Numer 1 wydano 23 sierpnia 1980 w Stoczni Gdańskiej
ZARZĄDU
REGIONU GDAŃSKIEGO
(412)
luty 2000
KALEJDOSKOP
w kraju
• 10 stycznia - Sekcja Krajowa Pracowników Administracji
Rządoweji
SamorządowejNSZZ
„Solidarność" zwróciła siędo Marka Biernac- kiego, ministra spraw
wewnętrznychi administracji o
podjęcie współpracy z
Sekcją,która reprezentuje
członków „Solidarności"zatrudnio- nych w
urzędachadministracji
rządoweji
samorządowej.Zdaniem
związkowców
przejawem
lekceważenia Związkuprzez Ministerstwo jest wyznaczenie do kontaktów ze
związkiemosoby wicedyrektora, która nie jest w stanie
podjąć żadnej wiążącejdecyzji.
• 20 stycznia - Krajowa Sekcja
PrzemysłuChemicznego NSZZ „Soli-
darność" zwróciła się
do premiera Jerzego Buzka o pilne przygotowa- nie przez
rządplanu restrukturyzacji sektora chemicznego w Polsce.
Związkowcy
zaniepokojeni
są pogarszającą się kondycją ekonomiczną przedsiębiorstwtej
branży, skutkującązatrzymaniem wielu instalacji, a nawet
zakładów,co ma
wpływna wzrost bezrobocia.
• 21 stycznia - Krajowy Sekretariat Zasobów Naturalnych Ochrony
ŚrodowiS'l<ai
Leśnictwaw
przyjętejuchwale krytycznie
oceniłprojekt poszerzenia
BiałowieskiegoParku Narodowego o
częśćPuszczy Bia-
łowieskiej. Związkowcy uważają, że
takie poszerzenie Parku wymaga
dużych środków
i spowoduje pogorszenie sytuacji finansowej innych parków. Przeciwko
rządowemuprojektowi
opowiedziała się równieżrada gminy.
• 26 stycznia - w Warszawie z ministrem skarbu Emilem
Wąsaczemspctkali
sięprzedstawiciele
„Solidarności"z
zakładów przemysłuspi- rytusowego.
Głównymtematem spotkania
byłasprawa prywatyzacji sektora spirytusowego. Zdaniem
związkowcówproces prywatyzacji powinien
byćprzyspieszony. -
Rozciąganietego procesu powoduje,
że przedsiębiorstwa tracą
na
wartości-
powiedziałBogdan Szozda,
członek
prezydium Komisji Krajowej.
• 28 stycznia - po raz kolejny
związkowcyz Sekcji Krajowej Poczty NSZZ
„Solidarność"spotkali
sięz przedstawicielami Dyrekcji General- nej Poczty Polskiej. Na spotkaniu, na którym obecny
byłminister
łączności, ,,Solidarność" przedstawiła
dokument
zawierający ocenędo- tychczasowej
działalności zarząduPoczty Polskiej.
Związkowcyuwa-
żają, iż
powinna
zostaćjak najszybciej opracowana strategia rozwoju
przedsiębiorstwa,
jej brak bowiem powoduje pogarszanie
sięsytuacji
finansowej Poczty.
Oprac. (mk)w regionie
• 1 o stycznia -
ZarządRegionu
GdańskiegoNSZZ
„Solidarność"przyjął
stanowisko. w którym
wyraził dezaprobatędla rozgrywek poli- tycznych prowadzonych
wewnątrzKlubu parlamentarnego AWS. Bez-
pośrednim
powodem
przyjęciadokumentu
byłwniosek
kilkudziesięciu
posłówo
odwołanieministra
Wąsacza. Związkowcyz Regionu
Gdańskiego uważają, że posłowie,
którzy
lamią dyscyplinę klubową,nie powinni
znaleźć sięna
przyszłychlistach wyborczych Akcji.
• 11 stycznia -w
SądzieRejonowym w Starogardzie
Gdańskimod-
była się
kolejna rozprawa
dotyczącastrajku w Glaspolu. Dotychczaso- we sprawy o przywrócenie pracowników do pracy
wygrał Związek.Wyrok
już się uprawomocnił.Od lutego natomiast rozpoczyna
siępo-
stępowanie
dowodowe
d9tyczące wypłacenia zaległychpremii.
• 19 stycznia - Janusz Sniadek i Ryszard Dubiela uczestniczyli w spotkaniu Komisji
Zakładowej PrzemysłowegoZOZ przy Stoczni
Gdańskiej.Jest to jedna z czterech placówek ZOZ w
Gdańsku,które stale
generująstraty, czego skutkiem
może byćjego likwidacja i zwol- nienia pracowników. Do
końcalutego
Urząd Marszałkowskioczekuje na propozycje
rozwiązaniatej sytuacji. ZR
Gdańskiego zobowiązał siędo wsparcia
działańKZ w celu ochrony
zagrożonychmiejsc pracy.
• 19 stycznia - na Walnym Zebraniu Delegatów
ZakładuTaboru Kole- jowego na stanowisko
odwołanego przewodniczącegoKZ Jana Uzara wybrano Jana
Sławińskiego.• 26 stycznia - w
związkuz przystosowywaniem struktur
Związkudo nowego
podziałuadministracyjnego
odbyło sięspotkanie w sprawie
połączeniaKomisji
Zakładowej UrzęduWojewódzkiego w
Gdańskui
byłegoUW w
Słupsku.·
• 27-29 stycznia - Ministerstwo Zdrowia
zorganizowałoszkolenie ekonomiczne dla podmiotów
związanychz
reformą służbyzdrowia.
Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele
samorządu, związkówzawodowych i
zakładówopieki zdrowotnej. ZR
Gdańskiegoreprezen- towali Ryszard Dubiela i Ryszard Sikorski. Poruszana tematyka
związana z negocjacjami i zawieraniem kontraktów
miałana celu
ułatwienie przystosowania do zreformowanej
służbyzdrowia.
• 27 stycznia - w
kościele św.Jana
odbyły się uroqystościpogrze- bowe profesor Józefy Wnukowej od lat
związanejz
Wyższą SzkołąSztuk Plastycznych w Sopocie.
Była wybitną malarką,pedagogiem i
podróżnikiem.
Za szczególne
osiągnięciaw dziedzinie ~auki, kultury i
sżtuki otrzymała Nagrodę
Prezydenta Miasta Sopotu.
Zyła89 l~t.
• 28 stycznia -
przewodniczącyRegionu
GdańskiegoJanusz Sniadek i Stefan
Gawrońskispotkali
sięz
OkręgowymInspektorem Pracy. Na- sila
sięliczba skarg w
urzędachpracy
związanychz zatrudnianiem pracowników na zasadach umów cywilnoprawnych. W ten sposób zmniejsza
się możliwośćkontroli pracodawców przez inspektorów pracy oraz
Związek.Omówiono przede wszystkim
możliwościzmian prawnych, które
pozwoliłyby objąć taką kontroląpracodawców.
r,agazyn
Wydawca: Zarząd Regionu GdańskiegoNSZZ .Solidarność"
Redaguje zespół:
Oprac. (mp2)
Ryszard Kutma (skład. red.
techniczny), Marta Pióro.
Jarosław Wierzchołowski Współpracują:
Telewizja publiczna czy partyjna?
N ie
ustająskargi na publiczne media, które
zdają sięnie za-
uważać, że
„obiektywne" relacje z
bieżących wydarzeń
z kraju doty-
czą często
polityków lewicy. Ostat- nie
występyMillera
znajdująna- tychmiast szczególne miejsce w programach telewizyjnych. Na inne informacje nie ma
jużpo prostu miejsca w publicznej telewizji. I tak TVP
uznałaza
mało istotną bądź zupełme megodnąuwagi
wizytęMariana Krzaklewskiego na Kon- gresie
Węg1ersk1ejPartii Obywatel- skiej oraz jego wyjazd do Niemiec.
