• Nie Znaleziono Wyników

Ś.p. O. Gommarus Michiels a Booischot

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ś.p. O. Gommarus Michiels a Booischot"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Alfons Mychra

Ś.p. O. Gommarus Michiels a

Booischot

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 9/3-4, 429-444

(2)
(3)

Praw o kanoniczne 9(1966) nr 3—4

S. P. O JC IEC GOM M ARUS A BOOISCHOT M IC H IELS

Doktor praw a kanonicznego. B. Profesor zwyczajny P raw a Kano­ nicznego na K atolickim U niw ersytecie Lubelskim , na U niw ersytecie w Quebec i w Papieskim U niw ersytecie L ateraneńskim Obojga P raw w Rzymie. Biegły na drugim Soborze W atykańskim , b. Prow incjał Prow incji Belgijskiej Kapucynów w Belgii, A utor szeregu m onografii

z praw a kanonicznego.

W d n iu 27 lipca 1965 r., po k ró tk ie j chorobie, zm arł w k li­ nice w H e re n ta ls w Belgii, śp. G om m arus a Booischot M i- chiels, Członek Z akonu O.O. K apucynów , P ro w in c ji F la n d ro - B elgijskiej.

D r G om m arus M ichiels uro d ził się w Booischot, wiosce, n a ­ leżącej do diecezji A n tv e rp ia i pro w incji cyw ilnej tejże m ie j­ scowości, dnia 15 m aja 1890 roku. N a chrzcie otrzy m ał im ię Józef. Od 1902 ro k u uczęszcza do gim nazjum biskupiego w Geel, a n a stę p n ie do S em in ariu m K apucyńskiego w B ru ­ ges, gdzie zdobyw a w y kształcenie hum anistyczno-klasyczne. 17 w rześnia 1907 r., po w stąp ien iu do Z akonu OO K apucynów , w k ład a h a b it zakonny. Po od b y ty m now icjacie w A nghiae (Edingen, Enghien) w d n iu 17 w rześnia 1908 ro k u sk łada ślub y czasowe, a w trz y la t po ty m , w d n iu 17 w rześnia 1911 ro k u ślu b y w ieczyste w dom u stu d iów zakon ny ch w A alst (Alostano). S tu d ia filozoficzne i teologiczne odbyw a w sem in ariu m p ro w in ­ cjo n aln y m w A alast, B rugge, Izagen, k tó ry c h uw ieńczeniem są św ięcenia k apłańskie, jak ie o trz y m u je w d n iu 6 lipca 1914 roku. W krótce, to je s t 16 lipca tegoż roku, skiero w an y zostaje przez p ro w in cjała p ro w in cji belgijskiej K apucynów n a stu d ia wyższe do R zym u. W lata ch 1914— 1916 stu d iu je praw o kanoniczne na U n iw ersy tecie G rego riań sk im w Rzym ie. W czasie pierw szej w o jn y św iatow ej w sie rp n iu 1914 roku , będąc stu d e n te m na d ru g im ro k u W ydziału P ra w a K anonicznego U n iw e rsy te tu G re­ goriańskiego, pow ołany zostaje w ra z z in n y m i obyw atelam i belg ijskim i do w ojska. Na początk u 1916 r. opuszcza W ieczne M iasto i w raca do k ra ju , w alecznie broniącego się przed n a ­ jeźdźcą niem ieckim . P rz y b y w a do L ow anium w ra z z in n y m i

(4)

430 K S . M A R IA N M Y R C H A [2] K ap u cy n am i i w d n iu 11 lutego 1916 ro k u w cielony zostaje do oddziału san itarn eg o w A uvours. W d n iu 6 k w ietn ia 1916 ro k u od naczelnego in sp e k to ra w ojsk belgijsk ich o trzy m u je nom ina­ cję n a w ykładow cę z dziedziny m oralności i obrony ojczyzny w głów nym ośrodku szkolenia w ojskow ego w G ranville. W ty m czasie u zy sk u je tak że nom inację na pom ocniczego k ap elan a w o jsk belgijskich. N a początk u 1918 ro k u O. G om m arus M i- chiels p rzeniesiony zostaje z cen traln eg o ośrodka szkoleniow ego w G ran v ille do A uvours, gdzie zlecono Mu p relek cje z dzie­ dzin w yżej w ym ienionych do żołnierzy zm obilizow anych i zgro­ m adzonych w ośrodkach w ojskow ych w ty m m ieście. W d n iu 24 m arca 1918 ro k u przydzielony zostaje do oddziału sa n ita r­ nego (C. I. B. I.) i w d n iu 15 k w ietn ia tegoż ro k u z p iątą dyw izją w ojska belgijskiego w y słan y zostąje na fro n t, początkowo jak o san itariusz, n astęp n ie jako żołnierz a rty le rii ciężkiej. W krótce ponow nie m ianow any zostaje k ap elan em w ojsk bel­ gijskich i w tym że ch ara k te rz e bierze udział w pościgu za co­ fający m i się w ojskam i niem ieckim i w głąb Niem iec. W czerw ­ cu 1919 ro k u w D uisb urg u zw olniony zostaje z w ojska, w raca do R zym u i w ro k u akadem ickim 1919/1920 kończy stu d ia p ra ­ w a kanonicznego na U niw ersytecie G regoriańskim , u zy sk u jąc w d n iu 28 czerw ca 1920 ro k u d o k to rat z p raw a kanonicznego z odznaczeniem (m agna cum laude).

W ro k u 1920 K atolicki U n iw ersy tet Lubelski, z pow odu b ra k u profesorów w okresie pow ojennym , zw raca się do G en erała O.O. K apucynów o p rzy słanie dw óch profesorów ; jednego do w yk ład an ia P ism a św., drugiego do te k s tu p raw a kanonicznego. N a objęcie pierw szego stanow iska W ładze Z akonne w yznaczają O. G ondulphusa a T ern eu zen członka P ro w in c ji H olenderskiej. N a W ydział P ra w a K anonicznego n a jp ie rw p rzew id ziany został O. T im otheus S ch äfer a H echingen, należący do P ro w in cji R e ń - sko -W estfalskiej (R henano-W estfalica), L e k to r w M iędzynaro­ dow ym K olegium O.O. K apucynów w Rzym ie. O. D r G om m a­ ru s M ichiels m iał objąć stanow isko lek to ra w w yżej w ym ienio­ nej uczelni po O. Schäferze. Rząd Polski nie w yraził zgody na objęcie stan o w iska p ro feso ra n a K. U. L. przez O. S ch äfera po­ niew aż był on pochodzenia niem ieckiego; zgodził się n ato m iast na O. M ichielsa. W zw iązku z ty m w d n iu 11 lipca 1920 r. O. M ichiels p rzy b y w a do L u b lina na K. U. L. i tak rozpoczyna się drug i okres w Jego życiu, niezm iernie w ażny i m ożna śm iało pow iedzieć decy d u jący o Jego przyszłej k a rie rz e n aukow ej; trw ać on będzie do 1935 r.

Czas p o b y tu w Polsce O. M ichiels w y k o rzy stał w szechstro n­ nie. M łody W ykładow ca, p ełen sił i zapału pokonał w iele tru d ­

(5)

ności, do jak ic h zaliczyć należy opanow anie języ k a polskiego w słow ie i piśm ie, przystosow anie się do now ych w a ru n k ó w pracy, dotychczas M u nieznanych, naw iązanie bliższego kon­ ta k tu z profeso ram i P olakam i, jak i stu d e n ta m i oraz z n a ro ­ dem polskim ; dogłębne poznanie życia i k u ltu r y polskiej. W szystkie te tru d n o ści pokonał dość łatw o dzięki w y trw a łe j i solidnej pracy, jak a cechow ała Jego całe życie a p onadto nie p rzeciętn y m zdolnościom jak im i Go obdarzył P. Bóg. P oznał P olskę w szerz i w zdłuż, odbyw ając w ycieczki w czasie ferii św iątecznych, zachw ycał się szczególnie góram i polskim i, za n ajm ilszy w ypoczynek uw ażał p o b y t w Z akopanem . B ył czę­ sty m gościem n iety lk o w śród księży, sw oich w ychow anków , k tó rz y d arzy li Go w ielk ą sy m patią, m iłością, lecz także w dw o­ rac h m ag n ató w P olski p rzed w o jen n ej, jak i chału p ach lu d u pol­

skiego, k tó ry bardzo cenił.

