• Nie Znaleziono Wyników

Na śmierć Jana Matejki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na śmierć Jana Matejki"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

NA ŚMIERĆ

JANA MATEJKI

P R Z E Z

A u tora „D o s tarego p o k o le n ia .

V N IV . / ^ g l A G E L U C R A C O V IE N S tS

K R A K Ó W ,

N a k ła d e m

K s i ę g a r n i L. Z w o l i ń s k i e g o i S p ó ł k i

ul. Grodzka 40.

1 8 9 4 .

(2)
(3)

istrz Jan nie żyje! Zasłoń jasne lica Geniuszu sztuki, co świecisz ludzkości.

O polski orle, z chmurnych wysokości, Gdzie sm utny bujasz, zleć, jak błyskawica

I zapłacz z nami tu nad mistrza trum ną.

O łuku każdy, arkado, kolumno Świątyń i zamków całej polskiej ziemi, Co stoją jeszcze, lub runęły w pyle,

W pyle i w gruzach, — nad zwłokami temi W kir się obłóczcie! Przy świeżej mogile, Jak służebnice wierne, jako kwiaty,

W koło rozścielcie się rów nianką sm utną W y barw ognistych łuny i szkarłaty, Co mistrz rwał z tęczy i ciskał na płótno N atchnioną dłonią. — W y linie i cienie, T ak niepochwytnę, jako ducha drgnienie, Linie, przez które twarzom się użycza

W yraz wewnętrznych walk i żądz bez miary, Gniewu, miłości, rozpaczy i wiary,

Pychy i skruchy, radości, tęsknoty...

0 złączcie razem wasze dziwne sploty

W wieniec tryum fu po nad mistrza głową,

Bo on was ujął, jak wieszcz lotne słowo,

Przez was tajniki ludzkich serc wyrażał,

1 życie w ludziach, jak Twórca, odtwarzał.

(4)

Mistrz Jan nie żyje! Jego dzieło żyje!

Przez poie sztuki przemknął, jak zwycięski Hufiec przez błonie, ale nie niósł klęski I w piersi grotem nie godził niczyje.

Przeszedł, jak burza, lecz za nim szło słońce, Szło słońce prawdy, wciąż przygasające, W ciąż przez geniuszów znowu rozpalane.

On słońcu tem u wydańł prom ień nowy I smugi jego skierował świetlane

Na mroczne głębie przeszłości dziejowej.

Rozwarł grobowców spleśniałe podwoje, Rozświetlił szatni w nętrza i zbrojowni, Pieczęci bruzdy, pergam inów zwoje, I mgły rozproszył ze zwycięstw widowni.

Z ruin, ze szczątków, z tego co się kruszy, Brał formę sobie, a dla formy — duszy

Szukał i znalazł w dziejów sławnych księdze, W miłości kraju, w natchnienia potędze!

I spójrzcie! Oto przed zdumionym wzrokiem Jakie się z grobu podnoszą postacie.

To boju szykiem, to spokojnym krokiem, W zbroi, habicie, lub godowej szacie, Idą, harcują, walczą, albo radzą.

O mistrzu! jakąś obdarzon Ty władzą:

Gdzie proch był m arny — mieni się pas lity, Błyszczą atłasy, płoną aksamity;

Gdzie krew zakrzepła — znów krew lśni posoką;

Gdzie złoto zgasło — znów neci blask złota;

O o }

Z ciał, twarzy trupia opada martwota, Prężą się żyły, ogniem tryska oko,

Wszędzie, m iast śmierci, znów się budzi życie, A my olśnieni wołamy w zachwycie:

«To z mogił nasi powstali przodkow ie!)!

A obcy każdy w strzym a się i powie

(5)

Na widok owych wspaniałych postaci:

«Patrzcie, jakimi byli ci Sarmaci,

«W tej stuwiekowej swej wolności chwili,

«Gdy piersią własną wiernie nas bronili

«Od hord najeźdźczych wciąż płynącej toni.

«Dziś ich poznałem dzięki mistrza dłoni.

«Wielki to naród, chociaż nieszczęśliwy».

Tak! nieszczęśliwy naród, ale żywy, Gdy takich mężów miał i takie czyny, A dziś ma mistrzów takich, co wawrzyny Zwiędłe wskrzeszają w blasku sztuki świętym, Dla wszystkich drogim, przez wszystkich pojętym.

Jasną i prostą była mistrza droga:

Miłował praw dę — więc praw dę malował;

W ierzył — więc wiary nie krył i nie chował, 1 w dziełach swoich znaczył reke Boga.

