• Nie Znaleziono Wyników

Giewont : suplement do no 3. 1930, zeszyt 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Giewont : suplement do no 3. 1930, zeszyt 1"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

Spadkobiercy Juljusza Jarischa

Spółka Akcyjna

F a b r y k a Ś r u b i W y r o b ó w T ł o c z o n y c h oraz Ł a ń c u c h ó w „GALLA*'

ul. Wodna 11/13

Ł Ó D Ź

Telefon M> 100-74

S T Y C Z E Ń — L U T Y 1 9 3 0 C E N A 2 .— Zł \ r Z E S Z Y T 1

GIEWONT

S U P L E M E N T D O Na 3

(2)

ADOLF BOKSLEITNER i S —

A R T Y K U Ł Y G U M O W E i T E C H N I C Z N E

Ł Ó D Ź , N A W RO T 8 — TEL. 214-09 i 177-80

G u m o w e art y k u ły t e c h n i c z n e i c h i r u r g i c z n e — O pony do s a m o c h o d ó w osobow ycłl, c ię ż a r o w y c h i r o w e r ó w — G umy p o w ozow e — W ę ż e s s ą c e i t ł o c z ą c e — K a lo sz e W y r o b y a z b e s t o w e — L i n o l e u m — C e r a t y - - F i b r a — P l a n d e k i — P a s y

„ H Y D R A U L I K A "

Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością

Al. K o ś c i u s z k i 3 9

L O D Z

T e l e f o n 153-68

-- P O L E C A : = - -

K A F L E i P I E C E

s z a m o t o w e , bi ał e i m a j o l i k o w e

P Ł Y T K I Ś C I E N N E

g l a z u r o w a n e , b i a ł e i m a j o l i k o w e

Posadzkę Posadzkę dębową

D A C H Ó W K Ę

Wapno hydrauliczne — Cement portlandzki — Nieprzemakalny cement „ S I O O O F I X “ G i p s m u r a r s k i , s z t u k a t o r s k i , m o d e l o w y i a l a b a s t r o w y oraz inne a rtykuły budowlane

Fabryka Maszyn

C. BERNHARDT

Ł Ó D Ź

Zakątna 62 Tel. 220-77

P O L E C A:

A p a r a ty do fa rb o w a n ia , syst. „O berm a yer" dla w ełny, b a w e łn y i ce w e k k rz y ż o w y c h CKreuzspulen}.

J ig ie r y do fa r b o w a n ia to w a r ó w w s z tu k a c h , w ró ż n y c h s yste m a ch ja k rów n ie ż i z w yłą cz e n ie m fry k c y jn y m .

Aparaty suszarki ęS chne ll-T ro cken -A pp ara te j) z w s z e lk ą po żą d a n ą ilością kom or.

S z e r o k o m y d la r k i p r a ln ic e CBreit Seif u. W aschm a schine nj) ja k rów nież i pralnice dla to w a ró w k o n fe k c ji dam skiej.

P o m p y c e n tr y fu g a ln e i r o t a c y jn e w ró ż n y c h w ie lk o ś c ia c h na ło ż ysk a ch k u lk o w y c h z żeliwu, ołow iu i bronzu.

Wszelkie części zapasowe stale na składzie.

Wałki do pralnic z drzewa dębowego, bukowego i jaworu.

Z A K Ł A D A N I E P Ę D N I ( T R A N S M I S J E )

(3)

- Z "

Przedsiębiorstw o Budowlane

Florjański i Barcz

Ł ó d ź

Wólczańska 89 Telefon 146-80

R o k z a ł o ż e n i a 1824 R o k z a ł o ż e n i a 1824

Mechaniczna Fabryka Tkanin Metalowych i Wyrobów Drucianych

JÓZEF HIESSE i

r _____

ul. Andrzeja 40

Ł . O D Z

Telefon 185-23

Parkany druciane — Rafy

do

robót budowlanych — Siatka „ R a b i t z a ”

- - - Biblioteka Jagiellońska

Komin Z akładów C eram icznych w Głownie.

FABRYKA P A S Ó W SKÓRZANYCH 1 WYROBÓW TECHNICZNYCH ZE SKÓRY

JANICKI I CHMIELEWSKI

I N Ż Y N I E R O W I E

UL. JAKÓBA 8 ŁÓDŹ TEL. 223-99

NATŁOCZKI (manżety) do wysokich ciśnień BICZE do krosien

GOŃCE czółenkowe

SKÓRY biegowe do przędz, czesank.

PASKI do tarcz do przędz, czesank. i jutowych SKÓRY HAMULCOWE

CHOMONTA bijakowe

P erforow any p a s m otorow y 13 mm. gruby.

(4)

a) D Z IA Ł IN ST A L A C Y JN Y

URZĄDZENIA O GRZEW A Ń CENTRALNYCH i WENTYLACJE

dla fab r y k , d o m ó w m i e s z k a l n y c h i t. p.

W O D O C I Ą G I i K A N A L I Z A C J A d la d o m ó w m i e s z k a l n y c h i fa bryk

IN STALACJE GAZU ŚW IE T LN E G O DLA DOMÓ W ŁAŹNIE i HALE DO PŁYWANIA

KUCHNIE P A RO W E i PRALNIE

U RZĄDZENIA DO GASZENIA OGNIA i HYDRANT.

URZĄDZENIA K LO Z ET Ó W RZĘDOWYCH dla szk ó ł, fabryk, k o s z a r i t. p.

z p rz e p ł u k i w a n i e m s a m o c z y n n e m . PO ŁĄ CZEN IA R U R O W E DLA MASZYN

i K OTŁÓW PAROWYCH

P O M P Y DLA G ŁĘB O K IC H STUD NI (MAMUT-POMPY)

b) D ZIA Ł FABRY KA CY JN Y

RURY Ż E B R O W E z KUTEGO ŻELAZA NAGRZEWNICE PO W IE T R Z N E „RADIOLO"

REZERWOARY , BO LJER Y , APARATY DO DUSZENIA APARATY DO SU S ZE N IA DLA W SZELK IC H CELÓW

„ P r o g r e s " , „ A u to m a t" , „A rbor"

GARNKI K O N D E N SA C Y JN E „ECO N OME"

PO D G R Z E W A C Z E PR ZE C IW P R Ą D O W E syst. T E E P E dla wody kąp ielo w e j i z a si la j ą c e j kotły

WENTYLATORY „VICTORIA“

ZAWORY Z A PO R O W E ZASUWY WODNE

HYDRANTY

APARATY DLA PRZEM Y SŁU CHEMICZNEGO A p a ra ty dystyla cyjne, D e fle g m a to r y , C hło d n ik i i t. p.

F A B R Y K A O G R Z E W A Ń C E N T R A L N Y C H i A P A R A T Ó W

INŻYNIER J. H. B. TEEPE, ŁÓDŹ, KOPERNIKA 40

I S T N I E J E O D R O K U 1903

(5)

S ty cz eń — Luty Su p lem en t do Giewontu AIr. 3. Z e s z y t I

OD WYDAWNICTWA.

Rozpoczynając, zgodnie z zapowie- jące przy swej zwykłej energji i rozma- dzią, druk Suplementu, do poprzednio chu, rychłe przezwyciężenie chwilowej wydanego Giewontu

3, obejmującego depresji rynku przemysłowego,

specjalnie opracowaną Monografję Ło- Zwracamy się też o poparcie naszej dzi, zmuszeni jesteśmy liczyć się z go- pracy, nadsyłaniem rękopisów, fotografij spodarczym kryzysem chwili obecnej i t. p. materjału dotyczącego życia Łodzi, i nauczeni doświadczeniem dostosować zwłaszcza w zakresie społecznym. — do warunków i życzeń naszych Czy- Organizacje, szkoły, stowarzyszenia i t.p.

telników. znajdą w chronologicznym porządku

Wobec, jak na dzisiejsze czasy, dość swój wyraz i oświetlenie w Suplemencie wysokiej ceny „Giewontu", zdecydowa- Giewontu, nie ponosząc żadnych kosz- liśmy, zgodnie, jak już powyżej zazna- tów, wszelki bowiem materjał, odno- czyliśmy, z życzeniem Czytelników, szący się do społecznego życia m. Łodzi, obecny Suplement drukować w wydaniu jak też pom ieszczenie odnośnych foto- zeszytowem w cenie 2 zł. za numer. grafij, artykułów, o p is ó w , zwłaszcza

Pozwoli to każdemu zostać abonen- z przeszłości Łodzi, podawać będziemy tern Suplementu, równocześnie ułatwia- w Suplemencie zupełnie bezpłatnie, jąc w ten sposób także nabycie poprzed- Nie będąc w stanie zgóry określić niego wydania „Giewontu" N° 3, obejmu- ilości kolejno wydawanych zeszytów jącego 260 str. druku przy kilkuset Suplementu, zależy to bowiem w zupeł-

ilustracjach. ności od nadesłanego nam materjału,

Przewodnią myślą projektowanego ufamy jednak, że mimo nad wyraz Suplementu jest jak najobszerniej ujęte ciężkich warunków pracy wydawniczej, w c a ł o ś ć dopełnienie poprzedniego zeszyty Suplementu dadzą pełny tom

„Giewontu" i uzupełnienie monografji drugi wydawnictwa, który razem z po- Łodzi, tak, by istotnie znalazło się przednim „Giewontem" stworzy impo- w nim wszystko, co odzwierciadla tak nującą księgę życia, dążeń i rozwoju charakterystyczne kontury naszego mia- tak brzydko pięknego grodu — jakim sta, jak też tętno życia, może w tej jest Łódź.

chwili nieco osłabione, niemniej roku-

Redakcja.

