WrocławskieStudiaWschodnie 20 (2016)
WydawnictwoUniwersytetuWrocławskiego
Piotr CiChoraCki UniwersytetWrocławski
Małgorzata ruChniewiCz UniwersytetWrocławski
Nowabiałoruskasyntezadziejówziem północno-wschodnichIIRzeczypospolitej?
Jesienią 2014 r. ukazało się na Białorusi dwutomowe wydawnictwo,
zatytułowane Pokój ryski w losach narodu białoruskiego lat 1921–1953 (Рижский мир в судьбе белорусского народа 1921–1953 гг.,red.А.А.Ко- валеня, t. 1–2, Минск 2014, ss. 592). Książka, wbrew sugestii zawartej
wtytule,niekoncentrujesięnapokojuryskim,anawetnieczynidokumentu
z18marca1921r.choćbywzględnąosiąnarracji.Publikacjajestwrzeczywi- stościprzedsięwzięciemznaczniepoważniejszym.Należyjąbowiemokreślić
jakoobszernąpróbęsyntetycznegoujęciadziejówtychobszarów,którepo
zakończeniu procesu kształtowania wschodnich granic II Rzeczypospolitej
weszły w skład województw wileńskiego, nowogródzkiego, poleskiego,
atakżestworzyływschodniepołaciewojewództwabiałostockiego.Choćby
więctylkoztegowzględunależyprzybliżyćjąpolskimhistorykomdziejów
najnowszych.
Od razu zaznaczmy jednak, że nie wydaje się to jedynym powodem.
Warto podkreślić, że książka jest firmowana przez Narodową Akademię
NaukBiałorusi(НацыянальнаяакадэміянавукБеларусі)istanowijeden
zefektówprojektubadawczegorealizowanegopodegidąpaństwawlatach
2011–20151.Biorącpoduwagęowoinstytucjonalnetło,należywięctrakto- waćomawianewydawnictwojakobardzopoważnygłoswdyskusjiohistorii
stosunków polsko-białoruskich, a być może nawet w kategorii emanacji
1 „Wydawnictwoprzygotowanowramachwypełnieniazadańpodprogramu1.»Historia,
duchowaimaterialnakulturanarodubiałoruskiego«państwowegokompleksowegoprogramu
badańnalata2011–2015»Historia,kultura,społeczeństwoipaństwo«(kierowniknaukowy—
A.A.Kowalenia)”,[s.4].Wramachtegoprojektuprzygotowanorównieżiwydanowcześniej
tomdokumentówdodziejówstosunkówpolsko-białoruskich.Publikacjatabyłarecenzowana
nałamach„DziejówNajnowszych”przezprof.WojciechaMaterskiego.
swoiście„oficjalnego”stanowiskawtejsprawiebiałoruskiej,akademickiej
historiografii. Próba stworzenia syntetycznego ujęcia dziejów ziem woje- wództw północno-wschodnich II RP jest wreszcie interesująca ze względu
nastannaszejhistoriografii.Wwypadkuliteraturybiałoruskiejjesttodrugie
przedsięwzięcietegotypunaprzestrzeniostatniejdekady.Przytymbardziej
rozbudowaneodpoprzedniego,którymbyłyobszernefragmentypiątegoi—
wmniejszejmierze—szóstegotomuHistorii Białorusi,redagowanejprzez
M.Kastiuka2.Tymczasemwdorobkupolskiejhistoriografiibrakujepodob- nychujęć.Abstrahującnarazieodtego,czynależyjejczynićztegowzględu
zarzut, na pewno warto przyjrzeć się bliżej nowej białoruskiej publikacji
tegotypu.Wydawnictwoskładasięzdwóchtomówowyraźniezaznaczonej
cezurzewewnętrznej(1września1939).Niżejpodpisaniuznali,żewzwiąz- ku z tym można omówić książkę według tego klucza. Oddzielnie zostanie
zaprezentowanytompierwszy,obejmującyokresodwojnypolsko-bolszewic- kiejdowybuchuIIwojnyświatowej,oddzielnietomdrugi,opisującyokres
IIwojnyświatowejipóźniejszy.Osobny,wydzielonyipierwszywkolejności
fragment zostanie poświęcony kilkudziesięciostronicowemu wstępowi do
całejpublikacji,któryzamieszczonowtomiepierwszym.
Odrazujednaknależywskazaćnakilkacharakterystycznychcech,nieja- kozewnętrznychiwspólnychdlaobugłównychczęściksiążki.Dyskusyjne
wydajesięsamosformułowanietytułu.Biorącpoduwagęzawartośćksiążki,
należałobyuznać,żepokójryskimiałwpływnalostejczęścinarodubiałoru- skiego,któraznalazłasiępozachodniejstronienowokreowanejgranicy.Nie
ulegajednakwątpliwości,żetosamomożnabypowiedziećomieszkańcach
terenu, z którego utworzono BSRR. O ich losach niczego się jednak z tej
publikacji nie dowiemy. Podstawową kwestią byłoby także zdefiniowanie
zależności między wydarzeniem historycznym, jakim był układ pokojowy
między Moskwą a Warszawą z 1921 r., a tym, co autorzy rozumieją pod
zwrotem „los narodu białoruskiego”.Wytłumaczenia wymagałaby również
cezura końcowa wydawnictwa: rok 1953. Dlaczego nie lata 1944–1946
(umowa o przesiedleniach, przeprowadzenie „ewakuacji” ludności, wyty- czenie i potwierdzenie w układzie polsko-radzieckim granicy wschodniej
Polski)?Dlaczegonie1991r.,kiedywolnaPolskauznałaniepodległepań- stwobiałoruskiewrazzjegogranicami?Trwanienielicznychibezwzględnie
likwidowanychgruppolskiegopodziemiapo1946r.niewydajesiędosta- tecznym uzasadnieniem stawiania na rok 1953. Mogłoby nim być zakoń- czenie sowietyzacji zachodnich obwodów (między innymi kolektywizacja
rolnictwa),zatarcieszereguodmiennościmiędzyziemiamistarymiinowymi
BSRR,aleprzemianytenieinteresująautorówpublikacji.
2 Гiсторыя Беларусi,red.М.Касцюк,t.5–6,Мiнск2006–2011.
Nowabiałoruskasynteza 195 Książkajestdziełemwieluautorów.Wskładkolegiumautorskiegoweszło
17 osób3. Przewodniczącym kolegium redakcyjnego był A. Kowalenia.
Konkretni autorzy nie są jednak powiązani z poszczególnymi rozdziałami,
którychschematzostałskonstruowanynapodstawiekluczaproblemowego.
Wsferzedomysłówmusipozostaćwięcautorstwoposzczególnychfragmen- tów.Orientacjawnowejbiałoruskiejhistoriografiioweprzypuszczeniamoże
uczynićbardziejprawdopodobnymi,niepozwalatojednaknatakądyskusję,
wktórejzapunktodniesieniamożnabybraćnaprzykładwcześniejszemono- grafie białoruskich historyków zaangażowanych w stworzenie prezentowa- nego dzieła. Drugim szczególnym rozwiązaniem jest ilustrowanie każdego
rozdziałuwyselekcjonowanymmateriałemźródłowym.Jestonkażdorazowo
dołączanynazasadzieaneksuizawierakilkadziesiątpozycji.Częściejsąto
archiwalia, rzadziej dokumenty publikowane wcześniej oraz teksty propa- gandowe i publicystyczne. Materiał archiwalny pochodzi gównie z zasobu
aktowego przechowywanego obecnie na Białorusi. W niewielkim stopniu
zostałuzupełnionyarchiwaliamiznajdującymisięwPolsceiRosji.Ogółem
wskładaneksówtomupierwszegoweszło208pozycji(146archiwaliów),
aichobjętośćstanowiokoło30%tomu.Wtomiedrugimwyraźnajestprze- wagaczęściźródłowej,którastanowiprawie57%objętości.Wydawnictwo
niestetypozbawionejestindeksów,cowpracyhistorycznej,zwłaszczatak
rozległejtematycznieichronologicznie,jawisięjakoewidentnasłabość.
Wstęp
Od razu zaznaczmy, że jest to bez wątpienia najbardziej bulwersująca
część prezentowanej pracy. Rzecz jasna można uznać, że nie wstęp stano- wi o wartości merytorycznej książki. Niemniej musi być traktowany jako
swegorodzajudeklaracjaintencjiorganizatorówipatronówprzedsięwzięcia.
