• Nie Znaleziono Wyników

Czy adwokat może odpowiadać cywilnie za sposób prowadzenia obrony? (artykuł dyskusyjny)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy adwokat może odpowiadać cywilnie za sposób prowadzenia obrony? (artykuł dyskusyjny)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Urbaniak

Czy adwokat może odpowiadać

cywilnie za sposób prowadzenia

obrony? (artykuł dyskusyjny)

Palestra 21/5(233), 62-68

(2)

62 S t a n i s l a w U r b a n i a k N r 5 (233)

m e n ty bow iem , ja k ie sk ła d a ją się na istotę p rzestęp stw a z art. 135 k.k., a m ia n o ­ w icie n ab y w a n ie, zbyw anie lu b w yw óz za granicę w arto ści dew izow ych, są id e n ­ ty czn e ze znam ionam i p rze stęp stw skarbow ych p rzew idzianych w a rt. 47 i 54 u.k.s. S am o zatem u sy tu o w a n ie p rze stęp stw a w obrębie innej sp raw y nie pow inno m ieć żadnego w p ły w u n a p rzy jm o w a n ie odm ienności jego istoty.

Co się zaś tyczy niedopuszczalności w łączania in sty tu c ji procesow ej p ra w a k a r ­ nego skarbow ego w bieg sp ra w prow adzonych w edług przepisów kodeksu p o stę p o ­ w a n ia k arn eg o , to w y p ad a tu w skazać na to, że w postanow ieniu z dnia 7.IX. 1974 r. V K Z 119/74, m ianow icie w tezie 2 (OSNKW z 1974 r. n r 11, poz. 215), S ąd N a j­ w yższy n a w e t zobligow ał sądy m erytoryczne do w zyw ania in te rw e n ie n ta z a rt. 19 § 1 u.k.s. n a posiedzenie, „na k tó ry m rozstrzyga się o k w estiach w y m ienionych w a rt. 368 § 1 k.p.k.”. W ynika w ięc z tego, że rów noczesne zastosow anie p rzepisów p ro c e d u ra ln y c h k.p.k. i u.k.s., i to n aw et z przeniesieni in sty tu c ji procesow ej u.k.s. w sferę przepisów k.p.k., nie je st b y najm niej całkiem niedopuszczalne.

P o n iew aż a rt. 135 k.k. nie doczekał się dotychczas — p rzy n a jm n ie j n a łam ach „ P a le s try ” — szerszego om ów ienia, przeto w ydaje się celowe zasygnalizow anie tych k ilk u problem ów , ja k ie te n przepis rodzi w praktyce, może to bow iem zachęcić do zgłoszenia dalszych uw ag n a ten tem at.

A u t o r z a s t a n o w i ą się na d za g a d n ie n ie m , c z y a d w o k a t m o ż e o d p o w i a d a ć c y ­ w i l n i e za sp o só b p r o w a d z e n i a o b ro n y w p ro c e si e p r z e d s ą d e m k a r n y m , w w y ­ n ik u c z e g o o s k a r ż o n y z o s t a ł s k a z a n y . Is t o t n e zn a c z e n i e m a tu o d p o w i e d ź na p y ­ ta n ie, c z y w w y p a d k u g d y s k a z a n y w y t o c z y ł p r z e c i w k o a d w o k a t o w i p o w ó d z t w o 0 o d s z k o d o w a n i e z t y t u ł u za d o ś ć u c z y n ie nia za k r z y w d ę s p o w o d o w a n ą n i e s ł u s z ­ nym., j e g o z d a n i e m , s k a z a n ie m , m o że to po c ią g n ą ć za s o b ą s k u t k i p r a w n e 1 e w e n t u a l n i e jaki e.

S tosow nie do przepisów u staw y o u stro ju a d w o k a tu ry przepisów k o deksu po­ stę p o w an ia k arnego, tudzież przepisów p raw a cyw ilnego pod staw ą d ziała n ia o b ro ń ­ cy (pełnom ocnika) w każdym procesie sądow ym pow inno być w y k az an ie z jego stro n y sum ienności i należytej staran n o ści w p row adzeniu sp raw y oskarżonego (pow oda lu b pozw anego w procesie cywilnym). W p rak ty c e istn ie ją n ie ste ty p rz y ­

kłady — w p raw d zie nieliczne — b ra k u staranności i sum ienności ze stro n y ad w o ­

k a ta p rzy prow ad zen iu zleconej m u spraw y. Może to być np. zaw inione przez n ie ­ go złożenie w niosku po te rm in ie określonym w a rt. 489 k.p.k., niezgłoszenie w n io ­

STANISŁAW URBANIAK

Czy adwokat może odpowiadać cywilnie

za sposób prowadzenia obrony?