(6)

Łódzka Bibljoteka Publiczna.

J A N A U G U ST Y N IA K G łówny B ib ljo tek a rz M iejski

w Ł odzi.

Łódź — drugie po stolicy miasto w Polsce pod względem ilości mieszkańców, największy w kraju ośrodek przem ysłu! Ileż na tem at tej wielkości wypowiedziano już ironji! Począwszy od poważ­

nych pisarzy, którzy ochrzcili Łódź „złem mia­

stem ", skończywszy na różnych przygodnych

„mistrzach pióra" — wszyscy ci, powołani i nie­

powołani sędziowie naszego grodu, ilekroć pisali o Łodzi wytykali jej tylko sam e braki, szczególnie braki w dziedzinie kulturalnej. Takie opinje, wy­

głaszane zawsze z domieszką złośliwości, ustalali ludzie, którzy albo nigdy w Łodzi nie byli, albo przyjeżdżali tutaj na czas bardzo krótki.

O ile prawdą jest, że Łódź pod względem urządzeń kulturalnych i naukowych pozostała da­

leko w tyle za innemi miastami, o tyle bezwzględne odsądzanie naszego m iasta od wszelkich ambicyj w tym kierunku dowodzi, iż surowi ci krytycy nie orjentują się w istocie życia społecznego tego miasta pracy.

Zasada, że wszelkie zjawiska społeczne winny być oceniane pod kątem warunków lokalnych i hi­

storycznych danego środowiska, winna być prze- dewszystkiem w stosunku do naszego m iasta sto­

sowana.

Powoływanie do życia instytucyj o charakterze społecznym i rozwój tych instytucyj jest zawsze dowodem istnienia w danem środowisku światłej opinji publicznej, która znów, zkolei, zjawia się tylko na podłożu tradycyj kulturalnych.

Historja Łodzi nowoczesnej uczy, iż miasto nasze kształtow ało sią społecznie przy udziale

elem entów narodowościowo obcych i że trzeba było długiego okresu czasu zanim owe obce czyn­

niki przekształciły się na elem ent polski, względ­

nie, dopóki na terenie miasta pracy nie nabrał siły elem ent rdzennie polski, zatrudniony tutaj zawo­

dowo.

Taka właśnie opinja publiczna wytworzyła się w Łodzi lat tem u czterdzieści. 1 widzimy już wówczas, że społeczeństw o miejscowe wykazuje bujną inicjatywę w sprawach: zdrowotności pu­

blicznej, urządzeń technicznych oraz także — w sprawach kulturalnych.

Celem niniejszego artykułu jest wykazanie, iż nawet tak specjalna dziedzina jak czytelnictwo pu­

bliczne, które dopiero dzisiaj staje się zagadnieniem uznanem za równorzędne ze sprawą szkolnictwa, miała już wówczas swoich gorących wyznawców, którzy potrafili projekty, dotyczące tworzenia bibljotek, przyoblekać w realne kształty.

Już w roku 1890 tworzy się w Łodzi pierwsza bibljoteka przy Związku Handlowców. W tym czasie mniejwięcej tworzą się także bibljoteki powszechne w Warszawie. Łódź więc nie spóźniła się wiele w dążeniach kulturalno-oświatowych, tembardziej że już i przedtem posiadaliśmy wypo­

życzalnie książek, zakładane prywatnie przez po­

szczególne jednostki, mające większe wyrobienie obywatelskie.

Pom ijając szybko następujące potem wysiłki różnych grup społecznych, tworzących liczne bibljoteki powszechne, należy podkreślić, że już równolegle do tego ruchu powstaje inicjatywa utworzenia w Łodzi poważniejszego księgozbioru o charakterze naukowym, to jest myśl powołania do życia bibljoteki publicznej. Projekt ten rzucił p. Adolf Kon, adwokat łódzki. Gdy inicjatywa ta się nie zrealizowała, poważniejsze kroki w tym kierunku podjęło Tow. Kultury Polskiej w Łodzi, które zebrało i oddało do użytku bogaty już księgozbiór bibljoteki publicznej.

Gdy i ten wysiłek został zniszczony przez ówczesne władze rosyjskie — wówczas w r. 1916 prezes Tow. Krzewienia Oświaty dr Mieczysław Kaufman rzuca myśl utworzenia Centralnej Bibljo­

teki Naukowej przy pięciu istniejących powszech­

nych wypożyczalniach książek tegoż towarzystwa.

Z tych zamierzeń wyłoniło się Tow. Bibljoteki Publicz. w Łodzi, które na gruncie już przygoto­

wanym przez poprzedników idei czytelnictwa, zdołało szczęśliwie urzeczywistnić myśl utworznia bibljoteki publicznej w Łodzi. Sprzyjała tem u szlachetnem u przedsięwzięciu ta okoliczność, że

(7)

w tym czasie władzę polityczną w Łodzi sprawo­

wali okupanci niemieccy, którzy w sprawach kul- turalno-naukowych stosowali — jednak metody europejskie.

Ze skromnych zaczątków książkowych łódzka bibljoteka publiczna rozwinęła się w poważną książnicę naukową, i dziś, dzięki bezpośredniej opiece Zarządu m. Łodzi, który przyjął bibljotekę na własność Gminy Miejskiej w roku 1922, — liczy już bibljoteka w księgozbiorze skatalogowa­

nym 26,893 tomów.

Ze względu na specyficzny charakter struk­

tury społecznej w Łodzi, gdzie elem ent przemysło- wo-gospodarczy i robotniczy dominuje nad całem życiem społecznem — bibljoteka publiczna stara się przyjść z pom ocą naukową przedewszystkiem tym właśnie sferom, kompletując celowo i syste­

matycznie dział nauk społecznych, prawnych i so­

cjalnych.

Społeczeństw o łódzkie otacza swą Bibljotekę Publiczną czułą opieką, która wyraża się zarówno w życzliwości miejscowej prasy codziennej, która chętnie użycza swych szpalt dla propagowania ideologji czytelnictwa, jak również w życzliwości władz miejskich, które z roku na rok podnoszą wysokość świadczeń finansowych na rzecz bi- bljoteki.

Żywotność bibljoteki wyraża się w licznej frekwencji czytelników, która za r. ub. 1929 wy­

nosi 38,826 osób. W liczbie tej 68$ stanowią czytelnicy dorośli; zaś 32$ słuchacze wyższych klas szkół średnich.

Odpowiednio do ruchu czytelników kształtuje się liczba zgłoszeń na książki. W r. 1929 czy­

tano 79,790 tomów. Prócz tego z czasopism bieżących korzystało 4334 osób; roczników cza­

sopism z lat ubiegłych czytano 2357.

Bibljoteka Publiczna czynna jest przez cały rok bez przerwy w dni powszednie, w godzinach od 10 rano do 9 wieczór. Dwie czytelnie liczą 90 miejsc.

Bibljoteka, mając nowoczesną organizację techniczną, ściąga z całego kraju liczne wycieczki zarówno słuchaczów szkół wyższych jak i fa­

chowców.

Należy mieć nadzieję, że gdy poprawi się ciężka dzisiaj sytuacja gospodarcza kraju, a z nią i sytuacja naszego miasta, bibljoteka publiczna szybko podąży w swym rozwoju naprzód i dorówna bogactwem zbiorów — swoim siostrzycom z Za­

chodu.

W najbliższej już przyszłości społęczeńsw o łódzkie musi się zdobyć na własny specjalny gmach dla bibljoteki publicznej; jest to bowiem elem entarny warunek, którego spełnienie zadecy­

duje o dalszym rozwoju książnicy łódzkiej.

J. Augustyniak.

W. Dobrowolski Wiosna

3

(8)

Nigdy może Łódź, konjunkturą, tak nie była W Zakopanem sportowcy zrobili zawód zbliżoną do Zakopanego jak w obecnym sezonie i wogćle przyjezdni nie przyjechali,

zimowym.

Śniegu niem a w Zakopanem ? Niema go i w Łodzi!

W Zakopanem na nartach do biegu nie staniesz?

W Łodzi, i owszem możesz sobie przyczepić cztery pary n art z dodatkiem m otoru Diesla i pro- pelerem , w b ieg u ... za gotówką, nietylko staniesz, ale naw et się położysz jak długi, co prawda na asfalcie, ale to już m ała ulga.

Reasumujmy.

W Łodzi śniegu niema!

W Zakopanem też!

W Łodzi odczuwa się „chwi­

lowy" brak gotówki!

W Zakopanem też na nad­

miar się nie skarżą.

