• Nie Znaleziono Wyników

Człowiek wiary człowiekiem modlitwy w ujęciu świętej Teresy od Jezusa. Jacek Kiciński CMF (PWT Wrocław)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Człowiek wiary człowiekiem modlitwy w ujęciu świętej Teresy od Jezusa. Jacek Kiciński CMF (PWT Wrocław)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Człowiek wiary

człowiekiem modlitwy w ujęciu świętej Teresy od Jezusa

Jacek Kiciński CMF (PWT Wrocław)

(2)
(3)

Temat niniejszej refl eksji wpisuje się w kontekst przeżywane- go w Kościele Roku Wiary. Ojciec Święty bł. Jan Paweł II w liście apostolskim Novo millennio ineunte na zakończenie wielkiego ju- bileuszu roku 2000 podkreślił, że podłożem pedagogiki świętości powinno być chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim sztuką modlitwy. Dobrze jednak wiemy, że modlitwy nie należy uważać za coś dokonanego. „Modlitwy trzeba się uczyć, wciąż na nowo niejako przyswajając sobie tę sztukę od samego boskie- go Mistrza, jak pierwsi uczniowie: «Panie, naucz nas się modlić»

(Łk 11, 1). W modlitwie toczy się ów dialog z Chrystusem, dzię- ki któremu stajemy się Jego przyjaciółmi: «Wytrwajcie we mnie, a ja będę trwał w was» (J 15, 4). Ta wzajemność jest sama istotą, jest duszą życia chrześcijańskiego i warunkiem wszelkiego auten- tycznego życia duszpasterskiego. Sprawia ją Duch Święty, ona zaś otwiera nas – przez Chrystusa i w Chrystusie na kontemplację oblicza Ojca” (NMI 32). Stąd też nasze chrześcijańskie wspólno- ty winny stawać się prawdziwymi szkołami modlitwy.

I kontynuuje Jan Paweł II: „wielka tradycja mistyczna Kościo- ła, zarówno Wschodniego, jak i Zachodniego, potrafi nam wiele powiedzieć na ten temat. Ukazuje ona, że modlitwa może roz- wijać się niczym prawdziwy dialog miłości i doprowadzić do te- go, że człowiek zostanie całkowicie owładnięty przez Boskiego

(4)

Umiłowanego, że będzie wrażliwy na wszelkie poruszenia Du- cha i z dziecięcą ufnością zawierzy się sercu Ojca. Zazna wówczas we własnym życiu obietnicy Chrystusa: «Kto […] Mnie miłu- je, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie» (J 14, 21). Jest to droga wspo- magana przez łaskę, która jednak wymaga zdecydowanego wy- siłku duchowego i wiedzie nieraz przez bolesne doświadczenie oczyszczenia (noc ciemna), ale na różne możliwe sposoby dopro- wadza do niewyrażalnej radości przeżywanej przez mistyków jako unia oblubieńcza. Czyż można tu nie wspomnieć, pośród wielu wspaniałych świadectw, doktryny św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Awili?” (NMI 33).

Z kolei ojciec święty Benedykt XVI w Liście apostolskim Porta Fidei zapowiadającym Rok Wiary podkreślił, że: „Wiara nastawio- na na uchwycenie znaków czasu w chwili obecnej zobowiązu- je każdego z nas, abyśmy stawali się żywym znakiem obecności Zmartwychwstałego w świecie. Współczesny świat potrzebuje dziś szczególnie wiarygodnego świadectwa tych, których umysły i serca oświecone są słowem Bożym i którzy zdolni są otworzyć serca i umysły innych ludzi na pragnienie Boga i prawdziwego życia, które nie ma końca” (PF 15).

1. Wiara i modlitwa w życiu duchowym człowieka

Czym zatem jest wiara i jakie jest miejsce modlitwy na dro- dze wiary?