(3)

N r 5 (233) O d p o w i e d z i a l n o ś ć c y w . a d w o k a t a za sp o só b p r o w a d z e n i a o b r o n y

63

sków dow odow ych w ysu w an y ch przez k lie n ta a istotnych dla sp raw y w po stęp o ­ w a n iu toczącym się w try b ie a rt. 415 k.p.k., niezgłoszenie odpow iednich w niosków m ając y ch o p arcie w zeb ran y m m ateriale^ niepodniesienie zarzutu u sta n ia k a r a l­ ności p rze stę p stw itp. N asuw ać się je d n a k m usi p y ta n ie czy adw okat, zach o w u ­ jąc n iezbędne w ym ag an ia co .do sum ienności i sta ra n n o śc i w pro w ad zen iu z le ­ conej sp raw y , może m im o to odpow iadać za niew łaściw ą, zdaniem skazanego w procesie k arn y m , obronę. W łaśnie rozw ażan ia na ten tem at, k tó ry m a n ie w ą tp li­ w ie dużą w agę społeczną i zarazem p ro fe sjo n a ln ą, p rag n ę p rzed staw ić na tle k o n ­ k re tn e g o w y p ad k u z w łasn ej p ra k ty k i adw okackiej.

S ta n fak ty c zn y sp raw y stan o w iącej tło rozw ażań był n ie zm iern ie prosty. P e ­ w ien fu n k cjo n a riu sz zw olniony d y sc y p lin a rn ie ze służby wrszedł w k o n ta k t z p rzed staw icielem obcego p ań stw a, u siłu jąc p rzekazać tem uż p rzed staw icielo w i d an e dotyczące tajem n icy p ań stw o w e j ze w zględu na obronność P a ń stw a .

A k t o sk a rż en ia zarzucał o skarżonem u popełnienie zbrodni z art. 124 § 1 k.k. S ąd w ojskow y uznał oskarżonego za w innego popełnienia zbro d n i z art. 124 § 1 k.k. i sk a za ł go n a k a rę 10 la t pozbaw ienia w olności oraz u tr a tę p raw publicznych na okres la t 5, sąd zaś II in stan c ji, n a sk u te k rew izji obrońcy oskarżonego, d o m a g a­ jącego się zm iany k w a lifik a c ji p ra w n e j popełnionego czynu z art. 124 § 1 k.k. na a rt. 261 k.k. i złagodzenia w y m ierzonej k a ry , zm ienił zaskarżony w y ro k w te n sposób, że uzn ał oskarżonego za w innego popełnienia p rze stęp stw a z art. 11 § 1 k.k. w zw iązku z art. 124 1 k.k. i z tą zm ianą u trz y m a ł zaskarżony w y ro k w p o zo sta­ łej części w mocy.

O brońca oskarżonego w y stąp ił do N aczelnego P ro k u ra to ra W ojskow ego z p ro ś­ bą o złożenie rew izji n adzw yczajnej na korzyść skazanego, z a w ierając ej w niosek o zm ian ę k w alifik acji czynu n a a rt. 261 k.k. i o złagodzenie w ym ierzonej k a ry , w yw odząc, że zam iarem skazanego nie była działalność szpiegow ska, gdyż w czy­ nie jego m ieściły się jed y n ie znam iona p rze stęp stw a z art. 261 k.k.

P ro śb a została z a ła tw io n a odm ow nie „z u w agi na b ra k p o d staw do w n iesienia re w iz ji nadzw y czajn ej n a korzyść sk azan eg o ”, o czym o b rońca skazanego za w ia ­ dom ił go pism em , p rze sy łając m u jednocześnie (tak sam o zresztą ja k i p o p rze d ­ nie p ism a procesow e) odpis decyzji N aczelnego P ro k u ra to ra W ojskow ego.

D ziało się to w o k resie od lipca 1971 r. (zlecenie przez k lie n ta p ro w a d ze n ia spraw y) do czerw ca 1972 r. (przesłanie pism a N aczelnego P ro k u ra to ra W ojskow ego o odm ow ie złożenia rew izji n ad zw y czajn ej na korzyść skazanego).

W sie rp n iu 1974 r. skazan y w y stą p ił jako pow ód przeciw ko obrońcy w tym procesie k a rn y m do sądu rejonow ego z pozw em , w k tó ry m żądał „zasądzenia od­ szkodow ania finansow ego w kw ocie 40.000 złotych i u znanie tej k w oty za z a ­ dośćuczynienie za k rzy w d ę z ty tu łu : 1) n iew y w ią za n ia się z um ow y o dzieło, tj. obrony z w yboru, 2) nieprzy g o to w an ia pow oda do o b rony w jego sp raw ie i 3) sporadycznego za d aw an ia p y ta ń św iadkom na ro zp raw ie , co zdaniem pow oda p rz y ­ czyniło się do w y d an ia w yroku skazującego, niesłusznego i krzyw dzącego.

S ąd rejo n o w y prow adził w tej sp ra w ie postępow anie od 1974 r. do m a ja 1976 roku, o d d a la ją c ostatecznie pow ództw o w całości, re w iz ja zaś ustanow ionego dla pow oda pełnom ocnika z urzędu, w n iesio n a w te rm in ie do sąd u w ojew ódzkiego,

została o ddalona.