W Łodzi przyjezdnych kup­

ców ani poświeć! W ycieczka łódzka, Inż. H. i B. na nartach w Zakopanem .

Łódź w Z akop an em .

W Słońcu.

(9)

I ma rację, winna kobieta — czyli „cher- chez la fem m e", jak wszędzie tak i tu wszyst­

kiemu winna!

Poty ubierała się w siarczyste mrozy w figowy listek, poty świeciła kolankami w śnieg i zawieruchę.

Aż „mróz", jako że jest rodzaju męskiego i gentlem an pierwszej klasy, nie tyle zdębiał ile zelżał — i zgłupiał z kretesem .

O btarł wąsy z sopli lodu, czuprynę na glanc oczyścił ze śniegu, a że go z tych kolankowatości, a golasków po ulicy lata­

jących, gorąc wziął okrutny — zakręcił się migiem, a Bożą wolę czując, pobrał w Gru­

dniu -— z Wiosenką — i oto mamy — mio­

dowe m iesiące — morowej pary, Wiosny z Mrozem.

Ale ba — żeby na tern był koniec — ale m ało wiele — pójdą do rozwodu jak zwy­

czaj i moda każą i jeszcze zupełnie nie wia­

domo, czy sobie nie zaczną na złość robić, a psikusy przenajrozmaitsze, jak to w m ał­

żeńskim stanie, wzajem sobie wyczyniać.

I ta k — Wiosna rozzłoci się w słońcu swej

W ycieczka łód zka , Inż. H. i B„ w Z akopanem . krasy — zazieleni złością na niedołęgę męża.

A Mróz ją pęc w 30 niżej zera w Kwiet­

niu albo w Maju!

Jednem słowem arcypodła konjunktura zrów- I co będzie?

n ała wszystkie stany, bo jeżeli łodzianin co nie- Dobrze pójdzie, a futra, trykotaże i wszelkie który sądzi, że w Zakopanem wekselki nie idą innne fufajki w Czerwcu pójdą w górę, a w Lipcu do protestu, to spadł z Gubałówki na Kasprusia, ludziska głowy sobie będą urywać za węglem!

ocknął się u Karpowicza, a zupełnie przyszedł do siebie u Trzaski!

I tu dopiero spostrzega się, że wcale nie wyjeżdżał z Lodzi bo niby za co i po co?

Kasa kolejowa biletu na weksle nie wyda — bo ma własne na szynach, i przed wypisaniem żyra — zgóry protestuje bez rejenta!

Więc jak tu jechać?

A w dodatku ten śnieg, którego nie ma i ta zima, żeby ją do reszty roztopiło.

Taką m elbę mamy na Piotrkowskiej, też głupi pój­

dzie chodzić na Krupówki.

A kto tem u winien?!

Źle zrozumiana i nie- odgadnięta zagadka życia —

„świnks", jak mówi pan

Falszerhase w Grand-Cafe! N iem a to ja k śn ie g !

(10)

Czemu nie! powie łodzianin A Mróz, szczerząc

Aby żyć! aby żyć!

I dopiero się zacznie heca, podniesie kon- junktura — jeno zastój przymarznie do asfaltu — i zostanie — boć przecież coś musi w Łodzi być.

Chcąc ten brak zimy i śniegu wynagrodzić naszym Czytelnikom, dajemy przygarść nietyle śniegu, ile w śniegu robionych ostatnich zdjęć w Zakopanem, co prawda zeszłej zimy, ale co to szkodzi — czas tak szybko leci.

Nieprawdaż?

A zresztą, gdy to czytać będziecie, może śnieg upadnie, tyle solidnych firm w Łodzi upada i już leży — to może i śn ie g ... przecież to także firma!

I w dodatku stara jak świat!

A no trudno, taka już dziś konjunkturą.

Co jednak w Łodzi obecnie ma duże szanse, to jednak karnawał, proszę pomyśleć, dziewięć tygodni.

C o? można używać!

Niestety i karnawał jak twierdzą rzeczy świa­

domi ma nie dożyć ostatków, bo wszyscy już dawno ostatki zjedli i na karnawał, a raczej dla karnawału nic nie pozostało.

Dziś, tańczy się od wczesnego ranka, od klienta do klienta, od adwokata do rejenta!

Ale z protestem !

Tu protestuje naw et pióro własne!

Przecież ty tuł feljetonu opiewa „Łódź w Za­

kopanem" ! ?

Cóż to ma wspólnego to co piszę, z sezo­

nem w Zakopanem, zwłaszcza sezonem zimowym?

W łaśnie że ma! I to wiele!

Zakopane bowiem w obecnym sezonie tkwi nietyle w śniegu, sannie i karnawale, ile płynie sobie do Dunajca w „łodzi" po roztopach i błocie Krupówek!

A Łódź — ta już jest zgoła i doszczętnie

„zakopana" i to jak mówią na —- amen!

A dlaczego?

Taka już konjunkturą!

N . Urmi.

W Jaszczurów ce.

(11)

IREN A SIED LECKA.

'Wspomnienia.

S k łę b iły się — z sty g ły — m yśli ważkie, C iężkie bezm iernie — pytaniem groźne.

P rzez ciszę nocy — gada zegaru szept.

C ze k a m ... na co?

Z d a je m i się, że w iem ...

N ie je s t to skonkretyzow any, u jęty w form ę bytu przypadek, zdarzenie, p rzyg o d a ...

N ie w ie m ... coś co nadchodzi — id zie ...

S ły s z ę ciszy zgrzyt, ja k b y po ogrodowej żwiru śc ie żc e ... kroki N I E W I A D O M E G O ! Oto p r zy sze d ł — gość daleki, nieznany a bliski —

cu d zy a swój — wrogi a druh serdeczny.

W m g łę wieczoru spowity, ciszą wymowny, mro­

kiem p rze ja sn y ...

M ajak — zw id ... w spom nienie...

W spom nienie...? !

I oto ja k na powitanie gościa drogiego, Z e w szą d słychać kro ki...

Otwierają w szystkie drzwi, pustego zdaw ało się d om u...

Z e w szystkich zakam arków , izdebek, pokoiczków a zacisznych kącików niepam ięci

W spom nienia... niepam ięci ?!

Z e s z ły się wszystkie, sied zą wokoło.

O dejdźcie! w szystkie — p recz!

Ach nie — jed n o niech pozostanie — być m oże n a jm ilsze ...

Albo m oże w szystkie niech pozostaną?

C zy ta k m usi b y ć !?

Uśmiechy wibrują, gaw ędy toczą się ciche, akordem serce gra.

S ło d ką m elancholją k o ją c ...

O dejdźcie w szystkie.

O dejdźcie zostaw cie m n ie...

N ie ... pozostańcie!

Spójrzcie m i w oczy — czy łuną płoną me lica, czy te ż blednę drżąc c a ła ...

O dejdźcie, od ejd źcie... wszystkie.

Albo zostańcie — ugoszczę was krynicą łe z ...

7

(12)

N a si artyści.

W AC ŁAW D O BRO W O LSKI

Sztuka wogóle po m acoszem u traktowana w Łodzi, w dziedzinie plastyki względnie wycho­

dzi obronną ręką, — Stałe wystawy w Galerji

Sztuki, sporadyczne w sali Grand Hotelu i do­

rywcze, jak np. ostatnio A. Szyka, przypominają się stale i przyznać trzeba cieszą dość dużem powodzeniem i ożywioną frekwencją naszej pu­

bliczności.

Nie brak też na gruncie łódzkim tradycyj malarskich, które miały swe wybitnie zapisane nazwiska, jak Szczygielski, Łubieński, Bartkiewicz i t. d. Z żyjących obecnie w Łodzi mamy Mau­

rycego Trębacza, z generacji starszej, ostatnio osiedlił się w Łodzi p. Wacław Dobrowolski.

Zamierzając w zeszytach Suplem entu dać kolejno przegląd artystów malarzy łódzkich, bądź tych, którzy w naszem mieście dłuższy czas gościli, bądź z łódzkich murów na szersze horyzonty wybiegli, rozpoczynamy talentem , który niedawną wystawą zwrócił na siebie baczniejszą uwagę.

Artystą tym p. Wacław Dobrowolski.

Talent to tęgi, rzetelny, mocny, świadomy swoich dróg i celów.

Pierw sze swe studja m alarskie odbywa Dobrowolski w Kijowie, skąd wysłany zostaje do p etersbu rsk iej Akademji Sztuk Pięknych.

W. Dobrowolski C yganka

(13)

P ortret p. G.

się tern sam em — mimo widocznych wpływów im presjonizm u — do włoskich klasyków.

Ale sum ienność i rzetelność pracy Dobro­

wolskiego obserwujem y nietylko w technice rysunkowej. J e s t ona dom inantą również i w jego kolorystyce. Malarz nie ogranicza się do mono­

tonnej plamy. Obraz jego gra całą gamą naj­

rozm aitszych kolorów, odcieni i podcieni, zlew a­

jących się ze sobą z piękną harm onją.

M nóstwo szkiców i obrazów, plon żmudnej a gorliwej pracy, jest tego najlepszym dowodem.

