• Nie Znaleziono Wyników

POLSKIE KAZNODZIEJSTW O I KATECHIZACJA WE WROCŁAWSKIEJ DIECEZJI W CZASACH PRUSKICH

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "POLSKIE KAZNODZIEJSTW O I KATECHIZACJA WE WROCŁAWSKIEJ DIECEZJI W CZASACH PRUSKICH"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

PO L SK IE K A Z N O D Z IE JS T W O I K A T E C H IZ A C J A W E W R O C Ł A W S K IE J D IE C E ZJI W C ZASA C H PR U SK IC H

WSTĘP

Na mocy pokoju, zawartego w Berlinie 28 lipca 1742 r., Śląsk został po­

dzielony na część pruską i austriacką, co przypieczętowano nowym podziałem w pokoju w Hubertshurgu (15 II 1763) r.). Fryderyk II Wielki zaprowadził zaraz pruską administrację, popierał protestantyzm, a niechętnie odnosił się do katolicyzmu.

W okresie rządów pruskich na Śląsku kierowali wrocławską diecezją na­

stępujący biskupi: Filip Sinzendorf (1732— 1747), Filip Gotard Schaffgotsch (1747— 1795), Józef Chrystian Hohenlohe Bartenstein (1795— 1817), Emanuel Szymoński (1824— 1832), Leopold Sedlnicki (1836— 1840), Józef Knauer (1843—

1844). Melchior Diepenbrock (1845— 1853), Henryk II Forster (1853— 1881), Robert III Herzog (1882— 1886), Jerzy Kopp (1887— 1914), Adolf Bertram

(1914— 1945).

Po zajęciu Śląska rząd pruski zamierzył zaprząc w rydwan garmanizacyj- nej pracy dwa ważne czynniki w życiu śląskiej ludności, mianowicie Kościół i szkołę. Kościół katolicki w przeciwieństwie do szkoły potrafił opierać się dłużej rządowemu naciskowi, natomiast szkoła uległa mu łatwiej i szybciej, stając się wydatnym narzędziem germanizacji. Fryderyk Wielki w dniu 22 maja 1764 r. wydał rozporządzenie, w którym polecił wprowadzić naukę niemiec­

kiego języka dla księży l. Rozporządzenie było ostre. W ciągu jednego roku księża, pracujący w duszpasterstwie, mieli nauczyć się niemieckiego języka pod karą usunięcia ze stanowiska duszpasterskiego. Kandydatów, nie włada­

jących tym językiem, nie wolno było brać pod uwagę przy obsadzie duszpa­

sterskich stanowisk. Przy całej ostrości wymienionego rozporządzenia prak­

tyka życia musiała iść innym torem i język polski był nadal używany w dusz­

pasterstwie na Śląsku.

Bardzo ciekawy projekt, na pozór niewinny, ale w rzeczywistości kryjący poważne metody germanizacyjne, podał w memoriale z 20 maja 1789 r. kapłan Katolickiego Instytutu Szkolnego i profesor wrocławskiego uniwersytetu, o. Got­

fryd Steiner. Podsunął on rządowi pruskiemu myśl, aby młodym duchownym,

1 Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej (skrót: AA W ), I D, 11, f. Circu*

lare wegen der Einfiihrung der deutschen Sprache in Oberschlesien.

(2)

p och odzą cym z D olnego Śląska, pow ierzać duszpasterskie placów ki na G órnym Śląsku, a G órnoślązakom na D olnym Śląsku *.

W związku z tym projektem zw rócił się minister K arol Jerzy H enryk H oym 14 lipca 1789 r. do w rocław skiej kam ery, a 25 sierpnia tegoż roku do A n ton iego Ferdynanda R othkircha, w rocław skiego biskupa sufragana, i ośw iad­

czy ł, że jeg o zamiarem jest podniesienie oświaty wśród górnośląskiego ludu przy pom ocy n iem ieckiego języka 3. P od w ójn a korzyść w yniknie z przeniesienia m ło­

dych księży, p och odzą cych z G órnego Śląska na D olny, a D olnoślązaków na Górny Śląsk. G órnoślązacy zyskają sposobność nauczenia się dobrze p o nie­

m iecku, a D olnoślązacy, nie um iejący dobrze władać polskim językiem , z k o ­ n ieczności zmuszą m iejscow ą lu dn ość polską na G órnym Śląsku d o zaznajo­

mienia się z językiem niem ieckim .

Dla nabrania od p ow ied n iej wpraw y we w ładaniu polskim językiem wszyscy studenci teologii winni uczęszczać w czasie uniw ersyteckich studiów na spe­

cjalne lek cje tego języka.

Plan rządu nie znalazł uznania u k ościeln ej władzy i generalny wikariat we W rocław iu w specjalnym piśm ie do śląskiego Ministerstwa Finansów z dnia 11 września 1789 r. wykazał n iem ożliw ość przyjęcia i zastosowania tego p ro ­ jektu, zd ecydow a ł się tylko nakłaniać w ięcej, aniżeli dotychczas, polskich stu­

dentów teologii do nauki n iem ieckiego języka 4.

STAN K A T E C H IZ A C JI W DIECEZJI W ROCŁAW SKIEJ W X IX W IEK U

Dla ułatwienia pracy duszpasterzom polecił Sobór Trydencki wydać obszerny katechizm katolicki, nad którego przygotowaniem pracował specjalny zespół redakcyjny przy żywej współpracy kar­

dynała św. Karola Boromeusza. Katechizm ten wyszedł w r. 1566 pt. Catechisrnus ex decreto Concilli Tridentini ad Parochos Pii V Pont. Max. iussu editus. Jego niemieckie opracowanie wyszło drukiem dość wcześnie w Nysie, mianowicie w 1570 r. za biskupa Kaspra z Łagów 5.

Wcześniejszy od niego był w śląskim duszpasterstwie katechizm św. Piotra Kanizjusza. Już w 1551 r. ukazała się jego Summa doc- trinae christianae. Katechizm ten miał liczne przeróbki, a za naj­

lepszy uchodził P a n u s catechisrnus z roku 1559. Znalazł on żywe

2 M. A. K o s i e r, Die preussisch e V olksschu lpolitik in O berschlesien 1742— 1848, Breslau 1929 s. 90; W. U r b a n , L eo p o ld lir. Sedlnicki książę biskup w rocław ski 1836— 1840 na tle d ziejów K ościoła na Śląsku w p ierw szej połow ie X I X w ieku, Warszawa 1955, s. 55 nn.

3 M. L e h m a n n . Preussen und die kath olisch e K irch e seit 1640 nach den A cten des Geheirnen Staatarchives, Leipzig 1893 t. V I s. 407— 411.

5 K atechizm wydany z polecenia Soboru T ryden ckiego miał w ięcej nie- 4 Por. W. U r b a n. L eop old S edlnicki, s. 58 nn.

roku : Ein ch ristlich er K atechism us und aus b eyd en hayligen A lten und Neucn m ieckich opracow ań, ale dla naszego tematu najważniejsze jest w ydanie 1570 D rukow ano je w Nysie.

T estarnenten, auch allen W o lb ew erten hayligen alten Y etern und C on cilien ,

zastosowanie w nauczaniu duszpasterskim na Śląsku, jak świadczą o tym wizytacje kościelne z X V I i X V I I wieku, zawierające liczne dowody katechizmowego nauczania w oparciu o katechizm Kani­

zjusza. Katechizacja wedle urzędowych sprawozdań wizytacyjnych odbywała się albo w kościele, albo w szkole, lub też poświęcano jej część niedzielnego kazania. Duchowieństwo starało się na ogół wier­

nie wypełniać swe zadania i obowiązki w tej dziedzinie.

Największe trudności przechodziła katolicka katechizacja na tych terenach wrocławskiej diecezji, na których przeważał protes­

tantyzm, mianowicie w archidiakonacie legnickim, gdzie protes­

tantyzm był w bezwzględnej przewadze. Słabo przedstawiała się w archidiakonacie głogowskim, lepiej we wrocławskim i opolskim.

Co do stosowania polskiego języka w katechizacji, to najlepiej sprawa ta wyglądała w archidiakonacie opolskim, gdzie żywioł polski i katolicki stanowił wysoki procent, a następnie we wro­

cławskim.

W drugiej połowie X V I I I wieku katechizacja na Śląsku wzmoc­

niła się wskutek reformy szkolnej i nowej metody nauczania, wprowadzonej przez augustiańskiego opata z Żagania, ks. Jana Ignacego F e l b i g e r a , żyjącego w latach 1724— 1788. Przed Felbigerem katolickie szkoły śląskie znajdowały się przeważnie w stanie zaniedbania, a władze pruskie nie zabiegały specjalnie o ich polepszenie. Dochodziło nawet do tego, że wielu katolików posyłało swe dzieci do szkół protestanckich, jako lepiej wtedy zorganizowanych, gdzie młodzież katolicka uczyła się również między innymi prawd wiary z katechizmu Marcina Lutra. W obec tych okoliczności Felbiger zrozumiał konieczność podjęcia grun­

townej reformy szkolnictwa.