S ąd rejo n o w y zajął stanow isko, że o b ro ń ca su m ien n ie w ykonał sw oje o bow iąz­ ki w prow adzonej sp raw ie k arn e j, a sąd w ojew ódzki uznał, iż b ra k je st w ogóle p odstaw do dochodzenia odszkodow ania z ty tu łu zadośćuczynienia za k rzy w d ę (w yrok skazujący) od ad w o k a ta sp raw u ją ce g o obronę.

(4)

64 S t a n i s ł a w U r b a n i a k N r 5 (2 3 3)

w ej, w y ła n ia ją się ciekaw e zagadnienia zw iązane z problem em odpow iedzialności obrońcy w sp raw ie k a rn e j za niepom yślny w y ro k w y d an y w stosunku do o s k a r ­ żonego oraz z dochodzeniem tego roszczenia w drodze postęp o w an ia cyw ilnego.

K w estia odpow iedzialności cyw ilnej a d w o k a ta za szkodę w yrządzoną p rzy u d z ie ­ la n iu pom ocy p raw n ej była już om aw iana na łam ach „ F a le stry ”, je d n ak ż e d o ty ­ czyła o n a w yłącznie odpow iedzialności za ta k ie szkody, k tó re m ogą pow stać np. w ra z ie n ieterm inow ego złożenia śro d k a odw oław czego, co pociąga za sobą od­ rz u c en ie tego śro d k a i upraw om ocnienie się w y ro k u w ydanego przez sąd I in s ta n c ji i co z kolei m oże w yrządzić szkodę klientow i w postaci s tr a t y finansow ej. Chodziło tam w ięc o ta k ą odpow iedzialność, k tó ra w zasadzie ograniczała się do szkód m o g ą­ cych pow stać w zw iązku z prow adzeniem sp raw c y w iln y c h .1

R ozw ażania n iniejsze służyć m a ją w ykazaniu, że d roga sądow a do dochodze­ nia roszczeń z ty tu łu zadośćuczynienia za k rzyw dę w yrządzoną sk a za n em u (w ed­ ług jego su b ie k ty w n ej oceny) w yrokiem sk azu jący m je st w p raw d zie ogólnie b io ­ rą c dopuszczalna, jeżeli pozw anym w ta k ie j sp raw ie je s t ad w o k at i zespół ad w o ­ kacki, je d n ak ż e nie może ona rokow ać szans pow odzenia dla pow oda z przyczyn niżej podanych.

Z a d a n ia zespołu adw okackiego sprecyzow ane są w a rt. 17 u sta w y o u s tro ju a d w o k a tu ry (Dz. U. N r 57, poz. 309; zm iana: Dz. U. z 1967 r. N r 13, poz. 55). Do zadań ty c h należy udzielanie pomocy p raw n ej, k tó re j isto ta polega na:

1) o b ronie w sp raw ac h k arn y c h i zastępstw ie stro n przed sądam i w g ran ic ac h o k reślo n y c h przez przepisy praw ne,

2) za stę p stw ie przed o rg an a m i ad m in istra c ji p aństw ow ej i in sty tu c ja m i, jeżeli p rzepisy szczególne nie w y łączają za stę p stw a adw okackiego,

3) u d zielan iu p o rad praw n y ch , 4) o p racow yw aniu ak tó w praw nych.

U m ow ę z k lie n te m zaw iera — ja k w iadom o — k ie ro w n ik zespołu ad w o k a ck ie­ go w. im ieniu zespołu, u w zględniając życzenia k lie n ta co do w yboru ad w o k a ta (art. 20 u sta w y o u.s.a.). Z a w a rta um ow a z k lie n te m je st um ow ą zlecenia, o k reślo n ą w p rze p isac h art. 734—751 k.c. Jed n ak ż e przy ocenie tej um ow y nie należy zapo­ m in ać o specyficznych przepisach u staw y o u stro ju a d w o k a tu ry , zw łaszcza zaś p rzy o k reśle n iu stro n za w ierając y ch umowę. Ja k k o lw iek w ięc um ow a za w ie ra n a je st przez zespół, to je d n a k k lie n t udziela pełnom ocnictw a nie zespołowi, lecz ad w o k ato w i — niezależnie od um ocow ania dla zespołu w y n ik ająceg o ze zlecenia. R ozw iązanie to w y n ik a z przepisów procesow ych, albow iem pełnom ocnikiem lub o b ro ń cą w sp raw ac h k a rn y c h może być tylko ad w o k at (art. 87 § 1 k.p.c., a rt. 72 k.p.k., art. 73 § 1 i 2 k.p.k.). U dzielenie pełnom ocnictw a adw o k ato w i stan o w i ty l­ ko um ocow anie ad w o k a ta do d ziałania w im ieniu k le n ta. A dw o k at / przez fa k t u d zielenia m u pełnom ocnictw a przez k lie n ta nie sta je się je d n ą ze stro n um ow y zlecenia o udzielenie pom ocy p raw n ej, gdyż stosunek zlecenia n aw ią zu je się — ja k zaznaczono w yżej — w yłącznie m iędzy klien tem a zespołem a d w o k a c k im .* 2 T a k a in te rp re ta c ja je s t je d y n ie logiczna w obecnym sta d iu m u stro jo w y m ad w o ­ k a tu ry . 3

N a tym tle w y ła n ia ją się problem y zw iązane z odpow iedzialnością cyw ilną ad

-1 S . G a r l i c k i : O dp ow ied zialność c y w iln a ad w ok atu ry za szkod ę w yrządzoną przy u d zie­ la n iu p om ocy p raw n ej, „ P a le stra ” nr 9 z 1967 r.