Soczystością barw, doskonałością rysunku świad­

czą one, że bogaty talen t Dobrowolskiego jest już skrystalizowany,

Dobrowolski, doskonały pejzażysta i portre­

cista, wyrazisty rysownik, zajmuje poczesne m iej­

sce wśród malarzy łódzkich, a obrazy jego są cenione zupełnie zasłużenie.

T. H.

W. Dobrowolski

Tu kształci się młody, a już pierw szorzędnie zapow iadający się arty sta ten pod okiem Bida- jewa, M akowskiego, Kardowskiego, a przede- w szystkiem Sawińskiego. Temu ostatniem u zawdzięcza Dobrowolski bardzo wiele. Ten bowiem ugruntow ał ostateczn ie stosunek jego do zagadnienia linji, w zm ocnił w Dobrowolskim tale n t rysowniczy.

W okresie, kiedy cała m łodsza generacja m alarska czy to zasłaniając się teorjam i n a j­

rozm aitszych „izmów" czy to posługując się techniką szpatlow ą czy kropkową, je s t naogół w linji niedbała, a często naw et niechlujna, W acław Dobrowolski, rzetelny, troskliwy i fine­

zyjny w rysunku, jest zjawiskiem rządkiem.

To też drobiazgow ość w wykończeniu szcze­

gółów, śmiały rozm ach, a rów nocześnie filigra­

nowa subtelność linji, stanowi najw ażniejszą cechę artystyczną Dobrowolskiego. Artysta zbliża

9

(14)

Wi e c z o r y Ł ó d z k ie .

A nazwało się to, nie wiedzieć dlaczego, ot. tak ni w pięć ni w dwadzieścia osiem —

„Z bębenkiem i fujar­

k ą " .— Zapewne można i tak, weselej byłoby np.

„z b ę b n e m i f u ja r ą " , co odrazu wprowadza­

łoby in m e d ia s r e s m ałżeńskiego pożycia, to znaczy sztuki (k o ­ b i e t a - ż o n a ) z fujarą (małżonek, vel publicz­

ność łódzka) i bęben (ciężar podatkowy, ka­

sowy, deficytowy), sło­

wem nie dający obrotu, n a w e t nieboszczykowi w trum nie, a cóż do­

piero artystom i sztuce w Łodzi.

Ale żart na stronę!

Grupa zakontrakto­

wanych u z d o ln io n y c h artystów, w pełni se­

zonu, dosłownie idzie z „bębenkiem i fujarką"

na podwórko snobizmu publiczności łódzkiej.

W program ie A. i M.

Żabczyńscy, H. Buczyń­

ska i przemiła H r y n ie w ic k a !

M AR J A Ż A B C Z Y Ń SK A

zjawiskiem tancerka J a d w ig a Publiczności na tych t r z e c h p r z e d s t a w i e ­ niach — byłoby mogło być więcej — ale ta co była, nie zawiodła się!

W s z y s tk o tu było opracowane, ujęte ze s m a k ie m i u m ia r e m artystycznym i w sumie wrażeń dawałoby wcale korzystny wynik, gdyby właśnie nie zbytnie...

opracowanie. R z e c z y lekkie, a do takich w ła­

śnie wieczór omawiany m ia ł n a le ż e ć , muszą być lekko podane, lekko naszkicowane, a już bez­

warunkowo spięte w ca­

łość hum orem i dowci­

pem dobrego conferen- ciera ewent. conferen- cierki — brak tego o s t a t n i e g o dawał się szczególnie we znaki.

Sym patyczne i nader miłe były zato oder­

wanie i poszczególnie

(15)

biorąc, usiłowania wszystkich artystów zwłaszcza wszechstronnie uzdolniona para art. M. i A. Żab­

czyńskich zbierała żniwo oklasków za „K o len - d z io łk i" Zegadłowicza, „ E m u la c ję " Bartelsa, a p. M. Żabczyńska za przemiłe odśpiewane

„G ąsk i".

P. Buczyńska z charakterystycznym rozm a­

chem i swą vis comica, była dosadnie mocna w utworze „Z ulicy" Hemara.

Ciekawy był eksperym ent p. t. „Film am e­

rykański" na głosy M. Pawlikowskiej w wyko­

naniu M. i A. Żabczyńskich, jak zresztą wszystkie, co już zaznaczyłem, poszczególnie wzięte pro­

dukcje. Ilustrację muzyczną zręcznie i dyskretnie ujętym akompanjam entem dał p. S. Barchasz.

Ozdobą wieczoru i prawdziwą atrakcją pro­

gramu były tańce p. Jadwigi Hryniewickiej. Je st to artystka nawskroś indywidualna, o wysubtel- nionych do maestrji nerwach, dających idealny oddźwięk wyczucia rytmu, kompozycji i plastyki stylu.

Opanowanie techniczne każdego tańca bez względu na kolorystykę i charakter — pierw­

szorzędne, przy niesłychanie wrażliwej mimice i wdzięku każdego poruszenia i gestu.

P. Jadwiga Hryniewicka jednoczy w tań­

cach swych najróżnorodniejsze uczucia i sprzecz­

ności w skończoną i'artystyczną całość. W takim

„Menuecie" np. słyszy się niemal tańczony szelest wachlarza, przy całym persyflażu zalotnej dworskości, drwiącym uśmieszku i jednocześnie retrospektywnie odbiegłem spojrzeniu. — Dać wyraz w tańcu, tylu naraz odmiennych wrażeń, świadczy o dużych wartościach przeżywania i wir- tuozostwie artystycznem.

P. J. Hryniewicka ma jeszcze jedną ogromną zaletę, to że zmienia się kalejdoskopowo — od koniuszczka palców — do złotej burzy „długich"

włosów — w każdym tańcu.

Roześmiana pustotą w „Grotesce" 'daje ka­

skadę perlistego jak szampan humoru, w Walcu kołysze się zadumą jak senny kwiat, w „Czyne- lach“ czaruje egzotyzmem, grając dowolnie na nerwach i w każdym tańcu zdobywa się bez trudu na pełny wyraz ekspresji, wdzięku i samopłynnej jak muzyka gracji.

P. J. Hryniewicka, była kierowniczka działu plastycznego w Reducie, występowała też z du- żem powodzeniem w Paryżu, Medjolanie i t. d., o czem świadczą nad wyraz pochlebne recenzje.

Czy nie byłoby wskazanem urządzenie jednego wieczoru tańca w Łodzi?

JA D W IG A HRYNIEW ICKA.

1.1

(16)

List Łodzianki z Zakopanego.

H O T E L

„KA RPO VIEN NE TATRA” D n J4 Vj j 2 0 0 0 r.

My Darling! Od tygodnia jesteśm y w Zako­

panem. J e st tu cudnie!

Coprawda wyobrażałam sobie to nasze słyn­

ne uzdrowisko nieco inaczej. Przedewszystkiem te hotele, jak zresztą wszędzie, przepełnione są międzynarodowem zbiegowiskiem snobów, histe- ryczek i multimiljarderek, i różnojęzyczna gwara rozbrzmiewa od Therm Jaszczurówki po cottage Gubałówek. Dziesiątki szablonowo jednakowych Palast-hoteli, jota w jotę takich samych, jak w Saint Moritz, Arasie, Rio czy Palm-Beach.

Przyjeżdżasz do górskiej ciszy zakątka, po

M orskie Oko

drodze wyobrażasz sobie Bóg wie co, i w rezul­

tacie masz to samo co wszędzie. Rozjarzona światłem Avenue od dworca, setki aut, zapach asfaltu i benzyny, hotelowi boye w jaskrawych kurtkach (nawiasem mówiąc niektórzy śliczni chłopcy). Na rue Marechal niezliczona ilość fan­

tastycznie oświetlonych witryn najrozmaitszych Maison’s, kawiarni, Music-hallów, wrzask, rwetes, bieganina, ścisk, słowem wszystko, tylko nie to, co sobie wyobrażałam w Zakopanem. Myślałam, że znajdziemy tu trochę romantyzmu i spokoju — nic z tego. Całe szczęście, że zatrzymałyśmy się w tak zwanej starej części Zakopanego, które leży nieco na uboczu, na tak zwanych Krupów­

kach (podobno dawniej główna arterja), jest tu niemal cicho, szereg will i jeden hotel, zupełnie w staroświeckim stylu, ma tylko trzy piętra i dwie windy. Hotel Karpovienne istniał podobno już — jak jeszcze wcale Zakopanego nie było — i prze­

chodzi z ojca na syna!

Wraz z mamą zajęłyśmy bardzo ładny apar­

tam ent, ja zachwycam się specjalnie łazienką o kryształowej prześlicznej wannie, oświetlonej kolorowo z dołu gdy się tylko w wodzie zanu­

rzyć, mama hotelem , który gigantycznych rozmia­

rów tarasem wychodzi na Giewont, coprawda niepotrzebnie zeszpecony nowowybudowaną na szczycie stacją iskrową.

Bardzo ładny jest w sąsiedztwie gmach Za­

rządu Uzdrowiska, otoczony ślicznym ogrodem, a codzienne, wszechświatowej sławy koncerty symfoniczne, słychać doskonale u nas, i wtedy naprawdę przyjemnie jest, patrząc na Giewont, zapomnieć, że trzeba się ubrać do table d ’hotu.