W ielką pom ocą w pierw szych lata ch p rac y na K. U. L. b y ły , ja k to sam zaznaczył w rozm ow ie ze m ną, ra d y Ks. Idziego R a­ dziszewskiego, ówczesnego R ek to ra i Założyciela K. U. L., ja k też Ks. P ro f. J a n a W iślickiego, św ietnego m eto d y k a p rac n a u ­ kow ych. W y kłady prow adził w języ k u łacińskim ; przed m iotem ich były: praw o ogólne (norm ae generales), osobowe, m ałżeń­ skie i k a rn e . W ykład O. M ichielsa cechow ała głębokość myśli,, przejrzy sto ść a n ad e w szystko w ielka znajom ość przedm io tu. B ył w sp an iały m an a lity k ie m te k s tu praw a, a jednocześnie u m iał dać sy n tezę om aw ianego zagadnienia. W w ykładach, ja k i w sw ych p u b likacjach , nie pom inął żadnej, n aw et zdaw ałoby się ubocznej kw estii, m ającej zw iązek z ro zp a try w a n y m zagad­ nieniem . Z w ielk ą pasją, a jednocześnie jak b y rozkoszą ro zp ra ­ w iał się z poglądam i autorów , zdaniem Jego, niesłusznym i. U czestnictw o w Jego w y k ład ach uw ażane było przez stu d e n tó w za biesiadę naukow ą, a b rak w y k ła d u za niepow etow aną s tra tę , k tó re j w łaściw ie nie m ożna było napraw ić.

P ię tn a sto le tn i pobyt O. M ichielsa na K. U. L., od ro k u 1920 do 1935, zaliczyć należy do najow ocniejszych w Jego życiu tak pod w zględem d yd ak ty czn y m , ja k i tw órczym . W okresie ty m p o w stały Jego w sp an iałe dzieła, k tó re przy n io sły M u sław ę św iatow ą. N orm ae generales — (2 tom y) '1929, P rincipia G e­

neralia de Personis in Ecclesia 1932, oraz De delictis et poenis,

pierw szy tom , 1934.

W y kłady na K. U. L. p row adził O. M ichiels w c h a ra k te rz e profesora nadzw yczajnego od paźd ziern ik a 1920 r. do listopada 1929 r. oraz profesora zw yczajnego od listopada 1929 r. do 1935 r. W lata ch 1924— 1928 i 1931— 1935 spraw ow ał urząd D ziekana W ydziału P ra w a K anonicznego K. U. L. W d n iu

(6)

19 kw ietn ia 1922 r. św. K ongregacja S tu d ió w U n iw ersyteckich i S em in ary jsk ich potw ierd ziła n ad an y M u p rzez K. U. L. ty tu ł profesora nadzw yczajnego.

P ra ca naukow a na K. U. L. nie przeszkodziła O. M ichielsowi podejm ow ania in n y ch zajęć n a tu ry społecznej. W lata ch 1922— — 1926 sp ra w u je urząd a sy ste n ta p rz y K om isarzu P ro w in c ja l- n y m O. G ondulphusie T erneuzen, w pro w in cji W arszaw skiej O. O. K apucynów w Polsce. Przez długie la ta prow adził tak że w y k ład y z p raw a kanonicznego w S em in ariu m Z akonnym O.O. K apucynów w L ublinie. Od 1925— 1935 r. w W arszaw skim T ry b u n ale, dru g iej in stan cji, przez dziesięć la t b ył obrońcą w ęzła m ałżeńskiego. Na ty m stanow isku, jak to sam p o d k re­ ślił, w y kazał nie ty lk o w ielk ą znajom ość przedm iotu, ale ta k ­ że um iłow anie p raw d y , na 100 podań o niew ażność m ałżeń­ stw a ponad 80 zostało u zn an ych za niew łaściw e, dzięki in te r­ w en cji obrońcy w ęzła m ałżeńskiego. Spraw ow ał także u rząd prom o to ra spraw iedliw ości w tym że T ry b u n a le pierw szej in ­ stan cji. W ro k u 1926 w y b ra n y zostaje na członka K om isji do rew izji ksiąg litu rg iczn y ch dla narodow ości sło w iańsko-nider- lan dzk iej (holenderskiej) oraz sta tu tó w k a p itu ły generalnej.

W lu ty m 1935 r. z pow odu ciężkiej choroby zm uszony jest zrezygnow ać z p ro fe su ry na K. U. L. i opuścić Uczelnię, k tó ­ re j pośw ięcił w szystkie sw oje siły i cały geniusz swego u m y ­ słu. B ył to w ielki w strząs dla uczonego przed k tó ry m otw orzyły się h o ry zo n ty sław y św iatow ej. Po p ię tn a stu lata ch pracy w Polsce w raca schorow any O. M ichiels do Belgii i ud aje się do K o n w en tu O.O. K apucynów w L ow anium , by leczyć się i odpocząć.

W d n iu 2 g ru d n ia 1935 ro k u S en at K atolickiego U niw ersy ­ te tu Lubelskiego n ad aje O. M ichielsowi honorow y ty tu ł p ro ­ feso ra n a W ydziale P ra w a K anonicznego K. U. L. za zasługi jakie położył p rzy organizow aniu W ydziału P ra w a K anonicz­ nego K. U. L., jako dziekan tegoż W ydziału i Członek S enatu K. U. L. P o dk reślić należy, że n iek tó re przepisy, dotyczące stud ió w na w ydziale kan o n isty czny m b y ły uw zględnione w k o n sty tu c ji papieskiej o organizacji studiów na w ydziałach p raw a kanonicznego.

Za działalność na korzyść Polski, rozw iniętą poza granicam i tejże, odznaczony zostaje przez Rząd Polski o rd erem „Polonia R e s titu ta ” , a za działalność n a korzyść Belgii, prow adzoną w Polsce, R ząd B elgijski d ek o ru je O. M ichielsa orderem ry ce rs­ kim Leopolda.

Spokój, cisza daw nego K artu zjań sk ieg o K laszto ru w L ow a­ nium , obecnie zam ieszkałego przez O.O. K apucynów , w płynęły 432 K S . M A R IA N M Y R C H A [4]

(7)

[5] S . P . O . G . M IC H IE L S 433

dodatnio na s ta n zd ro w o tn y O. M ichielsa, nie w ty m jed n ak stopniu, by m ógł na nowo w k ró tce podjąć obowiązki profesora. Z bólem serca zm uszony jest odm ówić prośbie K. U. L., p rz e ­ słan ej w k w ie tn iu 1935 r. o po w ró t do P o lsk i i przyjęcie zajęć p rofeso rsk ich na K. U. L. w roki» akadem ickim 1935/36. Podob­ n y m n e g aty w n y m sk u tk ie m uw ieńczone zostały zabiegi K a to ­ lickiego I n s ty tu tu A ndegaw eńskiego z dnia 30 lipca 1936 r. 0 zaangażow anie O. M ichielsa na p ro feso ra w tejże uczelni. Pp- p raw a zdrow ia n a stą p iła dopiero w 1937 roku. W ykorzystana ona została przez O. A u g u sty n a G em elli (O. F. M.) R ek to ra U ni­ w e rsy te tu M ediolańskiego pod w ezw aniem N ajśw iętszego Serca Jezusa. O. G em elli zaproponow ał O. M ichielsowi p ro fesu rę oraz - p rosił Go o pom oc w ery g ow an iu w yd ziału p raw a kanonicznego

na tejże uczelni. P ro śb ie O. G em elli zadość uczynił O. M ichiels; p rzy b y w a do M ediolanu i w spólnie z w ym ienionym w yżej R ek ­ to re m u k ład a s ta tu t tejż e uczelni; w d n iu 17 k w ie tn ia 1937 r. pow ołany zostaje na profesora na W ydziale Prawar K anonicz­ nego. N om inacja ta nie dochodzi do s k u tk u z pow odu odrocze­ nia otw arcia w y d ziału p raw a kanonicznego, zarządzonego przez św. K ongregację dla S tudiów U n iw ersy teckich i S em in a ry jn y c h (S. C ongregatio de S em in ariis e t S tu d io ru m U niversitatib us).