J c c o

Kochał swój naród — więc nie żółci czarę Rozlał przed jego widnokręgi szare,

1 nie upajał go greckiej pogody Pięknością czystą, co jest oku miłą, Lecz wolę miękezy, nie nęcił przyrody Bezduszną świateł grą. On z praw dy siłą, Z potęgą formy, co świat wielbi cały, Brał z dziejów jego k a rty pełne chwały, Co skroń narodu wieńczą jak dyadem I są dlań chlubą, otuchą, przykładem ...

W ięc dziś, gdy śmierć Cię od nas porwała, Uniosła w duchów świat,

Twa sława, mistrzu, hen! aż do nieba Za Tobą pójdzie w ślad.

Święty Stanisław, patron narodu, Sam spotka Cię u wrót,

5

(6)

Z ust księdza Skargi znów na cześć Twoją Stów wieszczych spłynie miód.

Przyjmą Cię męźe, z którem i myślą Za ziemskich żyłeś dni,

Królowie polscy w złotych koronach T ak dobrze znani Ci.

I wzniesie Zygm unt A ugust nad Tobą Unii Lubelskiej krzyż,

I Zygm unt Stary uderzyć każe W swojego dzwronu spiż.

Jan Trzeci z dum ą pokręci wąsa, Jak gdy pod W iedniem stał,

W itold miecz ujmie, jak pod Grunwaldem, Na wrogów pędząc w cwał.

Królowe nasze uśmiech Ci dadzą T en — szczęsnych swoich lat 1 Orleańska rzuci Dziewica

Do stóp Twych lilii kwiat.

Przyjdą hetm ani i wojownicy

W kontuszach, w deliach pstrych, W pancerzach lśniących, a sam Kościuszko

Na czele stanie ich.

Stanie w kurzawie pól Racławickich Śród zbitych ludu mas, A za nim szablic, konfederatek

I kos błyszczących las.

I w stana meźe wielkiego serca,

c o o '

W spaniałych, wzniosłych dum;

Marszałek sejmu i z nim radosny' Trzeciego Maja tłum.

Rejtan do Twojej przyciśnie piersi Tę pierś szlachetną swą, Stańczyk kraj szaty całować pocznie

Z wdzięczności święta łza.

(7)

Długosz Twe imię na wieki wpisze Do sławnych dziejów ksiąg, Mędrzec z Torunia to imię wliczy W słońc sztuki złoty krąg.

I przeprowadzą Cię męże owi Przez krwawych mogił wał,

Tam, gdzie smutniejsze duchy się gnieżdżą, Jak orły pośród skał.

Tam wieszczów trójca powita Ciebie, W yciągnie bratnią dłoń, A dam koronę z lauru i cierni

Na Twoją włoży skroń,

I rzeknie: «Mistrzu formy przeczystej,

«Ducha, co wiecznie trwa,

«Bądź z nami! niechaj przy naszych piórach

«Paleta spocznie Twa.

«Boś Ty był wielkim w piękna krainie,

«K tórą świat cały czci

«I byłeś wielkim synem swej ziemi:

«Z Twych dzieł jej chwała lśni!»

75 listopada i 8 ęj.

(8)

C Z C IO N K A M I D R U K A R N I Z W IĄ Z K O W E J W K R A K O W IE p o d za rz ąd em A. S zy je w sk ie g o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wolno sądzić, że potępienie rokoszu jest bezwzględne – wszak historyczny Skarga, jak pisał Szujski, widział w nim początek spełniania się swojego proroctwa upadku 59

Jednym z takich miejsc jest „Czarna lista lekarzy”, na której jednym z najczęstszych zarzutów stawianych lekarzom jest spowodowanie śmierci swych pacjentów.. Skoro taka lista

Jedność treści ideowej udzieliła się kompozycji tej części obrazu: jest ona znakomita, nadto jest symbolem sama w sobie, jako taka najsilniej angażująca duchowość

Przykładem może być choćby podkreślanie przez Piotra Skargę w Kazaniach o miłosierdziu, że miłosierdzie jest podstawą wszelkich cnót, podczas gdy w wielu in- nych kazaniach

staraniom NVVE po- litycy zgodzili się na udzielanie przez lekarzy czynnej pomocy w umieraniu ludziom przewlekle chorym i cier- piącym.. O prawo do śmierci na życzenie walczyli też

„The Laryngoscope”, największego czaso- pisma laryngologicznego, amerykańscy chi- rurdzy ogłosili, że dolny kąt łopatki jest tak wygięty, że mógłby służyć do

wszystkich Polaków w dzisiejszej okoliczności, rzucają między familie nienawiść i niezaufanie; zamiast powstawania na zbrodnie jawne, a zachęcania do śladu cnót, uwielbionych tak

Widok, który ujrzeli tam na górze, wydawał się formą pożywienia ja- ką delektowali się po to, by móc sprawnie funkcjonować.. Zaspokajali swe pragnienie, będące formą ska-