(17)

Poza tem w |Parku Narodowym masz stadjon, boiska, dwa teatry, lotnisko, skocznie, bodegi, bary różnorodne i t. p. Całość nieco wrzaskliwie jarmarczna i podobno zacofani miłośnicy gór ubolewają nad tem niezmiernie, ale nie wyobra­

żam sobie, by mogło być inaczej.

Cóż Ci jeszcze napiszę, bawi tu także, a wczoraj powszechną sensację wzbudziła jakaś piękność, wyobraź sobie, panna o długich włosach i w spód­

niczce! Swoją drogą ładnie to wyglądało, wiesz, chwilami żałuję, że nasze stroje tak się zmęż- czyźniły. Wczoraj też z mamą wybrałyśmy się na wycieczkę. Bardzo wygodną kolejką elek­

tryczną dostałyśmy się do Morskiego Oka, gdzie nad brzegiem ślicznego jeziora stoi wspaniałe Casino. Mama grała trochę w tren te-ąu aran te, i naturalnie jak zwykle przegrała, ja strzaskałam się trochę w ruletę, potem spotkałam m łodego Jurka B., no już wiesz, tego studencika, za któ­

rym latałam od miesięcy, udało mi się zaciągnąć go do kina „ P o d L im b ą " (po drugiej stronie Morskiego Oka). Po drodze w motorówce naga­

dałam mu moc s e r d e c z n o ś c i , a w r a c a ją c przy księżycu, u c a ło w a ł a m . Był biedaczysko speszony, ale wreszcie przyjął pudło cukrów i obiecał w najbliższych dniach wybrać się ze mną na dłuższą w ycieczkę... mam wrażenie, że ulegnie. Wróciłyśmy, a raczej ja sama wróciłam, gdyż mama zawieruszyła się w Casinie z jakimś smarkaczem, i wyobraź sobie, nie mogąc zasnąć z nudów, zaczęłam wertować jakąś starą książkę z tutejszej bibljoteki hotelowej.

Posyłam Ci niektóre ze znalezionych tam ilustracji, nadzwyczajne, jak kiedyś wyglądało Morskie Oko, widziałaś to pustkowie, tę dzicz?!

A to dziewczysko w plątającej s ię spód­

nicy, niezgrabne i uciekające przed krową, śmia­

łam się do łez. A propos krowy, to obiecano mi, jak pójdziemy na wycieczkę w jakimś za­

padłym kącie w górach, dać do spróbowania prostego, zwyczajnego mleka, podobno się pije odrazu — jak się robi — to musi być obrzydliwe!

O wiele lepiej smakuje zapewne ten pocałunek rozkochanej parki (załączam ). No wiesz — że, swoją drogą to były czasy bezwstydne — on ją całuje! I przyjrzyj się jak ona jest ubrana, po­

mijam spódnicę, ile metrów najróżnorodniejszych tkanin ma na sobie?! I to miało być higje- niczne i ładn e? Chociaż, kto w ie ... inne były czasy... inni lud zie... Idę spać, może mi się przyśni Jurek w tej śmiesznej pozie pocałunku, ostatecznie możebym się zgodziła naw et być w tej spódnicy. — Droga, pisz!

Z mocnym dłoni uściskiem, Twoja Ż A N E T TA.

13

(18)

Inż. A dam Szczęśniak

A d o lf G ustaw R ichter E dw ard W eigt H enryk Richter

Pr zem ysł i P r z e d sięb io rczo ść Łodzi.

Pragnąc ożywić zainteresowanie Czytelników, a także utrwalić na kliszy pewien odłam społe­

czeństwa m. Łodzi, który trw a w żmudnej mrów­

czej pracy objętych stanowisk czy placówek — zamieszczać będziemy w każdym zeszycie „Suple­

m entu" Giewontu, kolejno, grupy działaczy, prze­

mysłowców, znanych szerszym sferom naszego miasta. Specjalny artykuł opisowy, poświęcony tak założeniu jak rozwojowi poszczególnych firm,

a raczej cały cykl wyczerpujących artykułów 0 przyszłości Łodzi i jej jutrze, skreślony przez Inżynierów, Budownicznych, jak też Kierowników Biur Technicznych, W arsztatów Metalurgicznych 1 t. d., zamieszczać będziemy w miarę sklasyfiko­

wania otrzymanego i wciąż jeszcze napływającego m aterjału, z odpowiednim podziałem stanowisk i fachu, zajmowanych w pracy twórczej nad przy­

szłością, rozbudową i rozkwitem Łodzi.

Inż. S t. D om ański Inż. J . C ybulski Inż. E. J a siń sk i

(19)

Przedsiębiorstw o b udow lane Herman Kalisz w Łodzi.

H E R M A N K A L ISZ .

Istniejące od 12 lat pod powyższą firmą przed­

siębiorstwo budowlane, na którego czele stoi jego właściciel p. H. Kalisz, o dużej wiedzy fachowej i bogatej praktyce, znane jest z solidnego wyko­

nania całego szeregu najróżnorodniejszych budowli, jak np. kotłownia i stacja młynów dla wytwa­

rzania pyłu węglowego w Sp. Akc. Wyrobów Baw ełnianych I. K. Poznańskiego, oraz przebu­

dowa elektrowni tejże firmy, gruntowna przebu­

dowa wraz z wykonaniem żelbetowego balkonu kinoteatru „Casino“, budowa imponującego roz­

m iarami kina „Splendid" oraz budowa wielu domów mieszkalnych i fabryk.

Wykończony w ubiegłym roku 4-o piętrowy dom mieszkalny przy ul. Radwańskiej 4 — zbieg ul. Piotrkowskiej, który tu podajemy w ilustracji — zasługuje na szczególne omówienie, ze

na zastosowanie w nim najpraktyczniejszych 1 naj­

nowszych wymagań i zdobyczy techniki budow­

lanej i mieszkaniowej i jest zarazem najmodniejszą łódzką nieruchom ością w całem tego słowa zna­

czeniu.

Jak widać z załączonej ilustracji, fasada domu zaznacza oryginalność zewnętrznego wyglądu, na co wpływa symetryczne rozstawienie szerokich, jednostajnych przez całą wysokość domu biegną­

cych okien klatki schodowej oraz imponująca kamienna fasada.

Również imponujące jest wewnętrzne rozpla­

nowanie i urządzenie, z zastosowaniem pierwszo­

rzędnych wygód i komfortu.

Przedewszystkiem, i co najważniejsze, pod­

kreślić należy, że dom ten posiada ogniotrwałe stropy, co jest nowością w dziedzinie budownictwa, rzecz prosta, że zastosowano też ogrzewanie cen ­ tralne.

Dla wygody mieszkańców dom posiada dwie pralnie, sam zaś rozkład poszczególnych mieszkań jest idealny, jak w każdem mieszkaniu luksusowo urządzona łazienka z wmurowanem dużem lustrem, bieżącą ciepłą i zimną wodą i t. p., nawet 3-poko- jowe mieszkanie ma hall z wmurowaną znów szafą do zwierzchniej odzieży — a kuchnie wszystkie, włącznie do dwupokojowego mieszkania, mają posadzkę z płyt terrakotowych, szafy kuchenne również wmurowane w ścianach oraz kuchnie gazowe z piecykiem i t. d.

W sieniach i klatkach schodowych stopnie z m arm uru karraryjskiego pokryte są

linoleum.

Ostatnio firma H. Kalisz przeprowadza instalacje

nalizacyjne oraz przyłącze nia tychże do sieci ka­

nalizacyjnej miejskiej i w ubiegłym roku

dokonała przyłą­

czenia 15 nie­

ruchomości.

Elew acja fro n to w a nowow ybudow anego domu mie szkolnego p r z y ulicy R a dw ańskiej N r. 2, w m. Łodzi.

15

(20)

S t. Fiedler

A lfre d W. R ichter Dr. W iktor S tern

R obert B arcz Inż. A. Wacławek

W. M a tz Fr. Brojer A. M eissner

Karol Róhrich

J a n M aciński J ó z e f Kerner K. Klause

(21)

Związek Spółdzielni Mleczarskich i Jajczarskich

C e n t r a l a w W a r s z a w i e , H o ż a 51 O d d z i a ł w Ł o d z i, Al. K o ś c i u s z k i 29

Zbierając dane instytucyj, związków i t. p.

na terenie łódzkim, zwróciliśmy się do p. Sta­

nisława Chruścielskiego, kierownika O d d z ia łu w Łodzi Związku Spółdzielni

Mleczarskich i Jajczarskich, celem uzyskania informacji o rozwoju, bytowaniu i pro­

jektach na przyszłość.

N a p i e r w s z e n a s z e pytanie otrzymaliśmy lako­

niczną odpowiedź:

— Pracujemy!

—• A więcej?

— Cóż dodać więcej, gdy to określenie zawiera w sobie niejako wszystko.