Podkreślmy także, że autor (autorzy?) cechuje się znakomitym samopo- czuciem.Czytelnikniejednokrotnienatykasięnadeklaracje,żeotomado
czynienia z książką odpowiadającą najlepszym standardom nowoczesnej
historiografii,zktórychnajważniejszyjestnieulegającywątpliwości„obiek- tywizm”. Czytamy więc co jakiś czas określenia wykonanej pracy: „na
podstawie najnowszych osiągnięć myśli historycznej” (s. 5), „w rezultacie
obiektywnejanalizynaukowej”(s.6),„obiektywnaanalizadokumentalnych
źródeł” (s. 9), „obiektywna analiza naukowa” (s. 10), „pogłębiona, obiek-
3Listaautorówzostałaopublikowanawnastępującejkolejności(woryginalenazwiska
w zapisie rosyjskim):A.A. Kowalenia, W.W. Daniłowicz, O.N. Borowskaja,A.N. Wabisz- czewicz, I.A. Wałachanowicz, A.F. Wielikij, A.S. Gornyj, W.W. Zdanowicz, W.I. Kriwut,
A.M.Litwin,A.Ł.Radziuk,K.S.Razuwanowa,A.A.Sawicz,W.E.Snapkowskij,S.A.Tretiak,
A.G.Cymbał,E.S.Jarmusik.
tywna analiza faktów i zjawisk przeszłości z pozycji współczesnej wiedzy
naukowej”(s.21).
Tymczasemjużpierwszyrzutokanaprzypisy,którymiopatrzonyzostał
wstęp, a które stanowią najwyraźniej źródło informacji faktograficznych
iocen,każesięgłębokozastanowićnadzastosowanądefinicją„nowoczesnej
historiografii”. Czy na pewno dowodem na „obiektywność” i „nowocze- sność”jestwtymkontekściepowoływaniesięnasowieckiewydawnictwa
publikowane w apogeum stalinizmu, a więc w roku 1940 (s. 6, przyp. 1
i2)?Kuriozalnośćsytuacjidobrzeilustrujes.6,gdziewoparciuobroszu- ręI.Łoczmielaz1940r.czytelnikjestinformowanyotym,żezniszczenia
spowodowane przez Wojsko Polskie w latach 1919–1920 na „Zachodniej
Białorusi” wyniosły „więcej niż 5 milionów rubli w złocie”. W innych
wypadkach odwołano się do materiału źródłowego, który niejednokrotnie
wżadensposóbniemożebyćwiarygodny.Rolitakiejniemożespełnićani
prasawydawananaterenieZwiązkuSowieckiego,animateriaływytworzone
przezKPZB,jeślichcesiępodaćliczbęwięźniówpolitycznych,aniopubliko- wanewlatachsześćdziesiątychwspomnienianiegdysiejszych„bereziaków”,
jeślichcesięokreślićliczbęwięźniówtzw.MiejscaOdosobnieniawBerezie
Kartuskiej(s.11).Ostatnizwymienionychprzypadkówszczególniezwraca
uwagę.Popierwsze,podanozupełnienieadekwatnądorzeczywistościlicz- bę osadzonych, która według „niepełnych danych” miała wynosić „około
10tys.”Tymsamymzwiększonojątrzykrotniewstosunkudorzeczywiste- gostanu,jakimiałmiejscedowybuchuwojny4.Podrugiezaś,niesposób
racjonalnie naukowo wyjaśnić, jak w „obiektywnej i nowoczesnej” pracy
możepojawićsięliczbaniemającazwiązkuzrzeczywistością,podczasgdy
to właśnie na Białorusi znajdujesię kluczowy zespół akt obozowych (nie- mal3tys.jednostekarchiwalnych)5.Pozwalaonustalićliczbęwięźniówze
sporądokładnością.Abstrahowaćmożna,żeowaliczbaodprzeszłodekady
funkcjonujewpolskiejliteraturzedziękibadaniomWojciechaŚleszyńskiego.
Termin „okupacja”, używany w stosunku do faktu objęcia istotnego tu
terytorium suwerenną władzą przez Polskę, można określić jako główny
wksiążce.Świadectwemowejkluczowejrolijeststosowaniegojakojedy- negookreśleniawtytułachrozdziałów(t.1,rozdz.IIIiIV).Niemalodrazu
pojawiasię,rzeczjasna,wewstępie(s.6).Autortegofragmentuniepróbuje
jednak choćby postawić pytania, czyje terytorium było „okupowane przez
Polskę”ijakdotegomająsięchoćbyustaleniatraktaturyskiego.Dodajmy,
4W. Śleszyński, Obóz odosobnienia w Berezie Kartuskiej 1934–1939, Białystok 2003,
s.83–84.
5Polska-Białoruś. Wspólne dziedzictwo historyczne. Przewodnik po materiałach archi- walnych 1918–1939. Tom I. Archiwum Państwowe Obwodu Brzeskiego, Archiwum Państwowe Obwodu Grodzieńskiego,red.E.Rosowska,Warszawa2013,s.205.
Nowabiałoruskasynteza 197 żeczęśćwstępnaniejestwolnaodnawiązańdowspółczesnościiroli,jaką
książka ma odegrać w „wypracowaniu białoruskiego poglądu na historię”
(s.21).Jeślibraćtentonpoważnieizatrzymaćsięnaprzykładnadwtrętem
dotyczącym „białostockiej obłasti” (s. 17), to należałoby uznać, że polska
okupacjaczęścibiałoruskiegoterytoriumdodziśsięniezakończyła.
Dochodzi też do sytuacji zaskakujących czy wręcz humorystycznych.
Nas.7czytamyosekwencjiaktówbędącychelementemprocesuratyfika- cjitraktaturyskiegoprzezstronęsowieckąwkwietniu1921r.,anastępnie
dowiadujemy się, że dopiero 15 marca 1923 r. polską granicę wschodnią
uznała Liga Narodów. Towarzyszy temu stwierdzenie, że ten ostatni fakt
świadczyo„spornościgranicy”.Wtenotosposóbabsolutnieprosowieckiton
narracjizostajeodwrócony,ponieważnależywnioskować,żetostanowisko
LigiNarodównagleokazujesięmiarodajnedlaformułowanychocen,niezaś
decyzjesowieckiegokierownictwa.
Mamy we wstępie do czynienia z — notabene charakterystyczną dla
częścirosyjskiejpublicystykihistorycznej—metodąempatycznegopodej- ścia do oceny paktu sowiecko-niemieckiegoz 23 sierpnia 1939 r., którego
zdaniem autorów „nie należy rozpatrywać i oceniać w sposób uproszczo- ny”(s.12).Wpraktyceoznaczato,żenależynaprzykładlekceważyćpakt
Ribbentrop-Mołotow.Stądtwierdzeniaotym,że„lospaństwapolskiegobył
i tak przesądzony, niezależnie od tego, czy byłby podpisany pakt sowiec- ko-niemiecki czy też nie” (s. 13), że pakt nie czynił III Rzeszy i z ZSRR
„sojusznikamianiformalnie,anifaktycznie”(s.15),czyzrównaniegoinnymi
układamidwustronnymizawartymiprzezIIIRzeszę,naprzykładzRumunią
czyLitwą(s.14).
Usprawiedliwia się decyzje sowieckiego kierownictwa. Jednym ze spo- sobów uzasadnienia ich jest dezawuowanie polskiej polityki zagranicznej.
Rzeczjasnaproblemniewsamejocenie,ponieważpoczynaniawładzIIRP
możnaakceptowaćbądźjeodrzucać.Pojawiasięonwtedy,gdywerdyktjest
uzasadniany między innymi tym, że Polska była skłonna „osiągnąć swoje
bezpieczeństwo kosztem państwa sowieckiego, kierując agresję nazistow- skich Niemiec i ich satelitów na Wschód” lub że „w 1933 r. Polska stała
się drugim państwem (po Watykanie), które oficjalnie uznało hitlerowską
Rzeszę”.Znamienne,żenawetniepróbujesiępodobnychkonstatacjiopa- trzyć jakimkolwiek przypisem. W kontekście opisu sytuacji międzynaro- dowejodpołowylattrzydziestychwstęptracinawetnamiastkęnaukowego
charakteru. Tak dzieje się po stwierdzeniu, że Polska odrzuciła w 1934 r.
sowieckąpropozycję„paktuopomocywzajemnej”izarazpodpisałaporozu- mieniezNiemcami.Autorzykonkludują,kończącakapit:„Dobrzewiadomo,
conastąpiłopotymdémarche”.
Wpewnymmomencieautorzywstępuprzypominająsobie,żemożejednak
należałobywspomniećoBiałorusinach,niepoświęcająccałegowysiłkuna
apologizowaniesowieckiejpolitykijakotakiej.Wefekciemamykonstatację,
żeukładz23sierpnia1939r.„dawałBiałorusinomiUkraińcomhistoryczną
szansę rozwiązania problemu zjednoczenia w zjednoczonych, narodowych
państwach”(s.15).Abstrahującnawetodstosownościzastosowaniaterminu
„państwo”(„государство”,s.15,16)wodniesieniudosowieckichrepublik,
czytelnikstajeprzednierozwiązywalnymproblememzdziedzinylogiki.Jeśli
paktRibbentrop-Mołotow—jakchceautor—niebyłzapowiedziąagresji
naIIRP,ajegosygnatariusze„niebylisojusznikamianiformalnie,anifak- tycznie”, to w jaki sposób miał dać Ukraińcom i Białorusinom wskazane
możliwości?