W celu jej przeprowadzenia Felbiger przestudiował dokładnie strukturę szkół protestanckich. Za najlepszy wzór reform y dla szkół katolickich uznał on realną szkołę Juliusza H e c k e r a (ztn. 1768) w Berlinie, zasłużonego pedagoga za Fryderyka W ie l­

kiego. Felbiger udał się więc w 1762 r. do Berlina, uczęszczał tu na wykłady, obserwując organizację i sposób nauczania. Plan na­

prawy śląskich stosunków szkolnych i przeszkody ku temu przed­

stawił w dziele pt. Kleine Schulschriften nebst einer au.sfiirlichen Nachricht von den Umstanden und dem E rfolge der Verbesserung der Katholischen Land und Stadt Trivialschulen in Schlesien und Glatz, wydanym później (Bamberg und Wiirzburg 1772). Samą metodę nauczania, dobór nauczycieli i rodzaje szkól omówił w dziele pt. Methodenbuch (1 7 7 5 ). Największą bezsprzecznie zdo­

byczą Felbigera było wprowadzenie religii do szkoły jako oddziel­

nego przedmiotu nauczania; katechizacja dzieci miała odbywać się w szkole wedle poszczególnych klas, katechizację zaś ludu

(3)

prow adzon o nadal w k o ś c ie le 6. Poznane m etody Felbiger d osto­

sował też do poziom u szkół w iejskich i na polecenie rządu prus­

kiego ułożył w roku 1765 generalny regulam in dla szkół w iej­

skich dla katolików na Śląsku oraz zgodnie z tą m etodą opra­

cow ał odpow ied n ie katechizm y. W roku 1763 ukazał się Romisch- katholischer Catechismus fiir die erste Classe der Kinder in den Schulen des Saganischen Stifts, w 1765 Romisch-katholischer Cate­

chismus fiir die II Classe der Kinder in den Schulen des Sagani- sclien Stifts, w r. 1766 Romisch-katholischer Catechismus fiir die III Classe der Kinder in den Schulen des Saganisclien Stifts.

Dwa pierwsze katechizm y przetłum aczon o na język polski dla ludności polskiej na Śląsku. Katechizm y Felhigera miały liczne późniejsze p rzeróbk i i wydania. Felbiger nie zaniedbał też umie­

ścić w program ie szkolnym nauki śpiewu.

Sprawozdania z w izytacji szkolnych stanowią bardzo bogaty materiał dla poznania stanu szkolnictwa na Śląsku, jeg o organiza­

cji, m etody nauczania, używanych podręczn ik ów , frek w en cji, u p o ­ sażenia oraz katechizacji w pierw szej p ołow ie X I X wieku. W izy­

tacje przeprow adzali z ramienia K ościoła inspektorzy szkolni.

Akta w izytacji szkolnych spisane zostały w ramach p oszczeg ól­

nych rejen cji, podzielon ych na inspektoraty szkolne, które naj­

częściej pokryw ały się terytorialnie z kościelnym i archiprezbi- teriatami.

Przy omawianiu tematu o k atech izacji w zięto pod uwagę głównie w izytacje z pierwszej p ołow y X I X wieku, które zach o­

wały w ięcej świadectw polskości Śląska \ N ajw ięcej jest ich w ak-

6 Por. V o 1 k m e r, Johann lgnaz von Felbiger und seine Schulrejorm.

Ein Beitrag zur Geschiclite der Piidagogik des 18. Jahrhunderts, Habehcliwerdt 1890, oraz wstęp opracowany przez J. Panholzera do Melliodenbuch (Freilmrg i Br. 1892).

7 Dla ilustracji podajemy tu wyjątki ze sprawozdania, z.łożonego kardy­

nałowi Jerzemu Koppowi (zm. 1914), świadczące jeszcze wtedy o wysokim procencie uczniów, władających polskim językiem w' niektórych ośrodkach.

Sprawozdanie nosi tytuł: Zusammenstellung solcher utraąuistischcr katholischer Schulen, welche fiir den Yersuch der Einfiihrung yermahrten Religions- unterrichts in Vorschlag gebracht werden, ma rubryki:

K r e is S c h u lo r t G e s a m m tz a h l

d e r S c liu le r

d l v d e u ts c li — s p

o n s i z w r i — r ii c li i

n d - p o ln is i

P

Prudnik

Przychów Twardawa Łącznik

2 9 7 1 6 9 3 3 6

1 4 1 0

9 1 4 1 9

2 8 7 1 5 1 3 2 7

Koźle

Trawnik Łany Mechnica

1 4 3 3 5 6 2 2 3

6 1 0 4

8 1 5

22

1 2 9 3 3 1 1 9 7

(AAW ), I A 24 a 17.

tach w izytacyjnych opolsk iej rejen cji. Bierzem y pod uwagę ch ro­

nologicznie przegląd stanu katechizacji od inspektoratu toszec­

kiego. R zecz zrozum iała, że tutaj zachow ało się najw ięcej polskich pierwiastków. W samym Toszku w 1811 roku było 179 dzieci szkolnych. Nauki religii udzielano w języku polskim i niem ieckim . W m iejscow ej szkole n aliczono wtedy 60 polskich czytanek, 30 niem ieckich, 2 katechizm y, jedną bihlijkę i 1 m odlitew nik. Z tych p om ocy naukowych korzystała m łodzież. W Tw orogu uczęszczało do szkoły 106 dzieci, którym nauki religii udzielał p o polsku sam proboszcz, wszystkie dzieci uczyły się też śpiewać po polsku.

W W iśniczu było 72 dzieci szkolnych, ale p om ocy szkolnych miały mało, bo tylko 4 katechizm y żagańskie. W U jeździć uczęszczało do szkoły w 1811 roku 131 dzieei. Sam inspektor zaznaczył urzę­

dow o, że jest to m iejscow ość przeważnie polska. Nauka kate­

chizmu odbyw ała się tutaj przepisow o wedle program u, dwaj księ­

ża wikariusze uczyli religii po polsku, a m iejscow y dziekan po nie­

miecku. Nauki śpiewu udzielano w tej szkole w obu językach.

W Bierawie było 113 dzieci i uczęszczały do szkoły bardzo nie­

regularnie. Inspektor usprawiedliwiał to częściow o ubóstwem lud­

ności, ale z drugiej strony w idział tam dużo złej w oli (A A W . SV.

T oszek ). U starszych dzieci tej m iejscow ości zauważył on bardzo dobre opanow anie nie tylko w iadom ości katechizm ow ych, ale i polskiej pieśni. W R ycinie b yło wprawdzie 90 dzieci szkolnych, ale nauczyciele obejm ow ali tę placów kę bardzo niechętnie, p o ­ nieważ frekw encja była fatalna, zwłaszcza w lecie, kiedy dzieci zajęte były pilnowaniem bydła. Podczas w izytacji zauważono w szkole zupełny brak książek, stąd niektóre dzieci używały z k o ­ nieczności jako p odręczn ik ów do nauki czytania polskich m od li­

tewników. W B lachow ni Śląskiej p oda n o 97 dzieci szkolnych. P r o ­ boszcz i je g o wikariusz przychodził tutaj na naukę religii rzadko z pow odu duszpasterskich zajęć w parafii. W K otulinie proboszcz uczęszczał bardzo regularnie na naukę religii w szkole, w której było 79 dzieci. W szkole tej dawał się odczuć brak p om ocy szkolnych. Na całą szkołę był tylko jeden elementarz niem iecki.

W Pecynie proboszcz uczył religii dwa razy w tygodniu. D zieci śpiewały dobrze pieśni polskie i okazyw ały chęć do nauki kate­

chizmu (A A V . SV. T oszek ). P od ob n ie w Rudnie dzieci szkolne śpiewały dobrze po polsku i odpow iadały z katechizmu, a nawet uczyły się czytać z polskich m odlitew ników . P odobnie jak w R u d­

nie przedstawiała się sprawa nauczania w Jaryszowie. W K lu ­ czu na 59 dzieci znajdow ało się aż 40 polskich elem entarzy. P r o ­ boszcz jednak z pow odu ch oroby i starości nie m ógł regularnie udzielać nauki religii. M iejscow ość Lichynia miała w szkole 50 dzieci. Tutejszy proboszcz uczył bardzo pilnie katechizm u po p o l­

sku. D zieci ćw iczyły się też w śpiewie polskich pieśni. W Plaw- niow icach wikariusz uczył katechizm u w szkole m iejscow ej po

(4)

polsku. D zieci czytały dobrze po polsku, a znajom ość niem ieckie­

go języka miały bardzo słabą. N auczyciel stwierdził, że nie m ógł wiele go nauczyć, poniew aż dzieci p rzych od ziły do szkoły rzadko, pilnując w tym czasie bydła. D użo polsk ich pierw iastków zach o­

wało się w Poniszow icach. Prawie wszystkie dzieci w tej szkole śpiewały polskie pieśni. W iększość z nich czytała po polsku. W e ­ dług spraw ozdania z T w oroga, tutejszy p roboszcz uczył katechizmu w szkole w P otępie. D zieci śpiewały dobrze po polsku (A A W ., SV.

T oszek ). Ciekawe uwagi przekazał inspektor o szkole w Rudzińcu.

Zapisanych było tutaj 85 dzieci. Część spośród nich nie mogła uczęszczać do szkoły z pow odu braku odzienia. W szkole znaj­

dowała się w tym czasie tylko jedna książka niem iecka do czyta­

nia. W Sierotach katechizmu uczył regularnie proboszcz. W szyst­

kie dzieci śpiewały p o polsku, a do nauki czytania używały p o l­

skich m odlitew ników . D o szkoły w Sławięcicach przychodził na naukę religii dwa razy w tygodniu m iejscow y wikariusz (A A W ., SV. T oszek ). O dczuw ano tu brak p o m o cy szkolnych. Na całą szkołę był tylko jed en katechizm i sześć polskich czytanek.