Pracując wierzymy w trud naszych poczynań, rozwój placówki i jej owocność, a stąd i pewność powo­

dzenia i urzeczywistnienia dalszych projektów i planów.

Dwadzieścia pięć lat, a więc ćwierć wieku, upły­

wa od założenia Związku

WŁ. R Y B IŃ SK I D yrektor C entrali

Spółdzielni Mleczarskich i Jajczarskich w War­

szawie (dawniej Warszawskie Ziemiańskie T-wo Mleczarskie).

Wszystkim łodzianom, a zwłaszcza spożywającym m a s ło ś m ie ta n k o w e , in­

stytucja ta jest doskonale znana z tego względu, że w z m ia n k o w a n y Z w ią z e k posiada w naszem mieście swój o d d z ia ł oraz kilka sklepów.

Od szeregu lat naczel­

nym dyrektorem Związku jest Dr. W ła d y s ła w P ia s - k ie w ic z , znakomity organi­

zator i energiczny kierownik, któremu dzielnie sekundują p. p.: R y b iń sk i, W ie m an , R u d n ic k i i Z a c h a r s k ) .

Zaznaczyć wypada, że Związek Spółdzielni Mle­

czarskich i Jajczarskich jest na terenie dawnej Kongre­

sówki je d y n ą w swoim

Dr. W ŁA D YSŁA W P1ASK1EWICZ N a c zeln y D yrektor Z w ią zku

17

(22)

D O N A T W IEM AN W ice-D yrektor C entrali

Inż. J . RU DN IC KI W ice-D yrektor C entrali

A L B IN Z A C H A R SK l pionier ja jc za rstw a w Polsce, Kierownik W ydziału ja jc za rsk ie g o

ST . CH RU ŚCIELSK 1 Kierownik O ddziału w L odzi

R O M A N W ENDLER Z a stęp ca Kierownika

O ddziału w Ł odzi

(23)

rodzaju instytucją, która stanowi bezpośrednie ogniwo pomiędzy producentem rolnym a kon­

sum entem , uwzględniając interes tak jednej jak i drugiej strony.

Oprócz łódzkiego, Związek posiada jeszcze oddziały: w Poznaniu, w Katowicach, w Gru­

dziądzu, w Lublinie i w Wilnie.

— To wszystko?

— Cóż dodać więcej, za reklamą nie gonimy, bowiem reklamuje nas sama praca, a podany skrót działalności Związku jest dostateczny i wy­

czerpujący.

— Nie wspomniał pan kierownik o sobie?

— A cóż mam mówić, mimowoli muszę zakończyć czem zacząłem — pracuję!

Narówni z innemi wszyscy dążymy do jednego celu, tak samo i ja, w poczynaniach swoich dążę do ciągłego rozwoju, rozbudowy i powodzenia powierzonej mi placówki.

— Jakież są horoskopy na przyszłość?

— Mimo obecnie przeżywanej chwili, trud­

nej dla wszystkich niemal gałęzi czy to handlu czy przem ysłu, bez zbytniego optymizmu muszę zaznaczyć, że nadzieje na przyszłość mamy jak najlepsze.

— Wogóle więc w całej niezależności od obecnego kryzysu — pracują panowie z całą wiarą w przyszłość?

— Tak jest i osobiście uważam, że jest to jedyna rada i to skuteczna i nigdy niezawodząca.

Przełom ogólny w poprawie obecnych w arun­

ków nastąpić musi i nastąpi z pewnością, od trwania na posterunku zależy wszystko.

Pisząc się najzupełniej na wyż wyrzeczoną maksymę, podziękowaliśmy za cenne wskazówki z działalności Związku, życząc jak najpomyślniej­

szego zrealizowania tylu dojrzałych jak doniosłych projektów przyszłości.

J. R.

Formowanie i solenie m asła w m agazynach O ddziału Łódzkiego

(24)

Ogólny widok fabr. Tow. Akc. F. W. Schw eikerta w Łodzi

Z w y tw ó r c z o ści tow arów w ełn ia n y ch w P o lsce.

Polska jest krajem w 90$ rolniczym i naogdł przem ysł nasz jest m ało rozwinięty w porównaniu do Zachodniej Europy; posiadamy jednakowoż kilka poważnych ośrodków wytwórczości prze­

mysłowej, wśród których dom inujące stanowisko zajmuje Łódź, zwana słusznie polskim M anche­

sterem .

Wyroby włókiennicze są znane z jak najlepszej strony nietylko na rynku krajowym, ale również poza granicami Rzeczypospolitej do Dalekiego W schodu włącznie.

Na jednym z pierwszych miejsc pomiędzy potężnem i przedsiębiorstwam i włókienniczemi Łodzi, postawić należy Tow. Akc. Wyrobów W eł­

nianych F. Wilhelma Schweikerta, Piotrkowska 147.

Firma ta, której zakłady mieszczą się w Łodzi przy ul. Wólczańskiej 215, została założoną w ro­

ku 1865, a w roku 1899 przekształcona była na spółkę akcyjną. .

Specjalnością fabryki są wełniane wyroby ubraniowe męskie i damskie, chustki i pledy, które w 80$ zasilają rynek krajowy, a w 20$

przyczyniają się do powiększenia naszego eksportu.

Głćwnemi odbiorcami tego towaru poza Polską są:

Ameryka, Mała Azja, Persja, Indje, Afryka, kraje nadbałtyckie, Rumunja i Wielka Brytanja, co na­

leży podkreślić specjalnie ze względu na wysoką skalę wymagań klienteli angielskiej, posiadającej znakomite własne krajowe wyroby. Jak wszystkie

przedsiębiorsta polskie firma F. W. Schweikert ucierpiała z powodu działań wojennych i zmu­

szona była etat swych robotników, który w cza­

sach przedwojennych dochodził do 2800 ludzi, zmniejszyć do 1000, na co w dużej mierze wpły­

nęła ogólna stagnacja w przemyśle polskim w pier­

wszych latach niepodległości Państwa.

Obecnie przedsiębiorstwo rozwija się nader pomyślnie i zmierza szybkim krokiem do powięk­

szenia swej wytwórczości, zdobywając coraz to szersze rynki zbytu, które w najbliższej przyszłości dadzą zupełną kom pensatę eksportu do Rosji, któ­

ry w swoim czasie osiągał 95$ całej produkcji.

Nie ograniczając się specjalnością swej przed­

wojennej wytwórczości, fabryka prócz wyrobów wełnianych uruchom iła niedawno (na jesieni 1928 r.) dział wyrobów gumowych, jako to: ka­

loszy, śniegowców, obuwia sportowego itp.

Dzięki sprężystej i fachowej dyrekcji, która zdąża stale do ulepszeń technicznych i rozszerze­

nia sfery swego działania, obroty roczne przed­

siębiorstwa wynoszą około 18 miljonów złotych, przy kapitale zakładowym w sumie 10,200,000 złotych i rezerw ach w wysokości około 6,724,949 złotych.

W skład Zarządu wchodzą p. p.: Robert Schwei­

kert (P rezes), Oskar Schweikert (Vice-Prezes), Dyrektorzy: Robert Schw eikert jun. i Oskar Schwei­

kert jun.

J A S I Ń S K I

B I U R O U R Z Ą D Z E Ń E L E K T R O T E C H N I C Z N Y C H r

T elefon 155-70

Ł . O D Z

Sienkiewicza 34

Instalacje o św ietlen ia , m otorów , piorunochronów , sygnalizacji i t. p.

P r o j e k t y i o f e r t y n a ż ą d a p i e .

20

(25)

Fabryka Maszyn i Budowa Turbin

„WODOTURBINY”

C . B E R N H A R D T Ł Ó D Ź

Zakątna 62 Tei. 220-70

S P E C J A L N O Ś Ć :

B U D O W A T U R B I N W O D N Y C H I R Y F L O W A N I E W A L C Ó W

B u d o w a i p r z e b u b o w a m ł y n ó w w sz e lk ic h typó w , m l e w n i k ó w , m a s z y n do cz y s z c z e n ia zboża w sz e lkie g o rodzaju, p la n s y c h tró w ectr.

Kamienie młyńskie _ _ _ _ _ Frezowanie kół zębatych

Na składzie stale:

G aza m łyńska, fir m y „D ufour" w S zw a jca rji, we w szystkich num erach. W szelkie a rty k u ły m łynarskie, ja k oskardy, oskardziki, perliki, g u rty , kubki do elewatorów, siatki, tk a n in y z d ru tu stalow ego ectr.