Powstajewrażenie,żeautorzywstępusątakprzekonaniowłasnejwie- dzynatematdziejówmiędzywojennejdyplomacji,żewefekciepopełniają
zupełnieelementarnebłędyfaktograficzne.Takdziejesięwprzypadkukry- zysu polsko-litewskiego z marca 1938 r. Polskie ultimatum wobec Kowna
zawierałowtymujęciu„żądaniezawarciakonwencjigwarantującejprawa
»polskiejmniejszości«naLitwie,odwołaniaartykułulitewskiejkonstytucji,
głoszącegoWilnostolicąLitwy”(s.12).Prócztychrewelacji,zupełnieprze- czącychtreściultimatumwformieznanejpolskiejhistoriografii6,czytelnik
dowiadujesię,że—coprawda„nienadługo”—dziękizdecydowanejposta- wiesowieckiejdyplomacjiudałosię„ostudzićagresywnezamiaryPolaków”
(s.13).Owo„ostudzenie”zaśstronasowieckajakobyosiągnęłaprzezzapo- wiedź unieważnienia paktu polsko-sowieckiego z lipca 1932 r. Być może,
gdyby sięgnięto po nieco nowsze wydawnictwo aniżeli trzeci tom Historii dyplomacji,opublikowanywMoskwiew1945r.,unikniętobykompromita- cjipolegającejnaopisywaniunieistniejącychfragmentówdokumentówczy
mieszaniufaktów,albowiemsowieckagroźbazostałasformułowanapółroku
później, bynajmniej przecież nie w litewskim, a w czechosłowackim kon- tekście.Wtejsytuacjiczytelnikniepowiniensiędziwićtakimdrobiazgom
jakto,żePolskaprowadziławlatachtrzydziestychmiędzyinnymi„ciągłe
intrygiiszantażwstosunkudoWęgieriRumunii”(s.15).Agresjasowiecka
z17wrześniamiałazaśnaceluzajęcie„etnicznychterytoriów,zasiedlonych
przezBiałorusinówiUkraińców”(s.15),którenajwyraźniej,zdaniemautora
wstępu,rozciągałysiępoWisłę.
W części poświęconej okresowi po 17 września 1939 r. głównym wąt- kiem jest kwestia funkcjonowania polskiego podziemia na opisywanym
terytorium.Czytamy,że„stosunekAKdosowieckichwojskipartyzantów
6 Tekstzostałopublikowanyjużw„MonitorzePolskim”w1938r.Ostatnioprzypomniany:
NotarządupolskiegodorząduLitwyz17III1938,[w:]Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1938,red.M.Kornat,Warszawa2007,s.140–141.
Nowabiałoruskasynteza 199 byłniejednoznaczny”.Ażciśniesięnaustapytanie,jakibyłstosunektych
drugichdoAK.Tejkwestiiautorzywstępuniesygnalizują.Skrajnajedno- stronnośćujęciaobjawiasięwtakichuwagachjaktao„poważnychstratach
AK”wwalcezsowieckąpartyzantką(zdaniemautorównajwyraźniejpono- siłajetylkojednastrona)czyspostrzeżenie,iż„ludnośćcywilna(„мирные
жители”)ZachodniejBiałorusiwmasieswojej[…]wspomagałasowiecką
partyzantkę i była jej społeczną podstawą”.AK zaś praktycznie wszędzie
stosowaławobectejżeludnościterror,a„morderstwomtowarzyszyłydzikie
pogromy i grabieże” (s. 18, w podobnym tonie s. 20). ZresztąAK czynić
miałatowspólniez„niemieckimiimiejscowymiformacjamipolicyjnymi”
(s.19).Itowłaściwietyle,jeślichodziopolskiepodziemieiuwarunkowania
jegopoczynań.
Podobniejakwwypadkuokresumiędzywojennego,tefragmentywstępu,
któredotycząIIwojnyświatowej,wprawićmogąwosłupienie.Najbardziej
kuriozalny wydaje się fragment: „likwidując, a w miarę możności i zdra- dzającniemieckimokupantompartyzantów[sowieckich,formacjeAKnaj- wyraźniejniezasługująnatomiano—dop.aut.rec.],akowcyuwolnilidla
frontu niemieckiego, nie tylko wschodniego, ale i zachodniego, dziesiątki
pododdziałów Wehrmachtu” (s. 19). Fragment ten, wydzielony w odrębny
akapit,nieposiadaprzypisu.Niesłychanieciekawebyłobypoznaniepodsta- wyźródłowejiszczegółówtegotwierdzenia.Autorwstępuzresztąnatym
niepoprzestaje,zarzucającfaktycznieAKdziałanianakorzyśćNiemcówjuż
poponownymwkroczeniutuwojskradzieckich(atakinawojskowekonwoje
imagazyny,mordowanieżołnierzy).OskarżaAKo„politycznelawirowanie,
masowąprzemoc,krwawerozprawyibandytyzm”(s.20).Jegozdaniempo
1945r.„polskieelitywLondynie”,popieraneprzez„opiekunów”wpostaci
USAiWielkiejBrytanii,wyglądałyzmianysytuacjigeopolitycznej(s.20).
Fakt, iż owi „opiekunowie” całkowicie nie liczyli się wcześniej z polskim
rządem,spełniającżyczeniaStalina,jakośumknąłjegouwadze.Dodajmyna
koniectejczęści,żewopisywanymfragmencieksiążkiznaczącewydająsię
tematyczneluki.AnisłowemniewspominasięoofensywieArmiiCzerwonej
latem1920r.czyosowieckichrepresjachlat1939–1941.Nieprzeszkadza
to zakończyć wstępu gromkim wezwaniem do sprzeciwiania się próbom
„fałszowaniaojczystejhistorii”iprzygotowaniaargumentówdoprzedstawia- niaświatu„białoruskiegopoglądunahistorię”.Lekturatejpublikacjimoże
jednak doprowadzić do przekonania, że jest on dziwnie zbieżny z optyką
zakończonejprzedćwierćwiekiemepokikomunistycznej.
Powyższeuwagisformułowaneodnośniedowstępuprzywołująjedynie
część—iniemasiętucosilićnaeufemizmy—kuriozalnych,kłamliwych
iwreszcie—błędnychstwierdzeń.Pozostajeskonstatować,żeotowMińsku
niekiedy na nowo pisze się dzieje Europy pierwszej połowy XX wieku.
Niestetytakżedosłowniewoderwaniuodówczesnychfaktów.Tekstwstę- pujawisięjakoniewątpliweobciążenieksiążki,która—jakzostanieniżej
wykazane—wwieluobszernychfragmentachtomupierwszegojestpozycją
wartościową.Jestteżzapewnedemonstracjąintencjipolitycznychprzyświe- cających patronom jej wydania. Można się jedynie zadumać nad pełnymi
patosufrazamiouchronieniuw1939r.Białorusinówprzedwynarodowie- niem,wyrażonymi—jakcałaksiążka—wjęzykurosyjskim(s.16).
Tom1
Tom pierwszy, sądząc na podstawie cezury z okładki, obejmuje lata
1921–1939.Wrzeczywistościjegochronologicznaklamrapoczątkowajest
przesuniętawstecz—do1919r.Nawoluminskładasięsześćrozdziałów,
którychukładstworzonozapomocąkluczazarównochronologicznego,jak
iproblemowego.Rozdziałpierwszypoświęconyzostałhistoriografiianalizo- wanegozagadnienia.Kolejnaczęśćtoomówieniewojnypolsko-sowieckiej
lat 1919–1920. Rozdział trzeci traktuje o zagadnieniu białoruskim w kon- tekście polsko-sowieckich rozmów pokojowych, jakie toczyły się w latach
1920–1921.Kolejnetrzyczęściujmująpodstawoweproblemydziejówwoje- wództwpółnocno-wschodnichIIRP:rozdziałczwartypoświęconokwestiom
socjalnymiekonomicznym,wrozdzialepiątymzaprezentowanozagadnienia
związanezżyciempolityczno-społecznym,awszóstymodtworzonoszeroko
rozumianąsferękulturową,odnoszącsiędosprawoświaty,kulturyireligii.
Wzwiązkuztym,żerozdziałymająnajprawdopodobniejcharakterwieloau- torski,atakżebardzoróżniąsięzarównotematyką,jakipoziomem,zdecy- dowanosiętutajomówićjepokolei.
Rozdział pierwszy poświęcony jest historiografii przedmiotu. Liczy on
81 stron, stanowi więc bardzo obszerne wprowadzenie bibliograficzne.
