• Nie Znaleziono Wyników

"Zasądzenie odszkodowania z urzędu w polskim procesie karnym", W. Daszkiewicz, [b.m.] 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Zasądzenie odszkodowania z urzędu w polskim procesie karnym", W. Daszkiewicz, [b.m.] 1970 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Alfred Kaftal

"Zasądzenie odszkodowania z urzędu

w polskim procesie karnym", W.

Daszkiewicz, [b.m.] 1970 : [recenzja]

Palestra 15/12(168), 52-58

(2)

52 R e c e n z j e Nr 12 (168) obow iązku sum iennej i w y d ajn e j p racy oraz uśw iad o m ien ia sobie społecznej szkodliw ości popełnionego czynu, do k sz tałto w an ia i u trw a la n ia w nim poczucia odpow iedzialności i dyscypliny oraz do p rze strzeg a n ia p o rzą d k u praw nego, ta k aby cel k a ry został osiągnięty.

V. Szczegółowe om ów ienie p ro b le m a ty k i zw iązanej z isto tą d ziała n ia ośrodków p rzy sto so w a n ia społecznego przew idzianych w art. 64 k.k. p rzek raczało b y ram y n i­ niejszego a rty k u łu . Nie byłoby to zre sztą celow e ze w zględu n a b ra k m ożliw ości ze b ra n ia spostrzeżeń i uw ag co do działalności tych ośrodków , bo przecież roz­ p orządzenie R ady M inistrów w sp raw ie o kreślenia, z ja k ich p ra w zw iązanych ze sto su n k iem p ra c y k o rz y sta ją osoby um ieszczone w ośrodku przy sto so w an ia spo­ łecznego, ogłoszone zostało zaledw ie k ilk a m iesięcy tem u, m ianow icie 10 p aźd ziern ik a

1970 r. (Dz. U. N r 24, poz. 196).

Zw ażyw szy je d n a k n a m ożliw ość za w ieran ia przez k ierow nictw o ośrodka p o ro ­ zum ień z za k ła d am i p rac y w sp raw ie k ie ro w a n ia przez ośrodek do p racy w za­ k ła d ac h uspołecznionych przestępców pow racający ch do p rze stęp stw a — bo dla ta k ic h tw orzy się ośrodki p rzystosow ania społecznego — należy zasygnalizow ać k o ­ nieczność w szechstronnej i głębokiej analizy zam ierzonej przez ustaw o d aw cę te j głębokiej, o p a rte j na n ajszlach e tn ie jsz y ch p rzesłan k ach akcji, z n re rz a ją c e j do od­ zy sk an ia przez społeczeństw o przestępcy pow racającego do przestęp stw a.

T em atow i te m u zam ierza pośw ięcić au to r swe uw agi i spostrzeżenia w o d rębnym opracow aniu.

f ł E C E W Z J E

W. D a s z k i e w i c z : Z asądzenie odszkodow ania z u rzęd u w p o lsk im procesie k a r ­

n y m , W yd. P raw nicze 1970, s. 208. I. *

I. R ecenzow ana p ra c a za jm u je się szczególną fo rm ą drogi sądow ej, nie zn an ą w ielu ustaw o d aw stw o m k a rn o - procesow ym , a zw łaszcza zachodnim , m ianow icie zasądzeniem z urzędu ro sz­

czeń cy w ilnopraw nych w procesie k a r ­ nym . Pow yższa in sty tu c ja , zn a n a n ie ­ k tó ry m u staw o d aw stw o m p a ń s tw soc­ jalistycznych, m. in. w ZSRR (ale nie w e w szystkich re p u b lik a c h zw

iązko-* Już po zło żen iu n in iejszej rece n z ji w R ed ak cji u k a za ła się rece n z ja o m a w ia n e j p ra cy p ióra p rof. M. C ieślaka (PiP , z. 7/1971, s. 162—166), k tó r y słu szn ie zw raca u w a g ę, że oprócz p o d s t a w o w e g o (por. też teg o A utora: P o lsk a procedura karn a, 1971, s. 67) p o stę p o w a ­ n ia w k w e stii o d p o w ied zia ln o ści karnej za zarzu con y czy n p rzestę p n y is tn ie je ta k ż e drugi nurt n ie p o d sta w o w y (ub oczny, a m oże po prostu ad h ezy jn y ), a m ia n o w ic ie p o stęp o w a n ie w k w e s tii o d p o w ied zia ln o ści c y w iln e j za ten czyn , k tó r y m oże p rzyb rać bądź form ę p rocesu a d h ezy jn e g o (na sk u tek w n ie sie n ia p ow ód ztw a cy w iln eg o ), bądź fo rm ę rozp ozn an ia roszczeń o d szk o d o w a w c zy ch z urzędu na p o d sta w ie art. 363 k.p.k. (str. 165). P o w y ższa k o n cep cja je st, je śli chodzi o m eritu m , c a łk o w ic ie a n a lo g iczn a do k o n stru k cji p o stu lo w a n ej w d ok tryn ie: ist­ n ie n ia d w ó ch form d och od zen ia i zasądzania roszczeń w y n ik ły c h z o d p o w ied zia ln o ści c y w il­ n ej za d a n y czy n w ram ach p ro cesu n iep o d sta w o w eg o , u b oczn ego czy a d h ezy jn e g o . R óżn ice b o w iem w y stę p u ją je d y n ie co do n a z w y, czy p o w y ższe p o stęp o w a n ie n a zy w a ć r.iepodsta- w o w y m , u b o czn y m , czy też ad h ezy jn y m . A b strah u jąc w tej c h w ili od p od n ie sio n ej przez p rof. M. C ieślaka sp raw y „ k o n w en cji m o w y n ied b a łej (czy m oże n ied b a łeg o m y śle n ia )” (str. 163), trzeb a stw ierd zić, że p o d sta w o w e zb ieżn o ści p om ięd zy form ą p rocesu a d h ezy jn e g o (na sk u tek w n ie sie n ia p ow ód ztw a cy w iln eg o ) a form ą rozp ozn aw an ia roszczeń o d szk o d o w a w ­ czy ch z urzędu na p o d sta w ie art. 363 k.p .k ., k tóre w sposób tak p r z e k o n y w a ją c y p rzed sta w ił