Zakładanie transmisji, reperacja maszyn parowych i wszelkiego rodzaju motorów, jak również i wiercenie cylindrów na miejscu

Egz. od r. 1912

Zakłady D ekarsko "Blacharskie i A sfaltow e Eg?:

od r. 1912

J A N M A C I Ń S K I , Ł Ó D Ź

ul. Senatorska 18 (dom własny) — T elefon 112-13

Własna wytwórnia asfaltu i przetworów ze smoły gazowej

Poważne referencje D ługoletnia praktyka

Zakłady Przemysłowe

Bronisław Grabski

w

Zakątna 59/61

L O D Z

Telefon 138-53

Dział wyrobu artykułów skórzanego ekwipunku w o j s k o w e g o o r a z a r t y k u ł ó w p o d r ó ż n y c h

R ządy ka w a le ryjskie, uprząż artyleryjska i ta b o ro w a Walizy, kosetki, kufry bagażow e, s a m o c h o d o w e i t. p.

z o r y g i n a l n e j s z w e d z k i e j f i b r y w u l k a n i z o w a n e j G ary p r z ę d z a l n i c z e i s k r z y n i e t r a n s p o r t o w e

21

(26)

W Y R O B Y C E M E N T O W E

P r z e d s i ę b i o r s t w o R o b ó t Inżynieryjno-Budowlanych

R O B O T y B E T O N O W E i Ż E LA Z O B E T O N O W E

stropy, zbio rnik i, mosty , budy n k i dla celó w p r z e ­ m ys łow ych i g o s p o d a r c z .

R O B O T y B U D O W L A N E

b u d o w a fabryk, d o m ó w m i e s z k a l n y c h , will i t. p.

(DAWN. JÓZEF SZCZĘŚNIAK)

Ł ó d ź , ul. Piotrkow ska 1. 103, tel. 134-87

P ir m a icłniAio r\ rl 1RR9 rnlf u

O P R A C O W A N I E P R O J E K T Ó W

plany k o n c e s y j n e , o b li c z e n ia s t a t y c z n e , p o ra d y te c h n i c z n e , o s z a c o w a n ia i e k s p e r ty z y

B U D O W A D O Ł Ó W B I O L O G I C Z . R O B O T y K A N A L I Z A C y j N E R O B O T y B R U K A R S K I E i Z I E MN E

drogi bite, g r a n i to w e , s t a l o b e t o n o w e , b e t o n am e r y k a ń s k i , a s f a l t i t r o t u a r y z płyt b e t o n .

ZAKŁADy KOTLARSKIE I MECHANICZNE

Inż. CYBULSKI, MIERZEJEWSKI i S-ka

S p ó ł k a z o g r . o d p o w .

ŁÓDŹ, Piotrkow ska 119, te l.1 1 6 -1 5 .

W Y K O N y W A :

A p a ra ty d la p r z e m y s łu c h e m i c z n e g o , c u k r o w n ic z e g o , b r o w a r ó w , f a r b ia r n i , s u s z a r n i i t. p.

Z b io rn ik i P r z e w o d y p a r o w e i w o d n e K o n s t r u k c j e ż e l a z n e M o n t a ż e fab ry k i r e m o n ty

R e p e r a c j e k o tł ó w p a ro w y c h i lo k o m o b il.

Łódzka odlewnia żelaza , ,

W łaściciele

E. BAUER i A. WEIDMANN

ul. Kilińskiego 121. T elefon 218-20.

Wykonywa wszelkie odlewy z szarego żelaza podług własnych i nadesłanych modeli

— — i rysunków. — — —

Przyjmuje zamówienia na roboty ślusarskie

— — i tokarskie. — — —

FERRUM”

(27)

R O H R I C H i S W O B O D A

P R Z E D S I Ę B I O R S T W O B U D O W L A N E i R O B Ó T I N Ż Y N I E R Y J N Y C H

Ł ó d ź, S enatorska 8 T e le fo n 14Q-68

Biura T e c h n ic z n e

ADOLF RICHTER

Ł ó d ź W a r s z a w a

ul. Przejazd 20 (ró g S ien k iew icza) u l. R y m a r s k a 10

T e l.: 203-80 i 179-80 Tel.: 10-81 i 86-80

Adres telegraficzny: „ A d r i c h t e r ”

P O L E C A M Y :

Artykuły wodociągowe i kanalizacyjne. — Rury wszelkiego rodzaju i ich łączniki.

Zawory (wentyle) do pary i wody. — Zasuwy (śluzy). — Mano- i Wakummetry.

Sm arow nice i oliwiarki. — Odwadniacze. — Inżektory. — Pompy różnych systemów. — Kompresory, maszyny parowe. — Silniki. — Tokarki

i wiertarki. — Wciągi i łańcuchy. — Wentylatory. — Pasy transmisyjne.

Koła pasowe. — Łączniki do pasów. — Opony i dętki samochodowe.

Metal panewkowy. — Tygle grafitowe. — Grafit. — Wyroby szmerglowe. — Imadła (śrubsztaki). — Kowadła, Pilniki, Klu­

cze, Cęgi. — Uchwyty, W iertła (bory). — Wagi i ciężarki.

Azbestowe płyty, sznury i szczeliwa — „Klingerit"

i „Moorit". — Specjalne uszczelnienie do dławnic. — „Wiebelin". — Gumowe węże,

p ły ty , k lap y , p i e r ś c i e n i e i t. d.

W ę ż e p a r c i a n e . — Li ny.

— O l e j e i s m a r y . —

Artykuły sanitarne. — Wanny kąpielowe. — Gaza młynarska. — Żarówki elektryczne i t. d., i t. d.

W itold Krassowski i S-ka

Inżynierow ie

Łódź, ul. Zachodnia 57, m. 1, telefon 218-40

Biuro Robót Inżynieryjno-budowlanych

Rem onty i nadbudówki bez rozbiórki dachów Żelazo beton Stopnie m ozaikow e

Mierniczy Przysięgły

K. J A S I Ń S K I

Ł Ó D Ź

Radwańska 3 Telefon 215-96

23

(28)

P R Z E D S I Ę B I O R S T W O B U D O W L A N O - S Z T U K A T O R S K I E

B R A C I A P L A E S C H K E

N A W R O T 43/47 1 j O I D Z TELEFON 150-65

W A R S Z T A T : Z A G A J N I K O W A 33

R O B O TY RZE Ź B IA R SK IE I SZTU K ATORSK 1E — D EK O R A CJE P O K O J O W E W KAŻDYM STYLU FASADY Z CEM ENTU I KAMIENIA S Z T U C Z N E G O , SZTUKA PO MNIKOWA — MARMURY SZ T U C Z N E R O B O TY RABIC OWE, B E T O N O W E I G I P S O W E — IZOLACJA K OTŁÓW I RUR PA ROWYCH, IZOLACJA P R Z E C IW WILGOCI, O PA TEN TO W A N E LEKKIE ŚCIANKI P R ZE D ZIA Ł O W O - IZO LA CYJNE „ I Z O L I T “ --- Z E S Z T U C Z N E G O KAMIENIA G Ą B C Z A S T E G O ---

C z e s ł a w Potz

Ł Ó D Ź

Radwańska 26 Telefon 133-08

F i r m a e g z y s t u je o d 1901 r.

P R Z E D S I Ę B I O R S T W O R O B Ó T : A S F A L T O W Y C H

B E T O N O W Y C H M O Z A I K O W Y C H I Z O L A C Y J N Y C H

W y t w ó r n i a m a s y „ a z b e s t o k r z e m " , a b s o l u t n i e łą c z ą c e j s i ę z p r z e d m i o t e m izo lo w an y m , iz o l a c ja k o t ł ó w i a p a r a t ó w g o r ą c y c h i zim nych, b u d y n k ó w

p r z e c i w z im n u

Specjalność: wykonywanie sklepień, stopni, parapetów i posadzek z marmurów krajowych

i zagranicznych

Koncesjonowane przez Min. W. R. i O. P.

Z A W O D O W E K U R S Y K I E R O W C Ó W S A M O C H O D O W Y C H

Fr. Grętkiewicza w Łodzi

Al. K ościuszki 21 T elefon 175-35

Dla P ań i P a n ó w

Szkoła zaopatrzona w nowoczesne modele i samochody 4, 6 i 8-cylindrowe Zapisy przyjmuje kancelarja kursów codziennie od godz. 9 rano do 8 wiecz.

K. Borkowski i T. S c h m i d t

S k ł a d y E l e k t r o t e c h n i c z n e

Ł Ó D Ź

ul. Piotrkowska 125 — Teł.: 100-44 i 180-44

_£A2_

Przedstaw icielstw o firmy

Sp. Akc.

w Warszawie

(29)

FABRYKA WYROBÓW KORKOWYCH, MATERJAŁÓW IZOLACYJNYCH I CHEMICZNYCH

R O S I C K I , K A W E C K I i S - k a

« R n s i r . K i t ń n f * S P . Z O G R O D P . f a r d y k a i s t m i f

D e p e s z e : „R O S I C K I Ł Ó D Ź " . * S P . Z O G R O D P .

F A B R Y K A I S T N I E J E T e l e f o n y : N r. 218-47 i 107-70.

ŁÓDŹ, ul. ORLA N° 17/19 O D R O K U 1 8 9 8 .

___________ ui. u ___________________________

W s z e l k i e m a t e r j a ł y i z o l a c y j n e z KORKA, KRZEMIONKI i AZBESTU

dla celów budow lanych i izolacyjnych

P ły ty k o rk o w e do celó w b u d o w l a n y c h ja ko t o : n a p o d b it k i p od dachy, lek k ie śc i a n y p r z e d z i a ło w e do izO' lacji ś c i a n w ilg o tn y ch .