Najważniejsza uwaga o charakterze ogólnym polega na stwierdzeniu „bia- łoruskocentryczności” tej części pracy. Zaznaczmy przy tym, że jeśli idzie
ohistoriografiębiałoruską,mamyzapewnedoczynieniazujęciemaspirują- cymdomianakompletnego.Coistotne,uwzględniaonorównieżniepubliko- wanepraceawansowe,bronionenabiałoruskichuczelniach.Choćbywkon- tekściezawartościwstępukorzystnewrażenierobi—niejednokrotniepowtó- rzona—konstatacjaopozytywnymprzełomie,jakidlapracpowstających
naBiałorusistanowiłrok1991iupadekZwiązkuSowieckiego.Towarzyszy
temu krytyczna, także pod względem metodologicznym, ocena publikacji
okresu sowieckiego, uznawanych za nierzetelne i jednostronne, także jeśli
chodziodobórmateriałuźródłowego(s.40,76,83,87,89).Zasadnie,nie- kiedy,wskazanoteobszary,naktórychdochwiliobecnejbardzoodczuwalny
Nowabiałoruskasynteza 201 jestbrakpublikacjiocharakterzebadańpodstawowych(monograficznych).
BezwątpieniajednymznichsąróżneaspektydziejówKPZB(s.48).
Oczywiściewspomniana„białoruskocentryczność”wjakiejśmierzejest
zrozumiała, biorąc pod uwagę miejsce wydania i potencjalnie największą
grupę czytelników. Jeśli jednak — jak zapowiada tytuł — zamiarem było
przedstawienie historiografii dotyczącej „Zachodniej Białorusi” w latach
1921–1953,tonależałobynietylkoomówićwmiaręszczegółowodokonania
historykówbiałoruskich,lecztakże—choćbykrytycznie—ustosunkować
sięwporównywalnejmierzezwłaszczadopracpolskich,niewspominając
choćbyopublikacjachniemieckich,któredotyczązarównookresumiędzy- wojennego,jakiIIwojnyświatowej7.Nieoznaczato,żebrakujeinformacji
natematliteraturyniebiałoruskiej.Niemniejodnoszącsiętylkodosposobu
prezentacji prac polskich, można stwierdzić, że w wypadku tej jej części,
któradotyczyokresu1918–1939,ograniczonosiędomechanicznegoichyba
przypadkowego,anapewnodalekiegoodkompletności,wymienieniakilku- nastupraczwartychiartykułów.Świadectwemproblemuwydajesięzwłasz- czacałkowitepominięciezawartościbiałostockich„BiałoruskichZeszytów
Historycznych” (przyp. 2, s. 57). Jeśli chodzi o okres II wojny światowej,
dokonania autorów polskich omówione zostały nieco szerzej, są to jednak
pracealbozokresuPRL(sądzączprzypisów—ichrosyjskietłumaczenia,
niekiedybezwskazaniamiejscawydania),albopublikacjezpierwszejpołowy
latdziewięćdziesiątych(s.96–99).Nowszaliteratura,naprzykładwydawana
przezInstytutPamięciNarodowej,jestnieobecna.Zupełniebrakujeodniesień
dowydawnictwpoświęconychrepresjomsowieckim,dokonywanymczyto
w latach 1939–1941, czy w okresie od 1944 r.Trudno uwierzyć, że prace
takich historyków, jak Krzysztof Jasiewicz, Michał Gnatowski, Eugeniusz
Mironowicz, Marek Wierzbicki, Grzegorz Motyka, Kazimierz Krajewski,
Wojciech Śleszyński i wielu innych były całkowicie nieznane autorom tej
publikacji.
Tonnarracji,podoświadczeniach,jakieczytelnikprzechodzipodczaslektury
wstępu,przynosiniejakąulgęswoimwzględnymwyważeniemirzeczowością.
Dotyczytomiędzyinnymiwzmiankiostosunkuczęściludnościdotakspost- ponowanejwewstępieAKczywymienionejobokniejjako„formacjaantyso-
7W.Benecke,Die Ostgebiete der Zweiten Polnischen Republik. Staatmacht und öffentliche Ordnung in einer Minderheitenregion 1918–1939,Köln1999. Burzliwymlatomwojennym
wpółnocno-wschodnichwojewództwachIIRPswąpracępoświęciłA.Brakel,Unter Rotem Stern und Hakenkreuz: Branovicze 1939–1944. Das westliche Weißrussland unter sowjetischer und deutscher Besatzung,Paderborn2009.Wartorównieżprzywołaćksiążkiniemieckichba- daczydotyczącewybranychmiastkresowych:F.Ackermann,Palimpseset Grodno. Nationalie- sierung, Nivellierung und Sowjetisierung einer mitteleuropäischen Stadt 1919–1991,Wiesba- den2010;Ch.Mick,Kriegserfahrungen in einer multiethnischen Stadt: Lemberg 1914–1947,
Wiesbaden2010.
wiecka”UPA(s.92).Nieoznaczatojednakzaskoczeniawpostaciniekonse- kwencji.Przykłademmożebyćustosunkowaniesiędokwestiiterminu„polska
okupacja”.Wpoczątkowychfragmentachuznanozazasadne(„представляется
уместным”)zacytowaćopinięnatentematNormanaDavisa,którywodniesie- niudo1919r.zauważył,żezarównotwierdzenieo„bolszewickiejnapaści”,jak
i„polskichagresorach”jestbezzasadne,skorointeresującynasobszarwówczas
„nie należał do nikogo” (s. 25–26). Tymczasem kilkadziesiąt stron później
— inny już autor? — wyraża zaniepokojenie, że uznanie sowieckiej agresji
zwrześnia1939r.za„okupację”jest„politycznieniebezpiecznym”imożedać
„zajakiśczaspodstawędlaokreślonychkręgówpolskichdożądaniazwrotu
»okupowanychterytoriów«”(s.67).Podobniewkontekścieuwagzpierwszej
częścirozdziałuzaskakujegorącaobronahistoriografiisowieckiej(s.68)czy
uznaniegrupywspółpracującychzniemieckimokupantemza„bardzonielicz- ną”(s.85),gdykilkastronwcześniejokreślono(napodstawiehistoriografii
białoruskiej)wielkośćproniemieckichmilitarnychformacjipomocniczychna
ok.130tys.(s.80).Lekturacałościpowodujewefekcie,żepowstajewrażenie,
jakbytekst„podstawowy”zostałuzupełnionyprzezjakiegoś„nadautora”jego
własnymiprzemyśleniami,bezoglądaniasięnaspójnośćcałości.
Efektem nieprzezwyciężenia sowieckich kalk językowych jest chyba
posługiwaniesięzupełnienieadekwatnymdlaokresumiędzywojennegoter- minem „polscy legioniści” jako synonimem Wojska Polskiego (s. 27) czy
powtarzanie tez o braku po stronie Związku Sowieckiego „dostatecznych
sił i środków, aby zatrzymać niemiecką ofensywę” latem 1941 r. (s. 69).
Odnotowaćmożnakilkapotknięćfaktograficznychiwątpliwościmetodolo- gicznych: powiat sarneński został przeniesiony z województwa poleskiego
dowołyńskiegowroku1930,niezaśw„1929”(s.29);brakjakiegokolwiek
odwołania źródłowego do rozbudowanej statystyki dotyczącej skali proso- wieckiejpartyzantki(s.85–85);określenietzw.procesuszesnastujakoprze- prowadzonegonad„wyższymkierownictwemAK”(s.100).
Pomimo powyższych krytycznych uwag rozdział pierwszy w odniesie- niu do historiografii białoruskiej można uznać za wręcz udany. Na pewno
możeonsłużyćbadaczomzakrytycznyprzewodnikbibliograficznyponiej,
uwzględniającyrównież—podkreślmy—tychhistoryków,którzyaktualnie
znaleźlisiępozabiałoruskimi,oficjalnymikręgamiakademickimi.
Lektura rozdziału poświęconego historiografii nie zapowiada wszakże
trwałego odwrotu od języka propagandy. Kolejna część („Wojna polsko- -sowieckaiBiałoruś[1919–1921]”;49stron,wtym21stanowianeksźró- dłowy) cofa nas do atmosfery wstępu. O metodologicznych predylekcjach
jejautorówświadczychoćbyzabiegpolegającynapoświęceniupierwszego
iostatniegoprzypisuodwołaniomdodziełLenina.
