mu się zmieniać twarz i ciągle sprawdzał to w napotkanych lu- strach i witrynach sklepowych.. Klozapina to neuroleptyk, który

Zegarek Basi spieszy pięć minut, a zegarek Tomka spóźnia się pięć minut. Napisz

Iloraz  dowolnego  elementu  ciągu  Fibonacciego  i  jego  poprzednika  jest  ze  wzrostem   wskaźnika  coraz  lepszym  przybliżeniem  „boskiej

Ty słuchałaś Jezusa i znasz brzmienie Jego głosu, bicie Jego serca.. Gwiazdo Zaranna, mów nam o Nim i opowiedz o Twojej drodze za Nim

Lind udaje się teraz do Polski i z tą chwilą rozpoczyna się jego polska ..kariera”, która w tej czy innej postaci miała trwać do końca jego niedługiego życia.. Dochodzi do

znowu mijasz mnie bez słowa znowu milknę wpół zdania zatrzymuję się wpół kroku zamiast chwycić cię za rękę i powiedzieć że cię kocham obgryzam paznokcie i liczę że

W związku z brakiem pytań co do przedstawionego projektu uchwały, Przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Czapiewski zarządził głosowanie nad jego

strzegania przez cystersów wcześniejszej umowy, KDM t. Właśnie biskup stał się pierwszorzędnym dobrodziejem opactwa w połowie XIII w. Po jego śmierci inni