W związku z tym, że święta Terasa szczegółowo opisuje dro- gę życia modlitewnego, w swoim opracowaniu skoncentruję się przede wszystkim na schemacie życia modlitewnego określonego mianem „podlewania ogrodu”, a w nim na „ciągnięciu wody ze

(5)

Człowiek wiary człowiekiem modlitwy 89 studni” (zob. KMŻ 11). Wydaje się to o tyle zasadne, gdyż wiele osób wchodząc na drogę życia duchowego, po pewnym wysił- ku ascetycznym rezygnuje z dalszego rozwoju, widząc niewielki postęp w swoim życiu duchowym. Zresztą współcześnie, jak to określa Benedykt XVI, mamy do czynienia z człowiekiem, któ- ry żyje „kulturą chwili”. Żyje zatem tym, co przynosi dzień po- wszedni, nie dokonując głębszej refl eksji nad swoim życiem. Stąd też mamy coraz więcej osób rozczarowanych, sfrustrowanych, zagubionych, poszukujących sensu swojego życia, stojących na pewnym rozdrożu.

Odpowiedzią na taki stan jest konieczność nawrócenia i wej- ście na drogę wiary. Wiara zaś jest możliwa – jak podkreśla Ka- techizm Kościoła Katolickiego – tylko dzięki łasce i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przy- lgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu (KKK 154). Aby zaś miała charakter ludzki, człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą. Bóg bowiem wzywa ludzi, aby mu służyli w Duchu i prawdzie.

Podobnie było w życiu św. Teresy. Jej droga wiary nieustannie dojrzewała w różnych okolicznościach jej życia. W pierwszych la- tach życia zakonnego jej pragnienie bliskości Boga było tak sil- ne, że była w stanie podejmować najsurowsze praktyki pokutne i różnego rodzaju umartwienia. W następnych zaś latach, jak sa- ma stwierdza, brakowało jej zapału, wręcz oddawała się innym zajęciom, które wydając się dobrymi, wcale jej nie przybliżały do Chrystusa. W Księdze mojego życia tak pisze: „moja dusza była już tym zmęczona i chociaż chciała, to jednak nielojalny styl ży- cia, który prowadziłam, nie pozwalał jej odpocząć” (KMŻ 9, 1).

Okazuje się, że Bóg powołując człowieka na określoną drogę życia (w przypadku św. Teresy życia zakonnego), daje nieustan- nie znaki swej obecności poprzez różne wydarzenia czy też osoby.

(6)

Można by powiedzieć, że Bóg upomina się o każdego człowieka, zwłaszcza o swoją własność. I tak było ze św. Teresą. To wyda- rzenie nasza Święta opisuje w następujący sposób: „Przydarzyło mi się raz, że wchodząc pewnego dnia do oratorium, zobaczy- łam obraz przyniesiony tam na przechowanie, a który wyszu- kano na pewną uroczystość, mającą odbyć się w naszym domu.

Było to wyobrażenie Chrystusa, bardzo poranionego, i widząc Go takim, czułam się cała poruszona, gdyż ono dobrze przed- stawiało to, co Pan dla nas przeszedł. Tak mocno poczułam, jak źle odwdzięczyłam Mu się za te rany, że zdaje mi się – serce mi się rozdzierało i upadłam tuż przy nim cała zalana łzami, błaga- jąc Go, aby mnie już raz na zawsze umocnił, abym Go już nie obrażała” (KMŻ 9, 1).

Wejście na drogę nawrócenia potrzebuje silnego wsparcia w postaci modlitwy. Święta Teresa podkreśla, że bardzo poży- tecznym na tym etapie jest rozważanie cierpienia Jezusa obec- nego na modlitwie, zwłaszcza w ogrójcu. Jest to czas szczególnej walki duchowej, podczas której szatan próbuje ukazać człowie- kowi jego niegodziwość, słabość, co staje się powodem licznych udręczeń. Podkreśla to w następujących słowach: „Przez wiele lat, prawie każdej nocy, gdy polecałam się Bogu przed snem, za- nim zasnęłam, zawsze myślałam przez chwilę o tym wydarzeniu, gdy Pan modlił się w Ogrójcu. Nawet wtedy, gdy nie byłam jesz- cze zakonnicą, gdyż powiedziano mi, że w ten sposób zyskuje się wiele odpustów. I osobiście uważam, że dzięki temu bardzo wiele zyskała moja dusza, gdyż zaczęłam praktykować modlitwę, nie wiedząc jeszcze, na czym ona polega, a ten zwyczaj stał się regu- larny, że nigdy o tym nie zapominałam” ( KMŻ 9, 4).