Nowabiałoruskasynteza 203 Charakterystyczne dla omawianego rozdziału jest sytuowanie państw
Ententy w roli swoistej emanacji zła podtrzymującego agresywne zamiary
Polski.Przyczymwyraźnieprzesadzonozeskaląizałożeniamitegowspar- cia.Taksiędziejenaprzykładnas.106,kiedymocarstwazachodnieopi- sano jako te, które „zawsze podtrzymywały plany polskiego kierownictwa
odtworzeniaIIRPwgranicachz1772r.”.„Mocnewsparcie”państwEntenty
już „na początku lutego 1919 r.” jest dla autorów omawianego fragmentu
najważniejszą okolicznością polskich działań ofensywnych na Wschodzie
(s.109,wpodobnymtonie—s.122).WtęfrazeologięzagrożeniazZachodu
iabsolutny„sowietocentryzm”narracjiwpisujesięużyciewstosunkudopol- skiejstrony—jakżepejoratywnegowsowieckiejhistoriografii—określenia
„interwenci”.Sugerujetoprzecież,żeobaleniewładzysowieckiejbyłonaj- ważniejsząintencjąpolskichpoczynańnakierunkuwschodnim,cojestoczy- wistym propagandowym wymysłem. Heroizacja strony sowieckiej dopro- wadzaczytelnikawręczdowymuszonegouśmiechu.Trudnooinnąreakcję,
kiedyczytasię,że„zrana8sierpniaczołoweoddziałygenerałaSzeptyckiego
wtargnęłynaprzedmieściaMińska.DowieczoraoddziałyArmiiCzerwonej
zmuszonebyłyopuścićmiasto”,anastępniemożnauzyskaćinformacjęna
podstawieprasysowieckiej(alebezzaznaczeniacytatu),że„tylkoczerwony
CarycynwidziałtakąbohaterskąobronęodbiałychbandDenikina,jaknasz
czerwonyMińsk”(s.116)
Zaskakuje dobór źródeł i literatury. Kiedy wspomniano zajęcie Wilna
przez WP w kwietniu 1919 r., odwołano się jedynie do sowieckiej prasy
ztegożroku(p.6i1,s.112–113).Możnaodnieśćwrażenie,żejejnajbardziej
propagandowe—siłąrzeczy—tekstytraktowanesąwkategoriizapisustanu
faktycznego.Takdziejesię,gdyprzywołanyjestcytatdotyczącyprzeglądu
sowieckiegogarnizonuMińskawlipcu1919r.(s.114).Pierwszyrazdopol- skiejhistoriografiiodwołanosiępokilkunastustronach,zresztąteżwsposób
kontrowersyjny, skoro do opisu ogólnego położenia wykorzystano arty- kułWaldemaraRezmerapoświęcony…FlotylliPińskiej(przyp.5,s.116).
Dodajmy,żewtekściegłównymFlotyllaniepojawiasię,aliteraturapolska
znikajużzprzypisówdokońcarozdziału.
Niekiedy w ogóle nie ma odwołań, choć tekst główny dotyczy spraw
znaturyswejkontrowersyjnych,jakprzemocstosowanaprzezwładzepolskie
iWPnazajętychobszarach.Podobniejestrównieżwodniesieniudocytowań
(s. 118–121). Ten fragment charakteryzuje się też dużą dowolnością, jeśli
chodziookreślenieskaliantypolskiegooporu.Żonglerkaliczbamisprawia
wrażeniechaosu.Możnawięcprzeczytać,żeantypolskieoddziałypartyzanc- kiepodkoniec1919r.liczyły„około10tys.partyzantów”.Następnie—że
wtymsamymczasiejedynieoddziałóweserowskichbyło„ponad40”,przy
czymeserzyzdominowaliopórnawsi.Siłąrzeczynależałobywnioskować,
żebyłyonekilkusetosobowe.Tymczasemwiosną„liczebnośćpartyzanckich
oddziałówznaczniewzrosła”,oczymświadczątrzyprzykładyformacji—po
120,150i300osób.Jedyniedlaporządkudodajmy,żerozważaniomtymnie
towarzyszyanijednoodwołaniedoliteraturyczyźródeł.
Można się dowiedzieć rzeczy zupełnie nowych, weryfikujących — pod- stawowąwydawałobysię—faktografię.Podpisaniepokojuz9lutego1918r.
międzyUkrainąiPaństwamiCentralnymiumieszczonow„Berlinie”zamiast
wBrześciu(s.102).Jużna„wrzesień–październik1918r.”określonoodwrót
wojskniemieckichzczęściterytoriumzajętegowtrakciedziałańofensywnych
zimątegoroku(s.103).Takzwanyaktz5listopada1916r.określonojako
wydany„wodpowiedzinaobietnicęMikołajaIInadaniaKrólestwuPolskiemu
autonomii”(s.104),choćprzecieżwydawałobysię,żesekwencjawypadków
byładokładnieodwrotnaiukazcarskizgrudnia1916r.,zapowiadający„nie- podległąPolskę”,byłwłaśniereakcjąnakrokPaństwCentralnych.Sugeruje
się czytelnikowi jednoczesność ofensywy kijowskiej i działań zaczepnych
Wrangla,podjętychprzecieżdopierowczerwcu1920r.(s.122)
O kuriozum ociera się aneks źródłowy. Na przywołanych tu 17 źródeł
pięć pochodzi z sowieckiej publikacji wydanej w 1940 r., natomiast siedem
z książki, która wyszła Kownie w 1919 r. To jeszcze jeden przyczynek do
wielokrotnieprzywoływanychwewstępie„obiektywności”i„nowoczesności”
prezentowanegowydawnictwa.Wtejsytuacjipotknięciafaktograficznewydają
siędrobiazgiem.Niemniejrzucasięwoczy,kiedyLegionPuławskistajesię
„LegionemPuławskiego”(s.104),tradycyjniedlapropagandysowieckiejpo
polskiejstroniewalczą„legioniści”(s.113).Pomyłkidotycządatdziennych
epizodówzdziałańwojennych1920r:zajęcieprzezWPKijowaokreślonona
„6maja”(s.122),utratęBrześciana„1sierpnia”(s.124).
Podsumowując,możnastwierdzić,żerozdziałdrugi,mimosymbolicznego
kamuflażuwpostaciumieszczeniawtytule„Białorusi”,jestpoprostuwyra- zem sowieckiego punktu widzenia na wypadki lat 1919–1920. Porzucenie
takiej narracji jest incydentalne (s. 113) i niestety nie zmienia ogólnego,
fatalnegowrażenia.Znamiennewydajesięwięc,żewkonkluzjachBiałoruś
niejestwspomnianachoćbysymbolicznie(s.129).
Szczęśliwiezakończenielekturyrozdziałudrugiegooznacza,żeczytelnik
najgorsze ma za sobą. Kolejne części, mimo wspomnianych jeszcze niżej
potknięćikontrowersji,możnakwalifikowaćjakohistoriografię.Wydajesię,
żerozdziałtrzeci(„Problembiałoruskiwtrakciepolsko-sowieckichrozmów
pokojowychlat1920–1921”,85stron,wtym45toaneksźródłowy)należy
zaliczyćdonajbardziejudanych.Pisanyjestonrzeczywiściezbiałoruskiego
punktu widzenia i problemy Białorusi są usytuowane w centrum narracji.
Widaćtowyraźniechoćbywtym,żejednymznajważniejszychwątkówtek- stustałsięopispoczynańwładzBiałoruskiejRepublikiLudowej(BRL),sta-
Nowabiałoruskasynteza 205 rającychsięzachowaćpodmiotowąpozycjęzarównowstosunkudoPolski,
jakiRosjiSowieckiej.
W rozdziale trzecim mocno wyartykułowana została teza, że strona
sowieckazagadnieniebiałoruskietraktowałaabsolutnieinstrumentalnieibyła
gotowabardzołatwopoświęcićformalnąpodmiotowośćkolejnychbiałoru- skichbądź„współbiałoruskich”(tzw.Lit-Bieł)tworówkreowanychprzeznią
wlatach1919–1920(s.152,158).Wrzeczywistościzaśżadnychkoncepcji
stworzenia„sowieckiejbiałoruskiejpaństwowości”niebyło(s.153).Ichfor- mułowaniebywałoodpowiedziąnasygnałypłynącezpolskiejstrony,doty- cząceplanówodnośniedoziembiałoruskich(s.156),azwłaszczaskutkiem
aktywności rządu BRL (s. 161–162). Zwraca uwagę, że autorzy tej części
dostrzegają,iżzpunktuwidzeniasowieckiegokierownictwasprawabiało- ruska,takżewswymaspekcieterytorialnym,byłakartąprzetargową,której
użyciemiałoprzedewszystkimzwiększyćszansebolszewikównautrzyma- niewładzywRosji(s.169).Towarzyszytemukonstatacja,żenawetwsferze
werbalnejtrudnoporównywaćsowieckiestaraniaopodmiotowetraktowanie
Białorusizadekwatnymiwysiłkaminiebolszewickichbiałoruskichśrodowisk
politycznych.Rozdziałtrzecifaktycznieobalazasadnośćokreślenia„okupa- cja”wstosunkudopolskiejwładzynapółnocno-wschodnimobszarzeIIRP.
Czynitownajprostszyzmożliwychsposobów,wskazującnaodpowiednie
zapisytraktaturyskiego(s.185).
Omawianaczęśćwbardzodużymstopniuopartajestnaniepublikowa- nychdotądarchiwaliachznajdującychsięobecniepozagranicamiBiałorusi.