P o b y t O. M ichielsa w konw encie L ow anieńskim trw a ł trz y lata. Do zm iany m iejsca zam ieszkania p rzyczy n ił się w y bó r Jego na K ustosza G eneralnego, d o k onany w dn iu 3 sierpnia 1937 r. W 1938 r. jak o kustosz bierze udział w K a p itu le G ene­ ra ln e j w Rzym ie, gdzie w d n iu 29 października tegoż roku przez

„ D efinitorium G enerale” zaliczony zostaje do kom isarzy, k tó ­

ry c h zadaniem było opracow anie p ro je k tu „De modo proce­ d e n d i”.

P o w tó rn y pow ró t O. M ichielsa do R zym u dał M u sposobność p odjęcia zajęć d y d ak ty czn y ch w W iecznym Mieście. W dn iu 6 w rześnia 1938 r. O. M ichiels o trzy m u je nom inację na zw y­ czajnego p ro feso ra w In sty tu cie O bojga P ra w P apiesk iej A k a­ dem ii L a tera n eń sk ie j. N om inację tę św. K o n g regacja S tudiów U n iw ersy teckich i S e m in a ry jn y c h potw ierd za w dn iu 29 stycz­ nia 1939 roku. P rz ez dw a lata, to jest 1938— 1940 n a w yżej w y­ m ienionym In sty tu cie w y k ład a O. M ichiels „N orm ae g en erales” z ta k ą e ru d y c ją i zapałem , jak ie cechow ały Go ongiś w K. U. L. S ław a Jego szybko rozeszła się po W iecznym Mieście. Na Jego w y k ła d y spieszą n iety lk o stu d e n c i I n s ty tu tu O bojga p raw , ale 1 z in n y ch uczelni, nierzad ko opuszczając w y k ła d y w łasny ch profesorów , b y usłyszeć, jak m aw iali: „F lan d ricu m M agi­ s tr u m ”. W yk ład y p row adził O. M ichiels w jęz y k u łacińskim k tó ry m w ła d a ł doskonale tak , ja k ojczystym . Po w yk ładach

(8)

w zorem kulow skim odbyw ała się d y sk u sja ze stu d e n ta m i nad w yłożoną m ate rią , w szczególności n a d opiniam i sprzeciw ia­ jącym i się poglądom au to ra. Z apał i gorliw ość w przek azan iu sw ej ogrom nej w iedzy stu d e n to m b y ły sum iennie egzekw o­ w anie przez W ykładow cę na egzam inach, k tó re stud enci rzy m ­ scy n azyw ali operacjam i ch iru rgiczn y m i dokonyw anym i n a ży­ w ych p a c je n ta c h bez narkozy.

W 1939 ro k u U n iw ersy tet L aval w Quebec, o tw arłszy w y ­ dział p raw a kanonicznego, zaprosił O. M ichielsa na profesora. N a w ym ienionej uczelni p rz y jm u je Uczony fu n k cję profesora stow arzyszonego (dojeżdżającego) (profesor consociatus), ab y jednocześnie spełniać obowiązki p ro feso ra w In sty tu cie O bojga p ra w w Rzym ie. W zw iązku z pow yższą n om inacją w dniu 31 sierp n ia 1939 r. u d aje się do Quebec, gdzie w okresie od w rześnia do końca listopada przeprow adza 50 w ykładów , n a ­ stęp n ie w raca do R zym u i tu rozpoczyna now y cykl w ykładów , k tó ry m iał trw a ć do końca ro k u akadem ickiego 1939/1940. N ie m ógł go jed n a k O. M ichiels doprow adzić do końca.

N a początku m aja 1940 roku, dow iedziaw szy się od p rzed ­ staw iciela belgijskiego, akredytow anego p rzy Stolicy Apostol­ skiej w Rzym ie, że w k rótce N iem cy w ypow iedzą w ojnę Belgii, p ostanaw ia n aty ch m iast opuścić R zym i w racać do O jczyzny. N ie dane M u było jed n a k dotrzeć do Belgii, bowiem gdy O. M i­ chiels p rzy b y ł do P ary ża. N iem cy już zajęli Belgię. Nie m ając m ożliw ości pow rotu do ujarzm ionej ojczyzny, p ostanaw ia udać się do k o n w e n tu kapucyńskiego w Roscoff, należącego do P ro ­ w in cji P a ry sk ie j, skąd dalej w yru szy ć do K anady. N a sk u te k szybkiego m arszu w ojsk niem ieckich przez F ran cję, zrealizow a­ nie tego p lan u sta je się niem ożliwe. Pozostaje n arazie w e F ra n ­ cji, w yczekując odpow iedniej chw ili p o w ro tu do ojczyzny. Spo­ sobność tak a w k ró tce się n ad arzy ła i w idzim y znow u O. Mi­ chielsa w Low anium , w konw encie O.O. K apucynów , gdzie m iał zam iar w spokoju i ciszy w yczekiw ać końca w ojny. T y m ­ czasem dalszy bieg w ypadków nie pozwolił M u na łatw e życie. W dn iu 3 lipca 1940 r. zaofiarow ano O. M ichielsowi k a te d rę p raw a kanonicznego w H iszpanii na P apieskim U n iw ersytecie w S alam ance (Pontificia U n iversitas Salm aticensis); z pow odu działań w o jen nych nie m ógł się udać do H iszpanii i objąć k a ­ ted rę, n ato m iast zm uszony był podjąć się innego obowiązku. W d n iu 12 listopada 1940 r. O. M ichiels w y b ra n y zostaje p ro ­ w in cjałem B elgijskiej P ro w in cji K apucynów , obejm ującej F la ­ m an dzk ą i W alońską część Belgii. R ządy O. M ichielsa, jako prow incjała, p rzy p a d a ją n a czasy okupacji niem ieckiej Belgii. W aru n k i p rac y n iezm iernie ciężkie, a odpow iedzialność w iel-434 K S . M A R I A N M Y R C H A [ 6 J

(9)

ka. Nie chyli się pod ciężarem obowiązków p ro w in cjała, lecz im chce sp ro stać z m iejsca, u sta la ją c p lan refo rm y życia fra n - ciszkańsko-kapucyńskiego, ju ż na z eb ran iu k a p itu ln y m . R efor­ m a m a polegać na ścisłym p rze strz e g an iu reg u ły zakonnej, a u ję ta została w 72 a rty k u ły , z k tó ry m i zapoznaje ojców ze­ b ran y c h n a K ap itule. Środkiem służącym do refo rm y życia za­ konnego m a być w izy tacja w szy stk ich dom ów zakonnych przez p ro w in cjała, k tó rą zapow iada w dn iu 24 lutego 1941 r. listem ogólnym oraz w m ia rę m ożności osobiste zapoznanie się z k aż­ dym zakonnikiem kapucynem .