O gólnie w izytatorzy szkolni tego okręgu skarżyli się na słabą frek w en cję d zieci i tłum aczyli ją wielką biedą ludności, zamiesz­

kującej te tereny.

Z inspektoratu opolsk iego rów nież zachow ało się wiele świa­

dectw o katechizm ow ym nauczaniu. W edle sprawozdania z 1849 r.

duchow ieństw o starało się pilnie w ypełniać ten obow iązek (A A W ., SV. O p o le ). I tak proboszcz w K rasiejow ie przygotow ał p o polsku i niem iecku w w ym ienionym roku 40 dzieci do sakram entów św.

D zieci tutejsze znały dobrze katechizm i historię biblijną 8. Pilnie uczył religii ksiądz w Biestrzynniku, a nauczyciel w Antoniew ie.

W Zakrzow ie uczył religii ksiądz, a nauczyciel powtarzał potem podany przez księdza materiał. W izytator stwierdził w tych szko­

łach dobre opanow anie przez dzieci polskiego języka, a bardzo słabe niem ieckiego.

W inspektoracie niem odlińskim w 1840 r. stan nauczania religii przedstawiał się d ość dobrze (A A W ., SV. N iem odlin). Nauki religii udzielali księża przew ażnie w szkołach. W izytator przekonał się na podstaw ie od p ow ied zi m łodzieży, że nauczyła się ona wszystkiego stosownie do swych m ożliw ości.

W spraw ozdaniu wizytacyjnym z roku 1848 z Olesna dow ia­

dujem y się (A A W ., SV. O lesn o), że w szkołach m iejskich tego inspektoratu liczon o 564 dzieci, a w szkołach w iejskich 6 532.

W izytator p odn iósł zalety zauważone w szkołach, ale podkreślił też liczne bolączki, odnoszące się zwłaszcza do budynków szkol­

nych, nieregularnego w ypełniania obow iązków dydaktycznych

8 AAW., SV. Opole. Por. też rozprawkę bpa W. U r b a n a pt. Zarys dziejów parafii Krasiejów na O polszczy źnie, Wrocław 1951 (maszynopis).

przez duchow nych. I tak w W ysokiej budynek szkolny znajdował

^ię w opłakanym stanie. D zieci jednak posiadały piękną znajom ość katechizmu. Zadow alającą znajom ość prawd wiary wykazały także dzieci w W ichrow ie i Kadłubie D olnym . Nauczanie dzieci od by­

wało się tu p o polsku i po niem iecku. Opanowanie języka nie­

m ieckiego p rzych od ziło dzieciom z wielką trudnością. D op iero starsze dzieci były w stanie tw orzyć krótkie zdania po niem iecku.

W n iektórych szkołach podano w tym sprawozdaniu rzadki a cie­

kawy szczegół, że np. w G orzow ie Śląskim niem ieckie dzieci w pra­

wiły się też w czytaniu polskiego tekstu. W Oleśnie proboszcz udzielał nauki religii dzieciom niem ieckim , a jego wikariusz p o l­

skim. A le w sprawozdaniu z roku 1850 inspektor Heimami stwier­

dza, że nauczanie religii było w szkołacli Olesna i B ogacic za­

niedbane. B yło to winą księży. Do szkoł\ w W ojcie ch o w ie nie przyszedł z Olesna przez cały rok nikt, chociaż szkoła nie była odległa od miasta w ięcej, niż ćw ierć mili. P odobna sytuacja istnia­

ła w szkole w N ow ej Wsi O leśnickiej. Zdaniem inspektora naucza­

nie religii w ow ych czasach było tym konieczniejsze, że wielu nauczycieli pod wpływem rew olu cyjn ych haseł opow iadało się za potrzebą rozdziału szkoły od K ościoła. W obec zagrażającego nie­

bezpieczeństwa K siążęco-B iskupi Generalny W ikariat skierował do opieszałych duchow nych z Olesna słowa ostrej i surowej na­

gany (A A W ., SV. O lesno).

Ciekawe spostrzeżenia zanotow ano też w sprawozdaniach z in­

spektoratu kozielskiego w 1820 roku (A A W ., SV. K o ź le ). W sta­

rym Koźlu liczon o 95 dzieci uczęszczających do szkoły. Czytały one dobrze po polsku i p o niem iecku. Inspektor nakazał m iejsco­

wej gminie zakupić 6 polskich książek do czytania i 20 elem en­

tarzy. W W iększycach i P okrzyw n icy dzieci nie uczyniły w nauce żadnego postępu, poniew aż nauczycielem był z zawodu k r a ­ w i e c , który miał wprawdzie obow iązek uczyć w' każdej szkole trzy dni w ciągu tygodnia, ale zjawiał się w jed n ej z w ym ienio­

nych szkół najw yżej dwa razy .w miesiącu. R eligii w tych szko­

łach uczyli księża. W K łodn icy sam proboszcz przychodził do szkoły na naukę religii. Podawał on dzieciom po polsku i nie­

miecku praw dy wiary w ięcej m etodą rozum ową, aniżeli pam ię­

ciową i zwracał w ięcej uwagi na praktyczne zastosowanie. W" Ci­

sowej nauki religii udzielano tylko p o polsku, ale uczono je j nie­

stety bardzo mało. Nauka odbyw ała się w mieszkaniu nauczyciela, poniew aż w tej m iejscow ości nie było szkolnego budynku. N auczy­

cielem tutaj był znowu s z e wr c z zaw odu. U czył on marnie.

W Blach ow ili i Sławięcicacli w zastępstwie ch orego proboszcza udzielał nauki religii po polsku w szkole wikariusz-zakonnik.

W K o tla m i dzieci wykazywały słabe w iadom ości w religii, bo chory p roboszcz nie był w stanie w ypełnić od pow ied n io swych obow iązków . W sie, należące do tej parafii, nie miały w spólnego

Naszu P r z e s z ło ś ć

(5)

pastwiska, więc dzieci musiały być zajęte przy pilnowaniu byilła na polnych drogach. W porze letniej przychodziły do proboszcza w samo południe na dwie godziny nauki religii. Bardzo słaby był też stan religii w Krzanowicach. W Łężcach proboszcz udzielał nauki religii przepisowo, ale frekwencja dzieci była fatalna z po­

wodu pilnowania przez nie bydła i licznych pańszczyźnianych robót. Pobliski Gościęcin był osadą niemiecką, ale otoczony wień­

cem wsi polskich. W Gościęcinie proboszcz udzielał tutejszym dzieciom nauki religii. Dzieci polskie uczyły się znowu katechizmu osobno. Wszystkie wykazały tutaj pocieszające postępy w opa­

nowaniu prawd katechizm owych!l. Gierałtowice i wsie sąsiednie były czysto polskie. Ludność tych miejscowości władała tylko polskim językiem, była to jednak ludność biedna i obciążona pańszczyźnianymi robotami i innymi powinnościami. Religii uczył proboszcz, tylko niektóre dzieci umiały czytać po niemiecku, ale bardzo słabo.

W inspektoracie prudnickim liczono w 1850 r. 1910 dzieci w szkołach miejskich, a 10 104 w wiejskich. Wszystkich szkół w tym inspektoracie było 64. Odpowiedzi dzieci w tych szkołach z nauki religii były zupełnie zadowalające (A A W ., SV. Prudnik). W raci­

borskim inspektoracie w czasie wizytacji 1843 r. odpowiedzi dzieci szkolnych z katechizmu i historii biblijnej wypadły bardzo dobrze (A A W ., SV. Racibórz). Nauki katechizmu w tym inspektoracie udzielał przeważnie proboszcz lub wikariusz, czasem nauczyciel.

W świetle sprawozdania z roku 1822 nauczanie religii w in­

spektoracie nyskim przedstawiało się zupełnie dobrze (A A W ., SV.

Nysa). W samej Nysie wikariusze uczyli bardzo pilnie, a odpo­

wiedzi dzieci oceniano jako chwalebne i bardzo dobre. Nauka katechizmu trwała dwie godziny w tygodniu. Jako pomocą wykła­

dowcy posługiwali się katechizmem oraz Nowym Testamentem w wydaniu Leandra von Essa. Podobne odpowiedzi dzieci zano­

tował inspektor także w innych szkołach nyskiego okręgu. Wielkie zainteresowanie dla szkoły wykazał przede wszystkim proboszcz w Pakosławicach. Gorliwie uczył też religii proboszcz w Trzebo- szowicach. Wr Paczkowie uczył wikariusz. Dzieci odpowiadały dobrze. Za pomoc przy nauce religii służył w tych szkołach ka­

techizm Felbigera oraz historia biblijna Sailera. Również i w Sta­

rym Paczkowie opierano się na katechizmie Felbigera.

Z przytoczonych sprawozdań, przekazanych nam w dość frag­

mentarycznym stanie, widzimy, że w opolskiej rejencji zachowało się wiele polskich pierwiastków w nauczaniu katechizmowym, cho­

ciaż protestantyzacja i germanizacja w tym czasie ze strony rządu pruskiego były już silne.

9 Por. Ks. W. U r 1) a n, R zym sko-katolicka parufia iv G ościęcin ie nu Opól- szczyżnie, „Nasza Przeszłość” T. 9 : 1959 s. 249— 292.