Sięgniętotakżepopolskąliteraturęprzedmiotu,wtymprace,któreukazały
się niedawno, już w XXI w.Aneks źródłowy jest bardzo wysokiej próby,
ponieważzdecydowanąwiększośćpozycjistanowiąarchiwalia(48na52),jak
możnaprzypuszczaćinedita.Bardzopozytywnegowrażeniawtrakcielektu- ry nie zmienia kilka wątpliwości. Przykładowo „przyspiesza” chronologię
twierdzenie,jakobyjuż15lipcafunkcjonował„Tymczasowypolskikomitet
narodowy”(s.157).WrzeczywistoscidecyzjaoutworzeniuTymczasowego
KomitetuRewolucyjnegoPolskizapadłapóźniej,awpołowielipcasprawy
polskie„reprezentowało”tzw.BiuroPolskie8.
Kolejnyrozdziałzostałpoświęconykwestiomsocjalnymiekonomicznym
(„Położenie socjalno-ekonomiczne na okupowanej przez Polskę Białorusi
Zachodniej”,95stron,wtym46toaneksźródłowy).Jegolekturasprawia
korzystnewrażenie.Ujęciemożnazasadniczouznaćzawyważone,anawet
bezstronnewtonie.Jegoautorzy,zasadniewskazującnazłystancywilizacyj- nyiekonomicznyinteresującegoichobszaru,przywołujątakżetefakty,które
świadcząorozwojupewnychdziedzinwokresiemiędzywojennym(s.270).
8D.Jakubowski,Julian Marchlewski — bohater czy zdrajca?,Warszawa2007,s.154–155.
W konkluzji przyznali oni, że niezadowalający postęp w sferze socjalnej
iekonomicznejbyłnietylkoskutkiemdecyzjiwładzIIRP,lecztakżewielu
czynników obiektywnych, zwłaszcza związanych z destrukcyjnymi konse- kwencjamiIwojnyświatowej(s.285).
Rozdziałsiłąrzeczyzawieradużomateriałustatystycznego.Najczęściej
byłonpublikowanyjużwokresiemiędzywojennym,jednakwydajesię,że
autorzy niekiedy zestawiali go według własnego pomysłu, co przyniosło
interesujące poznawczo rezultaty. Jeśli chodzi o przywoływane parametry
wyrażaneliczbowo,tonapewnonieułatwialekturyskłonnośćdooperowa- niadanymistatystycznymiwtekściegłównym.Niejednokrotnieprzydałoby
sięużycietabel(ajeszczelepiejwykresów),któresprawiłyby,żepodawane
informacjeokazałybysiębardziejczytelne.Wskazanebyłobyteżzapewne
częstszezestawianietakichdanychzanalogicznymiwskaźnikamidlacałej
IIRP.Niekiedyodczuwasięrównieżbrakinformacjistatystycznychnatemat
pewnychzjawisk.Autorzyniepodjęlikwestiibezrobociaczyoporuspołecz- negonatleekonomicznym(np.strajki).Tymczaseminformacjenatentemat
sąwaneksiedokumentalnym(międzyinnymidok.13,17,27).
Zdarzasię,żeautorzyrozdziałuporzucająjęzyksyntezynarzeczdrobia- zgowego — i nazbyt obszernego w takim wydawnictwie — ujęcia mono- graficznego, jak w przypadku odtwarzania dziejów Białoruskiego Banku
Kredytowego/BiałoruskiegoTowarzystwaKredytowego(s. 263–268), choć
przyznajmy,żetenepizodsamwsobiejestinteresujący.Rozdziałczwarty
został oparty przede wszystkim na materiale źródłowym, który — co bez
wątpienia cenne — ma różną proweniencję (archiwalia, prasa, statystyka).
Możnabyłojednakwwiększymstopniuwykorzystaćpolskąhistoriografię,
iniechodzitubynajmniejopracenowe.Zwracauwagębrakodwołańdokla- sycznychpracpoświęconychdziejomgospodarczymIIRPduetuZ.Landau
iJ.TomaszewskiczynadalcennejmonografiidotyczącejPolesiapióradru- giegozwymienionychautorów9.Ogólniepozytywneuwaginieoznaczają,
żewrozdzialeczwartymniepojawiłysięfragmentybądźtwierdzeniaconaj- mniejdyskusyjne.Niesposóbzgodzićsięztym,żewtekściepoświęconym
„planomekonomicznympaństwapolskiego”jakoegzemplifikacjiużywasię
enuncjacji niemających absolutnie charakteru miarodajnego dla ekipy rzą- dzącej,jaknaprzykładwwypadkuwypowiedziGrabskiego(notabenebez
wskazania,któregozbraci)z1934r.(s.240–241).
Wydajesięzrozumiałe,żekolejnaczęść—poświęconasprawomspołecz- no-politycznym—manajwiększąobjętość(„Położeniespołeczno-polityczne
na okupowanej przez Polskę Zachodniej Białorusi”, 142 strony, w tym 68
9Z.Landau,J.Tomaszewski,Gospodarka Polski międzywojennej,t.I–IV,Warszawa1967–
1989;J.Tomaszewski,Z dziejów Polesia 1921–1939,Warszawa1963.
Nowabiałoruskasynteza 207 stanowianeksźródłowy).Należyjąuznaćzakluczową.Zacząćwypadaod
wyrazówuznania,ponieważogólnewrażeniepolekturzejestraczejkorzyst- ne. Po pierwsze, autorom udało się wyrwać z (post)sowieckiego schematu
stawiającegowcentrumżyciapolitycznegoaktywnośćruchukomunistyczne- go.Jestontraktowanyjakojedenzwątków,itobynajmniejnienajistotniej- szy.Autorzy posłużyli się kluczem problemowym, prezentując działalność
głównychnurtówpolskiego,żydowskiegoibiałoruskiegożyciapolityczne- go.Uczynionotowtejwłaśniekolejności.Zwyważonąocenąspotkałsię
polonofilskinurtwbiałoruskimżyciupolitycznym,takżewotwartejkontrze
do pejoratywnych sądów charakterystycznych dla historiografii sowieckiej
(s.374,389,392).Zkoleikrytycznaopiniaopolitycerządówpomajowych
nieodbiegaodtychformułowanychniejednokrotniewpolskiejhistoriogra- fii.Nieulegawątpliwości,żeodtworzonocałespektrumtejsferyżyciana
badanymobszarze.Zwracauwagę,żeodwołanosiędodużejliczbypolskich
opracowań,choćmożeodczuwasięniecobraknajnowszejliteraturyprzed- miotutejkategorii.
Uwagikrytycznebudządanedotyczącewięźniówpolitycznych.Autorzy
odwołująsiędosowieckiejliteraturyzlatosiemdziesiątych.Podaneliczby
nieprzystajądosiebie.Najednejstronie(s.340)możnaprzeczytać,żena
„terenie województw zachodniobiałoruskich tylko za działalność komuni- styczną było osądzonych około 10 tys. osób”, a następnie, że na tymże
obszarzew456procesachgrupowychsądzono2562osoby.Ztegonależałoby
wnioskować,żew„pojedynczych”procesachprzedsądamiznalazłosięokoło
7500 osób. W świetle własnych fragmentarycznych badań niżej podpisani
mogątymczasemstwierdzić,żezdecydowanawiększośćoskarżanychodzia- łalnośćkomunistycznąbyłaprawdopodobniestawianaprzedsądamigrupo- wo10.Zupełnieniewiarygodnejest—notabenepowtórzoneporazkolejny
powstępie—twierdzenie,żeprzeztzw.MiejsceOdosobnieniawBerezie
Kartuskiejprzeszło„około10tys.uwięzionych”(s.341).Autorzywkońco- wymfragmenciestwierdzają,że„paradoksalnie[…]końcowecelepolskiej
defensywyiorganówNKWDbyłyzbieżne(„совпали”)”(s.408),cobiorąc
poduwagęskalęofiarjednegoidrugiegosystemu,niewymagakomentarza,
niemniejkażesięzastanowićnadwpływememocjinawspółczesnąhistorio- grafię.
Możnadojśćdowniosku,żemimogeneralnieniezłegowarsztatuhisto- rycznego,autorzytejczęścidemonstrująprzesadnąskłonnośćdozawierzania
źródłom proweniencji komunistycznej. Przykładem, opis — bardzo mito- logizowanego w ZSRR i na współczesnej Białorusi — epizodu, jakim był
napadnaposterunekPolicjiPaństwowejwNowosiółkach(pow.kobryński)
10 Napodstawiezestawieniazalata1927–1931dlawojewództwapoleskiego.
w1933r.(s.403).OdwołującsiędoaktKPZB,błędnieopisanozasady,na
jakichfunkcjonowałystrukturyZwiązkuStrzeleckiego(s.352).Niejedyny
toprzykład,żeźródłakomunistycznesąwykorzystywanejakopodstawado
odtwarzaniakwestii,októrychskalikomuniścizewzględunakonspiracyjny
charakter działalności musieli mieć ograniczone wiadomości (s. 402–403).