Po trz e ch le tn ic h rząd ach prow in cjo n alsk ich przenosi się do k lasz to ru w H eren tals i oddaje się ponow nie studiom nad p ra ­ w em kanon iczn ym b y po skończonej w ojnie podjąć na nowo w y k ła d y z tego p rzedm iotu. W lata ch 1945— 1949 corocznie przez pięć m iesięcy w y k ła d a praw o kanoniczne n a u n iw e rsy ­ tecie L aval w Quebec. W 1947 r. w y b ra n y zostaje na sędziego w p ro w in cjon aln y m sądzie duchow ym dla sp raw m ałżeńskich w Quebec. F u n k c ję tę pełn i do 1949 r.

W zw iązku z zam iarem p rzygotow ania nowego w y dania dzieł poprzednio ogłoszonych O. M ichiels zm uszony jest odm ówić prośbie S. A rtu ra Carox, dziekana Studiów U n iw ersy teckich w O ttaw ie (O ttava), p rzesłan ej do niego w dniu 25 m aja 1947 roku , o podjęcie w ykład ów z p raw a kanonicznego w In ­ sty tu c ie p raw a kanonicznego w O ttaw ie. W 1949 ro k u O. M i­ chiels pow raca do H e re n ta ls i w ciągu najbliższych dziesięciu lat (1949— 1959) oddaje się w yłącznie p rac y naukow ej, przygo­ to w u jąc do d ru k u now e w y danie sw ych dzieł, daw no w y czer­ panych, a bardzo poszukiw anych na ry n k u księgarskim : N o r­

m ae generales, d ru g ie w ydanie 1949 i Principia generalia de personis in Ecclesia, d ru gie w y d anie 1955 r.

Ponow ne opracow anie ty c h dzieł z uw zględnieniem n a jn o w ­ szej lite ra tu ry w ym agało znajom ości a k tu aln eg o s ta n u badań oraz k o n tak tó w ze specjalistam i. Pociągało to za sobą koniecz­ ność p rze rw a n ia p rac d yd ak ty czny ch , zwłaszcza dłuższych w y ­ jazdów zagranicznych, a zw rócenie uw agi w yłącznie na b ad an ia naukow e. W ty m celu A u to r w yjeżdża do P a ry ż a na Sorbonę oraz do B ordeaux.

W okresie od 1949 do 1958 r. bierze udział w m iędzynarodo­ w ych zjazdach naukow ych: w Rzym ie (1951). M o n tse rra t (1951), Bolonii (1952), R zym ie (1953), S alam ance (1953), P a ry ż u (1956), L u blinie (1958), M adrycie (1958 i 1962) oraz w innych. N a po­ siedzeniu K a p itu ły p ro w in cjaln ej w 1958 r. ponow nie zostaje w y b ra n y kustoszem generaln y m .

O. M ichiels, po w yjeździe z L u b lin a w 1935 r., nie zerw ał

(10)

436 K S . M A R I A N M Y R C H A [ 8 ]

k o n tak tó w z Polską. U trzy m y w ał je ze sw oim i daw n ym i ucznia­ m i w licznej k orespondencji — nic w ty m dziw nego — pozo­ staw ił On n ajm ilsze i n iez a ta rte w spom nienie o sobie i swej p rac y w Polsce, dlatego, że sam posiadał m iłość n a u k i i praw d y i w ierzy ł w ich istn ien ie oraz, że ta k b y ł zżyty z Polską, co sam często p od k reślał w rozm ow ach, jak i w listach, że „Polska jest d ru g ą m oją O jczyzną” . W ięzy te d ały asu m p t do uczczenia Złotego Ju b ile u szu O. M ichielsa p o b y tu w Zakonie O.O. K a ­ p ucynów ja k i p rzy p a d a ł w d n iu 17 w rześnia 1957 roku, a u ro ­ czyście b ył obchodzony w H e re n ta ls w Belgii. K atolicki U ni­ w e rs y te t L u b elsk i uczcił Czcigodnego J u b ila ta nadając, na po­ siedzeniu S e n a tu K. U. L. w d n iu 29 październik a 1957 r., do­ k to ra t honoris causa z Teologii. W ydarzenie to stało się okazją ponow nego p rzy ja zd u O. M ichielsa do P olski w 1958 r. i wzięcia u działu w uroczystościach czterdziestolecia założenia K. U. L. W dn iu 21 w rześn ia 1958 r. p rzy b y w a O. M ichiels do L u b lin a i tu n a Uczelni, w k tó re j p rzed przeszło d w ud ziestu la ty w y ­ k ład a ł i w szystkie sw oje jeszcze niezniszczone siły w k ładał w jej rozw ój, o trzy m u je dyplom do k to ra honoris causa Teologii z rą k ks. S tefan a K a rd y n a ła W yszyńskiego, P ry rh asa Polski, ongiś swego ucznia n a W ydziale P ra w a K anonicznego K. U. L.

W ydział P ra w a K anonicznego A kadem ii Teologii K atolickiej w W arszaw ie uczcił W ielkiego Uczonego — P rzy jaciela P o l­ ski — uro czystą sesją naukow ą, odbytą w A u d y to riu m P ra w a K anonicznego w d n iu 10 paźd ziern ik a 1958 ro k u , w W arszaw ie n a B ielanach, w k tó re j w ziął udział Ó. D r M ichiels oraz p u ­ blicznym złożeniem życzeń Ju b ila to w i „Ad m ulto s felicissim os- q u e ann os” w o ficjalnym organie W ydziału „Polonia Sacra” 1957, N r 4, pośw ięcając a rty k u ł re d a k c y jn y Ju b ilatow i, pióra naczelnego re d a k to ra ks. M ariana A lfonsa M yrchy.

P o b y t O. M ichielsa w Polsce d ał sposobność ponow nego w y ­ rażenia M u spontanicznej radości oraz oznak praw dziw ej m iło­ ści i sy m patii od sw oich d aw n y ch uczniów , rozsianych po całej Polsce. Z ap raszan y i p odejm ow any z iście polską gościnnością, z żalem puszczał On Polskę w p aźd ziern ik u 1958 r. oraz z p ra g ­ nieniem p rzy b ycia w n a stę p n y c h lata ch choćby na k ró tk i pobyt i w ygłoszenia szeregu w yk ład ó w n a K. U. L. oraz A. T. K. w W -w ie. N iestety, z p rzy czy n od Niego niezależnych, D ostojny J u b ila t nie m ógł tego zrealizow ać. R ozw ijająca się powoli cho­ roba oraz dalsze w y d aw nictw a sta ły się przeszkodą w realizacji tègo plan u .

Z łoty Ju b ile u sz całkow itego pośw ięcenia się Bogu przez O. M ichielsa uczczony został tak że i w Rzym ie. A kadem ia L a te- ran eń sk a (A thenaeum L ateran en se), k tó ra pism em papieskim

(11)

[9] Ś . P . O . G . M I C H I E L S 437

„M otu p ro p rio ” z dnia 17 m aja 1959 r. przem ian ow ana została w P ap iesk i U n iw ersy tet, za pośred n ictw em swego re k to ra prof, d r A ntoniego P io lan ti, zw róciła się z p ro śbą do O. M ichielsa, ażeby p rz y ją ł nom inację tejże uczelni na stow arzyszonego p ro ­ fesora w uczelni do końca życia (professor consociatus ad vi­ tam ) i corocznie przez kilka tygodni prow adził w y k ład y m ono­ graficzne z dziedziny przez siebie w y b ran ej z praw a k anonicz­ nego w P ap iesk im In sty tu c ie O bojga P raw . Od tego czasu co­ rocznie. O. M ichiels udaw ał się do R zym u na trz y m iesiące z w ykładam i. W yjeżdżał p raw ie zawsze chory z Belgii, lecz gdy znalazł się w W iecznym M ieście pośród stu d e n tó w i daw nych uczniów — doktorów , odzyskiw ał siły i d aw n y tem p eram en t; w ym ow ą oraz w iedzą, d aw ny m zw yczajem , p o ryw ał słu c h a ­ czów, pochodzących z ró żn y ch narodow ości, k tó rz y z zapałem , godnym d obrej spraw y , śledzili w nikliw e w ykłady, swego, ko­ chanego, jak to m aw iali p rofesora M ichielsa.

