• Nie Znaleziono Wyników

Mróz Urszula

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mróz Urszula"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

J l 2 H O l U S K

^

SPIS ZAWARTOŚCI 1 TECZKI

...

A M l : . 5 A *rA !<r. £ fk

I ./l. Relacja —

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora —

‘I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora —

‘II. Materiały uzupełniające relację \J ^ 1 , ^

III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora —

b

t III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. —

III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) —

Cr

■ III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 — III./5. Inne ... —

IV. Korespondencja \J *?. ^1

V. Nazwiskowe karty informacyjne \ f \

VI. Fotografie

2

(3)

3

(4)

iAy M i l i u AU^i 3 ^ Z ' 1

y 2, 2. Q&?ryviĄ*svQsu^ < Yp* -"

'llef-j} p w V - G ^ J P ^ ^ iliO/or.

___ _ * * * / ł i. 1 4 <?

L.<U--^""' R o zło ży ste, rozg ałęzione czereśniowe drzew a, jedno za drugim po jedenej i drugiej stronie d r o g i. Dwa rzędy tak d ł u g i e , że stojąc na jednym końcu z ledw ością w id z ia ło się drugi koniec a l e i .

Gorący l i p i e c , więc pełno na drzewach ogromnych, sło d k ic h , ciem- no-czerwonych c z e r e ś n i, takich ja k ic h chyba je s z c z e n ie miałyśmy o k a z j i , ani je ś ć , ani w id z ie ć .

ffakiś chłop z laską w dłoni pilnował tę a l e j ę , aby n ik t n ie zry ­ wał smakowite te owoce. Odważ0ne w torebkach od cukru można było kupić u rządcy m ajątku.

Taką oto drogą szłyśmy do pałacu p. P o p ie la , w którym w lip c u 1939 roku, zorganizowano obóz P rzy sp o so b ien ia Wojskowego Kobiet - koło Nakła nad N ótecią.

My w Pałacu

W spahiały, ogromny, zaniedbany -służył kolejno do różnych organ i­

zowanych obozów h a r c e r sk ic h , stud en ck ich, P .W .K .

Na naszym obozie były d zie w c zę ta z w ie lk ieg o Pomorza. Było nas ponad 20 osób, + komenda.

Ubrane byłyśmy jednakowo - równe b ere ty , granatowe s p ó d n ic z k i, ż o łn ie r s k ie b l u z k i , granatowe pół-buty,-sznurowane.

W k il k u pokojach sypiałyśmy na sie n n ik a c h , na z ie m i. Myłyśmy się w zimnej wodzie w m iskach. Gdy s ił y "w y żs ^ze " zm usiały nas do k o rzy st a n ia z "ś w i a t ł a srebrnego księżycp., który zaczynał d r g a ć 11

(słow a p i o s e n k i ), oddalałyśmy się w ogromne p ap ro c ie , które r o z ­ chylając swe l i ś c i e , zastępowały nam parawany.

Oto jak s p r z y ja ł a nam d z ik a p rzyroda.

Kuchnia zn a jd o w a ły się w p iw n ic y . W inda t o o s ił y nam pokarmy, któ­ rejś pożywałyśmy w pokoju stołowym i z n o s ił a te n a c z y n ia , które uzu­

p ełniały i nasz se rv is menażkowy.

Plan dn ia

Dni obozowe m ija ły nam wg. wyznaczonego programu, obejmując w czes­

ne b u d z e n ie , sła n ie łó ż e k , w kostkę po ż o ł n ie r s k u . Pracę wykonywa­

łyśmy zgodnie z dokonanym wyborem albo w polu albo w Przychodni le k a r s k ie j w zg l. w s e k c ji s a n i t a r n e j, w izy tu ją c chaty mieszkańców ze szczególnym uwżględnieniem osób chorych na j a g l i c ę , która w tej w si panowała.

4

(5)

Po pierwszym dniu w wybranej placówce, zapoznałyśmy się z n a szy ­ mi obowiązkami i odtąd pomagałyśmy chętnie i o f i a r n i e .

Alarmy.