Namarginesiedodajmy,że—jakniestetyzwyklewhistoriografiibiałoru- skiej—przypisyarchiwalnesą„anonimowe”,tzn.nieopisujądokumentu,
ograniczającsiędoarchiwum,sygnaturyikarty.
Kilka sformułowań dotyczących ogólnie historii II RP jest nieprecyzyj- nych.Niemożnazgodzićsięzuwagą,żepartielewicowezostałyodsunięte
od rządów w latach 1922–1926 (s. 336). Oddział II Sztabu Generalnego
(Głównego) nie zajmował się jedynie kontrwywiadem (s. 327). Endecja
uswychpoczątkówniezajmowałaugodowegostanowiskawobecwładzcar- skich(s.345).LeonWasilewskiniepowinienzostaćuznanyza„liberalnego
działaczasanacji”,ponieważdokońcażyciabyłzwiązanyzPPS(s.355).
Wgrudniu1931r.WacławKostek-Biernackiniebyłjeszczewojewodąpole- skim(s.356).Autorzyniemogąsięzdecydować,czywwynikuwyborów
doparlamentuw1930r.wszedłjeden(s.344)czyteżtrzechBiałorusinów
(s.356).W1924r.nieistniałojeszcze„województwowileńskie”(s.380).
Opisokolicznościlikwidacji,inspirowanejprzezstronęsowiecką,aktywno- ścidywersyjnejzdajesięprzeceniaćrolękierownictwamiejscowegoruchu
komunistycznego,aniedoceniaćzmianwpolitycesowieckiej(s.396).
Ostatnirozdziałpoświęconowszechstronnierozumianejsferzecywiliza- cyjnej(„Oświata,naukaiżycieduchowo-kulturalnewregioniezachodniobia- łoruskim”,125stron,wtym37aneksuźródłowego).Należyon—obokomó- wieniakwestiibiałoruskiejwtrakciepolsko-sowieckichrozmówpokojowych
—donajlepszychwtomie.Tonnarracjijestbardzokrytycznywstosunku
do polskiej polityki w opisywanych sferach, będąc przy tym jednocześnie
rzeczowym.Podstawęwzdecydowanejwiększościstanowiąźródła,zróżni- cowanecodocharakteruiformy.Sądywywołującepoważniejszeobiekcje
(sugestiabrakusukcesówwwalcezanalfabetyzmem—s.483,uogólniające
twierdzenie o akcji rewindykacyjnej jako ukierunkowanej na „zbudowanie
narodowo-państwowejjednościnafundamenciewyznaniakatolickiego”—
s.528czyuwaganatematart.114konstytucjimarcowej,którymiałjakoby
zawieraćzapisotym,żeważniejszestanowiskamogązajmowaćtylko„osoby
wyznaniakatolickiego”)należądorzadkości.Podobniezupełnieincydentalne
wydająsiędrobnepotknięciafaktograficzne(1935r.jakodatawypowiedze- niaprzezPolskętzw.traktatumniejszościowego—s.534).
Obraztematykipodjętejwtymrozdzialesprawiawrażeniekompletnego,
przyczym—cozresztązrozumiałe—autorzywieleuwagipoświęcajążyciu
strukturbiałoruskich.
Nowabiałoruskasynteza 209
Tom2
Na tom drugi składają się cztery rozdziały o charakterze problemowym,
uporządkowanechronologiczniewokresie1939–1953.Wybranetematyodno- szą się przede wszystkim do stosunków polsko-białoruskich, których istotą
w tym ujęciu jest jedynie ostry konflikt. Tom nie ma już ambicji kreślenia
szerokiegoobrazuprzemiannatymobszarze,cowidocznebyłowdużychpar- tiachconajmniejtrzechrozdziałówwcześniejszejczęści.Natomiastwsposób
jaskrawyujawniająsiętuwszystkiesłabościipolityczneobciążenia,którejuż
sygnalizowano. Książkę trzeba więc traktować przede wszystkim jako ema- nację współczesnej polityki historycznej Mińska, której efektem jest obraz
pełensprzeczności,niespójny,przesyconystarymipropagandowymiopiniami
zokresuradzieckiego,niekiedyprzetykanyminarodowym/nacjonalistycznym
punktem widzenia. Stosunek władz współczesnej Białorusi do radzieckiego
dziedzictwapowoduje,iżniemożliwejestnietylkopodjęcierzeczowejrefleksji
nadskutkamirządówkomunistycznychczymiędzywojennejpolitykipolskiej
wwojewództwachpółnocno-wschodnichIIRP,lecztakżeprzyjęciewprostnaj- prostszejoptykinarodowej,któraopowiadałabyozmaganiachobytnarodowy
zdwomawrogami:PolskąiZwiązkiemRadzieckim.
Wydawnictwozapowiadaprzedstawienie„losubiałoruskiegonarodu”,ale
właściwiejedynymwinowajcąniedoliBiałorusinówjestPolska,aterenem
jej doświadczania ziemie pod jej władzą. Jawi się ona jako główny wróg
Białorusijakopaństwaisamegonarodubiałoruskiego,groźniejszywłaściwie
niżniemieccyokupanciczywładzakomunistyczna.TutejsiPolacyniemają
żadnychprawdoczuciasięczęściątychziem.Ichdziałaniapostrzeganesą
jedyniejakopolitykaokupacyjnaczykolonizatorska,byniepowiedziećban- dycka(polskiepodziemiepo1944r.).Czytelnikzresztąnawetnieznajdzie
podstawowejinformacji,jakwyglądałystosunkietnicznenatymobszarze.
Władze radzieckie przedstawiane są również wyjątkowo stronniczo, z tym
żejesttoobrazmalowanygłówniepastelami,miejscamicałkowiciezbieżny
zwizjąhistoriografiisprzedupadkuZSRR.Prowadzonawtymsamymokre- sie brutalna stalinizacja terytorium, której jednym z wielu przejawów była
kolektywizacja,apóźniejtakżerusyfikacja,wogóleniemieścisięwpolu
zainteresowaniaautorówtegotomu.
Na każdy z rozdziałów składają się, podobnie jak w tomie pierwszym,
dwieczęści.Pierwszajestujęciemhistoriograficznym,adrugaaneksemźró- dłowym.Niektórezzamieszczonychwnimdokumentówbyłyjużwcześniej
drukowane(około1/4).Częśćznalazłasięwwydanejw1998r.polsko-bia- łoruskiejedycjiźródłowejpt.Zachodnia Białoruś 17 IX 1939–22 VI 194111.
11 „Zachodnia Białoruś” 17 IX 1939 – 22 VI 1941,t.1. Wydarzenia i losy ludzkie. Rok 1939,Warszawa1998.
Natomiastaż18źródełswójpierwodrukmiałowtomieПольша–Беларусь 1921–1953 z 2012 r.12 Przygotował go zespół historyków białoruskich, na
któregoczelestałrównieżA.A.Kowalenja,akoncepcjawydawniczaizawar- tośćwskazujenanawielepodobieństwdorecenzowanegotuwydawnictwa13.
Nie znając jednak nawet kulis projektu naukowego, którego plonem są
niniejszedwatomy,możnazałożyć,żetezbieżnościobuinicjatyw(widoczne
wwewnętrznymukładzieigłównychtezachczęścihistoriograficznych)niesą
przypadkowe.Fragmentytekstu,przejętebezzmianztejpublikacjidowstę- puwomawianymtuwydawnictwie,mogąnawetstanowićpodstawędoza- rzutówoautoplagiat(np.s.21i15wt.1;s.24–25i18wt.2).Częśćźró- dłowatomudrugiego,obejmującawsumie88dokumentów,stanowiokoło
połowy jego objętości. Niezależnie od faktu, w jakim stopniu ten materiał
archiwalnybyłznanyhistorykom,możnauznać,żejesttostosunkowowarto- ściowaczęśćwydawnictwa.Sposóbjegopodaniaocenićtrzebajednakbardzo
krytycznie. Zasady doboru konkretnych dokumentów są niejasne, tekstów
źródłowychnieopracowano,brakujejakichkolwiekodsyłaczyikomentarzy.
Autorzyhistorycznychwprowadzeńdorozdziałówtomudrugiegoutrzymują
praktykę całkowitego ignorowania stanu badań, a zwłaszcza przemilczania
ustaleńpolskichbadaczy.Niewahająsięnatomiastprzywoływaćpraczokre- suradzieckiegobezpoddaniaichjakiejkolwiekkrytyce.Wefekcieczytelnik
prostądrogązmierzaodkonsternacjikunarastającejirytacji.