Szczytem uroczystości, pośw ięconych uczczeniu Złotego J u ­ bileuszu O. M ichielsa było n adan ie ty tu łu dok tora honoris causa z p raw a kanonicznego przez K atolicki U n iw e rsy te t w Lo- wTanium . W 1959 ro k u po pow rocie z L ateran eń sk ieg o U niw er­ s y te tu w R zym ie do Belgii. O. M ichiels pow iadom iony zostaje o p rzy zn an iu M u ty tu łu d o k to ra honoris causa przez W ydział P ra w a K anonicznego K atolickiego U n iw e rsy te tu w Low anium . U roczysta p rom ocja odbyła się w d n iu 2 luteg o 1960 r. Udział w niej w zięli m iędzy in n y m i w szyscy k ap u cyn i z prow incji bel­ gijskiej ze sw ym i przełożonym i n a czele. W ładze św ieckie m ia ­ sta H eren tals, sk ład ając jednocześnie hołd i w y razy u znania dla Uczonego, m ia ry św iatow ej, przed staw iciele duchow ieństw a świeckiego, w ładze i studenci U n iw e rsy te tu w L ow anium oraz szereg in n y ch osób. P ro m o cja b y ła uw ieńczeniem sukcesów O. M ichielsa, jak ie osiągnął na polu k an o n isty k i i jednocześnie ukoronow aniem zasług Uczonego w łożonych w dobro Kościoła. U roczystościom przew odniczył B iskup H. M. V an W aeyen- bergh, R e k to r U n iw e rsy te tu Low ańskiego.

D alszym w y razem u znania dla p rac y naukow ej b y ła nom i­ n acja O. M ichielsa członkiem honorow ym P apiesk iej A kadem ii Teologicznej w Rzym ie, dokonana przez Józefa K a rd y n a ła Piz- zardo w d n iu 25 m aja 1964 roku.

N iezw ykła akty w n o ść i ruchliw ość, rzadko sp o tyk ana szero­ kość zain tereso w ań i niespożyta energia, m im o podeszłego w ie­ k u i n a d w ątlo n y ch sił, nie pozw oliły prof. O. M ichielsowi zam ­ knąć się w ram a ch obow iązków uniw ersyteckich. P ię k n ą k a rtę Jego żyw ota stanow i rozległa działalność społeczna, w szczegól­ ności, jako k o n su lto ra w przyg o to w y w an iu m ate ria łu na drugi

(12)

438 K S . M A R I A N M Y R C H A [10]

Sobór W atykański. P ism em S e k re ta ria tu S ta n u z dnia 26 lipca 1960 ro k u O. M ichiels pow ołany został na k on su lto ra P a p ie ­ skiej K om isji Przygotow aw czej schem at o B iskupach i Z arzą­ dzie Diecezji; dnia 24 w rześnia 1962 r. otrzy m u je nom inację na biegłego Soboru i dnia 15 listopada tegoż ro k u na biegłego K o­ m isji o B iskupach i Zarządzie Diecezji, a w dn iu 17 kw ietnia 1964 r. na k on su lto ra z pośród siedem dziesięciu członków P a ­ pieskiej K om isji dla rew izji K odeksu P ra w a Kanonicznego,

ustanow ionej przez P apieża J a n a X X III. W ty m ch ara k te rz e bierze udział w pierw szym posiedzeniu w ym ienionej Kom isji, od byty m w m a ju 1965 r. W czasie tego ostatniego krótk iego po­ b y tu w Rzym ie O. M ichiels zaniem ógł na serce. P ro f. Corelli, zn a n y specjalista od chorób sercow ych, uspokoił p acjenta, u znając, że nic groźnego nie widzi. W rzeczyw istości, jak to zaznacza O. M ichiels w liście pisan y m do m nie w d n iu 20 m aja

1965 r. z H e re n ta ls w Belgii: „znow u jestem zdrów i pracu ję dalej, ja k p rz e d te m ”. Dodać jeszcze należy, że każdorazow y po b y t w Rzym ie O. M ichiels w y k o rzy stał na w y k ła d y w P a ­ pieskim U niw ersytecie L ateran eń sk im . U staw iczna i ponad zw ątlone siły p raca sta ła się p rzyczyną ry ch łej śm ierci, k tó rej n ik t, a n aw et sam Uczony, nie spodziew ał się, że ta k szybko nadejdzie.

W lip cu 1965 r. O. M ichiels dołączył się do pielgrzym ki, u da­ jącej się do S a n k tu a riu m M aryjnego w Lourdes. W czasie M szy św. odp raw ian ej w m iejscu um iłow anym przez N. M. P an n ę, zaniem ógł i upadł, odczuw ając silne bóle w piersiach i okolicy serca. Początkow o bóle te przyp isy w ał w zruszeniu, jakiego doznał w m iejscu św iętym , jednakże następnego dnia, gdy one nie u staw ały , n a polecenie lekarza, przew ieziony został do szp itala w H erentals. C horoba szybko postępow ała. W dniu 27 lipca tegoż ro k u dwóch ojców z K o n w en tu K apucyńskiego w H e re n ta ls udało się do kliniki, b y udzielić C horem u W iatyku i O statniego N am aszczenia. O. M ichiels, odczuw ając stale silne bóle serca, do końca swego życia zachow ał pełn ą świadomość, N ajśw . S a k ram e n t i S a k ram e n t chorych p rz y jm u je z w ielką pobożnością i jed n em u ze sto jący ch w spółbraci w Z akonie po­ w iedział: „Nie w iedziałem , że ta k słodko jest u m ie rać ”. W k ró t­ ce n astąp iła agonia, w czasie k tó re j, w ypuszczając z om dlałych rą k świecę w ypow iedział „Coecutio!” i w n et oddał duch a P anu.

O dszedł od nas w p ełn i sił, w n iep o w strzy m an ym rozm achu sw ej tw órczości naukow ej, spośród licznych zajęć d y d ak ty cz­ n y c h i organizacyjnych, k tó ry m oddaw ał się z całą p asją i sw ym w ybuchow ym tem p eram en tem . T ru dn o było nam w ie­ rzyć, gdy nieoczekiw anie nadeszła w iadom ość, przesłana przez

(13)

p ro w in cja ła O.O. K apucynów z H eren tals, że p ielg rzym k a do m iejsca cudow nego w L ourdes, b yła o statn ią Jego pielg rzym ką ziem ską, że zasłabnięcie tam , — to choroba Jego o statn ia śm ier­ teln a , że te n człowiek, k tó ry spalał się w bezgranicznym odda­ n iu się sw em u pow ołaniu i sw ej pracy , w y p alił się w reszcie na popiół. S tra ta , k tó rą poniosła n au k a k an on isty czna w skali św iatow ej jest tru d n a do ogarnięcia. Śm ierć O. G om m ara Mi­ c h ielsa pozostaw iła lukę, k tó rą niełatw o będzie w ypełnić.