Na terenie rejencji wrocławskiej przeważała ludność protes­

tancka. Z zachowanych świadectw, dotyczących katechizacji, wi­

dać, że zasięg stosowania polskiego języka był tu o wiele mniej­

szy. Jeśli idzie o metody nauki religii, ze sprawozdań wizytacyj­

nych wynika, że na lekcjach najpierw czytano katechizm, względ­

nie historię biblijną, a nauczyciel objaśniał dany tekst. W aż­

niejsze zdania dzieci powtarzały tak długo, dopóki całkowicie nie przyswoiły sobie danych prawd. Starszym dzieciom nauczyciel objaśniał jeszcze niedzielne ewangelie i uczył je kościelnych pieśni (A A W ., SV. W rocław). W czasie wizytacji dzieci dawały zadowa­

lające odpowiedzi z katechizmu i historii biblijnej.

Wizytacje szkolne rejencji wrocławskiej rozpoczynają się od sprawozdania z Brochowa. W izytator podkreślił, że w Brochowie stosowane obrazy religijne przy nauczaniu religii wzbudzały żywe zainteresowanie wśród dzieci, a przez zadawanie pytań pobudzano je do opowiadania biblijnych scen i katechizmowych prawd.

Uwzględniono też objaśnianie kościelnego roku i jego świąt. Spra­

wozdania z roku 1849 z inspektoratu brzeskiego (A A W ., SV.

Brzeg) podają, że w tym okręgu istniało 6 szkól samodzielnych, 2 miejskie i 4 wiejskie. W nauczaniu religii uwzględniano głów­

nie historię biblijną i prawdy katechizmowe, a opierano się prze­

ważnie o katechizm żagański. W ziębickim inspektoracie wedle sprawozdania z 1842 roku istniało 25 szkół, do których uczęsz­

czało 4 473 katolickich dzieci, w nauczaniu religii posługiwano się przeważnie katechizmem żagańskim (A A W ., SV. Ziębice).

Wr samych Ziębicach było w szkole 818 katolickich dzieci, z odpo­

wiedzi icłi inspektor wyrobił sobie przekonanie, że nauka religii wywarła wpływ nie tylko na pamięć, ale także i na rozum dzieci i ich uczucia (A A W ., SV. Dzierżoniów). W Starym Henrykowie proboszcz oprócz zwyczajnego nauczania katechizmu przeprowa­

dzał w każdą niedzielę jeszcze tzw. „dziecinne nauki o chrześci­

jańskiej wierze” . Inspektorat dzierżoniowski w 1849 r. liczył 19 szkół, a wr nich 2 521 katolickich dzieci. Ze szczególniejszym uznaniem wizytatora spotkały się odpowiedzi dzieci z nauki ka­

techizmu w samym Dzierżoniowie. Dobre odpowiedzi dawały dzieci szkolne w Bielawie, a w Pieszycach wyróżniał się w nauczaniu religii nauczyciel katechizmu, którego objaśnienia były gruntowne i zrozumiałe. Żmigrodzki inspektorat obejmował 13 szkól i miał 1 294 dzieci szkolnych. Ludność tych okolic uchodziła za bardzo biedną. Była to ludność przeważnie polska, stąd i wr katechizacji tutejszej stosowano częściej język polski. W nauczaniu religii opierano się ściśle o katechizm i historię biblijną (A A W ., SV.

Żmigród). W izytator podał w sprawozdaniu, że dzieci żmigrodzkie i to najmłodsze znały dobrze zasady katechizmu, starsze odpowia­

dały bez trudności na postawione pytania, a najstarsze wniknęły nie tylko w ducha wiary i moralności, ale wykazały też doskonałą

(6)

znajom ość biblijn ej historii. Przy nauce religii posługiw ano się Pismem św. i przeważnie katechizmem Felbigera. Na terenie in­

spektoratu Środa Śląska na szczególniejsze uznanie zasłużył sobie wikariusz w Kątach W rocław skich, który oddawał się nauczaniu religii z niezwykłą pilnością i znakom itą katechetyczną um iejęt­

nością. Świetnie przeprow adził on w klasie tlrugiej katechezę um oralniającą o dziecięcej w dzięczn ości w obec Boga. rodziców , przełożonych i d obroczyń ców (A A W ., SV. Środa Śląska). W Śro­

dzie Śląskiej uczęszczało do katolickiej szkoły 230 dzieci. W szkole uczył też religii proboszcz.

Ostatnią rejencją objętą przez sprawozdania jest rejencja leg­

nicka, zamieszkała przeważnie przez protestantów . W izytacje stwierdzają, że nauka religii była w tej rejen cji udzielana przez duchow ieństw o regularnie i gorliw ie. Nawet niektórzy sposrod nauczycieli świeckich uważali za święty obow iązek udzielania nauki religii. W ykłady w szkołach legnickiej rejen cji, ogóln ie bio­

rąc, były żywe, zrozum iałe i przekonyw ujące. O dpow iedzi dzieci wypadły zadow alająco. Dla zobrazowania prawdy katechizm ow ej w' wykładach używano często w ydarzeń i scen z Pisma św. 1 od względem m etodycznym traktowano naukę religii nie tylko pa­

m ięciow o, ale rozum ow o i przekonyw ująco.

W izytatorzy zauważyli, że w ojn y w latach 1807— 1812 wniosły w życie szkolne legnickiej rejen cji w ielkie zamieszanie z pow odu przemarszów w ojskow ych, kwater w salach szkolnych i działań w ojennych. Skutki tego trudno zatrzeć. Szkolnictw o rejen cji leg- gnickiej miało jeszcze specjalne trudności ze względu na przewagę elementu ludności protestanckiej. W izytator stwierdził. Że w szko­

łach wiejskich i biedniejszych ok olicach dzieci nie zawsze mogły zrozum ieć ducha chrzescijanskiego i przyjąć te prawdy religijne, które im podaw ano na lekcjach religii. N auczyciele religii m ówili głównie o dziesięciu przykazaniach Hożych. szczególnie zas 0 siódm ym , które najczęściej było przekraczane. Było to p o w o d o ­ wane przede wszystkim ubóstwem , którego usiiuąć czy zm niejszyć władze się nie starały.

Liczba w ykładow ych godzin nauki religii nie była zbyt w ysoka;

wahała się m iędzy 4 i 9 godzinam i w ciągu miesiąca (w n iek tó­

rych szkołach kwartału).

W Kam iennej G órze w 1828 r. m łodsze dzieci uczył religii świecki nauczyciel, a starsze wikariusz. O dpow iedzi dzieci dal>

d ow ód , że nie szczędzono tutaj sił w nauczaniu katechizm u i wy­

kłady były jasne i zrozum iałe (A A W ., SV. Legnica). W słynnym Krzeszow ie tegoż roku niektóre dzieci były bardzo dobrze obznaj- mione z historią biblijną i katechizm em , inne nieco słabiej. W Lu­

bawce duszpasterz nauczał bardzo m etodycznie, nie udziela! o '1 nauki religii m echanicznie i pam ięciow o, ale w ięcej r o z u m o w o 1 przekonyw ująco. Słaba natomiast frekw encja dzieci szkolnych

l,vla W G łogow ie z pow odu działań w ojen n ych w 1 8 0

1

r. W inspek­

toracie żagańskim wkładano wiele starań w naukę religii w szko­

łach jak stwierdził w izytator, aby ugruntow ać zasady

m oralne wśród dzieci. W całym okręgu :żagańskim w 18.W r.

istniało 19 szkół i uczęszczało do nich 1 4 5 6 dzieci ( A A W . SV.

/attań) W czasie w izytacji dzieci odpow iadały d obrze. W B o le ­ sławcu op rócz norm alnego nauczania religii zwracano bardzo pil­

nie uwagę na objaśnianie mszy św. w czasie od W ielk an ocy do

; w . Michała (A A W .. SV. B olesław iec).

Zbierając przekazy w izytacji szkolnych, ogóln ie m ożna ^ ,e r’

dzić, że duchow ieństw o w pierw szej p ołow ie X I X w. na odcinku k atechizm ow ego nauczania w d iecezji w rocław skiej w łożyło w iele starań i wysiłku. Należy też stw ierdzić, że starało się on o reali­

zow ać w katechizm ow ym nauczaniu instrukcje synodalne i p ó ź ­ niejszych k o n fe re n cji dekanalnych. U jem nie wpływ ało na tok pra­

cy katechizacyjnej ubóstwo ludności w wielu ok olica ch diecezj w rocław skiej, oraz przejścia w ojen n e i nieuniknione stad znisz­

czenia. Czasy pruskie wzm ogły germ anizację w ^at* chlZI" “ W^

nauczaniu, ale m im o to nie zdołały one z.nesc w d iecezjaln ej ka­

te c h iz a c ji wszystkich pierw iastków polskich

O toi k on ieczn ości uwzględniania polskiego języka * kate­

chizacji świadcza rów nież i katechizm y diecezji w rocław skiej wydawane w jeżyku polskim . Do nich o b ok w spom nianych ,uz tłumaczeń katechizm ów Felbigera należy Rzymsko-katolicki kote­

ria zm dla dziatek pierwszej klasy, z niem ieckiego tłum aczony przez J. G r u e h l a . wydany w G liw icach w 1846 r. u S. LancL- bergera. Za księcia biskupa H enryka Forstera wyszedł we W ro ­ cławiu 1856 r. czcionkam i K. N ischkow skiego Katechizm Kzy sko-katolicki dla szkól D yecezyl W rocławskie, jak o u r z ę d o w e w y­

danie nakładem książęco-biskupiego ordynariatu w rocław skiego W czasach rządów diecezjaln ych kardynała J e r z e g o K oppa opuścił prasę drukarską u B. N ischkow skiego we W rocław iu Katolicki katechizm dla D yecezyi W rocław skiej nakładem książęco bisku­

piego ordynariatu. Zawiera on m odlitw y i nauki, właściwy kate­

chizm. oraz krótki wykład historii kościeln ej. K atechizm ten nie ma .laty wydania, ale zarys historii K ościoła k oń czy s ł o w a .m z e od roku 1878 panował papież L eon X III. a p o mm nastąpi 4 sierpnia 1903 r. Pius X . K ardynał A d o lf Bertram w odezw ie do dzieci 1 stycznia 1925 i 4 grudnia 1931 r. zaznaczył, ze k ate­

chizm jest najważniejszą książeczką, poniew aż „zaw iera ona praw ­ dy najw znioślejsze i n ajpotrzezbn iejsze’ , Katechizm katolicki dla A rchidiecezji wrocławskiej p o w ydrukow aniu go u B. N is c h k o w ­ skiego w 1931 r. nie otrzym ał od władz państw ow ych pozw olenia na u p o w sz e ch n ie n ie i cały nakład spoczyw ał w drukarni az do roku 1945. kiedy to ks. K azim ierz L a g o s z pozm ejszy ordyn a­

riusz wrocław ski, oddał go społeczeństw u katolickiem u.