K ilk a razy miałyśmy na obozie alarmy n ie za p o w ie d zian e - n a jc z ę ś ­ cie j nocne. Z pełnym ekwipunkiem - obowiązkowo zap ięte na o s t a t ­ ni g u z i k . Rozśpiewane maszerowałyśmy lasam i, których było dużo- same zdrowe, gęste la s y . Różne były drogi i różne cele alarmów o których śpiewałyśmy:

" Alarm po alarm ie, po alarm ie alarm a potym alarmie je s zc ze jeden alarm Tumbaj, tumbaj tumbaj d r a ja - U ha ha Bo alarm w komendzie b ę d zie żak morowy że oprócz m enażki, zapomnisz i głowy Tumbaj . . . .

Nie byłyśmy zmęczone, byłyśmy zdrowe, byłyśmy s i l n e , byłyśmy s z e z ę ś l iw e , promieniowałyśmy szc zę ściem .

W iec zo ry .

Niezapomniane były chwile przy o g n is k u .O g n is t e ję z y k i r-e^promie-

l£ _

O

n ia j ą wokoło ciepłem i r a d o ś c ią , dodają otuchy i w iary-, s t r z e l a j ą iskram i na w szy stkie strony, pragną błysnąć każdemu w iarą i n adzie ją , a m iło ści wraz z ludzką dobrocią je s t pełno wokoło, trze b a ją tylko wyczytać w ś w ie t l e .

Sylwetki dług ich sp iętych włosów, u plecion y ch w w arkocze, dłu g ie piękne s z y je , smukłe d zie w c z ę t a , pełne piękna w p o ru sza n iu , p eł­

ne w d zię k u , Polskie dziew czyny na ł o n ie przyrody, ośw ietlone i ogrzane ciepłem palącego sie drzew a.

A daleko w la s płyną p ie ś n i pew iackie . . . . 1 / Na ustach uśm iech, w oczach skry

R ad o ścią każde serce drży I głos piosenki w polu drga Oj n ie masz to jak PWK.

2 / Jedno w nas tc h n ien ie

Choómy z pod różnych wyszły strzech I jedną wiarę każda ma

Oj n ie masz to jak PWK

3 / Ohoć taki szary mundur nasz

Ty nam 5

(6)

M - 3 -

3 / Choe ta k i szary mundur nasz Ty nam słoneczko zło ta dasz A gwiazdka z n ie b a srebra da Oj n ie masz to jak PWK

4 / Z i ś c i ł y się już złote sny 0 których ś n ił y te co szły Tam kędy śmierć władanie ma Oj n ie masz to jak PWK.

1 / Hej dzie w c zęta formuj czwórki Maszerować przez pagórki

Na rękawie krzyż czerwony P lec a k , maska d la ochrony Mundur s z a r y , w sercach złoto

Naprzód z w iarą

e

i ochotą Że tam ktoś n ie rad

N iech go porwie kat

Do nas wszak n a leży św iat - tarara Niech się boczą piękne panie

Na tę musztrę , na s t r z e la n ie 2 / N iechaj mówią, że n ie modnie

Spać w o b o zie , nosić spodnie Niech w ołają w w ie l k i e j z ł o ś c i Że to stra ta k o b iec o ści

P r z y jd z ie kiedyś czas Zrozum ieją nas

Hej d z ie w c zę t a , d a lej w l a s . 3 / Gdy n a d e jd zie d zień ponury

I nadlecą gazów chmury

Granat p ęk n ie, ziem ia jęk n ie la k to wtedy b ę d zie pięknie Ale d la nas n ie nowing.

G a z , m aska, chloropiryna A gdy b ęd zie t r za

Każda pomoc da - N iech ży je PWK

Posiadam je s zc ze k il k a piosenek p ew iackich - proponuję wydać ś p ie v n ik .

6

(7)

Pewnego dnia oznajmiono nam, że jesteśmy zaproszone do sąsiednie­

go pałacu, w którym z rodziną mieszkał p. Popiel. Pałac ten od­

dalony był i kilkanaście km. od naszego obozu. Pan Popiel przys­

łał po nas wóz drabini .sty, wypełniony sianem, zaprzężony w s il­

nego konia, którym powoził p. Wróbel,

Jechałyśmy i polami i lasami, rozśpiewane, zadowolone.

W demu p. Popiela było przemiło. W południe, przy długim, pięk­

nie nalcbytym stole jadłyśmy obiad. Ze ścian spoglądał na nas portret dwóch chłopców w aksamitnych ubrankach, z wielkimi bia­

łymi kołnierzami- to byli dwaj bracia z rodziny pp. Popielów - w wieku chłopięcym-

Po obiedzie miałyśmy do dyspozycji kajaki, korty tenisowe, gry w palanta, a wieczorem ognisko.