Pogrzeb odbył się dnia 30 lipca 1965 ro k u w Kościele 0 . 0 . K apucynów w H eren tals. N abożeństw o żałobne, p rzy udziale ludu, odpraw ił O. F elicjan a C asteln an -F ay rac, p ro w in ­ c ja ł pro w in cji F lam andzko B elgijskiej 0 . 0 . K apucynów . W n a ­ bożeństw ie w zięli udział: B iskup H. M. V an W acyenbergh, R ek­ to r K atolickiego U n iw e rsy te tu w L ow anium ; H. C a try biskup ty tu la r n y „S em iten sis”, O. F. M. kolega z ław y szkolnej Z m ar­ łego; C. Zohzabian biskup ty tu la rn y „A cilisenus”, O. F. M. Cap.; ponadto J. C. Coppeus, przedstaw iciel U n iw e rsy te tu Lo- w ańskiego; C. de Clerc, p ro feso r i p rzedstaw iciel U n iw ersy tetu L a tera ń sk ie g o w R zym ie; C. P. C ruy sb ergh s, p rzy jaciel Z m ar­ łego, b. rad ca narodow ego Stow arzyszenia: „Belgische B oeren- b o n d ” ; liczni k ap łan i z m iasta H e re n ta ls i okolic, p rzed staw i­ ciele Z akonów oraz członkow ie Z akonu O. O. K apucynów z licz­ n y c h klasztorów , pro w incji F lam an d ro -B elg ijskiej z przełożo­ ny m i na czele. N ad o tw a rtą m ogiłą, k ró tk ie przem ów ienie w y ­ głosił w im ien iu U n iw e rsy te tu L aterań sk iego P rof. C. de Clerc, w ychodząc ze słów św. P aw ła: „C ursum consum avi, fidem se r­ vavi (II. Fim . 4,7). S. P. O. M ichiels w iern ie sp ełn iał obowiązki kap łań sk ie, profesorskie, p isarsk ie oraz biegłego na II Soborze W atyk ań sk im . Z ap łatą za te obowiązki niech będzie zbaw ienie wieczne.

Z eb ran e i skreślone tu dane, dotyczące życia i p rac y O. Mi­ chielsa, tw orzą jed y n ie ram y , w obrębie k tó ry c h rożw ijało i kształto w ało się to b u jn e, w ielobarw ne życie, ta tw órczość naukoiva budząca podziw sw ą obfitością i sk alą zainteresow ań. N ie sposób dać w ty m k ró tk im w spom nieniu chociażby n ajpo- bieżniejszą c h a ra k te ry sty k ę osoby i tw órczości naukow ej O. G om m ara M ichielsa. O. M ichiels był to Człowiek n adzw y­ czaj zdolny i p racow ity, w ła d a ją c y biegle w m owie i piśm ie językam i: łaciną, fran cu sk im , niem ieckim , angielskim , w łoskim , hiszpańskim , polskim , nie w y łączając w łasnego, ojczystego ję ­ zyka flam andzkiego. Na zjazdach naukow ych, w dy sk u sji po w ygłoszonym referacie, m iał zw yczaj odpow iadać na zarzuty, w języ k u , w jak im a u to r ich ^e w ypow iedział. B udził w ielki podziw , ju ż nie ty lk o dla sam ej w iedzy, ja k ą reprezen tow ał,

(14)

ale i sposobu jej oddania w różn y ch języ k ach zrozum iałych dla jego przedm ów cy. N a K ongresie w Salam ance w 1953 r., gdy na z a rz u ty podniesione odpow iadał w w yżej w ym ienionych ję ­ zykach, jed en z uczestników ko n g resu zadał M u p y tan ie o nie­ w ielkiej w arto ści naukow ej, ale uczynił to ze w zględów p a trio ­ tycznych, ja k to sam zaznaczył, że nie m ógł znieść, ażeby nie p adła n a ty m zeb ran iu nau k o w ym odpowiedź i w języ k u ojczy­ sty m O. M ichielsa.

Ten ta k zdolny Człowiek i o sław ie św iatow ej, jak to n ieje ­ d n o k ro tn ie podkreślan e było w recen zjach Jego prac, u k azu ją­ cych się w różn ych czasopism ach oraz w uroczystościach, jakie odbyły się z ra c ji Jego Złotego Ju b ile u szu w stąp ien ia do Za­ konu O.O. K apucynów i p rzy in n y ch okazjach — b ył nadzw y­ czaj skrom ny. C echow ała go fran ciszk ań ska p ro stota i p rz y - stępność, m im o zasłużonej Jego w ielkości na polu nau k i kano - nisty czn ej, p rzy jacielsk i i koleżeński stosun ek nie ty lk o do ko­ legów profesorów , ale tak że do stu d en tó w . P rz y tej skrom ności był su row y dla siebie i w ym agał tego od innych. P rzestrzeg ał sam i dom agał się, by praw o i reg u ły zakonne by ły zachow y­ w an e w drobiazgach. W yrazem tego są Jego rzą d y p ro w in cjal- skie w lata ch 1940— 1943. W szystkie sukcesy naukow e p rzy p i­ sy w ał Bogu, siebie u w ażał ty lk o za narzędzie, k tó ry m Bóg się posług u je dla sw ej chw ały oraz pom yślności Kościoła i Z akonu O. O. K apucynów . Często i publicznie dziękow ał w szystkim w spółbraciom sw ojej p ro w in cji za form ację duchow ą i nau k o ­ w ą ja k ą uzyskał w klasztorze dzięki w sp ó łp racy ojców oraz za środki, w jak ie został w yposażony p rzy k o n ty n u o w an iu s tu ­ diów od czasów studen ck ich , aż po o statn i dzień swej p rac y profeso rskiej i naukow ej. Oto sy lw etk a Osoby W ielkiego Uczo­ nego i P rz y ja c ie la m łodzieży.

O dnośnie w arto ści p rac nau k o w y ch O. M ichielsa nie sposób dać w ty m k ró tk im w spom nieniu chociażby najpobieżniejszą c h a ra k te ry sty k ę Jego tw órczości naukow ej, zam ykającej się w liczbie 5 ogrom nych i w sp an iały ch dzieł naukow ych, ogło­ szonych d ru k ie m w 7 w ielk ich tom ach z dziedziny teorii praw a, p raw a osobowego, karn ego i m ałżeńskiego, oraz szeregu a r ty ­ ku łó w z dziedziny p raw a kanonicznego, zam ieszczonych w róż­ ny ch czasopism ach.

Począw szy od 1924 ro k u w różnych a rty k u ła c h oraz w dzie­ łach w yżej w ym ienionych A u to r rozpracow ał cały szereg za­ gadn ień z p raw a kanonicznego, k tó re sam e w sobie m ogły s ta ­ nowić i stanow ią opracow ania m onograficzne o w ysokim pozio­ m ie naukow ym . W p racach ty c h w y czerpująco i w szechstron­ nie A u to r om ówił zagadnienia z dziedziny p raw a karnego, oso-440 K S · M A R I A N M Y R C H A [12}

(15)

[13] 'S . P . О . G . M I C H I E L S 441

bowego, teo rii p raw a pod w zględem dogm atycznym i h isto ­ rycznym . A czkolw iek m aw iał że pod w zględem dogm atycznym nic nowego nie chce dać, to jed n a k ze w zględu na w ysoki ich poziom nau k ow y i g ru n to w n e opracow anie, słusznie zaliczony jest do specjalistów o w ysokiej ran d ze naukow ej. P ra ce O. M i­ chielsa są nie ty lk o g ru n tow n e, ale śm iało m ożna powiedzieć, że przew y ższają one pod w zględem naukow ym w szystkie do­ tychczas w yd ane opracow ania K odeksu P ra w a Kanonicznego. Dzieła O. M ichielsa cechuje opracow anie nie ty lk o gruntow ne, ale m etodyczne, p rzy zastosow aniu w ym ogów staw ian y ch przez n a u k ę p rzy b ad a n iu poszczególnych kw estii p raw a kościelnego. A utor, w y k o rz y stu ją c źródła oraz najw ażn iejszą lite ra tu rę , za­ rów no daw ną, ja k i obecną, ogłoszoną w różnych język ach europejskich, nie w y łączając łaciny, a dotyczącą praw a kan o ­ nicznego, p rzed staw ia zasady fu n d am e n ta ln e oraz rozw ój h isto­ ry cz n y kościelnego praw a, bezspornie obow iązującego m ocą K odeksu P ra w a K anonicznego, a także praw dopodobnie posia­ dającego m oc w iążącą w w y p ad k ach k o n tro w ersji w śród a u to ­ rów. N iejed no k rotn ie om aw ianą dyscyplinę kościelną O. M i­ chiels naśw ietla p raw am i św ieckim i in n y ch narodów , w yk o rzy ­ stu ją c w tej m ate rii nie ty lk o źródła, lecz tak że i lite ra tu rę p raw a świeckiego. A nality czn y i szczegółow y ind eks zam iesz­ czony w k ażd y m dziele św iadczy, że A u to r dał nam doskonały k o m en tarz do om aw ianych kanonów w ścisłym tego słowa zna­ czeniu.