Widzimy zatem, że nawrócenie serca do Boga rodzi pragnienie Jego bliskości. Ta zaś bliskość wyraża się w głębokim pragnieniu zjednoczenia, które dokonuje się w modlitwie.

(7)

Człowiek wiary człowiekiem modlitwy 91

2. Przeszkody na drodze życia modlitewnego i sposoby ich pokonywania

Święta Teresa wchodząc na drogę wiary, na której dokonu- je się nieustanny proces nawrócenia, odkryła konieczność mo- dlitwy, zwłaszcza modlitwy myślnej. Wydawać by się mogło, że od tego momentu życie duchowe człowieka będzie nastawione na nieustanny rozwój, a pokonywanie przeszkód stanie się ła- twiejsze. Święta uświadamia nas, że pomimo doświadczenia Bo- żej miłości i Bożego miłosierdzia nadal toczy się walka duchowa w człowieku. W Księdze życia tak pisze: „Jakże zdumiewa mnie siła tego oporu, którego doświadczała w sobie moja dusza, mając tak liczne pomoce ze strony Boga! Nadal czuję się pełna obaw, świadoma, jak mało mogłam dokonać z sobą, i jak widziałam się tak skrępowaną aż do niemożności zdecydowania się na pełne determinacji, całkowite oddanie się Bogu!” (KMŻ 9, 8). Święta pokazuje jasno, że moment wejścia na drogę wiary rozpoczyna bardzo trudny czas nieustannej pracy nad sobą.

W takiej sytuacji, która może spotkać każdego człowieka pro- wadzącego życie duchowe, nasza Święta proponuje umocnie- nie wiary poprzez dobrą lekturę duchową, która może rozjaśnić wszelkie wątpliwości. Dzięki niej człowiek jest w stanie zdystan- sować się do samego siebie i spojrzeć na swoją codzienność z per- spektywy życia świętych, którzy przeżywali podobne problemy na drodze swojego życia. Dla św. Teresy tą lekturą były Wyzna- nia św. Augustyna.

Można byłoby przyjąć założenie, że jest czymś naturalnym, że po gruntownym nawróceniu człowiek doświadczywszy z jed- nej strony bliskości Boga, a z drugiej okrucieństwa grzechu, wi- nien „szybkimi krokami” zdążać do świętości, okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Pojawiają się bowiem różnego rodzaju wątpli- wości i rodzi się niekiedy pytanie: czyżby sam Bóg nie chciał, by

(8)

człowiek cieszył się Jego bliskością, nie płacąc za nią wysokiej ceny? Może zatem pojawić się wątpliwość co do intencji same- go Boga.

Święta Teresa odpowiada niemalże natychmiast, wskazując na człowieka, a nie Boga, jako źródło „zwalniania tempa życia duchowego” poprzez zakorzenienie się w sprawach doczesnych.

Święta tak pisze: „jeśli uczynilibyśmy to, co możemy, aby nie za- korzeniać się w niczym, co przynależy do ziemi, a całe staranie odnosić do spraw nieba, wówczas w krótkim czasie Pan obdarzy nas oczekiwanym dobrem” (por. KMŻ 11, 2).

Przeszkodą w szybkim zjednoczeniu z Bogiem jest więc to, że

„oddajemy wszystko, a tym czasem ofi arujemy Bogu jedynie do- chód lub zyski, a źródło dochodu i prawo własności pozostawia- my sobie. Postanawiamy być ubogimi i jest to wielce zasługujące.

Ale wielokrotnie powracamy do troszczenia się i zabiegania, aby nie zabrakło nam nie tylko tego, co niezbędne, ale i tego, co zby- teczne” (KMŻ 11, 2). Ponadto zawsze daje znać o sobie pycha, zwłaszcza w sytuacjach, gdy wydaje się człowiekowi, że została urażona jego duma. Stąd też człowiek pragnie oddać wszystko Bogu, ale chce być przy tym zauważony, zwłaszcza przez innych.