2 P rzep isy o ad w ok atu rze — K om entarz, praca zbiorow a pod red. S. G a r l i c k i e g o , W yd. P raw n. 1969 r. str. 48.

3 In aczej F elik s A f * n d a : O dpow iada zesp ół czy adw okat?, „ P a le str a ” nr 4, z 1968 r., str. 88.

(5)

N r 5 (233) O d p o w i e d z i a l n o ś ć c y w . a d w o k a t a za spo só b p r o w a d z e n i a o b r o n y 65

w o k ata za szkodę w yrządzoną przy u d zielaniu pom ocy p raw n ej. A o b ro n a w s p ra ­ w ie k a rn e j — to je d n a z form ta k iej pom ocy praw nej.

A dw. S ta n is ła w G arlick i w pow ołanym w yżej opraco w an iu (przyp. 1) tw ierdzi, że „do w y rz ąd z en ia szkody może dojść najczęściej w sk u te k zaw inionego »błędu ■w sztuce«, a tego rod zaju postać w y rząd zen ia szkody przew ażnie nie dociera do św iadom ości pokrzyw dzonego.” S. G arlick i u jm u je sp raw ę w sposób k ateg o ry cz­ ny: szkoda m oże pow stać, je d n ak nie zaw sze jej istn ien ie dociera do św iadom ości pokrzyw dzonego, gdyż nieraz nie o rie n tu je on się w cale, że ad w o k a t dopuścił się po p ro stu b łęd n ej oceny okoliczności, w n astęp stw ie czego p o w sta ła szkoda.

O ile w procesie cyw ilnym może istotnie zajść ta k a sy tu a cja, że szkoda fin a n ­ sow a p o w sta n ie w sk u te k błędów pełnom ocnika w procesie cyw ilnym , o ty le w żad ­ nym razie ta k i rodzaj szkody nie może, m oim zdaniem , pow stać w postęp o w a­ niu k arn y m . Z resztą — czy w ogóle, jeśli chodzi o udzielenie pom ocy p raw n ej, m ożna m ów ić o „błędzie w sztuce”? Z asada ta może m ieć zastosow anie do le k a ­ rza, k tó ry np. zam iast w y ro stk a robaczkow ego w ycina 5 m etró w je lita cien k ie­ go, n ato m ia st p rzy u d zielaniu pomocy p raw n ej w za k resie p ra w a k arn e g o zasa­ da ta, ja k się w y d aje, nie może m ieć żadnego zastosow ania. Bo p rac a adw o k ata w procesie k a rn y m — ta k sam o zresztą ja k praca sądu — k o n tro lo w an a je s t prze­ cież co n a jm n ie j przez dw ie in stan cje, nie m ów iąc ju ż o nadzorze p o z a in sta n c y j­ nym . Z tego w ięc w zględu o ile lek arz może odpow iadać za re z u lta t sw ojej p r a ­ cy, jeżeli będzie to przezeń zaw inione, o tyle adw okat bro n iący w sp raw ie k a rn e j nie o d pow iada za sk u te k w postaci w ydanego przez sąd w y ro k u skazującego, m im o że zgodnie z a rt. 2 u sta w y o u stro ju ad w o k a tu ry w spółdziała on „z są d a­ m i i in n y m i o rg an a m i państw ow ym i w zakresie ochrony p o rządku praw nego Polskiej R zeczypospolitej Ludow ej i pow ołany je st do udzielania pom ocy p raw n ej zgodnie z p raw em i interesem m as p rac u jąc y ch .”

Nie znaczy to jednak, że praw o obow iązujące nie p rze w id u je w ogóle odpo­ w iedzialności za sk u te k w postaci w yroku skazującego lu b areszto w an ia. T aka odpow iedzialność istn ieje (art. 487—491 k.p.k.), ale je s t to odpow iedzialność S k a r­ bu P a ń stw a , o p a rta n a a rt. 416 k.c. O dpow iedzialność ta może je d n a k pow stać tylko w ów czas, gdy dojdzie do niesłusznego skazania bądź do niesłusznego aresz­ tow ania. R ozciąga się ona także na stw ierdzony uszczerbek na zdrow iu, pociąga­ jący za sobą całk o w itą lub częściow ą u tr a tę zdrow ia (art. 444 § 2 i 3 k.c.).