Takźe Unię Wolności oburzył
fakt,
że
w TVP
pomięto informacjęo spotkaniu Leszka Balcerowicza z prezydentem i premierem
Słowacji.Rafineria
GdańskaPotencjalny widz na swoim szklanym ekranie widzi
ciężkopra-
cujących
dla ojczyzny polityków lewicy i dochodzi do wniosku,
żeto tylko w nich
całanasza nadzieja.
Wszelkie rekordy
tendencyjnościbije Tygodnik Polityczny Jedynki, prowadzony przez redaktora Kwiatkowskiego.
Tymczasem kierownictwo pu- blicznej telewizji proszone o sko- mentowanie tej sytuacji jest albo nieuchwytne, albo zapewnia o
całkowitej
obiektywnościswoich przekazów i kategorycznie odrzuca zarzuty o promocji Leszka Millera w TVP.
(mp2)
Restrukturyzacja tak, zwolnienia nie
20 stycznia Komisja
Zakładowa „S" w Rafinerii
Gdańskiej przekształciła sięw komitet strajkowy i
rozpoczęła akcję protestacyjną. Bezpośrednią przyczyną podjęciatakich kro- ków jest zwolnienie z pracy
członka władz
organizacji
związkowej .
-
Jeżelinie
będziemy reagowaćna takie bezprawne zachowania dyrekcji, to
może się okazać, żewkrótce
zostanązwolnieni kolejni
związkowcy
- mówi przewodni-
czący
KZ Andrzej Cenacewicz.
Komisja nie
wyraziłazgody na zwolnienie swojego
członka,a za- tem w
myślustawy o
związkachzawodowych decyzja
zarządu byłasprzeczna z prawem.
Związkowcy sązgodni,
żezwolnienie ich kolegi to atak na
organi~ację zakładową„Solidarności",
która od dawna sprzeciwia
siędecyzjom prezesa i jego koncepcjom restrukturyzacyj-
nym. - To tylko pretekst, stosunki
między
nami a
dyrekcją są napiętenie od dzisiaj - mówi Cenacewicz.
To
właśnierestrukturyzacja pole-
gająca głównie
na zwalnianiu pra- cowników
leżyu podstaw obecne-
go konfliktu.
Związkowcy uważają, że zarząd spółkime potrafi pozy-
skaćakceptacji
załogidla
podjętychprób restrnkturyzacji
zakładuoraz
mnoży
konflikty personalne.
Związkowcy uznają potrzebę
zmian strukturalnych, jednak
mająw tej materii odmienne
poglądy niż zarząd spółki. Przewodniczący uważa także, żeobecne zwolnienie
członka władz
KZ „S" jest
swoistą zemstąprezesa za próby
odwołania zarząduw maju ub.r., kiedy to przedstawiciel
załogiw radzie nad- zorczej,
członek„S"
głosowałza
odwołaniem.
- Dzisiaj mamy do czynienia z
eskalacjąkonfliktu - twierdzi Cenacewicz.
27 stycznia
związkowcyzwróci- li
siędo Ministerstwa Skarbu oraz Nafty Polskiej
(właściciela75 proc.
akcji Rafinerii Gda6.skiej) o odwo-
łanie zarządu spółki.
Zdanie „S" na temat zwolnienia pracownika po-
dzieliła Państwowa
Inspekcja Pra- cy.
Postępowaniew tej sprawie
wszczęła takżeprokuratura rejono- wa. Za
łamanieustawy o
związkach zawodowych grozi kara grzywny
bądźdo dwóch lat pozba- wienia
wolności.(jw)
Wojciech Milewski. Ali Miśkiewicz.
Bogdan Olszewski. Marian Podgóreczny. Teresa Raźny. Barbara
Szczepuła. Tomasz Wiecki
Kolportaż: Druk:
Sławomir Kalwasiński
tel./fax (0-58) 301-88-54.
Adres redakcji:
Lepiej
u strażaków
W protestach
ubiegłymroku
strażaków, pisaliśmyspo- o wodowanych niezrealizowaniem porozumienia zawartego w 1997 roku
międzyMinisterstwem Spraw
Wewnętrznych
i centralami
związkowymi
działającymiw
Państwowej
Straży Pożarnej.Po dwóch latach
oczekiwańi pro- testów
udało się doprowadzićdo zrównania pensji
strażakówi poli- cjantów. W ten sposób
uposażeniaw
Państwowej Straży Pożarnej zbliży
ły się
do
średniejkrajowej.
Byłto
główny
punkt porozumienia zawar- tego w 1997 roku, którego
realizacjęchciano
rozłożyćna kilka lat. Dla
strażaków oznaczało
to jedynie symboliczne
podwyżki, średnioo 1 proc. w stosunku do inflacji.
12 stycznia, podczas spotkania przedstawicieli struktur
branżowychskupionych w NSZZ
„Solidarność", przewodniczącyKrajowej Sekcji
Pożarnictwa,Robe~ Osmycki,
złożył
na
ręceJanusza Sniadka
podziękowania za osobiste
zaangażowanieMariana Krzaklewskiego w
rozwiązanie problemów
strażaków.Ze
słowami
podziękowań przewodniczący
otrzymał także złoty hełmstra-
żacki.- Zrobiono pierwszy krok do tego, aby
strażakom żyło sięlepiej -
powiedział
Robert Osmycki.
(mp2)
Nie z apomnij o CIT-8
P rzypominamy o
obowiązku złożeniaprzez komisje
zakładowe do 31 marca 2000
r.w
Urzędzie Skarbowym rocznego zezna- nia podatkcwego CIT-8. Komisje
zakładowe,
które
chciałybyuzy-
skać
infonnacjc w sprawie
wypełniania wszystkich dokumentów
związanych
z rocznym rozlicze- niem (CIT-8, bilans, rachunek zy- sków i strat), zapraszamy na szko- lenia organizowane przez
Dział SzkoleńZRG NSZZ
„Solidarność".Prosimy o kontakt pod nr. telefonu 305-54-79, 308-42-76.
Dział Szkoleń
ZRG
Czytaj . . spoJ ~ ne
W każdy piątek
ivc1E na fali
- t.
zam ieszcza
naszą cotygodniową rubrykęł~ ~
,~.--,,,i~)~ :\!if ,.~. ..
Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania i skracania
~
Elżbieta Banecka. MarylaDmochowska (korekta). Małgorzata
Kutma (red prowadząca).
http://www.solidarnosc.gda.pl
Joanna Kobus-Michalewska.
Wiesława Kwiatkowska. Marek Lewandowski. Barbara Madajczyk- -Krasowska. Marian Matocha.
Nadzór merytoryczny:
Dariusz Wasielewski Projekt graficzny:
Krzysztof Ignatowicz
Wały Piastowskie 24.
80-855 Gdańsk.
tel.: (0-58) 308-42-72.
tel/fax: (0-58) 301-71-21
Prasa Bałtycka Sp. z o.o Targ Drzewny 3/7. 80-886 Gdańsk, Drukarnia CPP Gdańsk. ul. Po/ęże 3
Nakład:
27 OOO egz.
Za treść reklam redakcja nie odpowiada
Oddano do druku 302.2000 r.
e-mail: magazyn.solidarnosc@solidarnosc.gda.pl
Na
okładce: ś.p.ks.
prałatdr Hilary Jastak
Styczeń to tradycyjnie mie-
siąc, w którym związkowcy z ,,Solidarności" spotykają się, aby podzielić się między sobą opłatkiem. W szczególnej at- mosferze odbywają się te spo- tkania, w których uczestniczą emeryci.