Dlatego św. Teresa wskazuje na to, że modlitwa nie idzie w parze z życiem wygodnym. Bowiem zachowywanie dla siebie ziemskich upodobań i pragnienie doświadczania wielu pociech duchowych staje się w rzeczywistości czymś nie do pogodzenia. Stąd też Świę- ta stwierdza, że dlatego człowiek nie dochodzi do całkowitego oddania się Bogu, a Bóg nie obdarza przez to człowieka swoimi darami. Jesteśmy zatem świadkami toczącej się walki duchowej, w której demon próbuje wszelkimi sposobami i środkami zawró- cić człowieka z drogi doskonałości (zob. KMŻ 11, 4).

W ten sposób wraz z dojrzewaniem na drodze wiary nastę- puje rozwój życia duchowego, z którym ściśle związane jest życie modlitwy.

(9)

Człowiek wiary człowiekiem modlitwy 93 3. Etapy życia duchowego i stopnie modlitwy

Mając świadomość bliskości Boga i pragnienie zjednoczenia z nim, św. Teresa przedstawia dwa zasadnicze etapy życia ducho- wego. Pierwszy z nich charakteryzuje się działaniem człowieka, Święta określa to działanie trudem człowieka, oraz drugi etap, gdzie ujawnia się inicjatywa Boga, który oddziałuje na życie czło- wieka. Na drodze wspomnianych dwóch etapów życia duchowe- go św. Teresa omawia cztery stopnie życia modlitewnego, w czasie których następuje przejście od tzw. modlitwy ascetycznej do no- wej formy określonej mianem mistycznej (zob. KMŻ 11–22).

Te cztery stopnie są nam dobrze znane:

– modlitwa dyskursywna, – modlitwa uciszenia władz, – sen władz,

– modlitwa zjednoczenia władz.

Jak wspomniano wyżej, w swojej refl eksji zatrzymam się nad pierwszym stopniem modlitwy, który określony jest symboliką ciągnięcia wody ze studni.

4. Symbolika nawadniania ogrodu i jej znaczenie na drodze wiary

Święta Teresa posługuje się tu bardzo opisowym wydarze- niem, jakim jest podlewanie ogrodu (zob. KMŻ 11, 1–17). Oso- ba rozpoczynająca drogę modlitwy musi zmierzyć się z wieloma trudnościami, które mogą się jawić jako przeszkody w życiu mo- dlitewnym. Stąd też zaznacza, że: „Ten, kto rozpoczyna, musi zdać sobie sprawę, że na ziemi bardzo jałowej, na której rośnie wiele

(10)

chwastów, zaczyna, zakłada ogród, po to, aby Pan się nim rozko- szował. Jego Majestat wyrywa złe zielska i musi zasadzić dobre”

(KMŻ 11, 6). Rozpoczyna się zatem współpraca człowieka z łaską Bożą w dziele uświęcenia. Święta zaznacza przy tym, że są różne sposoby podlewania ogrodu i wymienia następujące:

– czerpanie wody ze studni, – za pomocą norii i wodociągów, – z rzeki albo strumienia,

– za pomocą deszczu.

Wydaje się, że pierwszy etap życia modlitewnego, czyli czerpa- nie wody ze studni, sprawia wiele trudności, zwłaszcza w czasach współczesnych. Wiele bowiem osób zaczynających wędrówkę modlitwy szybko się zniechęca ze względu na małą owocność i brak cierpliwości. Stąd też zasadnym będzie zatrzymanie się przy tym etapie modlitwy. Sama św. Teresa zaznacza, że: „o tych, którzy rozpoczynają praktykę modlitwy, możemy powiedzieć, że są tymi, którzy czerpią wodę ze studni. Wymaga to od nich wiele trudu, gdyż muszą namęczyć się, skupiając swoje zmysły na tym co Boże, a odrywając się od tego co ziemskie” (por. KMŻ 11, 9).

Może jednak okazać się, że i studnia stanie się sucha, wówczas sam Bóg bez wody odżywia kwiaty i powoduje wzrost cnót.