(3)

w ych w prow adzona), n asu w a pow ażne w ątpliw ości in te rp re ta c y jn e 1. Do n ie ­ d aw n a bow iem obow iązujące u sta w o ­ daw stw o karn o p ro ceso w e znało w za­ sadzie je d n ą ty lk o fo rm ę dochodzenia roszczeń cyw iln o p raw n y ch w procesie k arn y m , m ianow icie drogę pow ództw a cyw ilnego. Z tą w łaśnie fo rm ą w iązano, a czasam i n aw e t u tożsam iano proces adhezyjny, in sty tu c ję o dużych zresztą trad y c ja c h . W prow adzenie now ej, nie zn an ej dotychczas form y drogi sądo­ wej, m ianow icie zasad zan ia z urzęd u roszczeń cyw iln o p raw n y ch w procesie k arn y m , siłą rzeczy m usiało n asu n ąć w ątpliw ości, m. in. co do ok reślen ia istoty i c h a ra k te ru oraz zasad jej sto­ sow an ia w p rak ty c e. Pow yższe tr u d ­ ności pow iększało jeszcze niezbyt p r e ­ cyzyjne i całościow e u reg u lo w a n ie obo­ w iązującego k.p.k., co zm usza bardzo często do odw oływ ania się do p rz e p i­ sów p ra w a cyw ilnego m a teria ln eg o i procesow ego.

R ozw iązaniu pow yższych w ątp liw o ś­ ci i tru d n o ści pośw ięcona je st p rac a W. D aszkiew icza, w ybitnego specjalisty w te j dziedzinie (a w szczególności do­ chodzenia i zasąd zan ia roszczeń cyw il­ n o p raw n y ch w procesie k arnym ), k tó ­ ry tra fn ie podnosi w e w stępie pracy, że n ajw ięcej tru d n o ści w nauce p r a ­ w a sp ra w ia ją in sty tu c je now e, k tó ry ­ m i dotychczas nie zajm o w ała się ani te o ria, an i p ra k ty k a (s. 7). R ecenzow a­ n a p ra c a sk ła d a się ze w stęp u oraz

siedm iu rozdziałów , w k tó ry c h ro z w a ­ żana je st sp ra w a procesow ego bądź m a teria ln o p raw n eg o c h a ra k te ru p rz e ­ pisów o zasądzaniu odszkodow ania z urzędu (rozdz. I), o k reśle n ie sto su n k u zasądzania odszkodow ania z u rz ę d u do k arn o p raw n eg o obow iązku n a p ra w ie n ia szkody (rozdz. II) oraz tzw. p ro ce su a d - hezyjnego (rozdz. III), w y ja śn ie n ie p rzedm iotu zasąd zan ia (rozdz. IV), ja k rów nież w aru n k ó w dopuszczalności o odszkodow aniu w try b ie a rt. 363 k.p.k. (rozdz. V) oraz innych przyczyn n ie za - sądzania odszkodow ania z u rzę d u (rozdz. VI). W reszcie o sta tn i rozdział pośw ięcony został om ów ieniu z a są d z a ­

nia odszkodow ania z u rzę d u w poszcze­ gólnych fazach procesu k arn e g o (rozdz. VII).

II. W uw agach w stę p n y ch A u to r w y ­ ja ś n ia m. in. ratio legis om aw ian ej in ­ sty tu cji, słusznie p o d k re śla ją c (s. 8), że w prow adzono ją z m yślą o o sią g ­ nięciu dw óch celów ściśle ze sobą się sp la ta jąc y ch . Chodziło tu o w zm ożenie ochrony w łasności społecznej przez przyśpieszenie rozstrzygnięć co do n a ­ p ra w ie n ia szkód w y rządzonych p rz e ­ stępstw em w m ieniu społecznym , a nad to o zaoszczędzenie p rac y sądów , k tó rą m ożna osiągnąć dzięki k u m u la c ji sp ra w k arn y c h i cyw ilnych. D o ty ch ­ czasowa bow iem p ra k ty k a w y k az y w a ła dużą opieszałość ze stro n y in sty tu c ji p aństw ow ych czy je d n o ste k g o sp o d a rk i uspołecznionej w dochodzeniu n ależ