(7)

Dużym pow odzeniem cieszył się też wydany przez ks. Kirch- nianego Katechizm rzymsko-katolicki dla dzieci, przygotowują­

cych się do spowiedzi i Komunii św., mający do roku 1930 aż 31 wydań.

JĘZYK POLSKI W DUSZPASTERSTWIE

1. R e j e n c j a o p o l s k a

A by dać pogląd co do używania polskiego języka w duszpa­

sterstwie, bierzem y pod uwagę najpierw w izytacje z pierwszej połow y X IX wieku z opolskiej rejen cji z areliiprezbiteratów w układzie alfabetycznym .

W edle danych z 1828 r. liczon o w bytom skim archiprezbitera- cie 37 044 katolików . 133 protestantów, 264 Żydów . W samym Bytom iu był używany w duszpasterstwie język niem iecki i p o l­

ski 10, w Kam ieniu tylko polski u, w' Piekarach proboszcz głosił ka­

zania po polsku, a czasem tylko po niem iecku dla przybyw ających pielgrzym ów (A A W ., II b 179), w B iskupicach po polsku, p o ­ dobnie wr M ikulczycach, M iechow icach, Reptach. R adzionkow ie, Żyglinie, W oźnikach, D zierzkow icach, M ysłowicach, Bogucicach.

W C horzowie głoszono kazania po polsku, a tylko sześć razy do roku p o niem iecku z powrodu niem ieckich m ieszkańców K rólew ­ skiej Huty ((A A W ., II b 179), natomiast w' B ielszow icach p o p o l­

sku, podobn ie w' K ochłow icacli.

Na terytorium parafialnego beneficju m w Tarnowskich G ó­

rach przewrażał język polski, a w samym mieście oprócz służących prawie wszyscy rozum ieli po niem iecku przeto księża zmuszeni byli sukcesywnie głosić dwa kazania p o polsku, a trzecie po nie­

miecku (ib .).

A rchiprezbiterat gliwicki posiadał w łatach wizytacyjnych 1800— 1813 ogółem 11 księży, wśród których 6 władało polskim i niem ieckim językiem (A A W .. II h 194). W samych Gliwicach pierwszy kapelan był wprawdzie utrakwistą, ale nie nadawał sie do spełniania obow iązków niem ieckiego kaznodziei w mieście (A A W ., II b 194). Drugi kapelan był doskonałym utrakwistą

10 AAW., II b. 179, ..I.it urgia viget Polonica et Germanica inde Polonice et Gerinanice concionatur” . roku 1792 dziekańskie wizytacje kościołów by­

tomskiego dekanatu były pisane czystym polskim językiem, AAW., JI b 167.

Księża używali polskich podręczników kaznodziejskich. A. F. Z i m m e r m a 11 n, Beytriifgr zur Beschrcibung von Schlesien, Brieg 1788—1796. II s. 217 przekazał ważne świadectwa o polskim języku bytomskiego okręgu: „Die Einwohner spre- clien alle pohlnisch. selir wenige deutsch in Oberschlesien aber wird zu Beuthen das besle Pohlnisch gesprochen^.

Bytomskiem ,.Deutsch verstehet, ausser einige Einwohner der Stadte, niemand” . Z i ni m e r m a n n. dz. cyt., s. 207.

11 AA)X .. II b 179. ,.solummodo Polonicom idioma viget. in eoque eoncio- natiir''’.

i rokow ał nadzieje, że w ydoskonali się w głoszeniu kazali p o niem iecku.

Z archiprezbiteratu W ielkie D ębieńsko zachow ały się w izyta­

cyjne sprawozdania ks. dziekana Jana Gawliczka. które pod w'zględem charakterystyki duchowieństwa i kazn odziejskiej p ra k ­ tyki były zbyt ogólne. N adm ieniały one, że duchow ieństw o g ło ­ siło słow o Boże ku zadow oleniu w iernych i o d p o w ie d n io dla prostego ludu (A A W ., II b 196). W śród dekanalnego kleru prze­

ważali księża polskiego poch od zen ia o takich nazwiskach, jak A n ioł, Gaw liczek, Janiczek, K onieczka, P łock . O polsk i, można więc w n ioskow ać, że głosili oni kazania do ludu p o p o b k u . W szyscy p roboszczow ie z dębińskiego archiprebiteratu prow adzili bardzo przykładne życie, odznaczali się gorliw ością w duszpa­

sterstwie, głosili w każdą niedzielę słow o B oże. a m łodzieży w pa­

jali pilnie zasady chrześcijańskiej nauki. Przeciw kapelanom nit podn iesion o w tym czasie żadnej skargi (A A W ., II b 196).

Ze sprawozdania z 1844 r. z archiprezbiteratu b ogacick iego przekonujem y się, że w izytator znalazł w nim wszystko w >laJe*

ży ty ni porządku. Ludność używała polskich m odlitew n ików i śpiew ników , wydanych w O polu, oraz polskich katechizm ów z Żagania. Księża odczytyw ali w iernym ewangelie w języku p o l­

skim (A A W ., II b 180).

W izytacja parał ii W ielki Kam ień stwierdziła, że w edle danych z 1839 roku żyło na jej terenie 1846 katolików i 9 protestantów Kazania głoszono tylko po polsku, a w święto sw. Jacka rów nież i po niem iecku w zam kow ej kaplicy (A A W ., II b 197). ^ia terenie parafii K rap k ow ice w edle w izytacji z 1839 r., ludność p osłu gi­

wała się językiem polskim i niem ieckim , dlatego też w czwartą niedzielę miesiąca księża głosili kazanie w języku niem ieckim (A A W ., II b 197). Polski język panował w parafiach w Im ieln icy, W ysokiej wraz z K alinow em : w tej ostatniej m iejscow ości język niem iecki znała tylko nieliczna grupa ludności.

W archiprezbiteracie W ielkie Strzelce w edle konsygnacji du­

chowieństwa w 1818 r. liczon o wszystkich księży I d , którzy w ła­

dali polskim językiem . Na p ytanie: „ o h er der deutschen und polnischen Sprache miiclitig ist 13 księży o d p ow ied ziało, że znali język polski i niem iecki, jed en m ówił lepiej p o polsku ani­

żeli po niem iecku i jeden w ięcej po niem iecku, aniżeli po pol.-ku (A A W ., II b 197). Sama parafia W ielkie Strzelce liczyła w 1839 roku 2 948 katolików , a o p ró cz tego żyło jeszcze na je j terenie 740 protestantów i 630 Ż ydów . D o parafii należało o p ró cz W ie l­

kich Strzelc jeszcze 8 ok oliczn ych wsi. Na je j terenie panował bezw zględnie język polski i w nim też głoszono kazania. Dla nie­

m ieckiej ludności były wygłaszane kazania w jeżyku niem ieckim w czwartą niedzielę miesiąca i w ważniejsze święta (A A W .. II b 197). D o parafii w Izbicku należało 5 wsi. L udność m ówiła tylko

(8)

po polsku 12. W Im ielnicy adm inistrator ]>arafii. ks. N epom ucen Karnke, sekularyzowany w 1810 r. cysters, wladal polskim i nie- inieckiin językiem , lecz tylko po polsku mógł głosić kazania ls.

O. T yburcjusz H eideschw itz, sekularyzowany franciszkanin z Góry św. Anny, k ooperator z Jasiony, wedle w iz y ta cji-z 1811 r. nie umiał wcale p o niem iecku i dlatego nadawał się tylko na polską placów kę duszpasterską na wsi (A A W ., II 1) 197). W duszpaster­

skim życiu parafii Otmęt i w kościelnym śpiewie, jak świadczy wizytacja tej parafii w 1839 r., był w użyciu w yłącznie polski język. D uchow ieństw o głosiło kazania tylko p o polsku IJ.

W izytacje lublinieckiego archiprezbiteratu nie uwzględniły py­

tań co do używania języka przez duchow ieństw o, zajęte w dusz­

pasterstwie (A A W .. II b 215). W archiprezbiteracie w odzisław ­ skim stw ierdzono, że na 10 wszystkich księży 8 władało polskim i niem ieckim językiem , jeden m ów ił lepiej po polsku aniżeli po niem iecku, a jeden lepiej po niem iecku niż p o polsku (A A W ., U h 216). A rch iprezbiterat opolski 15 w 1800 r. liczył -w duszpaster­

stwie 20 księży. Na pytanie, który z nich włada polskim i nie­

m ieckim językiem i czy m oże głosić kazania w obu językach.