Ważnym na tym etapie jest postawa cierpliwości i wytrwało- ści. Jest to zatem próba wierności człowieka wobec Boga. W tym względzie nasza Święta zachęca, by nie ustawać na drodze wiary, która wydaje się ciężka i trudna, a czasami nawet niemożliwa.

Sytuację taką św. Teresa obrazuje w następujący sposób: „I tak niech sobie postanowi, choćby przez całe życie miała trwać ta posucha, że nie pozwoli Chrystusowi upaść pod krzyżem” (KMŻ 11, 10). I dla otuchy dopowiada: „przyjdzie czas, że za wszystko będzie człowiekowi odpłacone i niech się nie obawia, że ten trud będzie zmarnowany. Nie należy przy tym dopuszczać złych my- śli, które demon próbuje wzbudzić w sercu człowieka”.

(11)

Człowiek wiary człowiekiem modlitwy 95 Jest to zatem czas wytężonego wysiłku, a zarazem czas próby wiary. Bóg bowiem dopuszcza niekiedy trudne sytuacje, by czło- wiek zrozumiał, w kim ma pokładać nadzieję. Należy w tym miej- scu zaznaczyć, że Bóg ma prawo wypróbować wiarę człowieka, jego przyjaźń. Wszystko to czyni po to, by umocnić wiarę i za- ufanie wobec siebie, a nie poniżyć i upokorzyć. Bóg bowiem jest Bogiem miłości. Czasami potrzeba doświadczyć osobistej nędzy i słabości, by powiedzieć za św. Pawłem: wszystko mogę w tym, który mnie umacnia.

5. Czynniki kształtujące postawę wierności

a. Święta Teresa zaznacza, że podstawą codziennej wierności na drodze wiary i modlitwy jest konieczność umiłowania krzy- ża. Wiąże się to z pragnieniem miłowania i pragnieniem przyj- mowania cierpienia. Gdy zabraknie miłości do krzyża, człowiek bardzo szybko się zniechęca i porzuca obraną drogę. Święta tak przedstawia wspomnianą sytuację: „Albowiem wielu jest tych, którzy rozpoczęli już jakiś czas temu i nigdy nie dochodzą do zakończenia tego rozpoczynania. I sądzę, że w głównej mierze właśnie dlatego, że od samego początku nie objęli ramionami krzyża, będą się zadręczali, albowiem wydaje im się, że nic nie robią” (KMŻ 11, 15).

b. Nie należy zadręczać się oschłościami, niepokojami oraz roz- proszeniami w myślach, zwłaszcza jeśli człowiek pragnie zyskać wolność ducha i nie chce żyć w postawie przygnębienia.

c. Budowla życia duchowego winna być oparta na fundamen- cie pokory, św. Teresa tak to opisuje: „A ponieważ cała ta budowla musi być oparta na fundamencie pokory, to im bardziej zbliżamy się do Boga, tym bardziej ta cnota musi wysunąć się naprzód, a jeśli nie, wszystko będzie stracone” (KMŻ 12, 4).

(12)

d. Nie wznoście ducha, jeśli Pan go nie podniesie. Chodzi o to, że demon może powodować pewne iluzje.

e. Należy kultywować wielkie ideały w postaci: determinacji, radości, wolności, wielkiego pragnienia. Nie wolno zatem dać się zastraszyć i nie ulegać błędnemu rozumieniu pokory.

f. Początkujący ma skupić się na swojej relacji z Bogiem.

6. Typowe pokusy na pierwszym etapie życia modlitewnego i praktyczne rady

Na drodze życia duchowego koniecznym staje się właściwe rozeznanie duchowe. Stąd też Święta zaznacza, że: „trzeba mieć wielką ufność, gdyż wielce wskazanym jest, aby nie umniejszać pragnień, ale zawierzyć Bogu, że jeśli sami dokładamy starań, stopniowo, choć nie od razu, będziemy mogli dotrzeć do tego sa- mego, do czego z Jego wsparciem doszło wielu świętych” (KMŻ 13, 2). W tym względzie trzeba strzec się tzw. fałszywej poko- ry. Mamy tu zatem do czynienia z działaniem demona, który wszystko czyni, by człowiek zaniechał drogi życia duchowego.