Jeszcze
z księdzem Jastakiem
4 stycznia 2000
r.w Stoczni Gdynia
odbył sięuroczysty
opłatek KołaEmerytów i Rencistów NSZZ
Solidarność" ze
stoczni.
" W uroczystości wziął udział m.in.
ś.p.
ksiądz prałatdr Hilary Jastak,
byłoto jedno z ostatnich Jego spotkaó. Uczestnicy nie tylko
śpiewali kolędy
i wspólnie modlili
się.
Mogli
również usłyszećod pre-
Jedno z ostatnich spotkań, w którym uczestniczył ks. Hilary Jastak
z
Kiedy w kraju jest wszystkim trudno, nie może być tak, że wąska grupa ludzi zarabia tak
dużo - mówi posłanka Ewa Si- korska-Trela.
22
styczrna SeJm
zdecydowaną wi~kszością głosów obniżył płaceszefów firm paóstwowych,
spółekz
udziałemskarbu paóstwa, osób
zasiadających
w radach i
zarządachkas chorych oraz
samorządowców.Jeżeli
Senat nie wprowadzi
żadnych poprawek i ustawa wejdzie w
życie,
mniej
zarobią:•
członkowie samorządów (siedmiokrotność średniej płacyw
bt1dżetówce,ok. 9,7 tys.
zł)• radni (nie wi,cej
niżpodwójne
najniższe
wynabrrodzenic, ok. 1400
zł)• dyrektorzy kas chorych (naj-
wyżej czterokrotność średniej
pen- sji w sektorze
przedsiębiorstw).Pensje dyrektorów
spółekskarbu pa11stwa
będą zależećod
średnicj
płacy w sektorze
pr7.edsiębiorstw.Zma-
leją
do trzech
średnichpensji odpra- wy, których
wysokośćostatnio bul-
wersowała
opini,
publiczną.-
Nie
przyjmuję tłumaczenia, żetaka ustawa ogranicza samodziel-
ność samorządów. Liczyliśmy
na to,
że
wszelkie
władze powołanez woli swoich wyborców
będą traktowaćEmeryci z Koła przy KZ NSZZ „S" Saur-Neptun Gdańsk tradycyjnie swoje - spotkanie opłatkowe zorganizowali w sali Akwen
zesa Janusza Szlanty o obecnym sta- nie firmy,jej planach produkcyjnych oraz sytuacji na rynku budowy stat- ków.
Opłatek zgromadził
blisko 200 osób.
Słowauznarna dla organizato- rów, a szczególnie dla przewodni-
czącego koła
- Tadeusza Piwko.
W sali Akwen
Emeryci z
Kołaprzy KZ NSZZ
„S" Saur-Neptun
Gdańskswoje spotkanie
opłatkowezorganizowa-
:i::
li
14stycznia w sali Akwen.
~
Opróc
z kolęd 1 przcłamama się~ · opłatkiem związkowcy
rozmawiali
~
o
działalnościswojej organizacji.
::j ~ Wysłuchali
m.in. rocznego spra-
i wozdania, które
przedstawiłaprze-
,-.: wodnicząca koła,
zaplanowali tak-
12
że harmonogram działań na 2000 rok. M.in.
wmaju emeryci z Saur-
swoją pozycjęjako służbę
na rzecz wspólnego dobra.
Jeżeli częśćosób
sprawującychwysokie funk- cje nic
potrafiła ograniczyćswoich apetytów,
musieliśmyuciec
siędo ustawy - mówi
posłankaEwa Si- korska-Trela. Na
tę ustawęczekano od dawna. Pierwszy projekt usta- wowego
obniżenia uposażeńw
samorządach,
kasach chorych i
spółkach
skarbu paóstwa
zgłosiłi
posłowie
AWS. Teraz
udało sięNeptun
Gdańsk zamierzająpoje-
chać
na
wspólną pielgrzymkędo Lichenia.
Zaproszenie e-mailem
Dzień póżmeJ św1ątecme
spotkanie dla swoich
członków zorganizowało KołoEme1ytów i Rencistów przy KZ Stoczni
Północnej.Specjalnym go-
ściem był
abp Tadeusz
Gocłowski,który sam siebie zalicza do grona eme- rytów,
skończył jużbowiem 69 lat.
Życzył
on wszystkim emerytom__
przede wszystkim zdrowia oraz cier- pliwosci w znoszeniu
ciężarówdnia codziennego. Przy okazji spotkania w Stoczni
Północnejredakcja naszego
miesięcznika stwierdziła, że
Internet
trafił już
do (przynajmniej niektórych) komisji
zakładowych,zaproszenie bowiem
dotarłodo nas
pocztąelektro-
niczną. (mk, ml)
uzyskać przeważającą liczbę gło
sów. Okazuje
się, że dzięki obcięci u pensji prezydentów, burmi- strzów i radnych
budżetpa6stwa
zaoszczędzi
400 milionów
złotych!Przypomnijmy na koniec,
żeEwa Sikorska-Trela oraz Ryszard Dubiela,
zastępca przewodniczącego ZR Gda11skiego, zrezygnowali
już
dawno z pobierania diet za za- siadanie w Radzie Kasy Chorych.
(mp2)
Pytanie miesiąca
Ile powinni zarabiać
prezesi i członkowie zarządów spółek skarbu
państwa?
Zbigniew Kowalczyk, członek prezydium Zarządu Regionu
Roman Dembiński, KZ Gdańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Krzysztof Miliński, KZ Urzędu Gminy w Pruszczu Gdańskim
- Te
płacepowinny
być uzależnioneod sytuacji w firmie. W tej chwili jest ustawa w Senacie, która ma je ograni-
czyć,
ale czy to
będzie6, 7 czy 8
średnich krajowych to nie
chcętego oce-
niać. Są
to firmy
państwowe,tutaj obo-
wiązuje
przyrost
płac według wskaźnika z tamtego roku i wynosi on 6,8. Nie- stety dla pracownika nie oznacza to
dużego
wzrostu wynagrodzenia.
- Powinni
zarabiaćtyle, ile uzna za stosowne skarb
państwa.Generalnie jest on
złym właścicielem,a wynagro- dzenia prezesów nijak
się majądo tego co
0111 robią.Brane
sąpoprostu z kape- lusza. Jednak ograniczenia parlamentar- ne
sąbez sensu. To powmno
być uzależnione od sytuacji finny i oczekiwai'! jej
właściciela, związanych
z jej rozwojem
i zyskami. Niestety tak się składa, że często
zarabiająoni nieadekwatnie
dużow stosunku do sytuacji w finnie.
Rozwiązaniem tego jest prywatyzacja, kiedy jest konkretny
właściciel,który ma
określone plany wobec
przedsiębiorstwa.- Wszystko co jest
związanez na- szymi podatkami i
pieniędzmipowin- no
byćkontrolowane.
Częstobrakuje
pieniędzy
na pomoc
socjalnądla ludzi
naprawdę
tego
potrzebujących.Ja nie
twierdzę_, że mają zarabiać
tak Jak Ja,
ale bez przesady. Nieważneczy jest to SLD czy AWS, wszyscy
myślątylko o sobie, a ludzi to denerwuje.
-
Generalnie powinno
sięje
uzależnić
od wyników
I zadań,jakie
stojąprzed
przedsiębiorstwemi jego mena-
dżerem. Dążenie
do podniesienia wy-
dajności
powinno
znaleźćswoje od- zwierciedlenie w
płacach.Nie jest to korzystne,
jeżeli sąto kwoty ustalone z góry.