-p rof. M. C ieślak (str. 164), u zasad n iają, jak się w y d a je , u ż y w a n ie je d n o lite g o o k r e śle n ia dla p o w y ż sz e g o p o stęp o w a n ia w k w estii od p o w ied zia ln o ści c y w iln e j, a m ia n o w ic ie p o stęp o w a n ia (procesu ) a d h ezy jn e g o o b ejm u ją ceg o sw ym za sięg iem fo rm ę opartą na w n ie sie n iu p o w ó d ztw a c y w iln e g o oraz z urzędu na p o d sta w ie art. 363 k.p.J<. N ie m ogą p rzecież m ieć tu ta j zn a­ c z e n ia p ew n e różn ice w y stę p u ją c e p om ięd zy ty m i form am i, k tó r e prof. M. C ieślak słu szn ie n a z y w a sp raw am i d ru g o rzęd n y m i (str. 164).

G w oli śc isło śc i w y p a d a z a u w a ży ć, że W. D aszk ie w icz p o d ją ł trud p o le m ik i w tej m a ter ii „z d eterm in a cją i n ie w ą tp liw y m s u k c e s e m ” (str. 163), jak to p od k reśla prof. M. C ieślak , n ie ze spraw ą n a zw y (co jest rzeczą ca łk o w ic ie d ru gorzęd n ą, u m ow n ą, o którą n ie w a rto b y ło b y p o d ejm o w a ć ja k ie jk o lw ie k d ysk u sji), a le w sp ra w ie m ery to ry czn ej: czy za są d z a n ie o d szk o d o w a n ia z urzędu w tr y b ie art. 363 k .p.k. je st p ro cesem bądź p o stę p o w a n ie m u b o cz­ n y m , czy też nie? W. D aszk ie w icz o d p ow iad a n ie — d od ając, że w tej m a ter ii m u s ia ły b y b y ć sp e łn io n e trzy w a r u n k i, k tó r e n ie są w ‘p e łn i sp e łn io n e (str. 59 pracy W. D a szk ie w icza ).

i Por. J. J o d ł o w s k i : G losa do p o sta n o w ien ia SN z d n ia 28.11.1963 r. III CO 84/65 i II CZ 24/66, P iP nr 2/1967, s. 346. Z w rócić tu trzeba u w a g ę na to, że w n a jn o w szy m K o m en ­ tarzu do k .p .k . (praca zb io ro w a , W yd. P raw n. 1971, s. -432) p ro b lem a ty k a w y k ła d n i sz c z e g ó ln ie s p o r n e g o art. 363 k .p .k . zo sta ła c a łk o w ic ie p o m in ięta .

(4)

54 R e c e n z j e Nr 12 (168) n y c h im roszczeń cy w ilnopraw nych za­

ró w n o w drodze procesu karnego, ja k i cyw ilnego.

N ależy je d n a k żałow ać, że A u to r p o p rz e sta ł w yłącznie na an alizie ro z ­ w iąz ań p raw n y ch , p o m ijają c ich k o n ­ fro n ta c ję z p ra k ty k ą . N a pew no w nios­ k i z przep ro w ad zo n y ch b ad a ń em p i­ ry cz n y ch b y łyby godne uw agi, zw łasz­ cza zaś sp ra w a egzekucji zasądzonego

przez sąd z urzędu odszkodow ania

przez pokrzyw dzone in sty tu cje, sto ­ su n e k w ytaczan y ch pow ództw cyw il­ n ych do zasądzonego odszkodow ania z u rz ę d u itp. Być może, p rzeprow adzone b a d a n ia em piryczne u za sa d n iały b y p o ­ św ięcen ie nieco m iejsca w p rac y np. sp ra w o m w y k o n an ia zasądzonego z u - rz ę d u odszkodow ania, k tó ra to p ro b le­ m a ty k a w p rac y została zu pełnie p o ­ m in ię ta . Tym czasem p ro b le m a ty k a ta m a zasadnicze znaczenie d la p ra w id ło ­ w ego sto so w an ia w p ra k ty c e pow yższej in sty tu c ji.

III. N a tle u reg u lo w an ia om aw ianej in s ty tu c ji w k.p.k. (art. 363 k.p.k.) w y ­ s u w a ją się na pierw szy p la n dw a za­ g ad n ien ia , szeroko o m aw iane w re c e n ­ zow anej p rac y i m ające znaczenie nie ty lk o teoretyczne, ale rów nież — ja k to w yk azało orzecznictw o sądow e — p rak ty c zn e . Chodzi o ok reślen ie ch a ­ r a k te r u oraz istoty in sty tu c ji będącej p rze d m io te m om aw ianej pracy. T rzeba stw ierd zić, że w ysoce sporna, chociaż o sta tn io chyba jednoznacznie ro zstrz y g ­ n ię ta w d o k try n ie je st sp raw a o k re śle ­ n ia c h a ra k te ru om aw ianej in sty tu cji, tj. zagadnienie, czy posiada ona c h a ­ r a k te r procesow y, m a teria ln y , czy m o­ że n a w e t m ateria ln o -p ro c eso w y . A u to r w ciekaw ych i przek o n y w ający ch w y ­ w odach słusznie uzasadnia tezę o p ro ­ cesow ym c h a ra k te rz e om aw ianej i n ­ sty tu c ji (s. 15 i nast.).