Może nawet dojść do tego, że będzie się wydawać człowiekowi iż odczuwanie wielkich pragnień jest wyrazem pychy, podobnie jak i naśladowanie świętych. Demon próbuje wmówić, że życie świętych jest do podziwiania, a nie do naśladowania. Podobnie ma się rzecz, jeśli chodzi o umartwienia. Nie byłoby właściwym, gdyby osoba słaba i schorowana zmuszała się do wielkich po- stów, surowych pokut czy innych wyrzeczeń (zob. KMŻ 13, 4).

Z drugiej strony św. Teresa ostrzega przed lękiem, który mo- że przyczynić się do osłabnięcia życia duchowego człowieka. Tak pisze: „A demon wiele dopomaga w uczynieniu ich niezdolny- mi do podejmowania tych starań, gdy dostrzeże odrobinę lęku.

(13)

Człowiek wiary człowiekiem modlitwy 97 Nie potrzebuje niczego więcej, aby wmówić nam, że wszystko może nas zabić i pozbawić zdrowia, aż do tego, że nawet poja- wienie się łez na modlitwie budzi w nas obawę, że oślepniemy”

(KMŻ 13, 7).

W relacji do drugi osób, których obraz demon próbuje wy- krzywić w naszym sercu, Święta zaleca, by starać się zawsze zwra- cać uwagę na cnoty i dobre rzeczy, które widzimy u innych, a ich wady zakrywać naszymi grzechami (zob. KMŻ 13, 10).

Podsumowanie

Święta Teresa wprowadzając nas w doświadczenie wiary, która jest darem, łaską, pokazuje każdemu człowiekowi, jak ten dar roz- wijać. Przestrzenią, w której wiara się umacnia, dojrzewa i wzra- sta, jest modlitwa. Niesie ona w swej treści niezwykły dynamizm, który napotyka na różnego rodzaju trudności, które płyną z natu- ry samego człowieka, otaczającego nas świata, ale i działania złe- go ducha. Święta pokazuje, że droga modlitwy, która jest drogą spotkania miłości ludzkiej z miłością Bożą, nie jest łatwa, wręcz przeciwnie – na tej drodze człowiek musi nieustannie mierzyć się z własnym ja, pokonując samego siebie. Jest to droga, na któ- rej człowiek nieustannie uczy się ufać Bogu i powierzać wszystkie sprawy jego opiece.

Kończąc, pragnę nadmienić, że niniejsza refl eksja jest ad- resowana przede wszystkim do tych, którzy chcą, ale lękają się wejścia na drogę życia duchowego oraz tych, którzy już weszli, ale doświadczają nieoczekiwanie pojawiających się trudności.

Są to ci, w których sercu zagościła pokusa powrotu do minio- nego życia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W nagrodę zapraszam do wysłuchania piosenki Arki Noego „Nieidealna” mówiącej w gruncie rzeczy o tym, że każdy jest inny ale tacy właśnie jesteśmy

Podczas gdy Immanuel Kant stawiając pytanie „czym jest człowiek?” starał się człowieka — światowego obywatela, który jest obywatelem dwóch światów, uczynić

Następnie przejdę do rzeczy natury, a wyłożywszy Wam przyczynę wszystkich jej zmian, różnorodność jej jakości oraz czym dusza roślin i zwierząt różni się od naszej,

Pomódl się słowami modlitwy: Dziękuję Ci, Boże, że uczyłem się o Tobie przez cały rok w szkole.. Na wakacjach cały piękny

Pomódl się słowami modlitwy: Dziękuję Ci, Boże, że uczyłem się o Tobie przez cały rok w szkole.. Na wakacjach cały piękny

As a connecting tissue for the fragmented building industry and architectural market, it promises an actual, up-to-date information super-system that potentially includes all

ograniczał się do powtarzania słów Chrystusa o przebaczeniu, ale sam przebaczył temu, który targnął się na Jego życie.. Przedstawienie w krótkim artykule głównych

19 „Osoba ludzka jest taka wartością moralną, że nie może być nigdy środkiem do celu, ale jedynie celem”, ks.W.Gubała, Personalistyczny charakter norm etyki seksualnej