Wysłuchała: Marta Pióro fot. Małgorzata Kuźma
ap numeruJ •
r1aag~yn
Cena w prenumeracie za 1 egz.:
• 0,40
zł- gdy „Magazyn" odbierany jest wsie- dzibie ZR lub dostarczany do siedziby komisji
zakładowej
• 0,80
zł-gdy dostarczany jest
pocztą bezpośrednio do domów.
:Magazyn~
- Na niecałe
12 tys. łóżek
w naszym wo- jewództwie
przeciętnie każdego dnia pozostaje pu-
stych około
1-1,5 tysiąca.
Problem pole- ga na tym, że różna sytuacja panuje na róż
nych oddzia-
łach. Interna jest praktycz- nie cały czas
zapełniona,
natomiast nie- które oddziały
pediatryczne,
położnicze,
laryngologicz- ne
sąniewy- korzystane.
(
Dyrektor Pomorskiej Kasy Chorych ANDRZEJ STE- CZYŃSKI i przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność" JAGODA GREGER roz-
mawiają o sytuacji służby zdrowia w rok po wpro- wadze~iu reformy
Magazyn
„Solidarność":- Re- forma
służbyzdrowia
skończyła jużrok. Cele, jakie
miałazreali-
zować,
to poprawienie funkcjo- nowania ochrony zdrowia w Pol- sce, sytuacji pacjentów i jedno-
cześnie
warunków pracy pracow- ników
służbyzdrowia. Czy dzi- siaj
możemy powiedzieć, żete cele
zostały osiągnięte?Andrzej
Steczyński:- Niestety jeszcze nie
wszędzie.W tych
zakładach, w których dokonano praw- dziwych zmian organizacyjnych, gdzie zmieniono zasady zatrudnia- nia lekarzy i
pielęgniarek,gdzie
nastąpił
pewien proces prywatyza- cji
usługczy nawet prywatyzacji
majątku
- tam
widać wyraźniezmiany na lepsze. Oceny pacjentów
wskazująjednoznacznie, że są
oni w tej chwili bardziej zadowoleni z opieki zdrowotnej. Zdecydowanie
wyższe
oceny
zyskują takżenie- wielkie
zakładyopieki zdrowotnej w
przeciwieństwienp. do
dużychszpitali. Problem polega na tym,
żete procesy zmian organizacyjnych a zarazem pozytywne zmiany dla pa- cjentów
dotyczą głównieterenów poza Trójmiastem.
Ponieważjednak Trójmiasto jest
głównym ośrodkiemopiniotwórczym w naszym woje- wództwie, to ocena
mieszkającychtutaj pacjentów rzutuje na
generalną ocenęefektów reformy. Najmniej pozytywnych zmian zachodzi w sa- mym
Gdańskui tutaj oceny pacjen- tów
sązdecydowanie
złe.Wiadomo
zaś, że
to co tu
siędzieje, jest najbar- dziej
nagłaśniane.Jagoda Greger: - Trzeba jasno
powiedzieć, że
pracownicy
sąnie- stety niezadowoleni. Wynika to z kilku powodów. Po pierwsze nie
zostało określone,kiedy ma
siępo-
prawićich sytuacja. Mówiono,
że będzielepiej, nikt nie
mówiłnato- miast,
żetrzeba
będziena to pocze-
kaćnawet kilka lat. Kiedy
więc pojawiły sięproblemy, a przede wszystkim
niebezpieczeństwoutra- ty dotychczasowej ,pracy,
reakcjąna nie
byłyrozczarowanie i agresja.
Po drugie nie ma w tej chwili me- chanizmu
gwarantującego podwyżki
płac.Do tej pory decyzje o nich
zapadały
centralnie i jakkolwiek nigdy nie
były zadowalające,dy- rektorzy
zakładówmusieli je bez-
względnie realizować.
Teraz
związki zawodowe
muszą walczyćo
podwyżkijedynie ze swoim dyrek- torem, a
todla nich bardzo
duże obciążenie. Łatwiej było miećpre- tensje do
nadrzędnejstrnktury.
Tam, gdzie do restrukturyzacji
przystąpiono
jeszcze przed wpro- wadzeniem reformy, w latach 1996 czy 1997, sytuacja jest
zupełnieinna.
Są oczywiście trudności,ist-
niejąjednak zupełnie
inne perspek- tywy,
są też zupełnieinne
płace.Te pozytywne
przykłady ginąjednak
w ogólnym narzekaniu. To pewna
prawidłowość
socjologiczna,
żeje-
śli górę
w
społecznościbierze na- rzekanie, to pozytywne
głosycich-
ną. Ja jednak wiem, że
takie pozy- tywne zjawiska
istnieją, docierajądo mnie takie
sygnały,ale
właśniezgodnie z
ową prawidłowościąnikt nie chce ich
nagłaśniać,wy-
chylać się.
Za dużo czy za mało łóżek?
M. ,,S": - Przez lata, kiedy
obowiązywał
system centralnego rozdzielnictwa
środkówna
służbę
zdrowia, województwo
gdańskie
znajdowało sięna szarym
końcu
pod
względem wysokościkwot przyznawanych przez
rząd.Czy efektem tego
byłoniedoinwe- stowanie naszego regionu na starcie reformy, gdy zdani byli-
śmy wyłącznie
na
własne siły?J.G.: -
Wręczprzeciwnie, pod- czas gdy inni
borykają sięz nad- miarem szpitali,
łóżek,które nagle
~
po reformie
okazały sięniewyko- rzystane, my
jesteśmyw relatywnie dobrej sytuacji. W Warszawie czy
Wrocławiu
jest prawdziwy dramat, bowiem trzeba wygospodarowy-
wać środki
na utrzymanie ogrom- nych szpitali, którymi
kiedyśobda-
rowała
~eh
władza.Tak
więcsytu- acja jakby
się odwróciła.M. ,,S": - Czy to oznacza,
żedyrektor Pomorskiej Kasy Cho- rych nie cierpi na taki ból
głowy,jak inni szefowie kas w kraju?
A.S.: -
Jeżeli przyjrzeć siętzw.
strukturze szpitalnej, to
niewątpliwie ten ból jest mniejszy
niżnp. we
Wrocławiu.Tam na 2,5 mln osób przypada ponad 60 szpitali, a w naszym województwie na nieco
mniejszą populację
przypada ich tylko 37.
Kilkanaścieszpitali jest w takich rejonach prawdopodobnie
zupełnie bezużytecznych.
Do kas chorych adresowane
sąpretensje,
że
nie
finansują,czyli nie utrzymu-
ją niezależnie
od
istniejącychpo- trzeb infrastrnktury a jedynie
usługi. To absurdalne oczekiwania.
Żąda się
od nas,
byśmy płacilina utrzymanie tego, co istnieje, a nie tego, co jest potrzebne pacjentom.
Między
regionamj jest ogromne
zróżnicowaniepod
względemin- frastruktury a
takżerodzaju
świadczeń,
wnioski jednak trzeba
wyciągać
globalnie.
Za dużo czy za mało pieniędzy?
M. ,,S": - Czy to oznacza,
żeszpitale
są niewłaściwiewykorzy- stane'? Jak to
się działo, że kiedyś łóżek ciągle brakowało?A.S.: - Na
niecałe12 tys.
łóżekw naszym województwie
przeciętnie każdegodnia pozostaje pustych ok.
1-1,5
tysiąca.Problem polega na
tym, że różnasytuacja panuje na
różnychJagoda Grege, i Andrzej Steczyński
oddziałach.
Interna jest praktycznie
cały
czas
zapełniona,natomiast nie- które
oddziałypediatryczne,
położnicze, laryngologiczne
sąniewykorzy- stane. Te proporcje trzeba
zmienić.Brakuje w naszym regi_onie
łóżekdla przewlekle chorych. Powinno ich
być
ok. 300-400, a jest
kilkadziesiąt, zaśw
Trójmieścienie ma
żadnego.Szpitale tego typu
powstająobecnie, jednak znowu w tzw. terex1ie.