B ardziej je d n a k złożona oraz o w ięk ­ szym znaczeniu teo rety czn y m i k o n se k ­ w e n c ja c h p rak ty c zn y c h je st s p n /a

w y jaśn ien ia istoty zasąd zan ia odszko­ dow ania z urzędu. Chodzi m ianow icie o w yjaśn ien ie, czym je st o m a w ian a in ­ sty tu c ja w procesie k arn y m . J e s t b o ­ w iem chyba poza sporem , że p rz e d ­ m iotem procesu k arn e g o nie je st n a pew no an i dochodzenie, an i zasądzenie roszczeń cy w ilnopraw nych. N ie da się też ukryć, że pow yższe tru d n o ści w> - k ła d n i zw iększają jeszcze b ardzo la k o ­ nicznie zred ag o w an e p rzep isy k.p.k., k tó re w iele spornych zagadnień pozo­ sta w ia ją poza zasięgiem a rt. 363 k.p.k. A do rozproszenia chociaż części "wąt­ pliw ości w ystarczy ło b y d odanie p rz e ­ pisu zobow iązującego p ro k u ra to ra do zgłoszenia żą d an ia w akcie o sk a rż en ia o zasądzenie odszkodow ania z urzędu.

T rzeb a stw ierdzić, że na tle w y k ła d ­ ni art. 363 k.p.k. w yłoniły się trz y k ie ­ ru n k i rozw iązań w om aw ianym p rz e d ­ miocie.

P ierw szy k ie ru n e k za jm u je sta n o ­ w isko, k tó re — ja k się w y d aje — m e czyni różnicy pom iędzy pow ód iw o m cyw ilnym a zasądzeniem odsz..o k iw a­ nia w try b ie a rt. 363 k.p.k. Z w o len n i­ cy bow iem tego k ie ru n k u tr a k tu ją tę o sta tn ią in sty tu c ję ja k o p ew n ą od n ia - nę pow ództw a cyw ilnego.

D rugi k ie ru n e k w ychodzi z założe­ nia, że o m aw ian a in sty tu c ja nie j ist an i pow ództw em cyw ilnym , an i p r o ­ cesem adhezyjnym . Rodzi się zatem p y ta n ie, czym je st pow yższe zasądzenie odszkodow ania w try b ie a r t 363 k.p.k. W. D aszkiew icz w ciekaw ych sw ych rozw ażaniach, po odrzuceniu zw iązków z procesem ad h ezy jn y m om aw ianej in ­ sty tu cji, uw aża, że w w y p ad k u a rt. 363 k.p.k. m am y do czynienia ze z ja ­ w iskiem procesow ym , ze sp ecjaln y m try b em zastosow ania w ra m a c h p r o ­ cesu k arn eg o norm m a teria ln eg o p r a ­ w a cyw ilnego (s. 15).

Trzeci k ie ru n e k słusznie — ja k się w y d aje — p rzy jm u je, że p rzepis a rt. 363 k.p.k. stan o w i now ą fo rm ę procesu

(5)

adh ezy jn eg o , ró żn ią cą się od klasycznej jego form y, tj. pow ództw a cyw ilnego, m. in. rez y g n acją z zasady skargow ej n a rzecz w p ew nym za k resie zasady :śledczej, zachow ując zarazem , ja k to tra fn ie zauw aża B. K o c h 2, w szelkie «elementy k o n tra d y k to ry jn o śc i. P o d ­ k r e ś la też te n k ie ru n e k , że m im o iż

sąd czuw a z u rz ę d u nad in te rese m spo­ łecznym , nie zm ienia to sy tu acji, że n a p ro k u ra to rz e , ja k o n a p rz e d sta w i­

cielu P ań stw a , ciąży obow iązek czyn­ nego udziału w dochodzeniu pow yż­ szych roszczeń cy w iln o p raw n y ch z u - rzędu. S łusznie też a k c e n tu je się, że k ry te riu m c h a ra k te ry z u ją c y m proces ad h ezy jn y — w o d różnieniu od w ła ś­ ciwego procesu k arn e g o — je st p r z e d ­ m iot procesu i ro zstrzygnięcia, tj. ro sz­ czenia cyw ilnopraw ne.