Im p r e g n o w a n e p ły ty k o rk o w e do izolacji c h ło d n i ( w s p ó ł c z y n n ik p r z e w o d n i c t w a 0,032—0,04).

O g n io tr w a łe p o r o w a te c e g ły i s e g m e n ty in fu z o r y to w e ( t e r m a l i t o w e ) w y p a la n e przy 1100°C do izolacji p rz e w o d ó w z p a r ą w yso ko p r z e g r z a n ą .

O g n io tr w a ła m a sa k r z e m io n k o w o a z b e s to w a .

S id e r o s t e n l a k i e r p rz e c i w k o rd z y c z a rn y i k o lo r o w e . M asa k a b lo w a „ W o lt a m " do z a l e w a n i a kab li ele k- Im p r e g n a to r p rz e c iw g n iln y r a d y k a l n i e z a b e z p i e c z a - t r y c z n y c h n a w ysokie n a p ię c ie ,

jący d r z e w o od gnic ia. M asa sk ie jn a , fa rb y o le j n e i la k ie r y .

=£ ó d ż

piotrkow ska 121 — Ze/efon 171-20

Salon Obuwia

JCeopold fulde

P R Z E D S I Ę B I O R S T W O B U D O W L A N E

A L O J Z Y M E I S S N E R

Ł Ó D Ź , ul. B rzozow a 11 — T elefo n 139-50

Wykonywa roboty murarskie, żelazo-betonow e, ciesielskie, stolarskie i t. p. w zakres b u d o w n i c t w a w c h o d z ą c e , według projektów własnych, przedłożonych i wzorów, z m a t e r j a ł ó w w ł a s n y c h i p o w i e r z o n y c h , sposobem akordowym i gospodarczym P R Z E D S I Ę B I O R S T W O P O S I A D A W Ł A S N Ą S T O L A R N I Ę M E C H A N I C Z N Ą

Wypożycza rusztowania drabinowe, ustawiając i rozbierając je na miejscu bez uszkodzeń dachów, murów, chodników i trawników ---

25

(30)

) )

BETON

) ) ZAKŁADY WYROBOW BETONOWYCH

i SKALODRZEWNYCH — — — — właśc. W. M A T Z Ł Ó D Ź , Srebrzyńska 6, tel. 205-50

D zia ł I. J E D N O L I T E P O D Ł O G I K S Y L O L I T O W E ( a z b e s t o w o - d r z e w n e ) „ K S Y L O M E N T " u b ij a n e s p e c j a ln i e dla fabryk, lokali m i e s z k a l n y c h , s a n a t o r j ó w , szp itali, szk ó ł, s k le p ó w , h o te li, lokal i b a n k o w y c h i t. p.

J A S T R Y C H Y P O D K L E P K Ę i L I N O L E U M

D zia ł II. S t o p n i e , P a r a p e t y , P o s a d z k a „ L a s t r i c o ” w r ó ż n y c h k o l o r a c h , b e to n y a m e r y k a ń s k i e , s t a l b e t o n , w ja zdy, płyty c h o d n ik o w e , słu p y p a r k a n o w e , r u r y b e t o n o w e w s z e lk i c h ro z m i a r ó w i t. p.

D zia ł III. S k ł a d i w y r ó b p ł y t b u d o w l a n y c h „ H E R A K L I T ”, m a j ą c y c h o l b r z y m i e z a s t o s o w a n i a : przy b u d o w ie cały c h dom ó w , po d d aszy , n a d b u d ó w e k p ię t r o w y c h , ś c i a n dzia łow ych, su f itó w , izolacji b u d y n k ó w

g o s p o d a r s k i c h , piw nic, lo d o w n i i t. d. e ’ g "

D zia ł IV. B r u k i w s z e lk i e g o r o d z a j u i r o b o t y k a n a l i z a c y j n e . J C l *

SYNDYKAT ROLNICZY w LODZI

S p ó ł d z i e l n i a z o d p o w i e d z i a l n o ś c i ą o g r a n i c z o n ą

UL. KILIŃSKIEGO Nr. 60.

T e l e f o n : B i u r a 101-96, D y r e k c j i 224-64.

A d r e s t e l e g r a f i c z n y : „ R o l n i c z e " Ł ó d ź .

O D D Z I A Ł Y :

w Ł a s k u , B iu ro, s k l e p i m ag az y n y w w ła s n y c h z a b u d o w a n i a c h , przy R y n k u ;

w B r z e z i n a c h i w Z g i e r z u .

P o s i a d a s t a l e n a s k ł a d z ie i s p r z e d a j e w p a r t j a c h w ag o n o w y c h o r a z w d e t a l u po c e n a c h i n a w a ­

r u n k a c h k o n k u r e n c y j n y c h : M aszyny i n a r z ę d z i a r o ln ic z e . Maszyny i n a r z ę d z i a m o t o k u l t u r y . S a m o c h o d y o s o b o w e i c i ę ż a r o w e . Naw ozy s z t u c z n e . Z b o ż a sie w n e , a p ro w iz a - cy jn e i p r z e t w o r y z b o ż o w e . O pało w y w ę g ie l ś lą s k i, d ą b r o w i e c k i i ko k s.

N a f tę , sól, oleje i s m a ry . C em en t,' ż e la z o i w yro by ż e la z n e .

S. DOMAŃSKI i S-ka

K O N C E S J O N O W A N E BIURO INSTALACyJNO-TECHNICZNE

FIRMA E G Z Y S T U J E OD RO K U 1911.

OGRZEWANIA CENTRALNE DOMÓW MIESZKALNYCH 1 F A B R Y K KANALIZACJE I WODOCIĄGI U RZĄDZENIA Z D R O W O T N E P R ZY ŁĄ C ZEN IE D O S I E C I

KANAŁÓW M I E J S K I C H ---

Ł Ó D Ź

UL. PIOTRKOWSKA 17

L U B Z A C H O D N I A 5 2 T E L . 2 0 3 - 1 5 .

K A R O L S O M Y A Spadk.

D o m H a n d l o w y

S k ł a d a r t y k u ł ó w t e c h n i c z n y c h , ż e l a z a i b e l e k ż e l a z n y c h

Łódź, Piotrkowska 192

T E L E F O N Y :

Biuro i Skład Żelaza 150-38 S k ła d T e c h n i c z n y 223-09

(31)

Rok z a ł o ż e n i a 1924 r ~J I V T~\ V _ _ z a ł o ż e n ia 1924

--- Zakłady P r z e m y s ł o w e ---

BRONISŁAW GRABSKI

jr

ul. Zakątna 59/61 Ł O D Z Telefon N? 138-53

MASOWA PRODUKCJA METALOWEGO EKWIPUNKU‘WOJSKOWEGO oraz guzików masywnych opatentowanych dla wojska,

Policji, Straży Granicznej, Straży Pożarnej i t. p.

MASOWA PRODUKCJA ARTYKUŁÓW ŻELAZNYCH tłoczonych na potrzeby rynku krajowego — —

Kolana karbowane patentow ane, rury, kufelki, piecyki kuchenne, okucia budowlane

„D U R A N r^ R U G B rS .F E D E R A L "

Ś WI A T O WE J SŁAWY SI LNI KI „ C O N T I N E N T A L ” Części zamienne do wszystkich reprezentowanych typów na składzie

T ow arzystw o H a n d lo w o -P r z em y sło w e „Granit” Sp. z o. o.

Ł ó d ź , Kilińskiego 80, tele fo n 218-60

BIURO TECHNICZNE „ P I O N ”

Ł Ó D Ź , ul. 11 LISTOPADA 76

TELEFON 181-96.

KANALIZACJA, WODOCIĄGI, OGRZEWANIE CENTRALNE,

URZĄDZENIA SANITARNO-KĄPIELOWE, PLANY, K O SZ T O R Y SY , PROJEKTY.

27

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponadto sposób zakupywania niejednokrotnie na „oko“ u rolników, nie- zawsze orjentujących się w cenach, odbywa się z ich wyraźną szkoda.. W celu usunięcia

Prawo wykonywania pliku pozwala na uruchomienie pliku wykonalnego, a w przypadku katalogu oznacza prawo dostępu do plików wewnątrz katalogu.. Minimalne prawa wymagane do

P. Beniowski Polak, rzekł że był przekonany że traktatów jest najszkodliwszym nadziejom jego Ojczyzny. Mehmet Ali, spowo- du okoliczności w których się znajduje, jest

Ziomkowie w Nancy obecnie znajdujący się odprowadzili zwłoki zmarłego na miejsca wiecznego odpo­. czynku , gdzie

wodu niemożności porozumienia się z dwoma współredaktorami sam napisałem. — Każdemu wolno swój sposób widzenia przedstawiać czytelnikom, ale nic godzi się

katoliccy. Barriol, przy pomocy swycb wlernycb wyciql w pnszczy w Iado-Chinach 6cleik§, ktöra polqczyla dwie glowne mlejscowofici w tej okolicy, Paksan i

[r]

Siew pszenicy w rzadkie rzędy, jak to już wspominałem przy życie, opłacać się może tylko w gospodarstwach rolnych o wysokiej kulturze, bo z tern związana jest