M. ,,S": - A czy Kasa Chorych ma
wpływna
tę sytuację?A.S.: -
Możemyjedynie wska-
zywać
potrzeby. Trzeba szybko
przygotować
plan wzorcowej struktury
zakładówopieki zdrowot- nej i
wdrażaćgo. Inaczej
będziemymieli do czynienia
takżez
sytuacją,o jakiej
dowiedzieliśmy sięnie- dawno.
Okazało się, żepod
Gdańskiem powstaje
dużyszpital. Ta budowa nie jest potrzebna, wystar-
czyłoby wykorzystać
puste
jużist-
niejące oddziały, zatrudnić kadrę,
której grozi bezrobocie. Oczywi-
ście
takie
zakłady mająprawo po-
wstawać,nikt nie
możetego zabro-
nić,ale to nie poprawi w
żadnymstopniu obecnej sytuacji. Brakuje
niewątpliwie działaństrategicz- nych na poziomie województwa.
M. ,,S": - Ale kto to powinien
zrobić?
A.S.: - Od tego
sąinstytucje
podległe
sejmikowi województwa, departament zdrowia
UrzęduMar-
szałkowskiego. Taką współpracę
proponujemy od dwóch
miesięcy.Podkreślam, że jeżeli
nie podejmie- my zmiany struktury wykorzysta- nia miejsc szpitalnych, to
może dojśćdo likwidacji niektórych szpi- tali i wtedy skutki
społeczne będą naprawdę poważne.M. ,,S": - Jaka jest finansowa kondycja placówek
służbyzdrowia?
A.S.: - Wedle danych z
października ub.r. ich
łączne zadłużenie wyniosło12 mln
zł.J.G.: - Wiele szpitali jest
JUŻre- alnie
zagrożonych likwidacją, choćjak na razie nigdzie w Polsce
sięto nie
zdarzyło.A.S.: - To niepopularne stwierdze- nie, ale warunki stworzone w
ubiegłymroku przez
K~ęChorych
byłyza do- bre, wskutek czego wielu dyrektorów
spoczęło
na laurach. Uznali,
żeskoro nie ma
zagrożeńfinansowych i
żadnego ryzyka, to nie
musząnic
robić.M. ,,S": - Ale
jakośnikt z dy- rektorów nie
narzekałna nad- miar
pieniędzy...
J.G.: - Bo to jest pewna moda,
polegająca
na narzekaniu.
A.S.: - Ale jak to
siędzieje,
że było kilkanaścieszpitali, które wy-
kazały całkiem
spory zysk w roku
ubiegłym.
Nikt tego jednak nie na-
głaśnia.Dyrektorzy
boją sięKasy Chorych, czasami
takżepracowni- ków, bo nie dali im
podwyżekmimo wypracowanego zysku.
M. ,,S": -A
może boją się słusmie,bo Pan im zabierze
tę nadwyżkę.Tak
byłoza komuny, kiedy
zakładynie dba-
łyo
oszczędzaniei dobre gospodaro- wanie
pieniędzmi,bo
nadwyżki władza i
tak P?tem obcinała.To chyba do- brze,
żeniektórzy mieli zysk?
A.S.: -
Oczywiście,ale pokazuje to,
żenic
byłotak.jak mówi narzeka-
jąca najgłośniejsza część.
Ci, którzy przeszli przez ten rok z zyskami, mie- li po prostu w
miarękorzystne kon- trakty i potrafili
właściwiegospoda-
rować
otrzymanymi
pieniędzmi.M. ,,S": - Ale
wracającdo re- strukturyzacji - czy Kasa Cho- rych dysponuje w tym
względzie jakimiśinstrumentami nacisku na jednostki, czy
możetylko
udzielać
dobrych rad'?
A.S.: - Instrument finansowy jest bardzo
poważnymargumen- tem, ale w przypadku
służbyzdro- wia
należygo
stosować ostrożnie.W
grę wchodzą takżekwestie am-
bicjonalne.
ne winy dyrektorów?
M. ,,S'': -
Wróćmyze szpitali do przychodni. W
założeniudobrzy lekarze, którzy
mająwielu pacjen- tów, mieli
zarabiać więcej,tak jed- nak nie jest. W dodatku w okresach masowych
zachorowań,jak cho-
ciażby
teraz, gdy lekarze
m&jąna-
prawdę pełne ręce
roboty, ich za- robki wcale
się_nie
zmieniają.Dla- czego tak jest?
A.S.: - Ale taka sytuacja panuje przede wszystkim w
Gdańsku.To ewidentnie wina dyrektorów. Ist-
nieją
ogromne przerosty zatrudnie- nia w sferze administracji, ale tak-
że
niepotrzebnie zatrudnia
siękka- rzy, którzy nie
sądarzeni przez pa- cjentów zaufaniem, do których pra- wie nie
przychodząpacjenci. Inna sprawa,
żedyrektorzy nie wprowa-
dzają także rozwiązań, dzięki
któ- rym za pacjentem
naprawdę szłyby pieniądzedo lekarza. W tej chwili przychodnia dostaje od Kasy Cho- rych
środkiw
zależnościod liczby pacjentów przyjmowanych przez
nią
jako
całość,przez wszystkich zatrudnionych lekarzy. To tylko przez brak
umiejętnościorganiza- cyjnych dyrektora ZOZ-u i jego
niechęć
do podejmowania
działańlekarze dobrzy i ci gorsi
zarabiajątyle samo. Powinno
byćtak,
że część pieniędzyotrzymywanych od kasy idzie w
dół,do lekarzy i jest
uzależniona
od liczby przyjmowa- nych przez nich chorych. W niektó- rych przychodniach w terenie leka- rze
zarabiają całkiem nieźle.Ostat- nio
dowiedziałem się, żew pewnej przychodni lekarze
mająproblem, bo grozi im przekroczenie trzecie- go progu podatkowego. Dyrektorzy
zachowują się
na zasadzie
całkowitej samowoli.
Przykłademjest opie- ka
całodobowa,na
)<:tórąZOZ-y
podpisały
z
KasąChorych umowy.
W Gdyni i Sopocie funkcjonuje ona dobrze, natomiast w
Gdańskunie
może dojśćdo skutku,
choćdyrektorzy
dostajątu takie same
pieniądze
na
świadczenie usług.Będziemy
to
egzekwować, być możenawet
karaćfinansowo. Ba, okazuje
sięnawet czasami,
iżdy- rektorzy nie
czytają wręczumów, które
podpisują. Reflektują siępo
jakimś
czasie i
przychodząwtedy
łapiąc się
za
głowę.J.G.: - Bo nie
majątakiego zwy- czaju. Przez Iata nikt nie
wymagałod nich takich
umiejętności.M. ,,S'': -
Kiedyś żądania fi-nansowe
służbyzdrowia kiero- wane
byłydo centrali, teraz kie- rowane
sądo kasy chorych. Czy to
właściwyadresat?
J.G.: -
Oczywiście żenie. Pra- cownicy
uzyskująmfonnacJe o sy- tuacji swojego
zakładuod dyrekto- ra, a ten bardziej lub mniej
świadomie manipuluje nimi. Dla dyrekto- ra partnerem w negocjacjach jest
~
kasa chorych,
zaśpracownicy,
"-'
utożsamiając sięz jego
kłopotami,~ siłą
rzeczy
również kierujątam
§ swoje pretensje. ,,Solidarność" jest
~ w stanie w tej sytuacji jedynie pro-
i-.: wadzić
jak
najszers7,ą akcjęinfor-
12 macyjną, uświadamiającą. Właści- wie my jako Krajowy Sekretariat Ochrony Zdrowia niewiele
więcej możemy zrobićw sytuacji, kiedy wszelkie spory sprowadzone
sądo poziomu
zakładupracy.