W. D aszkiew icz w recenzow anej p r a ­ cy polem izuje z k o ncepcją uznającą zasądzenie odszkodow ania z urzędu za fo rm ę szczególną procesu adhezyjnegc, podnosząc w ciekaw ych rozw ażaniach szereg k o n tra rg u m e n tó w (s. 47 i nast.), a m. in. to, że aby m ożna było m ów ić o ja k im ś procesie ubocznym toczącym się w połączeniu z procesem głów nym , m uszą być spełnione aż trzy w aru n k i, a nie jed en ty lk o (odrębny przedm iot). O bok w ięc odrębnego przed m io tu p ro ­ ces m usi m ieć „w łasne stro n y proceso­ w e ” oraz m uszą być u ch w y tn e p u n k ty czasow e, w y ra ża jąc e się w odpow ied­ nich a k ta c h procesow ych, k tó re pozw a­ la ją w y raźn ie o kreślić początek i k o ­ niec tego procesu (s. 59).

R am y niniejszej recen zji nie po­ z w a la ją na u sto su n k o w a n ie się do zgło­ szonych k o n tra rg u m e n tó w , k tó ry ch zw odność była j,uż u przednio w y k az y ­ w a n a 3. A le nie to je st n ajw ażniejsze. N ajw a żn ie jsz e je s t to, że A utor, p rz e d ­ s ta w ia ją c arg u m e n ty przeciw ne, nie u - d ziela odpow iedzi na szereg k o n k re t­

nych p y ta ń w y łan iają cy c h się w p r a k ­ tyce. N a p y ta n ia te n ie łatw o będzie m ożna udzielić odpow iedzi n a g ru n cie in sty tu c ji nazyw anej „sp ecjaln y m t r y ­ bem zastosow ania norm m a te ria ln e g o p ra w a cyw ilnego”. Chodzi bow iem m. in. o w y jaśn ien ie n astę p u ją c y c h k w e s­ tii:

a) czy i kiedy zaw iązuje się sto su n ek procesow y w sp raw ie o odszkodo­ w an ie z urzędu;

b) od jakiego m o m entu należy liczyć p rze rw ę biegu p rzed aw n ien ia z a rt. 123 k.c., skoro b ra k je st u ch w y tn y c h p u n k tó w czasow ych (por. orzecze­ nie sk ła d u siedm iu sędziów SN z d n ia 9.IV.1968 r. VI K Z P 1/68). A u ­ to r bow iem w p row adzonych ro z ­ w ażaniach nie za jm u je w te j m a ­ te rii zdecydow anego oraz u z a s a d ­ nionego stan o w isk a na tle analizy specjalnego try b u za stosow ania n o rm p ra w a cyw ilnego, ale p o n o w ­ nie odw ołuje się do zasad odn o szą­ cych się do procesu ad h ezy jn eg o o p artego na form ie pow ództw a cy­ w ilnego (s. 156 i nast.);

c) na ja k iej zasadzie sto su jem y a n a lo ­ gicznie np. w a ru n k i dopuszczalności procesu adhezyjnego w sto su n k u do o m aw ianej instytucji, k tó re zdaniem A u to ra s ta ją się n iejak o a u to m a ­ tycznie p rze słan k a m i try b u o k re ślo ­ nego w art. 363 k.p.k. (s. 111 i nast.), nie m ów iąc już o w iększości p rz e p i­ sów odnoszących się do pow ództw a cyw ilnego;

d) w ja k im ch a ra k te rz e w y stę p u je p ro k u ra to r w ychodzący z in ic ja ty ­ w ą dow odow ą w czasie procesu o odszkodow anie z u rzę d u oraz s k a r ­ żący tę część orzeczenia (czy ja k o stro n a procesow a? — s. 178 i nast.); e) w ja k im ch a ra k te rz e w y stę p u je

oskarżony, gdy sąd go up rzed za o

m ożliw ości zasądzenia odszkodow a­

2 P or. B. K o c h : N ow a form a p ro cesu a d h ezy jn e g o , „ P a lstr a ” nr 9/1962.

3 Por. A. K a f t a 1: N ie k tó r e za g a d n ien ia zasądzania od szk od ow an ia w try b ie art. 33U Ic.p.k. w św ie tle o rzec zn ic tw a SN , „ P a le str a ” nr 4 i 5/1968, tu d zie ż p o w o ła n e tam p o g lą d y d o k ­

(6)

56 R e c e n z j e Nr 12 (168) n ia z urzęd u ; w ja k im rów nież m o­

m en cie należy go o ty m uprzedzać, a co n ajw a ż n ie jsz a — na ja k ich z a ­ sad ach , skoro nie w iem y, kiedy po­ w yższy sto su n ek procesow y się za­ w iąz u je (s. 167 i nast.).

P rz y k ła d y m ożna by tu mnożyć. N ajw ażn iejsze je d n a k je st to, że o k re śle n ie isto ty o m aw ianej in sty tu cji ja k o specjalnego try b u zastosow ania n o rm m a te ria ln e g o p ra w a cyw ilnego nic nie w y ja śn ia ani nie w sk azu je m ie jsc a om aw ianej in sty tu c ji w r a ­ m a c h procesu karn eg o . A ju ż dalsze w y ja ś n ie n ie A u to ra, że a rt. 363 k.p.k. w y ra ż a no rm y o c h a ra k te rz e proceso­ w ym , k tó re o k re śla ją je d y n ie sp ecjaln ą fo rm ę drogi sądow ej dotyczącą roz­ strzy g n ięc ia o roszczeniach w y p ły w a­ ją cy c h z n o rm re g u lu jący c h stosunki cy w iln o p ra w n e (s. 15), zbliża nas w p ro s t do pro cesu adhezyjnego.