P o ru szo n a w yżej k w estia w iąże się z zagadnieniem odpow iedzialności człon­ ków a d w o k a tu ry za szkody poniesione przez k lie n ta w w y p ad k u w y ro k u sk a zu ­ jącego, k tó ry później okazał się w yrokiem niesłusznym . U staw odaw ca w art. 417 k.c. p rec y zu je , k iedy m ianow icie i w jakich w y p ad k a ch S k a rb P a ń stw a od­ pow iada „za szkodę w yrządzoną przez fu n k cjo n a riu sza państw ow ego przy w yko­ n yw aniu pow ierzonych m u czynności”, a w y m ien iając fu n k cjo n a riu szy , w ym ienia m. innym i także sędziów i p ro kuratorów .

J a k w ięc w y n ik a z powyższego, ustaw odaw ca dopuszcza m ożliw ość odpow ie­ dzialności S k a rb u P a ń stw a w określonych przez przepisy a rt. 487—491 k.p.k. w y ­ padkach. D opuszczając ta k ą możliwość ustaw o d aw ca liczył się, że m ogą zdarzyć się w y p ad k i niesłusznego skazan ia czy niesłusznego are szto w a n ia i że w zw iązku z tym może dojść do pow stania określonej szkody n a zdrow iu n iesłusznie sk a za­ nego. A dw okaci, choć nie są zaliczani do g ru p y fu n k cjo n a riu szy p aństw ow ych z ra c ji sw ego sta n o w isk a w procesie, w yrażonego w art. 77 § 1 k.p.k., nie m ogą w zasadzie spow odow ać szkody w procesie k arn y m , gdyż „obrońca może p rze d się­ b rać czynności procesow e j e d y n i e (podkr. m oje —

S.U.)

na korzyść o sk a rż o ­ nego”. Skoro zaś ta k jest, to tru d n o uznać, aby czynności p rz e d się b ra n e na korzyść oskarżonego przyczyniały się do w y d an ia niesłusznego w yroku. Jeżeli je d n a k m i- 5

(6)

66 S t a n i s ł a w U r b a n i a k N r 5 (233, mo to ta k i w y ro k zapadł, a później okazał się on niezasadny, to istn ieje w ów czas ty lk o i w yłącznie odpow iedzialność S k arb u P ań stw a, o k tó re j była już m ow a w yżej.

Podnosząc pow yższe zagadnienie, czynię to ■ zupełnie św iadom ie, gdyż w moim przek o n an iu odpow iedzialność S k a rb u P ań stw a , o p arta na w yżej w ym ienionych przepisach, w yłącza całkow icie odpow iedzialność cyw ilną ad w o k a ta-o b ro ń cy w pozw ie w ytoczonym przez skazanego o odszkodow anie z ty tu łu zadośćuczynienia za krzyw dę spow odow aną w ydaniem niekorzystnego dla oskarżonego w y ro k u skazującego.

N ależy z naciskiem podkreślić, że ta k k sz ta łtu ją c a się odpow iedzialność za n ie ­ słuszne skazanie, spow odow ane — zdaniem skazanego — n iew łaściw ą obroną, w niczym nie zwialnia obrońcy w sp raw ie k a rn e j od sum iennego i sta ra n n eg o w y ­ k o n y w an ia sw ych obow iązków w yrażonych w art. 77 § 1 k.p.k.

D ziałalność obrońcy w sp raw ie k a rn e j jest, a p rzy n a jm n ie j pow inna być o p a r­ ta n a zasadzie w zajem nego zau fan ia m iędzy oskarżonym a obrońcą. Z asad a ta w yw odzi się z p ra w a sw obodnego w yboru obrońcy. P o d staw ą d ziałania obrońcy m usi być je d n a k w y k azan ie z jego stro n y sum ienności i n ależytej sta ra n n o śc i w p row adzeniu sp raw y oskarżonego, czego zresztą w y m ag ają przepisy k.c. w częś­ ci dotyczącej um ow y zlecenia (art. 734 i nast. k.c.). U m ow a zlecenia bow iem , ja k ą k lie n t zaw arł z zespołem , zaliczana je s t do um ów sta ra n n eg o działania. T ym w ła ś ­ nie różni się ona od um ow y o dzieło, b ędącą um ow ą re z u lta tu , w k tó rej p rz y jm u ­ ją cy zam ów ienie odpow iada za w ady dzieła na podstaw ie rękojm i. P rzepisy zaś o ręk o jm i nie m a ją zastosow ania do um ów zlecenia, gdyż p rzy jm u jąc y zlecenie nie odpow iada za re z u lta t w ykonanego zlecenia.