Ile
„Solidarności",ile prywatyzacji?
M. ,,S": - Ale zadaniem
związku zawodowego jest obrona
pra-cowników. Sama Pani powiedzia-
ła, że
nastroje
wśródnich
są fa-talne.
J.G.: - Zadania
Związku są różne na
każdympoziomie struktury.
Komisja
zakładowapowinna zaj-
mować się
pojedynczym pracowni- kiem, na poziomie regionu
Związek powinien
egzekwowaćodpo-
wiec!nią politykę
restrukturyzacji z
uwzględnieniem
podmiotowego traktowania pracowników. Na szczeblu krajowym partnerem dla
„Solidarności" są władze
pa{1stwa i
władze
legislacyjne. W tej chwili Sekretariat stara
się stworzyćme- chanizmy dialogu
społecznegona poziomie województw.
Jeżelibo- wiem
jakiegośproblemu nie da
się załatwićna poziomie
zakładu,to
możliwe
jest podejmowanie prób
rozwiązywania
go na poziomie re- gionu. Wykluczona jest natomiast obecnie dyskusja o problemach poszczególnego szpitala na pozio- mie centralnym, a z tego nie wszy- scy
zdająsobie
sprawę.A.S.: -
Cały kłopotw tym,
że zabrakłokomitetu centralnego, a przyzwyczajenia
pozostały.J.G.: - Ludzie niestety
oczekują jakichśodgórnych dyrektyw Wra-
cając
jednak do proponowanych przez nas form dialogu - powinni
uczestniczyć
w nim wszyscy zain- teresowani, a
więcadministracja
rządowa
i
samorządowana pozio- mie wojewódzkim, reprezentatyw- na strona
społecznaczyli
związkizawodowe, zorganizowani praco- dawcy, przedstawiciele pacjentów i kasa chorych. Ustawa o Komisji
Trójstronnej przewiduje istnienie analogicznych
ciałna poziomie wojewódzkim i w momencie wej-
ścia
jej w
życiewypracowane przez nas
rozwiązania znajdąznakomite zastosowanie.
M. ,,S": - Pracownicy
boją sięjednak prywatyzacji, która
określana jest jako jeden z wanmków re- formy.
Obawiają się, że będzieto dzika, nieuczciwa prywatyzacja,
że powtórzą się złe doświadczeniapatologiczne z prywatyzacji
zakładów produkcyjnych. Czy te obawy
są
uzasadnione?
J.G.: -
Służbazdrowia
oswoiła się jużz
myśląo prywatyzacji. Nie wypracowano jednak na razie in- nych
regułprywatyzacji
niżte, któ- re
obowiązywaływ
przemyśle.Chodzi mi o
prywatyzację usługa nie
majątku.To
takżebardzo trudny problem legislacyjny, na
dobrąspra-
wę
nie wiadomo
też,kto w tej chwili jest
właścicielem. ,,Solidarność"postulowała
opracowanie nowych zasad, jednak to, co w tej chwili za-
prezentowała
strona
rządowa,jest bardzo ogólnikowe i raczej nie na- daje
siędo komentowania.
A.S.: -Nie ma
właściwieproble- mu prywatyzacji
majątku,a przede wszystkim istnieje problem uregu- lowania statusu prawnego
majątku.Wojewoda powinien go
przekazaćstarostom lub gminom,
samorządy obawiają sięjednak,
żepo sprzeda-
ży majątku stracą kontrolę
nad
służbą
zdrowia na swoim terenie.
Prywatyzację należy też trochę
od-
mitologizować. Często
inicjatywy pracowników nie
spotykały sięz odzewem ze strony gmin,
częstopowstawaty
teżna tym tle podzia-
ły wśród
pracowników. Nam zale-
ży
przede wszystkim na tym, by jakichkolwiek negatywnych zmian
związanych
z
prywatyzacjąnic od- czuli pacjenci. W
świadomości społecznejprywatny gabinet lekar- ski
wiąże sięz
koniecznościąod-
płatności.
Te skojarzenia trzeba
wykorzeniać. Nieprawdąjest także
zakorzenione przekonanie,
żepry-
watyzację należy przeprowadzać
tylko w razie
trudnościfinanso- wych. To najgorszy moment na
prywatyzację.
Sami
jesteśmy ostał·nio zaskoczeni
sytuacją,kiedy po-
jawiają się
inwestorzy z
zewnątrzchcący przejąć
placówki
służbyzdrowia i
zainwestowaćw nie.
Przecież mało
kto
wyobrażasobie dzisiaj,
żena tym
można zarobić.Okazuje
sięjednak,
żeniektórzy
już dostrzegają
takie perspektywy.
J.G.: - Opory w stosunku do prywatyzacji to kolejny
przykładna brak wiedzy
wśródpracowników
służby
zdrowia.
Częśćstruktur
służby
zdrowia nie
możejednak
przyjąć
do
wiadomości, żerestrnk- tmyzacja jest
niezbędna.l\l. ,,S": -
Są Państwozgodni
właściwie
we wszystkich spra- wach
dotyczącychreformy
służby zdrowia. Jak to si~ dzic,je?
J.G.: - Po prostu
jesteśmyoboje za
reformą,za sukcesem refonny.
Rozmawiali:
Małgorzata Kuźma Jarosław Wierzchołowski
• a
kazttje
się, żeSLD
teżnie
wyciąga wniosków z
doświadczeń.Ugmpowanie to
padło jużraz w 1993 roku na powodzi, kiedy to premier Cimoszewicz
oznajmiłzrozpaczonym ludziom, którzy stracili
całyswój dobytek:
a kuku, przezorny zawsze ubezpieczony.
Teraz popisali
się posłowieSLD z Pomorza: Franci- szek Potulski, Jerzy Zakrzewski, Andrzej Skorulski,
były
prezydent
ElblągaWitold
Gintowt-Dziewałtowskii
posłankaz Malborka
MałgorzataOstrowska.
Głosowali przeciwko przeznaczeniu dodatkowych 3 milio- nów
złotychz
budżetucentralnego na
wałyprzeciwpo- wodziowe,
kanałyi tamy na
Żuławach,mimo
żezda- niem Senatu
pieniądzete
można byłobez. szkody prze-
nieść
z inwestycji wieloletniej,
którąjestcentrum diagnostyczne kliniki Akademii Medycznej w Lodzi.
Byli przeciw, bo gdy mówimy partia, to
myślimyMiller. A skoro Miller - to
Łódź. Pieniądzena „kupo- wanie"
łódzkichwyborców
mają pierwszeństwo.Miejmy
nadzieję, że idąJata suche i
mieszkańców Żuławnic nie podleje.
Jeśli zaś- nie daj
Boże-
coś złego sięzdarzy, to
posłowieSLD
przyjmąpowodzian do swoich domów i
utulą.Money, money. money-
śpiewałaLiza Minelli w
słynnym
filmie „Kabaret".
To pieniądze rządzą światem.
Więcdalej
też będzieo
pieniądzach.Zdurnieliśmy się
niedawno, gdy ujawniono wyso-
kość
odprawy,
którą miał otrzymać odwołanype- eselowski prezes Polskiego Radia. Potem dowiedzieli-
śmy się
o „kominach"
samorządowców,które na
szczęście
Sejm
trochę skrócił, ażwreszcie
huknęłoz
byłym
szefem Polskiej Petrochemii.