11 od pow ied ziało tw ierdząco o m ożliw ości władania obu języ­

kami. 8 było w stanie tylko głosić kazanie po polsku, a jeden tylko w niem ieckim języku. W następnych latach ten stan zm ie­

nił się już nieco na gorsze. M ianow icie w 1803 roku na tę samą liczbę 20 księży zajętych w duszpasterstwie w yłącznie po polsku m ogło głosić kazania tylko 2 księży, w obu językach 17. a jeden tylko po niem iecku. W 1801 r. ilość księży powiększyła się znacz­

nie w całym archiprezbiteracie. Na ogólną liczbę 29 tylko jeden mógł głosić kazanie wyłącznie w polskim języku, jeden tylko po niem iecku i 27 w obu językach. W 1809 r. na 30 księży 26 było w stanie głosić kazania p o polsku i p o niem iecku, jeden dopiero „ośm iela się'" m ówić kazania w obu językach, 3 prze­

mawiało tylko po polsku.

Parafia Tarnów liczyła w 1839 r. 1 145 katolików , m ówiących po polsku. Kazania głoszon o rów nież w polskim języku Parafia Raszowa miała 2 309 katolików . Polski język był w codziennym użyciu m ieszkańców raszowskiej parafii i na am bonie. Do parafii W ielkie Staniszcze należały dwie wsie i p ięć kolon ii. Protestantów

,s AAW., III) 197. ..Idioma Polonicum viget” . Wizytacja z 1839 r.

13 AAW.. II 1> 197, ,.Ist ilcr deutsclien und polnischen Spraclie zwar miicli- tig. al»er nur in letzterer facliig zu predigen” .

14 AAW., 11 li 197, „Idioma polonicum, liac ex causa tantum polonice con- oionatur. Cantus oliservatur polonicus” .

15 Z i ni ni e r m a n n, RpYtrane, III s. 52, stwierdził przy końcu X V III w.

o Opolu, że ..Die Spraclie ist poluiscli und deutscli. docll ist die erstere lioch die lierrscliende,\

AAW., II Ii 227, „Utuntur parocliiani sermone polonieo. in c|iio et eon- cio liahetur".

była tam znikom a ilość. Na codzień i w kaznodziejstw ie używano języka p olsk iego (A A W ., II h 2 27 ). D o m acierzystej parafii w Szczedrzyku należał filialny k ościół w K rasiejow ie. Ludność mówiła po polsku. Kazania głoszono jednak po polsku i p o nie­

miecku. poniew aż dziesiąta część m ieszkańców posługiwała się niem ieckim językiem (A A W .. II b 227). Na terenie parafii Chróś­

cina. G roszow ice, K otórz ludność posługiwała się polskim języ ­ kiem i duchow ieństw o w tym języku głosiło kazania (A A W ., Ił b 226). W edle w izytacyjnych spraw ozdań z 1813 r. w archiprezbi­

teracie pyskow ickim pracow ało w duszpasterstwie 12 księży: sp o­

śród nich 8 m ogło m ów ić kazania po polsku i po niem iecku. 2 głosiło kazania lepiej po polsku, aniżeli po niem iecku, 1 władał tylko polskim językiem , a jed en był bardzo słaby we władaniu niem ieckim (A A W ., II h 234. 235), R ybnik. Żory (A A W ., II b 219) posiadały księży utrakwistów.

R aciborski archiprezbiterat liczył w 1801 r. 19 księży: 9 p ro ­ boszczów i 10 wikarych. W listach konsygnacyjnych językow a cha­

rakterystyka duchowieństwa odnosiła się jedynie do kapelanów . W ypadła ona różn orodn ie. T y lk o 1 z księży kapelanów władał wyłącznie polskim językiem , 2 m ów iło po polsku i niem iecku i od ­ ważało się głosić kazania w obu językach, jeden władał w praw dzie olut jęzvkanii. lecz nie był w stanie w ygłosić po niem iecku kazania, inny znowu w ięcej miał w praw y w polskim kaznodziejstw ie, je ­ dynie 2 księży z tej liczby m ów iło swe kazania tylko po niem iecku (A A W ., II b 236). W Siołkow icach w 1803 r. na 11 księży w arehi- prezhiteracie 8 m ogło sw obodnie rozm aw iać w obu językach, a 3 lylko po polsku (A A W .. II b 241).

W byczyńskim archiprezbiteracie w 1808 r. na 13 księży p o ­ dało się za utrakwistów 8, lepiej po polsku aniżeli po niem iecku m ów iło 3, a 2 lepiej po niem iecku

A rch iprezbiterat Olesno miał w duszpasterstwie zatrudnionych księży utrakwistów . W edle konsygnacji duchowieństwa z 1815 r.

na 7 księży pracujących w duszpasterstwie 5 władało dobrze ję ­ zykiem polskim i niem ieckim , jeden w kaznodziejstw ie władał lepiej językiem polskim , aniżeli niem ieckim (A A W ., II b 239), jeden miał lepiej opanow any język niem iecki. Ze szkolnych in­

wentarzy dow iadujem y się, że ludność parafii używała w 1844 r.

polskich katechizm ów , biblii i czytanek.

W dekanacie pszczyńskim (A A W .. II b 231), w samym m ieście Pszczynie panow ał język niem iecki, a po wioskach tylko polski.

Duszpasterze tego dekanatu wygłaszali do swych w iernych ka­

zania w polskim języku, a w święta p odw ójn e pierw szej klasy i w wielki piątek od południa po niem iecku. Przy w izytacji Ujazdu

17 AAW., II li 210 (Landsberg).

(9)

sprawozdawca zaznaczył zbyt ogólnie, że tylko kapelani mówili lepiej po polsku, aniżeli po niemiecku (A A W ., II b 250).

Po lewej stronie Odry w Opolszczyźnie ataki na język polski się wzmagały. Używanie niemieckiego języka dało się zauważyć szczególnie w niemodlińskim archiprezbiteracie 18. Wprawdzie spra­

wozdawca nie podał uwag o głoszonych w tym okręgu kazaniach, lecz poprzestał tylko na ogólnych spostrzeżeniach, że duchowni spełniali na polu duszpasterskim swoje obowiązki ku zbudowaniu wiernych (A A W ., II b 189). Przy charakterystyce kapelanów za­

chowały się jedynie skąpe notatki o używaniu polskiego języka przez nich w duszpasterskiej praktyce. Na ogólną liczbę 10 księży, pracujących w 1804 r. w parafiach całego archiprezbiteratn, po polsku i niemiecku mówiło tylko 2 kapelanów (A A W ., II b 189), jeden wyłącznie po polsku 10; w 1808 roku pracowało w arelii- prezbiteracie 2 utrakwistów, trzeci kapelan władał niemieckim językiem; w 1809 r. był na tym terenie jeden jeszcze kapelan, władający polskim językiem, a w 1810 r. pozostało już tylko 2 utrakwistów.

W edle wizytacji z 1839 r. Krapkowice posiadały znaczną liczbę katolików, wynoszącą 3 922 dusz, protestantów liczono 252. W ży­

ciu ludności miał zastosowanie język polski i niemiecki (A A W ., II b 1 97). W czwartą niedzielę miesiąca głoszono kazanie po nie­

miecku. A w archiprezbiteracie Łany pracowali utrakwiści.

W 1808 r. wśród 7 kapelanów 3 władało językiem polskim i nie­

mieckim, 2 było silniejszych w polskim, a 2 mówiło wyłącznie po polsku (A A W ., II b 2 44). W Koźlu duchowieństwo musiało głosić kazania w obu język ach 20. A le duchowieństwo w okolicy Koźla głosiło słowo Boże przeważnie po polsku. Kapelan z Grzę- dzina, Tobiasz Marks, nie wygłosił do roku 1811 ani razu ka­

zania po niemiecku, chociaż władał językiem polskim i nie­

mieckim (A A W ., II b 2 1 4 ). Administrator parafii grzędzińskiej ks. Ignacy Lisowski, mówił kazania tylko po polsku. Dla ks. Mi­

kołaja Promnego głoszenie po niemiecku kazań byłoby wielkim ciężarem. K s. Bartłomiej W łodek z Maciowakrza znał język pol­

ski i niemiecki, lecz do tej pory, to jest do wizytacji w 1811 r., zaprawiał się wyłącznie w polskim kaznodziejstwie

Andrzej Bierniak. kapelan z Koźla, głosił kazania dość dobrze po polsku i po niemiecku, jedynie kapelan w Sławnikowie, ks. Jan Weiss, chociaż znał język polski i niemiecki, to jednak wygłaszał swe kazania w obu językach bez większego pożytku.

18 Już Z i m m e r m a n n, B eytrage, II s. 12, napisał o niem odlińskich m ieszkańcach, że „D ie mehrsten reden cleutsch. w enige polniscli. die letztern aher verstehen die deutsche Sprache” .

19 A A W ., II b 189: „n u r der poln isch cn Sprache m achtig” . 20 ił)., „In Coseł muss in beiden gepredigt w erden .

:1 A A W „ II b 214 „H a t aber im polnischen Predig-A m te tlbn ng ge ha bt .