W ykonującym zlecenie je s t adw okat, k tó ry działa na podstaw ie udzielonego m u pełnom ocnictw a do p row adzenia obrony w sp raw ie k a rn e j. D ziałając n a p o d ­ sta w ie tego pełnom ocnictw a, ad w o k a t b roniący w sp raw ie k a rn e j działa sa m o ­ dzielnie i niezależnie od zespołu, do którego należy. O brońca ten bow iem „nie je st je d y n ie odbiciem m yśli i p rag n ie ń sw ego k lien ta, działa on nie za oskarżonego, lecz obok oskarżonego ja k o jego pom ocnik i m a w sk u te k tego stanow isko sam oistne w procesie. O znacza to, że w działaniach sw ych je st niezależny od woli o sk a rż o n e­ go, a w szczególności może p rze d sięb rać a k ty procesow e n a w e t w b rew woli o s k a r ­ żonego i m im o jego w yraźnego sprzeciw u, ja k np. „żądać zbadania sta n u u m y sło ­ wego oskarżonego, chociaż tenże te m u się sprzeciw ia, a n aw e t w nioskiem obio ń cy czuje się d o tk n ię ty .1’ 4 Jeżeli w ięc w w y n ik u uw zględnienia w niosku o zbadanie sta n u um ysłow ego okaże się, że oskarżony nie mógł w chw ili czynu rozpoznać jego znaczenia i pokierow ać sw ym postępow aniem , to sąd w yda w y ro k u n ie w in n iając y oskarżonego od za rzu tu a k tu oskarżenia.

Z darzyło się kiedyś, że ta k i w łaśnie w y ro k zapadł w sto su n k u do le k arza , k tó ry był oskarżony o spow odow anie w y p ad k u drogowego. Po w y ro k u cofnięto lekarzow i u p ra w n ie n ia do pro w ad zen ia sam ochodu i u p ra w n ie n ia do pro w ad zen ia p r a k ty k i le k arsk ie j. P o sta ra li się o to usłużni jego koledzy-lekarze. L ek a rz złożył w ted y zażalenie na obrońcę, za rzu cając m u spow odow anie szkody w yw ołanej niesłusznym w nioskiem o zbadanie sta n u um ysłowego, co w efekcie doprow adziło w p raw d zie do w yd an ia w y ro k u uniew in n iająceg o , p rak ty c zn e je d n a k m iało dla oskarżonego n iem iłe n astęp stw a. M inister S praw iedliw ości( do którego w pły n ęła skarga, polecił w szczęcie postępow ania d yscyplinarnego przeciw ko ad w o k ato w i-o b ro ń cy lek arza. S p ra w a została oczywiście um orzona, rzecznik d y sc y p lin a rn y zaś stw ie rd z ił tylko,

(7)

N r 5 (233) O d p o w i e d z i a l n o ś ć c y w . a d w o K a t a za s p o s ó b p r o w a d z e n i a o b r o n y 67

że a d w o k a t su m ien n ie w y k o n ał sw e obow iązki, zgodnie z n ak a za m i w y n ik a ją c y m i z art. 77 § 1 k.p.k.

I n te re s u ją c e w opisanej w yżej sp raw ie było je d n a k podnoszenie przez le k a rz a zag ad n ien ia szkody, ja k a w edług niego m iała pow stać w zw iązku z b ad a n ie m s ta ­ nu um ysłow ego lek arza. Szkoda oczyw iście p ow stała, ale kiedy? Czy w chw ili s k ła ­ d an ia w n io sk u o zb ad an ie sta n u um ysłow ego, czy też w chw ili zakończenia tego b ad a n ia , czy w reszcie dopiero po cofnięciu p ra w a ja zd y i zezw olenia n a w y k o ­ n y w an ie p r a k ty k i le k a rsk ie j? I czy do p o w sta n ia szkody p rzyczynił się — n a s k u ­ te k rzeczyw iście czy tylko rzekom o w adliw ej obrony — ad w o k at?

O dpow iedzi n ależ y tu szukać w sam ym sta n ie psychicznym oskarżonego, a nie w fak cie złożenia przez jego obrońcę w niosku o zb ad an ie tego stanu. Czy w obec tego obro ń ca b ąd ź kto k o lw iek in n y m oże w tych w a ru n k a c h odpow iadać za p o w ­ sta n ie tej szkody? S tan psychiczny, w ja k im się zn ajd o w ał i działał oskarżony, istn ia ł ju ż w chw ili popełnienia p rze stęp stw a, był on zu pełnie niezależny od w n io ­ sku o brońcy dom agającego się zb a d an ia tego stan u , u ja w n ie n ie zaś tego o s ta tn ie ­ go, co w re z u lta c ie przyczyniło się do w y d an ia w y ro k u u n iew in n iająceg o , n a le ż a ­ ło n ie w ą tp liw ie do e lem e n ta rn y c h obow iązków obrońcy, k tó ry m usi działać s t a ­ ra n n ie i sum ien n ie, gdy p ełni obow iązki obrończe zlecone przez oskarżonego ze­ społow i adw o k ack iem u . O brońca nie może w ięc odpow iadać za dalsze sk u tk i u j a ­ w n ien ia tego sta n u , m im o że sk u tk i te pociągnęły d la oskarżonego n iem iłe n a ­ stęp stw a. Za ta k im rozw iązaniem p rze m aw ia b ra k zw iązku przyczynow ego m iędzy sta n em p sychicznym oskarżonego a w nioskiem obrońcy, k tó ry te n sta n u ja w n ia , oraz b r a k zw iązk u przyczynow ego m iędzy sam ym fa k te m złożenia w n io sk u a pow stały m i sk u tk a m i ju ż po w y ro k u , poniew aż szkoda była tu w y n ik iem w y łą c z ­ nie sta n u psychicznego spraw cy, a nie w y n ik iem złożenia w n io sk u o zb ad an ie tego stanu. D latego ch y b a poza sporem p o w in n a być k w estia b ra k u w ta k ie j sy tu a c ji odpow iedzialności obrońcy zarów no cyw ilnej, ja k i d y sc y p lin a rn e j, gdyż obrońca w y k o n y w ał sw e obow iązki w g ran ic ac h p ra w a procesow ego.