Okazało się otóż, żekontrakt prezesa Konrada
Jaskółyzawa1iy za
rządów SLD-PSL
byłtak skonstruowany,
iżw razie od-
wołania
(które
zresztą nastąpiło)przyrzeczono mu 2,3 miliona
złotychodprawy. 700
tysięcyprezes
JUŻotrzy-
mał, choć
- jak twierdzi - nic o tym nie wie. Pewnie nie ma czasu
sprawdzićstanu konta.
Pomyśleć
tylko - dwóch takich prezesów i
starczyłoby na wszystkie tamy,
kanałyi jazy na
Żuławach.Oraz na szpital Millera na dodatek.
Czy
ktośz
Państwa słyszał, żebyprywatny
właściciel
zawierałtakie absurdalne kontrakty?
Spółka państwowa to foma niczyja i
można ją doićw niesko11czo-
ność,
co
praktykowaliśmyprzez
całyczas trwania PRL. Ale
bądźmysprawiedliwi. Gigantyczne wyna- grodzenia i odprawy
dostająnie tylko ludzie
związaniz postkomunistami, ale delegowani przez
koalicję rządzącą.Kominy
płacoweto
więcjeszcze jeden do- wód,
żeprywatyzacja jest
niezbędna.Póki co, premier powinien
zarządzić przeglądkon- traktów. Im szybciej, tym lepiej. Dla nas,
zwykłych7Jadaczy chleba i dla Polski.
I jeszcze jedno.
Przeczytałamniedawno,
żegdyby nie
ubiegłorocznarefonna górnictwa,
musielibyśmy dopłacaćdo wydobycia
węgla około7 miliardów
złotych wi~cej, czyli tyle, ile wynosi
całoroczny nakład środkówna
policję, straż pożarnąi UOP
łącznie.Bra- wo, brawo, jest
sięczym
chwalić. Przypomnęjednak,
że
pensje prezesów
spółek węglowychnadal przypra-
wić mogą
o zawrót
głowynawet Rockefellera!!!
REKLlt!VfA
W /11/JuAZ.'lNIĘ,, SOLIOARNOSC z,ff/3fNI PANU ouKCES /
Barbara Szczepuła
Zapraszamy firmy
i przedsiębiorców
if
301-71-21
308-42-72
r,agazyn ~
I ' ' ~ l\_\.
ł 1 1, I J l J ~'"
\,. ...
,
\....I ...
Strona główna Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność"
Strona, na której opisujemy realizację grantu przyznanego nam
z
UE Już od miesiąca pod adresemhttp:/ /www.solidarnosc.gda.pl
dostępna jest w Internecie wi- tryna Zarządu Regionu Gdań
skiego NSZZ „Solidarność".
Ważną częścią
naszej witryny jest wydanie on-line „Magazynu
Solidarność".
Zawiera ona podstawowe wiado-
mości
o
„Solidarności"w naszym Regionie i
szczegółowoinformuje o pracy poszczególnych
działówi o ofercie
gdańskiej„S" dla swoich
członków.
Naszym zamiarem jest
możliwie częste
aktualizowanie wi- tryny i publikowanie relacji z posie-
dzeń Zarządu
Regionu, dokumen- tów ZR i innych aktualnych tekstów.
Na stronie informujemy
takżeo grancie uzyskanym z funduszu PHARE, do którego realizacji przy-
stępuje
nasza redakcja wraz z Dzia-
łem Szkoleń
ZR. Jednym z
zadańrealizowanych w ramach grantu - czyli
współfinansowanychprzez
Unię Europejską
- jest
właśniewitryna internetowa
gdańskiej ,,Solidarności".Wszystkich inter- nautów zapraszamy
więcdo jej odwiedzania.
Ryszard Kuźma
? ? ? ?
• • •
g u I •
w
Wszystkich naszych Czytelników zapraszamy do
wzięciaudzia-
łu
w konkursie o tematyce unijnej. W
każdymwydaniu „Magazy- nu", do listopada 2000 roku,
będziemyzamieszczali jedno pytanie.
Na
prawidłoweodp0wiedzi czekamy do
każdego15. dnia
następnego
miesiącaod ukazania
się„Magazynu"
Wśróduczestników, którzy trafnie
odpowiedząna nasze pytania, rozlosujemy nagrody:
aparaty fotograficzne lub albumy. Natomiast
wśródnaJwytrwal- szych, którzy
będą przysyłać prawidłoweodpowiedzi do listopada, rozlosujemy
nagrodę główną- kurs wybranego
językaw jednej z
gdańskich szkół językowych.
Odpowiedzi prosimy
nadsyłaćna adres redakcji lube-mailem.
Oto drugie pytanie (na
odpowiedźczekamy do 15 marca br.):
Czy Polska
ratyfikowała artykułEuropejskiej Karty
Społecznej mówiący, iż należy „uznać
prawo pracow- ników do takiego wynagrodzenia, które zapewnia im i ich rodzinom godziwy poziom
życia"?Projekt zrealizowany przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej (Phare)
•
E uropej ska Ka rta Społ ecz n a (European Social Charter)
Polska, stając się członkiem
Rady Europy, ratyfikowała tylko
częściowo Europejską Kartę Społeczną. Wykluczyła m.
in.
ust. 1 art. 4, który mówi:.
„Uznać prawo pracowników do takiego wynagrodzenia, które zapewni im i ich rodzinom go- dziwy poziom życia".
uropejska Karta
Społeczna- to jeden z podstawowych dokumentów Rady Europy (organizacji
międzynarodowej,sto-
jącej
na
strażyochrony praw
czło-. wieka, przestrzegania zasad paf1- stwa prawa oraz demokracji). Kar- ta
zostałauchwalona w 1961 r.
w Turynie i stanowi katalog praw
społecznych.
Trzykrotnie noweli- zowana w 1988 r.
ProtokołemDo- datkowym, w 1992 r. Drngim Pro-
tokołem
Dodatkowym. W 1996 r.
uchwalono tzw.
ZrewidowanąEu-
ropejską Kartę Społeczną.
Karta z 1961 r., tzw. Karta I,
składa
sięz 19 merytorycznych artyku-
łów,
natomiast karta z 1996 r., tzw.
Karta II
stanowiąca nowelizacjęKarty I, zawiera 31
artykułów.Ar-
tykuły
od 1-19
stanowiąmodyfika-
cję artykułów
z Karty I,
artykuły20-23
zostały przejętez
ProtokołuDodatkowego z 1998
r.,natomiast
artykuły
24-31, jako normy nowe,
zostały przyjęte
w 1996 r.
Polska,
stając się członkiemRady Europy, w 1991 r.
podpisała kartę,deklantjąc możliwość jej ratyfikacji
w
przys,_fości.
W czerwcu 1997 r.
nastąpiła
ratyfikacja. Polska
skorzystałaz
dopuszczalności
ratyfikacji
częściowej
i przyjęła19
artykułówkarty.
Nie wszystkie prawa
Artykuł
t. zapewnia wszystkim obywatelom prawo do pracy. W tym celu
podjęto sięm. in.
osiągnięcia
i utrzymarna
możliwienaj-
wyższego
i stabilnego poziomu za- trudmenia, utrzymywania
bezpłatnych
służbzatrndnienia dla wszyst- kich pracowników, zapewnienia lub popierania odpowiedniego po- radnictwa zawodowego, szkolenia i rehabilitacji zawodowej.
Nie w
całości przyjęto artykuł2,
wyłączając
z niego
ustęp2., który zapewnia obywatelom
płatnedni
świąteczne. Pozostałe ustępy
arty-
kułu zapewniają
nam m. in. stopnio- we skracanie tygodniowego czasu pracy (na jaki pozwalam. in. wzrost
wydajności),
coroczny, co najmniej dwutygodniowy
płatnyurlop oraz cotygodniowy wypoczynek.