N ie m ożna też pom inąć, że A utor, p o w o łu ją c szereg zw olenników nie u- zn a ją cy c h o m a w ian e j in sty tu c ji za f o r­ m ę p ro ce su adhezyjnego, przechodzi do p o rz ą d k u dziennego nad fak te m , iż p o ­ w o ła n i przez niego autorzy, ja k np. J. Jod ło w sk i, J. K ra je w sk i, J. L ap ierre,

A.

K a fa rsk i, H. R a jz m an i A. W ąsek (s. 49), p o d ają zupełn ie różne o k re śle ­ n ia om aw ian ej in sty tu cji. C elow ą rz e ­ czą było — w y d a je się — za p reze n to ­ w a n ie w recen zo w an ej p rac y sta n o w is­ k a co do tego, k tó re z pow yższych o k re śle ń isto ty in sty tu c ji zasądzania odszk o d o w an ia z u rzę d u (rozbieżnych z p ro p o n o w a n jo n w rec enzow anej pracy o k reślen iem ) są niesłuszne i dlaczego.

W reszcie rodzi się p odstaw ow e p y ­ ta n ie , w ja k im celu należy afirm o w ać w y k ła d n ię u z n a ją c ą om aw ian ą in s ty tu ­ cję za bliżej nie określony i nic nie w y ja ś n ia ją c y tr y b zastosow ania norm m a te ria ln e g o p ra w a cyw ilnego, a nie za fo rm ę p ro ce su adhezyjnego, in s ty ­ tu c ję ro z p ra c o w a n ą w d o k try n ie i w p ra k ty c e . P rzecież tam , gdzie m am y do *

czynienia z lu k ą w u staw ie, trz e b a się odw ołać do w y k ład n i celow ościow ej. Czy istotnie nie je st sz tu k ą dla sztu k i odw oływ anie się z je d n ej stro n y c o bliżej nie sprecyzow anych o kreśleń dla w sk azan ia isto ty in sty tu c ji zasądzania z urzędu, a z dru g iej stro n y stosow ać do tej in sty tu c ji niem al że w szystkie przepisy dotyczące form y procesu a d ­ hezyjnego o p artego na pow ództw ie cy­ w ilnym (m. in. w a ru n k ó w dopuszczal­ ności procesu adhezyjnego, u p ra w n ie ń stron, zask arżaln o ści orzeczeń itp.)?

IV. A u to r słusznie pośw ięca w iele m iejsca w aru n k o m dopuszczalności o rze k an ia odszkodow ania w try b ie art. 363 k.p.k. p rz y jm u ją c ja k o założenie, że zasądzenie odszkodow ania z urzędu je st drogą posiłkow ą w sto su n k u do procesu adhezyjnego o p artego na s k a r ­ dze (powództw ie) (s. 111 i nast.). Jeżeli niedopuszczalne je st orzek an ie o m e ri­ tu m sp raw y w procesie adhezyjnym , to tym sam ym niedopuszczalne je st ta k ­ że zasądzenie odszkodow ania z urzędu. P rz esła n k i procesu a d h e z y jn e g o 4 s ta ­ ją się w te n sposób n ie jak o a u to m a ­ tycznie p rze słan k a m i try b u określo n e­ go w a rt. 363 k.p.k. T ym sam ym głów ­ ny k ie ru n e k rozw ażań je st zw rócony na om ów ienie w aru n k ó w zasądzenia odszkodow ania z urzędu. A w tej m a ­ te rii szczególnie w orzecznictw ie SN sp otykam y liczne k o n tro w ersje .

Do n a jb a rd z ie j spornych zaliczyć n a ­ leży w a ru n e k u za le żn ia jąc y stosow anie a rt. 363 k.p.k. od niew ytoczenia po­ w ództw a cyw ilnego w procesie karn y m . T rudność cała polega n a tym , że sąd o rzekający u to żsam iając n ie ra z n ie­ słusznie pow ództw o cyw ilne z zasądze­ niem odszkodow ania m im o w stą p ien ia do procesu pokrzyw dzonego, sto su je czasam i art. 363 k.p.k. Tym czasem a rt. 363 k.p.k. m a c h a ra k te r su b sy d iarn y i dlatego p ow inien być stosow any tam , gdzie nie w y stę p u je w sp raw ie po­ krzyw dzony. P rz y jęc ie odm iennej w y­

* P o r. W. D a s z k i e w i c z : P ro ces a d h ezy jn y na tle p raw a p o lsk ieg o , 1861 oraz p o w o ła n e ta m p o g lą d y d o k tr y n y .

(7)

k ła d n i byłoby sprzeczne z założeniam i om aw ianej in sty tu cji.

W p racy szczegółowo om ów ione zo­ sta ły pozytyw ne i n eg aty w n e p rz e sła n ­ ki zasądzania odszkodow ania, ja k np. istn ien ie odpow iedniego try b u postępo­ w ania, nałożenie obow iązku n a p ra w ie ­ n ia szkody itp. (s. 147 i nast.).