W prudnickim archiprezbiteracie duchowni zajęci w dusz­

pasterstwie nie znali polskiego języka (A A W ., II b 2 2 3 ). Nato­

miast w nyskim archiprezbiteracie w 1813 r. mamy pewne ślady używania przez duchowieństwo polskiego języka. Na ogólną licz­

bę 24 księży po niemiecku mówiło 22, jeden znal lepiej niemiecki aniżeli polski, a jeden łatwiej władał po polsku aniżeli po nie­

miecku (A A W ., II b 2 21). W Nysie i po wioskach, należących do parafii, panował język niemiecki zarówno w życiu codziennym jak i kaznodziejstwie (ib.). Ilość katolików w okolicy Nysy była dość duża. Sama parafia św. Jakuba w Nysie liczyła 9 523 kato­

lików, a protestantów na jej terenie żyło 3 327 i 268 Żydów.

Stan polepszał się już w Głogówku. W 1839 r. było tutaj 5 120 katolików, a tylko 128 protestantów. W samym Głogówku prze­

ważał niemiecki język, natomiast w okolicznych wioskach polski.

W kościele w Głogówku w każdą niedzielę i święto było jedno kazanie po polsku ” , W Pruszkowie używano w praktyce dusz­

pasterskiej i kaznodziejstwie języka polskiego ( A A W , II b 226).

W parafii Rogi wprawdzie wielu parafian mówiło po niemiecku, lecz kazania głoszono wyłącznie po polsku (A A W ., II b 226).

Archiprezbiterat paczkowski znajdował się wszechwładnie pod panowaniem niemieckiego języka (A A W ., II b 230). Podobnie było i w archiprezbiteracie otmuchowskim (A A W ., II b 228).

Wedle spisów duchowieństwa otinucbowskiego archiprezbiteratn z lat 1800. 1802, 1814 księża posługiwali się w duszpasterstwie jedynie niemieckim językiem. W yjątek stanowił tylko ks. Józef W erm u n d 23 w Szklarach (Glaesendorf), który znał polski język, lecz nie w takim stopniu, aby mógł w nim głosić kazania.

W archiprezbiteracie Biała ludność więcej używała polskiego języka. Na czoło wysunęła się Ligota Bielska. Mieszkańcy mówili po polsku. Proboszcz tej parafii Antoni Ernest posługiwał się językiem polskim (A A W ., II b 2 2 5 ). Kazania głoszono po polsku.

Parafianie w Solcu (A lt Ziilz), liczący 1872 dusz, mówili po polsku. Proboszcz głosił kazania po polsku (A A W ., II b 225).

W parafii Stynów w życiu ludności i duszpasterstwie miał zasto­

sowanie niemiecki język. Podobnie było wr archiprezbiteracie głupczyckim i głuchołazkim. gdzie ludność władała niemieckim językiem (A A W ., II b 253). O swoistym reagowaniu ludności na kazania dowiadujemy się z pisma Ministerstwa do Biskupiego W i- kariatu (21 I 1793 r.) oraz do niektórych dziekanów (Kietrz, Pszczyna, Tarnowskie Góry), że doszły do niego wiadomości, iż ludność źle zachowuje się w czasie kazań, wychodzi, gawędzi.

22 A A W ., II h 225: ..GIogoviae lingua vulgaris maxima parte germ anica,

*n Pagis p olon ica ” .

23 Ks. W erm und wrodził się w G ościęcin ie, n iem ieckiej wsi w kozielskim pow iecie, otoczon ej wsiami polskim i.

(10)

m ruczy. N ależy w ydać polecen ie, aby kazania były dobrze przy­

gotow ane, zajm ujące słuchacza i m oralnie go ulepszające "4.

R e j e n c j a w r o c ł a w s k a i l e g n i c k a

Zasięg w używaniu polskiego języka w duszpasterstwie zm niej­

szył się gw ałtownie na D olnym i Środkow ym Śląsku. Na tych terenach ślady jego są o wiele słabsze. W mieście W rocławiu głów nym ośrodkiem religijnego życia polskiego był klasztor d o ­ minikański z kościołem św. W ojciech a i kaplicą bł. Czesława.

Tutaj pracow ali z wielką gorliw ością p olscy kaznodzieje z zakonu dom inikanów 2o. P óźniej takim centrem polskiego życia religij­

nego stał się k ościół św. Krzyża i św. Marcina. Zachow ane cha­

rakterystyki duchowieństwa, zajętego w duszpasterstwie na te­

renie w rocław skiej i legnickiej rejen cji. przekazały nam pewien zasób materiału, który świadczy rów nież o stosowaniu polskiego języka w tutejszej praktyce duszpasterskiej.

W edle spisu księży archiprezbiteratu św. M ikołaja na w rocław ­ skim przedm ieściu (A A W .. II h 185) w latach 1800— 1803, 1813 1814 w parafii św. M ikołaja. Leśnicy, M rozow ie, M ałkow icach duchow ieństw o posługiw ało się jed yn ie niem ieckim językiem Natomiast już w archiprezbiteracie św. M aurycego stan ten przed ­ stawiał się lepiej. W samej parafii św. M aurycego ks. Adam Kintl- ler m ów ił tylko po niem iecku 27. Pobliska zaś parafia w K atarzy­

nie miała już znaczny procent polskiego elementu. Nie tak dawno, bo w 1770 r., ks. Paweł Głębica zaznaczył, że w parafii Katarzyn k o ło W rocław ia był koniecznie potrzebny proboszcz, władający polskim i niem ieckim językiem , gdyż „lu d był prawie cały p olsk i"

(A A W .. O A K attern.). Na początku X I X wieku, jak świadczą k o ­ ścielne w izytacje z lat 1800 1815. katarzyńscy proboszczow ie przy zn ajom ości niem ieckiego języka władali rów nież dobrze p ol­

skim. Tak np. w 1815 r. ks. Franciszek Langenikel z Katarzyna m ów ił po niem iecku i po polsku (A A W ., II b 184). P odobnie ks.

Jakub Sedlaczek i G od fryd Neumann z Sobociska, A ntoni Olik z W ierzbna, Michał Hauschke z M inkow ic Oławskich. Fabian Pełka z M iłoszyc, A ndrzej Becker z G ajkowa (A A W ., II b 219) m ówili dobrze po polsku i p o niem iecku i w obu językach m ogli głosie kazania (A A W .. II h 219).

Późniejsze sprawozdania w izytacyjne z poszczególnych archi-

24 M. L c h in a n, o/>. cif., t. VII nr 4 s. 4.

25 C. B I a s e 1, Geschichte von Kirche mid Kloster St. Adalbert z u HresUtu•

1912 s. 103. Ówczesny polski kaznodzieja przy kościele św. Wojciecha w 1811 r.

nie umiał nawet po niemiecku. Byt nim ks. Antoni Bosa.

20 AAW., II b lS.^. „Polonicam linguam non callet” , ..Ist nur ller deutschen Spraclie fahig zn preiligen” .

27 AAW.. II li 184. „Ist der ilentsclie Spraclie macliti£ł\

prezbiteratów z lat 1833— 35 i 1835- 36 stwierdzają, że w para­

fii G ajków (M argareth) k oło W rocław ia księża głosili poprzed n io przy końcu X V II wieku kazania po polsku, w okresie zaś spraw o­

zdawczym po niem iecku. Stało się to głównie dlatego, że w tym czasie ludność już rozumiała po niem iecku. Do gajkow skiej pa­

rafii należało dziesięć m iejscow ości. W parafii M iłoszyce głoszenie słowa B ożego odbyw ało się z końcem X V II wieku po polsku, a tylko raz w miesiącu po niem iecku. W X V III wieku nastąpiła już zm iana; głoszenie kazań na terenie tej parafii odbyw ało się na przem ian co drugą niedzielę po polsku i po niem iecku (A A W ., II b 254). W edle w izytacji w pierwszej połow ie X IX wieku na­

stał od w rotn y porządek: w m iłoszyckiej parafii duchow ieństw o naliczało z ainhony lud trzy razy w miesiącu po niem iecku, a tylko raz po polsku.

W parafii M inkow ice Oławskie duszpasterze wygłaszali do swych w iernych wre wszystkie niedziele i święta kazania w' p o l­

skim języku. Obecnie nastała zmiana na n iekorzyść polskiego języka. W ierni w Miukow icacli Oławskich słuchali przez dwie niedziele kazań po niem iecku, a w trzecią niedzielę miesiąca po polsku.

W samym archiprezbiteracie św. M aurycego we W rocław iu w 1812 roku m ówili po polsku, z doskonałym opanow aniem tego języka, przy rów noczesnej zn ajom ości niem ieckiej m owy nastę­

pujący księża: A ntoni Scholz, proboszcz Osieku k /O ła w y 28, K arol Anders, proboszcz M iłoszyc i je g o kapelan, A n drzej Becker (AAW .. II G 4 a). W innych arehiprezbiteratach używanie p ol­

skiego języka w duszpasterstwie i kaznodziejstw ie także nie znikło całkow icie.

Charakterystyka archiprezbiteratu Kąty i jego duchowieństwa wypadła w w izytacji bez nagany. Księża władali w nim tylko niem ieckim językiem (A A W .. II b 188). W iększym nasileniem p ol­

skiego elementu odznacza! się archiprezbiterat sycow ski. D o sy- cow skiej parafii należało samo miasto Syców i 25 wsi. W samym mieście przeważał niem iecki język, a po wioskach polski, toteż kazania głoszono po polsku i po niem iecku (A A W .. II b 200).