Prawo do bezpiecznych i higie- nicznych wanmków pracy zapew- nia
przyjętyw
całości artykuł3.
Ważny zaś
dla pracownika_
artykuł4, ,,Prawo do sprawiedliwego wy- nagrodzenia",
zostałpozbawiony
ustępu
pierwszego, który brzmi:
,,Uznać
prawo pracowników do ta- kiego wynagrodzenia, które zapew- ni im i ich rodzinom godziwy po- zióm
życia''. Pozostałe ustępytego
artykułu uznają
m. in. prawo pra- cowników do
zwiększonejstawki wynagrodzenia za
pracęw godzi- nach nadliczbowych ( z
wyjątkiemprzypadków szczególnych), prawo
mężczyzn
i kobiet do jednakowego wynagrodzenia za
pracęjednako-
wej
wartościoraz prawo wszyst- kich pracowników do
rozsądnegookresu wypowiedzenia.
W artykule 5
przyjętoprawo do organizowania
się; zaśz
artykułu6,
zapewniającego
prawo do
rokowańzbiorowych,
usunięto ustęp4, który przyznaje pracownikom i pracodaw- com prawo do zbiorowego
działaniaw przypadku konfliktu interesów,
włączając
w to prawo do strajku (z
zastrzeżeniem zobowiązań,
jakie
mogłyby wyniknąć
z
wcześniejza- wartych
układówzbiorowych).
Artykuł
7, ,,Prawo dzieci i
młodocianych do ochrony",
takżenie
został przyjęty
w
całości. Usunięto zeń ustępy:1, 3 i 5, w których usta- lono m. in.,
żewiek 15 lat
będzieminimalnym wiekiem dopuszcze- nia do zatrudnienia (z
zastrzeżeniem pewnych
wyjątków), żedzie- ci
podlegające obowiązkowemunauczaniu nie
mogą byćzatrudnia- ne przy pracach, które
uniemożliwiłyby
im
pełnekorzystanie z tego nauczania oraz
żepracownicy
młodociani oraz praktykanci
mająpra- wo do sprawiedliwego wynagro- dzenia lub do innych odpowiednich
zasiłków.
Z
artykułu7
przyjętote
ustępy,
które
zapewniająm., in.
ograniczenie czasu pracy pracow- ników
mającychmniej
niżI 6 lat
· (tak aby
odpowiadałpotrzebom ich rozwoju), osobom zatrudnionym,
mającym
mniej
niż18 lat, corocz- ny
płatnyurlop, nie krótszy
niżtrzy tygodnie oraz
szczególną ochronęprzed fizycznymi i moralnyrrii z:i-
grożeniami,
na które
narażone sądzieci i
młodociani.Treścią artykułu
8 jest prawo pracownic do ochrony. Zawiera on m. in. zapewnienie kobietom przed i po urodzeniu dziecka urlop w wy- miarze
całkowitymco najmniej 12 tygodni, uznanie za bezprawne wypowiedzenie pracy kobiecie w trakcie jej
nieobecnościlub w ta- kim terminie,
żeokres wypowie- dzenia
wygaśniew trakcie tej nie-
obecności,
zapewnienie matkom
ka1111iącyrn
swoje dzieci wystarcza-
jące
przerwy w tym celu, zakazame zatrudniania kobiet w kopalniach pod
ziemiąoraz wszelkich mnych pracach nieodpowiednich dla nich z powodu mebczp1ecznego, niezdro- wego lub
uciążliwegocharakteru.
Artykuł
9 zapewnia wszystkim prawo do
bezpłatnegoporadnictwa zawodowego, a
artykułto ( z któ- rego nie przyj~to ust~pu 3,4 ) - pra- wo do szkolenia zawodowego.
Prawo do ochrony zdrowia za- pewnia nam
artykuł1 l. Kolejne ust~py
gwarantują:wyeliminowa- nie, tak dalece,jak to
możliwe,przy- czyn chorób, zapewnienie
ułatwieńw zakresie poradnictwa oraz
oświaty, zapobieganie, tak dalece, jak to tylko
możliwe,chorobom epide- micznym, endemicznym i innym.
Artykuł
12 omawia prawo do zabezpieczenia
społecznego.Pol- ska
podj~ła siętu m. in. : utrzymy-
wać
stan zabezpieczenia
społecznego na
wystarczającympoziomie i
zabiegać
o jego podnoszenie.
Zagwarantowano nam
takżepra- wo do pomocy
społeczneji me- dycznej, co zapewnia
artykuł13.
W ramach tego
artykułuzapewnio-
no m. in.,
że każdy może otrzymaćod
właściwych służbpublicznych lub prywatnych
taką poradęi
osobistąpomoc,jaka
może byćkonieczna dla
zapobieżenia, usunięcia
lub
ulżeniasytuacji osobistej lub rodzinnej.
W ramach
artykułul 4
podjęto się popieraćlub
orgamzować służby posługujące sięmetodami
właściwymi dla pracy socjalnej. W
całościnatomiast
przyjęto artykuł15, czyli ,,Prawo osób
niepełnosprawnychfi- zycznie do szkolenia zawodowego oraz readaptacji zawodowej i spo-
łecznej".
Artykuły:
16 i 17
gwarantująpra- wo rodziny do ochrony
społecznej,1
prawnej i ekonomicznej oraz prawo matek i dzieci do ochrony
społeczneji ekonomicznej. Z
artykułu18 przy-
Jęto ustęp
4,
dającyprawo do opusz- czania kraju przez swoich obywate- li,
pragnących wykonywać działalność zarobkową
na terytorium in- nych
Układających sięStron.
Wreszcie
artykuł19 zapewnia pracownikom
migrnjącymi ich n- dzinom prawo do ochrony i pomocy.
Ratyfikacja karty
Karta podlega ratyfikacji przez
państwa,
które
są członkamiRady Europy.
Państwa członkowskie,ra-
tyfikując kartę_,
nie
mają obowiązku przyjęciawszystkich
postanowień, sązobligowane jedynie
ratyfikować określonew karcie minimum. Jest to wynikiem
podziałumerytorycznych
artykułów
karty na dwie kategorie - tzw.
ścisłytrzon nonnatywny i prze- pisy
pozostałe.W karcie z 1961 r.
trzon nonnatywny liczy 7
artykułówz 19, w zrewidowanej karcie z 1996 r. - 9
artykułówz 31.
Przy ratyfikacji karty z 1961 r. na-
leży przyjąć
minimum 5
artykułówz trzonu nom1atywnego oraz inne po- stanowienia, tak aby
całkowitalicz- ba ratyfikowanych
artykułówwyno-
siła
co najmniej I
O artykułówlub 45 paragrafów. Natomiast przy ratyfika- cji zrewidowanej karty z 1996 r., pm1- stwo
członkowskiejest zobligowane
przyjąć
co najmniej 6
artykułówz trzonu nonnatywnego oraz inne prze- pisy, tak aby
całkowitaliczba
przyjętych
zobowiązańme
byłamniejsza
niż
16
artykułówlub 63 paragrafy.
Skargi zbiorowe
Protokołem
dodatkowym z 1995 r. do 2uropejskicj Karty So- cjalnej wprowadzony
zostałnowy instrument kontrolny - instytucja skarg zbiorowych.
Przysługujeona mi~dzynarodowym organizacjom pracodawców i
związkomzawodo- wym
posia<l,tiącymstatus obserwato- ra w Komitecie
Rządowymoraz kra- jowym, organizacjom pracodawców
i
związkomzawodowym kraju, któ- rego skarga dotyczy, a
takżeinnym mi~dzynarodowym organizacjom
pozarządowym, mającym