O dnośnie m etody, to z całą pew nością m ożna zaliczyć w szyst­ kie dzieła O. M ichielsa do p rac naukow ych, godnych n ajw y ż­ szej pochw ały i w n ajw yższym stop n iu dostosow anych do w y­ m agań dy d akty czn y ch . O. M ichiels w dziełach sw ych chciał przyjść z pom ocą zarów no profesorom , w y k ład ający m ten przedm iot, jak i stu d en to m zg łębiającym poruszane w nich zagadnienia. W ym aganiom ty m zadość czyni. W dziełach A u to ­ ra w yk ład n a u k i jest jasn y, p rze jrz y sty , zwłaszcza w sk u tek w prow adzenia różny ch podziałów i podpodziałów , przyczym do­ dać należy, że podziały i podpodziały są n iety lk o logiczne, lecz d okładnie u w yp uk lon e n a zew n ątrz przez zastosow anie odpo­ w iednich czcionek. U dokum entow anie źródłow e, ja k też p o p a r­ cie lite r a tu r ą zasad w y k ła d a n y ch w dziele jest zazw yczaj b a r­ dzo obszerne, w cyto w an iu p rzestrzeg an e są no rm y m etodolo­ giczne. W ykład jasn y , p rze jrz y sty , a jednocześnie ściśle n a u ­ kow y. M etoda an ality czn a i jednocześnie sy n te ty c zn a spraw ia, że dzieła O. M ichielsa są doskonale dostosow ane do w ym ogów d y d ak ty czn y ch i p rak ty czn y ch , a m etoda h isto ry czn a spraw ia, że m am y obraz nie ty lk o p raw a a k tu a ln ie obow iązującego, ale

(16)

442 K S . M A R I A N M Y R C H A [14]

i daw nego oraz w idzim y rozw ój in sty tu c ji p raw n y ch w K oś­ ciele. U w zględnienie w dużej m ierze p raw a rzym skiego oraz germ ańskiego spraw ia, że łatw o m ożem y śledzić w pływ tegoż na praw o kanoniczne.

A u to r w sw ych p racach stosuje m etodę pożyty w no-egzege- ty czno -h istory czn ą. M etody pozytyw no-egzegetycznej w ym aga analiza obow iązującego obecnie p raw a kanonicznego. Z uwagi, że praw o kościelne, a k tu a ln ie obow iązujące jest w większości w y n ik iem ew olucji, jak iej podlegało przez długie w ieki — s tą d konieczność zastosow ania m etod y h istorycznej. Nie obcą jest A utorow i i m etoda filozoficzno-deduktyw na, do czego u pow ażniają go ogólne zasady p raw a kanonicznego.

Co się ty czy sam ej d o k try n y , to ona jest praw dziw a i g ru n ­ tow nie w yłożona. Ja sn y m je s t jed n ak , że w śród bardzo licz­ n y ch i w sposób drobiazgow o om aw ianych kw estii, w szcze­ gólności pośród zagadnień oddaw na sp o rn y ch a dotychczas n iero zstrzy g n ięty ch au ten ty czn ie, A u to r m a w łasny, o ry g in al­ n y pogląd, często niezgodny z dotychczasow ą do ktryn ą.

Z p u n k tu w idzenia d y d a k ty k i oraz p ra k ty k i a d m in istra c y j­ nej i sądow ej A u to r dał do ręk i k anonistów obszerne i sum ien­ nie opracow ane dzieła, k tó re niew ątpliw ie d a ją w ykładow com tego przedm io tu w uczelniach teologicznych, oraz pracow nikom w a d m in istracji i sądow nictw ie kościelnym nie m ałe usługi.

Dodać jeszcze należy, że w d ru g im w y d an iu w ym ienione dzieła na nowo zostały p rzepracow ane przez A utora, znacz­ nie pow iększone i nie m a chyba żadnej kw estii, k tó ra b y nie została pogłębiona pod w zględem naukow ym . Znalazło to w y ­ raz w licznych nap isan y ch przez znaw ców przedm iotu recen ­ zjach, jak ie uk azały się w ró żn y ch czasopism ach naukow ych. U w ieńczeniem ich jest ocena P apieża P aw ła VI, k tó ry w dniu 24 m arca 1949 roku, jako S u b s ty tu t S e k re ta ria tu S ta n u w Rzym ie, w piśm ie sk iero w an y m , do A u to ra dał ta k ą ocenę dzieła „N orm ae generales, ed 2: „Q uae in trib u s U n iv e rsita ­ tib u s stu d io ru m sedula cu ra docuisti, hasce in p aginas colle­ gisti, u t m ultos a d iu tu ru s acquisitae canonici ju ris notitiae u tilita te m larg iu s tra n sfu d e re s. Quod provide fecisti, feliciter, v e rta t atq u e tib i sp iritu a liu m fru c tu m et solaciorum uberem m essem s u ffic ia t”. Niczego w ięcej nie p rag n ą ł O. Michiels.

Na zakończenie ty ch k ilk u uw ag o Człowieku, k tó ry ta k w y ­ bitn ie p rzy słu żył się w iedzy k an onistycznej i jej rozw ojow i w X X w iek u nie m ożna pom inąć s tra ty , jak ą zadała dla tejże n au k i przedw czesna śm ierć O. M ichielsa. M am na m yśli pracę p. t. De cońsensu m atrim oniali, przygotow yw aną przez A utora od 30 la t do d ru k u , i jeszcze nie dokończoną i nieopublikow aną.

(17)

115] S . P . О . G . M I C H I E L S 443

W zw iązku z tą p rac ą w liście z 20 m aja 1965 roku, skierow a­ n y m do m nie, O. M ichiels ta k pisał: „W tej chw ili odpocznę trochę, bo tru d n o m i jest d o kładnie przygotow ać now ą książkę „De consensu m a trim o n ia li”, dopóki nie jestem p ew n y jakie za­ sad y ogólne będą przez Sobór p rz y ję te co do „ n a tu ra et fines m atrim on ii, ju s accusandi m atrim o n iu m p ro p te r defectus con­ sensus e c t.” O ile P a n Bóg m i da jeszcze dłuższe życie i siły, m oże m i się uda jeszcze skończyć to dzieło, do w ydania, k tó ry m p rzez ty le la t się p rzyg o tow y w ałem ”.

Śm ierć przedw czesna O. M ichielsa, to niepow etow ana stra ta ja k ą ponosi n a u k a kanoniczna i nie pręd k o znajdzie się ten, kto ró w n ie w ysoko w zniesie pochodnię wiedzy, k tó ra w y p adła ze sty g n ącej dłoni. O. M ichiels — W ielki Uczony i św ietn y p ro fe­ so r — odszedł, lecz pozostaw ił nam bogaty dorobek swego ży­ w ota badaw czego i w dzięczną o sobie pam ięć u sw ych d a w - ’ n y c h uczniów.