W nam ysłowskim archiprezbiteracie pracow ało w 1800 roku sześ­

ciu księży. A dm inistrator Namysłowa, ks. Mateusz Kias ( K ijas), władał polskim językiem lepiej, aniżeli niem ieckim , kazania głosił jednak po niem iecku, chociaż p och od ził z Sośniewic k oło Toszka (A A W ., II b 219). Po niem iecku i po polsku m ówił kazania ks. Da­

wid K liber, adm inistrator w Strzelcach. Jakub Strohalm. lokalista w- P ok oju . W 1808 r. pracow ało w nam ysłowskim archiprezbitera­

cie 8 księży. Ks. Ignacy Pawełek z P ok oju m ówił do w iernych ka­

zania po polsku i po niem iecku, Jan Giemza z Fałkow ie władał

28 Z i iii m e r m a n n, Beytrage, I s. 12.

(11)

wprawdzie polskim i niem ieckim językiem , lecz kazania głosił zawsze tylko po polsku. W izytator nie miał sposobności p rzek o­

nać się, czy opanował 011 w tym stopniu język niem iecki aby m óc głosić w nim kazania (A A W ., II b 219 ). D o parafii namy­

słowskiej w 1840 roku, op rócz miasta należały liczne wsie. Liczba katolików' była szczupła. W ynosiła o k o ło 1200 dusz. Kazania głoszono na zmianę po polsku i po niem iecku (A A W ., II b 219).

A rch iprezbiterat żm igrodzki liczył w 1809 r. 16 księży, zaję­

tych w duszpasterstwie (A A W ., II b 249). Ówczesny kapelan żmi­

grodzki m ów ił kazania tylko p o niem iecku (A A W ., II b 249). Cie­

kawą notatkę wizytacyjną pozostaw ił kanonik i dziekan żm igrodz­

ki ks. A n ton i Lutt, o polskim kuratusie w Żm igrodzie, ks. Fran­

ciszku Pawerze, który znal polski i niem iecki język. Kazania wygłaszał na zmianę w każdą niedzielę po polsku i po niem iecku.

W polskich kazaniach uczestniczyło 8 — 10 osób. Zdaniem dzie­

kana ks. Pawera był w Żm igrodzie zbyteczny, poniew aż w tej m iejscow ości nie było już P olak ów . Dla czeladzi pow inien wy­

mienione kazania głosić tylko p o niem iecku. Ks. Pawera nie chciał się jednak w tej sprawie z dziekanem porozu m ieć (A A W ., II b 249). P rócz ks. Pawrery w żm igrodzkim archiprezbiteracie głosił ka­

zania po polsku i niem iecku proboszcz Kadziądza. ks. Jan Pam­

puch, i kapelan Pow ieka, Mateusz Kias. Ten ostatni służył p o ­ przednio tylko niem ieckiej am bonie.

W izytacje oleśnickiego archiprezbiteratu nie uw zględniły przy charakterystyce duchowieństwa kwestii język ow ej (A A W ., II b 226).

A rchiprezbiterat m ilicki miał na swoim terenie większość protes­

tantów. W edle w izytacji parafii w M iliczu w 1840 r. b yło w niej 600 katolików . Do parafii należało m iasto M ilicz i 46 wsi. Na terenie parafii liczon o 11 tysięcy protestantów i 200 Żydów . Ludność m ów iła p o polsku i po niem iecku. Kazania głoszono jednak po .niemiecku (A A W ., II b 226).

Jeszcze większa była przewaga języka niem ieckiego w archi- prezbiteratach po lew ej stronie Odry na Środkow ym Śląsku.

Parafia B olesław iec miała w 1832 r. 1 082 katolików , protes­

tantów b yło tutaj 7 083 i 22 Ż ydów . K aznodziejstw o odbyw ało się tylko w niem ieckim języku. Cały archiprezbiterat używał w codziennym życiu i duszpasterstwie niem ieckiego języka.

W archiprezbiteracie ząbkow ickim pracow ało sto s u n k o w o dużo księży. W latach 1800— 1814 wedle z a c h o w a n y c h statystyk stan ich d och od ził do liczby 40 osób. W szyscy księża m ów ili ty lk o po niem iecku. W śród nich jedyn ie w 1801 r. ks. Augustyn M etzger, cysters z Kam ieńca rozum iał po polsku, ale kazania wr polskim języku nie zdołał w y g ło s i ć (A A W ., II b 190). W 1811 r. w iz y t a t o r zaznaczył w charakterystyce kapelana z W arty, ks. Ig n a ceg o Bieńka, sekularyzowanego cystersa z Kam ieńca, że m ógł on słu-

cliać w polskim języku spow iedzi, ale bezw arunkowo nie mógł głosić w nim kazań (A A W ., II b 190).

W archiprezbiteracie wiązow skim (A A W ., II b 251 ), w ołow ­ skim (A A W ., II b 252) posługiw ano się w duszpasterstwie nie­

mieckim językiem . W edle w izytacji z 1814 r. spośród 7 księży za­

jętych w duszpasterstwie w szprotawskim archiprezbiteracie ani jeden nie znał polskiego języka (A A W ., II h 242). A rch ip rezbite­

rat dzierżoniow ski (A A W ., II b 237 ), kożuchow ski (A A W ., II b 191), górow ski (A A W ., II b 201 ), kielczyński (A A W ., II b 205) posługiw ały się w duszpasterstwie niem ieckim językiem . P od obn ie język niem iecki był dom inującym w archiprezbiteratach: W ysoka Cerkiew (A A W ., II b 203), B rzeście (A A W ., II li 212 ), Legnica (A A W ., II b 213 ), G łogów (A A W ., II h 191), N ow ogrodziec (A A W ., II b 220), K am ieniogóra (A A W ., 11 b 209), W leń (A A W ., 11 b 207), Lubań (A A W ., II h 211), Przychow a (A A W ., II b 232), Żagań (A A W ., II b 240), Św iebodzin (A A W ., II b 244), Strzegom

(A A W ., II b 246).

Przy ogólnym zestawieniu duchowieństwa przekonujem y się, że procent duchowieństwa w ładającego polskim językiem , był dość wysoki. N ajpełniejszy obraz dają nam w izytacyjne sprawozdania z 1812 roku. W 57 archiprezbiteratach pracow ało wtedy w dusz­

pasterstwie 788 księży (A A W .. II C 4 a.). Z tej liczby m ów iło p o niem iecku 496 księży, po polsku i niem iecku 230. tylko po p o l­

sku 31, lepiej po polsku aniżeli po niem iecku 21 i 4 lepiej po niem iecku aniżeli po polsku. Sprawozdania z późniejszych lat są już bardzo skąpe w podawaniu znajom ości język ow ej duchow nych.

Urywkow-a statystyka Generalnego Wfikariatu z 1826 roku podała, że w 16 archiprezbiteratach w rocław skiej diecezji po polsku i nie­

miecku m ów iło 72 księży, po niem iecku 71, tylko po polsku 3, p o czesku 1. Z godn ie z wykazam i statystycznym i z lat 1829— 1830 polskim i niem ieckim językiem w ładało we w rocław skiej diecezji 285 księży, a tylko 15 m ów iło po polsku (A A W ., I I C 4 e ) . P rzy­

słane p óźn iej z dziekańskich urzędów' do G eneralnego W ikariatu w izytacyjne sprawozdania i kon du ity duchow nych były n iekom ­ pletne i opuszczały najczęściej rubrykę o zn ajom ości i zastosowa­

niu języka przez księży w duszpasterstwie. Jeszcze w 1831 r.

wedle uryw kow ego sprawozdania z w rocław skiej d iecezji 126 księ­

ży posługiw ało się polskim i niem ieckim językiem . Jeden tylko ksiądz podał, Że używał wyłącznie polskiego języka 29.

28 AAW.. I I c 4 g . W Karłowicach Brzeskich zaznaczył ks. Wilhelm Pabel (H l\ 1872), że na 200 osób obecnych w kościele mogło śpiewać po niemiecku tylko 3 lub 4 osoby, dlatego polecił śpiewać polskie pieśni mszalne. Por. AAW.

Personal-Acten des Kapłan Wilhelm Pabel.

Odnośnie Lowkowic pisał (9 I 1784) prepozyt Karol Quintel do wrocław­

skiego biskupa, aby przyjął na łowkowickiego proboszcza poprzedniego kape-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nadto w jego granicach pozostało 458 parafii, przynależnych do archidiecezji gnieźnieńskiej ‘ i 36 do diecezji przemyskiej Tuż po ogłoszeniu utworzenia

Kto może wesprzeć mnie tam, gdzie czuję się słabsza/słabszy. Czy mam wokół siebie ludzi, do których mogłabym/mógłbym zwrócić się

Galerię odnotowanych przeze mnie polskich derywatów, a odnoszących się do stanu epidemii oraz życia Polaków w tym okresie, wieńczą złożenia: wymazobusy, zombie-kolejki ‘ludzie

Obserwowane obecnie zmiany w leksyce wpisują się w ogólne tendencje utrzy- mujące się w językach słowiańskich w ostatnich dekadach i polegają na pojawianiu się nowych,

Rozwijające się życie polityczne w wolnym kraju prowokuje do czerpania z jego twórczości jako księgi cytatów.. Rodzi to pewne nadzieje, ale także

nowicie stało się poniekąd okazją, aby dostatecznie głośno i wyraźnie wskazać na bardzo ważny „punkt” w „rachunku sumienia”, do którego Piotr naszych czasów

T akie słowa wypowiedział premier Jarosław Kaczyński wczoraj, 19 czerwca br., w wywiadzie dla TVP, odnosząc się do regulacji płacowych pracowników medycznych

Ciekawe tylko, czy leka- rzom starczy siły, aby przezwyciężyć owo mentalne zniewolenie i twardo powiedzieć, że kolejny kant.