Rozdziałsiódmypoświęconookresowi1939–1941,czylizgodnieztytu- łem—zjednoczeniuziembiałoruskichorazprzemianomspołeczno-politycz- nym,gospodarczymireligijnym.Częśćhistoriograficznaprzywołujewszyst- kieopisanejużkontrowersyjneczynieprawdziwetwierdzeniazewstępudo
publikacjiirozwijaje.Szczegółoweichprzytoczeniejestwłaściwieniemoż- liwezuwaginaobjętośćniniejszegoartykułu.Zdarzająsięrównieżbłędylub
możezamierzoneprzeinaczenia,jaknaprzykładpodanie16wrześniajako
datyopuszczeniagranicPolskiprzezjejwładze(s.9)czyutrzymywanie,że
kobietywprzedwojennejPolsceniemiałybiernychprawwyborczych(s.25).
II RP autor obwinia o wszelkie możliwe grzechy w polityce zagranicznej,
przede wszystkim współpracę z nazistami i zwalczanie ZSRR. Normalną
procedurą jest pomijanie faktów lub ich przeinaczanie. Fragment dotyczą- cy okoliczności zawarcia paktu z III Rzeszą w końcu sierpnia 1939 r. jest
zażartąobronąpolitykiStalinawobecBerlinado1941r.(s.5–8).Powtarza
onnietylkokonstatacjestarejhistoriografii,lecztakżekolportowaneobecnie
wRosjitwierdzenia.Polskajawisięjakokrajwinnywłasnejklęski,jeden
z burzycieli systemu wersalskiego, państwo skazane na upadek. Zdanie
12 Польша–Беларусь (1921–1953). Сборник документов и материалов,Минск2012.
13Nawetrecenzenciwydawniczysącisami:P.ZielinskijiW.Tugaj.
Nowabiałoruskasynteza 211 oheroicznejwalcepolskiejarmiizNiemcami,wtymżołnierzybiałoruskich,
okazujesiętuzaskakującymdysonansem,nielogicznymzpunktuwidzenia
dominującejtonacji.
AneksjapołowyterytoriumPolskiwewspółpracyzHitlerem(którazresztą
niemiałamiejsca)jestjedynie„historycznąsprawiedliwością”iusunięciem
„narodowegoponiżeniaBiałorusinów”(s.7).Autorniejestwstanieprzy- znać,żebyłtoprzedewszystkimefektdążeńekspansjonistycznychKremla,
instrumentalnegotraktowaniakwestiibiałoruskiejiukraińskiejwtymczasie,
podobniejakw1921r.,gdypodpisywanotraktatryski.Wśródreprodukowa- nychzdjęćzabrakłofotografiizpodpisaniapaktuzIIIRzeszączyzparady
wojskowejwBrześciu,aleuznano,żekoniecznejestzamieszczenieniemiec- kiejulotki„Anglio!Twojedzieło!”.Czytającwywodyautora,ażchciałoby
sięzapytać,coprawdziwiejoddajestosunekprzywódcyZSRRdonarodowej
sprawybiałoruskiej:włączeniewskładBSRR(czyliprzedewszystkimtota- litarnegopaństwaradzieckiego)częściziempolskichwkońcu1939r.czy
zniszczenie dorobku okresu tzw. korenizacji, likwidacja niezależnego bia- łoruskiegochłopstwa,tejduszynarodulubdziesiątkitysięcypogrzebanych
wKuropatachofiarstalinowskichczystek.Możnamiećwrażenie,żewybie- lanieStalinaorazcałejpolitykiradzieckiejsłużyjednemuwzasadziecelowi:
usunięciuwcieńwszelkichdwuznacznościzwiązanychztymwysławianym
„zjednoczeniemnarodubiałoruskiego”iceną,którąprzyszłoBiałorusinomza
niezapłacić.ArmiaCzerwonadokonujezatem„wyzwolicielskiegomarszu”
siłami około pięć razy większymi niż polskie, witana jest entuzjastycznie,
oddolnie tworzą się demokratyczne organy rewolucyjne, mające „oparcie
wszerokichkręgach”,a„czekistowskarobota”tojedyniezapobieżenie„fali
antyradzieckich wystąpień”. Skąd takie rozmiary kontestacji czy wrogości
wobectakponoćchętnieprzyjmowanych„wyzwolicieli”—właściwienie
wiadomo.
Autorprzemilczanatomiastinnąfalę:napadów,rabunkówimordów,która
towarzyszyłaradzieckiejagresjiwewrześniu1939r.Natematdziałalności
NKWDjestteżdośćwstrzemięźliwy,przemilczającwielokrotnienietylko
ustaleniapolskiej,lecztakżebiałoruskiejhistoriografii.Zjednejstronynapo- myka o zadaniu ujawnienia i eliminacji „elementów kontrrewolucyjnych”,
zdrugiejzaśrepresjeprzedstawiatylkojakoreakcjęnadokonywaneantyra- dzieckieczyny.Jakokuriozummożnauznaćjużzresztązdaniewprowadzają- cedoniewielkiegofragmentutemupoświęconego:„Jednakowożpozjedno- czeniuZachodniejBiałorusizZSRR[…]pojawiłosięwielenietylkonowego
ipozytywnego,aleinegatywnego”(s.36).Jakofaktuznajewystąpieniaprze- ciwwładzy„bogatychchłopów,byłychleśniczych,kolonistówipolicjantów”
(s.36).Polskiepodziemiemiałopowstawaćnatychmiastiprzyjąćszerokie
rozmiary(komórkiw„większościdużychmiejscowości”).Nadowódautor
wymienia — za NKWD — zarówno SZP i ZWZ (organizacja rzekomo
właściwie podporządkowana antyradzieckim celom angielskich specsłużb,
s.37),jakitakiejegozdaniemliczącesięorganizacje,jakStrzelcy,Sokoły,
Grenadierzy i „sikorowcy”, obok stale powiększanej niemieckiej agentury.
Aresztowania(bezpodanialiczbywięźniów)ideportacje120tys.osóbbyły
jedyniepróbąuprzedzenia„szerokiejfaliwystąpieńantysowieckich”,toteż
autorniepodważawżadensposóbprawawładzdozsyłaniacałychrodzin,
starców, kobiet i dzieci. Wszak były to głównie „rodziny polskich ofice- rów,policjantówiurzędników”(s.38).Nieodnosisięteżdowielkiejskali
radzieckich represji, przy których działania policji II RP po prostu bledną
(nawetjeśliuznamy,żewBerezieKartuskiejbyło10tys.więźniów…).Nie
wspomina,żeczęśćofiarrepresjistanowiliŻydziiBiałorusini.Nieomieszka
poinformowaćczytelnika,żenaZgromadzeniuLudowymprzemawiałpewien
działaczkomunistycznyskazanyw1936r.przezpolskisądnaśmierć,zafakt
niewartnawetwspomnieniauznajenatomiasttragicznyloswybitnegobiało- ruskiegodziałaczanarodowegoAntonaŁuckiewicza,którypoaresztowaniu
przezNKWDzmarłw1942r.włagrze.Przytakimpodejściurzeczywiście
największym„negatywem”jawićsięmożewspomnianekrótkoienigmatycz- nie „ignorowanie miejscowego stylu życia, tradycji” przez przysłanych tu
funkcjonariuszyzewschodu(s.38).
Owieleszczegółowiejiobszerniejautorwolirozwodzićsięowyborach
dowspomnianegoZgromadzenia,traktujączpowagądaneo97-procentowej
frekwencjiidoniesieniaojegoobradachwradzieckiejprasieztegookresu
(s.25).Możnamiećwrażenie,żedlaautorabyłotoprawdziweprzedstawi- cielstwo ludności „Zachodniej Białorusi”, które podejmowało suwerenne
decyzje.Dalszepartietegorozdziałuwypełniająkrótkieinformacjeotwo- rzeniu sieci komórek partyjnych i komsomolskich, całkowicie pozbawione
refleksjidaneonacjonalizacjiprzemysłuiprzekształceniachwrolnictwieczy
informacjeoszkolnictwie.Stosunkowodużomiejscapoświęcononatomiast
politycewobeczwiązkówreligijnychiwierzących,wykorzystującgłównie
praceJ.JarmusikaiO.Charczenki.Tenfragmenttekstumacharakterrzeczo- wejnarracji,wyraźnieodróżniającygoodwcześniejszych,comożesygna- lizować inne autorstwo. Zamknięciem jest podsumowanie podkreślające
„szerokieperspektywy”narodowegorozwojuorazfundamentalneznaczenie
„zjednoczenia Zachodniej Białorusi z BSRR” dla zatrzymania „hitlerow- skiegoblitzkriegulatem1941r.i[…]rozbiciaNiemieciichsojuszników”
orazuchronieniaBiałorusinówprzed„polonizacjąiasymilacją”(s.47).Jak
możnawnosić,byłaonarównieniebezpiecznajakrepresjestalinowskieczy
nazistowskieludobójstwo.Oskutkachsowietyzacji,rusyfikacjiczybytowa- niuwtotalitarnymsystemie,niemówiącoprawiepółtorarocznymwsparciu
dlapolitykiagresjiHitlera,niemaanisłowa.Ostatniezdaniehistorycznego