V. N ato m iast w y d aje się, że zbyt m arginesow o p o tra k to w a n a została w recenzow anej p rac y p ro b le m a ty k a zw iązana z zasądzaniem odszkodow ania w poszczególnych sta d ia ch procesu k arn e g o (s. 175— 184). P ośw ięcenie bo­ w iem w ięcej u w agi tym zagadnieniom było pożądane przed e w szystkim d la ­ tego, że k.p.k. nie p rze w id u je w tej m a te rii, n iestety, odrębnych rozw iązań d la om aw ianej in sty tu c ji (w szczegól­ ności odnosi się to do p o stępow ania odw oław czego). T w ierdzenie bow iem , że czynności dotyczące zask arżen ia części orzeczenia co do zasądzania od­ szkodow ania są czynnościam i s k ła d a ją ­ cym i się na całość postęp o w an ia r e ­ w izyjnego i w obec tego nie stanow ią żadnej osobliwości, przechodzi — ja k się w y d aje — do p o rządku dziennego n ad szeregiem zasługujących na uw agę zagadnień (s. 179). Na uw agę zaś za­ słu g iw ały chyba m. in. zagadnienia co do o k reśle n ia w aru n k ó w fo rm aln y ch z a sk a rż en ia części orzeczenia d otyczą­ cej odszkodow ania z urzędu, podm io­ tó w u p raw n io n y c h do w noszenia r e ­ w izji w tej w łaśn ie części orzeczenia (stanow isko np. p ro k u ra to ra k w estio ­ n o w an e było w d o k try n ie — vid e K a- farsk i), w reszcie — za k resu orzek an ia (np. stosow anie a rt. 389 k.p.k.) oraz fo rm y w tej m a te rii orzeczenia sądu rew izyjnego.

A u to r słusznie pośw ięca uw agę s p r a ­ w ie fo rm y orzeczenia sądu rew iz y jn e ­ go w razie w y ró w n a n ia przez o sk a r­ żonego zasądzonego z u rzę d u przez sąd I in sta n c ji odszkodow ania pieniężnego

przed w yd an iem w y ro k u przez sąd r e ­ w izyjny, o d syłając je d n a k w sp ra w ie m erytorycznego u sto su n k o w a n ia się w tej m a te rii do innego sw ojego o p ra c o ­ w an ia (s. .180), gdzie — n ie ste ty — b rak jest u zasad n ien ia, dlaczego w om aw ianym w y p ad k u sąd re w iz y jn y m a um orzyć p o stępow anie 5. S zkoda też, że A utor, p o lem izując z poglądem , iż rozw iązan ia w om aw ianej sy tu a c ji do ­ sta rc za ł art. 416 d.k.p.k., p o m in ą ł w tej m a te rii stanow isko SN w y ra żo n e w postan o w ien iu z dnia 1.VI.1968 r. IV KO 3/68 6 oraz pow ołane na tym tle poglądy a firm u ją c e to stanow isko.

N a m arg in esie trz e b a też zauw ażyć, że z doko n an ą przez A u to ra k ry ty k ą poglądu opartego n a an alizie p rz e p i­ s ó w k.p.c., iż w edług a rt. 393 § 1 k.p.c.

przepis a rt. 355 § 1 k.p.k. tego k o d ek su nie m a zastosow ania w p o stę p o w an iu rew izy jn y m , tru d n o polem izow ać, sk o ­ ro odw ołuje się do arg u m e n tu , że „z n a tu ry rzeczy w y n ik a, iż odnosi się to rów nież do p rzepisów ogólnych, m a ją ­ cych zastosow anie p rzed sądem I in ­ s ta n c ji” (s. 181).

Mimo podniesionych w yżej z a strz e ­ żeń stw ierdzić trze b a, że nie oznacza to pom inięcia przez A u to ra zw iązanych z d y n am ik ą procesu k arn e g o w ażkich problem ów . A u to r podnosi w p ra c y szereg w ażnych zagadnień, p rze d e w szystkim z p u n k tu w idzenia z a p ew ­ n ien ia oskarżonem u p ra w a do obrony. W szczególności szuka rozw iązań z a ­

bezpieczających oskarżonego p rzed

m ożliw ością niespodziew anego d la ń z a ­ sądzenia odszkodow ania z urzędu, k tó ­ re to orzeczenie sądu m ogłoby być dla oskarżonego zaskoczeniem procesow ym . W p racy słusznie się p o stu lu je o b o w ią­ zek sądu uprzedzenia oskarżonego o m ożliw ości zasąd zan ia odszkodow ania przez sąd z u rzędu, co pozw oliłoby oskarżonem u i jego obrońcy na o d p ie­ ra n ie za rzu tó w w tej m aterii. T aki

s Por. W. D a s z k i e w i c z : D w ie k o n tro w ersje na tem a t zasą d za n ia od szk o d o w a n ia , z u rzęd u , P iP nr 6/1969, s. 1077—1078.

(8)

58 W s p o m n i e n i a p o ś m ie r tn e Nr 12 (168)

z re sz tą k ie ru n e k w y k ła d n i przy jęło o rzecznictw o SN (s. 168 i nast.).