Czy n ie p rz y g o to w an ie się obrońcy i n iep rzy g o to w an ie oskarżonego do o b rony przed sądem m oże w yw ołać u je m n e d la niego sk u tk i w postaci w y ro k u s k a z u ją ­ cego? P rz e d e w szy stk im należy zdać sobie sp ra w ę z tego, że je d n y m z p o d sta w o ­ w ych obow iązków obrońcy w sp raw ie k a rn e j je s t su m ien n e przy g o to w an ie się do ro zp raw y , w czym m ieści się rów n ież p rzy g o to w an ie oskarżonego do obrony. A co z kolei m ieści się w pojęciu „należytego p rzy g o to w an ia oskarżonego do o b ro n y v? M oim zdaniem , n a pierw szy p la n n ależy w y su n ąć d o k ła d n ą znajom ość m a te ria łu dow odow ego zebranego w p o stęp o w an iu przygotow aw czym , co może n a stą p ić w to k u za zn a ja m ia n ia p odejrzanego z a k ta m i sp raw y lu b później ju ż po w p ły n ię ciu a k t sp ra w y do sądu. Z godnie z a rt. 277 § 1 k.p.k. obrońca m a praw o p rze g ląd a ć a k ta w ciągu 7 d ni p rzed d a tą końcow ego p rze słu ch a n ia i zaznajom ić p otem podejrzanego z m a te ria ła m i p o stę p o w an ia przygotow aw czego oraz o trzy m ać zezw olenie na w idzenie się z p o d ejrz an y m bez obecności innych osób (art. 64 § 2 zdanie drugie). O czyw iście ta k ie k o n feren c je z p o d ejrz an y m nie m ogą się odbyw ać bez d okładnej znajom ości a k t sp raw y , poniew aż może zajść p o trze b a złożenia dodatkow ych w niosków u zu p e łn ia ją cy ch p o stępow anie (art. 277 § 3 k.p.k.). B yw a oczywiście, że ze w zględów ta k ty cz n y ch w nioski dow odow e sk ła d a n e są dopiero w sądzie. Do tak ieg o p o stę p o w an ia obrońcy nie m ożna je d n a k m ieć zastrzeżeń, gdyż to on u sta la sam odzielnie ta k ty k ę obrończą i stra te g ię p o ­ stę p o w an ia przed sądem , u w a ru n k o w a n ą zre sztą ze b ran y m m a te ria łe m w p o s tę ­ pow aniu p rzygotow aw czym i u zu p ełn io n ią w y n ik am i k o n fe re n c ji z oskarżonym . T akie p o stęp o w an ie obrońcy m ieści się też w g ran ic ac h p ra w a procesow ego (art. 302 § 2 k.p.k.). Je że li obrońca dokona ty c h czynności i p rzedsięw eźm ie w szystkie

(8)

68 S t a n i s ł a w U r b a n i a k , N r 5 (233) k ro k i zm ierzające do korzystnego ro zstrzygnięcia sądowego, to m im o to może się je d n a k zdarzyć, iż sam oskarżony „nie d otrzym a w a ru n k ó w u stalonej ta k ty k i” i zacznie się b ronić sam, do czego zresztą m a praw o, gdyż obro ń ca je s t w procesie k a rn y m ty lk o pom ocnikiem oskarżonego. Z darza się — i to dość często — że o skarżony za d aje p y ta n ia św iadkom i biegłym bez p o trzeby albo n a w e t zad aje p y ta n ia w ręcz szkodzące jego sy tu a cji procesow ej. W ta k ich w a ru n k a c h w y tw o rz o ­ n ych n a sali sądow ej w b rew w y ra źn e j w oli obrońcy może pow stać w odczuciu sąd u i p rzy słu c h u ją ce j się ro zp raw ie publiczności w rażenie, że oskarżony nie je s t p rzy g o to w a n y do obrony. Czy je d n a k ta k ie „nieprzygotow anie oskarżonego do o b ro ­ n y ” p o w sta je z w iny obrońcy? O czywiście nie. O skarżony przecież sam — ja k o stro n a w pro cesie — stw a rz a tego ro d za ju pozory p row adzące do w ysnucia takiego w niosku.