Bibliografia prac naukowych prof, dr O. Michielsa I. A rtykuły:

1) De vi actuali consuetudinum praeter Codicem ante Codicis promul­

gationem vigentium , w Ju s Pontificium , 4(1924), 175—182;

2) De vera impedimenti affinitatis natura, w Jus Pontificium , 5 (1925), 142—159;

3) De reservatione censurae l. s. praecepto peculiari adnexae, w Ephe­ m erides Theolegicae Lovanienses, 4 (1927), 180—194 i 613—619;

4) Małżeństwo w świetle nauki katolickiej, w Księdze Pam iątkow ej k u czci ks. Biskupa Fulm ana, Lublin 1928, 65—105 i 231—252;

5) Les messes manuelles. Quelques considerations au sujet de la cele­ b ratio n des messes m anuelles pandans les églises paroissiales, les ora­ toires publics et les oratoires sem i-publics, w Revue de l’Universite d ’O ttaw a, an. 1953, 203—221;

6) De personalitate morali ex ipso iure praescripto in Codice Iuris

Canonici, w Questioni attu ali di D iritto Canonico, Romae 1955, 1—73;

7) De interpretatione declarativa legis in Jure Canonico, w Investiga- cion y elaboración del derecho canonico, Barcelona 1956, 229—242;

8) De vera natura poenae in specie ecclesiasticae, w Apollinaris, 32, (1959), 217—239;

9) Mariage — contrat ou mariage — institution, w M iscellanea in mem oriam P etri Card. G asparri, Roma, 1960, 102—118.

II. Dzieła:

1) Normae generales luris Canonici, (Com m entarius libri I Codicis lu ris Canonici). 2 vol., Lublin 1929 XV—521 i XX — 541; editio altera, R om ae-Tornaci 1949, XVII— 705 i XX — 783.

2) Principia generalia de personis in Ecclesia. (Com m entarius libri II Codicis lu ris Canonici, canones praelim inares 87—106). Lublin 1932, XVI — 578; editio altera R om ae-Tornaci 1955, XVIII — 706. (708).

3) De delictis et poenis. (Com m entarius libri V Codicis lu ris Canonici, vol. I; De delictis, (Canones 2195—2213), Lublin — 1934, XVII — 357; editio altera Rom ae-Tornaci, 1961, XVI — 395; vol. II De poenis in

(18)

ge-444 K S . M A R I A N M Y R C H A [161

nere. (Canones 2214—2240), Rom ae-Tornaci 1961 X III — 523; vol. III: De poenis in specie. (Canones 2241—2213), Rom ae-Tornaci 1961, XVI — 475;

4) De potestate ordinaria et delegata (Commentarius titu li V libri

II Codicis lu ris Canonici, Canones 196—210), R om ae-Tornaci 1964, XX — 365.

Ks. Marian Alfons Myrcha PUGLIESE AGOSTINO, I THE ESAMI CANONICI DELLE CANDIDATE

ALLA VITA RELIGIOSA, MILANO (ED. ANCORA) ROMA (CENTRO STUDI „U. S. M. I.”) 1964 8° ss. 78,1 nlb.

Powyższe dzieło ukazało się w serii „Studi e sussidi” ogłaszanej na podstaw ie w spółpracy mediolańskiego wydaw nictw a „Ancora” i rzym ­ skiej Unii Wyższych Przełożonych Włoskich (Unione Superiore Maggiori dTtalia). Seria ta jest poświęcona zagadnieniom teologiczno-prawnym życia zakonnego, zwłaszcza zakonów żeńskich.

Ks. A. Pugliese salezjanin, znany kanonista, urzędnik Kongregacji dla Spraw Zakonnych, w przytoczonym studium przedstaw ił w syntetycz­ nym ujęciu treść kan. 552 i jego praktyczne zastosowanie. Chodzi m ia­ nowicie o egzamin kanoniczny, wprowadzony przez Sobór Trydencki (sess. XXV, cap. 17 de Regularibus), którem u m ają się poddać we w szystkich zakonach żeńskich postulantki przed rozpoczęciem now icjatu, nowicjuszki przed złożeniem profesji czasowej i profeski czasowe przed złożeniem profesji wieczystej, Tematem tym zajm ował się Autor już w 1958 r., gdy w czasop. „M onitor Ecclesiasticus” (s. 702—723) opubliko­ w ał w języku łacińskim studium o egzaminie kanonicznym. Obecnie arty k u ł ten uzupełnił i w ydał oddzielnie w jęz. włoskim.

W prawdzie czasy się zmieniły i kan. 552 nie posiada już obecnie t a ­ kiego znaczenia praktycznego, jak w minionych wiekach, niem niej jed­ nak dalej obowiązuje, a praw idłow e jego stosowanie przyczynia się do zachowania wolności w wyborze stanu zakonnego.

Autor ujął rozpraw ę w 11-tu rozdziałach. N ajpierw poddał analizie tek st kan. 552, w yjaśnił terminologię, pojęcie egzaminu kanonicznego,· cel i zakres kan. 552. N astępnie mówi o egzaminatorze, o nadużyciach jakie mogą się zdarzyć, o czasie egzaminu, sposobie jego przeprow adze­ nia, o istocie egzaminu i o konsekw encjach z niego wypływających. Tytułem uzupełnienia mówi również o ' badaniu powołania zakonnego, aby zdobyć jasne pojęcie, że egzamin kanoniczny wg kan. 552 różni się istotnie od badania powołania zakonnego, co należy do przełożonych za­ konnych.

A utor w ykazuje doskonałą znajomość kodeksu praw a kanon., przyta­ cza różne przepisy, które mogą lepiej w yjaśnić treść kan. 552. Zdaje mi się jednak, że nie jest słuszny jego pogląd (s. 46), jakoby egzaminatorem mogła być również komisja, nie odpowiada to bowiem naturze egzaminu kanonicznego (rozmowa ojcowska, by nie wzbudzać bojaźni u kandyda­ tek). Słusznie natom iast podkreśla (s. 47), że na egzaminie kanonicznym nie powinien być obecny notariusz kurialny. Również, że osoba egzami­ now ana nie jest obowiązana odpowiadać na pytania, które w ykraczają poza kan. 552 § 2, jak to np. podają niektóre form ularze egzaminu kanon, zakonów żeńskich w Polsce.

Należy podnieść wzorowe w ydanie rozprawy: doskonały papier, druk przejrzysty, praw idłow e przypisy, kilka indeksów ułatw iających korzy­ stanie z dzieła.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Budowlani” w Warszawie, 03-571 Warszawa ul. Tadeusza Korzona 111. Zapłata należności nastąpi przelewem na konto Wykonawcy wskazane na wystawionej fakturze, w terminie 14 dni

Student definiuje wszystkie wymagane ogólne zasady prawa unijnego dotyczące stosowania prawa UE przez organy administracji publicznej, ale nie potrafi ocenić.. konsekwencji

a) Zmiana umowy w zakresie terminu płatności, terminu i zasad usuwania wad oraz innych nieistotnych zmian. zmiana nr rachunku bankowego). c) Zmiana danych

przez Podwykonawców lub dalszych Podwykonawców przed dniem Odbioru częściowego robót budowlanych, lub jeżeli roszczenia Podwykonawców lub dalszych Podwykonawców nie

przez Podwykonawców lub dalszych Podwykonawców przed dniem Odbioru częściowego robót budowlanych, lub jeżeli roszczenia Podwykonawców lub dalszych Podwykonawców nie

Wykonawca zobowiązany jest dostarczyć zamawiającemu dowody zapłaty wymagalnego wynagrodzenia podwykonawcy (potwierdzenie wykonania przelewu z konta wykonawcy oraz potwierdzenie

Winczakiewicz Andrzej 15 Wittekind J.. STAN BADAŃ TRWAŁOŚCI PAPIERU DRUKOWEGO ...'. Dokonania zagraniczne ... METODYKA BADANIA PAPIERU ... Metody w badaniach własnych

łem dzieci; program Informacje dnie Różaniec; modlitwa Myśląc Ojczyzna: prof.. imieniny obchodzą: Antonina. 6/27/ serial Pełnosprawni; magazyn Wiadomości Agrobiznes