G odne p o d k reśle n ia je s t ta k że s ta ­ now isko A u to ra o p ow iadające się za o bow iązyw aniem zakazu refo rm a tio n is

in peius co do odszkodow ania zasądzo­

nego z u rz ę d u (s. 181 i nast.). A z a ­ g a d n ien ie to w obec niejednolitego u r e ­ g u lo w an ia om aw ianej in sty tu c ji w art. 383 § 1 i 408 k.p.k. je s t n a d a l sporne.

VI. K ończąc n iniejsze rozw ażania, n ależ y zaznaczyć, że dotyczyły one ty l­

ko k ilk u podstaw ow ych zagadnień z w ielu om ów ionych w sposób w szech­ stro n n y i w yczerp u jący w recen zo w a­ nej pracy. Nie m ożna też w zakończe­ n iu nie w spom nieć o w ysokim pozio­ m ie opracow ania, św ietn ej znajom ości nie ty lk o zag ad n ień procesu karnego, ale rów nież p ra w a cyw ilnego m a te r ia l­ nego i procesow ego, co czyni pow yższą p rac ę w ysoce pożyteczną ta k dla te ­ orii, ja k i dla p ra k ty k i.

A lfr e d K a fta l

WSPOAff/l/IE/Wf/l P O Ś M M E f i T I M E

Adw okat Jó ze f Stopnicki

W k ażdym zaw odzie m ożna spotkać ludzi w ybitnych, odznaczających się w ielk ą w iedzą, szczególnym i cecham i c h a ra k te ru , ak ty w n o ścią społeczną, cieszących się p o w szechnym uznaniem i szacunkiem , stw a rz ają cy c h sw ym życiem i p rac ą ja k b y w zorzec należytego w y k o n y w an ia zaw odu. Ś m ierć ta k ic h ludzi je s t szczególnie boles­ n a i tw orzy lukę, k tó rą niełatw o je st w ypełnić.

O stanio odszedł z naszych szeregów ta k i w łaśnie w y b itn y człow iek, łączący w so­ bie w iele zalet i w arto ści jako społecznik i ja k o adw okat. W d n iu 17 p aździernika 1971 r. zm arł Józef S t o p n i c k i , b. w iceprezes N aczelnej R ady A dw okackiej i b. w icedziekan W arszaw skiej R ady A dw okackiej.

W jego życiu jakże p ięknie i w sp o só b ' n ie ro z erw aln y łączyły się dw a n u rty : p ra c y społeczno-politycznej i zaw odow ej. U rodzony w 1895 r., ju ż ja k o 16-letni chłopiec w stę p u je do nielegalnej szkolnej organ izacji Z w iązku M łodzieży S ocjalisty ­ cz n ej, a n astęp n ie w 1917 r. do P olskiej P a rtii S ocjalistycznej i Polskiej O rganizacji W ojskow ej. Był ak ty w n y m działaczem P P S przez 31 la t (od 1917 do 1948 r.), p ełn iąc m iędzy in. fu n k cję członka okręgow ego i cen traln eg o S ąd u P arty jn e g o . W la ­ ta c h 1928— 1939 działał w Z rzeszeniu P ra w n ik ó w S ocjalistów ja k o se k re tarz, a n a ­ s tę p n ie ja k o w iceprezes tej organizacji. W la ta c h 1937—1939 n ależał do Z arządu

L igi O brony P ra w C złow ieka i O byw atela. W 1939 r., w obec zbliżającej się n aw a ły w ojen n ej, p rzy stą p ił do organizującego się Robotniczego K o m ite tu A n ty h itle ro w ­ skiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem pracy było określenie całkowitej zawartości metali ciężkich oraz ich ilościowy udział we frakcjach, oznaczony według metody ekstrakcji sekwencyjnej BCR w glebach

Kształtująca się na podobnym poziomie liczebność grzybów w porównywanych gospodarstwach wskazuje, że zastosowane środki ochrony roślin w uprawie konwencjonalnej nie

Tworzące się na ich podłożu rędziny właściwe (profile Czarnorzeki 2 i Węglówka 3) oraz rędziny brunatne (profil Czarnorzeki 1) są glebami bardzo ciężkimi,

Профильная дифференциация содержания всех определяемых форм Fe и А1 (рис. Максимальная иллювиальная аккумуляция свободного железа вы­ ступает

W ydzielanie zw iązków h um usow ych ługiem na gorąco pow oduje obniżenie zaw artości chem iceluloz, celulozy oraz pozostałości ligninow ej.... to Ponomariawa*8

Ze strony włoskiej partnerstwo dzieli Instytut Tech­ nik Stosowanych w Ochronie Dóbr Kultury, działający w ramach Włoskiej Rady Badań Naukowych (Consiglio Nazio- nale

In order to accelerate the development of dynamic power cables as well as the commercialization of floating offshore wind farms it is recommended to research: the cable and

Met het studiejaar als invalshoek blijkt dat thuiswonende ouderejaars relatief vaak als belangrijkste reden geven dat de ouders in (de directe omgeving van)