Henia Gadzinowksa - jasnowłosa blondynka o długich włos ach fadt*xx spleconych w warkocz śpiewała solo : “Rozkwitały pęki białych róż'1 Z kolei śpiewałyśmy wspólnie nasze pewiackie pieśni.

Ognisko powoli dogasało, wokół było coraz ciemniej, a na ciemnym niebie, zaczęły się pojawiać gwiazdy. Wypadało nam już podzięko­

wać g za miłe przyjęcie i wracać do naszego paiacu.

V/ innym dniu obóz nas wizytowała p. Frołowiczowa. Dyżurna rano złożyła jak w inne dni p. Frołowiczowej meldunek,

W czasie wspólnego śniadania p, Frołowiczowa, przemówiła do nas podkreślając żołnierski charakter naszego obozu, a w rozmowach z nami w ciągi dnia, gratulowała nam obozowych sukcesów, polega­

jących na wyrabianiu charakteru, rezygnacji z wielkich wygód, x zdyscyplinowaniu, wykonywaniu nie łatwych prac.

Chyba nikt z nas nie przypuszczał, że ten wojskowy charakter obozu*/ lipcu 1939 r , był doskonałą zaprawą, był sżkołą przed wy­

buchem I I wojny światowej, przygotował nas choć częściowo do tego co przeżyliśmy, a początek tych przeżyć, rozpoczął się w 30 dni po zakończeniu naszego obozu P .W .K . w Brzostowie.

7

(8)

8

(9)

9

(10)

10

(11)

11

(12)

F U N D A C J A

Archiwum Pomorskie Armii Krajowe;

u l. W . G a r b a r y 2 ,tel.6 5 -2 2 -1 86

67-10CTTÓRl)Ń

M E M O R I A Ł

Generał M arii Wittek

^ oh. J W M \ ? / f p

Toruń, 8. 04. 1999 r.

Pani Urszula Siedlewska

61 - 657 Poznań

Szanowna Pani !

Dziękujemy bardzo za przysłane ostatnio zdjęcie z obozu PWK w Brzostowie k Nakła - uzupełnia ono Pani piękne wspomnienia z tego obozu.

Posyłamy 4 część „Słownika Biograficznego Konspiracji Pomorskiej”.

Pozdrawiamy serdecznie, życzymy zdrowia i sił.

Z wyrazami szacunku -

Marta Czyżak 0 Dokumentalistka Działu WSK

12

(13)

13

(14)

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

(18)

18

(19)

19

(20)

20

(21)

21

(22)

22

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zygmunt II August (1548 – 1572), syn Zygmunta I Starego i Bony Sforzy, wielki książę litewski od 1529 r., ostatni król na tronie polskim z dynastii Jagiellonów;

Trzeba na niego spojrzeć pod dwoma aspektami: pod kątem mieszkańców miasta i samego miasta. Jeśli chodzi o mieszkań- ców, na pewno był to trudny rok. Zostały

towane przez Nawojkę Cieślińską-Lobkowicz, to szczególnie uderzył mnie krótki tekst, który rozpoczyna trzeci tom, ten sam, w którym się znajduje Góronos, to jest taki

szczy, a następnie do końca wojny w wielkiej aptece przy Placu Teatralnym. przez Marię Białą ps.”Magda”, kierowniczkę Referatu WSK Gam. Do jej zadań należała opieka

• BohdanZadura, poeta, redaktor naczelny „Twór- czości&#34;, puławianin Z Wisławą Szymborską zetkną- łem się kilka razy, ale zawsze było to tylko przywitanie czy uś-

Od tego momentu zaczęli się nim interesować Niemcy.. Został wzięty na roboty

Kiedyś udało się Wojciechowi nakłonić księdza Wawrzyniaka - mimo jego oporów - do prowadzenia wykładów z filozofii dziejów; nie uległ on już jednak namowom do ich publikaqi w

T akie słowa wypowiedział premier Jarosław Kaczyński wczoraj, 19 czerwca br., w wywiadzie dla TVP, odnosząc się do regulacji płacowych pracowników medycznych