Volenti non fit iniuria

— a je d n a k bardzo często odpow iedzialność za w y ­ tw orzony przez siebie sta n rzeczy oskarżony przerzu ca n a b a rk i obrońcy, im p u tu ­ ją c m u odpow iedzialność za n iek o rzy stn y w y n ik spraw y, zn a jd u ją c y w y raz w w y ­ ro k u skazującym .

T ak i w łaśn ie sta n po w stał w sp raw ie om aw ianej w n iniejszym arty k u le. S k a ­ zany m im o su m ien n ej obrony ze stro n y ad w o k ata, ja k to zostało w yk azan e w p r o ­ cesie cyw ilnym , dochodząc od niego odszkodow ania z ty tu łu zadośćuczynienia za k rzy w d ę w postaci w y ro k u skazującego, o p arł sw e żądanie na niesum ienności obrońcy, ja k ie j się m iał dopuścić w p ostępow aniu przygotow aw czym oraz w p o stę ­ p o w an iu sądow ym . S ądy orzekające, o d d alając w ytoczone pow ództw o, w yszły z z a ­ łożenia, że um ow a zlecenia, ja k ą pow ód za w arł z zespołem adw okackim o p ro w a ­ dzenie o b rony w sp raw ie k a rn e j, je st um ow ą zaliczaną do um ów sta ra n n eg o w y ­ k o n an ia (stara n n eg o działania) i że um ow y ta k iej nie cechuje sk u te k w postaci re z u lta tu , ja k im w sp raw ie k a rn e j je st w yrok. Je d n y m z zasadniczych obow iązków zleceniobiorcy (zespołu adw okackiego działającego przez ad w o k a ta prow adzącego o b ronę k a rn ą ) je st dążenie do dokonania — ustaw ow o i k o rp o ra cy jn ie — w y z n a ­ czonych m u czynności. Jeżeli czynności te zostały w y konane z n ależy tą s ta ra n n o ­ ścią, to a n i zespół, ani ad w o k a t nie może ponosić żadnej odpow iedzialności cyw ilnej z ty tu łu zadośćuczynienia za w yrządzoną krzyw dę, szczególnie gdy „k rz y w d a” ta uto żsam ia się z w yrokiem skazującym . A ni w ięc zespół adw okacki, an i obrońca nie m ogą o d pow iadać za sk u tk i w postaci w y ro k u skazującego, skoro — ja k to ju ż p o d ­ kreślono w yżej — z sam ej istoty zlecenia w ynika, że um ow a zlecenia nie je s ł um ow ą, w k tó re j zleceniobiorca zapew nić m a żądany przez dającego zlecenie re zultat. S ąd y ro z p a tru ją c e sp raw ę doszły do w niosku, że um ow a została w y k o n an a a za niep o m y śln y dla pow oda w y ro k nie ponosi odpow iedzialności adw okat, gdyż ta k a odpow iedzialność cyw ilna, gdy chodzi o spraw y k a rn e — jeżeli czynności obrończe zostały należycie w y k o n an e — nie istnieje. Istn ieć może n ato m ia st o d ­ pow iedzialność d y sc y p lin a rn a za zaniedbanie obrońcy, je d n ak ż e rozw ażenie tego p ro b lem u nie należy ju ż do ra m niniejszego opracow ania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stawiam pytanie: co moż na robić w wolnej chwili, gdy dzieci wreszcie na chwilę zabawią się same lub gdy malut kiemu przyjdzie ochota posiedzieć na

U pacjentów, u których istnieją przeciwwskazania do stosowania NLPZ polecane jest stosowanie w terapii przeciwbólowej paracetamolu, będącego analgetykiem nieopioidowym oraz

Odnotowano 187 taksonów rodzimych oraz trwale zadomowionych (archeofitów i kenofitów), co stanowi 74,8% wszystkich gatunków występujących w parku oraz około 6,3%

Powyżej omówione porównanie wskazuje, iż roztwór ekstrakcyjny siarczanu potasu, zastosowany do oznaczenia labilnych form azotu i fosforu, różnicuje współzależność

Znajduje się w niej prawie dwa razy więcej związków organicznych rozpuszczalnych w mieszaninie alkoholu i benzenu oraz ruchliwych połączeń próchnicznych

Elewacja frontowa po­ siada portyk zwieńczony tympanonem w spartym na czterech jońskich kolumnach.. Na narożach pilastry

Podlewskiego w nowej alternatyw ie projektu rozwiązania ukła­ du posadzki, przyjętego przez Główną Komisję Konserwatorską Zarządu Mu­ zeów i Ochrony Zabytków;

Peregryn czuł tu potrzebę wyjaśnienia mitologicznego pochodzenia postaci, która pojawi się w eg- zemplum, oraz wskazania archaicznej i tylko literackiej już jej proweniencji